• PL
  • EN
  • szukaj

    Komentarz ZPP ws. zapowiedzi rządu na temat otwarcia kolejnych sektorów gospodarki

    Warszawa, 5 lutego 2021 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie zapowiedzi rządu na temat otwarcia kolejnych sektorów gospodarki

     

    W trakcie dzisiejszej konferencji prasowej, premier Mateusz Morawiecki; minister kulturyi dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński; minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin oraz minister zdrowia Adam Niedzielski zakomunikowali, że od 12 lutego ponownie otwarte zostaną hotele i miejsca noclegowe, kina, teatry, filharmonie i opery, a także stoki narciarskie i baseny – z zastrzeżeniem określonych reżimów sanitarnych.

    Powyższa decyzja na temat luzowań ma obowiązywać do 26. lutego. Ponadto, premier podkreślił, że w dalszym ciągu przedmiotowe decyzje rządu będą podejmowane w formie dwutygodniowych planów tymczasowych. Jednocześnie, post factum, po każdym takim okresie rząd będzie ustalał, czy luzowanie było prawidłową decyzją – dlatego też premier i minister zdrowia zastrzegają możliwość ponownego przywrócenia obostrzeń dla poszczególnych sektorów.

    Zasadniczo, podjętą przez rząd decyzję ZPP uznaje za krok w dobrą stronę. Od kilku tygodni postulujemy szybkie otwarcie gospodarki. Zainicjowane luzowanie umożliwi branży noclegowej, kulturalnej oraz sportowo-rekreacyjnej choćby częściowe działanie, co wpłynie na poprawę ich sytuacji, choć oczywiście rygory, jak i obniżony popyt, będą stanowić istotną dokuczliwość niezależnie od możliwości powrotu do działania.  

    Jednocześnie rozczarowuje brak analogicznych decyzji w odniesieniu do gastronomii i branży fitness. Wciąż nie wiemy również, jakie obiektywne cele i warunki muszą zostać spełnione, aby przedsiębiorcy tychże branż mogli powrócić do prowadzenia bieżącej działalności.

    Dodatkowe trudności wynikają z przyjętego przez rząd dwutygodniowego cyklu zmian w obostrzeniach. Rozumiejąc potrzebę zachowania elastyczności i dostosowania środków do sytuacji epidemicznej, musimy zwrócić uwagę na negatywne konsekwencje przyjętego trybu podejmowania decyzji. Model ten wprowadza chaos w otoczeniu biznesowym, gdyż przedsiębiorcy w obawie o plany rządu nie są w stanie podejmować zdecydowanych działań, mających na celu odbudowanie ich sytuacji finansowej do stanu sprzed pandemii.

    Nie mając świadomości, jakie decyzje rządu czekają nas za dwa tygodnie, firmy nie będą zawierać nowych kontaktów, dokonywać bieżących zakupów, czy też podejmować długofalowych inwestycji. Ponadto, nieskrępowana obiektywnymi miernikami i przesłankami dyskrecjonalność rządu w podejmowaniu decyzji, doprowadza do niedorzeczności, w ramach której np. mimo ponownego otwarcia basenów, utrzymuje się w mocy zamknięcie m.in. aquaparków – w sytuacji, gdy przy zachowaniu określonych rygorów – również i te obiekty mogłyby zostać otwarte.

    W związku z powyższym, ZPP apeluje do Rady Ministrów o natychmiastowe otwarcie pozostałych sektorów gospodarki z zastosowaniem odpowiednich reżimów sanitarnych. Rekomendujemy także wprowadzenie obiektywnych algorytmów podejmowania przez rząd decyzji, które będą spójne
    i zrozumiałe dla wszystkich przedsiębiorców. Naszym zdaniem, stworzona w  listopadzie ub. r. mapa drogowa w dalszym ciągu pozostaje odpowiednim instrumentem kształtowania polityki antyepidemicznej państwa.

    Podtrzymujemy również swoje stanowisko, że należy wprowadzić czasową obniżkę VAT-u dla branż najbardziej dotkniętych przez pandemię. ZPP konsekwentnie apeluje o wprowadzenie stawki 5% VAT na wszystkie usługi gastronomiczne. Z żalem uznajemy, że rola przedsiębiorców w odbudowie gospodarki po pandemii jest przez rząd istotnie niedoceniana. Dlatego zachęcamy do szybkiego podjęcia wyżej wymienionych kroków, które zapewnią wszystkim branżom odpowiednią stymulację do działania i dalszego rozwoju.

     

    Zobacz: 05.02.2021 Komentarz ZPP ws. zapowiedzi rządu na temat otwarcia kolejnych sektorów gospodarki

     

    Fot. cristianstorto / Adobe Stock

    Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego – ZIPSEE Cyfrowa Polska – nowym członkiem ZPP

    Warszawa, 3 lutego 2021 r. 

     

    Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego – ZIPSEE Cyfrowa Polska – nowym członkiem ZPP

     

    Do grona Związku Przedsiębiorców i Pracodawców dołączyła kolejna organizacja branżowa – Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego – ZIPSEE Cyfrowa Polska.

    To branżowa organizacja pracodawców o charakterze non-profit, która zrzesza największe firmy z branży RTV i IT działające w Polsce. To zarówno producenci, importerzy jak i dystrybutorzy sprzętu elektrycznego i elektronicznego.

    Organizacja powstała 16 grudnia 2005 roku. Głównym celem założycieli Związku było powołanie do życia organizacji branżowej, która będzie dbała o szeroko rozumiane interesy firm – Członków Związku Cyfrowa Polska stanowiących istotną część branży RTV i IT inwestującej w Polsce.

    Związek Cyfrowa Polska jest 30 procentowym akcjonariuszem ElektroEko S.A. – Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego – największej organizacji odzysku w kraju.

    Witamy w naszym gronie!

    Więcej informacji: https://cyfrowapolska.org/pl/.

     

    Fot. Rustam Kholov / Adobe Stock

    Busometr ZPP: Ponad 60% firm z sektora MŚP odczuwa negatywne skutki obostrzeń

    Warszawa, 29 stycznia 2021 r. 

     

    BUSOMETR ZPP: PONAD 60% FIRM Z SEKTORA MŚP ODCZUWA NEGATYWNE SKUTKI OBOSTRZEŃ

     

    63% badanych firm twierdzi, że wprowadzone obostrzenia negatywnie wpłynęły na ich sytuację, skłonność do inwestycji jest jeszcze niższa, niż w poprzednim – rekordowo niskim – odczycie, a rynek pracy trzyma się stosunkowo nieźle: to podstawowe wnioski z najnowszego badania Busometr, przeprowadzanego cyklicznie przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Busometr jest Indeksem Nastrojów Gospodarczych MSP, który pokazuje stopień optymizmu małych i średnich przedsiębiorców w ramach trzech komponentów: koniunktury gospodarczej, rynku pracy i inwestycji. Badania przeprowadza firma Maison&Partners na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, a obecnie prezentowana edycja jest już dwudziestą z rzędu.

    Badając nastroje firm w trakcie epidemii spodziewaliśmy się obniżonych wskaźników w zakresie prognozowanej koniunktury gospodarczej – twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP – W tej chwili nie widzimy radykalnego wstrząsu, jednak niepokoić musi rekordowo niski odczyt komponentu Inwestycje. Komponent Rynek Pracy wciąż daje stosunkowo optymistyczny obraz, jednak odczyt jest najniższy od I półrocza 2017 roku, nie możemy więc ze spokojem patrzeć w przyszłość.

    Z badania Busometr – tradycyjnie już – wyłania się obraz niedostatecznej skłonności do inwestycji jako strukturalnego problemu polskiej gospodarki. W „normalnych” warunkach jest to rezultat szybko zmieniającego się prawa i braku bezpieczeństwa regulacyjnego. W czasie epidemii zaś sytuację pogarszają wprowadzane w nieprzewidywalny i chaotyczny sposób ograniczenia oraz brak klarownej koncepcji walki z koronawirusem.

    Przedsiębiorcy generalnie negatywnie oceniają działania rządu podejmowane w ramach walki z pandemią, pozytywnie aktywność rządzących w tym zakresie ocenia jedynie 29% ankietowanych.

    Przedsiębiorcy nie rozumieją, dlaczego nie mogą działać, nawet w podwyższonym rygorze sanitarnym – mówi Cezary KaźmierczakZ naszych badań wynika, że 84% firm z sektora MŚP wprowadziło dodatkowe rozwiązania, takie jak płyny do dezynfekcji, maseczki wśród personelu itd. Są w stanie działać bezpiecznie, ale rząd im tego zabrania. Frustracja narasta, bo już ponad 60% ankietowanych twierdzi, że ograniczenia negatywnie odbiły się na ich działalności.

    ***

    Busometr ZPP – Indeks Nastrojów Gospodarczych MSP, jest wskaźnikiem pokazującym stopień optymizmu małych i średnich przedsiębiorców i ich planowane działania w perspektywie najbliższego półrocza.

    Na wartość Indeksu Busometr wpływ mają trzy komponenty: (1) koniunktury gospodarczej, (2) rynku pracy (płace i zatrudnianie) oraz (3) inwestycji.

    Wartość każdego z komponentów mieści się w przedziale od 0 do 100.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz firma Maison&Partners prowadzą badania wśród przedsiębiorców w oparciu o próbę zróżnicowaną ze względu na liczbę zatrudnianych pracowników, próby małych i średnich firm w Polsce (do 250 zatrudnionych). Busometr ZPP jest publikowany co pół roku.

    Małe i średnie firmy w Polsce stanowią 99,8% wszystkich firm w Polsce, tworzą ¾ miejsc pracy oraz 67% PKB. 

     

    Zobacz: Busometr ZPP: Prognoza na I półrocze 2021 oraz Pytania dodatkowe dot. prowadzenia firmy podczas pandemii COVID-19

     

    Komentarz ZPP ws. utrzymywania lockdownu

    Warszawa, 28 stycznia 2021 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. UTRZYMYWANIA LOCKDOWNU

     

    W trakcie dzisiejszej konferencji prasowej, minister zdrowia Adam Niedzielski zakomunikował, że do 14 lutego w mocy pozostaną w zasadzie wszystkie obowiązujące w tej chwili ograniczenia. Istotnym z punktu widzenia gospodarki wyjątkiem jest w zasadzie tylko handel – od 1 lutego sklepy w galeriach handlowych mają zostać ponownie otwarte, wg zasad obowiązujących w grudniu. Zniknąć mają również „godziny dla seniorów”. ZPP podkreśla jednak z pełną mocą, że otwarcie handlu nie stanowi wystarczającej odpowiedzi na narastające zagrożenie gospodarczym kryzysem.

    Nasze głębokie zdziwienie budzi argumentacja wykorzystana przez pana ministra na poparcie utrzymania ograniczeń. Jak się wydaje, kluczowymi przesłankami branymi pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o restrykcjach, nie jest liczba zachorowań w Polsce, wydolność krajowego systemu opieki zdrowotnej, czy też sytuacja gospodarcza i zdolność do przetrwania firm. Po dzisiejszej konferencji prasowej odnosimy wrażenie, że naszą politykę epidemiczną kształtują de facto rządy innych państw – kontynuację lockdownu uzasadniać mają głębokie restrykcje w krajach ościennych i znacznie trudniejsza od naszej sytuacja epidemiczna w niektórych miejscach w Europie.

    ZPP wskazywał już, że opieranie polskiej polityki antyepidemicznej na wzorcach zaczerpniętych z państw takich, jak Francja, czy Niemcy, wiąże się z ryzykiem zmarnowania gospodarczego wysiłku ostatnich lat. Niektóre państwa w Europie stać na utrzymywanie długotrwałego lockdownu, bez ryzykowania istotnym spadkiem poziomu życia. Inne – takie jak Polska – muszą racjonalnie kalkulować koszty podejmowanych decyzji, uwzględniając ekonomiczne i społeczne konsekwencje utrzymywania gospodarki w zamknięciu.

    Jesteśmy zdumieni faktem, że przedstawioną w listopadzie mapę drogową luzowania obostrzeń zdeprecjonowano stwierdzeniem, że była ona oparta na jednym wskaźniku (średniej dziennej liczby zachorowań). Skoro przedstawiciele kluczowych ośrodków decydujących o podejmowanych w ramach walki z epidemią działaniach, uważają jesienną mapę za niedoskonałą, to w jakim celu została ona wówczas w ogóle przedsiębiorcom zakomunikowana? Nasuwa się również pytanie o to, komu dokładnie można przypisać autorstwo tego dokumentu. Dwa tygodnie temu zwróciliśmy się do Ministerstwa Zdrowia z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej w tym zakresie. Z wiadomości zwrotnej, którą otrzymaliśmy wynika, że odpowiedzi z informacją możemy spodziewać się w połowie marca, a zatem w najdłuższym terminie dopuszczonym ustawą o dostępie do informacji publicznej.

    O ile pozytywnie oceniamy fakt otwarcia handlu w galeriach handlowych oraz rezygnację z całkowicie niesprawdzającego się w rzeczywistości rozwiązania, jakim były „godziny dla seniora”, o tyle nie uważamy, by były to wystarczające powody do wyrażania zadowolenia. Rząd w dalszym ciągu nie przedstawił racjonalnej i jasnej strategii wychodzenia z lockdownu. Przedłużanie ograniczeń w dwutygodniowych cyklach zupełnie pozbawia przedsiębiorców poczucia pewności prawnej.

    Mając na uwadze powyższe, ponownie apelujemy do rządu o przygotowanie i zaprezentowanie planu wycofywania restrykcji gospodarczych. Uważamy, że dobrym punktem wyjścia może być mapa drogowa z listopada – nie widzimy niczego zdrożnego w kształtowaniu polityki antyepidemicznej w oparciu o analizę sytuacji w kraju i ocenę wagi ryzyk, zagrożeń i konkretnych szkód wynikających z przedłużającego się lockdownu.

     

    Zobacz: 28.01.2021 Komentarz ZPP ws. utrzymywania lockdownu

     

    Fot. Stockwerk-Fotodesign / Adobe Stock

     

    Aktualności Forum Energii i Środowiska ZPP 

    Warszawa, 28 stycznia 2021 r.

     

    Aktualności Forum Energii i Środowiska ZPP

    16.01 – 26.01.2021 r. 

     

    Ustawa offshore z podpisem prezydenta RP :

    Dnia 21 stycznia 2021 r. Prezydent RP podpisał Ustawę z dnia 17 grudnia 2020 r. o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych.

    Ustawa ma wejść w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia z wyjątkiem przepisów wprowadzających upoważnienie dla Rady Ministrów do obniżenia w drodze rozporządzenia, parametrów aukcji w zakresie maksymalnej mocy zainstalowanej energii elektrycznej morskich farm wiatrowych, w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa funkcjonowania krajowego systemu energetycznego, które wejdą w życie z dniem 1 stycznia 2024 r.

    Wymagania jakościowe dla biometanu w projekcie zmiany rozporządzenia

    Na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków funkcjonowania systemu gazowego. Zawiera on parametry jakościowe, jakie będzie musiał spełniać biometan, by móc być zatłaczany do sieci gazowych.

    Projekt ma na celu stworzenie warunków do rozwoju rynku biometanu, a tym samym zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii. Obecne rozporządzenie określa jedynie parametry jakościowe paliw gazowych, do których zalicza się tradycyjne gaz ziemny.

    Określone w projekcie wymagania jakościowe dla biometanu są tożsame z wartościami określonymi w rozporządzeniu systemowym dla gazu ziemnego. Ministerstwo podkreśla jednak, że w przypadku biometanu istotne jest określenie zawartości takich zanieczyszczeń jak: chlorowcopochodne węglowodorów, amoniak oraz siloksany, ponieważ mogą one wpływać niekorzystnie zarówno na infrastrukturę przesyłową i dystrybucyjną gazu, jak i bezpieczeństwo przyłączonych do niej odbiorców.

    Określenie precyzyjnych parametrów jakościowych dedykowanych dla biometanu usunie wątpliwości związane z zagrożeniem dla stanu technicznego gazociągów. Jak podkreślił resort, projektowane regulacje mają ponadto na celu zapewnienie bezpieczeństwa dostaw do odbiorców końcowych, których instalacje oraz urządzenia są dostosowane do spalania gazu o określonych parametrach.

    Moc zainstalowana fotowoltaiki powyżej 3600 MW

    Jak poinformowały Polskie Sieci Elektroenergetyczne, będące operatorem przesyłowym energii elektrycznej, 1 grudnia 2020 r. moc zainstalowana fotowoltaiki w polskim systemie elektroenergetycznym wyniosła dokładnie 3661,7 MW.

    W listopadzie 2020 r. moc fotowoltaiki w polskim systemie wyniosła 3420,379 MW, co oznacza 7-procentowy wzrost między nim a grudniem 2020 r. Natomiast między grudniem 2019 r. a grudniem 2020 r. wzrost wynosi 181,8 procent.

    PSE zastrzegło jednak, że są to dane opierające się na przekazanych mu informacjach.

    Projekt ustawy o działach: Minister ds. klimatu ma kształtować i prowadzić politykę na rzecz gospodarki neutralnej klimatycznie

    Na stronach internetowych Sejmu został opublikowany rządowy projekt noweli ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych ustaw. Wynika z niego, że minister ds. klimatu ma kształtować i prowadzić politykę na rzecz gospodarki neutralnej klimatycznie.

    W ocenie skutków regulacji (OSR) projektu noweli można przeczytać, że z uwagi na nieustannie wzrastające znaczenie polityczne, gospodarcze i społeczne kwestii neutralności klimatycznej w dziale administracji „klimat” zostanie wskazana „transformacja w kierunku osiągnięcia neutralności klimatycznej” jako obszar, w ramach którego minister bierze udział w kształtowaniu międzynarodowej polityki klimatycznej i polityki zrównoważonego rozwoju.

    Do działu „klimat” zostaną także włączone sprawy związane z kształtowaniem i prowadzeniem polityki na rzecz gospodarki neutralnie klimatycznej. Rząd wskazuje na konieczność zaprojektowania i przeprowadzenia kompleksowych zmian we wszystkich sektorach gospodarki zmierzających do znaczącego ograniczenia emisji i zwiększenia pochłaniania. Dotyczyć to będzie przede wszystkim modernizacji sektora energetycznego, jak również wprowadzenia nowych modeli transportowych, zmian w rolnictwie oraz dążenia do zwiększenia pochłaniania przez lasy. Dodatkowo należy zaznaczyć, że konieczność zaprojektowania dokumentu przedstawiającego strategie działań w tym zakresie wynika wprost z rozporządzenia ws. Zarządzania Unią Energetyczną.

    „Polityka energetyczna Polski do 2040 r. – strategia rozwoju sektora paliwowo-energetycznego” w I kwartale br.

    Jak wynika z wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, rząd planuje przyjąć Politykę energetyczna Polski do 2040 r. – strategię rozwoju sektora paliwowo-energetycznego w I kwartale br.

    PEP2040 opiera się na trzech głównych elementach: sprawiedliwej transformacji, budowie równoległego, zeroemisyjnego systemu energetycznego oraz dobrej jakości powietrza. W porównaniu do poprzedniej wersji PEP, w projekcie uwzględniono szereg zmian technologicznych, jakie zaszły na przestrzeni ostatnich miesięcy oraz konsekwencji pandemii COVID-19.

    Pierwszy filar projektu, czyli sprawiedliwa transformacja, zakłada skierowanie w ciągu najbliższych 60 mld zł 10 lat z funduszy unijnych dla regionów, gdzie gospodarka uzależniona jest od wydobycia paliw kopalnych. Drugi filar zakłada stworzenie w ciągu 20 lat równoległego do istniejącego, zeroemisyjnego systemu energetycznego. Zadanie to oparte jest na dwóch strategicznych elementach – energetyce jądrowej i morskiej energetyce wiatrowej.

    Trzeci filar polityki energetycznej opiera się na dobrej jakości powietrza. Projekt przewiduje rezygnację z węgla jako źródła ogrzewania w ciepłownictwie indywidualnym: do 2030 r. na terenach miejskich, a do 2040 r. na terenach wiejskich. Paliwa kopalne będą stopniowo zastępowane innymi źródłami ciepła, np. pompami ciepła. Do 2030 r. wzrośnie też o ok. 1,5 mln liczba gospodarstw domowych podłączonych do sieci ciepłowniczej w miastach.

    Pojawił się projekt rozporządzenia w sprawie wymagań technicznych, warunków przyłączania oraz współpracy mikroinstalacji z systemem elektroenergetycznym

    Na stronach Rządowego Centrum Legislacji 7 stycznia br. opublikowano projekt rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska w sprawie wymagań technicznych, warunków przyłączania oraz współpracy mikroinstalacji z systemem elektroenergetycznym. Dokument określa techniczne wymagania i tryb przyłączania do sieci elektroenergetycznej mikroinstalacji. Projekt był konsultowany m.in. z operatorami systemów dystrybucyjnych oraz organizacjami branżowymi.

    Wprowadzenie nowych regulacji wynika z potrzeby zwiększenia udziału energii elektrycznej wytworzonej w mikroinstalacjach energii odnawialnej w bilansie energetycznym kraju oraz jednoczesnego zapewnienia bezpieczeństwa systemu elektroenergetycznego.

    Głównym celem rozporządzenia jest ograniczenie formalności związanych z przyłączaniem mikroinstalacji. Tym samym proces inwestycyjny w OZE będzie prostszy z punktu widzenia małego prosumenta, ale i dużego inwestora. Jedną ze zmian jest ujednolicony wzór zgłoszenia mikroinstalacji oraz wzór wniosku o wydanie warunków przyłączenia tejże mikroinstalacji.

    Autorzy projektu nie zdecydowali się wprowadzić ujednoliconego sposobu określania łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej mikroinstalacji na potrzeby zgłoszenia albo postępowania o przyłączanie mikroinstalacji. Definicja łącznej mocy zainstalowanej zostanie wprowadzona w ramach nowelizacji ustawy o OZE.

    Przedstawiono również warunki uruchomienia mikroinstalacji oraz wymóg spełniania standardów jakości energii elektrycznej wprowadzanej do sieci elektroenergetycznej. Zwrócono także uwagę na konieczność montażu zgodnie z obowiązującymi normami i wymogami. W montaż powinny być zaangażowane osoby z odpowiednimi kwalifikacjami.          

    Na stronach Rządowego Centrum Legislacji dzisiaj, tj. 26 stycznia 2021 r. został opublikowany projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo energetyczne i ustawy o odnawialnych źródłach energii (numer wykazu UD162).

    Projekt ustawy przewiduje zniesienie tzw. obliga giełdowego dla energii elektrycznej, poprzez uchylenie art. 49a ustawy – Prawo energetyczne oraz uchylenie lub modyfikację przepisów nawiązujących do tego obowiązku.

    Dodatkowo, z uwagi na nawiązania do przedmiotowego obliga znajdujące się w art. 92 ust. 9 ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii (art. 92 ust. 9) konieczna jest modyfikacja również tego przepisu.

    Zgodnie z dołączoną Oceną Skutków Regulacji, projekt ustawy przewiduje ponadto zwiększenie odpowiedzialności finansowej oraz karnej podmiotów dokonujących manipulacji na hurtowym rynku energii, prób takiej manipulacji lub wykorzystania informacji wewnętrznej dotyczącej produktu energetycznego sprzedawanego w obrocie hurtowym. Co więcej, projekt ma na celu zapewnienie Prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki odpowiednich narzędzi do zapobiegania nadużyciom i próbom nadużyć na rynku energii elektrycznej.

    Zgodnie z pismem kierującym przedmiotowy projekt do konsultacji, uwagi można składać w terminie 30 dni od publikacji.

    Komentarz Włodzimierza Ehrenhalta, Głównego Eksperta ds. Energetyki:

    Jak widać prace nad legislacją podstaw nowoczesnej energetyki bardzo przyspieszyły. Wprawdzie są potknięcia legislacyjne, jednak widać już, że ustawodawca wziął sobie do serca zgłaszane uwagi przez wszystkie środowiska co do konieczności budowy podstaw nowoczesnej energetyki w Polsce.

     

    Fot. ipopba/Adobe Stock

    Komentarz ZPP ws. potencjalnych zmian w oskładkowaniu umów cywilnoprawnych

    Warszawa, 28  stycznia 2021 r.

     

    Komentarz ZPP ws. potencjalnych zmian w oskładkowaniu umów cywilnoprawnych

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z uwagą i niepokojem przygląda się zapowiedziom zmian w zakresie oskładkowania umów cywilnoprawnych. 

    ZPP konsekwentnie zaznacza, że system składek na ubezpieczenia społeczne w Polsce jest skomplikowany. Jego konstrukcja stwarza problemy z jego prawidłowym rozliczaniem szczególnie przez mikro i małych przedsiębiorców, którzy w wielu przypadkach chcieliby zatrudniać kolejnych (lub pierwszych pracowników), jednak z uwagi na wysoki poziom oskładkowania oraz opodatkowania umów o pracę czy cywilnoprawnych, a także złożoność systemu wyliczeń składek – tego nie robią. Decydują się zatem na niepodejmowania zatrudnienia, lub w  skrajnym przypadku na rozliczenie z pracownikiem w szarej strefie.

    Jakiekolwiek zmiany w zakresie „uporządkowanie systemu ubezpieczeń społecznych” nie mogą się wiązać ze zwiększaniem oskładkowania zarówno umów o pracę, jak i tzw. umów cywilnoprawnych. Tego typu działanie, szczególnie w zakresie zwiększenia wymogów i poziomu oskładkowania umów zlecenia, czy też oskładkowania umów o dzieło, prowadzić będzie do zahamowania aktywizacji zawodowej Polaków, jak również zwiększania poziomu szarej strefy.

    Wbrew pojawiającym się w przestrzeni opiniom, nie uważamy by zmiany polegające na zwiększeniu poziomu oskładkowania umów cywilnoprawnych stanowiły przejaw wyrównania warunków konkurencji, czy zwiększenia poziomu pewności prawa. W naszym przekonaniu rezultat realizacji tego rodzaju propozycji byłby wprost przeciwny.

    Problem z systemem oskładkowania i opodatkowania pracy na podstawie umów kodeksowych jak i pozakodeksowych znajduje się zbyt wysokim klinie kosztów publiczno-prawnych, jak i skomplikowaniu systemu oskładkowania danej formy zatrudnienia. Problem nie leży w odmiennych zasadach obowiązujących dla tych form.

    Nie da się jednym prostym trickiem zlikwidować „nadużywania” innych niż umowa o pracę form zatrudnienia. Jedynym sposobem jest zwiększenie konkurencyjności i atrakcyjności zatrudnienia w ramach umowy o pracę. Zwiększanie kosztów zatrudnienia tymczasem ponownie doprowadzi do wzrostu szarej strefy. Warto zwrócić również uwagę na fakt, że elastyczne formy zatrudnienia na podstawie np. umów zlecenia są najbardziej popularne w branżach które zostały najdotkliwiej dotknięte przez koronakryzys, jak branża fitness, rekreacja, HoReCa, czy usługi.

    Jakiekolwiek zmiany w zakresie zwiększania wymogów i kosztów pracy nie mogą być wdrażane w tak kryzysowym roku, jak obecny. Ustawodawca powinien dążyć do upraszczania systemu, zmniejszania obciążeń, zapewnienia stabilności otoczenia prawnego i deregulacji. Tylko takie działania spotkają się z pozytywną opinią środowiska przedsiębiorców. Wszelkie działania przeciwne skutkować będą aktywnym i zdecydowanym sprzeciwem polskich firm, które mierzą się z daleko posuniętymi trudnościami i kłopotami spowodowanymi m.in. utrzymywaniem przez rząd w zamknięciu wielu sektorów gospodarki.

    Problemy systemu emerytalnego nie mogą być adresowane poprzez obniżanie konkurencyjności polskiego rynku pracy. Takie podejście wtórnie wpłynęłoby na zmniejszenia zatrudnienia, zmniejszenia tempa wzrostu zarobków, produktu krajowego brutto, co będzie miało wpływ na i tak mniejsze dochody budżetu państwa i funduszu ubezpieczeń społecznych. Chcąc lecząc chorobę, wywołamy inną, pierwotną pozostawiając niezmienną.

    O ile ZPP pozostaje otwarty na dyskusję dot. zmniejszenia skomplikowania systemu ubezpieczeń społecznych na podstawie umów o pracę, jak i osobno umów cywilnoprawnych, tak negatywnie oceniamy wszelkie działania, które spowodują zwiększenie oskładkowania tych drugich.

    Przeciwne działania będą w bezpośredniej sprzeczności z projektem postulatów w ramach umowy społecznej, które wprost wskazują, że partnerzy społeczni oczekują “zmniejszania barier administracyjnych, poprawy otoczenia regulacyjnego dla prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie stabilności i przewidywalności prawa oraz powstawania owych firm i zwiększania zatrudnienia.”

     

    Zobacz: 28.01.2021 Komentarz ZPP ws. potencjalnych zmian w oskładkowaniu umów cywilnoprawnych

     

    Fot. Kerala / pixabay.com

     

    Podsumowanie lockdownu w Polsce – rok chaosu i obciążeń dla przedsiębiorców

    Warszawa, 25 stycznia 2021 r. 

     

    Podsumowanie lockdownu w Polsce – rok chaosu i obciążeń dla przedsiębiorców

     

    W najbliższym czasie podejmowane będą decyzje dot. ograniczeń i obostrzeń obowiązujących w lutym. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wielokrotnie apelował do rządu o niewprowadzanie ograniczeń dla działalności gospodarczej wykraczających poza ustanowienie reżimu sanitarnego w postaci dystansu, dezynfekcji i maseczek. Podtrzymujemy ten apel i wzywamy do otwarcia gospodarki. Apelujemy również o dwunastomiesięczne moratorium na nowe obciążenia, by odbudowa po kryzysie była jak najszybsza.

    Brak przejrzystości procesu decyzyjnego, zaskakiwanie kolejnymi ograniczeniami, brak logicznego powiązania między sytuacją epidemiczną a skalą i dokuczliwością restrykcji – tak wygląda lockdown dla polskich przedsiębiorców. Jeśli nie powstrzymamy tego chaosu i utrzymamy obowiązujące obciążenia, grozi nam fala bankructw i masowych zwolnień, które odbiją się nie tylko na kondycji finansowej przedsiębiorstw, ale również na warunkach bytowych pracowników.

    Polscy przedsiębiorcy nigdy nie mieli komfortu operowania w stabilnych warunkach regulacyjnych – polskie wskaźniki zmienności prawa od lat utrzymują się na najwyższych poziomach w Europie. Podczas pandemii zostali oni jednak pozbawieni jakiejkolwiek pewności i przewidywalności prawa. Obecnie mija jedenasty miesiąc funkcjonowania przedsiębiorstw w warunkach ograniczeń, nakazów i zakazów, których zakres zmienia się co kilka tygodni i jest ustanawiany całkowicie arbitralnie w oderwaniu nawet od danych epidemiologicznych.

    Ograniczenia są katastrofalne w skutkach dla wielu branż. Hotele, lokale gastronomiczne, sklepy w galeriach handlowych, kluby fitness – wszystkie te miejsca zatrudniają miliony Polaków, a utracone przychody liczą w miliardach złotych. Ich sytuację dodatkowo pogarszają nowe daniny, takie jak podatek od sprzedaży detalicznej, którego pobór odwieszono, czy podatek cukrowy.

    Również wyniki badań naukowych każą poddać w wątpliwość skuteczność obranej przez polski rząd strategii wychodzenia z lockdownu. Dwa niezależnie badania wykazały, że najbardziej efektywnym środkiem ograniczania transmisji wirusa jest ograniczanie zgromadzeń publicznych oraz stacjonarnej działalności placówek edukacyjnych. Tymczasem, utrzymywanie ograniczeń dla działalności gospodarczej ma co najwyżej umiarkowany wpływ na przyrost liczby zakażeń, a wiąże się z ponoszeniem gigantycznego kosztu ekonomicznego i społecznego. Mimo to, gospodarczy lockdown wciąż obowiązuje, przy jednoczesnym częściowym otwarciu szkół.

    ZPP od tygodni prowadzi kampanię na rzecz otwarcia gospodarki. Uważamy, że przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności, przedsiębiorcy są w stanie bezpiecznie prowadzić swoje działalności. Polski nie stać na poniesienie kosztu ekonomicznego związanego z dalszym utrzymywaniem ograniczeń. Należy wrócić do mapy drogowej przedstawionej w listopadzie i umożliwić firmom działanie, z zachowaniem standardu DDM.


    Zobacz: 25.01.2021 Business Paper Podsumowanie lockdownu w Polsce

     

    Fot. Glen Carrie / Unsplash.com

     

    Memorandum ZPP ws. wpływu wprowadzanych ograniczeń na transmisję koronawirusa: otwarcie gospodarki wiąże się z co najwyżej umiarkowanym ryzykiem wzrostu liczby zakażeń

    Warszawa, 20 stycznia 2020 r.

     

    Memorandum ZPP ws. wpływu wprowadzanych ograniczeń na transmisję koronawirusa: otwarcie gospodarki wiąże się z co najwyżej umiarkowanym ryzykiem wzrostu liczby zakażeń

     

    Streszczenie

    W ramach niniejszego dokumentu streszczamy wyniki dwóch niezależnych badań, które analizują efektywność ograniczeń wprowadzanych przez rządy na redukcję transmisji koronawirusa. Z badań tych wynika, że spośród stosowanych interwencji niefarmaceutycznych największy wpływ na zmniejszenie liczby zachorowań ma zakaz zgromadzeń publicznych powyżej dziesięciu osób oraz zamknięcie szkół. Tymczasem wpływ ograniczeń dla prowadzenia działalności gospodarczej, takiej jak gastronomia czy usługi, jest ograniczony. Analogicznie, w zakresie luzowania obostrzeń, istotny wzrost liczby zakażeń odnotowano jedynie w przypadku ponownego otwierania szkół i dopuszczania zgromadzeń publicznych. Omówione wyniki badań każą zadać pytanie o słuszność przyjętej przez rząd kolejności luzowania obostrzeń, w ramach której zdecydowano się na częściowe przywrócenie nauki w trybie stacjonarnym, przy jednoczesnym utrzymywaniu ograniczeń dla działalności gospodarczej.   

    Pierwszy przypadek koronawirusa został zdiagnozowany w grudniu 2019 r. Trzynaście miesięcy później odnotowano prawie 100 milionów przypadków zachorowania na koronawirusa oraz ponad 2 miliony zgonów.

    Aby powstrzymać rozprzestrzenianie się nowego wirusa, rządy na całym świecie wprowadziły szereg ograniczeń na działalność gospodarczą i aktywność społeczną. Ograniczenia, formalnie znane jako niefarmaceutyczne interwencje, niosą za sobą niestety dotkliwe skutki.  W drugim kwartale 2020, na który przypadło gros ograniczeń, unijne PKB spadło o 13,9 procent r.d.r., a bezrobocie wzrosło o 2,7 procent. Były to najostrzejsze odnotowane spadki od czasów rozpoczęcia pomiarów w 1995 roku.

    Pandemia była szokiem dla wszystkich krajów i gospodarek na całym świecie. Jednak z upływem czasu są gromadzone dane, które pozwalają na ocenę skuteczności konkretnych działań. Jako przykład można tutaj przywołać dwa niezależne badania. Pierwsze, przeprowadzone przez zespół badaczy pod przewodnictwem dr. Jana M. Braunera z Uniwersytetu Oxforda oraz opublikowane przez Amerykańskie Stowarzyszenie na rzecz Postępu Nauk (org. American Association for the Advancement of Science), bada efektywność ograniczeń wprowadzanych przez rządy 34 europejskich i 7 nieeuropejskich krajów w okresie od stycznia do maja 2020 roku.[1]

    Drugie badanie, przeprowadzone przez grupę badaczy powołaną specjalnie do naukowej ewaluacji dowodów w zakresie pandemii koronawirusa z Instytut Ushera Uniwersytetu Edynburskiego (org. Usher Network for Covid-10 Evidence Reviews), analizuje efektywność działań wprowadzonych od 1 stycznia do 1 lipca 2020 roku w 131 krajach.[2] Co istotne, naukowcy z Instytutu Ushera badają nie tylko efektywność ograniczeń na zmniejszenie transmisji wirusa, ale również wpływ łagodzenia obostrzeń na ponowny wzrost zachorowań.

    Najważniejsze wnioski, jakie płyną z analizy badaczy pod przewodnictwem dr. Braunera, są następujące:

    • Jedynymi środkami wiążącymi się z dużym wpływem na redukcję zakażeń (ponad 35 procent) są zamknięcie szkół i uczelni, a także ograniczenie zgromadzeń do 10 lub mniej osób.
    • Zamknięcie biznesów oferujących produkty i usługi inne niż podstawowe miało umiarkowany wpływ na zmniejszenie liczby zakażeń (17,5 procent – 35 procent).
    • Nakazy pozostania w domu okazały się mieć mały efekt (poniżej 17,5 procent) na zmniejszenie liczby zachorowań.
    • Zamknięcie barów, restauracji i klubów nocnych miało mały wpływ na transmisję wirusa w 42 procentach przypadków oraz umiarkowany w 58 procentach przypadków.

    W kwestii efektywności nakazów pozostania w domu, należy wziąć pod uwagę fakt, że środki te były zazwyczaj wprowadzane w ostatniej kolejności po ograniczeniach innego rodzaju. Brauner et al. wzięli na to poprawkę oraz wyliczyli, że w przypadku uprzedniego zamknięcia szkół, zakazu organizowania imprez masowych oraz zamknięcia części przedsiębiorstw, nakaz pozostania w domu miał niewielki wpływ na dalsze ograniczenie transmisji koronawirusa.

    Przechodząc do głównych konkluzji badaczy z Instytutu Ushera, należy wymienić następujące punkty:

    • Wprowadzenie zakazu organizowania imprez masowych wiążę się z największym spadkiem transmisji koronawirusa.
    • Jeśli chodzi o luzowanie obostrzeń, to istotną tendencję wzrostową zakażeń odnotowano jedynie po rozluźnieniu ograniczeń związanych z zamknięciem szkół oraz zakazu organizowania zgromadzeń publicznych dla więcej niż 10 osób.
    • Ponownie otwarcie szkół wiąże się z największym wzrostem zachorowań w 7. i 14. dobie od momentu luzowania obostrzeń.
    • Możliwość organizacji zgromadzeń powyżej dziesięciu osób wiąże się z największym wzrostem w 28. dniu od wprowadzenia złagodzenia zakazu.

    Z obydwu badań płyną trzy podstawowe, zbieżne wnioski.

    Po pierwsze, najbardziej efektywnym środkiem ograniczania transmisji wirusa wydaje się być ograniczanie zgromadzeń publicznych oraz stacjonarnej działalności placówek edukacyjnych.

    Po drugie, zamykanie działalności gospodarczych, takich jak gastronomia i usługi, ma jedynie ograniczony (od niskiego do umiarkowanego) wpływ na liczbę zakażeń.

    Po trzecie, największy wzrost liczby zachorowań wiąże się z ponownym zezwoleniem na zgromadzenia publiczne powyżej oraz otwarciem szkół.

    Streszczone powyżej wyniki badań poddają w wątpliwość słuszność obranej strategii walki z koronawirusem. Utrzymywanie ograniczeń dla działalności gospodarczej, które mają co najwyżej umiarkowany wpływ na przyrost liczby zakażeń, wiąże się bowiem z ponoszeniem gigantycznego kosztu ekonomicznego i społecznego. Mimo to, zrezygnowano z zaprezentowanego w listopadzie planu znoszenia restrykcji – gospodarczy lockdown wciąż obowiązuje, a jednocześnie zdecydowano się na częściowe ponowne otwarcie szkół, mimo że z badań wynikałoby, że wiąże się ono z istotnym ryzykiem wzrostu liczby zakażeń.

    W oparciu o przedstawione powyżej dane i wyniki badań, ponownie apelujemy o otwarcie gospodarki i rewizję strategii walki z koronawirusem. Ograniczenia na działalność gospodarczą mają co najwyżej umiarkowany wpływ na liczbę zakażeń. Tymczasem, przedłużający się lockdown zwiększa ryzyko masowej fali bankructw i zwolnień, których negatywne koszty gospodarcze i społeczne są dziś niemożliwe do oszacowania.

     

    Źródła:

    You Li, Harry Campbell, Durga Kulkarni, Alice Harpur, Madhurima Nundy, Xin Wang, Harish Nair, for the Usher Network for COVID-19 Evidence Reviews (UNCOVER) group, The temporal association of introducing and lifting non-pharmaceutical interventions with the time-varying reproduction number (R) of SARS-CoV-2: a modelling study across 131 countries, w Lancet Infectious Diseases 2020, dostępne pod adresem: https://www.thelancet.com/action/showPdf?pii=S1473-3099%2820%2930785-4 

    Jan M. Brauner, Sören Mindermann, Mrinank Sharma, David Johnston, John Salvatier, Tomáš Gavenčiak, Anna B. Stephenson, Gavin Leech, George Altman, Vladimir Mikulik, Alexander John Norman, Joshua Teperowski Monrad, Tamay Besiroglu, Hong Ge, Meghan A. Hartwick, Yee Whye Teh, Leonid Chindelevitch, Yarin Gal, Jan Kulveit,  Inferring the effectiveness of government interventions against COVID-19 w Science Magazine 2020, dostępne pod adresem: https://science.sciencemag.org/content/early/2020/12/15/science.abd9338

     

    [1] https://science.sciencemag.org/content/early/2020/12/15/science.abd9338

    [2] https://www.thelancet.com/journals/laninf/article/PIIS1473-3099(20)30785-4/fulltext#articleInformation

     

    Zobacz: 20.01.2021 Memorandum ZPP ws. wpływu wprowadzanych ograniczeń na transmisję koronawirusa otwarcie gospodarki wiąże się z co najwyżej umiarkowanym ryzykiem wzrostu liczby zakażeń

     

    ProEXR File Description

    Stanowisko ZPP ws. wprowadzania nowych obciążeń dla przedsiębiorców

    Warszawa, 20 stycznia 2021 r.

     

    Stanowisko ZPP ws. wprowadzania nowych obciążeń dla przedsiębiorców

     

    W 2020 roku staliśmy się świadkami bezprecedensowego kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa. Polska gospodarka po raz pierwszy od trzydziestu lat doświadczyła recesji. Potrzebujemy zatem silnego impulsu rozwojowego – tymczasem wprowadzane są jednak kolejne obciążenia dla przedsiębiorców. ZPP konsekwentnie postuluje dwunastomiesięczne moratorium na wszelkie nowe obciążenia – zarówno podatkowe, jak i regulacyjne.

    Możemy z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że przedsiębiorcy stawili czoła trudnemu wyzwaniu związanemu z rozwojem epidemii. Wprowadzili, gdzie tylko to możliwe, pracę zdalną, wdrożyli podwyższony reżim sanitarny oraz zmienili swój model działalności. Niestety, przedłużający się lockdown i kolejne ograniczenia zwiększają ryzyko masowych bankructw i zwolnień, które odbiją się nie tylko na kondycji finansowej przedsiębiorstw, ale również na warunkach bytowych pracowników.

    W otoczeniu makroekonomicznym nie widać jeszcze oznak szczególnego załamania, jednak niepokoić musi sytuacja konkretnych branż. Istnieje duże ryzyko, że w najbliższym czasie zagrożenie kryzysem rozleje się również na pozostałe sektory.

    Ryzyko to jest poważnie zwiększone przez fakt, że rząd nie ogranicza się jedynie do zakazywania działalności gospodarczej branżom takim, jak hotelarstwo, gastronomia, czy fitness, ale wprowadza również nowe obciążenia dla przedsiębiorców borykających się ze skutkami kryzysu. Dla przykładu, zamknięcie sklepów w galeriach handlowych przez 114 dni doprowadziło do utraty przez branżę przychodów w wysokości aż 30 mld zł – nawet to nie powstrzymało wszczęcia poboru podatku od handlu detalicznego, który szczególnie obciąży rodzime przedsiębiorstwa.

    Zdecydowano się również na wprowadzenie podatku cukrowego, mimo oczywiście negatywnych skutków daniny dla producentów i dystrybutorów napojów (a także surowców wykorzystywanych przy ich produkcji), konsumentów oraz znajdującej się w wyjątkowo trudnej sytuacji branży gastronomicznej.

    Wymienione daniny to tylko niektóre z długiej listy nowych obciążeń dla przedsiębiorców, do której możemy zaliczyć również: wprowadzenie podatku CIT dla spółek komandytowych, wprowadzenie kaucji od sprzedanego oleju czy modyfikację „podatku od deszczu”.

    Ponownie podkreślamy, że działania polskiego rządu idą w odmiennym kierunku niż te w krajach OECD. Przeprowadzona przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców analiza polityki fiskalnej w krajach OECD w trakcie pandemii koronawirusa, pokazuje, że większość krajów zmniejsza podatki i obciążenia dla biznesu. Australia obniża podatki dla wszystkich grup społecznych oraz upraszcza system podatkowy. W ślad za nią Szwecja redukuje podatki dochodowe dla wielu grup społecznych. Aby ulżyć biznesom podczas kryzysu, Niemczy i Czechy wprowadzają czasowe obniżki VAT-u, w szczególności dla branż mocno dotkniętych przez lock down. Polska nie dołączyła do tego trendu.

    Omawiając sposoby niwelowania negatywnych gospodarczych konsekwencji pandemii koronawirusa nie sposób nie wspomnieć o unijnym Funduszu Odbudowy. W latach 2021-2027 Polska otrzyma fundusze o niespotykanej dotąd skali. W nowej perspektywie budżetowej Polska otrzyma 160 mld EUR z unijnych funduszy. W świetle otrzymania tak ogromnych środków, wydaje się oczywistym, że presja budżetowa na wprowadzenie nowych podatków oraz zwiększanie tych obecnie stosowanych powinna być znacznie mniejsza, a polski rząd nie powinien wprowadzać zmieniać warunków dla prowadzenia działalności gospodarczej w okresie kryzysu gospodarczego.

    Mając na uwadze powyższe, apelujemy do rządu o przyjęcie dwunastomiesięcznego moratorium na wszelkie nowe obciążenia, w tym przede wszystkim te o charakterze podatkowym i parapodatkowym, takie jak np. podatek cukrowy, czy podatek od sprzedaży detalicznej. Podążając śladem innych państw OECD, należałoby również wprowadzić czasową obniżkę VAT-u dla branż najbardziej dotkniętych przez pandemię. ZPP konsekwentnie apeluje o wprowadzenie stawki 5% VAT na wszystkie usługi gastronomiczne.

    Polski biznes musi mieć szansę na przetrwanie i odbudowanie się po kryzysie spowodowanym epidemią. Jeśli nowe lub zwiększone obciążenia mu to uniemożliwią, skala negatywnych skutków gospodarczych może być w tej chwili trudna do przewidzenia, a ich koszt z pewnością wyższy, niż ten spowodowany odłożeniem w czasie nowych danin.

     

    Zobacz: 20.01.2021 Stanowisko ZPP ws. wprowadzania nowych obciążeń dla przedsiębiorców

     

    Fot. stevepb / Pixabay.com

    Komentarz ZPP: Lockdown pogłębia problem z inwestycjami

    Warszawa, 19 stycznia 2021 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW: LOCKDOWN POGŁĘBIA PROBLEM Z INWESTYCJAMI

     

    Od lat wskazuje się, że strukturalnym problemem polskiej gospodarki jest niewystarczający udział inwestycji w tworzeniu PKB. Jednym z kluczowych celów Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju było zwiększenie stopy inwestycji do poziomu 25 proc. PKB w roku 2020. W ciągu ostatnich kilku lat przeprowadzono szereg działań mających stymulować wzrost nakładów na środki trwałe oraz badania i rozwój. W szczególności skoncentrowano się na stworzeniu systemu ulg zachęcających firmy do inwestowania.

    Niestety, nie podjęto w tym czasie żadnego istotnego wysiłku na rzecz zniesienia absolutnie podstawowej bariery inwestycyjnej, jaką jest brak poczucia bezpieczeństwa prawnego i niepewność regulacyjna. W rezultacie nie tylko nie udało się osiągnąć zakładanego w SOR wskaźnika, lecz stopa inwestycji wręcz spadła – z poziomu ok. 20% na koniec 2015 roku do niespełna 19% w roku 2019.

    Epidemia koronawirusa jedynie pogłębiła ten problem, generując dwa dodatkowe źródła barier inwestycyjnych. Pierwszym jest niepewny rozwój sytuacji epidemicznej, drugim – być może jeszcze groźniejszym – całkowita nieprzewidywalność reakcji rządu. Trudno formułować prognozy dot. działalności firmy, jeśli przyszłe otoczenie ekonomiczne w istotnym stopniu zależy od liczby zachorowań (a także innych wskaźników, również tych związanych z wydolnością systemu opieki zdrowotnej). Budowanie scenariuszy na dłuższy horyzont czasowy staje się niemożliwe, jeśli dodatkowo brak jest jakichkolwiek ram, w których porusza się rząd, wprowadzając kolejne ograniczenia i zamykając określone sektory gospodarki.

    Powyższa diagnoza została przez ZPP potwierdzona badaniem Busometr, którego wyniki opublikowane zostały na początku października 2020 roku. Wynikało z nich, że o ile epidemia koronawirusa nie doprowadziła do załamania na rynku pracy, ani do szczególnie katastrofalnych nastrojów  wśród przedsiębiorców, o tyle spowodowała najniższy w historii wskaźnika odczyt komponentu „Inwestycje”. W badaniu niemal 70 proc. firm zadeklarowało, że nie planuje absolutnie żadnych inwestycji.

    Jesteśmy przekonani, że jest to rezultat współistnienia dwóch dodatkowych źródeł barier inwestycyjnych opisanych powyżej. O ile na pierwsze z nich rząd ma stosunkowo ograniczony wpływ, bo najistotniejszy w ograniczeniu transmisji wirusa jest zdrowy rozsądek i zachowywanie podstawowego reżimu sanitarnego przez każdego z nas, o tyle nad drugim panuje niemal całkowicie.

    W ciągu roku 2020, mimo kryzysu, wprowadzono szereg nowych obciążeń dla biznesu i procedowano pojawiające się znienacka inicjatywy, w skrajnych przypadkach obliczone wręcz na zakazanie prowadzenia określonego rodzaju działalności gospodarczej. Przełom roku 2020 i 2021 związany jest tymczasem z – jak się wydaje – niekoordynowanym i arbitralnym zamykaniem kolejnych gałęzi gospodarki i wprowadzaniem nowych ograniczeń.

    Przedsiębiorcy od kilku miesięcy funkcjonują w trybie wyczekiwania na konferencje prasowe w przedmiocie ograniczeń dla działalności gospodarczej. Ich zakres jest modyfikowany bez większego związku z liczbą zachorowań, a także bez podawania obiektywnego uzasadnienia. Do tej pory nie wiemy, dlaczego dokładnie lokale gastronomiczne, czy punkty fitness pozostają w zamknięciu,  mimo spadającej liczby zakażeń. Nie jest również jasne, jakie przesłanki uzasadniają utrzymywanie tych ograniczeń i zakazów w sytuacji, w której decydujemy się na ponowne uruchomienie nauczania stacjonarnego w szkołach. Brak przejrzystości procesu decyzyjnego, zaskakiwanie kolejnymi ograniczeniami, brak logicznego powiązania między sytuacją epidemiczną a skalą i dokuczliwością restrykcji – wszystko to powoduje, że przedsiębiorcy nie mają pojęcia, w jakich warunkach będą działać w perspektywie najbliższych tygodni.

    Jeśli nie powstrzymamy tego chaosu, nigdy nie odnotujemy zakładanych w SOR wskaźników dotyczących stopy inwestycji. Tym samym, nigdy nie przełamiemy strukturalnego problemu gospodarczego, skutkującego m.in. niską wartością dodaną i niewielką innowacyjnością, a także brakiem „polskich czempionów”.

    Nie uda się nam osiągnąć najważniejszych gospodarczych celów, jeśli nie zachęcimy firm do inwestowania. W tej chwili kluczowe dla odbudowania zaufania i poczucia bezpieczeństwa będzie wprowadzenie jasnych i przejrzystych reguł powrotu do gospodarczej normalności. Wydaje się, że dobrym punktem wyjścia może być mapa drogowa przedstawiona w listopadzie.

     

    Zobacz: 19.01.2021 Komentarz ZPP: Lockdown pogłębia problem z inwestycjami

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery