• PL
  • EN
  • szukaj

    Raport ZPP: CIT w Polsce – czyli dlaczego nie jest tak, jak być powinno?

    Warszawa, 31 maja 2023 r.

     

    Raport ZPP: CIT w Polsce – czyli dlaczego nie jest tak, jak być powinno?

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przygotował raport CIT w Polsce – czyli dlaczego nie jest tak, jak być powinno?, który stanowi próbę usystematyzowania wiedzy z zakresu funkcjonowania w Polsce podatku dochodowego od osób prawnych.

    Rok 2022 był szczególny pod względem proporcji wpływów budżetowych z tytułu podatków. Pierwszy raz w historii dochody z tytułu CIT (70,1 mld zł) przewyższyły bowiem te z PIT (68,1 mld zł ) od osób fizycznych. Zmiana w pierwszeństwie względem wartości odprowadzonego podatku to sytuacja wyjątkowa, za którą odpowiada rekordowy – bo wynoszący 33,9 procenta rdr – wzrost wpływów z tytułu CIT. W ostatnich latach najwyższa historycznie była nie tylko wysokość odprowadzonego podatku w ujęciu nominalnym, ale także w relacji do PKB.

    Zauważalny wzrost dochodów z CIT nie sprawił jednak, że zlikwidowana została luka w odniesieniu do tego podatku. Z uwagi na często nieuchwytny z ekonomicznego puntu widzenia charakter, wielkość luki w CIT stanowi w znacznej mierze efekt zebranych danych szacunkowych. Polski Instytut Ekonomiczny w raporcie Luka CIT w Polsce  podaje, że w latach 2019-2020 poziom luki w CIT ustabilizował się na poziomie około 30 procent teoretycznych dochodów z CIT . Oznacza to – przywołując sugestywny obraz autorstwa ekspertów PIE – że z każdych 100 PLN podatku, który powinien wpływać do budżetu państwa i samorządów, otrzymują one tylko około 70 PLN. Według szacunków luka w CIT w roku 2020 wynosiła między 20 a 25 mld zł. Ostatnie lata to także okres dynamicznych zmian dotyczących skali zjawiska.

    Dlatego Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postawił sobie za cel usystematyzowanie najnowszej dostępnej wiedzy analitycznej związanej z CIT, omówienie kluczowych zjawisk powiązanych z tym podatkiem, wskazanie sukcesów i porażek względem ograniczenia skali zjawiska agresywnej optymalizacji podatkowej oraz rozważnie sensowności koncepcji alternatywnych – z całym skorelowanym z nim repozytorium szans i zagrożeń.

    Raport CIT w Polsce – czyli dlaczego nie jest tak, jak być powinno? powstał w ramach projektu Biznes dla Polski, Polska dla Biznesu.

     

    Zobacz: 31.05.2023 Raport CIT w Polsce. Dlaczego nie jest tak, jak być powinno?

    Komentarz ZPP: Ustawa o cable poolingu – kluczowa decyzja rozwojowa polskiej energetyki odnawialnej, lecz w obecnej formie nieatrakcyjna rynkowo

    Warszawa, 30 maja 2023 r.

     

    Komentarz ZPP: Ustawa o cable poolingu – kluczowa decyzja rozwojowa polskiej energetyki odnawialnej, lecz w obecnej formie nieatrakcyjna rynkowo

     

    • Energia z instalacji hybrydowej w cable poolingu będzie tańsza niż z pojedynczego źródła OZE
    • Rola do odegrania przez magazyny energii jest w cable poolingu znacząca, pod warunkiem, że nie będą one traktowane jak źródło wytwórcze
    • Istnieje ryzyko przeregulowania zasad współdzielenia przyłącza przez wytwórców, co ograniczy potencjał w zakresie przyrostu nowych źródeł OZE

    Istotnym problemem polskiej energetyki jest obecnie przyłączanie nowych mocy wytwórczych do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego, którego przebudowa jest koszto- i czasochłonna. Szybkim rozwiązaniem tego problemu (choćby częściowo) może być wspólne korzystanie z przyłącza przez źródła OZE o odmiennym czasie i charakterystyce pracy. Dzięki współdzieleniu przyłącza uzyskujemy stabilniejszy profil wytwórczy, co jest pożądane dla systemu. Niestety pomysł, bez odpowiednich konsultacji, może łatwo obrócić się w bezużyteczną regulację.

    Przedstawione przez Ministerstwo Klimatu propozycje zmian w Prawie Energetycznym dotyczące tzw. cable poolingu to jedno z trzech kluczowych rozwiązań dotyczących odnawialnych źródeł energii, decydujących o szybkim rozwoju OZE w Polsce, przy optymalnym koszcie inwestycyjnym.

    Cable pooling to możliwość wykorzystania istniejącego już punktu przyłączenia np. farmy wiatrowej przez inne źródło, pod warunkiem że moc wyjściowa takiej elektrowni hybrydowej nie przekroczy mocy zainstalowanej, przyznanej przez operatora w umowie przyłączeniowej.

    Co to oznacza? Jeśli posiadamy farmę wiatrową o mocy zainstalowanej 50 MW to do takiej maksymalnej wartości możemy wprowadzać energię do sieci. Wiatraki większość dni w roku pracują z połową mocy zainstalowanej – 25 MW, co oznacza że istniej jeszcze możliwość wprowadzania dodatkowej mocy w wysokości 25 MW równolegle do pracującej farmy wiatrowej.

    Czyli, jeśli uzupełnimy famę wiatrową instalacją fotowoltaiczną o mocy 25 MW, otrzymamy dużo bardziej wydajne źródło zielonej energii. Dodatkowo praca farmy wiatrowej i instalacji solarnej z reguły nie pokrywają się czasowo, najczęściej w nocy silniej wieje, a w ciągu dnia wydajniej pracuje instalacja fotowoltaiczna.

    Jeśli jeszcze taką instalację hybrydową uzupełnimy o źródło gazowe o mocy około 10 MW, a w przyszłości zastąpimy je instalacją wodorową, to otrzymamy lokalne, stabilne źródło energii pracujące w sposób ciągły z dość równomierną mocą, przez co najmniej 7500 godzin w roku.

    Taka instalacja wyprodukuje około 250000 MWh energii rocznie, przy czym około 170 000 MWh stanowić będzie energia zielona.

    W żadnym momencie wprowadzana do sieci energia nie przekroczy 50 MW mocy, więc nie trzeba będzie modernizować przyłącza dla podłączenia dodatkowych źródeł. A to znaczna oszczędność przy planowaniu nowej inwestycji, przez co energia z takiej hybrydy będzie znacząco tańsza niż przy pojedynczym źródle energii.

    Prawidłowe zapisy nowelizacji Prawa Energetycznego dotyczące cable poolingu pozwolą na szybkie wybudowanie w Polsce co najmniej 5 – 7 GW solarnych i wiatrowych źródeł energii bez konieczności oczekiwania przez inwestorów na decyzje przyłączeniowe, bez nadmiernego obciążania systemu elektroenergetycznego. W skali kraju może to dać nawet do 12 TWh taniej zielonej energii. Niektóre opracowania wskazują że potencjał w cable poolingu w Polsce jest znacznie większy, nawet na poziomie 25 GW nowych mocy.

    Nie koncentrując się na poszczególnych zapisach ustawy, które wymagają jeszcze pewnego dopracowania, należy pozytywnie ocenić samą inicjatywę Ministerstwa.

    To również decyzja znacząco zwiększająca bezpieczeństwo energetyczna kraju, ponieważ należy spodziewać się szybkich inwestycji w nowe źródła, które uzupełnią dotychczas istniejące, a na poziomie lokalnym zapewnią odpowiednią podaż zielonej energii dla miejscowego przemysłu.

    Niestety dość jednoznacznie zidentyfikowanym zagrożeniem przy konsultacjach przepisów dotyczących cable poolingu, prowadzonych pod przewodnictwem MKiŚ, jest przeregulowanie nowej instytucji prawnej.

    Wymagania techniczno-regulacyjne stawiane każdemu pojedynczemu elementowi systemu, mające na celu zwiększenie kontroli URE, czy PSE nad każdym źródłem wytwórczym w konfrontacji z odpowiedzialnością solidarną grupy podmiotów zorganizowanych w ramach jednej decyzji cable poolingowej będzie nastręczało zarówno problemów w sterowaniu mocami wytwórczymi pojedynczych źródeł energii, jak i brakiem swobody kształtowania relacji wewnątrz grupy wytwórczej. Do tego istnieje ryzyko rozmycia odpowiedzialności wewnątrz grupy za np. przekroczenia mocy umownej.

    W pracach MKiŚ na obecnym etapie brak jest wskazania czym tak naprawdę jest cable pooling i czym chcemy, żeby był. Takie założenie pozwoliłoby na samodyscyplinę przy konstruowaniu przepisów i ograniczenie ryzyka ich zbytniej szczegółowości, która obecnie powoduje, że nowe prawo może być niezwykle trudno aplikowalne. Zawiłość przepisów może więc spowodować, że na cable pooling zdecydują się jedynie duzi gracze energetyczni lub grupy inwestycyjne, nie będące przedsiębiorstwami energetycznymi, które mogą wręcz blokować rozwój cable poolingu i monopolizować przyłącza.

    Aby ustawa o cabel poolingu przełożyła się na szerokie jej wykorzystanie należy:

    • Usunąć z regulacji wszelkie przepisy, które wykraczają poza pomiary, sterowanie mocą i kontrolowanie przekroczeń na przyłączu
    • Pozostawić szeroko pojętą zasadę swobody zawierania umów pomiędzy wytwórcami OZE, będącymi stronami umowy cable poolingowej,
    • Racjonalna jest potrzeba kontroli i obowiązek raportowania generacji z każdego źródła osobno, jednak sterowanie, każdym z nich powinno pozostać w gestii podmiotów gospodarczych, a nie organów państwa, czy instytucji (w takim przypadku podmiot sterujący wkraczałby w zasadę swobody kształtowania stosunków umownych),
    • Organy państwa, czy instytucje powinny mieć w dyspozycji sterowalność źródłem mocy jako całością jedynie w miejscu przyłącza, a nie na każdym urządzeniu wytwórczym. W innym przypadku zaburzy to relacje biznesowe wewnątrz grupy i może stać się źródłem pozwów cywilnych zarówno przeciw organom administracji, jak również między podmiotami w grupie,
    • Nie powinno się dopuszczać podmiotów innych niż koncesjonowane do bycia stroną umów cable poolingowych, aby nie blokowały/monopolizowały przyłącza, jednocześnie nie podlegając ustawie prawo energetyczne (ze względu na bezpieczeństwo energetyczne państwa i niepożądane działania podmiotów trzecich),
    • Stronami umów (liderami potencjalnego joint venture) powinny być tylko podmioty które dostarczają energię na danym przyłączu lub są koncesjonowanym wnioskodawcą przyłączenia do sieci,
    • Podstawą działania cable poolingu jest stabilność i przewidywalność skumulowanych źródeł energii wprowadzanych na przyłączu. Powinno się nagradzać, promować, zwalniać z opłat podmioty, które zapewniają sterowalność energią wprowadzaną zgodnie z zapotrzebowaniem na moc – będzie to stymulować do dołączania do zespołu cable poolingowego magazynów energii (aby sterowanie mocą było bardziej elastyczne i przypominało generację ze źródeł energetyki zawodowej),
    • Magazyny energii funkcjonujące w ramach zespołu cable poolingowego nie powinny być wyodrębniane czy traktowane jako generatory mocy lecz wraz z innym źródłem OZE jako jedna jednostka generacyjna – przypisana do konkretnego elementu wytwórczego.

     

    Zobacz: 30.05.2023 Komentarz ZPP: Ustawa o cable poolingu – kluczowa decyzja rozwojowa polskiej energetyki odnawialnej, lecz w obecnej formie nieatrakcyjna rynkowo

    Konferencja prasowa – Marcin Nowacki szefem EU-Ukraine Civil Society Platform po stronie Unii Europejskiej

    29 maja 2023 r., Warszawa

     

    Konferencja prasowa – Marcin Nowacki szefem EU-Ukraine Civil Society Platform
    po stronie Unii Europejskiej

     

    W budynku Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej w Polsce, 29 maja 2023 roku o godzinie 13:00 odbyła się konferencja prasowa w trakcie której Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP, został wybrany na szefa EU-Ukraine Civil Society Platform po stronie Unii Europejskiej. Platforma działa w ramach Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EKES) w Brukseli, który jest organem doradczym UE.

    W trakcie konferencji Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP, przywitał przybyłych gości i zaznaczył, że Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny stanowi platformę dialogu pomiędzy pracodawcami, związkami zawodowymi, organizacjami pozarządowymi oraz politykami – „Bardzo cieszymy się, że pełnomocnikiem ds. ukraińskich został Polak, a tym bardziej osoba z naszej organizacji. Już od początku tego miesiąca Marcin Nowacki zaczął urzędowanie w swojej nowej roli.”

    „EU-Ukraine Civil Society Platform to fundament współpracy instytucjonalnej pomiędzy partnerami społecznymi z państw UE i Ukrainy. Zostałem wybrany na 2,5-letnią kadencję i mam nadzieję, że za chwilę będziemy uczestniczyli w procesie negocjacji akcesyjnych. To jest moja największa motywacja na najbliższe miesiące. Po otwarciu negocjacji Civil Society Platform przekształci się w EU-Ukraine Joint Consultative Committee.” – powiedział Marcin Nowacki, Wiceprezes ZPP.

    EU-Ukraine Civil Society Platform (EU-Ukraine CSP) integruje partnerów społecznych z UE i Ukrainy. Celem EU-Ukraine CSP jest monitorowanie procesu integracji Ukrainy z UE oraz integracja środowiska biznesu i pracowników pomiędzy stronami. W ramach podejmowanych aktywności odbywają się przeglądy procesu dostosowania Ukrainy do wymogów UE oraz wsparcie w zakresie wchodzenia ukraińskiego biznesu na rynek unijny.

    Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny jest organem doradczym UE, który posiada określoną rolę w procesie decyzyjnym Unii Europejskiej. Każda regulacja, przed procedowaniem przez Parlament Europejski, podlega procesowi opiniowania przez EKES. Składa się on z 329 przedstawicieli organizacji pracodawców, związków zawodowych i organizacji pozarządowych ze wszystkich państw członkowskich UE.

    Stanowisko ZPP w sprawie dyrektywy Rady (UE) 2022/2523 z dnia 14 grudnia 2022 r. w sprawie zapewnienia globalnego minimalnego poziomu opodatkowania międzynarodowych grup przedsiębiorstw oraz dużych grup krajowych w Unii.

    Warszawa, 25 maja 2023 r.

     

    Stanowisko ZPP w sprawie dyrektywy Rady (UE) 2022/2523 z dnia 14 grudnia 2022 r. w sprawie zapewnienia globalnego minimalnego poziomu opodatkowania międzynarodowych grup przedsiębiorstw oraz dużych grup krajowych w Unii.

     

    • Wprowadzenie globalnego minimalnego poziomu opodatkowania według zamierzeń ma na celu walkę z agresywną optymalizacją podatkową dużych, międzynarodowych koncernów.
    • Dyrektywa nie rozróżnia jednak sytuacji, w której podmiot płaci niskie podatki z powodu korzystania z optymalizacji, od tych, gdy korzysta z całkowicie legalnych preferencji istniejących np. w Polsce.
    • Wdrożenie dyrektywy może doprowadzić do bardzo niekorzystnych skutków dla polskiej gospodarki i może podważyć sens funkcjonowania Specjalnych Stref Ekonomicznych.
    • Dyrektywa w sposób oczywisty faworyzuje największe kraje „Starej UE”. Większość dużych firm działających na rynku UE ma siedzibę w tych krajach, a to właśnie w kraju siedziby będzie odprowadzany podatek wyrównawczy.
    • Na skutek przepisów dyrektywy Polska będzie musiała rozważyć zmianę systemu zachęt podatkowych i dostosowanie ich do przepisów unijnych.

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od dawna przedstawia liczne przykłady wielkich korporacji z zagranicznym kapitałem, które stosując optymalizację unikają odprowadzania podatków w naszym kraju. W tym temacie ZPP zaprezentował między innymi raporty dotyczące płatności podatku CIT przez spółki francuskie[1], czy niemieckie[2], które wskazywały, że giganci rzadko płacą podatki przekraczające 1% ich przychodu. Wskazywaliśmy, że rekordziści są w stanie przez wiele lat wykazywać straty i mimo ogromnych przychodów płacą w niektórych przypadkach podatki jak osoba fizyczna pracująca na etacie. Wiele firm ponadto uzyskuje pomoc publiczną, która często jest wielokrotnie wyższa niż odprowadzone podatki przez wiele lat ich działalności. Choć na rynku znaleźć można również pozytywne przykłady dużych firm, które takich praktyk nie prowadzą. Konkluzją licznych analiz ZPP jest to, że podatek CIT w naszym kraju jest niemal dobrowolną daniną dla największych międzynarodowych firm, które bez problemu mogą korzystać z licznych luk w bardzo skomplikowanym systemie podatkowym.

    Problem ten nie dotyczy jednak jedynie Polski. Dostrzeżony został również przez Unię Europejską, która postanowiła walczyć z agresywną optymalizacją podatkową przyjmując dyrektywę Rady (UE) 2022/2523 z dnia 14 grudnia 2022 r. w sprawie zapewnienia globalnego minimalnego poziomu opodatkowania międzynarodowych grup przedsiębiorstw oraz dużych grup krajowych w Unii[3]. Nowe przepisy będą musiałby być uwzględnione w porządku prawnym państw członkowskich od początku 2024 r.

    Uzasadnienie dyrektywy wskazuje, że jest ona przyjęta w celu ustanawiania zasad zapewnienia minimalnego poziomu efektywnego opodatkowania osób prawnych w odniesieniu do dużych podmiotów działających na jednolitym rynku unijnym i zapewnienie, że wszystkie korporacje płacą sprawiedliwy podatek od zysków generowanych przez ich działalność w UE. Przyjęte w dyrektywie rozwiązania mogą w sposób bardzo istotny uderzyć w interesy gospodarcze Polski. Co prawda duże koncerny w przypadku stosowania optymalizacji będą zmuszone do zapłacenia dodatkowej daniny, jednak w wielu przypadkach nie trafi ona do budżetu Polski, a do kraju siedziby danego koncernu.

    Zakres stosowania przepisów.

    Przepisy dyrektywy mają ograniczać się do największych podmiotów działających na unijnym rynku. To te firmy mają możliwość stosowania najbardziej agresywnej optymalizacji podatkowej. Zgodnie z treścią art. 2 ust. 1:

    Niniejszą dyrektywę stosuje się do podmiotów kwalifikowanych z siedzibą w Unii będących członkami grupy przedsiębiorstw wielonarodowych lub dużej grupy krajowej, która w skonsolidowanym sprawozdaniu finansowym w co najmniej dwóch z czterech ostatnich kolejnych lat podatkowych wykazała roczny przychód w wysokości 750 000 000 EUR lub wyższy.”.

    Przyjęto zatem jako rozwiązanie opierające się na kryterium przychodowym, a sam próg określony został stosunkowo wysoko. Podmiot może zostać objęty przepisami dyrektywy jeśli w okresie co najmniej dwóch z czterech ostatnich lat wykazał w sprawozdaniu finansowym przychód w wysokości co najmniej 750 milionów euro. Kluczowe jest to, że przepis mówi o przychodzie, nie zaś dochodzie (czyli przychodzie pomniejszonym o koszty). Ma to uniemożliwić próbę obejścia przepisów dyrektywy przez generowanie dodatkowych kosztów.

    Z zakresu dyrektywy zgodnie z art. 2 ust. 3 zostały wyłączone następujące podmioty:

    „(a) podmioty rządowe, organizacje międzynarodowe, organizacje nienastawione na zysk, fundusze emerytalne, podmioty inwestycyjne, które są ostateczną jednostką dominującą, oraz wehikuły inwestujące w nieruchomości, które są ostateczną jednostką dominującą; lub

    (b) podmioty, które w co najmniej 95 % należą do co najmniej jednego z podmiotów, o których mowa w lit. a), bezpośrednio lub za pośrednictwem kilku takich podmiotów, z wyłączeniem podmiotów świadczących usługi emerytalne, oraz:

    1. i) których działalność polega wyłącznie lub niemal wyłącznie na utrzymywaniu aktywów lub inwestowaniu środków finansowych na rzecz podmiotu lub podmiotów, o których mowa w lit. a); lub
    2. ii) które prowadzą wyłącznie działalność pomocniczą w stosunku do działalności prowadzonej przez podmiot lub podmioty, o których mowa w lit. a); lub

    (c) podmioty, które w co najmniej 85 % należą do co najmniej jednego z podmiotów, o których mowa w lit. a), bezpośrednio lub za pośrednictwem jednego takiego podmiotu lub kilku takich podmiotów, pod warunkiem że zasadniczo cały ich dochód pochodzi z dywidend lub zysków lub strat z tytułu posiadania udziałów kapitałowych, które są wyłączone z obliczania kwalifikowanego dochodu zgodnie z art. 15 ust. 2 lit. b).”.

    Wyłączenie to jest bardzo istotne. Nieuzasadnione jest bowiem pobieranie dodatkowej daniny ani od podmiotów rządowych, ani od NGO, które realizują misję społeczną i nie są nastawione na zysk, ani od funduszy emerytalnych, gdyż dodatkowe ich obciążenie podatkowe przekładałoby się na zmniejszenie naszych oszczędności emerytalnych.

    Wyłączone z zakresu dyrektywy mają być również firmy międzynarodowe „w początkowej fazie swojej działalności”, co zostało określone w art. 47. Za takie podmioty uznaje się firmy działające (posiadające podmioty kwalifikowane) w nie więcej niż sześciu jurysdykcjach oraz mające wartość księgową netto wszystkich rzeczowych aktywów trwałych przekraczającą 50 000 000 euro.

    Dyrektywa obejmie zatem jedynie niewielką ilość największych podmiotów działających w Unii Europejskiej, które na zasadach określonych w przepisach będą objęte minimalną stawką podatku – 15%.

    Jaki podatek zapłacą największe firmy?

     Minimalną stawkę podatku określono na poziomie 15%, co nie oznacza, że w kraju, w którym stawka jest wyższa nie będą miały zastosowania przepisy dyrektywy. Mowa bowiem o tak zwanej efektywnej stawce podatkowej. Jest ona określona na podstawie dwóch kryteriów – dochodu koncernu w danym państwie członkowskim  (dochód księgowy netto) oraz podatku kwalifikowanym, czyli podatku należnemu w danym kraju. Jeśli efektywne opodatkowanie jest niższe niż 15% powstaje obowiązek uiszczenia podatku wyrównawczego (dla podmiotów mających siedzibę w UE).

    Przepisy dyrektywy przewidują jednak pewne wyłączenia mające łagodzić skutki tej daniny dla podmiotów prowadzących rzeczywistą działalność. Między innymi na wymiar podatku wpłynąć ma na zasadach określonych w dyrektywie posiadanie środków trwałych oraz zatrudnianie pracowników.

    Wpływ dyrektywy na gospodarkę Polski – podsumowanie.

    Wskazać należy, że jedną z największych zalet Polski w oczach potencjalnych inwestorów jest stosowanie preferencji podatkowych. W szczególności korzystne zasady opodatkowania są oferowane podmiotom działającym w Specjalnych Strefach Ekonomicznych bądź korzystającym z programu Polska Strefa Inwestycji. Dyrektywa ma na celu zapobieganie omijaniu prawa w celu optymalizacji podatkowej, ale w żaden sposób nie odróżnia takich sytuacji, od tych, w których podmiot korzysta z preferencji podatkowych w sposób całkowicie legalny. Ignoruje zatem fakt, że relatywnie mniej zamożne państwa UE starają się ściągnąć do siebie bezpośrednie inwestycje zagraniczne gwarantując sobie w ten sposób możliwość rozwoju gospodarczego.

    Polska jako kraj mający szeroki katalog zachęt podatkowych może bardzo boleśnie odczuć skutki wprowadzenia tej dyrektywy. Mechanizm wyrównania podatku przewiduje bowiem, że co do zasady podatek będzie płacony w kraju głównej siedziby firmy, a więc dla licznych dużych inwestycji zagranicznych istniejących w naszym kraju dodatkowy podatek nie będzie płacony w Polsce. Oznacza to, że potencjalny inwestor może być mniej skłonny do lokowania kapitału w naszym kraju, gdyż i tak będzie musiał zapłacić określony podatek, a jeśli Polska da możliwość obniżenia tego podatku, to różnica i tak będzie musiała być przez przedsiębiorcę uiszczona w państwie siedziby. Istnieją co prawda w dyrektywie zapisy mogące prowadzić do nienakładania podatku wyrównawczego, jednak dotyczą one zwrotnych ulg i nie odpowiadają one specyfice polskiego systemu zachęt podatkowych.

    W konsekwencji przepisy dyrektywy doprowadzić mogą do paradoksalnej sytuacji na polskim gruncie. Mają one bowiem przeciwdziałać agresywnej optymalizacji podatkowej dużych koncernów (międzynarodowych grup kapitałowych), a sprawią, że podatki, które mógłby otrzymać nasz kraj, trafią do innych państw UE, które są siedzibą największych firm np. do Francji i Niemiec. Może to stawiać pod znakiem zapytania sens funkcjonowania Specjalnych Stref Ekonomicznych w obecnym kształcie, a także poważnie zahamować rozwój BIZ w naszym kraju. Wciąż będziemy mogli konkurować niższymi kosztami pracy niż w krajach „Starej UE”, czy wysokim poziomem kwalifikacji pracowników, jednak bez dodatkowych zachęt podatkowych może to nie wystarczyć. Dyrektywa z pewnością sprzyja najsilniejszym gospodarczo państwom Unii, ale z pewnością nie Polsce. Implementując przepisy dyrektywy nasz kraj będzie zmuszony do refleksji nad systemem zachęt podatkowych, by wciąż móc być konkurencyjnym miejsce do lokowania inwestycji.

     

    [1] https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2021/08/05.08.2021-Raport-ZPP-Francuskie-firmy-w-Polsce.pdf (dostęp na dzień 06.04.2023 r.).

    [2] https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2022/06/Niemcy-CIT.pdf (dostęp na dzień 06.04.2023 r.).

    [3] Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej L 328/1

     

    Zobacz: 25.05.2023 Stanowisko ZPP w sprawie zapewnienia globalnego minimalnego poziomu opodatkowania

    CIT – podatek „dobrowolny”, czy barometr odpowiedzialnego biznesu?

    Warszawa, 25.05.2023 r.

     

    CIT – podatek „dobrowolny”, czy barometr odpowiedzialnego biznesu?

     

    • 27 kwietnia 2023 r. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zorganizował debatę CIT – podatek „dobrowolny”, czy barometr odpowiedzialnego biznesu?
    • W latach 2013-2022 dochody budżetowe z tytułu podatku CIT zwiększyły się trzykrotnie, przekraczając w ubiegłym roku wartość 70 mld złotych.
    • W ostatnich latach spadek luki CIT jest jednak coraz wolniejszy. O ile w latach 2016-2018 luka CIT w Polsce zmniejszała się dynamicznie, o tyle w 2019 r. spadek jej wartości był już umiarkowany, a w 2020 r. nastąpił jej niewielki wzrost.
    • Polskie firmy są zdania, że jednym z najważniejszych wyzwań względem uczynienia podatku dochodowego od osób prawnych bardziej przystępnym jest zintensyfikowanie przez organy podatkowe działań związanych z ujednoznacznieniem interpretacji przepisów.

    Wysokość dochodów budżetowych zależy nie tylko od wysokości i racjonalności stawek podatkowych, ale także od podejścia do nich przedsiębiorstw funkcjonujących na gruncie polskiego prawa. Jak pokazują dane prezentowane na stronach Ministerstwa Finansów największe podmioty podchodzą do kwestii płatności CIT niejednorodnie – z jednej strony, rzetelnie wywiązując się z obowiązku podatkowego, z drugiej wykorzystując agresywne mechanizmy optymalizacji podatkowej.

    27 kwietnia 2023 r. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zorganizował debatę CIT – podatek „dobrowolny”, czy barometr odpowiedzialnego biznesu?, która odbyła się w ramach projektu Biznes dla Polski, Polska dla Biznesu. Wśród prelegentów znaleźli się Jarosław Szatański – Dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych w Ministerstwie Finansów, Anna Gliniewska – Group Tax Director Allegro, Krzysztof Bocian – Wise Europa oraz Piotr Leonarski – adwokat B2RLAW Jankowski, Stroiński, Zięba.

    Względem zapowiadanej przez rząd wysokości wpływów budżetowych z tytułu CIT za 2022 rok na poziomie przekraczającym 70 mld złotych należy zauważyć, że w okresie niemal dekady (2013-2022) dochody budżetowe z tytułu tego podatku zwiększyły się około trzykrotnie. Z pewnymi wahaniami wzrost z dochodów z CIT notowany jest regularnie od roku 2004, czyli od czasu przystąpienia Polski do struktur Unii Europejskiej. Zmiany w przepisach leasingowych, szczegółowy monitoring faktur czy wprowadzenie mechanizmów utrudniających firmom transferowanie zysków poza granice Polski znalazły przełożenie w statystykach wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych.

    Osiągnęliśmy taki punkt, w którym poważnie trzeba zastanowić się nad tym, co zostało wprowadzone i zweryfikować skuteczność niektórych rozwiązań […] i sprawdzić ex post, przełożyć je na określone wpływy budżetowe, ewentualnie z czegoś zrezygnować i potencjalnie zacząć upraszczać – powiedział Jarosław Szatański – Dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych w Ministerstwie Finansów.

    Patrząc z perspektywy ostatnich kilku lat widzimy rosnące wpływy z tytułu tego podatku. […] Nie da się tego inaczej wytłumaczyć niż wpływem zmian uszczelniających – dodał.

    Także przedsiębiorstwa funkcjonujące na gruncie polskiego prawa zauważają działania związane z uszczelnianiem systemu podatkowego. Problematyczne pozostają jednak dla nich – niezmiennie – kwestie związane z wykładnią interpretacyjną konkretnych przepisów. 

    Ten system przez ostatnie lata był systematycznie doszczelniany i dziś znajduje się w nim bardzo wiele zabezpieczeń antyoptymalizacyjnych. Teraz jest dobry czas do tego, aby analizować dane, kontrolować, wyciągać wnioski. Tym, czego biznes marzyłby sobie “pod choinkę”, jest zwiększone wsparcie w interpretacji przepisów […] Potrzebne jest częstsze wydawanie objaśnień podatkowych i wyciągnięcie ręki do podatnika, aby ten nie zawsze był pozostawiony sam sobie z przepisem i interpretacją podatkową, która czasem nie jest jednolita – podkreśliła Anna Gliniewska – Group Tax Director Allegro

    W ostatnich latach spadek luki CIT jest jednak coraz wolniejszy. O ile w latach 2016-2018 luka CIT w Polsce zmniejszała się dynamicznie, o tyle w 2019 r. spadek jej wartości był już umiarkowany, a w 2020 r. nastąpił jej niewielki wzrost.

    W pewnych specyficznych przypadkach podatek CIT stanowi czasem zbyt duże obciążenie. Przez to mamy takie sytuacje, w których firmy unikają płacenia podatków, stosują zaawansowaną optymalizację podatkową – tłumaczył Krzysztof Bocian – analityk Wise Europa.

    W latach 2019 i 2020 – według wyliczeń Polskiego Instytutu Ekonomicznego – luka w CIT stanowiła około 30 proc. teoretycznych dochodów z tego podatku. Oznacza to ubytek dochodów publicznych w granicach 20-30 mld zł rocznie. To właśnie tematy nieszczelności systemu i prób jego uszczelnienia sprawiły, że podatek CIT coraz częściej znajdował miejsce w debacie publicznej i  medialnej.

    Temat podatku dochodowego od osób prawnych pojawia się w debacie – nie tylko polskiej – coraz mocniej. Jest obecny również na forum OECD, ONZ czy Unii Europejskiej, co ma swoje skutki dla przedsiębiorstw. Im bardziej szuka się rozwiązań w zakresie uszczelnienia tego podatku, tym bardziej cierpią na tym niewinni. Działa to w ten sposób, że aby uchwycić rzeczywiście wyciekające przepływy, trzeba też utrudnić życie podatnikom, którzy są rzetelni. Ciesząc się z faktu, że CIT staje się jakimś wyznacznikiem odpowiedzialności biznesu, trzeba też pamiętać, że dzieje się tu coś za coś – kosztem uszczelnienia pojawiają się dodatkowe wymagania dla biznesu – powiedział Piotr Leonarski – adwokat B2RLAW Jankowski, Stroiński, Zięba.

    Stabilność i przewidywalność otoczenia prawno-regulacyjnego to jeden z podstawowych elementów niezbędnych do ustawicznego rozwoju krajowych przedsiębiorstw. Tymczasem prawo w Polsce zmienia się – na tle choćby innych państw Unii Europejskiej – zbyt często, a przedsiębiorcy mają niewiele czasu na dostosowanie się do nowych regulacji. Tymczasem transparentność stanowionego prawa oraz stabilność systemu podatkowego to jedne z najważniejszych wskaźników budujących przyjazne rozwojowi przedsiębiorczości środowisko prawne.

    Podatek CIT jest podatkiem trudnym. Nie jest to ustawa długa, ale bardzo skomplikowana. Cała trudność w zastosowaniu tego podatku polega na tym, że istnieje wiele wątpliwości, których nie da się rozwiać, nawet przy dużych zasobach, posiadając zespoły podatkowe, mogąc skorzystać z pomocy zewnętrznych doradców. Sprawia to, że wywiązywanie się z obowiązków na gruncie tego podatku jest kosztowne i wciąż obarczone ryzykiem, ponieważ przedsiębiorcy funkcjonują w stanie niepewności – podkreśliła Anna Gliniewska – Group Tax Director Allegro.

     

    Zobacz: 25.05.2023 CIT – podatek „dobrowolny”, czy barometr odpowiedzialnego biznesu?

    Stanowisko ZPP w sprawie zapowiedzi rządu dot. waloryzacji programu 500+ i wprowadzenia bezpłatnych przejazdów autostradami państwowymi

    Warszawa, 23 maja 2023 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie zapowiedzi rządu dot. waloryzacji programu 500+ i wprowadzenia bezpłatnych przejazdów autostradami państwowymi

     

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców konsekwentnie zwraca uwagę na zbyt rozbudowany system świadczeń społecznych w Polsce – uważamy, że lepiej jest podjąć dyskusję na temat obowiązującego modelu polityki społecznej i jego skuteczności, niż koncentrować się wyłącznie na wysokości konkretnych świadczeń. W naszym przekonaniu na przykład dodatkowe emerytury, czy program wyprawek szkolnych to wydatki, z których należałoby zrezygnować.
    • Propozycji waloryzacji świadczenia 500+ do kwoty 800 zł nie odrzucamy jednak z góry – z uwagi na inflację realna wartość świadczenia w pierwotnej wysokości zmalała. Ewentualnej podwyżce powinna towarzyszyć jednak racjonalizacja programu, tzn. przede wszystkim wprowadzenie progu dochodowego, powyżej którego świadczenie zmniejszałoby się zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”. Osoby zamożne powinny w rezultacie zostać wyłączone z programu.
    • W dłuższej perspektywie utrzymanie i remontowanie autostrad wydaje się niemożliwe przy braku jakiejkolwiek odpłatności za ich użytkowanie. Likwidacja opłat w ramach modelu „bramkowego” może być jednak dobrym pomostem do wprowadzenia prostego i przyjaznego kierowcom systemu winiet.

    Od ubiegłego tygodnia dyskusja publiczna koncentruje się wokół zapowiedzianego w trakcie konwencji programowej PiS planu waloryzacji programu „Rodzina 500+”, w ramach którego wysokość świadczenia ma zostać zmieniona z 500 na 800 złotych. Proponowany wzrost świadczenia to odpowiedź na spadek pierwotnej wartości programu socjalnego spowodowany inflacją. Rzeczywiście – program „Rodzina 500+” implementowany był w warunkach faktycznie deflacyjnych, podczas gdy od kilkunastu miesięcy zmagamy się z problemem istotnie zwiększonej inflacji. Tym samym, niezależnie od oceny samego pomysłu, zgodny z prawdą jest argument, że świadczenie w wysokości pierwotnej jest w tej chwili realnie warte istotnie mniej, niż w momencie inauguracji programu.

    Jednocześnie, podnoszone są argumenty dotyczące wydolności finansowej państwa, sugerujące że waloryzacja świadczenia stanowić będzie nadmierne obciążenie budżetu. Prowadząc odpowiedzialną politykę fiskalną, nie można takiego zagrożenia lekceważyć. Utrzymująca się na wysokim poziomie inflacja pomaga jednak w znalezieniu środków na dodatkowe wydatki – wpływy podatkowe osiągają rekordowe poziomy. Co więcej, generalna sytuacja sektora finansów publicznych jest lepsza, niż można byłoby intuicyjnie przypuszczać. Również według metodologii unijnej, uwzględniającej wydatki funduszy pozabudżetowych, poziom zadłużenia Polski jest zasadniczo bezpieczny.

    Z powyższych zastrzeżeń należy wyciągnąć jedynie taki wniosek, że bezpodstawne są głosy wieszczące katastrofę finansów publicznych i scenariusze grecko-argentyńskie w Polsce. Nie należy jednak wyciągać z nich wniosku, że w obecnej sytuacji państwo polskie stać na wszystko, w tym na to by prowadzić nadzwyczajnie hojną politykę społeczną.

    ZPP było jednym z niewielu środowisk biznesowych, a być może i jedynym z nich, wspierających program 500+ w jego pierwotnym kształcie. Doświadczenia ostatnich lat pokazały, że w istotnym stopniu doprowadził on do zmniejszenia poziomu ubóstwa wśród dzieci w Polsce. Byliśmy jednocześnie przeciwnikami poszerzania programu na pierwsze dziecko bez progów dochodowych, a także kolejnych programów społecznych – takich jak dodatkowe emerytury, czy wyprawki szkolne 300+. Konsekwentnie na propozycję waloryzacji 500+ do 800+ patrzymy systemowo – nie sprzeciwiamy się samemu podniesieniu wysokości świadczenia, jednak uważamy że musi za nim iść daleko idąca racjonalizacja polskiej polityki społecznej. Tym samym postulujemy wprowadzenie do programu progu dochodowego, powyżej którego otrzymywane świadczenie będzie zmniejszane wg zasady złotówka za złotówkę tak, by ludzie faktycznie zamożni przestali je otrzymywać. Co więcej, opowiadamy się za likwidacją dodatkowych emerytur oraz wyprawek 300+, jako świadczeń niecelowych, a kosztownych.

    16 maja 2023 do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów trafił tymczasem projekt ustawy o „zmianie ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym oraz niektórych innych ustaw” a wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała dodatkowo potwierdził, że od 1 stycznia 2024 opłaty za przejazd zostaną zniesione. Jest to kolejna z propozycji przedstawionych w trakcie programowej konwencji PiS. W odniesieniu do niej, pragniemy zwrócić uwagę na dwa aspekty. Po pierwsze – utrzymanie, w tym remontowanie, autostrad i dróg szybkiego ruchu kosztuje pieniądze i to się w przyszłości nie zmieni. Oznacza to, że w rozsądnej perspektywie czasowej utrzymanie całkowicie bezpłatnych przejazdów może być niemożliwe. Nie ulega jednak wątpliwości, że system bramek, w pewnym sensie już zmodernizowany przez e-TOLL, jest systemem niewygodnym dla kierowców. Dużo lepszym pomysłem są obowiązujące w niektórych państwach europejskich winiety. Propozycję likwidacji odpłatności za przejazd autostradami uważamy zatem za pierwszy krok na ścieżce do wprowadzenia przyjaznego kierowcom i łatwego w użytkowaniu systemu winiet, o wprowadzenie którego już wielokrotnie w Polsce postulowano. W naszym przekonaniu zatem w ślad za decyzją o likwidacji odpłatności pójść powinien demontaż bramek na autostradach, a w następnej kolejności rozpocząć powinniśmy dyskusję nad kształtem nowoczesnego systemu winietowego.

     

    Zobacz: 23.05.2023 Stanowisko ZPP w sprawie zapowiedzi rządu dot. waloryzacji programu 500+ i wprowadzenia bezpłatnych przejazdów autostradami państwowymi

    Finanse dla Rozwoju 2023 – jak wspierać MŚP?

    Warszawa, 23 maja 2023 r. 

     

    Finanse dla Rozwoju 2023 – jak wspierać MŚP?

     

    Przedsiębiorcy sektora MŚP mają dostęp do licznych narzędzi wspomagających rozwój biznesu. Podczas konferencji Finanse dla Rozwoju 2023, zorganizowanej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, zaprezentowano programy wsparcia dla małych i średnich firm.

    Partnerzy wydarzenia udostępnili informacje na temat instrumentów finansowych, takich jak dotacje, pożyczki, inkubatory i akceleratory, które mogą pomóc startupom w osiągnięciu sukcesu. Przedsiębiorcy zyskali wiedzę na temat dostępnych programów wsparcia, opcji finansowania oraz nawiązali cenne biznesowe kontakty.

    Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak, który zainaugurował wydarzenie, podkreślił, że polska gospodarka okazała się relatywnie odporna na kryzysy będące następstwami pandemii i agresji Rosji na Ukrainę. Wskazał, że krajowi przedsiębiorcy – pomimo licznych wyzwań – osiągnęli zadowalające wyniki. Dodał, że istnieje realna szansa na szybki wzrost w okresie najbliższych 2-3 lat i zachęcił uczestników do zwiększenia zainteresowania instrumentami finansowymi rozwoju firm oraz rozważenia inwestycji na Ukrainie, wskazując na rosnące możliwości handlowe i partnerskie relacje z tym krajem.  „Mam nadzieję, że zdobyta dziś wiedza będzie dla Państwa impulsem do rozwijania działalności” – podkreślił.

    Patrycja Zeszutek, Zastępca Dyrektora Departamentu Programów Wsparcia Innowacji i Rozwoju w MFiPR powiedziała, że jednym z narzędzi, z którego skorzystać mogą firmy w Polsce jest Program Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki. Jest to szansa dla przedsiębiorców z całego kraju na tworzenie innowacyjnych projektów, na realizację których przeznaczono około 8 mld euro.

    „Mamy ofertą dla startupów, organizacji i zespołów badawczych, instytucji otoczenia biznesu i klastrów. Staraliśmy się objąć wsparciem wszystkie podmioty, których aktywność sprzyja budowaniu nowoczesnej, rozwijającej się gospodarki” – powiedziała Patrycja Zeszutek. Z kolei Eliza Kruczkowska, Dyrektor Departamentu Rozwoju Innowacji w Polskim Funduszu Rozwoju, podkreśliła, że dla wspierania przedsiębiorczości w Polsce, istotne jest kontynuowanie inwestycji bezpośrednich, infrastrukturalnych i tworzenie funduszy wspierających innowacyjne firmy.

    Dynamiczny rozkwit firm możliwy jest także dzięki dostępności dedykowanych programów kredytowania. Mateusz Olszak, Dyrektor Departamentu Gwarancji i Poręczeń Banku Gospodarstwa Krajowego przypomniał, że BGK skupia się na wspieraniu zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego Polski i oferuje różnorodne programy wsparcia dla polskich przedsiębiorców takie jak kredyty obrotowe, inwestycyjne, gwarancje zabezpieczające kredyty oraz programy pożyczkowe, takie jak kredyt technologiczny i ekologiczny.

    Karolina Król-Skowyrska, Manager w Departamencie Inwestycji Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu podkreśliła rolę jaką w lokowaniu i rozwijaniu inwestycji w Polsce pełni PAIH. Poza doradztwem lokalizacyjnym, którym zajmuje się przywołany departament, agencja dostarcza również informacji rynkowych i danych makroekonomicznych oraz identyfikuje potencjalnych partnerów biznesowych i instytucje badawcze. Oferuje także wsparcie w kontaktach z administracją na szczeblu lokalnym i centralnym oraz w komunikacji dotyczącej inwestycji, udostępniając narzędzia takie jak generator ofert inwestycyjnych. Agencja jest również operatorem grantów rządowych oraz obsługuje ścieżkę wizową w ramach programu Poland Biznes Harbor dla pracowników branży IT.

    Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości podkreśla z kolei znaczenie funduszy europejskich dla polskich firm.  Aneta Zielińska-Sroka, Zastępca Dyrektora Departamentu Komunikacji i Marketingu PARP zwróciła uwagę na fakt, że przedsiębiorstwa mogą skorzystać z blisko 5 miliardów złotych dofinansowania celem zwiększenia konkurencyjności i przezwyciężenia barier finansowych i administracyjne. Biznesowi dedykowane są między innymi programy dotyczące funduszy europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki, Rozwoju Społecznego i Polski Wschodniej, które oferują wsparcie finansowe i mentorowanie dla startupów na różnych etapach rozwoju.

    W ramach konferencji odbyła się także debata “Ścieżki finansowania dla start-upów: Strategie pozyskiwania kapitału na początkowym etapie biznesu”, w której udział wzięli Marek Garniewski, Prezes Zarządu w ORLEN VC, Krzysztof Mazur, Manager Inwestycyjny w PKO Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A., Greg Albrecht, założyciel Albrecht&Partners, Adrian Migoń, Prezes, Youth Business Poland oraz Dawid Paczka, Prezes Emiteo.

    Prelegenci zgodnie podkreślali, że obecnie perspektywy finansowania startupów w Polsce są zadowalające. Dotyczy to w szczególności wczesnego etapu rozwoju firm, czyli okresu, w którym – według danych Głównego Urzędu Statystycznego – w największym stopniu narażone są one na upadłość. Utrudnienie mogą stanowić dziś wysokie stopy procentowe, które negatywnie wpływają na relacje między startupami, a inwestorami, skutecznie zniechęcając do lokowania kapitału w małych, choć często perspektywicznych, przedsiębiorstwach. Stąd szczególnego znaczenia nabiera w tym kontekście rola jaką pełnią środki publiczne.

    ***

    Partnerzy Główni konferencji „Finanse dla Rozwoju 2023”: Bank Gospodarstwa Krajowego i PKN ORLEN. Partnerzy wydarzenia: Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Polski Fundusz Rozwoju oraz PKO Bank Polski. Patronat honorowy: Polska Agencja Inwestycji i Handlu oraz Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Partner merytoryczny: InfoCredit. Partner medialny: Dziennik Gazeta Prawna.

    Materiały pokonferencyjne znajdą Państwo już wkrótce na stronie konferencji (finanse.zpp.net.pl) oraz na naszych kanałach w mediach społecznościowych – Facebooku, Twitterze oraz LinkedIN.

     

    Najlepsze polskie firmy zostały ponownie uhonorowane przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

    Warszawa, 18 maja 2023 r.



    NAJLEPSZE POLSKIE FIRMY ZOSTAŁY PONOWNIE UHONOROWANE PRZEZ ZWIĄZEK PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW

    W czwartkowy wieczór ogłoszono zwycięzców trzeciej edycji programu Dobra Firma, organizowanego przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Nagrody zostały przyznane wyróżniającym się innowatorom, inwestorom, pracodawcom i najbardziej efektywnym przedsiębiorstwom. Wśród nagrodzonych znalazły się firmy z różnych sektorów, takich jak m.in. branża finansowa, cyfrowa, samochodowa, spożywcza czy spedycyjna.

    Galę zainaugurował Marcin Nowacki, Wiceprezes ZPP, który przypomniał o początkach transformacji małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), które odgrywają kluczową rolę w polskiej gospodarce: “To najbardziej elastyczna i mobilna część sektora prywatnego, szybko dostosowująca się do zmieniającej się koniunktury, mająca istotny wpływ na tworzenie miejsc pracy, szczególnie poza wielkimi miastami, oraz stabilizację wzrostu gospodarczego” – podkreślił Marcin Nowacki.

    Wielkość sektora MŚP w Polsce to dowód na przedsiębiorczość Polaków. Polscy przedsiębiorcy nie boją się ryzyka i podejmują wyzwanie konkurowania z zagranicznymi firmami, które dysponują znacznie większymi zasobami i skalą działania.

    “Jako ZPP chcemy uhonorować najlepsze firmy działające w Polsce, dziękując przedsiębiorcom za budowanie narodowego dobrobytu, a nasza inicjatywa, Nagrody Dobra Firma, służy właśnie temu” – zakończył swoją wypowiedź Marcin Nowacki otwierając Galę.

    Proces wyboru laureatów programu Dobra Firma odbywa się etapami. W ramach procesu kwalifikacyjnego eksperci Związku Przedsiębiorców i Pracodawców dokonali analizy kilkuletnich wyników finansowych dostarczonych przez InfoCredit – agencję wywiadu gospodarczego. Ponadto, przeprowadzono ocenę profilów działalności, potencjału innowacyjnego, rozwojowego oraz reputacji szerokiej gamy firm z całej Polski. Analizie poddane zostały zarówno małe, jak i średnie oraz duże przedsiębiorstwa.

    Przedział wielkości firm ustalany jest na podstawie określonych kryteriów:

    • Firmy małe to takie, które w ciągu ostatnich trzech raportowanych lat zatrudniały mniej niż 50 osób i osiągały roczny przychód nie przekraczający równowartości 10 milionów euro lub których roczna suma bilansowa nie przekracza równowartości 10 milionów euro.
    • Firmy średnie to takie, które w ciągu ostatnich trzech raportowanych lat zatrudniały mniej niż 250 osób i osiągały roczny przychód nie przekraczający równowartości 50 milionów euro lub których roczna suma bilansowa nie przekracza równowartości 43 milionów euro.
    • Firmy duże to takie, które w ciągu ostatnich trzech lat zatrudniają 250 lub więcej pracowników lub pomimo mniejszej liczby zatrudnionych przekraczają oba kryteria finansowe (roczny obrót przekracza 50 milionów euro, a całkowity bilans roczny wynosi ponad 43 miliony euro).

    Po wstępnej ocenie zgromadzonych danych, zespół ekspertów wyłonił 51 laureatów plebiscytu, spośród których ostatecznie wybrano 9 zwycięzców.

    W 2023 roku w gronie najlepszych firm znalazły się:

    KATEGORIA NAJLEPSZY INNOWATOR

    FIRMY MAŁE

    Screen Network S.A.

    Screen Network, jako właściciel największej sieci ekranów cyfrowych w Polsce, nawiązuje codzienny kontakt z ponad 6 milionami osób. Specjalizuje się w wykorzystywaniu najnowocześniejszych technologii, które umożliwiają tworzenie innowacyjnych rozwiązań reklamowych. Współpracuje zarówno z liderami krajowymi, jak i globalnymi w dziedzinie komunikacji marketingowej i promocji, wspierając marki w efektywnym dotarciu do konsumentów.

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    NordGlass Sp. z o.o.

    Firma NordGlass, która obecnie jest częścią międzynarodowego koncernu Grupa AGC, świętuje 30 lat na rynku. Jej sukces opiera się na wysokiej jakości produkcji, efektywnym zarządzaniu i innowacyjnych technologiach, a przede wszystkim na zaangażowanych pracownikach. Firma koncentruje się na samodoskonaleniu procesów, wykorzystaniu sztucznej inteligencji i danych do podejmowania inteligentnych decyzji na różnych poziomach zarządzania oraz na realizacji projektów mających zwiększyć konkurencyjność na rynku producentów szyb samochodowych.

    KATEGORIA NAJLEPSZY INWESTOR I FIRMA WSPIERAJĄCA INWESTYCJE

    FIRMY MAŁE

    Merkury Goławski Sp. J.

    Firma rodzinnie założona w roku 1992 zajmuje się oferowaniem usług deweloperskich, sprzedażą hurtową i detaliczną materiałów budowlanych, a także świadczeniem krajowych
    i międzynarodowych usług transportowych.

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Krotoski Sp. z o.o. Oddział Częstochowa

    Firma Krotoski to jeden z największych polskich dealerów autoryzowanych marek Volkswagen, Skoda, Audi i Porsche, który ma prawie 40-letnie doświadczenie. Ich silna pozycja na rynku potwierdzona jest przez obecność w czołowej dziesiątce rankingu dealerów samochodowych w Polsce. Firma nieustannie rozszerza swoją działalność, otwierając nowoczesne salony, takie jak Volkswagen Krotoski Warszawa-Wolica, a także Centrum Napraw Samochodów Elektrycznych, aby wspierać rozwój elektromobilności w trosce o środowisko i innowacje.

    KATEGORIA NAJLEPSZY PRACODAWCA

    FIRMY MAŁE

    Polish Forwarding Company Sp. z o.o.

    Spółka oferuje kompleksowe usługi w obszarze transportu drogowego, kolejowego, lotniczego i morskiego. Jako operator transportu multimodalnego, posiada własne kontenery i agencję celna, co stanowi istotną przewagę konkurencyjną. Dzięki solidnym relacjom z europejskimi władzami portowymi, liniami żeglugowymi i innymi podwykonawcami, firma jest w stanie dostarczać usługi na terenie Europy i całego świata. Aktualnie posiada 11 oddziałów w Polsce.

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Anneberg Transpol Int. Sp. z o.o.

    Anneberg Transpol Int. Sp. z o.o. jest zaangażowana w opracowywanie i realizację rozwiązań transportowych i logistycznych, które przynoszą wartość dodaną dla klientów i zapewniają stabilny rozwój pracowników i przedsiębiorstwa, przy zachowaniu wysokich standardów bezpieczeństwa i jakości usług. Firma regularnie inwestuje w nowoczesny sprzęt, aby wspierać ochronę środowiska i utrzymać niezawodność. Wspólnie z partnerami tworzy aplikacje, które wspomagają rozwój firmy i realizują ich wizję przy wykorzystaniu najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych.

    KATEGORIA NAJBARDZIEJ EFEKTYWNA FIRMA

    FIRMY MAŁE

    Grupa Chorten Sp z o.o.

    Grupa Chorten, z drzewem dębu w logo, przez 13 lat wspiera sklepy polskich właścicieli, inwestując rocznie duże kwoty w modernizację sklepów i technologie umożliwiające konkurowanie z zagranicznymi sieciami. Obecnie mają ponad 2500 niezależnych sklepów partnerskich w całej Polsce. Grupa Chorten działa jako operator, tworząc współpracę między sklepami, producentami i dostawcami, oferując atrakcyjne ceny, profesjonalną obsługę i szeroki wybór produktów. Jest również właścicielem marek premium Duch Puszczy i Z Podlaskiej Spiżarni.

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    Provident Polska S.A.

    Provident Polska SA to część międzynarodowej grupy finansowej International Personal Finance (IPF), notowanej na Londyńskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, która działa w 11 krajach. W Polsce Provident jest największą firmą na rynku pozabankowych pożyczek gotówkowych od 1997 roku. Oferuje szeroki wybór produktów, takich jak pożyczki konsumenckie dostępne online, z obsługą domową lub samodzielną spłatą oraz pożyczki dla firm. Firma kładzie nacisk na odpowiedzialne pożyczanie i przygotowuje coroczne raporty CSR, otrzymując wiele wyróżnień, w tym tytuł “Etyczna Firma” i “Super Etyczna Firma”. Provident został również sygnatariuszem Rady Reklamy i otrzymał certyfikat Top Employer przez wielokrotnie w ciągu ostatnich 10 lat.

    Nagrodę specjalną otrzymała Akademia Bialska Nauk Stosowanych im. Jana Pawła II
    w Białej Podlaskiej.

    Partnerami Głównymi Nagród Dobra Firma są: Agencja Rozwoju Przemysłu SA, Bank Gospodarstwa Krajowego i PKN ORLEN. Ponadto, Partnerami są: Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Polski Fundusz Rozwoju oraz PKO Bank Polski. Partnerem merytorycznym jest InfoCredit.

    ***

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) jest organizatorem Nagród Dobra Firma. Jest to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się i aktywnych organizacji pracodawców w Polsce. ZPP został założony w 2010 roku i obecnie zrzesza 16 organizacji regionalnych oraz 19 organizacji branżowych. Jako organizacja apolityczna, Związek wspiera wolny rynek, uczciwą konkurencję, stabilność i przejrzystość prawa, kierując się zdrowym rozsądkiem, niezależnie od podziałów politycznych.

    ZPP jest reprezentatywną organizacją pracodawców i pełnoprawnym członkiem Rady Dialogu Społecznego w Polsce. Ponadto, Związek posiada swoje Biuro Przedstawicielskie w Brukseli oraz w Kijowie, jest członkiem European Enterprise Alliance oraz uczestniczy w inicjatywie SME Connect. W ramach swojego międzynarodowego zaangażowania, ZPP ma również dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym.

     

    “Opłaty sieciowe” proponowane przez niektórych operatorów telekomunikacyjnych – czy konsumenci zapłacą podwójnie za utrzymanie infrastruktury?

    Warszawa, 15 maja 2023 r. 

     

    “Opłaty sieciowe” proponowane przez niektórych operatorów telekomunikacyjnych – czy konsumenci zapłacą podwójnie za utrzymanie infrastruktury?

     

    1. Synteza i rekomendacje

    W ciągu ostatnich miesięcy toczy się coraz intensywniejsza dyskusja dotycząca żądań ETNO (Europejskie Stowarzyszenie Operatorów Sieci Telekomunikacyjnych – reprezentujące największe firmy telekomunikacyjne) w zakresie pobierania opłat od dostawców treści i aplikacji za generowany ruch wynikający z korzystania z ich usług. Operatorzy telekomunikacyjni uważają, że działalność dostawców treści prowadzi do zwiększenia kosztów utrzymania infrastruktury i określają ich jako “pasażerów na gapę”, którzy nie przyczyniają się do utrzymania europejskiej infrastruktury. Prawda jednak jest zupełnie inna – toczącej się dyskusji nie należy sprowadzać do starcia między operatorami telekomunikacyjnymi a gigantami internetowymi. Można uznać bowiem, że w praktyce jest to walka o Internet taki, jaki znamy.

    W niniejszym opracowaniu przedstawimy genezę pomysłu wprowadzenia “fair share payments” i argumentację wykorzystywaną przez jego zwolenników. Wskażemy również, jakie będą skutki wprowadzenia tego rozwiązania dla konsumentów i przedsiębiorców. Chcielibyśmy w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na następujące kwestie:

    • Nawet same firmy telekomunikacyjne nie zgadzają się co do kosztów obsługi ruchu internetowego. Federacja Francuskich Operatorów Telekomunikacyjnych przedstawiła szacunki, zgodnie z którymi obsługa ruchu sieciowego generuje koszty w wysokości 2 miliardów euro we Francji, czyli 27 euro na mieszkańca kraju. To jedna trzecia kwoty 80 euro na mieszkańca UE obliczonej przez ETNO i wciąż znacznie zawyżona.
    • Badania wskazują, że do tej pory jedynym krajem, który odpowiedział na obawy operatorów telekomunikacyjnych i wprowadził prawne zasady rozliczania o nazwie “Spending Party Network Pays” (SPNP), jest Korea Południowa. Zgodnie z tymi zasadami, dostawcy treści i aplikacji internetowych są zobowiązani do płacenia opłat operatorom telekomunikacyjnym. Wnioski z dostępnych danych są jasne – tego typu regulacje prowadzą do obniżenia jakości i różnorodności treści w Internecie, a także powodują wzrost kosztów dla użytkowników końcowych treści oraz – paradoksalnie – zmniejszenie inwestycji w lokalną infrastrukturę.
    • „Fair share payments” prowadzą ponadto do pogorszenia jakości treści online oferowanych przez dostawców. Dodatkowe opłaty oznaczają również zmniejszenie budżetów przeznaczanych na tworzenie wysokiej jakości usług oferowanych konsumentom.
    • Wprowadzenie dodatkowych opłat spowoduje nierównowagę konkurencyjną na rynku telekomunikacyjnym, faworyzując największych graczy. W praktyce doprowadzi to do umacniania się oligopoli na rynku.
    • „Fair share payments” są szeroko krytykowane przez niemal wszystkie środowiska, z wyjątkiem największych operatorów telekomunikacyjnych. Eksperci wskazują, że wśród licznych wad tego rozwiązania, najbardziej niepokojące jest naruszenie zasady net neutrality.
    • W Polsce rozbudowa infrastruktury internetowej odbywa się przy ogromnym udziale finansowania publicznego. Można wskazać między innymi na informacje zawarte w “Planie Dostępu do Szerokopasmowego Internetu dla Polski”, zgodnie z którymi w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa na lata 2014-2020, spośród ogólnej kwoty 2,57 miliarda euro, ponad miliard został przeznaczony na rozbudowę sieci szerokopasmowych. Kolejne środki zaplanowane są do wydania m.in. w ramach funduszu szerokopasmowego, czy KPO. Dodatkowe opłaty zostaną co najmniej częściowo przerzucone na konsumentów, co oznacza że wielokrotnie kontrybuować będą oni do powstania i utrzymania tej samej infrastruktury.

    W świetle powyższego, apelujemy o odrzucenie pomysłu wprowadzenia tzw. “fair share payments” w Unii Europejskiej.

    1. Geneza „fair share payments”

    Pomysł wprowadzenia „fair share payments” nie jest co prawda nowy, lecz oficjalnie został przedstawiony przez Komisarz Vestager 2 maja 2022 roku1[1]. Niestety, wszystkie sygnały wskazują na to, że Komisja Europejska poważnie rozważa wprowadzenie tego rodzaju opłat dla dostawców treści i aplikacji internetowych.

    Pierwotnie pomysł wyszedł na światło dzienne dzięki działalności ETNO – stowarzyszenie od lat intensywnie lobbuje za wprowadzeniem opłat za “nadzwyczajny wzrost ruchu internetowego generujący wyzwania dla zrównoważonych inwestycji w europejską sieć”. Ta pozycja jest wspierana m.in. przez Deutsche Telecom, Orange, Telefonica i Telecom Italia, którzy twierdzą, że sześć największych dostawców treści internetowych odpowiada za ponad połowę ruchu internetowego2[2]. W skrócie, argument polega na tym, że duże amerykańskie korporacje generują obciążenie sieci przez oferowanie swoich treści, co prowadzi rzekomo do konieczności ponoszenia dużych wydatków na infrastrukturę. Ten ruch generowany jest poprzez popularność usług strumieniowych, telekonferencji, zdalnego nauczania, mediów społecznościowych i usług chmurowych. Operatorzy telekomunikacyjni zakładają, że ponieważ roczne utrzymanie sieci w 2020 roku kosztowało 52,5 miliarda euro, a dostawcy usług i aplikacji odpowiadają za 60-70% ruchu internetowego, powinni oni płacić 36 miliardów euro (80 euro na mieszkańca UE) operatorom telekomunikacyjnym. Ponadto ta kwota powinna wzrastać każdego roku wraz z wzrostem ruchu sieciowego[3].

    Jednak argumentacja operatorów telekomunikacyjnych wiąże się z szeregiem istotnych problemów. Przede wszystkim, operatorzy telekomunikacyjni pobierają opłaty od samych konsumentów za korzystanie z Internetu. Ich żądania wobec dostawców usług i aplikacji są niczym innym jak żądaniem drugiej opłaty za tę samą usługę.

    Ten związek ilustruje poniższy wykres:

    Operatorzy telekomunikacyjni udostępniają infrastrukturę konsumentom. Konsumenci korzystają z treści internetowych oferowanych przez dostawców usług i aplikacji, co generuje ruch w sieci. Ponieważ korzystanie z treści dostępnych w Internecie generuje ruch, operatorzy telekomunikacyjni zdecydowali się żądać dodatkowej opłaty od dostawców usług i aplikacji.

    Warto zauważyć, że operatorzy telekomunikacyjni argumentują swoje żądania koniecznością utrzymania sieci ze względu na zwiększony ruch. Jednocześnie, w praktyce inwestycje operatorów telekomunikacyjnych obejmują przede wszystkim stacje przekaźnikowe, światłowody i centra danych. Dużym kosztem jest na przykład budowa masztów i sieci światłowodowych. Niemniej jednak, 70-80% ogólnych kosztów operatorów telekomunikacyjnych jest wydawane właśnie na infrastrukturę, która służy i może być skutecznie wykorzystywana przez co najmniej 30 lat. Pozostała część odnosi się do przestarzałego sprzętu, który powinien być modernizowany co 5-10 lat. Koszt “utrzymania sieci” związany z ruchem nie jest więc wysoki, co wyraźnie przyznają niektórzy operatorzy telekomunikacyjni. Fédération Française des Télécoms przedstawiła szacunki, zgodnie z którymi obsługa ruchu sieciowego generuje koszty w wysokości 2 miliardów euro we Francji, czyli 27 euro na mieszkańca kraju. To trzecia część kwoty 80 euro przypadającej na mieszkańca UE, obliczonej przez ETNO, i nadal wydaje się zawyżona. We Francji można łatwo znaleźć oferty konsumenckie łącza o prędkości 10 gigabitów na sekundę z telefonem i telewizją w cenach od około 30-49 euro miesięcznie4[4]. Te oferty pakietowe są również doskonałym przykładem istniejących powiązań i współzależności między operatorami telekomunikacyjnymi a dostawcami usług. W Polsce można znaleźć oferty światłowodu z prędkością pobierania 1 Gb/s za 17,5 euro miesięcznie5[5]. Warto także przytoczyć przykład, w którym niemiecka organizacja zapewniająca zakwaterowanie studenckie chciała zapewnić studentom stały dostęp do Internetu o prędkości co najmniej 1 Gb/s w 2020 roku. Ofertę na taki dostęp złożyło 8 niemieckich operatorów telekomunikacyjnych, z czego 5 zaoferowało kwotę 11 euro miesięcznie na studenta6[6]. Te przykłady wskazują na rynkowe ceny dostępu do Internetu – żaden dostawca Internetu nie zaoferowałby poniżej kosztów. Dlatego wydaje się, że  obliczenia zarówno ETNO, jak i Fédération Française des Télécoms są wyraźnie zawyżone. Trudno również argumentować, że platformy internetowe są “gapowiczami”, ponieważ zainwestowały miliardy w budowę i rozwój infrastruktury internetowej na przestrzeni ostatniej dekady.

    1. Skutki wprowadzenia opłat typu “fair share” dla obywateli i przedsiębiorstw.

    Podobna opłata do “fair share payments” została wprowadzona w Korei Południowej. Przykład koreański był badany m.in. przez BEUC (Europejską Organizację Konsumentów). Badania wskazują, że Korea Południowa jest jedynym krajem, który dotychczas odpowiedział na obawy operatorów telekomunikacyjnych i wprowadził prawne zasady rozliczania opłat, tzw. Sending Party Network Pays (SPNP). Zgodnie z tymi zasadami, dostawcy treści i aplikacji internetowych są zobowiązani do płacenia opłat operatorom telekomunikacyjnym. Wnioski z analiz są jasne. Regulacje tego typu doprowadziły do zmniejszenia jakości i różnorodności treści w Internecie, a także do wzrostu kosztów dla końcowych użytkowników treści oraz zmniejszenia inwestycji w lokalną infrastrukturę[7].

    Podobne stanowisko zajmuje Europejskie Stowarzyszenie Wymiany Internetowej, które analizując m.in. sytuację w Korei Południowej, wskazuje, że “fair share payments” szkodzą właściwemu funkcjonowaniu rynku komunikacji internetowej i peeringu oraz wpływają negatywnie na konkurencję na tym rynku. Ponadto, będą one miały negatywny wpływ na doświadczenia obywateli w podstawowych operacjach biznesowych, udostępnianiu danych, dostępie do usług chmurowych i rozwijaniu projektów badawczych[8].

    Paradoksalnie zatem, opłaty “fair share” w Korei miały dokładnie odwrotny efekt niż ten, który operatorzy telekomunikacyjni twierdzą, że miały służyć. Należy zauważyć, że wprowadzenie dodatkowych opłat od dostawców treści internetowych może zmusić ich do wprowadzenia przynajmniej częściowej opłaty za usługi, które dotychczas były bezpłatne. To może z kolei ograniczyć dostęp do treści online i prowadzić do wykluczenia cyfrowego mniej zamożnych użytkowników Internetu. Taki scenariusz jednoznacznie naruszałby zasadę net neutrality, która z definicji mówi o możliwości dostępu wszystkich użytkowników do wybranych treści i aplikacji internetowych.

    Kolejną kwestią jest obniżenie jakości dostępnych online treści. Jasne jest, że wiele firm oferujących np. usługi streamingu, dostęp do telewizji online lub innych treści wideo, zostanie dotkniętych takimi opłatami. Ceny dostępu do treści mogą być wprowadzone lub podniesione tylko do pewnego poziomu, powyżej którego konsumenci nie będą w stanie zaakceptować dodatkowych opłat. W praktyce niemożliwe będzie przerzucenie całego kosztu na konsumentów treści. Oznacza to mniejszy budżet na tworzenie jakościowych treści online. Podobne obawy wyraża m.in. Europejskie Stowarzyszenie Komercyjnej Telewizji i Usług VoD, które wydało list otwarty wyrażający zaniepokojenie wprowadzeniem opłat sieciowych i ich wpływem na europejski przemysł kreatywny[9].

    Wziąwszy pod uwagę powyższe, spór dotyczący opłat “fair share” nie powinien być postrzegany jako konflikt między dużymi firmami telekomunikacyjnymi a dużymi korporacjami internetowymi. Te opłaty mają bowiem potencjał do poważnego zakłócenia konkurencji w internecie i zagrażają najmniejszym przedsiębiorcom. Takie obawy przedstawiają m.in. Francuskie Stowarzyszenie Alternatywnych Operatorów Telekomunikacyjnych, które zauważa, że opłaty tego rodzaju mogą mieć krytyczny – negatywny – wpływ na sytuację małych i średnich firm cyfrowych[10]. Małe firmy oferujące treści w internecie znajdą się w bardzo trudnym położeniu, ponieważ z jednej strony będą obciążone opłatami za ruch internetowy, a z drugiej strony będzie im trudno przerzucić ten koszt na konsumentów. Wprowadzenie zmian w cennikach w celu pokrycia kosztów opłat “fair share” sprawi, że stracą one konkurencyjność wobec większych graczy na rynku.

    Dodatkowo, mniejsze firmy telekomunikacyjne otwarcie krytykują pomysł wprowadzenia opłat. Na istniejące zagrożenia wskazują zarówno MVNO Europe, jak i Europejskie Stowarzyszenie Konkurencyjnych Telekomunikacji (ECTA). Podkreślają m.in., że opłaty spowodują poważne szkody dla konkurencji na rynku telekomunikacyjnym, będą bezpośrednio wpływać na mniejszych operatorów i negatywnie wpłynąć zarówno na indywidualnych konsumentów, jak i firmy korzystające z usług telekomunikacyjnych. Opłaty będą korzystne tylko dla największych graczy na rynku, wzmacniając ich oligopole[11].

    “Fair share payments” spotykają się również z krytyką ze strony naukowców. W październiku 2022 roku wysłali oni list do Komisji Europejskiej, podpisany przez 29 ekspertów rynkowych, doktorów i profesorów, którzy dobrze znają ten rynek. Wskazali, że propozycja obciążania dostawców usług internetowych i aplikacji nie jest nowa i zawsze była odrzucana jako szkodliwa. Krytycy wskazują, że przez ostatnią dekadę pomysł ten był jednoznacznie krytykowany przez ekspertów, biznes i organizacje pozarządowe. Eksperci w swoim liście wskazują, że w 2015[12] roku UE przyznała użytkownikom internetu prawo do swobodnego dostępu do informacji i treści, korzystania i dostarczania aplikacji i usług według własnego wyboru. Standardy UE nakładają na dostawców szerokopasmowego dostępu do internetu obowiązek traktowania danych w sposób niedyskryminujący, niezależnie od ich zawartości, aplikacji, która przesyła dane, miejsca ich pochodzenia i adresata. Nawet jeśli opłaty “fair share” byłyby kierowane tylko do największych dostawców treści internetowych, nadal naruszałoby to standardy otwartego dostępu do Internetu.

    Eksperci zwracają również uwagę, że sieci szerokopasmowe są ważnym elementem łańcucha wartości, tak samo jak dostawcy treści internetowych generują popyt na dostęp do sieci wśród Europejczyków. Dostawcy szerokopasmowi uzyskują istotne korzyści wynikające z faktu, że dostawcy usług generują popyt na dostęp do szerokopasmowego internetu. Jednocześnie, firmy telekomunikacyjne firmy nie ponoszą kosztów związanych z wysiłkiem dostawców treści internetowych i aplikacji w tworzeniu tego popytu. Bez popytu generowanego przez dostawców treści internetowych, można spodziewać się że firmy telekomunikacyjne nie miałyby wielu klientów korzystających z usług szybkiego dostępu do Internetu. Ponadto, rządy, uniwersytety, urzędy rządowe i inne instytucje publiczne są również dostawcami treści internetowych. Wszystkie te podmioty już płacą za rozwój sieci internetowych. Badacze wyraźnie wskazują również, że historia i teoria ekonomiczna wskazują, że podobne opłaty nie zwiększą inwestycji w infrastrukturę internetową przez  firmy telekomunikacyjne[13].

    European VOD Coallition również sprzeciwia się “fair share payments”, wskazując, że wprowadzenie tej opłaty zaszkodzi rozwojowi innowacji w Europie i procesowi digitalizacji. Wyrażają również obawy, że takie propozycje są przedstawiane bez odpowiedniej konsultacji publicznej i analizy wpływu takich rozwiązań[14]. Niemieckie VAUNET twierdzi, że opłaty zagrażają pluralizmowi mediów i jakości treści, podczas gdy Stowarzyszenie Telewizji Komercyjnej wskazuje, że opłaty za dostęp do Internetu dla dostawców treści oznaczają mniej pieniędzy na tworzenie treści[15], co ostatecznie prowadzi do mniejszej ilości lub niższej jakości treści[16].

    Wreszcie, należy zauważyć, że 8 czerwca 2022 roku 34 organizacje społeczne z 17 krajów wysłały list otwarty do Komisarzy Vestager i Bretona, w którym wskazano powyższe problemy i sprzeciwiły się wprowadzeniu “fair share payments”. Autorzy listu podkreślają, że oświadczenie Komisarza o konieczności obciążenia opłatą graczy generujących duży ruch internetowy dla telekomów świadczy o fundamentalnym niezrozumieniu działania Internetu[17].

    Okazuje się, że zarówno przedsiębiorstwa (w tym mniejsze telekomunikacyjne), organizacje społeczne, organizacje branżowe, jak i środowisko akademickie jednomyślnie sprzeciwiają się pomysłowi “fair share payments”, podkreślając, że jest to szkodliwe dla całego rynku. Jedynymi podmiotami, które z tego skorzystają, są największe telekomunikacyjne firmy, aktywnie lobbujące za tym rozwiązaniem w Komisji Europejskiej.

    1. Rynek polski

    Rynek telekomunikacyjny w Polsce ma wartość 40,8 miliarda złotych (ok. 8,73 miliarda euro). Inwestycje telekomunikacyjne w 2020 roku wyniosły 8,9 miliarda złotych (ok. 1,95 miliarda euro). Aż 66,6% użytkowników szerokopasmowego internetu ma połączenie o przepustowości co najmniej 100 Mbps, a szacunki wskazują, że do 2026 roku ponad 80% użytkowników internetu mobilnego będzie miało dostęp do technologii 5G[18].

    Według badania przeprowadzonego przez Urząd Komunikacji Elektronicznej na próbie 2011 osób w wieku 15 lat i starszych, 97,2% mieszkańców kraju korzysta z telefonów komórkowych, 54,9% z internetu mobilnego, a 54,1% z internetu stacjonarnego. Jakiekolwiek połączenie z internetem zadeklarowało 79,1% respondentów. Średni miesięczny rachunek za internet stacjonarny wynosi 59,17 złotych (nieco poniżej 13 euro), podczas gdy za internet mobilny to 46,43 złotych (ok. 10 euro)[19]. Polska zajmuje 30. miejsce w rankingu Speedtest Global Index pod względem prędkości dostępu do internetu szerokopasmowego, z średnią prędkością 106,40 Mbps, oraz 44. miejsce pod względem internetu mobilnego, z prędkością 47,86 Mbps[20]. Internet w Polsce jest więc stosunkowo szybki i niedrogi.

    Zapewnienie szybkiego internetu w stosunkowo niskiej cenie wymaga oczywiście inwestycji w infrastrukturę. Jednak w Polsce wiele takich zadań jest podejmowanych z funduszy publicznych i nie kosztuje operatorów telekomunikacyjnych ani grosza. Można tu wymienić między innymi informacje zawarte w “Planie Działania na rzecz Dostępności Szerokopasmowego Internetu w Polsce”, zgodnie z którym w Programie Operacyjnym Polska Cyfrowa na lata 2014-2020 z całkowitej kwoty 2,57 miliarda euro ponad miliard zostało przeznaczone na rozbudowę sieci szerokopasmowych[21]. Kolejne wydatki są planowane w programie na lata 2021-2027. Całe 2 miliardy euro mają być przeznaczone między innymi na zapewnienie dostępu do szerokopasmowego internetu o prędkości co najmniej 100 Mbps we wszystkich gospodarstwach domowych i przedsiębiorstwach oraz o prędkości co najmniej 1 Gbps we wszystkich miejscach istotnych z punktu widzenia aspektów społecznych i ekonomicznych, takich jak szkoły, szpitale, biura, centra technologiczne i biznesowe[22]. W ramach Funduszu Szerokopasmowego zaplanowano środki na rozbudowę infrastruktury internetowej, które finansują projekty inwestycyjne o wartości łącznej 20 milionów złotych w pierwszym naborze[23]. Dodatkowe finansowanie zaplanowano również w ramach Narodowego Planu Odbudowy. Formalnie 21% budżetu jest przeznaczone na projekty związane z digitalizacją, chociaż sugeruje się już, że nawet ponad 30% budżetu NPO może być przeznaczone na ten cel. Do 2026 roku planuje się podłączenie 931 tysięcy gospodarstw domowych do sieci szerokopasmowych[24].

    Wziąwszy pod uwagę powyższe, trudno znaleźć racjonalne powody dodatkowego finansowania budżetów operatorów telekomunikacyjnych. Nie widzimy powodu, dla którego polscy podatnicy mieliby zostać wielokrotnie obciążeni opłatami za tę samą infrastrukturę. Co więcej, przyjęcie propozycji dotyczącej opłat sieciowych może praktycznie prowadzić do ograniczenia dostępu do określonych platform, co jest bezpośrednim sprzeciwem wobec zasady neutralności sieci.

    ***

    [1] https://www.reuters.com/business/media-telecom/eus-vestager-assessing-if-tech-giants-should-sharetelecoms-network-costs-2022-05-02/ (accessed April 27, 2023).

    [2] https://www.reuters.com/technology/eu-wants-details-big-tech-telcos-investment-plans-source-2023-01-10/ (accessed April 27, 2023).

    [3] https://www.project-disco.org/european-union/020123-fast-internet-doesnt-cost-eu-telecom-operatorsmuch-at-all/ (accessed April 27, 2023).

    [4] https://www.project-disco.org/european-union/020123-fast-internet-doesnt-cost-eu-telecom-operatorsmuch-at-all/ (accessed April 27, 2023).

    [5] https://oferty.orange.pl/swiatlowod2/ (accessed April 27, 2023).

    [6] https://www.project-disco.org/european-union/020123-fast-internet-doesnt-cost-eu-telecom-operatorsmuch-at-all/ (accessed April 27, 2023).

    [7] WIK-Consult report, Study for the Federal Network Agency Germany, Competitive conditions on transit and peering markets Implications for European digital sovereignty Final report.

    [8] https://www.euro-ix.net/media/filer_public/c7/72/c772acf6-b286-4edb-a3c5042090e513df/spnp_impact_on_ixps_-_signed.pdf (dostęp na dzień 27.04.2023 r.).

    [9] https://www.acte.be/publication/tv-vod-statement-on-network-fees/ (accessed April 27, 2023).

    [10] https://www.project-disco.org/european-union/020723-is-anyone-in-favour-of-taxing-internet-traffic/ (accessed April 27, 2023).

    [11] https://www.project-disco.org/european-union/020723-is-anyone-in-favour-of-taxing-internet-traffic/ (accessed April 27, 2023).

    [12] Regulation (EU) 2015/2120 of the European Parliament and of the Council of November 25, 2015, Official Journal of the European Union L 310.

    [13] https://www.komaitis.org/personal-blog/29-internet-experts-and-academics-send-a-letter-to-thecommission-urging-to-abandon-the-sending-party-network-pays-proposal (accessed April 27, 2023).

    [14] https://www.europeanvodcoalition.com/positions/position-paper-on-net-neutrality/ (accessed April 27, 2023).

    [15] https://www.politico.eu/wp-content/uploads/2022/11/02/VAUNET-positionpaper_NetworkFees.pdf (accessed April 27, 2023).

    [16] https://www.acte.be/publication/tv-vod-statement-on-network-fees/ (accessed April 27, 2023).

    [17] https://epicenter.works/sites/default/files/2022_06-nn-open_letter_cso_0.pdf (accessed April 27, 2023).

    [18] https://www.telepolis.pl/images/2022/06/raport_o_stanie_rynku_telekomunikacyjnego_w_polsce_w_2021_r._30.06..pdf (accessed April 27, 2023).

    [19] Office of Electronic Communications, Analysis of the functioning of the telecommunications services market in Poland and assessment of consumer preferences. 2022. Survey of individual customers.

    [20] https://www.speedtest.net/global-index (accessed April 27, 2023).

    [21] https://digital-strategy.ec.europa.eu/en/policies/broadband-poland (accessed April 27, 2023).

    [22] https://www.gov.pl/web/funds-regional-policy/nearly-2-billion-euros-for-polands-digital-transformation (accessed April 27, 2023).

    [23] https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/fundusz-szerokopasmowy–pierwszy-nabor-wnioskow (accessed April 27, 2023).

    [24] https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/internet-szerokopasmowy-rozwoj-sieci-budzet-kpo ; https://www.gov.pl/web/planodbudowy/transformacja-cyfrowa (accessed April 27, 2023).

     

    Zobacz: 15.05.2023 “Opłaty sieciowe” proponowane przez niektórych operatorów telekomunikacyjnych – czy konsumenci zapłacą podwójnie za utrzymanie infrastruktury?

    Stanowisko ZPP ws. poselskiego projektu ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (EW-020-1191/23)

    Warszawa, 10 maja 2023 r.

    Stanowisko ZPP ws. poselskiego projektu ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (EW-020-1191/23)

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od samego początku stanowczo sprzeciwiał się planom nadmiernych regulacji i ograniczeń w limitach obrotu gotówką zarówno w relacjach B2C jak i B2B.
    • ZPP z przychylnością patrzy na przedmiotowy projekt ustawy, którego celem jest uchylenie art. 22 pkt 1 ww. ustawy Polski Ład.
    • Nieustannie wskazujemy na negatywne konsekwencje ograniczania limitów transakcji gotówkowych w relacjach B2B i B2C w postaci np. utrudnień w jednorazowych transakcjach, możliwości stymulacji szarej strefy oraz zmniejszenia poczucia bezpieczeństwa i ochrony danych przez konsumentów.

    UWAGI DO PROJEKTU

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od samego początku stanowczo sprzeciwiał się planom nadmiernych regulacji i ograniczeń w limitach obrotu gotówką zarówno w relacjach B2C jak i B2B. Wyrazem tego są chociażby stanowiska z dnia 4 kwietnia 2023 r.[1] czy 11 sierpnia 2022 r.[2].

    W stosunku do pierwotnej wersji tzw. ,,Polski Ład” w art. 22 pkt 1, wprowadził zmniejszenie limitu obrotu gotówkowego z 15 000 zł do 8 000 zł, które ma wejść w życie dnia 1 stycznia 2024 r.

    Dlatego też ZPP z przychylnością patrzy na przedmiotowy projekt ustawy, którego celem jest uchylenie art.18 oraz  22 pkt 1 ww. ustawy Polski Ład znajdujących zastosowanie zarówno w transakcjach między przedsiębiorcami jak i między przedsiębiorcą a konsumentem.

    Jak wskazywaliśmy już w poprzednich publikacjach w tym temacie bezgotówkowe formy płatności niewątpliwie dynamicznie rozwijają się, jednak wielu konsumentów wciąż preferuje gotówkę – czy z przyzwyczajenia, czy z innych względów (związanych np. z ochroną prywatności). Banknoty i monety emitowane przez NBP są legalnymi środkami płatniczymi w Polsce i nie znajdujemy powodu, dla którego ich wykorzystywanie miałoby być sztucznie ograniczane regulacjami.

    Tak samo, nieustannie zwracamy uwagę, że ograniczenia w obrocie gotówkowym najbardziej uderzą w sektor mikro i małych przedsiębiorców oraz będą powodowały utrudnienia w jednorazowych płatnościach. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że koszty płatności gotówkowych przekładają się na przychód w Polsce (centra gotówki, druk, przeliczenia, pensje kasjerów).

    W końcu, cały czas podkreślamy, że starając się ograniczyć obrót gotówkowy w transakcjach B2C możemy poniekąd stymulować powstawanie patologii na rynku. W sytuacji bowiem, w której klient nie będzie miał możliwości dokonania transakcji bezgotówkowej (np. z powodu braku gotówki na rachunku bądź w ogóle braku rachunku płatniczego), a przedsiębiorca nie będzie mógł przyjąć legalnie płatności w gotówce, to może on nie wystawić faktury VAT nie chcąc tracić klienta. Tym samym, zmiana może w istocie stymulować wzrost szarej strefy, zamiast realizować swój podstawowy cel i ją ograniczać.

    Dlatego też Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera założenia poselskiego projektu ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw.

    ***

    [1] https://zpp.net.pl/memorandum-zpp-w-sprawie-limitow-transakcji-gotowkowych-w-transakcjach-b2c-trzeba-bronic-obecnosci-gotowki-w-obrocie-i-zrezygnowac-ze-szkodliwej-zmiany-przepisow/

    [2] https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2022/08/11.08.2022-Memorandum-ZPP-w-sprawie-znaczenia-obrotu-gotowkowego-i-limitow-transakcji-gotowkowych-w-transakcjach-B2C.pdf

     

    Zobacz: 10.05.2023 Stanowisko ZPP ws. poselskiego projektu ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych inny

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery