• PL
  • EN
  • szukaj

    Protekcjonizm wewnątrz Unii Europejskiej i jak go zwalczyć?

    Warszawa, 11 grudnia 2020 r.

     

    Protekcjonizm wewnątrz Unii Europejskiej i jak go zwalczyć?

    W dniu 11 grudnia Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zorganizował debatę pt. „Protekcjonizm wewnątrz Unii Europejskiej i jak go zwalczyć?” z udziałem p. Aleksandry Frelek-Dębeckiej, Dyrektor Departamentu Spraw Europejskich w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, p. Agnieszki Dawidonis-Twardo, z Departamentu Prawa Europejskiego w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, p. Andrzeja Gantnera, Dyrektora Generalnego w Polskiej Federacji Producentów Żywności, p. Marcina Nowackiego,  Wiceprezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz p. Kamili Sotomskiej, Analityka Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Debatę moderował p. Jakub Bińkowski, Dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Jednolity rynek jest jednym z największych osiągnięć Unii Europejskiej. Niemniej, protekcjonizm jest wciąż poważnym problemem dotykającym większość przedsiębiorców i utrudniającym rozwój jednolitego rynku. Eliminacja istniejących barier może przyciągnąć dodatkowe 17 miliardów euro inwestycji rocznie i wygenerować kolejne 1,3 miliona miejsc pracy, które są kluczowe do przywrócenia konkurencyjności europejskiej gospodarki po pandemii. W nowym raporcie ZPP patrzy na problem protekcjonizmu kompleksowo i analizuje go z perspektywy historycznej, ekonomicznej, prawnej, praktycznej i politycznej. Podczas debaty paneliści przedstawili szereg sposobów w jaki można walczyć z protekcjonizmem.

    Badania przeprowadzone z udziałem ponad 1150 przedsiębiorców z Polski, Czech i Słowacji pokazały, że niemal 40% badanych firm zetknęła się osobiście lub poprzez partnerów biznesowych ze stosowaniem praktyk protekcjonistycznych wewnątrz Unii Europejskiej – mówi Marcin Nowacki, Wiceprezes ZPP.

    Niezależnie przeprowadzone badania ZPP i Komisji Europejskiej pokazują, że praktyki administracyjne (np. wymóg przedstawienia dodatkowych certyfikatów) są najczęściej wykorzystywanymi środkami protekcjonistycznymi. Chociaż większość z nich można zwalczać korzystając z szerokiego wachlarza zakazów ustanowionych na mocy prawa UE, obecne ramy prawne wydają się niewystarczające, aby poradzić sobie ze wszystkimi problemami jednolitego rynku.

    Do najczęstszych praktyk protekcjonistycznych polscy eksporterzy zaliczają: użycie urzędowej kontroli żywności danego kraju do deprecjonowania zaufania konsumentów, kontrole sanitarne o podwyższonej częstotliwości w stosunku do produktów z Polski, konieczność wieloletniego przechowywania dokumentów, wymogi posiadania dodatkowych certyfikatów lub dokumentów przewozowych, krótkie terminy ważności zezwoleń czy obowiązkowe umieszczanie na opakowaniu określonego tekstu czy oznaczeń. Często dochodzi też do wprowadzania wymogów jakościowych, które nie wynikają z unijnych regulacji. Przykładem takiego działania jest używanie niejasnych kryteriów przy ocenie produktów np. czeskie kryterium opisane jako niewystarczająca jakość. –  Andrzej Gantner, Dyrektor Generalny w Polskiej Federacji Producentów Żywności.

    Prawo UE oferuje szeroki wachlarz narzędzi do walki z praktykami protekcjonistycznymi, zakazując stosowania ceł przywozowych i wywozowych lub opłat o skutku równoważnym, opodatkowania dyskryminującego produkty pochodzące z innych Państw Członkowskich, ograniczeń ilościowych oraz środków o skutku równoważnym do ograniczeń ilościowych w przywozie oraz w wywozie. Niemniej, obowiązujące ramy prawne zdają się niewystarczające, aby zaadresować wszystkie problemy wspólnego rynku z kilku powodów. – zauważa Kamila Sotomska, Analityk Departamentu Prawa i Legislacji ZPP.

    Problem protekcjonizmu wewnątrz jednolitego rynku jest palący, a kryzys spowodowany pandemią tylko go nasilił. Świadomość o problemie zarówno wśród polityków jak i urzędników oraz przedsiębiorców rośnie, ponieważ zwiększa się świadomość tego jak dużo korzyści płynie z jednolitego rynku i jak dużo jest jeszcze do zrobienia. Bardzo ważne są informacje od samych przedsiębiorców – o co stale apelujemy! – to daje nam wiedzę i argumenty, a wtedy możemy wytłumaczyć i starać się rozwiązywać te problemy –  bezpośrednio z Komisją Europejską i/lub bilateralnie z innymi państwami członkowskimi. Zachęcamy do zgłoszeń na adres: sekretariatDSE@mrpit.gov.pl lub do zwrócenia się do Centrum SOLVIT Polska, który pośredniczy w rozwiązywaniu konkretnych problemów – sporów z administracją publiczną innego państwa członkowskiego w kwestiach regulowanych przepisami UE (https://www.gov.pl/web/rozwoj-praca-technologia/solvit) – podkreśliła Aleksandra Frelek-Dębecka, Dyrektor Departamentu Spraw Europejskich w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii.

     

    Zobacz: 11.12.2020 Raport ZPP: Protekcjonizm wewnątrz Unii Europejskiej i jak mu przeciwdziałać

     

    fot. Giampaolo Squarcina / ma lic. Flickr.com

    Opinia głównego eksperta ZPP ds. ochrony zdrowia ws. Narodowego Programu Szczepień

    Warszawa, 11 grudnia 2020 r.

     

    Opinia głównego eksperta ZPP ds. ochrony zdrowia ws.
    Narodowego Programu Szczepień

     

    Walka z epidemią wkracza w decydującą fazę.

    8 grudnia o 7:00 czasu Greenwich zaszczepiono pierwszą osobę w Europie przeciw skutkom choroby wywoływanej przez wirus SARS-COV-2. W tym samym czasie opublikowano w Polsce dokument pod nazwą Narodowy Program Szczepień przeciw COVID-19.

    Nie podlega dyskusji, że skala zaplanowanego programu szczepień przekracza jakikolwiek do tej pory prowadzony zakres działań profilaktycznych w polskim systemie ochrony zdrowia.

    Tym bardziej z zadowoleniem należy przyjąć, że powstał dokument rzetelnie odnoszący się do wszystkich niezbędnych obszarów, które w takiej sytuacji wymagają wyjaśnienia.

    Zespól ekspertów i doradców podjął niemały trud aby opisać kontekst oraz założenia całego programu. Zakładając, że wyszczepialność w Polsce powinna objąć co najmniej 50% populacji osób dorosłych czyli ponad 15 mln ludzi ważne jest aby machina logistyczna pracowała w sposób nie tylko najbardziej bezpieczny dla pacjentów i personelu ale przede wszystkich niezwykle wydajny operacyjnie. 

    Środowisko świadczeniodawców medycznych postuluje aby ze szczególną uwagą pochylić się nad rozwiązaniami praktycznymi, które mogą poprawić skuteczność programu:

    1. Odrębne od stacjonarnych kontraktowanie szczepień wyjazdowych w warunkach domowych, co oznacza stworzenie wyspecjalizowanych jednostek wyjazdowych. Specyfika wizyt organizowanych
      w domu wymaga organizacji zespołu wyjazdowego lekarza z pielęgniarką, wyposażonego w infrastrukturę do przewozu szczepionki w określonych temperaturach a przede wszystkim planowania logistycznego;
    2. Dopuszczenie do masowej wakcynacji przeciw COVID-19 pielęgniarek bez ukończonego kursu specjalistycznego dot. szczepieniach ochronnych, wykonujących swoje czynności pod nadzorem lekarza.
    3. Aktywna promocja proponowanego system zachęt do szczepienia powiązanych z powstaniem Indywidualnego Paszportu Epidemicznego, który włączał by również informacje o posiadanych wynikach testów, powinien być kluczowym narzędziem promowanym poprzez akcje społeczne i odmrażanie dostępu do poszczególnych usług.

    Realizacja powyższych postulatów powinna skutecznie usprawnić pracę lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej i zapewnić odpowiednią infrastrukturę osobową, w sytuacji deficytów personelu medycznego.

     

    Agnieszka Szpara
    Główny Ekspert ZPP ds. ochrony zdrowia

     

    11.12.2020 Opinia głównego eksperta ZPP ds. ochrony zdrowia ws. Narodowego Programu Szczepień

     

    Fot. TheDigitalArtist / pixabay.com

     

    Komentarz ZPP – potrzebne kolejne przesunięcie obowiązku kas online w gastronomii

    Warszawa, 11 grudnia 2020 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW – POTRZEBNE KOLEJNE PRZESUNIĘCIE OBOWIĄZKU KAS ONLINE W GASTRONOMII

     

    Nie ulega wątpliwości, że rok 2020 jest jednym z najtrudniejszych okresów w historii rodzimego rynku gastronomicznego. Od początku marca branża walczy o przetrwanie, mierząc się, w zależności od miesiąca, z obniżonym z uwagi na epidemię popytem, administracyjnymi ograniczeniami działalności, czy wręcz – jak ma to miejsce w tej chwili – praktycznie całkowitym zakazem działania, z wyłączeniem wydawania posiłków na wynos i realizowania dowozów.

    Rezultaty tej sytuacji są dramatyczne – branża, która jeszcze kilkanaście miesięcy temu rozwijała się na tyle dynamicznie, że stanowiła powód, by Polskę określać jako jeden z ciekawszych kierunków turystycznych dla smakoszy, dzisiaj kurczy się w zastraszającym tempie. Reprezentacyjne ulice miast pustoszeją, coraz więcej lokali jest zamykanych. Istnieje poważne zagrożenie, że polska gastronomia wróci do stanu sprzed kilkunastu lat – tym samym pogrzebane zostaną wysiłki wielu restauratorów kultywujących polskie tradycje kulinarne i mozolnie rozwijających nasz rynek.

    Mając na uwadze powyższe uwarunkowania, ZPP wielokrotnie apelował o wprowadzenie zmian prawnych ułatwiających branży przetrwanie kryzysowego czasu. Po „pierwszym lockdownie”, gdy sektor wrócił do życia, lecz notował ułamek przychodów z lat poprzednich, prosiliśmy o ujednolicenie stawki VAT na poziomie 8% na wszystko w gastronomii (w tym również produkty i usługi objęte dzisiaj stawką 23%). Wprowadzenie tego rodzaju zmiany umożliwiłoby w tamtym czasie zwiększenie rentowności biznesów i wygenerowanie pewnego zapasu, który – jak sądziliśmy – byłby przydatny w obliczu drugiej fali epidemii i ponownych obostrzeń. Niestety, nasz postulat nie został zrealizowany, mimo że jego koszt byłby marginalny w porównaniu do skali programów pomocowych prowadzonych przez państwo. W obliczu kolejnego lockdownu sektora gastronomicznego, zmodyfikowaliśmy swój postulat – w tej chwili uważamy, że konieczne jest ujednolicenie stawki VAT na jeszcze niższym poziomie 5%. Póki co, niestety, postulat nie znalazł akceptacji prawodawcy.

    Niezależnie od proponowanych przez nas działań pomocowych, konsekwentnie podtrzymujemy również, że najbliższe miesiące, w tym cały 2021 rok, to najgorszy z możliwych czas na wprowadzanie nowych obowiązków i obciążeń. Stanowisko to podkreślamy z tym większą mocą w przypadku sektorów tak silnie dotkniętych gospodarczymi skutkami epidemii, jak gastronomia.

    Zgodnie z obowiązującymi w tej chwili przepisami, od 1 stycznia 2021 roku restauracje powinny dysponować kasami fiskalnymi online. Zainstalowanie takiej kasy to wydatek rzędu kilku tysięcy złotych – w normalnych warunkach, dla znacznej części podmiotów stanowiłby on pewnie przykry obowiązek, lecz nie decydujący w kontekście sytuacji finansowej firmy. W tej chwili przedsiębiorcy z sektora gastronomicznego, z powodu wprowadzonych przez rząd obostrzeń notują minimalne przychody albo w ogóle nie zarabiają. Takie okoliczności powodują, że konieczność ponoszenia dodatkowych kosztów w jakiejkolwiek wysokości staje się wielokrotnie bardziej dotkliwa.

    Ministerstwo Finansów wykazało się zrozumieniem realiów gospodarczych w kwietniu tego roku, gdy przesunięto termin wejścia w życie obowiązku instalowania kas online w gastronomii z 1 lipca 2020 roku na 1 stycznia 2021 roku. W tej chwili sytuacja jest analogiczna, o ile nie jeszcze bardziej poważna. Uważamy za konieczne przesuniecie terminu wejścia w życie obowiązku instalowania kas online co najmniej o kolejnych kilka miesięcy, do momentu w którym branża zacznie ponownie względnie normalnie funkcjonować. Uważamy, ze wyjściowo mógłby być to termin 1 lipca 2021 roku, z opcją ponownego przesunięcia go w przypadku wystąpienia kolejnej, trzeciej fali epidemii.

    Podmioty z branży gastronomicznej to przedsiębiorcy, a zatem i podatnicy. Poza naturalnym uwzględnieniem nadzwyczajnych okoliczności przy projektowaniu mających wejść w życie regulacji, należy – z uwagi na interes państwa – brać pod uwagę długoterminowe konsekwencje podejmowanych decyzji. Kondycja sektora gastronomicznego będzie determinowała nie tylko sytuację finansową właścicieli firm i ich pracowników, lecz również poziom wpływów do budżetu państwa  z tytułu podatków dochodowych i pośrednich. Choćby z troski o zabezpieczenie bazy podatkowej, należy przesunąć termin wejścia w życie obowiązku instalacji kas online w gastronomii.

     

    11.12.2020 Komentarz ZPP – potrzebne kolejne przesunięcie obowiązku kas online w gastronomii

     

    Fot. Sergey Chayko / Adobe Stock

     

    Statuetki nagród Dobra Firma trafiły do najbardziej innowacyjnych i najszybciej rosnących małych i średnich firm Województwa Podlaskiego

    Warszawa, 10 grudnia 2020 r. 

     

    Statuetki nagród Dobra Firma trafiły do najbardziej innowacyjnych i najszybciej rosnących małych i średnich firm Województwa Podlaskiego

     

    W ramach programu Dobra Firma Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wybrał najlepsze firmy Podlasia. Wśród nagrodzonych znalazły się przedsiębiorstwa z branży meblowej, deweloperskiej, spożywczej, produkcji specjalistycznych maszyn i urządzeń, tytoniowej oraz IT.

    Wybór laureatów Programu odbywa się w kilku etapach. W ramach procesu kwalifikacyjnego eksperci Związku starannie przeanalizowali kilkuletnie wyniki finansowe dostarczone przez wywiadownię Info Veriti, a także profile działalności, potencjał innowacyjny i rozwojowy oraz reputację szerokiej listy firm z regionu. Po ocenie danych, zespół ekspertów wybrał grupę 62 laureatów –  najprężniej działających przedsiębiorstw Podlasia, z których finalnie wybrano 9 zwycięzców.

    Zamiast uroczystej gali w Białymstoku ze względu na pandemię COVID-19, statuetki wręczono podczas wirtualnej transmisji. Patronaty nad wydarzeniem objęli Prezydent Białegostoku, Marszałek Województwa Podlaskiego i Wojewoda Podlaski.

    W gronie zwycięzców znalazły się:

    NAJLEPSZY INWESTOR I FIRMA WSPIERAJĄCA INWESTYCJE

    FIRMY MAŁE – Racis Development Sp. z o.o.
    Inwestor z ponad dwunastoletnim doświadczeniem w kompleksowej realizacji inwestycji mieszkaniowych i usługowych.

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE – British-American Tobacco Polska S.A.
    Fabryka w Augustowie to drugi największy zakład produkcyjny Grupy na świecie. W ostatnich latach w rozwój fabryki zainwestowano ok. 650 mln zł tworząc ponad 500 nowych miejsc pracy i kolejne dla dostawców i plantatorów tytoniu.

    NAJLEPSZY INNOWATOR

    FIRMY MAŁE – Edpol Food&Innovation Sp. z o.o.
    Rodzinna firma od 30 lat specjalizująca się we wdrażaniu i kreowaniu innowacyjnych rozwiązań dla branży spożywczej oraz sektora HoReCa. 

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE – Pronar Sp. z o.o.
    Największy w kraju producentem maszyn rolniczych, komunalnych i recyklingowych. Nacisk na innowacyjność oraz imponujące zaplecze produkcyjne i potencjał kadrowy skutkuje systematycznym podbojem rynków światowych. 

    NAJBARDZIEJ EFEKTYWNA FIRMA

    FIRMY MAŁE – Zakład Obróbki Skrawaniem DARMET Sp. z o.o.
    Producent specjalistycznych wyrobów dla przemysłu maszynowego i górnictwa działający od 32 lat.

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE – AL BA  Podlaskie Centrum Mięsne Żuraw i Gryko Sp. J. 
    Największy dystrybutor w branży wędlin, drobiu i przetworów mięsnych na terenie województwa podlaskiego.

    NAJBARDZIEJ EFEKTYWNY PRACODAWCA

    FIRMY MAŁE – Aurora Creation Sp z o.o.
    Białostocka firma technologiczna, która od lat tworzy autorskie innowacyjne moduły do rozwiązań eCommerce, z których korzystają klienci na całym świecie.

    FIRMY ŚREDNIE I DUŻE – Malow Sp. z o.o.
    Największy w Polsce i jeden z największych europejskich producentów mebli metalowych działający od 31 lat. Posiada w ofercie ponad 2000 wyrobów.

    Nagrodę specjalną otrzymała firma Ancypo Mizer – rodzinna firma z Sokółki pod Białymstokiem zajmująca się produkcją tradycyjnych wędlin i mięs dojrzewających.

    Cezary Kaźmierczak Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców komentuje: „Przedsiębiorczość to narodowa cecha Polaków. To cecha wyjątkowa i bezcenna – szczególnie w tak trudnych czasach jakie mamy obecnie. Jako ZPP chcemy wyszukiwać i wyróżniać najlepsze polskie firmy i ich właścicieli, którzy mimo trudnych warunków rozwojowych konsekwentnie idą do przodu, wdrażają innowacje, zapewniają stabilne i przyjazne pracownikom miejsca pracy. Wyłaniając laureatów nagrody Dobra Firma trafiamy na wspaniałe firmy, zadziwiające nas swoją innowacyjnością i rozmachem działania. To właśnie dzięki takim firmom polska gospodarka lepiej niż inne radzi sobie w obecnym kryzysie gospodarczym. Jako ZPP od 10 lat aktywnie działamy w kierunku poprawy warunków działania firm w Polsce. Inicjujemy i wspieramy wszelkie inicjatyw zmierzające do wyeliminowania z polskiego prawodawstwa ograniczeń działalności gospodarczej przekraczających wymagania UE i tym samym wyrównania szans konkurencyjnych pomiędzy polskimi i europejskimi przedsiębiorstwami.”

    Patronami Programu Dobra Firma są Polski Fundusz Rozwoju, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości i Agencja Rozwoju Przemysłu.

    Organizatorem Nagród Dobra Firma jest Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. ZPP jest najszybciej rozwijającą się i najbardziej aktywną organizacją polskich przedsiębiorców założoną w 2010 roku. Zrzesza ponad 52 tysiące firm, 16 organizacji regionalnych i 21 organizacji branżowych. Publikuje co roku ponad 30 raportów, opracowań, filmów oraz ponad 100 komentarzy, stanowisk i opinii legislacyjnych. Organizuje liczne debaty i spotkania. Celem ZPP jest uczynienie Polski krajem z najlepszymi warunkami prowadzenia biznesu i systemem podatkowym w Europie. ZPP jest organizacją apolityczną wspierającą wolny rynek i zdrowy rozsądek niezależnie od podziałów politycznych. ZPP jest członkiem Rady Dialogu Społecznego, posiada przedstawicielstwo w Brukseli.   

    PEŁNA LISTA LAUREATÓW

    NAJLEPSZY INWESTOR I FIRMA WSPIERAJĄCA INWESTYCJE – FIRMY MAŁE

    1. Budomost Sp. z o.o – firma działa w dwóch głównych obszarach: wykonuje nawierzchnie z użyciem technologii emulsji asfaltowej i mas produkowanych na bazie emulsji asfaltowej oraz sprzedaje wyroby budowlane do naprawy dróg.
    2. ELEM Sp. z o.o. Sp. k. – zajmuje się kompleksową obsługą inwestycji w zakresie instalacji elektrycznych, teletechnicznych i fotowoltaicznych. W firmie wdrażany jest innowacyjny system do zautomatyzowania procesu inwestycyjnego.
    3. Greenvit Sp. z o.o. – producent wysokiej jakości ekstraktów roślinnych, który w ubiegłym roku rozbudował zakład w Zambrowie o drugą linię produkcyjną, a pod koniec roku nastąpi otwarcie nowego zakładu produkcyjnego w Łomży.
    4. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Sokółce obsługuje w zakresie infrastruktury wodociągowo kanalizacyjnej obszar miasta i gminy Sokółka. Spółka świadczy usługi w zakresie budowy sieci oraz przyłączy wodociągowych i kanalizacyjnych. 
    5. Przedsiębiorstwo Instalacyjne Nikot M. Nikołajuk, A. Otapowicz Sp. J. – specjalizuje się w instalacjach sanitarnych, wentylacyjnych, chłodniczych, gazowych i parowych technologiach źródeł ciepła oraz w klimatyzacjach specjalistycznych i technologiach OZE.
    6. Przedsiębiorstwo Inżynierii Lądowej AQUARIUS Sp. z o.o. Sp. k. – ekspert w zakresie  budowy oczyszczalni ścieków, sieci sanitarnych i wodociągowych oraz organizacji terenów zielonych i kompleksowej realizacji nawierzchni ulic i placów wraz z uzbrojeniem i infrastrukturą towarzyszącą.
    7. Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych Sp. z o.o. – świadczy usługi utrzymania terenów użyteczności publicznej, likwidację dzikich wysypisk oraz obsługę porządkową imprez o charakterze publicznym.
    8. Przedsiębiorstwo Usługowo Handlowe RED-BUD Sp. z o.o. – zapewnia obsługę techniczną, administracyjną i księgową wspólnoty mieszkaniowej, utrzymanie porządku i czystości, konserwację terenów zieleni oraz usługi doradcze.  
    9. Zakład Produkcyjno-Budowlany Betonex Sikorski, Sokołowski Sp. J. – firma rodzinna, która należy do wiodących producentów w Północno – Wschodniej Polsce. Dysponuje nowoczesną i zautomatyzowaną linią produkcyjną do wyrobów dedykowanych  jedno- i wielorodzinnemu budownictwu. 

    NAJLEPSZY INNOWATOR – FIRMY MAŁE

    1. Alex Sp. z o.o. – wiodący, polski producent systemów i komponentów instalacji autogazu, dysponuje własnym biurem projektowym i tworzy innowacyjne rozwiązania alternatywnego zasilania pojazdów paliwem LPG/CNG. 
    2. Atlantic Marine Sp. z o.o.  Marka rozpoznawalna wśród motorowodniaków na całym świecie. Jakość, komfort, innowacyjność projektów oraz perfekcyjne wykonanie to ich klucz do sukcesu.
    3. Biotrade Distribution Sp. z o.o. – dostarcza  ekologiczne produkty opałowe i pracuje nad innowacjami kreując ekologiczne rozwiązania.
    4. DATA4M ich  głównymi obszary działalności jest projektowanie i budowa wirtualnych serwerowni, bezpieczeństwo informatyczne infrastruktury oraz oprogramowanie systemowe.
    5. Fundacja Technotalenty– buduje kulturę innowacji w północno-wschodniej Polsce poprzez wsparcie rozwoju talentów.
    6. Net Innovation Software Sp. z o.o – to lider wśród dostawców oprogramowania dla sieci sklepów detalicznych. 
    7. Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Antom T. Piskorz Sp. J. –  od ponad 10 lat zajmuje się instalacjami grzewczymi i odnawialnymi źródłami energii. 
    8. T-Matic Grupa Computer Plus Sp. z o.o. – wykorzystuje najnowsze technologie gromadzenia, przetwarzania, zarządzania i udostępniania informacji, danych, dokumentów i wiedzy w obszarze systemów informatycznych i automatyki przemysłowej. 
    9. Unipasz. Zenon Mazuruk I Bogdan Raczyński Sp. J. –  producent mieszanek paszowych dla zwierząt gospodarskich wykorzystujący zaawansowane procesy technologicznie powodujące wzrost wartości pokarmowej surowców i obniżające udział związków anty żywieniowych.

    NAJBARDZIEJ EFEKTYWNA FIRMA – FIRMY MAŁE

    1. Agencja Celna Terminus E.S. Grygatowicz-Szumowska Sp. J. firma świadczy usługi celne, logistyczne i magazynowania na terenie kraju i zagranicą. zapewnia odprawy towarów a także ich przeładunki i konfekcjonowanie. 
    2. AVA Sp. z o.o. – Producent bielizny damskiej, firma z rodzinna poszukująca nowych rozwiązań i konstrukcji, zapewniających najwyższego komfort użytkowania.
    3. Firma Avisa – producent i projektant  akcesoriów dla przemysłu motoryzacyjnego.
    4. Biuro Handlowe Netto Plus Sp. z o.o. Sp. k. – producent unikalnych wzorów płytek ceramicznych. 
    5. Browar Miejski Gloger Sp. z o.o – białostocki producent piwa rzemieślniczego tworzonego w oparciu o naturalne surowce. 
    6. English Colours Group Sp. z o.o. – rodzinna szkoła językowa z ponad 14-letnia tradycją. 
    7. Eurowash Sp. z o.o. producent bezdotykowych myjni samochodowych oferujący profesjonalne urządzenia dodatkowe oraz części zamienne i chemię niezbędną do prawidłowego działania myjni. 
    8. EURO-MOT Sp. z o.o.–  Spółka zajmuje się handlem częściami do autobusów i samochodów ciężarowych, wynajem powierzchni magazynowo-biurowych  oraz systemami ogrodzeniowymi. 
    9. Fryzela Elżbieta Chwicewska, Stanisław Chwicewski Sp. J. – firma rodzinna, która prowadzi działalność handlową zakresie sprzedaży profesjonalnych produktów fryzjerskich. 
    10. Magia Sp. z o.o Sp. k. – zajmuje się produkcją i dystrybucją dodatków witaminowo- mineralnych oraz pasz specjalistycznych przeznaczonych dla bydła mlecznego.
    11. Roan-Hurtownia Opakowań Piskorz, Liszewski Sp. J. – to wiodąca na rynku podlaskim i warmińsko-mazurskim firma zajmująca się dostarczaniem wszelkiego typu opakowań do HoReCa.
    12. Roltrans KWJ Czerep Sp. J. specjalizuje się w transporcie krajowym i międzynarodowym materiałów sypkich oraz importuje używane ciągniki siodłowe.
    13. SoftwareHut Sp. z o.o. – Najszybciej rozwijająca się polska firma technologiczna wg rankingu Financial Times 1000 Europe 2020, zajmująca się tworzeniem oprogramowania i outsourcingiem IT.
    14. Firma Tobo Datczuk Sp. J. od ponad 20 lat specjalizuje się w produkcji mebli biurowych, hotelowych i na specjalne zamówienie. 

    NAJBARDZIEJ EFEKTYWNY PRACODAWCA – FIRMY MAŁE

    1. Euro Polska Sieć Handlowa od 15 lat działa w branży FMCG. Uważa, że drogą do osiągnięcia sukcesu przedsiębiorstwa jest ciągła inwestycja w kapitał ludzki.
    2. Firma Media Sp. z o.o. – czołowy polski producent artykułów reklamowych najwyższej jakości. 
    3. Grafix K. Olszewska – Piotrowska M. Tyrała Sp. J. – specjalizuje się w kompleksowym zaopatrzeniu biur i przedsiębiorstw w artykuły i urządzenia biurowe. 
    4. Liwstar – spółka rodzinna, zajmująca się produkcją prądu z  odnawialnych źródeł oraz produkcją rolną na ponad 300 ha własnym gospodarstwie rolnym.
    5. Prowent Białystok A. Poleszuk Sp. J. – przedmiotem działalności firmy jest hurtowy obrót akcesoriami kominkowymi i wentylacyjnymi, o zasięgu ogólnopolskim i europejskim. 
    6. Symmetra Sp. z o.o. – firma specjalizującą się w projektowaniu i rozwijaniu oprogramowania oraz podzespołów komputerowych. 
    7. Torpol Sp. z o.o. – podlaska firma z polskim kapitałem, specjalizująca się w produkcji certyfikowanych i atestowanych worków papierowych z wkładką LDPE. 
    8. Zakłady Spożywcze „BONA” – spółka produkuje ponad 100 różnych produktów do gastronomii, detalu, przemysłu i na eksport. 
    9. Zarzeccy Sp. z o.o. – firma rodzinna, w której tradycja wyrobu sera sięga XIX w. Producent Sera Korycińskiego Swojskiego. 

    NAJLEPSZY INWESTOR I FIRMA WSPIERAJĄCA INWESTYCJE – FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    1. Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe Kombinat Budowlany Sp. z o.o. – W trakcie 26 lat działalności firma pomogła spełnić marzenia o własnym mieszkaniu, apartamencie lub domu ponad 6 tysiącom rodzin.
    2. Przedsiębiorstwo Usługowo-Produkcyjne Telka Sp. z o.o – Głównym trzonem działalności są inwestycje budowlane. Prowadzą prace w zakresie instalacji sanitarnych, elektrycznych, wodno-kanalizacyjnych, centralnego ogrzewania, wentylacji mechanicznej i klimatyzacji. 
    3. Yuniversal Podlaski Sp. z o.o. to – firma posiadająca 30 lat doświadczenia w branży deweloperskiej w Polsce. Prowadzi inwestycje w województwie podlaskim, mazowieckim, warmińsko-mazurskim oraz łódzkim. 

    NAJLEPSZY INNOWATOR – FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    1. Centrum Informatyki ZETO S.A. – jedna z największych firm informatycznych w województwie podlaskim. Tworzy oprogramowanie, wdraża systemy informatyczne, projektuje i wykonuje systemy budynkowe na terenie całego kraju. Zajmuje się również outsourcingiem rozwiązań IT oraz dostawami i serwisem sprzętu komputerowego i fiskalnego.
    2. Enea Ciepło Sp. z o.o – dostawca ciepła dla mieszkańców miasta Białystok i gminy Juchnowiec Kościelny. Dzięki modernizacji kotła węglowego w Ciepłowni Zachód w Białymstoku drastycznie zmniejszono emisję i zanieczyszczenie środowiska.
    3. Pfleiderer Grajewo Sp. z o.o. – grupa Pfleiderer stale inwestuje w technologie. Rozpoczyna właśnie budowę nowych stacji nasypowych w fabryce w Grajewie.

    NAJBARDZIEJ EFEKTYWNY PRACODAWCA – FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    1. Sieńko i Syn Sp. z o.o. – firma rodzinna związana jest z branżą motoryzacyjną. Jedna z ​największych autoryzowanych stacji dealerskich Volkswagena i Audi na Podlasiu​.​
    2. Symeria Sp. z o.o. – misją firmy jest zwiększanie wartości produktów dostarczanych na rynek przez producentów rolnych. Specjalizują się w zagadnieniach związanych bio-asekuracją. 
    3. Suwalskie kopalnie surowców mineralnych Sp. z o.o. – firma jest jednym z największych zakładów zajmujących się produkcją kruszyw naturalnych.

    NAJBARDZIEJ EFEKTYWNA FIRMA – FIRMY ŚREDNIE I DUŻE

    1. Markanda S.A. – spółka zarządza 20 sklepami położonymi w województwie podlaskim. 
    2. Plum – projektuje i produkuje elektronikę przemysłową dla branży Gazownictwo, Ogrzewnictwo, Wentylacja. 
    3. Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe „MAKSBUD” Sp. z o.o. –  Głównym profilem działalności spółki jest budowa i utrzymanie dróg, ulic i mostów.

     

    Z rynku do samorządu, z samorządu do inspekcji, z inspekcji z powrotem na rynek – zjawisko obrotowych drzwi w sektorze aptecznym i jego konsekwencje

    Warszawa, 8 grudnia 2020 r.

     

    Z RYNKU DO SAMORZĄDU, Z SAMORZĄDU DO INSPEKCJI, Z INSPEKCJI Z POWROTEM NA RYNEK – ZJAWISKO OBROTOWYCH DRZWI W SEKTORZE APTECZNYM I JEGO KONSEKWENCJE

     

    Zbyt szeroki zakres kompetencji samorządu aptekarskiego, dążenie do zamykania rynku, a także „obrotowe drzwi” polegające na przepływie osób między organami samorządu zawodowego a instytucjami inspekcji, tworzą „aptekarski układ zamknięty” uderzający zarówno w przedsiębiorców będących właścicielami aptek, jak i w pacjentów – to podstawowy wniosek z opublikowanych dzisiaj raportów Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Nie ulega wątpliwości, że w Polsce trwa obecnie spór dotyczący kształtu regulacji rynku aptecznego. Jedna z jego stron optuje za rynkiem otwartym, konkurencyjnym i propacjenckim. Druga forsuje model rynku zamkniętego i skoncentrowanego na realizacji interesów wąskiej grupy farmaceutów. W ciągu ostatnich lat prawodawca przychylał się raczej do tej drugiej koncepcji, osiągając zresztą rezultaty odwrotne do zamierzonych. Najlepszym przykładem może być „apteka dla aptekarza”, która – będąc regulacją mającą poprawić dostępność aptek na terenach wsi i małych miasteczek – doprowadziła do likwidacji ponad tysiąca placówek, w kilkudziesięciu przypadkach będących jedyną w okolicy. 

    Równolegle, coraz większą rolę w polskim systemie aptecznym odgrywa samorząd zawodowy aptekarzy. Jak wskazano w opublikowanym opracowaniu, konstytucyjnym zadaniem samorządów zawodowych jest reprezentowanie osób wykonujących zawody zaufania publicznego i sprawowanie pieczy nad właściwym wykonywaniem tych zawodów. Samorząd aptekarzy rości sobie tymczasem prawo m.in. do dokonywania wiążącej wykładni przepisów. Przykładem mogą być choćby przepisy antykoncentracyjne (słynny 1% aptek w województwie), z których brzmienia wprost wynika, że zakazują one wydawania nowych zezwoleń na prowadzenie apteki podmiotom, które już posiadają powyżej 1% aptek ogólnodostępnych w województwie. Samorząd aptekarski forsuje tymczasem interpretację sprzeczną z literalnym brzmieniem regulacji, zgodnie z którą zakazane miałoby być posiadanie więcej, niż 1% aptek w województwie. Organy samorządu wydają się przy tym nie zważać na orzeczenia NSA, czy chociażby fakt, że ustawodawca podejmował już kilkukrotne próby modyfikacji przepisów Prawa farmaceutycznego tak, by odpowiadały one wykładni forsowanej przez samorząd aptekarski.

    Eksperci ZPP podkreślają, że na promowaniu sprzecznej z klarownym brzmieniem przepisu interpretacji, ponadstandardowa aktywność samorządu aptekarskiego się jednak nie kończy. Coraz częściej pragnie on de facto przejmować rolę regulatora rynku, wykraczając poza przewidzianą przepisami konstytucji rolę samorządu zawodowego. Przykładem takiego działania może być choćby uchwała Krajowego Zjazdu Aptekarzy ze stycznia 2020 roku, która stanowi że farmaceuta związany umową franczyzy nie daje rękojmi prawidłowego prowadzenia apteki. Teoretycznie nie istnieje żadna podstawa prawna ku temu, by samorząd mógł weryfikować rękojmię farmaceuty – w przypadku zawodów zaufania publicznego przyjmuje się, że uzyskanie prawa do wykonywania zawodu jest równoznaczne z uzyskaniem rękojmi, którą utracić można wyłącznie w rezultacie postępowania dyscyplinarnego. Samorząd apteczny jednak, bazując na zawartym z Głównym Inspektorem Farmaceutycznym porozumieniu, opiniuje wnioski o wydanie zezwolenia na prowadzenie apteki, dokonując w praktyce oceny, czy wnioskodawca daje rękojmię prawidłowego prowadzenia placówki.

    Powyższemu zjawisku, tj. konsekwentnym próbom poszerzania zakresu kompetencji samorządu zawodowego, towarzyszy zjawisko „drzwi obrotowych” na rynku aptecznym. Polega ono na stosunkowo swobodnym przepływie osób pomiędzy poszczególnymi podmiotami budującymi rynek apteczny i wykonywaniu przez te same osoby wielu funkcji w relatywnie krótkich odstępach czasu. Farmaceuta prowadzący aptekę (będący zatem przedsiębiorcą) może stać się członkiem organu władz samorządu aptekarskiego, który z kolei dzięki swoim szerokim kompetencjom ma możliwość skutecznego ustanawiania reguł funkcjonowania na rynku. Nic nie stoi na przeszkodzie, by farmaceuta taki w kolejnym kroku objął stanowisko Wojewódzkiego, czy nawet Głównego Inspektora Farmaceutycznego, czyli realizował funkcję nadzoru nad rynkiem. Przepisy stanowią bowiem wprost, że inspektorem farmaceutycznym może być wyłącznie farmaceuta. Po zakończeniu pracy jako Inspektor, farmaceuta może wrócić do funkcjonowania na rynku jako przedsiębiorca prowadzący aptekę. W rezultacie, Główny Inspektor Farmaceutyczny może być byłym przedstawicielem władz samorządu aptecznego, a przedstawiciel władz samorządu aptecznego – byłym Inspektorem. Taka sytuacja tworzy swoisty „układ zamknięty”, którego ofiarami stają się w pierwszej kolejności właściciele aptek, dla których organy samorządu nie widzą na rynku miejsca, a w drugiej kolejności – pacjenci, dla których dostępność leków zmniejsza się.

    Od tego, którą wizję rynku aptecznego przyjmie regulator, zależy zatem ostatecznie dobrostan pacjentów. Przykład Irlandii pokazuje, że rynek zamknięty powoduje zmniejszenie liczby placówek i zwiększenie cen leków nierefundowanych – dlatego właśnie irlandzki ustawodawca wycofał się z ustawy analogicznej do polskiej „apteki dla aptekarza”.

    Mając na uwadze powyższe, eksperci ZPP apelują do prawodawcy o uznanie, że ostatecznym celem każdej regulacji rynku aptecznego nie powinien być komfort farmaceutów i właścicieli aptek, lecz dobro pacjentów i wysoka dostępność leków – zarówno w kontekście procedowanej ustawy o zawodzie farmaceuty, jak i przyszłych inicjatyw legislacyjnych.

     

    Zobacz:

    08.12.2020 Raport ZPP: Regulacje rynku farmaceutycznego w świetle zasad ekonomicznej analizy prawa

    08.12.2020 Business Paper: Rola samorządu farmaceutów na rynku aptecznym

     

    Fot. Andrey / Adobe Stock

    Ustawa o Zawodzie farmaceuty. Giełda aptek i brak bezpieczników dla przedsiębiorców jak bomba atomowa

    Warszawa, 7 grudnia 2020 r.

     

    Ustawa o Zawodzie farmaceuty
    Giełda aptek i brak bezpieczników dla przedsiębiorców jak bomba atomowa

     

    Powołana przez przedstawicieli korporacji aptekarskiej giełda aptek wraz z promowanymi przez nią zmianami w prawie, które w bieżącym tygodniu będą procedowane w Sejmie, może doprowadzić do faktycznego przejęcia polskiego rynku przez niektóre hurtownie farmaceutyczne lub likwidacji aptek na dużą skalę. A to wszystko to w środku pandemii COVID-19, gdy apteka jest często jedynym miejscem, w którym Polacy mogą zasięgnąć osobiście porady w kwestiach ratowania zdrowia.

    Niektórzy przedstawiciele korporacji aptekarskiej od lat podejmują działania, mające na celu usunięcie z rynku właścicieli aptek, którzy nie są farmaceutami. Narzędziami tych działań są hejt, zmiana znaczenia przepisów prawa bez zmiany ich treści, dezinformacja, forsowanie zmian legislacyjnych oraz składanie donosów do Inspekcji Farmaceutycznej pod pozorem prowadzenia przez właścicieli – nie farmaceutów aptek z naruszeniem prawa. W Internecie można nawet znaleźć dwie listy z nazwami i adresami 2,3 tys. aptek, likwidacji których domagają się niektórzy farmaceuci.

    Donosy takie, zwłaszcza ostatnio, są ochoczo podejmowane przez organy inspekcji farmaceutycznej. Jej urzędnicy to także członkowie korporacji aptekarskiej, pozostający często w ścisłych relacjach zawodowych, osobistych, koleżeńskich etc. z innymi osobami ze środowiska (znane są przykłady, kiedy osoby pełniące funkcje w inspekcji farmaceutycznej są następnie członkami władz samorządu aptekarskiego). Nie bez znaczenia pozostają także –kwestionowane sądowo –porozumienia zawarte przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego z Naczelną Izbą Aptekarską, które umożliwiają szeroką wymianę informacji o prowadzonych postępowaniach administracyjnych (co jest istotne, z uwagi na fakt, że korporacja zrzesza także właścicieli aptek, czyli konkurencję dla aptek przeciwko którym prowadzone są działania inspekcji). W przypadku wielu postępowań, inicjatorzy lub ich rodziny posiadają apteki znajdujące się w pobliżu placówek, których zamknięcia się domagają, co sugerowałoby, że donosy stanowią narzędzie nieczystej gry konkurencyjnej.

    Ogromna większość takich postępowań kończy się uznaniem przez Naczelny Sąd Administracyjny racji przedsiębiorców. Pomimo, iż przez lata poddawani są sądowo-administracyjnej gehennie, która odbija się na ich zdrowiu, rodzinie i kondycji ich przedsiębiorstw, w dzisiejszej rzeczywistości prawnej wychodzą z opresji obronną ręką. Tę sytuację mogą jednak, zdaniem pracodawców, znacznie pogorszyć dwie poprawki wprowadzone na etapie sejmowym do Ustawy o Zawdzie farmaceuty (która jest właśnie procedowana w parlamencie) przez przedstawicieli korporacji.

    Skoro przez lata nie udaje się doprowadzić do usunięcia z rynku 2,3 tys. aptek z listy proskrypcyjnej przedstawicieli korporacji, gdyż nad ich właścicielami rozpostarty jest sądowy parasol państwa, to należy tan parasol zwinąć. Kombinacja wspomnianych poprawek umożliwia bowiem likwidację każdej apteki pod pozorem walki o niezależność farmaceuty w trybie decyzji administracyjnej – mówi Marcin Piskorski, Prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.

    W toku prac parlamentarnych do dobrze ocenianego projektu rządowego, pod wpływem korporacji aptekarskiej wprowadzono dwie poprawki. Pierwsza z nich umożliwiała inspekcji farmaceutycznej rozpoczęcie procedury skutkującej odebraniem zezwolenia na prowadzenie apteki za naruszenie samodzielności zawodowej farmaceuty praktycznie w każdej sytuacji, nie wymagając przy tym wykazania intencjonalności działania właściciela apteki (poprzez usunięcia z projektu kwantyfikatora „uporczywości” jako warunku rozpoczęcia procedury). Druga z nich mówiła, że w przypadku podejrzenia uniemożliwienia kierownikowi hurtowni, apteki, lub punktu aptecznego pełnienia swoich funkcji przez właściciela, przedsiębiorstwo takie można zamknąć na trzy miesiące w trybie decyzji administracyjnej z rygorem natychmiastowej wykonalności.

    Tak „pojemne” rozwiązanie mogłoby być wykorzystywane do walki konkurencyjnej czy zemsty na pracodawcy. Brak odpowiednich bezpieczników, w kontekście obecnej na rynku aptecznym praktyki donosów – oraz najwyższej możliwej sankcji, tj. odebrania przedsiębiorcy apteki – budziło i nadal budzi duże obawy ze strony pracodawców – mówi Marcin Nowacki, Wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Urzędnik, wraz z niebezpiecznie dużą sferą uznaniowości, dostawał do ręki także dodatkowe narzędzie, które pozwoliłoby mu zlikwidować każdą hurtownię, aptekę lub punkt apteczny w Polsce. Unieruchomienie na trzy miesiące, w trybie natychmiastowym wspomnianej placówki oznacza bowiem w praktyce jej zamknięcie i bankructwo właściciela – dodaje.

    Co istotne, jedna z organizacji zwalczających aptekarzy niebędących farmaceutami, otworzyła nawet giełdę aptek. – Partnerem (…) w giełdzie aptek są hurtownie farmaceutyczne. One finansują te aktywność – czytamy na stronie organizacji.

    Czy mechanizm, umożliwiający łatwe rozpoczęcie procedury zamknięcia każdej apteki pod byle pozorem nie będzie takiej giełdzie przysparzał klientów gotowych do pozbycia się majątku po zaniżonej cenie? Przedsiębiorca, mający przed sobą wizję bankructwa i wielusettysięcznych długów pomnożonych przez każdą „zaatakowaną” placówkę w przypadku sieci aptecznej (likwidacja apteki to koszt kilkuset tysięcy złotych –leków z apteki nie można odsprzedać – trzeba je zutylizować, zapłaciwszy za nie uprzednio dostawcom, wypłacić odprawy pracownikom, zapłacić kary za zerwanie umowy najmu etc.) może dla ratowania czegokolwiek ulec „aptekarskiemu układowi zamkniętemu”.

    Uznając wagę powyższych zagrożeń, Senat na posiedzeniu 27 listopada br. dokonał poprawek w projekcie, przywracając w przypadku art. 103 Prawa farmaceutycznego, mówiącego o rozpoczęciu procedury odebrania zezwolenia za naruszanie samodzielności zawodowej farmaceuty, przymiotnik „uporczywości”, a w przypadku art. 120 Prawa farmaceutycznego, dotyczącego pełnienia funkcji kierownika apteki, czas na usunięcie naruszeń przed zastosowaniem natychmiastowego unieruchomienia.

    Poprawki w żaden sposób nie „wywracają” ustawy, za której przyjęciem od samego początku opowiadają się organizacje pracodawców. Wprowadzają jednak minimalne bezpieczniki, chroniące przedsiębiorców przed wyrzuceniem z rynku w trybie administracyjnym, z rygorem natychmiastowej wykonalności – mówi Maciej Witucki, Prezydent Konfederacji Lewiatan. – Tym bardziej, że wymóg „uporczywości” jest stosowany w prawie farmaceutycznym jako warunek podjęcia określonego działania przez inspekcję farmaceutyczną – dodaje.

    W czasie epidemii COVID-19 nie należy dyskutować nad rozwiązaniami prawnymi, które mogłyby doprowadzić do likwidacji bardzo wielu aptek, ze szkodą dla pacjentów, farmaceutów, a także polskich przedsiębiorców – zauważa Anna Potocka Domin, Wiceprezeska BCC.

    Mając na uwadze powyższe zagrożenia, organizacje pracodawców proszą o uwzględnienie poprawek Senatu w czasie sejmowych głosowań nad Ustawą o Zawodzie Farmaceuty, które odbędą się jeszcze w tym tygodniu.

     

    Zobacz: 07.12.2020 Ustawa o Zawodzie farmaceuty. Giełda aptek i brak bezpieczników dla przedsiębiorców jak bomba atomowa

    Debata ZPP: Zbyt szeroki zakres kompetencji samorządu zawodowego i zjawisko drzwi obrotowych ograniczają konkurencję na rynku aptecznym, ze szkodą dla pacjentów

    Warszawa, 4 grudnia 2020 r.

     

    DEBATA ZPP: ZBYT SZEROKI ZAKRES KOMPETENCJI SAMORZĄDU ZAWODOWEGO I ZJAWISKO DRZWI OBROTOWYCH OGRANICZAJĄ KONKURENCJĘ NA RYNKU APTECZNYM, ZE SZKODĄ DLA PACJENTÓW

     

    W piątek 4 grudnia 2020 roku w Świetlicy Wolności odbyła się debata Związku Przedsiębiorców i Pracodawców poświęcona zjawisku obrotowych drzwi na rynku aptecznym i granicom kompetencji samorządów zawodowych w kontekście samorządu aptekarskiego. Podstawowy wniosek z dyskusji jest następujący: zakres kompetencji samorządu aptekarskiego jest znacznie szerszy, niż w przypadku innych samorządów zawodowych w Polsce, a swobodny przepływ osób pomiędzy organami samorządu a instytucjami nadzoru generuje konflikty interesów. Realizacja koncepcji zamkniętego rynku aptecznego, forsowanej przez organy samorządu aptekarskiego, wiąże się nie tylko z dramatami przedsiębiorców prowadzących apteki, lecz również z istotnymi szkodami dla pacjentów. W toku dyskusji padły nawiązania do samorządów prawniczych, latami ograniczającymi dostęp do zawodu osobom spoza rodzin prawników. 

    Nie ulega wątpliwości, że mamy w Polsce spór dotyczący kształtu regulacji rynku aptecznego – twierdzi Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – Problem w tym, że jedna z jego stron posługuje się całkowicie fałszywą argumentacją. Wbrew pojawiającym się w przestrzeni publicznej informacjom, jakoby polski rynek apteczny był zmonopolizowany przez zagraniczne sieci, w rzeczywistości apteki sieciowe stanowią mniej niż połowę wszystkich placówek w Polsce, a większość sieci aptecznych to polskie małe i średnie przedsiębiorstwa. Jedynie 9 sieci w skali całego kraju posiada więcej, niż 100 aptek. Nie ma więc ryzyko monopolizacji rynku. Istnieje jednak znaczne ryzyko ograniczenia jego konkurencyjności przez rosnącą rolę samorządu zawodowego.

    W toku dyskusji poruszono szereg wątków stanowiących oś aktywności samorządu aptecznego i przeanalizowano ich wpływ na sytuację zarówno przedsiębiorców aptecznych, jak i pacjentów. Wśród poruszonych tematów znalazła się m.in. kwestia sprzecznej z literalnym brzmieniem przepisu interpretacji regulacji antykoncentracyjnej (słynny 1% aptek w województwie), udziału samorządu aptecznego w procesie wydawania i cofania zezwoleń na prowadzenie apteki, czy choćby porozumienia zawartego przez Naczelną Radę Aptekarską z Ministrem Zdrowia, w ramach którego samorząd aptekarski forsuje kolejne pomysły zamykające rynek. Brak transparentności, płynne przepływy między organami samorządu a organami inspekcji, przechwytywanie roli regulatora – wszystko to powoduje, że na rynku aptecznym mamy do czynienia ze swoistym układem zamkniętym, na istnieniu którego cierpi zarówno część środowiska, jak i pacjenci.

    Podstawowym zadaniem samorządów zawodowych w Polsce jest reprezentowanie przedstawicieli zawodów zaufania publicznego i dbałość o należyte wykonywanie tych zawodów – podkreśla prof. Robert Gwiazdowski, szef Rady Programowej Warsaw Enterprise Institute – Zadań tych nie można jednak realizować w sposób dowolny. Zakres kompetencji samorządu aptecznego jest tymczasem wyraźnie szerszy, niż zakresy kompetencji pozostałych funkcjonujących w Polsce samorządów zawodowych i wydaje się, że Naczelna Izba Aptekarska w swojej działalności wykracza poza wspomniane funkcje. Co więcej, na rynku aptecznym obserwujemy charakterystyczne zjawisko drzwi obrotowych. Te same osoby, które w tej chwili prowadzą aptekę, za chwilę mogą uczestniczyć we władzach quasi-regulatora, jakim chce być NIA, a następnie zacząć pracę w organie inspekcji, po to by na końcu ponownie wrócić na rynek. To sytuacja generująca oczywiste patologie. W przypadku samorządu aptecznego mamy zatem do czynienia ze zjawiskiem, które w teorii regulacji określane jest mianem „przejęcia regulatora”.

    Kluczowy wniosek z debaty jest jasny: sposób regulacji rynku aptecznego w Polsce, rozumiany łącznie z modelem funkcjonowania samorządu aptekarskiego, ogranicza konkurencję, uderza w uczciwych przedsiębiorców, a na koniec dnia – wpływa na ograniczenie dostępności leków dla pacjentów. Przejawem tego zjawiska może być choćby przykład regulacji znanej jako „Apteka dla Aptekarza” – przepisy mające w założeniu zwiększyć dostępność aptek na terenach wiejskich, w praktyce doprowadziły do likwidacji jedynej apteki w kilkudziesięciu niewielkich miejscowościach.

    – „Apteką dla aptekarza” poszliśmy wbrew europejskiemu trendowi. Wystarczy wspomnieć przykład Irlandii, w której wprowadzono tego rodzaju przepisy, a następnie po kilku latach je wycofano – liczba aptek spadła, a marże tych, które na rynku pozostały, diametralnie wzrosły. Tymczasem w Polsce od lat przedstawiciele korporacji aptekarskiej prowadzą działania mające na celu usunięcie z rynku aptek, których właścicielami nie są farmaceuci – twierdzi Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET – Narzędziami tych działań są hejt, zmiana znaczenia przepisów prawa bez zmiany ich treści, dezinformacja i składanie donosów. Wskutek forsowania interpretacji przepisów sprzecznej z ich faktyczną treścią i współpracy z organami inspekcji, część środowiska aptecznego doprowadza uczciwych właścicieli aptek niemal na skraj bankructwa. Przy tym, pod pozorem walki o niezależność farmaceutów dąży się w praktyce do realizowania czystych celów biznesowych – przedsiębiorcy znajdujący się w sytuacji bez wyjścia stanowią potencjalnych „klientów” giełd aptek, którzy skłonni będą pozbyć się swojego majątku po znacznie zaniżonej cenie. Narracja dotycząca zawodowej deontologii i wzniosłych ideałów to jedynie zasłona dymna. W rzeczywistości chodzi o  ostrą walkę konkurencyjną – ze szkodą dla pacjentów.

     

    Fot. Dragana Gordic / Adobe Stock

    Jakie będą gospodarcze skutki II fali epidemii koronawirusa?- Opinia głównego eksperta ZPP ds. ekonomii politycznej

    Warszawa, 3 grudnia 2020 r.

     

    JAKIE BĘDĄ GOSPODARCZE SKUTKI II FALI EPIDEMII KORONAWIRUSA?

    OPINIA GŁÓWNEGO EKSPERTA ZPP DS. EKONOMII POLITYCZNEJ

     

    Nowa fala pandemii, podobnie jak ta wiosenna, przyniesie spowolnienie gospodarcze mające 2 źródła. Pierwszym są spontaniczne decyzje ludzi o ograniczeniu aktywności, w obawie o zdrowie swoje lub bliskich; drugim – wymuszone ograniczenie działalności niektórych branż państwowymi regulacjami. Nie jest jasne, jak głębokie będzie obecne spowolnienie i jak dotkliwe dla przedsiębiorców. Prognozy mówią, że prawdopodobnie będzie zdecydowanie płytsze niż wiosną, a spadki PKB w roku 2020 nie przekroczą 4%.

    Rząd wydawał się dotychczas zaskoczony kolejną falą pandemii – co nie jest wyjątkowe. Równie zaskoczonych była większość europejskich rządów. W Polsce na wakacyjny optymizm, że najgorsze się skończyło, nałożyły się decyzje rządu i opozycji, odkładające na bok prace nad przygotowaniem ram regulacyjnych i rozwiązań instytucjonalnych na kolejną falę epidemii, a także na właściwą politykę komunikacyjną wobec społeczeństwa, w tym zwłaszcza przedsiębiorców.

    Wszyscy w trakcie kampanii prezydenckiej utwierdzali obywateli, że głosować warto i trzeba, a sytuacja epidemiczna w nowym terminie wyborów została opanowana. Kolejne tygodnie, przynajmniej na pierwszy rzut oka to potwierdziły. Dlatego dzieci we wrześniu udały się do szkół, wzrosła liczba pracowników wracających do pracy w biurze (opuszczających tzw. Home Office). I wtedy liczba przypadków zaczęła szybko rosnąć. Rząd wyraźnie utracił zdolność do podejmowania decyzji – nie podjęto wówczas ani decyzji o modelu szwedzkim, ani o szybkim ograniczeniu aktywności społecznej i gospodarczej (lockdownie). Zamiast tego Minister Zdrowia zapewniał, że czeka nas 2, może 3 tygodnie, gdy liczba przypadków przekroczy 1 tysiąc… 2 tysiące… 5 tysięcy. A potem rozpoczął się ciąg gwałtownie i chaotycznie podejmowanych decyzji, wśród których wyróżniała się ta o zamknięciu cmentarzy, podjęta wtedy, gdy Polacy już byli w drodze na te cmentarze.

    W efekcie, przedsiębiorcy znaleźli się nagle w skrajnie niepewnym otoczeniu regulacyjnym. Nie byli przygotowani na nową falę epidemii, a tym bardziej na gwałtowne działania rządu chwilę wcześniej zapewniającego, że najlepszą strategią walki z wirusem jest ta chroniąca również gospodarkę. Wiosną, wprowadzając lockdown rząd zaproponował szereg działań osłonowych i programów pomocowych, a jednocześnie w kolejnych miesiącach słabo przygotował przedsiębiorców na ryzyko drugiej fali, w szczególności informacyjnie. Co więcej, część rozwiązań w tarczach antykryzysowych ograniczyła swobodę dostosowań do obecnej sytuacji. Za drugim razem rząd  jest znacznie ostrożniejszy w zakresie proponowanych działań pomocowych. Część z nich miała zresztą często chaotyczny charakter, jak decyzja o wykupie pelargonii przez wojsko podjęta ad hoc przez Ministra Obrony Narodowej, czy decyzja o pomocy dla artystów (a w szczególności „algorytm” za nią stojący).

    II fala COVID ujawniła nieskuteczność ręcznego sterowania gospodarką, nadmiernego interwencjonizmu i ekspansji fiskalnej. Wiosną ochrona przedsiębiorców zaskoczonych zarówno epidemią, jak i wymuszoną przez nią polityką rządu, która była realizowana za pomocą kolejnych tarcz antykryzysowych zasługiwała na słowa uznania. Dziś rozwiązaniem powinno być raczej przygotowanie otoczenia regulacyjnego zwiększającego elastyczność funkcjonowania firm (nawet kosztem okresowego pogorszenia sytuacji pracowników, jeśli zajdzie taka konieczność), a nie podtrzymywanie ich istnienia za pomocą kolejnych coraz mocniej uzależniających kroplówek. 

    Można więc powiedzieć, że w II falę epidemii Polska weszła nieprzygotowana, zarówno mentalnie, instytucjonalnie jak i fiskalnie. Jej rozmiary i wpływ na stan sektora zdrowia publicznego zaskoczyły i rządzących i rządzonych. Pomimo tego wydaje się (choć nie jest to pewne), że skala spowolnienia w tej fali może być mniejsza niż w I fali, ponieważ nawet jeśli nie przygotowani, to przedsiębiorcy mają już pewne doświadczenia, jak sobie radzić i pewne, względnie racjonalne oczekiwania, co może ich czekać. Tu ważna staje się jak największa przewidywalność i przejrzystość działań rządu – tego dziś brakuje.

    Jednak w oczywisty sposób wiele branż, zwłaszcza w sektorze usług, odczuje ją dramatycznie (zwłaszcza branża HORECA, ale też część handlu – zwłaszcza wielkopowierzchniowego, usługi transportowe…). Problemy transportu publicznego mogą wzmocnić jeszcze kłopoty niektórych samorządów, mierzących się nie tylko ze spadkiem przychodów, ale i wzrostem kosztów funkcjonowania. Na szczęście przemysł zdaje się być na razie bardziej odporny na problemy z pandemią, choć nie jest oczywiste, że ta sytuacja będzie trwała. Być może więc kończący się rok okaże się pierwszym od dekad rokiem spadku PKB w Polsce, ale nie powinien to być spadek głęboki, a ze względu na skalę załamania za Zachodzie i Południu Europy, nasz dystans do tych regionów może się wręcz zmniejszyć. Można mieć zresztą, jak na razie uzasadnioną, nadzieję, że szok wywołany przez epidemię, będzie krótkookresowy i wiele gospodarek europejskich wróci do dobrej kondycji jak tylko sytuacja epidemiczna zostanie opanowana. Wśród nich powinna być i Polska. Wszystko jednak zależy od tego, jak poradzimy sobie z okresem zimowym, a tu nie czas na podsumowania.

    Wprowadzone ograniczenia mają szansę zdusić obecną falę epidemii. Dalsza sytuacja zależy zarówno od postaw społecznych, jak i polityki rządu. Nieodpowiedzialność może poskutkować ponownym szybkim wzrostem zachorowań i przynieść tylko ograniczone korzyści gospodarcze. Ryzyko takiej sytuacji jest wysokie, ponieważ należy się spodziewać, że poziom zakażeń nawet po zduszeniu krytycznej fali zachorowań będzie utrzymywać się na relatywnie wysokim poziomie do wiosny. A stąd do kolejnej fali epidemii będzie już niebezpiecznie blisko – dynamikę tego procesu obserwowaliśmy ostatnio.

    Rząd – należy na to liczyć – pracuje teraz nad strategią na resztę zimy. Dobrze by było, gdyby jej elementem stała się właściwa polityka informacyjna, możliwie skutecznie redukująca poziom niepewności w działalności gospodarczej. Niepokoi ogłoszenie przez premiera, że po 100 solidarności wyzwanie epidemii będzie rozwiązane, co wydaje się nieoczywiste, a może podważać w przyszłości wiarygodność rządu. Brak przejrzystości w polityce rządu, błędy decyzyjne i komunikacyjne w sytuacji, spowodować mogą kosztowną i wysoką 3 falę pandemii i zaprzepaścić wiele z dotychczasowych wysiłków. Mogą też poskutkować i z rosnącym prawdopodobieństwem poskutkują atrofią zaufania do instytucji publicznych i prawa.

    Dziś celem rządu powinno być ograniczenie rozmiarów 3 fali epidemii, przy możliwie niewielkich ograniczeniach aktywności społecznej i gospodarczej. Równie ważne jest właściwe i terminowe sygnalizowanie planów rządu i możliwych strategii działań – tak by przedsiębiorcy mogli racjonalnie przygotować się do zmiennej sytuacji, a nie być wciąż negatywnie zaskakiwani decyzjami, na które zareagować nie mają kiedy.



    Piotr Koryś
    Główny Ekspert ZPP ds. ekonomii politycznej

     

    Zobacz: 03.12.2020 Jakie będą gospodarcze skutki II fali epidemii koronawirusa? – Opinia głównego eksperta ZPP ds. ekonomii politycznej

     

    Fot. Buffik / pixabay.com



     

    Komentarz ZPP ws. Systemu Informacji Finansowej

    Warszawa, 2 grudnia 2020 r.

     

    Komentarz ZPP ws. Systemu Informacji Finansowej

     

    W przestrzeni publicznej pojawiają się w ostatnim czasie doniesienia nt. planów wprowadzenia Systemu Informacji Finansowej (SInF). System ten powstać miałby w ramach implementacji unijnych dyrektyw i według niektórych opinii miałby nadać organom administracji uprawnienia do sprawdzenia salda czy wykonywanych transakcji na rachunkach osób prywatnych. Bazując na dostępnych w tej chwili informacjach i deklaracjach Ministerstwa należy stwierdzić, że System w opisywanym do tej pory kształcie nie zawierałby takich funkcjonalności. Poniżej przedstawiamy nasz komentarz w sprawie SInF.

    Projekt ustawy o SInF istotnie stanowić ma implementację prawa unijnego do krajowego porządku prawnego. Głównym celem projektu jest wdrożenie dwóch dyrektyw z zakresu przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Pierwsza to Dyrektywa 2018/843 z 30 maja 2018 zmieniająca dyrektywę 2015/849 w sprawie zapobiegania wykorzystywaniu systemu finansowego do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. W świetle tych przepisów, każde państwo członkowskie UE ma obowiązek ustanowienia rejestru lub systemu, umożliwiającego szybką identyfikację osób fizycznych lub prawnych, które posiadają lub kontrolują rachunki płatnicze, rachunki bankowe oraz skrytki depozytowe. Druga natomiast to Dyrektywa 2019/1153 z 20 czerwca 2019 ustanawiająca zasady ułatwiające korzystanie z informacji finansowych i innych informacji w celu zapobiegania niektórym przestępstwom, ich wykrywania, prowadzenia dochodzeń w ich sprawie lub ich ścigania. Zgodnie z tą Dyrektywą, państwa członkowskie UE mają obowiązek wyznaczania organów krajowych właściwych w sprawach zapobiegania przestępstwom, ich wykrywania, prowadzenia dochodzeń w ich sprawie lub ich ścigania, które powinny mieć dostęp do informacji przechowywanych we wspomnianym wcześniej rejestrze lub systemie wyszukiwania danych.

    System Informacji Finansowej, który powstanie na mocy projektowanej ustawy, będzie służył gromadzeniu, przetwarzaniu i udostępnianiu informacji o otwartych i zamkniętych rachunkach. Rachunki w rozumieniu projektu ustawy są definiowane szeroko i obejmują rachunki bankowe, rachunki w SKOK, rachunki płatnicze w innych podmiotach, rachunki papierów wartościowych, rachunki zbiorcze wraz z rachunkami pieniężnymi służącymi do ich obsługi. Gromadzone i przetwarzane będą również dane o umowach o udostępnieniu skrytek sejfowych.

    Do informacji gromadzonych w SInF będą miały dostęp określone służby, tj. Policja, Centralne Biura Antykorupcyjne, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Agencja Wywiadu, Służba Wywiadu Wojskowego, Żandarmeria Wojskowej, Straż Graniczna, Generalny Inspektor Informacji Finansowej oraz Krajowa Administracja Skarbowej.

    Proponowane w projektowanej regulacji rozwiązania m.in. ułatwią lokalizowanie składników majątkowych w związku z postępowaniami prowadzonymi przez określone organy (służby, sądy i innego rodzaju organy publiczne) przy zachowaniu aktualnie obowiązujących przepisów określających procedurę takiego dostępu. Co istotne, to oznacza, że aby uzyskać dostęp do systemu będzie musiało zajść podejrzenie popełnienia przestępstwa. Ponadto, oznacza to również, że uprawnienia przysługujące organom publicznym ani zakres tajemnic służbowych, w tym tajemnicy bankowej, nie ulegnie zmianie.

    Ustawa o SInF pozwoli również na prowadzenie analizy proaktywnej, polegającej na analizie danych hurtowych gromadzonych w rejestrze w celu typowania tych rachunków, które mogą być wykorzystywane do działalności przestępczej. W praktyce będzie to oznaczać, że SInF posłuży jako ‘wyszukiwarka’ danych finansowych. Żadne z informacji podawanych na tym etapie nie sugerują, by system umożliwiał uzyskanie informacji o aktywach znajdujących się na rachunkach, czy o dokonywanych na nich transakcjach.

    Celem projektowanych rozwiązań jest usprawnienie prowadzonych postępowań. Obecnie w polskim porządku prawnym istnieją narzędzia, które umożliwiają uzyskanie informacji o rachunkach bankowych posiadanych przez osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa. Natomiast, zdobycie informacji o tym czy osoba np. podejrzana o terroryzm w innym państwie członkowskim posiada rachunek bankowy w Polsce wymaga rozesłania zapytania do wielu (ok. 600) banków i instytucji finansowych. Wprowadzenie SInF ma ten proces usprawnić.

    Każde przepisy jakkolwiek poszerzające możliwości organów państwa w zakresie kontrolowania rachunków bankowych budzą oczywisty niepokój. Mając to na uwadze, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców będzie śledził proces legislacyjny dotyczący przedmiotowego projektu ustawy i na bieżąco analizował zagrożenie zbyt daleko sięgającej ingerencji. Na tym etapie (a dysponujemy jedynie wpisem do wykazu prac legislacyjnych, treścią implementowanych dyrektyw i deklaracjami Ministerstwa) nic nie wskazuje jednak na to, by nowe narzędzie przyznawało służbom tak daleko idące uprawnienia, jakich obawia się część komentatorów.

    Odpowiedzialne za opracowanie projektu jest Ministerstwo Finansów, Funduszy i Regionalnej, a z obecnie dostępnych informacji, wynika że planowana data jego przyjęcia to pierwszy kwartał 2021 r.

     

    Zobacz: 02.12.2020 Komentarz ZPP ws. Systemu Informacji Finansowej

     

    Fot. Edar / Pixabay.com

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery