• PL
  • EN
  • szukaj

    NAJLEPSZE POLSKIE FIRMY ZOSTAŁY PONOWNIE UHONOROWANE NAGRODĄ “DOBRA FIRMA”

    Warszawa, 18 marca 2024 r.

     

    NAJLEPSZE POLSKIE FIRMY ZOSTAŁY PONOWNIE UHONOROWANE PRZEZ ZWIĄZEK PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW

     

    W czwartkowe popołudnie, po zakończeniu konferencji “Finanse dla Rozwoju 2024”, ogłoszono zwycięzców czwartej już edycji programu Dobra Firma, organizowanego przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Nagrody zostały przyznane wyróżniającym się innowatorom, inwestorom, pracodawcom i najbardziej efektywnym przedsiębiorstwom. Wśród nagrodzonych znalazły się firmy z różnych sektorów, takich jak m.in. branża hotelowa, spedycyjna, inwestycyjna czy budowlana.

    Rozdanie nagród zainaugurował Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP, który przypomniał o początkach transformacji małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), które odgrywają kluczową rolę w polskiej gospodarce.

    Proces wyboru laureatów programu Dobra Firma odbywa się etapami. W ramach procesu kwalifikacyjnego eksperci Związku Przedsiębiorców i Pracodawców dokonali analizy kilkuletnich wyników finansowych dostarczonych przez InfoCredit – agencję wywiadu gospodarczego. Ponadto, przeprowadzono ocenę profilów działalności, potencjału innowacyjnego, rozwojowego oraz reputacji szerokiej gamy firm z całej Polski. Analizie poddane zostały zarówno małe, jak i średnie oraz duże przedsiębiorstwa.

    Przedział wielkości firm ustalany jest na podstawie określonych kryteriów:

    • Firmy małe to takie, które w ciągu ostatnich trzech raportowanych lat zatrudniały mniej niż 50 osób i osiągały roczny przychód nie przekraczający równowartości 10 milionów euro lub których roczna suma bilansowa nie przekracza równowartości 10 milionów euro.
    • Firmy średnie to takie, które w ciągu ostatnich trzech raportowanych lat zatrudniały mniej niż 250 osób i osiągały roczny przychód nie przekraczający równowartości 50 milionów euro lub których roczna suma bilansowa nie przekracza równowartości 43 milionów euro.
    • Firmy duże to takie, które w ciągu ostatnich trzech lat zatrudniają 250 lub więcej pracowników lub pomimo mniejszej liczby zatrudnionych przekraczają oba kryteria finansowe (roczny obrót przekracza 50 milionów euro, a całkowity bilans roczny wynosi ponad 43 miliony euro).

    Po wstępnej ocenie zgromadzonych danych, zespół ekspertów wyłonił 51 laureatów plebiscytu, spośród których ostatecznie wybrano 9 zwycięzców.

    W 2024 roku w gronie najlepszych firm znalazły się:

    KATEGORIA NAJLEPSZY INNOWATOR

    FIRMY MAŁE

    Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowo-Produkcyjne „Arwibud” Artur Czyż

    Spółka z Żydowa. Lider w branży, stosujący nowatorskie rozwiązań w zakresie produkcji maszyn rolniczych, wyrobów metalowych oraz usługi związane z obróbką metali, cięciem laserem, elektrostatycznym malowaniem proszkowym.


    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Famot Pleszew Spółka z o.o.

    Największa w Europie Środkowej firma produkująca wysokiej jakości tokarki. Pionier innowacyjności w przemyśle obrabiarek metalowych. Od lat 60. konstruuje i inwestuje w rozwiązania cyfrowe.

    KATEGORIA NAJLEPSZY INWESTOR I FIRMA WSPIERAJĄCA INWESTYCJE

    FIRMY MAŁE

    Ergo – Term Spółka z o.o.

    Częstochowskie przedsiębiorstwo zajmujące się kompleksową instalacją grzewczą, fotowoltaiczną i klimatyzacyjną. Inwestuje nie tylko w technologie, ale także w rozwój zrównoważony oraz przyszłość branży energetycznej.

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Zakład Cemex Polska Spółka z o.o. – Cementownia Cemex w Rudnikach

    Liderem w branży cementu, betonu towarowego i kruszyw, wykorzystujący międzynarodowe doświadczenia i kapitał, aby dostarczać na polski rynek najwyższej jakości materiały budowlane, przyczyniając się do ciągłego rozwoju sektora budowlanego.

    KATEGORIA NAJLEPSZY PRACODAWCA

    FIRMY MAŁE

    Sansolar Spółka z o.o.

    Kielecka spółka oferująca działania z zakresu odnawialnych źródeł w Polsce takich jak: fotowoltaika i magazyny energii, pompy ciepła i klimatyzacje oraz farmy fotowoltaiczne

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Emka S.A.

    Polska firma utylizacyjna z Żyrardowa, zajmująca się kompleksową realizacją usług z zakresu gospodarki odpadami.

    KATEGORIA NAJBARDZIEJ EFEKTYWNA FIRMA

    FIRMY MAŁE

    Hotel Scout Spółka z o.o.

    Częstochowska baza hotelowo-konferencyjna, restauracja oraz największy kompleks sportowo rekreacyjny na południu Polski.

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Ogólnokrajowa Spółdzielnia Turystyczna „Gromada”

    Warszawskie przedsiębiorstwo prężnie działające od blisko 90 lat na rynku turystycznym.

    Nagrodę specjalną otrzymała Fundacja Centrum Europy Lokalnej.

    Partnerami Głównymi Nagród Dobra Firma są: Polski Fundusz Rozwoju. Ponadto, Partnerami są: PKO Bank Polski, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Patroni Honorowi: Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, Marszałek Województwa Mazowieckiego, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Polska Agencja Inwestycji i Handlu. Partnerzy Merytoryczni: InfoCredit, Krajowy Punkt Kontaktowy ds. Instrumentów Finansowych Programów Unii Europejskiej, Warsaw Enterprise Institute Patroni Medialni: Dziennik Gazeta Prawna, naszemiasto.pl, WPROST. 

     

    POZOSTALI LAUREACI

    KATEGORIA NAJLEPSZY INNOWATOR FIRMY MAŁE

    Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowo-Produkcyjne „Arwibud” Artur Czyż

    DNR Group Spółka z o.o.

    Prote-Technologie Dla Środowiska Spółka z o.o.

    R3Polska Spółka z o.o.

    Woodpol Spółka z o.o.

     

    NAJLEPSZY INNOWATOR FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Agrocentrum Spółka z o.o.

    Bovelli Bedding Spółka z o.o.

    Famot Pleszew Spółka z o.o.

    Gawroński Spółka z o.o.

    POLOR Spółka z o.o.

    Talex S.A.

    Torpol Spółka z o.o.

     

    NAJLEPSZY INWESTOR FIRMY MAŁE

    Argo Navi Dotacje i Eksport Koćwin S.C.

    Diva Spółka z o.o.

    Ergo-Term Spółka z o.o.

    Shivago Spa Spółka z o.o.

     

    NAJLEPSZY INWESTOR FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Arche S.A.

    Zakład Cemex Polska Spółka z o.o. – Cementownia Cemex w Rudnikach

    Firma Budowlano-Instalacyjna „Mat-Mad” A. Matejak, R. Madera Spółka Jawna

    Morska Agencja Gdynia Spółka z o.o.

    PROFIX Spółka z o.o.

     

    NAJBARDZIEJ EFEKTYWNA FIRMA FIRMY MAŁE

    Hotel Scout Spółka z o.o.

    Hotel Sękowski Spółka z o.o.

    Lifepass Spółka z o.o.

    Praska Giełda Spożywcza S.A.

    Wechsler Polska Spółka z o.o.

     

    NAJBARDZIEJ EFEKTYWNA FIRMA FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Bałtycki Bank Spółdzielczy z Siedzibą W Darłowie

    Centrum Medyczne Puławska Spółka z o.o.

    DPM Solid Limited Spółka komandytowa

    Exact Systems Spółka z o.o.

    Ogólnokrajowa Spółdzielnia Turystyczna „Gromada”

    Gwarant-Eko Geko Filtration Spółka z o.o.

    Respect Energy S.A.

    Zarząd Obiektów Sportowych Spółka z o.o.

     

    NAJLEPSZY PRACODAWCA FIRMY MAŁE

    Firma Ats Serwis Spółka z o.o.

    BBA Transport System Spółka z o.o. Spółka komandytowa

    Noxum Spółka z o.o.

    Pol-Glass Spółka z o.o. Spółka komandytowa

    Renomont Spółka z o.o.

    Sansolar Spółka z o.o.

     

    NAJLEPSZY PRACODAWCA FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Arka Spółka z o.o.

    Beumer Group Poland Sp. z o.o.

    Firma Emet Spółka z o.o.

    Emka S.A.

    Esoll Spółka z o.o.

    INSTAL-FILTER Przemysłowe Systemy Ochrony Powietrza S.A.

    Screen Network S.A.

    Finanse dla Rozwoju 2024 – wspieranie przedsiębiorczości w erze zrównoważonego rozwoju

    Warszawa, 18 marca 2024 r. 

     

    Finanse dla Rozwoju 2024 – wspieranie przedsiębiorczości w erze zrównoważonego rozwoju

     

    Przedsiębiorcy sektora MŚP stanowią rdzeń gospodarki, a dzięki dostępnym narzędziom finansowym mogą skutecznie wspierać swój rozwój. Podczas tegorocznej edycji konferencji Finanse dla Rozwoju 2024, zorganizowanej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, uczestnicy zostali wprowadzeni w nową.

    Wydarzenie otworzył Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP, który wyraził przekonanie, że w najbliższych 2-3 latach istnieje realna szansa na szybki rozwój polskiej gospodarki, a uczestników konferencji zachęcono do zainteresowania się narzędziami finansowania rozwoju firm: Wierzę, że dzięki dyskusjom i wymianie doświadczeń podczas tej konferencji, uczestnicy będą bardziej świadomi oraz gotowi do wykorzystania finansowych instrumentów wspierających rozwój ich przedsiębiorstw.

    W pierwszej sesji, poświęconej dotacjom unijnym oraz nowym ścieżkom finansowania dla przedsiębiorców Sekretarz Stanu Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, Jan Szyszko, przedstawił strategie pozyskiwania środków z KPO, koncentrując się na aspektach dotyczących klimatu inwestycyjnego, innowacji, zielonej energii, transformacji cyfrowej oraz inteligentnej mobilności.

    W ramach prezentacji dotyczących poszczególnych komponentów Patrycja Zeszutek, Zastępca Dyrektora Departamentu Programów Wsparcia Innowacji i Rozwoju Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, omówiła Komponent A dotyczący odporności i konkurencyjności gospodarki, ze szczególnym uwzględnieniem podkomponentów A1 i A2, tj. Klimat inwestycyjny i innowacje. Marta Babicz, Zastępca Dyrektora w Departamencie Beneficjenta Indywidualnego NFOŚiGW, zaprezentowała Komponent B, dotyczący zielonej energii i zmniejszenia energochłonności, podczas gdy Rafał Sukiennik, Dyrektor Departamentu Rozwoju Cyfrowego MFiPR, skupił się na Komponencie C, czyli transformacji cyfrowej. Ewa Karasińska, Dyrektor Departamentu Projektów Kolejowych, przedstawiła natomiast Komponent E, poświęcony zielonej, inteligentnej mobilności.

    Uczestnicy mieli okazję dowiedzieć się o możliwościach finansowania badań i innowacji w ramach programu Horyzont Europa prezentowanego przez Magdalenę Bem-Andrzejewską z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Grażyna Czerwińska z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości przedstawiła natomiast aktualne naboru w ramach funduszy europejskich, otwierające nowe możliwości dla przedsiębiorstw.

    W ramach pierwszej sesji konferencji, uczestnicy mieli okazję wysłuchać wystąpienia Magdy Gajownik de Vries, Menadżerki w Departamencie Rozwoju Innowacji w Polskim Funduszu Rozwoju, prezentującej program “Finansowanie inwestycji i startupów – Sieć Firm Przyszłość PFR”. Magda Gajownik de Vries zaprezentowała strategie i możliwości, jakie oferuje Polski Fundusz Rozwoju dla firm przygotowujących się na przyszłość oraz wspierać startupy w ich rozwoju. Pozyskanie dofinansowania w obszarach  innowacji, cyfryzacji i zrównoważonego rozwoju wymaga od firm planowania i wzmożonego trudu organizacyjnego. Sieć Firm Przyszłości poprzez ofertę kursów online i warsztatów zamieszczoną na stronie www.strefawiedzy.pfr.pl wspiera firmy w stawianiu pierwszych kroków i pokonywaniu wyzwań związanych z aplikowaniem o środki na dalszy rozwój.

    W I sesji uczestnicy konferencji mieli okazję poznać różnorodne aspekty finansowania i wsparcia dla przedsiębiorstw oraz projektów inwestycyjnych. W ramach tego wystąpienia, Marcin Wajda, Dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego i Funduszy Europejskich z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, zaprezentował temat “Finansowanie lokalnych działań – Regionalne programy operacyjne na przykładzie Funduszy Europejskich dla Mazowsza 2021-2027”. Wystąpienie to pozwoliło uczestnikom lepiej zrozumieć dostępne możliwości finansowania na poziomie lokalnym oraz poznać konkretne przykłady regionalnych programów operacyjnych.

    Łukasz Grabowski, Dyrektor Departamentu Eksportu PAIH, przedstawił zagadnienie finansowania eksportu ze szczególnym uwzględnieniem budowania powiązań inwestycyjnych i wsparcia dla firm w ekspansji zagranicznej. Jego wystąpienie skupiło się na praktycznych narzędziach i programach oferowanych przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu, które pomagają firmom w rozwoju działalności na rynkach międzynarodowych.

    Na zakończenie I sesji, Milena Jankowska, ekspert ds. funduszy z UE ECDF, poprowadziła prezentację na temat „Proces składania wniosków o dotacje i proces ich rozliczania. Najlepsze praktyki i najczęstsze błędy”, w której przedstawiła praktyczne wskazówki dotyczące składania wniosków o dotacje oraz omówiła najczęstsze błędy popełniane w procesie rozliczania środków. Jej wystąpienie było cennym źródłem informacji dla wszystkich uczestników zainteresowanych efektywnym korzystaniem z dostępnych funduszy i programów wsparcia.

    W sesji drugiej, poświęconej ekosystemowi wsparcia dla MŚP, odbył się panel dyskusyjny, który analizował trendy i prognozy dotyczące finansowania, a także alternatywne źródła finansowania dla małych i średnich firm w którym wystąpili: Agnieszka Wardak – Dyrektor Centrum Bankowości Przedsiębiorstw, PKO Banku Polskiego, Paweł Maj, Partner Funduszu Warsaw Equity Group, Łukasz Bilski, Prezes Zarządu Centrum Innowacji Gospodarczej i Technologii oraz prezes świętokrzyskiego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Panel moderował Rafał Kunaszyk, Wiceprezes Zarządu, Eurokreator T&C.

    Następnie Arkadiusz Lewicki, Dyrektor Krajowego Punktu Kontaktowego ds. Instrumentów Finansowych Programów UE, przedstawił instrumenty finansowe UE dla przedsiębiorców, wskazując na możliwości współfinansowania z unijnych źródeł.

    Wśród prelegentów konferencji pojawiła się również Magdalena Jesiołowska, współwłaściciel firmy ESGT Consulting, która omówiła temat „Europejski Zielony Ład i obowiązki z niego wynikające”. Wystąpienie było skoncentrowane na analizie strategii i celów Europejskiego Zielonego Ładu oraz konkretnych obowiązków, jakie wynikają z jego realizacji dla przedsiębiorstw. Przedstawiła także praktyczne wskazówki, jak firmy mogą przygotować się do zmian oraz wykorzystać nowe możliwości wynikające z tych regulacji. Dzięki jej prezentacji uczestnicy mogli lepiej zrozumieć wpływ Europejskiego Zielonego Ładu na biznes oraz sposobów dostosowania się do nowych wymogów.

    Na konferencji odbył się również panel dyskusyjny z udziałem ekspertów, który skupiał się na pytaniu: „Jak sfinansować środowiskową odpowiedzialność biznesu?” Paneliści, w tym Paweł Kamiński, prezes zarządu PMC Doradztwo Gospodarcze i Paweł Koćwin, wspólnik ArgoNavi, omówili różnorodne aspekty finansowania działań związanych z dbałością o środowisko w biznesie. Panel prowadził Sebastian Stodolak, wiceprezes Warsaw Enterprise Institute. W trakcie dyskusji eksperci przedstawili praktyczne przykłady strategii finansowania działań proekologicznych, omówili dostępne źródła finansowania oraz podzielili się swoimi doświadczeniami i wnioskami dotyczącymi efektywnego finansowania działań z zakresu środowiskowej odpowiedzialności biznesu.

    Konferencja zakończyła się wręczeniem nagród Dobra Firma, które uhonorowały przedsiębiorstwa wyróżniające się innowacyjnością, zrównoważonym rozwojem oraz społeczną odpowiedzialnością.

    APEL ZPP: Wróćmy do składki zdrowotnej dla biznesu, która jest czytelna i uwzględnia trudną sytuację najmniejszych firm. W przeciwnym razie czeka nas dalszy chaos i degradacja mikroprzedsiębiorczości w Polsce.

    07.03.2024 r.

    APEL ZPP
    Wróćmy do składki zdrowotnej dla biznesu, która jest czytelna i uwzględnia trudną sytuację najmniejszych firm. W przeciwnym razie czeka nas dalszy chaos i degradacja mikroprzedsiębiorczości w Polsce.

     

    Polski Ład wprowadził do zasad rozliczania składki zdrowotnej przez firmy mnóstwo bałaganu i absurdów (jak np. składki płacone od sprzedaży środków trwałych), a jednocześnie spowodował dodatkowe zwiększenie obciążeń przedsiębiorców – również najmniejszych – w momencie, w którym istotnie wzrosły również innego typu koszty (m.in. pracy, energii elektrycznej, czy półproduktów i surowców).

    Skutki tych zmian, które zapowiadaliśmy w trakcie konsultacji społecznych, obecnie materializują się: firmy mają problemy z właściwym rozliczeniem (o czym świadczyć może m.in. ok. dwumiliardowa nadpłata za rok 2022), a liczba firm zamkniętych i zawieszonych była w ubiegłym roku rekordowa.

    Mając na uwadze powyższe, a także wagę przedwyborczych zapowiedzi ugrupowań tworzących koalicję rządową, apelujemy o realizację obietnic i rewizję zasad opłacania składki zdrowotnej przez firmy. Proponujemy prosty model – ci, którzy osiągają przychód nie wyższy niż 120 tysięcy złotych rocznie (analogicznie do „małego ZUS”) niech płacą liniowo 2,75% przychodu, wszyscy pozostali zaś ryczałt w wysokości 11% minimalnego wynagrodzenia za pracę, tzn. obecnie ok. 460 zł.

    Realizacja tej propozycji będzie wiązała się z obniżeniem wpływów do NFZ z tytułu składek od firm o ok. 5 mld zł. To suma istotna – ale porównywalna do kosztu realizacji obietnic znacznie mniej istotnych z punktu widzenia ogółu gospodarki, jak np. obniżenie VAT dla branży beauty.

    Brak zmian w zasadach opłacania składki zdrowotnej przez firmy będzie skutkował utrzymaniem obecnego chaosu i postępującą degradacją mikroprzedsiębiorczości w Polsce – co będzie z kolei wiązało się z daleko idącymi skutkami społeczno-gospodarczymi, szczególnie w mniejszych miejscowościach.

    Zobacz: APEL ZPP: Wróćmy do składki zdrowotnej dla biznesu, która jest czytelna i uwzględnia trudną sytuację najmniejszych firm.

    Kilka uwag o pospiesznym i nieustannym reformowaniu szkół – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

    Warszawa, 6 marca 2024 r.

     

    Kilka uwag o pospiesznym i nieustannym reformowaniu szkół –
    opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

     

    W ostatnich tygodniach problematyka szkoły w Polsce znalazła się, jak rzadko, na pierwszych stronach gazet. Kwestia podwyżek, potem kwestia prac domowych, a zupełnie ostatnio korekta listy lektur przyciągnęły uwagę. Wszystkie są refleksem tego samego problemu. Zamiast poważnej dyskusji o naprawie stanu edukacji mamy rozwiązania cząstkowe odpowiadające potrzebom pewnych grup elektoratu. Przyjrzyjmy się temu bliżej.

    Czy likwidacja prac domowych jest katastrofą, jak ogłosili niektórzy czy też koniecznym i przemyślanym krokiew w stronę nowoczesnej i egalitarnej szkoły, na który czekali uczniowie i nauczyciele?  Żadne z tych określeń nie wydaje się właściwe. Znamy systemy edukacyjne, gdzie prac domowych (właściwie) nie ma, a jak są – to nie są oceniane. Znamy i takie, gdzie intensywna praca w domu jest istotnym komponentem procesu edukacyjnego.  W obu przypadkach znajdziemy takie, w których efekty edukacyjne są wysokie, ale żadne z podejść tego nie gwarantuje.

    Jaka grupa dzieci może korzystać z zadawania prac domowych? Wydaje się, że najbardziej część dzieci z uboższych rodzin. W wypadku dzieci z klasy średniej – rodziny te mają dużo więcej zasobów, by kompensować nieefektywności systemu edukacji i uzupełniać wiedzę na rynku prywatnych usług edukacyjnych, zwłaszcza poprzez korepetycję. Zamożniejsi korzystają z niezależnego od regulacji ministerialnych rynku prywatnej edukacji. Oczywiście te korzyści i koszty z prac domowych pojawiają się tylko pod warunkiem, że są one efektywnie egzekwowane i może nawet niekoniecznie oceniane, ale omawiane z uczniem, który otrzymuje zwrotną informację na temat swojej pracy samodzielnej.

    Likwidacja prac domowych nie rozwiązuje więc żadnego (lub prawie żadnego) ze szkolnych problemów. Wprawdzie wyniki badań PISA przekonują, że polska szkoła radzi sobie nieźle na tle świata, jednak jej bolączki są liczne. Wymienić można bardzo wysoką w ostatnich latach mobilność nauczycieli dokonującą się ze szkodą dla uczniów, zmienność programów i podręczników, stan nieustannych reform organizacyjnych (w tym np. tworzenie i likwidację gimnazjów), niskie wynagrodzenia. Polski system edukacji stał się też wyraźnie dwusektorowy, z rosnącym w siłę i jakość sektorem prywatnym.

    Wszystko to sprzyja utrwalaniu się zjawiska negatywnej selekcji pracowników w publicznym systemie edukacyjnym. Słabo wynagradzani, demotywowani kolejnymi wątpliwej jakości reformami nauczyciele coraz rzadziej są oddanymi pracy entuzjastami. Praca w szkole staje się pracą drugiego wyboru, a w warunkach rosnących braków kadrowych najlepszą strategią na uzyskanie względnie satysfakcjonujących dochodów jest wieloetatowość i zdumiewająco częste zmiany miejsca pracy: oczywiście te strategie dostępne są przede wszystkim w większych ośrodkach miejskich.

    Nowy rząd, jak niemal każdy poprzedni zaczyna kadencję od zmian w systemie edukacji, obiecując szybką poprawę obecnej sytuacji. Zmiany są bardzo potrzebne. Ale, jak w niemal każdym z poprzednich przypadków, tak i dziś nie chodzi niestety o zmiany systemowe, ale o kilka chaotycznych ruchów pod publiczkę, a właściwie pod którąś z publiczek. Dla nauczycieli, a pewnie i dla większości rodziców likwidacja ocenianych prac domowych to wygodne rozwiązanie. Zwłaszcza, że i tak w polskiej szkole publicznej ukształtowała się specyficzna tradycja zadawania prac domowych (przynajmniej de facto) rodzicom. Ograniczenie liczby lektur i zmiana ich listy też się pewnie tym grupom spodoba. A decyzja ta została podjęta arbitralnie – ja nie dostrzegłem dialogu ani z ekspertami, ani z nauczycielami. Zresztą może zamiast takiego dialogu, a tym bardziej zamiast arbitralnej decyzji wysokiego urzędnika (ministra, wiceministra…) lepiej byłoby po prostu dać większą swobodę nauczycielom w decydowaniu o tym co i jak dużo dzieci mają czytać… Podwyżki są odpowiedzią na zaniedbania poprzednich lat. Może jednak warto przy okazji kolejnych wrócić do dyskusji o Karcie Nauczyciela, o jakości nauczania, o zakresie przekazywanej wiedzy. A rozmowy o podwyżkach połączyć z rozmowami o jakości edukacji.

    W polskiej szkole przynajmniej od lat 1980 trwa proces upraszczania programów – kolejny jego etap widzimy dziś. Przykładem jest program matematyki, z którego przy okazji każdej reformy eliminowane są niektóre elementy. Być może jest to zasadne, skoro wciąż mówi się o przeładowanych programach i przeciążonej młodzieży. Może dzieci (en masse) nie muszą tak dobrze znać matematyki (oraz angielskiego, geografii, lektur z polskiego etc.) …  Może szkoła w inny sposób lepiej przygotuje do wyzwań nowoczesności? Nie ma dobrych dowodów na to, że da się nauczyć uczenia nie ucząc konkretnych treści, ale może to się uda. Nie ma jednak też dowodów na to, że kolejne reformy polskiej szkoły mają do tego właśnie doprowadzić. Może jednak problemem są także kompetencje nauczycieli: te pedagogiczne i te merytoryczne. Problemem też jest konstrukcja programu, w której nie ma niemal żadnych synergii między przedmiotami.

    Bez wątpienia polska szkoła potrzebuje reform. Systemowa reforma edukacji powinna się wiązać przede wszystkim z próbą ponownej odpowiedzi na pytanie jakich kompetencji potrzebujemy od kolejnych pokoleń, w tym na rynku pracy. I czego chcielibyśmy ich nauczyć, żeby dać im większe szanse na życiowy sukces: jak dobrze mają znać Pana Tadeusza, ile rozumieć z fizyki kwantowej i rachunku zbiorów. A także na jakich etapach edukacji mają się tego uczyć. Ale też jak bardzo demokratyczną i egalitarną chcemy mieć szkołę, w jakie umiejętności chcemy wyposażyć dzieci, jak bardzo chcemy dostęp do części z nich je w ramach systemu edukacji zróżnicować. Wreszcie, jakimi zasobami kapitału ludzkiego w szkołach faktycznie dysponujemy by cele te zrealizować.

    Ten komentarz nie dotyczy wyłącznie obecnego rządu i Pani Minister. Można by go napisać 8 czy 12 lat wstecz. Warto może jednak odejść od tego stylu reformowania, który regularnie przynosi więcej szkód niż pożytków. Czasem tylko daje trochę satysfakcji, a to konserwatystom a to progresistom.

    Zobacz: 06.03.2024 Kilka uwag o pospiesznym i nieustannym reformowaniu szkół – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

     

    Małe i mikro firmy nie chcą inwestować, nie planują podwyżek ani zatrudniania nowych pracowników, ale indeks ich nastrojów gospodarczych w lutym 2024 roku wzrósł do poziomu 48,4 versus 36,4 rok wcześniej.

    Warszawa, 4 marca 2024

    Małe i mikro firmy nie chcą inwestować, nie planują podwyżek ani zatrudniania nowych pracowników, ale indeks ich nastrojów gospodarczych w lutym 2024 roku wzrósł do poziomu 48,4 versus 36,4 rok wcześniej. Tak wynika z najnowszej edycji Busometru, raportu koniunktury gospodarczej MMF. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opublikował wyniki autorskiego badania Busometr śledzącego nastroje wśród małych i mikro przedsiębiorców oraz ich plany działania na najbliższe kwartały. Badanie realizowane od ponad 10 lat w cyklu półrocznym dostarcza istotne informacje na temat kondycji sektora mikro- i małych firm (MMF) w Polsce.

    W najnowszej fali badania Busometr osiągnął następujące poziomy:

    • “Koniunktura gospodarcza” osiągnął wynik 49,6, sygnalizując neutralne nastroje, jednak jest on znacznie lepszy niż rok wcześniej, gdy kształtował się na poziomie 35,1 i dwa lata wcześniej – 30,5.
    • “Rynek Pracy” uzyskał wartość 57,2, co wskazuje na względny optymizm przedsiębiorców w kwestii zatrudnienia i płac – 21% badanych planuje zwiększenie zatrudnienia, a 72% nie planuje zmian. Są to wyniki nieznacznie lepsze niż w poprzednich latach, gdy wskaźnik wyniósł 53,1 w 2023 roku i 54,4 rok wcześniej.
    • „Inwestycje” odnotowały wynik 33,5, co może wskazywać na spadek zaufania w perspektywie inwestycyjnej. Aż 59% małych i mikro firm nie planuje żadnych inwestycji. W ostatnich dwóch latach wskaźnik oscylował w granicach 24,8 w 2023 i 24,1 w 2022 roku.

    Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP w komentarzu do wyników badania powiedział: „Polska gospodarka ma się dobrze, ale od dłuższego czasu zwracamy uwagę na niepokojąco słaby poziom inwestycji. Widać to szczególnie w segmencie mikro i małych firm. Składa się na to kilka czynników. Obok niestabilności prawa i niewydolności systemu rozstrzygania sporów poważnym problemem od lat jest dostępność finansowania i wysokość opodatkowania pracy. W przypadku oceny wiarygodności kredytowej mikro i małe firmy oceniane są przez banki identycznie jak filmy średnie, co stawia je na starcie na bardzo słabej pozycji. Mamy ciągle małą akumulację kapitału, nie ma tak zwanych „starych pieniędzy” i przez to w gospodarce nie ma strumienia małych inwestycji, a takich właśnie potrzebujemy dla stabilizacji klasy średniej i rozwoju małych miast. Często większą wartość dla stabilnego rozwoju wnosi 100 firm zatrudniających po 10 osób niż jedna firma zatrudniająca 1000 pracowników ”

    Metodologia badania: Badanie zostało przeprowadzone za pomocą metody CAWI (Computer Assisted Web Interviews) poprzez ankiety online na panelu badawczym Ariadna na grupie przedstawicieli sektora mikro- i małych przedsiębiorstw. Łączna wielkość próby wyniosła N=546.

    Wskaźniki: W raporcie prezentowane są wyniki w postaci procentowych odpowiedzi na poszczególne pytania oraz wartości wystandaryzowanych wskaźników dla komponentów: “Koniunktura”, “Rynek pracy” (z podziałem na “Zatrudnienie” i “Płace”) oraz “Inwestycje”. Wartości wskaźników mieściły się w przedziale od 0 do 100, gdzie wyniki powyżej 50 wskazywały na pozytywne tendencje dla danego komponentu.

    Zobacz: BUSOMETR – indeks nastrojów gospodarczych w mikro- i małych firmach – Wyniki dla I półrocza 2024
    Zobacz: Bariery prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce

    Kontakt:
    Paweł Fogt
    tel. (22) 826-08-31 / kom: 604-444-408
    biuro@zpp.net.pl;p.fogt@zpp.net.pl

    Informacja prasowa – System kaucyjny do poprawki!

    Warszawa, 4 marca 2024 r.

    Informacja prasowa
    System kaucyjny do poprawki!

     

    Organizacje reprezentujące branżę napojową oraz handel detaliczny, czyli podmioty zobowiązane do realizacji postanowień ustawy o systemie kaucyjnym, apelują o przyjęcie kluczowych poprawek legislacyjnych mających na celu zapewnienie szczelności i efektywnego działania ogólnopolskiego systemu kaucyjnego na opakowania po napojach. Polski system będzie drugim największym dotychczas w Europie, dlatego tak istotne jest uniknięcie chaosu przy jego uruchamianiu. Przyjęta jeszcze przez poprzedni rząd ustawa zakłada istnienie wielu operatorów, ale stwarza warunki do szybkiej organizacji tylko tym, którzy obowiązków nie mają, natomiast producentów zostawia z licznymi przeszkodami formalnymi i operacyjnymi.

    Organizacje reprezentujące branżę napojową (w tym wody, soki i piwa) oraz handel detaliczny popierają wprowadzenie systemu kaucyjnego na opakowania po napojach, ale nie wcześniej niż od 1 stycznia 2026 r., wskazując na zbyt krótki termin na jego efektywnego wdrożenie na obszarze całej Polski.

    Podkreślają ponadto, że ustawa zawiera liczne błędy i wadliwe rozwiązania, które bez wprowadzenia poprawek narażają branżę napojową i sklepy detaliczne na miliardowe straty z powodu możliwych defraudacji kaucji oraz opakowań. Polska ma również szansę stać się pierwszym krajem, gdzie konsumenci zapłacą podatek w wysokości 23% od każdej kaucji oraz gdzie system kaucyjny doprowadzi do likwidacji opakowań szklanych wielokrotnego użytku. Ustawę trzeba poprawić, tak aby system kaucyjny w Polsce był efektywny środowiskowo, racjonalny ekonomicznie i przyjazny dla społeczeństwa.

    Termin obowiązku zbiórki opakowań w systemie kaucyjnym powinien być przesunięty na 1 stycznia 2026 r. ze względu na opóźnienia w procesie legislacyjnym i dyskryminację firm napojowych wprowadzających na rynek znaczący odsetek produktów w opakowaniach objętych systemem kaucyjnym.  

    Ustawa wyraźnie dyskryminuje duże firmy napojowe w możliwości szybkiego powołania operatora systemu ze względu na konieczność uzyskania zgody na koncentrację rynkową. Firmy te, aby założyć podmiot reprezentujący (operatora systemu) muszą obecnie czekać na zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a nawet Komisji Europejskiej, co może trwać nawet do 6 miesięcy i nie daje żadnych szans na uruchomienie przez te firmy systemu od 1 stycznia 2025 r. Oznacza to, że operatorzy, którzy będą obsługiwać znaczące strumienie opakowań w systemie kaucyjnym są dyskryminowani w możliwości wejścia na rynek i realizacji obowiązków, w stosunku do podmiotów, które nie mają obowiązku zgłaszania zamiaru koncentracji. To oczywista bariera w dostępie do rynku dla części przedsiębiorców mająca wpływ na możliwość realizacji obowiązków wynikających z ustawy. – wskazuje Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców.

    Pierwotny termin 1 stycznia 2025 r. należy uznać za nierealny ze względu na techniczne, organizacyjne i prawne wymogi w tworzeniu podmiotów reprezentujących, powszechności systemu i równych warunków dostępu do rynku – argumentuje Jakub Bińkowski, członek zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Organizacje przedsiębiorców wskazują, że ustawa w obecnej postaci nie tylko nie zagwarantuje uzyskania wymaganych poziomów zbiórki, ale wręcz będzie przeszkadzać w ich uzyskaniu. Przepis nie zastąpi realnej zbiórki, a ta będzie niemożliwa ze względu na zbyt krótki okres, jaki dano na powstanie dużego operatora, który będzie zbierał znaczące ilości opakowań, tworząc stabilne warunki do obsługi zarówno dużych jak i małych i średnich firmy napojowych – zauważa Barbara Groele, sekretarz generalny Krajowej Unii Producentów Soków.

    Ponadto, należy wyłączyć kaucję za opakowania objęte systemem kaucyjnym z opodatkowania VAT. Aktualne zapisy ustawy narażają konsumentów na płacenie podatku VAT od kaucji. To będzie karny podatek nałożony na polskie społeczeństwo za udział w systemie kaucyjnym i poważne utrudnienie dla sklepów – podkreśla Dariusz Lizak, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Przemysł Rozlewniczy.

    Podatek VAT nie tylko zwiększa koszty systemu kaucyjnego o 23%, ale powoduje również poważne trudności w rozliczaniu się sklepów z pobranej i wypłaconej kaucji oraz utrudnia bez paragonowe oddawanie opakowań przez konsumentów. Tymczasem system powinien zachęcać podmioty handlu detalicznego do odbioru opakowań bez obawy o powstanie dodatkowych zobowiązań podatkowych i sprawozdawczych związanych z rozliczaniem podatku VAT – dodaje Maciej Ptaszyński, prezes zarządu Polskiej Izby Handlu.

    System kaucyjny powinien być zachętą dla społeczeństwa do działań prośrodowiskowych, a nie karnym podatkiem dla konsumentów i sklepów detalicznych – wyjaśnia Jakub Bieńkowski.

    Wzorem wszystkich innych systemów kaucyjnych w UE, kaucja powinna podążać za produktem w całym łańcuchu sprzedaży, żeby zapobiec potencjalnym defraudacjom kaucji i umożliwić szybkie rozliczanie się z pobranej i wydanej kaucji pomiędzy sklepami a operatorami.

    Taki system pobierania kaucji był zapisany w pierwszym projekcie ustawy, jednak bez żadnego uzasadnienia oraz konsultacji w ostatnim momencie procedowania ustawy został usunięty i zastąpiony obecnym dysfunkcyjnym rozwiązaniem, w którym kaucja pobierana jest wyłącznie na etapie sprzedaży konsumentowi ostatecznemu. To otwarta droga do milionowych defraudacji i potencjalnych bankructw zarówno sklepów jak i operatorów – informuje Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.

    Organizacje postulują również zmiany mające na celu utrzymanie dotychczas bardzo dobrze funkcjonujących systemów kaucyjnych na butelki wielokrotnego użytku. Przepisy ustawy doprowadzają do zniszczenia obecnych systemów kaucyjnych na butelkę wielokrotnego użytku, choć mają one już długą praktykę, w ramach której opakowania wielokrotnego użytku mają najniższy możliwy wpływ na środowisko. Jednocześnie handel detaliczny, w tym przede wszystkim małe sklepy tradycyjne, mają prosty system rozliczania się z kaucji i zwróconych butelek oraz zmaksymalizowany zysk ze sprzedaży produktów w tych opakowaniach. Przepisy nie powinny więc ich niszczyć, wręcz przeciwnie powinny wzmacniać ich rozszerzanie, co jest zgodne z hierarchą postępowania z odpadami – tłumaczy Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie

    Polska ma szansę być pierwszym krajem, który wprowadzając system kaucyjny doprowadzi do eliminacji z rynku szklanych opakowań zwrotnych, co jest sprzeczne z celami środowiskowymi UE – zauważył Jakub Bińkowski.

    Duże kontrowersje przedstawicieli handlu budzi uwzględnienie w systemie kaucyjnym opakowań po napojach mlecznych. Wyżej wymienione produkty zawierają m.in. żywe kultury bakterii, więc wprowadzenie do systemu ich opakowań należy uznać za niewykonalne ze względu na obowiązujące obecnie w Polsce przepisy sanitarne dotyczące sklepów detalicznych – stwierdza Maciej Ptaszyński.

    Obecnie finalizowany w Unii Europejskiej projekt rozporządzenia ws. opakowań i odpadów opakowaniowych, zmieniającego rozporządzenie (UE) 2019/1020 i dyrektywę (UE) 2019/904 oraz uchylającego dyrektywę 94/62/WE (PPWR) przewiduje, że obowiązkowo wdrażane w UE systemy kaucyjne nie obejmą opakowań po mleku i produktach mlecznych, więc niecelowe byłoby wcześniejsze włączenie tych odpadów opakowaniowych do systemu kaucyjnego w Polsce.

    Z zakresu systemu kaucyjnego należy wyłączyć odpady opakowaniowe po produktach mlecznych. Handel detaliczny, niezależnie od wielkości sklepu nie jest w żaden sposób gotowy na zbieranie opakowań po tego typu produktachpodkreśla Maciej Ptaszyński.

    System kaucyjny powinien być powszechny, przyjazny dla konsumentów i przedsiębiorstw. Powinien zapewnić spełnienie przez przedsiębiorstwa wymagań UE w zakresie użycia surowców wtórnych w nowych opakowaniach w tym dostępu do recyklatu PET. Niestety obecny kształt ustawy nie realizuje żadnego z tych postulatów. Ustawa powinna być jak najszybciej poprawiona. – argumentuje Arkadiusz Pączka.

    Wszystkie zaproponowane przez nas zmiany do ustawy mają na celu naprawienie błędnych zapisów, które stanowią realne zagrożenie dla uruchomienia i efektywnego funkcjonowania ogólnopolskiego systemu kaucyjnego. Naszym celem jest, aby od 1 stycznia 2026 r. w Polsce funkcjonował powszechny, efektywny środowiskowo i ekonomicznie, przyjazny dla konsumentów system kaucyjny, a nie system, który w sposób chaotyczny i wyrywkowy zbiera niewielkie ilości opakowań po napojach nie gwarantując realizacji celów dotyczących poziomu zbiórki i użycia recyklatu. Chcemy zapobiec chaosowi organizacyjnemu, komunikacyjnemu i nieuzasadnionym kosztom, które zamiast zachęcać konsumentów do prośrodowiskowych zachowani skutecznie ich do nich zniechęci – podkreśla Andrzej Gantner.

    Do kontaktu:
    Maja Jankowicz
    Specjalista ds. komunikacji
    E-mail: m.jankowicz@zpp.net.pl
    Tel.: +48 515 283 047

     

    Zobacz: Informacja Prasowa – System kaucyjny do poprawki!

    O zmiany w regulacjach podatkowych – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

    Warszawa, 4 marca 2024 r.

    O zmiany w regulacjach podatkowych –
    opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

     

    O ile o skuteczność, zasadność i efektywność polityki rządów PiS w ostatnich 8 latach można się spierać, nie ma wątpliwości, że w kwestii podatków, w tym w szczególności podatków dla przedsiębiorców, niewiele się zmieniło, a jeśli – to niekoniecznie na lepsze. Państwo wykazywało się sprawczością wprowadzając nowe instrumenty polityki społecznej (jak 500+), digitalizując usługi, czy projektując i dystrybuując wsparcie dla przedsiębiorców w okresie pandemii. Jednak ostatnia edycja raportu International Tax Competitiveness Index 2023 analizującego jakość podatków w krajach OECD pokazuje wyraźnie, że kwestia podatków w obszar tej sprawczości niestety nie weszła.

    Polska w najnowszym wydaniu rankingu lokuje się na 33 miejscu spośród 38 krajów OECD, wyprzedzając oprócz krajów europejskiego południa: Francji, Włoch i Portugalii, także Chile i Kolumbię, więc powodów do dumy jest niewiele. Lepiej wygląda sytuacja w odniesieniu do podatków korporacyjnych, tu Polska jest na 16 miejscu. Jednak wciąż w regionie jesteśmy na szarym końcu, spośród krajów Europy Środkowo-Wschodniej słabiej w rankingu pod tym względem wypada jedynie Słowacja. Jednak gdy przyjrzeć się poszczególnym składowym oceny zwraca pod uwagę subindeks złożoności podatków korporacyjnych (Tax Incentives and Complexity). Tu znowu Polska znalazła się na bardzo odległym – 35 – miejscu. I wyprzedziła jedynie wymienione wcześniej Francję, Włochy i Portugalię. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w wypadku podatków od konsumpcji (36 miejsce), a tylko nieco lepiej w wypadku podatków od nieruchomości (31 miejsce), a zdecydowanie lepiej w wypadku podatków od osób fizycznych (11 miejsce). Wśród słabości systemu podatkowego analitycy Tax Foundation wymienili zwłaszcza te związane z podatkami korporacyjnymi.

    UE prowadzi z kolei badania dotyczące kosztów spełniania zobowiązań podatkowych skoncentrowane na małych i średnich firmach (Tax compliance costs for SMEs z 2022 i Overview on the tax compliance costs faced by European enterprises z 2023). Polska regularnie ma jeden z najwyższych (zaraz po Cyprze) relatywnych poziomów kosztów w stosunku do obrotów firmy. W dodatku koszt pobierania podatków (mierzony jako stosunek całkowitych kosztów spełniania zobowiązań przez firmy do dochodów podatkowych uzyskiwanych przez państwo od firm) też należy do najwyższych w UE.

    Może jednak wcześniej było gorzej? Nie – przez ostatnie lata właściwie nic się nie zmienia. Sięgnijmy do raportu z roku 2015. Oczywiście różnił się nieco metodologią, a analizie poddano podatki w 34 państwach (bez Kolumbii i republik nadbałtyckich). Jednak pozycje w rankingu trochę powiedzą. W ogólnym rankingu Polska była 30, znowu przed Portugalią, Włochami i Francją, oraz przed USA (sic!). W przypadku podatków korporacyjnych zajmowała zdecydowanie wyższe (nawet jeśli wziąć pod uwagę, że przed Polską znalazły się w 2023 roku nie uwzględnione wcześniej kraje nadbałtyckie), 9-te miejsce. Rok wcześniej było to nawet miejsce 8. Jedyny obszar, w którym widoczna jest wyraźna poprawa pomiędzy tym okresem a rokiem 2023 to podatki od osób fizycznych. Z kolei badania PWC i Banku Światowego (Paying Taxes) pokazują, że czas przeznaczony na wypełnianie zobowiązań podatkowych przez firmy, nawet jeśli spada, należy od 2004 nieustannie do najdłuższych w UE (ostatnie badanie dotyczy 2018 roku). To tylko przykłady raportów wskazujących, że polski system podatkowy jest nieprzejrzysty i czasochłonny, w tym w szczególności dla przedsiębiorców i że stanowi to poważną, o ile nie najpoważniejszą barierę rozwojową dla Polski. Zwłaszcza, że jest jednym z najmniej przejrzystych, najmniej przewidywalnych i najbardziej pochłaniających czas przedsiębiorcom systemów podatkowych w Unii Europejskiej (i szerzej w Europie), a w dodatku nieefektywnym również z punktu widzenia państwa – bo koszty jego działania w stosunku do efektów są wysokie.

    Kolejne rządy, o ile podejmują reformy podatków, to w postaci łat i łatek nakładanych na istniejący system – co pogłębia jeszcze jego komplikację. Jak dużo tu można zaszkodzić pokazały efekty wdrożenia rozwiązań podatkowych w ramach programu Polski Ład oraz następujące w trakcie roku podatkowego próby skorygowania złych rozwiązań. Nieefektywny system podatkowy nie pomaga więc nikomu: rządowi – utrudniając realizację celów podatkowych, urzędom skarbowym – komplikując ich decyzje i zmuszając do działania w nieprzejrzystym systemie regulacyjnym, obywatelom – przez niepewność ich zobowiązań podatkowych oraz, a właściwie przedsiębiorcom. Przedsiębiorcy tracą czas i energię, ponoszą koszty, ale przede wszystkim tracą konkurencyjność. To zaś jest niebezpieczne dla nas wszystkich: podtrzymanie sukcesu rozwojowego Polski zależy w ogromnym stopniu od przedsiębiorców – bo to oni napędzają rozwój (choć niewątpliwie przy tym korzystają z potencjału, który daje społeczne zaangażowanie, jakość kapitału ludzkiego, budowania równego i spójnego społeczeństwa).

    Stąd niewątpliwie teraz jest moment na przebudowę systemu podatkowego. To proces długi i nie powinien być rozpoczynany na koniec, ale na początku kadencji. To działanie kluczowe dla przyszłości Polski jako europejskiego lidera wzrostu, dla podtrzymania sukcesu cywilizacyjnego w skutek którego dziś jesteśmy w tak odmiennym miejscu niż w 1989. Dziś jednak wyczerpują się proste sposoby na wzrost, proste rezerwy rozwojowe. Przestajemy być społeczeństwem wykwalifikowanych i tanich pracowników – w dodatku mieszkających tak niedaleko europejskiego centrum. Skoro proste rezerwy się kończą trzeba sięgać głębiej. Nowoczesny system podatkowy, przyjazny w obsłudze i tani, jest jednym z kluczy do dalszego rozwoju.   

    Dodać trzeba, że można mówić o systemach podatkowych gdzie poziom podatków jest (relatywnie) wysoki lub niski. Choć bez wątpienia przedsiębiorcy wolą (jak każda racjonalna jednostka) płacić mniej, to zdecydowanie ważniejsze dla nich są kwestie przejrzystości i prostoty systemu, efektywności rozwiązań i przewidywalności. Ci, którzy uczciwie płacą nie powinni obawiać się nieproporcjonalnych kosztów błędów, możliwości przeciwstawnych interpretacji przepisów, czy nagłych zmian regulacyjnych rujnujących strategie prowadzenia biznesu.

    Już pisałem o obszarach, gdzie nowy rząd może wykazać się zdolnością do zachowania ciągłości. Zdolność do zmian i sprawczość też są potrzebne. W obszarze kształtowania regulacji mogących zdeterminować przyszły rozwój Polski potrzebna jest sprawczość. System podatkowy, a właściwie jego przebudowa tak, by zapewnić stałość, przewidywalność, efektywność i możliwie niski koszt stosowania – to chyba najważniejszy z obszarów gdzie rząd ma okazję by wykazać się sprawczością i zdolnością do jak najlepszej zmiany.  

    Zobacz: 4.03.2024 Opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

    Najmniejsze firmy dalej upadają – między innymi przez „Polski Ład”. Konieczne są zmiany w składce zdrowotnej – Komentarz ZPP

    Warszawa, 29.02.2024

    NAJMNIEJSZE FIRMY DALEJ UPADAJĄ – MIĘDZY INNYMI PRZEZ „POLSKI ŁAD”. KONIECZNE SĄ ZMIANY W SKŁADCE ZDROWOTNEJ – KOMENTARZ ZPP

     

    • 2023 rok był rekordowy, jeśli chodzi o liczbę zamkniętych i zawieszonych działalności gospodarczych – było ich niemal 600 tysięcy.
    • ZPP wielokrotnie zwracał uwagę na problem nadmiernych obciążeń mikroprzedsiębiorców – poza wzrostem cen energii i kosztów pracy, istotnym czynnikiem są nowe zasady rozliczania składki zdrowotnej wprowadzone „Polskim Ładem”.
    • Konieczne są wobec tego zmiany w składce zdrowotnej – najmniejsze podmioty powinny uiszczać ją w wysokości proporcjonalnej do uzyskiwanego przychodu (według wzoru z „małego ZUS-u”), pozostali powinni wrócić do modelu ryczałtowej składki zdrowotnej, korzystnego dla przedsiębiorców.

     

    Polski Ład wprowadził wiele chaosu do polskiego życia gospodarczego, a dla wielu osób (zarówno zatrudnionych, jak i przedsiębiorców, czy członków organów w spółkach i innych podmiotach) wiązał się z istotnym wzrostem obciążeń publicznoprawnych. Nie ulega wątpliwości, że reforma ta – jako całość – pozostanie przykładem jednej z najbardziej nieudanych ingerencji w system podatkowy. Jedną z kluczowych zmian była modyfikacja modelu uiszczania składki zdrowotnej, m.in. przez przedsiębiorców. Zamiast de facto ryczałtowego modelu obowiązującego przed reformą, wprowadzono system wyróżniający się bardzo wysokim poziomem skomplikowania.

    Pierwszym krokiem było zaproponowanie liniowej składki w wysokości 9% od dochodu dla wszystkich. Szybko okazało się, że po pierwsze nie ma społecznego przyzwolenia na tak wysoki wzrost obciążeń dla małych firm, a po drugie – konstrukcja ta nie uwzględniała specyfiki innych form rozliczania podatkowego, takich jak np. ryczałt od przychodów ewidencjonowanych, w ramach którego w ogóle nie występuje kategoria dochodu. W rezultacie dwóch powyższych czynników zmieniono model i wprowadzono w praktyce trzy odmienne reżimy – 9% od dochodu dla JDG rozliczających się wg skali, 4,9% od dochodu dla JDG rozliczających się podatkiem liniowym, oraz ryczałtowa (ale progresywna) skala składkowa dla osób rozliczających się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.

    Wady zaproponowanego modelu szybko stały się oczywiste i sprowadzały się przede wszystkim do jego skomplikowania. Okazuje się bowiem, że podstawa wymiaru składki zdrowotnej może różnić się od podstawy wymiaru podatku dochodowego (mimo że w obu przypadkach jest to teoretycznie dochód), a wybór optymalnej formy opodatkowania (a więc i oskładkowania) wymaga bardzo precyzyjnego oszacowania parametrów ekonomicznych prowadzonej działalności w danym roku. Jeśli szacunki okazują się błędne, przedsiębiorca mierzy się albo z nadmiernie wysokimi obciążeniami miesięcznymi, albo z dotkliwą koniecznością dopłaty w rozliczeniu rocznym.

    Wszystkie z wymienionych powyżej problemów, tzn. zarówno poziom skomplikowania systemu rozliczania składki zdrowotnej przez JDG, jak i wiążąca się ze zmianami podwyżka obciążeń, najsilniej dotykają najmniejsze podmioty. Ci, którzy osiągają niewielkie przychody, prowadząc działalność na prowincjach i wsiach, poza dużymi aglomeracjami i będąc pozbawionymi możliwości fachowej konsultacji i doboru najbardziej optymalnej formy opodatkowania i oskładkowania – to najwięksi przegrani Polskiego Ładu. Wejście w życie tej reformy zbiegło się w czasie z dynamicznym wzrostem kosztów pracy i cen energii, a kumulacja tych czynników doprowadziła do rekordowej liczby zamknięć i zawieszeń działalności gospodarczych w 2023 roku.

    Utrzymanie powyższej tendencji grozić będzie całkowitym biznesowym wyjałowieniem mniejszych miejscowości. Małe firmy w dalszym ciągu będą upadać, nie wytrzymując wzrostu kosztów, nie będą więc dostarczać potrzebnych ludności usług i produktów. W konsekwencji wzmocniona zostanie tendencja migracji do miast i większych ośrodków, co owocować będzie m.in. dalszym wzrostem cen mieszkań, zaś wyludnione wsie i miasteczka staną się istotnym problemem dla rządzących.

    Problem ma charakter strukturalny i wymaga głębokich zmian, niewątpliwie jednak jedną z jego przyczyn są również zmiany w składce zdrowotnej wprowadzone Polskim Ładem. Z tego też powodu z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że prowadzone są prace nad rewizją wprowadzonego wspomnianą reformą modelu. Z naszego punktu widzenia cele tej rewizji powinny być dwa. Po pierwsze, trzeba ulżyć najmniejszym podmiotom. Najkorzystniejsze z tego punktu widzenia byłoby uznanie, że firmy osiągające niski przychód rozliczają składkę zdrowotną według niskiej stawki procentowej liczonej od przychodu właśnie – zasadne będzie więc wprowadzenie modelu analogicznego do „małego ZUS-u”, ale bez jego wad, tzn. przede wszystkim bez ograniczenia czasowego.

    Z punktu widzenia większych JDG, „przedładowy” model rozliczania składki zdrowotnej był w praktyce pewną preferencją, uzasadnioną ryzykami związanymi z prowadzeniem działalności gospodarczej. Mając to na uwadze, domyślną formą oskładkowania powinna z powrotem zostac forma ryczałtowa. Wysokość składki powinna być przedmiotem negocjacji rządu ze środowiskami biznesowymi. Działając w ten sposób, udałoby się skutecznie odwrócić przynajmniej część negatywnych skutków niesławnego Polskiego Ładu.

    Zobacz: 29.02.2024 Komentarz ZPP – Najmniejsze firmy dalej upadają

    Stanowisko ZPP w sprawie konsultacji projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw

    Warszawa, 28.02.2024

     

    Stanowisko ZPP w sprawie konsultacji projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw

     

    Na stronach Rządowego Centrum Legislacji 14 lutego 2024 r. opublikowano projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw. Celem projektowanej ustawy jest wdrożenie do polskiego porządku prawnego dwóch dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady UE z dnia 17 kwietnia 2019 r.: dyrektywy „satelitarno-kablowej II” oraz dyrektywy „Digital Single Market”.


    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od początku aktywnie uczestniczy w pracach legislacyjnych dotyczących transpozycji przepisów dyrektywy do krajowego porządku prawnego celem przyjęcia regulacji, które będą w minimalnym stopniu stwarzać ryzyko dla rozwoju i innowacyjności polskiego rynku cyfrowego. Monitorujemy także możliwe zmiany regulacji w obszarze polityki cyfrowej. Stąd, po przeprowadzonej analizie zaproponowanych przepisów, chcielibyśmy zwrócić uwagę na kilka kluczowych elementów projektu ustawy, które mogą prowadzić do efektów odwrotnych, niż te założone przez ustawodawcę. W naszej opinii część przedstawionych rozwiązań, szczególnie dotyczące sztucznej inteligencji, stawia systemowe bariery w osiągnięciu wyraźnego celu dyrektywy, jakim jest harmonizacja prawa autorskiego w Unii Europejskiej oraz rozwój Jednolitego Rynku Cyfrowego.


    W celu zapewnienia efektywnej implementacji ustawy przez podmioty, których dotyczy, oraz uniknięcia niejasności podczas jej stosowania, konieczne jest rozwiązanie wielu kwestii, które szczegółowo opisujemy w dalszej części.


    NIEZGODNOŚĆ Z PRAWEM UNIJNYM – TRANSPOZYCJA TDM

    W obliczu proponowanej transpozycji artykułów 3 i 4 Dyrektywy UE 2019/790 na jednolitym rynku cyfrowym do artykułów 263 upaipp i 8a ustawy o ochronie baz danych, wyrażamy zaniepokojenie propozycją wprowadzania zmian, które mogłyby znacząco wpłynąć na ekosystem rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce. Treść projektu ustawy ujawnia istotne obawy związane z ograniczeniem możliwości stosowania wyjątku eksploracji tekstu i danych (TDM) na potrzeby tworzenia generatywnych modeli AI. Wprowadzenie do polskich przepisów rozwiązań wykraczających poza granice dyrektywy, stoi w sprzeczności z celem, którym jest dalsze ujednolicenie prawa autorskiego w UE, a w efekcie rozwój Jednolitego Rynku Cyfrowego.

    W naszej opinii, zalecane zmiany w artykule 263 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz artykule 8a ustawy o ochronie baz danych wprowadzają zakaz, który stoi w konflikcie z treścią dyrektywy UE, dotyczącej wyłączenia z możliwości wykorzystania wyjątku dla eksploracji tekstu i danych (TDM) w przypadku prac nad tworzeniem generatywnych modeli sztucznej inteligencji. Dodatkowo, przepisy te nakładają niejednoznaczne wymagania dotyczące środków wyrażania zastrzeżeń praw zgodnie z art. 4 (odniesienie do metadanych).

    Dyrektywa nie przewiduje takiego wyłączenia. Wręcz przeciwnie, w art. 2(2) dyrektywy wprowadzono szeroką definicję eksploracji tekstu i danych, rozszerzając ją na wszelkie zautomatyzowane techniki mające na celu analizę tekstu i danych w formie cyfrowej w celu wygenerowania informacji, które obejmują między innymi wzorce, trendy i korelacje. Art. 4 dyrektywy ma mieć zastosowanie do wszystkich działań objętych definicją TDM, niezależnie od tego, jakiemu dalszemu celowi ma służyć taka eksploracja tekstów i danych.

    Co więcej, dyrektywa jasno wskazuje, że wyjątki TDM mają zastosowanie do “nowych zastosowań lub technologii”, co powszechnie uznaje się za obejmujące rozwój technologii AI i “uczenia maszynowego” (ML). Zauważamy, że proponowany sposób transpozycji do polskiego porządku prawnego, wyłączając działania związane z AI z zakresu stosowania wyjątku TDM, stawia pod znakiem zapytania przyszłość innowacji i inwestycji w dziedzinie AI w Polsce.

    Warto podkreślić, że materiały do trenowania modeli AI, w tym dużych modeli językowych, często nie są jednoznacznie oznaczone pod kątem praw autorskich, co sprawia, że weryfikacja ich statusu jest trudna. Wobec tego, dostosowanie do nowych przepisów mogłoby wymagać rezygnacji z użycia zewnętrznych danych. Modele te, korzystają z chronionych dzieł, głównie w celu zrozumieniu języka, a nie ich kopiowaniu. W zamyśle unijnych legislatorów chronione mają być wszystkie dzieła objęte prawami autorskimi niezależnie od ich geograficznego pochodzenia (tj. ze wszystkich krajów). Dziwi więc, że polskie regulacje mogłyby wymagać ochrony tych dzieł, nawet gdy ich kraje pochodzenia nie zapewniają takiej ochrony.

    Dodatkowo wbrew twierdzeniom, że unijne regulacje nigdy nie miały obejmować modeli AI i generatywną sztuczną inteligencję w zakresie wyjątku TDM, dyrektywa UE jasno wskazuje na ich zastosowanie w “nowych technologiach’. Potwierdził to Komisarz Thierry Breton w marcu 2023 r. Mówiąc o wzajemnych relacjach między sztuczną inteligencją a prawem autorskim, zauważył: “Dyrektywa (UE) 2019/790 w sprawie praw autorskich i pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym wprowadza wyjątki obejmujące eksplorację tekstu i danych (TDM), które są istotne w kontekście sztucznej inteligencji. Wyjątki te zapewniają równowagę między ochroną podmiotów praw autorskich, w tym artystów, a ułatwieniem TDM, w tym przez twórców sztucznej inteligencji’’.

    W naszej opinii wyłączenie rozwoju generatywnych modeli AI z zakresu wyjątku TDM byłoby nie tylko sprzeczne z jasną intencją i wyraźnym brzmieniem dyrektywy, ale także zwiększyłoby koszty i stworzyło bariery dla polskich przedsiębiorstw działających w obszarze powstających technologii AI. Aby zapobiec negatywnym skutkom tych zmian, warto rozważyć usunięcie z projektu przepisów dotyczących ograniczeń w tworzenia generatywnych modeli AI. Taka korekta nie tylko zapewniłaby zgodność z prawem unijnym, ale również wspierałaby innowacje i rozwój gospodarczy Polski w obszarze kluczowych technologii przyszłości.


    AI I PRAWA TWÓRCÓW

    Artykuł 7 ustęp 2 dyrektywy oferuje dodatkową ochronę dla właścicieli praw do wszelkiego rodzaju utworów i przedmiotów objętych ochroną, określając, że działania eksploracyjne nie mogą “powodować nieuzasadnionej szkody dla uzasadnionych interesów właścicieli praw”, i wymaga, aby osoby korzystające z takiej eksploracji posiadały legalne prawa do wykorzystywanych materiałów.

    Warto zauważyć, że samo wykorzystanie technik eksploracyjnych do rozwijania modeli generujących
    sztuczną inteligencję nie narusza praw autorskich. Potencjalne naruszenia mogą pojawiać się w momencie, gdy system AI zaczyna generować nowe treści, oparte na wcześniej wyuczonym materiale. Jednakże, nie każda generowana przez AI treść będzie stanowić naruszenie praw autorskich. Naruszenie może wystąpić, na przykład, gdy sztuczna inteligencja naśladuje specyficzny styl twórczy (w tekstach, grafice lub muzyce) konkretnego autora. W takich przypadkach, twórcy mają
    możliwość dochodzenia roszczeń od autorów systemów AI zgodnie z obowiązującymi przepisami.

    Zauważamy, że nie istnieją uzasadnione podstawy, aby wprowadzać w polskim prawie ograniczenia dotyczące eksploracji utworów (i innych przedmiotów ochrony) ze względu na cel, jakim jest tworzenie modeli generatywnej sztucznej inteligencji. Takie restrykcje mogą jedynie szkodzić polskiej innowacyjności, nie oferując twórcom dodatkowych środków do ochrony ich praw.


    ROZSZERZONE LICENCJE ZBIOROWE

    Projekt przewiduje rozszerzone licencjonowanie zbiorowe dla art. 15 dyrektywy i art. 17 EUCD, uzależnione od wniosku usługodawcy, co jest krytykowane jako nieuzasadnione. Art. 12 dyrektywy sugeruje, że licencje ECL są dopuszczalne tylko w szczególnych przypadkach, a ich rozszerzenie może zakłócić istniejące praktyki licencyjne i zwiększyć koszty transakcyjne. Art. 12 EUCD nie powinien prowadzić do rozszerzenia ECL na nowe obszary bez oceny skutków. Dodatkowo, wymóg
    aplikowania o ECL przez usługodawców może prowadzić do fragmentacji rynku. W kontekście prawa pokrewnego dla wydawców prasowych, istniejące praktyki rynkowe wykazują, że indywidualne licencjonowanie jest skuteczne. ECL może podważać wyłączność praw autorskich, licencjonując utwory bez zgody autorów, co jest problematyczne, szczególnie gdy dotyczy utworów chronionych przez indywidualnych twórców lub licencje Creative Commons. W związku z tym zaleca się usunięcie propozycji dotyczącej ECL z projektu ustawy.


    OBOWIĄZKI INFORMACYJNE DUUTO

    Zauważamy, że sugerowana wcześniej treść art. 224. ust. 2 została usunięta z aktualnego projektu ustawy bez odpowiednich wyjaśnień tej decyzji. Apelujemy o rekonstrukcję art. 224 ust. 2, którego treść brzmiała: “W szczególności przepis ust. 1 nie nakłada na usługodawcę obowiązku udzielania zindywidualizowanych informacji o każdym z utworów udostępnionych publicznie za zgodą uprawnionego, a także ujawniania informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2022 r. poz. 1233)”.

    Wykreślenie wcześniej proponowanego art. 224. 2 jest sprzeczne z celem i brzmieniem przepisów art. 17 ust. 8 oraz motywów dyrektywy. Motyw 68 wyraźnie stanowi, że takie informacje przekazywane zgodnie z art. 17 ust. 8 “powinny być wystarczająco szczegółowe, aby zapewnić wystarczającą przejrzystość podmiotom praw autorskich, bez naruszania tajemnic handlowych dostawców usług udostępniania treści online”. Co więcej, unijni prawodawcy nadal twierdzą, że egzekwowanie obowiązku informacyjnego nie może zmuszać DUUTO (dostawców usług) do “dostarczania podmiotom praw autorskich szczegółowych i zindywidualizowanych informacji na temat każdego zidentyfikowanego utworu lub innego przedmiotu objętego ochroną”.

    W związku z tym, przywrócenie oryginalnego zapisu art. 224 ust. 2 w polskim przekładzie dyrektywy, odnoszące się do dzielenia się poufnymi informacjami, w tym tajemnicami handlowymi, wydaje się być niezbędne, zwłaszcza biorąc pod uwagę zakres danych, które mogłyby być ujawnione na mocy art. 17 ust. 8 dyrektywy.

    Wytyczne Komisji dotyczące artykułu 17 (“Wytyczne”) wskazują na przykłady informacji, które dostawcy usług mogą udostępniać uprawnionym podmiotom, obejmujące między innymi opis używanej technologii, informacje o zewnętrznych dostawcach technologii oraz wydajność narzędzi. Jednakże, z uwagi na możliwość dotknięcia wrażliwych obszarów działalności, Wytyczne podkreślają konieczność ochrony przed nadużyciem tych informacji, zaznaczając, że dostawcy usług nie powinni być zmuszani do dzielenia się danymi mogącymi naruszać ich tajemnice handlowe.

    Mimo jednoznacznego stanowiska unijnego, odnotowano, że ograniczenia dotyczące obowiązku informacyjnego, pierwotnie określone w projekcie transpozycji, zostały usunięte poprzez wykreślenie art. 224 ust. 2 w aktualnym projekcie, co stoi w sprzeczności z wytycznymi i nie zostało wyjaśnione w uzasadnieniu projektu. W związku z tym, podkreślamy potrzebę przywrócenia art. 224 ust. 2 do projektu transpozycji, aby zapewnić zgodność z dyrektywą EUCD i jej art. 17 ust. 8.

    Podsumowując, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wyraża zadowolenie za działania podjęte przez polski rząd mające na celu transpozycję oraz implementację do prawa polskiego przepisów dyrektyw unijnych. Jednakże, zwracamy uwagę na istnienie w projekcie pewnych zapisów, które mogą niekorzystnie wpłynąć nie tylko na harmonizację przepisów w ramach Jednolitego Rynku Cyfrowego UE, ale także uderzyć w ekosystem rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce. Liczymy na to, że uwagi przedstawione przez ZPP zostaną rozpatrzone w kontynuacji prac nad wdrożeniem dyrektywy, co umożliwi uniknięcie narzucenia nieproporcjonalnych obciążeń na niektórych uczestników rynku i pomoże w utrzymaniu konkurencyjności polskiej gospodarki cyfrowej.

     

    Zobacz: Stanowisko ZPP w sprawie dyrektywy „satelitarno-kablowej II” oraz dyrektywy „Digital Single Market”

    Komentarz ZPP w sprawie nowej wysokości taksy laborum

    Warszawa, 26.02.2024 r.

    Komentarz ZPP w sprawie nowej wysokości taksy laborum

     

    • 15 listopada na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawiła się informacja o skierowaniu do podpisu i ogłoszenia Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 14 lutego 2024 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie leków, które mogą być traktowane jako surowce farmaceutyczne przy sporządzaniu leków recepturowych.
    • Ostateczna wersja rozporządzenia różni się jednak od pierwotnie proponowanych zapisów umożliwiających uzależnienie wysokości taksy laborum od wartości minimalnego wynagrodzenia za pracę – Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się powrócić do kwotowego sposobu określenia stawki wykonania leku recepturowego.
    • Przyjęcie koncepcji kwotowej to ponowne ryzyko „zamrożenia” stawek na bliżej nieokreśloną przyszłość zamiast pierwotnie proponowanych automatycznie waloryzowanych wartości.
    • W toku pozostają nadal uzasadnione dyskusje dot. opłacalności posiadania przez wszystkie apteki izby recepturowej, realizacji obowiązków z tym związanych, jak i zmian legislacyjnych, które umożliwiłyby zlecanie wykonywania leków recepturowych do innych aptek – pomysły w tym zakresie przedstawiono m.in. na ostatnim Krajowym Zjeździe Aptekarzy.

     

    1. Geneza zmian

    Pod koniec zeszłego roku opublikowano projekt Rozporządzenia Ministra Zdrowia zmieniającego rozporządzenie w sprawie leków, które mogą być traktowane jako surowce farmaceutyczne przy sporządzaniu leków recepturowych mające na celu długo wyczekiwaną zmianę sposobu ustalania stawki taksy laborum (tj. stawki jaką otrzymuje apteka za wykonanie leku recepturowego). Nowa propozycja zakładała uzależnienie wysokości taksy od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującego w dniu przyjęcia recepty do realizacji. Warto zwrócić przy tym uwagę, że stawki dla ww. produktów nie były waloryzowane od ponad 11 lat.

    Jak wskazywano w uzasadnieniu do projektu, ,,koszt wykonania leku ma wiele składowych”. Wśród nich wskazano m.in. czas niezbędny do sporządzenia leku, zużyte materiały, koszty eksploatacyjne, koszt pracy, koszt utrzymania odpowiednich warunków (w tym aseptycznych), użycie utensyliów, czy użytkowanie sprzętu. Podsumowując powyższe podkreślono, że ,,co natomiast najważniejsze, podstawowy koszt w analizowanym procesie generuje czas poświęcony przez pracownika apteki ogólnodostępnej na wykonanie leku recepturowego.”

    Pozytywnie zaproponowany kierunek zmian oceniło środowisko i płatnik publiczny, wskazując jednak w ramach konsultacji publicznych na konieczność zwiększenia wartości procentowej taksy w ramach projektowanych przepisów. Jak słusznie zauważono w zgłoszonych stanowiskach, w 2012 r. wysokość taksy ustalona na poziomie 12,33 zł stanowiła 0,82% ustalonego wtedy minimalnego wynagrodzenia. To zaś efektywnie powoduje, że wartość nominalna taksy (kwotowa) faktycznie wzrosła (12,33 zł vs 31,82 zł), natomiast w proporcji do minimalnego wynagrodzenia miesięcznego propozycja jest niższa niż 11 lat temu.

    2. Nagła zmiana projektowanych przepisów

    Na stronach rządowych 13.02.2024 r. pojawiła się natomiast informacja o skierowaniu treści projektu do Komisji Prawniczej – ku zaskoczeniu, projekt otrzymał nową treść (i to nie w zakresie dyskutowanej wysokości procentowej stawki). W dokumencie z dnia 30.01.2024 r. ministerstwo wycofało się z propozycji ustalenia procentowej wartości, a ponownie przyjęło model kwotowy. Nowe zapisy zostały utrzymane i już 15 lutego ich treść została skierowana do podpisu.

    Poniżej przedstawiamy porównanie dotychczasowych wartości taksy laborum dla leków, które mogą być traktowane jako surowce farmaceutyczne przy sporządzaniu leków recepturowych.

     

     

    Rozporządzenie z dnia 6.11.2012 r. (aktualne)

    Projekt z dnia 11.12.2023 r.

    Rozporządzenie z dni 14.02.2024 r.

    Rodzaj produktu

    Stawka (taksa laborum)

    1) proszki dzielone – do 20 sztuk;

    2) proszki niedzielone (proste i złożone) – do 80 gramów;

    3)         czopki, globulki oraz pręciki – do 12 sztuk;

    4)         roztwory, mikstury, zawiesiny oraz emulsje do użytku wewnętrznego – do 250 gramów;

    5)         płynne leki do stosowania zewnętrznego (jeżeli zawierają spirytus, ilość spirytusu w przeliczeniu na spirytus 95% nie może przekroczyć 100 gramów) – do 500 gramów;

    6)         maści, kremy, mazidła, pasty oraz żele – do 100 gramów;

    7)         krople do użytku wewnętrznego i zewnętrznego – do 40 gramów;

    8)         mieszanki ziołowe – do 100 gramów;

    9)         pigułki – do 30 sztuk;

    10)       kłeiny – do 500 gramów;

    12,33 zł

    równowartość brutto 0,75% obowiązującego w dniu przyjęcia recepty do realizacji minimalnego wynagrodzenia za pracę

    31,81 zł

    1)     produkty wskazane w pkt 1, 3-6 powyżej, sporządzane w warunkach aseptycznych

    2)     krople do oczu, uszu i nosa oraz maści do oczu, uszu i nosa, sporządzane w warunkach aseptycznych – do 10 gramów.

    24,66 zł

    równowartość brutto 1,5% minimalnego wynagrodzenia za pracę

    63,63 zł

     

    3. Konsekwencje.

    Przyjęcie koncepcji kwotowej to ponowne ryzyko „zamrożenia” stawek na bliżej nieokreśloną przyszłość. Proponowane pierwotnie powiązanie wysokości taksy laborum z wysokością minimalnego wynagrodzenia za pracę pozwalało bowiem na automatyczną waloryzację stawki bez konieczności wprowadzania jakichkolwiek zmian legislacyjnych w tym zakresie. Pozostawało to również uzasadnione ekonomicznie wobec obserwowanych w ostatnich latach oraz planowanych dynamicznych wzrostach wysokości minimalnego wynagrodzenia. Co istotne, analogiczne rozwiązania (tj. uzależnienie stawek w recepturze aptecznej) istnieją od wielu lat, np. na gruncie ustawy refundacyjnej w ramach ustalenia odpłatności ryczałtowej za lek recepturowy (0,50% wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę).

    Zwracamy przy tym uwagę, że wysokość taksy laborum pozostaje również nierozerwalnie związana z wysokością marży detalicznej dla leków recepturowych, która od 1 listopada 2023 r. wynosi 25% kosztu wykonania leku recepturowego w warunkach aseptycznych.

    Z tą samą datą zmianie uległa również wysokość limitów finansowania za jednostkę surowca farmaceutycznego służącego do sporządzenia leku recepturowego, którą wyznacza się na poziomie 15 percentyla rozkładu cen danego surowca farmaceutycznego w roku poprzedzającym na podstawie danych przekazywanych przez apteki do NFZ.

    Kumulacja ww. zmian może więc prowadzić do dwojakich skutków. Z jednej strony pojawiają się obawy dot. pogorszenia dostępności i przystępności leków recepturowych dla pacjentów, czy spadku liczby aptek posiadających izbę recepturową. Taki stan rzeczy istnieje, mimo, iż z formalnego punktu widzenia apteki mają obowiązek wykonywania leków recepturowych. Jest on wyrażony pośrednio w przepisach ustawy Prawo farmaceutyczne, w tym w art. 87 ust. 2 pkt 1 (zgodnie z którym apteka ogólnodostępna jest przeznaczona do zaopatrywania ludności w m.in. leki recepturowe) jak również w treści Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 26 września 2002 r. w sprawie wykazu pomieszczeń wchodzących w skład powierzchni podstawowej i pomocniczej apteki, wskazującego w ramach powierzchni podstawowej właśnie izbę recepturową.

    Z drugiej jednak strony, szybkie przeprocedowanie finalnej wersji nowelizacji Rozporządzenia to niewątpliwie dostrzeżenie konieczności zmian i zachęta (w tym ekonomiczna) dla aptek wykonujących recepturę, które dzięki zachowaniu usługi wykonywania leków recepturowych mogą zyskać kolejnych pacjentów. Pozytywny kierunek, wymagający jednak odpowiedniego czasu, pokazuje również fakt powołania we wrześniu 2023 r. przez Ministerstwo Zdrowia Zespołu ds. Preskrypcji i realizacji recept na leki recepturowe i gotowe.

    4. Co dalej z recepturą?

    Ze względu na wskazywane wyżej powody istnienie receptury aptecznej może stanąć pod znakiem zapytania. Ostatni Krajowy Zjazd Aptekarski pokazał, że również środowisko ma wątpliwości co do słuszności utrzymywania receptury aptecznej – Wielkopolska Okręgowa Izba Aptekarska przygotowała bowiem projekt uchwały, zgodnie z którą NRA miałaby podjąć działania umożliwiające wykonywanie leków recepturowych poprzez zlecenie tych czynności dla innych aptek, zwolnienie aptek z obowiązku posiadania izby recepturowych, a także przeznaczenia izby recepturowej na potrzeby świadczeń opieki farmaceutycznej (co może pozostawać dyskusyjne w świetle technicznego przystosowania i umiejscowienia izby recepturowej w większości aptek ogólnodostępnych w Polsce).

    Zmiany świadczeń w zakresie leków recepturowych są więc ważnym tematem dla wielu podmiotów – wydaje się więc uzasadnione wypracowanie wspólnego stanowiska i wprowadzenie zmian legislacyjnych (czy to na poziomie obowiązków ustawowych czy w ramach rozporządzeń), które pozwolą na zachowanie efektywnego dostępu pacjentów do leków recepturowych.

    Zobacz więcej: Komentarz ZPP w sprawie nowej wysokości taksy laborum

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery