• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy implementującej „dyrektywę Omnibus”

    Warszawa, 30 lipca 2021 r.

     


    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy implementującej „dyrektywę Omnibus”

     

    Projekt ustawy o zmianie ustawy o prawach konsumenta oraz niektórych innych ustaw, przygotowany w wyniku zobowiązania państw członkowskich UE do implementacji postanowień dyrektywy unijnej, zwanej “dyrektywą Omnibus”, zawiera szereg nowych rozwiązań, które w istotny sposób wpłyną na stosunki gospodarcze między przedsiębiorcami, a konsumentami.

    Zdaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, efektywna transpozycja dyrektywy Omnibus, której celem jest harmonizacja i uporządkowanie przepisów dotyczących praw konsumentów w skali całej Unii, może mieć pozytywny wpływ nie tylko na sytuację konsumentów, ale również przedsiębiorców. Osiągnięcie spójności przepisów na poziomie UE może istotnie oddziaływać na rozwój transgranicznej wymiany handlowej w ramach jednolitego rynku, gdyż dzięki temu, przedsiębiorcy większym stopniu będą decydować się na ekspansję poza granicami lokalnego rynku.

    Pragniemy zatem przedstawić poniżej szereg uwag i postulatów dotyczących kluczowych zagadnień związanych z transpozycją dyrektywy „Omnibus”, których uwzględnienie znacząco zwiększy jakość  projektowanych przepisów.

    1. Regulacje dotyczące cen

    Uwidacznianie cen jest jednym z kluczowych elementów implementacji Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/2161 z dnia 27 listopada 2019 r. zmieniającej dyrektywę Rady 93/13/EWG i dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 98/6/WE, 2005/29/WE oraz 2011/83/UE w odniesieniu do lepszego egzekwowania i unowocześnienia unijnych przepisów dotyczących ochrony konsumenta („Dyrektywa Omnibus”) do polskiego porządku prawnego. Ma to wpływ nie tylko na konsumentów, ale także na przedsiębiorców – którzy znacząco będą musieli dostosować swoją działalność (np. w zakresie działania systemów teleinformatycznych). W związku z tym, doprecyzowania lub zmiany wymagają omówione poniżej kwestie.

    1.1. Doprecyzowanie przepisów dotyczących ogłoszenia o obniżce ceny

    Zgodnie z art. 2 ust. 1 Dyrektywy Omnibus, „w każdym ogłoszeniu o obniżce ceny podaje się najniższą cenę stosowaną przez podmiot gospodarczy w okresie nie krótszym niż 30 dni przed zastosowaniem obniżki ceny”. Projekt implementacji zakłada z kolei, że „w każdym przypadku obniżenia ceny towaru lub usługi uwidacznia się obok informacji o obniżonej cenie również informację o najniższej ocenie tego towaru lub usługi jaka obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki”, pomijając w ten sposób istotne kryterium „ogłoszenia” wskazane w Dyrektywie Omnibus.

    Powyższa rozbieżność w brzmieniu przepisów unijnych i krajowych może nastręczać przedsiębiorcom trudności interpretacyjnych i technicznych w zakresie wdrożenia zgodnych z prawem rozwiązań. Nie jest jasne, które działania faktycznie będą stanowiły obniżkę cen w rozumieniu powyższych przepisów. Rozbieżność może wręcz prowadzić do interpretacji sprzecznych z Dyrektywą Omnibus, w których przedsiębiorca będzie musiał traktować każdą obniżkę ceny (również taką o charakterze niepromocyjnym – np. w przypadku błędnego wprowadzenia pierwotnej ceny lub po prostu spowodowana stałą zmianą biznesową) jak „ogłoszenie o obniżeniu ceny”. Dyrektywa Omnibus ma charakter pełnej harmonizacji, a zatem szczególnie istotne jest dokładne odwzorowanie jej celu. Wprowadzenie nieprzejrzystych, lub bardziej rygorystycznych rozwiązań prawnych jest nie tylko niezgodne z celem Dyrektywy Omnibus, lecz może także postawić przedsiębiorców działających w Polsce w gorszej sytuacji, w stosunku do ich zagranicznych konkurentów.

    Ponadto, częstą praktyką sklepów internetowych oraz platform sprzedażowych jest oferowanie obniżek cen ograniczonej grupie klientów, np. członkom programów lojalnościowych, przyszłym klientom, będące elementem strategii marketingowej. Tego typu promocje – nie oferowane nieograniczonej liczbie klientów –  nie powinny się mieścić w pojęciu obniżki cen. Ich uwzględnienia mogłyby zaburzyć możliwość oceny przez konsumenta, niebędącego w tej grupie,  na ile oferowana obniżka jest korzystna. Z uwagi na powyższe jesteśmy zdania, iż warto uwzględniać tylko przypadki, gdy cena była dostępna dla wszystkich i należy wykluczyć sytuacje, gdy cena była dostępna tylko dla wąskiego grona odbiorców.

    Proponowane rozwiązanie: W naszej ocenie, należałoby uzupełnić projekt o odniesienie do „ogłoszenia o obniżce ceny”, a także wprowadzić definicję ogłoszenia o obniżce albo odpowiedniego katalogu wyłączeń, zapewniających unifikacje nowych wymogów w Unii Europejskiej. Proponujemy następujący katalog wyłączeń (oparty o wcześniej podnoszone postulaty i dokumenty Komisji Europejskiej):

    Ogłoszenia o obniżce cen nie stanowi:

    – prezentowanie rekomendowanych ceny odsprzedaży;

    – prezentowanie cen promocyjnych wyłącznie wybranym osobom (np. zniżki lojalnościowe);

    – stosowanie promocji wiązanych (np. 3-ci produkt gratis, obniżenie ceny przy zakupie określonego wolumenu lub konfiguracji produktów);

    – stosowanie ogólnych, zróżnicowanych rabatów na daną grupę produktów, markę czy określoną kolekcję (np. do -50% na kosmetyki);

    – porównywanie cen (np. do cen konkurentów).

    1.2. Brak przepisów o stopniowej obniżce ceny

    Zgodnie z dyrektywą Omnibus, „państwa członkowskie mogą wprowadzić przepisy przewidujące, że w przypadku stopniowego zwiększania obniżki cen, wcześniejsza cena jest ceną bez obniżki sprzed pierwszego zastosowania obniżki ceny.”(art. 2 pkt. 1 dyrektywy Omnibus).

    Popieramy zawarte w dyrektywie rozwiązanie, pozwalające na wyłączenie tzw. “promocji postępujących” (oznaczających stopniowe, konsekwentne obniżanie ceny danego produktu, czyli np. telewizor zostaje przeceniony z 1000 zł na 800 zł, a ostatecznie na 700 zł).

    Ustawodawca unijny pozostawił jednak dowolność implementacyjną w tym zakresie. Należy zauważyć, iż ustawodawca krajowy nie zdecydował się na implementację rozwiązania zawartego w art. 2 pkt. 1 dyrektywy Omnibus.

     Mając na uwadze, jak często ceny dla klienta końcowego są zmieniane (obniżane) – nawet codziennie – zwłaszcza w sektorze handlu elektronicznego, konieczne jest wprowadzenie regulacji w tym zakresie. Pozwoli to konsumentom na ocenę, jaka jest realna wysokość obniżki ceny danego produktu.

    Jednocześnie, różnicowanie zakresu regulacji pomiędzy państwami członkowskimi – tj. brak odpowiednich przepisów w Polsce – powoduje ograniczenie potencjału konkurencyjnego polskich przedsiębiorców i stawia ich w gorszej pozycji, w porównaniu do przedsiębiorców z innych państw członkowskich, które zdecydowały się na mało rygorystyczną transpozycję zapisów dyrektywy. Stoimy na stanowisku, iż rodzimi przedsiębiorcy powinni mieć równą możliwość korzystania z tejże strategii marketingowej.

    Proponowane rozwiązanie: Wprowadzenie przepisu o następującym brzmieniu: „W przypadku stopniowego zwiększania obniżki cen, wcześniejsza cena jest ceną bez obniżki sprzed pierwszego zastosowania obniżki ceny”.

    1. Sposób implementacji zagadnienia oraz brak projektu rozporządzeń

    Projekt implementacji Dyrektywy Omnibus zakłada uchwalenie rozporządzenia dotyczącego sposobu uwidacznia cen towarów i usług oraz informacji o obniżonej cenie. Jednak w ramach procesu legislacyjnego nie zostały udostępnione projekty w powyższym zakresie.

    Tak jak wskazano na wstępie – uwidacznianie cen jest jednym z kluczowych elementów implementacji Dyrektywy Omnibus do polskiego porządku prawnego, mającego szczególne znaczenie zarówno dla konsumentów, jak i przedsiębiorców. Z tego względu należy szczególnie ostrożnie i możliwie całościowo uregulować tę kwestię. Biorąc zatem pod uwagę, że przepisy dotyczące uwidaczniania cen dotyczą bezpośrednio obowiązków przedsiębiorców i ingerują w swobodę gospodarczą wskazane byłoby jednak pełne uregulowanie tych kwestii na poziomie ustawowym. Jedynie kwestie o charakterze czysto  techniczne mogą zostać opisane w rozporządzeniu (zgodnie z utrwalonym orzecznictwem dot. Art. 92 Konstytucji RP). Dodatkowo, z uwagi na kluczowy charakter zagadnienia, jakim jest informacja o cenie, równie koniecznym jest poddanie projektów rozporządzeń konsultacjom społecznym.

    Proponowane rozwiązanie: W naszej ocenie należałoby uregulować kwestie ceny całościowo w ustawie i pozostawić aspekty techniczne regulacji podustawowej. Jednocześnie, z uwagi na  wagę zagadnienia, należy także udostępnić projektów rozporządzeń jeszcze na etapie prac legislacyjnych – tak, żeby wraz z projektem podlegały konsultacjom publicznym.

    1. Dostosowanie implementacji do wymagań Rozporządzenia P2B

    Projektowane przepisy powielają przepisy Dyrektywy Omnibus i nakładają na przedsiębiorców obowiązki dotyczące publikowania „głównych parametrów decydujących o plasowaniu ofert przedstawionych konsumentowi w wyniku wyszukiwania (…) oraz znaczeniu tych parametrów w porównaniu z innymi parametrami”.

    Nie ma jednak żadnego wyjaśnienia, które precyzowałoby, czym są „główne parametry” oraz jakie konkretnie informacje powinien udostępnić konsumentowi przedsiębiorca. W tym zakresie, zasadnym byłoby odwołanie się do już istniejących regulacji – tj. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1150 z dnia 20 czerwca 2019 r. w sprawie propagowania sprawiedliwości i przejrzystości dla użytkowników biznesowych korzystających z usług pośrednictwa internetowego (Rozporządzenie P2B).

    Taka regulacja pozwalałaby na zachowanie spójności systemowej w przepisach – bez potencjalnego różnica znaczenia tego samego pojęcia. Jednocześnie, umożliwiłaby przedsiębiorcom spełnienie wymagań określonych zarówno w Dyrektywie Omnibus, jak i w Rozporządzeniu P2B w wyniku jednej procedury.

    1. Terminy wejścia w życie przepisów regulujących prawa konsumenta

    Zgodnie z art. 7 dyrektywy Omnibus, „państwa członkowskie przyjmują i publikują przepisy niezbędne do wykonania niniejszej dyrektywy do dnia 28 listopada 2021 r. Państwa członkowskie stosują te przepisy od dnia 28 maja 2022 r.”

    Mamy na uwadze, iż w praktyce przepisy projektu o zmianie ustawy o prawach konsumenta oraz niektórych innych ustaw, będą mogły być stosowane po uchwaleniu projektu ustawy o zm. ustawy o prawach konsumenta oraz ustawy – Kodeks Cywilny (UC53), który jest obecnie procedowany w Ministerstwie Sprawiedliwości (jako implementacja dyrektywy 2019/770 z dnia 20 maja 2019 r. w sprawie niektórych aspektów umów o dostarczanie treści cyfrowych i usług cyfrowych oraz dyrektywy 2019/771 z dnia 20 maja 2019 r. w sprawie niektórych aspektów umów sprzedaży towarów).  Mimo tego, dostrzegamy konieczność zapisania w Projekcie, iż stosuje się te przepisy od dnia 28 maja 2022 r., gdyż obecnie, formalnie znajduje się tam przepis sprzeczny z brzmieniem dyrektywy. 

     

    Zobacz: 30.07.2021 Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy implementującej dyrektywę Omnibus

     

    Memorandum ZPP w sprawie alternatywnego rozwiązania dla przedsiębiorców w Polskim Ładzie

    Warszawa, 28.07.2021 r.


    Memorandum ZPP w sprawie alternatywnego rozwiązania dla przedsiębiorców w Polskim Ładzie

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postuluje o rezygnację z obciążenia przedsiębiorców składką NFZ proporcjonalną do dochodów lub przychodów oraz o pozostawienie możliwości odliczenia składki na NFZ od podatku PIT płaconego przez przedsiębiorców.

    Proponujemy pozostawienie w systemie jedynie trzech, prostych podatkowo form prowadzenia działalności gospodarczej:

    1. małą Działalność Gospodarczą dla uzyskujących do 120 tys. zł rocznie przychodu;
    2. podatek liniowy na dotychczasowych zasadach;
    3. ryczałt od przychodów ze zmienionymi stawkami.

    Dodatkowo proponujemy stopniowy wzrost podstawy wymiaru składki zdrowotnej płaconej przez przedsiębiorców do poziomu 90% przeciętnego wynagrodzenia.

    Uzupełnienie wpływów budżetowych, które miały pochodzić z rozwiązań Polskiego Ładu, umożliwić może wprowadzenie:

    1. jednolitej stawki VAT w wysokości 18,75% (dla najuboższych przewidujemy rozwiązanie rekompensujące w postaci karty socjalnej);
    2. minimalnej stawki podatku CIT w wysokości 1,0% od przychodów osiąganych w danym roku podatkowym.


    Zobacz:
    28.07.2021 Memorandum ZPP ws. alternatywnego rozwiązania dla przedsiębiorców w Polskim Ładzie

     

    Stanowisko ZPP ws. projektu Polityki Eksportowej Polski

    Warszawa, 26 lipca 2021 r.


    Stanowisko ZPP ws. projektu Polityki Eksportowej Polski

    Zdaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, przedstawiony do prekonsultacji projekt Polityki Eksportowej Polski (dalej „PEP”) to dokument o znaczeniu strategicznym, mający stworzyć uporządkowany system wsparcia i promocji eksportu, skierowany m.in. do rodzimych firm z sektora MŚP. Naszym zdaniem, konsekwentne zwiększanie siły polskiego eksportu jest niezwykle ważnym działaniem w kontekście budowania bogactwa kraju oraz jego obywateli. Co do zasady, wzrost eksportu powoduje również przyśpieszenie wzrostu gospodarczego oraz spadek bezrobocia, dlatego dodatni bilans handlowy jest jednym z najważniejszych wskaźników ekonomicznych.

    ZPP generalnie zgadza się z Ministerstwem Rozwoju, Pracy i Technologii co do kierunku proponowanych rozwiązań w zakresie wsparcia rodzimego eksportu, jednakże, pragniemy przedstawić poniżej szereg uwag i postulatów, których uwzględnienie znacząco zwiększy efektywność projektowanej strategii.

    1. Dywersyfikacja struktury geograficznej rodzimego eksportu

    W pierwszej kolejności, ZPP pragnie wskazać na fakt dużej koncentracji dostaw na rynki UE. Zgodnie z informacjami wskazanymi w treści PEP, eksport do krajów unijnych stanowi obecnie ok. 76% całości naszego eksportu. Co więcej, wedle danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, najważniejszym rynkiem zbytu polskich towarów są Niemcy, odpowiadając za 27,5% całego eksportu Polski.[1] Silna koncentracja na wymianie handlowej z Niemcami spowodowała, iż jesteśmy czwartym na świecie oraz drugim w Europie największym dostawcą towarów do naszego zachodniego sąsiada. Więcej z Europy eksportowała do Niemiec tylko Holandia, a spoza Europy- jedynie Chiny oraz USA.

    Naturalnym jest, iż za największy wolumen eksportu odpowiadają kraje sąsiednie lub znajdujące się w niedalekiej odległości. Powyżej wskazana koncentracja jest także wynikiem obowiązującego jednolitego rynku UE, a tym samym znacząco mniejszą ilością barier w przepływie towarów na terenie Unii. Jednakże, należy zwrócić uwagę na negatywne aspekty dużego skupienia dostaw towarów na rynki europejskie.

    Przede wszystkim, należy wspomnieć o wrażliwości rodzimego eksportu na wahania koniunktury w krajach UE. W obecnym stanie rzeczy, Polska pozostaje w dużej mierze zależna od lokalnych warunków gospodarczych, co w przypadku ewentualnej recesji w państwach europejskich – przyniesie ujemne konsekwencje rodzimej gospodarce.

    Dlatego naszym zdaniem, PEP powinna szczególnie zwrócić uwagę na wspomniany powyżej aspekt, a w ramach przeciwdziałania uzależnieniu od koniunktury w krajach UE, należy położyć większy nacisk na wspieranie dostaw do krajów, z którymi Polska posiada marginalną wymianę handlową, a które to destynacje charakteryzują się znaczącym potencjałem eksportowym.

    W naszej opinii, w kontekście poszukiwania nowych rynków zbytu, na uwagę zasługują m.in. kraje azjatyckie, które stale zyskują na znaczeniu na arenie międzynarodowej, a także pełnią coraz istotniejszą rolę w kontekście globalnego handlu. Obecnie, największym partnerem handlowym z regionu dalekiego wschodu są Chiny, które odpowiadają za odbiór jedynie 1,1% całości polskiego eksportu.

    Naszym zdaniem, dywersyfikacja geograficzna eksportu pomoże zachować bezpieczeństwo biznesowe rodzimych firm, gdyż dzięki dekoncentracji eksportu, będą one w mniejszym stopniu uzależnione od lokalnych warunków gospodarczych.

    2. Reakcja administracji publicznej na działania protekcjonistyczne innych państw

    W przedstawionej w PEP analizie SWOT, Projektodawca strategii zdefiniował działania protekcjonistyczne ze strony innych państw jako barierę umiędzynarodowienia przedsiębiorstw. Jednakże, nie przedstawiono jakichkolwiek instrumentów, mających zapobiegać lub reagować na tego rodzaju postępowanie państw trzecich.

    W przygotowanym przez ZPP raporcie pt. „Problemy polskich przedsiębiorców we Francji” wskazaliśmy szereg działań ze strony francuskiej administracji publicznej względem rodzimych przedsiębiorców, które należy jednoznacznie zakwalifikować jako ograniczanie praw oraz swobód jednolitego rynku. Na podstawie przytoczonych w raporcie przykładów można postawić tezę, iż francuskie urzędy pozwalają swoim lokalnym firmom budować swoją pozycję na łamaniu prawa europejskiego, ze szkodą dla bezpieczeństwa konsumentów, a także wbrew interesom przedsiębiorców z innych krajów członkowskich.

    Dlatego naszym zdaniem, istotne jest wzmocnienie roli dyplomacji gospodarczej, gdyż obecnie jej znaczenie zdaje się być niedoceniane przez organy administracji publicznej. Apelujemy o proaktywną postawę dyplomacji, która powinna wspierać rodzimych przedsiębiorców w kontekście pokonywania protekcjonistycznych barier, jakie są stawiane przez poszczególne państwa. Zarówno administracja publiczna, jak i ambasady, konsulaty, a także Zagraniczne Biura Handlowe Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu powinny włączać się w każdą sprawę dotyczącą polskiego przedsiębiorcy, który doznaje trudności w prowadzeniu biznesu poza granicami naszego kraju, zapewniając mu przy tym niezbędną pomoc prawną i dyplomatyczną.

    Naszym zdaniem, równie ważnym elementem, którego zabrakło w projekcie PEP, są działania edukacyjne wśród eksporterów, mające na celu zwiększenie ich świadomości na temat przysługujących im instrumentów prawnych w sporach z urzędami pozostałych państw członkowskich UE. W tym miejscu należy przede wszystkim wspomnieć o systemie SOLVIT, który może mieć zastosowanie w przypadku, gdy urząd państwowy innego kraju UE nie przestrzega praw przysługujących osobom lub firmom na mocy unijnych przepisów. Niestety, z uwagi na znikomą świadomość przedsiębiorców, SOLVIT ma marginalne zastosowanie, jeśli chodzi o pozasądowe rozwiązywanie sporów z administracją innego państwa UE.

    3. Konieczność uzupełnienia katalogu branż objętych Sektorowymi programami promocji

    W ramach Sektorowych programów promocji (str. 13 i 14) przewidziano wsparcie dla różnych sektorów gospodarki istotnych z punktu widzenia eksportu, jednak – jak to zwykle bywa w przypadku katalogów zamkniętych obejmujących enumeratywnie wyliczone branże – wydaje się, że należałoby tę listę poddać ponownej analizie i uzupełnić. Wskazać można choćby na fakt, że w Sektorowych programach promocji nie zostało uwzględnione wsparcie dla producentów chemii domowej i gospodarczej. Należy zauważyć, że rodzimy sektor detergentów zyskał na znaczeniu w wyniku pandemii COVID-19, skutkującej zwiększonym popytem na produkty o charakterze biobójczym. Tymczasem na całym świecie popyt na detergenty pozostaje wzmożony z uwagi na obowiązujące w dalszym ciągu wymogi i restrykcje sanitarne – wydaje się więc, że mógłby być to odpowiedni moment, aby wzmocnić pozycję polskich producentów na rynku. Mając na uwadze choćby ten brak, należy ponownie przeanalizować listę branż objętych programami promocji i uzupełnić ją z uwzględnieniem potencjału eksportowego poszczególnych sektorów.

    4. Brak powiązania celów strategicznych PEP z założeniami Polskiej Strategii Wodorowej

    Zgodnie z treścią przedstawionego dokumentu, Polityka Eksportowa Polski ma na celu stworzenie form wsparcia dla branż perspektywicznych w eksporcie, a jednocześnie mających największy potencjał do budowania pozytywnego wizerunku polskiej gospodarki. Strategia eksportowa w swoim obecnym brzmieniu nie wspomina o szansie, jaką jest rodzący się globalny megatrend w zakresie wykorzystania wodoru jako źródła energii. PEP wielokrotnie nawiązuje do Polityki Przemysłowej Polski wskazując, że obie strategie są ze sobą skorelowane. Nie przewidziano jednak działań konsolidujących Polską Strategię Wodorową z Polityką Eksportową Polski.

    Powstające w Polsce technologie wodorowe, czy też pojazdy transportu publicznego napędzane wodorem – dzięki odpowiedniemu wsparciu promocyjnemu – stoją przed ogromną szansą zaistnienia na zagranicznych rynkach. Zdajemy sobie sprawę z faktu, iż Sektorowe programy promocji przewidują wsparcie dla takich sektorów jak sektor motoryzacyjny, czy sektor transportu szynowego, jednak naszym zdaniem istnieje obawa, że w zakresie wspomnianych programów, potencjał eksportowy dóbr związanych z wodorem nie zostanie w pełni wykorzystany, a pomoc zostanie przeznaczona np. na promocję pojazdów wykorzystujących tradycyjne napędy. Tym samym rekomendujemy wyodrębnienie sektora wodorowego jako osobnej kategorii, dla której zostanie przewidziane dodatkowe wsparcie promocyjne.

    5. Znaczenie kanału e-commerce

    Podzielamy diagnozę postawioną przez Ministerstwo, zgodnie z którą istnieje zwiększenia udziału polskich eksporterów w światowym, dynamicznie rosnącym rynku e-commerce. Rozwój sprzedaży on-line poprzez eksport na zagraniczne rynki to realna szansa dla polskich firm z sektora MŚP. Dzięki stosunkowo niskim kosztom zatrudnienia i produkcji, mają one możliwość konkurencji cenowej z zachodnimi przedsiębiorstwami, a dodatkowo – dzięki wysokorozwiniętym kompetencjom cyfrowym polskich pracowników – mają także szansę konkurowania w zakresie jakości obsługi klientów, pochodzących z całego świata.

    Jednakże, jak udowodniło badanie przygotowane na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, dotyczące polskiego rynku e-commerce[2], znacząca ilość firm handlujących przez Internet nie jest obecna na rynkach zagranicznych. Zgodnie z wynikami badania, 53% ankietowanych firm, prowadzących sprzedaż online, działa także lub wyłącznie na rynkach zagranicznych. Odsetek ten jest wyższy wśród firm produkcyjnych, większych, będących dłużej na rynku.

    Powyższe pokazuje ogromny potencjał, jaki drzemie w polskich przedsiębiorstwach, które jeszcze nie zdecydowały się na ekspansję zagraniczną. Istotnie, jedną z barier wejścia na zagraniczne rynki pozostaje brak wiedzy temat rozwoju sprzedaży poza polską jurysdykcją, zwłaszcza wśród przedstawicieli firm z sektora MŚP. Dlatego naszym zdaniem, PEP powinna przewidywać wsparcie w zakresie podnoszenia kompetencji w zakresie wykorzystywania kanału e-commerce.

    Sugerujemy także przyjrzenie się najważniejszym barierom – głównie techniczno-organizacyjnym – cyfrowej internacjonalizacji polskich MŚP, a także skupienie się na zdefiniowaniu narzędzi i metod ich znoszenia. Jedną z blokad, które dostrzegamy, są m.in. przewlekłe i skomplikowane procesy celne i podatkowe w eksporcie, a co za tym idzie – konieczność poświęcenia ograniczonych środków firm z sektora MŚP na czynności administracyjne, zamiast skupienia na prowadzeniu efektywnej ekspansji zagranicznej.

    Postulujemy jednocześnie o uproszczenie i cyfryzację procesów eksportu towarów na rynki pozaunijne. Jednym z możliwych rozwiązań byłoby stworzenie krajowej platformy ułatwiającej przeprowadzenie formalności eksportowych, która umożliwiłaby zupełnie nowe podejście do handlu międzynarodowego, dając jednocześnie pełną kontrolę Krajowej Administracji Skarbowej nad tym procesem. Opracowanie koncepcji takiego narzędzia, a następnie jego wdrożenie, definitywnie widzielibyśmy jako element Polityki Eksportowej Polski. Być może bardziej szczegółowe rozwiązania mogłyby zostać wypracowane w ramach grup roboczych złożonych z przedstawicieli biznesu i administracji.

    6. Podsumowanie

    Świat pod wpływem globalnej pandemii COVID-19 znajduje się w trakcie istotnych przemian gospodarczych. Zerwane łańcuchy dostaw w dobie największych obostrzeń sanitarnych, czy też problemy z transportem dóbr do Europy spowodowały, że przedsiębiorstwa poszukują alternatyw dla wyrobów i surowców pochodzących z Azji. Polscy producenci, którzy pod względem cenowym są w stanie konkurować z producentami z krajów azjatyckich, mogą przejąć część produkcji i zamówień, które dotychczas trafiały na wschód. Do tego jednak jest potrzebne szybkie uruchomienie rozwiązań przewidzianych w Polityce Eksportowej Polski, aby wykorzystać obecny moment, w którym łańcuchy dostaw są dopiero poddawane przedefiniowaniu.

    Reasumując, apelujemy o wprowadzenie rozwiązań i instrumentów, które uproszczą procesy eksportowe. Niewątpliwym jest, że skomplikowane i zbiurokratyzowane procedury w największym stopniu dotykają mniejsze firmy, których zasoby kadrowe i finansowe są w znacznym stopniu ograniczone.

    Podstawowym elementem, który powinna realizować przygotowywana strategia, jest pro-przedsiębiorcze podejście organów i instytucji wspierających eksport. To od ich efektywności w znacznej mierze zależy, czy przedsiębiorcy będą częściej i chętniej decydować się na dostawy towarów do innych krajów, zamiast koncentrować się jedynie na lokalnym rynku.

    Wskazujemy także na potrzebę dywersyfikacji rynków zbytu, gdyż ograniczy to wpływ ewentualnej dekoniunktury w poszczególnych krajach na sytuację rodzimych eksporterów. Silna koncentracja na stosunkach handlowych z jednym partnerem może generować dla firm istotne ryzyko biznesowe, także z uwagi na podejmowane przez poszczególne państwa działania o charakterze protekcjonistycznym. 

    [1] „Transformacja polskiego eksportu – 30 lat wzrostu i co dalej?”, Polski Instytut Ekonomiczny, grudzień 2020

    [2] „Badanie firm dot. sprzedaży on-line”, Maison & Partners na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, kwiecień 2021

     

    Zobacz: 26.07.2021 Stanowisko ZPP ws. projektu Polityki Eksportowej Polski

    Memorandum ZPP ws. postpandemicznego odbicia w polskiej gospodarce

    Warszawa, 23 lipca 2021 r. 

     

    Memorandum Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. postpandemicznego odbicia w polskiej gospodarce

     

    1. Wstęp

    Pandemia koronawirusa, która wybuchła w I kwartale 2020 roku, doprowadziła do nietypowej recesji o skali światowej. Była to recesja błyskawiczna i głęboka, odciskająca bardzo duże piętno na wybranych sektorach gospodarek. Wedle obliczeń Banku Światowego, globalna gospodarka w ubiegłym roku skurczyła się o 4,3 proc. Skala recesji i tak była łagodniejsza, niż na początku zakładano, a to m.in. dlatego, że kraje rozwinięte stosunkowo dobrze poradziły sobie z pandemią.

    Pandemiczna recesja w różnoraki sposób wpłynęła na poszczególne sektory gospodarek. Najbardziej poszkodowane zostały branże, które straciły klientów na skutek ograniczeń w przemieszczaniu się osób: turystyczna, gastronomiczna, lotnicza, hotelarska. Z drugiej strony, na pozostawaniu ludzi w domach skorzystała np. szeroko pojmowana branża technologiczna. Niektóre branże i sektory przeszły przez najgorszy okres pandemii w relatywnie neutralny sposób.

    Oczywiście, pandemia wpłynęła negatywnie także na polską gospodarkę, doprowadzając do najgłębszego od czasu transformacji gospodarczej spadku PKB, który wyniósł w ubiegłym roku -2,7 proc. Był to najgorszy wynik polskiej gospodarki od 1991 r.

    Rok 2021 przynosi odbicie popandemiczne, stymulowane przez rządy i banki centralne. Rządy uruchomiły pakiety pomocowe, opiewające łącznie na biliony USD. Banki centralne utrzymały stopy na bardzo niskich poziomach – a nawet w wielu przypadkach obniżyły je – oferując tym samym tani pieniądz i łatwo dostępny kredyt.

    Tempo wzrostu PKB w I kwartale 2021 roku okazało się dodatnie w wielu spośród najważniejszych gospodarek. W USA wyniosło 0,4 proc. r/r, w Chinach niebotyczne 18,3 proc. r/r, w Singapurze 1,3 proc. r/r. Wedle prognozy Banku Światowego, światowa gospodarka ma wzrosnąć w tym roku o 5,6 proc., czyli w tempie największym od 80 lat. Z kolei według Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), urośnie ona o 6 proc., po czym w 2022 roku nieco stonuje (4,4 proc. r/r). Jest to niewątpliwie efekt niskiej bazy, lecz niektóre odczyty sugerują, że do światowej gospodarki powrócił optymizm – spójrzmy choćby na IHS Markit Eurozone Manufacturing PMI, czyli wskaźnik koniunktury w przemyśle w strefie euro, który w czerwcu br. wyszedł na historyczne maksima (63,4 pkt.), po 12 miesiącach wzrostów.

    Jak na tym tle wygląda polska gospodarka? Jak przebiega w naszym kraju pandemiczne odbicie? Które branże podnoszą się po ubiegłorocznej recesji szybciej, a które wolniej? W jaki sposób zjawiska występujące u naszych głównych partnerów handlowych (np. przesunięcia popytowe) wpływają na wybrane sektory polskiej gospodarki? Jak bardzo destrukcyjna może być kolejna fala pandemiczna, która może się pojawić na jesieni? Niniejsze opracowanie stara się rzetelnie odpowiedzieć na te ważne pytania.

     

    2. Odbicie polskiej gospodarki na początku 2021 roku

    W I kwartale 2021 roku PKB Polski był realnie (czyli po uwzględnieniu inflacji) o 1,1 proc. wyższy, niż w poprzednim kwartale – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Jednak rok do roku oznaczało to spadek o 0,9 proc. (dane niewyrównane sezonowo), co okazało się wynikiem lepszym od oczekiwań ekonomistów (prognoza mówiła o zwyżce o 0,9 proc. k/k oraz spadku o 1,2 proc. r/r).

    Pozytywnie zaskoczyły w I kwartale br. nakłady inwestycyjne (wzrost 1,3 proc. r/r, po tym jak w IV kwartale spadły aż o 15,5 proc. oczekiwano jej spadku o 8,6 proc.). Konsumpcja prywatna urosła o 0,2 proc. r/r, podczas gdy oczekiwano jej spadku. Eksport zwiększył się o 5,7 proc. r/r, a import o 10 proc.

    Jak wyglądała w I kwartale br. polska gospodarka na tle innych? Gospodarka strefy euro zmalała o 1,3 proc. r/r (prognoza: 1,8 proc.), więc na tle europejskich rynków rozwiniętych wypadła dobrze. Na tle regionu prezentowała się także całkiem nieźle, bo np. gospodarka czeska skurczyła się o 2,1 proc. r/r, litewska urosła o 1,2 proc. r/r, a słowacka urosła o 0,2 proc. r/r.

    Polska – tempo zmiany PKB r/r

    Źródło: SpotData / Puls Biznesu

    Mediana prognoz wzrostu PKB Polski w 2021 r.

    Źródło: SpotData / Puls Biznesu

    Dane płynące z polskiej gospodarki w maju br. okazały się bardzo dobre. Maj był pierwszym miesiącem, w którym gospodarka w pełni otworzyła się po zimowo-wiosennych obostrzeniach. Sprzedaż detaliczna w maju wzrosła realnie o 13,9 proc. r/r, po wzroście o 21,1 proc. r/r miesiąc wcześniej, a w ujęciu nominalnym wzrosła o 19,1 proc. r/r. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w maju o 4,7 proc. r/r, wobec -4,2 proc. r/r w kwietniu. Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w maju o 29,8 proc. r/r, po wzroście o 44,5 proc. r/r w kwietniu (który wynikał z niskiej bazy za kwiecień 2020). Widać więc, że krajowa gospodarka znajduje się w fazie szybkiego wzrostu gospodarczego, a budownictwo goni sprzedaż czy handel.

    Polska – poziom aktywności w gospodarce

    Źródło: Centrum Analiz PKO BP

    Jakie są więc prognozy na II kwartał i na cały 2021 rok? Wedle ekonomistów PKO BP, wzrost PKB w II kw. wyniósł około 10 proc. r/r, a w całym roku odczyt może przekroczyć 5,1 proc. (m.in. dzięki ożywieniu w inwestycjach). Według ekonomistów Banku Pekao, PKB w II kw. mógł wzrosnąć w ujęciu dwucyfrowym (ok. 11 proc. r/r), a w całym 2021 r. urośnie o ponad 5 proc. Zdaniem ekonomistów Credit Agricole, wraz z I kwartałem br. skończył się okres kurczenia się polskiej gospodarki, bo w kolejnych kwartałach będzie działał „efekt bazy”, będzie rósł eksport oraz konsumpcja. Z kolei Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) prognozuje, że tempo wzrostu PKB w tym roku w naszym kraju wyniesie 4,4 proc., głównie dzięki efektowi odłożonego popytu. Komisja Europejska podniosła prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski na 2021 r. na początku lipca, z 4 proc. do 5 proc. ZPP w autorskiej prognozie przewiduje z kolei wzrost na poziomie 4 proc. w 2021 roku i 5,1 proc. w 2022 roku.

    Dynamiczne odbicie gospodarcze – nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie – sprawia, że rośnie znacząco popyt na surowce, a to wytwarza presję cenową. Pojawiają się tzw. pozafinansowe bariery w działalności. W maju wskaźniki opóźnień w dostawach oraz kosztów produkcji i cen wyrobów gotowych wyszły na rekordowe poziomy, a bliskie maksimum były również wskaźniki zatrudnienia oraz zapasów półproduktów oraz zaległości produkcyjnych. Dane pokazują wysoki popyt na pracę, co w połączeniu z zaległościami w produkcji daje niewystarczające moce przerobowe, czyli pojawia się konieczność inwestycji.

    Bariery działalności – niedobór surowców, materiałów i półfabrykatów (z przyczyn pozafinansowych)

    Źródło: Centrum Analiz PKO BP

     

     

    3. Dynamiczne odbicie w niektórych branżach – przemysł, transport i handel

    Gdy w ubiegłym roku rozpoczynała się pandemiczna recesja, ekonomiści zastanawiali się jaki kształt ona przybierze, wraz z późniejszym odbiciem – czy będzie to V (głęboki kryzys, szybkie odbicie), W (seria recesji i odbić) a może L (długotrwała recesja). Dziś już wiemy, że żaden z tych scenariuszy się nie sprawdził, a zrealizował się scenariusz K. Oznacza to, że niektóre branże i sektory dość szybko i dynamicznie wyszły z pandemicznej recesji, a inne znajdują się wciąż w sytuacji nie do pozazdroszczenia.

    Najlepiej przez pandemiczną recesję przeszły – i najszybciej z niej wychodzą – przemysł, transport oraz handel. Produkcja sprzedana przemysłu w I kwartale br. była o 7,8 proc. wyższa, niż przed rokiem (kiedy notowano wzrost o 0,9 proc. r/r). W maju produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 29,8 proc. r/r, po tym jak w kwietniu skoczyła o 44,5 proc. r/r. Polski przemysł jest beneficjentem ożywienia w światowej gospodarce.

    Warto tutaj zerknąć na wyniki eksportu z I i II kwartału br. Od stycznia do kwietnia br. eksport ogółem wyniósł 90 mld euro (+19 proc. r/r) – podaje GUS. Eksport towarów w kwietniu zwyżkował aż 69,2 proc. r/r, wobec 27,7 proc. r/r w marcu, a w maju o 41,7 proc. r/r. Dwucyfrowe wyniki z kwietnia i maja to efekt niskiej bazy, ale też popis siły popytu na polskie towary. Co ważne, takie wyniki polski eksport osiągnął przy dopiero rozpędzającej się gospodarce niemieckiej, która jest naszym głównym partnerem handlowym.

    Popyt na produkowane nad Wisłą baterie samochodowe, odbiorniki TV, katalizatory, odzież i meble jest duży i rośnie. Bardzo duży wpływ na świetne wyniki przemysłu ma zorientowana proeksportowo branża motoryzacyjna. Wysoką kontrybucją mogą się pochwalić również producenci żywności, tworzyw sztucznych czy wyrobów metalowych. Nie zawodzą również producenci urządzeń elektrycznych, którzy gros produkcji sprzedają za granicę – wynika z danych GUS i PontInfo. Warto zwrócić uwagę również na produkcję AGD – polscy producenci zaspokajają około 2 proc. światowego popytu, a ten wzrósł w pandemii z uwagi na zjawisko substytucji wydatków (tj. konsumenci zaoszczędzili na rozrywce, więc postanowili wymienić pralkę czy lodówkę) – wynika z raportu „Producenci i dostawcy AGD w obliczu nowych trendów i wyzwań” (Bank Santander / SpotData, maj 2021).

    10 największych eksporterów AGD (mld USD)

    Źródło: Bank Santander / SpotData

    Chłodziarki i zamrażarki – produkcja w Polsce (tys. szt.)

    Źródło: Bank Santander / SpotData

    Przed przemysłem pojawia się jednak wyzwanie: ograniczenia podażowe sprawiające, że produkcja nie nadąża za dynamicznie rosnącymi zamówieniami. Świetnym przykładem jest niedobór półprzewodników, o którym było głośno w ostatnich tygodniach m.in. za sprawą problemów koncernu Tesla. Przy czym w Polsce na razie problemów w sektorze motoryzacyjnym nie widać, bo produkcja pojazdów w maju skoczyła aż o 103,9 proc. r/r, po wzroście o 370 proc. w kwietniu (to był efekt skrajnie niskiej bazy).

    Bardzo dobre perspektywy są przed przedsiębiorstwami handlowymi. Konsumpcja prywatna w I kwartale 2021 urosła o 0,2 proc. r/r, wobec spadku o -3,2 proc. r/r w IV kwartale 2020). Sprzedaż detaliczna w maju wzrosła realnie o 13,9 proc. r/r, po wzroście o 21,1 proc. r/r w kwietniu. W maju sprzedaż tekstyliów poszła w górę o 92,2 proc. r/r a sprzedaż mebli, sprzętu RTV / AGD urosła o 30 proc. r/r.

    Co więcej, dane PKO BP z kart klientów pokazują, że popyt konsumpcyjny jeszcze w kwietniu był pod presją antypandemicznych restrykcji, jednakże na początku maja – wraz z otwieraniem gospodarki – dosłownie eksplodował i pozostawał w kolejnych tygodniach na wysokim poziomie. „Wymuszone” przez pandemiczne lockdowny oszczędności gospodarstw domowych wynoszą około 85-102 mld zł, co odpowiada 6,5-7,8 proc. konsumpcji prywatnej z 2019 r. W czasie pandemii stopa oszczędności Polaków wzrosła z 3 proc. w 2019 r. do 10 proc. w 2020 r. Konsumenci w krajach, które są liderami szczepień (Izrael, Kanada) dużo wydają po zniesieniu ograniczeń, podobnie będą się zapewne zachowywać Polacy.

    W 2021 roku mocno rozpędza się branża transportowa. Firmy transportowe w II kwartale br. oceniały swoją sytuację najlepiej od 30 miesięcy – mówi o tym odczyt Barometru EFL dla branży transportowej na poziomie 65,6 pkt. (+10,4 pkt. k/k), wynikający z optymistycznych prognoz dotyczących inwestycji i sprzedaży.

     

    4. Jak radzą sobie najbardziej dotknięci pandemicznymi ograniczeniami – usługi, hotelarstwo, turystyka

    Spójrzmy teraz na te branże i sektory, w które pandemia i obostrzenia uderzyły najbardziej. Jest to głównie szeroko pojmowany sektor usługowy – a w szczególności branża turystyczna, HoReCa oraz eventowa (koncerty itd.). Jej działalność przez dużą część 2020 r. i w I kwartale 2021 r. była mocno ograniczona, poza tym dodatkowo społeczeństwo miało opory przed podróżowaniem czy korzystaniem z atrakcji przyciągających większe rzesze ludzi (jak aquaparki, wyciągi narciarskie czy restauracje). Firmy znacząco ograniczyły ilość podróży służbowych.

    Kontrybucja sektora zakwaterowanie i gastronomia oraz działalność kulturalna do rocznej dynamiki PKB w IV kw. 2020 wyniosła odpowiednio -0,9 i -2,0 pkt. proc. – wynika z danych GUS. W I kwartale br. w zakwaterowaniu i gastronomii wartość dodana spadła o 77,2 proc. r/r (niemal równie mocno, co w II kwartale 2020 roku: -78,4 proc. r/r), a pierwszy raz od niemal dekady liczba działalności z branży turystycznej wykreślonych z rejestru KRS przekroczyła liczbę nowych firm. Z polskiego rynku turystycznego w I kwartale 2021 zniknęło blisko 80 firm, a kolejnych 185 zostało zawieszonych, zawieszono działalność niemal 500 hoteli i obiektów noclegowych (+50 proc. r/r) – podaje firma Dun & Bradstreet.

    W 4q20 stopa rentowności branży hotelarskiej wyniosła -83,6%, a branży gastronomicznej -6,0%. Przychody były odpowiednio o 65 i 15% niższe r/r (firmy >49 zatr.). Według Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego do 17% wzrosła w marcu 2021 liczba zamkniętych hoteli, a 8 na 10 otwartych obiektów zanotowało średnie obłożenie znacznie poniżej progu rentowności. Nastroje 62% ankietowanych hotelarzy są w marcu 2021 bardziej pesymistyczne (+10pp) niż przed miesiącem. W raporcie Corona Mood firmy Gfk podano, że 8% lokali gastronomicznych zostało zlikwidowanych, a 25% zawiesiło działalność” – zwracają uwagę analitycy PKO BP.

    Trzeba dodać, że branża usługowa jest bardzo wrażliwa na ryzyko administracyjne, które wciąż wisi nad nią z uwagi na pandemię. Doskonałym przykładem jest nagła decyzja o wprowadzeniu od 24 czerwca obowiązkowej 10-dniowej kwarantanny dla przyjeżdżających do Polski z państw niebędących w strefie Schengen i nienależących do europejskiego obszaru granicznego. Obostrzenie to zostało wprowadzone przez ustawodawcę z kilkugodzinnym vacatio legis, co oburzyło branżę turystyczną, i oczywiście uderzyło w jej biznes, gdyż wprowadziło ponownie niepewność wśród turystów w zakresie planowania wypoczynku poza UE.

    Branża HoReCa oraz turystyczna nie są skazane na klęskę, bo popyt na te usługi będzie w krótkim terminie przewyższał obniżoną podaż, a marże na tej działalności mogą w krótkim okresie być bardzo wysokie. Nie da się jednak ukryć, że firmy z tej branży mogą być zmuszone do zwiększania skali działalności wedle zasady „grow or die” („rozwijaj się lub giń”). Poza tym, widać już sygnały, że mają one problem z pracownikami, którzy w poszukiwaniu stałych dochodów i stabilizacji w trakcie lockdownów przekwalifikowali się i znaleźli sobie inne zajęcia w innych sektorach.

     

    5. Jesienna fala – zagrożenie dla odbudowy gospodarczej? 

    Jak zachowa się polska gospodarka w całym 2021 roku? Czy ma szansę na dodatnie tempo wzrostu PKB, nawet jeśli na jesieni pojawi się kolejna fala zachorowań na COVID-19, a wraz z nią kolejne obostrzenia w życiu społeczno-gospodarczym?

    Zdecydowana większość ekonomistów jest optymistycznie nastawiona do tego, w jaki sposób Polska poradzi sobie w nadchodzących miesiącach w zakresie aktywności gospodarczej. Bank Światowy zakłada, że nadwiślańska gospodarka w 2021 roku urośnie o 3,8 proc., czyli w tempie wyższym, niż choćby rosyjska (3,2 proc.), ale jednak grubo poniżej średniego tempa wzrostu gospodarki światowej (5,6 proc.), czy też tempa rozwoju gospodarek wschodzących (6 proc.).

    Mimo kolejnej fali pandemii i długotrwałego zamknięcia wielu największych gospodarek UE, powrót Polski do poziomu PKB sprzed pandemii będzie możliwy już na początku 2022 roku.” – powiedziała w kwietniu br. Beata Javorcik, główna ekonomistka Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w wywiadzie dla portalu Obserwator Finansowy.

    Wedle ekonomistów Banku Millennium, straty gospodarcze z 2020 roku uda się odrobić już w tym roku.

    Nasilenie pandemii i wprowadzone w związku z tym obostrzenia sanitarne spowolnią tempo wzrostu PKB w 2Q. Naszym bazowym scenariuszem jest ustabilizowanie sytuacji epidemicznej w obrębie 2Q, co wydaje się realne biorąc pod uwagę zapowiedziane wyraźne przyspieszenie procesu szczepień, a także naturalny wzrost odporności tej części społeczeństwa, która przeszła infekcję koronawirusa. (…) Paliwem dla gospodarki będzie konsumpcja i eksport, choć wraz z ustępowaniem niepewności odradzać się powinny także inwestycje firm.” – stwierdzili ekonomiści Banku Millennium w publikacji „Makro i Rynek. Oczekiwanie na letnie ożywienie” (kwiecień 2021).

    Przy założeniu, że polski biznes ma już opracowane działania w ramach obostrzeń, a pod koniec roku większość polskiego społeczeństwa będzie zaszczepiona, można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że każde kolejne ewentualne fale COVID-19 będą coraz mniej przeszkadzały w działalności gospodarczej (o ile szczepionki będą skuteczne, a ewentualne mutacje SARS-CoV-2 nie będą agresywniejsze i odporniejsze). Oczywiście, mowa tutaj o działalności w tych branżach i sektorach, które nie prowadzą biznesów polegających na – czy też wymagających – gromadzenia się osób na relatywnie małej przestrzeni. Podczas kolejnych kwarantann ponownie poszkodowane mogą być firmy z branży hotelarskiej czy szeroko pojmowanej rozrywkowej (organizujące mecze, koncerty). Tymczasem branża przemysłowa czy handlowa powinna działać coraz sprawniej podczas ewentualnych lock-downów, w ramach wypracowanych już zasad postępowania, przyzwyczajeń i środków bezpieczeństwa.

    To oznacza, że większość branż, oraz polska gospodarka jako całość, powinna radzić sobie coraz lepiej w warunkach przedłużającej się pandemii. Tym samym, być może uda się uniknąć recesji klasycznie definiowanej – czyli jako spadek PKB przez co najmniej dwa kolejne kwartały. Nie jest jednak to zupełnie wykluczone, tak samo jak pojawienie się jednego kwartału ze spadkiem PKB (może to być IV kwartał 2021 lub I kwartał 2022). Przy czym, biorąc pod uwagę efekt bazy, wystąpienie recesji zimą 2021/22 musiałoby wiązać się ze zdecydowanym ograniczeniem działalności gospodarczej, czyli pojawieniem się groźnej / agresywnej mutacji koronawirusa.

    Zaszczepieni przynajmniej jedną dawką

    Źródło: Centrum Analiz PKO BP

     

    6. Podsumowanie

    Kołem zamachowym polskiej gospodarki w trakcie popandemicznego odbicia okazuje się – i nie jest to wielkie zaskoczenie – eksport, którego dynamika jest wysoka i współgra z tym, co dzieje się w gospodarce światowej. Polska gospodarka korzysta obecnie z gęstej sieci powiązań nie tylko z gospodarką niemiecką, ale też z gospodarkami z całego świata (Wielka Brytania, Czechy, Rosja czy USA). Można przypuszczać, że pozycja polskich eksporterów, w wyniku pandemii, umocni się – szczególnie w obrębie strefy euro.

    W niektórych branżach i sektorach odbicie jest dynamiczne, jak gdyby korzystały one ze swego rodzaju „trampoliny”, zbudowanej przede wszystkim z globalnego popytu. Chodzi tutaj głównie o przemysł i przedsiębiorstwa produkcyjne (szczególnie te, które większość sprzedaży realizują poza granicami naszego kraju). Ale nie wszyscy się na trampolinie mieszczą, pozostając wciąż w gruncie rzeczy na kwarantannie – tutaj należy wskazać głównie szeroko pojmowane branże usługowe i rozrywkowe.

    Na rynku pracy sytuacja jest dobra (stopa bezrobocia wynosi 6,1 proc.), aczkolwiek niektóre sektory gospodarki mogą zostać dotknięte niedoborem rąk do pracy. Można tutaj wskazać gastronomię i turystykę – bo ludzie pracujący w tych sektorach w trakcie lockdownów zostali niejako zmuszeni przez sytuację życiową do przekwalifikowania się.

    Oczywiście, nie jest tak, że dynamiczne odbicie będzie trwało wiecznie. Pojawiają się pierwsze rysy, a na horyzoncie już widać zagrożenia dla dobrej koniunktury. Po pierwsze, należy mieć na względzie kwestię IV jesiennej fali, związanej z rozprzestrzenianiem się tzw. wariantu Delta koronawirusa. Warto tutaj jednak podkreślić, że tylko w scenariuszu negatywnym – zakładającym pojawienie się groźnej i zaraźliwej mutacji koronawirusa, co wymusiłoby kolejne „twarde” lockdowny – można spodziewać się kolejnej recesji w polskiej gospodarce w najbliższych kwartałach (a tym samym kolejnego mocnego uderzenia w handel i usługi). Scenariusz bazowy powinien zakładać efektywne szczepienia i nabycie odporności zbiorowej oraz wzrost gospodarczy, ewentualnie pojawienie się jednego kwartału z ujemnym PKB. Scenariusz optymistyczny zaś powinien zakładać trwały, a nawet solidny, wzrost gospodarczy m.in. z uwagi na świetną koniunkturę globalną oraz bardzo wysokie oszczędności gospodarstw domowych, które bezpośrednio będą napędzać handel, a pośrednio i inne sektory gospodarki.

    Jednak koronawirus i ewentualny jesienny lockdown to nie jedyne „czarne chmury”. Wystarczy wskazać tutaj kwestię niedoborów niektórych surowców czy półproduktów (może to uderzyć w firmy przemysłowe), kwestię presji cenowej (globalny boom podnosi ceny surowców). Poza tym nadejdzie zapewne zmiana struktury popytu na Zachodzie – konsumenci przerzucą swoje zainteresowanie z dóbr na usługi. Nad branżą usługową i turystyczną wiszą czynniki ryzyka regulacyjnego (jak pokazuje przykład z nagłym wprowadzeniem 10-dniowej kwarantanny dla osób przybywających do Polski z państw niebędących w strefie Schengen).

    Popandemiczne skoki na trampolinie mogą się więc dość szybko skończyć. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że nawet jeśli pandemia jeszcze potrwa, to gospodarka nie powróci już do recesji, bo zakres adaptacji konsumentów i firm do zmienionej rzeczywistości będzie znaczący.

    Zobacz: 23.07.2021 Memorandum ZPP ws. postpandemicznego odbicia w polskiej gospodarce

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Rynku Pracy ws. ochrony sygnalistów

    Warszawa, 22 lipca 2021 r.

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Rynku Pracy ws. ochrony sygnalistów

    Do 16 grudnia 2021 r. do polskiego porządku prawnego powinna zostać implementowana Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (tzw. dyrektywa o ochronie sygnalistów). Jej celem jest ustanowienie standardu ochrony prawnej dla osób, które przekazują informację o nieprawidłowościach zauważonych w firmie. Wprowadzenie zinstytucjonalizowanej ochrony sygnalistów na poziomie UE ma służyć lepszemu egzekwowaniu prawa i interesowi publicznemu.

    Z przekazywanych przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii informacji wynika, że aktualnie trwają prace nad projektem ustawy transponującej Dyrektywę do prawa krajowego. Przeprowadzenie konsultacji społecznych planowane jest w trzecim kwartale bieżącego roku. Termin na jej wdrożenie upływa za pięć miesięcy. Oznacza to, że co najmniej w przypadku pracodawców zatrudniających 250 i więcej pracowników, datą początkową obowiązywania przepisów będzie 17 grudnia 2021 r. (Dyrektywa przewiduje możliwość przesunięcia do 17 grudnia 2023 r. wdrożenia obowiązków dla podmiotów zatrudniających od 50 do 249 pracowników).

    Jakkolwiek nie wiemy dzisiaj, jak będą ostatecznie wyglądać przygotowywane przez ministerstwo przepisy, znamy główne elementy dyrektywy, jej zakres podmiotowy i przedmiotowy oraz minimalne standardy wdrożenia. Omówmy je zatem pokrótce:

    Sygnalista (ang. whistleblower) zdefiniowany został w pkt. 1 Preambuły Dyrektywy jako osoba działająca dla organizacji (publicznej lub prywatnej) w kontekście związanym z pracą, zgłaszająca zagrożenia lub szkody dla interesu publicznego. Sygnalistą będzie mógł być każdy, kto dokona zgłoszenia – pracownik, współpracownik (zleceniobiorca, samozatrudniony), akcjonariusz, wspólnik, członek organu zarządzającego, nadzorującego, czy pracownik podwykonawcy.

    Kanały zgłaszania nieprawidłowości – tworzone w przedsiębiorstwach skuteczne i wydajne oraz bezpieczne dla sygnalistów sposoby zgłaszania nieprawidłowości. Dyrektywa zakłada hierarchizację kanałów na: kanały wewnętrzne, które mają być pierwszym wyborem w przypadku zgłaszania nieprawidłowości, kanały zewnętrzne rozumiane jako możliwość dokonywania zgłoszeń do właściwych organów (organy sądowe, regulacyjne, nadzorcze, ścigania, antykorupcyjne, czy też Rzecznik Praw Obywatelskich) oraz ujawnienia publiczne (medialne). Hierarchizacja co do zasady ma ułatwiać i przyspieszać procesy dokonywania zgłoszeń i jednocześnie – w przypadku opieszałości kanałów niższych w hierarchii – umożliwić sygnaliście eskalację zgłoszenia.

    Szeroki zakres przedmiotowy – zgłaszane naruszenia aktów prawnych dotyczyć mogą następujących dziedzin: zamówień publicznych, usług, produktów i rynków finansowych oraz zapobiegania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu, bezpieczeństwa produktów i ich zgodności z wymogami, bezpieczeństwa transportu, ochrony środowiska, ochrony radiologicznej i bezpieczeństwa jądrowego, bezpieczeństwa żywności i pasz, zdrowia i dobrostanu zwierząt, zdrowia publicznego, ochrony konsumentów, ochrony prywatności i danych osobowych oraz bezpieczeństwa sieci i systemów informacyjnych. Zakres naruszeń może zostać rozszerzony przez przepisy krajowe.

    Ochrona dla sygnalistów – Dyrektywa przyznaje sygnalistom szerokie spektrum ochrony: od zakazu ujawniania tożsamości (bez wyraźniej zgody zainteresowanego) oraz innych informacji, na podstawie których można bezpośrednio lub pośrednio zidentyfikować tożsamość zgłaszającego, poprzez środki ochrony przed odwetem w stosunkach pracy (np. zakaz zwolnienia z pracy, zakaz degradacji, zakaz przymusowego urlopu bezpłatnego, zakaz zmiany miejsca pracy, zakaz obniżenia wynagrodzenia, zakaz zmiany godzin pracy, zakaz wstrzymania szkoleń, zakaz negatywnej oceny wyników pracy, zakaz zastosowania środków dyscyplinarnych) i w innych stosunkach prawnych (np. zakaz wcześniejszego rozwiązania umowy ze zleceniobiorcą), aż po naprawienie szkody związanej z utratą dochodu w efekcie dokonania zgłoszenia.  Lista działań ma charakter otwarty. Istotne jest także to, że ochroną mają być objęci nie tylko sygnaliści, ale też osoby im pomagające (współpracownicy, członkowie rodziny).

    Obowiązek reakcji na zgłoszenie – przepisy Dyrektywy wskazują na obowiązek podjęcia działań następczych po zgłoszeniu i przekazania informacji zwrotnej do sygnalisty w rozsądnym terminie (zasadniczo trzech miesięcy dla kanałów wewnętrznych, ewentualnie sześciu miesięcy w uzasadnionych przypadkach dla kanałów zewnętrznych).

    Sankcje za utrudnianie działań sygnalistów – na poziomie krajowym państwa członkowskie zobligowane są do ustanowienia skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających sankcji stosowanych wobec osób fizycznych lub prawnych, które utrudniają lub usiłują utrudniać dokonywanie zgłoszeń, podejmują działania odwetowe wobec sygnalistów, wszczynają uciążliwe postępowania przeciwko sygnalistom a także dopuszczają się naruszeń obowiązku zachowania w poufności tożsamości osób dokonujących zgłoszenia.

    Brak odnośnych przepisów krajowych powoduje co prawda niepewność, nie przeszkadza jednak w podjęciu przygotowań do wdrożenia rozwiązań organizacyjnych adresujących wytyczne dyrektywy na poziomie poszczególnych przedsiębiorstw. Oczywiście w wielu organizacjach systemy zgłaszania nieprawidłowości już działają. Niemniej, liczne grono pracodawców stoi przed koniecznością przygotowania wewnętrznych polityk, procedur i  regulaminów przyjmowania zgłoszeń i podejmowania w związku z nimi działań następczych. Choć wydawać by się mogło, że czasu jeszcze trochę jest, a i gotowe rozwiązania są dostępne na rynku, warto się najpierw dobrze zastanowić projektując właściwe i mające wymiar praktycznej użyteczności rozwiązania. Chodzi tu przede wszystkim o:

      1. powołanie odpowiedniego zespołu mającego zająć się przyjmowaniem i rozpatrywaniem zgłoszeń, nie ograniczanego w zakresie merytorycznym (spektrum zgłoszeń może być bardzo szerokie), lecz ograniczanego w zakresie organizacyjnym (wykluczeniu powinni podlegać tak przełożeni jak i podwładni sygnalistów). Skład zespołu winien być każdorazowo dobierany do konkretnego zgłoszenia, choć konieczni zapewne będą stali przedstawiciele np. Compliance Officer, Dyrektor Personalny, Pełnomocnik ds. Etyki czy prawnik.

      2. stworzenie wewnętrznego kanału dokonywania zgłoszeń na tyle bezpiecznego, by przekonać pracowników, którzy dokonując zgłoszenia zdecydują się na ujawnienie swojej tożsamości, że warto korzystać najpierw z tej drogi informowania o nieprawidłowościach, niż eskalować zgłoszenie na zewnątrz. Można skorzystać przy tej okazji z propagowania lub rozwijania funkcji audytu i kontroli wewnętrznej w przedsiębiorstwie. Szybka, wewnętrzna diagnoza punktów krytycznych, sprawne wdrażanie działań naprawczych znacznie ułatwia zarządzanie ryzykiem. Pokazuje, że organizacja jest w stanie sama poradzić sobie z nieprawidłowościami i wyciągać z nich wnioski. Niewątpliwie można w ten sposób zapobiec wielu poważnym kryzysom organizacyjnym, w tym także wizerunkowym.

      3. opracowanie skutecznego sposobu zapobiegania działaniom odwetowym zarówno na płaszczyźnie działań formalnych – stosowne, przemyślane, precyzyjne i wyznaczające granice zapisy w aktach prawa wewnątrzzakładowego – jak i na płaszczyźnie działań komunikacyjnych – podjęcie prób zmiany poglądu, że działania sygnalistów są przejawami nielojalności i braku odpowiedzialności oraz walka ze stygmatyzowaniem i wykluczeniem zawodowym sygnalistów pojmowanych jako „donosiciele”.
    1.  
    1.  

    Kluczowe dla sukcesu wdrożenia są: otwarta komunikacja w organizacjach, zaufanie i właściwa ochrona danych osobowych, postępowanie w dobrej wierze w oparciu o fakty i obiektywne przesłanki, czyli działania budujące zaufanie do szczelności, integralności, skuteczności i bezpieczeństwa wdrożonych rozwiązań.

    Na koniec warto też wspomnieć o obawach przedsiębiorców związanych z ochroną stosunku pracy przyznaną kolejnej grupie pracowników. Nie znamy póki co szczegółów konkretnych przepisów, niemniej wiemy że, aby korzystać z ochrony na mocy Dyrektywy, osoby dokonujące zgłoszenia powinny mieć uzasadnione podstawy, by sądzić, w świetle okoliczności i informacji, jakimi dysponują w momencie zgłaszania, że zgłaszane przez nie kwestie są prawdziwe. Wymóg ten wyznacza właściwe granice prawne i stanowi jednocześnie zabezpieczenie przed zgłoszeniami dokonywanymi w złej wierze, niepoważnymi lub stanowiącymi nadużycie, ponieważ zapewnia, że osoby, które w momencie zgłaszania celowo i świadomie przekazały błędne lub wprowadzające w błąd informacje, nie korzystają z ochrony. Bez wątpliwości konieczne będzie dokonanie oceny prawdziwości każdego zgłoszenia, co zapewne potrwa, niemniej po jej dokonaniu przepisy nie powinny uniemożliwiać pracodawcom podejmowania decyzji związanych z zatrudnieniem.

    Reasumując, rozwiązania w zakresie ochrony sygnalistów nie są zupełnie nowe. Funkcjonują w wielu aktach prawnych m.in. dotyczących usług finansowych oraz w wielu organizacjach krajowych i międzynarodowych. Zasadność ich wdrożenia nie podlega kwestii, ponieważ walka z korupcją, dyskryminacją, nieuczciwymi praktykami, zmowami, czy po prostu nieuczciwością jest chwalebna i pożądana. W oczekiwaniu na finalne, krajowe rozwiązania ustawowe warto ją wspierać za pomocą właściwe wdrożonych systemów wisthleblowingowych.

     

    Anna Chylińska
    Główny Ekspert ZPP ds. Rynku Pracy

     

    Zobacz: 22.07.2021 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Rynku Pracy ws. ochrony sygnalistów

    Komentarz ZPP: Polska jedną z dziesięciu najbardziej skomplikowanych jurysdykcji świata – konieczne zmiany w zakresie prawodawstwa i systemu podatkowego

    Warszawa, 20 lipca 2021 r.

     

    Komentarz ZPP: Polska jedną z dziesięciu najbardziej skomplikowanych jurysdykcji świata – konieczne zmiany w zakresie prawodawstwa i systemu podatkowego

     

    Polska systematyczne osiąga złe wyniki w badaniach dotyczących warunków prowadzenia działalności gospodarczej oraz stabilności prawa. Niemniej, wyniki niedawno opublikowanego raportu Global Business Complexity Index 2021 mogą negatywnie zaskoczyć. Polska znalazła się pośród grona dziesięciu najbardziej skomplikowanych jurysdykcji świata. Jedynym europejskim krajem, który znalazł się w pierwszej dziesiątce zestawienia poza Polską, jest Francja. Gorzej niż te dwa państwa wypadają jedynie Turcja, Indonezja oraz kraje Ameryki Łacińskiej i Południowej.

    Global Business Complexity Index 2021 przestudiował 77 jurysdykcji, które skupiają 71 proc. światowej ludności oraz odpowiadają za aż 92 proc. globalnego PKB. Choć raport omawia jedynie nieco ponad jedną trzecią państw, to z pewnością można powiedzieć, że pokrywa on wszystkie znaczące światowe gospodarki. Raport analizuje 292 czynniki, by ocenić złożoność otoczenia biznesowego pod względem ustawodawstwa, uzyskania zgodności, procedur księgowych, systemów podatkowych, zasad dotyczących zasobów ludzkich, oraz procedur płacowych. Analiza zebranych danych ukazała również trzy światowe trendy: wzrost znaczenia zrównoważonej działalności, uproszczenie przez cyfryzację oraz konflikty pomiędzy międzynarodową standaryzacją, a lokalną specyfiką.

    Jeśli chodzi o problemy polskiego systemu prawnego, to w pierwszej kolejności wymienione zostały często zmieniające się przepisy, które zostawiają przedsiębiorcom mało czasu na dostosowanie się do zmian. Zgadzamy się z oceną, że brak stabilności prawa jest jednym z największych problemów polskiej gospodarki. Dlatego też konsekwentnie apelujemy o prowadzenie wydłużonego vacatio legis na wszystkie przepisy związane z działalnością gospodarczą, oraz ustalenie jednej daty (przykładowo 1 stycznia każdego roku), kiedy nowe przepisy wchodziłyby w życie.

    Autorzy raportu zauważają również, że sytuacja uległa pogorszeniu w trakcie pandemii. Jako przykład wymieniają chaotyczne wprowadzanie i znoszenie restrykcji, które doprowadziły do wątpliwości co do tego, jakie przepisy mają zastosowanie w danym momencie. ZPP wielokrotnie zwracał uwagę na brak przewidywalności w zakresie restrykcji i apelował o wprowadzenie przejrzystego planu wprowadzania i znoszenia obostrzeń.

    W drugiej kolejności raport wskazuje na wysoki stopień formalizacji polskiego otoczenia regulacyjnego dla prowadzenia biznesu. Przykładowo, w Polsce wymaga się składania wszystkich dokumentów w języku lokalnym, przetłumaczonych przysięgle, co jest uciążliwe nie tylko dla inwestorów zagranicznych, ale również polskich przedsiębiorców zaangażowanych w handel międzynarodowy. Dla porównania, w krajach skandynawskich powszechnie akceptowane są dokumenty w języku angielskim.

    Niestabilność regulacyjna, skomplikowany system podatkowy oraz mało przejrzyste przepisy to najważniejsze problemy polskiego otoczenia prawno-instytucjonalnego dla prowadzenia biznesu. Zwracaliśmy na to w ZPP uwagę od lat i diagnozę tę potwierdzają kolejne opracowania międzynarodowe. Gorsze warunki prowadzenia firm to wolniejszy rozwój i niższy poziom zamożności. Aby zapewnić minimum przewidywalności regulacyjnej, proponujemy wprowadzić minimalny okres vacatio legis dla regulacji gospodarczych i jeden, stały termin ich wejścia w życie. Radykalnego uproszczenia wymaga dodatkowo system podatkowy, który należałoby oprzeć na daninach łatwych do obliczenia, prostych i tanich w poborze, opisanych za pomocą przejrzystych i jednoznacznych przepisów. Apelujemy o podjęcie poważnej debaty nad kompleksową poprawą warunków do prowadzenia biznesu w naszym kraju, tak możliwy był dalszy wzrost poziomu życia Polaków.

     

    Zobacz: 20.07.2021 Komentarz ZPP: Polska jedną z dziesięciu najbardziej skomplikowanych jurysdykcji świata – konieczne zmiany w zakresie prawodawstwa i systemu podatkowego

    Komentarz ZPP ws. propozycji ustanowienia globalnego podatku CIT

    Warszawa, dn. 16 lipca 2021 r.

     

    Komentarz ZPP ws. propozycji ustanowienia globalnego podatku CIT

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców krytycznie ocenia inicjatywy zmierzające do harmonizacji reżimów podatkowych w skali globalnej. Uważamy,
    że jakiekolwiek działania zmierzające w tym kierunku są szkodliwe dla konkurencyjności polskiej gospodarki. Co więcej, propozycje ustanowienia globalnego minimalnego podatku CIT prawdopodobnie nie rozwiążą problemu erozji bazy podatkowej i stosowania agresywnych mechanizmów optymalizacyjnych. Tym samym, podtrzymujemy że dużo właściwszym kierunkiem jest zastąpienie podatku dochodowego od osób prawnych podatkiem przychodowym o niskiej stawce. 

    1 lipca 2021 r. Polska, wraz ze 129 innymi państwami świata, wydały wspólne oświadczenie o chęci wypracowania nowych zasad opodatkowania dużych międzynarodowych przedsiębiorstw, w tym również w zakresie opodatkowania tzw. „gigantów cyfrowych”. W efekcie ponad dwuletnich prac na forum Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przyjęto rozwiązania podzielone na tzw. dwa filary.

    Na Filar Pierwszy składają się działania, mające na celu wypracowanie nowych zasad dotyczących miejsca opodatkowania dochodu oraz nowych zasad alokacji dochodu do poszczególnych krajów, na terenie których działalność jest realizowana. Natomiast Filar Drugi zakłada utworzenie globalnego minimalnego podatku CIT. Minimalną stawkę podatku od dochodów międzynarodowych przedsiębiorstw ustalono na co najmniej 15 procent, jednak może ona zostać podwyższona w miarę postępu negocjacji międzynarodowych dotyczących wdrożenia Filaru Drugiego.

    Zdaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, realizacja tych inicjatyw uderzy w konkurencyjność polskiej gospodarki.

    Polska, posiada jedną z najniższych efektywnych stawek CIT w Unii Europejskiej, wynoszącą 15.3%. Poniższy wykres wskazuje na odwrotną zależność między napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych, a wysokością efektywnej stawki podatku korporacyjnego. Innymi słowy, kapitał międzynarodowy ma tendencję do migracji do jurysdykcji cechujących się niższymi stawkami podatku CIT.

     

     

     

    Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych: OECD, Effective tax rate, online: Effective Tax Rates (oecd.org); OECD, FDI flows, online: Foreign direct investment (FDI) – FDI flows – OECD Data.

     

    Napływ zagranicznego kapitału, określanego jako Bezpośrednie Inwestycje Zagraniczne (BIZ) skutkuje transferem technologii do kraju przyjmującego kapitał, przyczynia się do rozwoju lokalnego rynku pracy oraz integracji handlu międzynarodowego; pomaga utworzyć bardziej konkurencyjne otoczenie biznesowe oraz przyspiesza rozwój przedsiębiorstw.

    Wszystkie wyżej wymienione skutki przekładają się na wyższy wzrost gospodarczy, który jest najskuteczniejszym narzędziem zmniejszania dystansu ekonomicznego między krajami rozwiniętymi, a krajami rozwijającymi się, do których zaliczana jest także Polska. Należy w tym kontekście wspomnieć, że tzw. BIZ-y odegrały kluczową rolę w generowaniu wzrostu gospodarek byłego bloku socjalistycznego. Kraje, takie jak Estonia, Polska, Czechy i Słowenia w okresie transformacji gospodarczo-ustrojowej oferowały preferencyjne stawki podatku CIT, jako dodatkowy magnes do przyciągania korporacji międzynarodowych.

    Proponowana reforma wprowadzająca tzw. globalny podatek CIT będzie skutkowała odebraniem tzw. krajom wschodzącym ich przewagi w postaci preferencyjnych stawek podatku. Tym samym, beneficjentami projektowanych rozwiązań będą przede wszystkim najbogatsze państwa o ugruntowanej pozycji, które nie muszą konkurować wysokością obciążeń podatkowych. Prognozowane, dodatkowe wpływy podatkowe trafią głównie do krajów, w których swoje siedziby mają międzynarodowe korporacje kwalifikujące się do obłożenia minimalnym CIT-em. Dodatkowo, oprócz bezpośrednich efektów fiskalnych, jakie na krajowe budżety wywrze porozumienie dotyczące globalnych podatków CIT, należy pamiętać również o efektach pośrednich globalnych podatków, takich jak przerzucenie ciężaru dodatkowych zobowiązań na pracowników międzynarodowych korporacji lub konsumentów, czy spadku stopy rentowności międzynarodowych inwestycji.

    Reasumując, rozwiązanie polegające na ustanowieniu minimalnej stawki globalnego podatku CIT jest instrumentem faworyzującym najbardziej rozwinięte państwa, które posiadają silną, ugruntowaną pozycję w globalnym krajobrazie gospodarczym. Przyjęcie powyższej reguły uderzy w znacznej mierze w interesy małych państw, lub tych, których gospodarki opierają się o wolnorynkowe zasady od zaledwie kilkudziesięciu lat, przez co dotąd nie zdołały one wypracować odpowiedniej pozycji na rynkach międzynarodowych.

    Dlatego mając na uwadze powyższe uważamy, iż Polska powinna zachować zdolność do konkurowania systemem podatkowym z innymi państwami, gdyż dzięki temu jest w stanie generować przewagę, która pozwala nam zmniejszać dystans ekonomiczny w stosunku do krajów zachodnich. Ponadto, wprowadzenie międzynarodowego reżimu podatkowego będzie miało destruktywny wpływ na rodzimą gospodarkę z uwagi na spadek Bezpośrednich Inwestycji Zagranicznych. Należy zauważyć, że wraz z kapitałem zza granicy, napływa do nas także kultura organizacyjna i know-how, dzięki którym nasz przemysł uczestniczy w procesie transformacji technologicznej, a także jest istotnym elementem globalnych łańcuchów dostaw.

    ZPP podkreśla, iż działania państw na rzecz ograniczenia unikania i uchylania się od opodatkowania muszą przyjąć w większym stopniu wymiar pozytywny, przyciągając do siebie podatników i przedsiębiorców nie tylko wysokością danin, ale także prostotą i przejrzystością całego systemu podatkowego. Występowanie konkurencji podatkowej powoduje, iż kraje dążą do podnoszenia jakości uchwalanego prawa, czy też do wypracowywania mechanizmów podatkowych wspierających przedsiębiorczość.

    Jesteśmy zdania, że kształtowanie polityki podatkowej powinno bezwarunkowo pozostać suwerenną sprawą każdego państwa, gdyż tylko takie podejście pozwala na odzwierciedlenie zarówno potrzeb, jak i możliwości fiskalnych każdego kraju. Natomiast stan rzeczy, w ramach którego występuje naturalna konkurencyjność między państwami, jako jurysdykcjami podatkowymi o różnym stopniu atrakcyjności jest zjawiskiem pożądanym, gdyż stymuluje globalny wzrost gospodarczy.

    Abstrahując od powyższych rozważań, wskazujemy że propozycje będące efektem trwającego ponad dwa lata projektu prowadzonego w ramach prac OECD prawdopodobnie nie rozwiążą najważniejszego problemu, jakim jest erozja bazy podatkowej CIT. Tym samym, znacznie bardziej efektywnym rozwiązaniem wydaje się być wprowadzenie podatku przychodowego, tym bardziej, że prawo UE nie stoi w sprzeczności z taką ideą.

     

    Zobacz: 16.07.2021 Komentarz ZPP ws. propozycji ustanowienia globalnego podatku CIT

     

    Fot. skitterphoto/pixabay.com

     

     

     

     

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców razem z miastem Łódź uruchomił projekt pomocy dla firm z Białorusi

    Warszawa, 16 lipca 2021 r.

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców razem z miastem Łódź uruchomił projekt pomocy dla firm z Białorusi

     

    ZPP uruchomił Punkt Kontaktowy dla Przedsiębiorców z Białorusi, którego celem jest niesienie kompleksowej pomocy organizacyjnej dla Białorusinów, zainteresowanych inwestycjami w Polsce, w tym tymczasową relokacją biznesu. Projekt jest realizowany wspólnie z miastem Łódź.

    Wsparcie oferowane przez ZPP obejmuje między innymi:

    • udzielanie informacji nt. procesu rejestracji przedsiębiorstwa oraz otoczenia regulacyjnego dla biznesu w Polsce;
    • doradztwo w zakresie ekspansji gospodarczej, pozyskania lokalnych kontaktów oraz partnerów biznesowych;
    • wsparcie w kontaktach z odpowiednimi organami publicznymi;
    • pomoc w pozostałych obszarach, pozwalających inwestorowi na sprawny
      i bezpieczny rozwój biznesu na terenie Polski.

    Projekt ZPP jest współtworzony z Urzędem Miasta Łodzi, który stwarza białoruskim firmom dogodne warunki do normalnego funkcjonowania i rozwijania biznesu. Przedsiębiorcy decydujący się na rozwój działalności gospodarczej w Łodzi mogą liczyć na wsparcie Biura Rozwoju Gospodarczego i Współpracy Międzynarodowej UMŁ. Przedstawiciele Łodzi są skoncentrowani na wspieraniu przedsiębiorców i pokonywaniu barier. Urząd Miasta Łodzi ma doświadczenie w skutecznym onboarding-u zagranicznych inwestorów.

    Wszystkich przedsiębiorców zainteresowanych poznaniem możliwości rozwoju biznesu w Polsce Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zaprasza do kontaktu pod adresem belarus@zpp.net.pl.

    Chcemy tworzyć dobre standardy współpracy biznesu i samorządów. Korzystają na tym lokalne społeczności. Białoruskie firmy ze względu na utrudnienia na Białorusi częściowo przenoszą swoje działania do innych państw. Na początku skupiliśmy się na sektorze IT – Jest to bardzo silna kompetencja Łodzi, a firmy IT na Białorusi bardzo często mają międzynarodowy i globalny wymiar. Z pomocy skorzystały już trzy firmy, a ok. 30 podjęło z nami kontakt – komentuje Marcin Nowacki, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Podczas wspólnej konferencji otwierającej projekt Hanna Zdanowska, Prezydent Łodzi powiedziała:

    – Zapraszamy do Łodzi obywateli Białorusi. Zapraszamy białoruskie firmy. Przyjeżdżajcie, pracujcie, mieszkajcie z nami, bądźcie bezpieczni. Oprócz punktu konsultacyjnego ZPP, otworzyliśmy też Łódzkie Centrum Wielokulturowe na ul. Narutowicza 8/10. Łódzcy cudzoziemcy będą w nim mogli otrzymać wsparcie psychologiczne, czy wsparcie w sytuacji doświadczenia przemocy lub dyskryminacji. Istotne jest też, że obcokrajowcy będą mieli możliwość skorzystania ze wsparcia indywidualnego asystenta mówiącego w jednym z czterech języków: angielskim, ukraińskim, białoruskim lub rosyjskim – mówiła prezydent miasta Łodzi Hanna Zdanowska. – Przez najbliższy rok będziemy badać i sprawdzać, z czym mają problem cudzoziemcy i cudzoziemki. Na podstawie doświadczeń z innych miast wiemy,
    że często są to problemy językowe, formularze niedostosowane językowo, istotne są także konsultacje prawne. Łódź od zawsze była miastem otwartym i serdecznie zapraszamy nowych mieszkańców i przedsiębiorców. W Łodzi jest praca, przyjazne koszty życia, kreatywna, interesująca i dobra atmosfera.
    Zapraszamy do Łodzi.

     

    Apel organizacji branżowych ws. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta

    Apel organizacji branżowych ws. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta

     

    Warszawa, 9 lipca 2021

    Szanowny Pan
    Jarosław Gowin
    Wicepremier, Minister Rozwoju, Pracy i Technologii

    Szanowny Pan
    Michał Kurtyka
    Minister Klimatu i Środowiska

     

    Szanowny Panie Premierze, Szanowny Panie Ministrze,


    Obserwując trwającą właśnie debatę o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) można odnieść wrażenie, iż skupia się ona jedynie na kwestiach finansowych. A sednem ROP jest zestaw działań zmierzających do realizacji celów środowiskowych, wywodzących się z gospodarki obiegu zamkniętego i związanych
    z Europejskim Zielonym Ładem, w tym celów recyklingu.

    Musimy mieć na względzie fakt, iż realnym płatnikiem w systemie ROP nie jest wprowadzający produkty w opakowaniach, tylko konsument, a realnym beneficjentem całego systemu nie jest gmina czy recykler, a społeczeństwo i środowisko. Tylko patrzenie przez pryzmat właściwego celu i rzeczywistego beneficjenta, umożliwi wygenerowanie i wdrożenie zasad stanowiących nowy całościowy i efektywny model ROP. Rozwiązania systemowe harmonizujące definicje, porządkujące rynek, nakładające na wprowadzających realną odpowiedzialność umożliwiającą rzeczywiste wpływanie na system i wypracowane w dialogu z przemysłem, mogą przełożyć się na osiągnięcie celów wyznaczonych przez Komisje Europejską.

    Dalsza debata polaryzująca różnych uczestników łańcucha opakowań i odpadów opakowaniowych doprowadzi jedynie do wprowadzenia systemu, w ramach którego zaspokojone zostaną interesy jednego czy drugiego uczestnika rynku Takie punktowe podejście z dużym prawdopodobieństwem będzie skutkowało niezrealizowaniem celów środowiskowych, nałożeniem na Polskę kar z tym związanych oraz dodatkowo odpowiednim zwiększeniem podatku od niepoddanych recyklingowi opakowań z tworzyw sztucznych, za co wszyscy jako społeczeństwo dodatkowo zapłacimy.

    Niżej podpisane organizacje reprezentujące wszystkich uczestników łańcucha wartości branży opakowań w kontekście prowadzonych obecnie prac nad nowym systemem Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta apelujemy, aby projektowanie nowego modelu ROP odbywało się w pierwszej kolejności z poziomu identyfikacji zagrożeń dla możliwości realizacji celów środowiskowych. Uważamy, że kwestią wtórną jest dostosowanie sposobu poboru, wydatkowania i określania wielkości strumienia środków finansowych będących jednym z mechanizmów umożliwiających realizację celów środowiskowych. Środki finansowe i ich wielkość nie są celem samym w sobie. Ich właściwy przepływ ma stymulować mechanizmy zwiększające efektywność systemu. Przy projektowaniu nowego modelu ROP koniecznie należy wziąć pod uwagę postanowienia Artykułu 8a dyrektywy, a w szczególności trzech kluczowych elementów, które warunkują efektywność nowego systemu ROP i umożliwiają osiągnięcie celów recyklingu opakowań:

    1. Finasowanie zagospodarowania odpadów opakowaniowych musi polegać na pokrywaniu rzeczywistych kosztów netto tego procesu(z uwzględnieniem przychodów pochodzących ze sprzedaży odpadów), a fundusze zebrane w ramach opłat ROP mogą być jedynie przeznaczane na cele związane z realizacją poziomów recyklingu.
    Należy zapewnić przejrzysty mechanizm przepływów finansowych w ramach systemu ROP, aby zarówno:
    a) strona biznesowa (jako technicznie finansująca)
    jak i
    b) strona samorządowa (jako bezpośrednio lub pośrednio organizująca system)
    czy też
    c) strona operacyjnie gospodarująca odpadami
    miały pewność, że środki te faktycznie zostaną przeznaczone na cele związane z budowaniem całego systemu zbiórki i zagospodarowania odpadów opakowaniowych
    i finalnie zaowocują zwiększeniem recyklingu i/lub trafią do obszarów gdzie jest to niezbędne, by rozwijać system.

    2. Wysokość stawek opłat musi wynikać z kalkulacji optymalnego ilościowo i jakościowo systemu gospodarki odpadami opakowaniowymi przy zachowaniu efektywności ekonomicznej z zastosowaniem kosztu netto – co nie jest możliwe bez udziału strony biznesowej (wprowadzających na rynek, branży odpadowej
    i recyklingu).

    3. Cele, role, odpowiedzialność i działania każdego uczestnika systemu na poszczególnych etapach, muszą być jasno zdefiniowane. Musi także istnieć sprawny
    i przejrzysty system raportowania, umożliwiający prawidłowe funkcjonowanie każdego uczestnika rynku zarówno w obszarze tonażowym, jak i finansowym.
    W tym względzie niezbędnym jest wyposażenie każdego uczestnika w narzędzia umożliwiające rzeczywistą realizację jego odpowiedzialności.

    Tylko tak skonstruowany system Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, który zawierał będzie odpowiednie mechanizmy skutecznie wymuszające wzrost poziomów zbiórki i recyklingu umożliwi poprawę gospodarki odpadami w naszym kraju i realizację założonych celów w perspektywie zbliżającego się roku 2025.

    Niżej podpisane organizacje apelują o możliwość otwartego opartego na wiedzy dialogu, dotyczącego przyszłych obciążeń poszczególnych interesariuszy systemu,
    w tym polskiego społeczeństwa. Niezwykle istotne jest, aby dostosowując polskie prawo związane z gospodarką odpadami do regulacji unijnych, przyjąć rozwiązania bazujące na najlepszych praktykach i wypracowane wspólnie z przemysłem, które posłużą rozwojowi recyklingu i pomogą wdrażać ideę Gospodarki o Obiegu Zamkniętym w Polsce.


    Do wiadomości:
    1. Łukasz Schreiber, Przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów
    2. Tadeusz Kościński, Minister finansów, funduszy i polityki regionalnej

     

    Z poważaniem,
    Przedstawiciele 17 organizacji branżowych (lista w załączeniu)

     

    Zobacz: Apel organizacji branżowych ws. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta

    Polscy przedsiębiorcy liczą na uznanie mechanizmu szybkiego VAT za zgodny z unijnym prawem

    Warszawa, 14 lipca 2021 r.

     

     

    Polscy przedsiębiorcy mają nadzieję, że TSUE uzna „szybki VAT” od nabyć wewnątrzwspólnotowych paliw za zgodny
    z unijnym prawem

     

     

    Paliwowe organizacje branżowe (Polska Izba Gazu Płynnego, Polska Izba Paliw Płynnych, Polska Organizacja Przemysłu
    i Handlu Naftowego, Polska Platforma LNG i bioLNG) oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zajęły stanowisko w sprawie toczącej się przed TSUE, dotyczącej zgodności polskich przepisów VAT-14 z przepisami UE (C-855/19). Sprawa toczy się w trybie prejudycjalnym, na wniosek NSA w sprawie G. Sp. z o.o. przeciwko Dyrektorowi Izby Skarbowej w Bydgoszczy. Powodem wspólnego wystąpienia była opinia Rzecznika Generalnego TSUE, który uznał badane przepisy za niezgodne
    z prawem unijnym.

    List do TSUE został uzgodniony z przedsiębiorstwami najszerzej stosującymi dotychczasowe przepisy. Sygnatariusze działają na rzecz konkurencyjnego, przyjaznego klientom i przedsiębiorcom rynku, zapewnienia bezpiecznego i zrównoważonego rozwoju gospodarki, przy uwzględnieniu standardów unijnych oraz wartości europejskich. Nawiązując do wywodzącej się z prawa rzymskiego tradycji amicus curiae*, wspominane organizacje przedłożyły TSUE stanowisko, celem wsparcia TSUE w rozstrzygnięciu rozpatrywanej przezeń sprawy.

    Skala nielegalnego obrotu paliwami w Polsce w 2015 r. sięgała ponad 20% legalnego rynku. Jednym z najbardziej popularnych modeli wykorzystywanych przez przestępców było sprowadzanie paliw przez tzw. znikających podatników. Propozycja przyspieszenia płatności zaliczki VAT od nabyć wewnątrzwspólnotowych paliw została zaproponowana przez firmy paliwowe jeszcze przed 2015 r. Takie rozwiązanie, chociaż miało niekorzystny wpływ na płynność finansową przedsiębiorców, było jednak konieczne, by zwalczać zorganizowaną przestępczość.

    Zmiany przepisów, zwłaszcza przyspieszenie terminu wpłacania zaliczki VAT od nabycia paliw oraz monitorowanie przewozu, wypracowane we współpracy z branżą paliwową, przyniosły duży wzrost rejestrowanej sprzedaży. Według wyliczeń POPiHN wpływy podatkowe uiszczane przez branżę paliwową w 2015 r. z VAT, akcyzy
    i opłaty paliwowej wynosiły ok. 50 mld zł, a w 2019 r. ok. 74 mld zł. Większość tego wzrostu była wynikiem ograniczenia działalności przestępców.

    Za uznaniem mechanizmu szybkiego VAT za zgodny z prawem unijnym przemawia również analiza formalno-prawna. Wątpliwości budzi wykorzystana przez Rzecznika argumentacja contratio przy porównaniu zakresów art. 273 oraz art. 395 Dyrektywy Rady nr 2006/112/WE.

    Zdaniem mec. Krzysztofa Rutkowskiego Rzecznik Generalny TSUE przedstawił stronniczą opinię, która pomija argumenty przemawiające za stanowiskiem Polski.  W szczególności wątpliwości budzi wykładnia art. 273 Dyrektywy VAT, według której wymaganie zapłaty tytułem przyszłego podatku może dotyczyć wyłącznie kwot „netto”, a więc powinno odnosić się do „wyniku” kwoty VAT należnego za dany okres, a nie do kwoty VAT „brutto”.  Również w mojej ocenie nietrafny jest pogląd RG Saugmandsgaarda jakoby w trybie art. 273 Dyrektywy Państwa Członkowskie mogły nałożyć tylko takie „dodatkowe obowiązki” które w pełni (tj. w 100%) byłyby zgodne z innymi przepisami dyrektywy VAT. Taka interpretacja pozbawia art. 273 dyrektywy VAT treści i sensu.

    Przyjęcie stanowiska Rzecznika może podważać założenie racjonalności prawodawcy unijnego i nie powinno być akceptowalne w obowiązującym systemie prawa. Jednocześnie w stanowisku zwrócono uwagę, że przyjęcie takiej interpretacji przez TSUE będzie oznaczało konieczność zmiany prawa krajowego. Innymi słowy, zostanie podważony jeden z filarów uszczelnienia podatkowego, który w istotny sposób przyczynił się do ograniczenia gigantycznych patologii w sektorze rynku paliw płynnych.

    Polscy przedsiębiorcy liczą, że TSUE uzna zgodność „szybkiego VAT” z prawem UE. Przyjęcie przez Trybunał stanowiska Rzecznika Generalnego mogłoby podważyć zaufanie legalnego biznesu do prawa unijnego i instytucji unijnych, a także wiązałoby się z ryzykiem wzrostu nielegalnego obrotu paliwami w Polsce – stwierdził Marcin Nowacki, Wiceprezes ZPP.

    Wszyscy członkowie wymienionych organizacji wyrażają nadzieję, że Trybunał skorzysta z dobrodziejstwa instytucji amicus curiae i przychyli się do wykładni, że polskie przepisy dotyczące szybkiego VAT są zgodne z prawem unijnym.

     

    Zobacz: 14.07.2021 Polscy przedsiębiorcy liczą na uznanie mechanizmu szybkiego VAT za zgodny z unijnym prawem

     

    Fot. IADE-michoko/pixabay.com

     

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery