• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP ws. Systemu Informacji Finansowej

    Warszawa, 22 grudnia 2020 r.

     

    Stanowisko ZPP ws. Systemu Informacji Finansowej

     

    3 grudnia 2020 r. został udostępniony projekt ustawy o Systemy Informacji Finansowej (SInF). System ten powstanie jako implementacja unijnych dyrektyw i ma usprawnić postępowanie służb w sprawach prania brudnych pieniędzy oraz finansowania terroryzmu. Poniżej przedstawiamy stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w tej sprawie.

    Projekt ustawy o SInF istotnie stanowi implementację prawa unijnego do krajowego porządku. Głównym celem projektu jest wdrożenie dwóch dyrektyw z zakresu przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Pierwsza to Dyrektywa 2018/843 z 30 maja 2018 zmieniająca dyrektywę 2015/849 w sprawie zapobiegania wykorzystywaniu systemu finansowego do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. W świetle tych przepisów, każde państwo członkowskie UE ma obowiązek ustanowienia rejestru lub systemu, umożliwiającego szybką identyfikację osób fizycznych lub prawnych, które posiadają lub kontrolują rachunki płatnicze, rachunki bankowe oraz skrytki depozytowe. Druga natomiast to Dyrektywa 2019/1153 z 20 czerwca 2019 ustanawiająca zasady ułatwiające korzystanie z informacji finansowych i innych informacji w celu zapobiegania niektórym przestępstwom, ich wykrywania, prowadzenia dochodzeń w ich sprawie lub ich ścigania. Zgodnie z tą Dyrektywą, państwa członkowskie UE mają obowiązek wyznaczania organów krajowych właściwych w sprawach zapobiegania przestępstwom, ich wykrywania, prowadzenia dochodzeń w ich sprawie lub ich ścigania, które powinny mieć dostęp do informacji przechowywanych we wspomnianym wcześniej rejestrze lub systemie wyszukiwania danych.

    Zgodnie z art. 2 ust. 1 projektowanej ustawy SInF służy przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu oraz wykrywaniu poważnego przestępstwa lub prowadzeniu postępowania karnego w sprawie poważnego przestępstwa, a także w celu identyfikacji, wykrycia lub zabezpieczenia mienia pochodzącego z takiego przestępstwa. SinF ma ułatwić lokalizowanie składników majątkowych w związku z postępowaniami prowadzonymi przez określone organy. Art. 11 projektowanej ustawy stanowi, że instytucje zobowiązane mają obowiązek przekazywać informacje o rachunku do SInF w przypadku otwarcia rachunku, zmiany informacji o rachunku przekazanych do SInF, lub zamknięcia rachunku. Ponadto art. 12 projektowanej ustawy zawiera katalog informacji o rachunkach, które mogą być przekazane do organów, i w ramach tego katalogu występują jedynie informacje o otwarciu i zamknięciu rachunków oraz informacje dotyczące tożsamości właściciela rachunku. Katalog ten natomiast nie zawiera wzmianek nt. transakcji czy aktywów znajdujących się na rachunku.

    Zgodnie z art. 24 projektu ustawy, udostępnienie informacji zgromadzonych w SinF może nastąpić jedynie po wskazaniu poważnego przestępstwa, w związku z którym ma nastąpić udostępnienie informacji o rachunku. To oznacza, że SinF będzie wykorzystywany w związku toczącymi się postępowaniami, co tym samym ogranicza pole do nadużyć w wykorzystaniu systemu.

    Zgodnie z art. 5 projektowanej ustawy organem właściwym ws. SinF jest Szef Krajowej Administracji Skarbowej. Informacje o rachunkach zebrane w SinF mogą być przekazane jedynie tzw. podmiotom uprawnionym. Art. 19 projektu ustawy zawiera katalog zamknięty 16 organów państwowych, które stanowią podmioty uprawnione, i są to m.in. Prokurator Krajowy, Prezesi Sądów Apelacyjnych, Komendant Centralnego Biura Śledczego Policji, Szef Agencji Wywiadu etc.

    Art. 35 projektu ustawy przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3 za umyślne przekazanie informacji z SinF osobie nieuprawnionej oraz grzywnę w przypadku nieumyślnego przekazania informacji. Biorąc pod uwagę wagę danych jakie będą przechowywane w SinF, ustawodawca mógłby rozważyć bardziej surową karę za nieumyślne przekazanie informacji osobie nieuprawnionej. Byłoby to uzasadnione w szczególności biorąc pod uwagę wąski krąg osób i podmiotów, które zostaną do SinF dopuszczone, oraz fakt, że muszą one posiadać wiedzę nt. funkcjonowania systemu by uzyskać do niego dostęp. Dodatkowo art. 36 przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2 dla osób, które bez uprawnień lub z naruszeniem posiadanych uprawnień, przetwarzają informacje o rachunku. W ocenie ZPP, przepis ten wymaga doprecyzowania.

    Reasumując, treść projektowanych przepisów nie wskazuje, by wyrażane w ciągu ostatnich tygodni obawy dotyczące SinF miały się zrealizować. Naturalnie, zasadne byłoby rozważenie dodatkowych, możliwie najdalej idących gwarancji przeciwko nadużywaniu tworzonej bazy i zawartych w niej informacji – w przestrzeni publicznej pojawiają się choćby propozycje wprowadzenia sądowej kontroli nad dostępem do Systemu. Uważamy, że warto poddać ten pomysł pod rozwagę i ewentualnie uzupełnić w tym zakresie przedstawiony projekt.

     

    Zobacz: 22.12.2020 Stanowisko ZPP ws. Systemu Informacji Finansowej

     

    Fot. loufre / pixabay.com

     

    Komentarz ZPP ws. rejestru umów o dzieło

    Warszawa, 21 grudnia 2020 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. REJESTRU UMÓW O DZIEŁO

     

    Wiosną tego roku obserwowaliśmy nadzwyczajną aktywność legislacyjną związaną z koniecznością stworzenia narzędzi umożliwiających walkę z rozwojem epidemii koronawirusa. Z uwagi na bezprecedensowość sytuacji, zakres prowadzonych działań był bardzo szeroki i obejmował zarówno konstruowanie instrumentów pomocy dla firm dotkniętych negatywnymi skutkami epidemii, jak i próby dostosowania sposobu funkcjonowania państwa do nowych warunków. Najgłośniej dyskutowane medialnie były oczywiście kolejne rozporządzenia dotyczące obostrzeń i restrykcji, czy też propozycje związane z pomocą dla przedsiębiorców, jednak w gąszczu nowych przepisów pojawiły się również takie, które z walką z epidemią nie miały zbyt wiele wspólnego. Doskonałym przykładem tego rodzaju regulacji może być wprowadzony wiosną obowiązek zgłaszania do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zawieranych umów o dzieło.

    Od 1 stycznia 2021 roku płatnicy składek lub osoby fizyczne zlecające dzieło będą zobowiązani do informowania ZUS o każdej zawieranej umowie o dzieło. Zgłoszenie takie zawierać będzie podstawowe dane zamawiającego i wykonawcy oraz informacje o samej umowie – datę zawarcia, datę rozpoczęcia wykonywania dzieła, datę zakończenia wykonywania dzieła i przedmiot umowy. Co ciekawe, w zgłoszeniach nie będzie uwzględniona wysokość wynagrodzenia należnego za wykonanie dzieła.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców już wiosną z niepokojem odnosił się do proponowanych zmian. Obowiązek zgłaszania umów o dzieło nie spotkał się jednak wówczas ze znaczącym zainteresowaniem mediów i przedsiębiorców. Dziś, gdy m.in. wskutek pojawienia się wzoru formularza zgłoszeniowego RUD temat silniej zaistniał w świadomości opinii publicznej, warto przypomnieć dlaczego wprowadzenie rejestru umów o dzieło może okazać się groźne dla biznesu.

    W pierwszej kolejności należy oczywiście podkreślić, że będzie się ono wiązało ze zwiększeniem dokuczliwości obowiązków administracyjno-formalnych. Zgłaszanie każdej poszczególnej umowy o dzieło może w  przypadku niektórych podmiotów wymagać bardzo dużo pracy i czasu. Po drugie, rejestr umów o dzieło oznaczać będzie wyższe ryzyko związane z kontrolami prowadzonymi przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a w konsekwencji ewentualnymi sporami o charakter zawieranych umów, a przez to i o wysokość należnych z ich tytułu składek na ubezpieczenia społeczne. Wprowadzanie tego rodzaju zmian w tak trudnym dla przedsiębiorców okresie uznajemy za głęboko niesłuszne. W dłuższej perspektywie zaś, rejestr umów o dzieło może stanowić infrastrukturę ułatwiającą w przyszłości ewentualne oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych – w tym właśnie tego rodzaju kontraktów. Wziąwszy zaś pod uwagę i tak zbyt wysoki – w naszej ocenie – klin podatkowy w Polsce, uważamy że nie ma przestrzeni do dyskusji o tego rodzaju rozwiązaniach.

    Reasumując, rejestr umów o dzieło to dla przedsiębiorców dodatkowe obowiązki i zwiększone ryzyko wejścia w spór z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. W przyszłości może on dodatkowo ułatwić objęcie tego rodzaju umów oskładkowaniem. ZPP opowiada się jednoznacznie przeciwko nakładaniu na przedsiębiorców nowych obciążeń w trakcie epidemii oraz zwiększaniu kosztów pracy w Polsce.

     

    Zobacz: 21.12.2020 Komentarz ZPP ws. rejestru umów o dzieło

     

    Fot. Edar / Pixabay.com

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o zmianie ustawy o elekromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw z dnia 10 listopada 2020 r. 

    Warszawa, 18 grudnia 2020 r.

     

    STANOWISKO ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. PROJEKTU USTAWY O ZMIANIE USTAWY O ELEKTROMOBILNOŚCI I PALIWACH ALTERNATYWNYCH ORAZ NIEKTÓRYCH INNYCH USTAW Z DNIA 10 LISTOPADA 2020 R.

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z niepokojem odnotowuje, iż zaprezentowany projekt nowelizacji ustawy o elektromobilności nie realizuje kluczowych elementów Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu i stanowi kontynuację podejścia opartego na powielaniu polityk innych państw Unii Europejskiej, mimo oczywistych różnic dotyczących choćby poziomu zamożności społeczeństwa. Przedstawiony projekt w żadnym stopniu nie zmienia stanu prawnego promującego i preferującego określone środki transportu, bez uwzględniania konieczności faktycznej realizacji idei zrównoważonego rozwoju transportu w oparciu o efektywne i ekonomicznie dostępne środki. Co więcej, proponowane obniżenie stawek odpisu amortyzacyjnego stanowi w praktyce kolejną podwyżkę podatków. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apeluje zatem o rewizję dotychczasowego podejścia do kwestii elektromobilności oraz o rezygnację z przepisów wiążących się z wygenerowaniem dodatkowych wpływów do budżetu państwa kosztem podatników.

    Jak wspomniano, niezrozumiałe jest dla nas podejście oparte na kopiowaniu instrumentów stosowanych przez inne państwa europejskie. Proponowane zmiany w dużej mierze uwzględniają promowane przez Unię Europejską kierunki rozwoju sektora motoryzacyjnego i transportowego w kierunku zero i niskoemisyjności. Wszyscy producenci pojazdów, a w ślad za nimi producenci komponentów i części do tych pojazdów, intensyfikują działania dla osiągnięcia wyznaczonych celów w zakresie ograniczenia emisji CO2 oraz innych niepożądanych związków do atmosfery. Ostateczny cel czyli osiągnięcie neutralności klimatycznej w roku 2050 zdobywa uzasadnione zrozumienie wśród coraz większej liczby mieszkańców Polski i Unii Europejskiej.

    Aprobatę i zrozumienie w społeczności europejskiej zdobywa także zróżnicowane podejście do tempa osiągania celów przez poszczególne kraje wspólnoty. Sprawiedliwa transformacja, uwzględniająca odmienny punkt wyjścia oraz nieidentyczne możliwości w zakresie niezwłocznego zastosowania najbardziej kosztownych i niedostosowanych do istniejącego łańcucha powiązań gospodarczych oraz możliwości społeczeństwa środków, jest już stałym elementem wdrażanych w Unii rozwiązań.

    Państwa Unii, w których branża motoryzacyjna jest oparta na końcowych producentach pojazdów, poszukują możliwości zbilansowania i wsparcia dla tych firm stojących przed wyzwaniami inwestycyjnymi związanymi z koniecznością gwałtowanego przyspieszenia wprowadzania na rynek zauważalnego wolumenu pojazdów napędzanych paliwami alternatywnymi. Jeszcze w ubiegłym roku udział ten wynosił niewiele ponad 10% rynku (10,6%), z czego pojazdy elektryczne stanowiły 1,9%, elektryczne pojazdy hybrydowe w wersji plug-in  1,1%, elektryczne pojazdy hybrydowe bez modułu plug-in 5,9% a pojazdy napędzane CNG i LPG/E85 1,7%.  Bez wątpienia wsparcie dla tych producentów jest także powiązane z zamiarem częściowego zrekompensowania poważnych sankcji jakie te koncerny będą zmuszone zapłacić już za rok 2020 w związku ze spóźnionym wprowadzaniem na rynek pojazdów niskoemisyjnych i w konsekwencji zbyt wysokie emisje w stosunku do wyznaczonych celów.

    Polska nie jest jednak krajem zdominowanym przez dużych producentów pojazdów. Jesteśmy natomiast liczącą się w skali europejskiej siecią producentów komponentów i części zamiennych. Polscy producenci i eksporterzy podążają oczywiście za trendami europejskimi uczestnicząc w procesie rozwoju technologii dla nowych modeli pojazdów i nowych typów napędów.

    Sprawiedliwa transformacja powinna zatem w przypadku Polski w sposób zrównoważony uwzględniać dwa uzupełniające się elementy: ochronę obecnych miejsc pracy związanych z ciągle rozwijanymi i modernizowanymi przez producentów w kierunku obniżonej emisyjności klasycznymi technologiami oraz zachęty do rozwoju nowych technologii w zakresie komponentów i części, tak aby utrzymać konkurencyjność i udział polskich producentów także w tym segmencie rynku.

    To co charakterystyczne dla całej Unii Europejskiej to zbliżony udział rynkowy elektrycznych pojazdów hybrydowych bez modułu Plug-in niezależnie od poziomu PKB. Wynika to zarówno z doceniania walorów tych niskoemisyjnych pojazdów ale także z ich znacznie większej dostępności cenowej bez sztucznego wspomagania wysokimi subwencjami, na które mogą sobie pozwolić tylko zamożniejsze państwa. Mniejsza siła nabywcza konsumentów i firm skutkuje mniejszym zainteresowaniem pojazdami wyłącznie elektrycznymi, a zdecydowanie większym elektrycznymi hybrydami. W tej ostatniej dziedzinie możemy konkurować udziałami rynkowymi z czołówką krajów europejskich. Poziom ok.7% udziału rynkowego pojazdów HEV został odnotowany zarówno w Polsce, Litwie, Estonii, Łotwie czy na Węgrzech, ale także w Hiszpanii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Holandii.

    Niestety, ustawodawca konsekwentnie proponuje rozwiązania oparte na wspieraniu arbitralnie wybranych kategorii pojazdów niskoemisyjnych. O braku skuteczności takiego podejścia świadczyć może program wsparcia zakupu samochodów elektrycznych, który z uwagi na wysokość wsparcia – siłą rzeczy niższą niż zaproponowana w szeregu innych państw, nie spotkał się z istotnym odzewem rynkowym – szereg czynników jak brak infrastruktury do ładowania, cena, zasięg sprawiają, że popyt na tego rodzaju pojazdy na polskim rynku jest bardzo niski. Wydaje się zatem, że zasadna byłaby zmiana optyki i przyjęcie założenia stymulowania popytu na te pojazdy niskoemisyjne, które znajdują się w finansowym zasięgu jak największej części społeczeństwa.

    Taki kierunek został zresztą zakreślony przez Rządu Polski w Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu do roku 2030 przyjętej uchwałą Rady Ministrów z dn. 24 września 2019r.

    Strategia zwraca uwagę na problem, który nie jest być może szczególnie istotny z punktu widzenia Unii Europejskiej, ale ma niebagatelne znaczenie dla Polski:

    „4.4.4. Oddziaływania na powietrze

    Transport, a szczególnie samochodowy jest jednym z głównych rodzajów źródeł emisji zanieczyszczeń do powietrza, które przyczyniają się do złej jakości tego komponentu środowiska w Polsce. Emisja z dróg odpowiada przede wszystkim za wysokie stężenia lub przekroczenia poziomu dopuszczalnego dla dwutlenku azotu, a także przyczynia się do przekraczania standardów jakości powietrza dla pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5.

    3.1.4. Zanieczyszczenie powietrza dwutlenkiem azotu

    Dwutlenek azotu to silnie toksyczny gaz, szkodliwie wpływa na zdrowie ludzkie i rośliny. Jego źródłem emisji jest głównie transport drogowy, energetyka zawodowa i w niewielkim stopniu lokalne źródła grzewcze. W 2017 roku przekroczenie wartości normowanej stężenia średniorocznego (40 μg/m3) przekroczone zostało na 5 stacjach monitoringu. Wszystkie z nich znajdują się na terenach dużych aglomeracji miejskich (Wrocław, Katowice, Kraków oraz Warszawa) w sąsiedztwie ruchliwych ulic.”

    Polskie miasta przodują w europejskich statystykach zagrożeń dla zdrowia mieszkańców wywołanych poziomem tlenków azotu i pyłu zawieszonego. Strategia wskazuje na konieczność walki z tym zjawiskiem:

     „Założeniem kierunku interwencji jest zwiększanie udziału tych rodzajów transportu, które powodują najmniejsze obciążenie środowiska oraz ograniczanie negatywnego wpływu na środowisko poszczególnych gałęzi transportu, a w szczególności drogowego transportu samochodowego (… ) przede wszystkim poprzez:

    • wymianę floty pojazdów na niskoemisyjne lub bezemisyjne, wykorzystujące OZE, paliwa alternatywne, czy napęd hybrydowy;
    • zmniejszenie energochłonności transportu, co prowadzi do obniżenia zużycia paliwa, a przez to ograniczenia emisji;
    • wspieranie rozwoju publicznego transportu zbiorowego.”

    W tej ostatniej kwestii, Strategia zgodnie z jej zapisami „realnie obrazuje też sytuację zbiorowego i indywidualnego transportu, co nie zawsze znajduje potwierdzenie w obiegowych opiniach. Dotyczy to obszarów miejskich, ale w jeszcze większym stopniu obszarów wiejskich. Transport indywidualny będzie w dalszym ciągu podstawowym źródłem mobilności dla zdecydowanej większości mieszkańców Polski.”

    Wskazuje się również, że „zbiorowy transport miejski będzie cechowała stagnacja lub niewielki wzrost. Przyczyną tego stanu jest motoryzacja indywidualna cechująca się większą dostępnością czasową i przestrzenną oraz większą elastycznością użytkowania.

    W transporcie wiejskim pod względem pracy przewozowej najważniejszą formą będzie w przyszłości również motoryzacja indywidualna, w której wzrost zapotrzebowania na przejazdy wyniesie około 2,7 – 3,2% rocznie.”

    Mając na uwadze środowisko naturalne, zdrowie Polaków, ale i czynniki społeczne i gospodarcze postulujemy zastosowanie idei sprawiedliwej transformacji i zrównoważonego rozwoju transportu przez uwzględnienie wszystkich technologii, które mogą pomóc nam w osiągnięciu celu jakim jest neutralność klimatyczna, co jednocześnie będzie zgodne z neutralnością technologiczną, czyli otwartością na wszelkie dostępne technologie. Pamiętać należy, że w Polsce znaczna części przemysłu motoryzacyjnego skupiona jest jeszcze na technologiach związanych z silnikiem spalinowym. Walka o czyste powietrze nie powinna być równoznaczna ze wspieraniem jedynie elektromobilności, ale powinna także uwzględniać inne technologie niskoemisyjne, które mogą realnie wpłynąć na poprawę jakości powietrza w polskich miastach.

    Ten trend znalazł zresztą częściowe odzwierciedlenie w propozycjach ustawy przez szersze sięgnięcie do napędów CNG/LNG lub LPG, z niezrozumiałych względów pominięto jednak elektryczny napęd hybrydowy, który w istotnym stopniu przyczynia się do zmniejszenia emisji tlenków azotu i węgla oraz pyłów zawieszonych. Nie rozumiemy, dlaczego to tego rodzaju pojazdy są traktowane identycznie jak pojazdy z napędem Diesla czy benzynowym. Uważamy, że pojazdy hybrydowe zasługują na odmienne podejście przynajmniej w trzech obszarach:

    1. Strefy czystego transportu – ustawa proponuje bezpłatny wjazd dla wszystkich pojazdów niskoemisyjnych (BEV, CNG, LNG, LPG) z wyłączeniem jednego – HEV. Brak jest w naszym przekonaniu racjonalnego uzasadnienia dla wyłączenia pojazdów, które emitują tlenki azotu na poziomie nawet o 90% niższym niż wymagany normą EURO 6 i poruszają się w mieście na silniku elektrycznym w 60-80%. Ich emisyjność jest konkurencyjna, a w niektórych przypadkach lepsza niż oferowana przez napędy CNG/LNG/LPG. Taka zmiana byłaby także zgodna z oczekiwaniami społecznymi i percepcją napędów niskoemisyjnych.
    2. Limity amortyzacji – są one zachętą dla firm, generujących 70% rynku nowych pojazdów. Wyznaczenie takiego samego limitu dla pojazdów z silnikiem Diesla, benzynowych oraz elektrycznych hybryd oznacza w istocie brak jakichkolwiek motywacji do zmiany parków firmowych na niskoemisyjne. Pomimo coraz szerszej oferty samochodów elektrycznych obecnie nie stanowią one jeszcze realnej alternatywy dla pojazdów z silnikami spalinowymi ze względu na szereg czynników, o których był już mowa powyżej, obniżających konkurencyjność tego rodzaju pojazdów, takich jak cena, ograniczony zasięg czy słabo rozwinięta infrastruktura ładowania. Limit amortyzacji dla elektrycznych hybryd w wersji HEV
      i PHEV powinien być zatem umieszczony pomiędzy limitem dla BEV oraz spalinowych czyli na poziomie ok. 150-180 tys. zł. Co więcej, zwracamy uwagę na konieczność uwzględnienia w proponowanym projekcie ustawy odpowiednich przepisów przejściowych, precyzyjnie określających zasady stosowania nowych stawek amortyzacji w przypadku pojazdów zakupionych przed datą ich wejścia w życie.
    3. Zamówienia – w proponowanym kształcie promują zakup wyłącznie pojazdów BEV i PHEV. To jest rozwiązanie popierane przez bogatszą część Unii Europejskiej, ale nie uwzględniające opisanej wyżej specyfiki branży i rynku polskiego oraz możliwości polskich firm i konsumentów. Pojazdy HEV nie powinny być także w tym względzie traktowane jak pojazdy z silnikami Diesla czy benzynowe. Proponujemy wprowadzenie dodatkowego limitu procentowego dla tego rodzaju pojazdów niskoemisyjnych. Nawet Unia Europejska dostrzega, że tempo zmian w tym zakresie nie może być takie samo dla wszystkich krajów Wspólnoty i łaskawie obniża limity dla pojazdów elektrycznych w tym zakresie. Nie ma przeszkód, aby urealnić tę kwestię jeszcze bardziej przez wprowadzenie dodatkowych limitów / preferencji dla innych pojazdów niskoemisyjnych.

    Jesteśmy przekonani, że proponowane modyfikacje przyczynią się do szybszych zmian w transporcie niskoemisyjnym pozytywnie wpływając na poziomy realnych emisji i jakość powietrza w polskich miastach. Jednocześnie pozostają one w zgodzie zarówno ze strategią rządową w tym zakresie jak i ideą sprawiedliwej transformacji oraz zrównoważonego rozwoju.

     

    Zobacz: 18.12.2020 Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o zmianie ustawy o elekromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw z dnia 10 listopada 2020 r.

     

    Fot. Michael Marais / Unsplash.com

    “ZPP Łódź” rozpoczyna swoją działalność w regionie

    Warszawa, 18 grudnia 2020 r. 

     

    “ZPP Łódź” rozpoczyna swoją działalność w regionie

     

    W grudniu br. pod szyldem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców powstała kolejna organizacja lokalna zrzeszająca przedsiębiorców z województwa łódzkiego – witamy w naszym gronie!

    Członkowie założyciele zdecydowali o starcie organizacji w tym trudnym czasie, kiedy prowadzenie firmy jest niezwykle złożone i stanowi ogromne ryzyko. Wiele firm poszukuje dzisiaj wsparcia, pomysłów i pomocnej dłoni. Jest to główny cel ZPP Łódzkie.

    Zarząd i radę Łódzkiego ZPP tworzą właściciele firm, które w kryzysie odnalazły swoją drogę i wiedzą, jak poradzić sobie z brakiem klientów i zysków. Tą wiedzą będą dzielić się z firmami, które dołączą do organizacji.

    Zarząd zapewnia, iż będzie stale poszerzać zakres wsparcia dla swoich członków, wskaże ekspertów, którzy pomogą przebrnąć przez zawiłości dokumentacji urzędowej, kwestie prawne oraz podatkowe.

    Zapraszamy wszystkie firmy z Łodzi i całego województwa do współpracy i kontaktu pod adresem: lodzkie@zpp.net.pl.

     

    Fot. Free-Photos / pixabay.com

    W pogoni za technologiczną suwerennością czy nowym protekcjonizmem? Dyskusja o nowym kierunku polityki europejskiej ze szczególnym naciskiem na Digital Services Act

    Warszawa, 16 grudnia 2020 r.

     

    W pogoni za technologiczną suwerennością czy nowym protekcjonizmem? Dyskusja o nowym kierunku polityki europejskiej ze szczególnym naciskiem na Digital Services Act

     

    We wtorek (15.12.20) została opublikowana propozycja legislacyjna Komisji Europejskiej ws. Digital Services Act („DSA”). 9 września br. zakończyły się konsultacje publiczne przeprowadzone przez Komisję Europejską na temat kształtu przyszłych przepisów, w których Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wziął udział. Ponadto, swoje opinie w tym zakresie przedstawili również European Enterprise Alliance oraz SME Connect.

    W wydarzeniu poświęconemu dyskusji o technologicznej suwerenności Europy oraz DSA wzięli udział Marianna Sidoroff, Zastępca Dyrektora Departamentu Gospodarki Elektronicznej w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, która wygłosiła keynote speech oraz Fredrik Erixon, Dyrektor European Center for Political Economy, który przedstawił raport „Europa na tropie suwerenności technologicznej”. Ponadto w dyskusji panelowej wzięli udział Horst Heitz, przewodniczący Komitetu Sterującego, SME Connect, Tomasz Snażyk, Prezes Fundacji Startup Poland oraz Michał Kanownik, Prezes Zarządu Związku Cyfrowa Polska (ZIPSEE).

    Digital Services Act ma na celu uregulowanie świadczenia usług cyfrowych i stworzenie równych warunków konkurencji z przedsiębiorstwami UE. Niemniej, nowa unijna regulacja niesie za sobą również określone konsekwencje dla MŚP, w szczególności tych w Europy Centralno-Wschodniej.

    W naszym wkładzie do konsultacji apelowaliśmy o poszanowanie podstawowych zasad jednolitego rynku cyfrowego takich jak choćby zasada kraju pochodzenia. Przedsiębiorcy potrzebują jasnych i zwięzłych ram regulacyjnych, które nie osłabią rozwoju technologicznego. W szczególności tyczy to się firm z sektora MŚP, których rozwój jest wspierany przez platformy  – mówi Marcin Nowacki, Wiceprezes ZPP.

    Istotne jest zachowanie zasady państwa pochodzenia. Zgodnie z tą zasadą przedsiębiorstwa mogą świadczyć usługi cyfrowe w innych Państwach Członkowskich na podstawie praw obowiązujących w ich kraju macierzystym, czyli państwie pochodzenia. Zasada państwa pochodzenia jest szczególnie ważna dla przedsiębiorstw z sektora MŚP oraz z regionu Europy Środkowo Wschodniej ponieważ niweluje ona obawy przed stosowaniem prawa obcego w przypadku sporu sądowego.

    Pandemia COVID-19 przyspieszyła cyfrową transformację naszego społeczeństwa w niespotykanym wcześniej tempie. infrastruktura cyfrowa okazała się fundamentalna dla naszego społeczeństwa.– zaznacza Marianna Sidoroff, Zastępca Dyrektora Departamentu Gospodarki Elektronicznej w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, i dodaje – Koncepcja suwerenności technologicznej łączy dla nas strategię gospodarczą z wartościami. Dążymy do ochrony podstawowych wartości Unii Europejskiej, pozwalając jednocześnie na rozwój firm na jednolitym rynku.

    W ostatnim czasie byliśmy świadkami postępów legislacyjnych w zakresie nadzoru nad treściami internetowymi w kilku państwach członkowskich. Niestety, doprowadziło to również do powstania rozbieżności pomiędzy przepisami krajowymi, a czasem nawet regionalnymi i lokalnymi. Rozdrobnienie prawne utrudnia swobodny przepływ usług i w konsekwencji funkcjonowanie jednolitego rynku. Efektywna regulacja w tym zakresie powinna brać pod uwagę istniejące prawodawstwo przy określaniu potrzeb w kontekście podejścia sektorowego lub horyzontalnego oraz minimalizować fragmentację na poziomie krajowym.

    Ponadto bardzo problematyczne wydaje się wprowadzenie regulacji ex ante. Platformy internetowe odgrywają szczególnie dużą rolę w rozwoju firm z sektora MŚP. Dzięki nim małe firmy zdobyły możliwość wejścia na rynek, ekspansji i rozszerzania działalności poza rynek krajowe, które były do tej pory niemożliwe. Fakty te pokazują, że wprowadzenie wymagającej regulacji ex ante może negatywnie wpłynąć na firmy z sektora MŚP, a w rezultacie na zmniejszenie wyboru oferowanego konsumentom. W związku z tym, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uważa, że projektowane przepisy powinny opierać się na obecnie obowiązujących regulacjach takich jak Rozporządzenie P2B.

     

    Fot. François Genon / Unspalsh.com

    Komentarz ZPP ws. Konkluzji Rady Europejskiej z 10 i 11 grudnia 2020 r.

    Warszawa, 14 grudnia  2020 r.

     

    Komentarz ZPP ws. Konkluzji Rady Europejskiej z 10 i 11 grudnia 2020 r.

     

    W dniach 10 i 11 grudnia odbył się szczyt Rady Europejskiej poświęcony wieloletnim ramom finansowym, instrumentowi Next Generation EU, pandemii koronawirusa, zmianie klimatu, bezpieczeństwie i stosunkach zewnętrznych. W poniższym komentarzu Związek Przedsiębiorców i  Pracodawców przedstawia zwięźle najważniejsze postanowienia dotyczące Rozporządzenia w sprawie ochrony budżetu Unii w przypadku uogólnionych braków w zakresie praworządności w państwach członkowskich.

    Po pierwsze, otwierając konkluzje Rada Europejska przypomniała o znaczeniu wartości na których oparta jest Wspólnota. Co istotne, w drugim zdaniu konkluzji widnieje zapis, który przypomina, że właściwą procedurą ochrony wartości zapisanych w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej („TUE”) jest art. 7 TUE. Ponadto, Rada Europejska zaznaczyła, że Rozporządzenie ma być stosowane z pełnym poszanowaniem art. 4 ust. 2 TUE, w szczególności tożsamości narodowej państw członkowskich, nierozerwalnie związanej z ich podstawowymi strukturami politycznymi i konstytucyjnymi, zasadami przyznania uprawnień, obiektywizmu, niedyskryminacji i równego traktowania państw członkowskich. Postanowienie to może doprowadzić do ograniczenia stosowania Rozporządzenia np. w sprawach światopoglądowych, co do których istnieje różnica opinii pomiędzy przedstawicielami instytucji UE, a reprezentantami polskiego rządu.

    Po drugie, konkluzje podkreślają, że celem Rozporządzenia jest ochrona budżetu Unii przed wszelkimi rodzajami nadużyć finansowych, korupcji i konfliktów interesów. Stosowanie mechanizmu warunkowości ma być obiektywne, sprawiedliwe, bezstronne i oparte na faktach, a także zapewniać należyte procedury, niedyskryminację i równe traktowanie państw członkowskich. W tym celu Komisja opracuje i przyjmie wytyczne dotyczące stosowania rozporządzenia, w tym metodologię przeprowadzania jego oceny. Wytyczne zostaną opracowane w ścisłej konsultacji z państwami członkowskimi. Komisja Europejska bezzwłocznie przystąpi do stworzenia wytycznych.

    Po trzecie, w przypadku wniesienia skargi o unieważnienie w odniesieniu do rozporządzenia, wytyczne zostaną sfinalizowane po wydaniu wyroku przez Trybunał Sprawiedliwości, tak aby uwzględnić wszelkie istotne elementy wynikające z tego wyroku. Istotnym jest aby zauważyć, że wejście w życie Rozporządzenia będzie opóźnione tylko jeśli jakieś Państwo Członkowskie je zaskarży.

    Ponadto, Konkluzje zaznaczają, że mechanizm będzie respektował swój pomocniczy charakter. Innymi słowy, Rozporządzenie będzie wykorzystywane jedynie w przypadkach, w których inna procedura (np. Rozporządzenie finansowe lub postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego) przewidziana na mocy Traktatów nie pozwoliłaby na bardziej skuteczną ochronę budżetu Unii.

    Co więcej, Konkluzje zawierają istotne doprecyzowanie w kwestii związku pomiędzy naruszeniem, a sankcjami. Aby uruchomić mechanizm, będzie musiał istnieć związek przyczynowy między naruszeniami, a negatywnymi skutkami dla budżetu Unii. Związek ten będzie musiał być wystarczająco bezpośredni i należycie ustanowiony. Samo stwierdzenie, że miało miejsce naruszenie praworządności, nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu. Sankcje będą proporcjonalne do skutków. – ważne doprecyzowanie.

    Ponadto, wymienione w Rozporządzeniu czynniki uruchamiające (tzw. trigerring factors) należy rozumieć jako zamknięty katalog przesłanek. Z drugiej strony, odesłania w Rozporządzeniu nie odnoszą się do uogólnionych braków w kontekście przestrzegania zasady praworządności.

    Rada Europejskie precyzuje również, że Komisja ponosi pełną odpowiedzialność za dokładność swoich ustaleń.

    Ostatnie postanowienia Konkluzji w kontekście WFR stanowią, że Rozporządzenie zostało wynegocjowane jako integralna część nowego cyklu budżetowego, w związku z czym będzie ono stosowane od dnia 1 stycznia 2021 r., a środki będą stosowane wyłącznie w odniesieniu do zobowiązań budżetowych w ramach nowych WRF. Dodatkowo, Rada Europejska wzywa PE i Radę do natychmiastowego podjęcia niezbędnych kroków w celu przyjęcia całego pakietu stosownych instrumentów, w tym WRF i decyzji w sprawie zasobów własnych. Konkluzje stanowią również, że państwa członkowskie dołożą wszelkich starań, by zatwierdzić decyzję w sprawie zasobów własnych zgodnie z odpowiednimi wymogami konstytucyjnymi z myślą o jej oczekiwanym wejściu w życie.

    W ocenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców,  grudniowe Konkluzje Rady Europejskiej doprecyzowują wiele aspektów stosowania Rozporządzenia, które mogą okazać się istotne dla Państw Członkowskich zaniepokojonych jego treścią. Należy jednak pamiętać, że procedura ochrony unijnego budżetu w rozumieniu Rozporządzenia nie została materialnie zmieniona i wciąż jest skupiona w rękach Komisji Europejskiej. To Komisja zatem będzie efektywnie mieć największy wpływ na kształt decyzji przedłożonej Radzie. Ten fakt nie ujmuje jednak sile Konkluzji Rady Europejskiej, które, mimo iż nie posiadają wiążącej siły prawnej, są poparte autorytetem politycznym najwyższego szczebla. Ich znaczenie pokazuje fakt, iż przedstawiciel Komisji Europejskiej w dniu 11 grudnia stwierdził, że Komisja bezzwłocznie przystąpi do stworzenia wytycznych, o ile już nie przystąpiła.

     

    Zobacz: 14.12.2020 Komentarz ZPP ws. Konkluzji Rady Europejskiej z 10 i 11 grudnia 2020 r.

     

    Fot. Guillaume Périgois / Unsplash.com

    Ustawa o zawodzie farmaceuty: pożegnanie z kompromisem

    Warszawa, 11 grudnia 2020

     

    Ustawa o zawodzie farmaceuty: pożegnanie z kompromisem

     

    W czwartek 10 grudnia Sejm RP przyjął Ustawę o zawodzie farmaceuty. Ustawę, na którą środowisko farmaceutów czekało od ponad trzech dekad. Niewiele zabrakło, żeby jej kształt był akceptowalny przez wszystkie strony rynku aptecznego.

    Farmaceuci byli ostatnią grupą spośród zawodów zaufania publicznego, która nie doczekała się do tej pory ustawy kompleksowo regulującej jej rolę w systemie opieki zdrowotnej. To prawdziwy przełom: nowa legislacja określa zasady wykonywania i uzyskiwania prawa do wykonywania zawodu farmaceuty, kwestię szkoleń i doskonalenia zawodowego. Wprowadza także od lat wyczekiwaną opiekę farmaceutyczną. Szereg uprawnień farmaceutów dotyczyć będzie prowadzenia przeglądów lekowych i opracowywania indywidualnych planów opieki farmaceutycznej dla pacjentów, uwzględniających elementy edukacji zdrowotnej, profilaktyki, a nawet częściowej diagnostyki. Oznacza to poważne wzmocnienie roli farmaceuty w całym systemie.

    Gratulujemy farmaceutom faktu uchwalenia ustawy kompleksowo regulującej ich zawód – mówi Marcin Piskorski, prezes zarządu Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET. – Od samego początku wspieraliśmy prace nad projektem, który w wersji przygotowanej przez Ministra Zdrowia był dokumentem zaakceptowanym przez wszystkie strony rynku, wszystkich interesariuszy. Szkoda, że w trakcie prac sejmowych do projektu wprowadzono poprawki niebezpieczne dla właścicieli aptek, punktów aptecznych i hurtowni farmaceutycznych, sprzeczne z Konstytucją Biznesu – dodaje.

    Uchwalenie tak ważnej ustawy było także szansą na zapoczątkowanie konsolidacji podzielonego od lat środowiska. Wspomniane podziały ujawniły się podczas procedowania projektu, zwłaszcza przy kwestiach unieruchamiania placówek i przesłanki „uporczywości” w kontekście naruszania niezależności zawodowej farmaceutów. W toku prac legislacyjnych wiele razy podkreślano, że ustawa przyznaje zbyt arbitralną władzę organom inspekcji i daleko idące uprawnienia korporacji aptekarskiej – niespotykane w przypadku innych samorządów zawodowych. Senacka Komisja Zdrowia w duchu dialogu szukała w tym zakresie drogi pośredniej.

    Wypracowany w toku prac senackich kompromis godził niezależność zawodową farmaceutów i interes przedsiębiorców prowadzących apteki, punkty apteczne i hurtownie farmaceutyczne. Niestety, Sejm odrzucił w zasadzie wszystkie merytoryczne poprawki Senatu – mówi Marcin Nowacki, Wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Pozostaje mieć nadzieję, że kontrowersyjne zapisy, które zostały ostatecznie przyjęte przez Sejm, nie staną się narzędziem do nieuczciwej walki konkurencyjnej. Będziemy się temu bacznie przyglądać – dodaje.

    Szkoda, że kolejny raz zlekceważono interesy przedsiębiorców, wspierając postulaty aptekarskiego establishmentu, posługując się przy tym, argumentami mającymi słabe pokrycie w rzeczywistości – zauważa Maciej Witucki, Prezydent Konfederacji Lewiatan.

    Kompromis był na wyciągnięcie ręki. Akty prawne wypracowane w duchu dialogu są trwałe i prawdziwie obywatelskie – szanują opinie wielu stron. Niestety, ustawodawca zaprzepaścił tę szansę. Wielka szkoda – stwierdza Anna Potocka Domin, Wiceprezeska Business Centre Club.

     

    Zobacz: Ustawa o zawodzie farmaceuty pożegnanie z kompromisem

     

    Fot. FotoArt-Treu / pixabay.com

    Protekcjonizm wewnątrz Unii Europejskiej i jak go zwalczyć?

    Warszawa, 11 grudnia 2020 r.

     

    Protekcjonizm wewnątrz Unii Europejskiej i jak go zwalczyć?

    W dniu 11 grudnia Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zorganizował debatę pt. „Protekcjonizm wewnątrz Unii Europejskiej i jak go zwalczyć?” z udziałem p. Aleksandry Frelek-Dębeckiej, Dyrektor Departamentu Spraw Europejskich w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, p. Agnieszki Dawidonis-Twardo, z Departamentu Prawa Europejskiego w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, p. Andrzeja Gantnera, Dyrektora Generalnego w Polskiej Federacji Producentów Żywności, p. Marcina Nowackiego,  Wiceprezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz p. Kamili Sotomskiej, Analityka Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Debatę moderował p. Jakub Bińkowski, Dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Jednolity rynek jest jednym z największych osiągnięć Unii Europejskiej. Niemniej, protekcjonizm jest wciąż poważnym problemem dotykającym większość przedsiębiorców i utrudniającym rozwój jednolitego rynku. Eliminacja istniejących barier może przyciągnąć dodatkowe 17 miliardów euro inwestycji rocznie i wygenerować kolejne 1,3 miliona miejsc pracy, które są kluczowe do przywrócenia konkurencyjności europejskiej gospodarki po pandemii. W nowym raporcie ZPP patrzy na problem protekcjonizmu kompleksowo i analizuje go z perspektywy historycznej, ekonomicznej, prawnej, praktycznej i politycznej. Podczas debaty paneliści przedstawili szereg sposobów w jaki można walczyć z protekcjonizmem.

    Badania przeprowadzone z udziałem ponad 1150 przedsiębiorców z Polski, Czech i Słowacji pokazały, że niemal 40% badanych firm zetknęła się osobiście lub poprzez partnerów biznesowych ze stosowaniem praktyk protekcjonistycznych wewnątrz Unii Europejskiej – mówi Marcin Nowacki, Wiceprezes ZPP.

    Niezależnie przeprowadzone badania ZPP i Komisji Europejskiej pokazują, że praktyki administracyjne (np. wymóg przedstawienia dodatkowych certyfikatów) są najczęściej wykorzystywanymi środkami protekcjonistycznymi. Chociaż większość z nich można zwalczać korzystając z szerokiego wachlarza zakazów ustanowionych na mocy prawa UE, obecne ramy prawne wydają się niewystarczające, aby poradzić sobie ze wszystkimi problemami jednolitego rynku.

    Do najczęstszych praktyk protekcjonistycznych polscy eksporterzy zaliczają: użycie urzędowej kontroli żywności danego kraju do deprecjonowania zaufania konsumentów, kontrole sanitarne o podwyższonej częstotliwości w stosunku do produktów z Polski, konieczność wieloletniego przechowywania dokumentów, wymogi posiadania dodatkowych certyfikatów lub dokumentów przewozowych, krótkie terminy ważności zezwoleń czy obowiązkowe umieszczanie na opakowaniu określonego tekstu czy oznaczeń. Często dochodzi też do wprowadzania wymogów jakościowych, które nie wynikają z unijnych regulacji. Przykładem takiego działania jest używanie niejasnych kryteriów przy ocenie produktów np. czeskie kryterium opisane jako niewystarczająca jakość. –  Andrzej Gantner, Dyrektor Generalny w Polskiej Federacji Producentów Żywności.

    Prawo UE oferuje szeroki wachlarz narzędzi do walki z praktykami protekcjonistycznymi, zakazując stosowania ceł przywozowych i wywozowych lub opłat o skutku równoważnym, opodatkowania dyskryminującego produkty pochodzące z innych Państw Członkowskich, ograniczeń ilościowych oraz środków o skutku równoważnym do ograniczeń ilościowych w przywozie oraz w wywozie. Niemniej, obowiązujące ramy prawne zdają się niewystarczające, aby zaadresować wszystkie problemy wspólnego rynku z kilku powodów. – zauważa Kamila Sotomska, Analityk Departamentu Prawa i Legislacji ZPP.

    Problem protekcjonizmu wewnątrz jednolitego rynku jest palący, a kryzys spowodowany pandemią tylko go nasilił. Świadomość o problemie zarówno wśród polityków jak i urzędników oraz przedsiębiorców rośnie, ponieważ zwiększa się świadomość tego jak dużo korzyści płynie z jednolitego rynku i jak dużo jest jeszcze do zrobienia. Bardzo ważne są informacje od samych przedsiębiorców – o co stale apelujemy! – to daje nam wiedzę i argumenty, a wtedy możemy wytłumaczyć i starać się rozwiązywać te problemy –  bezpośrednio z Komisją Europejską i/lub bilateralnie z innymi państwami członkowskimi. Zachęcamy do zgłoszeń na adres: sekretariatDSE@mrpit.gov.pl lub do zwrócenia się do Centrum SOLVIT Polska, który pośredniczy w rozwiązywaniu konkretnych problemów – sporów z administracją publiczną innego państwa członkowskiego w kwestiach regulowanych przepisami UE (https://www.gov.pl/web/rozwoj-praca-technologia/solvit) – podkreśliła Aleksandra Frelek-Dębecka, Dyrektor Departamentu Spraw Europejskich w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii.

     

    Zobacz: 11.12.2020 Raport ZPP: Protekcjonizm wewnątrz Unii Europejskiej i jak mu przeciwdziałać

     

    fot. Giampaolo Squarcina / ma lic. Flickr.com

    Opinia głównego eksperta ZPP ds. ochrony zdrowia ws. Narodowego Programu Szczepień

    Warszawa, 11 grudnia 2020 r.

     

    Opinia głównego eksperta ZPP ds. ochrony zdrowia ws.
    Narodowego Programu Szczepień

     

    Walka z epidemią wkracza w decydującą fazę.

    8 grudnia o 7:00 czasu Greenwich zaszczepiono pierwszą osobę w Europie przeciw skutkom choroby wywoływanej przez wirus SARS-COV-2. W tym samym czasie opublikowano w Polsce dokument pod nazwą Narodowy Program Szczepień przeciw COVID-19.

    Nie podlega dyskusji, że skala zaplanowanego programu szczepień przekracza jakikolwiek do tej pory prowadzony zakres działań profilaktycznych w polskim systemie ochrony zdrowia.

    Tym bardziej z zadowoleniem należy przyjąć, że powstał dokument rzetelnie odnoszący się do wszystkich niezbędnych obszarów, które w takiej sytuacji wymagają wyjaśnienia.

    Zespól ekspertów i doradców podjął niemały trud aby opisać kontekst oraz założenia całego programu. Zakładając, że wyszczepialność w Polsce powinna objąć co najmniej 50% populacji osób dorosłych czyli ponad 15 mln ludzi ważne jest aby machina logistyczna pracowała w sposób nie tylko najbardziej bezpieczny dla pacjentów i personelu ale przede wszystkich niezwykle wydajny operacyjnie. 

    Środowisko świadczeniodawców medycznych postuluje aby ze szczególną uwagą pochylić się nad rozwiązaniami praktycznymi, które mogą poprawić skuteczność programu:

    1. Odrębne od stacjonarnych kontraktowanie szczepień wyjazdowych w warunkach domowych, co oznacza stworzenie wyspecjalizowanych jednostek wyjazdowych. Specyfika wizyt organizowanych
      w domu wymaga organizacji zespołu wyjazdowego lekarza z pielęgniarką, wyposażonego w infrastrukturę do przewozu szczepionki w określonych temperaturach a przede wszystkim planowania logistycznego;
    2. Dopuszczenie do masowej wakcynacji przeciw COVID-19 pielęgniarek bez ukończonego kursu specjalistycznego dot. szczepieniach ochronnych, wykonujących swoje czynności pod nadzorem lekarza.
    3. Aktywna promocja proponowanego system zachęt do szczepienia powiązanych z powstaniem Indywidualnego Paszportu Epidemicznego, który włączał by również informacje o posiadanych wynikach testów, powinien być kluczowym narzędziem promowanym poprzez akcje społeczne i odmrażanie dostępu do poszczególnych usług.

    Realizacja powyższych postulatów powinna skutecznie usprawnić pracę lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej i zapewnić odpowiednią infrastrukturę osobową, w sytuacji deficytów personelu medycznego.

     

    Agnieszka Szpara
    Główny Ekspert ZPP ds. ochrony zdrowia

     

    11.12.2020 Opinia głównego eksperta ZPP ds. ochrony zdrowia ws. Narodowego Programu Szczepień

     

    Fot. TheDigitalArtist / pixabay.com

     

    Komentarz ZPP – potrzebne kolejne przesunięcie obowiązku kas online w gastronomii

    Warszawa, 11 grudnia 2020 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW – POTRZEBNE KOLEJNE PRZESUNIĘCIE OBOWIĄZKU KAS ONLINE W GASTRONOMII

     

    Nie ulega wątpliwości, że rok 2020 jest jednym z najtrudniejszych okresów w historii rodzimego rynku gastronomicznego. Od początku marca branża walczy o przetrwanie, mierząc się, w zależności od miesiąca, z obniżonym z uwagi na epidemię popytem, administracyjnymi ograniczeniami działalności, czy wręcz – jak ma to miejsce w tej chwili – praktycznie całkowitym zakazem działania, z wyłączeniem wydawania posiłków na wynos i realizowania dowozów.

    Rezultaty tej sytuacji są dramatyczne – branża, która jeszcze kilkanaście miesięcy temu rozwijała się na tyle dynamicznie, że stanowiła powód, by Polskę określać jako jeden z ciekawszych kierunków turystycznych dla smakoszy, dzisiaj kurczy się w zastraszającym tempie. Reprezentacyjne ulice miast pustoszeją, coraz więcej lokali jest zamykanych. Istnieje poważne zagrożenie, że polska gastronomia wróci do stanu sprzed kilkunastu lat – tym samym pogrzebane zostaną wysiłki wielu restauratorów kultywujących polskie tradycje kulinarne i mozolnie rozwijających nasz rynek.

    Mając na uwadze powyższe uwarunkowania, ZPP wielokrotnie apelował o wprowadzenie zmian prawnych ułatwiających branży przetrwanie kryzysowego czasu. Po „pierwszym lockdownie”, gdy sektor wrócił do życia, lecz notował ułamek przychodów z lat poprzednich, prosiliśmy o ujednolicenie stawki VAT na poziomie 8% na wszystko w gastronomii (w tym również produkty i usługi objęte dzisiaj stawką 23%). Wprowadzenie tego rodzaju zmiany umożliwiłoby w tamtym czasie zwiększenie rentowności biznesów i wygenerowanie pewnego zapasu, który – jak sądziliśmy – byłby przydatny w obliczu drugiej fali epidemii i ponownych obostrzeń. Niestety, nasz postulat nie został zrealizowany, mimo że jego koszt byłby marginalny w porównaniu do skali programów pomocowych prowadzonych przez państwo. W obliczu kolejnego lockdownu sektora gastronomicznego, zmodyfikowaliśmy swój postulat – w tej chwili uważamy, że konieczne jest ujednolicenie stawki VAT na jeszcze niższym poziomie 5%. Póki co, niestety, postulat nie znalazł akceptacji prawodawcy.

    Niezależnie od proponowanych przez nas działań pomocowych, konsekwentnie podtrzymujemy również, że najbliższe miesiące, w tym cały 2021 rok, to najgorszy z możliwych czas na wprowadzanie nowych obowiązków i obciążeń. Stanowisko to podkreślamy z tym większą mocą w przypadku sektorów tak silnie dotkniętych gospodarczymi skutkami epidemii, jak gastronomia.

    Zgodnie z obowiązującymi w tej chwili przepisami, od 1 stycznia 2021 roku restauracje powinny dysponować kasami fiskalnymi online. Zainstalowanie takiej kasy to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych – w normalnych warunkach, dla znacznej części podmiotów stanowiłby on pewnie przykry obowiązek, lecz nie decydujący w kontekście sytuacji finansowej firmy. W tej chwili przedsiębiorcy z sektora gastronomicznego, z powodu wprowadzonych przez rząd obostrzeń notują minimalne przychody albo w ogóle nie zarabiają. Takie okoliczności powodują, że konieczność ponoszenia dodatkowych kosztów w jakiejkolwiek wysokości staje się wielokrotnie bardziej dotkliwa.

    Ministerstwo Finansów wykazało się zrozumieniem realiów gospodarczych w kwietniu tego roku, gdy przesunięto termin wejścia w życie obowiązku instalowania kas online w gastronomii z 1 lipca 2020 roku na 1 stycznia 2021 roku. W tej chwili sytuacja jest analogiczna, o ile nie jeszcze bardziej poważna. Uważamy za konieczne przesuniecie terminu wejścia w życie obowiązku instalowania kas online co najmniej o kolejnych kilka miesięcy, do momentu w którym branża zacznie ponownie względnie normalnie funkcjonować. Uważamy, ze wyjściowo mógłby być to termin 1 lipca 2021 roku, z opcją ponownego przesunięcia go w przypadku wystąpienia kolejnej, trzeciej fali epidemii.

    Podmioty z branży gastronomicznej to przedsiębiorcy, a zatem i podatnicy. Poza naturalnym uwzględnieniem nadzwyczajnych okoliczności przy projektowaniu mających wejść w życie regulacji, należy – z uwagi na interes państwa – brać pod uwagę długoterminowe konsekwencje podejmowanych decyzji. Kondycja sektora gastronomicznego będzie determinowała nie tylko sytuację finansową właścicieli firm i ich pracowników, lecz również poziom wpływów do budżetu państwa  z tytułu podatków dochodowych i pośrednich. Choćby z troski o zabezpieczenie bazy podatkowej, należy przesunąć termin wejścia w życie obowiązku instalacji kas online w gastronomii.

     

    11.12.2020 Komentarz ZPP – potrzebne kolejne przesunięcie obowiązku kas online w gastronomii

     

    Fot. Sergey Chayko / Adobe Stock

     

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery