• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP ws. tarczy 4.0

    Warszawa, 27 maja 2020 r.

     

    STANOWISKO ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. TARCZY 4.0

     

    PROJEKT USTAWY O DOPŁATACH DO OPROCENTOWANIA KREDYTÓW BANKOWYCH UDZIELANYCH NA ZAPEWNIENIE PŁYNNOŚCI FINANSOWEJ PRZEDSIĘBIORCOM DOTKNIĘTYM SKUTKAMI COVID-19 ORAZ O ZMIANIE NIEKTÓRYCH INNYCH USTAW (DRUK SEJMOWY NR 382)

    Należy docenić fakt, że ustawodawca konsekwentnie uzupełnia katalog rozwiązań ukierunkowanych na zwalczanie negatywnych gospodarczych skutków pandemii koronawirusa. Wprowadzane przepisy mają rozmaity charakter – część z nich dotyczy bezpośredniego wsparcia finansowego, inne mają na celu ograniczenie liczby administracyjnych i biurokratycznych obowiązków przedsiębiorcy, są też takie, które po prostu deregulują i uelastyczniają otoczenie prawne dla biznesu w Polsce.

    Kolejnym elementem tego pakietu pomocowego umownie nazywanego „tarczą antykryzysową” (bądź też następnymi jej wersjami) jest przedmiotowy projekt. Analogicznie do poprzednich ustaw określanych mianem „tarcz”, również i przedmiotowy projekt stanowi amalgamat rozwiązań o różnym charakterze – w jego ramach mieszczą się zatem m.in. zarówno instrumenty wsparcia finansowego (tytułowe dopłaty do oprocentowania kredytów), jak i daleko posunięty pakiet przepisów uelastyczniających regulacje prawa pracy, czy ostatecznie szereg punktowych ułatwień dotyczących systemu zamówień publicznych. Sumarycznie, ocena tych rozwiązań jest pozytywna, są jednak pewne elementy projektu, które budzą daleko posunięte wątpliwości – chodzi tu przede wszystkim o projektowane przepisy mające na celu uniemożliwienie przejmowania rodzimych firm za nieproporcjonalnie niską cenę. Ponadto, w projekcie wciąż brakuje szeregu rozwiązań od dawna postulowanych przez środowisko przedsiębiorców – liczymy zatem na dalsze uzupełnienia w tym zakresie.

    Jednym z najpotrzebniejszych elementów projektu są zawarte w nim przepisy z zakresu prawa pracy. Pandemia koronawirusa spowodowała, że dotychczasowe relacje i stosunki na rynku pracy błyskawicznie straciły na aktualności. Duża część firm przestała funkcjonować w swoim regularnym rytmie, niektóre z nich – z uwagi na problemy finansowe – są zmuszone dokonywać cięć w zatrudnieniu, czy wymiarze czasu pracy. To niewątpliwie trudny czas zarówno dla pracowników, jak i dla pracodawców, warto zatem aby choćby przejściowo dostosować regulacje prawa pracy do nowych, dużo bardziej skomplikowanych warunków. Temu właśnie celowi służą wkomponowane w projekt przepisy umożliwiające m.in. udzielenie pracownikowi niewykorzystanego w poprzednich latach urlopu wypoczynkowego (w terminie wskazanym przez pracodawcę, w wymiarze do 30 dni urlopu), uelastycznienie zasad zmiany warunków pracy w wypadku istotnego wzrostu obciążenia wynagrodzeń u pracodawcy (obniżenie wymiaru czasu pracy, objęcie pracownika przestojem ekonomicznym, w końcu możliwość wydłużenia dobowego wymiaru czasu pracy). Kierunek tych zmian zasługuje na aprobatę – przedsiębiorcy jasno komunikowali konieczność szybkiego uelastycznienia prawa pracy w odpowiedzi na covidowy kryzys.

    Co godne podkreślenia, projekt przewiduje również bardziej szczegółową regulację zasad wykonywania pracy zdalnej. Jest to generalnie dobra propozycja, jednak już w tym momencie warto rozpocząć dyskusję nad sposobem stałego uregulowania tego trybu świadczenia pracy. Przepisy tymczasowe mają tę zaletę, że wejdą w życie szybko i będą mogły być stosowane w czasie pandemii, jednak nie ulega wątpliwości, że zachodzące na rynku pracy zmiany i rozwój cyfrowych narzędzi do porozumiewania się na odległość, generują konieczność stworzenia kodeksowej regulacji pracy zdalnej (różnej przecież od opisanej w kodeksie pracy telepracy).

    ZPP ocenia jako słuszne wprowadzenie instrumentu kredytów z dopłatą do oprocentowania. Ułatwia on przedsiębiorcom dostęp do kredytu bankowego na rynku, czyniąc go tańszym. Kredytów z dopłatą do oprocentowania będą udzielały banki po zawarciu umowy o współpracę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. To właśnie BGK będzie dysponował Funduszem Dopłat do Oprocentowania i wypłacał dopłaty do oprocentowania. Jednocześnie, preferencje odnoszące się do możliwości pozyskania kredytu na rynku nie rozwiązują podstawowych problemów związanych z dostępem do finansowania zewnętrznego – omawiane rozwiązanie należy postrzegać jako część pakietu uzupełniającego główne narzędzie wspierające płynność, czyli „tarczę finansową” wprowadzaną przez PFR.

    W ramach przewidzianych dla kredytobiorców rozwiązań, „tarcza 4.0” zawiera również propozycję obowiązkowego zawieszania umów kredytów konsumenckich i hipotecznych, na wniosek kredytobiorcy. Ujednolicenie warunków udzielania „wakacji kredytowych” niweluje ryzyko chaosu spowodowanego rozmaitymi formułami zawieszenia umów, przyjmowanymi przez poszczególne banki. Trzeba jednocześnie podkreślić, że omawiana regulacja wyewoluowała w dobrym kierunku, w porównaniu do jej pierwotnego kształtu, w którym z „wakacji” mógł skorzystać każdy kredytobiorca, niezależnie od jego sytuacji finansowej. Jest to pozytywna zmiana, ponieważ przyjęcie regulacji w jej pierwotnym kształcie tworzyłoby zdecydowanie zbyt szeroką formułę zawieszenia spłaty kredytów.

    Pewnym zmianom poddano również przepisy dotyczące ochrony firm przed przejęciami z zewnątrz. Ich pierwotną wersję, ZPP ocenił zdecydowanie negatywnie, ponieważ swoją konstrukcją znacznie wykraczały poza swój deklarowany cel, tj. zapobieżenie przejmowaniu polskich firm za nieproporcjonalnie niską cenę. W ostatecznie przedstawionym Sejmowi projekcie regulacje te przybrały nieco łagodniejszy kształt (m.in. podwyższono próg zaangażowania kapitałowego, powyżej którego zastosowanie miałyby nowe przepisy z 10% do 20%), co należy ocenić zdecydowanie pozytywnie. Na aprobatę zasługuje również ograniczenie obowiązywania nowych regulacji w czasie, jednak wydaje się że dwuletni okres przewidziany w projekcie jest wciąż istotnie zbyt długi. Należy pamiętać o tym, że dostęp do finansowania zewnętrznego jest dla wielu polskich firm (szczególnie tych niewielkich i innowacyjnych) bardzo istotny. Obawiamy się, że wprowadzenie dodatkowych obostrzeń na tak długi czas doprowadzi do wykroczenia ponad pierwotnie przewidywany cel ustawy i w praktyce odbije się negatywnie na działalności polskich firm i aktywności zagranicznych inwestorów w Polsce. Cały czas aktualne pozostają ponadto niektóre zastrzeżenia zgłoszone w ostatnim komentarzu ZPP, w tym te odnoszące się do przewidzianej w przepisach nadmiernej penalizacji – wydaje się, że dopuszczenie zastosowania kary pozbawienia wolności jest pozbawione racjonalnych podstaw. Analogicznie wciąż aktualna pozostaje potrzeba skrócenia długotrwałej procedury zawiadomienia (w tej chwili projekt przewiduje, że będzie ona trwała 120 dni, z możliwością wydłużenia, co doprowadzi do istotnego „przeciągania” procesów inwestycyjnych). Konieczne wydaje się być zatem kontynuowanie zmian ukierunkowanych na łagodzenie omawianych przepisów tak, by służyły one – jako interwencja o charakterze ekstraordynaryjnym – rzeczywiście wyłącznie swojemu pierwotnemu celowi, nie wykraczając poza niego. W tym celu należałoby zadbać również o to, by krąg podmiotów objętych restrykcjami był możliwie najbardziej wąski i kompatybilny z głównym celem regulacji. W naszym przekonaniu nie ma uzasadnienia dla obejmowania nowymi regulacjami szerokiego kręgu podmiotów np. opracowujących i modyfikujących oprogramowanie, nawet jeżeli nie jest ono wykorzystywane do obsługi infrastruktury krytycznej.

    Warto odnotować również rozwiązania odnoszące się do realizacji zamówień publicznych – wśród przewidzianych w projekcie propozycji znajduje się m.in. obligatoryjna zapłata wynagrodzenia w częściach (lub udzielanie zaliczek) w przypadku umów o udzielenie zamówienia publicznego udzielanych na okres dłuższy niż 12 miesięcy, czy też obowiązkowa (w odróżnieniu od dotychczasowej konstrukcji fakultatywnej) zmiana umowy w przypadku, w którym zamawiający stwierdzi że okoliczności związane z COVID-19 wskazane przez wykonawcę mają wpływ na należyte wykonanie umowy.

    Mając na uwadze powyższe zastrzeżenia, przedstawiony projekt należy ocenić generalnie pozytywnie. W naszym jednakże przekonaniu, działania legislacyjne w zakresie ochrony biznesu przed negatywnymi skutkami COVID-19 wymagają dalszych uzupełnień. Poniżej prezentujemy przykładowe propozycje interwencji legislacyjnych, które należałoby podjąć.

    ZPP apeluje o zaniechanie rozwiązań mających na celu regulację cen rynkowych, które w dalszym ciągu funkcjonują, a zostały wprowadzone w poprzednich pakietach tzw. Tarcz Antykryzysowych.  Wdrażanie opisanych mechanizmów zakłóca podstawy działania gospodarki wolnorynkowej. Ponadto, jak pokazała praktyka również w okresie obecnego kryzysu, mechanizm rynkowy w dłuższym okresie jest najlepszym arbitrem regulacji cen. Podobnie apelujemy o wycofanie się ze zmian w zakresie pozaodsetkowych kosztów kredytów konsumenckich. Jest to kolejna ingerencja w sprawne mechanizmy rynkowe.

    Ponadto, ustawa o VAT przewiduje dzisiaj możliwość rozliczania VAT dopiero po otrzymaniu zapłaty, ale jest ona stosunkowo rzadko wykorzystywana i ograniczona wyłącznie do małych podatników. Apelujemy o powszechne wdrożenie metody kasowej, co wpłynęłoby na poprawienie płynności finansowej firm borykających się z zatorami płatniczymi. Brak wprowadzenia powyższego rozwiązania, może doprowadzić do upadku licznych firm, dla których obciążenie podatkowe od niezrealizowanej płatności stanowić będą znaczące obciążenie.

    Konieczne jest także zawieszenie naliczania i poboru podatków: od wydobycia niektórych kopalin, oraz bankowego.

    ZPP wraz z przedstawicielami branży handlu detalicznego wnioskuje także o pilne zniesienie ustawy o zakazie handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Dotychczasowe analizy pokazały, że ustawa już wcześniej przynosiła negatywne skutki dla handlu – a w konsekwencji dla całej gospodarki. Jej zniesienie pozwoli na zwiększenie natężenia handlu w okresie następującej po nim recesji. Pozwoli to utrzymać miejsca pracy zarówno bezpośrednio w sektorze handlu jak i w sektorach powiązanych. Przyczyni się to do poprawy ogólnej sytuacji panującej w polskiej gospodarce.

    W świecie wymagającym szybkich decyzji, przepływu informacji oraz zdolności do adaptacji do nowych uwarunkowań rynkowych czy pojawiających się szans, czas oczekiwania na decyzje administracyjne pozostaje kwestią, która utrudnia elastyczne w czasie prowadzenie działalności gospodarczej. Organy administracji publicznej, dysponując zasobami kadrowymi oraz organizacyjnymi są w stanie podejmować decyzje szybciej, niż miało to miejsce w okresie, gdy systemu szybkiej wymiany informacji nie miały powszechnego zastosowania. Wobec powyższego, rekomenduje się znaczące skrócenie czasu podejmowania decyzji administracyjnych o połowę, tj. odpowiednio do dwóch i czterech tygodni.

    Dopuszczalna powinna być również sprzedaż na odległość leków na receptę. Nie ma powodu, by osoby przewlekle chore, zażywające leki regularnie, dodatkowo narażały się na ryzyko zakażenia przez podróże do aptek. Po etapie informatyzacji kolejnych usług i rozwiązań w sektorze zdrowia, wskazane są dalsze działania. Ponadto, miniony kryzys epidemiologiczny pokazał, że model sprzedaży na odległość jest rozwiązaniem, które pozwala na stworzenie innowacyjnych rozwiązań biznesowych licznym przedsiębiorcom.

    Jedną z kluczowych ról w sukcesie przedsiębiorstwa pełnią sprawni menadżerowie. Często ich praca polega na podejmowaniu decyzji obarczonych ryzykiem. Czasem ryzyko to jest istotne, ale jednocześnie uzasadnione, gdyż może potencjalnie przynieść przedsiębiorstwu znaczne korzyści. Aby ograniczyć swobodę menadżerów ustawodawca wprowadził do Kodeksu karnego art. 296 stanowiący podstawę odpowiedzialności za tak zwaną menadżerską niegospodarność. Pojęcie to jest jednak bardzo płynne, gdyż o ile nie ulega wątpliwości, że w przypadku winy umyślnej w bezpośrednim zamiarze wyrządzenia szkody menadżer bez wątpienia odpowiedzialność powinien ponosić odpowiedzialność, to trudno jest wyznaczyć granicę akceptowalnego ryzyka, przy którym menadżer zdawał sobie sprawę z możliwości wystąpienia straty, ale uznał, że większe jest prawdopodobieństwo jest uzyskania korzyści. W przypadku pracy menadżerów koncepcja winy umyślnej w zamiarze ewentualnym często się nie sprawdza, gdyż ze specyfiki tego zawodu wynika, że czasem konieczne jest podejmowanie decyzji obarczonych ryzykiem poniesienia straty. Natomiast zgodnie z art. 296 § 2 Kodeksu karnego już samo podjęcie ryzykownej biznesowo decyzji, nawet jeśli okaże się ona korzystna dla przedsiębiorstwa, może być penalizowane. Taka konstrukcja zapisów o odpowiedzialności menadżerów może odstraszać od podejmowania decyzji o akceptowalnym poziomie ryzyka, w tym decyzji inwestycyjnych. Tym samym rekomenduje się zmiany w przepisach dotyczących menadżerskiej niegospodarności, które będą uwzględniały zasadność podejmowania decyzji o akceptowalnym poziomie ryzyka biznesowego.

    W obliczu nadchodzących problemów na rynku pracy, które wpłyną na zmniejszenie poziomu krajowej konsumpcji konieczne są działania mające na celu zwiększenie siły nabywczej Polaków. Rozwiązanie tej kwestii przyniosłoby znaczące podniesienie kwoty wolnej od podatku, która w chwili obecnej jest jedną z najniższych nie tylko w Europie, ale też jedną z niższych na świecie. Jednocześnie kwota ta nie jest równa dla wszystkich. Znaczące zwiększenie kwoty wolnej od podatku do poziomu 16000 zł oraz zrównanie jej dla wszystkich znacząco zwiększyłoby dochód rozporządzalny nie tylko pracowników, ale również emerytów i rencistów, czy osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Byłoby to jednocześnie działanie neutralne dla płynności finansowej polskich przedsiębiorstw. Efektem tego działania będzie korzystny wpływ na wyjście ze spodziewanej recesji gospodarczej.

    W obliczu nadchodzących problemów na rynku pracy w postaci spodziewanego wzrostu bezrobocia, rekomendowane jest zamrożenie planów dot. podwyżki płacy minimalnej. Jej ostatni wzrost przekraczał już oczekiwania nawet strony pracowników, co było jednoczesnym wyjściem poza zwyczajowy konsensus negocjacji stawki płacy minimalnej w ramach dialogu społecznego. Dalsze utrzymywanie, krytykowanego przez przedsiębiorców już w czasie hossy planu wzrostu płacy minimalnej w kolejnych latach, stanowić będzie czynnik ograniczający odtwarzanie utraconych miejsc pracy.

    Z punktu widzenia rynku pracy, atrakcyjną możliwością wydaje się być również zwiększenie kwoty zwolnienia ze składek na ubezpieczenia społeczne otrzymywanych przez pracowników od pracodawcy bonów na posiłki. W tym trudnym dla pracowników i pracodawców momencie, oferowanie przez pracodawcę świadczeń takich jak bony na posiłki powinno być w szczególny sposób premiowane, zwłaszcza, że żywność stanowi bardzo dużą część koszyka konsumpcyjnego przeciętnego pracującego. Kwota zwolnienia z oskładkowania kart i bonów na posiłki dla pracowników wynosi w tej chwili zaledwie 190 PLN i nie była waloryzowana całymi latami. Uważamy, że pewnym impulsem prokonsumpcyjnym, a także sygnałem dla firm, że warto wykorzystywać i tę formę świadczeń dla pracowników, byłoby podwyższenie tej kwoty tak, by odpowiadała realiom obecnego rynku pracy i poziomu rozwoju gospodarczego, tj. do ok. 500 PLN.  

    Kryzys związany z pandemią koronawirusa doprowadził do sytuacji, w której z punktu widzenia zabezpieczenia podstawowej płynności finansowej coraz istotniejsza staje się rzetelność płatnicza w relacjach handlowych. Wziąwszy to pod uwagę, wydaje się że warto wrócić do postulatu wprowadzenia do ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych mechanizmu automatycznego zastrzegania własności towaru do dnia zapłaty należności, jeśli termin zapłaty jest dłuższy niż 30 dni od dnia dostawy. Przepisy Kodeksu cywilnego już w tej chwili przewidują możliwość zastrzeżenia własności sprzedanej rzeczy ruchomej aż do uiszczenia rzeczy, jednak nierównowaga potencjałów stron w ramach rozmaitych relacji gospodarczych powoduje, że skorzystanie z tej możliwości staje się często niemożliwe. Wprowadzenie zatem automatycznego mechanizmu opisanego powyżej mogłoby skutecznie doprowadzić do ograniczenia zatorów płatniczych. Aby, zachować elastyczność, przepisy powinny przewidywać możliwość przeniesienia własności towaru przed dokonaniem zapłaty, pod warunkiem, że dłużnik zabezpieczy na własny koszt wierzytelność w pełnej wysokości. Analogiczny cel (czyli ograniczenie zatorów) mogłaby spełniać regulacja modyfikująca przepisy Kodeksu cywilnego tak, by niemożliwe stało się wyłączenie możliwości cesji wierzytelności za pomocą zastrzeżenia umownego (zmiany wymagałby art. 509 §1 Kodeksu cywilnego).

    Czas pandemii to czas wyjątkowo trudny dla tych firm, które mierzyły się z trudnościami jeszcze przed koronawirusem. Niektóre branże znalazły się w kłopotach nie ze swojej winy, a z uwagi na centralną politykę prowadzoną przez organy państwa bądź ustalaną na poziomie Unii Europejskiej. Przykładem może być sektor gontów bitumicznych i pap, który przez nierównowagę celną między UE a Federacją Rosyjską rokrocznie traci udział w rodzimym rynku, stopniowo przejmowanym przez podmioty zza wschodniej granicy. Dostęp do wyjątkowo taniego surowca, polityka państwa ukierunkowana na subsydiowanie eksportu, a także całkowite zwolnienie z cła importu gontów i pap z Federacji Rosyjskiej do Polski – to czynniki, które doprowadziły do tego, że w tej chwili polskie zakłady produkcyjne wykorzystują nie więcej, niż 50% swojego potencjału. Wartość nieoclonego importu materiałów bitumicznych z Rosji i Białorusi, wzrosła od roku 2014 z poziomu nieco ponad 41 mln PLN, do niemal 115 mln PLN w roku 2015. Uznajemy zatem, że podjęcie przez rząd działań ukierunkowanych na szybką modyfikację stawek celnych mogłoby stanowić istotny dla całego sektora gospodarki element nowej tarczy antykryzysowej.

    Ponadto, w związku z pandemią koronawirusa coraz wyraźniej widzimy potrzebę zabezpieczenia rodzimego przemysłu farmaceutycznego. Należy to rozumieć zarówno jako zapewnienie fizycznego bezpieczeństwa pracownikom zakładów wytwarzających leki, jak i optymalnych warunków do rozwoju firm w tym zakresie. Z punktu widzenia pierwszego celu, zasadne byłoby zapewnienie osobom zatrudnionym u producentów leków dostępu do finansowanych z budżetu państwa testów na koronawirusa (w okresie trwania stanu epidemii bądź stanu zagrożenia epidemicznego). Analogicznie, zasadne byłoby zabezpieczenie dostępności produktów leczniczych, wyrobów medycznych i środków ochrony osobistej w farmaceutycznych zakładach produkcyjnych, poprzez uwzględnienie przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym wśród podmiotów, do których Agencja Rezerw Materiałowych wydaje ww. środki na polecenia ministra zdrowia. Ostatecznie zaś, z punktu widzenia całego przemysłu i funkcjonujących w jego ramach podmiotów, wydaje się że pandemia to czas, w którym należy nie tylko powrócić do rozmowy o refundacyjnym trybie rozwojowym, lecz faktycznie wprowadzić tzw. RTR+ promującego przy refundacji leków firmy produkujące w Polsce.

    Mamy nadzieję, że zestaw powyższych uwag okaże się przydatny przy formułowaniu przepisów znajdujących się w kolejnych „tarczach antykryzysowych”, a także w toku dalszych prac nad przedmiotowym projektem ustawy.

     

    27.05.2020 Stanowisko ZPP ws. tarczy 4.0

     

    Fot. Kerala / pixabay.com

     

    Obciążenia fiskalne i zatrudnienie w sektorze aptecznym w 2019 roku

    Warszawa, 27 maja 2020 r. 


    Tylko w 2019 r. sieci apteczne zapłaciły łącznie ponad 1,27 mld zł podatków, tj. dwa razy więcej niż apteki indywidualne.

    Według danych polskiej firmy analitycznej PEX PharmaSequence, w 2019 roku sieci apteczne wpłaciły do budżetu państwa w formie danin publicznych ponad 1,27 mld złotych, czyli dwa razy więcej niż apteki indywidualne.

    Do grupy danin publicznych płaconych przez apteki zaliczono:

    • Składki ZUS od wynagrodzeń (po stronie pracownika oraz pracodawcy)
    • Podatek dochodowy PIT od wynagrodzeń pracowników
    • Podatek dochodowy właściciela apteki (PIT lub CIT)

    Źródło: PEX PharmaSequence

    Największe daniny publiczne sieci apteczne ponoszą z tytułu wynagrodzeń pracowników – w ubiegłym roku stanowiły one ponad 1 mld zł. Wynika to z faktu, że sieci apteczne bardzo mocno inwestują w personel i poziom usług, którego gwarantem są dobrze opłacani fachowcy. Apteki sieciowe płacą średnio kierownikom aptek o prawie 24 proc. więcej niż apteki indywidualne, magistrom farmacji odpowiednio ponad 18 proc. więcej, a technicy farmacji w sieciach zarabiają średnio o ponad 7 proc. więcej, niż w aptekach indywidualnych. Standardem jest zatrudnianie personelu w aptekach sieciowych na umowę o pracę, pozostałe formy zatrudnienia mają z reguły jedynie charakter uzupełniający i dotyczą sytuacji nadzwyczajnych, np. zastępstw. 

    Średnie miesięczne wynagrodzenie brutto w aptekach w 2019 r.
    PLN


    Źródło: PEX PharmaSequence

    Apteki sieciowe zatrudniają 61 proc. wszystkich magistrów farmacji, i 65 proc. techników farmaceutycznych, pracujących w aptekach w Polsce. Także w przeliczeniu na statystyczna aptekę, apteki sieciowe zatrudniają więcej personelu. W statystycznej aptece sieciowej zatrudnionych jest o 0,87 magistra farmacji więcej i o 1,47 technika farmaceutycznego więcej, niż w aptece indywidualnej. W aptece sieciowej zatrudnionych jest średnio 2,31 magistra farmacji, wobec 1,44 w aptece indywidualnej (uwzględniamy tu już farmaceutę-właściciela) i ponad 3 techników (wobec 1,57).

    Średnie zatrudnienie w statystycznej aptece
    Liczba osób/aptekę


    *uwzględniamy właściciela apteki, który jest magistrem farmacji 
    Źródło: PEX PharmaSequence

    Także w przypadku podatków dochodowych, apteki sieciowe zasilają kasę państwa kwotami wyższymi, niż apteki indywidualne. W 2019 roku apteki sieciowe zapłaciły ponad 213 mln zł podatków dochodowych, wobec 161,5 mln zł podatków dochodowych zapłaconych przez apteki indywidualne.


    Źródło: PEX PharmaSequence

    Źródło: PEX PharmaSequence, dane Ministerstwa Finansów

    Do sieci aptecznych należy 43 proc. ogólnej liczby aptek w Polsce, 57 proc. to apteki indywidualne. Sieci apteczne (za sieć uważa się przedsiębiorstwo posiadające od pięciu aptek w górę) to głównie małe i średnie polskie firmy rodzinne. Według danych liczbowych najwięcej, bo aż 214 z nich, to sieci posiadające od 5 do 9 aptek, kolejne 93 podmioty posiadają od 10 do 19 aptek. 32 sieci apteczne posiadają od 20 do 49 aptek, 11 od 50 do 99. Zaledwie 9 sieci posiada powyżej 100 aptek na terenie Polski.

    Sieci apteczne to także ogromna przewaga kapitału krajowego – zaledwie 5 sieci aptecznych posiada kapitał zagraniczny. Do sieci tych należy 6,7 proc. ogólnej liczby aptek w Polsce.

     

    27.05.2020 Obciążenia fiskalne i zatrudnienie w sektorze aptecznym w 2019 roku

    Komentarz ZPP ws. projektu ustawy o zawodzie farmaceuty

    Warszawa, 25 maja 2020 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. PROJEKTU USTAWY O ZAWODZIE FARMACEUTY

    We wtorek 26 maja 2020 roku sejmowa komisja zdrowia zajmie się przedłożonym przez rząd projektem ustawy o zawodzie farmaceuty. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców aktywnie uczestniczył w konsultacjach społecznych tego aktu, który zresztą w toku tego procesu wyewoluował w zdecydowanie pozytywnym kierunku. Pierwotna wersja zawierała szereg propozycji przepisów, które Związek oceniał negatywnie (stanowisko do pierwszej wersji projektu dostępne jest pod adresem: https://zpp.net.pl/stanowisko-zpp-ws-projektu-ustawy-o-zawodzie-farmaceuty-ud562/). Krytykowaliśmy przede wszystkim nadmierne i niczym nieuzasadnione rozszerzenie kompetencji samorządu aptekarskiego, które prowadzić mogło do istotnych zaburzeń konkurencji na rynku, ze szkodą zarówno dla podmiotów na nim obecnych, jak i dla pacjentów. Projekt, który ostatecznie trafił do Sejmu jest pozbawiony dużej części wad swojego poprzednika. W odniesieniu do wtorkowego posiedzenia komisji pragniemy jednak podnieść dwie podstawowe rekomendacje. Wierzymy, że ich realizacja doprowadzi do pomyślnego zakończenia procesu uregulowania zawodu farmaceuty w Polsce i stworzenia odpowiednich warunków rozwoju opieki farmaceutycznej.

    Po pierwsze, treść projektu należy gruntownie przeanalizować pod kątem wyzwań związanych z pandemią koronawirusa. Nie stanowi żadnej tajemnicy fakt, że COVID-19 negatywnie wpłynął na otoczenie biznesowe i warunki prowadzenia działalności. Firmy funkcjonują w warunkach obniżonych przychodów, zwiększonych kosztów i nadzwyczajnie wysokiego poziomu niepewności. Do tego dochodzą problemy z kadrą, czy łańcuchami dostaw. Mając te okoliczności na uwadze, prawodawca słusznie podjął wysiłki ukierunkowane na ograniczenie dokuczliwości niektórych obowiązków biurokratycznych i sprawozdawczych, skuteczne wprowadzenie rozmaitych instrumentów pomocowych, a także powstrzymanie się od nakładania w tym i tak trudnym okresie dodatkowych obciążeń regulacyjnych i finansowych. Podkreślenia wymaga, że obecna sytuacja jest wyzwaniem właśnie szczególnie dla aptek. Ich pracownicy na co dzień pozostają w bezpośrednim kontakcie z pacjentami (przez co zwiększa się ryzyko ich nieobecności spowodowanej np. kwarantanną), zaś dostępność leków i produktów medycznych wydaje się być jednym z kluczowych elementów walki z pandemią. Należy wziąć te okoliczności pod uwagę przy analizowaniu propozycji takich, jak urlopy na szkolenie zawodowe, które mogą dodatkowo pogłębić i tak już dokuczliwe problemy z dostępnością kadry. Apelujemy zatem o przegląd regulacji pod kątem dodatkowych obciążeń, których nie powinno się wprowadzać w trudnym czasie pandemii i dokonanie w ich zakresie stosownych zmian.

    Po drugie, w toku prac nad projektem należy pamiętać o tym, że podstawowym jego celem powinno być ostatecznie zabezpieczenie interesu pacjentów, poprzez zapewnienie im szeroko dostępnej, fachowej opieki farmaceutycznej. Możemy spodziewać się, że będą podejmowane próby forsowania przepisów ukierunkowanych na zwiększenie roli samorządu aptekarskiego, co uczyniłoby z niego quasi regulatora rynku. Trzeba podkreślić, że kolejne postulaty samorządu aptekarskiego (których odzwierciedleniem była również pierwotna wersja omawianego projektu) w znacznym stopniu wykraczają swoim zakresem poza opisaną konstytucją rolę samorządu zawodowego, i w przypadku innych samorządów zawodów medycznych nie znajdują swoich odpowiedników. Mamy zatem nadzieję, że absolutnym priorytetem w ramach prac poselskich będzie realizacja interesu pacjentów i zabezpieczenie konkurencyjności rynku, a nie przyznawanie samorządowi zawodowemu kolejnych wiązek uprawnień.


    25.05.2020 Komentarz ZPP ws. projektu ustawy o zawodzie farmaceuty

     

    Fot. FotoArt-Treu / pixabay.com

    Komentarz ZPP ws. propozycji przepisów utrudniających inwestycje w firmy w Polsce

    Warszawa, 20 maja 2020 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS.
    PROPOZYCJI PRZEPISÓW UTRUDNIAJĄCYCH INWESTYCJE W FIRMY W POLSCE

     

    Dzisiaj Rada Ministrów zajmuje się projektem kolejnej „tarczy antykryzysowej”. Nie wiemy, jaki ostatecznie kształt przybiorą projektowane przepisy – wcześniej dostępna wersja została usunięta ze strony Rządowego Centrum Legislacji. Zakładając, że regulacja będzie swoim zakresem obejmowała wciąż te same obszary tematyczne, należy zwrócić szczególną uwagę na jeden z nich, komunikowany jako „ochrona polskich firm przed przejęciami”. Sposób sformułowania przepisów w poprzednio dostępnych wersjach „tarczy” powodował, że regulacje te uderzałyby w inwestycje w polskie firmy. W rezultacie, poszkodowane byłyby rodzime spółki, które miałyby utrudniony dostęp do kapitału.

    Podstawową słabością przedmiotowych przepisów uwzględnionych w poprzednich wersjach projektu, był niedostateczny poziom precyzji. Utrzymanie regulacji w takiej formie generowałoby dwojakie skutki. Po pierwsze, tworzyłoby sytuację, w której zakresem przepisów objęte byłby również spółki na co dzień korzystające z finansowania zagranicznego, co ograniczyłoby ich możliwości rozwoju i konkurowania z zagranicznymi podmiotami. Zakres podmiotowy projektu został uregulowany w sposób nieprecyzyjny – katalog podmiotów objętych regulacją miał charakter otwarty i bardzo ogólny. Tym samym, faktyczne skutki regulacji wykraczałyby poza jej podstawowe ratio legis, jakim miała być ochrona spółek przed przejmowaniem ich „za bezcen”. Po drugie, projektowane w dotychczasowej formie przepisy tworzyłoby poczucie braku bezpieczeństwa prawnego, co doprowadziłoby do istotnego ograniczenia aktywności inwestorów w Polsce. Z punktu widzenia jednego z podstawowych celów polityki gospodarczej zaprogramowanej na najbliższe lata, jakim jest zwiększenie udziału inwestycji w tworzeniu polskiego PKB, byłoby to oczywiście zupełnie niepożądane.

    Z punktu widzenia szczegółowych elementów regulacji zawartych w dotychczasowej wersji projektu, wątpliwości budził niski próg inwestycji (określony na 10% udziałów albo akcji reprezentujących co najmniej 10% ogólnej liczby głosów). Tak skalibrowany próg oznaczałby, że inwestycje w rozwijające się spółki stałyby się z punktu widzenia zagranicznych podmiotów w istocie nieatrakcyjne, co byłoby dotkliwe szczególnie z punktu widzenia innowacyjnych startupów opartych o finansowanie z zagranicznych funduszy venture capital. Poważne zastrzeżenia budzi również długotrwałość procedury badania złożonego do Prezesa UOKiK zawiadomienia w przedmiocie nabycia udziałów/akcji. Kilkumiesięczny termin oczekiwania na decyzję jest zbyt długi, co negatywnie wpływałoby na przewidywalność otoczenia regulacyjno-instytucjonalnego dla inwestycji, dodatkowo wydłużając proces inwestycyjny.

    Uwagę zwraca również wyjątkowy rygoryzm przewidzianych w dotychczasowych wersjach projektu sankcji. Do projektu wpisane były m.in. kary grzywny w wysokości do 100 milionów złotych oraz kary bezwzględnego pozbawienia wolności na czas od 6 miesięcy do 5 lat za nabycie lub osiągnięcie znaczącego uczestnictwa lub nabycia dominacji bez złożenia zawiadomienia. Sankcje są ewidentnie nadmiernie restrykcyjne, trudno byłoby wykazać racjonalność i proporcjonalność zastosowania kary pozbawienia wolności w przypadku dokonania czynów opisanych w projekcie. Dodatkowo, samo wpisanie sankcji karnych do projektu ustawy, generuje konieczność dopracowania przepisów – regulacje prawa karnego muszą bowiem spełniać wyższe standardy określoności i precyzji, niż przepisy mniej ingerujące w swobody i prawa jednostek i podmiotów gospodarczych.

    Ostatecznie, tak daleko idące zmiany powinny zostać solidnie skonsultowane z partnerami społecznymi reprezentującym interesy przedsiębiorców, na których projektowane rozwiązania będą miały bardzo istotny wpływ. Projekt rozwiązań w tym zakresie powinien być bardzo szeroko skonsultowany, maksymalnie precyzyjny, zwięzły i ograniczony do realizacji swojego podstawowego ratio legis. Funkcjonowanie wszelkich nadzwyczajnych rozwiązań powinno być również ograniczone czasowo, z uwzględnieniem okresu trwania szczególnych okoliczności (np. stanu epidemii), a ich wejście w życie poprzedzone odpowiednio długim vacatio legis, umożliwiającym podmiotom na rynku dostosowanie się do nowych regulacji.

     

    20.05.2020 Komentarz ZPP ws. propozycji przepisów utrudniających inwestycje w firmy w Polsce 

     

    Fot. Austin Distel / unsplash.com

    Pandemia szansą dla budowy powszechnego i szybkiego Internetu w Polsce

    Warszawa, 20 maja 2020 r.

     

    PANDEMIA SZANSĄ DLA BUDOWY POWSZECHNEGO I SZYBKIEGO INTERNETU W POLSCE

     

    Do rozbudowy infrastruktury internetowej w Polsce potrzebna jest stabilność regulacji, level playing field dla wszystkich uczestników ekosystemu, dalsze uelastycznianie przepisów środowiskowych i budowlanych, a także finansowe impulsy stymulujące inwestycje w infrastrukturę – to podstawowe wnioski z opublikowanego dzisiaj raportu ZPP.

    Pandemia koronawirusa dotknęła niemal wszystkie sektory gospodarki i zdążyła już wygenerować szereg sprzecznych ze sobą diagnoz. Jedno można stwierdzić na pewno – spowodowała ona dynamiczny wzrost ruchu sieciowego. W ciągu zaledwie tygodni, niemal wszystkie aspekty funkcjonowania wielu osób przeniosły się do świata wirtualnego. Życie gospodarcze i społeczne nie zatrzymało się – sieć udźwignęła wzrost ruchu dochodzący do kilkudziesięciu procent. Część zmian spowodowanych epidemią będzie jednak miało charakter trwały, podczas gdy przepustowość infrastruktury mobilnej powoli staje się niewystarczająca, tak samo jak penetracja kraju zasięgiem szybkich łączy światłowodowych.

    – Musimy to potraktować jako szanse, a nie zagrożenie i zbudować najlepszą infrastrukturę internetową w Europie, która stanie się naszą przewagą konkurencyjną. Pandemia pokazała nam, że w zasadzie nie ma przyszłości gospodarki bez Internetu – twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP – Wynika z tego szereg konsekwencji. Jeśli nie będziemy mieli wystarczająco wydajnej infrastruktury telekomunikacyjnej, będziemy rozwijać się znacznie wolniej, niż wynikałoby to z naszego potencjału. Jeśli pokrycie tą infrastrukturą powierzchni kraju nie będzie zadowalające, wielu ludzi zostanie narażonych na wykluczenie. Stąd nasz podstawowy postulat: zróbmy wszystko, by zapewnić Polakom powszechny dostęp do szybkiego Internetu.

    Punkt wyjścia dla dalszego rozwoju infrastruktury mamy specyficzny – z jednej strony egzamin związany ze wzrostem ruchu sieciowego został zdany, z drugiej w rankingu ESMI odwzorowującym poziom zdigitalizowania społeczeństwa, Polska sukcesywnie zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie. Dostęp do łączy światłowodowych poprawia się, lecz jest wciąż niewystarczający, zaś rekordowa liczba abonentów mobilnych usług szerokopasmowych powoduje wyczerpywanie się przepustowości istniejących instalacji. Dodatkowo, Polska musi sprawnie zaimplementować nowy standard sieci mobilnej, czyli 5G, co również będzie wymagało nakładów na infrastrukturę. Eksperci Związku przygotowali wobec tego zestaw rekomendacji służących rozbudowie infrastruktury telekomunikacyjnej w Polsce.

    W raporcie przedstawiliśmy szereg rekomendacji specyficznych dla infrastruktury telekomunikacyjnej, jednak co do swojej istoty nie odbiegają one od generalnych rekomendacji dla stymulowania inwestycji – twierdzi Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – Sprowadzają się one zatem przede wszystkim do zabezpieczenia konkurencyjności wewnątrz rynku, zapewnienia podstawowej przewidywalności regulacji, uproszczenia i uelastycznienia procedur, a także poniesienia pewnego finansowego wysiłku, jako impulsu dla nowych inwestycji.

    Eksperci ZPP podkreślają, że w ostatnich latach dokonano już szeregu działań służących rozwojowi infrastruktury (choćby w ramach „megaustawy”, czy uruchomieniu środków z Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa), jednak z punktu widzenia skali wyzwania, jakie stoi przed Polską, konieczne jest dodatkowe zwiększenie wysiłków.

    Jako pierwsi rzuciliśmy hasło zwolnienia z ZUS sektora MSP, również jako pierwsi domagaliśmy się podstawienia płynności polskim firmom, a potem rozmrażania gospodarki. Teraz jako pierwsi rzucamy hasło jej odbudowy i wykorzystania kryzysu jako szansy do dokonania skoku cywilizacyjnego – powiedział Cezary KaźmierczakInternet to kluczowy instrument w tym zakresie.

    ZPP zapowiedziało, że w najbliższym czasie przedstawi raport, jak tą infrastrukturę wykorzystać w sektorze publicznym oraz biznesie.

    Projekt został przygotowany w Konsorcjum:

    • Andrzej Arendarski, Krajowa Izba Gospodarcza
    • Maciej Bukowski, WISE Europa
    • Cezary Kaźmierczak, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
    • Agnieszka Plencler, Fundacja Forum Konsumentów
    • Bartłomiej Radziejewski, Nowa Konfederacja
    • Marcin Roszkowski, Instytut Jagielloński
    • Marzena Rudnicka, Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej
    • Andrzej Sadowski, Centrum im. Adama Smitha
    • Tomasz Wróblewski, Warsaw Enterprise Institute

     

    20.05.2020 Plan Odbudowy Gospodarki po kryzysie Covid-19 Filar II – Powszechny dostęp do szybkiego Internetu (Infrastruktura)

     

    Fot. Leon Seibert / unsplash.com

    Komentarz ZPP ws. konfiskaty prewencyjnej

    Warszawa, 19 maja 2020 r.  

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. KONFISKATY PREWENCYJNEJ

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców konsekwentnie stoi na stanowisku, że model polityki karnej wobec przestępców gospodarczych powinien zakładać przede wszystkim sankcje o charakterze finansowym.

    Wprowadzanie jednakże do porządku prawnego narzędzi mogących przysłużyć się skutecznej realizacji tej zasady nie może prowadzić do nieuzasadnionej ingerencji w prawa własności osób niewinnych. Mając na uwadze jak długo trwają postępowania prokuratorskie, jak wiele z nich jest umarzanych i w jak wielu przypadkach zarzuty upadają w postępowaniach sądowych niepokój muszą budzić informacje o procedowanym w Ministerstwie Sprawiedliwości projekcie umożliwiającemu tzw. konfiskatę prewencyjną.

    Należy podkreślić, że już ustawą z 23 marca 2017 roku w istotny sposób zmodyfikowano znaną w prawie karnym instytucję przepadku. Nowy art. 44a Kodeksu karnego wprowadził możliwość orzeczenia przez sąd przepadek przedsiębiorstwa. Przepadek taki jest możliwy w razie skazania za przestępstwo, z którego popełnienia sprawca osiągnął (nawet pośrednio) korzyść majątkową znacznej wartości, o ile przedsiębiorstwo służyło do popełnienia tego przestępstwa lub ukrycia osiągniętej z niego korzyści.

    Co istotne, przedsiębiorstwo podlegające przepadkowi nie musi być własnością skazanego – przepadek można orzec również w odniesieniu do przedsiębiorstwa stanowiącego własność innej osoby fizycznej, która chciała albo godziła się na to, by przedsiębiorstwo to służyło do popełnienia przestępstwa określonego w wyroku skazującym lub ukrycia osiągniętej z niego korzyści. Przepis zawiera jednocześnie §4 – 6, opisujące okoliczności w których przepadku nie orzeka się, bądź w których sąd może od orzeczenia przepadku fakultatywnie odstąpić.

    Nowe przepisy rozszerzyły również możliwości zastosowania przepadku korzyści majątkowych osiągniętych z popełnienia przestępstwa, obejmując nią (w razie skazania) również pożytki z rzeczy i prawa stanowiące korzyść majątkową, a także rozszerzając (w określonych przypadkach) domniemanie nielegalnego pochodzenia składników majątku na okres 5 lat przed popełnieniem przestępstwa do chwili wydania choćby nieprawomocnego wyroku.

    Jak wynika ze statystyk, konfiskata rozszerzona staje się coraz częściej stosowanym instrumentem – według doniesień prasowych w 2019 roku prokuratorzy wykorzystując ją wydali postanowienia o zabezpieczeniu w 668 przypadkach, w odniesieniu do majątku o wartości ponad 2,1 mld zł.[1] Jednocześnie nie docierają do nas sygnały o systemowych problemach związanych z ewentualnym nadużywaniem tego narzędzia.

    Mimo to naturalny niepokój budzą doniesienia o planach dalszego poszerzania możliwości konfiskaty poprzez umożliwienie jej, niezależnie od tego, czy sąd orzekł o popełnieniu przestępstwa, czy też nie.  W tej chwili nie znamy jeszcze ostatecznego tekstu projektu ustawy, stąd też trudno jest stawiać jakkolwiek zdecydowane tezy, jednak kilka kwestii wyraźnie zasługuje na poruszenie.

    Po pierwsze, zgodnie z orzecznictwem TSUE (w tym najnowszy wyrok z 19 marca 2020 roku w sprawie C-234/18), sama możliwość konfiskaty mienia, niezależnie od stwierdzenia popełnienia przestępstwa, nie jest sprzeczna z przepisami Unii Europejskiej. Generalna akceptacja dla – obwarowanej odpowiednimi gwarancjami – koncepcji konfiskaty prewencyjnej przejawia się również w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (przede wszystkim sprawa Gogitidze i in. Przeciwko Gruzji).

    Po drugie, samo w sobie „domniemanie nielegalności pochodzenia majątku” i przerzucenie ciężaru dowodu legalnego pochodzenia na właściciela majątku nie stanowiłoby w ramach opracowywanej koncepcji żadnej nowości, ponieważ – jak wskazano – już w tej chwili w określonych przypadkach takie domniemanie funkcjonuje.

    Po trzecie, w przypadku tak głębokich ingerencji, w projektowane przepisy muszą zostać wbudowane solidnie bezpieczniki. Przede wszystkim, należy stwierdzić czy takie rozwiązanie będzie miało charakter proporcjonalny, a zatem m.in. – czy dotychczas funkcjonujące instrumenty nie pozwalają na skuteczny zabór majątku pochodzącego z przestępstw? Projektodawca winien taką okoliczność wykazać w uzasadnieniu i ocenie skutków regulacji dołączonej do projektu ustawy. Ponadto, postanowienie prokuratora o zabezpieczeniu majątku powinno oczywiście podlegać rzetelnej kontroli sądowej, tak by narzędzie to miało charakter wyjątkowy i było stosowane w faktycznie uzasadnionych przypadkach. Ostatecznie, przesłanki zastosowania tego rozwiązania powinny być opisane w możliwie precyzyjny sposób.

    Każda zapowiedź wprowadzenia możliwości głębszej ingerencji organów państwa w prawa własności musi budzić niepokój – tak jest również z propozycjami odnoszącymi się do konfiskaty prewencyjnej. Jednocześnie nie ulega wątpliwości, że państwo musi dysponować skutecznymi środkami zaboru mienia pochodzącego z działalności przestępczej. Domagając się karania „przestępców w białych kołnierzykach” głównie za pomocą sankcji o charakterze majątkowym, należy konsekwentnie dostrzegać konieczność wyposażenia organów państwa w adekwatne instrumenty.

    Ostatecznie o tym, czy konfiskata prewencyjna stanowić będzie rozwiązanie możliwe do zaakceptowania, zdecyduje finalny kształt przedstawionych do konsultacji przepisów, argumentacja przedstawiona w uzasadnieniu (wskazująca na konieczność zastosowania tak daleko idących środków) i poziom wbudowanych w regulację gwarancji zabezpieczających interes uczciwych uczestników życia gospodarczego.

    [1] https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1457520,konfiskata-rozszerzona-statystyki.html

     

    19.05.2020 Komentarz ZPP ws. konfiskaty prewencyjnej

    Stanowisko ZPP ws. projektu Rozporządzenia ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii z dnia 14 maja 2020 r. oraz aktualnych Wytycznych dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii SARS-CoV-2 w Polsce

    Warszawa, 15 maja 2020 r.

     

    Stanowisko ZPP ws. projektu Rozporządzenia ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii z dnia 14 maja 2020 r. oraz aktualnych Wytycznych dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii SARS-CoV-2 w Polsce

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie ocenia kolejny krok na drodze odmrażania polskiej gospodarki. Otwarcie branży gastronomicznej jest długo oczekiwanym przez wszystkich przedsiębiorców oraz konsumentów działaniem.

    Po zapoznaniu się z projektem Rozporządzenia ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii z dnia 14 maja 2020 r. pragniemy zaznaczyć, że należy bez zbędnej zwłoki odmrażać kolejne zamknięte branże przy zachowaniu odpowiednich działań mających na celu ograniczenie ryzyka zarażenia i rozprzestrzeniania się koronawirusa.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców nie znajduje także uzasadnienia dla nie odmrożenia od 18 maja br. działalności salonów tatuażu i piercingu (ujętej w Polskiej Klasyfikacji Działalności w podklasie 96.09.Z). Rola tej działalności jest zbliżona do odmrożonej tzw. branży beauty w postaci np. salonów manicure. Działalność salonów tatuażu i piercingu jest źródłem jedynego utrzymania licznej grupy przedsiębiorców. Zachowanie odpowiednich środków zapobiegawczych pozwoli funkcjonować branży minimalizując ryzyko epidemiologiczne. Już dziś zakłady te spełniają wysokie normy bezpieczeństwa sanitarnego i higienicznego. Pracownicy tej branży są gotowi i kompetentni do zachowania najwyższych standardów bezpieczeństwa.

    W zakresie pozostałych zapisów, ZPP nie zgłasza generalnych uwag, zaznaczając, że powinny być monitowane i analizowane kolejne kroki mogące dalsze ograniczenia luzować. Jednocześnie, apelujemy o rozważenie utrzymywania dalszych ograniczeń jedynie lokalnie, na obszarach powiatów, w których występują ogniska koronawirusa.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, ponownie przeanalizował także Wytyczne dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii COVID-19 w Polsce opracowane przez Ministerstwo Rozwoju i GIS. Pozytywnie oceniając katalog zaleceń, zwracamy uwagę, że przedsiębiorcy z branży gastronomicznej powinni stosować jak najszerszy zakres wytycznych, jednak w granicach swoich możliwości. Tym samym apelujemy o stosowanie pewnej elastyczności odnośnie wymogów stosowania przedstawionych Wytycznych. Innymi słowy, stosowanie wybranych lub całości narzędzi powinno pozostać w jak najszerszej gestii właścicieli lokali oraz ich pracowników, którzy już dziś kierują się najwyższą troską o zapewnienie bezpieczeństwa sanitarnego klientów oraz swoich pracowników.

    Zwracamy także uwagę, na następujące kwestie:

    1. W przypadku lokali, gdzie wydawanie zamówień odbywa się na tacach, postulujemy umożliwienie gościom także samodzielnego odbierania zamówień na tacach i zaniesienia ich do stolika. Tace po zebraniu przez obsługę lokalu byłyby następnie czyszczone. Chodzenie pracowników miedzy stolikami w poszukiwaniu gości tworzy zbędne ryzyko niż bezdotykowe zabranie tacy przez gościa i zaniesienie do wybranego stolika. Rozwiązane to odnosi się np. do restauracji szybko obsługowych.

    2. Odnośnie rekomendacji ustalenia „stałych, jak najmniej licznych zmian pracowników,” proponujemy dopisanie „o ile jest to możliwe”. Przedsiębiorcy z branży już dziś dzielą zmiany, jednak w restauracjach zdarza się brak możliwości ustawienia tak grafiku, żeby zmiany były stałe. Wielu pracowników może pracować tylko w określonym czasie (np. matki, które muszą odebrać dzieci z przedszkola, studenci). Dla nich konieczność w narzuconych przez firmy godzinach pracy oznaczałaby konieczność rezygnacji z pracy.

    15.05.2020 Stanowisko ZPP ws. projektu Rozporządzenia ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii z dnia 14 maja 2020 r. oraz aktualnych Wytycznych dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii SARS-CoV-2 w Polsce

    Fot. NickyPe / pixabay.com

    Komentarz ZPP ws. propozycji wprowadzenia podatku od plastiku

    Warszawa, 14 maja 2020 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. PROPOZYCJI WPROWADZANIA PODATKU OD PLASTIKU

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców konsekwentnie sprzeciwia się wprowadzaniu jakichkolwiek danin o charakterze sektorowym i wybiórczym. Uważamy, że system podatkowy powinna cechować powszechność – dużo łatwiej, skuteczniej i taniej jest egzekwować należności na jednolitych zasadach od dużego kręgu podmiotów, niż od wielu grup podmiotów, według różnych reguł. Mając to na uwadze, krytycznie oceniamy wszelkiego rodzaju propozycje zmierzające do wprowadzenia podatku od wyrobów plastikowych, szczególnie jeśli miałoby się to stać w tak trudnym, kryzysowym czasie pandemii.

    Według przekazanych wczoraj przez media informacji, w debacie publicznej pojawiła się propozycja uzupełnienia przepisów kolejnej „tarczy antykryzysowej” o nowy podatek od wyrobów plastikowych, w których zawartość plastiku pochodzącego z recyklingu jest mniejsza niż 30%. Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w tym zakresie jest jasne. Nie ulega wątpliwości, że Polska musi znaleźć swój model adaptacji Nowego Zielonego Ładu, który staje się jedną z ważniejszych polityk realizowanych przez Unię Europejską. Osiąganie wyższych poziomów recyklingu i ograniczanie poziomów składowania odpadów jest koniecznością. Uważamy jednak, że polska droga do gospodarki o obiegu zamkniętym nie może opierać się na narzędziach fiskalnych. Podstawowym warunkiem realizacji założeń określonych na poziomie Unii Europejskiej jest skonstruowanie sprawnego i dobrze funkcjonującego systemu gospodarki odpadami, z uwzględnieniem rozszerzonej odpowiedzialności producenta.

    Stanowisko nasze jest tym mocniejsze, że cała polska gospodarka przechodzi aktualnie przez bardzo trudny okres. Pandemia koronawirusa spowodowała faktyczne zaprzestanie działalności wielu branż, w innych doprowadziła do spadku przychodów i zaburzenia łańcuchów dostaw. Wszelkiego rodzaju interwencje legislacyjne ukierunkowane na ulżenie przedsiębiorcom w tym czasie należy docenić, jednak niemożliwe do zaakceptowania są propozycje dążące do poprawy warunków funkcjonowania przedsiębiorców określonej branży kosztem pozostałych uczestników rynku. Wysiłki prawodawcy powinny być w tym okresie skoncentrowane na deregulacji, upraszczaniu procedur i minimalizowaniu liczby obowiązków biurokratycznych i sprawozdawczych. Wprowadzanie w kryzysowym czasie dodatkowych obciążeń podatkowych uważamy za niezasadne i szkodliwe, szczególnie jeśli miałoby się to odbyć w ramach pakietu ustaw, których deklarowanym celem jest przecież ochrona biznesu przed negatywnymi skutkami epidemii COVID-19.

    Nowy Zielony Ład to rzeczywistość, do której polska gospodarka będzie musiała się przystosować. Rzecz jasna, wymagać będzie to wysiłku zarówno po stronie regulatora, jak i po stronie uczestników rynku. Priorytetowym celem w tej chwili powinno być stworzenie wydajnego i skutecznego systemu gospodarki odpadami, a także wdrożenie zgodnego z wymaganiami ustanowionymi w unijnej dyrektywie modelu rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Wszelkiego rodzaju daniny nakładane wybiórczo na określone produkty czy branże prowadzą do zwiększenia poziomu skomplikowania systemu podatkowego. Ponadto, podatki powinny co do zasady spełniać funkcję fiskalną, czyli dostarczać środków na realizację podstawowych zadań państwa – próby realizacji innych celów za pomocą systemu podatkowego doprowadzają do zaburzeń w gospodarce i z reguły cechują się niewielką skutecznością. Jednoznacznie sprzeciwiamy się zatem propozycjom wprowadzania „podatku od plastiku” – krytycznie oceniamy zarówno samą koncepcję, jak i pomysł jej realizacji w tak szczególnych warunkach kryzysu.


    14.05.2020 Komentarz ZPP ws. propozycji wprowadzenia podatku od plastiku


    Fot. Luk_Wro / pixabay.com

    Wytyczne dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii SARS-CoV-2 bez kontrowersyjnych zapisów

    Warszawa, 13 maja 2020 r. 

     

    Wytyczne dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii SARS-CoV-2
    bez kontrowersyjnych zapisów

     

    Opublikowane na stronach Ministerstwa Rozwoju oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego wytyczne dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii SARS-CoV-2 w Polsce nie zawierają kontrowersyjnych zapisów w zakresie procedury postępowania w przypadku potwierdzenia zakażenia wirusem COVID-19 osoby, która była klientem restauracji w przeciągu ostatnich 30 dni. Wytyczne nie zakładają identyfikacji oraz ewidencji gości lokali gastronomicznych m.in poprzez aplikację ProteGO Safe.

    Tym samym z satysfakcją przyjmujemy plany dotyczące ponownego otwarcia punktów gastronomicznych w dniu 18 maja br. oraz fakt, że większość opracowywanych przez Ministerstwo oraz GIS wytycznych jest obecnie zbieżna z rekomendacjami ZPP dla branży gastronomicznej w okresie bezpośrednim po jej odmrożeniu.

    Zalecamy rozsądne korzystane z wytycznych przez przedsiębiorców w branży. Jednocześnie, apelujemy o monitorowanie przez Rząd możliwości dalszego luzowania obostrzeń dla branży gastronomicznej w zależności od sytuacji epidemiologicznej w Kraju.

    Treść opublikowanych wytycznych dostępna jest na stronie: https://www.gov.pl/web/rozwoj/gastronomia.

     

    Fot. cocoparisienne / pixabay.com

    Stanowisko ZPP ws. propozycji „Wytycznych dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii COVID-19 w Polsce”

    Warszawa, 13 maja 2020 r.

     

    Stanowisko ZPP ws. propozycjiWytycznych dla funkcjonowania gastronomii
    w trakcie epidemii COVID-19 w Polsce”

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców po zapoznaniu się z roboczą propozycją „Wytycznych dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii COVID-19 w Polsce” zwraca uwagę na kilka kwestii mogących uniemożliwić skuteczny powrót do pracy przedsiębiorcom prowadzącym restauracje.

    Na wstępie, pragniemy zauważyć że branża gastronomiczna jest gotowa na „odmrożenie”. Z satysfakcją przyjmujemy zapowiedzi dotyczące zezwolenia na ponowne otwarcie punktów gastronomicznych oraz fakt, że większość opracowywanych przez Ministerstwo oraz GIS wytycznych jest zbieżna z rekomendacjami ZPP dla branży gastronomicznej w okresie bezpośrednim po jej odmrożeniu. Działania w zakresie zapobiegania i ograniczenia pandemii w sektorze gastronomicznym opracowane przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wraz z branżą gastronomiczną, znajdują się na stronie https://zpp.net.pl/projekty/covid-19/. W zakresie proponowanych standardów sanitarno-higienicznych wydaje się zatem, że wypracowany przez MR i GIS dokument jest zbieżny z kierunkiem, który już zaczęła obierać branża. Niemniej jednak, zdziwienie budzą planowane „procedury postępowania w przypadku potwierdzenia zakażenia wirusem COVID-19 osoby, która była klientem restauracji w przeciągu ostatnich 30 dni”.

    Plany MR oraz GIS zakładają identyfikacje oraz ewidencję gości lokali gastronomicznych. Projektodawcy planują zalecić wszystkim pracownikom danego lokalu zainstalowanie rządowej aplikacji ProteGo Safe oraz nakazać umieszczenie przy wejściu do lokalu urządzenia z zainstalowaną aplikacją ProteGo Safe w celu zarejestrowania każdego klienta będącego użytkownikiem aplikacji. W wypadku braku możliwości wystawienia takiego urządzenia – rekomenduje się wydrukowanie kodu QR wygenerowanego z aplikacji ProteGO Safe do zeskanowania przez wchodzących klientów. W odniesieniu do klientów i pracowników, którzy nie posiadają aplikacji, lokal ma być zobowiązany do prowadzenia ich imiennej listy (!). Ma ona zawierać imię, nazwisko i numer telefonu obecnych klientów (!).

    Zwracamy uwagę, że przetwarzanie danych osobowych oraz zapewnienie bezpieczeństwa tych danych przez lokale gastronomiczne, stanowić będzie dodatkowe obciążenie administracyjne i kosztowe dla już dziś mocno dotkniętych finansowo restauratorów. Wielu z nich nie będzie w stanie ponieść tego obciążenia i nie zdecyduje się na otwarcie swojego lokalu.

    Sama aplikacja ProteGO Safe i mechanizmy jej działania wzbudzają wiele kontrowersji w zakresie prywatności obywateli i monitorowania ich przemieszczania się. Z perspektywy biznesu restauracyjnego szczególnie problematyczny jest fakt, że brak wcześniejszego dostępu do aplikacji nie pozwala nabrać pewności co do mechanizmów jej działania, a co za tym idzie wypracowania mechanizmów funkcjonowania w lokalach, przeszkolenia załogi oraz uporządkowania procesu przyjęcia gości.

    Ponadto, planowane rekomendacje stanowią ingerencję w swobody obywatelskie oraz naruszają prywatność obywateli. Wielu klientów wybierając się do lokalu gastronomicznego na spotkanie służbowe czy prywatne, pragnie zachować prywatność. W momencie wprowadzenia proponowanych wytycznych, wielu Polaków nie skorzysta z usług branży gastronomicznej.

    Wytyczne uwzględniają też sposoby zbierania i przechowywania wrażliwych danych od osób nieposiadających aplikacji, jednocześnie nie dając jasnej podstawy prawnej do żądania udostępnienia tego typu informacji od klientów. W sferze domysłów pozostaje czy przedsiębiorca prowadzący restaurację ma prawo do wylegitymowania osoby stawiającej się w lokalu lub jak zachować się wobec osoby, która odmawia podania realnych i weryfikowalnych danych. Wytyczne nie precyzują też, jak głęboko sięgające dane mają być komasowane – czy osoby przebywające w ogródku restauracji powinny zostać zweryfikowane oraz czy jako wspólne przestrzenie rozumiane są również toalety.

    Pragniemy zauważyć, że nie jest prowadzona ewidencja klientów sklepów detalicznych, pasażerów komunikacji miejskiej, czy klientów taksówek. Skąd zatem pojawia się pomysł na objęcie tym rozwiązaniem branży gastronomicznej?

    Projektowane wytyczne zawierają również wiele nieścisłości, które wprowadzają konfuzję do stanu prawnego i procedur działania restauracji. Z tego powodu zwracamy się o:

    1. uściślenie procedur zapobiegawczych o sposób zachowania na wypadek identyfikacji obecności wirusa u pracownika, a nie jedynie jego podejrzenia. Proponowana procedura nie uwzględnia możliwości niewpuszczenia na teren zakładu pracy pracownika z innymi objawami niż temperatura powyżej 37,5 stopni (na przykład kaszel). Nie jest też do końca jasna odpowiedzialność pracodawcy za odesłanie pracownika „transportem indywidualnym”,

    2. ustalenie czy w mocy pozostaje Rozporządzenie z dn. 2 maja 2020 o możliwości pracy
      w mniejszej odległości niż 1,5 metra jeśli pracodawca zapewnia środki ochrony takie jak rękawiczki lub płyn do dezynfekcji,

    3. doprecyzowanie czy maksymalna liczba miejsc siedzących w restauracji uwzględnia również miejsca w ogródku/na świeżym powietrzu,

    4. utrzymanie zachęcenia do płatności bezkontaktowych.

    Podobnie jak w Apelu o prawdziwe „odmrożenie” sektora gastronomicznego z dnia 12 maja br. pragniemy zauważyć, że epidemia koronawirusa to potężny cios w całą branżę gastronomiczną. Z danych firmy GfK wynika, że wartość rynku gastronomicznego w Polsce to 36,6 mld zł. Przed obecnym kryzysem związanym z koronawirusem liczba lokali w Kraju wynosiła ponad 76,5 tys. Dziś nikt nie jest jednak w stanie przewidzieć, ile z nich przetrwa trwający lockdown. Można jedynie szacować, że każdy dzień przedłużającego się urzędowego zamknięcia tej branży, to kolejne dziesiątki zamkniętych lokali gastronomicznych, setki nowych bezrobotnych oraz upadłości kolejnych firm z branż kooperujących. Sektor ten generuje nie tylko wartość samą w sobie. Zwiększa także lokalną atrakcyjność turystyczną
    i biznesową miast, czy miejscowości. Stanowi ważną rolę w zapewnieniu żywienia. Pełni ważne funkcje społeczne i kulturotwórcze.

    Apelując o jak najszybsze otwarcie branży gastronomicznej w najbliższych etapie otwierania gospodarki, pragniemy zwrócić uwagę, że wprowadzenie wyjątkowo trudnych w realizacji i kontrowersyjnych z punktu widzenia ochrony prywatności konsumentów wytycznych spowoduje, że do realnego otwarcia tej branży nie dojdzie. Wprowadzenie kwestionowanych w niniejszym komentarzu rozwiązań dla restauracji, barów, czy kawiarni spowoduje, że wielu właścicieli nie zdecyduje się na ich otwarcie, klienci nie będą zainteresowani korzystaniem z ich usług. Okres ten i dalsza niepewność powodować będzie dalsze zwolnienia pracowników oraz upadanie lokalnych przedsiębiorstw z branży samej w sobie, jak i branż powiązanych.

    Mamy nadzieję, że uda się wyjaśnić wszelkie wątpliwości i branża restauracyjna będzie mogła ponownie podjąć działalność w jasno określonym nowym reżimie sanitarnym zapewniając bezpieczeństwo wszystkim chętnym klientom.

     

    13.05.2020 Stanowisko ZPP ws. propozycji „Wytycznych dla funkcjonowania gastronomii w trakcie epidemii COVID-19 w Polsce”

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery