• PL
  • EN
  • szukaj

    CIT to podatek de facto dobrowolny, potrzeba kompleksowych zmian

    Warszawa, 30 czerwca 2022 r. 

     

    CIT to podatek de facto dobrowolny, potrzeba kompleksowych zmian

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od wielu miesięcy bada sposób w jaki duże, zagraniczne korporacje dokonują płatności podatku CIT w Polsce. W naszych poprzednich publikacjach wskazywaliśmy na fakt, że konstrukcja podatku dochodowego od osób prawnych umożliwia daleko idącą optymalizację podatkową i sprzyja działalności największych podmiotów, które są w stanie taką optymalizację efektywnie prowadzić. W konsekwencji podatek CIT stał się niemal dobrowolną daniną i wiele podmiotów odprowadza do budżetu państwa jedynie symboliczne kwoty, często znacznie niższe niż 1% uzyskiwanych w Polsce przychodów.

    Tym razem ZPP wybrał 18 największych i najbardziej rozpoznawalnych spółek mających niemieckie korzenie i działających w naszym kraju. Korzystając z publicznie dostępnych danych znajdujących się na stronie Ministerstwa Finansów sprawdziliśmy jakie przychody uzyskiwały te spółki, jakie wykazywały koszty oraz w jakiej wysokości odprowadzały podatek CIT w okresie od 2012 do 2020 r., a zatem w całym okresie, za jaki dane ujawnione zostały na stronie MF. Poza danymi dotyczącymi płatności podatku CIT ZPP prześledził także dane dostępne na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczące wysokości udzielonej pomocy publicznej również w okresie od 2012 do 2020 r.

    Analiza danych wskazuje, że spośród 18 analizowanych spółek jedynie 4 zapłaciły podatek CIT w badanym okresie powyżej 1% przychodów. Co interesujące, żadna z badanych firm z sektora motoryzacyjnego nie odprowadziła podatku powyżej tego progu. Dodatkowo, wiele z badanych firm uzyskało wielokrotnie większą pomoc publiczną w okresie badanych 9 lat działalności, niż odprowadziło podatku dochodowego do budżetu państwa.

    Dla międzynarodowych korporacji Polska to podatkowe El Dorado – twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP – Jest oczywiście dużo takich, które bardzo istotnie dokładają się do naszego budżetu. Wciąż jednak wielu korzysta z naszej infrastruktury i dostępu do polskiego rynku, płacąc niższy podatek dochodowy, niż niektóre gospodarstwa domowe. Dlatego od lat proponujemy prosty podatek przychodowy, który wyeliminuje takie sytuacje.

    Dla przykładu, Volkswagen Motor Polska zapłacił podatek CIT w wysokości 0,003% (!) osiągniętego przychodu, a jednocześnie otrzymał największą spośród badanych podmiotów pomoc publiczną. Pomoc rzeczywista (brutto) dla tego przedsiębiorstwa wyniosła niemal 200 krotność zapłaconego podatku CIT, którego spółka odprowadziła około 1,5 miliona złotych (nominalnie pomoc ta była jeszcze większa – 1,5 miliarda złotych, a zatem 1000 krotnie więcej niż zapłacony w badanym okresie podatek).

    Również inne firmy związane z grupą Volkswagen płaciły jedynie symboliczny CIT – Volkswagen Group Polska 0,392%, Volkswagen Poznań 0,648%, zaś Porsche Inter Auto Polska zapłaciło podatek wynoszący zaledwie jedną dziesiątą procenta przychodów.

    Część z badanych spółek uzyskała także bardzo znaczącą pomoc publiczną. Poza wspomnianą już spółką Volkswagen Motor Polska inna spółka Volskwagena – Volkswagen Poznań – uzyskała ponad 187 milionów złotych realnej pomocy publicznej (644 miliony złotych nominalnie). Nadto wysoką pomoc publiczną brutto uzyskał ZF Automotive Systems Poland (92 miliony złotych) oraz BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego (ponad 81 milionów złotych).

    Przeanalizowane przez nas dane wskazują na fakt, że również w przypadku niemieckich spółek działających w Polsce podatek CIT jest odprowadzany w większości przypadków w symbolicznej wysokości. Polska z pewnością cierpi na brak skutecznego i przejrzystego prawa podatkowego, w każdym jego obszarze. Obecny system prowadzi do powstawania kuriozalnych wprost przypadków, a utracone przychody budżetowe wynikające z luki CIT sięgają miliardów złotych każdego roku.

     

     

    30.06.22 Raport ZPP: Podatki niemieckich spółek w Polsce

    Konferencje branżowe w Kijowie i we Lwowie dla przedsiębiorców z Polski i Ukrainy

     

    Przed nami kolejne konferencje branżowe w ramach programu „Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together”. Tym razem odbędą się one we  Lwowie i w Kijowie, 6 i 8 lipca. Celem tych spotkań, do udziału w których zapraszamy przedsiębiorców, instytucje biznesu, samorządowców i  oraz wszystkie pozostałe zainteresowane podmioty, jest nawiązywanie oraz wzmacnianie relacji między europejskimi, polskimi i ukraińskimi środowiskami. Konferencje mają dać impuls do współpracy B2B między podmiotami z tych obszarów oraz przygotować ramy współdziałania przy przyszłej odbudowie państwa i gospodarki Ukrainy. 

    Konferencje odbędą się w formie stacjonarnej i zdalnej. Na spotkania obowiązuje rejestracja, przybycie jest możliwe jedynie za potwierdzeniem. Wszystkie szczegóły dotyczące spotkań otrzymają Państwo mailem.

     

    Rejestracja:

    Lwów, 6 lipca👉https://forms.gle/L3rPn16reNZwpk1A8

    Kijów, 8 lipca 👉https://forms.gle/qvz4J11K9W8wiEBF6

     

    Współorganizatorami programu „Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together” są wiodące organizacje biznesowe w Ukrainie: European Business Association (EBA), Union of Ukrainian Entrepreneurs (SUP) oraz Ukraińska Izba Handlowo-Przemysłowa. 

    W programie projektu znalazła się m. in. międzynarodowa konferencja, która odbędzie się już na początku października w Warszawie. W wydarzeniu wezmą udział przedstawiciele rządów, ministerstw i parlamentów Polski oraz Ukrainy, a także eksperci i przedstawiciele firm z branż bezpośrednio zainteresowanych współpracą.

    O szczegółach dotyczących programu „Europe – Poland – Ukraine. Rebuild Together” oraz innych naszych proukraińskich i probiznesowych działaniach będziemy Państwa informować na bieżąco. Zachęcamy do kontaktu: biuro@zpp.net.pl.

     

    PROGRAM LWÓW 👉https://bit.ly/3a1Cjp2

    PROGRAM KIJÓW👉https://bit.ly/3a5RNsi

     


     

    Нас чекають чергові галузеві консультації в рамках програми « Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together » – цього разу в Києві та Львові, 6 та 8 липня. Їх метою буде зміцнення відносин між європейськими, польськими та українськими бізнес-колами та обговорення можливостей B2B співпраці між суб’єктами з цих двох країн.

    Консультації відбудуться в гібридному форматі, який включатиме в себе безпосередню та он-лайн участь. До участі запрошуємо всіх зацікавлених осіб. Реєстрація відбуватиметься за адресою:

    Львів, 6 червня👉 https://forms.gle/AS4zv7PM6nCaXX4Q6

    Київ, 8 червня 👉https://forms.gle/wjFTVw9HKs1MgRC88 

    Підтвердження акредитації, а також інформацію про умови участі Ви зможете отримати електронною поштою.

     

    Програма Львів 👉https://bit.ly/3a1Cjp2
    Програма Київ 👉https://bit.ly/3a5RNsi
    

     


     

    Industry consultations within the “Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together” programme are ahead – this time in Lviv and Kyiv on 6 and 8 July. Their aim is to strengthen relations between European, Polish and Ukrainian business circles and to discuss the possibilities of B2B cooperation between entities from these two countries.

    Consultations will be held both onsite and remotely. We invite all interested stakeholders to participate. Registration in polish at:

    Lviv, 6 JUNE👉 https://forms.gle/L3rPn16reNZwpk1A8

    Kyiv, 8 JUNE 👉 https://forms.gle/qvz4J11K9W8wiEBF6

    Registration in ukrainian at:

    Lviv, 6 JUNE👉 https://forms.gle/AS4zv7PM6nCaXX4Q6

    Kyiv, 8 JUNE 👉 https://forms.gle/wjFTVw9HKs1MgRC88

    You will receive confirmation of accreditation and event details by e-mail.

     

    PROGRAM LVIV👉https://bit.ly/3a1Cjp2

    PROGRAM KYIV👉https://bit.ly/3a5RNsi

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu Strategii dla ciepłownictwa do 2030 r., z perspektywą do 2040 r.

    Warszawa, 28 czerwca 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu Strategii dla ciepłownictwa do 2030 r.,
    z perspektywą do 2040 r.

    Transformacja krajowego ciepłownictwa to aktualnie jedno z największych wyzwań, jakie stoją przed polską administracją i przedsiębiorstwami energetycznymi. Blisko 80% paliw w ciepłownictwie systemowym to paliwa kopalne. Z całą pewnością więc popieramy pilne wdrożenie programu rozwoju ciepłownictwa zrównoważonego w Polsce, dla którego dokumentem wyjściowym mogłaby być konsultowana obecnie przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska „Strategia dla ciepłownictwa do 2030 r., z perspektywą do 2040 r.”. Aby tak się jednak stało, warto aby autorzy strategii uwzględnili w opracowaniu kilka istotnych poprawek.

    I.

    Pierwszą kwestią, na którą chcielibyśmy zwrócić uwagę to dynamika zmian, które w ostatnim czasie zachodzą w otoczeniu rynkowym. Naturalnie rozumiemy to, że tak wielowątkowy dokument jak strategia jest czasochłonny w opracowaniu, jednak przyjęte w materiale dane referencyjne muszą być aktualne na dzień ich publikacji. Rynki obrotu hurtowego energią, gazem, węglem, uprawnieniami do emisji CO2 w tak istotnym stopniu zmieniły się w 2022 r., że niestety niedopuszczalne jest przyjmowanie dla obliczeń cen notowanych z roku 2021 r. Należy też ująć w analizie najnowsze wytyczne UE w zakresie zrównoważonego rozwoju, zawarte w pakiecie REPowerEU. Jednym z głównych wniosków, jakie można wysnuć po zapoznaniu się ze „Strategią dla ciepłownictwa do 2030 r., z perspektywą do 2040 r.” jest osadzenie jej w rzeczywistości przedwojennej. Brak uwzględnienia zmian geopolitycznych, które miały miejsce w okresie minionego półrocza podważa adekwatność części tez i założeń zaprezentowanych w dokumencie.

    Dla przykładu ocena sytuacji finansowej przedsiębiorstw prowadzących działalność w zakresie wytwarzania ciepła i energii elektrycznej w źródłach wyposażonych w jednostki kogeneracyjne nie może bazować na parametrach cenowych zasięgniętych z 2020 r. czy chociażby 2021 r. Wzrost cen uprawnień do emisji CO2, cen węgla, cen gazu jest od tamtej pory geometryczny. Oznacza to, że w obecnej sytuacji sporym wyzwaniem może okazać się z jednej strony utrzymanie płynności przedsiębiorstw, a z drugiej kosztów ciepła w ryzach – podczas gdy od zarówno wytwórców, jak i odbiorców ciepła w najbliższych latach oczekuje się wzmożonych inwestycji w transformację systemu. Nie jest to oczywiście argument przemawiający za tym, że od tych oczekiwań należy odstąpić, ale warunki ekonomiczne ich przeprowadzenia w odniesieniu do dzisiejszej sytuacji rynkowej są całkowicie odmienne niż rok temu. Strategia jako dokument planistyczny wskazywać ma kierunek działań transformacyjnych w obrębie ciepłownictwa. Aby wytyczne te były przydatne, muszą uwzględniać aktualne uwarunkowania.

    Dodatkowo w dokumencie pominięto aspekt bezpieczeństwa energetycznego, które zyskało nowy wymiar po inwazji Rosji na Ukrainę. Zapewnienie stabilnych dostaw ciepła i energii elektrycznej jest dziś priorytetem.

    II.

    Drugim, szalenie istotnym wnioskiem, narzucającym się w obliczu uszczuplających się wolumenów gazu na rynku europejskim, jest potrzeba ponownego przeanalizowania roli gazu w transformacji polskiego ciepłownictwa. Pomijając problemy z wysokimi cenami gazu oraz wpływem na rynek możliwego nagłego i całkowitego zaprzestania dostaw z Federacji Rosyjskiej warto pamiętać, że z uwagi na wciąż negocjowaną w ramach procesu legislacyjnego w Unii Europejskiej zmianę definicji systemu efektywnego po 2035 r. znaczenie kogeneracji może się zmniejszyć. Wszelkie inwestycje w instalacje zasilane gazem ziemnym powinny być więc rzetelnie przeanalizowane pod kątem ich zasadności – przy uwzględnieniu cyklu inwestycyjnego, przewidywanego czasu ich życia/przydatności oraz niezbędnych nakładów.

    W tym kontekście warto zaznaczyć, że dokument „Strategii…” nie uwzględnia w żadnym wariancie transformacyjnym potencjalnego zaangażowania w sektorze ciepłowniczym energii jądrowej. Potencjał atomu jest jedynie wzmiankowany jako alternatywa dla węgla w ciepłownictwie systemowym. W oparciu o ogólnodostępne dane i analizy można oczekiwać, że horyzont czasowy potencjalnego zaangażowania małych elektrowni jądrowych (SMR) jest bliższy niż wskazany w opracowaniu.

    Wydaje się również, że wynikająca z unijnych celów klimatycznych konieczność zwiększania wolumenu ciepła z OZE i ciepła odpadowego, powinna źródła te, jako preferowane w stosie wytwórczym stawiać na przedzie rozważań w zakresie doboru technologii dla modernizacji instalacji ciepłowniczych. W drugim zaś kroku, z uwagi na specyfikę profilu produkcji z OZE, dobierane winny być w ramach rozwiązań technicznych źródła stabilizujące.

    Konkludując – konieczne jest pilne zaadresowanie bieżących wyzwań dla modelu funkcjonowania gazu ziemnego w kogeneracji, wynikających z bieżącej sytuacji geopolitycznej.

    Zasadnym w tym miejscu wyda się też pytanie – w jakiej perspektywie zakładana jest praca jednostek węglowych w ciepłownictwie? W zależności od przyjętego w tym zakresie scenariusza należy skalkulować koszty trwania przy paliwach kopalnych.

    III.

     Trzeci wniosek i zarazem postulat w kierunku twórców dokumentu dotyczy spójności zastosowanej w „Strategii…” terminologii, w tym zgodności z obowiązującymi aktami prawnymi i istniejącymi już publikacjami powiązanymi tematycznie. Brak takiego ujednolicenia niejednokrotnie budzi wątpliwości co do intencji zapisów. Dotyczy to między innymi Rozdziału 1.1. Załącznika – Identyfikacja systemu ciepłownictwa i opisywanych tam terminów. Spostrzeżenie odnośnie braku spójności treści dokumentu z innymi opracowaniami należy też rozumieć szerzej – np. poprzez brak wskazania wspólnego mianownika metodologii ustalania wskaźnika nakładu nieodnawialnej energii pierwotnej, czy też preferowanej metody do wyznaczania emisyjności jednostkowej dla jednostek kogeneracji. Warto byłoby w dokumencie zinwentaryzować i uporządkować istniejące dotychczas metodologie i zasygnalizować potrzebę ich ujednolicenia, po to by dokument „Strategii…” mógł być aktem nadrzędnym w dziedzinie, o której traktuje. 

    IV.

    Czwarte spostrzeżenie odnosi się do trendu w unijnym ustawodawstwie, zgodnie z którym społeczeństwa europejskie powinny koncentrować się na ograniczaniu konsumpcji energii i ciepła, przy równoczesnym podnoszeniu efektywności wykorzystania obu tych mediów. A co za tym idzie, „Strategia dla ciepłownictwa…” powinna zostać połączona z dokumentem strategicznym w zakresie renowacji
    i termomodernizacji budynków w Polsce. Opracowaniem takim jest Długoterminowa Strategia Renowacji, która prezentuje założenia poprawy efektywności energetycznej sektora budowlanego i renowacji istniejących zasobów budowlanych w kierunku gospodarki neutralnej klimatycznie. W tym kontekście w „Strategii…” brak jest odwołań do istniejących aktów prawnych, np. ustawy o efektywności energetycznej. Pominiętym w „Strategii…” zagadnieniem jest też rynek instalacji ciepłej wody użytkowej. Źródło ciepła to podstawowy element, na którym bazuje instalacja c.w.u. Wybór źródła ciepła ma decydujący wpływ na koszty podgrzewania ciepłej wody i emisję zanieczyszczeń. Instalacja dystrybucyjna i obieg cyrkulacyjny ciepłej wody użytkowej są głównym źródłem strat ciepła w instalacji. W przypadku dużych, słabo zaizolowanych instalacji, straty te mogą stanowić nawet połowę całkowitego zapotrzebowania na ciepło potrzebne do podgrzewania wody.

    V.

    Po piąte, „Strategia…” w ocenie ZPP powinna inwentaryzować nie tylko dokumenty, których postanowienia będzie realizować, ale przede wszystkim wskazywać katalog regulacji prawnych, które będą musiały powstać aby umożliwić transformację ciepłownictwa. Począwszy tu od specustawy, a na pilnych zmianach modelu taryfowania ciepła skończywszy. Zmiany w modelu taryfowania powinny odnosić się do podnoszonych wyżej wyzwań związanych z zapewnieniem płynności finansowej przedsiębiorstw, w tym przede wszystkim możliwości odzwierciedlenia kosztów ponoszonej działalności. Warto w tym kontekście rozważyć nowelizację przepisów w zakresie: zwolnienia
    z obowiązku zatwierdzania taryfy dla ciepła w przypadku węzłów hybrydowych i inteligentnych oraz sprzedaży ciepła w wariancie B2B, wprowadzenia rozwiązań dla rozwoju segmentu chłodu z ciepła sieciowego.

    Z całą pewnością przepisy powinny też premiować odbiorców zwiększających efektywność wytwarzania ciepła. Istotne jest więc wprowadzenie możliwości zakwalifikowania ciepła z energii elektrycznej z OZE jako ciepła z OZE, w przypadku gdy energia dostarczana jest za pomocą krajowego systemu elektroenergetycznej (ale z gwarancjami pochodzenia), co będzie miało fundamentalne znaczenie dla rozwoju segmentu kotłów elektrodowych i elektrycznych oraz pomp ciepła. Pójść za tym powinno też ułatwienie rozliczeń pomiędzy wytwórcą zielonej energii a producentem zielonego ciepła (aby energia elektryczna z instalacji OZE wprowadzona do sieci  mogła być wykorzystywana w innym miejscu do produkcji zielonego ciepła). A więc potrzebujemy w tym miejscu całego systemu „umarzania” ilości zielonej energii wykorzystanej w sieciach ciepłowniczych, czyli narzędzi do ewidencjonowania zwiększającego się udziału OZE w tym sektorze. Ponadto zasadne jest w regulacjach szczegółowych wprowadzenie mechanizmu, który eliminowałby ryzyko wykluczenia jednostki (np. nowoczesnej elektrociepłowni gazowej o elastycznym profilu działania) z wsparcia wysokosprawnej kogeneracji, jeżeli pogorszenie wskaźnika oszczędności energii pierwotnej wynikałoby z konieczności pracy na potrzeby „stabilizacji OZE”. Niezbędne będą też regulacje w zakresie wprowadzenia hierarchii obowiązku zakupu ciepła wskazującej źródła priorytetowe do pracy w podstawie – przepisów tych potrzebujemy pilnie, z uwagi na ich kluczowe znaczenie dla kalkulowania przez przedsiębiorców zwrotu z inwestycji w źródło ciepła.

    Uwagi szczegółowe i dodatkowe

    • W ocenie ZPP opracowanie powinno nieco szerzej wchodzić w temat transformacji ciepłownictwa indywidualnego, gdzie istnieje znaczny potencjał do przyrostu udziału ciepła z OZE. Ciepłownictwo systemowe odpowiada głównie za zasilanie w ciepło ośrodków miejskich. Na pozostałych terenach modernizacja instalacji cieplnych zależeć będzie w znacznym stopniu od zaangażowania inwestorów indywidualnych, dla których również warto byłoby przewidzieć program systemowych zachęt, wspierających cele związane z dekarbonizacją ciepłownictwa. Idąc tym tokiem rozumowania – dokument nie zawiera koncepcji zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw energetycznych niezwiązanych obowiązkiem uzyskania koncesji (zainstalowana moc cieplna <5MW), jak również ciepłowni zasilających grupy budynków lub lokalnych źródeł ciepła, zarządzanych przez wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe. Mają one na tyle istotny udział w rynku, że nie powinno się ich pomijać w opracowaniu. Co więcej, „Strategia…” nie uwzględnia terytorialnego zróżnicowania pod względem kondycji infrastruktury zasilania w ciepło, co wydaje się być niezbędne dla układania planów działań inwestycyjnych.
    • Dokument „Strategii…” nie systematyzuje informacji nt. obszarów, które winny być objęte szczególnymi programami wsparcia inwestycyjnego – co miałoby się przełożyć na wzrost udziału ciepła z OZE w strumieniu ciepła dostawczego (np. węzły hybrydowe). Zaprezentowanie w sposób kompleksowy wariantów i strumieni planowanego wsparcia z pewnością przełożyłoby się na zwiększoną ilość działań planistycznych po stronie inwestorów, co mogłoby z kolei zaowocować przyspieszeniem realizacji preferowanych w „Strategii…” przedsięwzięć.
    • W opracowaniu należałoby też pogłębić zagadnienie biomasy – w szczególności w zakresie jej dostępności dla działań transformacyjnych. Dokument nie określa jakich wolumenów tego paliwa będziemy potrzebowali dla realizacji założeń „Strategii…” ani jak/skąd będziemy biomasę pozyskiwali. Zgodnie z unijną dyrektywą dotyczącą promowania energii ze źródeł odnawialnych (tzw. dyrektywa RED II)paliwa z biomasy muszą spełniać kryteria zrównoważonego rozwoju i ograniczania emisji gazów cieplarnianych. Do doprecyzowania pozostaje więc sama definicja biomasy uwzględnianej w opracowaniu strategicznym (uporządkowanie podejścia do biomasy rolniczej,  leśnej, frakcji biodegradowalnej w odpadach zmieszanych). Autorzy „Strategii…” nie zwrócili też uwagi na tak istotny aspekt w zastosowaniu biomasy w ciepłowniach i elektrociepłowniach, jak wymagania przestrzenne wiążące się z koniecznością rozładunku, magazynowania i podawaniem biomasy do kotłów – ograniczenia terenowe będą w tym wypadku często przeszkodą dla zastosowania tego rozwiązania. Udział biomasy w transformacji polskiego ciepłownictwa, podobnie jak gazu ziemnego, powinien być naszym zdaniem ponownie przeanalizowany.
    • W „Strategii…” wielokrotnie przywoływana jest kwestia podziału systemów ciepłowniczych na mniejsze. Warto poświęcić nieco więcej uwagi tematowi modernizacji sieci centralnego ogrzewania w budynkach mieszkaniowych i przejścia na parametry niskotemperaturowe sieci ciepłowniczych. Nie dokonana została analiza zakresu inwestycji wynikających z tego kierunku działania (poza budową większej liczby jednostek wytwórczych, wiąże się to również z modernizacją infrastruktury przesyłowej i dystrybucyjnej oraz instalacji odbiorczych w budynkach), jego kosztów, możliwości technicznych oraz innych uwarunkowań, które będą miały kluczowy wpływ na realność tego działania oraz poziom nakładów inwestycyjnych na realizację procesu transformacji. W Polsce istnieje około 6 mln budynków, z czego ponad 90% to budynki mieszkalne. Większość z nich jest nieefektywnych, a 2,4 mln (wg. Strategii Renowacji Budynków) przewidziano do modernizacji do 2030 r. Należy zagwarantować, że modernizacje te będą uwzględniały specyfikę zgodną z założeniami „Strategii dla ciepłownictwa…”
    • Rozdział 3.1 „Strategii…” poświęcono dostosowaniu systemów do statusu efektywnych systemów ciepłowniczych i o ile cel ten wydaje się być osią dla całego dokumentu, jak i głównym powodem sporządzania planów modernizacyjnych i transformacyjnych, tak w opracowaniu brakuje nieco bardziej praktycznego podejścia do tego zagadnienia. Przede wszystkim należy odnotować, że definicja efektywnego systemu ciepłowniczego będzie ulegała zmianom w czasie (potrzebny jest scenariusz do 2035 r. i po nim). Coraz wyższe wymagania w zakresie efektywności instalacji mogą spowodować kumulację procesów inwestycyjnych w czasie, co z kolei rodzi ryzyko wysycenia rynku wykonawców i urządzeń – a więc wydłużenia czasu oczekiwania na nie i wyższych kosztów realizacji przedsięwzięć modernizacyjnych.

    Co więcej, autorzy dokumentu wskazując katalog jednostek niezbędnych do budowy w celu dostosowania systemów ciepłowniczych do wymogów efektywnościowych nie uwzględnili faktu, że w przypadku budowy nowych jednostek kogeneracji, przy zmianie paliwa następuje zmiana stosunku zainstalowanej mocy ciepłowniczej do mocy elektrycznej. Ustalając katalog jednostek nowych i tych wymagających modernizacji należałoby więc w pierwszej kolejności zamodelować profile zapotrzebowania na ciepło, w kolejnym kroku dobrać odpowiednią moc ciepłowniczą, która pokryje ów profil i dopiero w wyniku takiego działania uzyskać wynikową wartość mocy elektrycznej jednostek. Niezwykle ważnym byłoby w opracowaniu wyraźne rozróżnienie mocy ciepłowniczych od mocy elektrycznych i ujednolicenie podejścia w całym dokumencie w taki sposób, aby czytający nie miał wątpliwości o którą z mocy autorom chodziło.

    Pewnym wyzwaniem analitycznym jest również skalkulowanie możliwości zastępowania – rekomendowanego przez autorów „Strategii…” – jednej centralnej jednostki ciepłowniczej kilkoma mniejszymi blokami w celu zwiększenia elastyczności sieci i dywersyfikacji nośników energii. Budowa mniejszych jednostek wytwórczych, bazujących na źródłach rozproszonych może wymagać większych nakładów inwestycyjnych niż w przypadku centralnych jednostek wytwórczych. I o ile z uwagi na innej natury korzyści wyższy koszt mógłby znaleźć uzasadnienie, tak istnieje ryzyko, że takie podejście nie poprawi emisyjności jednostkowej
    z uwagi na niższe sprawności konwersji energii pierwotnej tych urządzeń. Dodatkowo istnieją często dla tego rodzaju konwersji ograniczenia natury techniczno-operacyjnej, wynikające np. z hydrauliki sieci ciepłowniczej lub z konieczności partycypacji w kosztach zarządców budynków, na których decyzje przedsiębiorstwo ciepłownicze nie ma przełożenia. Zagadnienie to o ile jest więc bardzo istotne – wymaga zamodelowania i skalkulowania – zanim zostanie sformułowane jako rekomendacja dla sektora.

    • Szalenie istotnym wątkiem dla zwiększania produkcji energii ze źródeł odnawialnych jest modernizacja systemów ciepłowniczych na sieci niskotemperaturowe, gdyż instalacje OZE, geotermia, pompy ciepła, PV nie mogą współpracować z instalacjami w których temperatura na powrocie z sieci jest wyższa niż temperatura źródła. Zagadnieniu temu nie poświęcono w naszej opinii wystarczającej uwagi, a problem ten stanowi jedną z największych przeszkód w rozwoju zrównoważonego ciepłownictwa w Polsce. Opracowanie warto uzupełnić o plan w zakresie dostosowania wszystkich elementów sieci ciepłowniczych do parametrów umożliwiających pracę w warunkach niskotemperaturowych.
    • Przedstawione w „Strategii…” systemowe zmiany w zakresie zastąpienia wysokoemisyjnych paliw stałych w krótkim i średnim okresie czasu nie uwzględniają technologii instalacji grzewczych stosujących paliwa w postaci olejów grzewczych oraz płynnego gazu LPG, które mogą zapewnić niskoemisyjną alternatywę wobec kotłów na paliwa stałe. Wśród dostępnych alternatywnych źródeł ciepła są m.in. kotły olejowe na olej grzewczy (od olejów napędowych do celów grzewczych po lekkie oleje opałowe w zależności od zawartości siarki) i kotły gazowe na gaz płynny (LPG). Jest to rozpoznana i powszechnie stosowana technologia, która daje wysoką efektywność procesów spalania i łatwy dostęp do paliwa, która pozwala w pewnym stopniu zaadresować wyzwania dywersyfikacji związane z obecną sytuacją geopolityczną. W przypadku oleju opałowego i LPG ze względu na stabilną jakość paliw, pełną automatyzację i precyzyjne dawkowanie paliwa oraz sterowanie procesem spalania możliwe jest utrzymanie stałych parametrów emisji.

    Problemem dla krajowego ciepłownictwa są dziś również zaburzenia we właściwym funkcjonowaniu rynku olejów smarowych oraz nierozłącznie związanego z nim rynku olejów odpadowych. Taki stan rzeczy wynika m.in. z braku kompleksowych regulacji dotyczących branży smarowej, luk w obowiązujących przepisach dotyczących zbiórki oraz gospodarowania olejami odpadowymi w Polsce, a także w dużej mierze z niewystarczających mechanizmów nadzoru i kontroli branży smarowej, w tym również w zakresie osiągania odpowiednich poziomów odzysku i recyklingu odpadów w tej grupie produktowej.

    Strategia w tym kontekście powinna rekomendować uregulowanie wymagań technicznych dla pieców przeznaczonych do spalania paliw ciekłych i proponować wdrożenie mechanizmu wymiany funkcjonujących pieców spalających oleje odpadowe i/lub zapewnić ich konwersję na oleje grzewcze. Założenia dla reformy sektora olejów odpadowych zawarto w propozycji tzw. Pakietu Smarowego.

    • W dokumencie brakuje strategii oceny możliwości rozwoju rynku chłodu sieciowego. Dokument odnotowuje potrzebę organizacji systemu wsparcia dla trigeneracji, jednak brakuje rozróżnienia chłodu sieciowego od chłodu z ciepła sieciowego i deklaracji wsparcia dla jednostek wytwarzających chłód.

    REKOMENDACJE:

    • Aktualizacja danych i uwzględnienie aktualnej sytuacji geopolitycznej i ekonomicznej oraz najnowszych wytycznych UE oraz aktów prawnych w całej strukturze dokumentu i wszelkich czynionych obliczeniach i wnioskach.
    • Zidentyfikowanie katalogu aktów prawnych wymagających pilnego dostosowania w nurcie „Strategii…”.
    • Uzupełnienie dokumentu o rozdział z definicjami, które bazują na istniejących już aktach normatywnych, a które kluczowe są dla treści dokumentu „Strategii…” i uzgodnienie w tym kontekście treści dokumentu.
    • Weryfikacja w „Strategii…” kalkulacji odnoszących się do gazu i biomasy jako paliw, których dostępność może być okresowo ograniczona, a których istotny wzrost udziału przewidziano w dokumencie. Równolegle analiza pod kątem możliwości zastosowania w ciepłownictwie potencjału atomu oraz elektrowni wiatrowych (onshore/offshore).
    • W dobie silnej potrzeby uniezależnienia od paliw kopalnych, planowanie wszelkich działań osłonowych i systemów wsparcia w sektorze ciepłowniczym w taki sposób, aby zakładały w pierwszej kolejności możliwość wymiany źródeł ciepła na OZE.
    • Przeanalizowanie skutków wdrożenia „Strategii dla ciepłownictwa…” dla rynku pracy i struktury zatrudnienia.
    • Weryfikacja zastosowanych modeli dla obliczeń kosztowych. W zaprezentowanych kalkulacjach OPEX często pominięte są koszty związane z remontami i utrzymaniem infrastruktury, z kolei składowe CAPEX należy każdorazowo przyjąć inne zależnie od mocy
      i rodzaju źródła.
    • Podjęcie pilnych prac nad opracowaniem dedykowanej ciepłownictwu specustawy, a także zmianą modelu taryfowania ciepła, niezbędną do zapewnienia płynności finansowej przedsiębiorstw, w tym odzwierciedlenia kosztów ponoszonej działalności.

     

    Zobacz: 28.06.2022 Stanowisko ZPP w sprawie projektu Strategii dla ciepłownictwa do 2030 r., z perspektywą do 2040 r.

    Komentarz ZPP: Europejska taksonomia balansuje nad przepaścią. Własne źródła generacji energii oparte o atom i gaz są dziś dla Europy równie ważne jak przed wojną, o ile nie ważniejsze

    Warszawa, 24 czerwca 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP: Europejska taksonomia balansuje nad przepaścią. Własne źródła generacji energii oparte o atom i gaz są dziś dla Europy równie ważne jak przed wojną, o ile nie ważniejsze

     

    W lutym br. Komisja Europejska ogłosiła stanowisko, że projekty oparte na gazie ziemnym i energii jądrowej, po spełnieniu odpowiednich kryteriów, mogą być uznawane za zgodne z klimatycznymi i środowiskowymi celami UE. Kompromis ten wspierać miał przyspieszenie odejścia w Europie od wytwarzania energii elektrycznej z węgla. 14 czerwca połączone komisje parlamentu europejskiego – do spraw środowiska (ENVI) oraz przemysłu, badań, nauki i energii (ITRE) – zgłosiły sprzeciw wobec traktowania tych dwóch paliw jako zrównoważonych w ramach tak zwanej taksonomii zielonych finansów. W pierwszym tygodniu lipca PE rozstrzygnie tę kwestię, przesądzając tym samym o kierunku rozwoju źródeł wytwórczych w Europie.

    Celem unijnej taksonomii, a właściwie systematyki dotyczącej zrównoważonego rozwoju jest przede wszystkim wsparcie przepływu środków pieniężnych w kierunku zrównoważonej działalności. Bez przekierowania kapitału przez inwestorów w stronę bardziej zielonych technologii i transformacji przedsiębiorstw osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. stałoby się nierealnym zobowiązaniem. Unijna systematyka dotycząca zrównoważonego rozwoju oferować ma przedsiębiorcom jednolitą wykładnię, na bazie której mogą dokonywać inwestycji w te projekty i rodzaje działalności gospodarczej, które generują pozytywny wpływ na klimat i środowisko. Taksonomia nakłada też na uczestników rynków finansowych dodatkowe obowiązki w zakresie ujawniania informacji, w celu łatwiejszej oceny przedsięwzięć pod kątem ustanowionych kryteriów.

    I choć cele klimatyczne są traktowane jako wspólne dla całej UE, koszyki energetyczne poszczególnych państw są zróżnicowane, a o ich kształcie decydować mogą samodzielnie państwa członkowskie. Ogromne różnice w stanie wyjściowym jeśli chodzi o źródła wytwarzania energii pomiędzy poszczególnymi państwami wpłynęły na uzyskanie kompromisu, zgodnie z którym paliwami przejściowymi i stabilizującymi dla systemów elektroenergetycznych miały być gaz i atom. W ocenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców zapis ten był szeroko oczekiwanym i słusznym podejściem – dającym szansę państwom z wysokoemisyjnym miksem energetycznym na ułożenie racjonalnej drogi dochodzenia do zeroemisyjności.

    Co więcej, jak podkreślała Komisja Europejska w uzasadnieniach do uzupełniającego aktu delegowanego w sprawie systematyki dotyczącej zmiany klimatu, włączającego atom i gaz do źródeł objętych wsparciem UE: „Osiągnięcie przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r. będzie wymagało bardzo wielu inwestycji prywatnych. Unijna systematyka dotycząca zrównoważonego ma na celu ukierunkowanie inwestycji prywatnych na działania, które są niezbędne do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Biorąc pod uwagę opinie naukowe i obecny postęp technologiczny, Komisja uważa, że prywatne inwestycje w działalność związaną z gazem ziemnym i energią jądrową odgrywają ważną rolę. Akt delegowany służy wsparciu gospodarki europejskiej w sprawiedliwej transformacji energetycznej. Wzmocnienie inwestycji prywatnych w transformację jest kluczem do wypełnienia postawionych przez nas celów energetycznych.

    Przedsięwzięcia w obrębie energetyki jądrowej, które wymieniono unijnej taksonomii to:

    • etapy przedkomercyjne zaawansowanych technologii wytwarzania energii z procesów jądrowych z minimalną ilością odpadów z cyklu paliwowego;
    • budowa i bezpieczna eksploatacja nowych elektrowni jądrowych do wytwarzania energii elektrycznej i/lub ciepła, w tym do produkcji wodoru, z wykorzystaniem najlepszych dostępnych technologii;
    • produkcja energii elektrycznej z energii jądrowej z istniejącej instalacji.

    Warunkiem kwalifikacji wskazanych rodzajów działalności jako zrównoważonych miało być uzyskanie pozwolenia na budowę do 2045 roku. Inwestycje winny też spełniać wymogi bezpieczeństwa jądrowego i środowiskowego, a od 2025 roku w instalacjach jądrowych wykorzystywane ma być paliwo odporne na wypadki. Inwestor musi również wykazać, że odpady nuklearne będą utylizowane bez szkody dla środowiska.

    W przypadku projektów gazowych w dokumencie wymieniono:

    • produkcję energii elektrycznej z kopalnych paliw gazowych;
    • wysokosprawną kogenerację ciepła/chłodu i energii z kopalnych paliw gazowych;
    • produkcję ciepła/chłodu z kopalnych paliw gazowych w wydajnym systemie ciepłowniczym i chłodniczym.

    Dla zakwalifikowania jako działalność przyczyniająca się do łagodzenia zmian klimatycznych Komisja Europejska wskazała osiągnięcie progu emisji w cyklu życia poniżej 100gCO2e/kWh, a w przypadku urządzeń, dla których pozwolenia na budowę wydano przed 2030 rokiem – poniżej 170gCO2e/kWh. Instalacje powinny być też zaprojektowane i zbudowane w taki sposób, aby wykorzystywały odnawialne i/lub niskoemisyjne paliwa gazowe. Przejście na pełne wykorzystanie odnawialnych i/lub niskoemisyjnych paliw gazowych miało nastąpić do 31 grudnia 2035 roku, a więc gaz ziemny traktowany miał być jako paliwo pomostowe/przejściowe.

    Zakładano, że projekty gazowe będą finansowane ze środków unijnych do 2030 roku, a atomowe – do 2045 r., z tym że instalacje gazowe wsparte przez UE miały z czasem działać na „zielony” wodór, wytworzony ze wsparciem odnawialnych źródeł energii, a więc wyraźnie paliwo gazowe wsparto w tym wypadku warunkowo. Wśród Państw unijnych przeciwne takiemu kształtowi taksonomii były takie kraje jak Niemcy, Austria, Luksemburg i Dania, z kolei Francja, Polska, Czechy, Słowacja, Słowenia, Rumunia, Finlandia i Węgry mocno wspierały ten właśnie kształt unijnej taksonomii. Spór miał wymiar (poza ideowym) również finansowy, gdyż dotyczył około 17,5 mld euro z programów unijnego finansowania, które projekty jądrowe i gazowe mogły uzyskać, bądź stracić.

    Z uwagi na fakt, że nowe brzmienie taksonomii miało wejść w życie od 1 stycznia 2023 r. z całą pewnością duża część ów inwestorów prywatnych, na których zaangażowanie unijny ustawodawca liczy w tym wypadku, zdążyła już zapisać w strategiach inwestycyjnych projekty związane z gazem i atomem. Należy podejrzewać, że część decyzji i działań inwestycyjnych zostało już podjętych z uwagi na silną presję czasową wynikająca z celów klimatycznych. Inwestycje infrastrukturalne w obszarze energii są nie tylko kapitałochłonne, ale też rozłożone na lata. Ich przeprowadzenie wymaga uzyskania szeregu pozwoleń administracyjnych, ale też niejednokrotnie zawiązania porozumień partnerskich czy konsorcjalnych. Tego rodzaju przygotowania w wielu firmach ruszyły już w lutym br. i nabrały tempa w obliczu inwazji Rosji na Ukrainę – z oczywistej potrzeby jak najszybszego uniezależnienia się od rosyjskich węglowodorów.

    Całkowicie niezrozumiałym jest więc stanowisko komisji ENVI i ITRE, które swoim sprzeciwem mogą powstrzymać znaczną liczbę prywatnych strumieni inwestycyjnych, które zostały już alokowane. Co prawda o tym, czy kierunek wskazany przez dwie parlamentarne komisje będzie w UE wiążący zadecydują dopiero najbliższe tygodnie. Współprawodawcy unijni, a więc Parlament Europejski i Rada miały 4 miesiące na przeanalizowanie dokumentu i wyrażenie sprzeciwu. Aby ów sprzeciw był wiążący Rada musiałaby uzyskać negację aktu w drodze wzmocnionej większości kwalifikowanej, co oznacza, że co najmniej 72 proc. państw członkowskich – tj. co najmniej 20 państw członkowskich – reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności UE musiałoby zgłosić sprzeciw wobec aktu delegowanego. Parlament Europejski z kolei może wyrazić sprzeciw, jeżeli większość (tj. 353) posłów podczas posiedzenia plenarnego zagłosuje przeciwko niemu. W sprawie zachowania gazu i atomu w unijnej taksonomii głosowanie zaplanowano między 4 a 9 lipca.

    Polityka rosyjska wymusiła na Europie przedefiniowanie zarówno bezpieczeństwa energetycznego, jak i aktualnych potrzeb w zakresie zielonej transformacji. W ślad za i tak dość wyśrubowanym pakietem Fit for 55 przedstawiono program REPowerEU, który zakłada jeszcze intensywniejszy strumień inwestycji w rozwój OZE, podnoszenie efektywności energetycznej i ograniczanie konsumpcji paliw kopalnych, czy energii generalnie. W przypadku gazu widać już wyraźny spadek w konsumpcji tego paliwa w przemyśle. Wynika to wprawdzie w pierwszej kolejności z utrzymujących się od 2021 r. wysokich cen tego paliwa, ale wojna w Ukrainie oraz ograniczanie przez Rosję dostaw gazu na rynek europejski spotęgowały to zjawisko. Skutkiem ubocznym jest jednak to, że perspektywa odejścia od węgla zdecydowanie się wydłużyła, a obecne zapotrzebowanie na ten surowiec bije rekordy, co wynika z ogromnej liczby bloków węglowych, które pracują w ostatnich miesiącach w Europie. Zjawisko to jest bardzo widoczne m.in. w Niemczech, które najzacieklej bronią celów klimatycznych i które jednocześnie dysponują mocami atomowymi, a mimo wszystko uruchamiają w ostatnim czasie kolejne bloki węglowe.

    Unijna taksonomia promować miała działania, dla których nie istnieją jeszcze alternatywne niskoemisyjne rozwiązania, wykonalne pod względem technologicznym i ekonomicznym, ale wspomagają przejście do gospodarki neutralnej dla klimatu lub przyczyniają się do łagodzenia zmian klimatu. W tym sensie przedsięwzięcia te miały być uznawane za zgodne z celami UE oraz pośrednio wspierające wdrażanie niskoemisyjnych rozwiązań.

    Zdaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców odrzucenie przez Parlament Europejski systematyki dot. zrównoważonego rozwoju przyjętej w Komisji Europejskiej 2 lutego br. wpłynie negatywnie na wiele procesów transformacyjnych w energetyce. Zahamowaniu ulegną liczne inwestycje w infrastrukturę, która pełnić miała rolę pomostową w drodze do uzyskania neutralności klimatycznej, a z braku wystarczających mocy w systemie włączane będą najmniej efektywne emisyjnie bloki węglowe. O ile dostrzegamy wyraźną potrzebę przeglądu europejskich aktywów węglowych i utrzymania ich pracy tak długo jak będzie to niezbędne dla zagwarantowania obywatelom UE energii i ciepła, tak rola energetyki konwencjonalnej powinna być jedynie stabilizująca i wszędzie tam gdzie mamy możliwość zastępowania wyeksploatowanych i nieefektywnych instalacji nowymi mocami pochodzenia nieco bardziej zrównoważonego – tam powinny być kierowane środki wspólnotowe czy państwowe.

    Inwestorzy prywatni potrzebują przejrzystej polityki w tym zakresie. Co kilka miesięcy nie mogą dowiadywać się o tak istotnych zmianach w unijnych priorytetach, jak choćby włączenie czy wyłączenie gazu i atomu z taksonomii. Powoduje to daleko idącą dezorientację i podnosi ocenę ryzyka inwestycji, które w efekcie mogą nie zostać poczynione. Na skutek tej sytuacji już dziś wyśrubowane cele klimatyczne staną się całkowicie nierealne i obecne jedynie na papierze unijnych deklaracji, co z kolei nadwątli autorytet czynionych na poziomie europejskim analiz i ustaleń. Jest to kierunek dalece niebezpieczny dla jedności Europy, która w obecnej sytuacji geopolitycznej potrzebuje wzajemnego zrozumienia, sprawności operacyjnej i dobrej współpracy administracji z rodzimym biznesem.

     

    Zobacz: 24.06.2022 Komentarz ZPP Europejska taksonomia balansuje nad przepaścią. Własne źródła generacji energii oparte o atom i gaz są dziś dla Europy równie ważne jak przed wojną, o ile nie ważniejsze

    Komentarz ZPP na temat Aktu w sprawie danych (Data Act)

    Warszawa, 21 czerwca 2022 r.

     

    Komentarz ZPP na temat Aktu w sprawie danych (Data Act)

     

    Unia Europejska określiła kształtowanie cyfrowej przyszłości Europy jako jeden ze swoich głównych priorytetów. Jednym z elementów podjętej inicjatywy jest Europejska strategia dotycząca danych.  Strategia ma na celu utworzenie jednolitego rynku danych w Unii Europejskiej, który zwiększy konkurencyjność globalną Europy w zakresie dostępu do wykorzystania danych w gospodarce oraz zapewni kontrolę nad podmiotami generującymi dane. Ponadto, jest ona oparta na umiejscowieniu ludzi na pierwszym miejscu w rozwoju technologii, zagwarantowaniu praw użytkowników w  świecie cyfrowym oraz ochronie i promocji wartości europejskich.

    Komisja Europejska przedstawiła 23 lutego 2022 roku projekt rozporządzenie w sprawie zharmonizowanych zasad dotyczących sprawiedliwego dostępu do danych i korzystania z nich. Regulacja znana również jako Akt w sprawie danych (Data Act) jest drugim aktem prawa unijnego zaproponowanym w ramach Europejskiej strategii dotyczącej ochrony danych obok propozycji rozporządzenia – Akt w sprawie zarządzania danymi (Data Governance Act).

    Założeniem projektu jest uczynienie Europy liderem globalnym w wykorzystaniu stale wzrastającego potencjału gospodarki opartej na danych. Rozwiązania bazujące na danych mogą przynieść wymierne korzyści dla przedsiębiorstw i konsumentów w Unii Europejskiej. Zwiększenie efektywności wykorzystania danych może obniżyć koszty wytworzenia nowych produktów oraz świadczenia usług a tym samym zwiększyć ich dostępność. Możliwe jest także zwiększenie równowagi i efektywności energetycznej oraz zmiana systemów transportowych na mniej emisyjne i wydajniejsze, co z kolei wspomoże realizację celów proklimatycznych ustanowionych w Europejskim Zielonym Ładzie.

    Akt w sprawie danych reguluje stan prawny, uwarunkowania techniczne oraz kwestie ekonomiczne będące podstawą dla wykorzystania danych. Dąży on do uwolnienia niezagospodarowanego potencjału danych przemysłowych, których Komisji Europejskiej aż 80 procent pozostaje niewykorzystane.[1] Komisja zakłada, że do 2028 roku wartość PKB wygenerowana dzięki zwiększeniu użycia danych na podstawie nowych przepisów wzrośnie o 270 mld euro.[2]

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) jako pozytywne ocenia zapisy zachęcające producentów do inwestowania w generowanie danych wyższej jakości. Uważamy, że jest to ważny czynnik prowadzący do zwiększenia konkurencji przedsiębiorstw oraz dobrobytu konsumentów w Unii Europejskiej.

    Zauważamy jednak, że projekt nie ustrzegł się całkowicie mankamentów. Na słowa krytyki zasługuje zapis, który przyznaje rządom oraz instytucjom publicznym Unii Europejskiej prawo dostępu do danych przedsiębiorstw w “wyjątkowej potrzebie”. Zgodnie z rozdziałem II projektu rozporządzenia, obowiązkowy i darmowy dostęp podmiotów publicznych do danych przedsiębiorstw powinien być uwarunkowany występowaniem “stanu zagrożenia publicznego”. Jego definicja znalazła swoje umiejscowienie w artykule 2, paragrafie (10) projektu rozporządzenia.[3]

    „stan wyjątkowy” oznacza wyjątkową sytuację, która ma negatywny wpływ na ludność Unii, państwa członkowskiego lub jego części, grożącą poważnymi i trwałymi skutkami dla warunków życia lub stabilności gospodarczej albo znacznej degradacji aktywów gospodarczych w Unii lub odpowiedniego państwa członkowskiego;

    Powyższa definicja daje duże ramy interpretacyjne dla zakwalifikowania danej sytuacji jako „stanu zagrożenia publicznego”. W związku z powyższym może wystąpić wysokie ryzyko nadużycia pozycji organu publicznego do wystąpienia o przekazanie danych w „wyjątkowej potrzebie”. Takie rozwiązanie będzie prowadziło do niższej pewności prawnej i może narazić przedsiębiorstwa na szkody wywołane przymusowym i nieodpłatnym ujawnieniem zgromadzonych danych.

    Akt w sprawie danych, w artykule 20, wprowadza mechanizm odszkodowawczy w przypadkach przekazania danych w wyjątkowej potrzebie przez podmiot prywatny. Mechanizm ten jest jednak oparty na ogólnym sformułowaniu, które będzie wymagało każdorazowej skomplikowanej oceny względem poniesionych dodatkowych kosztów przez przedsiębiorcę. Takie postępowanie wydłuży proces rozpatrywania wniesionych wniosków oraz nie daje gwarancji pokrycia strat przedsiębiorstwa spowodowanego działaniem organu publicznego.

    Podsumowując, ZPP popiera wzrost wykorzystania danych gromadzonych w Unii Europejskiej a także wyrównanie warunków ich uczciwego wykorzystania. Jednakże, w zaproponowanym brzmieniu, Data Act posiada pewne mankamenty prawne, które mogą prowadzić do osłabienia pozycji przedsiębiorstw względem podmiotów publicznych oraz wprowadzić niepewność prawną w zakresie egzekwowania prawa.

    Wzywamy Europejskich prawodawców do zachowania proporcji w zakresie projektowanego rozporządzenia poprzez ograniczenie udostępnienia danych organom publicznych jedynie do bezwzględnie niezbędnych przypadków oraz zapobieżenia powstaniu przepisów, które mogłaby ograniczać rozwój ambitnych MŚP. W czasie negocjacji międzyinstytucjonalnych uważamy za niezbędne wypracowanie rozwiązań, które nie będą sprzeczne z obecnie funkcjonującymi oraz przyszłymi aktami legislacyjnymi z zakresu gospodarki cyfrowej.

    ***

    [1] https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/ip_22_1113

    [2] https://ec.europa.eu/newsroom/dae/redirection/document/83541

    [3] https://ec.europa.eu/newsroom/dae/redirection/document/83521

     

    Zobacz: 21.06.2022 Komentarz ZPP na temat Aktu w sprawie danych (Data Act)

    „EUROPE-POLAND-UKRAINE. REBUILD TOGETHER”. Nowy program ZPP wspierający odbudowę Ukrainy

    Warszawa, 20 czerwca 2022 r. 

    „EUROPE-POLAND-UKRAINE. REBUILD TOGETHER”
    Nowy program ZPP wspierający odbudowę Ukrainy

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców inauguruje program „Europe – Poland – Ukraine. Rebuild Together”, którego celem jest nawiązywanie i wzmacnianie relacji między europejskimi, polskimi i ukraińskimi środowiskami biznesowymi oraz przygotowanie ram współpracy przy przyszłej odbudowie państwa i gospodarki Ukrainy. Do współpracy przy przedsięwzięciu zaprosiliśmy wiodące organizacje biznesowe w Ukrainie: European Business Association (EBA), Union of Ukrainian Entrepreneurs (SUP) oraz Ukraińską Izbą Handlowo-Przemysłową.

    Program składać się będzie z szeregu prowadzonych jednocześnie projektów. Już w ubiegłym tygodniu uruchomiony został cykl branżowych spotkań konsultacyjnych, których celem jest zidentyfikowanie i połączenie ze sobą przedstawicieli branż kluczowych dla odbudowy ukraińskiej gospodarki. W czerwcu odbędą się łącznie trzy wydarzenia w Warszawie, zaś w lipcu organizujemy turę konsultacji na Ukrainie – we Lwowie i w Kijowie.

    Równolegle prowadzone będą działania ukierunkowane zarówno na wsparcie firm ukraińskich w relokacji do Polski i wzmocnienie współpracy między polskim a ukraińskim biznesem, jak i na pomoc pracownikom – imigrantom z Ukrainy – w odnalezieniu się na naszym rynku pracy i zwiększeniu swoich kompetencji.

    Pierwszy etap działań zrealizowanych w ramach programu podsumowany zostanie w trakcie międzynarodowej konferencji, która odbędzie się już na początku października w Warszawie. W wydarzeniu wezmą udział przedstawiciele rządów, ministerstw i parlamentów Polski oraz Ukrainy, a także eksperci i przedstawiciele firm z branż bezpośrednio zainteresowanych współpracą. Podczas konferencji omówione zostaną perspektywy rozwoju sytuacji gospodarczej na Ukrainie i jej wpływ na gospodarkę światowa. Będziemy dyskutować również o potrzebach i oczekiwaniach strony ukraińskiej w poszczególnych sektorach, a także konkretnych możliwościach uczestnictwa polskiego biznesu w odbudowie Ukrainy.

    Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP komentuje: Odbudowa Ukrainy to jedno z kluczowych wyzwań ale również szans, z którym musimy zmierzyć się jako Unia Europejska i bezpośrednio Polska. Bardzo ważnym jest  aby już dzisiaj budować partnerstwo, znajomość i zrozumienie rynku ukraińskiego, potrzeb ukraińskich firm. Mamy nadzieję, że ta praca, którą teraz podejmujemy w Polsce, i którą też podejmują nasi ukraińscy partnerzy, zbuduje współpracę i grupę firm, które będą aktywnie brały udział w odbudowie Ukrainy. W lipcu będziemy obecni osobiście we Lwowie i Kijowie bo chcemy dać jasny sygnał, że nasi ukraińscy partnerzy mogą liczyć na naszą pomoc nie tylko w najtrudniejszych chwilach ale również w dalszej, strukturalnej odbudowie ich gospodarki.

    W ubiegłym tygodniu na doradcę zarządu ZPP i przedstawiciela Związku na Ukrainie powołany został Nazar Bobitski – specjalista z wieloletnim doświadczeniem dyplomatycznym w Kijowie i Brukseli. Kieruje on pracami tworzonego biura ZPP w Kijowie, które będzie koordynować i wspierać kontakty polskiego i ukraińskiego biznesu.

    O szczegółach dotyczących programu „Europe – Poland – Ukraine. Rebuild Together” oraz innych naszych proukraińskich i probiznesowych działaniach będziemy Państwa informować na bieżąco. Zachęcamy do kontaktu: biuro@zpp.net.pl.

    Nazar Bobitski doradcą Zarządu ZPP i przedstawicielem Związku na Ukrainie

    Warszawa, 8 czerwca 2022 r. 

     

    Nazar Bobitski doradcą zarządu ZPP i przedstawicielem Związku na Ukrainie

     

    Jako Związek Przedsiębiorców i Pracodawców mamy przyjemność zakomunikować, że ​​ Nazar Bobicki został doradcą Zarządu ZPP i Przedstawicielem Związku na Ukrainie.

    Nazar Bobicki będzie koordynował projekt „Europa – Polska – Ukraina. Odbuduj razem” na terytorium Ukrainy. Program ma na celu stworzenie i wzmocnienie relacji między europejskimi, polskimi i ukraińskimi środowiskami biznesowymi, oraz przygotowanie ram współpracy w przyszłej odbudowie państwa i gospodarki ukraińskiej.

    Czy czeka nas powrót do węgla? Jaka będzie przyszłość polskiej energetyki? – wnioski z debaty ZPP

    Warszawa, 8 czerwca 2022 r. 

     

    Czy czeka nas powrót do węgla? Jaka będzie przyszłość polskiej energetyki? – wnioski z debaty ZPP

    Czy czeka nas powrót do węgla? Jaka będzie przyszłość polskiej energetyki? – rozmawiali w środę uczestnicy debaty „Transformacja Energetyczna – szansa czy zagrożenie dla polskiej gospodarki”, zorganizowanej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Uczestnikami rozmowy był m.in. podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Piotr Pyzik.

    W dyskusji udział wzięli także dziennikarz portalu Energetyka24.com Daniel Czyżewski, Włodzimierz Ehrenhalt – Główny Ekspert Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ds. Energetyki oraz prowadząca – Dominika Taranko, dyrektorka Forum Energii ZPP. Punktem wyjścia do ich rozmowy była kolejna edycja raportu ZPP autorstwa Włodzimierza Ehrenhalta poświęconego transformacji energetycznej i temu, jakie szanse i zagrożenia jej towarzyszą.

    Rozpoczynając debatę Dominika Taranko zauważyła, że energetyka przestała ostatnio być tematem wyłącznie gospodarczym czy politycznym, a zaczęła dotyczyć także indywidualnych odbiorców i biznesu. „To, co będzie się działo w Polsce w najbliższych latach, będzie dotyczyło wszystkich, także polskich przedsiębiorstw. Stąd koncepcja, żeby w ramach Forum Energii ZPP prowadzić dyskusję nt. pragmatycznych, realnych kroków, które musimy podjąć, żeby przynajmniej zbliżyć się do celów klimatycznych na 2030 i 2050 rok” – powiedziała.

    „Dzisiejsza debata ma być przyczynkiem do omówienia tez kolejnego raportu ZPP, publikowanego od 2019 roku. W najnowszym dokumencie zebraliśmy nasze wnioski za poprzedni rok. Mimo tego, że Rosja zaatakowała Ukrainę i nasza sytuacja geopolityczna zauważalnie się zmieniła, zdecydowaliśmy się go zaprezentować i poddać pod dyskusję, także żeby wyznaczyć horyzont rozmowy o energetyce, którą jako ZPP chcemy prowadzić” – dodała Dominika Taranko.

    Włodzimierz Ehrenhalt wyjaśnił, że raport wskazuje, co może się stać, jeśli nie oprzemy polskiej produkcji na zielonej energii. „To właśnie zielona energia jest fundamentem gospodarki proeksportowej. W raporcie wskazuję, że jeśli nie będziemy jej produkować, to nie będziemy mogli sprzedawać naszych towarów do krajów Unii Europejskiej – od jogurtów, przez lokomotywę, meble, aż po części samochodowe. Dlatego przejście na zieloną energię jest dziś ważniejsze, niż wszystkie inne zobowiązania jakie mamy” – powiedział.

    Jak podkreślił Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki, następne dwadzieścia lat zadecyduje o pozycji gospodarczej Unii Europejskiej w ogólnoświatowej gospodarce. Jego zdaniem całkowita realizacja pakietu Fit for 55 – zakładającego redukcję emisji netto CO2 o co najmniej 55 proc. (w porównaniu z 1990 r.) do 2030 roku – w polskich warunkach nie jest możliwa. Dlatego potrzeba dyskusji na poziomie europejskim, uwzględniającej polskie warunki i zaszłości – słowem, przebieg polskiego procesu transformacji powinien uwzględniać specyficzne, historyczne uwarunkowania związane z pozycją węgla w naszej gospodarce.

    W opinii Włodzimierza Ehrenhalta decydenci sektora energetycznego powinni mieć dwa cele na najbliższe lata: zapewnienie dostaw energii na poziomie umożliwiającym dotychczasowe funkcjonowanie państwa w oparciu o własne źródła oraz zapewnienie z zewnątrz możliwie jak najtańszych dostaw energii. „To zadanie polityczne, bo trzeba się dobrze zastanowić, gdzie ta energia będzie najtańsza, i rozsądnie operować, żeby ją pozyskać” – powiedział Ehrenhalt.

    Piotr Pyzik z Ministerstwa Aktywów Państwowych przyznał, że – również jako Ślązak – uznaje transformację nie tylko za wątek energetyczny, ale też cywilizacyjny. „Górnictwo to nie tylko energia, ale też kultura i zwyczaje. Chciałbym, żeby z perspektywy Warszawy to zjawisko zostało zauważone” – mówił.

    Zdaniem ministra projektując transformację nie możemy zapominać, że jej celem ma być m.in. utrzymanie konkurencyjności polskiej, a co za tym idzie europejskiej gospodarki na jak najwyższym poziomie. „To obecnie podstawa naszych działań. Nie możemy też zaprzeczać, że równie ważna jest po prostu zmiana klimatu” – powiedział.

    Jak zauważył Piotr Pyzik, rozwiązania dotyczące przechodzenia na zieloną energię powinny być jednak możliwie jak najbardziej rozważne, racjonalne i sensowne. „Nie powinno być tak, że do wytworzenia siłownika wiatrowego zużyto więcej energii, niż on przez cały czas swojego funkcjonowania wyprodukuje” – dodał. „Mówiąc o zielonej energii trzeba mówić po prostu realistycznie” – podkreślił i dodał, że – choć byśmy chcieli – nie tak szybko pozbędziemy się węgla z polskiego krajobrazu energetycznego. „Przede wszystkim dlatego, że nie mamy go czym zastąpić. Węgiel obecnie jest nam po prostu potrzebny” – mówił.

    Z tą tezą zgodził się Daniel Czyżewski z portalu Energetyka24.com. Dziennikarz zwrócił jednak uwagę na kwestię, czy konieczność przejścia na zieloną energię jest zrozumiała dla większości społeczeństwa. „Nasuwa mi się pytanie, czy wszyscy są też w stanie ponieść ewentualne koszty związane z przejściem na nią” – powiedział.

    „Na pewno mogę zgodzić się z tezą, że transformacja energetyczna – wraz z pełnym pakietem legislacji, m.in. pod nazwą Europejski Zielony Ład – to zmiana cywilizacyjna, zauważalnie już zresztą ugruntowana w kulturze. Zastanawiam się jednak, czy wszyscy rozumieją, jak bardzo duża to będzie dla nas wszystkich zmiana” – powiedział.

    Pełną rejestrację debaty znajdą Państwo już wkrótce w social mediach ZPP – na Facebooku, Twitterze, LinkedINie oraz YouTubie.

    Pełen raport Włodzimierza Ehrenhalta jest z kolei dostępny pod adresem: https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2022/06/08.06.2022-Raport-ZPP-Transformacja-Energetyczna-szansa-czy-zagrozenie-dla-polskiej-gospodarki.pdf

    ***

    Debata „Transformacja Energetyczna – szansa czy zagrożenie dla polskiej gospodarki” odbyła się w ramach Forum Energii ZPP platformy, w ramach której Związek Przedsiębiorców i Pracodawców koncentruje wszystkie swoje aktywności w obszarze energetycznym. Szczegóły dotyczące jej działania znajdą Państwo na stronie internetowej, pod adresem: https://zpp.net.pl/forum-energetyczne-zpp/.

    W przypadku pytań lub chęci współpracy prosimy o kontakt z Dyrektorką Forum Dominiką Taranko – d.taranko@zpp.net.pl.

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w sprawie przywrócenia obowiązku stay-down w Akcie o usługach cyfrowych (DSA)

    Warszawa, 7 czerwca 2022 r. 

     

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w sprawie przywrócenia obowiązku stay-down w Akcie o usługach cyfrowych (DSA)

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) wyraża zaniepokojenie powrotem tzw. obowiązku stay-down do tekstu kompromisowego DSA. Obowiązek stay-down wymaga od firm zapewnienia, że nielegalne treści nie pojawią się ponownie na platformie po ich usunięciu. Projekt nie określa dokładnie, w jaki sposób pośredniczący usługodawcy mieliby spełnić powyższy obowiązek. Istnieją obawy, że
    w praktyce może to prowadzić do ogólnego monitorowania internetu oraz wyznaczenia standardu, który jest technicznie niemożliwy do osiągnięcia.

    Zakaz ogólnego monitorowania internetu wynika z Dyrektywy o handlu elektronicznym, 20-letniej poprzedniczki Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Dyrektywa wezwała pośredników do wzmożenia wysiłków na rzecz zwalczania nielegalnych lub szkodliwych treści, a jednocześnie ustanowiła zakaz ogólnego monitorowania internetu. Ze względu na ryzyko cenzury i negatywnego wpływu na prawa podstawowe, praktyka ta została porzucona już na początku istnienia internetu. Następnie kilka wyroków sądowych potwierdziło, że skanowanie treści przesyłanych i rozpowszechnianych w internecie jest nielegalne.

    Parlament Europejski już w trakcie negocjacji nad DSA odrzucił zapis o obowiązku stay-down. Tym bardziej dziwi fakt, że obowiązek ten zostaje nagle ponownie wprowadzony w najnowszym tekście kompromisowym, pojawiającym się już po zawarciu porozumienia politycznego przez europejskich negocjatorów. Grupa organizacji, w tym CCIA, Act the App, Dot Europe, Developers Alliance, Allied for Start Ups, Eco De i EUROISPA, skrytykowała zmianę kompromisowego tekstu na ostatnią chwilę. „Apelujemy do współprawodawców o powstrzymanie się od wprowadzenia przepisu, który był już obszernie omawiany i odrzucany na różnych etapach dyskusji współlegislacyjnych, a nawet w trakcie negocjacji trylogowych” – czytamy w oświadczeniu organizacji.

    ZPP podziela powyższe obawy. Przed zbliżającym się głosowaniem nad DSA, zaplanowanym na 16 czerwca, wzywamy decydentów do trzymania się wyników poprzednich rund negocjacji. Wprowadzenie obowiązku stay-down będzie nie tylko formą przekroczenia mandatu negocjacyjnego, ale również przyniesie wyraźne negatywne skutki dla użytkowników internetu. Wreszcie, domagając się od firm, aby usunięte treści nie pojawiały się ponownie w internecie, UE nakłada na firmy obowiązki, których nie można spełnić.

     

    Więcej: 07.06.2022 Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w sprawie przywrócenia obowiązku stay-down w Akcie o usługach cyfrowych (DSA)

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy Prawo własności przemysłowej (UD263)

    Warszawa, 6 czerwca 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy Prawo własności przemysłowej (UD263)

     

    Jedną z kluczowych kwestii dla podmiotów prowadzących działalność gospodarczą, a także dla wszelkiego rodzaju twórców, autorów, czy osób przejawiających aktywność kreatywną, jest ochrona własności intelektualnej. Dzięki niej funkcjonowanie wielu branż może mieć uzasadnione ekonomicznie. Wskazać bowiem należy, że wiele produktów i usług na rynku jest efektem wieloletnich badań, które często są niezwykle kosztowne. Bez prawnej ochrony rezultatów tych badań, ekonomiczny sens ich prowadzenia byłby w wielu przypadkach wysoce dyskusyjny. Dzięki prawom własności intelektualnej osoba (bądź podmiot), która wykazała się innowacyjnością może wyłącznie decydować o efektach swoich prac i czerpać z nich korzyści majątkowe bez obawy o działania podmiotów chcących je skopiować i korzystać z nich bądź sprzedawać jako własne. Problem dotyczy między innymi konieczności ochrony nowych rozwiązań technologicznych (wynalazków), symboli, którymi posługują się poszczególne marki (znaków towarowych), atrakcyjnego i unikatowego designu różnych przedmiotów np. telefonów (wzorów przemysłowych), a także wielu innych produktów np. nowych leków.

    Tworzenie przejrzystego i skutecznego prawa ochrony intelektualnej jest we współczesnej gospodarce kluczowe. Otoczenie prawne jest bowiem jednym z najważniejszych czynników decydujących o rozwoju polskich innowacyjnych firm. Wskazać w tym miejscu należy, że „dobre prawo” jest szczególnie potrzebne Polsce, ponieważ nasz kraj nie wypada dobrze w rankingach innowacyjności na tle naszych europejskich sąsiadów. W rankingu Global Innovation Index 2021 Polska zajęła 40 lokatę na 132 państwa[1]. Wynik ten w skali świata wydaje się dobry, jednak w rankingu tym wyprzedza nas zdecydowana większość państw Unii Europejskiej oraz inne rozwinięte państwa świata zachodniego. Potwierdzają to również wyniki European Innovation Scoreboard 2021 publikowane przez Komisję Europejską. Zgodnie z tym rankingiem Polska zajęła 4 miejsce od końca spośród wszystkich 27 państw członkowskich UE[2].

    Prawo własności intelektualnej w Polsce jest regulowane co do zasady dwoma aktami prawnymi – ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2021 r., poz. 1062) oraz ustawą z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (Dz. U. z 2021 r., poz. 324). Drugi ze wskazanych aktów prawnych w najbliższym czasie może zostać zastąpiony nowym, zaproponowanym przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii, gdyż 25 kwietnia 2022 r. do konsultacji został skierowany projekt ustawy Prawo własności przemysłowej (UD263).

    Wskazać należy, że przedmiotem prawa własności przemysłowej jest ochrona przede wszystkim: wynalazków, topografii układów scalonych, znaków towarowych, wzorów użytkowych i przemysłowych. Prawa te są chronione np. poprzez udzielanie patentów i praw ochronnych. Zabezpieczają one przed dokonywaniem naruszeń i określają ramy prawne dotyczące dysponowania nimi w obrocie gospodarczym.

    Celem zmiany prawa własności przemysłowej jest w opinii Ministerstwa uregulowanie w jednym akcie prawnym w przejrzysty sposób ochrony własności przemysłowej, zaproponowanie nowych rozwiązań oraz uproszczenie i skrócenie procedur. Zaproponowane rozwiązania mają być odpowiedzią na zgłaszane przez przedsiębiorców postulaty. Wskazać należy, że istotnie – projekt ustawy Prawo własności przemysłowej – nie stanowi rewolucji, a ewolucję, co jest jego zaletą. Większość instytucji prawnych w nim przewidzianych jest tożsama bądź bardzo zbliżona do przepisów obecnej ustawy. Zmiany polegają głównie na wprowadzaniu drobnych usprawnień proceduralnych i doprecyzowaniu pewnych pojęć. Jest to z pewnością projekt dobry, choć w pewnych aspektach wymagającym weryfikacji
    i przemyślenia części rozwiązań.

    W przypadku ochrony przewidzianej dla wynalazków nie zdecydowano się na wprowadzenie znaczących zmian. Mają one raczej charakter porządkujący, ustawodawca co do zasady posługuje się tożsamymi z obecnym stanem prawnym definicjami, zaś ochrona patentowa ma ten sam zakres. Projekt ustawy reguluje tą materię w art. 24 i następnych. Brak znaczących zmian w zakresie ochrony prawnej wynalazków znajduje uzasadnienie w tym, że prawna ochrona patentowa nie jest jedynie domeną prawa polskiego. Polska jest bowiem stroną licznych umów międzynarodowych, które wskazują współczesne standardy ochrony patentowej.

    Podobnie jak w przypadku ochrony patentowej wynalazków, niewielkim jedynie zmianom, głównie redakcyjnym, podlega nowelizacja dodatkowych praw ochronnych oraz topografii układów scalonych. Tu również ustawodawca zdecydował się zachować rozwiązania prawne w niemal niezmienionym kształcie.

    W zakresie pozostałych procedur projektodawca zdecydował się na wprowadzenie bardziej znaczących zmian. Jedną z bardziej istotnych ma być zastąpienie systemu badawczego systemem rejestrowym w przypadku procedury zgłoszenia wzoru użytkowego. System rejestrowy jest co prawda szybszy i mniej skomplikowany, ale nie jest pozbawiony wad. Zmieniona procedura ma przypominać tą, która stosowana jest obecnie w przypadku wzorów przemysłowych, a zatem pozbawiona jest w znacznym stopniu mechanizmu weryfikacji poprawności zgłoszenia i tego, czy nie narusza ono praw innych osób. Dodatkowo zrezygnowano z publikowania informacji o zgłoszeniu wzoru użytkowego. Będzie miała ona miejsce dopiero po udzieleniu prawa z rejestracji wzoru użytkowego. Choć zmiana ta będzie z pewnością prowadzić do przyspieszenia procesu uzyskiwania prawa wyłączonego, może ona zagrozić prawom uprawnionych, którym już udzielono prawa wyłączonego. Procedura rejestracyjna jest znacznie uproszczona w stosunku do procedury badawczej, co stwarza ryzyko udzielenia prawa z rejestracji, które narusza wcześniejsze prawo ochronne innego uprawionego bądź też które nie spełnia wymogów ustawowych. Przy czym uprawniony z wcześniejszego prawa wyłącznego na wzór użytkowy najprawdopodobniej dowie się o naruszeniu dopiero po udzieleniu prawa, gdyż dopiero wtedy nastąpi informacja o udzieleniu prawa wyłącznego. Może to w znaczący sposób ograniczyć wcześniej istniejące już prawa i stwarza istotne ryzyko nadużyć. Ponadto uprawnieni będą zmuszeni bardzo dokładnie monitorować publikacje dotyczące wzorów użytkowych i sprawdzać, czy nowe wzory użytkowe nie wkraczają w ich prawa wyłączne. W świetle powyższego zasadnym byłoby rozważenie powrotu do procedury badawczej bądź przynajmniej wprowadzenie zmiany polegającej na publikacji informacji o nowych zgłoszeniach wzorów użytkowych.

    Wskazać należy także na to, że w procedurach zgłoszeniowych przewidzianych nowym projektem ustawy zgłoszenie uważa się za dokonane w dniu, w którym wpłynęło ono do urzędu, nie zaś w dniu nadania u operatora pocztowego. Rozwiązanie takie może być dla wielu podmiotów mylące, z uwagi na fakt, iż jest swego rodzaju odstępstwem od przewidzianego w wielu ustawach i procedurach sposobu komunikowania się podmiotów z organami publicznymi. Stwarza to również ryzyko dla podmiotów dokonujących zgłoszeń spowodowane opóźnieniami w dostawie przesyłki. Tego rodzaju odstępstwo od zazwyczaj stosowanej reguły, że o dacie wniesienia pisma decyduje data stempla pocztowego zostało przewidziane w szeregu przepisów – w art. 15 ust. 3, art. 38 ust. 6 i 7, art. 115 ust. 3, art. 133 ust. 4, art. 153 ust. 5, art. 182 ust. 4  oraz w 257 ust. 3 projektu ustawy. W tym przedmiocie należałoby rozważyć powrót do rozwiązań sprawdzonych i przyjętych w innych procedurach.

    W przypadku znaków towarowych projekt ustawy wprowadza podział na przepisy materialne i proceduralne porządkując tym samym rozproszone dotychczas przepisy. W tym zakresie warto jednak zwrócić uwagę na regulację zawartą w art. 183. Zgodnie z jego treścią zgłoszenie znaku towarowego obejmuje tylko jeden znak towarowy. W przypadku znaków barwnych za jeden znak uważa się oznaczenie obejmujące jedno zestawienie kolorów. Celowe byłoby umożliwienie składania w takim przypadku kilku zgłoszeń w jednym wniosku. Zwłaszcza, że w celu usprawnienia postępowań w tym zakresie, powinny być one prowadzone przez jedną osobę.

    W zakresie zgłaszania znaku towarowego warto przyjrzeć się także procedurze zgłaszania opozycji, która w myśl art. 205 może być podnoszona przez uprawnionego z tytułu np.: wcześniejszego prawa osobistego lub majątkowego bądź z prawa ochronnego do wcześniejszego znaku towarowego. Wskazać należy, że w trosce o szybkość postępowania termin na wniesienie opozycji w stosunku do terminu na wniesienie sprzeciwu (obecnie istniejącej instytucji o znaczeniu analogicznym do opozycji) ma ulec skróceniu z 3 do 2 miesięcy. Zaproponowane skrócenie terminu, w świetle szeregu innych zmian skutkujących przyspieszeniem procedury, wydaje się nie być zasadne. Podkreślić należy, że zamiarem ustawodawcy prawdopodobnie jest ukształtowanie modelu opozycji na wzór postępowania toczącego się przed EUIPO, gdzie terminem właściwym do zgłoszenia sprzeciwu są również 3 miesiące. Wskazać bowiem należy, że termin ten może nie być wystarczający, aby dowiedzieć się o zgłoszeniu, wnikliwie je przenalizować i sporządzić opozycję do zgłoszenia podobnego znaku towarowego bądź do znaku towarowego wcześniejszego. W efekcie przyspieszając procedurę w tym zakresie możemy działać na szkodę wielu podmiotów, których prawa mogą potencjalnie być naruszane przez nowe zgłoszenia. Wskazać należy, że analogicznie należałoby wydłużyć termin na wniesienie opozycji przewidziany w art. 225 ust. 2. Negatywnie należy również ocenić zakaz przywracania terminu do wniesienia opozycji przewidziany w art. 205 ust. 2.

    Kolejnym zagadnieniem, na które warto zwrócić uwagę są przepisy dotyczące roszczeń na wypadek naruszenia praw własności przemysłowej. Jedna z tych regulacji przewidziana została w art. 470 ust. 1 pkt 4 projektu ustawy. Zgodnie z projektowaną normą uprawniony z patentu, którego prawo zostało naruszone lub osoba, której ustawa na to zezwala, może żądać od naruszającego patent m.in. wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści na zasadach ogólnych. Wskazać należy, że obecna regulacja przewiduje, że roszczenie to ma charakter autonomiczny i jest niezależne między innymi od przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Wydaje się, że obecne rozwiązanie dobrze sprawdza się w praktyce gospodarczej i  pozwala w efektywny sposób dochodzić roszczeń pieniężnych w przypadkach naruszeń praw wyłącznych. W uzasadnieniu projektodawca nie wyjaśnił motywów wprowadzenia przedmiotowej zmiany, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, że obecne rozwiązanie „nie było prawidłowe” (strona 102 Uzasadnienia).

    Negatywnie należy ocenić także wprowadzenie w art. 287 ust. 2 Projektu przysługującego współuprawnionym prawa pierwokupu, które znajdzie zastosowanie w wypadku zamiaru zbycia swego udziału przez współuprawnionego. Uzależnienie możliwości zbycia osobie trzeciej od braku skorzystania przez uprawnione podmioty z prawa pierwokupu może wpłynąć negatywnie na elastyczność rynku.

    Warto wskazać także na rezygnację przez ustawodawcę z regulowania tak zwanych „projektów racjonalizatorskich” w projekcie nowej ustawy. Instytucja ta uregulowana jest obecnie w art. 7 ustawy. Jest to skromna regulacja prawna określająca, że przedsiębiorcy mogą przewidzieć przyjmowanie projektów racjonalizatorskich na warunkach określonych w ustalanym przez siebie regulaminie racjonalizacji. Przepisy określają też minimalne wymagania, jakie musi spełnić regulamin racjonalizacji. Przedsiębiorca może uznać za projekt racjonalizatorski, w rozumieniu ustawy, każde rozwiązanie nadające się do wykorzystania, niebędące wynalazkiem podlegającym opatentowaniu, wzorem użytkowym, wzorem przemysłowym lub topografią układu scalonego. Należy wskazać, że regulacje te mają istotne znaczenie dla części przedsiębiorców, którzy przewidują przyjmowanie projektów w swojej firmie. Przedmiotowa regulacja przyczynia się do popularyzacji ruchu innowacji pracowniczych, pobudzając kreatywność i innowacyjność wśród  pracowników przedsiębiorcy. Co więcej, przepisy dotyczące przyjmowania i wynagradzania  projektów racjonalizatorskich mają zastosowanie nie tylko do przedsiębiorców ale również np. do jednostek naukowych, jednostek wojskowych.

    Być może warto rozważyć pozostawienie instytucji projektów racjonalizatorskich w zmienionej formie – jako podstawę dla przyjmowania przez przedsiębiorców regulaminów oraz wynagradzania twórców. Instytucja ta przyczynia się bowiem do zwiększenia innowacyjności w szczególności u rodzimych przedsiębiorców, co może przyczynić się do większej liczby zgłoszeń przedmiotów praw własności przemysłowych do ochrony. Zgłaszanie projektów przez pracowników nie jest bowiem zakorzenione w stosunku pracy, a wynika raczej z nacisku jaki przedsiębiorca kładzie na efekt pracy wynalazczej w postaci rozwiązania, które z perspektywy przedsiębiorcy jest przydatne, daje mu przewagę konkurencyjną i ma potencjał wdrożeniowy. Projekty racjonalizatorskie mają przede wszystkim na celu stymulowanie twórczości innowacyjnej i postępu technicznego, w szczególności wśród pracowników przedsiębiorcy. Mają zachęcać twórcę do tworzenia rozwiązań zaspokajających praktyczne potrzeby, których wdrożenie powala na osiągnięcie korzyści. Warto zauważyć, że np. w Niemczech ok 80% wszystkich zgłoszeń do ochrony w urzędzie ds. własności intelektualnej właśnie pochodzi od osób pozostających w stosunku zależności pracowniczej do przedsiębiorcy.

    Analizując poszczególne przepisy prawa własności przemysłowej zauważyć można, że część norm może budzić wątpliwości interpretacyjne. Przykładami mogą być użycie w art. 7 ust. 3 określenia „pomoc przedsiębiorcy”, czy użycie pojęcia „słuszna proporcja” w art. 10 ust. 2. Pojęcia te powinny z pewnością zostać doprecyzowane, gdyż w obecnym brzmieniu mogą wywoływać rozbieżności orzecznicze. Doprecyzowania, uzupełnienia oraz drobnych korekt wymagają również inne przepisy:

    • 9 ust. 2 – zasadnym byłoby doprecyzowanie „W przypadku przekazania projektu wynalazczego do korzystania , o którym mowa w ust. 1 […]”;
    • 10 ust. 4 – zasadnym byłoby doprecyzowanie „Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, całość wynagrodzenia wypłaca się […]”;
    • 11 – zasadnym byłoby doprecyzowanie „Jeżeli korzyści osiągnięte przez przedsiębiorcę okażą się znacząco wyższe od korzyści przyjętych za podstawę do ustalenia wypłaconego wynagrodzenia, twórca projektu wynalazczego może żądać stosownego podwyższenia wynagrodzenia.”;
    • 13 – zasadnym byłoby doprecyzowanie „Ustawowe przesłanki wymagane do udzielenia patentu, dodatkowego prawa ochronnego, prawa ochronnego lub prawa z rejestracji ocenia się według przepisów obowiązujących w dniu dokonania zgłoszenia w Urzędzie Patentowym”;
    • 15 ust. 6 – zasadnym byłoby przywrócenie konieczności „niezwłocznego” powiadamiania zgłaszającego w okolicznościach wskazanych w przepisie
      „O zaistnieniu okoliczności, o których mowa w ust. 4 lub 5, Urząd Patentowy powiadamia niezwłocznie zgłaszającego […]”;
    • 31 ust. 2 – proponuje się doprecyzowanie, jaki skutek będzie miało złożenie rysunków wykraczających poza zakres pierwotnego zgłoszenia (np. poprzez niedopuszczalność takiego zgłoszenia);
    • 31 ust. 6 – w obecnym brzmieniu projektowanego przepisu Urząd nie informuje o pozostawieniu zgłoszenia bez rozpoznania, co może skutkować błędnym przekonaniem zgłaszającego, że jego zgłoszenie jest prawidłowe. Należałoby zatem wprowadzić mechanizm, w którym zgłaszający byłby przez Urząd o tym fakcie poinformowany;
    • 33 – zasadnym byłoby dodanie obowiązku „niezwłocznego” powiadomienia „Po wpłynięciu wstępnego zgłoszenia wynalazku, Urząd Patentowy nadaje mu kolejny numer, stwierdza datę wpływu oraz niezwłocznie zawiadamia o tym zgłaszającego”;
    • 46 ust. 2 – zasadnym byłoby doprecyzowanie zdania drugiego „Przepisy art. 15 ust. 1 i 3 stosuje się odpowiednio”;
    • 48 ust. 3 – proponuje się z rezygnacji w wymogu jednolitości zgłoszenia „Urząd Patentowy odmawia, w drodze postanowienia, przyznania zgłoszeniu wydzielonemu daty zgłoszenia pierwotnego, jeżeli uzna, że zgłoszenie to nie dotyczy wynalazku ujawnionego w zgłoszeniu pierwotnym albo zgłoszenie to spełniało warunek jednolitości. […]”;
    • 56 ust. 1 – proponuje się doprecyzowanie treści przepisu. Zaproponowane brzmienie art. 56 może rodzić wątpliwości interpretacyjne odnośnie tego, czy odmowa jest możliwa, gdy nie spełniono wszystkich łącznie czy któregokolwiek z punktów z przywołanego artykułu;
    • 56 ust. 2 – proponuje się dokonanie zmian przepisu w taki sposób, aby wniesienie wniosku o udostępnienie dowodów przez zgłaszającego powodowało odpowiednie wydłużenie terminu do zajęcia stanowiska przez zgłaszającego. Może się bowiem okazać, że zgłaszający będzie zmuszony zająć stanowisko z uwagi na zbliżający się termin, podczas gdy dowody nie będę mu jeszcze udostępnione przez urząd;
    • 205 ust. 1 pkt 2 – proponuje się wykreślenie sformułowania „z prawa ochronnego”, gdyż może budzić to wątpliwości interpretacyjne „z prawa ochronnego do wcześniejszego znaku towarowego lub osoba uprawniona do wykonywania praw z niego wynikających”;
    • 387 ust. 2 – zasadnym byłoby doprecyzowanie „Strony mogą żądać sprostowania lub uzupełnienia protokołu w terminie 14 dni od jego doręczenia”.

    Podsumowując, projekt nowej ustawy – Prawo własności przemysłowej, jest projektem dobrym. Nie stanowi on całkowitej rewolucji w systemie ochrony własności przemysłowej, a raczej wprowadza rozwiązania będące ewolucją obecnych instytucji, które w wielu przypadkach prowadza do istotnego skrócenia i uproszczenia postępowania. Nowe przepisy są również pozbawione wielu norm budzących wątpliwości interpretacyjne. Jednocześnie podkreślić należy, że projekt ustawy nie jest pozbawiony wad. Część norm może stanowić dla przedsiębiorców pewne utrudnienie, a niekiedy osłabić posiadane przez nich prawa własności przemysłowej i narażać na naruszenia ze strony podmiotów trzecich. Dlatego koniecznym wydaje się dokonanie pewnych korekt uwzględniających uwagi rynku, zgłaszanych przez podmioty mające praktyczne doświadczenie w stosowaniu przepisów dotyczących praw własności przemysłowej.

    ***

    [1] https://www.globalinnovationindex.org/userfiles/file/reportpdf/GII-2021/GII_2021_results.pdf (dostęp na dzień 18.05.2022 r.).

    [2] https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/IP_21_3048 (dostęp na dzień 18.05.2022 r.).

     

    Więcej: 06.06.2022 Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy Prawo własności przemysłowej

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery