• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP ws. założeń do projektu ustawy o umowie franczyzy

    Warszawa, 20 października 2022

     

    Stanowisko ZPP ws. założeń do projektu ustawy o umowie franczyzy

     

    KLUCZOWE TEZY:

    1. Uważamy, że samą intencję wprowadzenia do polskiego porządku prawnego szczególnych regulacji dot. umowy franczyzy, z uwagi na wysoki poziom upowszechnienia tego rodzaju relacji w praktyce gospodarczej, uznać można za sensowną. Doceniamy również otwartość Ministerstwa Sprawiedliwości na dialog w tym zakresie – dotychczasowy przebieg prac legislacyjnych oceniamy pozytywnie z uwagi na wielokrotne angażowanie środowisk biznesowych w jego toku.
    2. Niezależnie od powyższego, do przedstawionych założeń projektu ustawy mamy szereg uwag, których uwzględnienie w naszym przekonaniu przyczyni się do większej proporcjonalności i adekwatności proponowanych rozwiązań.
    3. Błędne w naszym przekonaniu jest już samo podstawowe założenie, tzn. propozycja uchwalenia osobnej ustawy regulującej umowę franczyzy. Umowa franczyzy jest stosunkiem prawnym powszechnym w polskim systemie prawnym i obecnie funkcjonuje w obrocie jako jedna z umów nienazwanych. Naturalnym miejscem jej regulacji i wprowadzenia do systemu prawnego jako umowy nazwanej jest więc niewątpliwie Kodeks cywilny.
    4. Apelujemy o przeredagowanie przepisów związanych z występowaniem dokumentu informacyjnego w stosunku franczyzowym refleksję, czy postulowane przez projektodawcę rozwiązania nie ograniczają w sposób niewspółmierny możliwości działania oraz funkcjonowania przedsiębiorców.
    5. Nadmierna komplikacja części z proponowanych rozwiązań oraz osłabienie dyspozytywności regulowanego stosunku prawnego może w sposób znaczący ograniczyć popularność zawierania umów franczyzowych. Dlatego też, jako Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apelujemy o gruntowne przemodelowanie założeń projektu ustawy i dalsze konsultacje.

    UWAGI OGÓLNE

    Umowa franczyzy staje się coraz popularniejszym stosunkiem cywilnoprawnym występującym w obrocie gospodarczym. Konsumenci na co dzień spotykają się z podmiotami działającymi w ramach tej konstrukcji, a przedsiębiorcy coraz częściej wybierają tę formę działalności jako podstawę podejmowanej przez nich działalności gospodarczej. Dlatego z uznaniem przyjmujemy założenie projektodawców, aby uregulować kwestie związane z tym stosunkiem cywilnoprawnym, tak by umowa franczyzy stała się umową nazwaną i nie podlegała wyłącznie ogólnym przepisom prawa cywilnego czy prawa publicznego gospodarczego. Idea działań projektodawcy jest jak najbardziej słuszna – przy coraz większej popularności tego rodzaju umowy zasadnym jest stworzenie konstrukcji prawnych dedykowanych tejże umowie. Niektórzy założenia są w naszej ocenie niedostatecznie realizują cel regulacji i żywimy nadzieję, że w dalszych pracach uwagi co do nich zostaną stosownie uwzględnione.

    Głównym mankamentem natury ogólnej jest de facto baza całego założenia, a więc uchwalenie osobnej ustawy regulującej umowę franczyzy. Umowa franczyzy jest stosunkiem prawnym powszechnym w polskim systemie prawnym i obecnie funkcjonuje w obrocie jako jedna z umów nienazwanych. Naturalnym miejscem jej regulacji i wprowadzenia do systemu prawnego jako umowy nazwanej jest więc niewątpliwie Kodeks cywilny. Rozwiązanie to będzie korzystne dla uczestników rynku oraz spełni postulat uniwersalności przepisów. Również ze względu na znaczenie jakie ma franczyza w obecnych stosunkach gospodarczych umieszczenie przepisów dotyczących tej umowy w najistotniejszym akcie prawnym właściwym dla prawa cywilnego wydaje się zasadne. Przechodząc do systematyki Kodeksu ze względu na uniwersalny charakter franczyzy, sprawiający, że może być ona realizowana zarówno w modelu dystrybucyjnym jak i modelu usługowym zasadnym wydaje się, aby była ona po Tytule XXII albo XXIII.

    Umowa franczyzy jako powszechna instytucja prawa cywilnego, w szczególności w przypadku zawarcia przepisów jej dotyczących w Kodeksie cywilnym, powinna być oparta o rozwiązania utrzymane w  spójności z przyjętą w Kodeksie Cywilnym nomenklaturą i stylistyką. Obecny projekt nie spełnia tego warunku.

    Ponadto, poniższy projekt w sposób szczególny ogranicza tutaj podstawową zasadę stosunków cywilnoprawnych jaką jest swoboda umów. Proponowane postanowienia powinny zatem regulować wyłącznie kwestie podstawowe lub budzące największe emocje stron stosunków franczyzy, natomiast szczegóły stosunku cywilnoprawnego powinno zostawić się w sposób jak najszerszy jego stronom – właśnie w ramach swobody kontraktowania.

    Poważne wątpliwości budzi imperatywny charakter przepisów projektu na podobieństwo regulacji zawieranych przez profesjonalistów z konsumentami (B2C) – umowa franczyzy jest wszak umową dwustronnie profesjonalną.

    Mając powyższe na uwadze, apelujemy do projektodawców o rozważenie powyższych ogólnych kwestii oraz pragniemy zwrócić uwagę i odnieść się do poniższych szczegółowych rozwiązań szczegółowych.

    DEFINICJE LEGALNE

    Pozytywnie należy ocenić fakt wprowadzenia pojęć franczyzobiorcy i franczyzodawcy w znaczeniu powszechnie zrozumiałym. Jest to podstawa dla prawidłowego określenia stron stosunku prawnego franczyzy. Jednakże projekt nie zawiera definicji pojęcia ,,system franczyzy”. Pojęcie to jest szeroko używane zarówno w biznesie jak i w języku prawniczym, w którym opisywane są stosunki prawne franczyzy. Jego regulacja na poziomie ustawowym wprowadzałaby zatem to pojęcie do języka prawnego oraz wprowadzała uniwersalne znaczenie tego terminu, które wykluczyłoby ewentualne wątpliwości interpretacyjne, właściwe dla pojęć języka prawniczego. Ponadto, dookreślenie pojęcia ,,system franczyzy” zdecydowanie ułatwiłoby interpretacje poszczególnych proponowanych rozwiązań – np. dotyczących zakazu konkurencji, gdzie w pkt 11) stwierdzono, że: ,, Zakaz konkurencji może obejmować wyłącznie zobowiązanie franczyzobiorcy do nietworzenia konkurencyjnego systemu franczyzowego przez okres nie dłuższy niż rok od dnia rozwiązania umowy franczyzy”.

    W projekcie zawarto natomiast definicję legalną pojęcia ,,umowy franczyzy”. O ile bezspornym jest, że taka definicja musi się znaleźć w projekcie, tak jej treść zupełnie pomija istotę instytucji franczyzy. Franczyzy handlowe czy usługowe opierają się często na prostych i jawnych koncepcjach biznesowych, co nie wyklucza, że niektóre ich elementy mogą być niejawne. Jednak istotą tego stosunku prawnego jest marka i renoma, a więc określony rodzaj doświadczenia partnera biznesowego i klienta. Bardzo dużą rolę we franczyzie stanowią więc prawa własności intelektualnej (renoma marki, jej patenty, nazwa, znak towarowy, know-how, metodologia).

    DOKUMENT INFORMACYJNY

    Propozycje dotyczące dokumentu informacyjnego budzą największe wątpliwości. Bez wątpienia są one wzorowane na ustawie dnia 20 maja 2021r. o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym. Po raz kolejny jednak skopiowano rozwiązania prawne przyjęte dla modelu B2C do umowy franczyzy, gdzie oba podmioty są profesjonalnymi uczestnikami rynku. Co więcej, proponowane rozwiązania doprowadzą do tego, że dokument informacyjny będzie powtórzeniem istotnych elementów treści umowy franczyzy i zbiorem spekulacji przychodów i kosztów tego przedsięwzięcia biznesowego. Co więcej, dokument informacyjny ma również zawierać wzór konkretnej umowy, która ma być zawarta. Postulujemy, aby dokument informacyjny zawierał wyłącznie informacje dotyczące franczyzodawcy i systemu franczyzy oraz służył wyłącznie do zorientowania się w pozycji rynkowej sieci i franczyzodawcy.

    Przechodząc do szczegółów niniejszego aspektu, kontrowersje może budzić 14-dniowy termin zawarty w ust. 1. Należy pamiętać, że w znacznej ilości przypadków franczyzobiorca dopiero rozpoczyna swoją działalność gospodarczą. Czas na zapoznanie się z dokumentem informacyjnym powinien zostać zatem wydłużony do 30 dni, aby przedsiębiorca rozpoczynający swoją działalność miał realną możliwość podjęcia decyzji w oparciu o dany model biznesowy.

    Projekt nie precyzuje jaki ma być zakres opisu działalności gospodarczej franczyzodawcy. Zestawiając to ze skutkami udzielenia w dokumencie informacyjnym informacji niepełnych lub nierzetelnych wprowadzanie tak nieprecyzyjnie skonstruowanego wymogu jest prowokowaniem sporów i konfliktów, co nie powinno być ani efektem, ani tym bardziej celem regulacji prawnej. Dodatkowo jest to kolejny dodatkowy czynnik ryzyka u przedsiębiorcy, który jest wywoływany przez poszczególne przepisy prawne. Oczywistym jest, że ryzyko jest wpisane w prowadzenie działalności gospodarczej, ale zestawienie tak niekonkretnych przepisów z dotkliwymi sankcjami spowoduje, iż ryzykiem dla przedsiębiorcy-franczyzodawcy nie będzie samo prowadzenie działalności w ramach stosunków franczyzowych ale samo podpisanie umowy czy nawet przesłanie dokumentu informacyjnego do potencjalnego partnera biznesowego.

    Dodatkowo, dokument informacyjny ma zawierać ,, informację o szacunkowej wartości wydatków lub nakładów niezbędnych do poniesienia przez franczyzobiorcę w celu wykonywania działalności” co w przypadku franczyz długoterminowych jest nie do zrealizowania. Zresztą patrząc na to z innej perspektywy – ogólna sytuacja gospodarcza oraz polityczna zarówno w skali mikro jak i makro każe rewidować pewne plany ekonomiczne w przestrzeni kilku miesięcy, zatem gdzie jest miejsce do przewidywań co do szacunkowej wartości wydatków lub nakładów za 5 czy 10 lat? W naszej opinii ten postulat nie odpowiada obecnej sytuacji rynkowej.

    Finalnie, projekt w kilku miejscach odnosi się do ,,tajemnicy przedsiębiorstwa franczyzodawcy”. Jednakże, w relacji franczyzodawca-franczyzobiorca nie funkcjonuje pojęcie tajemnicy przedsiębiorstwa franczyzobiorcy. Jak wskazuje dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/943 z dnia 8 czerwca 2016 roku w sprawie ochrony niejawnego know-how i niejawnych informacji handlowych (tajemnic przedsiębiorstwa) przed ich bezprawnym pozyskiwaniem, wykorzystywaniem i ujawnianiem (Dz.U.UE.L.2016.157.1 z dnia 2016.06.15) oraz wdrażająca tę dyrektywę ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji,  wszystkie informacje, którymi franczyzobiorca dysponuje, i które mogłyby być zakwalifikowane jako stanowiące tzw. tajemnicę przedsiębiorstwa stanowią własność franczyzodawcy.

    SKUTKI UDZIELENIA INFORMACJI NIEPEŁNYCH LUB NIERZETELNYCH W DOKUMENCIE INFORMACYJNYM

    Jak już wcześniej wspomniano w projekcie zawarto skutki, które projektodawca wiąże z udzieleniem w dokumencie informacyjnym informacji niepełnych lub nierzetelnych (ust. 3, ust. 4 i ust. 5). Biorąc jednak pod uwagę powyższe zastrzeżenia co do części składowych dokumentu informacyjnego nie sposób ocenić ich pozytywnie. W zestawieniu z koncepcją dokumentu informacyjnego mogą wpłynąć destrukcyjnie na funkcjonowanie umów franczyzowych. Przede wszystkim, po raz kolejny, projektodawca wziął sobie za wzór regulacje przyjęte w obrocie konsumenckim, zupełnie ignorując fakt, że umowa franczyzy jest umową obustronnie profesjonalną. Projektodawca powinien zatem zastanowić się na przyjętymi rozwiązaniami, a w szczególności ust. 3, gdzie stwierdza, że: ,,postanowienia umowy kształtujące prawa i obowiązki franczyzobiorcy w sposób mniej korzystny niż w dokumencie informacyjnym nie wiążą go. W ich miejsce wchodzą właściwe postanowienia z dokumentu informacyjnego.”. Trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie dla związania stron umowy franczyzy np. informacjami szacunkowymi czy prognozami. Zupełnie nie do wytłumaczenia jest również umieszczenie tak imperatywnego przepisu w kontekście całej dziedziny prawa cywilnego, szczególnie w zakresie stosunków między dwom profesjonalnymi podmiotami. Projektodawca jakby zupełnie zapomina o instytucji negocjacji, tworząc nieznane prawu cywilnemu ,,zabezpieczenia” pomijając chociażby tak znaną koncepcję jak wady oświadczenia woli.

    Podsumowując, projektodawca powinien w naszym przekonaniu zdecydowanie przeredagować wszystkie przepisy związane z występowaniem dokumentu informacyjnego w stosunku franczyzowym oraz zastanowić się, czy postulowane przez niego rozwiązania nie ograniczają w sposób niewspółmierny możliwości działania oraz funkcjonowania przedsiębiorców.

    OBNIŻENIE WYNAGRODZENIA Z POWODU OKOLICZNOŚCI ZA KTÓRE FRANCZYZOBIORCA NIE PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚCI

    Postulowane rozwiązanie kopiuje treść art. 700 KC, odnoszącego się do umowy dzierżawy. Pomimo tego, że zarówno doktryna jak i orzecznictwo uważają art. 700 KC za dyspozytywny, uważamy, że zmniejszenie wynagrodzenia franczyzodawcy oprócz drogi powództwa lub zarzutu uprawnionego powinno mieć możliwość uregulowania również w umowie franczyzy bądź zostać wpisane we wzorze umowy jako prawo do zmniejszenia wraz z określeniem  mechanizmu zmniejszenia odpowiedniego dla danej sytuacji między podmiotami stosunku prawnego oraz indywidualnych okoliczności jakimi cechowałaby się dana umowa franczyzy.

    Przepis ten powinien zostać zatem przeredagowany, z zastrzeżeniem, że ,,literalne” przekopiowanie art. 700 KC do odpowiednich przepisów z zakresu umowy franczyzy jest niemożliwe bez dokonania zmian uwzględniających fundamentalne różnice obu stosunków prawnych.

    PRZYPADKI I TERMINY WYPOWIEDZENIA UMOWY FRANCZYZY

    Propozycje terminów wypowiedzenia umowy franczyzy są w naszej ocenie bardzo sztywne i znacznie ograniczają dyspozytywność stron stosunku prawnego. Co równie ważne, żadna inna umowa nazwana nie jest obwarowana takimi konkretnymi i sztywnymi terminami. Apelujemy zatem o zmianę propozycji tego przepisu i przeredagowanie go na wzór art. 673 §2 KC, który bez wątpienia będzie korzystniejszy dla strony podmiotowej umowy franczyzy.

    Projekt zawiera również założenia co do przypadków wypowiedzenia umowy poprzez jej wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym – zarówno przez franczyzodawcę jak i franczyzobiorcę.

    Pisząc o tym pierwszym, to projekt proponuje bardzo kazuistyczne ujęcie zagadnienia. Szczególnie jednak należy zwrócić uwagę na pkt 5), który statuując przesłankę zwłoki z zapłatę de facto narzuca stronom miesięczne okresy rozliczeniowe, gdyż przyjęcie dłuższych okresów narażałoby franczyzodawcę na znaczną stratę. Jest to więc pewne ograniczenie dyspozytywności w stosunku prawnym, na który nie możemy się zgodzić.

    Z kolei, gdy mowa o wypowiedzeniu umowy przez franczyzobiorcę to projekt przyjmuje tutaj dość uniwersalną konstrukcję, jednakże dalej przywołuje niejasną koncepcję ,,istotnych postanowień umowy”.

    ZAKAZ KONKURENCJI

    Proponowana regulacja niestety nie ogranicza ryzyka budowy przez franczyzobiorców konkurencyjnego biznesu (wyłączając ograniczenia wynikające z ochrony własności intelektualnej). Jedyną gwarancją jaką daje ten przepis jest wyłącznie brak możliwości prowadzenia innego biznesu przez franczyzobiorcę w modelu franczyzy. Sugerujemy zatem, aby uszczegółowić niniejszą propozycję o wymóg uzyskania uprzedniej zgody franczyzodawcy w przypadku prowadzenia działalności konkurencyjnej względem działalności prowadzonej w sieci czy uczestniczenia w spółce konkurencyjnej np. jako wspólnik spółki. Rozwiązanie te ma również charakter dyspozytywny, co pozwala stronom elastycznie regulować kwestię zakazu konkurencji, tak, by odzwierciedlała realne potrzeby stron umowy.

    KARY UMOWNE

    Proponowane regulacje kar umownych wydają się zbędne. Wskazana regulacja tworzy nieznany prawu cywilnemu system funkcjonujący obok regulacji zawartej w 483-485 KC, przez co wprowadza pewien ,,dychotomiczny” system karania, co nie sprzyja przejrzystości prawa i wprowadza niepotrzebne zamieszanie.

    WEKSLE

    Analogicznie zbędna wydaje się regulacja dot. weksli. Należy z całą mocą podkreślić, że żadna umowa nazwana nie traktuje o wekslowym zabezpieczeniu świadczeń z niej wynikających. Nie ma powodu by franczyzę traktować odmiennie. Również należy zwrócić uwagę, iż proponowane rozwiązanie to kopia w art. 11a prawa wekslowego odnoszącego się do konsumentów. Stawianie zatem przedsiębiorców i konsumentów w jednym rzędzie jest nie tylko sprzeczne z art. 221 KC, ale stanowi zagrożenie dla podstawy obrotu gospodarczego, jaką jest bez wątpienia określenie jego podmiotów wraz z ich prawami oraz obowiązkami.

    SĄD ARBITRAŻOWY

    Postanowienia dot. sądu arbitrażowego w obecnej formie budzą poważne wątpliwości głównie ze względu na aspekty prawnoformalne. W obecnym brzmieniu instrument sądu arbitrażowego ma obligatoryjny charakter, ograniczając zatem prawo obywateli i podmiotów gospodarczych do rozpoznania sprawy przez niezawisły i niezależny sąd, składający się przez niezwisłych sędziów. Przyjęte rozwiązanie doprowadza do hipotetycznej sytuacji, w której franczyzobiorca lub franczyzodawca ,,są pozywani” wbrew swojej woli przed sąd arbitrażowy, który przecież nie jest częścią wymiaru sprawiedliwości, i stoi w jasnej sprzeczności z szeregiem przepisów konstytucyjnych, w tym również tych bezpośrednio dotyczących osób prawnych.

    PODSUMOWANIE

    Podsumowując, idea wprowadzenia przepisów dotyczących wyłącznie umowy franczyzy do polskiego systemu prawnego wydaje się być sensowna. Jednakże kluczowe jest zachowanie uniwersalności przepisów i zachowania pewnego stopnia ogólności przyjętych rozwiązań. Niezwykle ważny w aspekcie tego zagadnienia jest również status i pozycja odbiorców tego zagadnienia, a więc podmiotów stosunku franczyzowego. Projektowane rozwiązania powinny przede wszystkim pomagać i upraszczać działalność przedsiębiorców, a nie dodatkowo komplikować ich funkcjonowanie. Niestety, projektowane założenia w sposób znaczący mogą ograniczyć popularność zawierania umów franczyzowych, głównie ze względu na nadmierną komplikację potencjalnych rozwiązań oraz osłabienie dyspozytywności przy zawieraniu stosunku prawnego. W końcu niektóre z proponowanych rozwiązań są albo niepotrzebne i skomplikowane albo niezgodne z normami wyższego rzędu albo nie do zaakceptowania ze względu na interes ekonomiczny uczestników rynku. Dlatego też, jako Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apelujemy o gruntowne przemodelowanie założeń projektu ustawy i dalsze konsultacje.

     

     

     

    Zobacz: 20.10.2022 Stanowisko ZPP ws. założeń do projektu ustawy o umowie franczyzy

    Memorandum ZPP ws. wpływu kryzysu energetycznego na wybrane branże, a najnowsze propozycje prawne

    Warszawa, 17 października 2022

     

    Wpływ kryzysu energetycznego na wybrane branże, a najnowsze propozycje prawne

     

    • Kryzys energetyczny sprawił, że coraz więcej państw podejmuje ekstraordynaryjne działania w celu ochrony firm i gospodarstw domowych – w Polsce regulator zdecydował się na wprowadzenie cen maksymalnych dla odbiorców indywidualnych i sektora firm MŚP, a także rekompensat dla podmiotów energochłonnych;
    • Zaproponowane instrumenty, choć cenne i gwarantujące istotnej części odbiorców podstawową stabilność, nie obejmują grupy firm dużych, jednocześnie nieobjętych pomocą dla przemysłu energochłonnego;
    • Przykładem sektorów, w których duża część firm nie została objęta programami pomocowymi, są m.in. sektor telekomunikacyjny, czy spożywczy. Niektóre branże krytyczne z powodu ich znaczenia dla bezpieczeństwa – takie jak np. producenci leków – zwracają z kolei uwagę na konieczność zapewnienia absolutnej ciągłości dostaw energii elektrycznej.
    • Analizując wpływ kryzysu energetycznego na gospodarkę należy uwzględniać również perspektywę firm z branż mniej oczywistych, jak sektory energochłonne, a często absolutnie kluczowych dla bezpieczeństwa i stabilności funkcjonowania państwa oraz obrotu gospodarczego. Apelujemy, by wszelkie rozwiązania pomocowe dla firm przygotowywane były w głębokim, bieżącym dialogu z biznesem.

     

    WPROWADZENIE

    Odpowiadając na apele przedsiębiorców, którzy wzięli udział w debacie Okrągłego Stołu, zorganizowanej w dniu 26 września w ramach Forum Energii ZPP, poddaliśmy analizie rozwiązania prawne proponowane przez rząd i mające przeciwdziałać następstwom kryzysu energetycznego. Wzięliśmy pod lupę zróżnicowane branże i ich wrażliwość na wahania cen energii i gazu oraz ewentualny brak ciągłości dostaw. Wreszcie zebraliśmy uwagi przedsiębiorców odnośnie najważniejszych kierunków zmian, które pozwoliłyby chronić poszczególne segmenty gospodarki, nie tylko energochłonne, lecz także te które są ogniwami w łańcuchach dostaw podstawowych świadczeń dla obywateli.

    Jak bardzo strona rządowa stara się przeciwdziałać spadkom nastrojów wśród przedsiębiorców świadczy fakt zapowiedzenia w drugim tygodniu października projektu ustawy w sprawie złagodzenia skutków podwyżek cen energii dla małych i średnich firm oraz samorządów. W poniedziałek na stronach RCL pojawiła się zapowiedź „ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku” (UD454). Jest to kolejna z szeregu ustaw, która nie trafia do konsultacji społecznych, a tym samym niesie ze sobą szereg ryzyk.

    We wspomnianym projekcie rząd zapowiedział wyznaczenie maksymalnych cen, jakie mają być stosowane w rozliczeniach z wybranymi grupami odbiorców w 2023 r. W komunikacie Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Kancelarii Premiera ogłoszono limit cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 693 zł/MWh. Maksymalną cenę za energię elektryczną dla podmiotów użyteczności publicznej, odbiorców wrażliwych oraz małych i średnich przedsiębiorstw ustalono na 785 zł/MWh. Cena maksymalna będzie obowiązywać dla poziomu 90 proc. zużycia w odniesieniu do okresu trwania pandemii, gdy wiele firm i instytucji ograniczało działalność.

    Cena maksymalna ma dotyczyć rozliczeń z MŚP z datą od 1 grudnia 2022 r. i obowiązywać do 31 grudnia 2023 r. Jak wynika z opisu regulacji, ma się on odnosić również do kontraktów już zawartych, które miałyby być przez spółki obrotu renegocjowane. Z zapowiedzi projektu wynika również jakoby referencyjnym poziomem dla wypłaty rekompensat spółkom obrotu miałyby być notowania z rynku SPOT, publikowane co miesiąc przez TGE. Pozostaje pytanie o źródło środków dla pokrycia różnicy pomiędzy rzeczywistym kosztem zabezpieczenia na giełdzie energii przez spółkę obrotu dla odbiorcy, a ceną maksymalną. W umowach historycznych (np. z sierpnia br.) stawki umowne sięgały nawet 2700zł/MWh. Gdyby różnicę pokryć miały spółki obrotu – zbankrutują.

    Niemniej o ile cena maksymalna to dobra informacja dla ogromnej liczby przedsiębiorców, tak zdecydowanie jakiekolwiek proponowane rozwiązania prawne nie mogę pogarszać sytuacji innych grup firm.

    Kolejne z procedowanych obecnie przepisów, mające zapobiegać skutkom kryzysu energetycznego, słusznie skupiają się na przemyśle energochłonnym, czyli takim, w którym koszty zakupu energii elektrycznej i gazu wynosiły już historycznie do kilkudziesięciu procent wartości produkcji, i które działają w branżach wskazanych przez Komisję Europejską jako szczególnie odczuwające skutki kryzysu. Chodzi o ustawę o zasadach realizacji programów wsparcia przedsiębiorców w związku z sytuacją na rynku energii w latach 2022 – 2024 (UD440), a właściwie o opracowany w relacji do niej rządowy projekt wsparcia.

    W przedstawionej koncepcji Ministerstwa Rozwoju i Technologii są to głównie przedsiębiorstwa produkcyjne reprezentujące przemysł: metalurgiczny, chemiczny, ceramiczny, czy papierniczy, jednak i tutaj ustawodawca proponuje pomoc dla wąskiego i wyspecjalizowanego grona. Pomimo szczytnych celów jakim jest ochrona miejsc pracy, czy zatrzymanie w Polsce pewnych gałęzi przemysłu, pominięto szereg działalności, które są newralgiczne z punktu widzenia funkcjonowania państwa. Dlatego też ZPP postanowiło przeprowadzić konsultacje z przedsiębiorstwami, które świadczą m.in. usługi medyczne, telekomunikacyjne, są producentami i dostawcami farmaceutyków, elektroniki, czy odpowiadają za transport kolejowy.

    W obecnym kształcie programu o pomoc mogą ubiegać się przedsiębiorcy, będący zakładem energochłonnym, tzn. potrafiący wykazać, że w 2021 r. ponieśli koszty zakupu energii elektrycznej i gazu ziemnego, stanowiące nie mniej niż 3% wartości ich produkcji. Jednocześnie ich przeważająca działalność odbywać się musi w jednej z grup PKD wymienionych w Załączniku nr 1 do programu (poniżej).

    Termin kwalifikowalny do pomocy obejmuje okres od 1 lutego do 31 grudnia 2022 r. Okres referencyjny dla obliczenia wzrostu cen energii elektrycznej i gazu ziemnego obejmuje okres od 1 stycznia do 31 grudnia 2021 r. Program trwa od momentu ogłoszenia do 31 grudnia 2022 r., do kiedy też pomoc ma zostać wypłacona. Budżet Programu na 2022 r. wynosi 5 079 416 000 zł i jest finansowany z Funduszu Rekompensat Pośrednich Kosztów Energii.

    Wg polskiego programu Intensywność pomocy stanowi do 30% kosztów kwalifikowanych, lecz nie więcej niż 2 mln euro. Poziom wsparcia może zostać zwiększony do maksymalnie 70%, jeżeli wnioskodawca ponosił straty z działalności operacyjnej w okresie kwalifikowalnym, przy czym wzrost kosztów kwalifikowalnych (wzrost kosztów energii) musi stanowić co najmniej 50% straty z działalności operacyjnej. Wsparcie nie może jednak przekroczyć wartości 80% straty i nie może wynieść więcej niż 25 mln euro. Parametry te są zgodne z zapisami Tymczasowych Ram Kryzysowych dla członków Unii Europejskiej, jednak limit 25 mln euro jest zdecydowanie niższy od pułapu 50 mln euro, wskazanego w oryginalnym dokumencie.

    Program wsparcia w Polskim brzmieniu ogranicza dodatkowo grono beneficjentów mogących ubiegać się o najniższy limit wsparcia (wynoszący 30% kosztów kwalifikowanych) do zakładów energochłonnych. Bowiem przeważająca działalność przedsiębiorcy musi mieścić się w jednej z grup PKD wskazanych w załączniku do Programu. Unijne Tymczasowe Ramy Kryzysowe nie narzucają takich ograniczeń, a o najniższy poziom wsparcia może ubiegać się każde przedsiębiorstwo.

     

    WSPARCIE NIE DLA WSZYSTKICH

    Lista kodów PKD uwzględnionych w polskiej wersji programu wsparcia na rok 2022 „sektory szczególnie odczuwające skutki kryzysu”:

    14.11 Produkcja odzieży skórzanej

    24.42 Produkcja aluminium

    20.13 Produkcja pozostałych podstawowych chemikaliów nieorganicznych

    24.43 Produkcja ołowiu, cynku i cyny

    17.11 Produkcja masy włóknistej

    07.29 Górnictwo pozostałych rud metali nieżelaznych

    17.12 Produkcja papieru i tektury

    24.10 Produkcja surówki żelazostopów, żeliwa i stali oraz wyrobów hutniczych

    20.17 Produkcja kauczuku syntetycznego w formach podstawowych

    24.51 Odlewnictwo żeliwa

    20.60 Produkcja włókien chemicznych

    19.20 Wytwarzanie i przetwarzanie produktów rafinacji ropy naftowej

    24.44 Produkcja miedzi

    20.16 Produkcja tworzyw sztucznych w formach podstawowych

    13.10 Przygotowanie i przędzenie włókien tekstylnych

    24.45 Produkcja pozostałych metali nieżelaznych

    23.31 Produkcja ceramicznych kafli i płytek

    13.95 Produkcja włóknin i wyrobów wykonanych z włóknin, z wyłączeniem odzieży

    23.14 Produkcja włókien szklanych

    20.15 Produkcja nawozów i związków azotowych

    16.21 Produkcja arkuszy fornirowych i płyt wykonanych na bazie drewna

    23.11 Produkcja szkła płaskiego

    23.13 Produkcja szkła gospodarczego

    Następujące podsektory w ramach sektora gazów technicznych (20.11):

    20.11.11.50 Wodór

    20.11.12.90 Nieorganiczne związki tlenowe niemetali

    Następujące podsektory w ramach sektora produkcji pozostałych podstawowych chemikaliów organicznych (20.14):

    20.14.12.13 Cykloheksan

    20.14.12.23 Benzen

    20.14.12.25 Toluen

    20.14.12.43 o-Ksylen

    20.14.12.45 p-Ksylen

    20.14.12.47 m-Ksylen; mieszaniny izomerów ksylenu

    20.14.12.50 Styren

    20.14.12.60 Etylobenzen

    20.14.12.70 Kumen

    20.14.12.90 Pozostałe węglowodory cykliczne

    20.14.23.10 Glikol etylenowy (etanodiol)

    20.14.63.33 2,2-Oksydietanol (glikol dietylenowy, digol)

    20.14.63.73 Oksiran (tlenek etylenu)

    20.14.73.20 Benzol (benzen); toluol (toluen) i ksylol (ksyleny)

    20.14.73.40 Naftalen i pozostałe mieszaniny węglowodorów aromatycznych, z wyłączeniem benzolu, toluolu i ksylolu

    Następujący podsektor w ramach sektora produkcji wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych, gdzie indziej niesklasyfikowanej (23.99):

    23.99.19.10 Wełna żużlowa, wełna skalna i podobne wełny mineralne, włącznie z ich mieszaninami, luzem, w arkuszach lub w belach

    W opinii Magdaleny Zawadzkiej – Partnera Crido Business & Innovation Consulting Sp. z o.o. ograniczenie grona potencjalnych beneficjentów jest zbyt daleko idące, przez co wsparcie może być nieosiągalne dla ogromnej liczby polskich przedsiębiorstw. Dodatkowo ograniczenie zakresu sektorów mogących ubiegać się o wsparcie może stanowić utrudnienie w szybkim przeprowadzeniu notyfikacji Komisji Europejskiej polskiego programu, a więc odsunąć w czasie moment udzielenia pomocy firmom.

    Niektóre branże w polskiej wersji programu zostały odsunięte od wsparcia, chociaż branże pokrewne są uprawnione do otrzymania go. W związku z tym postulujemy możliwie najszersze podmiotowo zwiększenie dostępności wsparcia o najniższym poziomie 30%, w przedziale w którym KE nie ogranicza pomocy do listy określonych branż.

    Jak bardzo wąski jest katalog branż mogących liczyć na wsparcie wskazał podczas posiedzenia sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju (nr 92) w dniu 27 września 2022 r Dyrektor Biura Krajowego Zrzeszenia Producentów Materiałów Budowlanych CERBUD Tomasz Rowiński. Zaznaczył on, że Ministerstwo wybrało 26 branż, którym „należy” się pomoc, jednocześnie pomijając firmy z tego samego sektora. Jak wspomniał w katalogu wsparcia brakuje branży produkcji ceramicznych materiałów budowlanych, natomiast jest tam wymieniona branża bliźniacza – produkcja kafli i płytek ceramicznych. W skali kraju jest to około 170 wykluczonych podmiotów, reprezentujących jedynie ten segment rynku.

    Niekonsekwentny wybór przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii branż objętych programem, m.in. wynikający z braku przeprowadzenia konsultacji społecznych, wykluczył również takie działalności (PKD) jak:

    17.21.Z produkcja papieru falistego i tektury falistej oraz opakowań z papieru i tektury,

    22.11.Z produkcja opon i dętek z gumy; bieżnikowanie i regenerowanie opon z gumy,

    22.22.Z produkcja opakowań z tworzyw sztucznych,

    23.32.Z produkcja cegieł, dachówek i materiałów budowlanych, z wypalanej gliny,

    24.20.Z produkcja rur, przewodów, kształtowników zamkniętych i łączników, ze stali,

    25.22.Z produkcja opakowań z tworzyw sztucznych,

    25.92.Z produkcja opakowań z metali,

    25.99.Z produkcja pozostałych gotowych wyrobów metalowych, gdzie indziej niesklasyfikowana

    28.72.Z produkcja opakowań z metali lekkich,

    38.32.Z odzysk surowców z materiałów segregowanych.

    Wskazane sektory to jedynie wybrane przykłady pominiętych branż.

    TELEKOMUNIKACJA

    Środowiskiem, które już odczuwa skutki kryzysu energetycznego jest branża telekomunikacyjna, gwarantująca szeroko rozumianą łączność. To dzięki telekomom możemy uzyskiwać konsultacje medyczne przez telefon, utrzymywać kontakty nie tylko prywatne lecz również biznesowe, uczyć się zdalnie, nie mówiąc o obsłudze robotów medycznych na odległość. Telekomunikacja to fundament gospodarki. O łączność oparta jest dziś edukacja i prowadzenie wielu działalności, funkcjonowanie państwa. W ciągu 3 lat wolumen konsumowanej przez niektóre firmy z sektora telekomunikacyjnego energii podwoił się. Jednocześnie, ceny usług telekomunikacyjnych w Polsce pozostają najtańszymi w Europie, a indeksacja cen jest niemożliwa bez zgody Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Branża komunikacyjna, która jest symbolem nowych technologii nie ma też możliwości ograniczania zużycia energii, z uwagi na nieprzerwany rozwój sieci.

    Znaczący procent stacji bazowych, które użytkują telekomy nie jest połączonych bezpośrednio z dostawcą energii, ale za pomocą umów na podlicznikach. Przy zmienności cenowej jaką obserwowaliśmy przez ostatnie 1,5 roku na rynku możliwość przewidzenia stawek w jakich zakontraktują energię właściciele nieruchomości jest utrudniona. Firmy obawiają się też, że części sprzedawców bardziej będzie opłacało się wypowiedzieć umowę, niż utrzymać jej warunki, co również zwiększa ryzyko niedoszacowania kosztów. To z kolei powoduje, że firmy telekomunikacyjne mogą wstrzymywać się z inwestycjami.

    TRANSPORT KOLEJOWY

    Branża kolejowa przewiduje wzrost cen energii dla przewoźników w transporcie szynowym o nawet 146 %, co spowoduje wyższe o 3,6 mld zł koszty z tego wynikające.Ten poziom cen spowoduje, że przewoźnicy nie będą mogli realizować przewozów w zakładanych wolumenach. Jeżeli nie będzie celowej dotacji dla sektora kolejowego oferta przewozów współfinansowanych przez samorządy może być ograniczana. Są obszary w naszym kraju, gdzie bez transportu publicznego nie będziemy w stanie wjechać do miast bo nie mamy tylu dróg i miejsc parkingowych aby pomieścić zwiększoną liczbę samochodów.Kolej pomijana jest w planowanym przez rząd wsparciu mimo, że udział kosztów energii to średnio kilkanaście procent, a obecnie nawet 20% kosztów związanych z działalnością przewoźników.

    Przewoźnicy kolejowi postulują o zwolnienie z opłaty mocowej, z tytułu której odprowadzają do budżetu państwa około 100 mln zł rocznie.  Branża kolejowa, apeluje o tarczę dla kolei, aby mogła ona swoją – poniekąd publiczną – misję realizować. Kolej to najbardziej ekologiczny środek transportu, który w przyszłości ma szansę zmniejszać krajowe uzależnienie od węgla. Dziś jednak kwestia płynności finansowej przewoźników kolejowych jest kluczowa.

    Branża potrzebuje gwarancji w płatnościach za energię elektryczną dla transportu kolejowego. Gwarancje Skarbu Państwa i/lub Banku Gospodarstwa Krajowego mogłyby pomóc przetrwać obecny kryzys energetyczny. Generalnie, dla podmiotów kontraktujących energię poprzez TGE kwestia zwolnienia lub czasowego zwolnienia z depozytów, które dotyczyłyby nie tylko Spółek Skarbu Państwa oraz posiadających rating, ale także innych podmiotów, które sprzedają energię elektryczną klientom końcowym przyniosłoby nie tylko proporcjonalność w traktowaniu uczestników giełdy, ale też ograniczyło ryzyka finansowe, które leżały u podstaw propozycji zniesienia obliga giełdowego. Należy zaznaczy że spółki obrotu nie obierają pozycji spekulacyjnych, gdyż mają pokrycie dla zawieranych transakcji w umowach z odbiorcami.

    Wysokie ceny energii oznaczają też konieczność przyspieszenia transformacji kolei w stronę OZE. Dziś polska kolej płaci 2,5 mld zł za energię, a w przyszłym roku szacuje się wzrost o 3,6 mld zł. Branża przewiduje, że projekt “Zielona kolej” zapewni do 2030 roku 85 % zużycie energii ze źródeł odnawialnych. Kolej ma szansę stać się pierwszym środkiem transportu, który będzie neutralny klimatycznie. Program ”Zielona Kolej” może wyeliminować 1/3 energii, która do tej pory produkowana była z węgla importowanego z Rosji. Ale bez doraźnego wsparcia państwa w obliczu kryzysu energetycznego przewoźnicy staną przed koniecznością ograniczenia siatki połączeń, gdyż samorządy nie udźwigną zwiększonych kosztów usług kolejowych.

    PRZEMYSŁ SPOŻYWCZY

    Branżą gorąco apelującą o interwencję państwa na rynku energii są producenci żywności. Chociaż Europa, w tym Polska, obecnie nie zmaga się z kryzysem bezpieczeństwa żywnościowego, to niepewność energetyczna – zarówno pod względem dostępności, jak i kosztów – wywiera ogromną presję na producentów żywności, co może potencjalnie w przyszłości prowadzić do niedoborów żywności i pogłębiać inflację w całej UE. Znaczna część producentów żywności to duże firmy, nie objęte ani rządowym programem dopłat, ani planowaną ceną maksymalną dla MŚP.

    Z kolei niektóre firmy z sektora rolno-spożywczego już odczuwają skutki problemów z wysokimi cenami energii i inflacją, przez co ich prognozy finansowe na jesień i zimę są niepokojące. We wszystkich głównych kategoriach kosztów nakładczych, takich jak surowce, opakowania, logistyka, paliwa obserwowane są wzrosty cen, a planowanie i prognozowanie staje się coraz większym wyzwaniem dla producentów żywności, gdzie celem jest utrzymanie niezakłóconej produkcji. Efekt domina w całym łańcuchu dostaw żywności jest również coraz bardziej prawdopodobny ze względu na współzależność dostaw.

    Konieczne jest wyraźne i jednoznaczne uznanie produkcji żywności, w rozumieniu całego powiązanego łańcucha rolno-spożywczego, za „społecznie krytyczne” (w tym między innymi sektorów produkcji podstawowej, przetwórstwa żywności i dystrybucji oraz sektorów pokrewnych np. opakowań, pasz, itp.). Oznacza to nadanie priorytetu pod względem dostępu do energii i umiarkowanych jej cen, umożliwiając zasilanie zakładów produkcyjnych i logistycznych bez przerw. Ten szczególny status sektora rolno-spożywczego był ważny podczas pandemii COVID-19 i jest równie ważny dzisiaj.

    Produkcja żywności jest z definicji energochłonna, ponieważ obejmuje procesy takie jak ogrzewanie, chłodzenie i zamrażanie w cyklu ciągłym. Z tego powodu, gdyby sektor produkcji żywności został objęty mechanizmem ograniczania zużycia energii elektrycznej w godzinach szczytu (np. stopnie zasilania), mogłoby to wywołać poważne negatywne konsekwencje dla zapewnienia bezpieczeństwa żywności, marnotrawienia żywności i dostępności żywności na rynku.

    PRODUKTY LECZNICZE

    Nawet kilkugodzinne wstrzymanie dostaw energii to w praktyce opóźnienia w dostarczaniu leków wynoszące nawet do kilkunastu tygodni.

    Branża produkująca leki jest głęboko regulowana. Jednym z elementów tej regulacji jest zarówno dobra praktyka wytwarzania, jak i dobra praktyka dystrybucji. Obie zakładają takie wykorzystywanie energii, że jeżeli temperatura zmieni się o pół stopnia poza zdefiniowane standardy to całą partię produktu trzeba utylizować. Przywracanie produkcji na niektórych liniach zajmuje kilka tygodni, na innych kilkanaście, a przy części procesów fizycznie się tego nie da zrobić. Ceny leków refundowanych to ceny sztywne, ustalane urzędowo. Najczęściej na okres 3 lat. Ostatnie ustalenia dotyczące cen około 2000 leków refundowanych miały miejsce przed pandemią COVID-19. W farmacji więc wyzwaniem jest dziś inflacja, koszt uzyskania substancji, kursy walutowe i koszty, które w szybkim tempie rosną.

    Każdy etap wytwarzania jest nadzorowany przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny. Nie można pewnych czynności – jak choćby badania jakości – przeprowadzić w innej fabryce (w stosunku do miejsca wytworzenia). A więc każdy kilkugodzinny brak dostępu do energii to co najmniej kilkudniowe opóźnienie w dostępie do leków na rynku. Odtworzenie procesu wytwarzania to czasochłonny i kosztochłonny proces. Dla przykładu bez udziału wentylacji nie ma systemu wytwarzania. Z kolei substancje czynne mogą być wykorzystane tylko raz w procesie. Jeżeli więc lek jest produkowany z wykorzystaniem substancji czynnej i ten proces zostanie przerwany generuje to dwie starty: kosztową i produktową – lek nie trafi na rynek. W obecnych procesach produkcyjnych substancje czynne – serce leku – są głównie wytwarzane na postawie gazu. Zdarza się, że utrata zasilania powoduje trwałe zniszczenie maszyn, podobnie jak to ma miejsce z piecami hutniczymi. Krajowy przemysł farmaceutyczny ogromnym kosztem utrzymał ciągłość działania w czasie pandemii, tym bardziej nie można go ponownie wystawiać na ryzyko utraty płynności dostaw.

    Koszty wytwarzania produktów leczniczych z punktu widzenia dostępu do energii są dziś bardzo duże. Jedna z większych firm farmaceutycznych w naszym kraju dostała informację, ze wzrost kosztów energii na przyszły rok to w jej przypadku 500%. Krajowy przemysł farmaceutyczny odpowiada za co drugi lek refundowany w aptece. Skala ryzyka jest więc poważna. W obecnej sytuacji rynkowej nie można powiedzieć z przekonaniem, że leków nie zabraknie. Aby tej sytuacji przeciwdziałać należy literalnie wskazać przemysł farmaceutyczny, jako przemysł chroniony. Posiadamy póki co krajowy przemysł farmaceutyczny i warto go docenić oraz chronić.

    USŁUGI MEDYCZNE

    Gdyby zabrakło leków lekarze nie mogliby skutecznie zwalczać najprostszych schorzeń. Jednak gdyby zabrakło prądu obecnie placówki medyczne, inne niż szpitale, nie mogłyby liczyć na gwarancję dostaw. Aktualna legislacja nie chroni i nie gwarantuje ciągłości dostaw energii dla systemu ochrony zdrowia. Funkcjonujące od 2021 r. znowelizowanie Rozporządzenie Rady Ministrów „w sprawie szczegółowych zasad i trybu wprowadzania ograniczeń w sprzedaży paliw stałych oraz w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej lub ciepła” nie gwarantuje ciągłości dostaw energii do wszystkich placówek ochrony zdrowia, ograniczając ochronę jedynie do „szpitali i innych obiektów ratownictwa medycznego”.  Prawo zapewnia ochronę wyłącznie szpitalom, w całości pomijając m. in.: podstawową opiekę zdrowotną, laboratoria, apteki, przychodnie specjalistyczne – czyli podmioty, na których swoje funkcjonowanie opiera polski system opieki zdrowotnej. Obecna regulacja została zmieniona w 2021 r., niestety na niekorzyść sektora ochrony zdrowia, ponieważ wcześniej pełną ochroną, jeżeli chodzi o dostępność do źródeł energii, był objęty cały sektor. W tym momencie taka ochrona jest zapewniona tylko dla szpitali. Jeżeli apteki będą zmuszone wyłączyć lodówki, leki będzie trzeba zutylizować. Dotyczy to szczepionek i wielu innych substancji. Nawet chwilowe przerwy w dostawie prądu do tych podmiotów to ryzyko dla zdrowia i życia polskich pacjentów, do którego nie możemy dopuścić. W takiej sytuacji szpitale nie będą też w stanie samodzielnie zrealizować potrzeb zdrowotnych tych pacjentów, którzy dotychczas korzystali z usług ambulatoriów – zwłaszcza w kontekście nadchodzącego sezonu infekcyjnego.

    Kolejnym wyzwaniem jest wsparcie publiczne dla całego sektora ochrony zdrowia (publicznego i prywatnego). Wszystkie placówki medyczne mają ten sam prąd w gniazdku, za który w bieżącym roku płacą od kilku do kilkudziesięciu milionów więcej niż w latach ubiegłych. Bez publicznego wsparcia galopujące ceny prądu przełożą się na koszty usług dla pacjentów, co dla wielu z nich ograniczy dostęp do świadczeń medycznych. Sektor podstawowej opieki zdrowotnej, nie tylko ten publiczny, ale i prywatny to system ochrony zdrowia i w momencie kiedy tam energia będzie droga, albo jej zabraknie to szpitale nie poradzą sobie z napływem pacjentów na szpitalne odziały ratunkowe.

    Potrzebujemy dziś prawnych gwarancji nieprzerwanych dostaw energii w umiarkowanych cenach do wszystkich placówek medycznych i związanej z nimi infrastruktury (serwery, zimne łańcuchy dostaw w przypadku leków i szczepionek etc.).

    Projektowana w Ministerstwie Klimatu i Środowiska „ustawa o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku”, zawiera rozwiązania analogiczne do ustawy „o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw”. W naszej opinii najgorszym rozwiązaniem dla pacjentów byłoby wskazanie, że specjalne ułatwienia / preferencyjne stawki otrzymają wyłącznie „podmioty udzielające świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, w zakresie, w jakim zużywają energię na potrzeby udzielania tych świadczeń”. (Analogiczny zapis znajduje się w ustawie o cieple, przy czym słowo „energii” zostało zastąpione słowem „ciepło”). Spowoduje to kuriozalną sytuację, w której niemożliwe będzie prawidłowe (odrębne) rozliczanie kosztów energii elektrycznej dla wielu elementów wspólnej infrastruktury placówek medycznych realizujących świadczenia finansowane i niefinansowane ze środków publicznych, jak m. in.: wentylacja i klimatyzacja, oświetlenie, utrzymanie serwerów (na których znajdują się dane pacjentów otrzymujących świadczenia finansowane publicznie i niepublicznie), koszty ogrzewania pomieszczeń wspólnych dla obu rodzajów świadczeń, lodówek w których przechowywane są leki i szczepionki finansowane ze środków publicznych i niepublicznych etc. Z ustaw tych nie można wykluczać krytycznych elementów infrastruktury sektora ochrony zdrowia, które nie realizują świadczeń medycznych finansowanych ze środków publicznych (laboratoria, apteki, ambulatoria etc.)

    Koniecznym jest, by w toku prac legislacyjnych nad „tarczą solidarnościową” i „nadzwyczajnymi środkami”, czy „ograniczeń w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej lub ciepła” poszerzyć katalog beneficjentów instrumentów pomocowych o wszystkie podmioty funkcjonujące w sektorze ochrony zdrowia i nie ograniczać tego katalogu wyłącznie do podmiotów szpitalnych.

    SPRZĘT ELEKTRYCZNY I ELEKTRONICZNY

    Z wcześniej wspomnianą branżą telekomunikacyjną związana jest również branża elektroniczna, rozumiana nie tylko jako nowoczesne energooszczędne technologie, które powinny wypierać urządzenia energochłonne, lecz również np. centra przetwarzania danych.  Jeżeli centra przetwarzania danych będą miały ograniczenia w poborze mocy to ryzykujemy przerwaniem funkcjonowania tysięcy polskich, ale też zagranicznych firm. 

    W produkcji elektroniki określone procesy wymagają również szczególnego zabezpieczenia pod kątem ciągłości dostaw energii z uwagi na obecność toksycznych gazów, które muszą być w nieprzerwany sposób kontrolowane. Nagłe przerwanie systemu produkcyjnego mogłoby spowodować niekontrolowaną emisję gazów trujących do atmosfery. Warto w tym kontekście rozważyć wydłużenie czasu, w którym dany podmiot jest zobowiązany do ograniczenia poboru mocy. W przypadku produkcji elektroniki branża tak wskazuje iż jest to co najmniej 48 godzin, aby firma mogła dopasować linię i w bezpieczny sposób takie ograniczenia wprowadzić, unikając emisji gazów toksycznych.

    Dodatkowo, jeżeli mówimy o promowaniu oszczędności zużycia energii to być może jest to czas żeby rozpocząć dyskusję jak zachęcać finansowo do wymiany sprzętów konsumenckich na bardziej oszczędne. Doświadczenia z rynku włoskiego, gdzie takie rozwiązania przyjęto, są bardzo dobre. Dziś oczekuje się dość powszechnie od odbiorców redukcji konsumpcji energii, nie oferując jednocześnie żadnych systemowych narzędzi w tym zakresie.

    POSTULATY

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców jest w stałym kontakcie z przedstawicielami branż, które odczuwają skutki kryzysu energetycznego. Postulujemy bardziej kompleksowe podejście do analizy wpływu sytuacji na rynku energii i gazu na polską gospodarkę.

    W tych trudnych czasach apelujemy więc o rzetelność w analizie prezentowanych przez poszczególne branże problemów, dobieranie rozwiązań, które będą transparentne i proporcjonalne. A ponad wszystko prosimy o dialog z przedsiębiorcami, dzięki któremu z pewnością możliwe będzie wyeliminowanie zapisów o charakterze wybiórczym, jak również wyprzedzanie rozmaitych problemów, które dziś firmy identyfikują, a które niekoniecznie są powszechnie znane wśród twórców prawa.

     

    Zobacz: 17.10.2022 Memorandum ZPP ws. wpływu kryzysu energetycznego na wybrane branże, a najnowsze propozycje prawne

    Otwarcie Przedstawicielstwa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w Kijowie

    Kijów, 08.07.2022

     

    Otwarcie Przedstawicielstwa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w Kijowie

     

    Przyszłość Europy zależy dzisiaj od odwagi i wytrwałości ukraińskich żołnierzy. Jest to nie tylko wynikiem napływającej pomocy z całego świata, ale także prężności i sukcesu ukraińskiego biznesu. Otwarcie stałego przedstawicielstwa ZPP w Kijowie ma stworzyć nowe możliwości aktywnej i bezpośredniej współpracy pomiędzy polskimi i ukraińskimi firmami.

    Otwarciu kijowskiego biura ZPP towarzyszyła specjalna konferencja „Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together” w Akademii Dyplomatycznej MSZ Ukrainy . W przemówieniu otwierającym Ołeksandr Ban’kov, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Ukrainy, zauważył:

    Polska zajmuje pierwsze miejsce wśród partnerów handlowych Ukrainy. Musimy wspólnie wykorzystać te możliwości i przystąpić do budowania współpracy, która pomoże polskim i ukraińskim przedsiębiorcom konkurować na rynkach trzecich. Otwarcie biura ZPP na Ukrainie przyczyni się do realizacji tego celu.

    Ukraina potrzebuje co najmniej 750 miliardów dolarów na odbudowę ze zniszczeń.  Potrzebuje nie tylko wsparcia finansowego, ale także stałej obecności międzynarodowego biznesu, europejskiej technologii, kapitału, ale także doświadczeń krajów, które tak jak Polska odeszły podobną ścieżką odbudowy ze zniszczeń PRL-u. Ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki, dziękując za inicjatywę polskich przedsiębiorców, powiedział:

     – Nie obronimy naszego świata, jeśli nie odbudujemy Ukrainy. Nie będziemy jej bronić, jeśli jej nie odbudujemy, i nie odbudujemy jej bez takich inicjatyw. Jeśli nie teraz to kiedy, jeśli nie my to kto?

    Na Ukrainie od początku wojny działają dziesiątki organizacji społeczeństwa obywatelskiego, setki wolontariuszy, w tym liczne instytucje państwowe, ale jak zaznaczył prezes ZPP Cezary Kaźmierczak:

    Rządy tworzą ramy współpracy, musimy je wypełnić powiązaniami między naszymi gospodarkami i  firmami. Aby nasze dzieci i wnuki miały pokój raz na zawsze i nie musiały bać się Rosji.

    Konferencja w Kijowie była drugą konferencją zorganizowaną przez ZPP na Ukrainie w tym tygodniu. Pierwsza konferencja odbyła się we Lwowie 6 lipca. Oba wydarzenia mają zgromadzić przedstawicieli czołowych polskich, ukraińskich stowarzyszeń biznesowych, władze obu krajów pomogły w zmapowaniu wszystkich potrzeb, możliwości, oczekiwań i priorytetów odbudowy Ukrainy, dostępnego wsparcia ze strony Europy.

     

    …..

    ZPP to najszybciej rozwijająca się organizacja pracodawców w Polsce. Zrzesza 14 organizacji regionalnych i 22 organizacje branżowe. Jako członek Rady Dialogu Społecznego w Polsce, ZPP wykorzystuje swoje wpływy na rzecz promocji wolnego rynku, uczciwej konkurencji, stabilności prawnej i przejrzystości gospodarczej. ZPP jest reprezentowane w Brukseli poprzez swoje przedstawicielstwo, członkostwo w European Enterprise Alliance oraz członkostwo w SME Connect. Związek ma dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym.

    Przedstawicielstwem ZPP na Ukrainie kieruje Nazar Bobicki, wieloletni i doświadczony międzynarodowy specjalista z zakresu dyplomacji i relacji handlowych. Nazar Bobitski pracował m.in. jako dyrektor brukselskiego Biura Ukraińskiego Stowarzyszenia Biznesowo-Handlowego, Kierownik sekcji handlowo-ekonomicznej Misji Ukrainy do Unii Europejskiej w Brukseli oraz kierownik wydziału współpracy handlowej, gospodarczej i sektorowej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Ukrainy.

    …..

    Kontakt:  Nazar Bobitski: Telefon:+380 67 172 03 64, Email: n.bobitski@zpp.net.pl

    Kontakt w Warszawie: Maja Charenza, Telefon: + 48 510 136 429, Email: m.charenza@zpp.net.pl

     

    Więcej: 8.07.2022 Otwarcie Przedstawicielstwa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w Kijowie

    „Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together”. Ukraińskie i polskie władze i przedsiębiorcy o przyszłej współpracy i odbudowie Ukrainy

    Lwów, 6 lipca 2022

     

    „Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together”. Ukraińskie i polskie władze i przedsiębiorcy o przyszłej współpracy i odbudowie Ukrainy

     

    Wojna o wolną i w pełni suwerenną Ukrainę wciąż trwa. Niezależnie od tego, ile czasu zajmie ostateczne odepchnięcie agresora, równolegle z walką na froncie Ukraina musi podjąć wspólnie z sojusznikami ogromny wysiłek odbudowy kraju, powrotu na ścieżkę dobrobytu i szybkiej integracji z Unią Europejską.

    Mając to na uwadze, 6 lipca we Lwowie odbyła się pierwsza konferencja z cyklu „Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together” organizowanych przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. 8 lipca odbędzie się kolejna w Kijowie, tym razem połączona z otwarciem Biuro ZPP.

    Oba wydarzenia mają zgromadzić przedstawicieli czołowych polskich, ukraińskich stowarzyszeń biznesowych i przedstawicieli władz obu krajów. Spotkania mają pomóc w zdefiniowaniu wszystkich potrzeb, szans, oczekiwań i priorytetów odbudowy Ukrainy i dostępnego wsparcia ze strony Europy.

    Jak zauważył Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) – „Jedynym sposobem na zabezpieczenie się naszych krajów przed Rosją jest silna armia. Aby mieć silną armię – potrzebna jest silna gospodarki, która będzie w stanie ją finansować. Jednym ze środków, który pomoże w realizacji tego celu jest ścisła polsko-ukraińska współpraca biznesowa. Animowanie i rozwijanie tej współpracy to jedna z naszych misji.”

    Wśród gości prelegentów na konferencji we Lwowie był Andrij Moskalenko, I Zastępca Prezydenta Lwowa ds. rozwoju gospodarczego oraz J.E. Eliza Dzwonkiewicz, Konsul Generalny RP we Lwowie .

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) jest naturalnym partnerem w budowaniu relacji polskiego i ukraińskiego biznesy w tym wyjątkowym dla obu krajów czasie. ZPP to najszybciej rozwijająca się organizacja pracodawców w Polsce. ZPP zrzesza obecnie 14 organizacji regionalnych i 22 organizacje branżowe. Jest członkiem Rady Dialogu Społecznego. Celem ZPP jest promocja wolnego rynku, uczciwej konkurencji, stabilności prawnej i przejrzystości gospodarczej. ZPP jest reprezentowane w Brukseli poprzez swoje przedstawicielstwo, członkostwo w European Enterprise Alliance oraz członkostwo w SME Connect. Związek ma dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym.

    Konferencje we Lwowie i Kijowie są również okazją do oficjalnego otwarcia przedstawicielstwa ZPP w Kijowie. Biuro ma zapewniać wsparcie firmom ukraińskim, które szukają sposobu na wejście na rynki europejskie, otwarcie swoich przedstawicielstw w Polsce, ale również ma na celu ułatwienie polskim firmom nawiązania stałych i bezpośrednich relacji z firmami na Ukrainie.

    Przedstawicielstwem ZPP na Ukrainie pokieruje Nazar Bobicki, wieloletni i doświadczony międzynarodowy specjalista z zakresu dyplomacji i relacji handlowych. Nazar Bobitski pracował m.in. jako dyrektor brukselskiego Biura Ukraińskiego Stowarzyszenia Biznesowo-Handlowego, Kierownik sekcji handlowo-ekonomicznej Misji Ukrainy do Unii Europejskiej w Brukseli oraz kierownik wydziału współpracy handlowej, gospodarczej i sektorowej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Ukrainy.

    …..

    Kontakt w Kijowie:  Nazar Bobitski: Telefon:+380 67 172 03 64, Email: n.bobitski@zpp.net.pl

    Kontakt w Warszawie: Maja Charenza, Telefon: + 48 510 136 429, Email: m.charenza@zpp.net.pl

     

     

    06.07.2022 „Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together”. Ukraińskie i polskie władze i przedsiębiorcy o przyszłej współpracy i odbudowie Ukrainy

     

     

     

    Memorandum ZPP: Bez gruntownej oceny wpływu kolejnych regulacji pro-klimatycznych na gospodarkę UE grozi nam zielona inflacja

    Warszawa, 5 lipca 2022 roku

     

    Memorandum ZPP: Bez gruntownej oceny wpływu kolejnych regulacji pro-klimatycznych na gospodarkę UE grozi nam zielona inflacja

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców włączył się do dyskusji wokół ryzyk wynikających z windowania celów klimatycznych, jak również dotychczasowego kształtu unijnego systemu uprawnień do emisji CO2 wiele miesięcy temu – jednocześnie systematycznie monitorując zachowania uczestników rynku EU-ETS. Na bazie obserwacji sporządzaliśmy cykliczne raporty, formułowaliśmy stanowiska, jak również pozostawaliśmy aktywni w dyskusji w Brukseli. Główny wniosek z tej aktywności jest jeden. Spekulacyjna działalność instytucji finansowych na rynku EU-ETS ogranicza podaż uprawnień i uszczupla środki inwestycyjne uczestnikom tego rynku. Tym samym spekulacje oddalają przemysł i energetykę nie tylko od celów klimatycznych, ale i ograniczają szanse rozwojowe europejskiej gospodarki. 22 czerwca br. Parlament Europejski przyjął poprawkę zgłoszoną w komisji ITRE przez Premiera Jerzego Buzka, dotyczącą wykluczenia instytucji finansowych z rynku EU-ETS (tzw. lex Buzek). Opowiadamy się za tym, żeby ten przepis znalazł się w finalnej wersji znowelizowanej dyrektywy.

    Prace legislacyjne wokół unijnego Zielonego Ładu są cały czas w toku. Między innymi 8 czerwca Parlament Europejski opowiedział się za zakazem rejestracji nowych samochodów spalinowych od 2035 r. i zarazem redukcją do tego czasu do zera emisji z silników będących już w użyciu. Dodatkowo europosłowie określili potencjalny horyzont przydatności pieców gazowych – tylko do 2025 r. instalacja pieców gazowych mogłaby być dotowana, a od 2029 r. nie mogłyby już one być sprzedawane, zaś od 2030 r. w każdym nowym budynku system grzewczy wykluczałby paliwa kopalne.  Jednym z celów nowych regulacji jest objęcie sektorów budownictwa i transportu drogowego systemem handlu emisjami i ich szybka dekarbonizacja. Można jednak powiedzieć, że propozycje z 8 czerwca stanowiły jedynie wstęp do przegłosowanej 22 czerwca na posiedzeniu plenarnym PE reformy EU-ETS.

    Wspomniany dokument to właśnie gruntowna reforma rynku EU-ETS, uszczegóławiająca m.in. terminy wprowadzenia podatku CBAM i wycofania bezpłatnych uprawnień do emisji. Po początkowym odrzuceniu przez PE raportu europosła EPP P. Liese w dn. 8 czerwca br. i ponownych pracach w ramach Komisji ENVI, stanowisko zostało przez parlament przyjęte 22 czerwca i zdaniem jego głównego sprawozdawcy procedowana regulacja pozwoli na zaoszczędzenie przez Wspólnotę więcej CO2 w ciągu następnych 8 lat niż przez ostatnich 30 lat. Zaakceptowanie stanowiska PE bez poprawek oznaczałoby, że UE będzie musiała osiągnąć co najmniej 4-krotnie większą redukcję emisji rocznie.

    O kształcie stanowiska Parlamentu wobec reformy ETS zdecydowało porozumienie między trzema największymi ugrupowaniami (EPP, S&D i Renew) w sprawie harmonogramu wprowadzenia mechanizmu CBAM i wycofywania bezpłatnych certyfikatów dla branż energochłonnych, takich jak m.in. stalowa, cementowa i chemiczna. Uzgodniono, że redukcja bezpłatnych uprawnień powinna rozpocząć się w 2027 r. Start wejścia w życie regulacji opóźniono względem wyjściowych założeń, jak również początkowo CBAM będzie wiązał się 7% obciążeniem dla produktów sprowadzanych z krajów trzecich i o 7% mniejszym przydziałem bezpłatnych uprawnień do emisji CO2 w przypadku produktów objętych CBAM. W kolejnych latach wymiar ten będzie zwiększany, a mechanizm zacznie w pełni obowiązywać w 2032 r. (bez darmowych uprawnień). To trzy lata wcześniej niż początkowo przewidywała Komisja.

    O ile więc Rada UE podtrzyma kierunkowo opisane powyżej decyzje i rynek może liczyć na czasowy pozytywny wpływ wykluczenia instytucji finansowych z obrotu uprawnieniami do emisji CO2, tak plany związane z eliminacją bezpłatnych certyfikatów będą ponownie wpływały na ceny uprawnień wzrostowo. W tym kontekście rozważania nt. wpływu pakietu Fit for 55 na europejską gospodarkę jest jak najbardziej tematem aktualnym i pilnym.

    REWIZJA EU ETS

    W ramach rewizji Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS) przewidziano jego rozszerzenie o transport morski i lotniczy oraz objęcie systemem ETS budownictwa i transportu drogowego.[1] W naszej ocenie jest to propozycja nierównoważąca potencjalnych korzyści i strat. Uważamy, że w obecnym kształcie rewizja doprowadzi do poważnego zubożenia Europejczyków oraz zaburzenia rozwoju przedsiębiorstw. Co więcej, powyższe propozycje nie gwarantują rzeczywistego osiągnięcia celu redukcyjnego emisji, gdyż konstrukcja systemu ETS (mimo systematycznie wprowadzanych reform tego mechanizmu) nie zapewnia wzrostu nakładów na inwestycje w alternatywne rozwiązania technologiczne.  System ETS w dotychczasowym kształcie obarczony był poważnymi wadami, które doprowadziły do zwiększenia kosztów dla konsumentów. Jednocześnie nie stymulował on w wystarczającym stopniu rozwoju innowacyjnych technologii ograniczających emisje, ani nie zwiększał wydatków na przeciwdziałanie zmianom klimatu. W naszej opinii wszystkie mankamenty systemu ETS powinny zostać usunięte przed rozszerzeniem jego stosowania.

    1. Charakterystyka i konstrukcja Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS)

    W celu ochrony środowiska oraz zatrzymania zmian klimatycznych Komisja Europejska przyjęła zbiór inicjatyw politycznych o nazwie Europejski Zielony Ład (‘European Green Deal’).[2] Jego założeniem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku, czyli zerowy poziom emisji gazów cieplarnianych netto. Europejski Zielony Ład przewiduje dziesięć głównych priorytetów, które mają umożliwić dalszy rozwój gospodarczy a jednocześnie zmniejszyć sposób oddziaływania na klimat w poszczególnych sektorach gospodarki.

    Jedną z polityk w ramach Europejskiego Zielonego Ładu jest pakiet regulacji Fit for 55, który ma na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery.[3] Pakiet legislacyjny przewiduje ograniczenie do 2030 roku emisji netto o co najmniej 55 procent względem poziomu z 1990 roku. Cel ten ma zostać osiągnięty dzięki szeregowi zmian legislacyjnych, które mają spowodować ograniczenie emisji gazów cieplarnianych.

    Jednym z działań podjętych przez Komisję w ramach pakietu Fit for 55 jest propozycja rewizji Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS). System ETS jest mechanizmem typu „cap and trade”, w którym na rynku aukcyjnym sprzedawane są uprawnienia do emisji CO2. Przedsiębiorstwa corocznie otrzymują lub kupują uprawnienia do emisji, których liczba  zależy od wyznaczonego progu. W przypadku przekroczenia pułapu, podmioty sektora energetycznego i przemysłu energochłonnego muszą zakupić uprawnienie do emisji na rynku celem pokrycia nadwyżki emisji. W innym przypadku firma jest zmuszona do zapłaty grzywny i umorzenia uprawnień.

    Europejski system ETS był pierwszym tego rodzaju mechanizmem na świecie ograniczającym emisje gazów cieplarnianych. Na innych rynkach przewidziano jednak ryzyko spekulacyjne związane z obrotem emisjami. W stanie Kalifornia (USA), dzięki wprowadzeniu limitu posiadania uprawnień do emisji (Benefit-Holding Limits) ograniczono możliwość skupowania uprawnień z rynku w celu windowania ich ceny. Korea Płd. i Szwajcaria również uregulowały tę kwestie. System oparty na podobnych zasadach co ETS został wprowadzony też w Chinach (w 2017 roku). Co ciekawe, Chińczycy zdecydowali się wyłączyć instytucje finansowe z grona podmiotów, które mają prawo kupować uprawnienia do emisji. Mimo więc swojego słusznego założenia europejski system ETS posiada w naszej opinii wiele wad, które sprawiają, że nie jest on efektywnym mechanizmem transformacji energetycznej ani nie funkcjonuje skutecznie jako narzędzie rynkowe.

    System obejmuje swoim działaniem ponad 11 tysięcy elektrowni, fabryk oraz linii lotniczych w państwach tworzących Europejski Obszar Gospodarczy oraz Szwajcarię.[4] Dochody ze sprzedaży uprawnień do emisji zasilają głównie budżety państw członkowskich. W przypadku Polski środki uzyskane za 2021 rok wyniosły około 25 mld złotych, co jest kwotą wyższą niż cały dotychczasowych dochód ze sprzedaży tych uprawnień przez Polskę. Środki te trafiają do budżetu państwa i w połowie ich wysokości nie są warunkowane przeznaczeniem ich na inwestycje mające cele pro-klimatyczne.

    Uprawnienia do emisji gazów cieplarnianych (EU Allowances; EUA) zostały wprowadzone w 2005 roku a ich cenę wyjściową ustalono na poziomie 20 euro. W skutek zmieniającej się ilości uprawnień na rynku ceny uprawnień ulegały zmianom. W 2007 roku posiadały wartość zerową, co skłoniło decydentów UE do regulowania ilości dostępnych na rynku uprawnień w celu windowania ich ceny. Wprowadzono mechanizm Rezerwy Stabilności Rynkowej (MSR). W latach 2021-2022 uprawnienia osiągnęły rekordowe ceny, oscylujące wokół 90 euro za tonę emisji dwutlenku węgla do atmosfery.[5] Wynika to z rokrocznie zmniejszającej się puli darmowych uprawnień do emisji oraz spekulacji cenowych. Konsekwencją tego jest zmienna cena uprawnień, która reaguje dynamicznie pod wpływem zmian podaży i popytu na rynku uprawnień do emisji.

    Wysokie koszty emisji gazów cieplarnianych są po części przyczyną obecnego kryzysu cen energii na rynkach europejskich. Wzrost cen energii drastycznie podniósł koszty funkcjonowania przedsiębiorstw a tym samym spowodował zwiększenie wydatków na produkty i usługi dla konsumentów. W Polsce udział węgla produkcji energii elektrycznej w 2021 r. wyniósł ok. 79 procent, co powoduje wysokie zapotrzebowanie elektrowni na uprawnienia do emisji i przekłada się na wyższy koszt energii. Ponownie więc zróżnicowanie w UE pod względem sytuacji wyjściowej poszczególnych krajów przekłada się na mniejsze lub większa obciążenia z tytułu generowanych emisji, ale też mniejsze lub większe wpływy do budżetu państw. Brak precyzyjnej, regulacyjnej korelacji pomiędzy tymi wpływami, a celami na jakie środki te winny być wydatkowane wydaje się być kolejnym mankamentem systemu.

    1. Rewizja systemu ETS na gruncie pakietu Fit for 55

    Jak wspomniano już wcześniej propozycja rewizji systemu ETS polega na rozszerzeniu systemu o transport morski oraz pełne włączenie do niego lotnictwa poprzez wycofywanie bezpłatnych uprawnień dla tego sektora. Ponadto, miałby zostać utworzony równoległy system ETS, który objąłby swoim działaniem budownictwo oraz transport drogowy. Oznacza to, że Europejczycy będą musieli płacić za uprawnienia do emisji CO2 korzystając z samochodu czy ogrzewając dom.

    Jeśli chodzi o transport morski, należy na wstępie zauważyć, że żegluga posiada 3 proc. udział w globalnej emisji dwutlenku węgla oraz 13 proc. udział w sektorze transportu.[6] Przewidywany jest wzrost udziału tego rodzaju transportu, albowiem w dużej mierze jest od niego uzależniony rozwój gospodarczy. Obecnie używane są następujące metody do zmniejszenia emisji statków: optymalizacja tras podróży, redukcja prędkości, zmiana konstrukcji statku czy ulepszenia silnika.[7] W niskim stopniu mogą też być wykorzystywane wspomaganie wiatrem lub napęd akumulatorowo-elektryczny. Największe szanse rozwoju niskoemisyjnego transportu morskiego daje użycie odnawialnych źródeł energii, jednak do tej pory nie zostało zidentyfikowane paliwo alternatywne, które spełniałoby kryteria ekologiczne oraz opłacalności.

    W przypadku transportu lotniczego systemem ETS obowiązuje od 2012 roku. Jego zakres rozciąga się na wszystkie loty, które rozpoczynają się lub kończą w Unii Europejskiej. Jednak wobec silnego sprzeciwu branży lotniczej, zrzeszonej w Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO), został ustanowiony wyjątek do roku 2023 na objęcie uprawnieniami do emisji tylko lotów wewnątrz Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

    Ponadto, w 2021 roku został wdrożony program kompensacji i redukcji emisji dwutlenku węgla w lotnictwie międzynarodowym (CORSIA), którego celem jest ograniczenie wpływu na zmiany klimatyczne. Narzędziami do osiągnięcia redukcji są zestaw środków obejmujących zwiększoną efektywność energetyczną, wykorzystanie zrównoważonych paliw oraz kompensację w innych sektorach. Program został opracowany przez ICAO i jest dobrowolny dla wszystkich krajów do 2027 roku, a po tym roku będzie dobrowolny dla najmniej rozwiniętych państw czy małych państw wyspiarskich. Propozycje zawarte w Fit for 55 dążą do likwidacji bezpłatnych uprawnień dla lotnictwa oraz dostosowania go do światowego mechanizmu kompensacji i redukcji emisji gazów cieplarnianych (CORSIA).[8] Tym samym Komisja proponuje zniesienie dotychczasowych wyłączeń z posiadania uprawnień do emisji dla lotnictwa. Koszty uprawnień do emisji CO2 w lotnictwie obciążą pasażerów i odbiorców produktów transportowanych drogą lotniczą, czyli de facto nas wszystkich.

    Z kolei wprowadzenie nowego systemu ETS dla budownictwa i transportu przyniesie poważne konsekwencje dla Europejczyków. Biorąc pod uwagę, że zarówno transport jak i mieszkalnictwo są podstawowymi potrzebami, windowanie ich cen poprzez mechanizm ETS spowoduje zubożenie znacznych części europejskiego społeczeństwa. Zgodnie z wyliczeniami Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wdrożenie systemu doprowadziłoby do średniego wzrostu wydatków na energię dla unijnych gospodarstw domowych w I kwintylu dochodów ze względu na koszty emisji w budynkach mieszkalnych o 50 procent.[9] Analogiczny wzrost związany z podniesieniem cen transportu wynieść ma 44 procent.

    Należy podkreślić, że powyższa regulacja, na etapie jej wypracowywania, spotykała się z krytyką z wielu stron politycznego spectrum. Negatywnie wypowiedział się o niej sprawozdawca komisji transportu bułgarski eurodeputowany Andrey Novakov, który powiedział: „Nie jestem przeciwny włączeniu transportu drogowego (do systemu ETS) … ale nie teraz i nie w tym tempie, ponieważ mamy już historycznie wysoką cenę paliw”.[10] Powyższe zdanie wsparł sprawozdawca polityki w sprawie ETS grupy parlamentarnej Zielonych, Michael Bloss, który cytując wyniki badania Instytutu Jacques Delors stwierdził, że przy obecnej cenie uprawnień na poziomie ok. 100 euro, wdrożenie rozszerzonego ETS spowodowałoby wzrost rachunków o ok. 25 procent co skutkowałoby zwiększeniem ubóstwa energetycznego przy niesprawdzonych korzyściach dla klimatu.[11]

    Ubóstwo energetyczne dotyka około 11 % ludności UE, czyli 54 mln Europejczyków (dane z roku 2019 r.). kraje Europy Środkowo-Wschodniej oraz Europy Południowej mają wyższy współczynnik określający liczbę osób niemogących dostatecznie ogrzać swojego domu. W Polsce wskaźnik
    ten jeszcze kilka lat temu wynosił 7.1, który jest prawie dwukrotnością wyniku Niemiec – 3.7.[12]

    Istotną kwestią jest również efektywność energetyczna budynków. Jej niższy poziom oznacza większe wydatki na ogrzanie domu a tym samym pomniejszone fundusze na przeprowadzenie termomodernizacji. Polska uplasowała się w 2018 roku jako piąta od końca w unijnej statystyce dotyczącej ilości zużywanej energii do ogrzania jednego metra kwadratowego powierzchni domu. Z wynikiem przekraczającym 150 kWh/m2 znaleźliśmy się w grupie innych państw Europy Środkowo-Wschodniej co potwierdza gorszy poziom początkowy wobec celów transformacji energetycznej. Średnia UE28 wyniosła w 2018 roku około 120 kWh/m2.[13]

    1. Wady systemu EU ETS

    Jak zaznaczono we wstępie system uprawnień do emisji CO2 zamiast stymulowania innowacyjnych zmian technologicznych ograniczających emisje powoduje wzrost cen energii, a tym samym obniża konkurencyjność gospodarki.

    U podstaw tego problemu leży niewłaściwa konstrukcja systemu, który funkcjonuje niezgodnie z ideą wolnego rynku. Wynika to ze sztucznego ograniczenia podaży uprawnień, które są potrzebne przedsiębiorstwom do prowadzenia działalności gospodarczej. Co roku publikowana jest bowiem całkowita liczba uprawnień w obrocie (TNAC), zaś MSR (Market Stability Reserve), a więc mechanizm akumulowania w formie rezerwy „nadwyżek” uprawnień – zamiast stabilizująco na rynek – wpływa na niego dokładnie odwrotnie. Konstrukcję rynku wykorzystują inwestorzy, którzy skupują uprawnienia w celu osiągania zysków z ich handlu.[14] Tak stworzony system obrotu uprawnieniami do emisji jest podatny na spekulacje rynkowe i nie wspiera zrównoważonego rozwoju unijnej gospodarki w kierunku neutralności klimatycznej. System EU-ETS wymaga korekt, które przełożyłyby się na ustabilizowanie cen uprawnień i lepsze możliwości prognozowania ich cen w kolejnych latach. Redukcję działalności spekulacyjnej na tym rynku przynieść może przyjęta przez PE w ostatnich tygodniach poprawka.

    Kolejnym przykładem negatywnego oddziaływania systemu ETS na możliwości inwestycyjne przedsiębiorstw jest jego rozszerzenie na sektory, które nie posiadają alternatyw nisko-emisyjnych. Obecnie nie istnieją realne alternatywy niskoemisyjne dla branży transportu lotniczego oraz morskiego, dlatego ich uwzględnienie w systemie ETS doprowadzi jedynie do wzrostu cen transportu. Zwiększone koszty z kolei doprowadzą do ograniczenia inwestycji. Żegluga oraz lotnictwo są istotne dla światowego łańcucha dostaw towarów, dlatego wzrost ich cen przełoży się na ceny końcowe dla konsumentów.

    W celu przeciwdziałania zubożeniu społecznemu spowodowanemu wprowadzeniem systemu ETS do budownictwa oraz transportu drogowego, Komisja Europejska zaproponowała utworzenie Społecznego Funduszu Klimatycznego. Budżet funduszu miałby wynieść 23.7 mld euro w latach 2025 – 2027, a środki na niego zostałaby zabezpieczone w Wieloletnich Ramach Finansowych na lata 2021 – 2027.[15] Wydaje się to kwota nieproporcjonalnie niska wobec przewidywanych kosztów wdrożenia nowego mechanizmu. Przewidywane koszty uprawnień do emisji dwutlenku węgla dla gospodarstw domowych 27 krajów UE z objęcia transportu i budynków mieszkalnych systemem ETS w latach 2025-2040 wyniosą 1 112 miliardów euro.[16]

    Kwestia wydatkowania środków zebranych ze sprzedaży uprawnień do emisji gazów cieplarnianych również pozostaje niesatysfakcjonująca. Obecnie państwa członkowskie mogą po części wydatkować te pieniądze w sposób dowolny. W Polsce dochód z ETS zasila budżet państwa a nawet jest wydatkowany do spółek przemysłu energochłonnego w ramach rekompensat.[17] Wydaje się zasadne, że jeżeli Komisja Europejska chce wdrożyć nowy system ETS do budownictwa oraz transportu drogowego, to powinna zapewnić wydatkowanie tych środków na działania pro-klimatyczne oraz związane z transformacją energetyczną. Brak pełnego powiązania środków z ETS oraz działań wspierających ochronę środowiska sprawia, że powyższa opłata zamiast być efektywnym narzędziem stymulującym wdrażanie technologii ograniczających emisje CO2 staje się daniną na ogólne wydatki budżetowe.

    Najbardziej dotkliwe konsekwencje rozszerzenia systemu ETS poniosą osoby wykluczone. Biorąc pod uwagę podstawowy charakter takich dóbr jak mieszkalnictwo czy transport, należy się spodziewać dalszego wzrastania rozwarstwienia społecznego w UE. Na podstawie przywołanych danych dotyczących efektywności energetycznej oraz ubóstwa energetycznego należy zauważyć, że poziom wyjściowy w kierunku transformacji energetycznej różni się w poszczególnych krajach członkowskich. Region Europy Środkowo-Wschodniej, a w tym Polska, są mniej zaawansowane w postępach klimatycznych. Zatem ograniczanie uprawnień do emisji w jednakowym stopniu na poziomie UE doprowadzi w regionie CEE do jeszcze większego zubożenia niż miałoby to miejsce w innych regionach Unii.

    Biorąc pod uwagę powyższe należy stwierdzić, że propozycja rewizji wprowadzająca rozszerzony system ETS na transport lotniczy i morski oraz nowy system ETS na budownictwo oraz transport drogowy, może ograniczyć przemiany europejskich gospodarek oraz doprowadzić do obniżenia komfortu życia obywateli. Uważamy, że UE może stać się ofiarą własnych ambicji w zakresie polityki klimatycznej, które będą miały niekorzystne konsekwencje dla gospodarki.[18]

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców rekomenduje wdrożenie bodźców rozwojowych, które pomogą realnie ograniczyć emisje gazów cieplarnianych oraz ułatwią przeprowadzenie transformacji energetycznej. Nie zgadzamy się z działaniami, które mogą obniżyć poziom życia obywateli lub zwiększyć poziom ubóstwa gospodarstw domowych. Podstawowym założeniem jest reforma systemu ETS, który będzie w pozytywny sposób napędzać innowacje oraz proces inwestycyjny w zielone i niskoemisyjne źródła energii. Zamiast wprowadzania opłat obniżających możliwości inwestycyjne przedsiębiorstw, proponujemy oparcie polityki klimatycznej UE o zachęty dla przedsiębiorców i gospodarstw domowych do modernizacji.

    UNIJNA TAKSONOMIA

    Taksonomia Unii Europejskiej to pakiet zasad, które stanowią zielony system klasyfikacji. Reguły te pozwalają na ocenę rodzajów działalności gospodarczej na potrzeby inwestycyjne. Ocena ta odbywa się na podstawie zakwalifikowania działalności gospodarczej jako „zrównoważonej środowiskowo” w oparciu o jej pro-ekologiczny charakter. Aby inwestycja mogła spełniać kryteria pro-ekologiczności musi się przyczyniać do realizacji przynajmniej jednego z celów wyznaczonych w zakresie ochrony klimatu i środowiska oraz nie wyrządzać szkody w innym celu (w najbliższej przyszłości planowane jest dalsze zwiększanie tych wymogów). Tak przyporządkowane przedsięwzięcie może być finansowane w ramach planu inwestycyjnego na rzecz Europejskiego Zielonego Ładu.

    Techniczne kryteria przesiewowe taksonomii zostały na chwilę obecną określone przez Komisję Europejską w jednym akcie delegowanym. Celem taksonomii jest zachęcanie uczestników rynku do podejmowania decyzji inwestycyjnych w kierunku transformacji klimatycznej i środowiskowej. Taksonomia UE ma na celu wspieranie przedsiębiorstw w zorientowaniu działań gospodarczych na rozwój zrównoważony, jednak nie wprowadza obowiązków określonego działania.

    Szerokie dyskusje wywołało rozpoczęcie przez Komisję Europejską konsultacji uzupełniającego aktu delegowanego w sprawie niektórych rodzajów działalności związanych z energią jądrową i gazem ziemnym.[19] Konsultacje odbywały się wraz z grupą ekspertów z Platformy ds. zrównoważonego finansowania oraz ekspertami z państw członkowskich. Propozycja uznania energii atomowej oraz gazu ziemnego za zrównoważone źródła energii odbiła się szerokim echem oraz doprowadziłado intensywnej debaty w Unii Europejskiej.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wielokrotnie stał na stanowisku, że dla państw o wysokim udziale węgla w miksie energetycznym nie jest możliwe szybkie odejście od spalania stałych paliw kopalnych bez udziału energii jądrowej i niskoemisyjnego gazu ziemnego – jako paliwa przejściowego. Przy tak silnie uzależnionym od węgla systemie energetycznym jak w Polsce, odejście od węgla jest wyzwaniem na dekady. Polski Instytut Ekonomiczny podaje, że w 2030 roku udział węgla w polskim miksie energetycznym ma spaść z obecnych ok. 70 procent do 56 procent.[20] Pokazuje to jak czasochłonnym procesem jest transformacja energetyczna. Z tego powodu ZPP z entuzjazmem przyjęło decyzję Komisji o uznaniu energii jądrowej oraz gazu za zrównoważone źródła energii w pojęciu unijnej taksonomii.

    1. Debata na temat taksonomii UE

    Podstawą dla współczesnej europejskiej debaty o działaniach pro-klimatycznych było ogłoszenie 11 grudnia 2019 roku przez Komisję projektu Europejskiego Zielonego Ładu. Projekt unijnej taksonomii został ustalony w ramach politycznego porozumienia międzyinstytucjonalnego, osiągniętego 17 grudnia 2019 roku.[21] Rozporządzenie weszło w życie 12 lipca 2020 roku.

    Komisja Europejska powołała Platformę Zrównoważonego Finansowania („Platform on Sustainable Finance”) w celu ukształtowania dialogu oraz współpracy z zainteresowanymi stronami sektora publicznego i prywatnego, aby osiągnąć cele klimatyczne Unii Europejskiej. Platforma skupia ekspertów z ośrodków akademickich, organizacje pozarządowe oraz przemysł. Mają oni wspierać Komisję w rozwijaniu lepszych, zrównoważonych polityk finansowych i ustalaniu technicznych kryteriów selekcji. Organ doradczy składa się z 57 członków oraz 11 obserwatorów, którzy w sześciu podgrupach opracowują raporty oraz rekomendacje w zakresie podejmowanych działań. Podstawą prawną dla utworzenia platformy jest artykuł 20 rozporządzenia o taksonomii UE.

    Pierwszy akt delegowany w sprawie unijnej taksonomii został opublikowany 9 grudnia 2021 roku.[22] Rozporządzenie ustanawia techniczne kryteria kwalifikacji w celu określenia warunków, na jakich działalność gospodarczą identyfikuje się jako mającą znaczny wkład w klimat, łagodzenie zmian lub przystosowanie się do zmiany klimatu. Kluczowe jest też ustalenie, czy ta działalność gospodarcza nie powoduje znaczącej szkody dla któregokolwiek z pozostałych celów środowiskowych. Platforma Zrównoważonego Finansowania uznała siebie za niewłaściwą kompetencyjnie do decydowania
    o atomie jako zrównoważonym źródle energii.

    Następstwem tego stanowiska było wydanie przez Komisję kolejnego aktu delegowanego, który stanowił w przedmiocie energii jądrowej oraz gazu ziemnego. Działania Komisji zostały zapowiedziane w wywiadzie udzielonym przez Komisarza ds. rynku wewnętrznego Thierry’ego Bretona, który w telewizji Bloomberg stwierdził, że transformacja energetyczna nie może się obyć bez energii atomowej.

    Platforma Zrównoważonego Finansowania wydała w reakcji na działania Komisji odpowiedź do uzupełniającego aktu delegowanego w dniu 21 stycznia 2021 roku.[23] W swoim stanowisku negatywnie ocenia zakwalifikowanie energii jądrowej oraz gazu ziemnego jako źródeł energii zrównoważonej zgodnie z unijną taksonomią. Platforma zarzuciła Komisji rozmywanie celów klimatycznych poprzez uznanie tych źródeł energii za zielone. Stanowisko to stoi w sprzeczności
    z wcześniejszym uznaniem Platformy przez samą siebie za niewłaściwą do decydowania w przedmiocie uznania atomu za zieloną energię.

    Finalnie, Komisja Europejska 2 lutego 2022 r. przedstawiła projekt uzupełniający aktu delegowanego w zakresie energetyki gazowej oraz jądrowej i przyjęła go 9 marca 2022 r. Dostrzegła ona tym samym ich znaczącą rolę jako technologii przejściowych na drodze do neutralności klimatycznej UE do 2050 roku. W reakcji na to działanie Komisji część państw wyraziła swój sprzeciw. Największymi przeciwnikami włączenia atomu i gazu zienego do taksonomii UE były Austria i Luksemburg, które zapowiedziały pozwanie KE do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

    14 czerwca br. połączone komisje parlamentu europejskiego – do spraw środowiska (ENVI) oraz przemysłu, badań, nauki i energii (ITRE) – zgłosiły sprzeciw wobec traktowania gazu i atomu jako zrównoważonych w ramach taksonomii zielonych finansów. 6 lipca PE rozstrzygnie tę kwestię, przesądzając tym samym o kierunku rozwoju źródeł wytwórczych w Europie. Plenum parlamentu może wyrazić sprzeciw, jeżeli większość (tj. 353) posłów podczas posiedzenia plenarnego zagłosuje za wykluczeniem tych dwóch paliw z taksonomii.

    1. Uznanie gazu i atomu za spełniające warunki taksonomii jest kluczowe dla Polski

    Decyzja Komisji Europejskiej o uznaniu gazu ziemnego oraz energii jądrowej za źródła zrównoważone w rozumieniu taksonomii unijnej jest bardzo korzystna dla państw o wysokim udziale paliw kopalnych w miksie energetycznym, szczególnie dla Polski.

    Należy zacząć od faktu, że energetyka jądrowa jest ekologicznym źródłem energii. Emisja gazów cieplarnianych jest w tym względzie na minimalnym poziomie (porównywalnym z odnawialnymi źródłami energii) a instalacja nie ingeruje w środowisko naturalne tak jak np. wielkopowierzchniowe farmy solarne czy wiatrowe. Zapewnia ona dużą podaż stałej energii co jest korzystne w połączeniu z OZE, które cechują się zmiennością podaży energii w zależności od warunków atmosferycznych. Dywersyfikacja źródeł energii jest korzystna z perspektywy bezpieczeństwa energetycznego państwa, albowiem gwarantuje ciągłość dostaw energii w przypadku niewydolności jednego z nich.

    Nowoczesne elektrownie jądrowe cechuje wysoki poziom bezpieczeństwa, nie stanowią więc one zagrożenia ekologicznego dla ludności mieszkającej w sąsiedztwie elektrowni, w takim stopniu w jakim było to historycznie. Energia z atomu jest wspierana przez część organizacji działających na rzecz ochrony środowiska. Grupa 46 organizacji pozarządowych działających na rzecz klimatu wysłała list do przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen wzywając do uwzględnienia energii jądrowej w unijnej taksonomii. W liście z 27 marca 2021 roku zwracają one uwagę, że nieuwzględnienie atomu w transformacji energetycznej może wiązać się z mniejszą redukcją emisji gazów cieplarnianych.[24]

    Co więcej, inwestycja w instalację atomową, choć jest procesem czasochłonnym, ma wysoką stopę zwrotu. Początkowe bardzo wysokie koszty są następnie równoważone przez dziesiątki lat użytkowania elektrowni, generującej niewygórowane koszty stałe. Posiadanie rozwiniętej infrastruktury jądrowej ma też znaczenie geopolityczne. Niezależne od importu paliw kopalnych, własne źródła energii polepszają sytuację negocjacyjną z krajami trzecimi. Zależność ta jest szczególnie istotna wobec przyszłych relacji z Federacją Rosyjską i negocjacji w przyszłości dostaw gazu z kierunków wszelkich.

    Biorąc pod uwagę ogromną zależność Polski od węgla, budowa małych modułowych elektrowni atomowych (SMR) jest najszybszym możliwym sposobem racjonalnej dekarbonizacji w naszym kraju, w tym dekarbonizacji polskiego przemysłu. Budowa reaktorów SMR znalazła się w planach polskiego przemysłu i może stanowić niskoemisyjne uzupełnienie miksu energetycznego razem z planowanymi do oddania w latach 30. i 40. wielkoskalowymi blokami jądrowymi, budowanymi przez państwo polskie. Elektrownie modułowe mogą również służyć do zaspokajania potrzeb własnych na energię elektryczną i ciepło procesowe przez polski przemysł oraz jako źródło ciepła sieciowego. Dlatego powinniśmy zabiegać o maksymalne wydłużenie czasowe uznania energii jądrowej za zrównoważone źródło energii w unijnej taksonomii. Obecny okres finansowania jest szacowany przez Komisję na 20 lat co może okazać się okresem niewystarczającym, wobec konieczności budowy przez Polskę od podstaw instalacji atomowych.

    Równolegle Polska powinna ułożyć realny plan wygaszania nieefektywnych bloków węglowych, których dalsza eksploatacja będzie się wiązać z dużym kosztami dla obywateli. Optymalnym rozwiązaniem wydawało się dotychczas włączenie gazu ziemnego jako paliwa pomostowego, które pozwoliłoby ograniczyć zużycie węgla, a jednocześnie zapewniłoby bezpieczeństwo energetyczne. Zagadnienie to w związku z wojną na Ukrainie wyraźnie się skomplikowało, niemniej Polska posiada kompletną infrastrukturą gazową i od lat dywersyfikuje źródła dostaw, przez co krajowe zasoby gazu mają potencjał do wzrostów w najbliższych latach. Z kolei rynek uprawnień do emisji CO2 cechuje się niestabilnością i w ostatnim czasie znacząco obciąża ceny. Dalsze spalanie węgla, w dotychczasowych (lub nawet większych) ilościach, będzie wiązało się ze zwiększonymi kosztami dla odbiorców przemysłowych i konsumentów oraz zmniejszeniem środków, które mogłyby zostać wydatkowane na rozwój alternatywnych źródeł energii. Koszt wydobycia węgla w Polsce stale rośnie, globalny kurs ARA silnie wzrósł w ostatnim czasie, a od sierpnia br. na rosyjski węgiel będziemy już mieli embargo. Najzasobniejsze złoża węgla w Polsce są już w dużej mierze wyeksploatowane co oznacza, że wydobycie tego surowca staje się coraz droższe a sam kruszec posiada niższą wydajność energetyczną. I choć w obliczu konieczności zagwarantowania Polsce bezpieczeństwa energetycznego zrozumiałe jest czasowe, zwiększone zaangażowanie energetyki konwencjonalnej, tak polskiemu przemysłowi węglowemu niezwykle trudno jest konkurować z surowcem importowanym z krajów, w których koszt pracowniczy jest niższy, ale gdzie przede wszystkim dostępność pokładów węgla jest lepsza lub jego zasoby większe i bardziej kaloryczne. Istnieją naturalnie wyjątki, rentowne krajowe kopalnie zwiększają nasze bezpieczeństwo. Nie oznacza to jednak, że w obliczu wojny na Ukrainie możemy porzucić zagadnienia transformacyjne na rzecz zachowania status qvo przemysłu węglowego.

    Ograniczanie spalania węgla na rzecz alternatywnych źródeł energii powinno być procesem stałym i nieodwracalnym. Wielkość polskiej gospodarki oraz stadium rozwoju technologii odnawialnych źródeł energii powoduje, że całkowite przejście energetyki na OZE musi być rozłożone na dekady. W związku z powyższym oraz mimo wszystko wieloletnim procesem inwestycyjnym w energię jądrową, konieczne wydaje się równoczesne zastosowanie gazu, jako dostępnego dla Polaków źródła energii. Spalanie gazu uwalnia mniejsze ilości gazów cieplarnianych do atmosfery niż spalanie węgla co będzie skutkowało spadkiem opłat za uprawnienia do emisji CO2,  przerzucanych w cenach na konsumentów. Co więcej, jak już wspomniano, Polska posiada coraz większe możliwości w zakresie dywersyfikacji źródeł importowanego gazu, co sprawia, że może z większą swobodą kreować swoją politykę gazową oraz skutecznie negocjować ceny. Dużą rolę w tym procesie będą miały inwestycje w infrastrukturę przesyłową, z których niektóre są już obecnie na finiszu (Baltic Pipe, kolejne interkonektory, rozbudowa terminalu importowego LNG w Świnoujściu, terminal FSRU w Gdańsku).

    Polska znajduje się dopiero na początku procesu transformacji energetycznej, dlatego musimy wypracować własną drogę pozwalającą uwzględnić zarówno ambitne cele klimatyczne Unii Europejskiej jak i ochronę dla rodzimych konsumentów oraz przedsiębiorstw przed brakami dostępu do energii lub wysoki cenami. Polska strategia zmian w sektorze energetycznym powinna uwzględniać obecną sytuację infrastrukturalną oraz specyfikę gospodarki.

    Utrzymanie gazu zienego i atomu w unijnej taksonomii jest działaniem wychodzącym naprzeciw potrzebom polskiej transformacji energetycznej oraz czyni realnym osiągnięcie ambitnych celów klimatycznych założonych w Europejskim Zielonym Ładzie. Należy zaznaczyć, że głosy będące
    w opozycji do uwzględnienia gazu ziemnego oraz energii jądrowej w ramach unijnej taksonomii są w dużej mierze oparte na obecnych interesach politycznych i ekonomicznych krajów członkowskich. Dlatego rozszerzenie katalogu zrównoważonych źródeł energii w taksonomii UE należy uznać za działania racjonalne
    oraz z korzyścią dla realizacji polityki klimatycznej.

    REWIZJA DYREKTYWY W SPRAWIE EFEKTYWNOŚCI ENERGETYCZNEJ

    Efektywność energetyczna polega na działaniach zmierzających do zmniejszenia popytu na energię, która jest potrzebna do wytworzenia określonych produktów i usług. Poprawa efektywności energetycznej jest najczęściej uzyskiwana dzięki zastosowaniu wydajniejszych technologii, wprowadzeniu zmian lub usprawnień w obiekcie, urządzeniu lub instalacji, w wyniku czego obniżone zostają koszty eksploatacyjne oraz zostaje zmniejszone zużycie energii pierwotnej. Co do zasady, efektywność energetyczna jest najtańszym (najefektywniejszym kosztowo) sposobem wspierania zaspokojenia zapotrzebowania na energię elektryczną i cieplną[25]

    Efektywność energetyczna jest jednym z kluczowych elementów dążenia do neutralności klimatycznej przez kraje Wspólnoty. Zgodnie ze sformułowaną w 2018 r. w unijnej polityce klimatycznej zasadą: „Energy Efficiency First”, efektywność energetyczna powinna być traktowana jako samodzielne źródło energii – na równi z technologią węglową, gazową, jądrową oraz odnawialnymi źródłami energii. Wobec znaczącej roli, jaką pełni efektywność energetyczna w unijnej strategii, regulacje z tego obszaru zostały sformułowane już w 2012 roku w Dyrektywie w sprawie efektywności energetycznej (zwanej także: „dyrektywą EED”).[26]

    W grudniu 2018 r. w dyrektywie EED dokonano rewizji w ramach pakietu „Czysta energia dla wszystkich Europejczyków”. Najważniejszą zmianą, jaka została dokonana wspomnianą nowelizacją z 2018 było ustanowienie nowego, głównego celu UE zakładającego zwiększenie efektywności energetycznej
    o co najmniej 32,5 % do 2030 r. (w porównaniu z prognozowanym zużyciem energii w 2030 r.).

    Przedstawiony w lipcu 2021 roku przez Komisję Europejską pakiet propozycji legislacyjnych Fit for 55 przewiduje kolejną rewizję wspomnianej dyrektywy, znacząco zaostrzając – już obecnie wyśrubowane cele klimatyczne, które mają pomóc w dążeniu do osiągnięcia zeroemisyjności przez Europę do roku 2050. Tym samym, nowy unijny cel w zakresie efektywności energetycznej przewiduje redukcję zużycia energii o 9% w 2030 r. w porównaniu do 2020 r.

    Energia końcowa

    To energia dostarczona do odbiorcy końcowego (np. gospodarstwa domowego, przedsiębiorstwa lub instytucji publicznej) w celu zagwarantowania odpowiedniej temperatury pomieszczeń. Wskaźnik energii końcowej nie obejmuje strat wynikających z przetwarzania oraz dystrybucji nośników energii przez system energetyczny.

    Energia pierwotna

    To suma energii końcowej oraz nakładów poniesionych przez sektor energetyczny w celu skutecznego dostarczenia energii do odbiorcy użytkownika końcowego. Do obliczenia wskaźnika energii pierwotnej wliczane są koszty wydobycia i transportu surowca energetycznego oraz wytworzenia z niego energii, a także straty związane z przesyłem energii, które wynikają
    z nieefektywności sieci elektroenergetycznych.[27]

    Zgodnie z treścią dyrektywy EED, efektywność energetyczna jest kluczowym obszarem działania, bez którego nie będzie możliwa pełna dekarbonizacja gospodarki Unii. Z tego też powodu, element efektywności energetycznej powinien być uwzględniany we wszystkich sektorach, wykraczając poza sam system energetyczny. Z racji, że dokument wyraźnie podkreśla potrzebę podjęcia ponadbranżowego wysiłku w tym zakresie, UE wskazuje kilka kluczowych sektorów, które mają szczególny potencjał do redukcji zużycia energii. Chodzi przede wszystkim o sektory:

    • transportu – gdyż odpowiada on za ponad 30 % zużycia energii końcowej
    • budownictwa – z uwagi na fakt, iż 75% zasobów budowlanych w Unii charakteryzuje się niską charakterystyką energetyczną
    • technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT) – ośrodki przetwarzania danych rokrocznie znacząco zwiększają zapotrzebowanie na energię elektryczną
    • administracji publicznej – sektor ten odpowiada za 5 – 10% całkowitego zużycia energii końcowej w Unii
    • gospodarstw domowych – które odpowiadają za około 25% całkowitego zużycia energii końcowej w Unii

    Poza szczegółowym określeniem celów redukcyjnych, dyrektywa EED podkreśla znaczenie realizacji strategii klimatycznych sformułowanych przez Komisję Europejską w ramach Europejskiego Zielonego Ładu. W kontekście efektywności energetycznej, najważniejszymi koncepcjami pozostają:

    • Strategia na rzecz „fali renowacji” [28]
    • Strategia dotycząca integracji systemu energetycznego [29]
    1. Fala renowacji

    Budynki w Unii Europejskiej są odpowiedzialne za zużycie 40% energii oraz 36% emisji gazów cieplarnianych związanych z energią. UE szacuje, że 85–95% dzisiejszych budynków będzie nadal stało w 2050 r.

    Wobec powyższych wyzwań, celem zaprojektowanej przez Komisję strategii jest co najmniej podwojenie rocznego wskaźnika renowacji energetycznej budynków mieszkalnych i niemieszkalnych do 2030 r. oraz wspieranie gruntownych renowacji energetycznych. Tym samym, mobilizacja
    sił na wszystkich szczeblach na rzecz osiągnięcia tych celów ma doprowadzić do renowacji 35 mln obiektów do 2030 r.

    Realizacja tej strategii ma zmniejszyć emisyjność budynków o 60% oraz zredukować końcowe zużycie energii o 14%. Szeroko zakrojona akcja renowacji budynków ma objąć przede wszystkim obiekty o najgorszej charakterystyce energetycznej, a także budynki użyteczności publicznej, takie jak szkoły, szpitale i budynki administracyjne.

    2.     Wpływ dyrektywy EED na gospodarkę UE

    Osiągnięcie wyznaczonego przez Unię celu, jakim jest zmniejszenie w gospodarce zużycia energii finalnej o 36% będzie się wiązało z realizacją ambitnego projektu, który przyniesie doniosłe skutki ekonomiczne dla wszystkich państw członkowskich, w tym również dla Polski.

    Należy przede wszystkim zauważyć, iż strategia klimatyczna UE stawia wszystkim państwom członkowskim tożsamy cel, bez uwzględnienia specyfiki regionalnej poszczególnych krajów Unii. Istotne jest, że każdy region Wspólnoty charakteryzuje się odmiennym stopniem rozwoju gospodarczego,
    co bezpośrednio przekłada się na potencjał realizacji celów w zakresie transformacji energetycznej.

    Polska jest jednym z krajów, którego sytuacja wyjściowa wyróżnia się na tle rozwiniętych państw zachodu. Przede wszystkim, polski rynek energetyczny jest w dużej mierze oparty na stałych paliwach kopalnych (węglu kamiennym i brunatnym). Znaczenie stałych paliw kopalnych jest szczególnie widoczne w sektorach wytwarzania energii elektrycznej i ciepła, ponieważ około 70% energii elektrycznej i ciepła w Polsce jest wytwarzane z węgla kamiennego i brunatnego. Co więcej, 80% systemów ciepłowniczych w Polsce jest nieefektywnych i wymaga remontu oraz zmiany paliwa. Gospodarstwa domowe w Polsce zużywają 87% węgla zużywanego w całej UE do celów grzewczych.

    Polska charakteryzuje się stosunkowo niskim poziomem efektywności energetycznej na tle pozostałych państw Unii. Dane przytoczone przez Bank PEKAO SA wskazują, że w 2018 r. w Polsce energia wydatkowana na cele grzewcze wynosiła ok. 170kWh/m2, podczas gdy średnia dla całej Unii Europejskiej wynosiła 110kWh/m2 [30].

    Transformacja energetyczna jest procesem, który wymaga kapitałochłonnych inwestycji w technologie i infrastrukturę o dużej wartości dla społeczeństwa, zwłaszcza, że cele klimatyczne należy pogodzić z koniecznością zapewnienia konsumentom przystępnych cen energii. Wobec powyższych wyzwań, niezbędne będzie wsparcie finansowe UE ukierunkowane na transformację energetyczną w państwach członkowskich, których system energetyczny pozostaje w dużym stopniu zależny od stałych paliw kopalnych.

    Zgodnie z szacunkami, dodatkowe koszty do roku 2030 z tytułu niezbędnych inwestycji podnoszących efektywność energetyczną budynków mieszkalnych i niemieszkalnych mogą wynieść nawet 143,8 mld EUR.[31]

    Wspomniana powyżej strategia na rzecz uruchomienia fali renowacji ma być niejako odpowiedzią Unii na skutki gospodarcze kryzysu związanego z pandemią COVID-19. Jak wskazują dane przytoczone przez Komisję, w porównaniu z rokiem 2019 aktywność w budownictwie spadła o 15,7%, a inwestycje w efektywność energetyczną w 2020 r. zmniejszyły się o 12%.

    Z jednej strony, inwestowanie w budownictwo rzeczywiście może dać również istotny impuls dla ekosystemu budowlanego oraz szeroko pojętej gospodarki. Modernizacje są pracochłonne, tworzą miejsca pracy i inwestycje oparte często na lokalnych łańcuchach dostaw, a zatem mogą one generować popyt na energooszczędne i zasobooszczędne technologie oraz podnosić wartość nieruchomości w perspektywie długoterminowej. Wedle prognoz KE, szeroko zakrojona fala renowacji budynków w sektorze budowlanym mogłoby powstać dodatkowe 160 000 zielonych miejsc pracy.[32] Z uwagi na fakt, iż struktura rynku budowlanego w dużej mierze opiera się na małych i średnich przedsiębiorstwach, realizacja tejże strategii mogłaby przynieść wymierne korzyści najsłabiej rozwiniętym regionom, generując zlecenia dla lokalnych firm z branży budownictwa.

    Z drugiej strony należy pamiętać, że prace renowacyjne są nie tylko pracochłonne, ale i wysoce kapitałochłonne. Skutkiem pandemii COVID-19 i następującego po niej odbicia gospodarczego są bardzo wyraźne wzrosty cen materiałów budowlanych i pozostałych urządzeń niezbędnych do efektywnej renowacji budynków. Na polskim przykładzie można zauważyć, iż wzrosty cen materiałów budowlanych znacznie przekraczają przeciętną inflację CPI, bowiem ceny w grudniu 2021 r. w stosunku do grudnia 2020 r. wzrosły średnio o 24%. Co więcej, grupy towarów, takie jak izolacje termiczne, instalacje, ogrzewanie, izolacje wodochronne, oświetlenie i elektryka wzrosły w tym czasie odpowiednio o 57%, 19%, 17% i 13%.[33] Tak znaczący wzrost cen rodzi uzasadnione pytania o docelową wielkość funduszy, jakie miałyby zostać przeznaczone przez Unię na projekt powszechnej fali renowacji.

    3.     Dyrektywa EED a sprawiedliwa transformacja energetyczna

    Prawodawcy unijni – poza określeniem szczegółowego celu klimatycznego – w dyrektywie EED przewidzieli szereg zmian które w dłuższym terminie mają przynieść wymierne korzyści w zakresie zmniejszonego zapotrzebowania na energię pierwotną. W krótszym jednak terminie, owe zmiany mogą przynieść znaczący problem z dostępnością energii dla takich państw, jak Polska.

    Zaproponowana przez Komisję nowa definicja efektywnego systemu ciepłowniczego i chłodniczego będzie miała ogromny wpływ na systemy ciepłownicze, zwłaszcza te oparte na wysokosprawnej kogeneracji na gaz ziemny. Polska specyfika ciepłownictwa systemowego polega na tym, że aglomeracje miejskie objęte są wielkoskalowymi systemami ciepłowniczymi o dużych mocach produkcyjnych (tj. setki megawatów zamówionej mocy cieplnej). Z tego typu ogrzewania korzysta w Polsce blisko 6 mln gospodarstw domowych, z ogólnej liczby około 14 mln.

    Wysokosprawna kogeneracja, oparta głównie na gazie ziemnym lub biomasie, potwierdziła się jako preferowana technologia ze względu na panujące w Polsce warunki pogodowe, wymagane parametry temperaturowe oraz wysokie moce systemów ciepłowniczych, których nie da się w pełni zastąpić niskotemperaturowymi źródłami odnawialnymi.

    Pośrednie wprowadzenie przez Komisję Europejską do definicji systemów efektywnych proponowanego limitu bezpośredniej emisji CO2 (dla jednostek wykorzystujących paliwa kopalne) niższego niż 270 g CO2 na 1 kWh energii wyprodukowanej w wysokoprawnej  kogeneracji od wyznaczonego w dyrektywie terminu, czyli zgodnie z nową definicją już od 1 stycznia 2026 r. będzie dla polskiej energetyki krytycznym problemem. Specyfika dużych systemów ciepłowniczych, sprawia, że w większości przypadków osiągnięcie proponowanych w dyrektywie udziałów energii odnawialnej i ciepła odpadowego nie będzie w tak krótkiej perspektywie technicznie wykonalne. Co więcej, raczej nie jest możliwe zakończenie wszystkich trwających inwestycji transformacyjnych do końca 2025 r. Z kolei niespełnienie nowego kryterium może zagrozić możliwościom finansowania inwestycji, a co za tym idzie, zapewnieniu nieprzerwanych dostaw ciepła do odbiorców końcowych, w tym przemysłowych i wrażliwych, zagrożonych ubóstwem energetycznym.

    Wobec powyższego, w przypadku istniejących systemów ciepłowniczych należałoby wprowadzić odpowiedni okres przejściowy na dostosowanie się do nowych wymagań, aby uniknąć nagłej utraty statusu efektywnych systemów. Dla Polski, posiadającej specyficzne systemy ciepłownicze  niezbędne pozostaje mimo wszystko uwzględnianie udziału wysokosprawnej kogeneracji po 2035 r. oraz przesunięcie wejścia w życie kryterium emisyjnego do najwcześniej 2030 r.  W tym czasie stale zwiększany powinien być udziałów ciepła odnawialnego i odpadowego w systemie ciepłowniczym.

    4.     Efektywność energetyczna w kontekście bezpieczeństwa energetycznego UE

    Niewątpliwym jest, że inwestowanie w pierwszej kolejności w poprawę efektywności energetycznej jest najbardziej opłacalną opcją niż bezpośrednie zastąpienie emisyjnej energii źródłami niskoemisyjnymi. Z tego też powodu, należy wykorzystać potencjał efektywności energetycznej w kontekście budowania bezpieczeństwa energetycznego całej Unii Europejskiej, bowiem mniejsze zapotrzebowanie na energię elektryczną przełoży się na uniezależnienie Wspólnoty od dostaw surowców pochodzących z Federacji Rosyjskiej.

    W tym celu, należy zabezpieczyć na poziomie UE odpowiednią ilość środków, które pozwolą na realizację ambitnej strategii fali renowacji. Głębokie modernizacje budynków mogą stanowić najszybszy sposób na zmniejszenie popytu na energię w skali całej Wspólnoty, pozwalając tym samym na zmniejszenie zużycia paliw kopalnych, w tym w szczególności węgla kamiennego i brunatnego, który tak powszechnie jest wykorzystywany w polskich gospodarstwach domowych.

    Do czasu uzyskania wyraźnych rezultatów, których źródłem będzie powszechna fala renowacji budynków, niewskazane wydaje się jednak ograniczanie inwestycji z obszaru energetyki konwencjonalnej, które w obecnej sytuacji stanowią o bezpieczeństwie energetycznym całej UE, zapewniając stabilność dostaw energii dla unijnego przemysłu i pozostałych odbiorców końcowych.

     PRZEWIDYWANY WPŁYW PAKIETU FIT FOR 55 NA RYNEK PRACY

    Zaproponowany rok temu (w lipcu 2021 r.) przez Komisję Europejską pakiet Fit for 55 niesie ze sobą szereg istotnych konsekwencji dla całej Wspólnoty. Jest oczywistym, że pakiet Fit for 55 ma znaczenie nie tylko dla klimatu, ochrony środowiska czy polityki UE, ale także dla jej gospodarki. Jedną z najczęściej poruszanych kwestii w kontekście tak fundamentalnych reform, jest ich wpływ na zatrudnienie. Rynek pracy, poza oczywistą rolą jaką spełnia w gospodarce, ma także duże znaczenie polityczne. Żaden rząd nie chce, by to za jego kadencji nastąpił wzrost bezrobocia, albowiem bezpośrednio przekłada się ono na głosy w wyborach. A wiszące nad Europą widmo recesji gospodarczej dodatkowo grozi zwiększonymi ryzykami i obciążeniami dla rynku pracy.

    Ogółem, analiza tak złożonych propozycji, jak te przedstawione w Fit for 55, wymaga budowy specjalistycznego, skomplikowanego modelu ekonometrycznego, DSGE lub agentowego. Komisja Europejska posiada do tych celów model równowagi ogólnej JRC GEM-3, przygotowany dla KE przez Uniwersytet w Atenach, Uniwersytet Katolicki w Leuwen oraz Uniwersytet Corvinusa w Budapeszcie. Model obejmuje 38 regionów oraz 31 sektorów i wykorzystywany jest do modelowania polityki energetycznej. KE wykorzystuje ponadto model E3ME Uniwersytetu w Cambridge oraz model EQUEST.

    Ogółem, modele ww. kalibru wykorzystywane są głównie przez sektor rządowy lub duże firmy prywatne z uwagi na czas i koszty wymagane do ich stworzenia. Dla samej gospodarki polskiej, kointegracyjny model ekonometryczny o objętości stu kilkudziesięciu równań, to 2-3 lata pracy oraz wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych dla zespołu go opracowującego. Zmiany zaproponowane w Fit for 55 wymagają podobnej klasy modelu, tylko zeskalowanego do rozmiarów UE, z uwagi na powiązania między krajami oraz między gałęziami gospodarki unijnej.

    Konsekwencje wprowadzenia pakietu Fit for 55 należy rozpatrywać w horyzoncie 20-30 letnim. W analizach ekonomicznych nie prognozuje się zwykle tak daleko w przód, standardowym horyzontem prognozy jest 4-16 kwartałów. Chociaż teoretycznie z każdego poprawnie zbudowanego modelu uzyskać można wyniki dowolnie daleko wybiegające w przyszłość, to żaden model nie jest w stanie uwzględnić czynników takich jak demografia i migracje (zwykle budowane są na to osobne modele, a rozkładem narodzin i zgonów zajmuje się statystyka aktuarialna), a przede wszystkim postęp technologiczny. W trakcie jednego pokolenia, w tak priorytetowych sektorach jak energetyka, transport i klimat, dysponujących dużymi zasobami finansowymi oraz zapleczem ludzkim, nastąpić może znaczna zmiana technologiczna. Chociaż samo pojawienie się innowacji modelować można przy wykorzystaniu procesu Poissona, to żaden model nie jest w stanie z rozsądnym prawdopodobieństwem przewidzieć jej wpływu na gospodarkę światową. Przykładem może być rozpowszechnienie się Internetu w ostatnich kilku dekadach. W energetyce dziś taką rolę zdaje się odgrywać zielony wodór, który wnieść ma przełom do tempa rozwoju OZE w Europie. Dziś jednak trudno z pełną odpowiedzialnością podać termin upowszechnienia się tej technologii – mówi się w tym wypadku o najbliższych 15-20 latach.

    Niemożliwe jest także pełne zamodelowanie wpływu wszystkich elementów pakietu klimatycznego na pozycję gospodarki unijnej na rynku globalnym. Przykładowo, cło węglowe (CBAM) przypuszczalnie wywoła reakcję odwetową ze strony gospodarek nim dotkniętych i będzie stanowił poważne ograniczenie wolnego handlu. Sama zresztą dynamika wzrostu gospodarczego lub zatrudnienia zależy od wielu czynników, a wyodrębnienie stricte wpływu samego pakietu klimatycznego jest zadaniem w zasadzie nierealnym.

    Mając powyższe na uwadze, przeprowadzenie precyzyjnej analizy wpływu pakietu Fit for 55 na zatrudnienie, w horyzoncie kilkudziesięciu lat jest niewykonalne. Wszelkiego rodzaju prognozy obarczone byłyby bowiem dyskwalifikującym błędem. Ekspercko, można jednak próbować ocenić wpływ pakietu na gospodarkę unijną, przy wykorzystaniu chociażby wyników zawartych w ocenie skutków regulacji do pakietu. Zaznaczyć należy, że nawet przy wykorzystaniu modelu JRC GEM-3, horyzont prognoz nie przekracza 2030 r.

    Dość oczywistym wnioskiem płynącym tak z lektury propozycji w Fit for 55, jak i prognoz zawartych w Ocenie Skutków Regulacji (OSR), jest znacząca zmiana sektorowa w PKB. Promowane gałęzie rozwijać będą się szybciej i intensywniej, przyciągając tak przedsiębiorstwa, jak i kapitał, pracowników oraz technologię. Z drugiej strony, branże emisyjne będą powoli redukować aktywność i zatrudnienie. Prognozy KE zakładają, że łączny wpływ pakietu na gospodarkę będzie neutralny, zatem oczywistym wnioskiem powinien być neutralny wpływ na całość zatrudnienia. KE zakłada, że w przypadku rozdysponowania zysków z transformacji do gospodarstw domowych, efektem netto będzie utrata około 500 tys. miejsc pracy na poziomie całej UE. Wówczas, wpływ pakietu na zatrudnienie będzie delikatnie pozytywny, tj. doprowadzi do stworzenia około 100 tys. Nowych miejsc pracy na terenie UE. Ogółem, na podstawie wszystkich trzech ww. modeli wnioskować można, że pakiet Fit for 55 nie będzie miał większego wpływu na zatrudnienie w UE, aczkolwiek rozsądniejsze niż transfery socjalne będzie obniżenie klina podatkowego na pracę. Sektorowo, wyniki kształtują się następująco (zakładany cel redukcji o 55% – bo już dziś mówi się o zwiększeniu tego celu):

    • Węgiel -50% względem wariantu bazowego, tj. utrata 65 tys. miejsc pracy w wyniku pakietu FF55;
    • Gaz -11% względem wariantu bazowego, który nie uwzględniał wpływu wojny na Ukrainie
      – a więc niewykluczone, że ten efekt będzie większy;
    • Transport powietrzny -3.7%, transport morski i lądowy delikatnie na minus;
    • Przemysł metali ciężkich -4.1%.

    Dalej, ocena skutków regulacji wykonana na podstawie JRC GEM-3 sugeruje, że negatywny wpływ
    na zatrudnienie w niektórych sektorach będzie można zmniejszyć, jeżeli wprowadzi się dodatkowe, poza EU-ETS, podatki od węgla. W ramach zrównoważenia systemu, KE rozważa zmniejszenie klina podatkowego, co powinno pozytywnie wpłynąć na rynek pracy poprzez obniżenie kosztów pracodawcy. W razie wprowadzenia 40% celu redukcji emisji oraz rozszerzenia EU-ETS na wszystkie sektory, prognozowany jest nawet minimalny wzrost zatrudnienia na poziomie 0.2%. Jednocześnie, zgodnie z OSR, inwestycje w ramach Fit for 55 mogą wygenerować nawet 750 tys. miejsc pracy rocznie w promowanych sektorach. Ponadto, promocja elektromobilności może wygenerować 350-450 tys. miejsc pracy rocznie, z uwagi na ogólne pobudzenie gospodarki wynikające z mniejszych wydatków na import ropy naftowej.

    Podsumowując, ocena skutków regulacji wskazuje, że wpływ Fit for 55 na zatrudnienie jest neutralny globalnie, a w przypadku obniżenia klina podatkowego, może być nawet lekko pozytywny. Po pierwsze jednak terytorium UE jest bardzo zróżnicowane pod względem stanu wyjściowego, po drugie podkreślany jest jednak skrajnie negatywny wpływ na sektor wydobywczy (co będzie problematyczne dla Polski w szczególności). Jednocześnie modele nie uwzględniają potencjalnych geopolitycznych reperkusji pakietu Fit for 55, wychodząc z założenia, że reakcja międzynarodowa (z poza UE) będzie neutralna. Na uwadze należy jednak mieć:

    1. potencjalne cła odwetowe w reakcji na węglowy podatek graniczny. Chociaż założenie KE jest takie, że cło węglowe ma skłonić przedsiębiorstwa emitujące CO2 (np. branżę stalową) do pozostania na terytorium Wspólnoty, efekt może być inny. Kraje spoza EU mogą wprowadzić cła na towary eksportowane przez EU, albo przenieść produkcję surowców do siebie, a następnie znacznie podnieść ceny transportów kierowanych do Unii. Jest to o tyle niebezpieczne, że branże emisyjne, jak np. przemysł metalurgiczny, są fundamentem dla wielu branż, a bez odpowiedniej bazy surowcowej niemożliwe jest wytwarzanie produktów o dużej wartości dodanej. W takiej sytuacji, produkować, nawet z wykorzystaniem gorszej technologii, będzie ten, kto posiada surowce. Wstrzymanie produkcji na kilka-kilkanaście lat wiąże się ponadto z utratą wykwalifikowanej kadry i know-how, co czyni szybki restart niemożliwym.
    2. wzrost kosztu importu towarów w momencie rozszerzenia EU-ETS na transport morski, co zwiększy koszty produkcji zależnej od importu. Dotknięty będzie także import z Chin, zwłaszcza tzw. taniej elektroniki, która szturmem zdobyła Europę. Unijni producenci będą zmuszeni podnieść ceny albo zmniejszyć koszty, co w drugim przypadku może odbyć się kosztem pracowników lub po prostu nie być możliwe w aktualnych warunkach cenowych.
      A wzrost cen dalej napędzać będzie inflację, która z kolei osłabia siłę nabywczą społeczeństwa.

    Dla Polski, w OSR Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, wskazane jest, że głównie ucierpi sektor wydobycia węgla, w którym zatrudniona jest połowa górników w UE, tj. 78 tys. ludzi. Biorąc pod uwagę, że szacunki KE zakładają spadek zatrudnienia w górnictwie w UE do poziomu 65 tys. Ludzi,
    nie pozostanie to bez wpływu na branże powiązane, bowiem w niektórych miejscowościach całe życie powiązane jest z kopalnią, a z pracy górników żyją sklepy, punkty usługowe, etc.

    Mając powyższe na uwadze można oszacować wpływ pakietów klimatycznych na redukcję zatrudnienia w polskich regionach górniczych, wykorzystując macierz przepływów międzygałęziowych. Przyjmując, dla uproszczenia, że produktywność na każdego zatrudnionego w górnictwie węgla jest jednakowa, spadek zatrudnienia o 58% spowoduje 58% spadek produkcji, co przełoży się na zmniejszone zapotrzebowanie na wyroby branż powiązanych, wykorzystywane w sektorze górniczym. Na podstawie analizy danych GUS można ustalić, że zmniejszenie wydobycia w górnictwie przełoży
    się na likwidację 50 tys. etatów z branż powiązanych i zredukuje ich produkcję (w pierwszym etapie zmian) o 4.3 mld zł.

    Tabela 1: Wpływ ograniczania produkcji w sektorze górniczym związany z Fit for 55 na sektory powiązane.

    Sektor gospodarki

    Wpływ redukcji etatów w górnictwie na zatrudnienie

    Wpływ redukcji etatów w górnictwie na produkcję (mln)

    Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo

    1065

    21

    Przetwórstwo przemysłowe

    18326

    1463

    Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę

    1965

    921

    Dostawa wody; gospodarowanie ściekami i odpadami; rekultywacja

    1985

    184

    Budownictwo

    3074

    130

    Handel; naprawa pojazdów samochodowych

    2967

    259

    Transport i gospodarka magazynowa

    5293

    458

    Zakwaterowanie i gastronomia

    330

    57

    Informacja i komunikacja

    789

    99

    Działalność finansowa i ubezpieczeniowa

    382

    96

    Obsługa rynku nieruchomości

    11

    8

    Działalność profesjonalna, naukowa i techniczna

    9184

    244

    Administrowanie i działalność wspierająca

    3902

    253

    Administracja publiczna i obrona  narodowa;  obowiązkowe zabezpieczenia społeczne

    247

    41

    Edukacja

    24

    3

    Opieka zdrowotna i pomoc społeczna

    21

    3

    Działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją

    59

    10

    Pozostała działalność usługowa

    469

    57

    Razem

    50092

    4308

    Źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS i szacunków KE.

    Jednocześnie pracowników zwolnionych z sektora górniczego będzie trzeba zagospodarować w obrębie innych dziedzin. Należy mieć przy tym na uwadze, że górnicy są przyzwyczajeni do określonego charakteru pracy, zatem proponowanie im przekwalifikowania na pracę np. programisty najczęściej będzie nieefektywne. Bez programu transferu pracowników do branż perspektywicznych, ale i spójnych z dotychczasowym doświadczeniem i kompetencjami przedstawicieli branży górniczej jest kluczowym elementem planowanej w tym sektorze transformacji.

    Mieć na uwadze należy także, że Fit for 55 przypuszczalnie spowoduje spadek zatrudnienia w branży automoto, która w Polsce nie produkuje gotowych pojazdów, a jest dostawcą części. Komponentów mechanicznych w silnikach spalinowych jest znacznie więcej niż w elektrycznych (np. wielobiegowe skrzynie, czy układy smarowania), zatem mimo inwestycji np. w fabryki baterii, spora część sektora może ulec obumarciu.

    Do analizy potencjału w poszczególnych regionach górniczych (Śląskie, Dolnośląskie, Wielkopolskie, Małopolskie, Łódzkie, Lubelskie) wykorzystano analizę przesuniecia shift-share, która dekomponuje wzrost w danej lokalizacji i w danej branży na część ogólnego wzrostu gospodarczego na całym terytorium, część globalnego wzrostu sektorowego, a pozostała część, niewyjaśniona dwiema powyższymi stanowi efekt lokalny, czyli lokalne uwarunkowania rozwoju danej branży. Wykorzystano dane z Banku Danych Lokalnych GUS, dotyczące wyników finansowych przedsiębiorstw. Porównywane są wyniki finansowe brutto za lata 2012 i 2020. Rok 2012 został wybrany jako rok, kiedy nastąpiło już odbicie po kryzysie finansowym roku 2008, natomiast ostatnie dostępne dane są za 2020 r. Ponadto, dziewięcioletni szereg czasowy daje pewną gwarancję, że zaobserwowane zmiany nie wynikają wyłącznie z czynników losowych. Poszczególne branże objęte analizą przedstawione są poniżej. Wartości procentowe współczynników lokalnych przedstawia poniższa tabela. Skróty oznaczają, odpowiednio:

    GiW – Górnictwo i Wydobywanie

    PP – przetwórstwo przemysłowe

    WiZEE – Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną, gorącą wodę i powietrze do układów klimatyzacyjnych

    DWGŚ – Dostawa wody; gospodarowanie ściekami i odpadami oraz działalność związana z rekultywacją

    B – Budownictwo

    HHNP – Handel hurtowy i detaliczny; naprawa pojazdów samochodowych, włączając motocykle

    TGM – Transport i gospodarka magazynowa

    DZG – Działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi

    IiK – Informacja i Komunikacja

    DORN – Działalność związana z obsługą rynku nieruchomości

    DPNT – Działalność profesjonalna, naukowa i techniczna

    DAW – Działalność w zakresie usług administrowania i działalność wspierająca

    OZW – Opieka zdrowotna i pomoc społeczna

     

    Tabela 2 Wartość współczynników lokalnych dla poszczególnych gałęzi przemysłu

     

    GiW

    PP

    WiZEE

    DWGŚ

    B

    HHNP

    TGM

    DZG

    IiK

    DORN

    DPNT

    DAW

    OZW

    DOLNOŚLĄSKIE

    0%

    -57%

    -97%

    -90%

    3116%

    -152%

    -33%

    -155%

    3337%

    190%

    -156%

    48%

    -229%

    KUJAWSKO-POMORSKIE

    0%

    95%

    -74%

    12%

    6153%

    -55%

    -84%

    -41%

    -161%

    -56%

    -172%

    -92%

    467%

    LUBELSKIE

    0%

    38%

    0%

    -70%

    4515%

    -4148%

    -62%

    542%

    93%

    -84%

    -263%

    843%

    108%

    LUBUSKIE

    0%

    52%

    0%

    84%

    669%

    228%

    394%

    60%

    -94%

    -50%

    0%

    0%

    0%

    ŁÓDZKIE

    521%

    51%

    0%

    490%

    3428%

    -47%

    7778%

    -611%

    -207%

    -19%

    -218%

    79%

    -252%

    MAŁOPOLSKIE

    423%

    14%

    47%

    84%

    4222%

    20%

    163%

    -39%

    480%

    -79%

    -237%

    639%

    532%

    MAZOWIECKIE

    1102%

    -22%

    128%

    -19%

    4127%

    -3%

    -135%

    18%

    -44%

    24%

    -72%

    -19%

    -1706%

    OPOLSKIE

    -4771%

    27%

    -11%

    -29%

    3130%

    15%

    -6760%

    0%

    0%

    -101%

    -293%

    0%

    0%

    PODKARPACKIE

    312%

    50%

    0%

    14%

    3469%

    -19%

    670%

    47%

    0%

    -33%

    -376%

    139%

    -55%

    PODLASKIE

    312%

    432%

    -33%

    -87%

    3970%

    126%

    -57%

    260%

    -19%

    -31%

    0%

    -64%

    0%

    POMORSKIE

    0%

    -51%

    -52%

    -140%

    3515%

    172%

    176%

    61%

    -21%

    -28%

    -588%

    -149%

    -1807%

    ŚLĄSKIE

    3%

    -49%

    -178%

    -32%

    3211%

    1%

    -1002%

    51%

    -13%

    -48%

    -170%

    -95%

    -183%

    ŚWIĘTOKRZYSKIE

    400%

    57%

    0%

    -184%

    3535%

    0%

    319%

    0%

    -58%

    956%

    -293%

    -26%

    -253%

    WARMIŃSKO-MAZURSKIE

    312%

    27%

    -18247%

    173%

    3592%

    158%

    2133%

    114%

    -58%

    -37%

    0%

    -610%

    -1620%

    WIELKOPOLSKIE

    412%

    17%

    -115%

    131%

    3179%

    -15%

    227%

    135%

    -1056%

    -68%

    -299%

    31%

    -276%

    ZACHODNIOPOMORSKIE

    420%

    27%

    754%

    -21%

    3567%

    43%

    70%

    187%

    1160%

    213%

    -183%

    -15%

    -441%

     

    Źródło: opracowanie własne

    We wszystkich analizowanych województwach, dobre efekty lokalne przedsiębiorstwa uzyskały w budownictwie, co jednakże jest wynikiem ostatniej hossy na rynku mieszkań oraz związanego z tym wzrostu ich cen. Obecnie już powoli mówi się o stagflacji w tej branży.. Niemniej jednak, wielu górników może szukać pracy właśnie przy wykończeniach mieszkań jako freelancerzy, na co zwłaszcza duże miasta wykazują znaczny popyt. Jednocześnie łódzkie wykazuje ogromny skok w obszarze transportu i gospodarki magazynowej, co nie dziwi, biorąc pod uwagę centralne położenie regionu i stosunkowo tanie grunty. Ciekawa jest także perspektywa, zwłaszcza dla osób zatrudnionych w górniczej administracji na terenach województw lubelskiego i małopolskiego, przejścia do działalności administracyjnej i wspierającej.

    O ile więc w ujęciu ogólnoeuropejskim wpływ pakietu Fit for 55 na rynek pracy może być zrównoważony, tak w Polsce z pewnością będziemy mieli do czynienia ze znacznymi kosztami społecznymi, które wymagają dedykowanego programu do obsługi zmian, które w najbliższych latach prze nami.

    PODSUMOWANIE

    W opinii Związku Przedsiębiorców i Pracodawców głównym założeniem Europejskiego Systemu Handlu Emisjami jest ograniczenie emisji gazów cieplarniach, a zatem ochrona środowiska przed zmianami klimatycznymi. Propozycja rewizji mechanizmu ETS jest częścią pakietu regulacji Fit for 55, który wpisuje się w większą strategię polityczną UE, czyli w Europejski Zielony Ład. Co wynika z powyższych rozważań, system ETS jest narzędziem niedoskonałym i nie realizuje on w pełni założonych celów. Od dawna uważamy, że powinien on zostać wpierw zmodyfikowany, aby mógł skutecznie realizować wizje transformacji energetycznej założone w Europejskim Zielonym Ładzie.

    System ETS, w obecnym porządku prawnym UE, jest obarczony poważnymi wadami, które mogą skutkować niekorzystnymi konsekwencjami dla państw członkowskich. Po pierwsze, wymusza on ograniczenie emisji dwutlenku węgla w sektorach transportu, które nie posiadają aktualnie realnych alternatyw dla ich funkcjonowania. Po drugie, mechanizm ETS nie zgadza się z ideą wolnego rynku, ponieważ sztucznie ingeruje w podaż uprawnień do emisji. Po trzecie, ceny uprawnień ulegają nieustannym zmianom co wpływa na niestabilność systemu. Tak skonstruowany mechanizm ulega spekulacjom cenowym, czym zaburza funkcjonowanie przemysłu energochłonnego. Po czwarte, wydatkowanie środków z handlu uprawnieniami nie jest w pełni powiązane z celami na rzecz klimatu. Efektem jest zasilanie ogólnych budżetów państw członkowskich zamiast reinwestycja tych funduszy w działania proś-rodowiskowe.

    Uznanie przez Komisję Europejską gazu ziemnego oraz energii jądrowej za źródła zrównoważone według unijnej taksonomii jest zdecydowanie korzystne dla Polski, jak I pozostałych państw w wysokim stopniu korzystających z energii węglowej. Uwzględnienie tych rodzajów energii jest konieczne dla efektywnej transformacji energetycznej. Transformacji, która uwzględnia uwarunkowania społeczne w Polsce oraz pozwala zbalansować koszt przeobrażeń w sektorze energii.

    Dodatkowo niezbędne będzie wsparcie finansowe UE ukierunkowane na transformację energetyczną w państwach członkowskich, których system energetyczny pozostaje w dużym stopniu zależny od stałych paliw kopalnych. W przypadku istniejących w Polsce systemów ciepłowniczych należałoby wprowadzić odpowiedni okres przejściowy na dostosowanie się do nowych wymagań UE, aby uniknąć nagłej utraty statusu „systemu efektywnego”.

    Musimy chronić nasz rynek pracy, aby nie ucierpiał w procesie transformacji energetycznej. Aktywna polityka zatrudnienia przy nowo powstających sektorach gospodarczych, skupionych wokół OZE lub działań modernizacyjnych w obrębie efektywności energetycznej jest konieczna aby uniknąć w Polsce wzrostu bezrobocia i ubożenia społeczeństwa.

    W maju br. Komisja Europejska zaprezentowała szczegóły nowego planu REPowerEU, który ma przyspieszyć dekarbonizację Unii Europejskiej i szybko zmniejszyć zależność Wspólnoty od importu rosyjskich surowców energetycznych. Plan oparto na trzech filarach – przyspieszeniu poprawy efektywności energetycznej, dywersyfikacji kierunków importu surowców energetycznych, oraz zintensyfikowaniu inwestycji w odnawialne źródła energii. I choć w obliczu agresji na Ukrainę oraz polityki surowcowej Federacji Rosyjskiej w pełni zrozumiałe jest podejmowanie kroków na rzecz ochrony Unii Europejskiej przed zależnością od strategicznych dla niej zasobów energetycznych, tak – ponownie – założenia regulacji REPowerEU wymagać będą przeanalizowania ich długoterminowego wpływu na europejską gospodarkę – tak aby realizacja postanowień faktycznie mogła przyczynić się do budowania konkurencyjności i przewag Europy względem innych rejonów świata– a nie odwrotnie.

     

     

    [1] https://ec.europa.eu/clima/eu-action/european-green-deal/delivering-european-green-deal/increasing-ambition-eu-emissions-trading_en

    [2] https://ec.europa.eu/info/strategy/priorities-2019-2024/european-green-deal_en

    [3] https://www.consilium.europa.eu/en/policies/green-deal/eu-plan-for-a-green-transition/

    [4] https://www.politico.eu/article/poland-emission-trading-eu/

    [5] https://ember-climate.org/data/carbon-price-viewer/

    [6] https://www.europarl.europa.eu/cmsdata/233840/Extension-ETS-transport_background-paper_edited.pdf

    [7] https://www.europarl.europa.eu/RegData/etudes/IDAN/2021/662927/IPOL_IDA(2021)662927_EN.pdf

    [8] https://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/zarzadzania-procesami-i-strategiczne/articles/pakiet-fit-for-55.html

    [9] https://pie.net.pl/wp-content/uploads/2021/06/PIE-Raport_ETS.pdf

    [10] https://pro.politico.eu/news/146092

    [11] https://institutdelors.eu/en/publications/a-social-climate-fund/

    [12] Ibidem.

    [13] https://www.odyssee-mure.eu/publications/policy-brief/buildings-energy-efficiency-trends.html

    [14] https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2021/09/16.09.2021-Raport-ZPP-Banki-cenowe-a-konkurencyjnosc-Polski-oraz-Unii-Europejskiej.pdf

    oraz https://www.compasslexecon.com/wp-content/uploads/2022/04/Compass-Lexecon-Impact-of-financial-actors-in-the-EU-ETS-market-and-potential-mesures-to-stabilise-carbon-prices-A-policy-report-20220411.pdf

    [15] https://ec.europa.eu/clima/eu-action/european-green-deal/delivering-european-green-deal/social-climate-fund_pl

    [16] https://pie.net.pl/wp-content/uploads/2021/06/PIE-Raport_ETS.pdf

    [17] https://www.wnp.pl/energetyka/wiceminister-klimatu-wplywy-z-ets-trafiaja-m-in-do-przemyslu-energochlonnego,532899.html

    [18] https://bibliotekanauki.pl/articles/1841845

    [19] https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/IP_22_2

    [20] https://pie.net.pl/wp-content/uploads/2020/05/PIE-WP-MIX.pdf

    [21] https://data.consilium.europa.eu/doc/document/ST-14970-2019-ADD-1/pl/pdf

    [22] https://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/?uri=OJ:L:2021:442:TOC

    [23] https://ec.europa.eu/info/sites/default/files/business_economy_euro/banking_and_finance/documents/220121-sustainable-finance-platform-response-taxonomy-complementary-delegated-act_en.pdf

    [24] https://world-nuclear-news.org/Articles/NGOs-call-for-nuclears-inclusion-in-EU-taxonomy

    [25] Fundacja WiseEuropa, Mniej znaczy więcej. Rola efektywności energetycznej w transformacji do neutralności klimatycznej, Warszawa 2021

    [26] Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/27/UE z dnia 25 października 2012 r. w sprawie efektywności energetycznej, zmiany dyrektyw 2009/125/WE i 2010/30/UE oraz uchylenia dyrektyw 2004/8/WE i 2006/32/WE

    [27] W. Dołęga, Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią

    Polskiej Akademii Nauk, Wybrane aspekty krajowego technicznego poziomu bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej, 2019

    [28] COM/2020/662 final

    [29] COM(2020) 299 final

    [30] Po korekcie na warunki klimatyczne

    [31] Bank PEKAO SA, Wpływ pakietu Fit for 55 na polską gospodarkę, grudzień 2021

    [32] Roczny przegląd kwestii dotyczących zatrudnienia i sytuacji społecznej w Europie z 2019 r. [Employment and Social Developments in Europe], Komisja Europejska

    [33] Zmiany cen materiałów budowlanych oraz do domu i ogrodu w grudniu i za 12 miesięcy 2021 r. – analiza Grupy PSB

     

    Więcej: 05.07.2022 Memorandum ZPP: Bez gruntownej oceny wpływu kolejnych regulacji pro-klimatycznych na gospodarkę UE grozi nam zielona inflacja

    Prognoza Ekonomiczna ZPP – 2022 rok

    Warszawa, 5 lipca 2022 roku

     

    PROGNOZA EKONOMICZNA ZPP – 2022 ROK

     

    • Bezrobocie
    • Inflacja
    • Wzrost PKB
    • Stopa inwestycji

     

    Otoczenie makroekonomiczne i wyniki prognozy

    W 2022r. Polska i Europa nie doczekały się spokoju. Choć pandemia COVID-19 wywiera już coraz mniejszy wpływ na europejskie gospodarki, jej skutki odczuwamy w dalszym ciągu. Wymienić tu można chociażby inflację wywołaną z jednej strony gigantyczną emisją pieniądza, a z drugiej zatorami w dostawach towarów.

    Po długich negocjacjach KE w końcu zatwierdziła polski Krajowy Plan Odbudowy, co oznacza odblokowanie Polsce dostępu do środków, których celem ma być powrót gospodarki na ścieżkę wzrostu sprzed pandemii i pomoc branżom najbardziej przez nią dotkniętym. Wypłaty będą uzależnione od realizacji tzw. kamieni milowych, które już wzbudzają kontrowersje (jak np. podatek od aut spalinowych). Nie ulega jednak wątpliwości, że akceptacja KPO to pozytywny sygnał tak dla inwestorów zagranicznych jak i przedsiębiorców krajowych, oznacza bowiem pewne załagodzenie sporu z KE i realną szansę na zasilenie gospodarki Polski dodatkowymi, znacznymi, środkami finansowymi.

    W lutym wybuchła wojna między Ukrainą a Rosją. Na agresora nałożono sankcje i zapowiedziano embargo na surowce, co naturalnie nie pozostało i nie pozostanie bez wpływu na gospodarkę unijną. Do naszego kraju przed wojną uciekło wiele Ukrainek i Ukraińców. Straż Graniczna podaje liczbę 4.4 miliona uchodźców, którzy przekroczyli granicę – są to oczywiście jedynie szacunki, nie uwzględniające choćby odpływu uchodźców do innych państw, stąd też nie należy utożsamiać tej wartości z liczbą uchodźców znajdujących się w Polsce ogółem. Niezależnie od potencjalnie niedostatecznej dokładności danych, nie ulega wątpliwości, że realna liczba ludności Polski po I kwartale 2022r. znacznie się zwiększyła.

    Wzrost liczby ludności wpływa na podstawowe wskaźniki makroekonomiczne takie jak PKB, PKB per capita oraz stopa bezrobocia. Można spodziewać się, że wpłynie on pozytywnie na PKB nominalne, niekoniecznie przełoży się jednak na symetryczny wzrost PKB per capita. Z kolei stopa bezrobocia wyliczana jest przez GUS na podstawie danych dot. liczby ludności, bez rozróżniania jej narodowości, co oznacza, że migranci z Ukrainy będą się do niej zaliczać. Pamiętać należy jednak, że do liczby bezrobotnych nie zaliczają się np. dzieci. Dane MPiPS wskazują na 618 tys. Ukraińców i Ukrainek z nadanym PESEL oraz 260 tys. którzy podjęli pracę.

    Pamiętać należy ponadto, że część Ukraińców i Ukrainek zatrudniana może być „na czarno” co oznacza, że realnie mają oni zatrudnienie, jednakże nie jest ono ewidencjonowane w danych rządowych. Niemniej jednak, na koniec maja 2022r. liczba bezrobotnych rejestrowanych w Polsce wyniosła 850 tysięcy, co oznacza spadek od marca o ponad 50 tysięcy. Daje to stopę bezrobocia na poziomie 5.1%. Liczba pracujących w I kwartale 2022r. wyniosła 9.75 mln.

    Inną konsekwencją rosyjskiego ataku jest zapowiedź zwiększenia wydatków na zbrojenia. Od 2023r. Polska ma wydawać na nie już 3% PKB. Inwestycje w zbrojenia to drugi potencjalnie gigantyczny blok wydatkowy, którego należy spodziewać się w ciągu najbliższych lat – innym jest energetyka.

    Komisja Europejska przygotowała tymczasem aktualizację polityki klimatycznej w formie strategii REpowerEU. Jej głównym celem jest uniezależnienie Unii od dostaw surowców z Rosji. KE proponuje odejście od ogrzewania gazem na rzecz elektryczności. Zwiększony popyt ma zostać zaspokojony generacją z OZE (wzrost celu z ok 1 tys. GW do 1.2 tys GW), zwłaszcza z PV, z których w 2030r. generowane ma być niemal cztery razy więcej energii niż obecnie (600 GW).

    Finansowanie REpowerEU pochodzić ma głównie z przesunięć środków w ramach Funduszu Odbudowy, a w przypadku braku zgłoszenia zmienionych planów w ciągu 30 dni od wejścia w życie zaktualizowanego o REpowerEU rozporządzenia dot. FO, środki z pożyczek przepadają na rzecz innych krajów. KE zachęca też kraje członkowskie do stosowania stymulacji fiskalnej, czyli de facto subsydiowania pv i OZE.

    Biorąc pod uwagę doniosłość i tempo wydarzeń dziejących się na naszych oczach na przestrzeni ostatnich kilku (nastu) miesięcy, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pragnie zaznaczyć, iż żaden model ekonomiczny nie jest w stanie uwzględnić dalszych skutków wojny, czy następstw (a wręcz samego kształtu) polityki klimatycznej UE. Z tego powodu niniejszą prognozą obejmujemy wyłącznie rok bieżący.

    Wyniki prognozy ekonomicznej ZPP na rok 2022 są następujące:

    Bezrobocie – 5,1%

    Inflacja – 12,5%

    Wzrost PKB – 3,7%

    Stopa inwestycji – 16,2%

     

    Bezrobocie

    Modelowanie bezrobocia utrudnione jest przede wszystkim ze względu na sytuację geopolityczną w regionie.

    Wariant bazowy, dany przez modele prognostyczne przewiduje stopę bezrobocia na poziomie  5.1% w 2022r. Są to wyniki spójne z wynikami Ankiety Makroekonomicznej NBP z końca marca 2022r. i o ok. 1 punkt procentowy wyższe od przewidywań Eurostatu (4.1%). Tę wartość traktujemy jako szacunek podstawowy. Trzeba jednak zaznaczyć, że z uwagi na nieprzewidywalność dalszego rozwoju sytuacji międzynarodowej, jak i tempa absorpcji uchodźców przez rodzimy rynek pracy, nie możemy wykluczyć scenariuszy alternatywnych. W wariancie skrajnie negatywnym stopa bezrobocia może zbliżyć się nawet do 10%, choć prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza oceniamy jako bardzo niewielkie.

     

    Inflacja

    Przyczyn rosnącej inflacji upatrywać można zarówno w nadmiernej ekspansji fiskalnej, czy przez długi okres „rozluźnionej” polityce pieniężnej, jak i choćby w zaburzeniach podażowych, których występowanie jest niezależne od polityki państwa. By walczyć ze wzrostem cen rząd wprowadził tarcze antyinflacyjne. Ostatnio, zostały one przedłużone do końca lipca 2022r. Przypuszczać należy jednak, że tarcze utrzymane zostaną przez dłuższy okres z uwagi na ryzyko nagłego wzrostu cen podstawowych dóbr.

    Model ZPP pokazuje inflację w 2022r. na poziomie 12.5%. Jest to wynik nieco wyższy od podawanego przez Eurostat (11.6%) co wynika najprawdopodobniej z różnicy w definicjach inflacji stosowanych przez polski i unijny urząd statystyczny. Jakkolwiek pozostajemy ostrożni co do prognozowania wartości za rok przyszły, w 2023 spodziewamy się raczej spadku stopy inflacji do poziomów jednocyfrowych, choć w dalszym ciągu wykraczających ponad cel inflacyjny NBP.

     

    Wzrost PKB

    Już teraz widzimy, że rok 2022 nie przyniesie tak zdecydowanego odbicia pocovidowego jak zakładano. Wojna na Ukrainie i związane z nią zaburzenia spowolnią wzrost. Wstrzymanie działań wojennych na Ukrainie i odbudowa regionu może być szansą dla polskich przedsiębiorstw, wśród których jest dużo firm budowlanych. Analogicznie jednak do większości poprzednich kryzysów o charakterze globalnym, prognozujemy że polska gospodarka i w obecnej sytuacji poradzi sobie relatywnie nieźle. Zakładamy zatem zwiększenie PKB o 3,7% w 2022r. Wpływ na 2023r. jest zależny od wielu czynników, w tym przede wszystkim rozwoju sytuacji na Ukrainie, zmian na rynku energetycznym, czy tempa absorpcji środków pochodzących z UE. W scenariuszu bazowym ostrożnie spodziewamy się jednak przyspieszenia wzrostu w porównaniu do 2022 roku.

     

    Stopa inwestycji

    Nakłady brutto na środki trwałe w relacji do PKB od dawna stanowiły problem polskiej gospodarki. W całym ostatnim cyklu gospodarczym były one stosunkowo niskie, jak na standardy europejskie. W Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, tj. flagowym dokumencie gospodarczym pierwszej kadencji rządów obecnej koalicji, stopa inwestycji została uznana za niezadowalająco niską i miała ulec zwiększeniu, do 22-25% w 2025r. i utrzymaniu 25% w 2030r. Z perspektywy czasu widać, że założenia te okazały się nierealne, choć gospodarka polska wykazuje ogromny potencjał inwestycyjny związany chociażby z koniecznością transformacji energetycznej, modernizacji armii, systemu ochrony zdrowia oraz gospodarki odpadowej.

    Inwestycje charakteryzują się sezonowością, a ich dynamika jeszcze wyhamowała względem 2019r. Dużą rolę miała w tym niepewność związana z pandemią, która zniechęcała przedsiębiorców. Sytuację tę pogłębiła wojna na Ukrainie. Indeksy giełdowe zaliczają spadki. Stopa inwestycji zalicza rekordowe minimum, jednakże w tunelu widać światło, związane z koniecznością przeprowadzenia w najbliższych latach niezbędnych inwestycji w kluczowych sektorach. Co więcej, 2023r. jest rokiem wyborczym, o ile nie doświadczymy przyśpieszonych wyborów. Założyć należy, że do wyborów, rządowym priorytetem będą wydatki socjalne, które przyśpieszają konsumpcję, nie inwestycje. Po wyborach jednakże istnieje szansa, że rząd zdecyduje się wreszcie poprawić stopę inwestycji, która znacznie odstaje nawet względem tego, co było przewidywane w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. Znaczne inwestycje wymagane są bowiem m.in. w sektorze zbrojeniowym, czy energetyce.

    Model ZPP przewiduje w 2022r. stopę inwestycji na poziomie 16.2%, wobec 16.7% w roku ubiegłym. Wartość ta jest jednak silnie uzależniona od warunków ogólnogospodarczych, przede wszystkim od tempa uruchomienia środków z Funduszu Odbudowy. Chociaż pieniądze popłyną do Polski z opóźnieniem kilku kwartałów, to sama akceptacja KPO stanowi ważny sygnał dla inwestorów, że finansowanie się znajdzie, a Polska nie zostanie odcięta od pożyczek i dotacji unijnych.

     

    Prognoza Ekonomiczna 2022

    Stanowisko w sprawie projektu ustawy o aplikacji mObywatel

    Warszawa, 6 lipca 2022 r. 

     

    Stanowisko w sprawie projektu ustawy o aplikacji mObywatel

     

    mObywatel to aplikacja cyfrowa, która jest alternatywą dla tradycyjnych dokumentów i usług. Pomimo bardzo dobrze zaprojektowanej oraz intuicyjnej platformy, aplikacja nie stała się powszechna na miarę swoich możliwości ze względu na brak podstawy prawnej dla jej zrównania z dokumentami wydawanymi w formie tradycyjnej. Ograniczenia wynikające z jedynie częściowego wykorzystania aplikacji mObywatel w sprawach obywatelskich nie odpowiada oczekiwaniom ich posiadaczy, którzy oczekują usług publicznych adekwatnych do stopnia zachodzącej digitalizacji.

    Projekt ustawy o aplikacji mObywatel nie tylko wychodzi na przeciw oczekiwaniom społecznym, ale także zwiększy bezpieczeństwo wykorzystywanych dokumentów, do których dostęp w wersji cyfrowej jest zabezpieczony kodem dostępu. Ponadto, usługi oraz dokumenty w formie cyfrowej zwiększają efektywność dokonywanych czynności poprzez możliwość natychmiastowej weryfikacji tożsamości z zastosowaniem profilu zaufanego zamiast weryfikacji przez człowieka. Także wywiązywanie się z należnych opłat za usługi publicznej poprzez płatność elektroniczną jest bezpieczniejsze i natychmiast księguje wpłacone środki.

    Na potrzebę rozwinięcia dostępu do cyfrowych usług publicznych zwraca indeks DESI (Digital Economy and Society Index) publikowany rokrocznie przez Komisję Europejską.[1] W części dotyczącej cyfrowych usług publicznych dostępnych dla obywateli Polska plasuje się w tyle stawki. Osiągnięty w 2021 roku wynik wyniósł poniżej 70 punktów na 100 możliwych do zdobycia. Dało to Polsce siódme miejsce od końca, pozostając dość znacznie za liderami indeksu.

    W celu podniesienia poziomu cyfrowych usług publicznych dostępnych dla obywateli, Ministerstwo Cyfryzacji w przedłożonym projekcie zawarło szereg rozwiązań mających na celu wykorzystywanie dokumentów cyfrowych w analogiczny sposób jak dokumentów tradycyjnych. Ponadto, ma powstać serwis internetowy, który będzie stanowił komplementarną część platformy. Możliwe ma się stać prowadzenie korespondencji urzędowej dzięki aplikacji a sam dowód osobisty czy prawo jazdy będą mogły być używane w formie cyfrowej. Dzięki temu możliwe będzie ich używanie natychmiast kiedy zostaną wprowadzone do systemu a nie dopiero w momencie fizycznego wydania dokumentu. Co więcej, dodana zostanie funkcja wykonywania wewnętrznych e-płatności, która pozwoli na uregulowanie opłaty za zobowiązania podatkowe czy wydanie paszportu.

    Dostępnymi dzisiaj możliwościami weryfikacji tożsamości przy użyciu aplikacji mObywatel są takie okoliczności jak wybory powszechne, zakup alkoholu lub leków, kontrola policyjna, rejestracja w placówce zdrowia czy sprawy pocztowe. Powyższe zmiany rozszerzą ten katalog o weryfikacje tożsamości w wymiarze sprawiedliwości, w banku czy na przejściu granicznym, które dzisiaj odbywają się wyłącznie na podstawie tradycyjnych dokumentów tożsamości. Dodatkowo, nowe przepisy wymuszą uznanie dokumentów cyfrowych przez urzędy publiczne oraz jednostki samorządu terytorialnego na analogicznych zasadach jak te tradycyjne.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjmuje projekt ustawy przedstawiony przez Ministerstwo Cyfryzacji. Uważamy, że spowoduje on pełne wykorzystanie potencjału aplikacji mObywatel, która od początku powinna być zrównana prawnie z dokumentami w formie nieelektronicznej. Jest to kolejny krok pozwalający na digitalizację relacji pomiędzy obywateli a sektorem publicznym i prywatnym. W naszej ocenie dla pełnego przebiegu transformacji cyfrowej konieczne są zachęty dla przedsiębiorstw, aby wdrażały rozwiązania cyfrowe.

    [1] https://digital-strategy.ec.europa.eu/en/policies/desi

     

    Więcej: 06.07.2022 Stanowisko w sprawie projektu ustawy o aplikacji mObywatel

    CIT to podatek de facto dobrowolny, potrzeba kompleksowych zmian

    Warszawa, 30 czerwca 2022 r. 

     

    CIT to podatek de facto dobrowolny, potrzeba kompleksowych zmian

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od wielu miesięcy bada sposób w jaki duże, zagraniczne korporacje dokonują płatności podatku CIT w Polsce. W naszych poprzednich publikacjach wskazywaliśmy na fakt, że konstrukcja podatku dochodowego od osób prawnych umożliwia daleko idącą optymalizację podatkową i sprzyja działalności największych podmiotów, które są w stanie taką optymalizację efektywnie prowadzić. W konsekwencji podatek CIT stał się niemal dobrowolną daniną i wiele podmiotów odprowadza do budżetu państwa jedynie symboliczne kwoty, często znacznie niższe niż 1% uzyskiwanych w Polsce przychodów.

    Tym razem ZPP wybrał 18 największych i najbardziej rozpoznawalnych spółek mających niemieckie korzenie i działających w naszym kraju. Korzystając z publicznie dostępnych danych znajdujących się na stronie Ministerstwa Finansów sprawdziliśmy jakie przychody uzyskiwały te spółki, jakie wykazywały koszty oraz w jakiej wysokości odprowadzały podatek CIT w okresie od 2012 do 2020 r., a zatem w całym okresie, za jaki dane ujawnione zostały na stronie MF. Poza danymi dotyczącymi płatności podatku CIT ZPP prześledził także dane dostępne na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczące wysokości udzielonej pomocy publicznej również w okresie od 2012 do 2020 r.

    Analiza danych wskazuje, że spośród 18 analizowanych spółek jedynie 4 zapłaciły podatek CIT w badanym okresie powyżej 1% przychodów. Co interesujące, żadna z badanych firm z sektora motoryzacyjnego nie odprowadziła podatku powyżej tego progu. Dodatkowo, wiele z badanych firm uzyskało wielokrotnie większą pomoc publiczną w okresie badanych 9 lat działalności, niż odprowadziło podatku dochodowego do budżetu państwa.

    Dla międzynarodowych korporacji Polska to podatkowe El Dorado – twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP – Jest oczywiście dużo takich, które bardzo istotnie dokładają się do naszego budżetu. Wciąż jednak wielu korzysta z naszej infrastruktury i dostępu do polskiego rynku, płacąc niższy podatek dochodowy, niż niektóre gospodarstwa domowe. Dlatego od lat proponujemy prosty podatek przychodowy, który wyeliminuje takie sytuacje.

    Dla przykładu, Volkswagen Motor Polska zapłacił podatek CIT w wysokości 0,003% (!) osiągniętego przychodu, a jednocześnie otrzymał największą spośród badanych podmiotów pomoc publiczną. Pomoc rzeczywista (brutto) dla tego przedsiębiorstwa wyniosła niemal 200 krotność zapłaconego podatku CIT, którego spółka odprowadziła około 1,5 miliona złotych (nominalnie pomoc ta była jeszcze większa – 1,5 miliarda złotych, a zatem 1000 krotnie więcej niż zapłacony w badanym okresie podatek).

    Również inne firmy związane z grupą Volkswagen płaciły jedynie symboliczny CIT – Volkswagen Group Polska 0,392%, Volkswagen Poznań 0,648%, zaś Porsche Inter Auto Polska zapłaciło podatek wynoszący zaledwie jedną dziesiątą procenta przychodów.

    Część z badanych spółek uzyskała także bardzo znaczącą pomoc publiczną. Poza wspomnianą już spółką Volkswagen Motor Polska inna spółka Volskwagena – Volkswagen Poznań – uzyskała ponad 187 milionów złotych realnej pomocy publicznej (644 miliony złotych nominalnie). Nadto wysoką pomoc publiczną brutto uzyskał ZF Automotive Systems Poland (92 miliony złotych) oraz BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego (ponad 81 milionów złotych).

    Przeanalizowane przez nas dane wskazują na fakt, że również w przypadku niemieckich spółek działających w Polsce podatek CIT jest odprowadzany w większości przypadków w symbolicznej wysokości. Polska z pewnością cierpi na brak skutecznego i przejrzystego prawa podatkowego, w każdym jego obszarze. Obecny system prowadzi do powstawania kuriozalnych wprost przypadków, a utracone przychody budżetowe wynikające z luki CIT sięgają miliardów złotych każdego roku.

     

     

    30.06.22 Raport ZPP: Podatki niemieckich spółek w Polsce

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. energetyki na temat nowelizacji ustawy odległościowej

    Warszawa, 14 października 2021 r.

     

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. energetyki

    na temat nowelizacji ustawy odległościowej

     

    Z ogromnym niepokojem zauważamy, że prace legislacyjne w zakresie nowelizacji tzw. ustawy antywiatrakowej uległy istotnemu spowolnieniu. Zaprojektowane zmiany przepisów miały głównie na celu liberalizację zasady „10H”, zgodnie z którą zabronione jest lokowanie elektrowni wiatrowych przy zabudowaniach w odległości mniejszej niż 10-krotność wysokości turbiny. Zasada w obecnym brzmieniu jest powszechnie uznawana za szkodliwą dla potencjału inwestycji w odnawialne źródła energii, a jednocześnie pozostaje ona jedną z najbardziej restrykcyjnych zasad lokalizowania elektrowni wiatrowych w całej Unii. W rzeczywistości zasada ta sprawia, że przeprowadzenie inwestycji jest niemożliwe na 99,7% obszaru naszego kraju.

    Przygotowany projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw został poddany szerokim konsultacjom społecznym, w których uczestniczyły wszystkie środowiska i organizacje interesariuszy zaangażowanych w rozwój zielonej energii. W ten sposób wypracowany został konsensus, który miał przynieść znaczący impuls inwestycyjny dla polskiego rynku OZE. Tym samym niezrozumiałe dla nas pozostaje, dlaczego uchwalenie nowelizacji napotyka na kolejne przeszkody i przebiega tak wolno.

    Na zmianę przepisów ustawy 10H czekają także państwowe spółki energetyczne, które posiadają zarówno odpowiednie środki, jak i możliwości inwestycyjne w odnawialne źródła energii. Planowane wydzielenie i przeniesienie konwencjonalnych źródeł energii do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) spowoduje całkowite przestawienie organizacyjne i biznesowe tych podmiotów w stronę zielonej energii.

    Dodatkową niepewność regulacyjną generują także ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Rozwoju i Technologii, które wskazują, że dalsze procedowanie projektu nowelizacji nie stanowi priorytetu dla strony rządowej, co jeszcze bardziej może odwlec w czasie wdrożenie nowych przepisów. Tego rodzaju podejście może wskazywać na niedostrzeganie skali problemów, jakie występują w związku z obowiązywaniem restrykcyjnej zasady „10H”.

    Naszym zdaniem, nowelizacja ustawy odległościowej to jedno z najpilniejszych działań w zakresie rozwoju energetyki, jakie powinny podjąć polskie władze. Wspomniana modyfikacja przepisów umożliwi przeprowadzenie szybkich i sprawnych inwestycji w OZE, które obecnie stanowią najtańsze źródło produkcji energii elektrycznej.

    W kontekście przedstawionego powyżej problemu należy także zwrócić uwagę na rosnący deficyt energetyczny, który staje się istotnym zagrożeniem dla rodzimego przemysłu. Dlatego też podkreślamy, że lądowa energetyka wiatrowa wraz z wielkoskalowymi źródłami solarnymi mogą znacząco ograniczyć rosnący deficyt i przy tym pozytywnie wpłynąć na ceny energii na krajowym rynku. Rozwój OZE pozostaje według nas istotny również dla realizacji Polskiej Strategii Wodorowej, gdyż źródła te, będą miały kluczowe znaczenie dla rozwoju nowoczesnych technologii w zakresie energetyki.

    Zarówno firmy z udziałem Skarbu Państwa, jak i prywatni inwestorzy posiadają rozpoczęte projekty inwestycyjne w lądowe farmy wiatrowe, które zostały zatrzymane w 2016 roku poprzez niekorzystne przepisy ustawy odległościowej. Liberalizacja zasady 10H pozwoliłaby na dokończenie tych przedsięwzięć, a tym samym umożliwienie szybkiej realizacji  około 5 GW nowoczesnych, wydajnych i tanich źródeł energii, co w naszych warunkach klimatycznych mogłoby zapewniać dostawę po 2025 roku nawet 15 TWH (terawatogodzin) zielonej energii rocznie.

    Wówczas nasza gospodarka mogłaby spokojnie oczekiwać na dostawy zielonej energii z morskich farm wiatrowych i nie zachodziłaby przy tym konieczność dokonywania interwencyjnych i nieopłacalnych zakupów zielonej energii dla przemysłu eksportującego na rynki europejskie.

    Mając powyższe na uwadze, apelujemy do Ministerstwa Rozwoju i Technologii o jak najszybsze wznowienie prac nad dalszym procedowaniem nowelizacji, która umożliwi szybkie inwestycje w odnawialne źródła energii.

     

    Włodzimierz Ehrenhalt

    Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki

     

    Zobacz: 14.10.2021 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. energetyki ws. ustawy 10H

     

    Opinia Głównego Ekonomisty ZPP. Co dalej z inflacją?

     

    Warszawa, 13 października 2021 r.

     

    Opinia Głównego Ekonomisty ZPP

    Co dalej z inflacją?

     

    Napięcie związane z wyczekiwaniem na kolejne odczyty inflacji nieco osłabł. Przyczyniła się do tego RPP dość zdecydowanym, choć spóźnionym ruchem podnosząc stopy procentowe. Przywraca to w pewnym stopniu wiarygodność NBP. Ważną rolę odegrały odczyty inflacji w kilku krajach naszego regionu: w ostatnim miesiącu dość wyraźnie przewyższyła ona inflację w Polsce, sygnalizując że to nie tylko lokalny, krajowy problem. Ryzyko inflacji utrzymującej się przynajmniej na obecnym, a nawet wyższym poziomie jednak nie zniknęło.

    W tej chwili istotny wpływ na poziom inflacji ma szereg czynników o charakterze regulacyjnym występujących w Polsce, m.in. tzw. podatki sektorowe (jak podatek od cukru, planowana zwiększana akcyza itp.); szybki wzrost wynagrodzeń, post-COVID-owa ekspansja fiskalna i utrzymujące się niskie realne stopy procentowe, zachęcające do pośpiesznych inwestycji (np. na rynku mieszkaniowym). Wydaje się jednak, że jeszcze istotniejszy wpływ na poziom inflacji (a w efekcie powszechność jej występowania w Europie) mają czynniki o charakterze ponad krajowym, zarówno te o charakterze regulacyjnym, jak i wynikające z nierównowagi podaży i popytu.

    W szczególności, czynnikiem napędzającym inflację w Europie są szybko rosnące ceny energii i surowców energetycznych. Zarówno ceny energii elektrycznej, jak i węgla energetycznego oraz gazu ziemnego na rynkach Europy Zachodniej osiągają bardzo wysokie poziomy. Przyczyny są dwojakie: utrzymująca się nierównowaga na rynkach globalnych (na która wpływa zwiększony z różnych powodów popyt Azji), jak i europejska polityka klimatyczna (zarówno ta będąca w mocy, jak i planowana). Ze względu na utrzymującą się globalną nierównowagę na rynkach trudno oczekiwać
    w najbliższych miesiącach trwałych spadków cen gazu i węgla (choć niektórzy liczą na sprzyjającą politykę Rosji, która po właczeniu Nord Stream 2 ma zalać Europę, za pośrednictwem Niemiec, tanim gazem).

    Polska, co zaskakujące znalazła się w nienajgorszej sytuacji. Pomogły rozmiary energetyki konwencjonalnej opartej na węglu i zawierane jakiś czas temu długookresowe kontrakty na dostawy węgla z polskich kopalni. Ponieważ w krajach naszego regionu udział energii w koszyku CPI (służącemu wyliczaniu inflacji konsumenta) jest relatywnie wysoki w stosunku do Europy Zachodniej, zmiany cen energii są tu bardziej odczuwalne. Teraz, zupełnym przypadkiem, stały się kotwicą hamującą nieco dynamikę inflacji.

    Nie zmienia to jednak faktu, że przy utrzymującej się zarówno zewnętrznej, jak i wewnętrznej presji inflacyjnej już wkrótce, a może nawet już teraz oczekiwania inflacyjne mogą stać się czynnikiem co najmniej podtrzymującym niekorzystną sytuację. Dziś, jak niektórzy, można się jeszcze pocieszać, że skoro płace rosną szybciej niż inflacja, to wszystko jest w porządku. Warto jednak pamiętać, że jesteśmy niedaleko od sytuacji odmiennej – w której dynamika inflacji może przewyższyć tempo wzrostu płac. Wtedy usprawiedliwień obecnej polityki monetarnej będzie jeszcze mniej, a opanowanie sytuacji stanie się nawet trudniejsze.  

    W dodatku, na razie chyba nieco na wyrost, wraca do użycia pojęcie wynalezione przy okazji kryzysu naftowego lat 1970. – stagflacja. Opisuje ono sytuację, gdy wysoki poziom inflacji napędzanej czynnikami egzogenicznymi utrzymuje się mimo recesji pozbawiając rządy i banki części narzędzi polityki antykryzysowej. Obawy przed stagflacją i wzrostem cen energii i  surowców energetycznych można dostrzec w całej Europie.

    Dziś wysoki poziom cen energii w Europie, przynajmniej w najbliższej zimie, wydaje się nieunikniony. I niezależnie od rosnących oczekiwań placowych i ryzyka proinflacyjnego oddziaływania kolejnej fali ekspansywnej polityki fiskalnej, będzie miał istotny i trudny do kontroli wpływ na wzrost poziomu cen. Zwłaszcza w tym kontekście niepokoją propozycje pospiesznie szykowanych regulacji, takich jak wspomniane podatki sektorowe, które zwiększą ryzyko dalszego wzrostu cen. Zimą niemal na pewno będzie drogo z powodów od nas niezależnych i dlatego rząd tym bardziej powinien wstrzymać się z działaniami niosącymi ryzyko wywołania spirali inflacyjnej.

     

     

    dr hab. Piotr Koryś

    Główny Ekonomista ZPP

     

    Zobacz: 13.10.2021 Opinia Głównego Ekonomisty ZPP – Co dalej z inflacją?

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery