• PL
  • EN
  • szukaj

    Powstanie koalicji \”Polska bez PIT\”

    W dniu dzisiejszym przed warszawskim Urzędem Skarbowym na ul. Lindleya odbyła się konferencja prasowa Marcina Chłudzińskiego, Prezesa Fundacji Republikańskiej, Cezarego Kaźmierczaka, Prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Jakuba Kuleszy, Prezesa Stowarzyszenia Koliber.

    Podczas konferencji ogłoszono powstanie Koalicji „Polska bez PIT” oraz zapowiedziano złożenie obywatelskiego projektu ustawy o likwidacji PIT i wprowadzeniu na jego miejsce podatku od Funduszu Płac.

    Polski system podatkowy jest drogi, nieefektywny, skomplikowany a przede wszystkim niesprawiedliwy i wzmaga głębokich zmian. Jedną z pierwszych zmian którą należy przeprowadzić, jest zniesienie obowiązku rozliczania podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT).

    Rezygnacja z PIT i zastąpienie go podatkiem sprawiedliwszym, prostszym i efektywniejszym podatkiem od funduszu płac to zmiana najprostsza i najbardziej oczywista z wszystkich koniecznych.

    W rankingu jakości i przyjazności dla podatników systemów podatkowych przygotowanego przez Bank Światowy „Paying Taxes 2013” Polska zajmuje bardzo odległą 114. pozycję na 183 oceniane państwa. Równie źle ocenia nas OECD, zdaniem której mamy najgorszy system podatkowy wśród jej członków, a na 100 złotych dochodów podatkowych wydajemy aż 1,72 złotego na administrację skarbową. Dla porównania, bogate Niemcy na uzyskanie 100 euro wydają 79 eurocentów – ponad dwa razy mniej! Podstawową przyczyną tak fatalnych ocen Polski są przede wszystkim zaniedbania w zakresie podatku PIT, które powinniśmy pilnie usunąć, usuwając sam podatek.

    PIT jest skrajnie niesprawiedliwy i obciąża w największej mierze najmniej zarabiających Polaków. Dla ekonomistów i doradców podatkowych oczywistym jest, że przy nominalnej progresji stawek podatkowych system PIT w Polsce jest w istocie degresywny: to najmniej zarabiający w oparciu o umowę o pracę oddają największą część swoich dochodów fiskusowi. Podatek w drugim przedziale w stawce 32% płaci zaledwie 1,89% podatników (460 tysięcy osób), a istotna część z nich to najlepiej wynagradzani pracownicy sfery publicznej i pracownicy spółek Skarbu Państwa. Poza sferą publiczną sprawy wyglądają radykalnie inaczej. Mają miejsce takie zjawiska jak zatrudnienie na czarno, wypieranie umów o pracę przez umowy zlecenia i dzieło, świadczenie pracy w ramach „samozatrudnienia”, a w przypadku najlepiej zarabiających Polaków – mniej lub bardziej rozbudowane struktury rozliczeniowe pozwalające na legalne zaprzestanie płacenia podatku od dochodów uzyskanych w Polsce. Swoista dyskryminacja podatkowa powoduje, że ta sama praca wykonana w ramach umowy o pracę kosztuje pracodawcę podatkowo o jedną piątą więcej niż wykonana w oparciu o umowę zlecenia i aż dwa razy więcej niż wykonana w ramach umowy o dzieło „z przeniesieniem praw autorskich”. Ta dyskryminacja jest jednym z trzech podstawowych powodów wypychania milionów Polaków do pracy w oparciu o „umowy śmieciowe”.

    W ostatnich miesiącach wyraźnie rośnie bezrobocie a Polska coraz wyraźniej staje się europejskim liderem w zakresie wypierania umów o pracę przez umowy zlecenia i umowy o dzieło. Również podnoszący składki obciążające pracę rząd coraz chętniej sam korzysta z płacenia za pracę w oparciu o umowy cywilnoprawne. Zgodnie z raportem Fundacji Republikańskiej „Zatrudnienie w administracji rządowej – dynamika i koszty”, roczne wydatki rządu na ten cel w roku 2012 są o 60% większe niż w roku 2008.

    Rosnące koszta obsługi długu publicznego, związana z nimi konieczność poszukiwania oszczędności przez państwo, potrzeba zwiększania konkurencyjności polskiej gospodarki i zmniejszania obciążeń dla przedsiębiorców – to kolejne powody, które sprawiają, postanowiliśmy utworzyć Koalicję „Polska bez PIT”.

    Wady PIT są wystarczające, by zapytać Polaków, czy zgodzą się na jego likwidację i zastąpienie do go podatkiem od funduszu płac, którego koncepcję do polskiej debaty publicznej wprowadził w 2003 r. zespół ekspertów Centrum im. Adama Smitha kierowany przez Krzysztofa Dzierżawskiego. Jakie założenia miałby podatek zastępujący likwidowany PIT i jakie korzyści przyniósłby obywatelom?

    Podatnikami mającymi obowiązek rozliczenia się z urzędem w nowym systemie byłyby jedynie podmioty dokonujące wypłat wynagrodzenia na rzecz osób fizycznych, to znaczy zatrudniający ich. Liczba podatników spadłaby o 22 miliony, a Polacy uwolnieni od jałowego corocznego obowiązku rozliczania PIT-ów oszczędziliby czas odpowiadający 16 tysiącom etatów i na samych kosztach wysyłki pocztowej formularzy PIT zaoszczędziliby ponad 40 milionów złotych. Zmniejszenie liczby podatników pozwoliłoby na dużo lepszą ich obsługę, umożliwiłoby też zwiększenie zaangażowania organów podatkowych w obsługę pozostałych podatków, zwłaszcza VAT. Dwa miliardy przeznaczane na pensje urzędników rozliczających obecnie PIT mogłyby przynieść nieporównanie lepsze owoce. Podatnikami w nowym systemie przestałyby być podmioty wchodzące do sektora publicznego, a także renciści i emeryci, co byłoby kolejnym źródłem oszczędności. Dzięki tej zmianie możliwe byłoby ograniczenie nieproduktywnej biurokracji, produkcji i obsługi druków oraz odmrożenie miliardów zablokowanych w martwym obiegu: Ministerstwo Finansów – instytucja publiczna – urząd skarbowy – Ministerstwo Finansów. „Umowy śmieciowe” przestałyby być atrakcyjną podatkowo alternatywą dla umów o pracę. Co więcej, uproszczenie systemu pozwoliłoby na sprawiedliwe opodatkowanie wszystkich wypłat na rzecz osób fizycznych ujednoliconą i zarazem obniżoną stawką 17%. Zmiana nie spowodowałaby utraty jakości danych finansowych posiadanych przez urząd skarbowy w odniesieniu do danej osoby fizycznej, a nowy system wsparty o proste narzędzia informatyczne umożliwiłby wprowadzenie, likwidację lub modyfikację funkcjonujących transferów społecznych. Zachowanie obowiązującej obecnie ulgi na wychowanie dzieci i jej rozliczanie po przeprowadzeniu zmian byłoby bez porównania prostsze niż obecnie, a ustalenie obowiązku zapłaty podatku dla nielicznej grupy osób rozliczających go w drugiej stawce byłoby zadaniem dla pracowników urzędów skarbowych a nie przedsiębiorców czy podatników.

    Zmiana pozwoliłaby na ograniczenie do minimum ilości pracy administracyjnej po stronie podatnika i pracodawcy, który musiałby składać jedynie 4 deklaracje kwartalne i dokonywać tyle samo przelewów podatkowych. Dzięki temu, według szacunków tzw. „Reform Simulator” Banku Światowego Polska awansowałaby o co najmniej 20 pozycji w rankingu „Paying Taxes”.

    Drogą do przeprowadzenia planowanej przez nas zmiany jest zebranie co najmniej 100. tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy likwidującej obowiązek rozliczania PIT przez pracowników i wprowadzającej zastępujący go podatek od funduszu płac.

    Do koalicji zapraszamy wszystkie osoby i organizacje popierające proponowaną przez nas zmianę. Debatę publiczną nad założeniami ustawy likwidującej PIT będziemy prowadzili przez dwa miesiące (maj-czerwiec), w trakcie kolejnych dwóch (lipiec-sierpień) powstanie projekt ustawy, a we wrześniu ukonstytuujemy obywatelski komitet na rzecz inicjatywy ustawodawczej i rozpoczniemy zbieranie podpisów. Mamy nadzieję, że dzięki zaangażowaniu tysięcy Polaków 2014 rok będzie ostatnim w którym 22 miliony Polaków będą musiały rozliczać PIT.

    PROKURATOR POTWIERDZA ZARZUTY ZPP ALE ŚLEDZTWA NIE BĘDZIE Z POWODU PRZEDAWNIENIA

    W dniu 25 kwietnia 2013 roku Jarosław Szklarczyk, prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie, wydał postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w tej sprawie – wobec przedawnienia karalności.

    W obszernym 19 stronicowym uzasadnieniu Prokurator nie zakwestionował żadnego z zarzutów podniesionych przez ZPP i można uznać, że podziela nasze “zdumienie” różnorodną twórczością legislacyjną urzędników Ministerstwa Finansów.

    “Analiza zawiadomienia Związku Przedsiębiorców i Pracodawców – pisze prokurator Jarosław Szklarczyk – prowadzi do wniosku, że opisywane w nim zachowania urzędników Ministerstwa Finansów polegające na redagowaniu rozporządzeń i zarządzeń podatkowych Ministra Finansów w sposób niedbały, nielogiczny i niespójny i umożliwiający niektórym podatnikom korzystanie z nienależnych ulg i zwolnień podatkowych, luk w prawie oraz popełnianie oszustw podatkowych i uszczuplanie w ten sposób dochodów Skarbu Państwa miały miejsce w okresie od 30 grudnia 1989r. do 30 maja 2005r.

    Ewentualne niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, jakimi są urzędnicy Ministerstwa Finansów mogą natomiast wyczerpywać znamiona przestępstwa opisanego w art. 231 par.1 k.k. zagrożonego karą pozbawienia wolności do lat 3.”

    Według Prokuratora Jarosława Szklarczyka przedawnienie ostatniego z opisanych w zawiadomieniu czynów nastąpiło w dniu 30 maja 2010.

    Postanowienie Prokuratora jest obecnie przedmiotem analizy Prawników ZPP i w najbliższym czasie zostanie podjęta decyzja czy będziemy się odwoływać od tej decyzji.

    Pełny dokument można pobrać poniżej:

    Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa.

    STANOWISKO ZPP WS. SOLIDARNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI VAT

    Warszawa, 10 maja 2013

    Ministerstwo Finansów
    Podsekretarz Stanu
    Maciej Grabowski

    Szanowny Panie Ministrze,

    W odpowiedzi na pismo z dnia 29 kwietnia 2013 ( PT3/0301/13-55/99/PTD/13) dziękujemy za możliwość wyrażenia naszej opinii na temat projektowanych zmian ustawowych w zakresie podatku od towarów i usług oraz ustawy Ordynacja Podatkowa.

    Choć otrzymaliśmy je w przededniu długiego weekendu, chcielibyśmy przedstawić kilka refleksji ogólnych i uwag szczegółowych.  

    I. Uwagi ogólne

    1. Przede wszystkim chcieliśmy podkreślić, iż już istniejące przepisy prawa przewidują odpowiedzialność solidarną podatników. Zgodnie z art.  91 Ordynacji Podatkowej „do odpowiedzialności solidarnej za zobowiązania podatkowe stosuje się przepisy Kodeksu Cywilnego dla zobowiązań cywilnoprawnych”. Z kolei Kodeks Cywilny przewiduje solidarną odpowiedzialność sprawców z tytułu szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym (art. 441 § 1 KC). Podatnicy wyłudzający podatek VAT popełniają „czyn niedozwolony” którymi „wyrządzają szkodę” Skarbowi Państwa. Nielegalne działania są już dziś penalizowane, gdyż opisywany wielokrotnie mechanizm wyłudzania VAT mieści się w dyspozycji art. 431 KC. Zważywszy zaś, że Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej, na podstawie ustawy o kontroli skarbowej, posiada takie same możliwości działania operacyjnego jak szefowie  Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Wywiadu Wojskowego, istnieją możliwości zwalczania nieuczciwych procedur na podstawie przywoływanego art. 441 KC w zw. z art. 91 Ordynacji!

    Pozwala to postawić tezę, iż proponowane regulacje de facto oznaczają próbę powstrzymania  odbiorców od nabywania towarów od małych i średnich przedsiębiorców,  którzy na skutek różnych uwarunkowań mogą dysponować w danym czasie na danym rynku tańszą ofertą od dużych i – w konsekwencji – mniej elastycznych dostawców.   Czy działanie takie nie jest podyktowane  lobbingiem ze strony dużych koncernów stalowych i budowlanych, znajdujących się w trudnej sytuacji za sprawą nieudanych kontraktów drogowych i „stadionowych”??? Za tezą powyższą przemawiają liczne wystąpienia przedstawicieli największych graczy rynkowych, które poprzedziły zaprezentowany projekt nowelizacji przepisów.

    2. Po wtóre, należy postawić pytanie o zakres przedmiotowy regulacji i powody, dla których ma nią być objęty stosunkowo wąski asortyment towarów. Czy wynika to z jakichś kompleksowych badań, a jeśli tak, to jakich? Media informują o wyłudzeniach VAT przy okazji obrotu olejami roślinnymi, w tym biokomponentami paliw, elektroniką użytkową, artykułami przemysłu chemicznego, metalami nieżelaznymi, minerałami, artykułami spożywczymi. Ograniczenie się przez  ustawodawcę do niektórych tylko rynków potwierdzać może postawioną powyżej w punkcie 1 tezę, że mamy do czynienia z lobbingiem producentów z branży stalowej , którzy przy tej okazji dążą do ograniczenia konkurencji, w tym oczywiście również i nieuczciwej (bo wyłudzającej VAT), ale nie tylko tej ostatniej.

    3. Po trzecie, chcieliśmy zwrócić uwagę, że w proponowanym brzmieniu art. 105a ust. 2 wyłącza spod odpowiedzialności solidarnej obroty poniżej 100.000 zł miesięcznie. Może to prowadzić do tworzenia siatki podmiotów działających de facto w grupie, z których każdy będzie miał niższe obroty – ergo do zalegalizowania wyłudzeń do tej wysokości! Byłoby to swoiste wsparcie Ministra Finansów dla  „małej przedsiębiorczości”!

    4. Przepis o „kaucji” – art. 105a ust. 4 pkt. 4) w zw. z art. 105b – można rozumieć jako swoisty „abonament” na wyłudzanie podatku VAT bez ryzyka odpowiedzialności. Podatnik, na rzecz którego dokonano dostawy towarów nie będzie ponosił odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe dostawcy, jeżeli dostawca zostanie wpisany na specjalną listę podatników po złożeniu kaucję w wysokości 1/5 kwoty należnego podatku od przewidywanej w danym miesiącu wartości sprzedaży – nie mniej niż 100.000 zł. Skoro straty Skarbu Państwa z powodu oszustw na podatku VAT z tytułu dostaw towarów takich jak paliwa, czy wyroby stalowe sięgają miliardów złotych, można zakładać, że podmioty nastawione na prowadzenie działalności nie gospodarczej tylko przestępczej przy pomocy mechanizmów służących do wyłudzania VAT, poniosą koszt takiej kaucji! Tymczasem dla małych i średnich przedsiębiorców, którzy statystycznie osiągają dochód poniżej 100.000 zł rocznie wniesienie takiej kaucji może być barierą nie do pokonania.  A nawet jeśli zostanie ona pokonana, to konieczność „zamrożenia” lub przynajmniej „zabezpieczenia” kwoty co najmniej 100.000 zł będzie skutkowało obniżaniem ich zdolności kredytowej i płynności finansowej.

    II. Uwagi szczegółowe

    5. Brzmienie art. 105a ust. 2 pkt. 2: „miał  uzasadnione podstawy do tego, aby przypuszczać, że (…) nie zostanie wpłacona” odnosi się do: (a) „uzasadnionych podstaw” – jako obiektywnych przesłanek do subiektywnych domniemywań na przyszłość, (b) całkowicie subiektywnego stanu świadomości podatnika co do zdarzeń przyszłych i niepewnych. Konieczne będzie bowiem przeprowadzanie dowodów na okoliczność, że „podatnik powinien się był domyśleć”. A zważywszy, iż odpowiedzialność karno-skarbowa opiera się na ogólnych zasadach prawa karnego, które nie zna pojęcia świadomości „statystycznej”, tego typu przepis nie będzie raczej skuteczną podstawą karania sprawców. A zatem potęguje to wrażenie, że zamiarem prawodawcy jest raczej „straszenie” jednych w interesie drugich.

    6. W projekcie brak jest definicji „standardowego” zbiornika. Czy tankowanie do zbiornika wiezionego na przyczepie za pojazdem ma podlegać ustawie? A tankowanie do dodatkowo zamontowanego zbiornika przy ciągniku siodłowym (co akurat jest normą dla tych pojazdów). TIR-y posiadają zbiorniki o pojemności 1.200 litrów. Przepisy wyłączające solidarną odpowiedzialność z tytułu tankowania na stacjach paliw do „standardowych zbiorników” pozwalą na stworzenie dość prostego mechanizmu „legalizowania” na stacjach paliwa przywiezionego z zagranicy oraz omijania omijania przepisów o odpowiedzialności solidarnej na skutek wystawiania faktur za takie tankowanie, choć wcale nie musi mieć ono miejsca. Należałoby zatem zdefiniować, jakimi dowodami powinien legitymować się podatnik, czy rzeczywiście dokonał tankowania na danej stacji, czy tylko otrzymał na niej fakturę legalizującą posiadane paliwo, bez narażania się na odpowiedzialność solidarną. Tego typu precedensy nie będą miały znaczącego udziału w stratach Skarbu Państwa z tytułu wprowadzania na polski rynek paliw z pominięciem podatku VAT, niemniej jednak  mogą zagrażać uczciwej konkurencji na lokalnych rynkach.

    7. Należy również doprecyzować, kto będzie zarządzał kwotami zdeponowanych gwarancji i czyją własnością będą pożytki z nich płynące?

    Kończąc, chcielibyśmy zwrócić uwagę, iż prawie 70% polskiego PKB tworzą małe i średnie przedsiębiorstwa. Niestety, nie mają one okazji przedstawić Panu Ministrowi swojego punktu widzenia w konfrontacji z przedstawicielami dużych koncernów.   

    ZPP jest za eliminowaniem z rynku nieuczciwej konkurencji – jaką stanowią ci, którzy dokonują wyłudzeń podatku – ale przeciwko tworzeniu przepisów w interesie największych graczy rynkowych, którzy brak elastyczności rynkowej starają się zastąpić lobbingiem ustawowym.

    Opracował: Robert Gwiazdowski

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery