Warszawa, 9 stycznia 2024 r.
Infrastrukturalna układanka – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia
W ciekawym wywiadzie, którego ostatnio udzielił Marcin Piątkowski, nagrodzony w tym roku nagrodą ZPP dla ekonomisty, padły słowa, że Polska może pójść ścieżką Hiszpanii czy Włoch: osiągnąć porównywalny poziom dobrobytu, a potem przestać doganiać światowych liderów wzrostu. Albo zagrać niczym Real Madryt i awansować do najwyższej ligi. Piątkowski wskazał na kilka czynników, które mogą o tym zadecydować. Kraje, które odniosły największe sukcesy gospodarcze i dziś znajdują się w prawdziwej ekstraklasie cechuje nie tylko dbałość o jakość instytucji, odwaga w prowadzeniu polityk rozwojowych, gotowość do przemyślanych polityk publicznych i inwestycji infrastrukturalnych – inwestowanie w przyszłość, ale też – a może przede wszystkim – spójność i ciągłość polityk rozwojowych.
Przyjrzyjmy się temu w kontekście zmiany politycznej, która następuje w Polsce. Ciągłość dotyczy polityk infrastrukturalnych oraz rozwiązań regulacyjno-instytucjonalnych. Zostawmy na boku spory o tą drugą kwestię i spójrzmy, jakie sygnały wysyłają harcownicy nowo formującej się koalicji na temat projektów, które mają stać się impulsem rozwojowym na następne dekady. Nie zastanawiam się tu nad tym, czy zostały one w pełni dobrze skonstruowane – pewnie można się przyczepić. Chodzi o sam model działania państwa, rozciągnięty między dwoma opcjami: polityk i inwestycji realizowanych w perspektywie 1 kadencji, albo polityk i inwestycji realizowanych ponad podziałami politycznymi.
Dwa wielkie projekty, które zostawia PiS następcom to projekt przebudowy infrastruktury komunikacyjnej kraju w oparciu o centralnie ulokowane lotnisko o skali co najmniej regionalnej oraz sieci szybkich kolei oraz projekt ponownej próby budowy polskiej energetyki jądrowej, a właściwie kontynuacja projektu zapoczątkowanego jeszcze przez poprzedni rząd Donalda Tuska. Pierwszy z tych projektów w debacie publicznej sprowadzony został do trzyliterowego skrótu CPK. Jedni bronią, a drudzy podważają sens wielkiego lotniska: dla niektórych ma być nawet symbolem gigantomanii typowej dla autorytaryzmów (!).
Projekt CPK to jednak przede wszystkim projekt głębokiej modernizacji infrastruktury komunikacyjnej w Polsce, który może się stać punktem wyjścia do kolejnego skoku rozwojowego. To inwestycje w infrastrukturę pozwoliły podtrzymać dynamikę rozwojową azjatyckim “następnym” gigantom (jak to określała Alice Amsden). Nowa, szybka infrastruktura komunikacyjna powinna wesprzeć transformację Polski w nowe “przemysłowe serce Europy”, o czym mówił Piątkowski we wspomnianym wywiadzie.
Projekt energetyki jądrowej jest w pewnym sensie komplementarny. W perspektywie kilkunastu lat planowane jest wygaszanie bloków energetycznych elektrowni węglowych (zarówno tych na węgiel kamienny, jak i brunatny), co jest rezultatem nie tylko zużycia, ale i polityki klimatycznej UE. Elektrownie atomowe mogą zapewnić stabilną podstawę przyszłego miksu energetycznego: energetyka gazowa ma przecież tak niepewne podstawy przyszłego rozwoju, a technologie OZE wciąż jeszcze dalekie są od tego, by zapewnić stabilność dostaw (a zapewne i stabilność cen). Stabilność dostaw energii, wraz z procesem dalszej elektryfikacji gospodarki, będzie kluczowa dla zapewnienia rozwoju. Z punktu widzenia przedsiębiorców będzie jednym z istotnych czynników decyzyjnych przy podejmowaniu i lokowaniu nowych inwestycji.
Żaden z tych projektów nie mógł być zrealizowany w horyzoncie 4 czy 8 lat – typowym okresie sprawowania władzy w demokratycznej Polsce. Ich realizacja opierać się może wyłącznie na między-partyjnej i wieloletniej wizji rozwoju. Takiej, której nie podminowują partykularne spory i konflikty czy osobiste niechęci. Do polityki (tej przez małe i przez wielkie p) oddającej właśnie władzę formacji można mieć wiele zastrzeżeń – być może zasadne są powody starannego jej rozliczenia. Trzeba jednak podkreślić, że w sferze projektów infrastrukturalnych PiS właściwie nigdy nie zrywał ciągłości. Było to być może wynikiem, tak pewnie powiedzą krytycy, presji regulacyjnej ze strony UE. Trwające w I i II dekadzie XXI wieku projekty infrastrukturalne z reguły były w istotnym stopniu finansowane ze środków pomocowych UE, więc redefinicja celów inwestycyjnych była niemożliwa. Nawet jeśli tak było – projekt rozwoju sieci dróg czy inwestycji kolejowych był realizowany nieprzerwanie.
W odniesieniu do wielkich projektów infrastrukturalnych PiS z obozu, który zaraz przejmie władzę, dochodzą odmienne sygnały. Zarówno w odniesieniu do CPK, jak i energetyki jądrowej, można nabrać obaw, że inwestycje zostaną co najmniej przyhamowane. A oznacza to np., że elektrownie atomowe nie powstaną wtedy, kiedy będą naprawdę potrzebne. Być może żegnająca się z rządem partia jest sobie sama winna – oba projekty są w powijakach. A przecież jeszcze niedawno polityk odpowiedzialny za CPK zapewniał, że pierwsze samoloty wystartują w 2027…
Oba te projekty są potrzebne, decyzje o audytach, nowych inwestorach czy szukaniu bardziej optymalnych rozwiązań to decyzje odsuwające ich realizację w coraz odleglejszą przeszłość. A wystarczy rozejrzeć się wokół – po decyzji o budowie lotniska pod Berlinem, jej realizacja trwała mimo rosnących kosztów i lepszych pomysłów. Po decyzji o rozwoju energetyki jądrowej w Finlandii nie zmieniano lokalizacji i nie prowadzono kolejnych audytów mimo zmian rządów.
Te dwa projekty to przykłady. Czy wybrano najlepsze z możliwych rozwiązań – raczej nie. Tak nigdy nie jest – żaden rząd nie wybiera idealnie. Tyle, że dotychczas wielkie inwestycje publiczne były jednym z niewielu obszarów politycznego konsensusu. Odejście od niego dziś to zapewne nie tylko odsunięcie w nieznaną przyszłość realizacji tych potrzebnych Polsce projektów, ale uruchomienie nowego ciągu konfliktów i zerwań ciągłości. Któż powstrzyma nowych zwycięzców za 4 czy 8 lat żeby zrobić to samo, co oni robią dziś? No chyba, że znów ktoś uwierzył (a w Polsce to chyba norma), że już nigdy nie przegra…
Dr hab. Piotr Koryś
Główny Ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
Zobacz: 09.01.2024 Infrastrukturalna układanka – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia