• PL
  • EN
  • szukaj

    “ZPP Śląsk” rozpoczyna swoją działalność w regionie

    26.04.2017


    W kwietniu br. pod szyldem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców powstała kolejna organizacja lokalna zrzeszająca przedsiębiorców z województwa śląskiego – witamy w naszym gronie!


    ZPP „Śląsk” powstał, aby zrzeszać mikro, małe i średnie firmy. Został powołany przez aktywnych przedsiębiorców działających z sukcesami od lat w Polsce i dostrzegającymi problemy związane z niesprawiedliwym działaniem urzędników państwowych w stosunku do polskiego sektora MSP. Dzisiaj, ta najważniejsza z gospodarczego punktu widzenia grupa, nie ma realnego wpływu na ustawodawcę. Założyciele ZPP „Śląsk” uważają, że przyczyną takiego stanu jest rozproszenie, brak zorganizowania i bierna postawa przedsiębiorców. To tylko kilka powodów, dla których przedstawiciele ZPP „Śląsk” zapraszają właścicieli i prezesów firm z różnych branż  do współtworzenia silnej organizacji, która będzie wywierała istotny wpływ na otoczenie biznesowe w Polsce.

    Celem nowopowstałego Związku jest reprezentowanie interesów zrzeszonych w nim Członków wobec organów władzy i administracji rządowej, organów samorządu terytorialnego, jak również organów Unii Europejskiej.

    Każda firma będąca Członkiem ZPP „Śląsk” zyskuje dostęp do rozwiązań dla biznesu niedostępnych dla firm niezrzeszonych, m.in.: ma możliwość korzystania z pomocy doświadczonego Biura Interwencji w przypadku dochodzenia swoich spraw przed urzędami państwowymi, otrzymuje Biuletyn „Prawo&Legislacja” zawierający najważniejsze informacje dotyczące zmian w prawie, wprowadzanych przepisów, nakładanych obowiązków itp.

    Obecność w ZPP to dla nas szansa na nawiązanie nowych relacji biznesowych. ZPP “Śląsk” założyli doświadczeni przedsiębiorcy z kilkunastoletnim doświadczeniem w różnych branżach. Wielu z nas od dawna wspiera inne firmy – powiedział Marcin Materna, Prezes ZPP „Śląsk”. – W ramach już zapoczątkowanych działań zapraszamy na cykl warsztatów “Jak bezpiecznie i efektywnie prowadzić działalność gospodarczą w polskich realiach”, na których uczestnicy dowiedzą się jaka forma prawna prowadzenia biznesu jest najkorzystniejsza w obecnych realiach – dodał.

    Założyciele Związku mają w planach organizację spotkań networkingowych, których celem jest budowanie nowych relacji biznesowych w lokalnych kręgach. W planach jest również wiele innych działań wspierających Członków w prowadzeniu ich biznesów, o których można dowiedzieć się pod adresem:
    arf@novumpro.pl – Wiceprezes „ZPP Śląsk”, Andrzej Romańczuk – Fiedorowicz  

    Zmiana w podatkach spowoduje zwiększenie wynagrodzenia netto dla pracowników o 22 proc.

    19.04.2017

    płaca plus podatki minus

     


    Celem nowego ładu podatkowego jest uwolnienie przedsiębiorczości od skomplikowanego i niestabilnego systemu podatkowego i dzięki temu pobudzenie społeczeństwa do rozwoju działalności gospodarczej – taki wniosek płynie z Raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) „Płaca Plus Podatki Minus. Ustawa Dzierżawskiego”.


    Ma temu służyć zmniejszenie kosztu nakładanego na pracę poprzez docelowe zwiększenie dochodu netto dla pracownika o 22 proc., a także wyrównanie warunków konkurencyjnych poprzez likwidację możliwości optymalizacji podatkowej przez podmioty globalne.


    Według naszych wyliczeń proponowany nowy system podatkowy jest co najmniej neutralny z punktu widzenia budżetu państwa. Powinien on jednak doprowadzić do trwałego wzrostu gospodarczego na poziomie średnio 7-8 proc., wzrostu zamożności szerszego kręgu społeczeństwa, a w efekcie do poprawy stanu finansów publicznych – powiedział Mariusz Pawlak, główny ekonomista ZPP, autor publikacji.


    Aktualnie obowiązujący system podatkowy jest nie tylko skomplikowany (w raporcie Paying Taxes Polska została sklasyfikowana na 87. miejscu), ale również niesprawiedliwy. Największe podatki nakładane są na pracę, co przekłada się na fakt, że różnica między tym co wypłaca pracodawca, a tym co otrzymuje pracownik, czyli tzw. klin podatkowy, dla średniego wynagrodzenia wynosi ponad 40 proc.


    Koalicja „Polacy na rzecz sprawiedliwych podatków” postuluje wprowadzenie zupełnie nowego systemu podatkowego, który w radykalny sposób spowoduje poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce i wpłynie na wzrost wynagrodzeń pracowników. Założenia projektu zostały zaprezentowane podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu na rzecz wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego w Sejmie RP. Projekt Płaca Plus Podatki Minus zakłada, że proponowany system podatkowy będzie przejrzysty i stabilny, podatek łatwy w naliczeniu i tani w poborze, a jego płatność nie do uniknięcia.


    W konsekwencji administracja podatkowa zostanie skierowana do zajmowania się patologiami i przestępstwami podatkowymi o znacznym wymiarze dla wpływów budżetowych, tzw. karuzelami VAT, szacowanym na 3 proc. PKB, czyli około 50 mld zł. Planowany deficyt budżetowy w 2017 roku wyniesie prawie 60 mld zł.


    Gospodarka to żywy organizm , który jest w stanie generować ponadprzeciętne dochody. Dzisiejszy system podatkowy zdecydowanie nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu. Biorąc pod uwagę otaczające nas realia, można śmiało stwierdzić, że w takich warunkach przedsiębiorcy nie są w stanie podejmować odważnych decyzji. Boją się inwestować, co potwierdzają badania – powiedział Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. – Potrzeba zdecydowanych działań, „kosmetyczne” poprawki niczego nie wniosą. Jeśli teraz rząd nie zdecyduje się na wdrożenie konkretnych zmian, to w przyszłości trzeba będzie je wprowadzać w obliczu krachu finansów publicznych – dodał Kaźmierczak.


    Koncepcja nowego ładu podatkowego zakłada likwidację PIT, CIT, składek na NFZ, ZUS, Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Aktualnie wpływy budżetowe z tytułu wszystkich wymienionych danin wynoszą 334,1 mld zł. Oznacza to powstanie ubytku, który trzeba uzupełnić. W miejsce likwidowanych podatków i składek autorzy raportu proponują wprowadzenie podatku od Funduszu Płac, podatku przychodowego od działalności gospodarczej osób fizycznych, podatku przychodowego od przedsiębiorstw i banków, podatku od usług publicznych dla działalności gospodarczej osób fizycznych oraz przedsiębiorstw oraz podatku od dywidend. Ponadto nowy system zakłada unettowienie emerytur oraz rent, nierefundowanie składki OFE oraz wprowadzenie jednolitej stawki VAT na poziomie 16,25 proc.


    Dodatkowe kwantyfikowalne rezerwy wpływów pochodzić będą z eliminacji patologii w podatku VAT w 10 proc. oraz wzrostu Funduszu Płac o 5 proc., przejścia z szarej strefy, co da łącznie 13,6 mld zł.

     

    Dodatkowa baza do naliczenia podatków powstanie w wyniku wzrostu aktywności gospodarczej oraz konsumpcji prywatnej. Razem przychody budżetowe wyniosą 347,6 mld zł.

     

    Z raportu wynika, że nowy system podatkowy:

    • jest prosty, przejrzysty i nie wymaga nieustannych nowelizacji,

    • jest szczelny, bo pole do unikania opodatkowania praktycznie nie istnieje,

    • jest tani w poborze i w naliczaniu,

    • oszczędza czas przedsiębiorcom, a aparat skarbowy skupia się jedynie na przestępstwach podatkowych mających istotne znaczenie dla wpływów budżetowych,

    • w początkowej fazie jest neutralny dla budżetu, a docelowo generuje większe wpływy budżetowe poprzez likwidacje patologii i wzrost aktywności gospodarczej,

    • praktycznie likwiduje szarą strefę zatrudnienia, gdyż obniża koszty pracy,

    • przekazuje pracownikom większy dochód netto, przez co wpływa na pobudzenie konsumpcji prywatnej.

     

    Współautorzy raportu wskazują, że obecnie pozapłacowe koszty pracy wynoszą ponad 60 proc., co ogranicza wynagrodzenia pracowników. Dlatego Parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego i eksperci Koalicji „Polacy na rzecz sprawiedliwych podatków” proponują jeden podatek od funduszu płac w wysokości 27 proc.

     

    Podatek przychodowy nie jest dobry dla tych, którzy dziś nie płacą podatku dochodowego, tylko dla tych którzy go płacą. Ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą charytatywnie, bo ciągle mają straty, w dalszym ciągu będą mogli to robić – powiedział prof. Robert Gwiazdowski, Prezes Rady Fundacji Warsaw Enterprise Institute.

     

    Trzeba mieć na uwadze, że zaproponowana przez nas zmiana nie zakłada podwyżek w innych obszarach podatkowych. Chcemy wprowadzić zasadę, w myśl której podatek będzie sprawiedliwy, równy i powszechny. Dzisiejsza sytuacja jest taka, że część przedsiębiorców płaci podatki. Dane pochodzące z Ministerstwa Finansów nie pozostawiają złudzeń – są to głównie małe i średnie firmy. Natomiast duże korporacje mają sposoby na to, żeby tego podatku unikać. Dziś do budżetu w ramach CIT wpływa 29 mld zł, więc jak porównamy to z obrotami tej części gospodarki, to okazuje się, że są to naprawdę niewielkie pieniądze. W przypadku wprowadzenia nowych rozwiązań, ta powszechność spowoduje, że te wpływy będą dużo większe – powiedział poseł Adam Abramowicz, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. – Mamy nadzieję, że rząd potraktuje pracę Zespołu i Koalicji, jako pomoc w wyborze najlepszego wariantu. Nie ulega bowiem wątpliwości, że system podatkowy w Polsce jest nieefektywny, demotywuje do pracy, a przede wszystkim jest bardzo skomplikowany i im szybciej to zmienimy tym większa korzyść na obywateli i całego państwa – skonkludował poseł Adam Abramowicz.

     

    koalicja


    Raport ZPP Płaca Plus Podatki Minus. Ustawa Dzierżawskiego_pdf

    Zapisz

    Apel do Senatorów o wprowadzenie poprawek łagodzących skutki ustawy “apteka dla aptekarza”

              14.04.2017

     

     

    Apel do Senatorów o wprowadzenie poprawek łagodzących skutki ustawy “apteka dla aptekarza”

     

    Do Senatu RP trafiła przyjęta 7 kwietnia 2016 roku przez Sejm ustawa: projekt ustawy zmieniającej prawo farmaceutyczne, „apteka dla aptekarza”. Ustawa zamierza wprowadzić szereg nieuzasadnionych ograniczeń właścicielskich, demograficznych i geograficznych wymierzonych w rynek farmaceutyczny. Zmiany najbardziej odczują aptekarze oraz pacjenci. Ustawa była w Sejmie forsowana w niejasnych okolicznościach, popiera ją określona, wąska grupa interesu. Stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa zdrowia publicznego.

     

    Skutki wejścia ustawy w życie:

    • wzrost cen w aptekach
    • ograniczenie możliwości powstania nowych aptek
    • uzależnienie farmaceutów od polityki cenowej ogromnych koncernów farmaceutycznych
    • zamykanie kolejnych aptek
    • znaczny spadek miejsc pracy w sektorze farmaceutycznym
    • farmaceuta stanie się niewolnikiem swojej apteki, nie będzie mógł jej sprzedać, ani przenieść w inne miejsce
    • pacjent nie będzie miał żadnej możliwości wyboru
    • w centrach polskich miast nie powstaną nowe apteki
    • brak perspektyw dla tysięcy studentów farmacji
    • stworzenie absurdalnej sytuacji, gdy polski przedsiębiorca nie będzie mógł założyć apteki – a zagraniczny farmaceuta tak 

     

    A to wszystko oznacza, że apteka, w której zazwyczaj kupujecie leki – może zostać wkrótce zlikwidowana!

    Nie chcemy, żeby do tego doszło. Pracujący w aptekach farmaceuci, niezależnie od struktur właścicielskich placówek – każdego dnia starają się świadczyć jak najlepszy poziom obsługi klientów. Są dla Was i nie można pozwolić na to, żebyście także Wy ponosili bezpośrednie – finansowe konsekwencje gier na szczytach władzy.

    Najdziwniejsze jest to, że ustawa została przeprowadzona przez Sejm mimo wielu głosów sprzeciwu oraz negatywnych opinii. 

    Pojawiały się doniesienia medialne, mówiące o tym, że ustawa powstała poza Sejmem. Za jej kształt odpowiadać miała Naczelna Izba Aptekarska oraz pewna hurtownia farmaceutyczna. Według mediów, podmiotom tym zależy na eliminacji sieci aptecznych i na jak największym rozdrobnieniu rynku. Dążą do tego, by mieć możliwość dyktowania polityki cenowej wobec słabych negocjacyjnie, pojedynczych podmiotów. Dodatkowo, samorząd aptekarski – posiadający ogromne kompetencje, w którego skład wchodzą farmaceuci posiadający apteki – będzie decydował o wydawaniu pozwoleń na otwarcie apteki wobec swoich rynkowych konkurentów.

    Ustawa będzie prawnie umocowanym narzędziem eliminacji lokalnych konkurentów!

    Kluczowe decyzje zapadną w senacie tuż po Świętach Wielkanocnych. 

    Dlatego apelujemy do Senatorów o wprowadzenie poprawek, które złagodzą skutki ustawy, w wersji przyjętej przez Sejm – ustawa może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków. 

     

    Los pacjentów i farmaceutów jest w rękach Senatorów!

     

    Współpraca i budowanie relacji małych i dużych firm

    11.04.2017


    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pod auspicjami Ministerstwa Rozwoju zainicjował prace nad Kodeksem Dobrych Praktyk w relacjach małego i dużego biznesu. Na potrzebę zebrania pozytywnych doświadczeń i efektów kooperacji firm niezależnie od ich rozmiaru i skali wskazują sami przedsiębiorcy. Ich zdaniem współczesna gospodarka, żeby się rozwijać wymaga przełamania nierówności i antagonizmów między dużymi i małymi firmami.


    W Ministerstwie Rozwoju, eksperci, przedsiębiorcy i przedstawiciele administracji publicznej dyskutowali podczas konferencji o potencjale i barierach współpracy małych i dużych firm.


    Zachęcamy duże firmy do współpracy z tymi małymi. Skorzystać na tym mogą i jedni, i drudzy. 
    MŚP są bardziej elastyczne i mają lepszą wiedzę o lokalnych rynkach. Dzięki temu mogą sprawniej dostarczać dla dużych klientów produkty i usługi dopasowane do ich potrzeb. Relacje z dużymi przedsiębiorstwami powodują także pozytywne zmiany wewnątrz MŚP: usprawnienie zarządzania, czy struktury. To także możliwość uzyskania stabilności finansowej i lepszej reputacji na rynku. Przykład takiej współpracy powinien iść od administracji publicznej – chcemy być trendsetterami dobrych praktyk – podkreślała w swoim wystąpieniu Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju.


    Uczestnicy zapoznali się z wynikami badań Forum Współpracy Małego i Dużego Biznesu ZPP. Respondentami byli przedsiębiorcy sektora MŚP, którzy pytani o postrzeganie dużego biznesu, podkreślali że ich relacje z większymi partnerami cechuje z jednej strony duży realizm, pragmatyzm i transakcyjność, z drugiej strony kierowali wysokie oczekiwania w zakresie etyki i rozwiązywania problemów społecznych przez korporacje. Bycie partnerem dużej firmy daje małemu przedsiębiorstwu możliwość rozwoju, środki na inwestycje i wzmacnia jego reputację. Jednocześnie istotnym problemem są kwestie terminowości w rozliczeniach między dużymi i małymi firmami, a także brak pomysłu samych małych firm na rozwój. Aż 44% małych i średnich przedsiębiorców zastanawia się czy w ciągu najbliższych 2-3 lat wprowadzi jakieś zmiany w swoich firmach, ponieważ często brakuje im stabilnego otoczenia, pomysłu czy woli inwestowania.


    Wzmocnienie relacji małego i dużego biznesu poprzez zwiększenie zaufania, to uwolnienie prostych rezerw kapitału społecznego na rzecz gospodarki. Chcemy oddolnie, w środowisku biznesowym, bazując na doświadczeniach – tych trudnych jak i historiach sukcesu, przełamywać stereotypy i bariery wynikające z percepcji dużych firm w oczach ich mniejszych partnerów. Z Kodeksu dobrych praktyk będą mogli korzystać jedni jak i drudzy. Już dzisiaj zachęcamy przedsiębiorców do dzielenia się takimi dobrymi praktykami i udziałem w konsultacjach prowadzonych przez ZPP
     – zaapelował Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.


    Do pobrania (plik .pdf) wyniki badań „Bariery i potencjał współpracy małych i dużych przedsiębiorstw” przygotowanych dla Forum Współpracy Małego i Dużego Biznesu:

    Wersja pełna

    Wersja skrócona


    http://forumbiznesu-zpp.pl

    Badanie ZPP: Polacy najbardziej przychylni przyjmowaniu imigrantów z Ukrainy, Czech, Słowacji, Litwy i Wietnamu

    6.04.2017

     



    Spośród 14 narodów, które pojawiły się w badaniu ilościowym przeprowadzonym na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) przez firmę Maison&Partners  wynika, że Polacy są najbardziej otwarci na przyjmowanie jako imigrantów naszych najbliższych sąsiadów: Ukraińców, Czechów, Słowaków i Litwinów, z czego zdecydowanie największa otwartość jest wobec Ukraińców (26% to popiera– 2017 r.).

    Głównym celem badania było poznanie opinii Polaków na temat przyjęcia imigrantów różnych narodowości (porównanie wyników z poprzednią falą badania przeprowadzoną w 2016 r.) oraz postrzeganie przez nich wybranych narodowości.

    W naszym kraju brakuje rąk do pracy. Mówimy tutaj o zawodach, w których Polacy po prostu nie chcą pracować. Aby zapewnić dotychczasowy poziom rozwoju i usług publicznych do 2020 roku potrzebujemy ściągnąć milion rąk do pracy. Polacy przychylnie odnoszą się do tego, aby w naszym kraju pracowali Ukraińcy, Czesi, Słowacy, Litwini, ale także Wietnamczycy. Łatwo się asymilują, nie ma z nimi problemów, sami uczą się języka i przede wszystkim sumiennie wykonują zlecone im prace. Uprzedzenia co do tych nacji są bezpodstawne – skomentował Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP.

    Z badania wynika, że na przestrzeni 2016 roku zmniejszyła się otwartość Polaków wobec przyjęcia imigrantów z niemalże wszystkich krajów: w przypadku Ukraińców z 33% w 2016 do 26% w 2017, w przypadku Czechów z 24% do 19%, a Białorusinów z 14% do 9%. Cały czas jednak poparcie dla naszych wschodnich i południowych sąsiadów jest zdecydowanie większe niż poparcie dla imigrantów z krajów afrykańskich (7%) lub Bliskiego Wschodu (5%).

    Polacy są również otwarci wobec idei przyznania Ukraińcom przebywającym w Polsce obywatelstwa. Połowa Polaków popiera takie rozwiązanie, szczególnie gdy w pytaniu nastąpi odwołanie do sytuacji, w jakiej znaleźli się Polacy w 1982 roku w USA. Również duże poparcie wzbudza rozwiązanie, w którym Polakom przebywającym aktualnie w Polsce przyznawane byłoby prawo pobytu, a po 15 latach obywatelstwo – obecnie 54% jest za takim rozwiązaniem. Poparcie to jednak nieco spadło w porównaniu z 2016 rokiem kiedy 61% Polaków było za takim rozwiązaniem.

    Przeprowadzone badanie pokazuje wiele obaw Polaków wobec osób innych narodowości, a szczególnie wobec przyznania im prawa pobytu w naszym kraju. Widać jednak, że nie wszyscy potencjalni imigranci postrzegani są tak samo. Na większą akceptację wpływa bliskość geograficzna i kulturowa (sąsiedzi: Ukraińcy, Czesi, Słowacy), ale też kontakt z daną grupą (Wietnamczycy). Znaczenie kontaktu w budowaniu większej przychylności potwierdza również to, że osoby znające jakiegoś Ukraińca są do tego narodu dużo lepiej nastawione, niż ci, którzy nie mieli nigdy takich doświadczeń – uważa dr hab. Dominika Maison, profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

    Nie negujemy tego, że w zakresie polityki demograficznej należy działać wielotorowo. Efekty programu „500 plus”, który ma wpłynąć na poprawę w tym zakresie będą widoczne dopiero za kilkanaście lat, Polaków, którzy wyjechali na Zachód należy zachęcić do powrotu do kraju, zapewniając im godne zarobki i warunki życia, ale to nie będzie łatwe. Na rynku pracy wspomóc nas mogą nasi wschodni i południowi sąsiedzi, którzy rzetelnie wykonują swoje obowiązki i nie boją się pracy. Polskiego podatnika nie stać na przyjmowanie imigrantów na przykład z Afryki. W Szwajcarii 90 procent imigrantów z Afryki Północnej jest na zasiłkach, nie pracuje i utrzymuje ich podatnik szwajcarski. Polacy są zdecydowanie przeciwni wprowadzaniu takich praktyk w naszym kraju – powiedział Cezary Kaźmierczak.

    Ukraińcy wywołują w Polakach ambiwalentne odczucia – równie duża grupa ma do nich pozytywny stosunek (27%), co negatywny (25%). Zdecydowanie mniej pozytywny stosunek mają Polacy do osób z krajów Afrykańskich (15% deklaruje, że je lubi, a aż 50%, że nie lubi). W przypadku osób z Bliskiego Wschodu (Syryjczycy i Irakijczycy) jest jeszcze mniej Polaków wyrażających pozytywny stosunek do tych osób (7-8%). Ukraińcy są postrzegani jako podobni do Polaków i zdecydowanie bardziej pozytywnie na wielu wymiarach od Syryjczyków (m.in. bardziej uprzejmi, życzliwi, uczciwi, zaradni, wykształceni). Widać również, że pozytywne postrzeganie Ukraińców wzrasta wraz z kontaktem z nimi: osoby, które osobiście znają jakiegoś Ukraińca są bardziej przychylne wobec tego narodu niż te, które znają ich tylko z widzenia lub słyszenia, a zdecydowanie bardziej od tych, które nie znają nikogo tej narodowości.

    ***

    Badanie przeprowadzono metodą CAWI na Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna.
    Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej próbie losowo-kwotowej. Kwoty zostały dobrane wg. reprezentacji w populacji Polaków osób w wieku 18 lat i więcej dla płci, wieku, wykształcenia i wielkości miejsca zamieszkania:

    a) Pierwsza fala, styczeń 2016, N=1268;

    b) Druga fala, marzec 2017, N=1072.

    Pierwsza fala badania (2016) dotyczyła opinii na temat przyjmowania imigrantów przez Polskę. Te pytania zostały powtórzone w drugiej fali badania (2017). Druga fala badania została dodatkowo uzupełniona o pytania dotyczące postrzegania osób różnych narodowości – te dane pochodzą tylko z 2017 roku.


    Polacy na temat imigrantów. Raport z badania ilościowego przeprowadzonego dla ZPP_pdf

    93% Polaków popiera propozycję reformy podatków

    Uproszczenie podatków jest wyraźnie preferowane przez większość Polaków. 93% z nich uważa, że propozycja wprowadzenia nowego systemu podatkowego, wyliczanego jako procent od sprzedaży firm, jest lepsza od aktualnie obowiązującego. Takie wnioski płyną z Raportu pn. „Czego Polacy nie wiedzą o podatkach?”. Został on przygotowany w oparciu o badanie ilościowe  przeprowadzone przez prof. Dominikę Maison z Wydziału Psychologii UW.

    Prezentacja badania to równocześnie start koalicji „Polacy na rzecz sprawiedliwych podatków”, którą tworzą Centrum im. Adama Smitha, Forum dla Wolności i Rozwoju, Fundacja Klubu Ronina, Instytut Jagielloński, Polskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców, Warsaw Enterprise Institute oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Celem koalicji jest wprowadzenie bezspornego, taniego w poborze, prostego i efektywnego systemu podatkowego, który przyniesie nie mniejsze niż obecnie przychody dla budżetu i uwolni ludzi oraz przedsiębiorców od biurokratycznej mitręgi i potrzeby przebijania się przez gąszcz niezrozumiałych, a często sprzecznych ze sobą przepisów podatkowych. Propozycja sprzymierzonych organizacji zawiera również 20% podwyżkę dla pracowników, bez zwiększania łącznych kosztów pracy dla przedsiębiorców.

    Oparte na aktualnych danych Ministerstwa Finansów i ZUS  wyliczenia nowego systemu podatkowego koalicja przedstawi na dużej konferencji w Sejmie w kwietniu 2017.

    Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Maison&Partners dla większości Polaków obecny system podatkowy jest nieodpowiedni, przede wszystkim ze względu na jego skomplikowanie i niezrozumienie. 93% Polaków uważa, że system ten powinien zostać uproszczony. Obecny system jest postrzegany jako nieprzyjazny, niesprawiedliwy, skomplikowany i niezrozumiały.

    Wiedza Polaków na temat istniejącego w Polsce systemu podatkowego jest bardzo mała. Znajomość rodzaju podatków ze słyszenia nie oznacza również, iż Polacy rozumieją, na czym one polegają.

    Po pierwsze bardzo mała jest faktyczna wiedza na temat rodzajów podatków: PIT, VAT, CIT. Chociaż 90% twierdzi, że słyszało o podatku PIT, to cały czas 16% pracujących na umowę o pracę jest przekonana, że nie płaci takiego podatku. Podobnie z podatkiem VAT – 90% słyszało o takim podatku, 70% twierdzi, że wie na czym on polega, ale tylko 42% uważa, że płaci taki podatek. Najmniej znanym podatkiem jest podatek CIT, co nie dziwi, gdyż jest to podatek odprowadzany przez pracodawców. Ponadto 21% Polaków jest przekonana, że nie płaci żadnych podatków, ani PIT-u, ani CIT-u, ani nawet VAT-u.

    Uzupełnieniem braku wiedzy na temat działania i zasad systemu podatkowego w Polsce jest również brak świadomości wysokości wynagrodzenia z uwzględnieniem zawartych w nim podatków. Spośród osób pracujących 82% orientuje się ile wynosi ich wynagrodzenie netto, 72% twierdzi, że wie ile wynosi kwota brutto (choć prawdopodobnie wynik ten jest zawyżony), natomiast tylko 36% ma świadomość dodatkowych kosztów ich wynagrodzenia dla pracodawcy i zawartych w nich podatkach.

    W świetle toczącej się od lat w mediach dyskusji o tym, czy Polacy wolą system podatkowy progresywny czy liniowy, wyniki pokazują, że poparcie zależy od sformułowania pytania. Jeżeli operuje się tylko nazwą systemu podatkowego (bez jego wyjaśnienia) to 10% jest za obecnie istniejącym systemem progresywnym, 20% za liniowym, ale równocześnie aż 69% nie ma zdania na ten temat (gdyż prawdopodobnie nie ma wiedzy). Natomiast gdy zada się pytanie z podaniem przykładu na konkretnych kwotach (czyli dostarczy wiedzy respondentom), to okazuje się, że poparcie dla liniowego podatku drastycznie wzrasta – 60% Polaków (trzykrotnie więcej niż w pytaniu bez przykładu) wskazuje ten system jako właściwy, a poparcie progresywnego systemu pozostaje na podobnym poziomie (12%) – czyli ma pięciokrotnie mniej zwolenników niż obowiązujący obecnie podatek progresywny. Preferencja wobec systemu liniowego (szczególnie po wyjaśnieniu jego zasad) utrzymuje się w Polsce od lat. Ten obraz wyników pokazywały badania z 2009 zaprezentowane w książce „Polak w świecie finansów” (PWN, D. Maison, 2013).

    Z Raportu wynika, że spośród osób pracujących na umowę o pracę 65% rozlicza się samodzielnie. Pozostała jedna trzecia (35%) rozliczających się z podatku PIT nie robi tego samodzielnie. Są to przede wszystkim osoby najmłodsze i o najniższym wykształceniu, które korzystają ze wsparcia rodziny i znajomych. Spośród osób samodzielnie rozliczających podatki aż 40% uważa to zadanie za trudne.

    Badanie przeprowadzone przez firmę Maison&Partners pokazuje, że zdecydowana większość, bo aż 70% Polaków, jest za uproszczeniem dotychczasowego systemu podatkowego i wprowadzeniem nowego, w którym pracownicy nie musieliby się rozliczać na koniec roku z podatków, gdyż wszystkie podatki byłyby odprowadzane przez pracodawcę.  

    93% Polaków uważa, że taki system jest lepszy od dotychczasowego a 68% uważa, że byłby to system lepszy dla Polski niż dotychczasowy. Większość Polaków postrzega taki system jako lepszy dla wszystkich: obywateli, przedsiębiorców i państwa.

    Mamy nadzieję, że działania nowo powstałej koalicji „Polacy na rzecz sprawiedliwych podatków” doprowadzą do wprowadzenia zupełnie nowego systemu podatkowego, który my proponujemy – powiedział Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. – Starego nie ma sensu już ulepszać i modyfikować. Wszyscy dobrze wiemy, że tworzenie nowych regulacji i przepisów w tym zakresie nie ma przełożenia na realną poprawę, nie tylko w zakresie lepszego stosowania przepisów podatkowych, ale także skutecznego weryfikowania ich przestrzegania. System podatkowy trzeba stworzyć od nowa i to jest fakt. Mówiliśmy o tym już dawno. Przedstawiliśmy wstępne założenia dotyczące nowego systemu podatkowego i cieszy nas, że ta propozycja spotkała się z tak pozytywnym odbiorem większości społeczeństwa – podsumował Kaźmierczak.

    Zdaniem większości Polaków (73%) zaproponowany system podatkowy byłby korzystny przede wszystkim dla obywateli (36% – dla obywateli + 37% – dla wszystkich). Znacząco mniej, bo 16% Polaków uważa, że na takim systemie skorzystałoby tylko państwo, a najmniej osób (4%) uważa, iż taki system byłby korzystny wyłącznie dla przedsiębiorców.

    Z przytoczonych danych wynika, że taki system podatkowy byłby dla zwykłych obywateli dużo bardziej zrozumiały, a co więcej odciążyłby ich od konieczności sporządzania corocznego rozliczenia podatkowego i zdejmował odpowiedzialność za źle rozliczone podatki.

    Badanie zostało przeprowadzone w lutym 2017. Jego celem było poznanie wiedzy i opinii Polaków na temat obecnego systemu podatkowego oraz postrzeganie propozycji nowych rozwiązań. Badanie zostało przeprowadzone przez firmę Maison&Partners metodą CAWI na Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej próbie N=1063, reprezentatywnej dla ogółu Polaków ze względu na płeć, wiek i wielkość miejsca zamieszkania.

    Badanie Czego Polacy nie wiedzą o podatkach_pdf




    Fot. Phillip Ingham/ na lic. Creative Commons/ flickr.com

    ZPP trzecią najbardziej rozpoznawalną organizacją biznesu w Polsce (i drugą wśród organizacji pracodawców)!

    20.03.2017

     

    Ministerstwo Rozwoju przeprowadziło badanie wśród przedsiębiorców w Polsce. Celem badania było uzyskanie odpowiedzi m.in. na temat rozpoznawalności organizacji przedsiębiorców w Polsce. Z badania przeprowadzonego przez prof. Dominikę Maison, Dziekana Wydziału Psychologii UW, wynika, że najbardziej rozpoznawalną organizacją jest:

    • Krajowa Izba Gospodarcza – 44% (słyszałem i wiem czym się zajmuje), 44% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 88%.
    • KPP Lewiatan – 41% (słyszałem i wiem czym się zajmuje), 38% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 79%.
    • ZPP – 36% (słyszałem i wiem czym się zajmuje), 41% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 77%.
    • Związek Rzemiosła Polskiego – 35% (słyszałem wiem czym się zajmuje), 38% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 73%.
    • Business Centre Club ­- 33% (słyszałem wiem czym się zajmuje), 42% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 75%.
    • Polska Rada Biznesu – 28 % (słyszałem wiem czym się zajmuje), 45% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 73%.
    • Pracodawcy Rzeczpospolitej Polskiej – 22% (słyszałem wiem czym się zajmuje), 35% (słyszałem, nie wiem czym się zajmuje). Razem: 56%.

    Wyniki badania można znaleźć na stronie Maison Partners: http://maison.pl/images/raporty/mp_mr_raport_30_01_2016_v2.pdf 


    Jestem zaskoczony tak dobrym wynikiem w tym badaniu – powiedział Prezes ZPP, Cezary Kaźmierczak. – Działamy zaledwie niespełna 6 lat. Ten niespodziewany wynik świadczy o tym, że coś robimy dobrze i solidnie osadziliśmy się w środowisku przedsiębiorców.


    Z badania wynika, że zaledwie 20% polskich małych i średnich przedsiębiorców deklaruje przynależność do jakiejkolwiek organizacji. Niewiele więcej, bo zaledwie 32% deklaruje też chęć przynależności do takiego zrzeszenia. Jako przyczynę braku zaangażowania mali i średni przedsiębiorcy często podają brak potrzeby, nader często powiązany z brakiem zainteresowania. Dość wielu akcentuje też, że nie widzi korzyści ze zrzeszania się. Warto zestawić te argumenty z dość niewielkim poziomem znajomości poszczególnych zrzeszeń i zastanowić się, na ile decyzja o nie zapisaniu się do żadnej organizacji jest wynikiem gruntownego przemyślenia sprawy, a na ile – braku zainteresowania tematem. Wiele podawanych argumentów za nieprzynależeniem do organizacji ma charakter racjonalizacji (przedsiębiorcy wymawiają się np. brakiem czasu, za małym zasięgiem swojej firmy itp.), za którymi w istocie mogą kryć się głębsze, psychologiczne bariery: brak zaufania, niechęć do angażowania się w działania nie przynoszące bezpośrednio zysków.


    To, że zaledwie 6% przedsiębiorców deklaruje przynależność do organizacji lokalne, a aż 68% deklaruje, że nie chce i będzie nigdzie należeć – znakomicie ukazuje tragizm naszego środowiska – komentuje wyniki badania, Prezes ZPP, Cezary Kaźmierczak. – 4 miliony ludzi (z rodzinami) nie ma reprezentacji politycznej! Niech żaden przedsiębiorca nie narzeka na warunki działania. Politycy robili, robią i będą robić z nami co chcą, bo jesteśmy durniami, którzy nie są w stanie się zorganizować i pokazać swojej siły i domagać się swoich praw. Do czasu aż te proporcje się nie odwrócą, nie będzie żadnej jakościowej zmiany. Demokracja jest jak przedszkole – jeść dostaje ten kto głośniej krzyczy! My nie będziemy dostawać – podsumował Kaźmierczak.



    30.01.2017 Badanie Uczestnictwo małych i średnich firm w zrzeszeniach i organizacjach

     

    Zachodniopomorski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców powołany

    15.03.2017

     


    Kolejna organizacja przedsiębiorców powstała pod skrzydłami ZPP. Tym razem na Pomorzu Zachodnim, gdzie założono Zachodniopomorski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Jego twórcami są znani i szanowani w regionie przedsiębiorcy, którzy jednogłośnie wybrali Radę Nadzorczą, a następnie Zarząd, z Robertem Bodendorfem, reprezentującym firmę Business Software, na czele. Ponadto wiceprezesami zostali: Krzysztof Gołaszewski z Rhema Group oraz Jarosław Loos z Q4Windows. Szefową Rady Nadzorczej wybrano Halinę Koza z Kancelarii Doradztwa Podatkowego i Audytu Debet, a jej członkami Jakuba Talewskiego z firmy MikroSerwis oraz Jarosława Burzaka z firmy ProWam.

    Założyciele ZZPP swoim działaniami chcą przyczyniać się do poprawy warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem poprawy warunków dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw Pomorza Zachodniego. Jednocześnie podejmowane będą wszelkie działania wpływające na rozwój przedsiębiorczości w tym regionie.


    Za główne cele ZZPP stawia sobie:

    – przyczynianie się do rozwoju regionalnych firm, m.in. poprzez organizowanie konferencji, spotkań i szkoleń,
    – ochronę firm przed skutkami przerośniętej biurokracji oraz przed absurdalnymi decyzjami urzędowymi,
    – współpracę z samorządowcami w celu poprawy regionalnych warunków prowadzenia działalności gospodarczej dla MSP,
    – promowanie przedsiębiorców zrzeszonych w ZZPP,
    – informowanie przedsiębiorców o działaniach/wyłudzeniach oszustów, którzy podają się za przedsiębiorców.
    – zbieranie uwag i pomysłów od przedsiębiorców zrzeszonych w ZZPP nt. polskiego prawa gospodarczego,
    – przekazywanie wyników badań i raportów opracowywanych i publikowanych przez ZPP przedsiębiorcom z Pomorza Zachodniego,
    – tworzenie pozytywnego wizerunku przedsiębiorczości, przedsiębiorców i wolnego rynku,
    – zachęcanie do powstawania nowych podmiotów gospodarczych i startupów,
    – budowanie etosu pracy,
    – krzewienie patriotyzmu gospodarczego,
    – integrowanie społeczności przedsiębiorców.


    Zapraszamy do współpracy i kontaktu pod adresem: biuro@zzpp.net.pl

    Docelowo – w niedługim czasie – zostanie uruchomiona strona internetowa www.zzpp.net.pl oraz fan page na FB.

    ***
    Razem możemy więcej!

    Raport ZPP: Biurokracja, powielaczone przepisy prawne i skomplikowany system podatkowy największymi barierami dla prowadzenia biznesu w Polsce

    14.03.2017



    Rekomendacje Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) w zakresie poprawy warunków prowadzenia firm w Polsce pozostają od lat te same – polski system podatkowy wymaga fundamentalnej reformy, należy uprościć prawo gospodarcze i obniżyć pozapłacowe koszty pracy – oto wnioski płynące z 7. edycji Raportu ZPP pn. „Warunki prowadzenia firm w Polsce 2017”.


    W 2016 roku polska gospodarka na tle gospodarek unijnych rozwijała się rzeczywiście bardzo dynamicznie, jednak w dalszym ciągu nie możemy mówić o znaczącej poprawie warunków dla prowadzenia biznesu w Polsce. Aby nastąpiły realne zmiany trzeba poddać gruntownej naprawie polski system podatkowy, którego nie ma sensu już „ulepszać”, co wiąże się z tworzeniem kolejnych przepisów. Prawo powinno być skonstruowane w taki sposób, aby przeciętny obywatel nie miał problemu z jego interpretacją. Zapewniam po raz 1234, że przedsiębiorca nie ma czasu na wielogodzinną lekturę kolejnych wersji ustaw – powiedział Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. – Mamy nadzieję, że niektóre inicjatywy, procedowane przez rząd i mające na celu poprawę sytuacji przedsiębiorców wpłyną pozytywnie na rozwój w tym sektorze – dodał.


    „Okazuje się, że podstawowe ustawy podatkowe zmieniły się w 2016 roku 53 razy. Co prawda w 2015 roku działo się to jeszcze częściej (aż 65 razy), jednak nie sposób mówić tu o jakiejś szczególnej zmianie jakościowej. Absolutnie elementarne akty regulujące system podatkowy w Polsce zmieniają się wręcz błyskawicznie” – czytamy w Raporcie ZPP.


    Z publikacji wynika, że gdyby ktokolwiek chciał na bieżąco zapoznawać się ze wszystkimi aktami prawnymi uchwalanymi w kraju w 2016 roku, musiałby poświęcać na lekturę przepisów 4 godziny i 17 minut dziennie. Ponadto w latach 2012-2014 w Polsce wprowadzono w życie 56 razy więcej regulacji niż w Szwecji i 43 razy więcej niż w Belgii.


    ZPP postuluje uproszczenie prawa gospodarczego na kształt tzw. ustawy Wilczka z 1988 roku.


    Jednym z głównych problemów polskiego systemu podatkowego jest podatek VAT, a w jego ramach najbardziej kłopotliwe są długotrwałe wstrzymania zwrotu podatku – stwierdził Jakub Bińkowski, sekretarz Departamentu Badań i Analiz ZPP.


    Ekspert dodał, że o ile część zwrotów to te faktycznie wyłudzane w ramach działalności przestępczej, to pozostałe setki milionów złotych są wstrzymywane bezpodstawnie. Takie praktyki przekładają się natomiast na zachwianie płynności finansowej uczciwych przedsiębiorców i wpływają negatywnie na ocenę polskiego systemu podatkowego.


    Dużym problem dla firm w Polsce są pozapłacowe koszty pracy – w Polsce wynoszą one 50 proc. pensji brutto. Obciążenie obywateli składkami na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne jest aktualnie jedno z najwyższych w OECD.


    Polska pod względem prawnego otoczenia biznesu pozostaje nadal w tyle za państwami Europy Zachodniej. Napisanie szeregu ustaw podatkowych od nowa, obniżenie pozapłacowych kosztów pracy i zredukowanie liczby pracowników w administracji państwowej jest absolutnie niezbędne, aby w perspektywie najbliższych kilku lat uczynić zakładanie i prowadzenie firm w naszym kraju przystępnym i prostym dla obywateli – powiedział Marin Nowacki, wiceprezes ZPP.


    Pozytywną sytuację odnotowano w odniesieniu do  m.in. kondycji finansowej przedsiębiorstw oraz bezrobocia. Zysk netto przedsiębiorstw niefinansowych zwiększył się o ponad 11 proc. w porównaniu do analogicznego okresu z roku poprzedniego. Stopa bezrobocia rejestrowanego na koniec trzeciego kwartału 2016 roku wyniosła z kolei 8,3 proc. Dla porównania w tym samym okresie w 2015 roku stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 9,7 proc. Zauważalnie wzrosła też liczba ofert pracy – na koniec trzeciego kwartału 2016 roku było ich ponad 139 tys. natomiast w grudniu 2015 roku zaledwie 78,6 tys.


    W tegorocznych zestawieniach analizujących jakość systemu podatkowego, łatwość prowadzenia biznesu i poziom wolności gospodarczej w różnych państwach świata, Polska z reguły awansowała w porównaniu do pozycji ubiegłorocznych. Gorzej jest jedynie z wolnością gospodarczą – w rankingu Index of Economic Freedom nasz kraj spadł na niższą lokatę niż rok temu.


    Jednym z największych wyzwań (i celów) na najbliższe lata musi być konsekwentne prowadzenie prowolnościowej polityki, redukcja znacznej części niepotrzebnych regulacji i zdecydowana liberalizacja gospodarki, połączona z rozważnym prawodawstwem podatkowym, bazującym na znacznie wyższych, niż aktualnie, standardach legislacyjnych – podsumowują autorzy Raportu. Rekomendacje pozostają zatem takie same jak w 2016 roku.

    Raport ZPP: Warunki prowadzenia firm w Polsce 2017_pdf

    ZPP apeluje o reformę sądownictwa gospodarczego w Polsce

     

    10.03.2017

    Działanie polskiego wymiaru sprawiedliwości wymaga fundamentalnej reformy. Główne objawy tego stanu rzeczy to masowo produkowane powielaczowe prawo, którego nie sposób w pełni przestrzegać, omnipotencja władz ustawodawczych, które chcą w najdrobniejszych szczegółach regulować wszystko i wszędzie a przede wszystkim ciągnące się latami procesy, które pozbawiają obywateli jednego z podstawowych praw – prawa do szybkiego procesu i rozstrzygnięcia sporu.


    To wnioski płynące z posiedzenia Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego zorganizowanego we współpracy ze Związkiem Przedsiębiorców i Pracodawców w Sejmie RP na temat niesprawności polskiego wymiaru sprawiedliwości.  


    W polskim sądownictwie nie ma rozróżnienia na duże i drobne sprawy. Przedsiębiorca, który wchodzi na drogę sądową musi liczyć się z konsekwencjami wynikającymi z trwającego nawet kilka lat rozstrzygnięcia sporu, co nie ma miejsca w innych krajach. Podobnie jest z KRS, gdzie na wpis lub zmianę czeka się miesiącami. Wprowadzenie realnych zmian w sądownictwie gospodarczym będzie możliwe tylko dzięki stworzeniu zupełnie nowego systemu – powiedział poseł Adam Abramowicz, Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego.


    Uczestnicy spotkania byli zgodni co do faktu, że kolejne reformy nie są receptą na niewydolnie działający wymiar sprawiedliwości w Polsce. Masowa produkcja prawa powielaczowego, w którym trudno zorientować się już nawet zawodowym prawnikom, podważa autorytet Państwa i bynajmniej nie skłania obywateli do jego szanowania i przestrzegania.


    Żadne sztywne i szczegółowe prawa – choćby tworzone przez samych geniuszy – nie są w stanie rozwiązać wszystkich problemów, do których należy podejść w sposób praktyczny. Mamy więcej sędziów i pracowników sądowych niż przeciętna europejska. W tym zakresie przodujemy na tle państw unijnych. Można przytoczyć więcej przykładów, ale to już robi się nudne – powiedział Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. – Kwestia wadliwie działającego wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie ma związku z pieniędzmi – tych jest wystarczająco dużo. To zła organizacja pracy i procedury sądowe sprawiają, że błahe sprawy nie trwają miesiąc lub klika, a ciągną się latami – stwierdził.


    Z danych przytoczonych przez ZPP wynika, że wydatki przeznaczone na sądownictwo są prawie dwa razy wyższe niż średnia europejska – w Polsce 0,40% PKB per capita przy średniej europejskiej 0,24% PKB per capita. Podobnie jest z liczbą sędziów – w Polsce 27 na 100 tysięcy obywateli, w Unii Europejskiej 20.


    Na proces sądowy składa się kilka zmiennych. Jedną z nich jest czas, który upływa od momentu wniesienia pozwu do momentu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy. Z drugiej strony mamy koszty transakcyjne, których obniżenie zwiększa prawdopodobieństwo rozstrzygnięcia sporu pomiędzy stronami (…). Nauczanie sędziów ekonomicznego podejścia do prawa w świetle kosztów transakcyjnych związanych z przebiegiem sprawy jest niesłychanie istotnym zadaniem – powiedział obecny na posiedzeniu prof. Robert Gwiazdowski, Prezes Rady Fundacji WEI .


    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postuluje wprowadzenie nowych zasad w zakresie procedur sądowych:

    • pogłębienie podziału wagi spraw w sądownictwie  gospodarczym, cywilnym i administracyjnym na wzór amerykański na „małe sprawy” (ang. misdemeanors i Small Claim Court) i „poważne” (ang. felony) rozpatrywanie ich wg odrębnych procedur – dalsze, radykalne uproszenie procedur w „małych sprawach”,
    • „małe sprawy” (np. spory cywilne, administracyjne lub gospodarcze o wartości sporu do 30 tys. PLN) rozpatrywane powinny być przez jednego zawodowego sędziego na jednej rozprawie, a „sprawy poważne” przez trzech zawodowych sędziów. Należy dążyć do tego, żeby „małe sprawy” były rozstrzyganie w 2-3 tygodnie, jak w USA,
    • wprowadzenie amerykańskiej zasady „trail” – proces zaczyna się i jest prowadzony dzień po dniu aż do wyroku. „Małe sprawy” powinny być rozpatrywane na jednym posiedzeniu,
    • wprowadzenie  zasady, że zarówno w małych i poważnych sprawach – wzorem USA czy też sądownictwa arbitrażowego – sąd wyznacza stronom czas na przedstawienie swoich racji przed sądem,
    • likwidację anachronicznego systemu doręczeń sądowych. Wezwania dla adwokatów i radców powinny być dostarczane drogą elektroniczną na urzędowo założone skrzynki mailowe na serwerach Ministerstwa Sprawiedliwości wg. zasady „wysłane = doręczone”. Pozostałym powinna dostarczać je policja lub doręczyciel sądowy. Wezwania doręcza się wyłącznie stronom postępowania,
    • przerzucenie na strony postępowania obowiązku powiadamiana i obecności w sądzie swoich świadków, pod groźbą nieuwzględnienia ich zeznań oraz dostarczenia dowodów. Sąd jest powołany do rozstrzygania sporów i wymierzania sprawiedliwości, a nie do czynności organizacyjnych,
    • upowszechnienie dźwiękowej rejestracji rozpraw. W przypadku rejestracji pisemnej wprowadzenie stenotypistek zamiast sekretarek,
    • zróżnicowanie kosztów sądowych: w sytuacji zawarcia ugody pomiędzy stronami, którą zatwierdza sąd – niskie koszty, i wysokie koszty sądowe w przypadku prowadzenia procesu,
    • w sprawach karnych – gospodarczych wprowadzenie obowiązku wniesienia przez prokuraturę aktu oskarżenia nie później niż w 3 miesięcy po przedstawieniu podejrzanemu zarzutów.


    Jesteśmy przekonani, że zaprezentowane zmiany są pożyteczne i możliwe. Kuriozalna licytacja na ilość aktów prawnych nie wnosi nic dobrego. W polskim wymiarze sprawiedliwości konieczne jest przywrócenie elementarnego zdrowego rozsądku. Kosmetyczne reformy będą tylko pogarszać istniejący stan rzeczy. Skoro „usprawnianie” istniejącego systemu od 25 lat systemu sądownictwa nie przyniosło oczekiwanych rezultatów to czas najwyższy przestać „usprawniać”, a coś radykalnie zmienić. Sądy powinny służyć ludziom, a nie być wygodne dla sędziów. Wiele z obowiązujących procedur jest naprawdę przestarzałych – podsumował Cezary Kaźmierczak.

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery