Debata publiczna na temat skali otwartości Polski na imigrację obejmuje de facto dwa odrębne tematy. Pierwszym z nich jest stosunek państwa polskiego do kryzysu imigracyjnego w basenie Morza Śródziemnego, drugim zaś problem imigracji zarobkowej w Polsce, dotyczący głównie, (choć nie tylko) obywateli Ukrainy. Pierwszy z owych problemów powstał wskutek decyzji Berlina z 2015 r., która doprowadziła do otwarcia granic Unii Europejskiej dla imigrantów wojennych i ekonomicznych, zasadniczo z basenu Morza Śródziemnego (Syria, Irak, Libia), ale także z najrozmaitszych regionów świata: od Bałkanów i Afryki Subsaharyjskiej po Afganistan, skąd wychodźcy usiłują dostać się do najbogatszych państw UE.
Rozważania zaprezentowane w broszurze WEI (dostępnej do ściągnięcia TUTAJ) nie dotyczą owego zagadnienia. Są w całości poświęcone drugiemu problemowi – imigracji zarobkowej Ukraińców w Polsce i kwestii otwartości Rzeczypospolitej na imigrantów z obszarów bliskich nam kulturowo i związanych historycznie z Polską, a jedynie obcą przemocą sztucznie od nas oddzielonych w latach 1945-1991 przez sowiecką sistiemę – drutów kolczastych, pól minowych i patroli pograniczników.
Przeprowadzona przez WEI analiza sytuacji wiedzie do następujących konkluzji:
- Otwartość na imigrację z Ukrainy jest częścią polskiej tradycji historycznej eliminowanej wyłącznie w okresie niewoli narodowej.
- W latach 1991-2016 Polska prowadziła politykę maksymalnej otwartości na kontakty z Ukrainą uprzywilejowując jej obywateli w zakresie polityki wizowej, odnosiła z tego rozliczne korzyści gospodarcze i polityczne i nie ma powodu by się ich wyzbywać.
- Nie istnieje zagrożenie ze strony środowisk neobanderowskich na Ukrainie. Są one marginesem życia politycznego, głoszona przez nie zmitologizowana wersja historii UPA ma wydźwięk antyrosyjski, a nie antypolski i nie istnieją warunki by ruch ten mógł zdominować cały kraj i zmienić swój wektor na antypolski, a tym bardziej by napływający do Polski imigranci z Ukrainy stali się bazą społeczną ruchu nacjonalistycznego na wzór tego, który funkcjonował w łonie mniejszości ukraińskiej w II RP.
- Imigracja Ukraińców do naszego kraju i ich funkcjonowanie na polskim rynku pracy przyniesie Polsce rozliczne korzyści ekonomiczne (złagodzi niedobór siły roboczej), demograficzne i polityczne. Rezygnacja z nich jest sprzeczna z żywotnym interesem Rzeczypospolitej.
- Nie istnieją żadne realne argumenty na rzecz zamykania się Polski na imigrację z Ukrainy.
23.01.2017 Broszura WEI Imigracja ukraińska w Polsce. Atut czy problem_pdf