Nie ulega wątpliwości, że gastronomia jest jednym z sektorów najsilniej dotkniętych przez pandemię koronawirusa. Branża została w zasadzie zamknięta w ramach ograniczeń wprowadzonych w celu walki z wirusem. Część restauracji nie przetrwała tego trudnego okresu, dla innych walka dopiero się zaczyna – funkcjonują, jednak ich obroty są znacznie niższe niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Wkład gastronomii w polski PKB to ok. 37 mld zł, a rynek jest zdominowany przez mikro i małych przedsiębiorców. Branża daje zatrudnienie blisko milionowi osób, głównie młodych. W ciągu ostatnich kilku lat, mogliśmy dostrzec na rynku restauracyjnym wyraźny trend wzrostowy.
Z uwagi na reperkusje pandemii koronawirusa, istnieje gigantyczne ryzyko nie tylko przerwania tego trendu, lecz wręcz załamania rynku gastronomii w Polsce. Sami przedsiębiorcy z branży pesymistycznie oceniają perspektywy dla branży w najbliższym okresie, podkreślając że mogą być zmuszeni do podejmowania najtrudniejszych decyzji, w tym tych o zamknięciu lokali.
Mając na uwadze trudną sytuację, szereg państw zdecydował się na objęcie gastronomii jednolitą, niską stawką VAT. Zdecydowały się na to m.in. Niemcy, Grecja, czy Bułgaria, zaś Rumunia rozważa objęcie gastronomii stawką 0%.
– Również w Polsce powinniśmy podjąć taką decyzję – podkreśla Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.
Eksperci ZPP podkreślają niepowtarzalny charakter usług gastronomicznych i ich pracochłonność. Wprowadzenie jednej, niskiej stawki VAT na wszystko w gastronomii doprowadziłoby do zwiększenia dochodowości restauracji. Dodatkowy zysk częściowo wróciłby do Skarbu Państwa w ramach podatku dochodowego, mógłby również zostać wykorzystany na spłatę subwencji udzielonych przez PFR.
MATERIAŁY:
25.06.2020 Raport ZPP: Ratujmy polskie restauracje
GRAFIKI DO POBRANIA: