• PL
  • EN
  • szukaj

    Ustawowa podwyżka 25% dla wszystkich!

    30.09.2015

    ZPP postuluje podwyżkę dla pracowników w wysokości 25%, bez zwiększania całkowitych kosztów pracy – to tylko jedna z propozycji jakie zaprezentuje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podczas zaplanowanej na poniedziałek konferencji, będącej częścią debaty WEI: “Jak zmienić polski system podatkowy?”.

    Wszyscy zgadzamy się, że system podatkowy jest zły – skomplikowany, nieprzejrzysty, a przepisy podatkowe zbyt często zmieniane. Nie chcemy rozmawiać o status quo, ale o możliwych zmianach. Rewolucyjnych, czy ewolucyjnych? Koniecznych.

    Debata odbędzie się w dniu 5 października 2015 (poniedziałek) w godzinach 13:00-15:30 w Kafe Zielony Niedźwiedź – restauracji ZPP przy ulicy Smolnej 4 (wjazd od ulicy Kruczkowskiego 5) w Warszawie.

    AGENDA:

    13:00-13:20 Polski system podatkowy z punktu widzenia przedsiębiorców
    Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP

    13:20-13:40 Dług publiczny a system podatkowy
    Paweł Dobrowolski,Ekonomista

    13:40-14:00 System Dzierżawskiego – propozycja zmiany systemu podatkowego ZPP
    Mariusz Pawlak, Główny Ekonomista ZPP

    Przerwa

    14:15-15:30 Debata

    Prowadzenie: Tomasz Wróblewski, wiceprezes WEI, redaktor naczelny „Wprost”

    Swój udział w debacie potwierdzili: Maciej Bukowski – Prezes WISE Institute; prof. Witold Modzelewski – prawnik, wykładowca akademicki; Aleksander Łaszek – członek Zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju, Główny Ekonomista; prof. Robert Gwiazdowski – Prezes WEI, Przewodniczący Rady Nadzorczej ZPP, wykładowca akademicki; Mariusz Pawlak – Główny Ekonomista ZPP.

    5 października 2015, godzina 13:00-15:30
    Miejsce: Kafe Zielony Niedźwiedź, ul. Smolna 4 (Park Beyera), Warszawa 

    Ze względów organizacyjnych, prosimy o potwierdzenie udziału:

    Joanna Samoraj
    Email: j.samoraj@zpp.net.pl
    Tel: 504 287 817

    *Foto: Flickr/Creative Commons/Tax Credits

    Memorandum WEI ws. obrony terytorialnej

    30.09.2015

    Memorandum WEI w sprawie obrony terytorialnej.

    I. Sytuacja geopolityczna Polski staje się coraz bardziej skomplikowana. Największe zagrożenia są związane z potencjalną marginalizacją lub wręcz rozpadem Unii Europejskiej oraz powrotem Europy do „koncertu mocarstw”, czy też cichym przyzwoleniem na ustanowienie rosyjskiej strefy wpływów na wschodzie Europy. Do tego de facto sprowadzają się coraz częściej ponawiane rosyjskie oferty wobec USA i Zachodu wyznaczenia granic wzajemnych wpływów.  

    II. W takiej sytuacji Polska powinna być zdolna do możliwie samodzielnej obrony swoich granic. W przypadku zagrożenia chętnie przyjmiemy każdą pomoc i wsparcie od sojuszników z NATO, ale musimy móc obronić się sami. Nie ma bowiem stuprocentowej pewności, że pomoc taka nadejdzie, a jeśli – w jakim wymiarze i po jakim czasie.

    III. Nie znamy oczywiście ani polskich, ani NATO-wskich planów ewentualnościowych na wypadek wojny z Rosją, ale nawet bez tej wiedzy stan liczebny naszych sił zbrojnych i ich wyposażenie pozwalają postawić tezę, iż strategia obrony Polski opiera się na zawodowych wojskach operacyjnych, którym przyjdą z pomocą – po pewnym czasie – siły sojusznicze. Wzywamy do rewizji tej strategii. W naszym przekonaniu polska strategia obronna powinna uwzględniać potencjał odstraszania. Zapewnia je nie tyle nasycenie Wojska Polskiego środkami ofensywnymi precyzyjnego rażenia, bo te, z natury rzeczy są drogie i nie możemy sobie pozwolić na nabycie ich w ilości wystarczającej do zniszczenia kluczowych elementów wrogiej machiny wojennej. Powinna ona opierać się na powszechnej obronie terytorialnej.

    IV. Wojska operacyjne i broń precyzyjna są dumą Rzeczpospolitej. Nasi generałowie stali się mistrzami we wzbudzaniu fascynacji polityków nowoczesną armią i nowoczesną bronią. Brutalna prawda jest jednak taka, że broni precyzyjnej wystarczy nam ledwie na kilka dni wojny, kiedy to 15 naszych brygad być może będzie musiało stawić czoła 45 brygadom rosyjskim i opóźniać ich marsz, czekając na odsiecz sojuszników. Samymi wojskami operacyjnymi oraz bronią precyzyjną nie obronimy Rzeczpospolitej.

    V. Nieprzyjaciel nie zaryzykuje wojny z nami, jeśli będzie to groziło bardzo wysokimi stratami ludzkimi zadanymi przez powszechną obronę terytorialną. W trakcie działań wojennych OT może prowadzić szereg działań opóźniających, a w warunkach okupacji skuteczną wojnę partyzancką. Najnowsza historia dostarcza wielu przypadków ugrzęźnięcia regularnej armii w starciach z nieregularną partyzantką, by nie uwzględniać tego czynnika w planowaniu obrony Polski. System odstraszania OT powinien opierać się na trzech filarach: (1) powszechnym dostępie obywateli do broni typu wojskowego, co w przypadku wojny powoduje radykalne zwiększenie porządku publicznego i ochronę ludności przed elementami kryminalnymi, (2) oddziałach OT klasy „A” – wyposażonych w ręczną broń przeciwlotniczą oraz przeciwpancerną, uczestniczących często w ćwiczeniach i relatywnie dobrze wyszkolonych, operujących na poziomie taktycznym w ramach plutonów, (3) oddziałach OT klasy „B” wyposażonych w broń ręczna, maszynową oraz granaty – rzadziej ćwiczących, gorzej wyszkolonych, operujących na poziomie taktycznym w grupach kilkuosobowych.

    VI. Oddziały OT powinny składać się z żołnierzy zamieszkujący tę samą okolicę, znających się i ufających sobie. Podstawową bazą do formowania takich jednostek powinny być firmy, parafie, koła myśliwskie, Ochotnicze Straże Pożarne, grupy pro-obronne itp. Powinny one zostać wyposażone w broń przez wojsko oraz przez wojsko szkolone. Broń, poza ćwiczeniami, powinna być przechowywana w szafach pancernych w siedzibach wyżej wymienionych struktur i organizacji. Przy zastosowaniu odpowiednich mechanizmów – również podatkowych – wg naszych szacunków realne jest dobrowolne powstanie około 150 tysięcy takich grup mobilizujących do działań obronnych co najmniej 700 tysięcy obywateli. Gdyby udało się zrealizować taki plan – ryzyko napaści na nasz kraj uległoby bardzo poważnemu zmniejszeniu.

    VII. Powołanie OT w skali masowej jest działaniem pilnym. Nie powinna ona jednak być inicjowana ani kierowana przez regularną armię. Generałowie powinni skoncentrować się na wojskach operacyjnych, a zarządzanie OT zostawić cywilom – menadżerom. Armia regularna powinna kontrolować jedynie dostawy broni do OT i jej przechowywanie, a wojskowi w stanie spoczynku powinni zająć się szkoleniami żołnierzy OT. Wysoki stopień profesjonalizacji współczesnego wojska sprawia, że OT nigdy nie będzie poważnie traktowane przez zawodowych żołnierzy i zawsze będzie spychane z listy priorytetów. To nie jest nawet kwestia podejścia wojska do OT – to model systemowy. Wojskowi zawsze w pierwszym rzędzie będą się zajmowali tym do czego zostali powołani – wojskami operacyjnymi. Dlatego obroną terytorialną powinni zająć się cywile.

    IX. Jak pokazują współczesne konflikty zbrojne – niezależnie od posiadania nawet najnowocześniejszej broni, do opanowania danego terytorium konieczne są wojska lądowe. Polskie siły OT w liczbie około 700 tysięcy żołnierzy spowodowałyby, że siły inwazyjne nieprzyjaciela musiałby być wielokrotnie wyższe niż w przypadku konfliktu prowadzonego jedynie przez wojska operacyjne, co stanowiłoby jeden z kluczowych czynników odstraszania. Nie jest prawdą – jak to często twierdzą wojskowi – że siły OT stanowiłby niskiej jakości siły bojowe, słabo wyszkolone i łatwe do wyeliminowania. Mogą to potwierdzić rosyjscy generałowie, którzy przegrali wojnę z niepiśmiennymi góralami w Afganistanie lub ci, którzy walczyli z „dobrowolcami” na lotnisku w Doniecku. Kluczowy element wartości bojowej żołnierza to motywacja – potwierdzają to wszystkie konflikty zbrojne ostatniego stulecia. A o nią w przypadku polskich ochotników OT jesteśmy całkowicie spokojni.

    X. Obrona terytorialna jest relatywnie tania w stosunku do wojsk operacyjnych nasyconych bronią precyzyjną, gdzie jeden pocisk może kosztować wiele milionów dolarów. Utworzenie masowej obrony terytorialnej to również wielka szansa dla polskiej gospodarki. Nie będziemy w stanie z dnia na dzień produkować nowoczesnej broni w ilościach i jakości wymaganej przez armię. Ale polskie firmy są w stanie w pełni zaopatrzyć w sprzęt polska obronę terytorialną w ręczną broń przeciwlotniczą i przeciwczołgową, broń maszynową, amunicję oraz inne niezbędne utensylia.

    XI. Apelujemy do polityków o inicjatywę ustawodawczą w sprawie Obrony Terytorialnej i powszechnego dostępu obywateli do broni typu wojskowego. Doceniamy wagę i znaczenie wojsk operacyjnych – jest tu wielkie pole do działania i popisu dla naszych generałów. Sprawą Obrony Terytorialnej – jej powołaniem, stworzeniem, zarządzaniem – powinni się jednak zająć na początek politycy, a następnie cywilni menadżerowie z doradcami wojskowymi, którzy wpisaliby OT w polskie plany ewentualnościowe oraz zajęliby się jej szkoleniami i dostawami broni. Decydować powinni jednak politycy oraz menedżerowie sektora publicznego. Obrona Polski nie jest sprawą wyłącznie armii, ale nas wszystkich – obywateli.

    Warsaw Enterprise Institute

    ZPP buduje strukturę w Łodzi.

    29.09.2015

    W poniedziałek, 28 września br. w Łodzi została zainaugurowana budowa struktur lokalnych Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Spotkanie przedsiębiorców zorganizowała i poprowadziła Pani Katarzyna Gadomska, Rzeczniczka ZPP w regionie łódzkim.

    W klimatycznych, filmowych wnętrzach Starego Kina Cinema Residence przy ulicy Piotrkowskiej pojawiło się ponad 20 przedsiębiorców z różnych branż – m.in. budowlanej, finansowej, marketingowej, informatycznej, turystycznej. Mieli oni okazję zapoznać się z aktywnością ZPP, ale też wziąć udział w bezpłatnym seminarium na temat zbudowania własnej marki.

    Spotkanie otworzył Pan Radosław Trzeba, przedstawiciel Starego Kina, który przywitał gości. Następnie głos zabrał Pan Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP, który opowiedział o działaniach i planach Związku Przedsiębiorców i Pracodawców – zarówno ogólnopolskich, jak i lokalnych. Inauguracji budowy struktur lokalnych ZPP w Łodzi towarzyszyło także wspomniane już seminarium na temat własności marki, które poprowadził Pan Piotr Seges z kancelarii brandingowej. Przedsiębiorcy znaleźli na nim odpowiedzi na pytania o tajniki zarządzania marką, zbudowanie własności marki, czy sposoby osiągnięcia sukcesu rynkowego.

    Nie zabrakło też miejsca na networking i wymianę doświadczeń między przedsiębiorcami. 

    Zapisz

    Jak zmienić polski system podatkowy?

    28.09.2015

    Jak zmienić polski system podatkowy?
    DEBATA WEI

    Serdecznie zapraszamy do udziału w debacie Warsaw Enterprise Institute – naszej fundacji, poświęconej zmianom systemu podatkowego w Polsce.

    Wszyscy zgadzamy się, że system podatkowy jest zły – skomplikowany, nieprzejrzysty, a przepisy podatkowe zbyt często zmieniane. Nie chcemy rozmawiać o status quo, ale o możliwych zmianach. Rewolucyjnych, czy ewolucyjnych? Koniecznych.

    Debata odbędzie się w dniu 5 października 2015 (poniedziałek) w godzinach 13:00-15:30 w Kafe Zielony Niedźwiedź – restauracji ZPP mieszczącej się przy ulicy Smolnej 4 (wjazd od ulicy Kruczkowskiego 5) w Warszawie.

    AGENDA:

    13:00-13:20 Polski system podatkowy z punktu widzenia przedsiębiorców
    Cezary Kaźmierczak

    13:20-13:40 Dług publiczny a system podatkowy
    Paweł Dobrowolski

    13:40-14:00 System Dzierżawskiego – propozycja zmiany systemu podatkowego ZPP
    Mariusz Pawlak

    Przerwa

    14:15-15:30 Debata WEI: Jak zmienić system podatkowy?

    Prowadzenie: Tomasz Wróblewski, wiceprezes WEI, redaktor naczelny „Wprost”

    Swój udział w debacie potwierdzili już: prof. Witold Modzelewski – prawnik, wykładowca akademicki; Aleksander Łaszek – członek Zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju, Główny Ekonomista; prof. Robert Gwiazdowski – Prezes WEI, Przewodniczący Rady Nadzorczej ZPP, wykładowca akademicki.

    5 października 2015, godzina 13:00-15:30
    Miejsce: Kafe Zielony Niedźwiedź, ul. Smolna 4 (Park Beyera), Warszawa

    Ze względów organizacyjnych, prosimy o potwierdzenie udziału:
    Joanna Samoraj
    Email: j.samoraj@zpp.net.pl
    Tel: 504 287 817

    *Foto Flickr/Creative Commons/401(K) 2012

    SKOKI nie są tykającą bombą

    24.09.2015

    W lipcu 2015 roku Minister Finansów Mateusz Szczurek porównał Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo Kredytowe do piramidy finansowej. Wizja, w której oszczędności ponad dwóch milionów Polaków wystawione zostały na żer nielegalnych instytucji wygląda przerażająco – czytamy w Białej Księdze SKOK.

    Należy stwierdzić, że informacja Rządu o nowej piramidzie w Polsce jest połowicznie prawdziwa – pisze WEI. Prawdą jest, że zarówno organy nadzoru, Ministerstwo Finansów, jak i osobiście  najwyżsi urzędnicy państwa z premierem włącznie, faktycznie traktują SKOKi  jak instytucje o charakterze kryminalnym  i podejmują nadzwyczajne kroki, zarówno  urzędowe, jak i propagandowe dla ich zniszczenia. „Żadnych innych podobieństw z piramidą finansową nie znaleźliśmy” – czytamy w raporcie WEI.

    Wszystkich tych, którzy nawołują do rozwiązania, bądź znaczącego osłabienia SKOKów, WEI zachęca do prześledzenia roli jaką kasy odegrały w okresie kryzysu 2007-2009, kiedy  światowe banki zmuszone były ograniczyć kampanię kredytową w Polsce. WEI twierdzi, że dalsze upolitycznianie i podważanie wiarygodności SKOKów stanowi nie tylko zagrożenie dla samych instytucji i polskiego kapitału, ale również groźny precedens w relacji państwo-rynek. Gdzie nadzorca ewidentnie wychodzi daleko poza swoją rolę regulatora odpowiedzialnego za  tworzenie równych warunków  konkurencji i otoczenia bezpiecznego dla wszystkich jego uczestników, ze szczególnym uwzględnieniem drobnych depozytariuszy.

    Niezależnie od politycznych sympatii czy uprzedzeń polityków, państwo nigdy nie powinno kierować się innymi względami, niż równomierny rozwój rynku.

    W Polsce działa 50 spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, 2,2 mln Polaków trzyma w nich swoje oszczędności. Aktywa kas wynoszą 12,9 mld zł, a depozyty – 11,7 mld zł. Według informacji SKOK-ów, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe zanotowały na koniec maja 2015 r. dodatni wynik z działalności podstawowej, wynoszący ponad 58 mln zł. Mimo licznych negatywnych przekazów medialnych i wystąpień prominentnych przedstawicieli Rządu, w kasach nie zanotowano gwałtownego odpływu aktywów. Może to świadczyć o stosunkowo mocnych więziach łączących członków kas, bardziej odpornych na negatywne komunikaty, niż w przypadku klientów banków komercyjnych.

    Mieliśmy  spore trudności z potwierdzeniem danych prezentowanych przez KNF” – czytamy w Białej Księdze. KNF umieścił na liście firm funkcjonujących w ramach systemu SKOK spółki nieistniejące oraz niemające żadnych powiązań właścicielskich i kapitałowych z systemem SKOK oraz podał nieprawdziwe informacje dotyczące zysków zatrzymanych w SKOK Holding S.a.rl. KNF nie zamieścił także prawdziwej informacji dotyczącej przyznanej pomocy przez Kasę Krajową SKOK-om w ramach „Funduszu Stabilizacyjnego”.

    Trudno ustalić jakie były racjonalne powody ustanowienia w kilku kasach zarządców  komisarycznych. W większości kas wdrażane są, również na zalecenie Komisji Nadzoru Finansowego, programy naprawcze. Wbrew deklaracjom, że działania te mają na celu rozwój i stabilizację rynku finansów państwa,  mamy nieodparte wrażenie, że prowadzą one do jego likwidacji. Jakkolwiek zrozumiała jest troska organów nadzoru dotycząca bezpieczeństwa depozytów indywidualnych członków SKOK, to metody i ich eskalacja prowadzące do upadku kolejnych kas budzą coraz więcej obaw. „Odnosimy wrażenie, że działania rządzących mają doprowadzić do usunięcia z rynku SKOK-ów albo do osłabienia ich  tak, aby nie stanowiły konkurencji dla kas pożyczkowych” – piszą autorzy Białej Ksiegi.

    W żadnym ze SKOK-ów, włącznie z tymi, które ogłosiły upadłość, nie ma  podobieństw do instytucji przypominających schemat Ponziego, czy nawet bardziej zaawansowanych modeli, jak ten Bernarda Madoffa. W klasycznej piramidzie zyski jednych członków są realizowane z wpłat kolejnych. Piramida pada, gdy kończy się dopływ kolejnych członków i tym samym wysycha źródło pieniędzy. „Wszystkie SKOK-i, których sytuację finansową mieliśmy okazję przeanalizować, prowadzą wymaganą przepisami sprawozdawczość, raportują wyniki finansowe organowi nadzoru, a depozyty ich klientów są gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Według danych z marca 2015 r., SKOK-i udzieliły pożyczek w wysokości 8,2 mld zł, natomiast ich depozyty wynosiły 11,7 mld zł. Utrzymywanie wysokiej nadwyżki depozytów nad kredytami jest obowiązkiem kas, wynikającym z zapisów statutowych. Taka struktura finansowa nie może być piramidą” – czytamy w Białej Księdze.

    Wbrew publicystycznym twierdzeniom polityków, koncept SKOK-ów, w większości państw nazywany uniami kredytowymi,  znany jest na świecie od XIX w. W Polsce dokładnie od 1890 roku. Unie funkcjonują dziś w 105 krajach, należy do nich ponad 217 mln osób. Od 1 stycznia 1971 r. działa Światowa Rada Unii Kredytowych (World Council of Credit Unions – WOCCU). Polskie SKOK-i są częścią wielkiej międzynarodowej struktury, działającej w wielu krajach. W Polsce odrodziły się po upadku komunizmu i cieszą się zaufaniem swoich członków. Poza Polską nie ma żadnej znaczącej rekomendacji, która sugerowałaby konieczność rozwiązania unii kredytowych z uwagi na to, że stanowią zagrożenie dla rynków finansowych. Przeciwnie, w wielu państwach na świecie – i to gospodarkach z bardzo rozwiniętym rynkiem finansowym, jak Stany Zjednoczone, Kanada czy Irlandia – unie kredytowe działające na tych samych zasadach co w Polsce cieszą się dużym uznaniem, zarówno członków, jak i organów nadzoru finansowego.

    Opierając się na dostępnych  danych i analizach bankowych, nie ma powodu, żeby podważać  ustalenia Narodowego Banku Polskiego dokonane w lipcu 2014 r., zgodnie z którymi SKOK-i nie generują <ryzyka systemowego ze względu na nieznaczną skalę powiązań kas z innymi instytucjami finansowymi>. Bezpodstawne są również twierdzenia jakoby zobowiązanie SKOK-ów stanowiły zagrożenie dla każdego polskiego podatnika. Okazuje się, że zabezpieczeniem depozytów zgromadzonych w SKOK-ach jest też Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który gwarantuje każdemu poszkodowanemu wypłatę do równowartości 100 tys. euro” – czytamy w opracowaniu WEI. SKOK-i dokładają się do BFG – i to w dużym stopniu. W 2015 r. składka banków na BFG wzrosła dwukrotnie, a składka SKOK-ów ponad 3 razy, w porównaniu do 2014 r. BFG jak dotąd w niewielkim stopniu pokrywa szkody wynikłe z upadłości kas, natomiast wypłaca właścicielom depozytów gwarantowane środki. Kwoty te następnie są odzyskiwane w procesie windykacji, chociaż oczywiście nie w całości.

    Biała Księga WEI_SKOKI_do pobrania_.pdf

    Łódzki Lunch Prasowy

    15.09.2015

    W dniu 15 września 2015 r. odbył się I Łódzki Lunch Prasowy, zorganizowany przez Łódzką Izbę Przemysłowo-Handlową, we współpracy z ZPP.

    To pierwsze z cyklu spotkań, które mają na celu sprowokowanie dyskusji o sprawach ważnych dla regionu, a także dostarczyć materiałów i inspiracji lokalnym dziennikarzom. Jest to odpowiedź na brak w łódzkich mediach głosu pochodzącego wprost od lokalnego biznesu – a może on być ważnym uzupełnieniem do komentowania łódzkiej rzeczywistości.

    I Łódzki Lunch Prasowy odbył się w budynku EC1 Wschód, miejscu nieprzypadkowym ze względu na podjętą podczas spotkania tematykę wpływu Nowego Centrum Łodzi na rozwój przedsiębiorczości i lokalnego biznesu. Zgromadzeni goście szukali odpowiedzi na pytanie o to czy to, co się już dzieje wraz z planowanymi przyszłymi inwestycjami popchnie Łódź do przodu również gospodarczo?

    Gospodarzami spotkania byli:

    Michał Haze, wiceprezes ŁIPH, łódzki przedsiębiorca sektora MSP;
    Marcin Nowacki, wiceprezes i ekspert ZPP, łodzianin patrzący na miasto z perspektywy Warszawy.

    W gronie gości znaleźli sie m.in.:

    Katarzyna Gadomska, Rzecznik ZPP w Łodzi;
    Błażej Moder, Dyrektor Zarządu Nowego Centrum Łodzi;
    Marcin Włodarczyk, Dyrektor Regionalny Colliers International.

    Cykliczne lunche prasowe gromadzą dziennikarzy, którym bliskie są kwestie gospodarcze i finansowe, zagadnienia ze styku pracownik-pracodawca, problemy rozwoju regionalnego, energetyki, branży nieruchomości, handlu, migracji, giełdy i oczywiście szeroko rozumianej przedsiębiorczości, zwłaszcza sektora MSP. Podczas organizowanych spotkań są omawiane sprawy ważne dla miasta i województwa, a także komentowane bieżące zagadnienia gospodarcze o zasięgu ogólnokrajowym, a czasem i globalnym. 

    Zapisz

    Przedsiębiorcy jednym głosem

    15.09.2015

    „Czy polscy przedsiębiorcy mogą mówić jednym głosem?” – na tak postawione w tytule konferencji pytanie odpowiedzi szukali licznie zgromadzeni przedsiębiorcy, podczas konferencji w Zawierciu. Wydarzenie odbyło się 7 września 2015 r.

    „Zrzeszanie się jest prawdopodobnie jedyną skuteczną metodą, by bronić wspólnych interesów” – to najważniejszy wniosek, jaki pojawił się podczas dyskusji pomiędzy przedstawicielami wielu różnych środowisk przedsiębiorców.

    Konferencja została zorganizowana z inicjatywy firmy ANRO, wspieranej przez firmy z Zawiercia oraz Częstochowy. Głównym celem organizatorów było nadanie „pewnego impulsu” lokalnie i regionalnie do integracji środowiska MŚP. Biorąc pod uwagę frekwencję spotkania, można powiedzieć, że to się udało.

    W wydarzeniu uczestniczyło ponad 100 osób, reprezentujących głównie mikro, małe i średnie firmy z województwa śląskiego. Na spotkaniu obecni również byli  przedstawiciele władz samorządu miasta Zawiercie oraz przedsiębiorcy z Warszawy, Krakowa, Poznania oraz Lublina. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców reprezentował Cezary Kaźmierczak, Prezes.

    Kartą się w opłaca w Poznaniu!

    14.09.2015

    Seminarium ZPP: „Kartą się opłaca” w Poznaniu,
    czyli o plusach i minusach akceptacji kart płatniczych

    Biurowiec OMEGA, ul. Jana Henryka Dąbrowskiego 79a/parter, Poznań
    23 września 2015 r.

    Większe zyski; grono lojalnych klientów; pozyskanie nowoczesnego konsumenta – to tylko niektóre z możliwości jakie gwarantuje małym i średnim przedsiębiorcom akceptowanie płatności bezgotówkowych.

    Jeśli chcesz poznać cały katalog korzyści jakie mogą stać się udziałem Twojej firmy dzięki akceptacji kart płatniczych, weź udział w seminarium ZPP „Kartą się opłaca” – ogólnopolskim projekcie edukacyjnym, dotychczas z sukcesem zrealizowanym w Warszawie, Łodzi i Katowicach.

    „Szkolenie jak najbardziej merytoryczne. Przydałaby się jakaś demonstracja przykładowych terminali oraz więcej informacji na temat obsługi płatności bezgotówkowych oraz radzenia sobie z ewentualnymi problemami”. 
    Adam Wajdman, uczestnik seminarium w Katowicach

    „Spotkanie było ciekawe, dowiedziałem się paru nowych rzeczy”.
    Zbigniew Zasadzień, Kierownik Projektu, ATW Doradztwo Biznesowe Sp. z o.o., uczestnik seminarium w Katowicach

    „Na etapie organizacji kolejnych seminariów niejednokrotnie spotykamy się z krytyką ze strony przedsiębiorców. Zarzucają nam, że prowadzimy projekt komercyjny. Tymczasem ma on charakter stricte edukacyjny. Co istotne – przedsiębiorcy, którzy decydują się na udział w szkoleniu, wychodzą z niego bardzo zadowoleni. Dla przykładu, w Łodzi seminarium przedłużyło się o dwie godziny, bo zainteresowanie tematem było ogromne”.
    Marcin Nowacki, Wiceprezes ZPP, Organizator Seminarium, jeden z Prelegentów

    Pora na Poznań!

    23 września 2015, godzina 14:30-16:00
    Miejsce: Sala konferencyjna w biurowcu OMEGA (parter), ul. Dąbrowskiego 79A, Poznań

    WSTĘP WOLNY po wcześniejszym zgłoszeniu: http://kartasieoplaca.pl/form,4

    Projekt „Kartą się opłaca” jest realizowany w ramach programu Master Your Card, w partnerstwie z MasterCard. Partnerem lokalnym projektu została Fundacja Altum.

    Więcej informacji: biuro@zpp.net.pl

    Relacja z panelu WEI w Krynicy.

    10.09.2015

    Czy inwestorzy prywatni są potrzebni polskim samorządom i jak taka współpraca powinna wyglądać? O tym dyskutowali zaproszeni goście na zorganizowanym przez Fundację Warsaw Enterprise Institute podczas XXV Forum Ekonomicznego w Krynicy panelu. „Już w tytule panelu zadaliśmy pytanie – ile zrozumienia a ile nieufności. I okazuje się, że to kluczowy problem. Wciąż w DNA stron – publicznej i komercyjnej wpisana jest nieufność. Ale na szczęście również chęć jej przełamania” – podsumowuje prowadzący dyskusję Robert Gwiazdowski, Prezes WEI.

    Jacek Wojciechowicz Wiceprezydent Warszawy zwracał uwagę, iż aktualna wysoka skala korzystania przez samorządy ze środków unijnych powoduje, że nie muszą one tak aktywnie i skutecznie zabiegać o inwestorów prywatnych. Jednak to źródło finansowania wkrótce będzie się kończyć, tak więc współpraca z sektorem  komercyjnym musi się zdynamizować, aby utrzymać obecne tempo wzrostu.

    Odmienne zdanie przedstawił Piotr Wozniak, Wiceprzewodniczący Rady Administracyjnej Agencji ds. współpracy Organów Regulacji Energetyki, który określił swój podejście do prywatyzacji w sferze usług publicznych jako „bardzo sceptyczne”. Jego zdaniem istnieje wyraźna strefa tzw. publicznego naturalnego monopolu, który powinien obejmować kluczowe dla gospodarki, w tym samorządowej, sektory.

    Z kolei biorący udział w dyskusji inwestorzy komercyjni – Mariusz Majkut, Członek Zarządu E.ON edis energia oraz Gerard Bourland, Dyrektor Generalny Grupy Veolia, podkreślali, że ich podejście do inwestycji w spółki komunalne zakłada bycie długoterminowym inwestorem, bo tylko to daje możliwość kreowania skutecznej i efektywnej strategii. Kluczową kwestią jest też ich zdaniem wzajemne zaufanie, bez którego nie jest możliwa prawdziwie partnerska współpraca. Podobne zdanie na temat współpracy obu stron wyraził Wiceprezydent Wojciechowicz – „Biznesu nie można robić z siekierą w ręku” – stwierdził.

    Adam Abramowicz, Poseł, Komisja Gospodarki jest zdania, iż historycznie współpraca w formule PPP nie była dostateczna. Jako jeden z czynników wskazał brak pozytywnego odbioru społecznego, spowodowany np. negatywnym doświadczeniem z budowy autostrad. Jego zdaniem problem leży też w nie zawsze transparentnych i dostatecznie zabezpieczających interesy samorządowe umowach. Ripostował mu Krzysztof Kilian, Członek Rady Nadzorczej PKO Bank Polski SA – „Często równowaga to kwestia kompetencji. Umowy są tworzone i podpisywane przez obie strony, więc w czym problem?” – pytał. Jego zdaniem najistotniejszym problemem jest jednak brak całkowitej swobody w spółkach z udziałem Skarbu Państwa czy samorządowym. „Istnieje czarna dziura pomiędzy kodeksem handlowym a wymogami publicznymi. A przecież kodeks handlowy jest dla wszystkich stron” – stwierdził Kilian.

    Uczestnicy podkreślali, że obie strony muszą korzystać na takiej współpracy, a wypracowany zysk musi wracać proporcjonalnie do obu stron, by służyć dalszym samorządowym inwestycjom i potrzebom mieszkańców, a z drugiej strony oczekiwaniom akcjonariuszy inwestora. Mariusz Majkut z E.ON edis energia stwierdził, iż „gdy dochodzi do współpracy samorządowo-prywatnej wspólnym celem obu stron staje się przede wszystkim rozwój spółki. Jest to partnerski układ, w którym obie strony z pozycji Rady Nadzorczej mają możliwość kontrolowania realizacji obopólnie przyjętej strategii rozwoju, a zarządzanie powierza się profesjonalnym, apolitycznym managerom”.
    Cezary Kaźmierczak , Prezes Związku Pracodawców i Przedsiębiorców przedstawił też kluczowe dane z opracowanego przez WEI Raportu: „Miasto jako inwestor – inwestycje miejskie w pięciu największych pod względem liczby ludności miejscowościach Polski. Lata 2010-2014” pokazującego skalę inwestycji samorządowych. (www.wei.org.pl)


    *Foto/Flickr/Creative Commons/Indy

    Miasto jako inwestor. Raport WEI

    09.08.2015

    Nasza fundacja – Warsaw Enterprise Institute zaprezentowała podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy swój Raport: “Miasto jako inwestor. Inwestycje miejskie w pięciu największych miejscowościach Polski pod względem ludności. Lata 2010-2014”.

    ***

    Największe miasta w Polsce inwestują dobrze, a nawet więcej i lepiej niż rząd centralny, akcelerując tym samym wzrost gospodarczy państwa – to jedna z głównych tez jakie wynikają z Raportu „Miasto jako inwestor. Inwestycje miejskie w pięciu największych miejscowościach Polski pod względem liczby ludności. Lata 2010-2014”. Publikacja, przygotowana przez Warsaw Enterprise Institute, fundację ZPP, miała swoją premierę podczas tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy.

    W Raporcie na warsztat wzięto inwestycje miejskie dokonane na przestrzeni lat 2010-2014 w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu i Poznaniu, które – zgodnie z wyliczeniami OECD, przez wzgląd na ponad dwumilionową liczbę mieszkańców – mogą korzystnie wpływać na ekonomię terenów w promieniu nawet 300 km od siebie.

    Na pierwszym miejscu wśród miast, w których zaszły największe przemiany modernizacyjne i infrastrukturalne plasuje się Warszawa. W tym samym okresie jednak, największy udział nakładów inwestycyjnych odnotowano w Poznaniu (22,5% wszystkich wydatków ogółem na wydatki majątkowe), podczas gdy w stolicy nakład ten wynosił zaledwie 17,8%. Swój potencjał rozwojowy miasto stołeczne zawdzięcza ogromnej przewadze liczebnościowej i powierzchniowej. Jest ono jednym z najbogatszych regionów w Europie. W 2011 roku wypracowało imponujący wskaźnik 196% średniego unijnego PKB per capita. Od początku analizowanego okresu w Warszawie powstało prawie 40 tysięcy nowych podmiotów gospodarki narodowej wpisanych do rejestru REGON. Zwiększyło się także przeciętne wynagrodzenie brutto jej mieszkańców, z kwoty 4964 złotych w 2010 roku, do 5385 złotych w roku 2014.

    Przytoczone dane wskazują na znaczących rozmiarów dysproporcje pomiędzy stolicą Polski, a pozostałymi dużymi miastami w Polsce. Najmniejszy udział wydatków majątkowych w wydatkach ogółem odnotowano w Krakowie – w latach 2010-2014 stanowiły one łącznie 2719 mln zł.

    Standardem w dużych polskich miastach (z wyjątkiem Krakowa) jest około dwudziestoprocentowy udział wydatków majątkowych w wydatkach ogółem.
    W oparciu o dane pochodzące z raportu wynika również, że na przestrzeni analizowanego okresu w Warszawie, Krakowie, Łodzi i Wrocławiu utrzymywała się tendencja, zgodnie z którą najwięcej kosztów majątkowych pochłonęły zadania z zakresu transportu i łączności, natomiast w Poznaniu były to koszty przeznaczone na realizację inwestycji z zakresu dróg oraz komunikacji zbiorowej.

    Jak wynika z Raportu, największe miasta inwestują dobrze, a nawet więcej i lepiej niż rząd centralny, a przy tym nie rozpraszają wydatków na setki zróżnicowanych celów. Skupiają się za to na najistotniejszych zadaniach, przede wszystkim tych infrastrukturalnych.

    Raport do pobrania_.pdf

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery