Warszawa, 28 listopada 2023 r.
Komentarz ZPP: Kto poza wąskim gronem uprawnionych podmiotów słyszał dotąd o rynku bilansującym? Niebawem się to zmieni – i dobrze, bo bez aktywizacji mniejszych wytwórców i odbiorców końcowych mogą być niebawem problemy z płynnymi dostawami energii
- Pod koniec września br. Prezes URE zatwierdził nowe Warunki Dotyczące Bilansowania (WBD)
- II etap reformy rynku bilansującego usprawnia mechanizmy zapewniania wystarczalności mocy w systemie elektroenergetycznym
- Zmiany przewidują szerszy udział w rynku bilansującym ze strony uczestników rynku
- Nowe zasady zaczną obowiązywać 14 czerwca 2024 r., tuż przed znaczącym, prognozowanym przez URE spadkiem dyspozycyjnych mocy w systemie
Aktywny udział szerszego grona podmiotów w rynku bilansującym niebawem stanie się faktem. II etap reformy rynku bilansującego wspiera proces transformacji energetycznej, ale i bezpieczeństwo systemu elektroenergetycznego. Wprowadzane zmiany są jednak dość skomplikowane – warto więc zgłębić tę problematykę zawczasu.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne spotkania informacyjne dotyczące kontynuacji reform na rynku bilansującym organizuje od 2021 r. W ostatnim czasie jest ich coraz więcej i są one głównie poświęcone uczestnikom rynku, którzy w najbliższych miesiącach powinni dostosować się do zmian, ale też i będą mieli szansę na nich skorzystać.
Rynek bilansujący jest tzw. rynkiem technicznym i jego celem jest fizyczna realizacja zawartych na rynku hurtowym przez uczestników rynku umów kupna/sprzedaży energii oraz bilansowanie w czasie rzeczywistym zapotrzebowania na energię elektryczną z jej produkcją w krajowym systemie elektroenergetycznym (KSE). Dotychczas w procesach rynku bilansującego uczestniczyło około 20 wytwórców (JWCD – Jednostek Wytwórczych Centralnie Dysponowanych), spółki posiadające koncesję na obrót energią elektryczną, kilku odbiorców końcowych i sieciowych, giełda energii, pięciu największych operatorów systemów dystrybucyjnych (OSD) oraz PSE jako operator systemu przesyłowego. Od połowy przyszłego roku ten obraz znacząco się zmieni.
Warto zaznaczyć, że większość krajów Unii Europejskiej wdraża lub wdrożyło już zasady funkcjonowania swoich systemów energetycznych w oparciu o zasady II etapu reformy rynków bilansujących. Szacowane okno wdrożenia w Polsce pierwotnie PSE szacowało na okres od stycznia do czerwca 2023 r. Nie obyło się więc bez poślizgu.
Głównym cel II etapu reformy, w prostych słowach, to integracja źródeł odnawialnych z innymi rodzajami źródeł wytwarzania energii i dopuszczenie do rynku bilansującego szerszego grona wytwórców energii, jak również strony popytowej (odbiorców). Ze szczegółowym zakresem zmian wprowadzanych reformą zapoznać można się w komunikacie URE: https://www.ure.gov.pl/pl/urzad/informacje-ogolne/aktualnosci/11325,Rynek-energii-elektrycznej-Prezes-URE-zatwierdzil-Warunki-Dotyczace-Bilansowania.html
W niektórych europejskich państwach, jak np. w Danii czy Holandii, źródła odnawialne są już podstawą systemów energetycznych, co oznacza że ponad 50% bilansu energii w tych krajach pochodzi z rozproszonych źródeł niskoemisyjnych. Z uwagi na fakt, że system bilansowania do którego dążymy w Polsce jest spójny z założeniami urynkawiania systemów energetycznych w Unii Europejskiej, należy mieć na uwadze różnice pomiędzy systemami energetycznymi krajów, w których udało się oprzeć funkcjonowanie energetyki o źródła odnawialne, od tych systemów które w większości funkcjonują przy wykorzystaniu paliw kopalnych i energetyki nuklearnej.
Energetyka funkcjonująca na bazie węgla jest z zasady mało elastyczna. Duże systemowe bloki energetyczne pracują w sposób ciągły w podstawie, a ich konstrukcja nie przewiduje pracy zmiennej. Rozważany od lat program uelastycznienia bloków 200 MW, wydaje się być dla naszej energetyki jedynym rozsądnym wyjściem, umożliwiającym bilansowanie pracy coraz większej liczby źródeł odnawialnych, do czasu kiedy będziemy mogli korzystać z rozwiniętego rynku zielonej energii w Europie, a rozwój zarówno wielkoskalowych magazynów energii, energetyki wodorowej, jak i małych reaktorów jądrowych umożliwi samodzielne bilansowanie pracy farm wiatrowych i fotowoltaiki.
Rynek bilansujący zakłada utworzenie rezerwy mocy bilansującej w poszczególnych krajach europejskich, dostępnej dla systemów krajowych, kompensującej pewien zakres nieprzewidywalności relacji popytu do podaży, w tym w wyniku pracy źródeł pogodo-zależnych. Rezerwa nie musi pochodzić z pracy źródeł paliwowych, wręcz przeciwnie, dąży się do wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych i przesyłania jej w te rejony, w których aktualnie występuje zapotrzebowanie. Jest to możliwe pod warunkiem utworzenia wspólnego europejskiego rynku sprzedaży i bilansowania zielonej energii.
Należy się spodziewać, że magazynowanie zielonej energii będzie stanowić w przyszłości podstawę ogólnoeuropejskiego rynku bilansującego. Ale rynek bilansujący to nie tylko produkcja i magazynowanie energii. To także polecenia wyłączania niektórych źródeł oraz finansowanie dopasowania odbioru energii w najbardziej optymalnych okresach. Oznacza to opłaty wyłączeniowe, a także przychody dla odbiorców energii za ograniczenie poboru w trudnych dla systemu okresie (tzw. DSR – Demand Side Response).
Można uznać że zasady II etapu reformy rynku bilansującego znakomicie wpisują się w rynkowe podejście do energetyki. Rezerwy mocy służących do bilansowania mają powiększać przestrzeń dla energii ze źródeł odnawialnych w państwach Unii Europejskiej. W polskich warunkach to w pierwszym kroku lepsza integracja z energetyką zawodową, gdyż nasze moce bilansujące jeszcze długo będą oparte o źródła paliwowe. Dodatkowo w obliczu planowanych kolejnych, definitywnych włączeń w obrębie mocy węglowych i spodziewanego spadku dyspozycyjności mocy w systemie, pochodzącej ze źródeł zawodowych, wydaje się to jedyny kierunek zmian dający nadzieję na zachowanie bezpieczeństwa zbilansowania systemu. Program rewitalizacji bloków 200 MW mógłby tu być dodatkowym impulsem dla rozwoju źródeł odnawialnych, gdyż znacząco poprawiłby sytuację przyłączeniową przy rozsądnych kosztach bilansowania (dzięki zwiększeniu elastyczności pracy jednostek węglowych).
Istotnym celem reformy rynku bilansującego w Polsce jest też zmniejszenie nierynkowych wyłączeń z pracy źródeł odnawialnych, które są teraz konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa pracy systemu. Istnieją okresy kiedy skala takich wyłączeń przekracza 8 GW mocy zainstalowanej, a to generuje zarówno wysokie koszty, jak również zaburza prawidłową pracę systemu. Z uwagi na fakt, że w zasadzie nie ma możliwości ograniczania pracy dużych jednostek operujących w podstawie, z reguły wyłączane są źródła odnawialny, których produkcja jest jednak bardzo potrzebna dla polskiego przemysłu. Funkcjonowanie rynku bilansującego na dotychczasowych zasadach i w opisanych okolicznościach to duże wyzwanie dla jego uczestników, w tym w zakresie przewidywalności stopy zwrotu z inwestycji w nowe, zrównoważone moce.
Pamiętajmy że cała polska energetyka generuje około 170 TWh energii rocznie, z czego produkcja ze źródeł podatnych na regulowanie (OZE, Gaz, ESP, magazyny) to najwyżej 35 TWh. Możliwości uelastycznionych bloków 200 MW to dodatkowych 13 – 15 TWh, które mogłyby znacząco ograniczyć kosztowne i niepotrzebne wyłączenia.
Zdaniem przedstawicieli PSE drugi etap reformy powinien tworzyć zachęty do inwestowania w magazyny energii, oraz kreować postawy uelastyczniania popytu wśród odbiorców energii. PSE zakłada dalej centralne dysponowanie dużymi jednostkami bilansującymi, takimi jak elektrownie szczytowo-pompowe, pozostawiając jednak w dyspozycji lokalnej energetyki małe magazyny energii, co powinno zwiększyć dynamikę cen usług bilansujących. Uelastycznienie rynku energii spowoduje ograniczenie wydawania poleceń bilansujących, co z kolei umożliwi bardziej płynną pracę zarówno źródeł konwencjonalnych, jak i źródeł odnawialnych.
W wyniku reformy udział podmiotów rynku bilansującego stanie się bardziej aktywny i elastyczny. Odbiorcy stać mają się aktywnymi uczestnikami tego rynku, a poprzez oferty redukcji zapotrzebowania mogą osiągać dodatkowe przychody. Najlepszym rozwiązaniem dla prawidłowego funkcjonowania rynku bilansującego wydają się dziś być układy hybrydowe z magazynami energii, dopasowanymi pojemnością do zainstalowanych mocy w każdym źródle układu hybrydowego. W takim przypadku PSE może traktować taki układ jako jedno, przewidywalne źródło energii.
Druga faza reformy rynku bilansującego pokazuje wyraźnie że europejskie systemy energetyczne zmierzają w stronę wspólnego, rynkowego podejścia do energetyki, co w naszych krajowych warunkach wydaje się być jeszcze dość odległe. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wyraża nadzieję na dalsze wprowadzanie mechanizmów rynkowych w polskim krajobrazie energetycznym, dla których poparcie w naszej ocenie znalazłoby się zarówno po stronie środowisk zawiązanych z energetyką, jak i decydentów. Uczestnictwo we wspólnym europejskim rynku energii – w kontekście omawianej w komentarzu reformy rynku bilansującego – zapewni nam lepsze, a więc tańsze bilansowanie, jak również atrakcyjniejsze warunki sprzedaży energii ze źródeł rozproszonych, które przestaną być traktowane jak interferencja. A co najważniejsze, wydaje się że dzięki tej reformie mamy szansę uniknąć zagrożenia niezbilansowania systemu elektroenergetycznego.