• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP do Komunikatu Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów z dnia 13 października 2021 r. COM(2021) 660

    Warszawa, 30 listopada 2021 r.

     

    Stanowisko ZPP do Komunikatu Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów z dnia 13 października 2021 r. COM(2021) 660

     

    Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów z dnia 13 października 2021 r. Reakcja na rosnące ceny energii: zestaw działań i środków wsparcia COM(2021) 660 jest odpowiedzią na apele państw członkowskich do Komisji Europejskiej o podjęcie działań i pomoc w rozwiązaniu narastającego problemu związanego z kosztami energii. Problem ten jest poważny, gdyż wpływa między innymi na wzrost inflacji widoczny w całej Unii Europejskiej, a także może prowadzić do spowolnienia wzrostu PKB. W Komunikacie (w literaturze spotkać się można z angielską nazwą „toolkit”) zawarto analizę przyczyn i skutków kryzysu energetycznego oraz „zestaw narzędzi” mających służyć państwom członkowskim do jego powstrzymania.

    Przyczyny i skutki wzrostów cen energii      

    W rozdziale 2 Komunikatu, zatytułowanym „ceny energii” Komisja zawarła analizę bieżącej sytuacji na rynku energetycznym oraz przedstawiła przyczyny i skutki wzrostu cen. ZPP podziela zaprezentowane poglądy dotyczące podstawowych źródeł wzrostu cen, do jakich należy zwiększenie globalnego popytu na gaz w związku z ożywieniem gospodarczym, jakie obserwujemy po globalnym kryzysie pandemicznym COVID-19. Warto jednocześnie wskazać, że nie tylko zwiększony popyt wpłynął na wzrost cen gazu. Czynnikiem, który również może mieć wpływ na ceny gazu jest niepewność polityczna związana z relacjami między Rosją, będącą jednym z głównych dostawców tego surowca do Unii Europejskiej, a wieloma państwami członkowskimi, w tym Polską. 15 listopada swój raport na ten temat przedstawił również ACER, który poza ożywieniem gospodarczym wskazał na znaczenie warunków pogodowych i wyższych cen uprawnień do emisji CO2.

    Jednocześnie wskazać należy, że ZPP nie zgadza się ze wszystkimi wnioskami Komisji dotyczącymi przyczyn obecnej sytuacji. Komisja zauważa bowiem, że wpływ na ceny energii ma wzrost cen praw do emisji dwutlenku węgla, jednocześnie jednak wydaje się nie doceniać znaczenia tego czynnika, jak również ocenia funkcjonowanie EU ETS prawidłowo.  Tymczasem ZPP wskazywał już uprzednio wielokrotnie, między innymi w raporcie „EUA: Bańki cenowe a konkurencyjność Polski oraz Unii Europejskiej” z września 2021 r.[1], że konstrukcja systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 jest wadliwa, a ich ceny są przedmiotem spekulacji. Obecnie sam rynek emisji CO2 to istotna część gospodarki Unii Europejskiej, zaś system ten opiera się na zasadach limitów i handlu uprawnieniami. Niektóre przedsiębiorstwa mogą co prawda korzystać z bezpłatnej puli uprawnień, jednak dla wielu z nich jest ona niewystarczająca. Stąd też instalacje (czyli np. elektrociepłownie), które nie są w stanie ograniczyć emisji do wymaganego minimum, muszą kupować uprawnienia na aukcjach prowadzonych na giełdach między innymi w Lipsku. Niestety w ramach tego mechanizmu uprawnienia mogą nabywać również inwestorzy instytucjonalni, którzy nie potrzebują ich do prowadzenia działalności. Inwestorzy traktują uprawnienia jak inne produkty finansowe i chcą je odsprzedać z zyskiem. Wykorzystują oni fakt, że dla podmiotów wykonujących działalność w sektorze energetycznym uprawnienia do emisji CO2 są niezbędne do jej prowadzenia.  Podmioty takie, w przypadku zwiększenia zapotrzebowania na emisję CO2, mogą nabyć uprawnienia od inwestorów, albo ograniczyć swoją działalność zmniejszając tym samym podaż swoich dóbr na rynku – w przypadku elektrociepłowni produktem tym będzie energia elektryczna. Prowadzi to bezpośrednio do powstawania na rynku handlu uprawnieniami bańki cenowej. Problemu tego niestety nie dostrzega Komisja. Największą cenę za te nieprawidłowości o charakterze systemowym płacą podmioty gospodarcze, którym uprawnienia są potrzebne do prowadzenia działalności gospodarczej, a także gospodarki krajów, w których produkcja energii oparta jest w dużym stopniu na paliwach kopalnych, czyli między innymi Polska. Niech przykład stanowi tutaj sam wzrost cen uprawnień notowanych na giełdach ICE i EEX od listopada 2020 r. o ok. 200% z poziomu  25EUR/t CO2 do prawie 75 EUR/t CO2 w listopadzie br.  Zdaniem ZPP ograniczenie mechanizmów spekulacyjnych, jakie występują w obrocie prawami do emisji, mogłoby znacząco ograniczyć wzrost ich cen.

    Podsumowując zagadnienie dotyczące przyczyn problemów rosnących cen energii elektrycznej wskazać należy, że Komisja słusznie wskazuje, że wzrost popytu na gaz ma w tym zakresie istotne znaczenie. Wydaje się jednak, że Komisja nie docenia innych czynników, zarówno ryzyka politycznego, jak i przede wszystkim nieprawidłowo funkcjonującego systemem handlu uprawnieniami do emisji CO2.

    W zakresie oceny skutków rosnących cen energii Komisja Europejska dokonała w naszym przekonaniu prawidłowej analizy. Jednym z kluczowych problemów w obecnej sytuacji jest rosnące wykluczenie energetyczne części społeczeństwa, szczególnie tej o mniejszej zasobności portfeli. Istotnym problemem w mniej zamożnych państwach członkowskich UE jest ubóstwo energetyczne i trudności związane z terminowym opłaceniem rachunków za zużywaną energię elektryczną i ciepło. W szerszym ujęciu wskazać należy także na istotny wpływ wzrostu cen energii na ceny dóbr i usług w gospodarce, a zatem na problem stale rosnącej inflacji. W sposób szczególny drożeją dobra, których produkcja jest energochłonna, a więc np. produkcja nawozów, które z kolei są niezbędne do produkcji żywności, co w konsekwencji prowadzi do wzrostu cen produktów spożywczych.

    Propozycje Komisji Europejskiej

    Na wstępie należy podkreślić, że Komisja nie podjęła działań, o które apelowały niektóre państwa członkowskie, takich jak wspólne zakupy gazu, które miałyby ograniczyć możliwość wykorzystywania dostaw tego surowca jako mechanizmu nacisku na niektóre z państw członkowskich, w tym Polskę, ze strony państw takich jak Rosja.

    ZPP pozytywnie przyjmuje propozycje Komisji zawarte w podrozdziale 3.1.2 „Podatki”. Rozwiązania te pozwolą zmniejszyć presję inflacyjną i przyczynią się do spadku cen. Obniżenie stawek podatkowych na energię elektryczną, jak i na surowce energetyczne pomoże zarówno stymulować gospodarkę, jak i zmniejszyć koszty gospodarstw domowych, szczególnie tych najbardziej dotkniętych inflacją. Rozwiązanie to wydaje się być bardziej celowe niż wprowadzanie dodatkowych transferów.

    Także postulaty średnioterminowe wyrażone w podrozdziałach 3.2.1. (zwiększenie pojemności magazynowej gazu i postulat wspólnego udzielania zamówień na rezerwy gazu), czy postulat zwiększenia inwestycji w energię odnawialną i efektywność energetyczną wyrażony w podrozdziale 3.2.3. są co do zasady słuszne. Słuszne wydaje się również stosowanie mechanizmów wsparcia dla przedsiębiorców lub gałęzi przemysłu w terminowym dostosowaniu się do transformacji energetycznej. Problemem jest jednak w przypadku tych, jak i innych propozycji, brak konkretnych rozwiązań. Mają one charakter jedynie wskazówek, jakie działania mogą podjąć poszczególne państwa członkowskie. Brak jest natomiast skoordynowanej polityki energetycznej i przeciwdziałania skutkom wzrostu cen energii na poziomie całej Unii Europejskiej. Problem ten dotyczy bowiem wszystkich państw członkowskich i z całą pewnością wspólna polityka w zakresie np. zakupów gazu i konkretne rozwiązania dotyczące tworzenia rezerw strategicznych przyczyniłyby się do szybszego zażegnania kryzysu i uodporniłyby gospodarkę całej wspólnoty europejskiej na takie zagrożenie w przyszłości.

    W Komunikacie Komisji Europejskiej w podrozdziale 3.1.1. „wsparcie dochodu w sytuacji nadzwyczajnej oraz ochrona przed odłączeniem od sieci” znalazły się także propozycje dotyczące walki z tak zwanym „ubóstwem energetycznym”. Mechanizmy te zakładają stosowanie transferów przeznaczonych na pomoc osobom mającym trudności z opłacaniem rachunków. Konieczne wydają się jednak bardziej systemowe rozwiązania, które zahamują dalsze wzrosty cen energii, a więc dokonanie niezbędnych inwestycji związanych z zapewnieniem dostaw gazu, zwiększenia rezerw, a także inwestycje w infrastrukturę niezbędną do transformacji energetycznej.

    Podsumowanie

    Komunikat Komisji Europejskiej, tak zwany „toolkit” jest jedynie dokumentem poglądowym prezentującym propozycje rozwiązań w zakresie problemu wzrostu kosztów energii. Propozycje te skierowane są jednak w większości do samych państw członkowskich i nie są nowością. Państwa członkowskie wprowadzają już od dawna wiele z nich w ramach własnej polityki. Tym czego zabrakło w Komunikacie to konkretnych rozwiązań na poziomie całej Unii Europejskiej, o które prosiła część z państw członkowskich. Ponadto wskazać należy, że część z tych propozycji ma charakter niekorzystny z perspektywy innego kryzysu z jakim mierzy się Europa – rekordową inflacją. Nadto Komisja Europejska w zakresie identyfikacji przyczyn wzrostu cen energii zdaje się pomijać bądź nie doceniać czynników związanych z niepewnością natury politycznej, jak i przede wszystkim z niewłaściwym funkcjonowaniem systemu handlu prawami do emisji CO2. Jednak jako przedstawiciele części polskiego biznesu uznajemy wszelkie próby ograniczenia wzrostu cen za korzystne dla ochrony gospodarek państw europejskich. Co więcej, naszym zdaniem takie działania są obowiązkiem instytucji europejskich. Mamy jednak nadzieję na zwiększony poziom konsultacji najważniejszych spraw dotyczących obszarów gospodarczych.

     

    [1] https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2021/09/16.09.2021-Raport-ZPP-Banki-cenowe-a-konkurencyjnosc-Polski-oraz-Unii-Europejskiej.pdf (dostęp na dzień 23.11.2021 r.).

     

    Zobacz: 30.11.2021 Stanowisko ZPP do Komunikatu Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów z dnia 13 października 2021 r. COM(2021) 660

    #rzetelnieoinflacji – kampania informacyjna

    Warszawa, 29 listopada 2021 r. 

     

    #rzetelnieoinflacji – kampania informacyjna

     

    Inflacja osiąga niepokojąco wysokie poziomy, stając się jednym z kluczowych wyzwań dla twórców polityk gospodarczych wielu państw świata. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców rozpoczął kampanię informacyjną, której celem jest wskazanie rzeczywistych przyczyn i skutków rosnących cen.

    „Wzrost kosztów staje się coraz bardziej dokuczliwy zarówno dla konsumentów jak i przedsiębiorców. Problem nie jest specyficznie polski i mierzy się z nim wiele państw. Dostrzegając jego znaczenie chcemy przeprowadzić rzetelną debatę o inflacji – zastanowić się nad jej przyczynami, a także wypracować rekomendacje służące ograniczeniu drożyzny.” – mówi Jakub Bińkowski – członek zarządu i dyrektor departamentu prawa i legislacji ZPP. 

    W ciągu najbliższych tygodni ZPP będzie regularnie publikować stanowiska, komentarze i raporty dotyczące przyczyn i skutków problemu inflacji opatrywane hashtagiem #rzetelnieoinflacji. 

    Opinia Głównego Ekonomisty ZPP ws. rosnących cen surowców energetycznych

    Warszawa, 29 listopada 2021 r. 

    OPINIA GŁÓWNEGO EKONOMISTY ZPP WS. ROSNĄCYCH CEN SUROWCÓW ENERGETYCZNYCH

    W ostatnim roku gwałtownie wzrosły globalne ceny surowców energetycznych. Wzrost ten był tym bardziej dramatyczny, że covidowa recesja sprowadziła ceny tych surowców „na chwilę” na poziomy najniższe od ponad dekady. W ciągu kilkunastu miesięcy z poziomów bardzo niskich cen przenieśliśmy się w obszar cen nadzwyczaj wysokich. W przypadku gazu ziemnego, gdzie globalne prawo jednej ceny nie obowiązuje, a wciąż ceny kształtują się w regionach, wzrosty cen w Europie okazały się szczególnie dotkliwe. W Polsce dotkliwość wysokich cen części z tych surowców jest w dodatku pogłębiana niekorzystną sytuacją na rynku walutowym.

    Wzrost cen surowców energetycznych istotnie wpłynął na dynamikę inflacji poprzez koszty energii elektrycznej, transportu czy ogrzewania. W Polsce ten wpływ jest częściowo neutralizowany polityką węglową: państwowe spółki wydobywcze zawarły jakiś czas temu długookresowe kontrakty na dostawy węgla kamiennego dla polskich wytwórców energii – wtedy miało to, na podstawowym przynajmniej poziomie, chronić interesy sektora węgla kamiennego. W zeszłym roku oznaczało to koszty węgla o kilkadziesiąt procent wyższe od rynkowych. W bieżącym roku oznacza to ceny węgla dwu- lub więcej krotnie niższe niż w Europie.

    O ile ceny surowców energetycznych ustabilizują się na wysokim poziomie, poskutkuje to względnie krótkookresowym bodźcem inflacyjnym. Jeśli jednak trend wzrostu cen w tym sektorze okaże się trwały w średnim okresie (co dziś przy obecnych cenach jest trudno wyobrażalne) to skutkiem będzie ciągła presja inflacyjna. Już dziś w kontekście inflacji, będącej skutkiem zarówno czynników wewnętrznych, jak i właśnie omawianej tu zewnętrznej presji na ceny surowców energetycznych (i w konsekwencji energii w różnych formach) mówi się o ponownym narastaniu nierówności. Już dziś zbliżamy się do momentu, w którym wzrost płac nominalnych będzie jednoznaczny ze spadkiem, a nie wzrostem płac realnych. Szczególnie odczują to grupy najsłabiej zarabiające, które przeznaczają największą część swoich dochodów na konsumpcję produktów i usług, których ceny są szczególnie wrażliwe na poziom cen energii i koszty transportu (np. żywność).   

    Źródła tego wzrostu są różnorodne. Istotną rolę odegrał po prostu wzrost popytu w porównaniu z zeszłym rokiem wynikający ze wzrostu gospodarczego (odbudowy po głębokim załamaniu w zeszłym roku). Swoje dołożyło wydłużenie i zerwanie łańcuchów dostaw, a także chłodna zima na półkuli północnej. Jednam z najważniejszych czynników okazała się – jak się wydaje – zielona polityka zapobiegania zmianom klimatu i ograniczania emisji gazów cieplarnianych.

    Trzeba podkreślić, że Europie wyzwanie wzrostu cen surowców energetycznych nie jest krótkookresowe. Na wzrost cen, prócz czynników globalnych, wpływają uwarunkowania regionalne, w tym duży stopień monopolizacji dostaw i polityka klimatyczna. Polityka ta, opierająca się na ambitnych planach szybkiej redukcji emisji (co zakładają agendy strategiczne: European Green Deal oraz Fit for 55) ma prowadzić do bardzo szybkiej redukcji emisji w najbardziej emisyjnych sektorach gospodarki (transporcie, energetyce, przemyśle). Istotną rolę w europejskiej transformacji energetycznej (i osiągnięciu szybko celu neutralności klimatycznej UE) odgrywa gaz, który – przynajmniej do niedawna tak zakładano – ma być paliwem przejściowym w okresie. Ponieważ Europa jest uzależniona od importu gazu, a transformacja energetyczna wpływa na wzrost popytu na gaz, jego dostawcy zyskują mocną dźwignię polityczną. W szczególności dotyczy to rosyjskiej polityki gazowej, choć niepewność (planowa i nieplanowana) dostaw z Afryki Północnej też niepokoi. W dodatku, wzrost popytu na gaz w Azji sprawił, że Europa (a zwłaszcza UE) bezpośrednio konkuruje o dostawy z nabywcami z Azji. A w ostatnich latach zapotrzebowanie w Azji zaczęło przekraczać popyt europejski – i Europa powoli stała się, przynajmniej w pewnym stopniu, cenobiorcą. Wpływa na to rozwój transportu morskiego gazu skroplonego, a także inwestycje w sieć gazociągów łączących rosyjskie złoża z odbiorcami w Azji.

    Europa bardzo mocno odczuła w tym roku kryzys na rynkach surowców energetycznych. Uwarunkowania technologiczne i wybory polityczne sprawiają zaś, że można się spodziewać długotrwałych problemów zarówno z wysoką ceną paliw kopalnych, jak i możliwością bezpiecznego zaspakajania zapotrzebowania. Problemy te mogą istotnie wpłynąć na jakość życia Europejczyków. Przede wszystkim, jak opisałem wyżej, poprzez mechanizm cenowy – bezpośrednio: wzrost cen energii w różnych formach (energia elektryczna, ogrzewanie, paliwo) może stać się dolegliwy i pośrednio, bo ten wzrost cen będzie wzmacniał trwający impuls inflacyjny. Poza tym występuje ryzyko okresowych niedoborów – paliwa (taką sytuację obserwowaliśmy np. ostatnio w będącej już poza UE Wielkiej Brytanii) czy gazu, albo energii elektrycznej czyli black-outów. W dodatku konsekwencją może być na tyle wysoki wzrost kosztów produkcji w sektorze wytwórczym, że wpłynie to na potencjał rozwojowy europejskiego przemysłu, a marzenia o reindustrializacji Europy trzeba będzie ostatecznie odłożyć na półkę. 

    Taki negatywny wpływ na jakość życia (i ewentualnie dynamikę rozwoju), o ile będzie trwały, może z kolei mieć wpływ na redefinicję europejskiej sceny politycznej. Warto obserwować sytuację, bo mieszanka (zbyt?) ambitnych celów polityki klimatycznej, uzależnienia od zewnętrznych dostawców gazu i nieoczekiwane turbulencje na globalnych rynkach mogą wpłynąć nie tylko na losy polityki klimatycznej w Europie, ale i wewnętrznej spoistości całego ugrupowania.     

     

    dr hab. Piotr Koryś
    Główny Ekonomista ZPP 

    Zobacz: Opinia Głównego Ekonomisty ZPP ws. rosnących cen surowców energetycznych

    Komentarz ZPP w sprawie europejskiej płacy minimalnej

    Warszawa, 26 listopada 2021 r. 

    Komentarz ZPP w sprawie europejskiej płacy minimalnej

     

    Stanowisko Parlamentu dotyczące dyrektywy w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej.

    Komisja Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Parlamentu Europejskiego dnia 11 listopada 2021 r. przyjęła stanowisko Parlamentu w sprawie propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej dyrektywy w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej. Stanowisko przewiduje zaostrzenie części propozycji zawartych w projekcie dyrektywy.

    Pierwsza postulowana zmiana odnosi się do treści artykułu 4 projektu dyrektywy. Zgodnie z pierwotną propozycją Państwa członkowskie, w których zasięg negocjacji zbiorowych wynosi mniej niż 70% pracowników powinny ustanowić ramy sprzyjających warunków do ich przeprowadzenia, z mocy prawa po konsultacji z partnerami społecznymi lub w drodze porozumienia z partnerami społecznymi, oraz ustanowić plan działania na rzecz wspierania negocjacji zbiorowych. Zgodnie z przyjętym stanowiskiem Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych wymagany odsetek pracowników objętych negocjacjami zbiorowymi powinien wynosić 80%.

    Proponowane jest także wpisanie progów wśród zasad ustalania płacy minimalnej w danym państwie członkowskim. Progi te powinny wynosić 50 procent średniej płacy brutto i 60 procent mediany płac brutto w danym kraju. Projekt dyrektywy odwoływał się do tych wartości jedynie jako przykładu uznania płacy minimalnej za „adekwatną”, natomiast zaproponowana poprawka wprowadza te wartości wprost do artykułu 5 projektu dyrektywy.

    Kolejną istotną zaproponowaną poprawką jest usunięcie całego artkułu 6 z projektu dyrektywy. Stanowi on, że państwa członkowskie mogłyby w niektórych przypadkach dopuścić zróżnicowane stawki ustawowego minimalnego wynagrodzenia dla określonych grup pracowników. Przepis ten dawałby również możliwość stosowania szczególnych odliczeń, które mogły obniżyć wynagrodzenie pracowników poniżej minimalnego poziomu.

    Co prawda proponowane stanowisko nie wymaga głosowania plenarnego Parlamentu, jednak dążenie do takiego głosowania zapowiedzieli już Skandynawowie. Warto wskazać, że w państwach skandynawskich (Szwecja i Dania) płace minimalne są co do zasady przedmiotem porozumień między pracodawcami i pracownikami. Istnieje tam odmienna od większości Europy kultura w zakresie płacy minimalnej, gdyż nie jest ona ustalona w przepisach prawnych, a mino to, dzięki szerokim negocjacjom, nawet najniższe wynagrodzenia są na wysokim poziomie.

    Opinia ZPP w zakresie dyrektywy w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wielokrotnie zabierał już głos w sprawie minimalnego unijnego wynagrodzenia. Niezmiennie w naszej opinii dyrektywa będzie szkodliwa dla rynku pracy i gospodarki europejskiej. Może ona pogorszyć sytuację najbardziej narażonych pracowników, utrudnić UE wyjście z trwającego kryzysu i zakłócić dobrze funkcjonujące systemy rokowań zbiorowych. Przede wszystkim ZPP sprzeciwia się wprowadzeniu dyrektywy ze względu na brak kompetencji Unii Europejskiej do działania w zakresie płac. Wskazujemy na niewiążący charakter politycznej deklaracji jaką jest Europejski Filar Praw Socjalnych oraz negatywne skutki społeczne i gospodarcze jakie wywoła dyrektywa. Zastrzeżenia budzi zwłaszcza powołanie art. 153 ust. 1 ust. 1 lit. b) Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej jako podstawy do wprowadzenia proponowanych zmian. Istotnie przepis ten daje Unii możliwość wspierania i uzupełniania państw członkowskich w działaniach związanych z warunkami pracy, jednakże ten sam artykuł w ustępie 5 wyraźnie wskazuje, że „postanowienia niniejszego artykułu nie mają zastosowania do wynagrodzeń […]”.

    W opinii ZPP proponowane przez Komisję Zatrudnienia i Spraw Socjalnych zmiany w dyrektywie są dodatkowym zwiększeniem ingerencji Unii Europejskiej w materię, w której nie powinna ona w ogóle działać. Nawet jeśli przyjmiemy, że art. 153 ust. 1 lit. b) daje możliwość ingerencji w politykę wynagrodzeń minimalnych w poszczególnych państwach członkowskich, to te działania powinny mieć jedynie charakter wspierający i uzupełniający, nie zaś negujący sprawnie działające w niektórych państwach (głównie skandynawskich) mechanizmy konsultacji.

    Proponowane w dyrektywie rozwiązania mogą mieć ponadto wpływ na pogłębienie kryzysu inflacyjnego w Europie. Zwiększenie wynagrodzeń powinno bowiem iść w parze z rosnącym PKB i być uzależnione od rynku, nie zaś wyłącznie od ram prawnych narzuconych w drodze decyzji politycznej. Na tych zmianach stracić może również część pracowników, gdyż pracodawcy obawiając się dodatkowych kosztów mogą okazywać niechęć dla oferowania umów o pracę tudzież będą oferowali jedynie część etatu na poszczególnych stanowiskach.

    Warto podkreślić, że w Polsce dyrektywa nie spowoduje znaczących zmian w zakresie wynagrodzeń. Przypomnijmy, że obecnie minimalne wynagrodzenie brutto w naszym kraju wynosi 2800 zł, zaś od stycznia 2022 r. wzrośnie do 3.010 zł. Tymczasem przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, włącznie z wypłatami z zysku, w trzecim kwartale 2021 r. wyniosło 5.885,75 zł. Oznacza to, że regulacje unijne nie będą miały znacznego wpływu na politykę w zakresie najniższego wynagrodzenia w naszym kraju. Wprowadzenie dyrektywy spowoduje natomiast dalszą formalizację rynku pracy i ograniczy możliwości swobodnego kształtowania polityki minimalnego wynagrodzenia w przyszłości, szczególnie w sytuacjach kryzysowych.

     

    Zobacz: 26.11.2021 Komentarz ZPP w sprawie europejskiej płacy minimalnej

    Komentarz ZPP w sprawie zapowiedzi wprowadzenia „Tarczy Antyinflacyjnej”

    Warszawa, 25 listopada 2021 r.
     

    Komentarz ZPP w sprawie zapowiedzi wprowadzenia „Tarczy Antyinflacyjnej”

     

    Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował dzisiaj plan wprowadzenia Tarczy Antyinflacyjnej. Ma ona składać się przede wszystkim z szeregu czasowych obniżek podatków, głównie VATu i akcyzy. Inicjatywa obniżki obciążeń w związku z rosnącą inflacją jest w przekonaniu ZPP godna poparcia. Zgodnie z danymi GUS w październiku 2021 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem roku ubiegłego, wzrost cen wyniósł aż 6,8%. Jest to rekordowo wysoki poziom, niespotykany od wielu lat. Ponadto zgodnie z niektórymi prognozami inflacja rosnąć ma nadal i w styczniu 2022 r. może być nawet dwucyfrowa[1]. Sytuacja ta wymaga pilnej interwencji. Poza polityką monetarną, istnieją również narzędzia polityki fiskalnej będące do dyspozycji rządu. Bardzo dobrze, że zdecydowano się z nich skorzystać.

    W zakresie obniżek cen paliw zapowiedziano obniżenie akcyzy do minimalnego dopuszczalnego w Unii Europejskiej poziomu w okresie od 20 grudnia 2021 r. do 20 maja 2022 r. Przypomnijmy w tym miejscu, że minimalna stawka akcyzy na paliwa określona została w Dyrektywie Rady 2003/96/WE z dnia 27 października 2003 r. w sprawie restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej i jest ona różna dla każdego z rodzajów paliw. Drugim rozwiązaniem mającym wpłynąć na obniżkę cen paliw jest zwolnienie ich z podatku od sprzedaży detalicznej w okresie od 1 stycznia do 31 maja 2022 r. Zniesiona ma zostać także tak zwana „opłata emisyjna”. W założeniu działania te mają doprowadzić do obniżki cen paliw o 20 do 30 groszy na litrze. Rozwiązanie takie będzie istotne nie tylko dla kierowców – koszty transportu są wliczone w cenę w zasadzie wszystkich towarów.

    Obniżce ma również ulec podatek VAT na gaz ziemny z 23 do 8 procent. Gaz ziemny jest jednym z najważniejszych surowców energetycznych służących m.in. ogrzewaniu domów, podgrzaniu wody, czy wykorzystaniu w kuchenkach gazowych. Ma on jednak przede wszystkim bardzo duże znaczenie w przemyśle energetycznym. Szacuje się, że dla gospodarstw domowych obniżka VAT oznaczać może rachunki niższe o kilka do nawet kilkudziesięciu złotych miesięcznie. W zakresie cen energii elektrycznej zdecydowano się na obniżkę VATu od stycznia 2022 r. z 23% do 5% oraz całkowitej rezygnacji z poboru akcyzy (0%).

    Obniżenie kosztów wynikających z narzutów podatkowych na nośniki energii jest oczywiście krokiem w dobrą stronę. To właśnie rosnące ceny energii odpowiadają bowiem za znaczną część ogólnego wzrostu cen – przyczyny tych podwyżek leżą w znacznej mierze poza zakresem oddziaływania władz państwowych, jednak zmniejszenie podatków jest mechanizmem realnie korygującym ten wzrost.

    Inną godną pochwały zapowiedzią premiera jest wprowadzenie oszczędności w administracji publicznej. Na tym etapie nie znamy jeszcze sprecyzowanych konkretów, jednak ograniczenie etatyzacji w administracji było jednym z postulatów podnoszonych przez ZPP od dłuższego czasu. Sama zapowiedź szczególnej gospodarności i ostrożności w wydatkowaniu środków publicznych w ramach funkcjonowania struktur państwa również ustanawia dobry kierunek działania.

    Premier zapowiedział także wprowadzenie tak zwanego dodatku „tarczowego” dla osób i rodzin o najniższych dochodach w kwocie od 400 do 1150 zł. Ma on na celu zrekompensowanie wzrostu cen żywności dla części społeczeństwa. W tym zakresie ZPP wskazuje, że jest to kolejny transfer publiczny mający charakter typowo socjalny i stanowić on będzie dalsze obciążenie budżetu państwa. Zwiększanie systemu świadczeń socjalnych, który jest już i tak rozbudowany, może przynieść skutki odwrotne do zamierzonego, a mianowicie przyczyniać się do wzrostu inflacji. Do tego elementu Tarczy Antyinflacyjnej odnosimy się jednoznacznie krytycznie.

    ZPP z zadowoleniem przyjmuje, że Premier Morawiecki skrytykował system handlu uprawnieniami do emisji CO2 i dostrzegł jego zgubny wpływ na ceny energii w Europie. W raporcie „EUA: Bańki cenowe a konkurencyjność Polski oraz Unii Europejskiej” z września 2021 r.[2] wskazywaliśmy bardzo jednoznacznie na fakt wystąpienia bańki cenowej na rynku handlu uprawnieniami do emisji. Przychylamy się wobec tego do zapowiedzianego podjęcia działań w celu usprawnienia tego systemu.

    Podsumowując ZPP pozytywnie ocenia większość propozycji „Tarczy Antyinflacyjnej”. Przewidziane obniżki podatków mogą przyczynić się do wyhamowania wzrostu cen i są jednym ze sposobów odpowiedzi na największy od wielu lat kryzys inflacyjny.

    ***

    [1] https://www.money.pl/gospodarka/dwucyfrowa-inflacja-w-styczniu-ekonomisci-mowia-co-musialoby-sie-stac-6705841259383456a.html (dostęp na dzień 25.11.2021 r.).

    [2] https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2021/09/16.09.2021-Raport-ZPP-Banki-cenowe-a-konkurencyjnosc-Polski-oraz-Unii-Europejskiej.pdf (dostęp na dzień 25.11.2021 r.).

     

    Zobacz: 25.11.2021 Komentarz ZPP w sprawie zapowiedzi wprowadzenia „Tarczy Antyinflacyjnej”

    Memorandum ZPP w sprawie funkcjonowania Krajowego Rejestru Sądowego

    Warszawa, 24 listopada 2021 r. 


    Memorandum ZPP w sprawie funkcjonowania Krajowego Rejestru Sądowego

     

    I. Wprowadzenie

    Każda osoba chcąca prowadzić działalność gospodarczą w Polsce jest zobowiązana do dokonania wpisu we właściwym rejestrze. W naszym kraju istnieją dwa rejestry, do których wpisywani są przedsiębiorcy – Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej (CEIDG) oraz rejestr przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS). To do jakiego rejestru zobowiązany będzie uzyskać wpis przedsiębiorca zależy od formy prawnej w jakiej podjął aktywność ekonomiczną. Jeśli podmiot prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą bądź wykonuje działalność z innym przedsiębiorcą w ramach spółki cywilnej, to właściwym dla niego rejestrem będzie CEIDG. Będą to zatem osoby fizyczne, o czym stanowi art. 2 ust. 2 pkt 1) ustawy o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej i Punkcie Informacji dla Przedsiębiorcy. Z kolei jeśli podmiot będący przedsiębiorcą jest jedną ze spółek prawa handlowego bądź fundacją lub stowarzyszeniem prowadzącym działalność gospodarczą, to musi on uzyskać wpis w rejestrze przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego. Również stowarzyszenia i fundacje nieprowadzące działalności gospodarczej, a także Publiczne Zakłady Opieki Zdrowotnej wpisywane są do KRS, jednak dla nich właściwy jest inny rejestr[1]. Podmioty w KRS są zatem osobami prawnymi bądź jednostkami organizacyjnymi nieposiadającymi osobowości prawnej, którym przepisy szczególne przyznają zdolność prawną.

    II. Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej

    Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej została powołana przepisami z dnia 19 grudnia 2008 r., które wprowadziły do ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej szereg przepisów dotyczących utworzenia i funkcjonowania rejestru. Obecnie jest on prowadzony na podstawie odrębnej ustawy z dnia 6 marca 2018 r. o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej i Punkcie Informacji dla Przedsiębiorcy. CEIDG zastąpiło dotychczas prowadzoną przez organy samorządowe ewidencję działalności gospodarczej wprowadzoną jeszcze w 1988 r.  Co istotne od samego początku CEIDG jest w pełni jawny i (w przeciwieństwie do wcześniejszego rejestru) dostępny w postaci elektronicznej na stronie internetowej. Wpisu można dokonywać na podstawie wniosków składanych zarówno w tradycyjnej formie za pośrednictwem urzędu gminy właściwego ze względu na miejsce zamieszkania bądź za pomogą systemu teleinformatycznego prowadzonego przez ministra właściwego do spraw gospodarki. Jest to zatem system prowadzony przez organy administracji publicznej, podlegający przepisom publicznoprawnym z zakresu prawa administracyjnego. Oznacza to, że łatwo jest wpłynąć na sprawność funkcjonowania systemu poprzez delegowanie nowych osób do jego obsługi oraz usprawnianie procedur. Taka organizacja rejestru jest bardziej efektywna od systemu prowadzonego w ramach struktur sądowych, jak jest w przypadku KRS.

    Co istotne dostęp do rejestru, a także składanie wniosków o wpis i zmianę danych w CEIDG jest całkowicie bezpłatne. Wpisu możemy dokonać w prosty sposób korzystając z profilu zaufanego w ramach ePUAP, czyli Elektronicznej Platformy Usług Administracji Publicznej. Profil zaufany jest środkiem identyfikacji elektronicznej w ramach systemu prowadzonego przez organy państwowe i może go założyć każdy z obywateli posiadających pełną bądź przynajmniej ograniczoną zdolność do czynności prawnych. Wystarczy złożyć odpowiedni wiosek i wybrać jedną z metod potwierdzenia tożsamości np. udać się do jednego z punktów stacjonarnych, albo skorzystać z możliwości bankowości internetowej.

    Na przestrzeni ostatnich lat CEIDG jest systematycznie ulepszany. Między innymi stosunkowo nowym rozwiązaniem jest wprowadzenie do rejestru w 2018 r. danych dotyczących udzielenia i zakresu pełnomocnictwa oraz ustanowienia prokurenta. Pojawiły się w nim również informacje o ustanowieniu zarządcy sukcesyjnego. Dzięki prowadzeniu systemu w formie elektronicznej jest możliwość nie tylko zwiększania ilości danych, ale też bieżące zwiększanie jego funkcjonalności i stabilności.

    Ważnym zagadnieniem jest także kwestia, kiedy należy dokonać wpisu do CEIDG. Zgodnie z art. 17 ust. 1 ustawy prawo przedsiębiorców działalność gospodarczą można podjąć w dniu złożenia wniosku o wpis do ewidencji albo po dokonaniu wpisu do rejestru przedsiębiorców KRS. Co do zasady należy zatem uzyskać wpis przed rozpoczęciem działalności gospodarczej i można ją podjąć niezwłocznie po spełnieniu tego wymogu. Niemniej należy zwrócić uwagę, że wpis do CEIDG ma charakter deklaratoryjny. Oznacza to, że nie przesądza on o podjęciu działalności gospodarczej. Jeśli określony podmiot podejmuje działania wyczerpujące definicję działalności gospodarczej określoną w art. 3 prawa przedsiębiorców, to należy uznać, że faktycznie ją prowadzi mimo niedopełnienia obowiązku dokonania wpisu we właściwym rejestrze. Zatem każda zorganizowana działalność zarobkowa, wykonywana we własnym imieniu i w sposób ciągły, jest działalnością gospodarczą, nawet jeśli nie jest ona ujawniona w CEIDG.

    Po dziesięciu latach od wprowadzenia pierwszych przepisów o CEIDG można z całą pewnością ocenić jego funkcjonowanie bardzo pozytywnie. Umożliwia on nie tylko szybkie założenie działalności gospodarczej oraz bezproblemową edycję wpisów, ale także przyczynia się do zwiększenia pewności obrotu gospodarczego, gdyż dostęp do aktualnych danych o partnerach gospodarczych jest w biznesie rzeczą kluczową.

    III. Krajowy Rejestr Sądowy

    Przedsiębiorcy niebędący osobami fizycznymi zobowiązani są uzyskać wpis do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego prowadzonego przez wybrane sądy rejonowe, o czym stanowi art. 2 ust. 1 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym. Jest to zatem system funkcjonujący w ramach struktur sądowych, nie zaś administracji publicznej, jak ma to miejsce w przypadku CEIDG. Oznacza to, że wszelkie wnioski o dokonanie wpisu i zmiany danych podlegają rygorystycznej procedurze, a do dokonywania czynności uprawnieni są sędziowie i referendarze sądowi. KRS jest rejestrem jawnym, każdy może zapoznawać się z danymi w nim umieszczonymi. Jawne są również dokumenty złożone w rejestrze, niestety aby móc się z nimi zapoznać w wielu przypadkach należy zrobić to w siedzibie sądu. Rozwiązaniem tego problemu może być Portal Rejestrów Sądowych uruchomiony w tym roku, jednak nie umożliwi on łatwej dostępności do dokumentów znajdujących się w rejestrach papierowych.

    Sprawy wpływające do KRS spotykają się z problemami dotyczącymi całego sądownictwa w Polsce. Przede wszystkim, z uwagi na bardzo duże braki kadrowe od wielu lat system ten jest mało wydajny, co szczególnie widoczne jest w dobie kryzysu pandemicznego. Dla przykładu zgodnie z art. 20a ust. 1 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym sąd rejonowy rozpatruje wniosek o wpis w terminie 7 dni od daty jego wpływu. Jest to jednak termin o charakterze instrukcyjnym, stanowiący wytyczne dla sędziego, jednak nie powodujący ścisłego obowiązku jego dochowania. W praktyce przedsiębiorcy na wpis czekają nawet kilka miesięcy. Sądy od wielu lat borykają się z bardzo dużymi brakami kadrowymi. Jak informują media w polskich sądach jest nawet 1000 nieobsadzonych wakatów sędziowskich[2]. Brakuje również asystentów, czy urzędników. W tym przypadku jednak nie ma utworzonych wakatów, które można byłoby obsadzić. W niektórych sądach na dwóch sędziów nie przypada nawet jeden asystent[3]. Na braki kadrowe w sądownictwie uwagę zwracał również ZPP już w 2017 r. w raporcie „Reforma systemu rejestracji firm w Polsce” wskazując, że już w tamtym okresie spraw do wydziałów KRS często wpływa dwukrotnie więcej niż sędziowie i referendarze są w stanie fizycznie obsłużyć[4]. Sytuacja ta ma zatem charakter trwały i od wielu lat nie udało się jej zaradzić. Warto podkreślić, że braków tych, szczególnie w odniesieniu do sędziów, nie można w sposób szybki załatać. Zatrudnienie kolejnych pracowników w wymiarze sprawiedliwości, to nie tylko koszt, problemem jest również poszukiwanie odpowiednio wykwalifikowanych kadr.

    Problemy z jakimi boryka się KRS wpływają negatywnie na przedsiębiorców zwłaszcza z uwagi na charakter wpisu w tym rejestrze. Jest on bowiem, w przeciwieństwie do wpisów w CEIDG, konstytutywny. Oznacza to, że powstanie spółki zależy od dokonania wpisu, nie zaś podjęcia decyzji o jej powołaniu i zawarcia umowy spółki. Również niektóre zmiany w rejestrze mają charakter konstytutywny np. podwyższenie i zmniejszenie kapitału zakładowego, zmiana sposobu reprezentacji czy zmiana umowy spółki. Konieczność wielomiesięcznego oczekiwania w takich sytuacjach rodzi dla przedsiębiorców bardzo istotne problemy i zmniejsza pewność obrotu gospodarczego.

    Ponadto należy wskazać, że wydłużony okres oczekiwania na dokonanie czynności w KRS wynika w wielu przypadkach z konieczności dokonania podwójnej weryfikacji dokumentów. Teoretycznie zaletą systemu rejestracji opartego na organach sądowych jest kontrola spełnienia wszelkich warunków przewidzianych prawem dla uzyskania wpisu przez profesjonalnych pracowników sądów. Przy czym umowy spółek handlowych najczęściej zawierane są przed notariuszem, który jest prawnikiem posiadającym specjalistyczną wiedzę w zakresie zawierania tego rodzaju umów. Ponadto dla ważności niektórych z umów spółek handlowych wymagana jest co do zasady forma aktu notarialnego. Od wymogu przygotowania umowy w formie aktu notarialnego istnieje odstępstwo w postaci zawarcia spółki za pośrednictwem systemu teleinformatycznego „S24”. Również w przypadkach, gdy forma aktu notarialnego nie jest wymagana, przeważnie przygotowanie dokumentów powierza się profesjonalnym prawnikom – radcom prawnym i adwokatom działającym na rzecz przedsiębiorców. Dokonywanie przez organy sądowe dodatkowej i restrykcyjnej weryfikacji dokumentów, które były przygotowywane przez profesjonalistów, jest czasochłonne i wymaga znacznych zasobów, którymi sądownictwo obecnie nie dysponuje.

     IV. Zmiany w KRS wprowadzone w 2021 r.

    W lipcu 2021 r. weszła w życie istotna zmiana wprowadzona ustawą o zmianie ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym oraz niektórych innych ustaw uchwaloną już 2018 r. Odtąd zgodnie z art. 19 ustawy o KRS wszelkie wnioski o wpis i zmianę w rejestrze przedsiębiorców muszą być dokonywane za pośrednictwem systemu teleinformatycznego. Możliwość taka istniała już od 2015 r., jednak obecnie nie można już skorzystać z formularza urzędowego i złożyć go w postaci papierowej w sądzie. Co istotne zmiana ta dotyczy jedynie rejestru przedsiębiorców, nie zdecydowano się na taki krok w przypadku rejestru stowarzyszeń, co oznacza, że NGO nieprowadzące działalności gospodarczej w zakresie kontaktów z KRS mogą postępować tak jak dotychczas. Celem wprowadzenia zmiany jest usprawnienie i skrócenie procesu dokonywania wpisów i zmian w rejestrze dzięki wyeliminowaniu papierowego obiegu dokumentów i konieczności ich fizycznego archiwizowania.

    Zmiana ta wpłynie także na przekazywanie do KRS aktów notarialnych. Jeśli został on zarejestrowany w Centralnym Repozytorium Elektronicznych Wypisów Aktów Notarialnych podmiot wnioskujący o dokonanie wpisu podaje jedynie numer w repozytorium. Akt notarialny jest automatycznie przekazywany do KRS z Centralnego Repozytorium, a wnioskodawca nie musi dołączać do wniosku skanu, czy odpisu. Jest to nie tylko rozwiązanie bezpieczne, gdyż integruje publiczne rejestry, ale także szybkie i dogodne dla podmiotów ubiegających się o wpis.

    Duże znaczenie ma wprowadzenie nowego systemu teleinformatycznego, a mianowicie Portalu Rejestrów Sądowych. Za jego pomocą jesteśmy w stanie przeglądać zarówna akta rejestrowe, jak i dokumenty finansowe. PRS zawiera także odnośniki do już istniejących rejestrów KRS, czy też „S24” umożliwiającego założenie spółki. System ten ma jednak dużą wadę, nie są w nim zawarte dokumenty prowadzone w postaci papierowej składane do KRS przed lipcem 2021 r., gdyż te nie podlegają digitalizacji.

    Nowelizacja przepisów KRS to bez wątpienia krok w dobrą stronę i szansa na poprawę obecnej sytuacji. Niemniej jednak nie rozwiązuje ona pełni problemów KRS, gdyż w naszym przekonaniu są one bezpośrednio powiązane z funkcjonowaniem sądownictwa w naszym kraju. Z powodu braków kadrowych i mocno sformalizowanych procedur, które uniemożliwiają szybkie rozpoznawanie spraw, trudno się przypuszczać, że wprowadzenie obowiązku elektronicznego przesyłania wniosków do KRS będzie remedium na wszelkie problemy. Z pewnością jednak zaproponowane zmiany dadzą możliwość skrócenia czasu oczekiwania no dokonanie wpisu.

    V. Rekomendacje zmian w Krajowym Rejestrze Sądowym

    System rejestracji podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w Polsce oparty jest na dwóch odrębnych rejestrach. O ile Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej działa bez większych zastrzeżeń i zapewnia zarówno szybkie otwarcie działalności, jak i wprowadzanie niezbędnych zmian, to Krajowy Rejestr Sądowy obarczony jest wadami o charakterze systemowym, które uniemożliwiają mu efektywne funkcjonowanie. W opinii Związku Przedsiębiorców i Pracodawców rozwiązaniem problemów KRS byłaby jego gruntowna przebudowa na wzór CEIDG.

    1. Powierzenie prowadzenia rejestracji wszystkich podmiotów prowadzących działalność gospodarczą administracji publicznej.

    Dla usprawnienia możliwości rejestracji spółek handlowych i innych podmiotów podlegających wpisowi do rejestru przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego proponujemy powierzenie zadania jego prowadzenia administracji publicznej. W obecnym systemie prowadzonym przez sądy powszechne, każdy wpis i zmiana w rejestrze wymaga dokonania szeregu czynności przez sędziów i referendarzy. O problemach kadrowych w sądach i opóźnieniach tym wywołanych wspominaliśmy już powyżej. Prowadzenie rejestru przez sądy co prawda pozwala na dokonanie dodatkowej weryfikacji dokumentów, jednak najczęściej jest to niecelowe, gdyż dokumenty te są z reguły sporządzane przez profesjonalne podmioty np. notariuszy w przypadku aktów notarialnych, czy radców prawnych i adwokatów w przypadku innych dokumentów. Występujące w tej chwili opóźnienia w działaniu KRS, szczególnie z uwagi na konstytutywny charakter wielu wpisów, mają tymczasem bardzo znaczący i negatywny wpływ na prowadzenie działalności gospodarczej.

    Weźmy pod uwagę dwa przykłady.

    W przypadku rejestracji spółki wpis do rejestru ma charakter konstytutywny. Oznacza to, że spółka powstaje z chwilą uzyskania wpisu w rejestrze. Co prawda w przypadku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki akcyjnej i prostej spółki akcyjnej istnieje możliwość ograniczonego funkcjonowania w ramach „spółki w organizacji”, niemniej jednak pozostałe podmioty nie posiadają takiej możliwości. Oznacza to, że spółki jawne, partnerskie, czy też komandytowe, aby mogły realnie działać na rynku muszą czekać często kilka miesięcy na rozpatrzenie wniosku o dokonanie wpisu do rejestru. W tym czasie nie tylko nie mogą budować swojej pozycji na rynku, ale też tworzyć wartości dodanej dla całości gospodarki.

    W drugim przypadku załóżmy, że określona spółka zdecydowała się na dokonanie zmiany w zarządzie. W takim przypadku wpis ma charakter deklaratoryjny, a więc mimo, że zarząd ma już inny skład osobowy, to nowi członkowie organu reprezentacji często przez wiele miesięcy nie są ujawnieni w KRS. Z tego powodu mają problemy w wykonywaniu swoich obowiązków, np. muszą dodatkowo udowadniać swoje uprawnienie do reprezentacji podmiotu przy zawieraniu umów. Z drugiej strony jeśli z zarządu zostanie odwołana osoba, która ma ze spółką spór, to będąc nadal ujawniona w KRS może potencjalnie działać na szkodę tej spółki. W istotny sposób podważa to pewność obrotu gospodarczego i utrudnia prawidłowe funkcjonowanie spółek.

    Przedstawione powyżej przykłady wskazują na to, jak bardzo negatywny wpływ ma obecne funkcjonowanie KRS na życie gospodarcze w naszym kraju. Przekazanie prowadzenia rejestru organom administracji dałoby możliwość szybkiego przekazania zasobów ludzkich umożliwiających obsługę systemu. Wyspecjalizowana kadra urzędnicza nie wymaga bowiem kompetencji takich, jakimi muszą charakteryzować się sędziowie i referendarze, a ich szkolenie trwa znacznie krócej. Ponadto zdecydowanie łatwiej i szybciej można dostosowywać procedury w ramach postpowania administracyjnego niż sądowego. Przekazanie prowadzenia rejestru przedsiębiorców KRS organom administracji publicznej miałoby również pozytywny wpływ na pracę sądów. Uwolnione w ten sposób zasoby można przekazać innym wydziałom, a tym samym usprawnić funkcjonowanie całego sądownictwa.

    2. Jeden rejestr dla przedsiębiorców i jeden organ rejestrowy.

    Powierzając całość kompetencji w zakresie rejestrowania przedsiębiorców organom administracji publicznej warto rozważyć możliwość utworzenia jednego, spójnego rejestru. W opinii ZPP wieloletnie doświadczenia związane z funkcjonowaniem CEIDG pozwalają z całą pewnością przyjąć, że wspólny system rejestracji osób fizycznych, prawnych i innych podmiotów prowadzących działalność gospodarczą jest rozwiązaniem słusznym, a oddzielne prowadzenie rejestrów wydaje się całkowicie niecelowe. Możliwa jest bowiem budowa systemu oferującego prostotę i szybkość CEIDG, a jednocześnie zachowanie wszelkich różnic odnoszących się do wymogów stawianych spółkom w zakresie rejestracji i zgłaszania zmian. Wszelkie zadania związane z rejestracją spółek, jak i osób fizycznych powinny wykonywać te same organy. Takie rozwiązanie pozwoli nie tylko przyspieszyć procedurę związaną z dokonywaniem wpisów, ale również ujednolicić orzecznictwo i praktykę organów w tej materii. Sprzyjać temu może choćby zasada wyrażona w art. 8 ust. 2 Kodeksu postępowania administracyjnego, mówiąca o tym, że „organy administracji publicznej bez uzasadnionej przyczyny nie odstępują od utrwalonej praktyki rozstrzygania spraw w takim samym stanie faktycznym i prawnym.”.

    3. Pełna cyfryzacja rejestru.

    Dzięki obecnym zmianom w KRS wnioski składane są za pomocą systemu teleinformatycznego, istnieje możliwość założenia spółki w systemie „S24” i dostępu do dokumentów, w szczególności sprawozdań finansowych dzięki Portalowi Rejestrów Sądowych. Potrzebna jest jednak możliwość łatwego i pełnego wglądu w dokumenty składane do rejestru przed 1 lipca 2021 r. Choć dokumenty te są publicznie dostępne, to wciąż aby móc zapoznać się np. z umową spółki należy udać się do sądu rejestrowego, w którym złożono akta. Portal prowadzony przez Ministerstwo Sprawiedliwości nie posiada takiej funkcjonalności, gdyż akta prowadzone w postaci papierowej nie podlegają digitalizacji.

    4. System powiązań.

    W celu wypełnienia obowiązków wynikających z przepisów np. o cenach transferowych, czy przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu konieczna jest szeroka weryfikacja kontrahentów w obrocie gospodarczym. Weryfikacja ta jest pożyteczna również w wielu innych sytuacjach, choćby po to, aby uzyskać informacje dotyczące wiarygodności partnerów biznesowych. Aby tego dokonać wiele podmiotów korzysta z komercyjnych usług umożliwiających badanie powiązań miedzy spółkami i osobami fizycznymi. Za ich pomocą jesteśmy w stanie zweryfikować jaką rolę pełni określona osoba fizyczna w strukturach różnych spółek (np. wspólnik spółki „A”, członek zarządu spółki „B” i jednocześnie prokurent spółki „C”), a także jakie powiązania kapitałowe mają poszczególne spółki wpisane do KRS. Ponieważ przepisy prawne nakładają na wiele podmiotów obowiązki w zakresie dokonywania takiej weryfikacji zasadne wydaje się, aby sam rejestr przedsiębiorców zawierał taką funkcjonalność.

    5. Odpowiedzialność za poprawność danych ujawnionych w rejestrze.

    Powierzenie prowadzenia całości spraw związanych z rejestracją przedsiębiorców administracji publicznej, a tym samym brak sądowej weryfikacji poprawności złożonych dokumentów powinno wiązać się ze zwiększeniem restrykcji związanych z niezgodnością danych ujawnionych w rejestrze ze stanem faktycznym. Obecnie art. 18 ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym przewiduje jedynie odpowiedzialność odszkodowawczą za szkodę wyrządzoną zgłoszeniem do rejestru nieprawdziwych danych. W opinii ZPP w przypadku powierzenia obowiązków organów rejestrowych administracji publicznej odpowiedzialność ta powinna zostać poszerzona również o odpowiedzialność karną za zgłoszenie nieprawdziwych danych bądź ich zgłoszenie bez zachowania wymaganego ustawą terminu. Równolegle, rozważyć należałoby wprowadzenie regulacji, zgodnie z którymi w zarządzie każdej spółki podlegającej wpisowi do KRS powinna znajdować się jedna, wyznaczona osoba (w randze np. sekretarza), odpowiedzialna za zgłaszanie danych do rejestru.

    VI. Podsumowanie

    Zmiany wprowadzone do Krajowego Rejestru Sądowego w lipcu 2021 r. są krokiem w dobrym kierunku. Mogą one doprowadzić do przyspieszenia rozpatrywania spraw związanych z wpisem i zmianą danych w rejestrze. Ponadto Portal Rejestrów Sądowych może w przyszłości okazać się cenną bazą danych, jednak z uwagi na fakt, że dokumenty papierowe nie podlegają digitalizacji, to brakuje w nim dokumentacji rejestrowej składanej przez spółki przed lipcem 2021 r. i aby się z nią zapoznać musimy udać się do sądu. W KRS nadal brakuje także ważnych funkcjonalności, jak np. siatka powiązań między podmiotami wpisanymi do rejestru. Uważamy, że jeśli władze Państwowe będą w stanie zapewnić odpowiednie środki osobowe i finansowe umożliwiające zapewnienie prawidłowej obsługi systemu przez sądy powszechne, to w przyszłości możliwe, że KRS będzie systemem funkcjonalnym.

    Wskazać jednak należy, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem z perspektywy szybkości i sprawności funkcjonowania rejestrów przedsiębiorców byłoby połączenie CEIDG i KRS w jeden system, którego obsługą zajęłaby się administracja publiczna. System ten powinien czerpać z dobrych doświadczeń związanych z dziesięcioletnią działalnością CEIDG, który pokazał, że możliwe jest stworzenie rejestru funkcjonalnego i wydajnego. W tym też zakresie ZPP podtrzymuje swoje rekomendacje zawarte w raporcie „Reforma Systemu Rejestracji Firm w Polsce” zaprezentowanego w 2017 r.

    ***

    [1] Rejestr stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji oraz samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej.

    [2] https://www.rp.pl/sady-i-trybunaly/art200211-brakuje-tysiaca-sedziow-a-zaleglosci-w-sadach-rosna (dostęp na dzień 16.11.2021 r.).

    [3] https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1454587,praca-w-sadzie-zarobki-podwyzki-wakat.html (dostęp na dzień 16.11.2021 r.).

    [4] https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2017/11/or9vom_08.06.2017RaportZPPReformasystemurejestracjifirmwPolsce1.pdf (dostęp na dzień 16.11.2021 r.).

     

    Zobacz: 24.11.2021 Memorandum ZPP w sprawie funkcjonowania Krajowego Rejestru Sądowego

    Komentarz ZPP ws. możliwości rozwoju sektora fintech w Polsce

    Warszawa, 23 listopada 2021 r.

    Komentarz ZPP ws. możliwości rozwoju sektora fintech w Polsce

    Fintech, czyli nowe technologie i innowacje w obszarze usług finansowych, odgrywają bezprecedensową rolę w transformacji sektora finansowego oraz rozwoju gospodarki cyfrowej na całym świecie. Rozwiązania z tego zakresu obejmują różnorodne usługi, takie jak bramki płatności, płatności odroczone, faktoring, crowdfunding, czy kantory internetowe, które tworzą nowe możliwości dla przedsiębiorców i konsumentów na całym świecie. Pandemia, oraz towarzyszący jej lock down, sprzyja rozwojowi branży – w 2021 r. w fintech zainwestowano rekordową sumę 91,5 miliarda USD, czyli prawie dwa razy więcej niż w roku 2020.

    Rozwój sektora fintech oznacza jednocześnie, że dotychczasowe światowe centra finansowe stają się centrami innowacji finansowej. Okres transformacji generuje możliwości również dla nowych ośrodków, w tym dla Polski, która w ostatnich latach stała się wiodącym centrum innowacji finansowych w regionie Europy Środkowej i Wschodniej.

    Polska ma pewne zalety, które pozwalają jej włączyć się w rywalizację o miano jednego z centrów fintechowych w Europie. Bez wątpienia należy tu wymienić innowacyjny oraz konkurencyjny sektor finansowy jak również wysokiej klasy zasoby ludzkie, w tym ponadprzeciętną liczbę studentów informatyki. Co istotne, raport GE Global Innovation Barometr pokazuje, że głównym motorem innowacji w Polsce są MŚP, a ponad 80 proc. polskich przedsiębiorców jest zainteresowanych nowymi technologiami.

    Niemniej, polskie firmy z sektora fintech muszą mierzyć się z pewnymi poważnymi trudnościami. Mowa tutaj przede wszystkim o ograniczonym dostępie do finansowania. Mimo iż Polska jest jednym z najważniejszych ośrodków fintech w regionie, to wartość inwestycji venture capital w stosunku do PKB nie przekracza 0,005 proc. To niestety znacząco ogranicza możliwości rozwoju polskich startupów względem ich zagranicznych konkurentów, ponieważ ok. 70 proc. inwestycji w fintech-y na świecie pochodzi właśnie z funduszy venture capital. W efekcie, zdecydowania większość polskich przedsiębiorstw polega na własnych środkach jako głównym źródle finansowania. Również jeśli chodzi o pozyskiwanie środków publicznych na R&D, Polska nie wypada dobrze na tle innych państw. W 2019 r. unijna średnia wydatków państwowych w tym obszarze wyniosła 2,19 proc. w stosunku do PKB, a w Polsce ten odsetek uplasował się na poziomie zaledwie 1,32 proc.

    Biorąc pod uwagę problemy związane z dostępem do finansowania, absolutnym priorytetem dla rozwoju polskiego sektora fintech jest stworzenie i utrzymanie dobrego otoczenia regulacyjnego. Od 2018 r. UKNF dąży do stworzenia tzw. piaskownicy regulacyjnej, czyli narzędzia prawnego do testowania nowych rozwiązań fintech zgodnie z przepisami prawa. Studium wykonalności realizowane od 2019 r. zostało zakończone w trzecim kwartale 2021 r., a jego wnioski posłużą do wdrożenia w krajowym porządku prawnym modelu piaskownicy regulacyjnej.

    Niestety wysiłek regulatora, jak również znaczące osiągnięcia sektora, bywają regularnie zagrażane przez inicjatywy legislacyjne, świadomie lub nie, ograniczające możliwości rozwoju branży fintech. Przykładem może być przedłożony niedawno projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu przeciwdziałania lichwie (dalej: projekt). ZPP krytycznie odnosi się do samego trybu procedowania projektu, który całkowicie pominął etap konsultacji społecznych. Jest to niedopuszczalne, zwłaszcza że dokument zawiera przepisy bardzo głęboko ingerujące w zasady działania podmiotów z sektora pożyczkowego. Co więcej, pewne postanowienia projektu mogą przyczynić się do znacznego ograniczenia funkcjonowania i rozwoju podmiotów z sektora fintech.

    Projekt wprowadza bowiem przedkontraktowy obowiązek pozyskiwania i weryfikacji informacji o dochodach i wydatkach konsumentów dla podmiotów udzielających kredytów konsumenckich. Pomijając praktyczne trudności związane z pozyskaniem takich informacji, możliwości ich rzetelnej weryfikacji oraz ich oczywistą wrażliwość, taki przepis może powodować zagrożenie dla całego polskiego sektora płatności odroczonych, czy tzw. buy now, pay later. Dla przykładu, jeśli taki przepis wszedłby w życie, konsument, zawierający umowę o kredyt konsumencki w celu sfinansowania zakupu w sklepie internetowym na kwotę 200 zł, musiałby ujawnić kredytodawcy informacje o swoich dochodach i wydatkach. Z jednej strony, można spodziewać się, że konsument odstąpi od zawarcia umowy ze względu na niechęć do udzielenia pośrednikowi tak wrażliwych informacji. Z drugiej zaś strony, konieczność weryfikacji tych informacji przez kredytobiorcę znacząco opóźni proces i stanowi zaprzeczenie innowacji finansowych. Przepis budzi również wątpliwości z punktu widzenia jego zgodności z dyrektywą 2008/48 w sprawie umów o kredyt konsumencki.

    Polski sektor fintech dysponuje potencjałem rozwoju, który może uplasować Polskę na pozycji lidera w kategorii innowacji finansowych w Europie. Niemniej, dalszy rozwój branży zależy w dużej mierze od przyjazności otoczenia regulacyjnego. Wprowadzanie do niego tak daleko idących zmian w trybie pozbawionym żadnych konsultacji budzi oczywisty sprzeciw.

     

    Zobacz: 23.11.2021 Komentarz ZPP ws. możliwości rozwoju sektora fintech w Polsce

    Stanowisko ZPP ws. ustawy o ochronie sygnalistów

    Warszawa, 22 listopada 2021 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. ustawy o ochronie sygnalistów

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjmuje fakt przygotowania przez rząd projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa. Wartym podkreślenia jest, że jest to długo wyczekiwany dokument zarówno przez pracodawców, jak i pracowników, gdyż nowe przepisy stworzą odpowiednie warunki do objęcia osób zgłaszających naruszenia realną ochroną, nie tylko w wymiarze prawnym, lecz również organizacyjnym.

    Powyższe przyczyni się do skutecznej eliminacji nadużyć, co przyniesie wymierne korzyści całemu otoczeniu biznesowemu. Instytucja sygnalisty pomoże ograniczyć straty o charakterze finansowym i reputacyjnym firm już na wczesnym etapie występowania negatywnych zjawisk. Ochrona osób zgłaszających nadużycia przyczyni się także do stworzenia zdrowej konkurencji, która oparta będzie wyłącznie na rynkowych przewagach poszczególnych przedsiębiorstw, ograniczając przy tym możliwość stosowania rozwiązań i instrumentów niezgodnych z obowiązującym prawem.

    Mamy przy tym nadzieję, że ustawa wejdzie w życie w terminie wskazanym w Dyrektywie w sprawie ochrony sygnalistów zgłaszających naruszenia prawa Unii (Dyrektywa 2019/1937), czyli do 17 grudnia br. Istotnym jednak pozostaje, aby mimo krótkiego czasu na uchwalenie tego aktu prawnego, ustawodawca zaimplementował do projektu ustawy zgłaszane przez ZPP poniższe uwagi i rekomendacje, które z pewnością przełożą się na wyższą jakość projektowanych przepisów.

    1. Za krótkie vacatio legis

    Art. 63 projektu ustawy stanowi, że ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Zdaniem ZPP, tak krótkie vacatio legis jest niedopuszczalne wobec tak ważnego aktu prawnego, który nakłada na przedsiębiorstwa liczne obowiązki o charakterze prawnym i organizacyjnym.

    Uzasadnienie:

    Po pierwsze, projekt ustawy nakazuje  pracodawcy uchwalenie regulaminu zgłoszeń wewnętrznych, po uprzedniej konsultacji ze związkami zawodowymi (art. 28 ust.  1 i ust. 3 pkt. 1 projektu ustawy). Stosując per analogiam art. 30 ust. 6 Ustawy z dnia 23 maja 1991r. o związkach zawodowych, na zajęcie stanowiska związki zawodowe będą miały 30 dni. Nadto regulamin zgłoszeń wewnętrznych ma wchodzić w życie po upływie 2 tygodni od dnia podania go do wiadomości pracowników w sposób przyjęty u danego pracodawcy (art. 28 ust. 4 projektu ustawy).

    Zatem tylko na uczynienie zadość tym dwóm niezbędnym do wprowadzenia regulaminu elementom potrzeba półtora miesiąca, podczas gdy vacatio legis ma wynosić 14 dni. Co za tym idzie, jest to termin zdecydowanie zbyt krótki tym bardziej, że art.  60 projektu ustawy statuuje odpowiedzialność za przestępstwo każdego, kto wbrew przepisom ustawy nie ustanowił wewnętrznej procedury zgłaszania naruszeń prawa i podejmowania działań następczych albo ustanowiona przez niego procedura narusza art. 29 ust. 1. 

    Wyżej wskazane zastrzeżenie ma także znaczenie wobec faktu, że przedsiębiorca  jest zobowiązany w zbyt krótkim terminie wdrożyć i dostosować szereg kwestii technicznych i organizacyjnych (szczególnie organizacja przyjmowania i weryfikacji zgłoszeń),  w tym m.in.: przystosować obowiązujące  przepisy wewnętrzne, uzyskać zgody korporacyjne na wprowadzanie ewentualnych zmian organizacyjnych, ustalić zakres przedmiotowy, ustalić procedury ochrony sygnalistów, treść regulaminu, procedury zgłaszania naruszeń prawa organowi publicznemu,  rozważyć kwestie wprowadzenia narzędzi przewidzianych przepisami o charakterze fakultatywnym,  wdrożyć poufne kanały przyjmowania zgłoszeń i przekazywania informacji zwrotnych, przeprowadzić szkolenia pracowników.

    Zatem projekt ustawy w obecnym brzmieniu nakłada na pracodawcę obowiązki, którym nie będzie w stanie sprostać w okresie vacatio legis i jednocześnie poddaje go odpowiedzialności karnej za przestępstwo nie dopełnienia tychże obowiązków od razu po upływie vacatio legis.

    Mając na uwadze powyższe apelujemy, aby termin wejścia w życie ustawy wydłużyć do 3 miesięcy. Alternatywą stanowiącą niezbędne minimum jest nadanie przepisowi art. 63 brzmienia „Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, za wyjątkiem art. 60, który wchodzi w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia”.

    1. Konieczność doprecyzowania definicji „zgłoszenia wewnętrznego”

    Projektowany art. 2 ust. 15 stanowi, że ilekroć w ustawie jest mowa o zgłoszeniu wewnętrznym, należy przez to rozumieć przekazanie informacji o naruszeniu prawa pracodawcy.

    ZPP proponuje doprecyzowanie tej definicji określając, że przez zgłoszenie wewnętrzne należy rozumieć przekazanie informacji o naruszeniu prawa pracodawcy, bądź podmiotowi upoważnionemu przez pracodawcę do przyjmowania zgłoszeń.

    Uzasadnienie:

    Potrzeba dodania podmiotu upoważnionego przez pracodawcę do przyjmowania zgłoszeń do katalogu adresatów zgłoszeń wewnętrznych wynika z charakterystyki przyjmowania zgłoszeń w grupach kapitałowych. Pracodawca pracowników spółek zależnych nie jest jednocześnie pracodawcą pracowników spółki dominującej, a w przypadku upoważnienia komórki organizacyjnej w spółce dominującej do przyjmowania zgłoszeń celowe jest uwzględnienie możliwości zgłoszenia bezpośrednio do tej komórki.

    Za taką zmianą przemawia również różny charakter i zakres zgłoszeń, który obejmuje niekiedy członka zarządu spółek zależnych czy inne osoby działające w imieniu pracodawcy. Wówczas celowe w aspekcie zapewnienia ochrony sygnalisty będzie skierowanie i rozpatrzenie zgłoszenia przez podmiot upoważniony przez pracodawcę w spółce dominującej. 

    1. Sygnalista powinien działać bez zbędnej zwłoki

    Art. 6 projektowanej ustawy określa warunki, dzięki którym zgłaszający podlega ochronie określonej w przepisach  rozdziału 2. Naszym zdaniem, przepis ten należy uzupełnić  o warunek, wedle którego zgłaszający dokonał zgłoszenia bez zbędnej zwłoki po powzięciu informacji o naruszeniu. 

    Uzasadnienie:

    Potrzeba doprecyzowania przepisu wynika z zasadności zawężenia czasokresu możliwości zgłoszenia naruszenia przez sygnalistę, w ten sposób aby zachęcić go do zgłoszenia naruszenia jak najszybciej (co zmityguje ryzyko eskalacji niezgodności i umożliwi podjęcie działań następczych) i wyeliminować ryzyko wystąpienia sytuacji, w której osoba posiadająca informacje o naruszeniu prawa nie będzie ich ujawniać do momentu, kiedy nie będzie miała szczególnego interesu w objęciu ochroną dedykowaną sygnalistom.

    Mogą się bowiem zdarzyć sytuacje, kiedy w momencie wypowiedzenia umowy o pracę bądź wypowiedzenia warunków pracy lub płacy, pracownik dokona zgłoszenia naruszenia, które miało miejsce w przeszłości, w celu uzyskania ochrony na podstawie obowiązujących regulacji wewnętrznych. Takie zachowania należy uznać za działanie w złej wierze, w interesie pracownika a nie pracodawcy. Za celowe natomiast trzeba uznać wprowadzenie do ustawy zapisów uniemożliwiających takie działanie. Postulowana modyfikacja powinna zostać także odpowiednio uwzględniona w przepisach art. 17 i 18 projektu ustawy.

    1. Potrzebna jest możliwość przyjmowania zgłoszeń przez niezależne organizacyjnie podmioty

    ZPP proponuje zmianę treści art. 29 ust 4 w następującej formule:

    Art. 29. 1. Regulamin zgłoszeń wewnętrznych określa w szczególności:

    4) niezależny organizacyjnie podmiot, upoważniony do przyjmowania zgłoszeń i podejmowania działań następczych, włączając w to weryfikację zgłoszenia i dalszą komunikację ze zgłaszającym, w tym występowanie o dodatkowe informacje i przekazywanie zgłaszającemu informacji zwrotnej; rolę tę może pełnić podmiot, o którym mowa w pkt 1;

    Uzasadnienie:

    Zgodnie z art. 32 projektowanej ustawy, podmiot wskazany w art. 29 ust. 1 pkt 1 i 4, upoważniony jest do wykonywania czynności wymienionych w niniejszym rozdziale z zastosowaniem rozwiązań technicznych i organizacyjnych zapewniających zgodność tych czynności z ustawą. Niniejszy rozdział mówi nie tylko o podejmowaniu działań następczych, ale również o przyjmowaniu zgłoszeń.

    W art. 26 ust. 1 pkt 1 mowa jest natomiast o podmiocie wewnętrznym upoważnionym przez pracodawcę do przyjmowania zgłoszeń, a w pkt 4 tego ustępu o niezależnym organizacyjnie podmiocie, upoważnionym do podejmowania działań następczych, włączając w to weryfikację zgłoszenia i dalszą komunikację ze zgłaszającym, w tym występowanie o dodatkowe informacje i przekazywanie zgłaszającemu informacji zwrotnej.

    Literalne brzmienie art. 32 wskazuje na równe uprawnienia podmiotów wskazanych w art. 29 ust.1 pkt 1 i 4, tj. odpowiednio podmiotu wewnętrznego lub niezależnego organizacyjnie, upoważnionych przez pracodawcę. W związku z powyższym celowe wydaje się zrównanie uprawnień obu tych podmiotów na poziomie art. 29, który formułuje elementy regulaminu zgłoszeń wewnętrznych.

    Za tą koncepcją przemawia również sposób rozpatrywania zgłoszeń w ramach grup kapitałowych, tj. w sytuacji, kiedy pracodawca pracowników spółek zależnych nie jest jednocześnie pracodawcą pracowników spółki dominującej. W przypadku upoważnienia komórki organizacyjnej w spółce dominującej, tj. niezależnego organizacyjnie podmiotu, pracodawca będzie w stanie zapewnić bezstronność przy rozpatrywaniu zgłoszeń, o której mowa w art. 29 pkt. 3.

    Za taką zmianą przemawia również różny charakter i zakres zgłoszeń, który obejmuje niekiedy członka zarządu spółek zależnych czy inne osoby działające w imieniu pracodawcy. Wówczas celowe w aspekcie zapewnienia ochrony sygnalisty będzie skierowanie i rozpatrzenie zgłoszenia przez podmiot upoważniony przez pracodawcę w spółce dominującej, który będzie niezależny wobec pracodawcy pracowników spółek zależnych w grupie kapitałowej. 

    1. Kolejność dokonywania zgłoszeń wewnętrznych i zewnętrznych w zgodzie z Dyrektywą UE

    Obecne brzmienie art. 35 określa, że zgłaszający może dokonać zgłoszenia zewnętrznego bez uprzedniego dokonania zgłoszenia wewnętrznego. Naszym zdaniem przepis ten należy dookreślić w taki sposób, że zgłaszający może dokonać zgłoszenia zewnętrznego bez uprzedniego dokonania zgłoszenia wewnętrznego, w przypadku, gdy naruszeniu nie można skutecznie zaradzić wewnątrz organizacji, a osoba dokonująca zgłoszenia uważa, że zachodzi ryzyko działań odwetowych. W przypadku niezaistnienia powyższych przesłanek, zgłaszający powinien w pierwszej kolejności dokonać zgłoszenia za pośrednictwem wewnętrznych kanałów dokonywania zgłoszeń.

    Uzasadnienie:

    Zasada kolejności zgłaszania sformułowana jest w art. 7 ust. 2 Dyrektywy Parlamentu Europejskiego I Rady (UE) 2019/1937 z dnia 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (dalej także: „Dyrektywa”). Zgodnie z przepisem: „Państwa członkowskie zachęcają do zgłaszania za pośrednictwem wewnętrznych kanałów dokonywania zgłoszeń przed dokonaniem zgłoszenia za pośrednictwem zewnętrznych kanałów dokonywania zgłoszeń w przypadku, gdy naruszeniu można skutecznie zaradzić wewnątrz organizacji, a osoba dokonująca zgłoszenia uważa, że nie zachodzi ryzyko działań odwetowych.”

    W związku z przytoczonym fragmentem Dyrektywy, zaproponowano zmianę, która zapewnia zgodność z ww. przepisem. Niezgodnym bowiem z Dyrektywą rozwiązaniem byłby zapis pozostawiający pełną dowolność co do kolejności dokonywania zgłoszeń wewnętrznych i zewnętrznych.

    1. Brak definicji podmiotu sektora publicznego

    Umieszczony w art. 2 projektu ustawy słowniczek pojęć nie zawiera definicji podmiotu sektora publicznego. Zakwalifikowanie zaś do tego sektora ma istotne znaczenie:

    – dla terminu realizacji obowiązku ustalenia regulaminu zgłoszeń wewnętrznych (art. 62 projektu ustawy), co z kolei ma wpływ na odpowiedzialność karną osób, które nie wywiązały się z tego obowiązku (art. 60 projektu ustawy)

    – dla możliwości dzielenia się zasobami w zakresie przyjmowania i weryfikacji zgłoszeń oraz podejmowania działań następczych (art. 33 ust. 1 projektu ustawy).

    Uzasadnienie:

    Brak stosownych definicji powoduje wątpliwość, czy spółki prawa handlowego z większościowym udziałem Skarbu Państwa są podmiotami sektora prywatnego czy publicznego. Nie należą one do sektora finansów publicznych w rozumieniu Ustawy z dnia 27 sierpnia 2009r. o finansach publicznych, a nawet nie są podmiotami obowiązanymi do stosowania przepisów  Ustawy z dnia 11 września 2019r. Prawo zamówień publicznych.

    Nadto podlegają tym samym regułom rynkowym, jak wszystkie inne spółki prawa handlowego. Nie wydaje się zatem intencją projektodawcy, żeby spółki z większościowym udziałem Skarbu Państwa były podmiotami sektora publicznego.             

    Związku z powyższym, ZPP rekomenduje dodanie do art. 2 projektu ustawy pkt. 17) definiującego podmiot sektora publicznego w sposób, w jaki art. 4 Ustawy z dnia 11 września 2019. Prawo zamówień publicznych definiuje zamawiającego publicznego.

    1. Niejasność przepisów karnych

    W rozdziale 6 projektu ustawy  Ustawodawca zdecydował się na określenie sankcji o charakterze karnym. Nasze zdziwienie budzi fakt, iż Ustawodawca dla wszystkich czynów zabronionych przewidział taką samą sankcję, mimo ich różnego stopnia szkodliwości.

    Ponadto, w przypadku pracodawcy będącego osobą prawną określenie osoby ponoszącej odpowiedzialność karną za np. niewdrożenie procedury zgodnej z przepisami może być utrudnione. W projekcie ustawy nie wskazano bowiem kto w ramach pracodawcy będącego osobą prawną miałby być odpowiedzialny za realizację określonych obowiązków. Tak skonstruowane przepisy będą powodowały chaos prawny, niepewność zarówno wśród pracowników, jak i pracodawców, a także przyczynią się do wydłużenia czasu trwania ewentualnych postępowań karnych.

    Stoimy na stanowisku, iż z uwagi na powyższe, bardziej wskazane byłyby administracyjne kary finansowe, aniżeli sankcje wymienione w art. 56-60. Należy dokonać przy tym rozróżnienia wysokości tych kar. Naszym zdaniem, działania odwetowe powinny być zagrożone dotkliwszą karą, natomiast kara za dokonanie fałszywego zgłoszenia mniej dolegliwa – m.in. z uwagi, iż może to stanowić barierę dla zgłaszających, a także trudno jest udowodnić zgłaszającemu złą wiarę.

    1. Warunki zgłoszenia ustnego

    W projektowanym art. 29 ust. 5 przewidziano 7– dniowy termin na zorganizowanie bezpośredniego spotkania ze zgłaszającym. Naszym zdaniem, termin 7-dniowy może często okazać się zbyt krótki zwłaszcza, że nie przewidziano opcji jego wydłużenia. Wysoce prawdopodobne jest, że nawet z przyczyn losowych w ciągu 7 dni nie uda się zorganizować spotkania, z uwagi na nieobecność osób z najwyższego kierownictwa, przedstawicieli działu prawnego lub HR. Również w treści Dyrektywy (tiret 53) wskazano, że zorganizowanie spotkania powinno odbyć się w rozsądnym terminie.

    Co więcej, we wskazanym przepisie nie wskazano, kto powinien brać udział w tymże spotkaniu ze strony pracodawcy. Zauważamy, że brakuje również wyraźnego wskazania, że możliwe jest dokonanie takiego „pierwotnego” zgłoszenia zgłaszanie także za pomocą narzędzi elektronicznych.

    W związku z powyższym, proponujemy wydłużenie terminu na organizację spotkania do 14 dni, a także rekomendujemy aby określić funkcję osób, które powinny brać udział w przedmiotowym spotkaniu.

    1. Nieracjonalny okres przechowywania informacji w rejestrze zgłoszeń wewnętrznych zewnętrznych

    Art. 51 ust 6 oraz 34 ust. 5 stanowią, że dane w rejestrze zgłoszeń wewnętrznych i zewnętrznych są przechowane przez okres 5 lat od dnia przyjęcia zgłoszenia. Naszym zdaniem, okres przechowywanie informacji przez lat 5 nie ma racjonalnego uzasadnienia. W związku z powyższym proponujemy zmianę przepisu w ten sposób, by pozwalał na przechowywanie informacji przez okres zgodny z terminem przedawnienia wybranych przestępstw.

    1. Niepotrzebnie wprowadzana terminologia spowoduje chaos prawny

    W art. 11 i 14 projektowanej ustawy, Ustawodawca posługuje się pojęciem „niekorzystnego traktowania”. Wydaje się, że ustawodawca w art. 2 pkt 1 zdefiniował już to pojęcie jako „działania odwetowe” i tym pojęciem powinno dalej posługiwać, a nie wprowadzać nowe pojęcie, które choć podobne, będzie powodowało rozmycie definicji oraz chaos wśród adresatów ustawy.

     

    Zobacz: 22.11.2021 Stanowisko ZPP ws. ustawy o ochronie sygnalistów

    Komentarz ZPP w sprawie stanu sądownictwa w Polce i jego wpływu na prowadzenie działalności gospodarczej

    Warszawa, 22 listopada 2021 r. 

     

     

    Komentarz ZPP w sprawie stanu sądownictwa w Polce i jego wpływu na 
    prowadzenie działalności gospodarczej

     

    Wstęp

    Jednym z fundamentów prowadzenia działalności gospodarczej w każdym kraju jest pewność prawa i możliwość skutecznej ochrony prawnej interesów przedsiębiorców. Każdy podmiot, osoby fizyczne i prawne, prowadzące i nieprowadzące działalność gospodarczą, oczekują od Państwa skuteczności w realizacji zadań publicznych. Dotyczy to każdego aspektu życia, np. zapewnienia bezpieczeństwa, czy ochrony własności. Gdy system ochrony prawnej jest nieskuteczny możemy mówić o rosnącym ryzyku prawnym. W przypadku przedsiębiorców przejawia się ono w utrudnionym dochodzeniu roszczeń, czy też w problemach z zabezpieczeniem działalności przed bezprawnym działaniem innych uczestników obrotu gospodarczego. W niektórych przypadkach brak skutecznej i przede wszystkim szybkiej ochrony prawnej wiąże się nieodwracalnymi skutkami. Zdarzają się bowiem przypadki, w których w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie sądu przedsiębiorca dochodzący swoich wierzytelności upada nie mając środków na bieżącą działalność.

    Portal ciekaweliczby.pl na podstawie danych Ministerstwa Sprawiedliwości dokonał analizy czasu oczekiwania na rozstrzygnięcie spraw sądowych. Zgodnie z informacjami jakie zaprezentowano w artykule „ile trwają postępowania sądowe w Polsce” średni czas trwania (sprawność) postępowań sądowych wybranych kategorii spraw w I instancji wynosił w 2020 r. ogółem 7 miesięcy i był dłuższy o 2,9 miesiąca od średniego czasu postępowania sądowego w 2011 r. Szereg reform mających usprawnić działalność sądownictwa wydaje się niestety nie przynosić zamierzonych efektów. Świadczyć może o tym fakt, że między 2015, a 2020 r. średni czas postępowania sądowego wydłużył się o 2,8 miesiąca (wzrost o 67%). Z perspektywy przedsiębiorców istotne są w szczególności statystyki dotyczące czasu postępowania w sądach cywilnych – 7,3 miesiąca, zatem powyżej średniej – i gospodarczych – aż 8 miesięcy, a zatem znacząco powyżej średniej[1]. Należy zaznaczyć, że są to jedynie dane dotyczące spraw rozpatrywanych w I instancji. Dane dotyczące czasu trwania postępowania odwoławczego w sprawach gospodarczych pochodzące z 2018 r. mówią o blisko 7,5 miesięcznym okresie oczekiwania[2]. Jeśli założymy wniesienie apelacji od wyroku, to może się okazać, że przedsiębiorca pragnący dochodzić wierzytelności od nierzetelnego kontrahenta musi oczekiwać na rozstrzygnięcie sporu od kilkunastu miesięcy do nawet kilku lat. Do tego należy doliczyć czas potrzebny na przeprowadzenie postępowania egzekucyjnego, jeśli nasz dłużnik nie wykona dobrowolnie zobowiązania wynikającego z treści orzeczenia sądowego.

    W podobnym tonie wypowiadają się media. Portal interia.pl w dniu 17 listopada 2021 r. opublikował artykuł wskazujący na problem przewlekłości postępowań sądowych i odnoszący się krytycznie do reform wprowadzanych przez obecne władze. Jak się okazuje np. możliwość prowadzenia „rozpraw zdalnych”, choć w teorii daje sądom dodatkowe narzędzie w zakresie prowadzenia rozpraw, to w praktyce zdarza się, że problemy techniczne powstałe po stronie sądu lub uczestników postępowania wydłużają czas oczekiwania na rozstrzygnięcie sprawy. Potrzeba ponownego zalogowania się, przerywający głos i obraz oraz inne trudności powodują, że rozprawa trwa dłużej, a w efekcie mniej spraw może zostać rozpatrzonych w ciągu jednego dnia[3]. Wprowadzenie możliwości wykorzystania środków elektronicznych w postępowaniu sądowym jest zabiegiem jak najbardziej pozytywnym, które w przyszłości może okazać się bardzo pomocne, choćby z uwagi na możliwość łatwego przesłuchania świadków mieszkających setki kilometrów od siedziby sądu. Nie ulega jednak wątpliwości, że uczestnicy postępowań muszą się „nauczyć” korzystać z nowych możliwości.

    Warto również zauważyć, że do kognicji sądów rejonowych należy także prowadzenie Krajowego Rejestru Sądowego. Również w tym przypadku wyraźnie widoczne są problemy sądownictwa w zakresie przewlekłości postępowań. Przedsiębiorcy chcący uzyskać wpis bądź dokonać zmiany danych, szczególnie w okresie pandemii, muszą oczekiwać nawet kilka miesięcy.

    Gdzie leży problem?

    Prawdziwym problemem sądów w Polsce są bardzo duże braki kadrowe dotyczące sędziów, asystentów, czy pracowników administracyjnych. Problemy te ciągną się od wielu lat i występowały również przed pandemią, jednak z roku na rok jest coraz gorzej. O tej sytuacji informowały między innymi forsal.pl w 2019 r. (752 wakaty na stanowiskach sędziowskich w 2018 r.)[4], Dziennik Gazeta Prawna w 2020 r. (asystentów w niektórych sądach jest mniej niż sędziów, brakuje też urzędników)[5], czy Rzeczpospolita w 2021 r. informująca o ponad 1000 nieobsadzonych stanowiskach sędziowskich[6]. Na problem wskazywał również ZPP w 2017 r. w raporcie „Reforma systemu rejestracji firm w Polsce”.

    Nierozerwalnie z brakami kadrowymi wiążą się finanse. Po pierwsze wiele stanowisk w sądach, szczególnie administracyjnych, jest nisko opłacana. Powoduje to, że wiele osób nie chce podjąć pracy w sądzie. Nawet jeśli stanowisko jest dostępne i trwa nabór,  to kandydaci podejmują pracę jedynie na krótki okres i zmieniają ją niezwłocznie, gdy pojawi się lepsza oferta na rynku. Po drugie problem dotyczy też budżetu państwa, a dokładnie środków przeznaczonych na działalność sądownictwa. Trzeba mieć na względzie, że zgodnie z ustawą budżetową na 2021 r. przewidywane dochody budżetowe wyniosą 482 985 154 tys. zł, zaś wydatki 523 492 865 tys. zł. Oznacza to deficyt na poziomie około 40 miliardów złotych. Obecnie na sądownictwo powszechne przewiduje się wydatki bliskie 10 miliardom złotych, co stanowi blisko 2% całości dochodów budżetowych. Oczywistą konsekwencją zwiększenia zatrudnienia (1000 sędziów, kilka tysięcy asystentów i pracowników administracji) i podwyższenia wynagrodzeń w sądach byłoby zwiększenie wydatków budżetowych o kilkaset milionów złotych, co wiązałoby się powiększeniem deficytu.

    Nowe propozycje reform sądownictwa?

    Jednym z najnowszych pomysłów dotyczących reform sądownictwa jest prezydencki projekt ustawy „o sędziach pokoju”. Zakłada on wprowadzenie sądów pokoju, do których właściwości należałoby rozstrzyganie w I instancji niektórych spraw cywilnych (przede wszystkich spraw o prawa majątkowe, jeżeli wartość przedmiotu sporu nie przekracza 10.000 zł), karnych i o wykroczenia. Sędziowie sądów pokoju musieliby spełniać szereg kryteriów zbliżonych do wymagań stawianych sędziom sądów rejonowych i byliby wybierani w wyborach. Sama idea tworzenia sądów pokoju nie jest niczym złym, ale wymaga  reorganizacji sądownictwa. Przede wszystkim w zaproponowanej formule jest to projekt bardzo kosztowny. Warto w tym miejscu wskazać na koszt alternatywny takiego rozwiązania, jakim jest dofinansowanie istniejących już struktur sądowych.

    Podsumowanie

    Czas oczekiwania na rozpatrzenie rozprawy w sądzie wynosi obecnie od kilku miesięcy do nawet kilku lat. Oznacza to, że Państwo nie daje odpowiednich gwarancji prawnych związanych z wymiarem sprawiedliwości. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy są poważne braki kadrowe. Dotychczasowe reformy systemu sądownictwa nie przyniosły w tym zakresie zamierzonego rezultatu. Co więcej, jak pokazują dane, z roku na rok sprawy w sądach ciągną się coraz dłużej. Należy zatem przystąpić do gruntownej reorganizacji systemu sądownictwa – proponowany przez nasze środowisko model został już opisany w raporcie stworzonym w ramach projektu Agenda Polska.

    ***

    [1] https://ciekaweliczby.pl/sprawnosc_sadow_2020/ (dostęp na dzień 18.11.2021 r.).

    [2] https://isws.ms.gov.pl/pl/baza-statystyczna/opracowania-wieloletnie/ (dostęp na dzień 18.11.2021 r.).

    [3] https://wydarzenia.interia.pl/autor/irmina-brachacz/news-reforma-sadownictwa-w-praktyce-rozwod-trwa-dluzej-niz-malzen,nId,5648916 (dostęp na dzień 18.11.2021 r.).

    [4] https://forsal.pl/artykuly/1397187,w-sadach-pilnie-brakuje-kilkuset-nowych-sedziow-to-mordega-dla-obywateli.html (dostęp na dzień 18.11.2021 r.).

    [5] https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1454587,praca-w-sadzie-zarobki-podwyzki-wakat.html (dostęp na dzień 18.11.2021 r.).

    [6] https://www.rp.pl/sady-i-trybunaly/art200211-brakuje-tysiaca-sedziow-a-zaleglosci-w-sadach-rosna (dostęp na dzień 18.11.2021 r.).

     

    Zobacz: 22.11.2021 Komentarz ZPP w sprawie stanu sądownictwa w Polce i jego wpływu na prowadzenie działalności gospodarczej

    Komentarz ZPP dotyczący wpływu pandemii Covid-19 na funkcjonowanie urzędów administracji publicznej

    Warszawa, 18 listopada 2021 r. 

    Komentarz ZPP dotyczący wpływu pandemii Covid-19 na funkcjonowanie urzędów administracji publicznej

     

    Gdy w marcu 2020 r. pojawiły się w Polsce pierwsze przypadki Covid-19 stało się oczywiste, że nie uda się nam zapobiec pandemii. Z tego powodu w okresie od 14 do 20 marca 2020 r. obowiązywał stan zagrożenia epidemicznego, zaś od 20 marca 2020 r. , zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia obowiązuje w Polsce stan epidemii, który trwa do dnia dzisiejszego. Od ponad półtora roku w naszym kraju co jakiś czas pojawiają się różnego rodzaju restrykcje, w tym tak zwane „lockdowny”, czyli ograniczenie do minimum życia gospodarczego i społecznego w celu zminimalizowania ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2.

    Jednym ze środków mających zapobiec rozprzestrzenianiu się pandemii było ograniczenie pracy w urzędach administracji publicznej. Prawodawca zdecydował się na wprowadzenie szeregu rozwiązań mających na celu ochronę interesantów i pracowników. Kluczowe przepisy w tym zakresie znajdują się w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 6 maja 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii oraz w ustawie z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Na podstawie powołanych aktów prawnych organy administracji publicznej mogą między innymi:

    1. ograniczyć wykonywanie zadań o charakterze publicznym do niezbędnych do zapewniania pomocy obywatelom (art. 21 Rozporządzenia);
    2. wykonywać pracę zdalną na podstawie decyzji kierownika danego urzędu (art. 22 Rozporządzenia);
    3. wstrzymać bieg terminów załatwiania spraw na okres nie dłuższy niż 30 dni (art. 15zzzzzn1 Ustawy).

    W praktyce decyzja o pracy zdalnej i ograniczeniu funkcjonowania urzędu oznacza, że interesanci zobowiązani są do umówienia się na konkretny termin w celu dokonania określonych czynności: złożenia wniosku, odbioru decyzji itp. W przypadku np. Urzędów Skarbowych powstał nawet oddzielny portal https://www.podatki.gov.pl/e-wizyta-w-urzedzie-skarbowym/, za pomocą którego interesanci umawiają się na wizytę. W praktyce rozwiązania te powodują, że w niektórych urzędach na samą wizytę w urzędzie trzeba oczekiwać kilka tygodni, a czas załatwienia tego samego rodzaju spraw w różnych miastach może być skrajnie różny w zależności od organizacji pracy w konkretnym urzędzie.

    Zagrożenie epidemiologiczne wpływa oczywiście na zasadność podejmowania decyzji o ograniczeniu funkcjonowania urzędów. Wskazać jednak należy, że od przełomu maja i czerwca do końca września 2021 r. ilość nowych zakażeń SARS-CoV-2 wynosiła maksymalnie kilkaset przypadków, a w okresie wakacyjnym często nie przekraczała stu. Mimo to, wiele urzędów działało i nadal działa w sposób ograniczony, ponieważ przepisy umożliwiające takie rozwiązanie nie zostały uchylone. Utrudniony dostęp do organów władzy publicznej skutkuje licznymi problemami obywateli, a więc również przedsiębiorców. Obecnie trudnością może okazać się zdobycie koniecznych zaświadczeń, uzyskanie pozwolenia na budowę, czy wydanie paszportu koniecznego do zagranicznej podróży biznesowej. Praktyka pokazuje, że mimo, iż nie został wprowadzony formalny lockdown w gospodarce, to w administracji publicznej nieformalny lockdown nadal trwa i zależy wyłącznie od polityki określonego urzędu.

    Należy wskazać, że obecnie posiadamy skuteczne szczepionki, które mogą zapewnić ochronę urzędnikom, a organizacja pracy urzędów może być tak przeprowadzona, aby minimalizować kontakty międzyludzkie. Przestrzegając zaleceń dotyczący ilości osób mogących przebywać w pomieszczeniach zamkniętych, zachowania dystansu, noszenia maseczek i dezynfekcji możliwe jest normalne funkcjonowanie urzędów. Środki polegające na ograniczaniu wykonywania zadań, pracy zdalnej czy wstrzymywaniu biegu załatwiania spraw powinny być stosowane jedynie wyjątkowo, w przypadku wykrycia ogniska zakażenia na terenie urzędu. Warto podkreślić, że mimo wzrostu zakażeń Rząd nie zdecydował się na wprowadzenie dalszych ograniczeń życia społecznego i gospodarczego. Tym bardziej nie powinniśmy wprowadzać odrębnych standardów dla administracji publicznej. Oczywiście w obliczu rosnącego zagrożenia podejmowanie dodatkowych środków ostrożności może być zrozumiałe, jednak w przypadku, gdy życie społeczne i gospodarcze toczy się normalnie, w szczególności w okresach małej ilości zachorowań, Państwo nie powinno ograniczać dostępu obywateli do urzędów i usług publicznych.

     

    Zobacz: 18.11.2021 Komentarz ZPP dotyczący wpływu pandemii Covid-19 na funkcjonowanie urzędów administracji publicznej

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery