• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyrobów konsumentów

    Warszawa, 14 stycznia 2020 r.

     

    STANOWISKO ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. PROJEKTU USTAWY
    O ZMIANIE NIEKTÓRYCH USTAW W ZWIĄZKU Z PROMOCJĄ PROZDROWOTNYCH
    WYBORÓW KONSUMENTÓW

     

    Nie ulega wątpliwości, że nadwaga i będąca jej konsekwencją otyłość stanowi problem, z którym rozwinięte społeczeństwa muszą się zmierzyć. Jak wynika z dostępnych badań, kłopoty z wagą dotyczą ponad połowy dorosłych i co ósmego dziecka w Polsce, zaś skala tego negatywnego zjawiska rośnie. Wydaje się, że nie istnieje żadna instytucja obecna w debacie publicznej, która podważałaby konieczność prowadzenia działań profilaktycznych, uświadamiających konsumentów i stymulujących ich zwrot w stronę zdrowego stylu życia i racjonalnej diety. Takie podejście jest jednak z gruntu sprzeczne z dużo bardziej inwazyjną możliwością, jaką jest podejmowanie próby wywierania ekonomicznego nacisku na społeczeństwo w celu zniechęcenia go do produktów uznanych za „niezdrowe”. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opowiada się za zdrowym rozsądkiem i prowadzeniem wszelakiego rodzaju akcji promocyjnych i profilaktycznych. Uważamy również, że słusznym kierunkiem jest np. reformulacja składów poszczególnych produktów w celu zredukowania zawartości cukru. Zdecydowanie jednak sprzeciwiamy się próbom wykorzystywania narzędzi podatkowych do kształtowania nawyków żywieniowych Polaków. Jesteśmy przekonani, że tego rodzaju działania są nieskuteczne i uderzają w najmniej zamożne grupy konsumentów, które wskutek ich realizacji będą prawdopodobnie wybierać w sklepie tańsze produkty gorszej jakości. Między innymi z tego powodu projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów oceniamy zdecydowanie negatywnie.

    W pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że w naszym przekonaniu rozwiązania zaproponowane w projekcie mają w istocie cele wyłącznie fiskalne. Projektodawca nie zaproponował żadnego spójnego podejścia do promowania zdrowego trybu życia i zrównoważonej diety, choćby za pomocą „twardszych” środków, niż byśmy sobie tego życzyli. To, co znajduje się w dokumencie, to propozycja punktowego wprowadzania dodatkowych obciążeń w odniesieniu do trzech kategorii produktów i usług: napojów zawierających cukier lub substancje słodzące, napojów alkoholowych sprzedawanych w opakowaniach o pojemności mniejszej niż 300 ml, oraz reklam suplementów diety. Każdy z tych trzech obszarów, jeśli miałby być przedmiotem jakiejkolwiek regulacji, powinien być traktowany indywidualnie i stać się przedmiotem osobnych procesów legislacyjnych. Trudno jest bowiem znaleźć racjonalny wspólny mianownik, który by je łączył. O koncepcji „podatku cukrowego” mówiono już od dłuższego czasu. Teoretycznie zatem pojawienie się ostatecznie projektu, który zawiera tę propozycję, nie jest dużym zaskoczeniem. Wziąwszy jednak pod uwagę fakt, że w Narodowej Strategii Onkologicznej termin wprowadzenia podatku określony został na rok 2022, tego rodzaju pośpiech może budzić zdziwienie. Szczególnie, jeżeli projekt pojawia się nagle 20 grudnia, kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, i jest wzbogacony o regulacje odnoszące się do sprzedaży alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o niewielkich pojemnościach („małpek”), czy też reklam suplementów diety, sprowadzone de facto do opodatkowania tej sprzedaży i tych reklam, to trudno nie dostrzegać w tym logiki szukania dodatkowych źródeł wpływów do budżetu. Wygląda bowiem na to, że do przygotowywanego od jakiegoś czasu projektu ustawy wprowadzającego podatek cukrowy „doklejono” naprędce podatek od reklam suplementów diety i sprzedaży napojów alkoholowych w opakowaniach o niewielkich pojemnościach. Świadczyć może o tym choćby lektura uzasadnienia do projektu, w którym na 23 strony analizy kwestii opodatkowania napojów słodzonych cukrem i/lub innymi substancjami słodzącymi, przypada 3,5 strony wyjaśnień dotyczących podatku od reklamy suplementów diety oraz zaledwie jedna strona poświęcona podatkowi od sprzedaży „małpek”.

    Co istotne, trudno jest na tych 4,5 strony znaleźć jakiekolwiek argumenty uzasadniające wprowadzenia tych podatków. W sekcji dotyczącej podatku od reklam suplementów diety stwierdzono w istocie, że największym problemem związanym z tym rynkiem jest niewystarczający poziom wiedzy i świadomości konsumentów, którzy próbują zastąpić suplementami zrównoważoną dietę. Nietrudno jest dojść do wniosku, że wprowadzanie nowego podatku w żaden sposób tego problemu nie rozwiązuje. W praktyce, jedyną konsekwencją wprowadzenia podatku od reklam suplementów diety będzie wzrost cen tych produktów – również dla ludzi, którzy suplementacji faktycznie potrzebują z uwagi na indywidualne uwarunkowania zdrowotne. W projekcie nie ma mowy o wprowadzeniu jakichkolwiek mechanizmów zwiększających poziom wiedzy Polaków dotyczących suplementów diety i ich prawidłowego stosowania. Przedstawiony dokument zakłada proste obciążenie podatkowe arbitralnie wybranej, wąskiej grupy usług i w tym zakresie jest oczywiście nieakceptowalny. Fakt, iż projektodawca zidentyfikował w uzasadnieniu do projektu określoną grupę deficytów dotyczących rynku suplementów, a następnie w ogóle jej nie zaadresował, musi budzić zdziwienie. W rezultacie, projektowana regulacja w tym zakresie uderzy w dwie kategorie podmiotów – pacjentów, którzy więcej zapłacą w aptekach, oraz producentów z sektora MSP, którzy skutki podwyżek cen usług reklamowych odczują wyjątkowo dotkliwie.

    W sekcji poświęconej podatkowi od „małpek” twierdzi się, że ograniczenie dostępności ekonomicznej napojów alkoholowych może być jedną z najskuteczniejszych metod ograniczania nadmiernego spożywania alkoholu. Nie przedstawiono żadnych analiz uzasadniających wprowadzenie obciążenia na poziomie akurat 1 zł za jedno sprzedane opakowanie, nie podniesiono kwestii odpowiedniej profilaktyki, działań ukierunkowanych na poprawę kultury picia alkoholu etc. Z powyższego wynika wniosek, że nawet pobieżna lektura uzasadnienia do projektu każe przypuszczać, że jego cele są przede wszystkim fiskalne.

    Tymczasem zarówno projektodawca, jak i przedstawiciele innych instytucji, popierający zawarte w nim rozwiązania, starają się podkreślać, że celu fiskalnego nie ma, ponieważ środki z tytułu podatku od napojów będą trafiać bezpośrednio do Narodowego Funduszu Zdrowia. Taka argumentacja ma kilka słabości. Pierwsza z nich wynika z faktu, iż projekt zakłada wprowadzenie nie tylko  podatku od napojów słodzonych cukrem i/lub innymi substancjami słodzącymi, lecz również dwóch pozostałych wymienionych wyżej podatków. Z tytułu zatem podatku od sprzedaży napojów alkoholowych w opakowaniach o pojemności mniejszej niż 300 ml, wpływy trafiać będą po 50% do NFZ i do budżetów samorządów. Wpływy z tytułu dwóch pozostałych podatków faktycznie mają trafiać do Funduszu, jednak nie wyklucza to w żadnym stopniu fiskalnego celu projektu. W 2018 roku Fundusz uzyskał 1,8 mld zł dotacji z budżetu państwa. W grudniu 2017 roku przyznano 1 mld zł dotacji, zaś zaledwie kilka dni po opublikowaniu omawianego projektu ustawy podano do informacji publicznej wiadomość, że do Funduszu trafiło niemal 2,7 mld zł dotacji budżetowej. Do NFZ trafia zatem rokrocznie strumień pieniędzy pochodzący bezpośrednio z budżetu państwa. Tłumaczenie zatem, że projekt nie ma celu fiskalnego, ponieważ środki zasilą Fundusz, jest zatem tyleż sprytne, co bałamutne, ponieważ ruch taki może spowodować po prostu brak konieczności dodatkowego wspierania NFZ przez budżet państwa, ergo – niższe wydatki.

    Podkreślenia wymaga, że pomimo konsekwentnego stosowania przez projektodawcę określenia „opłata”, proponowane daniny są w istocie podatkami. Opłatę z podatkiem różni kilka cech, m.in. fakt, że są to świadczenia pieniężne, przymusowe i bezzwrotne, jednak różni je jeden kluczowy przymiot – o ile podatek jest świadczeniem nieodpłatnym, o tyle opłata przeciwnie, stanowi świadczenie odpłatne. Oznacza to, że konsekwencją uiszczenia opłaty jest realizacja jakiegoś świadczenia ekwiwalentnego, podczas gdy z opłaceniem podatku nie wiąże się obowiązek żadnego konkretnego świadczenia po stronie związku publicznoprawnego. W żadnym fragmencie projektu nie zwrócono uwagi na żadne świadczenie zwrotne, które mogłoby wynikać z opłacenia opłaty (trudno zresztą sobie takie świadczenie wyobrazić, skoro płatnikami mają być podmioty sprzedające towary objęte „opłatami”, oraz świadczące usługę reklamy suplementów diety, podczas gdy regulacja ma kształtować zachowania konsumentów, ponoszących jednakże finansowy ciężar proponowanych rozwiązań). Z punktu widzenia formalnego zatem, przedmiotem omawianego projektu jest wprowadzenie nowych podatków, a nie opłat, tym samym teoretycznie jego „gospodarzem” powinien być Minister Finansów, a nie Minister Zdrowia. Ten szczegół nie stanowi jednak kluczowego problemu związanego z proponowanymi rozwiązaniami – tym jest bowiem potencjalny brak ich skuteczności, przy jednoczesnym szerokim zakresie negatywnych skutków.

    Kluczowym elementem projektu jest wprowadzenie przytoczonego już „podatku cukrowego”, czyli w polskiej wersji podatku od napojów z zawartością cukru bądź substancji słodzących. Zgodnie z zaproponowanymi przepisami, przedmiotem opodatkowania zostać ma produkcja, import lub dokonanie wewnątrzwspólnotowego nabycia napojów z dodatkiem substancji o właściwościach słodzących (monosacharydy, disacharydy, oligosacharydy, środki spożywcze zawierające te substancje oraz substancje słodzące, o których mowa w rozporządzeniu PE i Rady (WE) nr 1333/2008 w sprawie dodatków do żywności) lub aktywnych (kofeiny, tauryny oraz guarany). Trudno określić, z jakiego powodu ustawodawca zdecydował się obciążyć nową daniną również dodatki w postaci substancji aktywnych – w uzasadnieniu nie zawarto w tym zakresie przekonujących argumentów.

    Stawka podatku uzależniona jest od liczby substancji słodzących – w przypadku dodatku jednej substancji wynosi ona 0,70 zł za litr napoju, zaś w przypadku dodatku więcej niż jednej substancji wynosi 0,80 zł za litr. Podatek obciążający napoje zawierające substancje o właściwościach aktywnych wynosi 0,20 zł za litr napoju. Taka konstrukcja podatku budzić musi wiele wątpliwości. Przede wszystkim, podatkiem obciążone są nie tylko napoje zawierające cukier, lecz również napoje zawierające inne substancje słodzące (słodziki). Jest to rozwiązanie o tyle zaskakujące, że skoro celem projektu ma być zmniejszenie ilości spożywanego przez Polaków cukru, to dostępność alternatywy w postaci zawierających niskokaloryczne substancje słodzące napojów pozbawionych cukru i wartości energetycznej wydaje się być zjawiskiem całkowicie korzystnym i pożądanym. Tymczasem projekt zakłada nie tylko opodatkowanie napojów niezawierających cukru, a zawierających słodziki, lecz również faktyczne opodatkowanie ich wyższą stawką, ponieważ z reguły do napojów tych dodawana jest więcej niż jedna substancja słodząca.

    Dodatkowe opodatkowanie napojów niskokalorycznych stanowiących alternatywę dla tych zawierających cukier może rodzić negatywne skutki dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, zmniejszy ich dostępność cenową w stopniu wyższym, niż napojów słodzonych cukrem. W rezultacie, alternatywa ułatwiająca zredukowanie ilości cukru w diecie stanie się droższa niż napoje zawierające cukier, co utrudni ograniczanie spożycia tej substancji przede wszystkim konsumentom uboższym. Po drugie zaś, reformulacja składów napojów ukierunkowana na zmniejszanie zawartości cukru (a przez to i kaloryczności) straci jakikolwiek ekonomiczny sens. Tymczasem reformulacja składów jest uznawana za jedną ze skuteczniejszych metod walki z otyłością i stanowi jedną z rekomendacji zawartych w dokumencie Roadmap for Action on Food Product Improvement przygotowanym na potrzeby konferencji zorganizowanej w ramach niderlandzkiej prezydencji w Radzie UE i zatwierdzonym przez organizacje pozarządowe, zrzeszenia branżowe oraz większość państw członkowskich UE, w tym Polskę. Reformulację składów stosuje coraz więcej firm – według danych z raportu „Health&Wellness Progress Report” przygotowanego przez The Consumer Goods Forum i Deloitte, w samym 2017 roku zmieniono na świecie składy niemal 34 tysięcy produktów, tak by miały lepszy wpływ na zdrowie konsumentów. Wziąwszy pod uwagę powyższe, obejmowanie nowym podatkiem napojów zawierających popularne, obniżające kaloryczność zamienniki cukru, takie jak aspartam, acesulfan, czy cyklaminian, jest całkowicie nieuzasadnione.

    Analiza treści projektu sugeruje dodatkowo, że był on przygotowywany w pośpiechu, przez co projektodawcy nie udało się wziąć pod uwagę powszechnie występujących stanów faktycznych. Za napój podlegający opodatkowaniu rozumie się bowiem napój oferowany konsumentowi „w postaci gotowej do spożycia”, w którego składzie znajduje się co najmniej jedna z wymienionych w projekcie substancji, z wyłączeniem tych występujących w produkcie naturalnie. Z tego punktu widzenia problematyczny staje się status napojów podawanych konsumentom jako syrop (nieopodatkowany, jako że nie stanowi napoju w postaci gotowej do spożycia) zmieszany z wodą. Zasadne wydaje się pytanie, czy gotowy do spożycia napój sprzedany w takiej formie będzie podlegał opodatkowaniu? Jeżeli tak, to kto zostanie uznany za producenta, na którym ciąży obowiązek uiszczenia daniny – producent syropu, czy np. przedsiębiorca prowadzący punkt gastronomiczny, w którym przygotowano gotowy do spożycia napój? Niezależnie od tego, która wykładnia zostałaby uznana za właściwą, rezultat będzie absurdalny. W jednym bowiem wariancie producent syropu, co do zasady niepodlegającego opodatkowaniu, jako produkt niebędący napojem gotowym do spożycia, byłby zobowiązany do uiszczania daniny, jeśli syrop tenże będzie następnie wymieszany z wodą i sprzedany konsumentowi. W drugim, producentem napoju stałby się punkt gastronomiczny. W związku z powyższymi wątpliwościami, dotyczącymi zresztą dużo szerszej grupy produktów, apelujemy do projektodawcy o dopracowanie treści przepisów w taki sposób, by wyeliminować tego rodzaju trudności interpretacyjne.

    Abstrahując od powyższego, poważne wątpliwości budzi sama koncepcja kształtowania nawyków zdrowotnych społeczeństwa za pomocą instrumentów podatkowych. W konkretnym kontekście ograniczania spożycia cukru, warto spojrzeć na doświadczenia innych państw oraz porównać osiągnięte w nich rezultaty do zakładanych przez projektodawcę skutków wprowadzenia nowych regulacji. Rezultatem wprowadzenia podatku we Francji (o konstrukcji analogicznej do proponowanej przez polskiego projektodawcę – obejmującej zarówno napoje słodzone cukrem, jak i te zawierające słodziki) było marginalne zmniejszenie spożycia napojów słodzonych – ok. 40 ml miesięcznie na mieszkańca (S. Capacci, O. Allais, C. Bonnet, M. Mazzocchi, The impact of the French soda tax on prices and purchases. An ex post evaluation). Według badań Public Health England, pomimo wprowadzenia w Wielkiej Brytanii podatku od napojów słodzonych cukrem, spożycie tej substancji ogółem wzrosło w okresie od 2015 do 2018 roku o 2,6 proc. Badania przytaczane przez zwolenników projektowanej regulacji i wskazujące na zmniejszenie sprzedaży opodatkowanych grup napojów wskutek wprowadzenia nowej daniny, całkowicie nie uwzględniają mechanizmu substytucji (tj. pozyskiwania cukru z innych źródeł, niż objęte podatkiem napoje). Jest to o tyle istotne, że występowanie tego mechanizmu odnotowano w państwach, które wprowadziły „podatek cukrowy” – m.in. w Chile, czy niektórych miastach Stanów Zjednoczonych (Institute for Fiscal Studies, The evidence on the effects of soft drink taxes). Ponadto, zarówno w USA, jak i np. w Norwegii dostrzegalne jest zjawisko „turystyki cukrowej”, w ramach której konsumenci kupują słodzone napoje w miastach, w których nie są one objęte podatkiem, lub wręcz są skłonni dokonać tego rodzaju zakupów w sąsiednim państwie (por. https://www.theguardian.com/world/2019/nov/23/norwegian-sugar-tax-confectionery-border-sweden).

    Przytaczane przez zwolenników podatku badania nie wskazują też na żaden konkretny pozytywny wpływ tego rodzaju przepisów na stan zdrowia ludności. Dostępne są wręcz badania, z których wynika że w tym momencie wpływ podatku cukrowego na poprawę nawyków żywieniowych oraz stanu zdrowia ludności, szczególnie w kontekście problemu otyłości, jest niejasny (M. A. Fernandez, K. D. Raine, Insights on the Influence of Sugar Taxes on Obesity Prevention Efforts).  Dostępne dane z niektórych państw wskazują na brak istotnego związku między wprowadzeniem podatku cukrowego, a odsetkiem ludzi otyłych w społeczeństwie. Meksyk wprowadził podatek od słodkich napojów w 2012 roku, gdy otyłe było 32,4 proc. populacji. Pięć lat później, wskaźnik ten wynosił już 33,3 proc (OECD).  Reasumując, nie ma dowodów świadczących o tym, że instrumenty zaproponowane przez Ministerstwo Zdrowia są odpowiednie do osiągnięcia zakładanych przez projektodawcę celów. Jednocześnie, skala potencjalnych zagrożeń związanych z wprowadzeniem nowego podatku wydaje się być bardzo istotna. Niezależnie bowiem od tego, na które badanie dotyczące rezultatów wprowadzenia podatku cukrowego spojrzymy, z każdego wynika że bezpośrednim skutkiem nowej regulacji był wzrost cen produktów. Wszystkie podatki są w pewien sposób przerzucalne, a więc koszty i tej daniny ponoszą konsumenci.

    W tym miejscu należy stwierdzić, że zaproponowane przez polskiego projektodawcę stawki są wyjątkowo wysokie, na co wskazuje przegląd stawek stosowanych w innych państwach europejskich. Przykładowo – w Belgii napoje bezalkoholowe zawierające cukier lub substancje słodzące opodatkowane są w przeliczeniu na złotówki stawką 0,50 zł za litr napoju, we Francji – 0,32 zł, zaś na Węgrzech – 0,19 zł. W Polsce, jak już wspomniano, stawka wynosi – w zależności od liczby wykorzystanych substancji słodzących – 0,70 lub 0,80 zł za litr napoju. Wyższe stawki podatku niż w Polsce obowiązują jedynie w Norwegii, Irlandii i Wielkiej Brytanii, jednak wziąwszy pod uwagę siłę nabywczą polskiego konsumenta (według badań GFK – niższą niż średnia w Unii Europejskiej) możemy stwierdzić, że to właśnie u nas planowana stawka podatku jest najwyższa w Europie. Dodatkowo, z uwagi na konstrukcję podatku, stosunkowo największa podwyżka cen dotyczyć będzie najtańszych napojów, co w oczywisty sposób uderzy w uboższych konsumentów, którzy nie zmienią swoich nawyków żywieniowo-zakupowych. Z badań przeprowadzonych przez IPSOS wynika, że zdecydowana większość (77 proc.) przedstawicieli tej grupy jest gotowa szukać tańszych, gorszych jakościowo zamienników, jeżeli cena żywności wzrośnie.

    Dodatkowo, należy zwrócić uwagę na szereg innych gospodarczych skutków wprowadzenia nowego podatku. Według niektórych szacunków, wprowadzenie daniny – mimo, iż projektodawca planuje uzyskać z jej tytułu ponad 2 mld zł – może negatywnie odbić się na sektorze finansów publicznych, poprzez zmniejszenie wpływów z tytułu podatków CIT, PIT i VAT. Dodatkowo, należy również uwzględniać negatywny wpływ na liczbę miejsc pracy w całym łańcuchu wartości wokół sektora – projektodawca nie zrobił tego w ramach Oceny Skutków Regulacji, co należy uznać za istotny błąd. Pozostając przy samym OSR i Uzasadnieniu do projektu, trzeba zauważyć, że ustawodawca przyjął całkowicie niespójne podejście do tworzonych regulacji, co wydaje się potwierdzać tezę o fiskalnych celach omawianego projektu. Z jednej bowiem strony proponuje się ograniczenie konsumpcji alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o niewielkich pojemnościach, z drugiej zaś opodatkowuje dodatkowo m.in. piwa bezalkoholowe, które stanowią coraz dynamiczniej rozwijający się segment rynku. Świadczy to o tym, że Polacy z własnej woli przyjmują odpowiedzialne postawy wobec korzystania z tej używki. Wpływ proponowanego podatku na rynki poszczególnych rodzajów napojów i związane z nim konsekwencje zdrowotne nie są w ogóle przedmiotem analizy w ramach Oceny Skutków Regulacji. Jest to sytuacja wyjątkowo niepożądana, ponieważ dodatkowe obciążenia mogą w rozmaity sposób dotykać konkretnych segmentów rynku, a konsekwencje wprowadzenia opłaty w obecnie zaproponowanym kształcie mogą przybierać bardzo szczegółowy i specyficzny charakter (dla przykładu – o ile opodatkowaniu nie podlega, wg projektu, żywność specjalnego przeznaczenia medycznego, o tyle opodatkowane będą już gotowe produkty na bazie mleka przeznaczone dla najmłodszych dzieci, które często stosowane są w szpitalach). Wydaje się wobec tego, że analiza w ramach OSR została sporządzona w sposób ogólnikowy i wybiórczy.

    Ostatecznie, na wyrazy krytyki zasługuje wyjątkowo krótki okres vacatio legis. Projektodawca proponuje bowiem, by nowy podatek zaczął obowiązywać już od 1 kwietnia 2020 roku. Wziąwszy pod uwagę fakt, iż proces konsultacji społecznych zostanie zakończony niemal w połowie stycznia, a także uwzględniwszy potencjalną dynamikę dalszego procesu legislacyjnego, sytuacja w której przedsiębiorcy dowiadują się o ostatecznym kształcie nowych regulacji nie wcześniej, niż na kilka tygodni przed ich wejściem w życie, wydaje się być bardzo prawdopodobnym wariantem. Szczególnie w sytuacji, kiedy nowy rok fiskalny
    i budżetowy już się rozpoczął, a wszelkie plany biznesowe i umowy zostały dawno zatwierdzone. Z uwagi na wagę proponowanych zmian i ich wpływ na rynek, jest to niemożliwe do zaakceptowania.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreśla swój negatywny stosunek do zaprezentowanych w projekcie idei. Przedsiębiorcy są jednak otwarci i gotowi do dialogu ukierunkowanego na wypracowanie rozwiązań służących ograniczeniu skali problemu nadwagi i otyłości w Polsce. Liczymy na konstruktywną dyskusję i analogiczną gotowość po stronie projektodawcy do weryfikacji przyjętych założeń w oparciu o przedstawione przez partnerów społecznych fakty i argumenty.

     

    Pobierz stanowisko: 14.01.2020 Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyrobów konsumentów

     

    Fot. jakob5200 / pixabay.com

    Plusy Ujemne: Kary za przekręcanie licznika

    Ustawa z dnia 15 marca 2019 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy – Kodeks karny,
    weszła w życie 1 stycznia 2020 r.

     

    Polityk odpowiedzialny za ustawę: Zbigniew Ziobro

    Ministerstwo: Sprawiedliwości 

    Opis ustawy: Ustawa penalizuje proceder modyfikowania liczników samochodowych oraz wprowadza szereg obowiązków mających zapobiegać tego rodzaju oszustwom np. obowiązkową kontrolę stanu licznika przy kontroli drogowej. Za tzw. przekręcenie licznika można będzie wymierzyć karę do 5 lat więzienia.

    Plusy:

    + Penalizacja może spowodować zmniejszenie negatywnego zjawiska, jakim jest oszukiwanie przy ilości przejechanych kilometrów w celu zwiększenia wartości samochodu.

    Minusy:

    –  Maksymalna kara za „przekręcenie” licznika będzie jedną z najwyższych w Europie. Na przykład we Francji kara to 2 lata, a w Czechach jedynie rok,

    –  Karani będą także kierowcy, którzy nie zgłoszą wymiany licznika, nawet bez zmiany jego przebiegu (do 3.000 złotych grzywny).

     

    Zapraszamy do odwiedzenia naszego portalu Plusy Ujemne 

    Fot. andychoinski / pixabay.com

    Plusy Ujemne: Ustawa antyzatorowa

    Ustawa z dnia 19 lipca 2019 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia zatorów płatniczych,
    weszła w życie 1 stycznia 2020 r.

     

    Polityk odpowiedzialny za ustawę: Jadwiga Emilewicz

    Ministerstwo: Przedsiębiorczości i Technologii

    Opis ustawy: Ustawa wprowadza rozwiązania mające zmusić niesumiennych kontrahentów do uregulowania swoich zobowiązań. Ma ona być odpowiedzią na problem zatorów płatniczych, przez którą wielu przedsiębiorców traci płynność finansową. Problem ten dotyka ponad 80% przedsiębiorców sektora MŚP.

    Plusy:

    + Przepisy podnoszą wysokość odsetek za opóźnienia w transakcjach handlowych o dwa punkty procentowe, tj. do 11,5 proc.,

    + Zwiększenie kompetencji UOKiKu. Prezes UOKiK będzie mógł wymierzać kary (po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego) tym podmiotom, które najbardziej zalegają z płatnościami,

    + Wierzyciel, który nie otrzyma płatności w ciągu 90 dni od upływu terminu określonego w umowie lub na fakturze, będzie mógł pomniejszyć podstawę opodatkowania o kwotę wierzytelności, tzw. ulga na złe długi,

    + Najwięksi podatnicy będą mieć obowiązek wypełniania corocznego sprawozdania o stosowanych praktykach płatniczych,

    + Skrócenie ustawowych terminów płatności. Podmiot publiczny na zapłatę będzie mieć 30 dni, duża firma w kontaktach z mikro, małą bądź średnią będzie miała obowiązek zapłaty w 60 dni,

    + Wzorowe konsultacje społeczne nad ustawą, skonsultowane ze środowiskami przedsiębiorców.

     

    Zapraszamy do odwiedzenia naszego portalu Plusy Ujemne 

    Fot. Bru-nO/pixabay.com

    Plusy Ujemne: Lex Uber

    Ustawa z dnia 16 maja 2019 r. o zmianie ustawy o transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw – podpisana 3 czerwca 2019 , weszła w życie 1 stycznia 2020 r.

     

    Polityk odpowiedzialny za ustawę: Andrzej Adamczyk

    Ministerstwo: Infrastruktury i Budownictwa

    Opis ustawy: Ustawa reguluje funkcjonowanie na polskim rynku usług przewozu osób, świadczonych za pomocą takich aplikacji jak Bolt czy Uber.

    Plusy:

    + Ujednolicenie wymogów dla taksówkarzy i kierowców korzystających z popularnych aplikacji,

    + Likwidacja obowiązku posiadania taksometru na rzecz rejestrowania przejazdu za pośrednictwem aplikacji,

    + Likwidacja obowiązku zdawania egzaminu z topografii miasta.

    Minusy:

    – Brak wydania kluczowych rozporządzeń wykonawczych Ministra Cyfryzacji w sprawie aplikacji mobilnej służącej do rozliczania opłaty za przewóz osób oraz ministra finansów w sprawie kas rejestrujących mających postać oprogramowania. Brak tych rozporządzeń utrudnia przewoźnikom funkcjonowanie na rynku w obliczu nowych przepisów I może powodować zamieszanie wśród klientów,

    – Rozporządzenia o nowych wzorach licencji na przewozy zostało opublikowane 10 grudnia, więc samorządy miały bardzo mało czasu na przygotowanie się do niego. W praktyce istnieje obawa, że przepisy te będą martwe w pierwszych miesiącach swojego funkcjonowania.

     

    Zapraszamy do odwiedzenia naszego portalu Plusy Ujemne 

    Fot. freestocks-photos / pixabay.com

    Plusy Ujemne: Podwyżka akcyzy na alkohol i papierosy

    Ustawa z dnia 21 listopada 2019 r. o zmianie ustawy o podatku akcyzowym – podpisana 27 grudnia 2019 r. weszła w życie 1 stycznia 2020 r.

     

    Polityk odpowiedzialny za ustawę: Tadeusz Kościński

    Ministerstwo: Finansów

    Opis ustawy: Projekt ustawy modyfikuje stawkę podatku akcyzowego na wybrane produkty. Papierosy i alkohol w różnych postaciach obłożone będą 10% wyższą stawką akcyzy.

    Minusy:

    – Bardzo krótkie vacatio legis. Branża nie była przygotowana na tak wysoką podwyżkę,

    – Złamanie zasady pewności prawa. Zapowiadana była podwyżka dalece mniejsza od wprowadzonej (o 3%),

    – Zwiększenie ryzyka powstawania szarej strefy w branżach, w których udało się w ostatnich latach mocną ją ograniczyć dzięki m.in braku większych zmian podatkowych.


    Zapraszamy do odwiedzenia naszego portalu Plusy Ujemne 

    Fot. 4924546/ pixabay.com

    Komentarz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w sprawie nowych przepisów dotyczących przewozu osób

    Warszawa, 3 stycznia 2020 r.

     

    Komentarz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w sprawie nowych przepisów
    dotyczących przewozu osób

     

    Przepisy ustanawiające ramy prawne dla funkcjonowania pośredników przy przewozie osób teoretycznie obowiązują już od 1 stycznia 2020 roku. Teoretycznie, ponieważ wciąż brak jest kluczowych z punktu widzenia ich realizacji przepisów wykonawczych. Wyrażamy głębokie zdumienie, że po przeprowadzeniu bardzo rozsądnej reformy stanowiącej efekt wielomiesięcznych prac i dialogu między Ministerstwem Infrastruktury a stroną społeczną, prawodawca nie zdołał w odpowiednim czasie przygotować stosownych rozporządzeń. Rezultatem tych opóźnień jest niemożliwy do zaakceptowania brak pewności prawnej – zarówno po stronie platform i kierowców, jak i pasażerów. 

    Ustawa z 16 maja 2019 roku o zmianie ustawy o transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw w istotnym stopniu zmieniła warunki funkcjonowania dużej części podmiotów na rynku przewozu osób. Brzmienie przepisów zmieniało się na poszczególnych etapach trwających dwa lata prac, jednak ostatecznie przyjęte podejście było bardzo rozsądnym kompromisem – zmniejszono poziom restrykcyjności regulacji dotyczących rynku taksówkarskiego (choćby poprzez zlikwidowanie egzaminów z topografii miasta), dostosowano przepisy do wymogów współczesności (wprowadzenie możliwości rozliczania opłat za przejazdy z wykorzystaniem aplikacji mobilnej, niekoniecznie taksometru) oraz uregulowano działalność platform świadczących usługi pośrednictwa przy przewozie osób, na przykład przez zobowiązanie ich do uzyskania osobnej licencji, czy też prowadzenia pośrednictwa wyłącznie na rzecz przedsiębiorców posiadających licencję na przewóz osób.

    Wiele kwestii technicznych, takich jak wzór licencji na wykonywanie pośrednictwa przy przewozie osób, a także standardy i wymagania dotyczące kas fiskalnych mających postać oprogramowania, czy aplikacji mobilnej służącej do rozliczania opłaty za przewóz osób, nie zostało uregulowanych bezpośrednio w ustawie – wprowadzono w tym zakresie delegacje do wydania rozporządzeń przez poszczególnych ministrów. O ile rezultat procesu legislacyjnego dotyczącego nowelizacji ustawy o transporcie drogowym możemy ocenić jak najbardziej pozytywnie, o tyle prawodawca nie zdał egzaminu, jeśli chodzi o wydanie do niej aktów wykonawczych. Dla przykładu – rozporządzenie Ministra Infrastruktury zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia, eliminujące wymóg wyposażania taksówek w taksometry, zostało ogłoszone 31 grudnia 2019 roku, czyli dokładnie dzień przed wejściem w życie nowelizacji ustawy o transporcie drogowym, która w części zmieniającej ustawę Prawo o ruchu drogowym uwzględniła możliwość stosowania w taksówkach aplikacji mobilnej zamiast taksometru. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie wzorów zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego i wzorów licencji na wykonywanie transportu drogowego oraz wypisów z tych dokumentów, zawierające wzór licencji na wykonywanie pośrednictwa przy przewozie osób, zostało ogłoszone dopiero 10 grudnia 2019 roku. W tym akurat przypadku problem jest jednak mniejszy, bo zgodnie z ustawą z 16 maja 2019 roku, pośrednicy mają trzy miesiące na uzyskanie stosownej licencji. Prawdziwy kłopot dotyczy jednak rozporządzeń, które powinien wydać Minister Finansów oraz Minister Cyfryzacji, tj. poświęconych kasom fiskalnym mającym postać oprogramowania oraz aplikacji mobilnej służącej do rozliczania opłaty za przewóz osób. Te przepisy bowiem nie zostały jeszcze w ogóle ogłoszone, a mają kluczowe znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania podmiotów prowadzących działalność w zakresie pośrednictwa przy przewozie osób. Nie ulega wątpliwości, że jedną z ważniejszych zmian wprowadzonych w ramach nowelizacji ustawy o transporcie drogowym, była właśnie zmiana umożliwiająca rozliczanie opłat za przejazd z wykorzystaniem aplikacji mobilnej.

    Jednym z celów przedmiotowej nowelizacji było uporządkowanie rynku przewozu osób w Polsce. Niestety, skutek braku stosownych rozporządzeń jest wprost odwrotny – sytuacja ta generuje chaos i ogromne poczucie niepewności co do sytuacji prawnej przedsiębiorców działających na rynku przewozu osób. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców konsekwentnie wspierał zmiany legislacyjne ukierunkowane na zmodernizowanie regulacji dotyczących rynku przewozu osób w Polsce. Uważamy, że ustawa będąca efektem wielomiesięcznych prac to dobry akt, który spełnia swoją rolę. Fatalnie byłoby, gdyby wysiłki te poszły na marne tylko i wyłącznie przez opieszałość w przygotowaniu odpowiednich przepisów wykonawczych. Apelujemy wobec tego do Ministra Cyfryzacji i Ministra Finansów o jak najpilniejsze opublikowanie stosownych rozporządzeń.

     

    Fot. MichaelGaida/pixabay.com

    Komentarz ZPP ws. projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw

    Warszawa, 19 grudnia 2019 r.

     

    Komentarz ZPP ws. projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz
    niektórych innych ustaw 

     

    Jedną z głównych bolączek przedsiębiorców mających na co dzień do czynienia z systemem ochrony własności intelektualnej jest czas trwania postępowań sądowych oraz niedostateczne przygotowanie merytoryczne sędziów orzekających w sprawach z tego zakresu. Kłopotliwe jest również przypisanie różnym sądom właściwości rzeczowej do rozstrzygania spraw z zakresu ochrony praw własności intelektualnej – sprawy dotyczące decyzji wydawanych przez Urząd Patentowy rozstrzygają sądy administracyjne, sprawy z zakresu naruszenia praw własności intelektualnej rozpatrują sądy powszechne, zaś sprawy dotyczące wspólnotowych znaków towarowych i wzorów przemysłowych rozpatruje XXII wydział Sądu Okręgowego w Warszawie. Jako że ochrona patentowa bywa nadużywana w celu ograniczenia konkurencji na poszczególnych rynkach, sprawność prowadzenia postępowań oraz wysoki poziom fachowości sędziów rozstrzygających sprawy z zakresu ochrony praw własności intelektualnej, stają się kluczowymi czynnikami.

    Wziąwszy pod uwagę powyższe, polscy przedsiębiorcy od lat apelują o utworzenie w ramach systemu sądownictwa wyspecjalizowanych jednostek rozpatrujących sprawy z zakresu prawa własności intelektualnej. Postulat ten jest realizowany przez projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (nr druku 45).

    Projekt zakłada skoncentrowanie spraw z zakresu praw własności intelektualnej w specjalnie utworzonych 6 wydziałach sądów okręgowych i apelacyjnych. Sprawami szczególnie skomplikowanymi i trudnymi będzie zajmować się wyspecjalizowany wydział utworzony w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

    Stworzenie wyspecjalizowanych jednostek, w których orzekać będą cechujący się wysokim poziomem fachowości sędziowie doprowadzi do udrożnienia systemu ochrony praw własności intelektualnej i będzie sprzyjało rozwojowi uczciwej konkurencji, z całkowitym poszanowaniem praw wynikających m.in. z ochrony patentowej. Przedmiotowy projekt był bardzo długo wyczekiwany przez polski biznes, dlatego wyrażamy głęboką nadzieję, że toczący się w tej chwili proces legislacyjny nie stanie się przedmiotem politycznych przepychanek, lecz zakończy się sprawnym uchwaleniem ustawy przez obie izby parlamentu i przekazaniem jej do podpisu Prezydentowi RP.

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców nawiązał współpracę z Polskim Stowarzyszeniem HR

    Warszawa, 17 grudnia 2019 r. 

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców nawiązał współpracę z Polskim Stowarzyszeniem HR

     

    W grudniu 2019 r. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Polskie Stowarzyszenie HR zawarły umowę ramową o wzajemnym wspieraniu się w celu promowania ich działalności i inicjatyw.

    PSHR jest stowarzyszeniem zrzeszającym specjalistów, menedżerów i dyrektorów HR. W skład organizacji wchodzą także przedstawiciele przedsiębiorstw i innych jednostek zajmujących się profesjonalnie doradztwem w obszarze zarządzania zasobami ludzkimi jak również przedsiębiorstwa odpowiedzialne za zarządzanie kapitałem ludzkim w firmach działających na terenie Polski.

    „Wraz z podpisaniem umowy dla naszego Stowarzyszenia otwierają się nowe możliwości rozwijania inicjatyw ważnych dla kadry kierowniczej z obszaru HR. Kapitał ludzki w nowoczesnej gospodarce to najważniejsze ogniowo rozwoju przedsiębiorstw” – powiedziała Małgorzata Zachorowska, Prezes Zarządu PSHR.

    ZPP jest niezależną, samorządną i trwałą organizacją związkową zrzeszająca mikro, małych i średnich przedsiębiorców, a jej celem jest reprezentowanie interesów zrzeszonych Członków wobec organów władzy i administracji rządowej oraz organów samorządu terytorialnego, jak również organów Unii Europejskiej oraz ochrona ich praw i wolności gospodarczej.

    „Współpraca między ZPP i PSHR będzie przynosiła wiele korzyści środowiskom przedsiębiorców w zakresie zarządzania kadrami. W planach oprócz możliwych szkoleń, dedykowane projekty związane z rozwojem rynku pracy, o których już wkrótce” – powiedziała Agnieszka Szpara, Dyrektor Departamentu Relacji ZPP.

     

     

    Fot. geralt / pixabay.com

    ZPP: Proponowana regulacja w zakresie tzw. małego ZUS nie rozwiązuje problemu małych działalności gospodarczych i wymaga modyfikacji

    Warszawa, 2 grudnia 2019 r.

     

    ZPP: Proponowana regulacja w zakresie tzw. małego ZUS nie rozwiązuje problemu małych działalności gospodarczych i wymaga modyfikacji

     

    Małych działalności gospodarczych nie stać na płacenie ryczałtowego ZUS, nawet po kilku latach działalności. Trudno zakładać, że krawcowa rozwinie działalność w Korporację Krawiecką notowaną na GPW. Ograniczenie możliwości korzystania z małego ZUS (wg. projektu 3 lata na 5 lat) stanowi największą wadę tego projektu i właściwie podważa jego sens.

    Samą koncepcję preferencyjnego oskładkowania najmniejszych działalności gospodarczych zaprezentowaliśmy już w 2016 roku – przypomina prezes Związku, Cezary KaźmierczakZakładała ona wprowadzenie dla przedsiębiorców osiągających przychody nie wyższe, niż 30 tysięcy złotych w skali roku, jednolitej daniny o stałej stawce, która zawierałaby w sobie podatek PIT, składki na ZUS i składkę na NFZ. Ten pomysł został potem wykorzystany przez rząd, jednak ostatecznie „mały ZUS” różni się od pierwotnych założeń.

    Jak zaznaczają eksperci ZPP, „mały ZUS” wpływa na zmniejszenie obciążeń najmniejszych firm, jednak jest konstrukcyjnie dużo bardziej skomplikowany, niż pierwotna formuła „małej działalności gospodarczej”. Preferencja dotyczy jedynie składek na ubezpieczenia społeczne, nie obejmuje pozostałych danin, a sam sposób obliczania składek jest dużo trudniejszy, niż postulowany przez ZPP od lat.

    – „Mały ZUS” wpływa na redukcję obciążeń przedsiębiorców, więc w tym sensie ta regulacja ma pozytywny wpływ na rynek. Jednocześnie, nie rozwiązuje ona systemowego problemu, na który zwracaliśmy uwagę promując „małą działalność gospodarczą” – konkluduje Cezary Kaźmierczak.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreśla w raporcie, że o ile ryczałtowy system składek na ZUS jest dla większości firm korzystny (składki w stałej wysokości obciążają ich przychody w stopniu niższym, niż obciążone są przychody pracowników), o tyle dla najmniejszych działalności, które ze swojej natury generują niewielkie wpływy, stała, nieuzależniona od wysokości przychodów składka, stanowi bardzo dużą barierę, w wielu przypadkach wypychającą drobnych przedsiębiorców, głównie z branży usługowej, do szarej strefy. Jak wskazują eksperci Związku, koncepcja „małego ZUS plus” wciąż nie rozwiązuje tego problemu.

    „Mały ZUS plus” poszerza zakres podmiotów, które mogą skorzystać z preferencji, lecz tak samo jako „mały ZUS” jest ograniczony czasowo do trzech lat – twierdzi Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – Wydaje się, że w obu przypadkach projektodawca przyjął błędne założenia, przygotowując regulację ukierunkowaną na odciążenie nowych działalności, start upów, a nie tych firm, które generalnie nie są nastawione na rozwój i podbijanie rynku, lecz stanowią raczej substytut zatrudnienia na etacie.

    Zdaniem ekspertów ZPP, pożądanym kierunkiem zmian powinna być modyfikacja pierwotnych założeń leżących u podstaw regulacji. Na potrzeby nowych firm, które w pierwszych kilkudziesięciu miesiącach działania mogą mieć problem z generowaniem wpływów umożliwiających opłacanie składek na ubezpieczenia społeczne w pełnej wysokości, już odpowiedziano – „pas startowy” dla nowych firm przewiduje półroczny okres, w którym składek na ubezpieczenia społeczne nie trzeba odprowadzać, a następnie dwa lata, w trakcie których przedsiębiorca może opłacać składki w obniżonej wysokości. Dwa i pół roku to, jak się wydaje, wystarczający czas, by zweryfikować swój pomysł na biznes. Nowa preferencja powinna być zatem przeznaczona dla tych działalności, które również w długim okresie nie będą w stanie opłacać składek w pełnej wysokości. Dlatego też, eksperci ZPP proponują powrót do pierwotnej koncepcji małej działalności gospodarczej, czyli wprowadzenie dla najmniejszych działalności jednolitej daniny kumulującej w sobie jak najwięcej zobowiązań publicznoprawnych przedsiębiorcy (minimum podatek dochodowy i składki na ubezpieczenia społeczne), o jednej stawce, liczonej od przychodu, bez żadnych ograniczeń czasowych.

    21 listopada 2019 roku Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy w sprawie tzw. „małego ZUS plus”. Regulacja modyfikuje dotychczasowe zasady podlegania „małemu ZUS”, czyli preferencyjnemu oskładkowaniu najmniejszych działalności gospodarczych. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opublikował raport zawierający opinię na temat projektu oraz propozycje zmian w jego zakresie.

     

     

    Pobierz raport: 02.12.2019 Raport ZPP: “Mały ZUS” – Proponowane kierunki rozwoju systemu oskładkowania małych firm

     

    ZPP prezentuje 5 wyzwań dla Polski i nowego rządu

    Warszawa, 27 listopada 2019 r.

     

    ZPP prezentuje 5 wyzwań dla Polski i nowego rządu

     

    Największymi wyzwaniami dla Polski są obecnie usługi publiczne. Opieka zdrowotna, system edukacji, transformacja energetyczna, ochrona środowiska i infrastruktura – to obszary, które zdaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców są kluczowe z punktu widzenia dalszego rozwoju Polski. Eksperci organizacji przygotowali 250-stronicowy raport omawiający z osobna każdy z nich.

    Nie ulega wątpliwości, że po ostatnich czterech latach można stwierdzić, że Polacy są znacznie zamożniejsi, niż przedtem. Wskaźniki ekonomiczne mówią same za siebie – pensje rosły razem z PKB, a poziom życia wielu ludzi znacznie poprawił się. Wydaje się, że po osiągnięciu tego krótkoterminowego celu, nadszedł czas na stawienie czoła znacznie poważniejszym wyzwaniom. Poza zmianami regulacyjnymi w otoczeniu prawnym dla działalności gospodarczej, systemem sądownictwa i innymi krytycznymi dla gospodarki obszarami, trzeba wyróżnić pewien zakres polityk państwowych, związany często z usługami publicznymi, których jakość wciąż pozostawia wiele do życzenia, a których znacznej korekty musimy dokonać, żeby zaliczyć prawdziwy awans cywilizacyjny.

    Wybór tych obszarów jest dosyć oczywisty. Zresztą swego czasu PiS je zdefiniował na Kongresie w Katowicach – twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP – Opieka zdrowotna znajduje się w permanentnym kryzysie, a może być jeszcze gorzej, ponieważ starzejemy się. Ochrona środowiska to temat, który jest bardzo wysoko na liście priorytetów polityki unijnej, a my wciąż nie mamy wypracowanego spójnego podejścia do tej kwestii. Bezpośrednio z nią związana jest również transformacja energetyczna, której musimy dokonać w ciągu najbliższych dekad. W obliczu zmieniających się parametrów geopolitycznych, kluczowego znaczenia nabierają duże inwestycje infrastrukturalne. W końcu, by zrealizować wszystkie ambitne plany, potrzebujemy dobrze wykształconego społeczeństwa.

    Opublikowany dzisiaj raport to w istocie pakiet pięciu dokumentów stanowiących efekt wielomiesięcznych prac ekspertów Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz konsultacji z wybranymi specjalistami zewnętrznymi. Każda część materiału zawiera diagnozę stanu obecnego i kluczowe rekomendacje na przyszłość, wraz z uzasadnieniem. Jak twierdzą eksperci Związku – ich realizacja może zaważyć na tempie rozwoju cywilizacyjnego Polski. Zakres tematyczny poruszony na łamach raportu jest, oczywiście, bardzo szeroki i obejmuje zagadnienia od gospodarki odpadami, przez strukturę rynku opieki zdrowotnej, aż do sposobu zarządzania placówkami edukacyjnymi.

    We wszystkich opisanych obszarach można wyróżnić jakieś szczególne wyzwania, które w ciągu najbliższych lat będziemy musieli podjąć – zauważa Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – Mówimy więc o problemach demograficznych wpływających na sytuację w systemie opieki zdrowotnej, czy też o transformacji gospodarki w gospodarkę opartą na wiedzy, wymuszającą zmiany w systemie edukacji, czy w końcu o realizacji unijnych polityk w zakresie środowiska i energetyki – wszystkie te zagadnienia to realne zjawiska, którym trzeba stawić czoła.

    Jak twierdzą eksperci ZPP, czas na realizowanie kolejnych programów socjalnych już się skończył, zaś priorytetem na najbliższe lata powinno być rozpoczęcie podejmowania długoterminowych i kluczowych wyzwań stojących przed Polską.

    Można potraktować ten raport jako zbiór strategicznych założeń dla państwa w obszarach, które naszym zdaniem są absolutnie priorytetowe – podsumowuje Cezary KaźmierczakPracowaliśmy nad nim długo i konsultowaliśmy z branżowymi ekspertami, ponieważ nie chcieliśmy, żeby był to raport stanowiący zbiór naszych pobożnych życzeń. Wszystkie rekomendacje w nim zawarte są realne i możliwe do wdrożenia.

     

    Pobierz raport: 27.11.2019 Raport ZPP: 5 wyzwań dla Polski

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery