• PL
  • EN
  • szukaj

    Apel ZPP o wycofanie z półek produktów rosyjskich i białoruskich

     

    Apel ZPP o wycofanie z półek produktów rosyjskich i białoruskich

     

    Renata Juszkiewicz
    Prezes Zarządu 
    Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji

     

    Droga Renato,

    Uprzejmie Cię proszę o dystrybucję niniejszego Apelu wśród Członków POHID.

     

    APEL

    Szanowni Państwo,

    gorąco apeluję do Was o wycofanie z półek produktów rosyjskich i białoruskich.

    Oba te kraje, niestety z poparciem znacznej części swoich obywateli, mordują ludzi. Rządzą nimi przestępcy wojenni.

    Ani złotówka wydana przez polskiego konsumenta nie powinna trafiać do tych zbrodniczych reżimów.

    Mam nadzieję , że przychylicie się do mojego apelu. Wierzę w Wasz biznes i życzę samych sukcesów.

     

    Cezary Kaźmierczak
    Prezes ZPP

     

    Pełna treść apelu

     

    ZPP wypowiedziało umowę członkowską firmie VIVUS FINANCE Sp. z o.o.

    Warszawa, 28 lutego 2022 r. 

     

    ZPP wypowiedziało umowę członkowską firmie VIVUS FINANCE Sp. z o.o.

     

    W związku z inwazją Rosji na Ukrainę, podczas posiedzenia Zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) w dniu dzisiejszym tj. 28 lutego 2022 roku, o godzinie 10:57 Zarząd ZPP podjął Uchwałę o skreśleniu firmy VIVUS FINANCE Sp. z o.o. z listy Członków ZPP. 

    Nie mamy nic do pracujących tam Polaków – uważamy ich za uczciwych i porządnych ludzi, ale rosyjski kapitał jest dla nas nie do zaakceptowania.

    Apel strony pracowników i strony pracodawców Rady Dialogu Społecznego w sprawie agresji na Ukrainę

    Warszawa, 25 lutego 2022 r. 

     

    Apel strony pracowników i strony pracodawców Rady Dialogu Społecznego w sprawie agresji na Ukrainę

     

    Partnerzy społeczni Rady Dialogu Społecznego z oburzeniem przyjmują nieuprawniony i skandaliczny akt rosyjskiej agresji wobec Ukrainy. Militarna ingerencja w spójność terytorialną innego państwa i prowadzenie polityki podbojów to zachowania wykraczające poza ramy
    współczesnego porządku międzynarodowego zasługujące na potępienie. Działania Rosji wymagają zdecydowanej i odważnej odpowiedzi społeczności międzynarodowej. Apelujemy o podjęcie działań niezbędnych do powstrzymania agresji Rosji i szybkiego pokojowego
    zakończenia kryzysu.

    Wyrażamy jednocześnie głęboką solidarność z narodem ukraińskim. Wzywamy do współpracy we wsparciu Ukrainy i jej obywateli, w tym poprzez zacieśnianie więzi handlowych i inwestycyjnych. W obliczu agresji militarnej wspólnym obowiązkiem społeczności międzynarodowej jest podjęcie niezbędnych działań, które pomogą Ukrainie przetrwać ten trudny czas. Wzywamy do współpracy politycznej, gospodarczej, finansowej, której efektem będzie wsparcie naszego wschodniego sąsiada. Ukraina zasługuje na pomoc i tej pomocy oczekuje.

    RDS, jako instytucja reprezentująca najważniejsze organizacje społeczeństwa obywatelskiego – organizacje pracodawców i pracowników wyrażając potępienie dla łamania porządku międzynarodowego i agresji Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy apelują o dialog i przywrócenie
    pokoju w relacjach międzynarodowych.

     

    Pełna treść apelu

    Apel Związku Przedsiębiorców i Pracodawców o nałożenie dotkliwych i głębokich sankcji na Rosję

    Warszawa, 24 lutego 2022 r. 

     

    Apel Związku Przedsiębiorców i Pracodawców o nałożenie dotkliwych i głębokich sankcji na Rosję

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z oburzeniem przyjmuje nieuprawniony i skandaliczny akt rosyjskiej agresji wobec Ukrainy. Militarna ingerencja w spójność terytorialną innego państwa i prowadzenie polityki podbojów to zachowania wykraczające poza ramy współczesnego porządku międzynarodowego i zasługujące na zdecydowane potępienie. Państwo rosyjskie samo wykluczyło się z międzynarodowej wspólnoty, a działania putinowskiego reżimu wymagają zdecydowanej i odważnej odpowiedzi świata Zachodu.

    Mając na uwadze powyższe, apelujemy o podjęcie wszelkich działań niezbędnych, by agresja Rosji spotkała się z należytą i adekwatną reakcją, a przede wszystkim – z maksymalnie dotkliwymi i głębokimi sankcjami o charakterze gospodarczym.

    W przekonaniu ZPP wykorzystane powinny zostać wszelkie opcje leżące na stole i znajdujące się w dyspozycji instytucji międzynarodowych – z uwzględnieniem wyłączenia Rosji z międzynarodowego systemu finansowego i maksymalnym możliwym ograniczeniem wymiany handlowej, a także szerokim wykorzystaniem sankcji personalnych, takich jak mrożenie majątków, czy zakazy wjazdu. Bezwzględnie zahamowane powinny zostać również inwestycje realizowane w ramach współpracy z rosyjskim przemysłem energetycznym, w tym w szczególności Nord Stream 2.

    Nie możemy obawiać się stosowania najostrzejszych sankcji znajdujących się w naszej dyspozycji. Gospodarka rosyjska jest o jedną trzecią mniejsza od gospodarki samych Włoch – kraju ponad dwukrotnie mniej ludnego. PKB Unii Europejskiej to piętnastokrotność PKB Rosji. PKB per capita Rosji, z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej, jest niższe niż Polski, Rumunii, czy Czech. Rosja jest gospodarczo znacznie słabsza i biedniejsza, niż my. Europejskie firmy i konsumenci poradzą sobie zatem bez rosyjskich pieniędzy.

    Liczymy na zdecydowane i odważne działania Polski i instytucji międzynarodowych. Putinowski bandytyzm trzeba powstrzymać wszelkimi możliwymi środkami. Wyrażamy jednocześnie głęboką solidarność z narodem ukraińskim.

    ***

    The Union of Entrepreneurs and Employers (ZPP) condemn the unauthorized and outrageous act of Russian aggression against Ukraine. Military interference in the territorial integrity of another state and the pursuit of a policy of conquest are behaviors that go beyond the framework of the modern international order and deserve strong condemnation. The Russian state has excluded itself from the international community, and the Putin regime’s actions require a strong and bold response from the Western world.

    Bearing in mind the above, we call for all necessary steps to be taken to ensure that Russia’s aggression is met with a proper and adequate response, and above all – with the most severe and deep economic sanctions.

    ZPP believes that all options that are on the table and at the disposal of international institutions should be used – including the exclusion of Russia from the international financial system and the maximum possible restriction on trade, as well as the extensive use of personal sanctions, such as freezing assets or entry bans. Investments made in cooperation with the Russian energy industry, including Nord Stream 2 in particular, should also be absolutely halted.

    We cannot be afraid of applying the most severe sanctions at our disposal. The Russian economy is one-third smaller than that of Italy itself – a country more than twice less populous. The GDP of the European Union is fifteen times the GDP of Russia. Russia’s GDP per capita, taking into account the purchasing power parity, is lower than that of Poland, Romania or the Czech Republic. Russia is economically much weaker and poorer than we are. European companies and consumers will therefore do without Russian money.

    We count on decisive and bold actions from Poland and international institutions. Putin’s banditry must be stopped by all means possible. At the same time, we express our deep solidarity with the Ukrainian people.

     

    Apel Związku Przedsiębiorców i Pracodawców o nałożenie dotkliwych i głębokich sankcji na Rosję

    Appeal of the Union of Entrepreneurs and Employers to impose hard and deep sanctions on Russia

    Pandemia, dezinformacja, kryzys – jaka przyszłość czeka branżę komunikacji?

    Warszawa, 22 lutego 2022 r. 

     

    Pandemia, dezinformacja, kryzys – jaka przyszłość czeka branżę komunikacji?

     

    Tak dla PR, ale wyspecjalizowanego, wyraźny wzrost znaczenia public affairs, a także rozwój lobbingu i konieczność jego uregulowania – w taki sposób przyszłość komunikacji widzą uczestnicy debaty „Pandemia, dezinformacja, kryzys – co dalej z Public Relations i Public Affairs w zderzeniu z wyzwaniami rzeczywistości?”, zorganizowanej wspólnie przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) oraz Związek Firm Public Relations (ZFPR).

    Ścieżki rozwoju sektora public relations 

    Dociera do nas tak wiele informacji z różnych źródeł, że tylko doświadczony konsultant, współpracujący z think-tankami i analitykami będzie w stanie pomóc klientowi w odczytywaniu otaczającej rzeczywistości, o wiele bardziej, niż miało to miejsce do tej pory – mówiła moderująca dyskusję Małgorzata Bogusz, wiceprezes ZFPR, partner, Head of Public Affairs w Vision Group, zwracając jednocześnie uwagę na trend rynkowego specjalizowania się agencji PR oraz mediów branżowych.

    Piotr Talarek, partner zarządzający StrategyWise, wskazywał natomiast dwie ścieżki rozwoju sektora public relations. Z jednej strony, PR produktowy będzie dalej rozwijał się w kierunku wsparcia sprzedaży, wykorzystując do tego m.in. media cyfrowe, wchodząc często na obszary reklamowe. 

    Jego zdaniem drugim nurtem, który będzie rozwijał się jeszcze intensywniej, jest PR korporacyjny oraz public affairs. 

    – Polaryzacja w przestrzeni publicznej sprawia, że zarządy i właściciele firm coraz częściej oczekują wsparcia w nawigowaniu w niestabilnym, skrajnie spolityzowanym świecie. Coraz mniej jest też biznesów polityczne neutralnych. Public affairs, czyli dialog z interesariuszami ze świata administracji i polityki oraz transparentny lobbing inicjatyw regulacyjnych to dziedziny, które będą się bardzo intensywnie rozwijały. Wymagają doświadczenia, otwartego umysłu, szerokiego spojrzenia zarówno na kanały komunikacji, dane, jak i na emocje – zwracał uwagę Piotr Talarek.

    Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute, pomimo problemów, z jakimi boryka się obecnie branża public relations, widzi szansę na jej dalszy rozwój.

    – W przyszłości, treści pojawiające się w mediach będą tworzyły same instytucje i to już się dzieje – robią to producenci leków, samochodów, politycy, think-tanki. Wszyscy zaczynamy mieć własne małe media, kanały społecznościowe, własne podcasty, blogi. Myślę, że mimo to jest nadzieja dla PR – upatruję jej w bardzo daleko idącej specjalizacji i powrocie do źródeł – zaznaczył Tomasz Wróblewski.

    Perspektywy stojące przed public affairs

    Uczestnicy debaty podkreślali zjawisko dynamicznego rozwoju public affairs zarówno na świecie, jak i w Polsce. W dobie niekontrolowanego napływu informacji i szybko rozprzestrzeniających się fake newsów znacząco wzrosła rola consultingu, public affairs oraz lobbingu. Wymagają one szerszego spojrzenia na komunikację, ukierunkowaną na zmianę społecznych postaw i zachowań, będących – zdaniem dr. Łukasza Przybysza z Katedry Komunikacji Społecznej i Public Relations na Wydziale Dziennikarstwa Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego – świętym Graalem dla PR-owców. To jeden z powodów, dla którego obserwujemy obecnie rosnące zainteresowanie klientów obszarem PA.

     To nie PR trzeba zmienić, bo on jest taki, jaki powinien być, jeśli chodzi o teorię i wypracowane modele. Zmienić trzeba to, jak go robimy. Podstawową umiejętnością każdego PR-owca jest słuchanie, „wbijanie się” w te miejsca, które są aktualnie niszą do zagospodarowania – mówił dr Łukasz Przybysz.

    Transparentność kluczem do sukcesu w public affairs i lobbingu

    – W public affairs najważniejsza jest konkretna zmiana – w jeszcze większym stopniu niż ma to miejsce w public relations. PA wymaga zaangażowania bardzo wielu interesariuszy, w tym polityków i to zarówno jako influencerów, jak i stakeholderów. Idąc dalej, public affairs rozwija się w lobbing, jednak nie ma obecnie ram prawnych precyzujących kim jest konsultant oferujący działania z zakresu PA, a kim jest lobbysta. Wiele argumentów przemawia za tym, by kwestię lobbingu uregulować – podkreślała Małgorzata Bogusz.

    Jak wskazał Tomasz Wróblewski, działania z zakresu PA i lobbingu powinny być w pełni jawne i transparentne, zarówno w odniesieniu do konsultantów, jak i organizacji branżowych, do których należy m.in. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    – Think-tanki, różnego rodzaju organizacje, a czasem także dziennikarze, de facto prowadzą działania lobbingowe. Dlatego uważam, że trzeba pozwolić na to, aby każdy mógł być lobbystą, ale jednocześnie powinien mieć obowiązek zarejestrowania się jako lobbysta. Chodzi o transparentność i wyrównanie reguł gry – mówił Tomasz Wróblewski.

    PR kontra media

    Uczestnicy debaty zastanawiali się również nad obecnym kształtem współzależności pomiędzy dziennikarzami a branżą PR. Karolina Hytrek-Prosiecka, co-host podcastu #Brandbook: PR kontra Media, podkreśliła, że choć relacje te ewoluowały na przestrzeni lat, PR-owcy i dziennikarze nie stoją po przeciwnych stronach barykady. Wręcz przeciwnie, obie te grupy powinny wzajemnie się wspierać w realizacji celów. To szczególnie ważne, bo jak zauważyła Maia Mazurkiewicz, co-founder and Head of Campaigns Alliance4Europe: – Jesteśmy codziennie bombardowani ogromną ilością coraz mniej sprawdzonych i rzetelnych informacji, co osłabia wzajemne zaufanie PR-owiec – dziennikarz oraz społeczeństwo – media. Komunikacja tak naprawdę zmieniła się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. W tym momencie przeciętny człowiek dostaje tyle informacji każdego dnia, ile nasz przodek otrzymywał w przeciągu swojego całego życia. Nie jesteśmy w stanie tych informacji samodzielnie sprawdzać, by mieć pewność co jest prawdą, a co kłamstwem.

    Wszyscy uczestnicy debaty zgodzili się, że choć nie czeka nas zmierzch PR, to wyraźnie zarysowują się nowe perspektywy stojące przed public affairs oraz jego dalsza ewolucja w kierunku lobbingu. Aby obydwa te obszary miały szansę na sukces, konieczne jest nieustanne dokształcanie się przedstawicieli branży PR i PA, a także uregulowanie działań o charakterze lobbingowym.

    Debata „Pandemia, dezinformacja, kryzys – co dalej z Public Relations i Public Affairs w zderzeniu z wyzwaniami rzeczywistości?” odbyła się 17 lutego w „Świetlicy Wolności”, ze wspólnej inicjatywy Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Związku Firm Public Relations. Debacie towarzyszyła również prezentacja głównych wniosków z raportu ZFPR „PR to nie propaganda” przedstawionych przez Katarzynę Życińską, wiceprezes ZFPR oraz CEO 38 Content Communication.

    ***

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) jest najszybciej rozwijającą się i jedną z najbardziej aktywnych organizacji pracodawców w Polsce. Organizacja założona w 2010 roku zrzesza 16 organizacji regionalnych i 23 organizacje branżowe. Jest organizacją apolityczną wspierającą wolny rynek, uczciwą konkurencję, stabilność i przejrzystość prawa oraz zdrowy rozsądek, niezależnie od podziałów politycznych. ZPP jest reprezentatywną organizacją pracodawców będącą członkiem Rady Dialogu Społecznego w Polsce. Związek reprezentowany jest w Brukseli poprzez Biuro Przedstawicielskie, członkostwo w European Enterprise Alliance oraz członkostwo w SME Connect. ZPP posiada dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym.

    Związek Firm Public Relations działa od 2001 roku jako reprezentacja branży profesjonalnych usług public relations w Polsce. Jest członkiem Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, Międzynarodowej Organizacji Konsultantów do Spraw Komunikacji (ICCO), Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy oraz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Związek zrzesza kilkadziesiąt wiodących agencji specjalizujących się w usługach public relations.

     

    Zobacz nagranie z debaty

    Komentarz ZPP w sprawie rozszerzenia zakresu stosowania formy dokumentowej przy zawieraniu umów

    Warszawa, 22 lutego 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie rozszerzenia zakresu stosowania formy dokumentowej przy zawieraniu umów

     

    Forma dokumentowa jest szczególną formą czynności prawnych wprowadzoną do Kodeksu cywilnego 8 września 2016 r. Podstawowe regulacje w tym zakresie znalazły się w nowych art. 772 i 773, zgodnie z którymi „do zachowania dokumentowej formy czynności prawnej wystarcza złożenie oświadczenia woli w postaci dokumentu, w sposób umożliwiający ustalenie osoby składającej oświadczenie”, zaś dokumentem „jest nośnik informacji umożliwiający zapoznanie się z jej treścią”. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy celem tej zmiany było „zliberalizowanie przepisów o formie czynności prawnych”, a w praktyce ustanowienie nowej formy szczególnej dokonywania czynności prawnych.

    Nowelizacja przepisów wprowadziła nową definicję dokumentu na gruncie Kodeksu cywilnego. Dotychczas pojęcie to odnosiło się do dokumentów prywatnych i urzędowych przede wszystkim w zakresie postępowania dowodowego. Co istotne, dokument w rozumieniu art. 773 K.C. nie musi być opatrzony podpisem i nie musi mieć postaci papierowej. Oznacza to, że dokumentem może być wiadomość e-mail, sms, czy też pliki komputerowe. Rozwiązanie takie jest odpowiedzią na potrzeby rynku związane z powszechnym wykorzystaniem w obrocie gospodarczym nowoczesnych technologii.

    Wraz z nowelizacją przepisów zrezygnowano z wymogu stosowania formy pisemnej w przypadku umowy pożyczki przewidzianej w art. 720 K.C. Był to krok, który umożliwiał znaczne usprawnienie działania banków, poszerzenie ich oferty i rozwój bankowości internetowej. W konsekwencji prowadził także, do zwiększenia dostępności pieniądza na rynku, co ma bardzo duże znaczenie w relacjach biznesowych. Przedsiębiorca prowadzący działalność, aby dokonać inwestycji bądź utrzymać płynność finansową, często musi szybko uzyskać odpowiednie finansowanie. Dziś jest to możliwe w zaledwie kilka minut z poziomu komputera osobistego, czy smartfonu. Nowe rozwiązanie okazało się szczególnie pomocne w dobie pandemii Covid-19, gdy ograniczenia w przemieszczaniu się i kontaktowaniu z innymi osobami nie wiązały się z brakiem możliwości uzyskania pożyczki w banku.

    Z całą pewnością z perspektywy ponad 5 lat obowiązywania regulacji dotyczących formy dokumentowej należy pozytywnie ocenić jej funkcjonowanie i wpływ na zawieranie umów pożyczki. Dziwić może jednak fakt, że w tym czasie ustawodawca nie podjął decyzji o rozszerzeniu jej stosowania także na inne kategorie umów, w których wymagana jest forma szczególna czynności prawnych. W szczególności forma dokumentowa z powodzeniem mogłaby znaleźć zastosowanie w przypadku umowy leasingu, zarówno finansowego, jak i operacyjnego (popularnie zwanego wynajmem długoterminowym). Warto w tym miejscu podkreślić, że regulacje dotyczące wynajmu samochodów są niejednoznaczne i powodują szereg wątpliwości interpretacyjnych w zakresie wymaganej formy czynności prawnych. Istnieją liczne interpretacje prawne i opinie w tym zakresie, które często są ze sobą sprzeczne. Powoduje to, że część przedsiębiorstw działających w tej branży stosuje formę dokumentową, a część pisemną, w obawie o bezpieczeństwo obrotu prawnego.

    Umowa leasingu została uregulowana w art. 7091 i następnych K.C., a zgodnie z art. 7092 K.C. powinna być zawierana w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Umowa leasingu polega na tym, że finansujący zobowiązuje się w zakresie działalności swojego przedsiębiorstwa nabyć rzecz od oznaczonego zbywcy na warunkach określonych w umowie leasingu i oddać tę rzecz korzystającemu do używania przez oznaczony czas. Finansujący otrzymuje od korzystającego w zamian wynagrodzenie pieniężne. Umowa ta ma zatem w praktyce gospodarczej charakter bardzo zbliżony do umowy pożyczki i często jest dla niej alternatywą w przypadku różnego rodzaju inwestycji (np. samochody firmowe, sprzęt biurowy etc.). Obecne rozwiązania technologiczne, przede wszystkim systemy informatyczne, są w stanie zapewnić bezpieczne, szybkie i bardzo wygodne zawarcie umowy leasingu na takiej samej zasadzie, jak w przypadku umowy pożyczki.

    Leasing lub wynajem jako alternatywna forma finansowania inwestycji przez przedsiębiorców jest bardzo atrakcyjny, gdyż co do zasady wiąże się z niższymi kosztami niż kredyt gotówkowy. Niestety, w dobie powszechnego wykorzystania nowoczesnych środków technologii w biznesie leasing posiada znaczące ograniczenie w stosunku do pożyczki – powinien zostać zawarty w formie pisemnej. Zachowanie tej formy wymaga znacznego zaangażowania i jest czasochłonne, konieczna jest bowiem osobista wizyta w lokalu leasingodawcy, podpisanie dokumentów i przesłanie ich pocztą bądź posiadanie kwalifikowanego podpisu elektronicznego, który jest kosztowny i mało popularny. Umożliwienie zawarcia umowy leasingu w formie dokumentowej, a także jednoznaczne uregulowania dotyczące umowy wynajmu, przyniosłyby szereg korzyści dla rynku, takich jak:

    • zmniejszenie kosztów zawarcia umowy;
    • zwiększenie dostępności na rynku rozwiązań finansowych;
    • zwiększenie elastyczności, wygody i szybkości udzielania finansowania dla przedsiębiorców;
    • eliminację obiegu dokumentów w formie papierowej, a w konsekwencji korzyści w zakresie ekologii.

    Wskazać należy również, że sektor leasingowy pełni bardzo istotną rolę we wspieraniu działalności gospodarczej i daje szanse rozwoju wielu przedsiębiorcom. Zgodnie z danymi GUS, który przeprowadził badanie na grupie 82 przedsiębiorstw prowadzących działalność leasingową, tylko w 2020 r. zawarły one 560 000 nowych umów z 442 000 klientami przekazując im do korzystania 654 000 środków/przedmiotów o wartości łącznej 50 191 milionów złotych[1].

    Wynajem długoterminowy samochodów, realizowany na rynku poprzez umowę leasingu, a także umowę wynajmu, to obecnie jedna z głównych form finansowania samochodów przez firmy i przedsiębiorców w Polsce. Rola wynajmu długoterminowego aut jest każdego roku coraz większa dla kondycji całego rynku motoryzacyjnego w kraju i rozwiązanie to staje się coraz bardziej popularne wśród przedsiębiorców. Zgodnie z danymi Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów (PZWLP), w 2021 r. w formie wynajmu długoterminowego sfinansowano w Polsce łącznie 82 tys. nowych samochodów osobowych, co stanowiło 24,8% wszystkich nowych aut osobowych zakupionych w naszym kraju w ubiegłym roku przez firmy. Udział wynajmu długoterminowego zwiększył się w tym zakresie o 0,8 punktu procentowego względem 2020 r. i 2,7 p. p. wobec roku 2019. Należy przy tym zaznaczyć, że firmy od wielu lat są głównym filarem sprzedaży nowych samochodów w Polsce. W 2021 r. były one nabywcami niemal 3/4 wszystkich samochodów osobowych (74%) w naszym kraju[2], z czego ok. 70% jest finansowanych w leasingu lub w wynajmie.    

    Znaczenie leasingu dla praktyki gospodarczej wielu polskich przedsiębiorstw jest zatem niezaprzeczalne i to nie tylko na rynku motoryzacyjnym, a umożliwienie wykorzystania nowoczesnych technologii dla zawierania tego rodzaju umów przyniosłoby wiele korzyści dla polskiego biznesu. Wskazać należy, że sektor leasingowy i wynajmu długoterminowego również podnosi postulaty w zakresie objęcia umowy leasingu formą dokumentową. Z pewnością warto w tym zakresie rozpocząć merytoryczną dyskusję.

    ***

    [1] GUS, Działalność przedsiębiorstw leasingowych w 2020 r. (dostęp na dzień 21.02.2022 r.).

    [2] https://motofocus.pl/informacje/nowosci/98303/sprzedaz-nowych-samochodow-w-polsce-w-2021-r (dostęp na dzień 21.02.2022 r.).

     

    Zobacz: 22.02.2022 Komentarz ZPP w sprawie rozszerzenia zakresu stosowania formy dokumentowej przy zawieraniu umów

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Stworzenie optymalnej struktury mixu energetycznego wymaga działań legislacyjnych

    Warszawa, 21 lutego 2022 r. 

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Stworzenie optymalnej struktury mixu energetycznego wymaga działań legislacyjnych

     

    Dostrzegamy w ostatnim czasie zintensyfikowane działania resortów odpowiedzialnych za obszar klimatu i energetyki. Pomimo to, tempo procedowania najważniejszych projektów aktów prawnych, które determinują rozwój energetyki odnawialnej i rozproszonej jest niesatysfakcjonujące zarówno dla inwestorów, jak i odbiorców energii.

    Priorytetem dla decydentów powinno być uchwalenie nowelizacji ustawy 10H, która w obecnym brzmieniu istotnie blokuje inwestycje w lądowe farmy wiatrowe. Choć uchwalenie niniejszego projektu ustawy jest kluczowe z punktu widzenia inwestorów z obszaru energetyki, zauważamy, że liberalizacja przepisów będzie pozytywnie oddziaływać na całą polską gospodarkę, bowiem instalacja farm wiatrowych wiąże się z wieloma akcesoryjnymi inwestycjami, w które zaangażowany będzie także tzw. local content. Co również istotne, opóźniona liberalizacja przepisów może doprowadzić do powstania inwestycyjnej górki, której obsługa może stać się znaczącym wyzwaniem w dobie ograniczonej podaży surowców, sprzętu i liczby wykwalifikowanych pracowników.

    Inwestorzy czynnie obserwują działania Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Od tego, jak sprawnie ten proces legislacyjny będzie przebiegał zależy, czy Polska będzie postrzegana jako miejsce przyjazne dla rozwoju nowoczesnej energetyki. Istnieje pilna potrzeba szybszego podejmowania strategicznych decyzji w obszarze regulacji energetycznych. Projekt liberalizujący tzw. ustawę antywiatrakową jest znany opinii publicznej od maja 2021 r., lecz przepisy wciąż nie zostały wprowadzone w życie.

    Trwająca bezczynność skutkuje tym, iż polski rynek energetyczny jest pozbawiony najtańszego źródła wytwórczego, mogącego skutecznie racjonalizować ceny energii na naszym rynku. Trudno znaleźć uzasadnienie dla takiej polityki, bowiem ukazanie determinacji Polski do zwiększania udziału OZE w miksie energetycznym dałoby nam szersze pole do negocjacji z Komisją Europejską. W celu utrzymania stabilności energetycznej i bezpieczeństwa całego systemu, musimy zabiegać o choćby częściowe zachowanie konwencjonalnej energetyki opartej na źródłach węglowych. Z uwagi na niestabilną sytuację na europejskim rynku energii, Polska ma wyjątkową okazję do wynegocjowania dla rodzimej energetyki i ciepłownictwa takich warunków transformacji, które pozwolą na rozsądne rozłożenie w czasie procesu odchodzenia od węgla. Jeśli jednak nie wykażemy przed unijnymi decydentami chęci do jednoczesnego rozwoju zielonej energii, doprowadzimy do fiaska negocjacyjnego.

    Ceny węgla osiągają dzisiaj bardzo wysokie poziomy, co dodatkowo powinno wzmacniać pozycję węgla w polskiej gospodarce. Nie może być jednak wątpliwości, że jest to paliwo, którego potencjał systematycznie maleje, a jego udział w globalnym koszyku energetycznym ulega stałej redukcji. Mimo to, wciąż aktualne pozostaje pytanie o tempo tejże redukcji. Interesującym przypadkiem są Chiny, które są dzisiaj największym konsumentem węgla, ale także największym inwestorem w odnawialne źródła energii. Od wielu lat są potentatem w produkcji i instalacji turbin wiatrowych, nie ograniczając w żadnym stopniu takich inwestycji.

    Uważamy, że dynamiczny rozwój energetyki wiatrowej – zarówno lądowej jak i morskiej – zadecyduje o dalszym wzroście polskiej gospodarki. Z tego też powodu apelujemy o jak najszybsze działania legislacyjne, które uwolnią potencjał tych źródeł energii. Naszym zdaniem, szczególnie istotna jest tu nowelizacja ustawy odległościowej dotyczącej lądowych farm wiatrowych.

    Jest to tanie źródło energii, które wraz z wielkoskalowymi źródłami solarnymi i stabilizowane źródłami gazowymi tworzy bardzo atrakcyjną hybrydę energetyczną, odpowiadającą zapotrzebowaniu polskiego przemysłu. Co istotne, przedsięwzięcia związane ze wznoszeniem elektrowni wiatrowych charakteryzują się szybkim czasem realizacji, a jednocześnie jest to bardzo atrakcyjna forma inwestycji lokalnych, co ma istotne znaczenie w wymiarze społecznym i gospodarczym. Ponadto, jeszcze raz należy podkreślić, że powyższe pozostaje w interesie energetyki konwencjonalnej, gdyż jej rola zostanie trwale osadzona w kontekście polskiej transformacji energetycznej.

     

    Włodzimierz Ehrenhalt
    Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki

     

    Zobacz: 21.02.2022 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki Stworzenie optymalnej struktury mixu energetycznego wymaga działań legislacyjnych

    Wkład ZPP w konsultacje zainicjowane przez europosła Axela Vossa na temat rozporządzenia w sprawie sztucznej inteligencji

    18 lutego 2022 r.

     

    Wkład ZPP w konsultacje zainicjowane przez europosła Axela Vossa na temat rozporządzenia w sprawie sztucznej inteligencji

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjmuje konsultacje na temat rozporządzenia w sprawie sztucznej inteligencji (ang. Artificial Intelligence Act, AIA) zorganizowane przez europosła Axela Vossa. Poniżej przedstawiamy najbardziej istotne kwestie, które według nas mają zasadnicze znaczenie dla wykorzystania potencjału europejskiej gospodarki cyfrowej w nadchodzących latach.

    1. Jaka jest najlepsza definicja sztucznej inteligencji?

    Według nas definicja proponowana obecnie w ramach AIA jest zbyt szeroka. W rezultacie AIA może objąć szereg rozwiązań, które z punktu widzenia praktyki przemysłowej i handlowej nie stanowią sztucznej inteligencji (AI). Na przykład aneks I lit. a) wymienia metody uczenia maszynowego, podczas gdy aneks I lit. c) zawiera podejścia statystyczne, estymację bayesowską, jak również metody wyszukiwania i optymalizacji. Gdyby AIA zostało uchwalone w obecnym brzmieniu, zaliczałoby niemalże każdy algorytm, metodę optymalizacji czy kalkulację statystyczną do sztucznej inteligencji. Dlatego właśnie w ocenie ZPP tak ważne jest pominięcie aneksu I lit. c) w ostatecznej wersji rozporządzenia.

    1. Co obejmuje wysokie ryzyko?

    ZPP od początku brał udział w procesie konsultacji AIA i konsekwentnie opowiadał się za wprowadzeniem podejścia opartego na ocenie ryzyka. Z zadowoleniem przyjmujemy wniosek Komisji dotyczący nałożenia obowiązkowych wymogów. Naszym zdaniem poprzez przyjęcie proporcjonalnego podejścia opartego na analizie ryzyka Komisja zapewniła odpowiednie zrównoważenie między zachowaniem miejsca dla innowacji a ochroną obywateli.

    Jednocześnie wierzymy, że pewne postanowienia AIA wymagają dodatkowego objaśnienia. Obszary, które trzeba dopracować to na przykład rozróżnienie między zobowiązaniami poszczególnych podmiotów działających na rzecz sztucznej inteligencji w łańcuchu wartości a konkretnymi wymogami w zakresie zastosowań sztucznej inteligencji wysokiego ryzyka.

    1. Jak to pogodzić ze standardami etycznymi?

    Naszym zdaniem Karta praw podstawowych Unii Europejskiej, a także acquis communautaire stanowią fundamentalne źródła standardów etycznych w UE i jako takie są uznawane za wiążące. W związku z tym wszelkie ograniczenia w korzystaniu ze sztucznej inteligencji powinny opierać się na potencjalnym naruszeniu zasad, które już dziś tworzą prawo wspólnotowe. Poszerzenie tej grupy źródeł stworzyłoby ryzyko dla spójności ram prawnych UE i stanowiłoby uszczerbek dla zasady pewności prawa.

    1. Jak możemy zapewnić skuteczność podejścia do zarządzania AI?

    Sformułowaliśmy szereg konkretnych zaleceń w perspektywie wdrożenia i egzekwowania AIA.

    Po pierwsze, rozporządzenie powinno doprecyzować zakres obowiązków, którym mają podlegać dostawcy, operatorzy i użytkownicy AI. Szczególną uwagę należy poświęcić kwestii obowiązków użytkowników AI działających w charakterze operatorów oraz kwestii obowiązków dostawców wobec ich klientów. Obecnie AIA nie zawiera definicji operatora. Naszym zdaniem zdefiniowanie go jako podmiotu udostępniającego sztuczną inteligencję użytkownikom w konkretnej sytuacji zwiększyłoby spójność i przejrzystość ogólnych ram regulacyjnych.

    Po drugie, powodzenie AIA zależy od tego czy planowane obowiązki będą uzasadnione i wykonalne. Aby to osiągnąć, należy dopracować brzmienie niektórych przepisów tak, by nie wyznaczać niemożliwych do zrealizowania standardów. Przykładowo, wymogi nałożone na sztuczną inteligencję wysokiego ryzyka są zasadniczo proporcjonalne. Niemniej jednak brzmienie przepisów należy zweryfikować, aby upewnić się, że dadzą się one zastosować w praktyce. Przykładem obowiązku niemożliwego do realizacji w praktyce jest art. 10 ust. 3, w którym mowa, że „Zbiory danych dotyczących szkolenia, walidacji i testowania muszą być odpowiednie, reprezentatywne, pozbawione błędów i kompletne”. Jakkolwiek cel jest słuszny, to w praktyce nie da się tego zagwarantować. Ponadto, warto zwrócić uwagę, że niektóre techniki mające na celu poprawę prywatności użytkowników celowo wprowadzają błędy (zaszumienia) do zbiorów danych.

    Podobnie, AIA powinno unikać nieproporcjonalnych wymogów. Jednym z przykładów powyższego jest art. 64 lit. a), który stanowi, że „…na uzasadniony wniosek organom nadzoru rynku przyznaje się dostęp do kodu źródłowego systemu AI”. Z jednej strony, przepis ten jest sprzeczny z dyrektywą unijną o tajemnicy przedsiębiorstwa. Z drugiej strony, istnieją mniej inwazyjne, aczkolwiek skuteczne sposoby weryfikacji działania systemu AI. Dlatego naszym zdaniem należałoby zmienić ten przepis, aby zobowiązać dostawców i operatorów AI do skutecznego wspierania organów nadzoru rynku w przeprowadzaniu dokładnych testów (kontrola danych wejściowych/wyjściowych).

     

    Zobacz: Wkład ZPP w konsultacje zainicjowane przez europosła Axela Vossa na temat rozporządzenia w sprawie sztucznej inteligencji

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. gospodarki cyfrowej ws. regulacji dark store-ów

    Warszawa, 18 lutego 2022 r. 

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. gospodarki cyfrowej ws. regulacji dark store-ów

     

    Pandemia i towarzyszące jej restrykcje doprowadziły do gwałtownego rozwoju sektora e-commerce, który pozwolił klientom nabywać produkty inaczej niedostępne ze względu na zamknięcie galerii handlowych. Co ciekawe, spośród całego sektora to branża e-grocery,­ czyli sklepy oferujące artykuły spożywcze, odnotowała najszybsze tempo wzrostu, które wyniosło aż 112 proc. między rokiem 2019 a 2020[1]. To jednak nie koniec zmian, ponieważ na rynku pojawiają się zupełnie nowe usługi, takie jak ekspresowa dostawa produktów spożywczych.

    Ekspresowe zakupy online pojawiły się na rynku polskim stosunkowo niedawno. Jednak już teraz konsumenci mogą zamówić podstawowe produkty spożywcze i artykuły gospodarstwa domowego przez kilka konkurujących ze sobą aplikacji, a te zostaną dostarczone pod drzwi w czasie wahającym się od dziesięciu do trzydziestu minut. To udogodnienie dla konsumenta, który oszczędza czas na dojeździe do sklepu i staniu w kolejce, jest możliwe dzięki tworzeniu małych magazynów w centrach miast. Układ produktów na półkach jest usystematyzowany, a aplikacja optymalizuje trasę magazyniera robiącego zakupy, tak by nie tracił czasu na zbędne szukanie. Następnie produkty są odbierane przez kuriera, który dostarcza zakupy pod wskazany adres. Konsument nie ma wstępu do takiego magazynu, co po części tłumaczy przypisaną im w języku angielskim nazwę dark store-ów, czyli ciemnych sklepów.

    Mimo że ekspresowa dostawa zakupów spożywczych zaczęła zyskiwać na popularności w Europie dopiero w zeszłym roku, ich działalność zdążyła już przykuć uwagę regulatorów. Zarządy holenderskich i francuskich miast wyraziły sprzeciw wobec tworzenia mikro-magazynów w centrach miast, powołując się na obawy o uciążliwości dla mieszkańców.

    Na początku lutego br. Amsterdam zdecydował się zakazać zakładania kolejnych punktów dystrybucji w dzielnicach mieszkalnych[2]. Rada miejska Amsterdamu podjęła również decyzję o zbadaniu wpływu dark store-ów na lokalną społeczność oraz poświęceniu kolejnego roku na podjęcie decyzji, na jakich warunkach mogą one kontynuować swoją działalność. Rotterdam podążył śladami Amsterdamu i zamroził na rok możliwość tworzenia nowych centrów dystrybucji.

    Holenderskie miasta nie pozostają odosobnione w krytyce. Cytując za dziennikiem Le Figaro, Paryż, Lyon, Lille i Bordeaux uważają lokale za zagrożenie dla tradycyjnych sklepów, uciążliwe dla mieszkańców, szpecące miejski krajobraz, a ich rozprzestrzenianie „za niemal anarchistyczne”[3]. Dziennik informuje również, że miasta podejmą kroki w kierunku uregulowania tej nowej formy działalności gospodarczej.

    Potencjalna regulacja dark store-ów pokazuje w sposób dotkliwy jak niektóre europejskie kraje odchodzą od gospodarki wolnorynkowej w kierunku gospodarki regulowanej. Z decyzji rady miejskiej Amsterdamu wynika wprost, że zakaz tworzenia nowych centrów dystrybucji został podjęty, zanim zebrano dowody na temat ich wpływu na społeczeństwo. Decyzja o zamrożeniu nowych pozwoleń wydaje się też ignorować utratę dobrobytu konsumentów, który wynikałby ze zwiększonej dostępności ekspresowych zakupów online i związanych z nimi korzyści. Beneficjentami obostrzeń będą natomiast tradycyjne sklepy, którym zagraża pojawienie się bardziej wydajnej konkurencji.

    Próba uregulowania ekspresowych zakupów online wpisuje się również w zjawisko „techlash”, odnoszące się do rosnącej wrogości wobec firm technologicznych oraz szerzej do ogólnego sprzeciwu wobec rosnącej roli nowoczesnych technologii w społeczeństwie[4]. Zgadzamy się, że regulator powinien interweniować, tam gdzie jest to konieczne, aby odpowiedzieć na pewne wyzwania i skorygować rynek. Natomiast przykład regulacji dark store-ów pokazuje, że regulatorzy w Europie przechodzą do ofensywy, zanim zostaną zgromadzone odpowiednie dowody świadczące o szkodliwości danej formy działalności gospodarczej. Tym samym utrudniają działanie arbitralnie wybranym przedsiębiorstwom, ograniczają wolność gospodarczą i zniechęcają do inwestycji w Europie.

     

    Kamila Sotomska
    Główny Ekspert ZPP ds. gospodarki cyfrowej

     

    [1] https://www.shoper.pl/static/raporty/Shoper-Raport-2020.pdf

    [2] https://www.dutchnews.nl/news/2022/01/amsterdam-calls-a-halt-to-fast-delivery-firms-dark-store-expansion/

    [3] https://www.lefigaro.fr/conjoncture/livraison-en-10-minutes-paris-lyon-lille-bordeaux-declarent-la-guerre-aux-dark-stores-20220128

    [4] https://itif.org/publications/2019/10/28/policymakers-guide-techlash

     

    Zobacz: 18.02.2022 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. gospodarki cyfrowej ws. regulacji dark store-ów

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 rok

    Warszawa, 16 lutego 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 rok

     

    Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej prowadzi obecnie konsultacje nad nowym Krajowym Planem Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 r. (KPDZ). Jest to dokument o charakterze ogólnym, mający identyfikować problemy i wyzwania polskiego rynku pracy oraz zaproponować kierunki działań mogących przeciwdziałać tym wyzwaniom i służyć realizacji określonych celów w zakresie polityki zatrudnienia. Dokument ten jest pewną zapowiedzią planowanych zmian prawnych w nadchodzącym roku.

    Projekt KPDZ przedstawia analizę rynku pracy i wskazuje na główne problemy występujące w naszym kraju. Wśród najważniejszych z nich wymienić należy:

    • duża ilość osób biernych zawodowo;
    • brak dostosowania kompetencji pracowników do potrzeb rynku pracy;
    • niski odsetek osób dorosłych podnoszących kwalifikacje zawodowe poprzez szkolenia;
    • niski poziom atrakcyjności miejsc pracy.

    Warto w tym miejscu zaznaczyć, że MRiPS dokonując oceny potrzeb pracodawców mogło przyjąć zbyt optymistyczne założenia dotyczące sytuacji na rynku pracy. Podkreślić należy, że projekt KPDZ powstawał jeszcze w 2021 r., natomiast początek 2022 r. przyniósł znaczące pogorszenie nastrojów. KPDZ wskazuje, że pracodawcy planują ponad pięciokrotnie więcej przyjęć do pracy, niż zwolnień. Zgodnie z najnowszym badaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców „Busometr” przeprowadzonym na grupie 580 przedstawicieli sektora MŚP choć zaledwie 7% ankietowanych firm planuje redukcję zatrudnienia, to jedynie 13% chce zatrudnić nowych pracowników. Oznacza to, że choć wciąż nastroje dotyczące rynku pracy można uznać za pozytywne, to należy się raczej spodziewać albo utrzymania poziomu zatrudnienia w gospodarce, albo niewielkiego wzrostu tego współczynnika. Warto wskazać, że zgodnie z badaniem „Busometr” wskazuje na rekordowo złe nastroje przedsiębiorców dotyczące gospodarki i poziomu inwestycji[1].

    Niemniej MRiPS co do zasady trafnie identyfikuje podstawowe problemy z jakimi zmaga się nasz rynek pracy opierając się na przeprowadzonych badaniach. Z pewnością jednym z nich jest fakt, że wciąż niewystarczająco korzystamy z dostępnego potencjału siły roboczej, na co wskazuje wysoki współczynnik bierności zawodowej. Według najnowszych danych publikowanych przez GUS za III kwartał 2021 r. osoby bierne zawodowo stanowiły 41,8% ogółu ludności w wieku 15–89 lat, a zatem o 0,6 punktu procentowego mniej niż w poprzednim kwartale. Oczywiście na tą grupę składają się głównie osoby będące na emeryturze (51,1%), uczące się (21,3%), czy też niepełnosprawne bądź zmagające się z chorobami (11,3%). Warto również wskazać, że wskaźnik ten jest zdecydowanie wyższy u kobiet, które wśród biernych zawodowo osób stanowiły aż 61,4%[2]. Nasza gospodarka dla właściwego funkcjonowania, szczególnie w sytuacji niskiego poziomu bezrobocia, pilnie potrzebuje pracowników, a zatem aktywizacja części osób biernych zawodowo powinna być jednym z priorytetów polityki zatrudnienia.

    Kolejnym problemem polskiego rynku pracy jest brak dostosowania kompetencji pracowników do potrzeb rynku pracy. MRiPS powołało się na dane wskazujące na problemy pracodawców ze znalezieniem pracowników posiadających odpowiednie kwalifikacje. Istotnie tego rodzaju trudności występują, zaś przyczyn tego zjawiska należy upatrywać między innymi w niedostosowaniu polskiego systemu nauczania do potrzeb pracodawców – system ten promuje przede wszystkim kompetencje ogólne, natomiast bardzo mały nacisk kładzie na praktyczne wykorzystanie umiejętności. Niestety dotyczy to każdego etapu kształcenia, od podstawowego, aż po wyższe. Niestety problem ten nie został poruszony w KPDZ.

    Słusznie jednak podnoszono niedostateczne podnoszenie kwalifikacji przez osoby dorosłe poprzez uczestnictwo w szkoleniach. Z pewnością obserwujemy obecnie wzrost zainteresowania kompetencjami cyfrowymi związanymi z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Wiele współczesnych zawodów podlega automatyzacji oraz pojawiają się zupełnie nowe, które do niedawna nie istniały. Tendencja ta z pewnością będzie się nasilać, a to oznacza, że koniecznym stanie się zwiększenie elastyczność pracowników i ich ciągłe doskonalenie zawodowe aby nadążyć za potrzebami rynku. W przeciwnym wypadku problem wskazany powyżej, czyli brak dostosowania kompetencji do potrzeb rynku, będzie się jedynie nasilał.

    Dalszym istotnym problemem jest niski poziom atrakcyjności miejsc pracy. Na zagadnienie to składają się liczne czynniki, jednak najważniejszy z nich dotyczy aspektu ekonomicznego, a więc poziomu wynagrodzeń, szczególnie na tle krajów tak zwanej „starej Unii Europejskiej”. Istotnie gospodarka naszego kraju wciąż musi gonić państwa Europy Zachodniej. Warto jednak wskazać, że w ostatnich 30 latach dokonaliśmy bardzo dużego postępu jeśli chodzi o produktywność, która w znaczącej mierze determinuje wartość naszych wynagrodzeń. Jeszcze w początkach lat dziewięćdziesiątych XX w. wynosiła ona zaledwie 30% wartości dla państw Europy Zachodniej, a już w 2019 r. wartość ta wynosiła 77%[3]. Podkreślić jednak należy, że dla zwiększenia produktywności kluczowe jest dokonywanie inwestycji, a obecna sytuacja gospodarcza – inflacja, rosnące rachunki za gaz, prąd i ogrzewanie, chaos związany z wprowadzeniem Polskiego Ładu i wciąż trwająca pandemia skutecznie odstraszają, czy wręcz uniemożliwiają przedsiębiorcom dokonywanie inwestycji. Świadczy o tym rekordowo niski parametr, który nigdy w 11-letniej historii badania „Busometr” nie był na tak niskim poziomie (24,8 punktu w 100 stopniowej skali).

    W kontekście wynagrodzeń wskazać należy na nie zawsze w pełni trafną identyfikację źródeł problemów dokonaną przez MRiPS. Dla przykładu w KPDZ wskazano jako jedną z przyczyn deficytu pracowników w branży budowlanej „mało atrakcyjne wynagrodzenia”. Sytuacja poszczególnych pracowników może być co prawda bardzo różna, jednak przeciętne wynagrodzenie w branży budowlanej nawet na najniższych stanowiskach jest znacząco wyższe od najniższego wynagrodzenia. Choć z pewnością należy dążyć do wzrostu wynagrodzeń, to wydaje się, że w przypadku branży budowlanej (i nie tylko) na deficyt pracowników wpływ mają wieloletnie zaniedbania w zakresie kształcenia branżowego, które doprowadziły do tego, iż znacznie mniej młodzieży wybiera tą drogę zawodową. Na ten czynnik jednak KPDZ w ogóle się nie powołuje.

    Aby móc walczyć z powoływanymi problemami MRiPS przedstawiło cel główny na 2022 r., jakim jest wzrost aktywności zawodowej i wzrost zatrudnienia oraz cele szczegółowe:

    • lepsze dopasowanie umiejętności kadr do wymogów rynku pracy;
    • podniesienie jakości zatrudnienia oraz wydajności pracy w Polsce;
    • efektywne i sprawiedliwe wykorzystanie kapitału kadrowego Polski;
    • modernizacja funkcjonowania Publicznych Służb Zatrudnienia i zwiększenie efektywności aktywnych polityk rynku pracy;
    • efektywne i ukierunkowane zarządzanie migracjami zarobkowymi.

    Przedstawione propozycje w większości można uznać za obiecujące, jednak z ich oceną należy zaczekać na konkretne propozycje zmian prawnych. Niemniej wskazać należy, że w poszczególnych obszarach brakuje kilku kluczowych działań. W pierwszym obszarze: „lepsze dopasowanie umiejętności kadr do wymogów rynku pracy” brak jest znaczących działań w kierunku wzmocnienia pozycji kształcenia branżowego i technicznego w Polsce oraz zwiększenia ilości zajęć pozwalających na nabywanie praktycznej wiedzy i umiejętności na różnych szczeblach kształcenia. Co prawda problem ten jest podnoszony, ale jedynie w sposób bardzo ogólny bez podania konkretnych propozycji. Tego rodzaju zmiany są niezwykle potrzebne dla podnoszenia kompetencji praktycznych młodzieży szkolnej.

    Część z zaproponowanych przez MRiPS zmian dotyczy zagadnień od dawna postulowanych przez środowiska eksperckie, również przez ZPP. Z całą pewnością do takich obszarów należy wspieranie godzenia obowiązków rodzinnych z zawodowymi. Aby umożliwić zwiększenie aktywności zawodowej rodziców, przede wszystkim kobiet, konieczne jest zwiększenie dostępności do placówek zapewniających opiekę nad dziećmi. Obecnie bardzo częstą sytuacją jest brak możliwości powrotu matki do pracy w sytuacji braku miejsc w żłobkach, gdyż koszty wynagrodzenia opiekunki dla dziecka w większości przypadków podważają ekonomiczną zasadność takiego rozwiązania. Zaniedbania w obszarze dostępności do placówek opieki nad dziećmi wpływają na zmniejszenie konkurencyjności kobiet na rynku pracy, gdyż wiele z nich rezygnuje nawet na kilka lat z pracy zawodowej.

    Innym postulowanym od dawna zagadnieniem jest wprowadzenie do Kodeksu pracy na stałe przepisów dotyczących świadczenia pracy zdalnej. Wskazać jednak należy, że w tym przypadku pracodawcy i pracownicy znaleźli już w większości optymalne rozwiązania w obliczu pandemii. W związku z tym projektowane rozwiązania prawne powinny być jak najbardziej elastyczne i umożliwiające stosowanie wypracowanych już dobrych praktyk.

    Niestety nie wszystkie proponowane rozwiązania można ocenić pozytywnie. W drugim obszarze „podniesienie jakości zatrudnienia oraz wydajności pracy w Polsce” wskazać należy przede wszystkim na bardzo niekorzystną propozycję dotyczącą objęcia wszystkich umów zlecenia składkami na ubezpieczenie społeczne. Obecnie, jeśli zleceniobiorca posiada inny tytuł ubezpieczenia np. w postaci umowy o pracę, z którego otrzymuje co najmniej minimalne wynagrodzenie, to składki na ubezpieczenie społeczne przy umowie zlecenia są dobrowolne. Dzięki temu zleceniobiorca może samodzielnie podjąć decyzję, czy chce otrzymać wyższe wynagrodzenie, czy też odkładać dodatkowe pieniądze na emeryturę w ZUS. Wskazać należy, że zleceniobiorca może także podjąć decyzję o przeznaczeniu tych środków na wpłatę na Indywidualne Konto Emerytalne bądź Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego. Niestety pełne oskładkowanie umów zlecenia może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego, to znaczy zniechęcić do podejmowania aktywności zawodowej, szczególnie mającej charakter dodatkowy. Postulat objęcia wszystkich umów zlecenia pełnymi składkami nie zwiększy istotnie bezpieczeństwa emerytalnego zleceniobiorców, zwiększy natomiast wpływy do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, co jest prawdopodobnie główną przesłaną wprowadzenia postulowanej zmiany. Więcej na ten temat ZPP pisał już w komentarzu w sprawie planów pełnego oskładkowania umów zlecenia[4].

    Projekt Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 r. przygotowany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej jest dokumentem poglądowym, który w większości trafnie ocenia sytuację na rynku i jego potrzeby. Wskazać jednak należy, że w ostatnich miesiącach sytuacja gospodarcza jest bardzo dynamiczna i niektóre założenia przyjęte przez Ministerstwo są już nieaktualne. Aby ocenić zaproponowane rozwiązania należy zaczekać na przedstawienie konkretnych propozycji zmian legislacyjnych, jednak z pewnością jedno z rozwiązań – pełne oskładkowanie umów zlecenia – należy ocenić jednoznacznie negatywnie. Jest to propozycja całkowicie nieodpowiadająca współczesnym potrzebom rynku pracy, a przede wszystkim zleceniobiorców, którzy w tej chwili (po spełnieniu warunku posiadania innego tytułu do ubezpieczenia społecznego) sami mogą decydować, czy otrzymają wyższe wynagrodzenie, czy też wolą odprowadzić dodatkowe składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

    ***

    [1] https://zpp.net.pl/busometr-zpp-tak-zlych-nastrojow-dawno-nie-bylo-pozytywne-wiadomosci-jedynie-z-rynku-pracy/ (dostęp na dzień 08.02.2022 r.).

    [2] GUS, Aktywność ekonomiczna ludności Polski – 3 kwartał 2021 r. (dostęp na dzień 08.02.2022 r. – są to dane bardziej aktualne niż przyjęte w KPDZ).

    [3] Polski Instytut Ekonomiczny, Pułapka małej skali. O produktywności polskich firm, 2021 r.

    [4] https://zpp.net.pl/komentarz-zpp-w-sprawie-planow-pelnego-oskladkowania-umow-zlecenia-rynek-pracy-naturalnie-dazy-do-elastycznosci-nie-powinnismy-dzialac-wbrew-temu-trendowi/

     

    Zobacz: 16.02.2022 Stanowisko ZPP w sprawie projektu Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 rok

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery