• PL
  • EN
  • szukaj

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) uruchomił Białoruskie Centrum Biznesu

    Warszawa, 27 lipca 2022 r. 


    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) uruchomił Białoruskie Centrum Biznesu

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) uruchomił Białoruskie Centrum BiznesuCelem projektu jest zapewnienie kompleksowej pomocy organizacyjnej, prawnej i doradczej dla białoruskich firm, które chcą przenieść się do Polski.

    W świetle nieprzewidywalności geopolitycznej oraz ryzyka reputacyjnego i biznesowego, wielu białoruskich założycieli start-upów oraz prezesów i udziałowców podjęło decyzję o geograficznej dywersyfikacji działalności swoich firm, otwarciu nowych podmiotów prawnych za granicą i przeniesieniu tam pracowników. Polska oferuje konkurencyjny poziom opodatkowania, kosztów pracy, gotową infrastrukturę, a także przewidywalne środowisko biznesowe i ustawodawstwo. Dodatkowym atutem Polski jest ogromna społeczność białoruska, co powoduje, że relokowani pracownicy będą czuli się bezpiecznie i nie zrezygnują z pracy po przeniesieniu.

    Jeszcze w październiku 2020 roku ZPP zorganizował Punkt Kontaktowy dla Inwestorów z Białorusi, a obecnie rozrósł się on do poziomu dedykowanych konsultantów – 2 pełnoetatowych pracowników i przestrzeni biurowej dla białoruskich firm w centrum Warszawy. 

    Białoruskie Centrum Biznesu ZPP jest gotowe pomóc białoruskim firmom w sprawach dotyczących podatków, aspektów prawnych, wynajmu biur, rynku pracy i innych ważnych kwestii w procesie relokacji.

    W Centrum Biznesu białoruskie firmy będą mogły:

    • Konsultacji w zakresie polskiego rynku i otoczenia biznesowego: podatki, koszty biura, rynek pracy, pozyskanie kapitału, zakładanie i prowadzenie działalności gospodarczej i inne.
    • Eventy, takie jak warsztaty, webinary i szkolenia z zakresu aspektów prawnych, księgowości, marketingu, komunikacji, finansowania itp.
    • Coworking, z którego mogą korzystać założyciele firm z Białorusi, menedżerowie średnich i dużych przedsiębiorstw, założyciele i kluczowi pracownicy startupów.

    Wszystkie wymienione usługi będą świadczone bezpłatnie.

    Projekt wspierany jest przez firmę PYXERA Global.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, ( ZPP), jest najszybciej rozwijającą się i jedną z najbardziej aktywnych organizacji pracodawców w Polsce. Powstał w 2010 roku, zrzesza 14 organizacji regionalnych i 22 branżowe. ZPP jest apolityczną organizacją pozarządową opowiadającą się za wolnym rynkiem, uczciwą konkurencją, stabilnością i przejrzystością prawa oraz zdrowym rozsądkiem, niezależnie od sympatii politycznych i poglądów.

    Dane kontaktowe:

    Aliaksandra, Konsultant ds. projektów

    (+48) 515 282 884   

    belarus@zpp.net.pl

    Dmitrij, Konsultant ds. projektów

    (+48) 507 466 921 

    belarus@zpp.net.pl

    Komentarz ZPP w sprawie pożądanych wspólnych działań krajów europejskich, związanych z zagrożeniem energetycznym

    Warszawa, 26 lipca 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie pożądanych wspólnych działań krajów europejskich, związanych z zagrożeniem energetycznym

     

    Wojna w Ukrainie ukształtowała całkowicie nową sytuację geopolityczną, w związku z czym naczelnym zadaniem wszystkich decydentów europejskich jest zapewnienie trwałej niezależności energetycznej państw Starego Kontynentu, opartej na założeniu czasowego braku możliwości importu surowców energetycznych.

    Należy brać pod uwagę dalszą komplikację sytuacji międzynarodowej, w tym np. wywołanie kolejnych konfliktów, uniemożliwiających bądź utrudniających import surowców energetycznych, w niedającym się przewidzieć przedziale czasowym. Dzisiaj wojna w którymkolwiek rejonie świata z udziałem członka NATO, będzie zdarzeniem globalnym o trudnych do przewidzenia skutkach.

    Mając na uwadze powyższe, systemy energetyczne, transportowe i magazynowe państw europejskich powinny uwzględniać również taką, kryzysową sytuację. Powinniśmy posiadać precyzyjny plan umożliwiający szybkie przestawienie gospodarek poszczególnych państw europejskich na działania w warunkach samodzielności surowcowej, co z kolei wiązałoby się zapewne z czasowymi ograniczeniami w swobodnym zużyciu surowców energetycznych.

    W związku z powyższym uważamy, że powinno powstać ciało kreujące rozwiązania związane wyłącznie z zapewnieniem wspólnego dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej bezpieczeństwa energetycznego i surowcowego.

    Organ ten powinien przygotować program zapewnienia krajom UE całkowitej niezależności energetycznej, w tym również od importu surowców energetycznych. Dokument ten powinien składać się między innymi z:

    1. Bilansu istniejących zasobów, w tym m.in.: ropy, gazu, węgla, biomasy, źródeł odnawialnych, źródeł nuklearnych, itd.
    2. Bilansu potencjalnych zasobów – koszty poszukiwań, rozpoznawania i wydobycia źródeł konwencjonalnych; potencjalne terminy dostępności źródeł konwencjonalnych oraz innych (OZE, atom).
    3. Programu rozwoju w Europie poszczególnych źródeł energii, rozpisanego na osi czasu.
    4. Europejskiego programu rozwoju sieci przesyłowych, krajowych programów rozwoju sieci wysokich, średnich i niskich napięć.
    5. Podziału zadań, związanych z zapewnieniem całkowitej niezależności energetycznej, na poszczególne kraje europejskie.
    6. Systemu finansowania programu niezależności energetycznej Europy.
    7. Systemu militarnej ochrony źródeł energii i linii przesyłowych państw europejskich.

    Opracowanie takiego programu i systematyczne jego wprowadzanie do obiegu gospodarczego Unii Europejskiej, wraz z aktywnym programem wspólnych zakupów surowców z krajów pozaeuropejskich, pozwoliłoby nie tylko na optymalizacje cenowe, ale również zapewniłoby stabilność dostaw.

    Należy przyśpieszyć wszelkie działania związane z tworzeniem wspólnego rynku energii – na przykład powołać fundusz modernizacji sieci przesyłowych i budowy połączeń transgranicznych.

    Opisany powyżej scenariusz powinien być osią programową tworzenia nowego systemu bezpieczeństwa energetycznego Europy.

    Podstawą bezpieczeństwa energetycznego Państwa jest prawidłowy rozwój sieci energetycznych. Polska posiada dziś ograniczone transgraniczne możliwości przesyłowe, a jest to kluczowy element wspólnej energetycznej polityki europejskiej. W najbliższych latach może również wystąpić konieczność zakupu zielonej energii dla polskich eksporterów na rynki europejskie, co z kolei wymagałoby dołączenia przez Polskę do europejskiego systemu gwarancji pochodzenia energii (AIB).

    Modernizacja i rozwój sieci niskich i średnich napięć zadecyduje o formie rozwoju energetyki rozproszonej, fundamentu współcześnie postrzeganego bezpieczeństwa energetycznego każdego państwa.

    Komisja Europejska przedstawiła niedawno kolejny raport na temat implementacji projektu unii energetycznej, proponując m.in. nowe cele w zakresie transgranicznych połączeń miedzy krajami Unii Europejskiej.

    Jak na razie najdalej od realizacji celów wyznaczonych przez KE jest Polska, która posiada w tym zakresie najmniej rozwiniętą infrastrukturę. Prezentując raport o stanie realizacji unii energetycznej, przedstawiciele administracji brukselskiej podkreślili konieczność rozwoju połączeń energetycznych między poszczególnymi krajami Unii Europejskiej, wyznaczając cel przynajmniej 15-proc. udziału połączeń transgranicznych w systemach energetycznych poszczególnych państw UE.

    Komisja planuje promować zacieśnianie energetycznych więzi między poszczególnymi krajami Unii Europejskiej wspierając finansowo transgraniczne połączenia, które zebrano na liście tzw. Projects of Common Interest (PCS). Szacuje się, że udział połączeń transgranicznych w polskim systemie elektroenergetycznym to tylko 4 proc.. To najniższy poziom w całej Unii Europejskiej. 

    Tylko intensywny rozwój połączeń transgranicznych może zagwarantować nam uczestnictwo w ogólnoeuropejskim systemie bezpieczeństwa. Pochodną posiadania w Europie w pełni płynnego rynku w obrębie energii i gazu jest naturalnie również ujednolicenie cen tych mediów w całej Wspólnocie. Obecnie trwający kryzys energetyczny wiąże się dla odbiorców z okresowymi intensywnymi wzrostami cen energii i gazu, jednak długoterminowo – obecność Polski we wspólnym rynku niesie dla naszego kraju zdecydowanie więcej benefitów, niż jakikolwiek wariant izolacji energetycznej.

     

    Zobacz: 26.07.2022 Komentarz ZPP w sprawie pożądanych wspólnych działań krajów europejskich, związanych z zagrożeniem energetycznym

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców został Partnerem Tygodnia Odpowiedzialnego Biznesu 2022 (#TOB2022)!

    Warszawa, 21 lipca 2022 r. 

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców został Partnerem
    Tygodnia Odpowiedzialnego Biznesu 2022 (#TOB2022)!

     

    Prowadzenie biznesu zgodnie z najwyższymi standardami, w tym środowiskowymi i społecznymi jest bardzo ważną postawą zarówno dla nas, jak i naszych członków. Dlatego, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców został Partnerem 8. edycji Tygodnia Odpowiedzialnego Biznesu (#TOB2022) organizowanego przez CSRinfo.

    Tydzień Odpowiedzialnego Biznesu 2022 to pięć dni niezwykłych spotkań w tematyce związanej z ESG, zrównoważonym rozwojem oraz innowacjami w odpowiedzialnych strategiach firm. Każdy dzień to solidna dawka inspiracji poświęcona konkretnemu obszarowi z zakresu ESG, począwszy od kwestii ładu korporacyjnego, raportowania ESG oraz planowania strategii, po obszary społeczne oraz środowiskowe. Podczas prelekcji oraz paneli dyskusyjnych czekają na uczestników ciekawe rozmowy z ekspertami oraz praktykami, którzy jak nikt inny rozumieją aktualne potrzeby rynku, a ESG jest już dla nich nieodłącznym elementem nowoczesnej strategii biznesowej.

    #TOB2022 to wydarzenie skierowane do przedstawicieli biznesu, inwestorów instytucjonalnych i prywatnych, wyższej kadry zarządzającej, dyrektorów finansowych, osób odpowiedzialnych za relacje inwestorskie, public affairs oraz komunikację korporacyjną, analityków, specjalistów ds. CSR/ESG, administracji publicznej i środowiska akademickiego. Jednocześnie wydarzenia #TOB2022 będą interesujące dla wszystkich osób chcących poszerzyć swoją wiedzę w zakresie CSR/ESG oraz roli zrównoważonego rozwoju we współczesnym świecie.

    Wydarzenie odbędzie się w dniach 24-28 października 2022 r. w formule online.

    Udział we wszystkich spotkaniach jest dla uczestników bezpłatny!

    Już dziś możesz dokonać rejestracji na stronie: https://tob2022.csrinfo.org/

    Stanowisko ZPP ws. implementacji unijnej dyrektywy w sprawie prawa autorskiego do krajowego porządku prawnego

    Warszawa, 20 lipca 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. implementacji unijnej dyrektywy w sprawie prawa autorskiego
    do krajowego porządku prawnego

     

    W maju 2019 roku została opublikowana w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskie Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z dnia 17 kwietnia 2019 r. w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym.[1] Celem przyjętej dyrektywy miała być poprawa funkcjonowania rynku wewnętrznego poprzez stymulowanie produkcji i inwestycji w nowe treści w środowisku cyfrowym. Miałoby to zostać osiągnięte za sprawą umożliwienia twórcom, wydawcom oraz dziennikarzom czerpania korzyści dzięki działalności w sieci na analogicznych zasadach jak ma to miejsce w świecie realnym. Miałoby to być realizowane poprzez lepsze egzekwowanie praw im przysługujących, bez konieczności wprowadzania nowych obowiązków prawnych zarówno wobec platform internetowych jak i twórców treści.

    Niestety, przyjęty tekst dyrektywy nie zapewnił równowagi pomiędzy ochroną posiadanych przez twórców praw a interesem obywateli w zakresie dostępu do treści. Ponadto, tekst dyrektywy nakłada na unijnych przedsiębiorców obowiązki, których wykonanie może okazać się w rzeczywiści trudne, czasem wręcz niemożliwe. To narazi ich na straty oraz zmniejszy pewności prawną w zakresie przepisów prawa autorskiego.

    Polski rząd wraz ze swoimi odpowiednikami w Finlandii, Luksemburgu, Niderlandach oraz we Włoszech, wydali wspólne oświadczenie przed przyjęciem dyrektywy przez Radę, w którym wyrazili swój sprzeciw wobec proponowanego tekstu dyrektywy.[2] Wyrazili oni ubolewanie, że “ostateczny tekst dyrektywy nie realizuje […] celów w odpowiedni sposób”. Nadto, zwrócili uwagę na potencjalne ryzyko jakie dyrektywa może stworzyć wobec innowacji i konkurencyjności europejskiego jednolitego rynku cyfrowego.

    W celu realizacji obowiązku implementacji dyrektywy do krajowego porządku prawnego, polski rząd przedstawił w czerwcu bieżącego roku Projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw.[3] Biorąc pod uwagę niekorzystne zapisy przyjęte przez europejskiego legislatora, zwracamy się do polskich decydentów o uważną transpozycję zapisów dyrektywy do krajowego porządku prawnego celem przyjęcia regulacji, które będą w minimalnym stopniu stwarzać ryzyko dla rozwoju i innowacyjności polskiego rynku cyfrowego. W naszej ocenie by utrzymać konkurencyjność i dalszy rozwój tej branży, zagwarantowanie ochrony wydawcom publikacji prasowych powinno odbyć się bez uszczerbku dla możliwości dzielenia się treściami przez użytkowników.

    Aby przepisy ustawy mogły być skutecznie wdrożone przez objęte jej zakresem podmioty, oraz aby nie budziły wątpliwości interpretacyjnych przy ich egzekwowaniu, uważamy za niezbędne rozwiązanie szeregu problemów, które opisujemy szerzej poniżej.

    Niezachowanie kryterium proporcjonalności

    Art. 17 ust. 5 dyrektywy zawiera kluczowy element kompromisu wynegocjowanego na poziomie UE. Zgodnie z nim „przy dokonywaniu oceny, czy dany dostawca usług spełnia obowiązki, o których mowa w ust. 4, oraz w świetle zasady proporcjonalności, należy, między innymi, wziąć pod uwagę: a)  rodzaj,  odbiorców  i  skalę  świadczonych  usług  oraz  rodzaj utworów  lub  innych  przedmiotów  objętych  ochroną zamieszczanych przez użytkowników usługi; oraz b)  dostępność odpowiednich i skutecznych środków oraz ich koszt dla dostawców usług”. Art. 215 ust. 3 projektu ustawy, który transponuje art. 17 ust. 5 dyrektywy, pomija kryterium proporcjonalności, co niesie za sobą bardzo poważne zagrożenia dla poszanowania wolności prowadzenia działalności gospodarczej.

    Dyrektywa zawiera katalog otwarty przesłanek, który pozwala ustalić czy dostawca usług udostępniania treści online („DUUTO”) spełnił warunki określone w art. 17 ust. 4. Dokonanie tej oceny każdorazowo wymaga uwzględnienia kryterium proporcjonalności, czyli zbalansowania np. kosztów usługi, kosztów transakcji, wartości użytkownika i korzyści dla posiadaczy praw. Praktyczną konsekwencją testu proporcjonalności będzie to, że dostępność jakiejś technologii nie będzie oznaczać konieczności jej wykorzystania. Wręcz odwrotnie, przy zastosowaniu pewnych środków należy mieć na uwadze w szczególności poszanowanie ochrony interesów użytkowników przed nadmiernym blokowaniem legalnych treści, co wynika z art. 17 ust. 7 dyrektywy. Widzimy zatem, że kryterium proporcjonalności będzie miało duży wpływ na ochronę wolności wypowiedzi.

    Co istotne, Polska z obawy o nadmierne blokowanie treści udostępnianych przez użytkowników, a tym samym ograniczanie wolności wypowiedzi, złożyła skargę TSUE, wnosząc o stwierdzenie nieważności art. 17 ust. 4 lit. b) i c) dyrektywy w połączeniu z art. 11 Karty praw podstawowych UE. Podniesiony zarzut został oparty na naruszeniu prawa do wolności wypowiedzi oraz dostępu do informacji. Polska argumentowała, że przepisy będą skutkować koniecznością filtrowania treści udostępnianych przez użytkowników w stopniu, który przekracza przyjęte ramy proporcjonalności. Trybunał swoim wyrokiem oddalił skargę Polski, jednocześnie potwierdzając, że art. 17 dyrektywy prowadzi do ograniczenia wolności wypowiedzi i dostępu do informacji, co jednak znajduje swoje uzasadnienie w ochronie praw autorskich w sieci, ale musi być obwarowane gwarancjami poszanowania tych praw, jak i praw podmiotów prowadzących działalność gospodarczą.[4]

    Wobec powyższego tym bardziej zadziwia, że polski rząd w projekcie ustawy nie dołożył odpowiednich starań, aby transponując art. 17 do krajowego porządku prawnego wykluczyć możliwość naruszenia praw podstawowych użytkowników. Stoimy na stanowisku, że dla zagwarantowania zrównoważonego oddziaływania ustawy na rynek praw autorskich w Polsce, konieczna jest implementacja do krajowych przepisów kryterium proporcjonalności oraz właściwego językowo sformułowania dołożenia starań, tak aby pozostawić dostawcom usług udostępniania treści online warunki do działania zgodnego z posiadaną przez siebie praktyką.

    Błędne tłumaczenie terminu best efforts

    Projekt jest obarczony inną poważną wadą, tj. błędnie tłumaczy wyrażenie best efforts. Projekt wprowadza do istniejącej ustawy o prawie autorskim rozdział 2a zawierający przepisy szczególne dotyczące dostawców usług udostępniania treści online. Zawiera on art. 215, który transponuje art. 17 dyrektywy. Ustanawia on trzy okoliczności, wobec enumeratywnego spełnienia których dostawca usług udostępniania treści online nie będzie ponosił odpowiedzialności za rozpowszechnianie utworów bez braku zgody uprawnionego. Powyższe trzy przesłanki są uwarunkowane dołożeniem najwyższej staranności przez dostawców usług udostępniania treści online. Wprowadzenie pojęcia najwyższej staranności jest błędnym tłumaczeniem angielskiego terminu best efforts, który został użyty w tekście dyrektywy. Tym samym proponowane rozwiązane jest niezgodne z Dyrektywą, ani nie znajduje odzwierciedlenia w polskim prawie cywilnym.

    Co więcej, w wytycznych Komisji Europejskiej w kontekście Art. 17 pojawia się określenie dołożyć starań.  Komisja wyjaśnia w nich, że “aby ustalić, czy dostawca usług udostępniania treści online dołożył starań zgodnie z wysokimi standardami staranności zawodowej w sektorze, szczególnie istotne jest, aby przyjrzeć się praktykom branżowym dostępnym na rynku w danym momencie”.[5] Pominięcie przypominka ma najprawdopodobniej na celu uniknięcie niewłaściwego przekładu wyrażenia best efforts na język polski, które pojawia się w przypadku dosłownego tłumaczenia.

    Jednocześnie, należy zauważyć, że standard best efforts jest autonomicznym pojęciem prawa UE, które nie znajduje swojego źródła w prawie krajowym, a zgodnie z orzecznictwem TSUE, autonomicznym pojęciom prawa unijnego należy nadać nienależną i jednolitą wykładnię w całej UE. Zatem aby odpowiednio przetłumaczyć wyrażenie best efforts, proponujemy zastosowanie terminu dołożenia odpowiednich starań.

    Zbyt szeroka definicja DUUTO

    Odpowiednie zdefiniowanie dostawcy usług udostępniania treści online („DUUTO”) ma kluczowe znaczenie dla poprawnej implementacji dyrektywy. Co do zasady celem dyrektywy jest nałożenie pewnych obowiązków na dostawców, których działania skupiają się na umożliwieniu publikowania cudzych utworów. Niemniej, w obecnym brzmieniu definicja DUUTO, zawarta w Art. 6.1. ust. pkt 23, odnosi się szeroko do dostawców, którzy umożliwiają publikowanie jakichkolwiek utworów niezależnie od tego czy są one utworami własnymi czy cudzymi. Zdefiniowane usług DUUTO poprzez odniesienie do “przechowywania i udzielania publicznego dostępu do dużej liczby utworów lub przedmiotów praw pokrewnych zamieszczanych przez użytkowników tych usług” doprowadzi do wprowadzenia nadmiernych obciążeń na podmioty, które przede wszystkim skupiają się na publikacji własnych treści (np. media społecznościowe). W związku z tym wnosimy o wyłączenie dostawców usług, których głównym celem jest przechowywanie i udzielanie publicznego dostępu do utworów  tworzonych przez usługobiorców.

    Udzielanie licencji zbiorowych z rozszerzonym skutkiem (tzw. rozszerzony zarząd)

    Artykuł 3 pkt. 2 projektu ustawy transponuje art. 12 dyrektywy poprzez wprowadzenie mechanizmu licencji zbiorowym z rozszerzonym skutkiem dla art. 15 i art. 17 Dyrektywy. Co ciekawe, w uzasadnieniu dla wprowadzenia ww. mechanizmu nie znajdziemy analizy stanu prawnego czy faktycznego, ani w żadnej sposób nie odnosi się do kryteriów zawartych w art. 12 ust. 2 Dyrektywy, które jasno stanowią, że „państwa członkowskie zapewniają, aby mechanizm licencyjny, o którym mowa w ust. 1, miał zastosowanie tylko w  odniesieniu do  dokładnie określonych  przypadków  korzystania, w  których  uzyskanie zezwolenia  bezpośrednio od podmiotów  uprawnionych  jest  zazwyczaj  uciążliwe i niepraktyczne  w  takim  stopniu, że  zawarcie umowy licencji jest mało  prawdopodobne ze  względu  na  charakter  korzystania lub  rodzaje  utworów  lub  innych  przedmiotów  objętych ochroną, a także zapewniają by taki mechanizm licencyjny chronił uzasadnione interesy podmiotów uprawnionych.”

    Ponadto, art. 12 Dyrektywy nie zobowiązuje, a jedynie wprowadza możliwość dla krajowych prawodawców do wprowadzenia przepisów pozwalających na udzielanie licencji zbiorowych z rozszerzonym skutkiem, jednocześnie ograniczając poprzez przesłanki zawarte w art. 12(2). ZPP od lat nawołuje do poszanowania zasady UE+0, czyli nieprowadzania obciążeń regulacyjnych, które wykraczałyby ponad to, co jest ściśle wymagane przez UE. W tym przypadku mamy do czynienia z alternatywą i sytuacją gdzie każde państwo członkowskie może wprowadzić inne rozwiązania. W interesie przedsiębiorców aktywnych w sektorze cyfrowym, jak i użytkowników oraz całego wspólnego rynku, jest minimalizowanie potencjalnych konfliktów prawnych. Dlatego zalecamy zrezygnowanie z tego rozwiązania.

    Rozszerzenie zakresu dodatkowego wynagrodzenia dla współtwórców utworów audiowizualnych

    Kolejnym rozwiązaniem przyjętym przez polskiego prawodawcę w projekcie ustawy, a nie znajdującym swojego źródła w dyrektywie, jest rozszerzenie zakresu dodatkowego wynagrodzenia dla współtwórców utworów audiowizualnych na podstawie art. 70 ust. 21 pkt. 5. W naszej ocenie sformułowanie przepisu może spowodować, że objęte jego zakresem zostanie wszelkie wykorzystanie utworów audiowizualnych w internecie, a tym samym przeważają większość podmiotów prowadzących jakiegokolwiek rodzaju działalność online. Jest to działanie wbrew deklarowanej przez projektodawcę intencji, aby zapisem tym objąć jedynie platformy Video on Demand (VOD). Biorąc pod uwagę, że przepis ten nie ma swojego źródła w dyrektywie, uważamy, że powinien być przedmiotem osobnego procesu legislacyjnego. Co więcej, jest to kolejny przykład pogwałcenia zasady UE+0. W naszej ocenie najlepszym rozwiązaniem jest usunięcie art. 70 ust. 21 pkt. 5 z tekstu projektu.

    Brak definicji „bardzo krótkich fragmentów publikacji prasowej”

    Dodatkowo, należy zwrócić szczególną uwagę na art. 997 regulujący kwestię uznania tzw. praw pokrewnych dla wydawców prasowych, która budziła szczególnie wiele wątpliwości podczas negocjacji dyrektywy na poziomie UE. Zgodnie z Art. 15 ostatnie zdanie Dyrektywy stanowi, że ochrona praw pokrewnych wydawców publikacji prasowej nie stosuje się do bardzo krótkich fragmentów publikacji prasowej. Niestety, projekt ustawy nie podaje definicji tej kluczowej dla określenia zakresu stosowania ochrony definicji. W ocenie ZPP wprowadzenie jasnej definicji jest kluczowe dla uniknięcia wątpliwości i niepotrzebnych sporów. Proponujemy zastosowanie kryterium ilościowego, np. liczby słów lub znaków, które w sposób jednoznaczny określi jakie fragmenty zostaną objęte zapisami ustawy.

    Zastosowanie niewłaściwego terminu

    Artykuł 997 ust. 3 pkt. 4 wprowadza wyłączenie ze stosowania powyżej omówionego przepisu do publikacji prasowych opublikowanych przed 6 czerwca 2019 roku. Niestety zastosowany w projekcie termin jest  błędny. O ile zapis ten miał istotne znaczenie wobec państw, które dokonały implementacji w pierwotnie założonym terminie, tak w przypadku krajowego projektu ustawy jest on błędny. Prawo pokrewne do publikacji prasowych powinno wejść w życie wraz z pozostałymi przepisami dyrektywy, czyli po należytym przyjęciu ustawy implementującej. Dyrektywa nie przewiduje, ani nie nakazuje możliwości zastosowania prawa wstecz, więc biorąc pod uwagę, że jej implementacja do polskiego porządku prawnego następuje po upływie ponad dwóch lat od jej przyjęcia, należy uznać, że termin zawarty w art. 997 ust. 3 pkt. 4 jest w polskich warunkach bezprzedmiotowy. Kwestie terminu powinny zostać oparte na zasadzie ogólnej wyrażonej w art. 15 ust. 4 dyrektywy, tak aby zapisy ustawy dotyczące praw pokrewnych obowiązywały w stosunku do publikacji prasowych opublikowanych już w czasie obowiązywania nowego prawa a wygasały po upływie dwóch lat od 1 stycznia następującego po dniu, w którym ta publikacja prasowa została opublikowana.

    Podsumowując, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przyjmuje z zadowoleniem dotychczasowe działania polskiego rządu mające na celu zminimalizowanie negatywnych konsekwencji dyrektywy w sprawie praw autorskich w czasie trwania procedury legislacyjnej w instytucjach europejskich. Niemniej, zauważamy, że w przedstawionym projekcie znajduje się szereg postanowień, które mogą zaprzepaścić wcześniejsze wysiłki. Mamy nadzieję, że przedstawione przez ZPP uwagi zostaną uwzględnione w dalszych pracach nad implementacją dyrektywy, a tym samym pozwolą uniknąć nałożenia nieadekwatnych obowiązków na niektórych uczestników rynku, oraz zachować konkurencyjność polskiego rynku cyfrowego.

    ***

    [1] https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:32019L0790&from=PL

    [2] https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CONSIL:ST_7986_2019_ADD_1_REV_2&from=EN

    [3] https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12360954/

    [4] https://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf;jsessionid=EDAFCD066C26252045ABAB4055021754?text=&docid=258261&pageIndex=0&doclang=PL&mode=lst&dir=&occ=first&part=1&cid=142900

    [5] https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:52021DC0288&from=EN

     

    Zobacz: 20.07.2022 Stanowisko ZPP ws. implementacji unijnej dyrektywy w sprawie prawa autorskiego do krajowego porządku prawnego

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (UD404)

    Warszawa, 18lipca 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (UD404)

     

     

    INFORMACJE WSTĘPNE

    Rok 2022  jest okresem znaczących zmian prawa podatkowego w Polsce. Z dniem 1 stycznia weszła w życie największa od lat reforma określana jako „Polski Ład”. Zmiany przeprowadzone przez Ministerstwo Finansów skomplikowały system podatkowy do granic możliwości, wprowadzając wiele mechanizmów niezrozumiałych nie tylko dla podatników, ale również dla księgowych i organów skarbowych. Najbardziej na reformie ucierpieli przedsiębiorcy, zarówno obciążeni podatkiem dochodowym od osób fizycznych, jak i płacący podatek dochodowy od osób prawnych, w tym szczególnie podmioty, których dotyczyły przepisy o tak zwanym „minimalnym CIT”.

    Nie ulega wątpliwości, że polski system podatkowy jest nieprzyjazny dla podatników. Potwierdzają to liczne raporty niezależnych instytucji, m. in. „International Tax Competitiveness Index 2021”, przygotowany przez Tax Foundation. Dokument wskazuje, że Polska znalazła się na 36 miejscu spośród 37 ocenianych krajów[1]. Podkreślić należy, że ranking został opublikowany jeszcze przed wprowadzeniem przepisów „Polskiego Ładu”.

    Potrzebę zmian dostrzegło Ministerstwo Finansów, z dniem 1 lipca dokonując wielu zmian w podatku PIT, który przynajmniej częściowo poprawiają sytuacje podatników. Obecnie trwają konsultacje projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (UD404), który ma rozwiązać niektóre problemy podmiotów obciążonych podatkiem CIT.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postanowił we współpracy z członkami przygotować listę uwag do zaproponowanych zmian przepisów. Choć ustawa zawiera pewne ulepszenia systemu podatkowego i z pewnością niektóre jej elementy są krokiem w dobrą stronę, to już na wstępie wskazać należy, że konstrukcja podatku CIT wymaga gruntownej reformy i przemyślenia na nowo rozwiązań systemowym. CIT stał się bowiem dla części uczestników rynku, szczególnie dużych korporacji międzynarodowych, niemal daniną dobrowolną. Faworyzuje on podmioty, które mogą sobie pozwolić na szeroką optymalizację podatkową. Nadto stopień skomplikowania regulacji wciąż pozostaje bardzo wysoki, a wiele przepisów budzi wątpliwości interpretacyjne.

    W odniesieniu do nowelizacji przepisów publikowanych przez Ministerstwo Finansów Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zgłasza poniższe uwagi do projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (UD404).

    REKOMENDACJE

    1. art. 1 pkt 2) – w zakresie zmiany art. 11i pkt 2).

    Artykuł 11i ustawy o CIT określa sytuacje, w których stosuje się przepisy dotyczące ustalania cen transferowych określone w art. 11c i 11d do transakcji innych niż kontrolowane. Wskazać należy, że w przypadku transakcji krajowych, gdzie to odbiorca należności będzie obowiązany do sporządzenia dokumentacji podatkowej, przygotowanie oświadczenia na własne potrzeby jest w praktyce dodatkowym i nie mającym większego znaczenia obowiązkiem formalnym. Nadto odesłanie do odpowiedniego stosowania przepisów art. 11o ust. 4 wydaje się być nieprecyzyjne i może ono budzić wątpliwości interpretacyjne. Wątpliwości może budzić np. pozyskanie oświadczenia od kontrahenta, że jest rzeczywistym beneficjentem należności z tytułu transakcji. Powstaje pytanie, czy oznaczałoby to wyłączenie stosowania zasady ceny rynkowej do transakcji z danym kontrahentem (krajowym lub zagranicznym lub innym mającym miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd w kraju stosującym szkodliwą konkurencję podatkową?

    Ponadto wątpliwość rodzi również zastosowanie zasady ceny rynkowej do transakcji zawieranych między podmiotami niepowiązanymi, zwłaszcza mając na uwadze art. 14 ustawy CIT, który zapewnia organom możliwość weryfikacji rynkowego poziomu przychodu oraz art. 11q ust 3a ustawy CIT, gdzie ustawodawca zwolnił podatników z obowiązku sporządzania na potrzeby dokumentacyjne analizy rynkowości cen do transakcji innych niż kontrolowane. Należy mieć na względzie, że transakcje zawierane pomiędzy podmiotami niepowiązanymi zasadniczo wyznaczają standardy  rynkowego zachowania i ich badanie pod kątem rynkowego charakteru cen nie ma uzasadnienia.

    Mając na względzie powyższe należałoby nadać art. 11i pkt 2) następującą treść:

    „2) innym niż mający miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd na terytorium lub w kraju stosującym szkodliwą konkurencję podatkową, jeżeli rzeczywisty właściciel należności z tytułu tej transakcji ma miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd na terytorium lub w kraju stosującym szkodliwą konkurencję podatkową, przy czym przepis art. 11o ust. 4 stosuje się odpowiednio”.

    1. art. 1 pkt 5) – w zakresie zmiany art. art. 11o ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych.

    Przedmiotowy przepis odnosi się do obowiązku sporządzenia lokalnej dokumentacji cen transferowych przez podatników i podmioty niebędące osobami prawnymi. Z całą pewnością normy określone w art. 11o ustawy o CIT budzą jedne z największych uwag przedsiębiorców rozliczających się podatkiem dochodowym od osób prawnych.

    Zmianie uległy między innymi progi dokumentacyjne określone w art. 11o ust. 1 pkt 2). Zmiana ta jest oceniana pozytywnie, jednak wskazać należy, że wciąż może powodować znaczące obciążenia w zakresie obowiązków dokumentacyjnych. Wskazane w ustawie progi są znacznie niższe od progów dokumentacyjnych obowiązujących dla transakcji kontrolowanych. Ustalenie progów dokumentacyjnych na tym poziomie z perspektywy dużych firm z pewnością będzie prowadzić do zwiększenia formalności, np. próg 500 000 zł określony w lit. c) dla tego rodzaju podmiotów jest stosunkowo niski. Wskazać ponadto należy, że być może warto byłoby rozważyć wyłączenie obowiązku sporządzania dokumentacji przy transakcjach pomiędzy podmiotami krajowymi.

    Nadto w powoływanym przepisie użyto sformułowań, które należałoby doprecyzować np. „rzeczywisty właściciel należności z tytułu tej transakcji”. Wskazać należy także, że zgodnie z uzasadnieniem do projektowanych zmian art. 11o ust. 2 ma wprowadzić zasadę, zgodnie z którą dla transakcji krajowej, czyli tam, gdzie wypłacający oraz otrzymujący należność podlegają krajowej jurysdykcji, obowiązek dokumentacyjny w zakresie pośrednich transakcji rajowych będzie ciążył jedynie na podmiocie otrzymującym należność. Jednocześnie mając na uwadze treść projektowanego art. 11o ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT oraz ust. 2 relacja tych przepisów jest niejasna. Powyższe przepisy mogą budzić wątpliwości interpretacyjne i wymagałyby doprecyzowania.

    Nie są to niestety jedynie uwagi odnoszące się do art. 11o ustawy o CIT. Kolejne zastrzeżenie dotyczy ust. 3 tegoż artykułu. Zapis dotyczy zarówno podmiotu otrzymującego należność (w przypadku transakcji krajowych jak i zagranicznych), jak również podmiotu wypłacającego należność (w przypadku transakcji zagranicznych). Przepis ten wymaga doprecyzowania w zakresie, czy warunek określony w pkt 1 dotyczy również podmiotu wypłacającego należność. Obecne brzmienie sugeruje, że warunki 1 i 2 określone w treści wymienionego przepisu dotyczą podmiotów zobowiązanych do sporządzenia lokalnej dokumentacji cen transferowych – a więc obu stron transakcji. Niemniej jednak z uwagi na pełnione role w transakcjach tylko jedna strona transakcji może dokonać weryfikacji warunku wskazanego w pkt 1. Tym samym, dla uniknięcia wątpliwości, zasadne jest doprecyzowanie przedmiotowego zagadnienia.

    Doprecyzowania wymaga także art. 11o ust. 3 pkt 1 – „1) nie dokonują odpowiednio w roku podatkowym lub roku obrotowym związanych bezpośrednio z otrzymaną należnością […]”. Wskazać należy, że obecna treść przepisu stwarza szereg wątpliwości interpretacyjnych. Przede wszystkim dotyczą one konieczności weryfikowania powiązania otrzymanej należności pochodzącej z konkretnej transakcji z rozliczeniami z podmiotami posiadającymi siedzibę w raju podatkowym. Warto zwrócić uwagę, że otrzymanie np. przez bank odsetek od udzielonego kredytu co do zasady nie jest związane z rozliczeniami z rajami podatkowymi. Niemniej jednak banki wypłacają np. odsetki od lokat klientom z rajów podatkowych. Transakcja dotycząca lokaty jest transakcją zupełnie odrębną od wspomnianej uprzednio transakcji udzielenia kredytu. Niemniej jednak potencjalnie, pośrednio, należności z tytułu odsetek od udzielonego kredytu mogą być źródłem, z którego wypłacane są odsetki dla klienta z raju podatkowego, który otworzył w banku lokatę.

    Wskazać należy także na treść art. 11o ust. 3 pkt 2 Ustawy o CIT. Obecna treść przepisu odwołuje się do powiązań z podmiotem z siedzibą w raju podatkowym. Niemniej jednak brak jest doprecyzowania, w jaki sposób powiązania te należy identyfikować. Postulujemy doprecyzowanie – np. poprzez odwołanie do przepisów o identyfikacji powiązań na gruncie przepisów dot. cen transferowych.

    Zwracamy także uwagę na treść przepisu art. 11o ust 3. Przepis ten wydaje się zawierać pewnego rodzaju sprzeczność. Brzmi on:

    „Przepisów ust. 1 pkt 2 nie stosuje się, jeżeli podatnik lub spółka niebędąca osobą prawną obowiązani do sporządzenia lokalnej dokumentacji cen transferowych (…)”.

    Przy czym ust. 1 pkt 2 odnosi się do kategorii innych podmiotów obowiązanych do sporządzania lokalnej dokumentacji cen transferowych. Z przepisu wynika, że miałby on zastosowanie do podatników obowiązanych do sporządzenia lokalnej dokumentacji cen transferowych, a więc:

    – podatników otrzymujących należność (w przypadku transakcji krajowych), jeżeli rzeczywisty właściciel należności  jest podmiotem mającym miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd na terytorium lub w kraju stosującym szkodliwą konkurencję podatkową, oraz

    – podatników wypłacających należność do kontrahenta zagranicznego, jeżeli rzeczywisty właściciel należności jest podmiotem mającym miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd na terytorium lub w kraju stosującym szkodliwą konkurencję podatkową.

    Z uwagi na powyższe powstaje pytanie, czy taka była intencja ustawodawcy?

    Doprecyzowania wymaga także treść ust. 4. Z uwagi na wątpliwość, kto jest de facto podmiotem otrzymującym należność, a zatem kto powinien przygotować oświadczenia, w rozumieniu ust. 4 [druga strona transakcji, czy rzeczywisty właściciel należności, jeżeli w łańcuchu przepływu należności występują zarówno podmiot pośredniczący (druga strona transakcji) jak i rzeczywisty właściciel należności]. Proponuje się doprecyzowanie wprost – gdy rzeczywistym odbiorcą należności jest jednocześnie druga strona transakcji – wystarczające jest jej oświadczenie o byciu rzeczywistym odbiorcą należności.

    Wskazać należy także, że 11o ust. 4 jest sprzeczny z art. 11o ust. 3 w części dot. spełnienia warunków, o których mowa w ust. 3 pkt 1 i 2.

    Ustawodawca w projektowanych przepisach (Art. 11o ust. 3) posłużył się wyrażeniem „lub”  co oznaczałoby, że wystarczy spełnić jeden z punktów, aby nie stosować art. 11o ust. 1 pkt 2.

    Tymczasem w art. 11o ust. 4 posłużono się koniunkcją „(…)o których mowa w ust. 3 pkt 1 i 2 (…)”.

    Rekomendujemy zastąpienie koniunkcji alternatywą zwykłą.

    W zakresie art. 11o ustawy o CIT warto rozważyć także zmianę modelu pozyskiwania i gromadzenia oświadczeń. Zasadnym byłoby stworzenie zautomatyzowanego systemu informowania o powiązaniu z rajem podatkowym. Podmiot otrzymujący należność informowałby podmiot wypłacający przed zawarciem transakcji, iż będzie dokonywał rozliczeń związanych z otrzymaną należnością z podmiotem rajowym (ewentualnie, że jest powiązany z podmiotem rajowym). W ten sposób uniknąć można wielu kosztów związanych z dodatkowym kosztem gromadzenia i archiwizacji oświadczeń. Skróceniu ulegnie również czas zawierania transakcji. Obowiązek dokumentacyjny podmiotu wypłacającego powstawałby w takim przypadku po otrzymaniu stosownej informacji od drugiej strony.

    Zwracamy także uwagę na brak spójności w zakresie podmiotowym określonym w art. 11o ust. 2 w związku z art. 11o ust 1 pkt 2. Wyłączenie określone w art. 11o ust 2 w projektowanym brzmieniu miałby zastosowanie do podatników, spółek niebędących osobami prawnymi i podmiotów, którzy otrzymują należność wynikającą z dokonywanej transakcji. Tymczasem zgodnie z art. 11o ust 2 do sporządzenia lokalnej dokumentacji cen transferowych są obowiązani podatnicy i spółki niebędące osobami prawnymi dokonujący transakcji kontrolowanej lub innej niż kontrolowana. Zasadnym byłoby ujednolicenie katalogu podmiotowego zastosowanego w tych przepisach.

    1. art. 1 pkt 9) – w zakresie zmiany art. 15 ust. 4h ustawy CIT.

    Wskazujemy, że po słowach „Fundusz Solidarnościowy” należałoby dodać przecinek i dopisać wyrazy „Fundusz Emerytur Pomostowych”. Składkę na Fundusz Emerytur Pomostowych opłaca się do ZUS na podstawie przepisów Ustawy z dnia 19 grudnia 2008 r. o emeryturach pomostowych. Składka opłacana jest za osoby urodzone po 1948 r., które wykonują pracę w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (m.in. za górników, hutników). Podstawę wymiary składki stanowi podstawa składki emerytalnej i rentowej. Składka wynosi 1,5% i finansowana jest w całości przez płatnika. Składka ta powinna być traktowana kosztowo tak jak składka emerytalna.

    1. art. 1 pkt. 10 – w zakresie zmiany art. 15c ust. 1 ustawy o CIT.

    Wskazujemy, że z uwagi na wzrost kosztów pozyskania kapitału (wzrost stopy referencyjnej NBP) zasadnym byłoby podniesienie progu, o którym mowa w ust 1) przepisu do poziomu 10 milionów złotych.

    1. art. 1 pkt 11) – w zakresie zmiany art. 16 ust. 1 pkt. 13 f ustawy o CIT.

    Projektowana modyfikacja brzmienia art. 16 ust. 1 pkt. 13 f ustawy o CIT uwzględnia jedynie częściowo obecne realia rynkowe. Zauważyć bowiem należy, że akwizycje finansowane wewnątrzgrupowo mogą dotyczyć również aktywów kapitałowych, które nabywane/obejmowane były w latach ubiegłych (nawet przed kilkunastoma laty). Z uwagi na charakter tych aktywów i możliwości generowania zysków zapewniających spłatę finansowania, spłaty długu (pożyczek) są odraczane do momentu osiągnięcia pozycji dodatnich przez takie aktywa (np. dzieje się tak w przypadku nabycia/objęcia aktywów produkcyjnych będących w procesie budowy/inwestycji). Należy zwróć także uwagę, iż koszty finansowania dłużnego, co do zasady rozpoznawane są w rachunku podatkowym jako koszt podatkowy dopiero w momencie ich zapłaty.

    Stąd też przepis art. 16 ust. 1 pkt. 13 f ustawy o CIT winien obejmować koszty finasowania, które dotyczą okresów rozpoczynających się po 01.01.2022r. i to bez względu na moment zaliczenia (czyli zapłaty) tych kosztów do kosztów uzyskania przychodów. Zatem regulacją tą nie powinny być objęte koszty finansowania dłużnego naliczone do końca 2021 r. zaś zapłacone po tej dacie, za czym przemawia zasada ochrony praw nabytych.

    Wskazać ponadto należy, że ograniczenie możliwości zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów kosztów finansowania na transakcje kapitałowe będzie miało przełożenie na sytuację grup kapitałowych.

    1. art. 1 pkt 19) – w zakresie zmiany w art. 24ca ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT.

    Proponowane podwyższenie wskaźnika rentowności z 1% do 2% spowoduje objęcie większej ilości osób prawnych tak zwanym „minimalnym podatkiem CIT”. Wskazać należy, że choć wiele podmiotów unika płatności podatku dochodowego od osób prawnych i traktuje go jak daninę niemal dobrowolną poprzez stosowanie optymalizacji podatkowej, to w praktyce „minimalny podatek CIT”, w kształcie, w jakim został on przyjęty w „Polskim Ładzie” spowodował on wiele problemów uderzając nie tyle w duże międzynarodowe koncerny, co w podmioty z sektora MŚP. W tym miejscu ponownie wskazujemy, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie prostego podatku przychodowego. Podniesienie wskaźnika rentowności doprowadzi jedynie do rozszerzenia katalogu podmiotów, które zostaną objęte błędnie skonstruowaną instytucją „minimalnego podatku CIT”.

    1. art. 1 pkt 22 – w zakresie zmiany w art. 26 ust. 1aa Ustawy o CIT.

    Zmiana odnosi się do sytuacji, w których płatnicy nie są obowiązani do poboru podatku od odsetek lub dyskonta. W pkt 2) art. 1aa wskazuje się, że podatek nie jest pobierany od obligacji w przypadku, o którym mowa w art. 17 ust. 1 pkt 50b, 50c i 50e. Wskazujemy, że zwolnienie powinno dotyczyć wszystkich obligacji oferowanych zarówno na rynku zagranicznym jak i krajowym w celu zachowania spójności z § 2 ust. 1 pkt 1 lit. b rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 31 grudnia 2018 r. w sprawie wyłączenia lub ograniczenia stosowania art. 26 ust. 2e ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (t. j. Dz. U. z 2018 r. poz. 2545 ze zm.). Realizacja tego postulatu musiałaby się wiązać ze zmianą w art. 17 ust. 1 pkt 50b oraz 50e ustawy o CIT. Zmiana powinna polegać na usunięciu warunku oferowania obligacji emitowanych przez BFG na rynkach zagranicznych.

    1. art. 2 pkt 13 – w zakresie zmiany art. 41 ust. 24 Ustawy o PIT.

    Przepis ten pełni podobną rolę jak wskazywany powyżej art. 26 ust. 1aa ustawy o CIT. Wskazuje on na sytuacje, w których płatnicy nie są obowiązani do poboru podatku od odsetek lub dyskonta. Również w tym przypadku podnosimy analogiczny argument – zwolnienie powinno dotyczyć wszystkich obligacji oferowanych zarówno na rynku zagranicznym jak i krajowym w celu zachowania spójności z § 2 ust. 1 pkt 1 lit. c rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 31 grudnia 2018 r. w sprawie wyłączenia lub ograniczenia stosowania art. 41 ust. 12 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 2541 ze zm.). Wskazujemy, że wymaga to zmiany w art. 21 ust. 1 pkt 130b Ustawy o PIT polegającej na usunięciu warunku oferowania obligacji emitowanych przez BGK na rynkach zagranicznych.

    1. art. 1 pkt 22 oraz art. 2 pkt 13

    Proponujemy rozważenie zmiany w zakresie przepisów art. 26 ust. 2ca Ustawy o CIT i art. 41 ust. 4da Ustawy o PIT  wobec obowiązków emitentów innych niż Skarb Państwa, BGK i BFG (w przypadku BGK i BFG postulat dotyczy obligacji oferowanych na rynku krajowym). Zwracamy uwagę na brak możliwości ustalenia pełnej listy obligatariuszy oraz akcjonariuszy przez emitenta na moment ustalenia prawa do wypłaty należności.

    Wskazujemy także, że zasadne byłoby doprecyzowanie art. 26 ust. 2ed Ustawy o CIT oraz art. 41 ust. 12d Ustawy o PIT poprzez wskazanie, że w przypadku braku otrzymania informacji, o której mowa w art. 26 ust. 2ca Ustawy o CIT i art. 41 ust. 4da Ustawy o PIT, podmiot prowadzący rachunki papierów wartościowych albo rachunki zbiorcze domniemywa brak występowania powiązania między wypłacającym a podatnikiem.

    1. art. 3 – w zakresie zmiany art. 82 § 1c Ordynacji podatkowej.

    Projekt ustawy przewiduje w art. 3 usunięcie zdania drugiego w art. 82 § 1c Ordynacji podatkowej. Wskazać należy, że pomimo dokonanej zmiany brzmienie art. 82 § 1c Ordynacji podatkowej wciąż powodować będzie nakładanie się obowiązków sprawozdawczych tych samych transakcji. Wskazać należy, że podmioty są zobowiązane do sporządzania informacji o cenach transferowych na podstawie art. 11t ust.1 ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych, jak również na podstawie ust. 3 tegoż przepisu. W proponowanym w projekcie brzmieniu przepisów występowanie tylko tej przesłanki powodowało by brak obowiązku przesyłania do Urzędu Skarbowego informacji ORD-U o umowach zawartych z nierezydentami. Zaś występowanie transakcji z podmiotami z tzw. rajów podatkowych wpływa na utrzymanie tego obowiązku. Zwraca się uwagę na fakt, iż wystąpienie ewentualnych transakcji z podmiotem mającym siedzibę w kraju uznanym przez polskie organy podatkowe za stosujący szkodliwą konkurencję podatkową (kraj z listy tzw. rajów podatkowych) jest również raportowany przez Spółkę na mocy art. 11t ust. 3 ustawy CIT. Co więcej informacje takie są ujawniane przez podatników VAT organom podatkowym również w przesyłanych comiesięcznie plikach JPK VAT (i to bez względu na ich wartość).

    Z uwagi na powyższe proponujemy dokonanie następującej zmiany art. 82 § 1c:

    „Przepisu § 1 pkt 2 nie stosuje się do podmiotów, o których mowa w § 1, obowiązanych do sporządzenia informacji o cenach transferowych, na podstawie przepisów art. 23zf ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz art. 11t ust. 1 i ust. 3 ustawy z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych.”.

    1. Postulat zmiany w art. 1a ustawy o CIT.

    Proponujemy rozszerzenie zakresu stosowania przepisów regulujących tworzenie i funkcjonowanie podatkowych grup kapitałowych o tzw. „spółki wnuczki” tj. spółki, w których spółka dominująca pośrednio posiada 100% udziałów.

    Propozycja zakłada złagodzenie warunków dotyczących funkcjonowania podatkowych grup kapitałowych (PGK). Obecnie w Polsce jest tylko 65 tego rodzaju podmiotów. Proponowana zmiana sprawi, że tworzenie PGK będzie otwarte dla szerszej liczby podmiotów gospodarczych pozostających w bliskich własnościowych powiązaniach i pozwoli na tworzenie PGK również grupom spółek o bardziej rozbudowanej strukturze powiązań.

    Z uwagi na powyższe proponujemy zmianę art. 1a ust. 2 pkt 1 lit. b) poprzez nadanie mu następującego brzmienia:

    „b) jedna ze spółek, zwana dalej “spółką dominującą”, posiada bezpośredni 75% lub pośredni 100% udział w kapitale  zakładowym lub w tej części kapitału zakładowego pozostałych spółek, zwanych dalej “spółkami zależnymi”, która na podstawie przepisów o komercjalizacji i prywatyzacji nie została nieodpłatnie lub na zasadach preferencyjnych nabyta przez pracowników, rolników lub rybaków albo która nie stanowi rezerwy mienia Skarbu Państwa na cele reprywatyzacji”.

    1. art. 11e ustawy o CIT

    Wskazać należy także na konieczność zmiany art. 11e ustawy o CIT. Zgodnie z jego treścią podatnik może dokonać korekty cen transferowych poprzez zmianę wysokości uzyskanych przychodów lub poniesionych kosztów uzyskania przychodów, jeżeli są spełnione łącznie warunki wymienione w przepisie, między innymi:

    „4) istnieje podstawa prawna do wymiany informacji podatkowych z państwem, w którym podmiot powiązany, o którym mowa w pkt 3, ma miejsce zamieszkania, siedzibę lub zarząd”.

    Aktualne  brzmienie ustępu 4 powoduje, że powstaje wątpliwość interpretacyjna w odniesieniu do transakcji kontrolowanej realizowanej pomiędzy podmiotami krajowymi. Wykładania literalna skłania do absurdalnego wniosku, że skoro nie istnieje podstawa prawna do wymiany informacji podatkowych pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Rzecząpospolitą Polską, to transakcje kontrolowane realizowane pomiędzy podmiotami krajowymi nie mogą podlegać korekcie, o której mowa w art. 11e ustawy o CIT.”

    Podsumowanie

    Zmiany w zakresie podatku CIT proponowane przez Ministerstwo Finansów częściowo odwracają negatywne skutki „Polskiego Ładu”. Wskazać jednak należy, że podatek dochodowy od osób prawnych, podobnie jak cały system podatkowy w Polsce charakteryzuje się przede wszystkim bardzo wysokim stopniem skomplikowania regulacji. Jedynie wysokiej klasy specjaliści są w stanie swobodnie poruszać się w polskich przepisach, a wiele z nich stwarza trudności interpretacyjne nie tylko przedsiębiorcom, ale także podmiotom doradczym i organom administracji skarbowej. Jednym ze skutków nieprzyjazności przepisów jest fakt, że duże firmy mogą pozwolić sobie na usługi doradztwa podatkowego, które zmierzają do wykorzystania luk w przepisach i zmniejszania ich zobowiązań podatkowych (optymalizacji podatkowej). Dla tych podmiotów CIT jest daniną niemal dobrowolną. Natomiast firmy z sektora MŚP często padają ofiarą nieprzemyślanych regulacji płacąc często znacznie większe podatki niż największe na rynku podmioty. Dlatego też ZPP wskazuje, że choć proponowana ustawa w wielu aspektach jest krokiem w dobrą stronę, to nie rozwiązuje ona większości problemów z jakimi borykają się przedsiębiorcy płacący podatek dochodowy od osób prawnych. Polski system podatkowy wymaga natomiast pilnej reformy i stworzenia regulacji prostych, zrozumiałych i przyjaznych podatnikom.

    ***

    [1] https://taxfoundation.org/publications/international-tax-competitiveness-index/ (dostęp na dzień 14.07.2022 r.).

     

    Zobacz: 18.07.2022 Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (UD404)

    W przededniu decyzji inwestycyjnych gwałtownie rosną koszty realizacji MEW

    Warszawa, 15 lipca 2022 r. 

     

    W przededniu decyzji inwestycyjnych gwałtownie rosną koszty realizacji MEW

    Potrzeba interwencji legislacyjnej – to główny wniosek z czwartkowej debaty ZPP nt. rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Do udziału w spotkaniu zaproszeni zostali przedstawiciele firm-inwestorów w morskie farmy wiatrowe, reprezentanci administracji oraz branżowi eksperci.

    Czy założony rozwój morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim, w dobie wzrostów cen surowców, kosztu kapitału i inflacji, jest zagrożony?” – brzmiało wyjściowe pytanie debaty, wśród uczestników której znaleźli się m. in. poseł na Sejm RP oraz przewodniczący Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych Marek Suski, dyrektor Departamentu Odnawialnych Źródeł Energii Ministerstwa Klimatu i Środowiska Marcin Ścigan, dyrektorka Departamentu Odnawialnych Źródeł Energii w Urzędzie Regulacji Energetyki Katarzyna Szwed-Lipińska, prezes zarządu Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki, prezes zarządu PGE Baltica Dariusz Lociński oraz członek zarządu Baltic Power Jarosław Broda.

    Poprzedzając dyskusję nt. przyszłości farm wiatrowych na Bałtyku prezentację dotyczącą aktualnej sytuacji rynkowej w kontekście inwestycji w offshore wygłosił Włodzimierz Ehrenhalt, Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki. Jego zdaniem rola morskiej energetyki wiatrowej (MEW) dla przyrostu źródeł OZE w Polsce jest zbyt ważna, aby pozostawić obecną sytuację bez interwencji legislacyjnej. Ekspert zwrócił uwagę, że cena maksymalna dla MEW względem aktualnych hurtowych cen energii elektrycznej jest czterokrotnie niższa. Równocześnie trwa trend wzrostowy na rynkach metali – w momencie, w którym inwestorzy kontraktują usługi podwykonawcze. Wyższe koszty stali, miedzi i aluminium, osłabienie złotówki względem euro i dolara, znacznie wyższa dziś wartość procentowa stopy wolnej od ryzyka oraz rozpędzająca się inflacja to wszystko powody, dla których inwestorzy apelują dziś o zrewidowanie zakresu wsparcia udzielanego przez instytucje państwowe branży offshore wind.

    Moderatorka debaty, dyrektorka Forum Energii ZPP Dominika Taranko, zwróciła uwagę, że źródła wytwórcze OZE zapewnią energię po cenie dużo niższej od średniej rynkowej, a jednocześnie jednostki te pozwalają na oszczędzanie energii pierwotnej, zawartej w węglu i gazie, co jest obecnie bardzo istotne z uwagi na deficyt i wysokie ceny obu surowców.

    Poseł Marek Suski, odnosząc się do pytania o  przyjętych w ostatnich latach dwóch ustawach związanych z sektorem energetycznym – o rynku mocy oraz o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych, tzw. ustawie offshore – podkreślił, że to tylko przykład rozwiązań dotyczących sektora i zaimplementowanych w ostatnim czasie. „Tak naprawdę przyjęliśmy kilkadziesiąt ustaw, jeśli chodzi o energetykę, gaz, dystrybucję, węgiel, transport, fotowoltaikę. Podjęliśmy całą masę działań” – powiedział.

    Jak dodał polityk, postulaty dotyczące nowelizacji ustawy offshore są jak najbardziej słuszne. „Wojna w Ukrainie pokazała, że jesteśmy do tego zmuszeni. Nie mamy wyboru, paliwa kopalne kiedyś się skończą, a nowoczesna gospodarka musi opierać się na nowoczesnych źródłach energii” – dodał.

    „Jeżeli pojawi się projekt nowelizacji tej ustawy, to w Parlamencie priorytetowo zaczniemy nad nim pracę” – zapowiedział.

    Dyrektor Departamentu Odnawialnych Źródeł Energii Ministerstwa Klimatu i Środowiska Marcin Ścigan opowiadał z kolei o statusie prac nad nowelizacją ustawy o odnawialnych źródłach energii (UC99). Jak zaznaczył, w toku konsultacji publicznych napłynęło ponad 1000 uwag do tego projektu. „Trwają prace. Liczymy, że na przełomie sierpnia i września projekt zostanie ostatecznie przyjęty przez Radę Ministrów, a w czwartym kwartale będzie procedowany w Sejmie. Obecnie wydaje się to datą optymalną” – mówił.

    „Rozważamy nad wprowadzeniem do projektu także nowych zapisów dotyczących offshore. Dodatkowe regulacje mogą być konieczne, by wyeliminować ryzyko ciążące na inwestorach. Myślimy też jednak równolegle o odrębnej nowelizacji ustawy offshore, która przejmie część zapisów z projektu o odnawialnych źródłach energii oraz uwzględni dodatkowe elementy, które pojawiły się w toku konsultacji” – zapowiedział.

    Zdaniem Ścigana w obecnej sytuacji makroekonomicznej zarówno rząd jak i inwestorzy stoją w pewnego rodzaju rozkroku. „Wszystkim nam zależy, aby morskie farmy wiatrowe powstały w Polsce jak najszybciej – aby rok 2026, który pojawia się w wielu dokumentach strategicznych był osiągalny do realizacji. Musimy jednak brać pod uwagę procesy, które się toczą. W marcu ubiegłego roku wydane zostało rozporządzenie o maksymalnej cenie dla morskich farm wiatrowych – 319,6 zł za MWh. Ta cena była podstawą procesów notyfikacyjnych z Komisją Europejską, które zakończyły się w maju 2021 r. (…) Biorąc pod uwagę te elementy, nawet ze świadomością obecnej sytuacji makroekonomicznej, nie jesteśmy w stanie zmienić maksymalnego poziomu wsparcia wyznaczonego w rozporządzeniu, bo to de facto oznaczałoby wstrzymanie całego procesu inwestycyjnego na rok-dwa. Dlatego szukamy innych rozwiązań, które zmniejszą ryzyko ciążące na inwestorach” – podkreślił.

    Dyrektorka Departamentu Odnawialnych Źródeł Energii w Urzędzie Regulacji Energetyki Katarzyna Szwed-Lipińska mówiła m.in. o roli URE w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej i stanie prac nad wyznaczaniem indywidualnej ceny wsparcia dla inwestorów.

    „Jesteśmy tym organem, który na ten moment najbliżej współpracuje z przedsiębiorcami i będziemy to kontynuować po decyzjach Komisji Europejskiej co do notyfikacji indywidualnej. Na ten moment procesy się toczą i KE analizuje zasadność pomocy publicznej w kontekście przedstawionych już danych i pewnych uwarunkowań, przede wszystkim ekonomicznych, związanych z ceną maksymalną” – mówiła ekspertka.

    Pytana o horyzont procesu wyznaczania indywidualnej ceny wsparcia przypomniała, że zapisy dotyczące terminów wynikają z przepisów ustawy offshore. „W pierwszej kolejności, aby wyznaczyć cenę indywidualną, musimy mieć pozytywną decyzję Komisji Europejskiej w procesie notyfikacji indywidualnej. Każdy projekt musi taką decyzję uzyskać. Część z tych projektów już w tej chwili znajduje się w KE, czekamy na ich, mamy nadzieję, pomyślną finalizację. Część znajduje się jeszcze na etapie postępowania krajowego, ale też niebawem będą przekazywane do Komisji. Po uzyskaniu decyzji pozytywnej prezes URE ma 90 dni na wydanie decyzji ustalającej poziom ceny. To dość krótki okres i będziemy starali się sprawnie działać w tym obszarze” – wyjaśniła.

    W przypadku projektów Grupy PGE pierwsza moc w systemie pojawi się w 2026 roku. Prezes zarządu PGE Baltica Dariusz Lociński mówił podczas debaty, że prace postępują  zgodnie z zakładanym początkowo harmonogramem i spółka czeka na rozstrzygnięcie najważniejszych przetargów. Realizowane obecnie projekty mają dać Grupie PGE łącznie ok. 3,5 GW mocy na morzu, a jej strategia zakłada osiągnięcie przynajmniej 6,5 GW do 2040 roku.

    Ekspert przyznał także, że aktualne otoczenie rynkowe wpływa niekorzystnie na projekty realizowane w ramach tzw. I fazy: „Warunki makroekonomiczne w marcu 2021 roku, kiedy ustalana była cena maksymalna dla projektów realizowanych w I fazie mechanizmu wsparcia offshore, były odmienne od obserwowanych aktualnie. W związku z tym konieczne może być wprowadzenie zmian regulacyjnych związanych z I fazą mechanizmu wsparcia, która jest kluczowa dla stworzenia nowego źródła energii dla Polski i dla bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju” – mówił prezes zarządu PGE Baltica.

    Członek zarządu Baltic Power Jarosław Broda wskazał, że projekt offshore Grupy ORLEN jest obecnie najbardziej zaawansowanym projektem i prawdopodobnie to właśnie z tej inwestycji energia elektryczna z morza popłynie jako pierwsza do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Wskazał, że  ryzykiem dla inwestycji MEW są wahania cen surowców, ale najbardziej ryzykowne w dzisiejszym otoczeniu rynkowym jest ryzyko kursu walut, ponieważ znaczna część nakładów inwestycyjnych będzie ponoszona w euro. Banki udzielające finansowania będą oczekiwały zabezpieczenia tego ryzyka, a ten koszt nie został uwzględniony przy kalkulacji ceny maksymalnej. Dużym wyzwaniem jest również koszt kapitału, ponieważ przyjęta do wyznaczenia ceny maksymalnej stopa wolna od ryzyka wzrosła dwukrotnie.

    Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej Janusz Gajowiecki przedstawił z kolei wspólne stanowisko firm-inwestorów w morską energetykę wiatrową. „Wiele podmiotów zostało mocno dotkniętych przez otoczenie makroekonomiczne i geopolityczne. Takie elementy jak choćby wzrost cen stali i brak rąk do pracy spowodowały, że zagrożone są plany wykonawcze wielu firm i że znacząco wzrosło ryzyko inwestorów oraz konieczne do podjęcia koszty.” – mówił.

    „Napawa nas niepokojem, że prace regulacyjne w zakresie kluczowych zmian, które zgłaszaliśmy na początku roku, trwają tak długo. (…) Za obecną sytuację geopolityczną nie możemy winić rządu, ale przypominamy, że determinanty ceny maksymalnej wymagają w tym momencie aktualizacji.” – podkreślił.

    Za ostatni moment na zmiany w decyzjach regulacyjnych, które pozwolą na podjęcie decyzji inwestycyjnych, wyznaczył mniej więcej połowę października. Natomiast wśród zmian legislacyjnych, które mogłyby być pomocne w obecnej sytuacji, wskazał m. in. stworzenie specjalnej ścieżki dla projektu dotyczącego morskich farm wiatrowych. „To mógłby być np. dedykowany poselski projekt, którego tryb realizacji byłby przyspieszony” – mówił.

    Debata była już kolejną z inicjatyw, która odbyła się w ramach Forum Energii Związku Przedsiębiorców i Pracodawców – platformy dedykowanej wszystkim działaniom organizacji dotyczącym szeroko pojętej energetyki. Celem Forum Energii ZPP jest kształtowanie dyskusji wokół bieżących wyzwań stojących przed przedsiębiorstwami w obrębie energetyki, inspirowanie zmian legislacyjnych wspierających inwestorów, jak również inicjowanie dialogu z ośrodkami decyzyjnymi i eksperckimi. Zapraszamy do śledzenia pozostałych działań i wydarzeń na: zpp.net.pl

     

    Zachęcamy do obejrzenia debaty

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Perspektywy rozwoju farm wiatrowych i źródeł fotowoltaicznych w świetle procedowanych obecnie ustaw

    12 lipca 2022 r. 

     

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Perspektywy rozwoju farm wiatrowych i źródeł fotowoltaicznych w świetle procedowanych obecnie ustaw

     

    Pomimo okresu wakacyjnego trwają intensywne prace legislacyjne dotyczące zagadnień inwestycyjnych w obszarze odnawialnych źródeł energii. Jest to oczywiście zrozumiale, bowiem nasza energetyka znalazła się w niezwykle trudnym położeniu, co związane jest zarówno z nową dla naszego kraju sytuacją geopolityczną , jak i zaległościami legislacyjnymi w obszarze energetyki z lat poprzednich.

    4 lipca 2022 roku, Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (UD 207). Projekt zostanie teraz skierowany do prac parlamentarnych. Jest to nowelizacja tak zwanej ustawy „10 H”, uchwalonej w 2016 roku i uniemożliwiającej w istocie rozwój inwestycji w lądowe farmy wiatrowe. Uchwalając tak kontrowersyjną ustawę praktycznie uniemożliwiono prace nad nowymi projektami farm wiatrowych, pozostawiając na szczęście możliwość inwestycji w te projekty które posiadały już pozwolenia na budowę. Wyhamowanie inwestycyjne nastąpiło właśnie teraz, kiedy w zasadzie powstały wszystkie możliwe do wybudowania obiekty na podstawie, wydanych przed 2016 rokiem, pozwoleń na budowę.

    W międzyczasie lądowa energetyka wiatrowa stała się najtańszym źródłem energii elektrycznej, co w obecnej sytuacji związanej z wojną w Ukrainie staje się szczególnie istotne. Prace nad kształtem nowelizacji trwały dość długo i początkowo prowadzono je w Ministerstwie Rozwoju, jednakże dopiero po przejęciu prac przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska procedowanie dokumentu nabrało tempa i konkretne zapisy, przywracające możliwości inwestycyjne, ujrzały światło dzienne. Odtworzenie możliwości inwestycyjnych dla lądowej energetyki wiatrowej to bardzo dobra wiadomość nie tylko dla inwestorów, ale również dla całej polskiej gospodarki.

    Deficyt podaży zielonej energii narasta, a farmy wiatrowe to najbardziej dynamiczna inwestycyjnie technologia odnawialnych źródeł energii. Jednakże bądźmy świadomi że zapisy procedowanej nowelizacji nie spowodują od razu raptownego wzrostu inwestycji. Pozostanie przez pewien czas nieufność co do stabilności polityki energetycznej państwa w obszarze źródeł odnawialnych. Na skutek wprowadzenia praktycznie zakazu inwestowania w lądową energetykę wiatrową w 2016 roku, wielu inwestorów poniosło wymierne straty, co odbiło się niekorzystnym dla całości branży w Polsce echem i przywrócenie zaufania do ram prawnych gwarantowanych przez Państwo musi potrwać.

    Ustawa została dopracowana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska i przyjęta przez Radę Ministrów. To bardzo dobra wiadomość dla całej polskiej gospodarki i należy wyrazić uznanie dla MKiŚ za determinację w tej sprawie. Jako osoba prowadząca inwestycje w lądowe farmy wiatrowe przez dwanaście lat i mająca pewne doświadczenie w procesie inwestycyjnym tego rodzaju źródeł energii, obawiam się jednak czy w świetle zapisów tej nowelizacji można liczyć na szybki przyrost inwestycji. Chyba jednak nie, gdyż stopień komplikacji dotyczący uzgodnień związanych z uzyskaniem pozwolenia na budowę oraz niepewność co do losu projektu już po przeprowadzeniu uzgodnień, związana z ewentualnym oporem społecznym, będą zniechęcały część inwestorów do rozpoczynania nowych projektów. Nowelizacja z całą pewnością pozwoli na dokończenie tych projektów które posiadają znaczny stopień zaawansowania, na przykład uzyskały w przeszłości decyzję środowiskową, która pozostaje w mocy. To stanowczo za mało. Wymagania polskiej gospodarki to około 10 GW nowych wiatrowych projektów na lądzie i to do 2028 roku.

    Dodatkowym czynnikiem ograniczającym inwestycje będzie nadchodzący okres wyborczy, który wpłynie na wstrzemięźliwość instytucji powołanych do wydawania decyzji. A ustawa pozostawia sporą lukę interpretacyjną i możliwości przeciągania wydawania decyzji.

    Podsumowując, uchwalenie nowelizacji ustawy 10 H to bardzo pozytywna informacja pokazująca że nasze władze powracają do polityki zielonego ładu, dająca szersze pole negocjacyjne z Komisją Europejską, co do tempa i wymiaru polskiej transformacji energetycznej. To również ponowne otwarcie możliwości inwestycyjnych zarówno dla inwestorów prywatnych jak i dla spółek Skarbu Państwa w lądową energetykę wiatrową. Ale moim zdaniem przepisy będą wymagały dalszej liberalizacji i dopracowania, jeśli chcemy aby te inwestycje osiągnęły pożądaną dla gospodarki skalę.

    Przy okazji dyskusji o roli energetyki wiatrowej w polskim bilansie energetycznym warto także ocenić możliwości morskiej energetyki wiatrowej w całości dostaw zielonej energii dla polskiej gospodarki. Według założeń polskich władz w najbliższej dekadzie powinniśmy wybudować co najmniej 6 GW morskiej energetyki wiatrowej, a dalsze plany mówią nawet o 10 – 12 GW mocy zainstalowanej do 2040 r. Nawet ta pierwsza wartość wiąże się z bardzo napiętym harmonogramem realizacyjnym, aczkolwiek możliwym do dotrzymania. Jednakże – pod warunkiem ścisłej współpracy legislatorów, regulatora i inwestorów. Nie widzimy szczególnej dynamiki w tym zakresie, a energia z takich inwestycji jest nam niezwykle potrzebna. To dość stabilne i cenowo akceptowalne źródła energii. Przy zaangażowaniu wymienionych powyżej stron gospodarka mogłaby otrzymać pierwsze megawatogodziny z morskiej energetyki wiatrowej już w 2025 roku, ze znaczną tendencją wzrostową w następnych latach. W ostatnim czasie w dyskusjach branżowych pojawia się problem notyfikowanej w Komisji Europejskiej ceny maksymalnej dla morskiej energetyki wiatrowej, która w obliczu zmieniających się warunków inwestycyjnych (wojna, inflacja, zaburzone łańcuchy dostaw, wzrost kosztów surowców, zmiana referencyjnych stóp procentowych, rosnąca globalna aktywizacja w obrębie offshore wind) coraz silniej ciąży inwestorom. Szczególnie, że pojawiają się rozwiązania prawne potencjalnie dodatkowo obciążające budżety projektów i mogące wydłużyć harmonogramy ich realizacji. Przykładem jest pomysł certyfikacji lądowego fragmentu infrastruktury morskiej farmy wiatrowej, który de facto dubluje istniejące już regulacje i procedury w obrębie zapewniania odpowiedniej jakości i bezpieczeństwa sieci. Morska energetyka wiatrowa to niezwykle ważny element całej polskiej gospodarki ze względu na powstanie nowego sektora i tysięcy miejsc pracy, które zwiększą potencjalne możliwości wytwórcze polskiego przemysłu. Wszelkie bariery legislacyjne powinny być w tym sektorze natychmiast likwidowane.

    Uzupełnieniem inwestycyjnym dla lądowej i morskiej energetyki wiatrowej powinny być źródła solarne, gdyż ich wspólna praca powoduje bardziej stabilne dostawy energii dla odbiorców. Wielkoskalowe źródła solarne to inwestycje mało skomplikowane, o niewielkim wpływie na  środowisko i jak najbardziej pożądane dla naszego bilansu energetycznego. Należy uczynić wszystko co możliwe aby ułatwić szybki rozwój tych inwestycji. To również projekty oczekiwane społecznie, nie budzące takich obaw jak inwestycje wiatrowe.

    Tymczasem w projekcie zmian ustawy o planowaniu przestrzennym znalazły się propozycje utrudniające inwestycje w źródła fotowoltaiczne. Projekt bowiem zakłada obowiązek lokalizacji źródeł słonecznych o mocy powyżej 1 MW w oparciu o MPZP (Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego). Jest to zmiana blokująca dalszy rozwój takich źródeł odnawialnych i wysoce niekorzystna dla polskiej gospodarki. Efekty wprowadzenia takiego obowiązku mogą być zbliżone do tych, jakie spowodowała ustawa 10 H w inwestycjach wiatrowych. Organizacje zrzeszone w Radzie Koordynacyjnej do Spraw Rozwoju Fotowoltaiki, przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska, zaprotestowały wobec takich ograniczeń i przedstawiły inną propozycję – promującą rozwój źródeł solarnych. Konieczność sporządzania MPZP występowałaby dla inwestycji których obszar przekraczałby 10 ha, co przekłada się – przy zastosowaniu nowoczesnych paneli fotowoltaicznych – na farmę o mocy w zakresie 12 do 15 MW. A taka farma to już znaczący dostawca zielonej energii. Elektrownia hybrydowa składająca się z farmy solarnej o mocy 15 MW, elektrowni wiatrowej o mocy 25 – 30 MW i stabilizowana blokiem gazowym o mocy 7 – 10 MW to optymalnie skonstruowane źródło taniej energii. Można powiedzieć że to modelowy przykład energetyki rozproszonej w polskich warunkach. Cena energii z takiego źródła nie powinna przekroczyć 300 – 350 PLN za 1 MWh energii, co powoduje że można pomyśleć o zastosowaniu takiego źródła w ciepłownictwie. Miejmy na uwadze że dzisiejsze ceny energii elektrycznej w kontraktach na rok 2023 przekroczyły już 1500 PLN za MWh. Propozycja Rady Koordynacyjnej zyskała poparcie części spółek Skarbu Państwa, które proponują jeszcze szersze ułatwienia inwestycyjne. Spółki posiadają tereny pogórnicze i poprzemysłowe, na których można szybko i tanio wybudować instalacje odnawialne, pod warunkiem ułatwień legislacyjnych. Obie propozycje należy popierać gdyż mogą w znaczącym stopniu ułatwiać inwestycje w źródła fotowoltaiczne, które współpracując z lądowymi farmami wiatrowymi zwiększają bezpieczeństwo energetyczne państwa, gwarantując jednocześnie trwały i rozsądny poziom cen energii. A to z kolei umożliwia rozwój elektrociepłownictwa bazującego na zielonych źródłach. Problemy związane z modernizacją ciepłownictwa są dziś ogromnym wyzwaniem w procesie transformacji energetyki.

     

    Włodzimierz Ehrenhalt
    Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki

     

    Zobacz: 12.07.2022 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Perspektywy rozwoju farm wiatrowych i źródeł fotowoltaicznych w świetle procedowanych obecnie ustaw

    Komentarz ZPP: czy wraca podatek od smartfonów?

    Warszawa, 12 lipca 2022 r. 

    Komentarz ZPP: czy wraca podatek od smartfonów?

     

    Na początku maja 2021 roku rząd zaprezentował projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego.[1] Głównym celem propozycji było poszerzenie mechanizmu tzw. opłaty reprograficznej i objęcie nią nowych urządzeń elektronicznych. Podatek ten jest doliczany do ceny całkowitej produktu płaconej przez konsumenta.

    Rok po publikacji powyższego projektu, rząd powrócił ze zmodyfikowanym aktem – projektem ustawy o artystach zawodowych.[2] Nowa propozycja modyfikuje elementy, które były uprzednio niezgodne z orzecznictwem TSUE. W dalszym ciągu zakłada ona jednak poszerzenie katalogu produktów objętych tym podatkiem.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wyraża głębokie zdziwienie powrotem propozycji faktycznego zwiększenia ceny kolejnych urządzeń elektronicznych, dokonanym w warunkach najwyższej od ponad dwudziestu lat inflacji. Abstrahując od systemowych zastrzeżeń, które wielokrotnie już zgłaszaliśmy do samego – w naszym przekonaniu przestarzałego i nieadekwatnego – konceptu opłaty reprograficznej, obecny czas wydaje się najgorszym możliwym momentem na promowanie tego rodzaju pomysłów. Nie jest tajemnicą, że w obliczu postępującej transformacji cyfrowej należy wspierać dostępność społeczeństwa do nowoczesnych narzędzi cyfrowych. Transformacja cyfrowa jest procesem, który został przyjęty jako jeden z priorytetów Unii Europejskiej na najbliższą dekadę. Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, będący podstawą NextGenerationEU, zakłada wydatki na cyfryzację na poziomie minimum 20% swojego budżetu wartego 723,8 mld euro.[3] Polska inwestuje także w wirtualne portale administracji publicznej mające na celu uproszczenie kontaktów na linii urząd – obywatel. Aby uczynić te platformy dostępnymi, niezbędne jest obniżanie barier dostępności sprzętu elektronicznego, a nie generowanie kolejnych. Polacy są tymczasem w tej chwili szczególnie wrażliwi cenowo – wskaźniki inflacji odzwierciedlają wzrost cen w sklepach. Dla dużej rzeszy kredytobiorców wyższe raty oznaczają mniej środków do dyspozycji na zakup niezbędnego sprzętu. Propozycje skutkujące wzrostem cen są wobec tego w tej chwili szczególnie szkodliwe. Oczywiście ludzie rozumieją, jakie skutki dla ich portfeli przyniesie realizacja propozycji Ministerstwa Kultury – zgodnie z wynikami badania przeprowadzonego jeszcze zanim zaczęliśmy odnotowywać poważne problemy z ogólnym wzrostem cen, aż 75% Polaków było przeciwnych takiemu rozwiązaniu.[4]

    Projekt ustawy pozostaje również nie bez znaczenia dla krajowych firm handlujących sprzętem elektronicznym. Powstała obawa, że wyższe ceny urządzeń w Polsce spowodują spadek sprzedaży na rynku krajowym oraz wzrost sprzedaży ze sklepów zagranicznych, gdzie ceny pozostaną niższe. Zgodnie z przytaczanym wyżej badaniem aż 54% ankietowanych deklaruje, że po wprowadzeniu podatku będzie kupować sprzęt elektroniczny rzadziej lub zdecydowanie rzadziej. Byłoby to ze szkodą nie tylko dla firm zajmujących się handlem na rodzimym rynku, ale także dla wpływów do budżetu państwa z podatków.

    Wziąwszy pod uwagę wszystkie powyższe względy, wzywamy legislatora do wycofania się z propozycji poszerzania opłaty reprograficznej na nowe rodzaje nośników i ponownie apelujemy o podjęcie rzetelnej dyskusji nad nowym sposobem zapewniania twórcom godziwej rekompensaty za nieuprawnione korzystanie z ich utworów.

    [1] https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12346411

    [2] https://legislacja.gov.pl/projekt/12356152

    [3] https://ec.europa.eu/info/business-economy-euro/recovery-coronavirus/recovery-and-resilience-facility_pl

    [4] https://zpp.net.pl/badanie-polacy-przeciwni-podatkowi-od-smartfonow/

     

    Zobacz: 12.07.2022 Komentarz ZPP: czy wraca podatek od smartfonów?

    Komentarz ZPP w sprawie ustaleń podjętych na konferencji w Lugano

    Warszawa, 11 lipca 2022 r.

     

    Komentarz ZPP w sprawie ustaleń podjętych na konferencji w Lugano.

     

    W dniach 4-5 lipca 2022 r. w szwajcarskim Lugano odbyła się konferencja międzynarodowa dotycząca odbudowy Ukrainy. Wzięło w niej udział ponad 40 krajów oraz organizacji międzynarodowych, takich jak Europejski Bank Inwestycyjny i Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Łącznie na konferencji pojawiło się niemal 1000 delegatów. Choć wojna wywołana przez Federację Rosyjską wciąż trwa, a terminu zakończenia walk i ich rezultatu nie sposób obecnie przewidzieć, to już teraz podejmowane są ustalenia dotyczące tego, w jaki sposób państwa zachodnie mogą wziąć udział w odbudowie państwa naszych wschodnich sąsiadów.

    Na konferencji społeczność międzynarodowa potępiła agresję rosyjską skierowaną przeciwko Ukrainie i zapewniono o pełnym wsparciu dla niepodległości i suwerenności tego kraju. Uzgodniono także siedem głównych zasad, które mają dotyczyć partnerstwa między państwami zachodnimi, współpracy gospodarczej i inwestycji w odbudowę kraju oraz wewnętrznych reform, które musi przeprowadzić Ukraina w najbliższych latach. Zasadami tymi są:

    1. Partnerstwo

    Procesem odbudowy kieruje Ukraina i jest on prowadzony we współpracy z jej międzynarodowymi partnerami. Wysiłki na rzecz odbudowy muszą opierać się na solidnym i ciągłym procesie oceny potrzeb, uzgodnionych priorytetach, wspólnym planowaniu wyników, odpowiedzialności za przepływy finansowe oraz na skutecznej koordynacji.

    1. Ukierunkowanie na reformy

    Proces odbudowy musi przyczynić się do przyspieszenia, pogłębienia, rozszerzenia i ostatecznie do zrealizowania ukraińskich wysiłków reformatorskich oraz wytrwałości w podążaniu przez Ukrainą ścieżką europejskiego rozwoju.

    1. Przejrzystość, odpowiedzialność i praworządność

    Proces odbudowy musi być przejrzysty i wiarygodny dla obywateli Ukrainy. Należy systematycznie wzmacniać rządy prawa i eliminować korupcję. Wszystkie środki finansowe przeznaczone na odbudowę muszą być wydatkowane w sposób sprawiedliwy i przejrzysty.

    1. Demokratyczny udział społeczeństwa

    Proces odbudowy musi być wysiłkiem całego społeczeństwa, zakorzenionym w demokratycznym udziale ludności Ukrainy, łącznie z osobami powracającymi z zagranicy, z uwzględnieniem samorządu terytorialnego i efektywną decentralizacją.

    1. Zaangażowanie wielu zainteresowanych stron

    Proces odbudowy musi ułatwiać współpracę między podmiotami krajowymi i międzynarodowymi, z uwzględnieniem podmiotów z sektora prywatnego, społeczeństwa obywatelskiego, środowiska akademickiego i władz lokalnych.

    1. Równość płci i włączenie społeczne

    Proces odbudowy musi mieć charakter integracyjny i zapewniać równość płci oraz poszanowanie praw człowieka, w tym praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych. Odbudowa musi przynieść korzyści wszystkim, a żadna część społeczeństwa nie powinna być pominięta. Należy zmniejszyć nierówności społeczne.

    1. Zrównoważony rozwój

    Proces odbudowy Ukrainy musi przebiegać w sposób zrównoważony, zgodny z Agendą 2030 na rzecz zrównoważonego rozwoju i Porozumieniem Paryskim, integrując wymiar społeczny, gospodarczy i środowiskowy, w tym zieloną transformację.

    Poza określeniem powyższych siedmiu zasad współpracy w odbudowie Ukrainy na konferencji w Lugano uzgodniono także obszary, których odbudowa ma być powierzona poszczególnym państwom. Zgodnie z ukraińską propozycję Polska wspólnie z Włochami miałaby podjąć się odbudowy Donbasu. Dla polskich firm byłaby to okazja do wzięcia udziału w bardzo dużym przedsięwzięciu, gdyż Donbas jest jednym z rejonów, w którym dokonano największych zniszczeń, a jednocześnie jest to niezwykle istotny obszar gospodarczo z uwagi na znaczne ilości zasobów strategicznych, w tym węgla, żelaza i tak zwanych „pierwiastków ziem rzadkich”. Obecność polskich firm w tym regionie oznaczałaby poszerzenie działalności o nowy rynek i szanse na wielomilionowe kontrakty. Wskazać jednak należy na bardzo istotną kwestię. Donbas jest jednym z głównych obszarów zainteresowań Federacji Rosyjskiej. Na tym terenie funkcjonują nieuznawane przez społeczność międzynarodową (z wyjątkiem Rosji) Republiki Ludowe Doniecka i Ługańska. Ponadto obecny stan działań wojennych w Ukrainie wskazuje na fakt, iż niemal cały teren Donbasu kontrolowany jest przez Federację Rosyjską. Z uwagi na niepewność jaką niesie ze sobą wojna może okazać się, że w praktyce Polska nie będzie mogła wziąć udziału w projekcie odbudowy tej części kraju, a to może oznaczać, że konieczna będzie rewizja postanowień w Lugano. Podkreślić również należy, że propozycja przedstawiona w Lugano stoi w sprzeczności z informacjami medialnymi i komunikatami ze strony przedstawicieli polskich władz dotyczących polskiej roli w odbudowie Ukrainy. Wskazać bowiem należy, że dotychczasowe informacje wskazywały na uczestnictwo Polski w odbudowie Charkowa, tymczasem ukraińska propozycja wskazuje na powierzenie tego zadania Stanom Zjednoczonym oraz Turcji.

    Warto również wskazać, że w Lugano była obecna duża grupa ukraińskich przedsiębiorców reprezentujących niemal każdy sektor gospodarki. Uczestnicy licznych paneli zwracali uwagę na atuty charakteryzujące ukraińską gospodarkę, np. jeden z najnowocześniejszych w Europie systemów bankowych, wysoka informatyzacja administracji publicznej (między innymi istnienie odpowiednika polskiego systemu mObywatel), dynamiczny i aktywnie działający nawet w trakcie wojny sektor IT, czy wreszcie największy w Europie sektor produkcji rolnej. Ukraina posiada także znaczące zasoby dobrze wykwalifikowanych pracowników gotowych w każdej chwili podjąć zatrudnienie. Podkreślają to właściciele ukraińskich firm wskazujący, że  ogromne migracje wewnętrzne z terenów zajętych przez wojska rosyjskie spowodowały, że w Ukrainie są dziesiątki tysięcy osób pilnie potrzebujących pracy.

    Ukraińscy przedsiębiorcy wskazywali także na najbardziej istotne kwestie dotyczące procesu odbudowy Ukrainy:

    • wprowadzenie polityki braku tolerancji dla wszelkich oznak korupcji;
    • zapewnienie całkowicie transparentnych i w pełni uczciwych warunków ubiegania się o przyznawanie kontraktów związanych z odbudową kraju;
    • zapewnienie maksymalnie uproszczonych warunków dopływu kapitału inwestycyjnego z zagranicy.

    Jednocześnie przedstawiciele ukraińskiego biznesu wskazywali, że obok destabilizacji politycznej i ryzyka długiego przeciągania się wojny największymi wyzwaniami są obecnie:

    • Ogromne potrzeby finansowe dotyczące procesu odbudowy zniszczeń wojennych i infrastruktury. Potrzeby te znacząco przekraczają możliwości rodzimego biznesu, co powoduje konieczność pozyskania finansowania zagranicznego, zarówno ze źródeł poszczególnych państw, instytucji międzynarodowych, jak i prywatnych inwestorów. Finansowanie to powinno uzyskać systemowe gwarancje ze strony władz ukraińskich i podmiotów międzynarodowych.
    • Ogromnej skali zniszczenia infrastruktury transportowej, które spowodowały kryzys branży logistycznej i załamanie płynnego przepływu towarów i zamówień wewnątrz kraju, jak i przeznaczonych na eksport. Uczestnicy dyskusji panelowych podkreślali, że średni czas transportu towarów wydłużył się ponad 3 krotnie. Konieczna jest odnowa i poszerzenie parku transportowego firm ukraińskich. Jednocześnie zagraniczni przedsiębiorcy nie chcą realizować zamówień ze względu na obawy o bezpieczeństwo, dostępność paliwa oraz przede wszystkim z uwagi na wielodniowe kolejki na granicach.
    • Kryzys związany z zaminowaniem i zanieczyszczeniem znacznych obszarów kraju. Szacuje się, że obecnie zaminowana i pokryta niewybuchami jest ¼ powierzchni Ukrainy, co na długie lata pociąga za sobą istotne konsekwencje, w tym przede wszystkim całkowicie wyklucza te tereny z cywilnego użytkowania.

    Wielu uczestników paneli dyskusyjnych to przedsiębiorcy, którzy przeżyli tragedie rodzinne i biznesowe, stracili swoje majątki i środki umożliwiające prowadzenie działalności gospodarczej. Oni sami, jak i wielu z ich pracowników stawało z bronią w ręku w obronie kraju. Mimo przerażających doświadczeń wojennych podkreślają oni jednak, że Ukraina stoi przed dziejowa szansą odbudowy i modernizacji państwa oraz dołączenia do świata zachodniego. Podkreślali oni znaczenie współpracy międzynarodowej oraz wskazywali na odpowiedzialność, jaka ciąży na ukraińskich przedsiębiorcach w procesie odbudowy.

    Zobacz: 11.07.2022 Komentarz ZPP w sprawie ustaleń podjętych na konferencji w Lugano

    Otwarcie Przedstawicielstwa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w Kijowie

    Kijów, 08.07.2022

     

    Otwarcie Przedstawicielstwa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w Kijowie

     

    Przyszłość Europy zależy dzisiaj od odwagi i wytrwałości ukraińskich żołnierzy. Jest to nie tylko wynikiem napływającej pomocy z całego świata, ale także prężności i sukcesu ukraińskiego biznesu. Otwarcie stałego przedstawicielstwa ZPP w Kijowie ma stworzyć nowe możliwości aktywnej i bezpośredniej współpracy pomiędzy polskimi i ukraińskimi firmami.

    Otwarciu kijowskiego biura ZPP towarzyszyła specjalna konferencja „Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together” w Akademii Dyplomatycznej MSZ Ukrainy . W przemówieniu otwierającym Ołeksandr Ban’kov, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Ukrainy, zauważył:

    Polska zajmuje pierwsze miejsce wśród partnerów handlowych Ukrainy. Musimy wspólnie wykorzystać te możliwości i przystąpić do budowania współpracy, która pomoże polskim i ukraińskim przedsiębiorcom konkurować na rynkach trzecich. Otwarcie biura ZPP na Ukrainie przyczyni się do realizacji tego celu.

    Ukraina potrzebuje co najmniej 750 miliardów dolarów na odbudowę ze zniszczeń.  Potrzebuje nie tylko wsparcia finansowego, ale także stałej obecności międzynarodowego biznesu, europejskiej technologii, kapitału, ale także doświadczeń krajów, które tak jak Polska odeszły podobną ścieżką odbudowy ze zniszczeń PRL-u. Ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki, dziękując za inicjatywę polskich przedsiębiorców, powiedział:

     – Nie obronimy naszego świata, jeśli nie odbudujemy Ukrainy. Nie będziemy jej bronić, jeśli jej nie odbudujemy, i nie odbudujemy jej bez takich inicjatyw. Jeśli nie teraz to kiedy, jeśli nie my to kto?

    Na Ukrainie od początku wojny działają dziesiątki organizacji społeczeństwa obywatelskiego, setki wolontariuszy, w tym liczne instytucje państwowe, ale jak zaznaczył prezes ZPP Cezary Kaźmierczak:

    Rządy tworzą ramy współpracy, musimy je wypełnić powiązaniami między naszymi gospodarkami i  firmami. Aby nasze dzieci i wnuki miały pokój raz na zawsze i nie musiały bać się Rosji.

    Konferencja w Kijowie była drugą konferencją zorganizowaną przez ZPP na Ukrainie w tym tygodniu. Pierwsza konferencja odbyła się we Lwowie 6 lipca. Oba wydarzenia mają zgromadzić przedstawicieli czołowych polskich, ukraińskich stowarzyszeń biznesowych, władze obu krajów pomogły w zmapowaniu wszystkich potrzeb, możliwości, oczekiwań i priorytetów odbudowy Ukrainy, dostępnego wsparcia ze strony Europy.

     

    …..

    ZPP to najszybciej rozwijająca się organizacja pracodawców w Polsce. Zrzesza 14 organizacji regionalnych i 22 organizacje branżowe. Jako członek Rady Dialogu Społecznego w Polsce, ZPP wykorzystuje swoje wpływy na rzecz promocji wolnego rynku, uczciwej konkurencji, stabilności prawnej i przejrzystości gospodarczej. ZPP jest reprezentowane w Brukseli poprzez swoje przedstawicielstwo, członkostwo w European Enterprise Alliance oraz członkostwo w SME Connect. Związek ma dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym.

    Przedstawicielstwem ZPP na Ukrainie kieruje Nazar Bobicki, wieloletni i doświadczony międzynarodowy specjalista z zakresu dyplomacji i relacji handlowych. Nazar Bobitski pracował m.in. jako dyrektor brukselskiego Biura Ukraińskiego Stowarzyszenia Biznesowo-Handlowego, Kierownik sekcji handlowo-ekonomicznej Misji Ukrainy do Unii Europejskiej w Brukseli oraz kierownik wydziału współpracy handlowej, gospodarczej i sektorowej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Ukrainy.

    …..

    Kontakt:  Nazar Bobitski: Telefon:+380 67 172 03 64, Email: n.bobitski@zpp.net.pl

    Kontakt w Warszawie: Maja Charenza, Telefon: + 48 510 136 429, Email: m.charenza@zpp.net.pl

     

    Więcej: 8.07.2022 Otwarcie Przedstawicielstwa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w Kijowie

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery