• PL
  • EN
  • szukaj

    Aktualności

    Odpowiedź ZPP dot. listu otwartego NRA w sprawie poselskiego projektu ustawy – tzw. \”apteka dla aptekarza\”



    06.02.2017

     

    Odpowiedź ZPP

    dotycząca listu otwartego Naczelnej Rady Aptekarskiej w sprawie poselskiego
    projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne
    (druk nr 1126) z dnia 7 grudnia 2016 r.

     

    Ilość nieprawdziwych informacji zawartych w liście Naczelnej Rady Aptekarskiej dotyczącym poselskiego projektu wprowadzającego aptekę dla aptekarza wymaga reakcji ze strony Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz organizacji branżowych, eksperckich i pacjenckich, zaatakowanych w liście. Oprócz szeregu przeinaczeń faktów i półprawd niepokoi styl listu, w którym dominują niezdrowe emocje. Adresat każdego przekazu obfitującego w zwroty i słowa takie jak: „oszczerstwa i pomówienia”, „brudna kampania”, „tuba propagandowa”, „storpedowania”, „kuriozalne”, „patologia” powinien zachować czujność i zmysł krytyczny wobec tez jego autorów.

    Emocje działaczy korporacji aptekarskiej nie powinny dziwić. Wynikają one zapewne z tego, że do grona „wrogów aptekarstwa” dołączyło Ministerstwo Rozwoju i Finansów oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, które jednoznacznie skrytykowały projekt wprowadzenia nakazu apteki dla aptekarza. Aptekarscy samorządowcy dezawuują także organizacje pacjenckie negatywnie odnoszące się do Projektu. Na czarnej liście znalazły się również ambasady państw, które wyraziły zaniepokojenie wprowadzeniem nadzwyczajnej reglamentacji w sferze aptecznej. Krytyka powinna objąć także organizacje eksperckie takie jak Fundacja Republikańska oraz Instytut Staszica zgłaszające szereg zastrzeżeń.

    Samorząd aptekarski ma od lat jedną receptę na ochronę dobra pacjentów – mniej aptek. Każdy kto jej nie podziela staje się wrogiem. Nawet organizacje pacjenckie nie wiedzą co dobre dla pacjenta tak jak działacze korporacji sprzedającej im leki. Naczelna Izba wprowadza tabu politycznej poprawności zakazujące krytykowanie apteki tylko dla aptekarza. Organy państwa i organizacje eksperckie, które odważyły się myśleć inaczej natychmiast są z tego względu dyskredytowane. Pojawiają się sugestie, że posłowie z Komisji do spraw deregulacji pomyli projekty ustaw. Insynuuje się, że wizyta premier Beaty Szydło i Wicepremiera Mateusza Morawieckiego w Izraelu miała na celu wynegocjowanie warunków rezygnacji z poparcia projektu. Zwolennicy zachowania swobody na rynku aptek przedstawiani są jako bezmyślne ofiary lobbystów.

    Szczególnie dziwi, że Naczelna Rada Aptekarska stawia zarzut stosowania lobbingu, w sytuacji gdy projekt ustawy powstał na komputerze jej prawnika (ustalenia śledztwa dziennikarskiego tygodnika „wSieci”, artykuł „Kto piszę tę ustawę” z numeru 21-27 listopada 2016 r.). Tym bardziej, że to już czwarta próba wprowadzenia nakazu apteki dla aptekarza do polskiego prawa na przestrzeni ostatnich lat.

    Celem wyprowadzenia z błędu adresatów listu NRA, poniżej przedstawiamy sprostowanie i wyjaśnienie twierdzeń w nim zawartych. Zdaniem NRA projekt ustawy wprowadzającej aptekę dla aptekarza:

    – Porządkuje rynek farmaceutyczny przywracając właściwą rolę apteki, jako placówki ochrony zdrowia, a nie sklepu z lekami.

     

    •  „Projektowane przez projektodawców zmiany nie przyczynią się do poprawy pozycji aptek i aptekarzy w systemie ochrony zdrowia w Polsce. Nie zostaną osiągnięte zakładane w uzasadnieniu cele. (…) Projektowane zmiany nie odpowiadają na najważniejsze wyzwania rozwojowe stojące przed sektorem aptek w Polsce.” (Opinia Ministra Rozwoju i Finansów odnośnie projektu, pismo DIN-VII.4020.1.2016.A)

     

    – Przywróci dostępność do leków i usług farmaceutycznych pacjentom z terenów wiejskich.

     

    • „Wprowadzenie w tak szerokim zakresie uregulowań zmniejszających swobodę konkurencji przebiegających na rynku detalicznej sprzedaży leków może prowadzić do ograniczenia powstawania nowych aptek i zmniejszenia ich liczby, a w efekcie do wzrostu cen leków dla konsumentów.” (Opinia Prezesa UOKiK odnośnie projektu, pismo DPR-071-3/17/EUR)

     

    • „Ministerstwo Rozwoju stoi na stanowisku, że generalnie polski model regulacji sektora aptecznego jest korzystny dla pacjentów, zwłaszcza jeśli chodzi o ceny leków. Dlatego też należy uznać, że z tego powodu spełnia on swoje podstawowe założenia (polskie społeczeństwo nie jest zbyt zamożne i nie może pozwolić sobie na podwyżkę cen leków jako skutku wprowadzenia proponowanych zmian)”. (Opinia Ministra Rozwoju i Finansów odnośnie projektu)

     

    – Pobudzi przedsiębiorczość młodych farmaceutów, którzy będą mogli otworzyć własną aptekę, jednak obecnie z powodu agresywnych praktyk sieci aptecznych nie decydują się na taki krok.

     

    • „Istnieje poważne ryzyko negatywnego wpływu projektowanych zmian na rynek pracy w Polsce, zwłaszcza na pozycję absolwentów studiów farmaceutycznych (…). Absolwenci kierunków farmaceutycznych mogą mieć trudności w na rynku pracy, co w konsekwencji może doprowadzić do ryzyka zamknięcia zawodu.” (Opinia Ministra Rozwoju i Finansów odnośnie projektu)

     

    – Ograniczy patologie rynkowe tworzone przez sieci apteczne.

     

    • „W uzasadnieniu projektu ustawy wskazuje się szereg nieprawidłowości w funkcjonowaniu rynku farmaceutycznego, jednak proponowane rozwiązania nie wydają się mieć z nimi istotnego związku. Najważniejsze z wymienianych nieprawidłowości, takie jak trudności ze zwalczaniem odwróconego łańcucha dystrybucji i związana z nim ograniczona dostępność leków, nie są bezpośrednio związane z faktem, iż apteki nie są wyłączną własnością aptekarzy lub ich spółek, czy też posiadaniem przez danego przedsiębiorcę więcej niż czterech aptek.” (Opinia Prezesa UOKiK odnośnie projektu)

     

    • Główny Inspektor Farmaceutyczny w latach 2006 – 2014 Zofia Ulz, na posiedzeniu Komisji Zdrowia w dniu 17 stycznia 2017 r. stwierdziła: „Chciałam zdementować nieprawdziwą opinię, która jest powtarzana jak mantra, która jest powtarzana przy każdej okazji, że to sieci wywożą. Proszę Państwa, na przestrzeni lat 2006 – 2014 zwłaszcza 2012-2014 prowadziliśmy 290 postępowań, dwieście dziewięćdziesiąt parę, około trzystu, przeciwko indywidualnym aptekom i jednej sieci. Także proszę nie powtarzać, takiej opinii. Ja rozumiem, że ta opinia była potrzebna po to żeby przekonać nieprzekonanych i żeby głosowali czy poprali zapisy tej ustawy, ale to jest nieprawda. Więc proszę nie wprowadzać w błąd państwa posłów, rządzących, opinii publicznej i wszystkich nas”.

     

    – Wprowadzi regulacje od wielu lat stosowane w Europie (m.in. Niemczech, Francji, Austrii, Hiszpanii, Włoszech, Danii, czy Belgii). Obecnie blisko 70 proc. europejskich aptek objętych jest podobnymi regulacjami.

     

    • Rynek otwarty funkcjonuje między innymi w: Czechach, Holandii, Irlandii, Litwie, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Szwajcarii. W Belgii nie obowiązuje zasada apteki dla aptekarza.

     

    • W Europie nie ma jednolitego ani dominującego modelu regulacji rynku aptecznego.  Kwestię tę badał w ostatnim czasie UOKiK. Na podstawie informacji uzyskanych od organów antymonopolowych innych państw UOKiK stwierdził, że można zaobserwować dwie koncepcje polityki państwa wobec rynku aptek – o wysokim stopniu ingerencji oraz z ograniczoną ingerencją państwa. Z przeprowadzonej analizy UOKiK wysnuł wniosek, że polski model regulacji „nie odbiega od standardów przyjętych w części państw Unii Europejskiej, w których preferowany jest mniejszy stopień ingerencji Państwa w wykonywanie przedmiotowej działalności”.

     

    • Trzeba dodać, że w UE przeważa trend do łagodzenia ograniczeń. W ostatnich 20 latach doszło do zauważalnego złagodzenia restrykcji dotyczących zakładania nowych aptek w 15 państwach. Istnienie ww. trendu w UE potwierdza UOKiK.

     

    • Marże apteczne, a w konsekwencji ceny leków są wyższe w krajach posiadających ograniczenia właścicielskie, takich jak Hiszpania czy Włochy. Natomiast w państwach o modelach liberalnych, tu przykładem jest Holandia i UK, marże są niższe (Prices and distribution margins of in-patent drugs in pharmacy: a comparison in seven European countries, Health Policy 2008 Mar; 85(3):305-13/ L. Garattini, N. Motterlini, D. Cornago

     

    Dotyczy jedynie nowo powstałych aptek, co w praktyce oznacza, że ok. 14,5 tys. obecnie funkcjonujących placówek będzie dalej istnieć – będą ze sobą konkurować oferując leki w cenach korzystnych dla pacjentów.

     

    • Projekt będzie dotyczył aktualnie istniejących aptek. Ograniczenia podmiotowe oraz wyłączenie zasad sukcesji uniwersalnej zezwoleń, określonej w przepisach Kodeksu spółek handlowych, będzie oznaczać faktyczne wyłączenie zbywania aptek. Przedsiębiorstwo, które nie może być przedmiotem obrotu, nie ma wartości, a każde przedsiębiorstwo działające na rynku aptecznym kredytuje się zarówno po stronie kredytu obrotowego, jak i kredytu rozwojowego. Istnieje duże ryzyko zmasowanego wypowiadania przez banki umów kredytowych na rozwój przedsiębiorstw. Obawiamy się sytuacji, w której apteki będą pozbawione kredytowania bankowego właśnie z uwagi na brak wartości przedsiębiorstwa.

     

    • „W Projekcie istnieje pilna potrzeba bardziej wyraźnego i jednoznacznego potwierdzenia, że zawarte w nim nowe przepisy Prawa farmaceutycznego dotyczące zezwoleń na prowadzenie aptek (…). Co prawda celem twórców Projektu jest stosowanie tych wspomnianych wyżej nowych regulacji jedynie do nowych zezwoleń”. (Opinia Biura Analiz Sejmowych z 9 stycznia 2017 r.)

     

    W ocenie NRA: Agresywna, niekontrolowana od wielu lat ekspansja zagranicznych sieci aptek odbywa się kosztem polskiego, indywidualnego aptekarstwa.

     

    • „Przykładowo, trudno o monopolizacji (a więc o sytuacji, w której na rynku pozostaje tylko jeden dostawca) mówić, gdy jak wskazuje się  w uzasadnieniu (s. 1), w 2014 udział rynkowy 9 największych sieci wyniósł 14%. Rynek, na którym 9 największych dostawców osiąga udział na tak niskim poziomie trudno uznać za w jakimkolwiek stopniu zmonopolizowany.” (Opinia Prezesa UOKiK odnośnie projektu).

     

    • Brak jest jakiegokolwiek przypadku naruszenia prawa antymonopolowego przez sieci apteczne.  Natomiast na przestrzeni ostatnich lat dawny Urząd Antymonopolowy, Prezes UOKiK, Sąd Antymonopolowy i Sąd Najwyższy sześciokrotnie stwierdzały  naruszenie prawa antymonopolowego przez organy samorządu aptekarskiego, m.in. : Decyzja Urzędu Antymonopolowego z 17 marca 1993 r., Wyrok Sądu Antymonopolowego z 6 lipca 1994 r., sygn. XVII Amr 8/94, Decyzja Prezesa UOKiK z 14 lipca 2000 r., sygn. DDP-4/00, Decyzja Prezesa UOKiK z 15 grudnia 2005 r., sygn. RPZ-36/2005, Wyrok Sądu Antymonopolowego z 10 października 2001 r., sygn. akt XVII Ama 106/00, Wyrok Sądu Najwyższego z 5 października 2000 r., sygn. III SZ 5/00.

     

    • Po przyjęciu rozwiązań projektu aptekę w Polsce będzie mógł otworzyć niemiecki farmaceuta, ale już nie polski przedsiębiorca.

     

    Organy państwowe, organizacje pacjenckie oraz eksperckie jednolicie uznają aptekę dla aptekarza jako szkodliwą. Jedynym zwolennikiem tej koncepcji są jej beneficjenci, czyli część aptekarzy indywidualnych, w szczególności wąska grupa będąca działaczami Naczelnej Izby Aptekarskiej. Grupa aptekarzy indywidualnych, która chce rozwoju, otwierać nowe apteki oraz szanuje wartość apteki jako przedsiębiorstwa, nie identyfikuje się z projektem regulacji. Przerzucanie na pacjentów kosztów uprzywilejowania wybranej grupy przedsiębiorców wzbudzi niezadowolenie społeczne. Wobec braku merytorycznych przesłanek broniących nakazu apteki dla aptekarza pojawia się coraz bardziej emocjonalny przekaz obraźliwy dla zwolenników rozważnych zmian. Apelujemy o nieuleganiu mu.  

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

     

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery