• PL
  • EN
  • szukaj

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Stworzenie optymalnej struktury mixu energetycznego wymaga działań legislacyjnych

    Warszawa, 21 lutego 2022 r. 

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Stworzenie optymalnej struktury mixu energetycznego wymaga działań legislacyjnych

     

    Dostrzegamy w ostatnim czasie zintensyfikowane działania resortów odpowiedzialnych za obszar klimatu i energetyki. Pomimo to, tempo procedowania najważniejszych projektów aktów prawnych, które determinują rozwój energetyki odnawialnej i rozproszonej jest niesatysfakcjonujące zarówno dla inwestorów, jak i odbiorców energii.

    Priorytetem dla decydentów powinno być uchwalenie nowelizacji ustawy 10H, która w obecnym brzmieniu istotnie blokuje inwestycje w lądowe farmy wiatrowe. Choć uchwalenie niniejszego projektu ustawy jest kluczowe z punktu widzenia inwestorów z obszaru energetyki, zauważamy, że liberalizacja przepisów będzie pozytywnie oddziaływać na całą polską gospodarkę, bowiem instalacja farm wiatrowych wiąże się z wieloma akcesoryjnymi inwestycjami, w które zaangażowany będzie także tzw. local content. Co również istotne, opóźniona liberalizacja przepisów może doprowadzić do powstania inwestycyjnej górki, której obsługa może stać się znaczącym wyzwaniem w dobie ograniczonej podaży surowców, sprzętu i liczby wykwalifikowanych pracowników.

    Inwestorzy czynnie obserwują działania Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Od tego, jak sprawnie ten proces legislacyjny będzie przebiegał zależy, czy Polska będzie postrzegana jako miejsce przyjazne dla rozwoju nowoczesnej energetyki. Istnieje pilna potrzeba szybszego podejmowania strategicznych decyzji w obszarze regulacji energetycznych. Projekt liberalizujący tzw. ustawę antywiatrakową jest znany opinii publicznej od maja 2021 r., lecz przepisy wciąż nie zostały wprowadzone w życie.

    Trwająca bezczynność skutkuje tym, iż polski rynek energetyczny jest pozbawiony najtańszego źródła wytwórczego, mogącego skutecznie racjonalizować ceny energii na naszym rynku. Trudno znaleźć uzasadnienie dla takiej polityki, bowiem ukazanie determinacji Polski do zwiększania udziału OZE w miksie energetycznym dałoby nam szersze pole do negocjacji z Komisją Europejską. W celu utrzymania stabilności energetycznej i bezpieczeństwa całego systemu, musimy zabiegać o choćby częściowe zachowanie konwencjonalnej energetyki opartej na źródłach węglowych. Z uwagi na niestabilną sytuację na europejskim rynku energii, Polska ma wyjątkową okazję do wynegocjowania dla rodzimej energetyki i ciepłownictwa takich warunków transformacji, które pozwolą na rozsądne rozłożenie w czasie procesu odchodzenia od węgla. Jeśli jednak nie wykażemy przed unijnymi decydentami chęci do jednoczesnego rozwoju zielonej energii, doprowadzimy do fiaska negocjacyjnego.

    Ceny węgla osiągają dzisiaj bardzo wysokie poziomy, co dodatkowo powinno wzmacniać pozycję węgla w polskiej gospodarce. Nie może być jednak wątpliwości, że jest to paliwo, którego potencjał systematycznie maleje, a jego udział w globalnym koszyku energetycznym ulega stałej redukcji. Mimo to, wciąż aktualne pozostaje pytanie o tempo tejże redukcji. Interesującym przypadkiem są Chiny, które są dzisiaj największym konsumentem węgla, ale także największym inwestorem w odnawialne źródła energii. Od wielu lat są potentatem w produkcji i instalacji turbin wiatrowych, nie ograniczając w żadnym stopniu takich inwestycji.

    Uważamy, że dynamiczny rozwój energetyki wiatrowej – zarówno lądowej jak i morskiej – zadecyduje o dalszym wzroście polskiej gospodarki. Z tego też powodu apelujemy o jak najszybsze działania legislacyjne, które uwolnią potencjał tych źródeł energii. Naszym zdaniem, szczególnie istotna jest tu nowelizacja ustawy odległościowej dotyczącej lądowych farm wiatrowych.

    Jest to tanie źródło energii, które wraz z wielkoskalowymi źródłami solarnymi i stabilizowane źródłami gazowymi tworzy bardzo atrakcyjną hybrydę energetyczną, odpowiadającą zapotrzebowaniu polskiego przemysłu. Co istotne, przedsięwzięcia związane ze wznoszeniem elektrowni wiatrowych charakteryzują się szybkim czasem realizacji, a jednocześnie jest to bardzo atrakcyjna forma inwestycji lokalnych, co ma istotne znaczenie w wymiarze społecznym i gospodarczym. Ponadto, jeszcze raz należy podkreślić, że powyższe pozostaje w interesie energetyki konwencjonalnej, gdyż jej rola zostanie trwale osadzona w kontekście polskiej transformacji energetycznej.

     

    Włodzimierz Ehrenhalt
    Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki

     

    Zobacz: 21.02.2022 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki Stworzenie optymalnej struktury mixu energetycznego wymaga działań legislacyjnych

    Wkład ZPP w konsultacje zainicjowane przez europosła Axela Vossa na temat rozporządzenia w sprawie sztucznej inteligencji

    18 lutego 2022 r.

     

    Wkład ZPP w konsultacje zainicjowane przez europosła Axela Vossa na temat rozporządzenia w sprawie sztucznej inteligencji

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjmuje konsultacje na temat rozporządzenia w sprawie sztucznej inteligencji (ang. Artificial Intelligence Act, AIA) zorganizowane przez europosła Axela Vossa. Poniżej przedstawiamy najbardziej istotne kwestie, które według nas mają zasadnicze znaczenie dla wykorzystania potencjału europejskiej gospodarki cyfrowej w nadchodzących latach.

    1. Jaka jest najlepsza definicja sztucznej inteligencji?

    Według nas definicja proponowana obecnie w ramach AIA jest zbyt szeroka. W rezultacie AIA może objąć szereg rozwiązań, które z punktu widzenia praktyki przemysłowej i handlowej nie stanowią sztucznej inteligencji (AI). Na przykład aneks I lit. a) wymienia metody uczenia maszynowego, podczas gdy aneks I lit. c) zawiera podejścia statystyczne, estymację bayesowską, jak również metody wyszukiwania i optymalizacji. Gdyby AIA zostało uchwalone w obecnym brzmieniu, zaliczałoby niemalże każdy algorytm, metodę optymalizacji czy kalkulację statystyczną do sztucznej inteligencji. Dlatego właśnie w ocenie ZPP tak ważne jest pominięcie aneksu I lit. c) w ostatecznej wersji rozporządzenia.

    1. Co obejmuje wysokie ryzyko?

    ZPP od początku brał udział w procesie konsultacji AIA i konsekwentnie opowiadał się za wprowadzeniem podejścia opartego na ocenie ryzyka. Z zadowoleniem przyjmujemy wniosek Komisji dotyczący nałożenia obowiązkowych wymogów. Naszym zdaniem poprzez przyjęcie proporcjonalnego podejścia opartego na analizie ryzyka Komisja zapewniła odpowiednie zrównoważenie między zachowaniem miejsca dla innowacji a ochroną obywateli.

    Jednocześnie wierzymy, że pewne postanowienia AIA wymagają dodatkowego objaśnienia. Obszary, które trzeba dopracować to na przykład rozróżnienie między zobowiązaniami poszczególnych podmiotów działających na rzecz sztucznej inteligencji w łańcuchu wartości a konkretnymi wymogami w zakresie zastosowań sztucznej inteligencji wysokiego ryzyka.

    1. Jak to pogodzić ze standardami etycznymi?

    Naszym zdaniem Karta praw podstawowych Unii Europejskiej, a także acquis communautaire stanowią fundamentalne źródła standardów etycznych w UE i jako takie są uznawane za wiążące. W związku z tym wszelkie ograniczenia w korzystaniu ze sztucznej inteligencji powinny opierać się na potencjalnym naruszeniu zasad, które już dziś tworzą prawo wspólnotowe. Poszerzenie tej grupy źródeł stworzyłoby ryzyko dla spójności ram prawnych UE i stanowiłoby uszczerbek dla zasady pewności prawa.

    1. Jak możemy zapewnić skuteczność podejścia do zarządzania AI?

    Sformułowaliśmy szereg konkretnych zaleceń w perspektywie wdrożenia i egzekwowania AIA.

    Po pierwsze, rozporządzenie powinno doprecyzować zakres obowiązków, którym mają podlegać dostawcy, operatorzy i użytkownicy AI. Szczególną uwagę należy poświęcić kwestii obowiązków użytkowników AI działających w charakterze operatorów oraz kwestii obowiązków dostawców wobec ich klientów. Obecnie AIA nie zawiera definicji operatora. Naszym zdaniem zdefiniowanie go jako podmiotu udostępniającego sztuczną inteligencję użytkownikom w konkretnej sytuacji zwiększyłoby spójność i przejrzystość ogólnych ram regulacyjnych.

    Po drugie, powodzenie AIA zależy od tego czy planowane obowiązki będą uzasadnione i wykonalne. Aby to osiągnąć, należy dopracować brzmienie niektórych przepisów tak, by nie wyznaczać niemożliwych do zrealizowania standardów. Przykładowo, wymogi nałożone na sztuczną inteligencję wysokiego ryzyka są zasadniczo proporcjonalne. Niemniej jednak brzmienie przepisów należy zweryfikować, aby upewnić się, że dadzą się one zastosować w praktyce. Przykładem obowiązku niemożliwego do realizacji w praktyce jest art. 10 ust. 3, w którym mowa, że „Zbiory danych dotyczących szkolenia, walidacji i testowania muszą być odpowiednie, reprezentatywne, pozbawione błędów i kompletne”. Jakkolwiek cel jest słuszny, to w praktyce nie da się tego zagwarantować. Ponadto, warto zwrócić uwagę, że niektóre techniki mające na celu poprawę prywatności użytkowników celowo wprowadzają błędy (zaszumienia) do zbiorów danych.

    Podobnie, AIA powinno unikać nieproporcjonalnych wymogów. Jednym z przykładów powyższego jest art. 64 lit. a), który stanowi, że „…na uzasadniony wniosek organom nadzoru rynku przyznaje się dostęp do kodu źródłowego systemu AI”. Z jednej strony, przepis ten jest sprzeczny z dyrektywą unijną o tajemnicy przedsiębiorstwa. Z drugiej strony, istnieją mniej inwazyjne, aczkolwiek skuteczne sposoby weryfikacji działania systemu AI. Dlatego naszym zdaniem należałoby zmienić ten przepis, aby zobowiązać dostawców i operatorów AI do skutecznego wspierania organów nadzoru rynku w przeprowadzaniu dokładnych testów (kontrola danych wejściowych/wyjściowych).

     

    Zobacz: Wkład ZPP w konsultacje zainicjowane przez europosła Axela Vossa na temat rozporządzenia w sprawie sztucznej inteligencji

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. gospodarki cyfrowej ws. regulacji dark store-ów

    Warszawa, 18 lutego 2022 r. 

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. gospodarki cyfrowej ws. regulacji dark store-ów

     

    Pandemia i towarzyszące jej restrykcje doprowadziły do gwałtownego rozwoju sektora e-commerce, który pozwolił klientom nabywać produkty inaczej niedostępne ze względu na zamknięcie galerii handlowych. Co ciekawe, spośród całego sektora to branża e-grocery,­ czyli sklepy oferujące artykuły spożywcze, odnotowała najszybsze tempo wzrostu, które wyniosło aż 112 proc. między rokiem 2019 a 2020[1]. To jednak nie koniec zmian, ponieważ na rynku pojawiają się zupełnie nowe usługi, takie jak ekspresowa dostawa produktów spożywczych.

    Ekspresowe zakupy online pojawiły się na rynku polskim stosunkowo niedawno. Jednak już teraz konsumenci mogą zamówić podstawowe produkty spożywcze i artykuły gospodarstwa domowego przez kilka konkurujących ze sobą aplikacji, a te zostaną dostarczone pod drzwi w czasie wahającym się od dziesięciu do trzydziestu minut. To udogodnienie dla konsumenta, który oszczędza czas na dojeździe do sklepu i staniu w kolejce, jest możliwe dzięki tworzeniu małych magazynów w centrach miast. Układ produktów na półkach jest usystematyzowany, a aplikacja optymalizuje trasę magazyniera robiącego zakupy, tak by nie tracił czasu na zbędne szukanie. Następnie produkty są odbierane przez kuriera, który dostarcza zakupy pod wskazany adres. Konsument nie ma wstępu do takiego magazynu, co po części tłumaczy przypisaną im w języku angielskim nazwę dark store-ów, czyli ciemnych sklepów.

    Mimo że ekspresowa dostawa zakupów spożywczych zaczęła zyskiwać na popularności w Europie dopiero w zeszłym roku, ich działalność zdążyła już przykuć uwagę regulatorów. Zarządy holenderskich i francuskich miast wyraziły sprzeciw wobec tworzenia mikro-magazynów w centrach miast, powołując się na obawy o uciążliwości dla mieszkańców.

    Na początku lutego br. Amsterdam zdecydował się zakazać zakładania kolejnych punktów dystrybucji w dzielnicach mieszkalnych[2]. Rada miejska Amsterdamu podjęła również decyzję o zbadaniu wpływu dark store-ów na lokalną społeczność oraz poświęceniu kolejnego roku na podjęcie decyzji, na jakich warunkach mogą one kontynuować swoją działalność. Rotterdam podążył śladami Amsterdamu i zamroził na rok możliwość tworzenia nowych centrów dystrybucji.

    Holenderskie miasta nie pozostają odosobnione w krytyce. Cytując za dziennikiem Le Figaro, Paryż, Lyon, Lille i Bordeaux uważają lokale za zagrożenie dla tradycyjnych sklepów, uciążliwe dla mieszkańców, szpecące miejski krajobraz, a ich rozprzestrzenianie „za niemal anarchistyczne”[3]. Dziennik informuje również, że miasta podejmą kroki w kierunku uregulowania tej nowej formy działalności gospodarczej.

    Potencjalna regulacja dark store-ów pokazuje w sposób dotkliwy jak niektóre europejskie kraje odchodzą od gospodarki wolnorynkowej w kierunku gospodarki regulowanej. Z decyzji rady miejskiej Amsterdamu wynika wprost, że zakaz tworzenia nowych centrów dystrybucji został podjęty, zanim zebrano dowody na temat ich wpływu na społeczeństwo. Decyzja o zamrożeniu nowych pozwoleń wydaje się też ignorować utratę dobrobytu konsumentów, który wynikałby ze zwiększonej dostępności ekspresowych zakupów online i związanych z nimi korzyści. Beneficjentami obostrzeń będą natomiast tradycyjne sklepy, którym zagraża pojawienie się bardziej wydajnej konkurencji.

    Próba uregulowania ekspresowych zakupów online wpisuje się również w zjawisko „techlash”, odnoszące się do rosnącej wrogości wobec firm technologicznych oraz szerzej do ogólnego sprzeciwu wobec rosnącej roli nowoczesnych technologii w społeczeństwie[4]. Zgadzamy się, że regulator powinien interweniować, tam gdzie jest to konieczne, aby odpowiedzieć na pewne wyzwania i skorygować rynek. Natomiast przykład regulacji dark store-ów pokazuje, że regulatorzy w Europie przechodzą do ofensywy, zanim zostaną zgromadzone odpowiednie dowody świadczące o szkodliwości danej formy działalności gospodarczej. Tym samym utrudniają działanie arbitralnie wybranym przedsiębiorstwom, ograniczają wolność gospodarczą i zniechęcają do inwestycji w Europie.

     

    Kamila Sotomska
    Główny Ekspert ZPP ds. gospodarki cyfrowej

     

    [1] https://www.shoper.pl/static/raporty/Shoper-Raport-2020.pdf

    [2] https://www.dutchnews.nl/news/2022/01/amsterdam-calls-a-halt-to-fast-delivery-firms-dark-store-expansion/

    [3] https://www.lefigaro.fr/conjoncture/livraison-en-10-minutes-paris-lyon-lille-bordeaux-declarent-la-guerre-aux-dark-stores-20220128

    [4] https://itif.org/publications/2019/10/28/policymakers-guide-techlash

     

    Zobacz: 18.02.2022 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. gospodarki cyfrowej ws. regulacji dark store-ów

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 rok

    Warszawa, 16 lutego 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 rok

     

    Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej prowadzi obecnie konsultacje nad nowym Krajowym Planem Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 r. (KPDZ). Jest to dokument o charakterze ogólnym, mający identyfikować problemy i wyzwania polskiego rynku pracy oraz zaproponować kierunki działań mogących przeciwdziałać tym wyzwaniom i służyć realizacji określonych celów w zakresie polityki zatrudnienia. Dokument ten jest pewną zapowiedzią planowanych zmian prawnych w nadchodzącym roku.

    Projekt KPDZ przedstawia analizę rynku pracy i wskazuje na główne problemy występujące w naszym kraju. Wśród najważniejszych z nich wymienić należy:

    • duża ilość osób biernych zawodowo;
    • brak dostosowania kompetencji pracowników do potrzeb rynku pracy;
    • niski odsetek osób dorosłych podnoszących kwalifikacje zawodowe poprzez szkolenia;
    • niski poziom atrakcyjności miejsc pracy.

    Warto w tym miejscu zaznaczyć, że MRiPS dokonując oceny potrzeb pracodawców mogło przyjąć zbyt optymistyczne założenia dotyczące sytuacji na rynku pracy. Podkreślić należy, że projekt KPDZ powstawał jeszcze w 2021 r., natomiast początek 2022 r. przyniósł znaczące pogorszenie nastrojów. KPDZ wskazuje, że pracodawcy planują ponad pięciokrotnie więcej przyjęć do pracy, niż zwolnień. Zgodnie z najnowszym badaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców „Busometr” przeprowadzonym na grupie 580 przedstawicieli sektora MŚP choć zaledwie 7% ankietowanych firm planuje redukcję zatrudnienia, to jedynie 13% chce zatrudnić nowych pracowników. Oznacza to, że choć wciąż nastroje dotyczące rynku pracy można uznać za pozytywne, to należy się raczej spodziewać albo utrzymania poziomu zatrudnienia w gospodarce, albo niewielkiego wzrostu tego współczynnika. Warto wskazać, że zgodnie z badaniem „Busometr” wskazuje na rekordowo złe nastroje przedsiębiorców dotyczące gospodarki i poziomu inwestycji[1].

    Niemniej MRiPS co do zasady trafnie identyfikuje podstawowe problemy z jakimi zmaga się nasz rynek pracy opierając się na przeprowadzonych badaniach. Z pewnością jednym z nich jest fakt, że wciąż niewystarczająco korzystamy z dostępnego potencjału siły roboczej, na co wskazuje wysoki współczynnik bierności zawodowej. Według najnowszych danych publikowanych przez GUS za III kwartał 2021 r. osoby bierne zawodowo stanowiły 41,8% ogółu ludności w wieku 15–89 lat, a zatem o 0,6 punktu procentowego mniej niż w poprzednim kwartale. Oczywiście na tą grupę składają się głównie osoby będące na emeryturze (51,1%), uczące się (21,3%), czy też niepełnosprawne bądź zmagające się z chorobami (11,3%). Warto również wskazać, że wskaźnik ten jest zdecydowanie wyższy u kobiet, które wśród biernych zawodowo osób stanowiły aż 61,4%[2]. Nasza gospodarka dla właściwego funkcjonowania, szczególnie w sytuacji niskiego poziomu bezrobocia, pilnie potrzebuje pracowników, a zatem aktywizacja części osób biernych zawodowo powinna być jednym z priorytetów polityki zatrudnienia.

    Kolejnym problemem polskiego rynku pracy jest brak dostosowania kompetencji pracowników do potrzeb rynku pracy. MRiPS powołało się na dane wskazujące na problemy pracodawców ze znalezieniem pracowników posiadających odpowiednie kwalifikacje. Istotnie tego rodzaju trudności występują, zaś przyczyn tego zjawiska należy upatrywać między innymi w niedostosowaniu polskiego systemu nauczania do potrzeb pracodawców – system ten promuje przede wszystkim kompetencje ogólne, natomiast bardzo mały nacisk kładzie na praktyczne wykorzystanie umiejętności. Niestety dotyczy to każdego etapu kształcenia, od podstawowego, aż po wyższe. Niestety problem ten nie został poruszony w KPDZ.

    Słusznie jednak podnoszono niedostateczne podnoszenie kwalifikacji przez osoby dorosłe poprzez uczestnictwo w szkoleniach. Z pewnością obserwujemy obecnie wzrost zainteresowania kompetencjami cyfrowymi związanymi z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Wiele współczesnych zawodów podlega automatyzacji oraz pojawiają się zupełnie nowe, które do niedawna nie istniały. Tendencja ta z pewnością będzie się nasilać, a to oznacza, że koniecznym stanie się zwiększenie elastyczność pracowników i ich ciągłe doskonalenie zawodowe aby nadążyć za potrzebami rynku. W przeciwnym wypadku problem wskazany powyżej, czyli brak dostosowania kompetencji do potrzeb rynku, będzie się jedynie nasilał.

    Dalszym istotnym problemem jest niski poziom atrakcyjności miejsc pracy. Na zagadnienie to składają się liczne czynniki, jednak najważniejszy z nich dotyczy aspektu ekonomicznego, a więc poziomu wynagrodzeń, szczególnie na tle krajów tak zwanej „starej Unii Europejskiej”. Istotnie gospodarka naszego kraju wciąż musi gonić państwa Europy Zachodniej. Warto jednak wskazać, że w ostatnich 30 latach dokonaliśmy bardzo dużego postępu jeśli chodzi o produktywność, która w znaczącej mierze determinuje wartość naszych wynagrodzeń. Jeszcze w początkach lat dziewięćdziesiątych XX w. wynosiła ona zaledwie 30% wartości dla państw Europy Zachodniej, a już w 2019 r. wartość ta wynosiła 77%[3]. Podkreślić jednak należy, że dla zwiększenia produktywności kluczowe jest dokonywanie inwestycji, a obecna sytuacja gospodarcza – inflacja, rosnące rachunki za gaz, prąd i ogrzewanie, chaos związany z wprowadzeniem Polskiego Ładu i wciąż trwająca pandemia skutecznie odstraszają, czy wręcz uniemożliwiają przedsiębiorcom dokonywanie inwestycji. Świadczy o tym rekordowo niski parametr, który nigdy w 11-letniej historii badania „Busometr” nie był na tak niskim poziomie (24,8 punktu w 100 stopniowej skali).

    W kontekście wynagrodzeń wskazać należy na nie zawsze w pełni trafną identyfikację źródeł problemów dokonaną przez MRiPS. Dla przykładu w KPDZ wskazano jako jedną z przyczyn deficytu pracowników w branży budowlanej „mało atrakcyjne wynagrodzenia”. Sytuacja poszczególnych pracowników może być co prawda bardzo różna, jednak przeciętne wynagrodzenie w branży budowlanej nawet na najniższych stanowiskach jest znacząco wyższe od najniższego wynagrodzenia. Choć z pewnością należy dążyć do wzrostu wynagrodzeń, to wydaje się, że w przypadku branży budowlanej (i nie tylko) na deficyt pracowników wpływ mają wieloletnie zaniedbania w zakresie kształcenia branżowego, które doprowadziły do tego, iż znacznie mniej młodzieży wybiera tą drogę zawodową. Na ten czynnik jednak KPDZ w ogóle się nie powołuje.

    Aby móc walczyć z powoływanymi problemami MRiPS przedstawiło cel główny na 2022 r., jakim jest wzrost aktywności zawodowej i wzrost zatrudnienia oraz cele szczegółowe:

    • lepsze dopasowanie umiejętności kadr do wymogów rynku pracy;
    • podniesienie jakości zatrudnienia oraz wydajności pracy w Polsce;
    • efektywne i sprawiedliwe wykorzystanie kapitału kadrowego Polski;
    • modernizacja funkcjonowania Publicznych Służb Zatrudnienia i zwiększenie efektywności aktywnych polityk rynku pracy;
    • efektywne i ukierunkowane zarządzanie migracjami zarobkowymi.

    Przedstawione propozycje w większości można uznać za obiecujące, jednak z ich oceną należy zaczekać na konkretne propozycje zmian prawnych. Niemniej wskazać należy, że w poszczególnych obszarach brakuje kilku kluczowych działań. W pierwszym obszarze: „lepsze dopasowanie umiejętności kadr do wymogów rynku pracy” brak jest znaczących działań w kierunku wzmocnienia pozycji kształcenia branżowego i technicznego w Polsce oraz zwiększenia ilości zajęć pozwalających na nabywanie praktycznej wiedzy i umiejętności na różnych szczeblach kształcenia. Co prawda problem ten jest podnoszony, ale jedynie w sposób bardzo ogólny bez podania konkretnych propozycji. Tego rodzaju zmiany są niezwykle potrzebne dla podnoszenia kompetencji praktycznych młodzieży szkolnej.

    Część z zaproponowanych przez MRiPS zmian dotyczy zagadnień od dawna postulowanych przez środowiska eksperckie, również przez ZPP. Z całą pewnością do takich obszarów należy wspieranie godzenia obowiązków rodzinnych z zawodowymi. Aby umożliwić zwiększenie aktywności zawodowej rodziców, przede wszystkim kobiet, konieczne jest zwiększenie dostępności do placówek zapewniających opiekę nad dziećmi. Obecnie bardzo częstą sytuacją jest brak możliwości powrotu matki do pracy w sytuacji braku miejsc w żłobkach, gdyż koszty wynagrodzenia opiekunki dla dziecka w większości przypadków podważają ekonomiczną zasadność takiego rozwiązania. Zaniedbania w obszarze dostępności do placówek opieki nad dziećmi wpływają na zmniejszenie konkurencyjności kobiet na rynku pracy, gdyż wiele z nich rezygnuje nawet na kilka lat z pracy zawodowej.

    Innym postulowanym od dawna zagadnieniem jest wprowadzenie do Kodeksu pracy na stałe przepisów dotyczących świadczenia pracy zdalnej. Wskazać jednak należy, że w tym przypadku pracodawcy i pracownicy znaleźli już w większości optymalne rozwiązania w obliczu pandemii. W związku z tym projektowane rozwiązania prawne powinny być jak najbardziej elastyczne i umożliwiające stosowanie wypracowanych już dobrych praktyk.

    Niestety nie wszystkie proponowane rozwiązania można ocenić pozytywnie. W drugim obszarze „podniesienie jakości zatrudnienia oraz wydajności pracy w Polsce” wskazać należy przede wszystkim na bardzo niekorzystną propozycję dotyczącą objęcia wszystkich umów zlecenia składkami na ubezpieczenie społeczne. Obecnie, jeśli zleceniobiorca posiada inny tytuł ubezpieczenia np. w postaci umowy o pracę, z którego otrzymuje co najmniej minimalne wynagrodzenie, to składki na ubezpieczenie społeczne przy umowie zlecenia są dobrowolne. Dzięki temu zleceniobiorca może samodzielnie podjąć decyzję, czy chce otrzymać wyższe wynagrodzenie, czy też odkładać dodatkowe pieniądze na emeryturę w ZUS. Wskazać należy, że zleceniobiorca może także podjąć decyzję o przeznaczeniu tych środków na wpłatę na Indywidualne Konto Emerytalne bądź Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego. Niestety pełne oskładkowanie umów zlecenia może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego, to znaczy zniechęcić do podejmowania aktywności zawodowej, szczególnie mającej charakter dodatkowy. Postulat objęcia wszystkich umów zlecenia pełnymi składkami nie zwiększy istotnie bezpieczeństwa emerytalnego zleceniobiorców, zwiększy natomiast wpływy do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, co jest prawdopodobnie główną przesłaną wprowadzenia postulowanej zmiany. Więcej na ten temat ZPP pisał już w komentarzu w sprawie planów pełnego oskładkowania umów zlecenia[4].

    Projekt Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 r. przygotowany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej jest dokumentem poglądowym, który w większości trafnie ocenia sytuację na rynku i jego potrzeby. Wskazać jednak należy, że w ostatnich miesiącach sytuacja gospodarcza jest bardzo dynamiczna i niektóre założenia przyjęte przez Ministerstwo są już nieaktualne. Aby ocenić zaproponowane rozwiązania należy zaczekać na przedstawienie konkretnych propozycji zmian legislacyjnych, jednak z pewnością jedno z rozwiązań – pełne oskładkowanie umów zlecenia – należy ocenić jednoznacznie negatywnie. Jest to propozycja całkowicie nieodpowiadająca współczesnym potrzebom rynku pracy, a przede wszystkim zleceniobiorców, którzy w tej chwili (po spełnieniu warunku posiadania innego tytułu do ubezpieczenia społecznego) sami mogą decydować, czy otrzymają wyższe wynagrodzenie, czy też wolą odprowadzić dodatkowe składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

    ***

    [1] https://zpp.net.pl/busometr-zpp-tak-zlych-nastrojow-dawno-nie-bylo-pozytywne-wiadomosci-jedynie-z-rynku-pracy/ (dostęp na dzień 08.02.2022 r.).

    [2] GUS, Aktywność ekonomiczna ludności Polski – 3 kwartał 2021 r. (dostęp na dzień 08.02.2022 r. – są to dane bardziej aktualne niż przyjęte w KPDZ).

    [3] Polski Instytut Ekonomiczny, Pułapka małej skali. O produktywności polskich firm, 2021 r.

    [4] https://zpp.net.pl/komentarz-zpp-w-sprawie-planow-pelnego-oskladkowania-umow-zlecenia-rynek-pracy-naturalnie-dazy-do-elastycznosci-nie-powinnismy-dzialac-wbrew-temu-trendowi/

     

    Zobacz: 16.02.2022 Stanowisko ZPP w sprawie projektu Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 rok

    Komentarz ZPP – trudno zrozumieć decyzję o wypłacie 14. emerytury, szczególnie w obliczu sytuacji gospodarczej i rosnącej inflacji

    Warszawa, 15 lutego 2022 r. 

     

    Komentarz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców – trudno zrozumieć decyzję o wypłacie 14. emerytury, szczególnie w obliczu sytuacji gospodarczej i rosnącej inflacji

    Deklaracja o kontynuowaniu programu wypłacania kolejnych dodatkowych świadczeń emerytalnych również w 2022 roku wydaje się kompletnie niezrozumiała. Niestabilne otoczenie gospodarcze i rosnąca inflacja sprawiają, że rząd powinien raczej rewidować polityki socjalne i społeczne, niż utrwalać siatkę dotychczas wprowadzonych świadczeń.

    Polski system emerytalny jest jednym z najdroższych w Europie. Od lat wydajemy na niego ponad 10% PKB – znacznie więcej, niż średnia dla OECD. Mniejsze, w stosunku do wielkości gospodarki, kwoty przeznaczają na ten cel państwa takie jak Niemcy, Czechy, czy Szwecja. Ostatnie lata, zamiast poważnej debaty o gruntownej reformie systemu emerytalnego, uwzględniającej czynniki demograficzne, przyniosły raczej szereg działań pogłębiających problem. Obniżono wiek emerytalny, zainicjowano prace nad kosztownymi (wg prognoz średniorocznie pochłaniałyby ok. 12 mld zł) emeryturami stażowymi, na stałe wprowadzono dodatkowe, 13. emerytury, a w międzyczasie rokrocznie chwalono się wysokim waloryzacjami. Jakby tego było mało, w 2021 roku zdecydowano się wypłacić jednorazowo 14. emerytury. Już w lutym 2022 roku okazało się jednak, że świadczenie jednorazowe było tylko teoretycznie – w praktyce jego wypłata jest w trybie uznaniowym kontynuowana. Mimo inflacji sięgającej niemal 10%, coraz mniej stabilnej sytuacji międzynarodowej i rosnącego ryzyka globalnego tąpnięcia gospodarczego, rząd zobowiązał się do wypłaty 14. emerytur również w tym roku. Jest to działanie kompletnie niezrozumiałe – społecznie niezasadne, budżetowo ryzykowne, a systemowo szkodliwe.

    Trudno jest wskazać, jaki konkretnie cel realizować mają 14. emerytury. Na sytuację finansową emerytów zdecydowano się już bowiem wpłynąć szeregiem innych, wymienionych wyżej działań. Kolejny transfer gotówkowy kierowany do tej grupy wydaje się służyć wyłącznie zadowoleniu określonej części elektoratu, a więc realizować funkcje czysto polityczne, a nie gospodarcze czy społeczne.

    Na horyzoncie pojawiają się tymczasem poważne zagrożenia. Odczyt inflacji za styczeń jest rekordowy i wyniósł 9,2%. Przeciętny koszyk zakupowy staje się coraz droższy i choć część analityków twierdzi, że właśnie w styczniu odnotowaliśmy szczytowy punkt w odczytach inflacyjnych, konsumenci obawiają się dalszego wzrostu cen. Reakcja na rosnącą drożyznę w zakresie polityki pieniężnej ma charakter oczywisty (lecz niewątpliwie spóźniony) i sprowadza się do konsekwentnej podwyżki stóp procentowych, co już odczuwają w portfelach kredytobiorcy. Część z nich – z uwagi na prowadzoną działalność gospodarczą lub zarobki przekraczające przeciętne wynagrodzenie w Polsce – wyraźnie straci dodatkowo na Polskim Ładzie. Rachunki za prąd czy gaz stają się więcej niż niepokojące, a konsekwencje finansowe polityki klimatycznej UE w kontekście opartej na węglu energetyki mogą być dla konsumentów szczególnie dotkliwe. Z uwagi na polityczny spór rządu z Komisją Europejską w dalszym ciągu wstrzymana jest przy tym wypłata środków z KPO.

    Wszystkie powyższe czynniki bezpośrednio wpływają na dobrobyt i siłę nabywczą pracujących Polaków. Znajdując się w obecnej sytuacji i dostrzegając wszystkie wskazane zagrożenia, należałoby raczej zrewidować politykę społeczną i budżetową, ograniczając wydatki do tych rzeczywiście celowych (jest to prawdopodobnie kwestia dyskusyjna, w ocenie ZPP zasadne byłoby utrzymanie – z nowych programów społecznych – wyłącznie 500+ w pierwotnej wersji). Wprowadzanie kolejnych impulsów konsumpcyjnych – a do tego, z punktu widzenia gospodarki, przyczyniają się 14. emerytury – nie rozwiązuje żadnego z przedstawionych wyżej problemów, jedynie pogłębiając niektóre z nich. W naszym przekonaniu dodatkowe świadczenia emerytalne to niepotrzebny i kosztowny prezent dla arbitralnie określonej grupy, będącej już odbiorcą szeregu innych transferów o charakterze redystrybucyjnym. W obecnej sytuacji ekonomicznej powinniśmy dyskutować o tym, jak przywrócić zaufanie firm do prawodawcy (o tym, że jest rekordowo niskie świadczy równie rekordowo niska skłonność przedsiębiorców do inwestowania), stymulować rozwój klasy średniej, czy poprawić system podatkowy, który po wprowadzeniu Polskiego Ładu stał się jeszcze bardziej skomplikowany. Nie jest wykluczone, że nadchodzą trudniejsze gospodarczo czasy, w których stymulowanie wzrostu konsumpcją może stać się niewystarczające. Warto wziąć to pod uwagę i przyjąć konserwatywny zwrot w polityce społecznej i budżetowej.

     

    Zobacz: 15.02.2022 Komentarz ZPP – trudno zrozumieć decyzję o wypłacie 14. emerytury, szczególnie w obliczu sytuacji gospodarczej i rosnącej inflacji

    Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP uhonorowany nagrodą wolności Heritage Foundation

    Warszawa, 15 lutego 2022 r. 

     

    Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP uhonorowany nagrodą wolności Heritage Foundation

     

    Heritage Foundation, jeden z najbardziej wpływowych konserwatywnych think tanków na świecie uhonorował Marcina Nowackiego, wiceprezesa ZPP swoją coroczną nagrodą wolności. Fundacja doceniła całokształt działań Marcina Nowackiego promujących zasady wolnego rynku, wolności gospodarczej i uczciwej konkurencji w Polsce i Unii Europejskiej.

    Heritage Foundation, założona w Waszyngtonie w 1973 zajmuje się promowaniem konserwatywnej myśli politycznej, wolności ekonomicznej oraz kształceniem liderów. Od 25 lat Fundacja publikuje szeroko komentowany coroczny Index Wolności Ekonomicznej obrazujący stan zbiurokratyzowania gospodarek w poszczególnych państwach.

    Więcej

    Stanowisko ZPP ws. projektu rozporządzenia Ministra Rodziny i Polityki Społecznej z dnia 27 stycznia 2022 roku zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe

    Warszawa, 11 lutego 2022 r.

     

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. projektu rozporządzenia Ministra Rodziny
    i Polityki Społecznej z dnia 27 stycznia 2022 roku zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe

     

    W okresie od 2004 roku do dzisiaj przeciętne wynagrodzenie wzrosło w Polsce ok. dwuipółkrotnie. Analogicznie, podrożały podstawowe produkty spożywcze, czy posiłki w restauracjach, co ze szczególnym natężeniem obserwujemy w ciągu ostatnich miesięcy wyjątkowo nasilonej inflacji. Kwota wyłączenia z podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne kwoty wartości posiłków finansowanych pracownikom przez pracodawcę pozostaje tymczasem stała od 2004 roku i wynosi 190 zł miesięcznie. Przyjmując założenie, że w miesiącu mamy 21 dni roboczych, suma ta pozwala na sfinansowanie pracownikom posiłku o wartości ok. 9 zł. Nie potrzeba szczególnej ekspertyzy, by stwierdzić, że z pewnością nie jest to kwota umożliwiająca zakup posiłku w punkcie gastronomicznym. Przedstawiony do konsultacji projekt rozporządzenia Ministra Rodziny i Polityki Społecznej zasługuje zatem na kierunkowe poparcie, choć zakres zmian w nim przewidzianych powinien być w naszym przekonaniu istotnie szerszy.

    Niewątpliwą zaletą projektu jest fakt, że przewiduje on nie tylko waloryzację kwoty zwolnionej z oskładkowania, lecz powraca również do koncepcji powiązania tej sumy z inną, corocznie waloryzowaną wartością – w tym przypadku minimalnym wynagrodzeniem za pracę. O ile samo to założenie zasługuje na pełne poparcie, o tyle zaproponowana część minimalnego wynagrodzenia wyznaczająca maksymalną kwotę zwolnienia – 10% – wydaje się zdecydowanie za niska. W 2022 roku 10% minimalnego wynagrodzenia za pracę to kwota 301 zł. Przyjmując te same założenia, co w pierwszym akapicie, należałoby stwierdzić, że jest to suma umożliwiająca sfinansowanie pracownikom posiłku o wartości ok. 14 zł dziennie. Niewątpliwie jest to realna podwyżka dotychczasowej maksymalnej kwoty zwolnienia o 50%, jednak w dalszym ciągu nie przystaje ona do gospodarczej rzeczywistości. Zgodnie z dostępnymi danymi, przeciętna cena posiłku w taniej restauracji w Polsce to wydatek ok. 23 zł. Uważamy, że zarówno z punktu widzenia celowości samego zwolnienia z oskładkowania kwot przeznaczonych na sfinansowanie posiłków pracownikom, jak i wziąwszy pod uwagę sytuację na rynku pracy (pracodawcy coraz częściej konkurują między sobą nie tylko samymi wynagrodzeniami, które systematycznie rosną, lecz również benefitami), zasadne byłoby przyjęcie progu zwolnienia odzwierciedlającego przynajmniej wskazaną sumę. Oznaczałoby to, wg danych na 2022 rok, wpisanie do rozporządzenia kwoty ok. 480 zł miesięcznie, a zatem określenie współczynnika wyznaczającego próg maksymalnej kwoty zwolnienia nie na poziomie 10%, lecz 16% minimalnego wynagrodzenia za pracę.

    Warto zauważyć ponadto, że w perspektywie historycznej nawet próg 16% minimalnego wynagrodzenia stanowiłby istotne odstępstwo „w dół” od koncepcji przyjętej na samym początku obowiązywania omawianych przepisów. W pierwotnym brzmieniu, z 1999 roku, określały one bowiem maksymalną kwotę zwolnienia jako 25% minimalnego wynagrodzenia. Przyjęty w 2004 roku poziom 190 zł miesięcznie również nie był przypadkowy – suma ta stanowiła wówczas właśnie jedną czwartą minimalnego wynagrodzenia. Przyjęcie poziomu 10% najniższej pensji oznaczałoby dwuipółkrotne obniżenie relatywnej wartości benefitu w porównaniu do jego pierwotnego kształtu. Pułap 16%, wziąwszy pod uwagę inne czynniki gospodarcze, w tym m.in. poszerzającą się ofertę restauracji, czy ogólny wzrost poziomu życia, wydaje się pod tym względem znacznie bardziej racjonalny – dlatego postulujemy o uwzględnienie w ostatecznej wersji rozporządzenia właśnie takiego poziomu kwoty zwolnionej z oskładkowania.

    Dodatkowa uwaga o charakterze technicznym, aczkolwiek bardzo istotnym z punktu widzenia celowości samego zwolnienia (wzrost dobrostanu pracowników w Polsce), odnosi się do samej formy dofinansowania posiłków przez pracodawcę. Zarówno w samym tekście rozporządzenia, jak i w uzasadnieniu do przedstawionego projektu jego zmiany, wykorzystywane jest pojęcie „kuponów, talonów i bonów żywieniowych”. O ile w roku 1999, gdy regulacja pojawiła się po raz pierwszy, tego rodzaju formy finansowania były prawdopodobnie faktycznie tymi wykorzystywanymi najpowszechniej, o tyle dwie i pół dekady później dysponujemy znacznie lepszymi, wygodniejszymi i bezpieczniejszymi narzędziami. Są nimi karty przedpłacone, w tej chwili najczęściej używane do przekazywania dofinansowania posiłków pracowniczych przez pracodawców. Pominąwszy kwestie związane z wygodą użytkowania (karty są trudne do zniszczenia i łatwe do obsłużenia), jest to rozwiązanie znacznie bezpieczniejsze – zarówno z punktu widzenia ew. systemowych nadużyć (bon lub talon można z łatwością sfalsyfikować, kartę przedpłaconą już nie), jak i celowości wydatkowania środków. Karta zabezpiecza przed wydawaniem przekazanych pracownikowi środków na cele inne, niż posiłki.

    Wspierając wysiłki Ministerstwa w skutecznym dostosowaniu systemu zwolnienia ze składek na ubezpieczenia społeczne kwot dofinansowania do posiłków pracowników, mamy nadzieję na uwzględnienie wskazanych wyżej uwag, które w naszym przekonaniu uczynią system bardziej efektywnym i dostosowanym do realiów gospodarczych. Poniżej przedstawiamy propozycję konkretnych zmian w projektowanych regulacjach, konsumującą opisane wcześniej uwagi.

    Proponowane zmiany (odwołują się do wcześniej przesłanego projektu z Ministerstwa) do proponowanego projektu:

    § 1. W rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (Dz. U. z 2017 r. poz. 1949) w § 2 w ust. 1 wprowadza się następujące zmiany:

    pkt 11 otrzymuje brzmienie: 

    „11)       wartość finansowanych przez pracodawcę posiłków lub napojów bezalkoholowych bez prawa do ekwiwalentu z tego tytułu – do wysokości nieprzekraczającej miesięcznie kwoty 16% bieżącego minimalnego wynagrodzenia za pracę,”;

    dodaje się ust. 1a-1b w brzmieniu:

    „1a. Wyłączenie z podstawy wymiaru składek, o którym mowa w ust. 1 pkt 11, stosuje się wyłącznie do:

    1)           posiłków i napojów bezalkoholowych wydanych pracownikowi w naturze;

    2)           przedpłaconych kart płatniczych, które uprawniają pracownika do nabycia wyłącznie na obszarze kraju tylko posiłków lub napojów bezalkoholowych od przedsiębiorcy, który prowadzi sprzedaż posiłków lub napojów bezalkoholowych, i który zawarł bezpośrednio stosowną umowę z wydawcą przedpłaconych kart płatniczych.

     

    Zobacz: 11.02.2022 Stanowisko ZPP ws. projektu rozporządzenia Ministra Rodziny i Polityki Społecznej z dnia 27 stycznia 2022 roku zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe

    Podsumowanie roku w Polsce – opinia Głównego Ekonomisty ZPP

    Warszawa, 10 lutego 2022 r. 

     

    Podsumowanie roku w Polsce – opinia Głównego Ekonomisty ZPP

     

    Większość danych za rok 2021 już spłynęła, więc to dobra pora na gospodarcze podsumowanie minionych 12 miesięcy. 2021 rok zaczął się od nadziei związanych ze szczepieniami na COVID, które przyczyniły się do wzrostu optymizmu na rynkach. Niewiele obniżyła go nawet zimowo-wiosenna dotkliwa fala epidemiczna, która dotknęła Polskę i kraje Zachodu. W wielu krajach wkrótce doszło do szybkiego spadku liczby zachorowań i zgonów na COVID-19. Ożywienie gospodarcze było więc zjawiskiem zrozumiałym i poniekąd naturalnym. Z upływem czasu optymizm względem szczepionek osłabł, zwłaszcza kiedy okazało się, że wraz z ewolucją wirusa coraz słabiej zabezpieczają przynajmniej przed ryzykiem zachorowania. To z kolei przełożyło się na spadek wartości akcji firm dostarczających szczepionki. Pomimo wszystko jednak, w II połowie roku nie nastąpił powrót to lockdownów w skali widzianej jeszcze zimą i wiosną.

    Zamknięcie gospodarek, powtarzające się lockdowny w roku 2020 doprowadziły do gwałtownych obniżek, a potem utrzymywania się niskich cen surowców energetycznych i energii, a spadków cen dóbr konsumpcyjnych. Od początku roku widoczny był odwrót od tych deflacyjnych trendów. Szczególnie wyraźnie było to widać, ze względu na efekt bazy, w II kwartale. Jednak wzrost cen, który początkowo wydawał się powrotem do stanu sprzed pandemii, w kolejnych kwartałach nie wyhamował. W efekcie pod koniec roku 2021 ceny gazu ziemnego i energii na niektórych rynkach zaczęły osiągać rekordowe poziomy. Szczególnie w Europie zaczęły pojawiać się sygnały, że osiągnięte w IV kwartale poziomy tych cen, o ile utrzymają się dłużej, mogą wpływać na międzynarodową konkurencyjność produkcji.

    Jednym z czynników sprzyjających wzrostowi cen ropy naftowej i gazu ziemnego był narastający kryzys logistyczny: szereg czynników wpłynął na wydłużenie czasu dostaw, a nawet na zerwanie łańcuchów dostaw, m.in. spowolnienie obsługi w portach (zwłaszcza chińskich) w okresie pandemii, wydłużające się wraz z ożywieniem globalnej gospodarki „korki” statków, niedobory surowców i półproduktów hamujące dalszą produkcję (jak w przypadku podzespołów elektronicznych, których braki wpłynęły na zdolności produkcyjne producentów samochodów, komputerów, elektroniki domowej, a nawet materiałów eksploatacyjnych (jak cartridge do drukarek). Symbolem tych problemów w światowym handlu stał się, zapomniany już chyba nieco, zakleszczony w kanale sueskim kontenerowiec Ever Given, który na 6 długich dni wstrzymał ruch na tym kluczowym szlaku łączącym Azję i Europę.

    Pomimo poprawy sytuacji na rynkach, wiele państw kontynuowało – wprawdzie powoli je ograniczając – działania w sferze fiskalnej i monetarnej, wspierające przedsiębiorców i konsumentów w związku z niemedycznymi działaniami podejmowanymi w celu zahamowania pandemii (zwłaszcza różnymi formami lockdownów). Nierównowaga w światowym handlu i ekspansja fiskalna stworzyły zaś środowisko sprzyjające inflacji – i tak, z rekordowo niskich poziomów inflacji w 2020 świat w roku 2021 zaczął szybko przechodzić do środowiska podwyższonej inflacji.

    Otoczenie międzynarodowe miało wpływ na sytuację gospodarczą Polski, ale istotną rolę odgrywały tu także czynniki o charakterze regionalnym i czysto lokalnym, polskim. Spójrzmy więc, co się działo w Polsce. Pomimo niestabilności na światowych rynkach i narastających ryzyk wewnętrznych stan polskiej gospodarki była dobry. Szybko rosła produkcja przemysłowa, nie tylko w pierwszych miesiącach roku (ze względu na efekt bazy), ale także w ostatnim kwartale. W efekcie stało się to jednym z czynników wpływających na szybki wzrost gospodarczy (wstępne szacunki mówią o niemal 6% rocznej dynamice wzrostu PKB, i ponad 7% w ostatnim kwartale). Oczywiście trzeba pamiętać, że punktem odniesienia jest kryzysowy rok 2020. Zatem, pomimo dobrej sytuacji makroekonomicznej dynamika narastania problemów i ryzyk niepokoi.

    Podobnie jak większość Europy, Polska weszła w rok 2021 z niską inflacją i rekordowo niskimi stopami procentowymi. Decyzjami RPP ten niski poziom stóp procentowych został utrzymany aż do jesieni, pomimo coraz mocniejszych sygnałów świadczących o narastającym ryzyku inflacji. Następowała bowiem kumulacja czynników wewnętrznych (polityka stóp procentowych, ekspansja fiskalna, słabnięcie złotego) i międzynarodowych (wzrost cen na rynkach związany z problemami transportowymi, wzrost cen energii i surowców energetycznych). O ile na początku roku stopa wzrostu cen r/r nie przekraczała 2%, o tyle pod koniec zbliżyła się do 9% z silną tendencją wzrostową.

    W ostatnim kwartale roku RPP zmieniła w końcu politykę stóp procentowych i rozpoczął się cykl ich podnoszenia. W październiku, po raz pierwszy od 9 lat podniesiona została podstawowa stopa procentowa (z historycznie niskiego poziomu 0,1%), a do końca roku poziom referencyjna stopa procentowa wzrosła do 1,75%. Międzybankowe stopy procentowe WIBOR (mające istotny wpływ na oprocentowanie kredytów) wrosły w jeszcze większym stopniu (z 0,24% na początku października do 2,54 na koniec grudnia).

    Ostatni rok był też rokiem utrzymującego się niskiego poziomu inwestycji: stopa inwestycji przez pierwsze trzy kwartały utrzymywała się wciąż, jak w poprzednich latach, na relatywnie niskim poziomie. Choć danych jeszcze brak, można się obawiać również o strukturę wydatków inwestycyjnych (w tym duży udział inwestycji publicznych i dokonywanych przez przedsiębiorstwa, których właścicielem lub znaczącym udziałowcem jest państwo).  

    Rok 2021 był też okresem planowych i awaryjnych prób regulowania sytuacji rynkowej za pośrednictwem nie tylko działań fiskalnych, ale też bezpośrednich ingerencji w system podatkowy. Sztandarowym projektem w dziedzinie polityki gospodarczej stał się Polski Ład – nowy system podatkowy, mający zmienić strukturę obciążeń podatkowych obywateli. Wprowadzone pospiesznie rozwiązania (obowiązujące dopiero od roku 2022) okazały się niespójne, a obietnice składane przez rząd – nie zawsze prawdziwe. Szybko podejmowane próby łatania na bieżąco najbardziej rażących usterek nowego systemu pogłębiały chaos – ale to wszystko stało się odczuwalne dopiero w roku 2022. Co więcej, rząd próbuje również ograniczyć negatywne skutki inflacji poprzez okresowe zmiany poziomu podatków. W ostatnich miesiącach roku szczególnie dolegliwy, zarówno dla przedsiębiorców jak i konsumentów stał się wzrost cen energii i gazu. Rząd podjął próby ograniczenia jego skutków poprzez okresowe zmniejszenie podatków (VAT, akcyza). Później rozpoczęła się też dyskusja o obniżce VAT-u na produkty żywnościowe – plan zrealizowano dopiero w styczniu 2022.

    W wyniku działań rządu i nowych regulacji, system podatkowy na przełomie roku 2021 i 2022 stał się jeszcze bardziej chaotyczny i nieprzejrzysty niż kiedykolwiek wcześniej. Wydaje się, że właśnie nieprzejrzystość i ogromny poziom komplikacji systemu, wzmocniony jeszcze przez stosowanie ręcznego sterowania i arbitralnych decyzji (choćby korygujących wcześniejsze błędy pospiesznie ogłaszanymi rozporządzeniami) jest najpoważniejszą wadą tego systemu. O ile bowiem o zasadność wyższych lub niższych podatków można się spierać, to nie ma wątpliwości że system arbitralny i skrajnie skomplikowany nie sprzyja rozwojowi, a zwłaszcza nie będzie sprzyjać krajowej przedsiębiorczości i innowacyjności. Korzyści dla biedniejszej części społeczeństwa przewidziane w Polskim Ładzie na pewno można było osiągnąć prostszymi metodami.

    Wreszcie, trzeba jeszcze przypomnieć poważne problemy związane z relacjami z UE, która wstrzymała akceptację, a zatem zamroziła dostęp do środków z tzw. Krajowego Planu Odbudowy

    Kończący się rok był całkiem udany dla polskiej gospodarki. Wróciła ona właściwie na przed-pandemiczną ścieżkę rozwoju, wyróżnia się w Europie wysoką dynamiką wzrostu gospodarczego i niskim bezrobociem. Kilka spraw kładzie się cieniem na tym optymizmie: rosnąca inflacja i znaczny (i niestety bardzo spóźniony) wzrost stóp procentowych, który może przełożyć się na rosnące problemy kredytobiorców, niska stopa inwestycji, rosnąca komplikacja systemu podatkowego, problemy z łańcuchami dostaw nierozwiązane na poziomie globalnym. I problem, o którym pisałem już jakiś czas temu: niskie bezrobocie to tak naprawdę sygnał ostrzegawczy. Rosnące napięcia na rynku pracy, związane ze spadającą dostępnością siły roboczej, wymagają działań zarówno krótko- jak i długookresowych. Wśród tych krótkookresowych, pilnie potrzebnych, bez wątpienia powinny znaleźć się wspierające napływ migrantów zarobkowych. 

     

    dr hab. Piotr Koryś
    Główny Ekonomista ZPP 

     

    Zobacz: 10.02.2022 Podsumowanie roku w Polsce – – opinia głównego ekonomisty ZPP

    Stanowisko ZPP w sprawie SLIM VAT 3

    Warszawa, 9 lutego 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie SLIM VAT 3

     

    Od 2020 r. Ministerstwo Finansów podejmuje działania mające na celu uproszczenie przepisów związanych z podatkiem VAT. Pierwsze zmiany proponowane w pakiecie SLIM VAT weszły w życie w 2021 r., również kolejne rozwiązania zawarte w SLIM VAT 2 zostały wprowadzone częściowo już w październiku ubiegłego roku, a częściowo od 1 stycznia 2022 r. Wprowadzane przepisy miały charakter niewielkich usprawnień w zakresie podatku od towarów i usług, w szczególności w zakresie procedur, wydłużenia terminów na dokonywanie poszczególnych czynności, fakturowania czy transakcji wewnątrzwspólnotowych. Nowelizacje te, choć nie były rewolucją, to z pewnością przyczyniły się do ułatwienia działalności firm będących płatnikami podatku VAT.

    Obecnie trwają prekonsultacje nad kolejnym pakietem 20 zmian podatkowych zwanym SLIM VAT 3. Zgonie z zapowiedziami Ministerstwa Finansów przedstawione propozycje mają na celu:

    • poprawę płynności finansowej firm;
    • zmniejszenie formalności w podatku VAT w obrocie międzynarodowym;
    • poszerzenie zakresu zwolnień z VAT;
    • zmniejszenie ilości korekt i umożliwienie przyjaznego rozliczania VAT;
    • uproszczenie fakturowania firm i zmniejszenie obowiązków;
    • obniżenie sankcji VAT;
    • konsolidację i ujednolicenie wiążących informacji poprzez prostszy i przejrzysty dostęp do wiedzy podatkowej.

    Spośród propozycji Ministerstwa Finansów bardzo duże znaczenie ma z pewnością zmiana wartości sprzedaży umożliwiająca uznanie przedsiębiorcy za „małego podatnika”. Jest to o tyle istotne, że status małego podatnika pozwala na stosowanie uproszczonego sposobu rozliczania podatku, czyli metody kasowej, zamiast memoriałowej. Metoda kasowa umożliwia księgowanie kosztów w dacie ich poniesienia, niezależnie, czy dotyczą bieżącego, czy przyszłego roku. Nie wymaga ona również określania, czy koszty mają charakter pośredni, czy bezpośredni oraz przypisywania kosztów do określonych przychodów. Jest to zatem rozwiązanie znacznie ułatwiające rozliczenie podatku VAT. Obecnie za małych podatników uznawane są podmioty, które osiągnęły wartość sprzedaży nieprzekraczającą 1,2 miliona euro w poprzednim roku podatkowym (bądź 45 tysięcy euro w przypadku niektórych kategorii przedsiębiorstw). Zagadnienie to jest również przedmiotem regulacji unijnych, a dokładnie Dyrektywy 2006/112/WE Rady z dnia 28 listopada 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej, zgodnie z którą maksymalna kwota sprzedaży umożliwiająca uznanie przedsiębiorcy za małego podatnika to równowartość 2 milionów euro w walucie krajowej. Proponowana w SLIM VAT 3 zmiana dotyczy podniesienia tego progu z poziomu 1,2 miliona do 2 milionów euro. Propozycja ta z pewnością jest rozwiązaniem korzystnym, umożlwiającym wielu podmiotom łatwiejsze rozliczanie podatku od towarów i usług.

    Kolejną istotną zmianą ma być rezygnacja z wymogu posiadania faktury przy odliczaniu podatku z tytułu wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów. W aktualnym stanie prawnym możliwość odliczenia VAT z tego tytułu powstaje, jeśli podatnik udokumentuje nabycie towarów w terminie trzech miesięcy od końca miesiąca, w którym powstał obowiązek podatkowy. W przeciwnym razie będzie on zmuszony do odpowiedniego pomniejszenia podatku naliczonego. Polska ma być dwunastym krajem w Unii Europejskiej, w którym obowiązek posiadania faktury w omawianym przypadku zostanie zniesiony, a podatek naliczony i należny mają być rozliczane w tej samej deklaracji, co w konsekwencji ma prowadzić do neutralności podatkowej nabycia wewnątrzwspólnotowego.

    Wskazać również należy na propozycję umożliwiającą odstąpienie od obowiązku wystawienia faktury zaliczkowej, który przewidziany został w art. 106b ust. 1 pkt 4 ustawy o VAT. Jeżeli podatnik otrzyma całość lub część zapłaty z tytułu zaliczki, w tym samym okresie rozliczeniowym, w którym powstał obowiązek podatkowy, to będzie miał on możliwość udokumentowania tego faktu jedną fakturą rozliczeniową, w której poza datą dokonania dostawy lub wykonania usługi znajdzie się również informacja o dacie zapłaty zaliczki. Jest to z pewnością zmiana, która spowoduje zmniejszenie obowiązków dokumentacyjnych nałożonych na przedsiębiorców, a tym samym przyczyni się do ułatwienia prowadzenia działalności gospodarczej.

    Zmianie ma również ulec katalog podatków i należności, jakie przedsiębiorca będzie mógł uregulować środkami znajdującymi się na odrębnym rachunku VAT. Propozycja zakłada poszerzenie tego katalogu o podatek od wydobycia kopalin, podatek od sprzedaży detalicznej, podatek od środków spożywczych, zryczałtowany podatek od wartości sprzedanej produkcji, podatek tonażowy i o tak zwany podatek od małpek. Takie rozwiązanie może przyczynić się do poprawienia płynności finansowej niektórych przedsiębiorców. 

    Propozycje zawarte w SLIM VAT 3 przewidują także zmianę art. 90 ust. 10 pkt 1) ustawy o VAT poprzez zwiększenie kwoty pozwalającej uznać, że proporcja określona przez podatnika wynosi 100%. Obecnie na podstawie art. 90 ust. 2 podatnik pomniejsza kwotę podatku należnego o taką część kwoty podatku naliczonego, którą można proporcjonalnie przypisać czynnościom, w stosunku do których podatnikowi przysługuje prawo do obniżenia podatku należnego. Jeśli jednak proporcja ta wynosi powyżej 98%, a kwota podatku naliczonego niepodlegająca odliczeniu, wynikająca z zastosowania tej proporcji, w skali roku była mniejsza

    niż 500 zł, to podatnik ma prawo uznać, że proporcja ta wynosi 100%. SLIM VAT 3 zakłada podwyższenie wspomnianej powyżej kwoty 500 zł, do 10 tysięcy złotych. Umożliwi to stosowanie tego uproszczenia w rozliczeniu podatku VAT w znacznie większej ilości przypadków.

    W propozycjach SLIM VAT 3 znajdują się również inne rozwiązania mające uczynić rozliczanie podatku VAT bardziej przystępnym i zrozumiałym dla przedsiębiorców. Podsumowując całość zmian należy uznać, że jest to krok w dobrym kierunku, który z pewnością będzie miał pozytywny wpływ na codzienną praktykę wielu firm. Należy jednak wskazać, że system podatkowy w Polsce jest niezwykle skomplikowany i mało przyjazny dla obywateli i przedsiębiorców. Dlatego choć proponowane zmiany są pozytywnym sygnałem z Ministerstwa Finansów, to nie stanowią one rewolucji, a w sferze prawa podatkowego bez wątpienia wciąż pozostaje wiele miejsca na reformy.

     

    Zobacz: 09.02.2022 Stanowisko ZPP w sprawie SLIM VAT 3

    Stanowisko ZPP ws. Komunikatu Komisji „Polityka konkurencji gotowa na nowe wyzwania”

    Warszawa, 9 lutego 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. Komunikatu Komisji „Polityka konkurencji gotowa na nowe wyzwania”

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera inicjatywę przeglądu polityki konkurencji. Odpowiednie prowadzenie polityki konkurencji ma kluczowe znaczenie dla umocnienia pozycji gospodarczej UE na świecie. W obliczu wyzwań związanych z rewolucją technologiczną oraz transformacją klimatyczną, instrumenty takie jak pomoc publiczna czy kontrola koncentracji będą odgrywać szczególnie ważną rolę. Jednocześnie, obawiamy się, że niektóre z propozycji KE mogą być niekorzystne dla państw z regionu Europy Centralno-Wschodniej, w tym Polski.

    Jako że Komunikat omawia wiele różnych propozycji, odnosimy się do wybranych aspektów poniżej.

    1. Wkład polityki konkurencji w ekologiczny, cyfrowy i odporny jednolity rynek – rola ważnych projektów stanowiących przedmiot wspólnego europejskiego zainteresowania (IPCEI)

    Zgodnie z Komunikatem, KE prowadzi obecnie przegląd ram pomocy państwa dotyczących IPCEI. Ramy te umożliwiają państwom członkowskim i przemysłowi wspólne działanie poprzez ustanowienie paneuropejskich projektów „w przejrzysty i włączający sposób, przy jednoczesnym zapewnieniu pozytywnych skutków ubocznych na innych rynkach w odniesieniu do ogółu gospodarki UE”. Przegląd IPCEI prowadzony przez KE wykazał, iż funkcjonują one dobrze, natomiast KE prowadzi działania na zwiększenie otwartości projektów IPCEI, ułatwienie uczestnictwa MŚP i wyjaśnienie kryteriów finansowania zbiorowego z budżetów krajowych i programów UE.

    ZPP sprzeciwia się rozszerzaniu finansowania za pomocą IPCEI. Mimo pozytywnej oceny KE istnieją powody, by przypuszczać, że IPCEI nie funkcjonują odpowiednio. Zdaniem analityków think tanku Bruegel IPCEI są „nieprzejrzyste i źle zdefiniowane”, a ostatnia rewizja jego zasad “nie rozwiązała żadnej z głównych wad IPCEI.[1]

    IPCEI stanowią wyjątek od unijnego zakazu pomocy publicznej, który ma na celu umożliwienie wspólnego subsydiowania infrastruktury lub projektów badawczo-rozwojowych o znaczeniu strategicznym. Z perspektywy rynku, IPCEI mają umożliwić finansowanie projektów, niemożliwych do zrealizowania przez pojedyncze firmy.

    Niemniej, ponad połowa państw członkowskich nigdy nie uczestniczyła w IPCEI. Co więcej, jedynie bogate kraje (tj. Niemcy, Francja, Szwecja i Włochy) uczestniczyły w więcej niż jednym. Minimalna liczba krajów uczestniczących krajów została podniesiona do czterech, co nie zmienia faktu, że IPCEI nadal mogą być wykorzystywane jako instrument do transferowania subsydiów do firm z ww. państw członkowskich. Budzi to poważne obawy z perspektywy konkurencji oraz spójności jednolitego rynku.

    Jednocześnie, nie jest jasne, w jaki sposób firmy z sektora MŚP mają być włączone w IPCEI. Obecnie nie ma obowiązku organizowania przetargów, a większość dotychczasowo udzielonych funduszy otrzymały duże firmy. Dla przykładu Włoska firma ST-Italy otrzymała od 35 do 40 proc. całych funduszy, oraz całe wsparcie finansowe dostępne dla Włoch.

    Podsumowując, rozszerzanie IPCEI może doprowadzić do dalszego luzowania dyscypliny pomocy publicznej, ze szkodą dla państw członkowskich, które nie zostaną włączone w projekty, oraz spójności i konkurencyjności jednolitego rynku.

    1. Reguły konkurencji odzwierciedlające specyfikę rynków cyfrowych

    Aby wzmocnić swoją zdolność do kontrolowania wszystkich przejęć potencjalnie naruszających reguły konkurencji, Komisja wydała wytyczne dotyczące stosowania art. 22 rozporządzenia w sprawie kontroli łączenia przedsiębiorstw w celu zachęcenia w stosownych przypadkach państw członkowskich do odsyłania do niej do zbadania potencjalnie problematycznych transakcji, nawet jeżeli w ich przypadku nie dochodzi do osiągnięcia krajowych progów powodujących obowiązek zgłoszenia.

    ZPP krytycznie odnosi się do tej propozycji z dwóch powodów. Po pierwsze, takie działanie obniżają pewność prawa ponieważ uczestniczy rynku nie mają pewności co do tego jaki transakcje podlegają ocenie przez KE czy narodowe urzędy ochrony konkurencji. Co więcej, stanowią one przejaw tzw. ‘backdoor regulation’, kiedy Komisja zmienia  sposób stosowania obowiązującego rozporządzenia poprzez wydawanie wytycznych, które nie zostały poddane procesowi legislacyjnemu z uczestnictwem Rady czy Parlamentu, ale najprawdopodobniej zostały opracowanie wewnętrznie wyłącznie przez ekspertów KE.

    Po drugie, dalsze zaostrzenie zasad kontroli koncentracji na rynkach cyfrowych będzie niekorzystne przede wszystkich dla europejskich startupów. Co ciekawe, debata na temat szkodliwości ostrzejszych reguł dotyczących fuzji i przejęć przetoczyła się przy okazji procedowania poprawki komitetu ECON do DMA, która miała zakazać tzw. killer aquisitions, czyli fuzji w ramach przedsiębiorstwa przejmują rozwijające się firmy tylko po to, by przerwać innowacyjne projekty przejmowanego przedsiębiorstwa, uprzedzając w ten sposób pojawienie się przyszłej konkurencji.

    Uważamy, że problem killer aquisitons nie powinien być analizowany wyłącznie z perspektywy strażników dostępu, ale również start-upów i inwestorów. Zaostrzenie kontroli koncentracji pomiędzy strażnikiem dostępu a start-upem powoduje niepewność co do możliwości rozwoju dla strażnika dostępu. Jednak dla startup-ów oraz inwestorów wywołuje to niepewność co do możliwości wprowadzenia produktu/usługi na szerszą skalę czy zwrotu inwestycji. Zakaz „killer aquisitions” mógłby pozbawić inwestorów bardzo ważnej strategii wyjścia, oraz zmniejszyć pozytywne efekty wynikające z modelu biznesowego “innovation for buyout”, który jest szczególnie istotny w przypadku produktów komplementarnych. 

    Ostatecznie poprawka ECON została odrzucona przez Parlament Europejski. Cieszymy się, że eurodeputowani wysłuchali głosu przedsiębiorców i nie przegłosowali poprawki, która mogłaby doprowadzić do negatywnych konsekwencji dla europejskiej społeczności start-upów. Dlatego też sprzeciwiamy się propozycjom Komisji Europejskiej, by zaostrzać reguły kontroli koncentracji, w szczególności z obejściem demokratycznego procesu legislacyjnego.

     

    [1] https://www.bruegel.org/2022/01/opaque-and-ill-defined-the-problems-with-europes-ipcei-subsidy-framework/

     

    Zobacz: 09.02.2022 Stanowisko ZPP ws. Komunikatu Komisji „Polityka konkurencji gotowa na nowe wyzwania”

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery