• PL
  • EN
  • szukaj

    93% Polaków popiera propozycję reformy podatków

    Uproszczenie podatków jest wyraźnie preferowane przez większość Polaków. 93% z nich uważa, że propozycja wprowadzenia nowego systemu podatkowego, wyliczanego jako procent od sprzedaży firm, jest lepsza od aktualnie obowiązującego. Takie wnioski płyną z Raportu pn. „Czego Polacy nie wiedzą o podatkach?”. Został on przygotowany w oparciu o badanie ilościowe  przeprowadzone przez prof. Dominikę Maison z Wydziału Psychologii UW.

    Prezentacja badania to równocześnie start koalicji „Polacy na rzecz sprawiedliwych podatków”, którą tworzą Centrum im. Adama Smitha, Forum dla Wolności i Rozwoju, Fundacja Klubu Ronina, Instytut Jagielloński, Polskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców, Warsaw Enterprise Institute oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Celem koalicji jest wprowadzenie bezspornego, taniego w poborze, prostego i efektywnego systemu podatkowego, który przyniesie nie mniejsze niż obecnie przychody dla budżetu i uwolni ludzi oraz przedsiębiorców od biurokratycznej mitręgi i potrzeby przebijania się przez gąszcz niezrozumiałych, a często sprzecznych ze sobą przepisów podatkowych. Propozycja sprzymierzonych organizacji zawiera również 20% podwyżkę dla pracowników, bez zwiększania łącznych kosztów pracy dla przedsiębiorców.

    Oparte na aktualnych danych Ministerstwa Finansów i ZUS  wyliczenia nowego systemu podatkowego koalicja przedstawi na dużej konferencji w Sejmie w kwietniu 2017.

    Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Maison&Partners dla większości Polaków obecny system podatkowy jest nieodpowiedni, przede wszystkim ze względu na jego skomplikowanie i niezrozumienie. 93% Polaków uważa, że system ten powinien zostać uproszczony. Obecny system jest postrzegany jako nieprzyjazny, niesprawiedliwy, skomplikowany i niezrozumiały.

    Wiedza Polaków na temat istniejącego w Polsce systemu podatkowego jest bardzo mała. Znajomość rodzaju podatków ze słyszenia nie oznacza również, iż Polacy rozumieją, na czym one polegają.

    Po pierwsze bardzo mała jest faktyczna wiedza na temat rodzajów podatków: PIT, VAT, CIT. Chociaż 90% twierdzi, że słyszało o podatku PIT, to cały czas 16% pracujących na umowę o pracę jest przekonana, że nie płaci takiego podatku. Podobnie z podatkiem VAT – 90% słyszało o takim podatku, 70% twierdzi, że wie na czym on polega, ale tylko 42% uważa, że płaci taki podatek. Najmniej znanym podatkiem jest podatek CIT, co nie dziwi, gdyż jest to podatek odprowadzany przez pracodawców. Ponadto 21% Polaków jest przekonana, że nie płaci żadnych podatków, ani PIT-u, ani CIT-u, ani nawet VAT-u.

    Uzupełnieniem braku wiedzy na temat działania i zasad systemu podatkowego w Polsce jest również brak świadomości wysokości wynagrodzenia z uwzględnieniem zawartych w nim podatków. Spośród osób pracujących 82% orientuje się ile wynosi ich wynagrodzenie netto, 72% twierdzi, że wie ile wynosi kwota brutto (choć prawdopodobnie wynik ten jest zawyżony), natomiast tylko 36% ma świadomość dodatkowych kosztów ich wynagrodzenia dla pracodawcy i zawartych w nich podatkach.

    W świetle toczącej się od lat w mediach dyskusji o tym, czy Polacy wolą system podatkowy progresywny czy liniowy, wyniki pokazują, że poparcie zależy od sformułowania pytania. Jeżeli operuje się tylko nazwą systemu podatkowego (bez jego wyjaśnienia) to 10% jest za obecnie istniejącym systemem progresywnym, 20% za liniowym, ale równocześnie aż 69% nie ma zdania na ten temat (gdyż prawdopodobnie nie ma wiedzy). Natomiast gdy zada się pytanie z podaniem przykładu na konkretnych kwotach (czyli dostarczy wiedzy respondentom), to okazuje się, że poparcie dla liniowego podatku drastycznie wzrasta – 60% Polaków (trzykrotnie więcej niż w pytaniu bez przykładu) wskazuje ten system jako właściwy, a poparcie progresywnego systemu pozostaje na podobnym poziomie (12%) – czyli ma pięciokrotnie mniej zwolenników niż obowiązujący obecnie podatek progresywny. Preferencja wobec systemu liniowego (szczególnie po wyjaśnieniu jego zasad) utrzymuje się w Polsce od lat. Ten obraz wyników pokazywały badania z 2009 zaprezentowane w książce „Polak w świecie finansów” (PWN, D. Maison, 2013).

    Z Raportu wynika, że spośród osób pracujących na umowę o pracę 65% rozlicza się samodzielnie. Pozostała jedna trzecia (35%) rozliczających się z podatku PIT nie robi tego samodzielnie. Są to przede wszystkim osoby najmłodsze i o najniższym wykształceniu, które korzystają ze wsparcia rodziny i znajomych. Spośród osób samodzielnie rozliczających podatki aż 40% uważa to zadanie za trudne.

    Badanie przeprowadzone przez firmę Maison&Partners pokazuje, że zdecydowana większość, bo aż 70% Polaków, jest za uproszczeniem dotychczasowego systemu podatkowego i wprowadzeniem nowego, w którym pracownicy nie musieliby się rozliczać na koniec roku z podatków, gdyż wszystkie podatki byłyby odprowadzane przez pracodawcę.  

    93% Polaków uważa, że taki system jest lepszy od dotychczasowego a 68% uważa, że byłby to system lepszy dla Polski niż dotychczasowy. Większość Polaków postrzega taki system jako lepszy dla wszystkich: obywateli, przedsiębiorców i państwa.

    Mamy nadzieję, że działania nowo powstałej koalicji „Polacy na rzecz sprawiedliwych podatków” doprowadzą do wprowadzenia zupełnie nowego systemu podatkowego, który my proponujemy – powiedział Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. – Starego nie ma sensu już ulepszać i modyfikować. Wszyscy dobrze wiemy, że tworzenie nowych regulacji i przepisów w tym zakresie nie ma przełożenia na realną poprawę, nie tylko w zakresie lepszego stosowania przepisów podatkowych, ale także skutecznego weryfikowania ich przestrzegania. System podatkowy trzeba stworzyć od nowa i to jest fakt. Mówiliśmy o tym już dawno. Przedstawiliśmy wstępne założenia dotyczące nowego systemu podatkowego i cieszy nas, że ta propozycja spotkała się z tak pozytywnym odbiorem większości społeczeństwa – podsumował Kaźmierczak.

    Zdaniem większości Polaków (73%) zaproponowany system podatkowy byłby korzystny przede wszystkim dla obywateli (36% – dla obywateli + 37% – dla wszystkich). Znacząco mniej, bo 16% Polaków uważa, że na takim systemie skorzystałoby tylko państwo, a najmniej osób (4%) uważa, iż taki system byłby korzystny wyłącznie dla przedsiębiorców.

    Z przytoczonych danych wynika, że taki system podatkowy byłby dla zwykłych obywateli dużo bardziej zrozumiały, a co więcej odciążyłby ich od konieczności sporządzania corocznego rozliczenia podatkowego i zdejmował odpowiedzialność za źle rozliczone podatki.

    Badanie zostało przeprowadzone w lutym 2017. Jego celem było poznanie wiedzy i opinii Polaków na temat obecnego systemu podatkowego oraz postrzeganie propozycji nowych rozwiązań. Badanie zostało przeprowadzone przez firmę Maison&Partners metodą CAWI na Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej próbie N=1063, reprezentatywnej dla ogółu Polaków ze względu na płeć, wiek i wielkość miejsca zamieszkania.

    Badanie Czego Polacy nie wiedzą o podatkach_pdf




    Fot. Phillip Ingham/ na lic. Creative Commons/ flickr.com

    ZPP trzecią najbardziej rozpoznawalną organizacją biznesu w Polsce (i drugą wśród organizacji pracodawców)!

    20.03.2017

     

    Ministerstwo Rozwoju przeprowadziło badanie wśród przedsiębiorców w Polsce. Celem badania było uzyskanie odpowiedzi m.in. na temat rozpoznawalności organizacji przedsiębiorców w Polsce. Z badania przeprowadzonego przez prof. Dominikę Maison, Dziekana Wydziału Psychologii UW, wynika, że najbardziej rozpoznawalną organizacją jest:

    • Krajowa Izba Gospodarcza – 44% (słyszałem i wiem czym się zajmuje), 44% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 88%.
    • KPP Lewiatan – 41% (słyszałem i wiem czym się zajmuje), 38% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 79%.
    • ZPP – 36% (słyszałem i wiem czym się zajmuje), 41% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 77%.
    • Związek Rzemiosła Polskiego – 35% (słyszałem wiem czym się zajmuje), 38% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 73%.
    • Business Centre Club ­- 33% (słyszałem wiem czym się zajmuje), 42% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 75%.
    • Polska Rada Biznesu – 28 % (słyszałem wiem czym się zajmuje), 45% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 73%.
    • Pracodawcy Rzeczpospolitej Polskiej – 22% (słyszałem wiem czym się zajmuje), 35% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 56%.

    Wyniki badania można znaleźć na stronie Maison Partners: http://maison.pl/images/raporty/mp_mr_raport_30_01_2016_v2.pdf 


    Jestem zaskoczony tak dobrym wynikiem w tym badaniu – powiedział Prezes ZPP, Cezary Kaźmierczak. – Działamy zaledwie niespełna 6 lat. Ten niespodziewany wynik świadczy o tym, że coś robimy dobrze i solidnie osadziliśmy się w środowisku przedsiębiorców.


    Z badania wynika, że zaledwie 20% polskich małych i średnich przedsiębiorców deklaruje przynależność do jakiejkolwiek organizacji. Niewiele więcej, bo zaledwie 32% deklaruje też chęć przynależności do takiego zrzeszenia. Jako przyczynę braku zaangażowania mali i średni przedsiębiorcy często podają brak potrzeby, nader często powiązany z brakiem zainteresowania. Dość wielu akcentuje też, że nie widzi korzyści ze zrzeszania się. Warto zestawić te argumenty z dość niewielkim poziomem znajomości poszczególnych zrzeszeń i zastanowić się, na ile decyzja o nie zapisaniu się do żadnej organizacji jest wynikiem gruntownego przemyślenia sprawy, a na ile – braku zainteresowania tematem. Wiele podawanych argumentów za nieprzynależeniem do organizacji ma charakter racjonalizacji (przedsiębiorcy wymawiają się np. brakiem czasu, za małym zasięgiem swojej firmy itp.), za którymi w istocie mogą kryć się głębsze, psychologiczne bariery: brak zaufania, niechęć do angażowania się w działania nie przynoszące bezpośrednio zysków.


    To, że zaledwie 6% przedsiębiorców deklaruje przynależność do organizacji lokalne, a aż 68% deklaruje, że nie chce i będzie nigdzie należeć – znakomicie ukazuje tragizm naszego środowiska – komentuje wyniki badania, Prezes ZPP, Cezary Kaźmierczak. – 4 miliony ludzi (z rodzinami) nie ma reprezentacji politycznej! Niech żaden przedsiębiorca nie narzeka na warunki działania. Politycy robili, robią i będą robić z nami co chcą, bo jesteśmy durniami, którzy nie są w stanie się zorganizować i pokazać swojej siły i domagać się swoich praw. Do czasu aż te proporcje się nie odwrócą, nie będzie żadnej jakościowej zmiany. Demokracja jest jak przedszkole – jeść dostaje ten kto głośniej krzyczy! My nie będziemy dostawać – podsumował Kaźmierczak.



    30.01.2017 Badanie Uczestnictwo małych i średnich firm w zrzeszeniach i organizacjach

     

    Zachodniopomorski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców powołany

    15.03.2017

     


    Kolejna organizacja przedsiębiorców powstała pod skrzydłami ZPP. Tym razem na Pomorzu Zachodnim, gdzie założono Zachodniopomorski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Jego twórcami są znani i szanowani w regionie przedsiębiorcy, którzy jednogłośnie wybrali Radę Nadzorczą, a następnie Zarząd, z Robertem Bodendorfem, reprezentującym firmę Business Software, na czele. Ponadto wiceprezesami zostali: Krzysztof Gołaszewski z Rhema Group oraz Jarosław Loos z Q4Windows. Szefową Rady Nadzorczej wybrano Halinę Koza z Kancelarii Doradztwa Podatkowego i Audytu Debet, a jej członkami Jakuba Talewskiego z firmy MikroSerwis oraz Jarosława Burzaka z firmy ProWam.

    Założyciele ZZPP swoim działaniami chcą przyczyniać się do poprawy warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem poprawy warunków dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw Pomorza Zachodniego. Jednocześnie podejmowane będą wszelkie działania wpływające na rozwój przedsiębiorczości w tym regionie.


    Za główne cele ZZPP stawia sobie:

    – przyczynianie się do rozwoju regionalnych firm, m.in. poprzez organizowanie konferencji, spotkań i szkoleń,
    – ochronę firm przed skutkami przerośniętej biurokracji oraz przed absurdalnymi decyzjami urzędowymi,
    – współpracę z samorządowcami w celu poprawy regionalnych warunków prowadzenia działalności gospodarczej dla MSP,
    – promowanie przedsiębiorców zrzeszonych w ZZPP,
    – informowanie przedsiębiorców o działaniach/wyłudzeniach oszustów, którzy podają się za przedsiębiorców.
    – zbieranie uwag i pomysłów od przedsiębiorców zrzeszonych w ZZPP nt. polskiego prawa gospodarczego,
    – przekazywanie wyników badań i raportów opracowywanych i publikowanych przez ZPP przedsiębiorcom z Pomorza Zachodniego,
    – tworzenie pozytywnego wizerunku przedsiębiorczości, przedsiębiorców i wolnego rynku,
    – zachęcanie do powstawania nowych podmiotów gospodarczych i startupów,
    – budowanie etosu pracy,
    – krzewienie patriotyzmu gospodarczego,
    – integrowanie społeczności przedsiębiorców.


    Zapraszamy do współpracy i kontaktu pod adresem: biuro@zzpp.net.pl

    Docelowo – w niedługim czasie – zostanie uruchomiona strona internetowa www.zzpp.net.pl oraz fan page na FB.

    ***
    Razem możemy więcej!

    Raport ZPP: Biurokracja, powielaczone przepisy prawne i skomplikowany system podatkowy największymi barierami dla prowadzenia biznesu w Polsce

    14.03.2017



    Rekomendacje Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) w zakresie poprawy warunków prowadzenia firm w Polsce pozostają od lat te same – polski system podatkowy wymaga fundamentalnej reformy, należy uprościć prawo gospodarcze i obniżyć pozapłacowe koszty pracy – oto wnioski płynące z 7. edycji Raportu ZPP pn. „Warunki prowadzenia firm w Polsce 2017”.


    W 2016 roku polska gospodarka na tle gospodarek unijnych rozwijała się rzeczywiście bardzo dynamicznie, jednak w dalszym ciągu nie możemy mówić o znaczącej poprawie warunków dla prowadzenia biznesu w Polsce. Aby nastąpiły realne zmiany trzeba poddać gruntownej naprawie polski system podatkowy, którego nie ma sensu już „ulepszać”, co wiąże się z tworzeniem kolejnych przepisów. Prawo powinno być skonstruowane w taki sposób, aby przeciętny obywatel nie miał problemu z jego interpretacją. Zapewniam po raz 1234, że przedsiębiorca nie ma czasu na wielogodzinną lekturę kolejnych wersji ustaw – powiedział Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. – Mamy nadzieję, że niektóre inicjatywy, procedowane przez rząd i mające na celu poprawę sytuacji przedsiębiorców wpłyną pozytywnie na rozwój w tym sektorze – dodał.


    „Okazuje się, że podstawowe ustawy podatkowe zmieniły się w 2016 roku 53 razy. Co prawda w 2015 roku działo się to jeszcze częściej (aż 65 razy), jednak nie sposób mówić tu o jakiejś szczególnej zmianie jakościowej. Absolutnie elementarne akty regulujące system podatkowy w Polsce zmieniają się wręcz błyskawicznie” – czytamy w Raporcie ZPP.


    Z publikacji wynika, że gdyby ktokolwiek chciał na bieżąco zapoznawać się ze wszystkimi aktami prawnymi uchwalanymi w kraju w 2016 roku, musiałby poświęcać na lekturę przepisów 4 godziny i 17 minut dziennie. Ponadto w latach 2012-2014 w Polsce wprowadzono w życie 56 razy więcej regulacji niż w Szwecji i 43 razy więcej niż w Belgii.


    ZPP postuluje uproszczenie prawa gospodarczego na kształt tzw. ustawy Wilczka z 1988 roku.


    Jednym z głównych problemów polskiego systemu podatkowego jest podatek VAT, a w jego ramach najbardziej kłopotliwe są długotrwałe wstrzymania zwrotu podatku – stwierdził Jakub Bińkowski, sekretarz Departamentu Badań i Analiz ZPP.


    Ekspert dodał, że o ile część zwrotów to te faktycznie wyłudzane w ramach działalności przestępczej, to pozostałe setki milionów złotych są wstrzymywane bezpodstawnie. Takie praktyki przekładają się natomiast na zachwianie płynności finansowej uczciwych przedsiębiorców i wpływają negatywnie na ocenę polskiego systemu podatkowego.


    Dużym problem dla firm w Polsce są pozapłacowe koszty pracy – w Polsce wynoszą one 50 proc. pensji brutto. Obciążenie obywateli składkami na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne jest aktualnie jedno z najwyższych w OECD.


    Polska pod względem prawnego otoczenia biznesu pozostaje nadal w tyle za państwami Europy Zachodniej. Napisanie szeregu ustaw podatkowych od nowa, obniżenie pozapłacowych kosztów pracy i zredukowanie liczby pracowników w administracji państwowej jest absolutnie niezbędne, aby w perspektywie najbliższych kilku lat uczynić zakładanie i prowadzenie firm w naszym kraju przystępnym i prostym dla obywateli – powiedział Marin Nowacki, wiceprezes ZPP.


    Pozytywną sytuację odnotowano w odniesieniu do  m.in. kondycji finansowej przedsiębiorstw oraz bezrobocia. Zysk netto przedsiębiorstw niefinansowych zwiększył się o ponad 11 proc. w porównaniu do analogicznego okresu z roku poprzedniego. Stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec trzeciego kwartału 2016 roku wyniosła z kolei 8,3 proc. Dla porównania w tym samym okresie w 2015 roku stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 9,7 proc. Zauważalnie wzrosła też liczba ofert pracy – na koniec trzeciego kwartału 2016 roku było ich ponad 139 tys. natomiast w grudniu 2015 roku zaledwie 78,6 tys.


    W tegorocznych zestawieniach analizujących jakość systemu podatkowego, łatwość prowadzenia biznesu i poziom wolności gospodarczej w różnych państwach świata, Polska z reguły awansowała w porównaniu do pozycji ubiegłorocznych. Gorzej jest jedynie z wolnością gospodarczą – w rankingu Index of Economic Freedom nasz kraj spadł na niższą lokatę niż rok temu.


    Jednym z największych wyzwań (i celów) na najbliższe lata musi być konsekwentne prowadzenie prowolnościowej polityki, redukcja znacznej części niepotrzebnych regulacji i zdecydowana liberalizacja gospodarki, połączona z rozważnym prawodawstwem podatkowym, bazującym na znacznie wyższych, niż aktualnie, standardach legislacyjnych – podsumowują autorzy Raportu. Rekomendacje pozostają zatem takie same jak w 2016 roku.

    Raport ZPP: Warunki prowadzenia firm w Polsce 2017_pdf

    List otwarty Prezesa ZPP Cezarego Kaźmierczaka do Prof. Witolda Modzelewskiego

     

    LIST OTWARTY DO PROF. WITOLDA MODZELEWSKIEGO

     

    Warszawa, 10 marca 2017

     

    Witold Modzelewski

    Warszawa

     

    Bardzo Drogi Panie Profesorze Kochany!

     

    Przysłał mi Pan – przedsądowe wezwanie – z żądaniem przeproszenia Pana i Pana Spółki na łamach Gazety Polskiej Codziennie za mój wpis na blogu WEI pt. „Postaw czerwonego sukna”.

    Z pisma Pańskiego pełnomocnika, Radcy Prawnego nr seryjny ŁD-S-157, wynika, że poczuł się Pan dotknięty następującym fragmentem: „Doradcy podatkowi – absolutnie bezczelna i najbardziej antypaństwowa, pasożytnicza grupa, żyjąca z komplikowania systemu podatkowego. Każdy adept w tym zawodzie marzy o powtórzeniu pewnej kariery: zostać wiceministrem finansów, maksymalnie skomplikować co się da, tak żeby już nikt się w tym nie orientował, a po wyjściu założyć Instytut Rozwiązywania Problemów Podatkowych. Zwalczają każdą próbę uproszczenia i racjonalizacji systemu podatkowego, bardzo często posługując się kłamstwami”.

    Bardzo Drogi Panie Profesorze Kochany! Kłopot w tym, że ani w tym fragmencie wpisu, ani w żadnym innym nie ma ani słowa o Panu i Pana Spółce! Nie pada Pana nazwisko „doradcy podatkowego nr wpisu 001 osoby o nieposzkalowanej opinii i nieskazitelnym charakterze autorytetu w swojej dziedzinie, którego zasług dla Państwa Polskiego nie sposób przecenić” – jak Pan skromnie pisze o sobie.

    Jakież było moje zdumienie, kiedy zobaczyłem list! Nie tylko, że zbędna fatyga i wydatek, ale też wielkie nieporozumienie. Wystarczyłoby zlecić jednej z Pańskich sekretarek wykręcić numer i usłyszałby Pan, że nigdy, ale to przenigdy nie było moją intencją naruszać dobre imię Pana Profesora i całej rzeszy uczciwych doradców podatkowych, z których notabene tylko Pan, poczuł się wywołany do tablicy.

    Słabością felietonu jest jego skrótowa  i zabarwiona humorem forma, co jak zauważyłem przekracza ramy ścisłych umysłów. Dlatego specjalnie Panu, bo nie wszystkim uczciwym doradcom, skoro nie zareagowali na mój felieton, należy się dokładniejsze wyjaśnienie.

    Zapewniam Pana, bardzo Drogi Profesorze, że naruszałem dobre imię i to całkiem świadomie, tylko tych  doradców podatkowych, którzy wyspecjalizowali się w oszukańczych pomysłach na unikanie podatków. Tych, przez których  uczciwi  przedsiębiorcy muszą zamykać swoje sklepy i zwalniać ludzi z pracy, bo nie mogą konkurować z klientami nieuczciwych doradców podatkowych. 

    Przecież nie mogłem mieć na myśli dobrego imienia uczciwych osób, kiedy pisałem o doradcach walczących z próbami uproszczenia podatków.  Kto jak kto, ale Pan, który doradzał, chyba już wszystkim partiom w kwestii naprawy systemu podatkowego, nie mógł sobie życzyć takiego bagna w jakim dziś znalazła się Polska – najgorszy, najmniej przejrzysty system w Europie i siódmy najgorszy na świecie.

    Dla uczciwych doradców, Panie Profesorze Drogi, to musi być dramat, że są wśród nich osoby, które nie tylko, żyją z oszustw podatkowych, ale są też tacy, którzy kiedyś pomagali tworzyć to pogmatwane prawo podatkowe w taki sposób, żeby później na tym zarabiać, jako jedyni, którzy wiedzą o co w nim chodzi.

    Mam nadzieję, że te kilka słów o doradcach podatkowych – oszustach pozwoli Panu lepiej zrozumieć moje intencje. Nie żebym uchylał się od odpowiedzialności za swoje słowa, ale nie wyobrażam sobie jak mogły one naruszyć Pańskie dobre imię.

    I na koniec słówko o żądanym zadość uczynieniu finansowym. Pięć tysięcy złotych? Panie Profesorze, wolne żarty. My tu mówimy o 45 mld złotych zdefraudowanych w samym VAT. Załóżmy, że doradcy zgarnęli z tego jakieś 1,5 proc. To zadośćuczynienie dla tak uczciwych ludzi jak Pan powinno być co najmniej 600-700 mln zł rocznie. Oczywiście do podziału, bo jest Was więcej uczciwych!

    Jeżeli natomiast nie chodzi o powyższy fragment mojego wpisu, tylko o ten: “Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.”  To nie ja! Informuje, że to napisał Henryk Sienkiewicz (Wola Okrzejska 105, 21-480 Wola Okrzejska, pow. łukowski, woj. lubelskie, Polska). Niech jego ściga Radca Prawny nr seryjny ŁD-S-157!

    Choć też nijak nie mogę pojąć, że Pan to bierze wprost i bezpośrednio do siebie!

     

    Łączę należne wyrazy dla Pana Profesora!

     

     

    Cezary Kaźmierczak

     

    P.S. Mój pełnomocnik, mecenas Robert Gwiazdowski, odpowie Panu w odpowiednim trybie.

    ZPP apeluje o reformę sądownictwa gospodarczego w Polsce

     

    10.03.2017

    Działanie polskiego wymiaru sprawiedliwości wymaga fundamentalnej reformy. Główne objawy tego stanu rzeczy to masowo produkowane powielaczowe prawo, którego nie sposób w pełni przestrzegać, omnipotencja władz ustawodawczych, które chcą w najdrobniejszych szczegółach regulować wszystko i wszędzie a przede wszystkim ciągnące się latami procesy, które pozbawiają obywateli jednego z podstawowych praw – prawa do szybkiego procesu i rozstrzygnięcia sporu.


    To wnioski płynące z posiedzenia Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego zorganizowanego we współpracy ze Związkiem Przedsiębiorców i Pracodawców w Sejmie RP na temat niesprawności polskiego wymiaru sprawiedliwości.  


    W polskim sądownictwie nie ma rozróżnienia na duże i drobne sprawy. Przedsiębiorca, który wchodzi na drogę sądową musi liczyć się z konsekwencjami wynikającymi z trwającego nawet kilka lat rozstrzygnięcia sporu, co nie ma miejsca w innych krajach. Podobnie jest z KRS, gdzie na wpis lub zmianę czeka się miesiącami. Wprowadzenie realnych zmian w sądownictwie gospodarczym będzie możliwe tylko dzięki stworzeniu zupełnie nowego systemu – powiedział poseł Adam Abramowicz, Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego.


    Uczestnicy spotkania byli zgodni co do faktu, że kolejne reformy nie są receptą na niewydolnie działający wymiar sprawiedliwości w Polsce. Masowa produkcja prawa powielaczowego, w którym trudno zorientować się już nawet zawodowym prawnikom, podważa autorytet Państwa i bynajmniej nie skłania obywateli do jego szanowania i przestrzegania.


    Żadne sztywne i szczegółowe prawa – choćby tworzone przez samych geniuszy – nie są w stanie rozwiązać wszystkich problemów, do których należy podejść w sposób praktyczny. Mamy więcej sędziów i pracowników sądowych niż przeciętna europejska. W tym zakresie przodujemy na tle państw unijnych. Można przytoczyć więcej przykładów, ale to już robi się nudne – powiedział Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. – Kwestia wadliwie działającego wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie ma związku z pieniędzmi – tych jest wystarczająco dużo. To zła organizacja pracy i procedury sądowe sprawiają, że błahe sprawy nie trwają miesiąc lub klika, a ciągną się latami – stwierdził.


    Z danych przytoczonych przez ZPP wynika, że wydatki przeznaczone na sądownictwo są prawie dwa razy wyższe niż średnia europejska – w Polsce 0,40% PKB per capita przy średniej europejskiej 0,24% PKB per capita. Podobnie jest z liczbą sędziów – w Polsce 27 na 100 tysięcy obywateli, w Unii Europejskiej 20.


    Na proces sądowy składa się kilka zmiennych. Jedną z nich jest czas, który upływa od momentu wniesienia pozwu do momentu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy. Z drugiej strony mamy koszty transakcyjne, których obniżenie zwiększa prawdopodobieństwo rozstrzygnięcia sporu pomiędzy stronami (…). Nauczanie sędziów ekonomicznego podejścia do prawa w świetle kosztów transakcyjnych związanych z przebiegiem sprawy jest niesłychanie istotnym zadaniem – powiedział obecny na posiedzeniu prof. Robert Gwiazdowski, Prezes Rady Fundacji WEI .


    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postuluje wprowadzenie nowych zasad w zakresie procedur sądowych:

    • pogłębienie podziału wagi spraw w sądownictwie  gospodarczym, cywilnym i administracyjnym na wzór amerykański na „małe sprawy” (ang. misdemeanors i Small Claim Court) i „poważne” (ang. felony) rozpatrywanie ich wg odrębnych procedur – dalsze, radykalne uproszenie procedur w „małych sprawach”,
    • „małe sprawy” (np. spory cywilne, administracyjne lub gospodarcze o wartości sporu do 30 tys. PLN) rozpatrywane powinny być przez jednego zawodowego sędziego na jednej rozprawie, a „sprawy poważne” przez trzech zawodowych sędziów. Należy dążyć do tego, żeby „małe sprawy” były rozstrzyganie w 2-3 tygodnie, jak w USA,
    • wprowadzenie amerykańskiej zasady „trail” – proces zaczyna się i jest prowadzony dzień po dniu aż do wyroku. „Małe sprawy” powinny być rozpatrywane na jednym posiedzeniu,
    • wprowadzenie  zasady, że zarówno w małych i poważnych sprawach – wzorem USA czy też sądownictwa arbitrażowego – sąd wyznacza stronom czas na przedstawienie swoich racji przed sądem,
    • likwidację anachronicznego systemu doręczeń sądowych. Wezwania dla adwokatów i radców powinny być dostarczane drogą elektroniczną na urzędowo założone skrzynki mailowe na serwerach Ministerstwa Sprawiedliwości wg. zasady „wysłane = doręczone”. Pozostałym powinna dostarczać je policja lub doręczyciel sądowy. Wezwania doręcza się wyłącznie stronom postępowania,
    • przerzucenie na strony postępowania obowiązku powiadamiana i obecności w sądzie swoich świadków, pod groźbą nieuwzględnienia ich zeznań oraz dostarczenia dowodów. Sąd jest powołany do rozstrzygania sporów i wymierzania sprawiedliwości, a nie do czynności organizacyjnych,
    • upowszechnienie dźwiękowej rejestracji rozpraw. W przypadku rejestracji pisemnej wprowadzenie stenotypistek zamiast sekretarek,
    • zróżnicowanie kosztów sądowych: w sytuacji zawarcia ugody pomiędzy stronami, którą zatwierdza sąd – niskie koszty, i wysokie koszty sądowe w przypadku prowadzenia procesu,
    • w sprawach karnych – gospodarczych wprowadzenie obowiązku wniesienia przez prokuraturę aktu oskarżenia nie później niż w 3 miesięcy po przedstawieniu podejrzanemu zarzutów.


    Jesteśmy przekonani, że zaprezentowane zmiany są pożyteczne i możliwe. Kuriozalna licytacja na ilość aktów prawnych nie wnosi nic dobrego. W polskim wymiarze sprawiedliwości konieczne jest przywrócenie elementarnego zdrowego rozsądku. Kosmetyczne reformy będą tylko pogarszać istniejący stan rzeczy. Skoro „usprawnianie” istniejącego systemu od 25 lat systemu sądownictwa nie przyniosło oczekiwanych rezultatów to czas najwyższy przestać „usprawniać”, a coś radykalnie zmienić. Sądy powinny służyć ludziom, a nie być wygodne dla sędziów. Wiele z obowiązujących procedur jest naprawdę przestarzałych – podsumował Cezary Kaźmierczak.

    Powstał Związek Przedsiębiorców i Pracodawców Województwa Podlaskiego

    09.03.2017

    W marcu w Białymstoku został powołany Związek Przedsiębiorców i Pracodawców Województwa Podlaskiego.  Głównym celem nowo powstałej organizacji jest reprezentowanie małych i średnich firm na terenie całego województwa.

    W początkowym etapie funkcjonowania ZPP WP planowane jest stworzenie sieci przedsiębiorców obejmującej każdy powiat województwa, stworzenie think-tanku złożonego z ekspertów ekonomicznych i gospodarczych oraz przygotowanie strategii rozwoju województwa z uwzględnieniem jego położenia na wschodnich szlakach komunikacyjnych Europy.


    W skład władz Związku weszli:

    Zarząd ZPP WP: Marcin Leoszko – Prezes ZPP WP, czterech wiceprezesów: Patryk Gozdecki, Jakub Michalis, Filip Chodkiewicz, oraz Adam Kiełczewski,

    Rada Nadzorcza ZPP WP: Andrzej Konarski – Przewodniczący Rady, Rafał Zdanowicz Wiceprzewodniczący Rady, oraz Marcin Rytelewski,

    Sąd Koleżeński ZPP WP: Łukasz Wądołowski, Błażej Buńkowski i Grzegorz Suszczenia.

    Osoby zainteresowane współpracą w ramach ZPP WP z terenu Województwa Podlaskiego proszone są o kontakt telefoniczny pod numerem: 666 928 999.

    Stanowisko ZPP i ZPA PharmaNET ws. poselskiego projektu nowelizacji ustawy o zmianie ustawy prawo farmaceutyczne

    09.03.2017

     

     

    STANOWISKO ZPP I PHARMANET
    WS. POSELSKIEGO PROJEKTU NOWELIZACJI USTAWY PRAWO FARMACEUTYCZNE (DRUK NR 1126)

     

     

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) oraz Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET apelują do Pań i Panów Posłów o poparcie wniosku sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw deregulacji o odrzucenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne.

    Obecnie procedowana nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne nie tylko nie rozwiązuje żadnych problemów trapiących polski rynek apteczny, ale dodatkowo wpłynie destrukcyjnie na polskich przedsiębiorców, farmaceutów i co najważniejsze – na pacjentów.

    Stanowisko ZPP oraz PharmaNET potwierdzają opinie m.in. Ministerstwa Rozwoju, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych, Fundacji Republikańskiej, Instytutu Staszica, Warsaw Enterprise Institute, Konfederacji Pracodawców „Lewiatan”, Business Center Club, Forum Odpowiedzialnego Rozwoju czy Federacji Pacjentów Polskich. Krytycznie do projektu odnieśli się publicznie Wicepremier, Minister Rozwoju i Finansów Mateusz Morawiecki, jak również Wicepremier, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosław Gowin. Negatywne uwagi zgłosił również Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.

    W ocenie ekspertów proponowany projekt forsuje rozwiązania zmniejszające swobodę konkurencji, kosztem polskich przedsiębiorców i pacjentów. Należy przypomnieć, że aż 96% aptek w Polsce znajduje się w polskich rękach. Ewentualne wprowadzenie proponowanych zmian negatywnie odczuliby przede wszystkim pacjenci, ze względu na wzrost cen leków i utrudniony dostęp do nich. Krańcowo rozproszony rynek, z dużą liczbą pojedynczych aptek doprowadzi do narzucenia określonego poziomu cen i rodzaju asortymentu przez dostawców, głównie przez wielkie międzynarodowe koncerny farmaceutyczne, dla których rynek polski stanie się na powrót miejscem ekspansji. Co więcej, w większości miast i osiedli nie będą mogły otwierać się żadne nowe apteki, nawet prowadzone przez indywidualnych farmaceutów, albowiem prawie wszystkie lokalizacje są już w świetle nowych przepisów zajęte.

    Ponadto, procedowany projekt jest klasycznym przykładem złego prawa. Pomimo, że zakłada rewolucyjne zmiany dla rynku aptecznego, nie analizuje skutków finansowych proponowanych zmian prawnych i nie wskazuje źródeł ich finansowania. Takie działanie jest wprost sprzeczne z zasadami tworzenia dobrego prawa zawartymi w pakiecie ustaw składających się na Konstytucję Biznesu Ministerstwa Rozwoju i Finansów.

    Jednocześnie doskonale zdajemy sobie sprawę, że system detalicznej dystrybucji leków w Polsce należy zmodyfikować. Jednak zmiany w tak istotnym dla polskiej gospodarki i polskich pacjentów sektorze są ważne i muszą być wprowadzane w sposób przemyślany i rozsądny. Ministerstwo Zdrowia kończy obecnie prace nad nowelizacją prawa farmaceutycznego. Uważamy, że kompleksowe zmiany na rynku aptecznym należy wypracować w ramach tejże nowelizacji. Taki projekt będzie posiadał Ocenę Skutków Regulacji, a także zostanie poprzedzony szerokimi konsultacjami społecznymi oraz wewnątrzrządowymi.

    ZPP oraz PharmaNET po raz kolejny wyrażają gotowość wsparcia prac Ministerstwa Zdrowia w wypracowaniu zmian korzystnych dla wszystkich uczestników rynku aptecznego, a w szczególności dla polskich pacjentów. W tym zakresie podjęto już konkretne działania w postaci powołania Okrągłego Stołu Branży Aptekarskiej, którego pierwsze posiedzenie odbyło się 7 marca br. W obradach uczestniczyli m.in. przedstawiciele Sejmu RP, Ministerstwa Zdrowia, organizacji pacjenckich, samorządu aptekarskiego oraz przedsiębiorców prowadzących apteki. Podczas obrad Okrągłego Stołu zaproponowaliśmy konkretne rozwiązania zabezpieczające interesy i funkcjonowanie aptek indywidualnych. Nasze założenia legislacyjne adresują również potrzebę wprowadzenia opieki farmaceutycznej, w tym sposobu jej finansowania oraz konieczność wprowadzenia pakietu rozwiązań dla terenów wiejskich (poprzez zmniejszenie wybranych wymogów administracyjnych), gdzie często brakuje aptek. Nasze organizacje odniosły się również do problemu nielegalnego wywozu leków, prezentując propozycję kaucji gwarancyjnej dla aptek działających poprzez spółki kapitałowe.

    Wszystkie powyższe rozwiązania odpowiadają na główne postulaty Ministerstwa Zdrowia oraz cele poselskiego projektu nowelizacji prawa farmaceutycznego. Byłyby jednak wprowadzone z wykorzystaniem kompromisowych metod, które nie wpływają negatywnie na polskich przedsiębiorców i przede wszystkim pacjentów.

    Obecny pospiech legislacyjny wypracowaniu dobrych rozwiązań nie służy, a nie wynika z żadnej potrzeby – na rynku aptecznym nie zachodzą żadne dramatyczne zmiany, wymagające natychmiastowego działania.

    Dlatego raz jeszcze apelujemy do Pań i Panów Posłów o poparcie wniosku sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw deregulacji o odrzucenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne i umożliwienie stronom – pacjentom, farmaceutom i przedsiębiorcom – wypracowania najlepszych, kompromisowych rozwiązań.

     

     

               Marcin Nowacki                                                                                                                                                                                               Marcin Piskorski
              Wieceprezes ZPP                                                                                                                                                                                          Prezes ZPA PharmaNET



    09.03.2017 Stanowisko ZPP_do pobrania



    Fot. Ged Carroll/ na lic. Creative Commons/ flickr.com

     

     

     

     

    Wycięcie drzewa uniemożliwi prowadzenie działalności gospodarczej na własnej posesji przez 5 lat!

    08.03.2017

     

    WYCIĘCIE DRZEWA UNIEMOŻLIWI PROWADZENIE DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ NA WŁASNEJ POSESJI PRZEZ 5 LAT!

     

    STANOWISKO ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW

    WS. POSELSKIEGO PROJEKTU USTAWY O ZMIANIE USTAWY O OCHRONIE PRZYRODY

     

     

    Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody, złożony w Sejmie w dniu 3 marca 2017 r., należy ocenić zdecydowanie negatywnie.

     

    O ile można jeszcze dopuścić ewentualną dyskusję nad koniecznością i procedurą zgłaszania usunięcia drzew lub krzewów na zasadach przewidzianych w ust. 1 pkt 3a ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2015 r. poz. 1651, z późn. zm.) z własnej nieruchomości – głównie pod kątem minimalizowania nadmiernie rozrośniętych i często nieuzasadnionych lub wprost zbytecznych w Polsce obowiązków biurokratycznych oraz w kontekście poszanowania własności prywatnej – wobec  ewentualnej oceny zakresu i potrzeby monitorowania skali zjawiska wycinki każdych drzew i krzewów na nieruchomościach prywatnych pod kątem ochrony środowiska, to  jednak przepisy ustawy ingerujące zarówno w prawo własności, jaki i w swobodę prowadzenia działalności gospodarczej są już nie do zaakceptowania.

     

    Kluczowym aspektem negatywnej oceny projektu jest próba wprowadzenia przez wnioskodawców do art. 83 f ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2015 r. poz. 1651, z późn. zm.) kuriozalnie szkodliwego ust. 6, który jednoznacznie uniemożliwia prowadzenie na własnej nieruchomości jakiejkolwiek działalności gospodarczej przez okres 5 lat od dokonania zgłoszenia usunięcia z niej drzew i krzewów. A zakaz ten miałby być obligatoryjny, więc nie uwzględnia żadnych odstępstw – o ile dojdzie do usunięcia drzew lub krzewów na zasadach przewidzianych w ust. 1 pkt 3a ww. ustawy.

     

    Należy zatem szczególnie podkreślić, że przepis w tym kształcie byłby szczególnie szkodliwy dla przedsiębiorców sektora MSP, z których wielu prowadzi działalność gospodarczą na własnej nieruchomości i w przypadku dokonania przez nich zgłoszenia usunięcia z niej drzewa lub krzewu, nie mogliby – zgodnie z tym projektem – kontynuować prowadzenia swojej działalności gospodarczej. I analogicznie, zakaz ten dotyczyłby również wszystkich innych właścicieli nieruchomości, którzy w przeciągu kolejnych 5 lat od zgłoszenia wycinki drzewa lub krzewu na swojej nieruchomości, zechcieliby otworzyć na niej jakąkolwiek działalność gospodarczą.

     

    Żaden właściciel takiej nieruchomości nie mógłby również, bez narażania się na działania niezgodne z prawem i wynikające z nich sankcje, udostępnić jej pod wynajem na prowadzenie działalności gospodarczej, choćby synowi czy córce, jak to ma często w Polsce miejsce. Wobec powyższego, skutkiem wejścia tych przepisów mogłoby być tylko zamykanie działalności gospodarczych lub – bardziej prawdopodobne – postępowania administracyjne i wysokie kary pieniężne wymierzane, często zapewne nieświadomym, właścicielom wynajmującym część lub całość nieruchomości pod prowadzenie działalności gospodarczej lub przedsiębiorcom prowadzącym działalność gospodarczą na własnej nieruchomości, na której zgłoszono wycięcie choć jednego drzewa lub krzewu na przestrzeni 5 lat.

     

    Przepisy te i wynikające z nich działania nie wpłynęłyby w żaden sposób na stan drzewostanu w Polsce, ale z całą pewnością miałyby już charakter nękania przedsiębiorców sektora MSP, ponieważ ogromny odsetek z nich prowadzi działalność gospodarczą na prywatnych nieruchomościach. Wobec tak absurdalnych przepisów, nie zdziwiłby również fakt braku zgłoszeń o wycince, czyniący – w zamyśle pierwotnym ustawodawcy – z dobrych intencji, mających na celu przywrócenie właściwego porządku w zakresie własności prywatnej – prawo zupełnie odrealnione, szkodliwe dla obywateli i przedsiębiorców, a w efekcie martwe lub siłą egzekwowane.

     

    Równocześnie zwraca uwagę fakt, że projekt nie precyzuje przypadku zmiany właściciela takiej nieruchomości, na której zostało przed zakupem zgłoszone usunięcie drzew lub krzewów, i jego ewentualnego zakresu odpowiedzialności, co wskazuje wprost na podleganie przez niego takim samym sankcjom w przypadku uruchomienia działalności gospodarczej przed upływem 5 lat od dnia zgłoszenia wycinki na tej nieruchomości, co będzie jedynie kolejną trudnością w zakupie nieruchomości dla przedsiębiorców pod prowadzenie działalności gospodarczej, ale i problemem dla innych obywateli, którzy zechcą z czasem otworzyć na swojej nieruchomości działalność gospodarczą lub wynająć ją na ten cel.

     

    Skutków wprowadzenia podobnej regulacji dla tysięcy obywateli, ich rodzin i firm nie sposób nawet przewidzieć, podobnie jak jej skutków budżetowych. Dodatkową kwestią pozostaje utworzenie tą samą ustawą kolejnego powodu do i tak już licznych możliwości kontroli, tym razem kontroli właścicieli nieruchomości w celu stwierdzenia użytkowania ich własności prywatnej zgodnie z rzeczoną ustawą lub jej wbrew przez okres 5 lat od zgłoszenia wycinki na nieruchomości, a co za tym idzie konieczność oddelegowania lub wręcz zatrudnienia do tego kolejnych urzędników, trwające miesiącami postępowania administracyjne, a potem sądowe i windykacyjne, co w efekcie przyniesie budżetowi, czyli nam, podatnikom, same straty.

     

    Nie jest bowiem w interesie Polski, jej budżetu i nas podatników doprowadzanie do dramatów i upadku ekonomicznego rodzin i firm z powodu źle skonstruowanego prawa, obciążającego horrendalnymi karami za usunięcie jednego drzewa lub krzewu z własnej nieruchomości, wykorzystanej przez prawowitego właściciela jakkolwiek pod prowadzenie działalności.

     

    Zwraca uwagę również fakt, że wbrew informacjom przekazywanym przez projektodawców i powtarzanym niemal przez wszystkie media opiniom, nowe przepisy nie wprowadzają postulowanych przez środowiska proekologiczne rozwiązań mających na celu ograniczenie ewentualnej masowej wycinki drzew i krzewów pod działalność deweloperską. Uderzają one za to bezpośrednio w prawa właścicieli nieruchomości, a szczególnie w podmioty już prowadzące działalność gospodarczą, będące ją prowadzić w przyszłości lub w wynajmujących nieruchomość teraz lub w przyszłości na ten cel, naruszając głęboko prawo własności i uniemożliwiając prowadzenie działalności gospodarczej przez 5 lat na własnej ziemi, na której dokonano wycinki choćby jednego drzewa lub krzewu, o bezzasadnym, ale wysoce możliwym utrudnieniu w sprzedaży takiej nieruchomości nie wspominając.

     

    Zatem mamy do czynienia z projektem, którego skutkiem może być tylko zwiększenie biurokracji i zatrudnienia urzędników, powstanie nowej możliwości przeprowadzania kontroli na prywatnych nieruchomościach przez 5 lat od wycinki w celu stwierdzenia postępowania zgodnie z ustawą, utrudnienie lub wręcz uniemożliwienie rozpoczęcia lub prowadzenia działalności gospodarczej, lecz także zagospodarowania, wynajęcia lub sprzedaży nieruchomości, zgodnie z wolą jej właściciela. A te wszystkie obowiązki, kontrole, nakazy, zakazy i kary nakładane będą na tysiące czy nawet miliony – na przestrzeni wielu lat – zwykłych obywateli, w tym i przedsiębiorców, którzy wytną choć jedno drzewo lub krzew na swojej posesji, a którzy nie mają i nigdy nie będą mieli nic wspólnego z masową wycinką, szczególnie w celach działalności deweloperskiej.

     

    Wobec powyższego tym bardziej nieuzasadnione jest ustawowe i tak głębokie ingerowanie w konstytucyjne prawa własności, wolności wyboru i wykonywania zawodu, a także wyboru miejsca pracy oraz w swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. W świetle analizy projektowanej ustawy, ze względu na jej wyjątkową szkodliwość, szczególnie  dla przedsiębiorców mikro, małych i średnich, nie może być innej jego oceny jak tylko wysoce negatywna.

     

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

    Stanowisko ZPP ws. powołania Rzecznika Przedsiębiorców

    Warszawa, 2 marca 2017

     

     

    STANOWISKO ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW
    WS. POWOŁANIA RZECZNIKA PRZEDSIĘBIORCÓW

     

    Bardzo istotnym elementem projektu ustawy o Komisji Wspólnej rządu i przedsiębiorców oraz Rzeczniku Przedsiębiorców z dnia 18 listopada 2016 roku jest – jak sama nazwa wskazuje – kwestia powołania Rzecznika Przedsiębiorców. Zgodnie z art. 18 ust. 2, ma on stać na straży praw przedsiębiorców określonych w Konstytucji, ustawie Prawo przedsiębiorców i innych przepisach prawa. Należy zaznaczyć, że teoretycznie organ taki nie powinien być potrzebny. Gdyby bowiem na poziomie stosowania prawa przez organy administracji publicznej, przestrzegano podstawowych zasad wynikających z przepisów Konstytucji i ważniejszych ustaw regulujących zasady wykonywania działalności gospodarczej w Polsce, m.in. w odniesieniu do zobowiązań publicznoprawnych, wówczas nie byłoby konieczności powoływania specjalnego Rzecznika Przedsiębiorców, ponieważ elementarne prawa osób fizycznych i prawnych prowadzących działalność gospodarczą, byłyby respektowane. Nawet gdyby nie odbywałoby się to w sposób perfekcyjny, sprawny system sądownictwa pozwoliłby na szybkie weryfikowanie decyzji wydanych w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami. Co do zasady zatem, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców jest krytyczny wobec powoływania tego rodzaju instytucji, ponieważ pełnią one z zasady rolę protezy rozwiązania. Niestety, w aktualnej sytuacji, w której mnóstwo jest przykładów nieszanowania przez organy administracji podstawowych, konstytucyjnych zasad i wynikających z nich praw przedsiębiorców, a dochodzenie swoich roszczeń przed sądem może trwać wiele lat, w trakcie których firmy doprowadzane są do upadłości, pomysł powołania Rzecznika Przedsiębiorców należy ocenić pozytywnie.

     

    Warto zwrócić uwagę na art. 22 ustawy, z którego wynika, że odwołanie Rzecznika mogłoby mieć miejsce wyłącznie w przypadkach wyjątkowych – nie ma tu elementów ocennych. Jest to szczególnie istotne ze względu na charakter funkcji Rzecznika Przedsiębiorców – ma on m.in. stawać w obronie firm pokrzywdzonych przez organy administracji publicznej i zwracać uwagę na systemowe patologie. Niezależność jest zatem bardzo ważnym czynnikiem, w zasadzie warunkującym sensowność powołania tego rodzaju instytucji. Takie określenie katalogu sytuacji, w których możliwe byłoby odwołanie Rzecznika, zasługuje zatem na  docenienie. Godny uwagi jest również szeroki zakres umocowania Rzecznika, który zgodnie z art. 28 miałby mieć nawet prawo wstrzymania kontroli przedsiębiorcy, jeśli poweźmie uzasadnione podejrzenie naruszenia przepisów prawa w toku tej kontroli. Jest to oczywiście postulat zasługujący na aprobatę. Generalnie katalog kompetencji Rzecznika Przedsiębiorców wydaje się być dosyć pojemny i dobrze skonstruowany. Wydaje się, że należałoby w zasadzie uzupełnić go jedynie o możliwość wnoszenia skarg konstytucyjnych. Byłaby to bardzo istotna możliwość, ponieważ w Polsce wciąż istnieje cały szereg przepisów, których zgodność z konstytucją stanowi kwestią sporną – brak jest konkretnego ośrodka instytucyjnego, który mógłby zwracać na takie przypadki uwagę. Teoretycznie rolę taką mógłby pełnić Rzecznik Praw Obywatelskich, jednak jego działalność skupia się przede wszystkim na zagadnieniach innych, niż gospodarcze.

     

    Reasumując, w aktualnej sytuacji, pomysł powołania Rzecznika Przedsiębiorców należy ocenić  pozytywnie. W normalnych warunkach, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opowiedziałby się wyraźnie przeciwko tworzeniu takiej instytucji, ponieważ co do zasady, rozstrzyganie i nadzorowanie sporów między przedsiębiorcami a organami administracji publicznej, powinno leżeć wyłącznie w zakresie kompetencji sądów, które szybko i sprawnie rozwiązywałyby analizowane sprawy. W rzeczywistości jednak, postępowania sądowe trwają zdecydowanie zbyt długo, a przedsiębiorcy pozostający w sporze z organem administracji, nie mają w istocie żadnego wsparcia od jakiejkolwiek instytucji publicznej.  Zaproponowane przez projektodawcę rozwiązanie stanowi zatem odpowiedź na ważny i aktualny problem. W świetle  bieżącego stanu sądownictwa w Polsce i wielu nieuczciwych praktyk organów państwowych, niejednokrotnie opisywanych przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców na łamach raportów i analiz, powołanie Rzecznika Przedsiębiorców należy uznać za potrzebne i tę inicjatywę poprzeć.



    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery