• PL
  • EN
  • szukaj

    List Prezesa ZPP do Ministra Szałamachy

    09.03.2016

    Warszawa, 9 marca 2016 r.

    Szanowny Pan
    Paweł Szałamacha
    Minister Finansów

    Wielce Szanowny Panie Szałamacha!

    W kampanii wyborczej obiecywaliście, że dacie spokój sektorowi MSP i na poważnie zajmiecie się wyłudzeniami VAT i masowemu nie płaceniu CIT. 8 (osiem) lat Pan się do tego przygotowywał. I wymyślił Pan – regulację zmniejszającą limit obrotu gotówkowego z 15 tysięcy euro do 15 tysięcy złotych. Jest to znany postulat sektora bankowego i tylko dla niego korzystny. Wpływ fiskalny tej regulacji jest marginalny.

    Czy te 50 miliardów, które przepada w karuzelach VAT, to jest wyłudzane gotówką? Czy te 46 miliardów niezapłaconego CIT dzieje się dlatego, że korporacje wywożą z Polski gotówkę awionetkami? Nie, te 100 miliardów wypływa jak najbardziej, tak jak Pan chce – przelewami bankowymi!

    8 (osiem) lat się Pan przygotowywał do tego, żeby coś z tym zrobić i wymyślił Pan ograniczenie obrotu gotówką dla sektora MSP? To niby my wywozimy z Polski te 100 miliardów? Tak to mamy rozumieć.

    Zaproponowana przez Pana regulacja pozwoli też bankom na rozszerzenie bazy klientów, których zmusza Pan do korzystania z ich „bożej roboty”. Niewątpliwie ta baza posłuży im do zaproponowania tym ludziom szeregu innowacyjnych produktów finansowych, takich jak opcje walutowe, polisolokaty, czy instrumenty finansowe pod przykrywką kredytu hipotecznego. Okraść kilkadziesiąt tysięcy ludzi z dorobku życia, którzy do tej pory się temu opierali, bo byli poza systemem, to nie jest byle co. Dadzą Panu jakiś medal „Najlepszego Ministra Finansów w Europie”, jak Rostowskiemu.

    Doceniam i dawałem temu publiczny wyraz, że od objęcia przez Pana rządów na Świętokrzyskiej w naszym Biurze Interwencji nie mają co robić, bo ustał rządowy rekiet  „5 lat wstecz z odsetkami bez zmiany prawa na podstawie zmiany interpretacji” i sprzeczne z prawem działania urzędników skarbowych. W zasadzie to było nasze główne żądanie.

    Jednak po tym wczorajszym wybryku zaczynam obawiać się, że to być może jedynie krótka przerwa w ciągłości i wszystko zaraz wróci na swoje miejsce. Mimo Pana 8 (ośmiu) lat myślenia karuzele VAT nadal sobie hulają po Polsce niczym nie niepokojone, koncerny również niczym nie niepokojone nadal nie płacą sobie CIT – ale za to jest liczny polski sektor MSP… Kapicą zaczyna pachnieć, Panie Szałamacha.

    Apeluję do Pana, żeby zostawił Pan nas w spokoju i zajął się tym, co obiecywaliście – VAT i CIT. Jeśli mimo 8 (ośmiu) lat myślenia – nadal Pan nie wie co zrobić – to Pan przyjdzie do nas. My wiemy i za darmo Panu chętnie powiemy.

    Z poważaniem

    Cezary Kaźmierczak
    Prezes

    Warszawskie Forum Współpracy Gospodarczej

    08.03.2016

    W imieniu Zespołu Platformy Produktów i Usług – członka ZPP, serdecznie zapraszamy do udziału w Warszawskim Forum Współpracy Gospodarczej, które odbędzie się już 10 marca 2016 roku (czwartek) w Warszawie.

    Celem wydarzenia jest: zaprezentowanie firmom możliwości inwestycyjnych za granicą; przekazanie wiedzy i doświadczeń izb handlowych, działających na rzecz współpracy gospodarczej w takich państwach jak Angola, Kazachstan, Ukraina; zaprezentowanie zagranicznych trendów gospodarczych; pokazanie możliwości handlu produktami między Polską a rynkami zagranicznymi; przekazanie informacji o różnych rozwiązaniach zabezpieczających właścicieli firm przed instytucjami państwowymi; pokazanie możliwości współpracy gospodarczej w zakresie integracji firm w izbach i klubach biznesowych; zaprezentowanie różnych sposobów zarządzania firmami; poznanie nowych partnerów biznesowych; networking wśród przedsiębiorców.

    Na zakończenie Forum zaplanowano debatę z pytaniami do przedstawicieli izb handlowych oraz ekonomistów śledzących sytuację gospodarczą w kraju i za granicą.

    Forum kierowanie do przedsiębiorstw MŚP oraz dużych firm, które obecnie eksportują i importują towar; myślą o exporcie swoich produktów za granicę; przymierzają się do exportu swojego towaru; przymierzają się do importu towaru z zagranicy do Polski; chcą pozyskać partnerów do współpracy gospodarczej.

    Udział uczestników jest rejestrowany, bezpłatny.

    W części wystawienniczej podczas Forum niektóre firmy będą prezentować swoją działalność uczestnikom wydarzenia. 

    Serdecznie zapraszamy do kontaktu.

    Informacje szczegółowe na stronie:
    http://forum.ppiu.pl/

    Prosimy o potwierdzenie przybycia na stronie:
    http://forum.ppiu.pl/rejestracja/
    lub e-maila na: biuro@ppiu.pl

    Wilczy apetyt na biznes

    08.03.2016

    Już 12-13 kwietnia 2016 r. w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki odbędą się spotkania 1:1 pomiędzy menedżerami korporacyjnymi, inwestorami oraz 300 wyselekcjonowanymi startupami z całego świata. Podczas dwudniowej konferencji Wolves Summit, organizowanej w sercu Warszawy, będą dyskutować m.in. o innowacjach, nowych technologiach i inwestycjach.

    Objęliśmy patronat nad wydarzeniem.

    Rekordowy wzrost zainteresowania

    Wolves Summit, międzynarodowa konferencja poświęcona w całości networkingowi oraz innowacyjnym rozwiązaniom, mimo swojej krótkiej historii zdołała na stałe wpisać się w kalendarz biznesowych wydarzeń. Dwie poprzednie edycje okazały się ogromnym sukcesem i zanotowały znaczny wzrost uczestniczących w nich osób, a spotkanie urosło do rangi jednego z najważniejszych i najbardziej wartościowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Już 12-13 kwietnia br. na konferencji Wolves Summit w Kinotece warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki obok ekspertów, inwestorów, przedstawicieli korporacji i firm technologicznych pojawi się przeszło 300 wyselekcjonowanych startupów z ponad 50 krajów i z ponad 45 różnych sektorów.

    Od pomysłu do realnych efektów

    Wolves Summit to nie tylko 300 startupów, ale również 650 menedżerów korporacyjnych wysokiego szczebla i inwestorów. Międzynarodowe środowisko ekspertów, spotkania indywidualne i panele dyskusyjne oraz warsztaty są kluczowe w pozyskiwaniu zarówno wiedzy, jak i nowoczesnych rozwiązań technologicznych dla firm. Korzyści wynikających z możliwości bezpośrednich spotkań z przedstawicielami różnych środowisk jest więcej. Zaplanowana na kwiecień tego roku konferencja oferuje profesjonalne narzędzia networkingowe, które ułatwiają nawiązanie relacji biznesowych. Jednym z najważniejszych jest wykorzystanie spotkań 1:1 pomiędzy przedstawicielami korporacji a startupami.

    Większe możliwości i nowe perspektywy

    Indywidualne rozmowy planowane są z wyprzedzeniem, aby jak najlepiej dopasować je do profilu i potrzeb uczestników. Dzięki temu spotkania pozostają w 100% rzeczowe i skupione na rozwoju. Startupy, które pojawią się na konferencji, są starannie wyselekcjonowane i ograniczone do 300 najlepszych i najbardziej innowacyjnych, a rozwiązania, jakie proponują, mogą wzmocnić aktualnie realizowane projekty firm i korporacji oraz stać się częścią grupy kapitałowej. Osoby szczególnie zainteresowane zdobyciem jak największej liczby wartościowych kontaktów do innowacyjnych firm technologicznych otrzymają możliwość pozyskania aż 3000 danych wraz z kontaktem do startupów z całego świata.

    Poprzednie edycje w liczbach

    Pierwsza edycja miała miejsce w kwietniu zeszłego roku i zdołała zgromadzić ponad 1300 uczestników i 96 startupów, które w ramach konkursu the Great Pitch walczyły o nagrodę główną w wysokości $50 000. Podczas październikowej edycji udało się zebrać ponad 1500 osób z całego świata. 251 startupów mogło spotkać się z 156 inwestorami oraz 304 przedstawicielami korporacji. Liczba spotkań między startupami a potencjalnymi inwestorami lub partnerami biznesowymi również była imponująca i w porównaniu do kwietniowej konferencji wzrosła niemal czterokrotnie z 482 do 1832, a podczas trzeciej edycji przewiduje się już ponad 3000 takich spotkań.

    Wolves Summit to miejsce, które umożliwia pozyskanie kontaktów dopasowanych do potrzeb uczestników oraz wymianę wiedzy i doświadczeń.

    Aby dowiedzieć się więcej na temat konferencji Wolves Summit, odwiedź stronę, na której dowiesz się, jak Ty i Twoja organizacja możecie skorzystać z uczestnictwa w konferencji. 

    ZPGO Członkiem ZPP

    W marcu do grona Członków ZPP dołączył Związek Pracodawców Gospodarki Odpadami – witamy w naszym gronie!

    Związek Pracodawców Gospodarki Odpadami jest ogólnopolską organizacją założoną w maju 2004 roku. Zrzesza Pracodawców szeroko pojętej gospodarki odpadami i higieny komunalnej. Związek Pracodawców Gospodarki Odpadami jest organizacją samorządną i niezależną politycznie, niezależną w działalności statutowej od organów administracji państwowej, samorządu terytorialnego oraz innych organizacji.

    Misją Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami jest ochrona praw i reprezentowanie interesów pracodawców w Rzeczpospolitej Polskiej oraz w Unii Europejskiej.
    Odbywa się to poprzez udział w tworzeniu i opiniowaniu aktów prawnych, udział w pracach komisji legislacyjnych oraz wymianę informacji. Pracodawcy poprzez zaangażowanie w działalność Związku mają większy wpływ na kształtowanie przepisów i politycznych decyzji dotyczących działalności gospodarczej w Polsce oraz zyskują ochronę, wsparcie i pomoc organizacji, która działając w imieniu dużej grupy jest skuteczniejsza.

    Razem możemy więcej!

     

    Zapisz

    Zamówienia typu in-house

    03.03.2016

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców dot. regulowania problematyki zamówień typu in-house w ramach projektu nowelizacji prawa zamówień publicznych z dnia 19 stycznia 2016 roku.

    Jak wskazano w stanowisku ZPP dotyczącym całego projektu ustawy o zmianie ustawy prawo zamówień publicznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw z dnia 19 stycznia 2016 roku, projektowane regulacje powinny obejmować wyłącznie zagadnienia bezpośrednio związane z implementacją dyrektywy 2014/24/UE. Bardziej gruntowne zmiany, powinny zostać wprowadzone do polskiego porządku prawnego dopiero wraz z nową ustawą prawo zamówień publicznych, przy tworzeniu której ustawodawca powinien konsultować się z szerokimi grupami podmiotów szczególnie zainteresowanych tematyką zamówień publicznych (składającymi się przede wszystkim z zamawiających i wykonawców oraz reprezentantów ich interesów). Nowelizacja ustawy w kształcie zaproponowanym przez projektodawcę, obejmuje jednak zarówno implementację dyrektywy 2014/24/UE, jak i wprowadzenie do ustawy szeregu zmian o różnym charakterze. Po raz kolejny należałoby podkreślić, że ustawa prawo zamówień publicznych już w tej chwili stanowi jeden z bardziej chaotycznych i nieprzejrzystych aktów prawnych obowiązujących powszechnie w Polsce, zatem wydaje się, że podejmowanie prób fragmentarycznego poprawiania jej, może wpłynąć tylko na dodatkowe skomplikowanie przepisów ustawy. Pominąwszy to, błyskawiczny tryb tworzenia projektu wpływa negatywnie na jego jakość.

    Doskonałym przykładem ww. bolączek dotyczących projektu w aktualnym brzmieniu jest zagadnienie zamówień typu in-house, tj. takich, w ramach których podmioty publiczne udzielają zamówień kontrolowanym przez siebie spółkom.

    Przede wszystkim zaznaczyć należy, że już w tej chwili niemal 40% wartości rynku zamówień publicznych realizowane jest poza ustawą, na podstawie wyłączeń w niej zawartych. W proponowanym brzmieniu nowelizacji, zamówienia in-house miałyby również zostać wyłączone z zakresu obowiązywania ustawy. Trzeba pamiętać przy tym, że Prawo zamówień publicznych służyć ma nie tylko ekonomicznej racjonalizacji wydatków publicznych, wręcz przeciwnie, regulacja ta spełniać ma wiele celów, wśród których wyróżnić można np. stymulację innowacyjności, czy zwiększanie udziału małych i średnich przedsiębiorstw w realizacji zamówień publicznych, poprzez wyrównywanie warunków ich konkurencji z dużymi podmiotami.

    Z uwagi na fakt, że możliwość udzielania zamówień publicznych w trybie in-house, powinna mieć charakter absolutnie pomocniczy i wyjątkowy, tj. być wykorzystywana dopiero wówczas, gdy sytuacja na wolnym rynku nie pozwala na wystarczająco efektywne zrealizowanie konkretnego zamówienia (przez chociażby zbyt małą liczbę podmiotów świadczących danego rodzaju usługi). Mając to na uwadze, należy określić pewne podstawowe dyrektywy, którymi kierować powinien się ustawodawca, chcąc regulować kwestię udzielania zamówień publicznych w trybie in-house. Przede wszystkim, ze względu na – jak już wcześniej wspomniano – wyjątkowy charakter tej procedury, zasadność przyznawania zamówień w trybie in-house powinna podlegać ścisłej kontroli niezależnego organu. Wydaje się, że w aktualnej rzeczywistości instytucjonalnej i prawnej w Polsce, najodpowiedniejszym organem byłby UOKiK, który mógłby wydawać decyzje w tej sprawie. Od uzyskania przez zamawiającego pozytywnej decyzji UOKiK, zależałaby możliwość zastosowania w konkretnym przypadku trybu in-house. Wydaje się, że takie rozwiązanie gwarantowałoby zabezpieczenie interesów prawnych wykonawców funkcjonujących na rynku. Dodatkowo, przy projektowaniu rzeczonej regulacji, niezbędne jest ścisłe określenie warunków i przesłanek możliwości skorzystania przez zamawiające z trybu in-house w taki sposób, by niemożliwe było łatwe ominięcie ich (choćby poprzez podziały podmiotów kontrolowanych na różne spółki itd.). Ustawodawca powinien zapewnić również całkowitą przejrzystość tego procesu, choćby poprzez nałożenie na zamawiającego obowiązku zamieszczania publicznej, pełnej informacji o zamiarze udzielenia zamówienia publicznego w trybie in-house, np. za pośrednictwem Biuletynu Informacji Publicznej.

    Reasumując, najlepszym co ustawodawca mógłby zrobić, byłoby chwilowe poprzestanie wyłącznie na implementacji dyrektywy 2014/24/UE w ramach tzw. małej nowelizacji Prawa zamówień publicznych, a w dalszej kolejności przystąpienie do napisania nowej ustawy, w który to proces należałoby zaangażować szereg podmiotów szczególnie zainteresowanych regulacją. Jeśli jednak dodatkowe regulowanie niektórych kwestii, np. udzielania zamówień publicznych w trybie in-house, już w ramach małej nowelizacji, należałoby wprowadzane zmiany przeprowadzać w sposób przemyślany i rozsądny. Wydaje się, że w przypadku regulowania trybu in-house, ustawodawca powinien przede wszystkim brać pod uwagę fakt, że jest to tryb subsydiarny wobec trybu konkurencyjnego wynikającego z przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych. Przepisy dotyczące trybu in-house powinny zatem obejmować szereg warunków i przesłanek koniecznych do spełnienia, by móc udzielić w ten sposób zamówienia publicznego, a przeprowadzenie procedury powinno zależeć od uzyskania pozytywnej decyzji niezależnego organu w postaci Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

    Stanowisko do pobrania – .pdf

    Inwestycje w infrastrukturę

    29.02.2016

    Jeśli zgodzimy się, że gospodarka internetowa staje się istotnym i dynamicznie rozwijającym się sektorem polskiego życia ekonomicznego, a nowoczesne technologie informacyjne i telekomunikacyjne są obecnie jednym z najistotniejszych stymulatorów wzrostu gospodarczego oraz poziomu zatrudnienia, to 23. pozycja Polski w rankingu krajów UE pod względem rozwoju gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego musi pozostawiać wiele do życzenia. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zorganizował debatę publiczną z udziałem m.in. przedstawicieli Ministerstw: Cyfryzacji, Rozwoju i Energii, podczas której przedstawiono kluczowe priorytety dla Rządu w zakresie inwestycji w infrastrukturę cyfrową i budowania społeczeństwa cyfrowego.

    Jak pokazują badania, inwestycje w nowoczesne technologie informatyczne generują wzrost PKB w 25%, a podwyższenie produktywności pracy aż w 50%. Jednym z kluczowych elementów jest wspieranie rozwoju sieci szerokopasmowych. Wyniki badań OECD oraz Banku Światowego wskazują na dodatkowy wzrost PKB nawet o 1,5% dla każdych 10% większego wykorzystania Internetu (mierzonego ilością łączy szerokopasmowych). Tymczasem w rankingu krajów UE pod względem rozwoju gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego Polska zajmuje dopiero 23. miejsce. Wskaźnik cyfryzacji DESI (Digital Economy and Society Index) dla Polski za 2014 r.  wyniósł 0,38 i był o 0,02 wyższy niż rok wcześniej. Średnia unijna wynosi 0,47, najlepiej wypadła Dania (wskaźnik 0,68), w pierwszej trójce jest jeszcze Szwecja i Holandia. Polska awansowała o jedno miejsce, ale pozostaje w grupie krajów o niskim poziomie cyfryzacji. Natomiast 21. miejsce Polska zajęła w łączności – 88% polskich gospodarstw domowych jest w zasięgu stacjonarnej sieci szerokopasmowej. To trzecie miejsce od końca w Unii – średnia dla wspólnoty wynosi 97%.

    Jak mówił podczas debaty Witold Kołodziejski, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Cyfryzacji: – Rzeczywiście Polska znajduje się na szarym końcu jeśli idzie o cyfryzację społeczeństwa. Jest bardzo źle. Jeśli jednak popatrzymy na stopień, dynamikę rozwoju, nasz kraj jest na trzecim miejscu. Wydawałoby się więc, że jest bardzo dobrze. Skąd dysproporcja? W ostatnich latach minionej perspektywy unijnej było dużo inwestycji, ale one były mało efektywne. I choć priorytety Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa zostały określone jeszcze przez poprzedni Rząd, to Minister Kołodziejski zaznacza, że obecne władze muszą zastanowić się nad ewentualnymi korektami i przeanalizować skuteczność wydanych pieniędzy. – Jeździmy więc po pięknych centrach przetwarzania danych, po pięknych serwerowniach. Naprawdę to wszystko jest imponujące, ale pytanie ze strony właścicieli tych obiektów jest jedno: co my możemy dalej z tym zrobić, dajcie nam jakieś zamówienia. Czyli krótko mówiąc zostało zainwestowane mnóstwo pieniędzy, ale nieefektywnie. Przykładem tego może być także sfinansowana z regionalnych programów operacyjnych sieć światłowodów, która jest liczona w tysiącach kilometrów, jednak nie jest podłączona (światłowody są ciemne – red.). Jak mówił podczas debaty Jerzy Kwieciński, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju:  – Teoretycznie mieliśmy wszelkie podstawy do tego, żeby zrobić Polskę krajem cyfrowym, może nie na miarę Estonii, która bardzo poszła do przodu i jest liderem, ale powiedzmy, żeby być blisko tej Estonii. Pod względem politycznym, strategicznym, instytucjonalnym, finansowym. Nie wyszło wdrażanie. To co robiliśmy w końcówce roku już jako nowy rząd to ratowanie projektów.

    Na obecnym etapie, z jednej strony konieczna jest kompleksowa regulacja procesu budowlanego i jego uproszczenie, a z drugiej dostosowanie do prawa unijnego oraz usunięcie barier inwestycyjnych specyficznych dla branży cyfrowej. Wspólnym mianownikiem jest dążenie do stworzenia przyjaźniejszych ram prawnych, a więc szybszych i tańszych inwestycji. Pierwszym krokiem w procesie znoszenia barier inwestycyjnych w Internet szerokopasmowy może stać się proponowane przez Ministerstwo Cyfryzacji i rząd uproszczenie przepisów regulujących proces inwestycji szerokopasmowych (tzw. nowelizacja megaustawy). Znoszenie barier prawnych wpisuje się w „Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju”, opracowany przez Ministra Rozwoju Mateusza Morawieckiego, zakładający strategię zrównoważonego rozwoju gospodarczego Polski na najbliższe 25 lat. Wśród zidentyfikowanych 5 filarów „silnej polskiej gospodarki” przynajmniej trzy (reindustrializacja, rozwój innowacyjnych firm oraz rozwój społeczny i regionalny) są silnie uwarunkowane dostępnością szybkich łączy, nie tylko w dużych miastach, ale w całym kraju.

    ROLA SEKTORA MSP

    W budowaniu Polski cyfrowej chcieliby uczestniczyć mali i średni polscy przedsiębiorcy, o których upomniał się w debacie Mariusz Pawlak, Główny Ekonomista ZPP. Jak mówił: – Polscy prywatni przedsiębiorcy widzą swoją rolę jako uczestników w wykonawstwie realizacji programów rządowych. Jedynymi obawami jakie mają są bariery biurokratyczne. I dodawał: – Mamy nadzieję, że wprowadzenie e-administracji spowoduje odciążenie przedsiębiorców i uwolnienie ich potencjału w zakresie tworzenia innowacji.

    Debata nt. inwestycji w infrastrukturę cyfrową wpisała się w cykl Debat Publicznych ZPP. Wzięli w niej udział: Witold Kołodziejski, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Cyfryzacji; Jerzy Kwieciński, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju; Andrzej Piotrowski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Energii; Józef Orzeł, Wiceprezes Stowarzyszenia “Miasta w Internecie” oraz Mariusz Pawlak, Główny Ekonomista ZPP. Debatę poprowadził Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny “Wprost”.

    Transmisja online debaty

    25.02.2016

    Publikujemy link do transmisji online Debaty Publicznej Związku Przedsiębiorców i Pracodawców nt. “Jak przyspieszyć inwestycje w infrastrukturę cyfrową – zadania dla Rządu”.

    W debacie biorą udział:

     

    Andrzej J. Piotrowski, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Energii;
    Witold Kołodziejski, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Cyfryzacji;
    Jerzy Kwieciński, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju;
    Józef Orzeł, Wiceprezes Stowarzyszenia “Miasta w Internecie”;
    Mariusz Pawlak, Główny Ekonomista ZPP.

    Debatę prowadzi Tomasz Wróblewski, wiceprezes WEI, redaktor naczelny „Wprost”.

    Link do transmisji online.

    Bariery wzrostu zatrudnienia

    24.02.2016

    Bariery wzrostu zatrudnienia, ograniczania szarej strefy i rozwoju MSP w Polsce.

    Wzrost zatrudnienia i ograniczenie szarej strefy możliwy jest jedynie wskutek stabilnego rozwoju sektora MSP. Skoncentruję się jedynie na styku przedsiębiorca – administracja, bowiem to jak traktowany jest przedsiębiorca przez instytucje państwa ma bardzo istotny wpływ na efektywność prowadzenia działalności gospodarczej, a w Polsce problem ten jest w istocie pomijany.

    Po upadku systemu totalitarnego polskie MSP rozwinęły się tak mocno, że już po kilkunastu latach tworzyły ok. 70% miejsc pracy i ok. 70% wpływów budżetowych. To zawdzięczamy ogromnej determinacji polskich przedsiębiorców, którzy tak wielki sukces odnieśli mimo tego, że startowali w zasadzie od niczego przy ogromnej konkurencji gospodarczej. Również mimo tego, że muszą na co dzień walczyć z coraz bardziej skomplikowanymi przepisami podatkowymi, negatywnym nastawieniem organów skarbowych do przedsiębiorców, ogromem biurokracji i niewydolnością sądów gospodarczych i administracyjnych.

    Trafna jest więc teza, że gdyby nie te bariery stawiane przedsiębiorcom przez państwo, to dzisiaj byłoby więcej miejsc pracy, a mniejsza byłaby szara strefa.

    Niestety dalszy rozwój sektora MSP, a nawet utrzymanie obecnego stanu jest zagrożone. Administracja nie może się wyzbyć przekonania rodem z poprzedniego systemu, że prywatny przedsiębiorca to potencjalny oszust i jedynie źródło łatania dziury budżetowej. Nie rozumie, iż podstawą nie tylko rozwoju, ale i bytu kraju są przedsiębiorcy.

    Polscy przedsiębiorcy nie oczekiwali i nie oczekują od klasy politycznej przywilejów, a jedynie normalności, przewidywalności i przestrzegania prawa.

    Bariery rozwoju sektora MSP

    1. Od wielu lat mamy do czynienia z pogarszającym się poziomem legislacji, a w szczególności dotyczy to prawa podatkowego. Niewydolne jest sądownictwo, które musi rozstrzygać coraz więcej sporów, z uwagi na zawiłość prawa.
    2. Nakładanie na przedsiębiorców zbyt wielu obowiązków administracyjnych pochłania wiele czasu, który winien być przeznaczony na działalność gospodarczą.
    3. Przedsiębiorcy są traktowani przedmiotowo przez aparat państwa. Z biegiem lat wiele instytucji prawa podatkowego sprowadzonych zostało do fasady. Samowola urzędników polegająca na dowolności interpretowania stanów faktycznych i przepisów jest spowodowana z jednej strony zawiłością prawa, jak i celami stawionymi przez kierownictwo organów podatkowych swoim urzędnikom. Ta samowola urzędnicza polegająca między innymi na łamaniu prawa jest możliwa tylko dla tego, że urzędnicy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Natomiast nieliczne procesy cywilne o odszkodowania za szkody wyrządzone przez organy podatkowe kończą się zasądzaniem symbolicznych odszkodowań, co spowodowane jest pro-fiskalnym nastawieniem sądów.
    4. W dalszym ciągu preferowany jest obcy kapitał, który oczywiście zapraszamy, ale od czasów komunizmu niezmiennie ma zdecydowanie lepsze warunki funkcjonowania. Taka sytuacja jest zaprzeczeniem uczciwej konkurencji.

     

    Do przyczyn rozszerzania szarej strefy, która jest wrogiem zarówno państwa, jak i przedsiębiorców (szara strefa to przecież nieuczciwa konkurencja dla legalnie działających firm) należy zaliczyć:

    1. Przede wszystkim bardzo wysokie pozapłacowe koszty pracy. Powodują one, że wiele małych firm zatrudnia pracowników bez umów o pracę lub ogranicza się do wynagrodzenia w postaci płacy minimalnej, a różnicę wypłaca bez obciążeń budżetowych.
    2. W przypadku mikro firm, które prowadzą nisko przychodową działalność nakładane są ciężary i podatki (składki ZUS itp.) niezależnie od tego czy przychód przedsiębiorcy jest wystarczający na sfinansowanie tych obciążeń. To automatycznie powoduje rozwój szarej strefy, do której władze w dużej mierze same spychają obywateli.
    3. Co najmniej nieprzemyślana jest również polityka podatkowa dotycząca podatku akcyzowego i VAT, które zwiększa się pod presją koniecznych bieżących wpływów do budżetu, bo to na pozór prosty sposób na zwiększenie przychodów. Podatki te rosną do tego stopnia, że szarej strefie zaczyna się opłacać podjęcie ryzyka związanego z ich niepłaceniem.  Wpływy do budżetu spadają, likwidowane są legalne miejsca pracy.

     

    Skutki gospodarcze i społeczne w/w barier rozwoju

    1. Wielka grupa młodych, zdolnych Polaków ponownie wyemigrowała i emigruje nadal tworząc miejsca pracy i dochód innych krajów.
    2. Część obywateli mimo możliwości i predyspozycji rezygnuje z podjęcia działalności gospodarczej na własny rachunek obawiając się działań organów podatkowych opisanych wyżej i znanych powszechnie. Przykładem takich działań jest moja firma leasingowa, zatrudniająca 40 osób w połowie lat 90-tych. Została zniszczona przez aparat skarbowy w latach 1996-2000 – oczywiście wszyscy stracili zatrudnienie. Prawie 20 lat zabrała walka, aby wykazać – skutecznie, że zarzuty naruszenia prawa podatkowego podnoszone przez urzędników nie miały najmniejszych podstaw.  Urzędnicy, którzy zniszczyli działającą zgodnie z prawem firmę otrzymali nagrody, awanse i nadal pracują na swoich stanowiskach.

     

    Takich przykładów jest wiele, ale o nich prawie nigdy się nie dowiadujemy, ponieważ rzadko którą firmę stać na prowadzenie sporu przez 20 lat, choćby z tego powodu, że jest to bardzo kosztowne.

    Warto też wspomnieć o niespotykanym chyba nigdzie w świecie tzw. ręcznym systemie zarządzania poborem podatków stosowanym przez naszego Ministra Finansów. Polega on na tym, że za pomocą zmiany interpretacji przepisu prawa, którego treść nie uległa zmianie, nagle nakładane są podwyższone podatki i do tego z karnymi odsetkami za 5 lat. W ten sposób np. 3 lata temu zagrożony został byt całej branży obejmujący ponad 10 tysięcy małych firm zajmującej się montażem mebli.

    Co należy zrobić?

    Należy doprowadzić do przestrzegania prawa przez urzędników, co spowoduje odbudowę zaufania obywateli do państwa. Chodzi w szczególności o poszanowanie prawa własności, swobodę działalności gospodarczej, zakaz dyskryminacji. Należy z całą stanowczością podkreślić, że wyłącznym powodem braku zaufania obywateli do organów państwa są wyżej wymienione działania i zaniechania organów państwa.

    To państwo ma się zmienić, a nie obywatele. Obywatele zachowują się racjonalnie i w obecnych warunkach za niemal cud należy uznać to, że tak wielu przedsiębiorców ciągle działa, że nie wszyscy uciekli za granicę

    1. Należy uprościć/naprawić prawo podatkowe.

     

    Prawdziwą zmorą są niejednoznaczne i niezrozumiałe przepisy podatkowe. Najlepszą i moim zdaniem jedyną drogą naprawy tak fatalnego prawa podatkowego jest wymuszenie jak najszybszego stosowania zasady „wątpliwości co do treści przepisu rozstrzyga się na korzyść podatnika”. Do dzisiaj powszechną praktyką administracji i sądów jest stosowanie zasady odwrotnej „w razie wątpliwości rozstrzygam na korzyść fiskusa”, co powoduje, że wszystkie negatywne skutki złego prawa ponosi przedsiębiorca, podczas gdy powinien ponosić je twórca złego prawa, czyli władza polityczna.

    Dla efektywnego działania tego mechanizmu bardzo ważna jest również zmiana mentalności sędziów, którzy obecnie są bardziej zaangażowani w obronę interesu budżetu – w źle pojętym interesie państwa.  Zapominają, że to sądy są jedyną władzą, która może (i ma obowiązek) obronić obywatela przed niezgodnymi z prawem działaniami władzy ustawodawczej i wykonawczej (w tym przypadku przed skutkami złego prawa podatkowego). To sądy winny jak najszybciej stosować zasadę „in dubio pro tributario”, wymuszając w ten sposób naprawę prawa podatkowego.

    2. Wprowadzić należy elementarną odpowiedzialność urzędników za łamanie prawa.

    Urzędnicy muszą być oceniani jedynie pod kątem tego czy postępują zgodnie z prawem. Konieczne jest natychmiastowe wprowadzenie realnej odpowiedzialności za łamanie prawa.  

    3. Dokonać trzeba zmiany mentalności w działaniu aparatu skarbowego.

    Podstawowym zadaniem aparatu musi być dbanie o stabilny wzrost wpływów budżetowych, który osiągany będzie przez wspieranie przez organy państwa rozwoju przedsiębiorczości obywateli.

     

    Reasumując:

    Aby w Polsce zwiększać ilość miejsc pracy i ograniczać szarą strefę wymagana jest przede wszystkim wola polityczna co do zmiany mentalności urzędników, polegająca na partnerstwie urzędników i przedsiębiorców.

    Imigracja = emerytury

    18.02.2016

    Przyjmowanie imigrantów z Ukrainy musi stać się naturalną odpowiedzią na obecną sytuację demograficzną Polski – taki wniosek płynie ze zorganizowanej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców debaty z udziałem przedstawicieli Ministerstw: Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Finansów oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji.

    Procesy demograficzne ciężko odwrócić – Dzieci, które nie urodziły się pięć lat temu, już się nie narodzą, a te, które urodzą się teraz, na rynek pracy wejdą za 20, 25 lat – mówi Bartosz Marczuk, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. I dodaje – Stąd konieczność, by prowadzonej polityce prorodzinnej towarzyszyła skuteczna i przemyślana polityka imigracyjna.

    Dlaczego imigranci z Ukrainy

    Jak wynika z Raportu „Imigranci z Ukrainy ratunkiem dla polskiej demografii”, który Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opublikował w styczniu br., imigranci z Ukrainy są bardzo dobrze adaptującą się grupą narodowościową w Polsce. Bardzo szybko uczą się języka polskiego, nie oczekują wsparcia w poszukiwaniu pracy, ani mieszkania, nie pobierają też świadczeń. Wręcz przeciwnie, jak wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w 2010 roku na 270-280 tys. zarejestrowanych do pracy Ukraińców, zgłoszonych do ubezpieczeń było niespełna 22 tys. osób – 15 tys. pracowników na etacie, 2 tys. osób prowadzących działalność i pozostali pracujący na umowę zlecenia. Na koniec 2015 roku zarejestrowanych w ZUS jako pracujących było już 101 tys. 150 osób. – Te liczby potwierdzają, że Ukraińcy przyjeżdżają do Polski uczciwie pracować – mówi Marczuk.

    Nie rozumiem histerii związanej z przyjmowaniem imigrantów z Ukrainy. To są ludzie bardzo bliscy nam kulturowo, którzy w sposób zadaniowy wykonują bardzo ciężką pracę, której nie chcą robić Polacy – mówi Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. – Nie sądzę, by absolwenci europeistyki w Pułtusku chcieli podejmować pracę pomocnika rolnego, a większość oświadczeń, które zostały wydane w Ministerstwie Pracy dotyczy właśnie tego typu prac.

    Według statystyk Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Ukraińcy wykonują w Polsce głównie proste prace w gospodarstwie rolnym, pracują przy zbiorach owoców, przetwórstwie mięsa, sprzątają lub całodobowo zajmują się osobami starszymi. Ich praca w większości ma charakter krótkookresowy i na ogół odbywa się na podstawie tzw. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. Według danych MRPiPS, w 2015 roku takich oświadczeń wydano 763 tys.

    To są duże liczby, z których powinniśmy się cieszyć, bo niedługo nie będziemy pytać czy przyjmować Ukraińców, tylko czy i z czego wypłacać emerytury naszym seniorom – mówi Kaźmierczak. – Jeśli nie uzupełnimy ilości płatników – choćby kosmitami – to w 2025 roku nie będzie żadnych świadczeń dla naszych seniorów. A wtedy Świętokrzyska (Ministerstwo Finansów – red. ZPP) weźmie za gardła przedsiębiorców, którzy się ostaną, dołoży im podatków i będzie piękna katastrofa.

    Usługi i sieci telekomunikacyjne.

    18.02.2016

    Stanowisko ZPP dotyczące projektu ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych oraz niektórych innych ustaw.

    Realizacja zadań z zakresu szeroko rozumianej cyfryzacji państwa i upowszechniania dostępu do szerokopasmowego Internetu, stanowić powinna jeden z priorytetów polskiej polityki prowadzonej w ciągu najbliższych lat, tym bardziej że Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o rozwój sieci szerokopasmowych, w szczególności tych stacjonarnych. Oczywiście, żeby mogła ona odbywać się w sposób rozsądny i sprawny, konieczne jest przyjazne otoczenie regulacyjne, sprzyjające przeprowadzaniu niezbędnych inwestycji. Aktualnie mnogość istniejących barier prawnych negatywnie wpływa na tempo i jakość procesów modernizacyjnych. Jest to tym bardziej istotne, że w ciągu najbliższych lat realizowany będzie Program Operacyjny Polska Cyfrowa, w ramach którego ustalono trzy główne cele (w zakresie osi priorytetowych; istnieje jeszcze czwarta oś, mająca charakter pomocniczy): maksymalizacja pokrycia kraju nowoczesnymi sieciami dostępowymi Internetu szerokopasmowego, umożliwiającymi dostęp do Internetu o parametrach co najmniej 30 Mb/s, poszerzenie zakresu spraw, które obywatele i przedsiębiorcy będą mogli załatwić drogą elektroniczną (oś E-administracja i otwarty rząd) oraz rozwój kompetencji cyfrowych osób z grupy zagrożonej wykluczeniem cyfrowym. Łącznie do rozdysponowania w ramach programu operacyjnego będzie 1 miliard euro, które wykorzystane mają być przede wszystkim na budowę i rozwój niezbędnej infrastruktury. Konieczne będzie zatem istotne zaangażowanie podmiotów prywatnych –  szczególnie z tego właśnie powodu przedstawiony projekt, jako usuwający znaczną część ze wspomnianych wyżej przeszkód regulacyjnych, należy ocenić zdecydowanie pozytywnie. Dodatkowo, projekt implementuje dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2014/61/UE z dnia 15 maja 2014 r. w sprawie środków mających na celu zmniejszenie kosztów realizacji szybkich sieci łączności elektronicznej, co jest w tej chwili konieczne, ponieważ państwa członkowskie mają obowiązek realizować przepisy wynikające z transpozycji dyrektywy już od 1 lipca 2016 roku.

    Zaprezentowany projekt zawiera cały pakiet słusznych rozwiązań i poprawek, którego wprowadzenie w życie może w rezultacie skutkować znacznym usprawnieniem i uproszczeniem procesów inwestycyjnych związanych z dużymi projektami modernizacyjnymi. Wśród najistotniejszych zmian, niezwiązanych bezpośrednio z implementacją dyrektywy nr 2014/61/UE, wymienić można między innymi:

    –       doprecyzowanie kompetencji Prezesa UKE w zakresie warunków dostępu do infrastruktury lub sieci telekomunikacyjnej, jeżeli obowiązek dostępu jest warunkiem udzielenia pomocy publicznej lub otrzymania środków publicznych;

    –       usunięcie konieczności indywidualnego negocjowania warunków dostępu do nieruchomości, których dysponentem są Lasy Państwowe, AWRSP, podmiot zarządzający terenem zamkniętym i podmioty takie, jak spółdzielnie mieszkaniowe, poprzez ustanowienie ramowych warunków takiego dostępu;

    –       skrócenie maksymalnego czasu wydania decyzji o lokalizowaniu w pasie drogowym obiektów budowlanych lub urządzeń niezwiązanych z potrzebami zarządzania drogami lub potrzebami ruchu drogowego, z 65 dni, do 30 dni, czyli  znacząco, bo o ponad połowę;

    –       ułatwienie przedsiębiorstwom telekomunikacyjnym instalowania szybkich sieci w nowych budynkach, poprzez nałożenie na deweloperów obowiązku rozprowadzania sieci po budynkach i udostępnienia ich telekomom;

    –       obniżenie opłat za materiały geodezyjne do przygotowania i realizacji inwestycji dotyczących infrastruktury telekomunikacyjnej.

    Do powyższych zmian dodać należy szereg poszczególnych regulacji, związanych z implementacją wspomnianej dyrektywy (np. w odniesieniu do utworzenia PIT, czyli Punktu Informacyjnego ds. Telekomunikacji) oraz konkretnych poprawek redakcyjnych i uściśleń dotyczących aktualnie obowiązujących przepisów (wyróżnić można np. doprecyzowanie art. 30 ustawy Prawo budowlane, polegające na zwolnieniu kanalizacji kablowej, o której mowa w art. 29 ust. 1 pkt 20b ustawy, a także sieci telekomunikacyjnej, o której mowa w art. 29 ust. 1 pkt 19a lit. E ustawy, z wymogu zgłoszenia robót budowlanych, która to kwestia do tej pory stanowiła poważny problem interpretacyjny).

    Jak wspomniano na wstępie – projekt zawiera cały komplet przepisów, w znaczny sposób usprawniających i ułatwiających przeprowadzanie inwestycji infrastrukturalnych w zakresie telekomunikacji, co jest szczególnie istotne m.in. z uwagi na realizację Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa w perspektywie finansowej 2014-2020, a może też okazać się przydatne przy budowaniu sieci LTE z wykorzystaniem rozdysponowanych już częstotliwości z pasma 800 MHz. Wziąwszy pod uwagę to, jak i doświadczenia poprzednich lat, w których wszelkie posunięcia legislacyjne związane z koniecznością realizacji tak ważnych programów były znacznie opóźnione, należy tym bardziej pozytywnie ocenić przedstawiony projekt. Tym bardziej docenić należy sprawne działania Ministerstwa Cyfryzacji, dzięki którym projekt ustawy powstał w trybie pilnym, a następnie został  skonsultowany z partnerami społecznymi oraz zaakceptowany na poziomie rządowym w niecały miesiąc od pierwszej publikacji. Co istotne, Ministerstwu udało się to osiągnąć mimo kilkuset stron zgłoszonych w toku konsultacji uwag, a także mimo konieczności przeprowadzenia trudnych uzgodnień z innymi resortami. Do projektu ustawy negatywnie ustosunkowywały się również, w obawie o koszty realizacji zadań z niego wynikających, gminy. Według dostępnych szacunków byłego Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, obawy gmin są bezpodstawne, ponieważ polityka niskich opłat w odniesieniu do infrastruktury szerokopasmowej przynosi w dłuższej perspektywie istotny wzrost wpływów do budżetów jednostek samorządu terytorialnego.

    Mimo powyższej oceny, zasadne wydaje się być pytanie – czy zaproponowany projekt jest wyczerpujący, tj. czy stanowi maksymalny możliwy impuls uwalniający potencjał inwestycyjny przedsiębiorców telekomunikacyjnych? Warto to zagadnienie przeanalizować przede wszystkim w kontekście przyjętego 16 lutego Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, ponieważ spośród pięciu zidentyfikowanych filarów silnej polskiej gospodarki, przynajmniej trzy (reindustrializacja, rozwój innowacyjnych firm, rozwój społeczny i regionalny) są bezpośrednio uwarunkowane dostępnością szybkich łączy na terenie całego kraju.

    W związku z powyższym, należy zachęcić Rząd do podejmowania dalszych działań zmierzających do maksymalnego możliwego ograniczania barier stojących na drodze do modernizacji państwa, w tym w szczególności do:

    (A) dalszego upraszczania i skracania czasu trwania procedur niezbędnych do podjęcia i prowadzenia inwestycji w rozbudowę infostrad;

    (B) dostosowania do europejskich standardów norm określających dopuszczalne poziomy emisji pól elektromagnetycznych;

    (C) urealnienia wysokości danin publicznych, w tym np. dostosowania kosztów realizacji inwestycji z wykorzystaniem dróg samorządowych do standardów obowiązujących dla dróg zarządzanych przez GDDKiA.

    Niezależnie od tych zastrzeżeń, z uwagi na ogromną rolę, jaką wypełnić może w realizacji wielkiego zadania stopniowej modernizacji Polski, zarówno w sensie upowszechniania dostępu do Internetu wśród społeczeństwa, jak i w zakresie cyfryzacji administracji publicznej, projekt zasługuje na całkowite poparcie.

    Cezary Kaźmierczak
    Prezes ZPP

    Stanowisko do pobrania – .pdf

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery