• PL
  • EN
  • szukaj

    Apel organizacji branżowych ws. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta

    Apel organizacji branżowych ws. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta

     

    Warszawa, 9 lipca 2021

    Szanowny Pan
    Jarosław Gowin
    Wicepremier, Minister Rozwoju, Pracy i Technologii

    Szanowny Pan
    Michał Kurtyka
    Minister Klimatu i Środowiska

     

    Szanowny Panie Premierze, Szanowny Panie Ministrze,


    Obserwując trwającą właśnie debatę o Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) można odnieść wrażenie, iż skupia się ona jedynie na kwestiach finansowych. A sednem ROP jest zestaw działań zmierzających do realizacji celów środowiskowych, wywodzących się z gospodarki obiegu zamkniętego i związanych
    z Europejskim Zielonym Ładem, w tym celów recyklingu.

    Musimy mieć na względzie fakt, iż realnym płatnikiem w systemie ROP nie jest wprowadzający produkty w opakowaniach, tylko konsument, a realnym beneficjentem całego systemu nie jest gmina czy recykler, a społeczeństwo i środowisko. Tylko patrzenie przez pryzmat właściwego celu i rzeczywistego beneficjenta, umożliwi wygenerowanie i wdrożenie zasad stanowiących nowy całościowy i efektywny model ROP. Rozwiązania systemowe harmonizujące definicje, porządkujące rynek, nakładające na wprowadzających realną odpowiedzialność umożliwiającą rzeczywiste wpływanie na system i wypracowane w dialogu z przemysłem, mogą przełożyć się na osiągnięcie celów wyznaczonych przez Komisje Europejską.

    Dalsza debata polaryzująca różnych uczestników łańcucha opakowań i odpadów opakowaniowych doprowadzi jedynie do wprowadzenia systemu, w ramach którego zaspokojone zostaną interesy jednego czy drugiego uczestnika rynku Takie punktowe podejście z dużym prawdopodobieństwem będzie skutkowało niezrealizowaniem celów środowiskowych, nałożeniem na Polskę kar z tym związanych oraz dodatkowo odpowiednim zwiększeniem podatku od niepoddanych recyklingowi opakowań z tworzyw sztucznych, za co wszyscy jako społeczeństwo dodatkowo zapłacimy.

    Niżej podpisane organizacje reprezentujące wszystkich uczestników łańcucha wartości branży opakowań w kontekście prowadzonych obecnie prac nad nowym systemem Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta apelujemy, aby projektowanie nowego modelu ROP odbywało się w pierwszej kolejności z poziomu identyfikacji zagrożeń dla możliwości realizacji celów środowiskowych. Uważamy, że kwestią wtórną jest dostosowanie sposobu poboru, wydatkowania i określania wielkości strumienia środków finansowych będących jednym z mechanizmów umożliwiających realizację celów środowiskowych. Środki finansowe i ich wielkość nie są celem samym w sobie. Ich właściwy przepływ ma stymulować mechanizmy zwiększające efektywność systemu. Przy projektowaniu nowego modelu ROP koniecznie należy wziąć pod uwagę postanowienia Artykułu 8a dyrektywy, a w szczególności trzech kluczowych elementów, które warunkują efektywność nowego systemu ROP i umożliwiają osiągnięcie celów recyklingu opakowań:

    1. Finasowanie zagospodarowania odpadów opakowaniowych musi polegać na pokrywaniu rzeczywistych kosztów netto tego procesu(z uwzględnieniem przychodów pochodzących ze sprzedaży odpadów), a fundusze zebrane w ramach opłat ROP mogą być jedynie przeznaczane na cele związane z realizacją poziomów recyklingu.
    Należy zapewnić przejrzysty mechanizm przepływów finansowych w ramach systemu ROP, aby zarówno:
    a) strona biznesowa (jako technicznie finansująca)
    jak i
    b) strona samorządowa (jako bezpośrednio lub pośrednio organizująca system)
    czy też
    c) strona operacyjnie gospodarująca odpadami
    miały pewność, że środki te faktycznie zostaną przeznaczone na cele związane z budowaniem całego systemu zbiórki i zagospodarowania odpadów opakowaniowych
    i finalnie zaowocują zwiększeniem recyklingu i/lub trafią do obszarów gdzie jest to niezbędne, by rozwijać system.

    2. Wysokość stawek opłat musi wynikać z kalkulacji optymalnego ilościowo i jakościowo systemu gospodarki odpadami opakowaniowymi przy zachowaniu efektywności ekonomicznej z zastosowaniem kosztu netto – co nie jest możliwe bez udziału strony biznesowej (wprowadzających na rynek, branży odpadowej
    i recyklingu).

    3. Cele, role, odpowiedzialność i działania każdego uczestnika systemu na poszczególnych etapach, muszą być jasno zdefiniowane. Musi także istnieć sprawny
    i przejrzysty system raportowania, umożliwiający prawidłowe funkcjonowanie każdego uczestnika rynku zarówno w obszarze tonażowym, jak i finansowym.
    W tym względzie niezbędnym jest wyposażenie każdego uczestnika w narzędzia umożliwiające rzeczywistą realizację jego odpowiedzialności.

    Tylko tak skonstruowany system Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, który zawierał będzie odpowiednie mechanizmy skutecznie wymuszające wzrost poziomów zbiórki i recyklingu umożliwi poprawę gospodarki odpadami w naszym kraju i realizację założonych celów w perspektywie zbliżającego się roku 2025.

    Niżej podpisane organizacje apelują o możliwość otwartego opartego na wiedzy dialogu, dotyczącego przyszłych obciążeń poszczególnych interesariuszy systemu,
    w tym polskiego społeczeństwa. Niezwykle istotne jest, aby dostosowując polskie prawo związane z gospodarką odpadami do regulacji unijnych, przyjąć rozwiązania bazujące na najlepszych praktykach i wypracowane wspólnie z przemysłem, które posłużą rozwojowi recyklingu i pomogą wdrażać ideę Gospodarki o Obiegu Zamkniętym w Polsce.


    Do wiadomości:
    1. Łukasz Schreiber, Przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów
    2. Tadeusz Kościński, Minister finansów, funduszy i polityki regionalnej

     

    Z poważaniem,
    Przedstawiciele 17 organizacji branżowych (lista w załączeniu)

     

    Zobacz: Apel organizacji branżowych ws. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta

    Polscy przedsiębiorcy liczą na uznanie mechanizmu szybkiego VAT za zgodny z unijnym prawem

    Warszawa, 14 lipca 2021 r.

     

     

    Polscy przedsiębiorcy mają nadzieję, że TSUE uzna „szybki VAT” od nabyć wewnątrzwspólnotowych paliw za zgodny
    z unijnym prawem

     

     

    Paliwowe organizacje branżowe (Polska Izba Gazu Płynnego, Polska Izba Paliw Płynnych, Polska Organizacja Przemysłu
    i Handlu Naftowego, Polska Platforma LNG i bioLNG) oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zajęły stanowisko w sprawie toczącej się przed TSUE, dotyczącej zgodności polskich przepisów VAT-14 z przepisami UE (C-855/19). Sprawa toczy się w trybie prejudycjalnym, na wniosek NSA w sprawie G. Sp. z o.o. przeciwko Dyrektorowi Izby Skarbowej w Bydgoszczy. Powodem wspólnego wystąpienia była opinia Rzecznika Generalnego TSUE, który uznał badane przepisy za niezgodne
    z prawem unijnym.

    List do TSUE został uzgodniony z przedsiębiorstwami najszerzej stosującymi dotychczasowe przepisy. Sygnatariusze działają na rzecz konkurencyjnego, przyjaznego klientom i przedsiębiorcom rynku, zapewnienia bezpiecznego i zrównoważonego rozwoju gospodarki, przy uwzględnieniu standardów unijnych oraz wartości europejskich. Nawiązując do wywodzącej się z prawa rzymskiego tradycji amicus curiae*, wspominane organizacje przedłożyły TSUE stanowisko, celem wsparcia TSUE w rozstrzygnięciu rozpatrywanej przezeń sprawy.

    Skala nielegalnego obrotu paliwami w Polsce w 2015 r. sięgała ponad 20% legalnego rynku. Jednym z najbardziej popularnych modeli wykorzystywanych przez przestępców było sprowadzanie paliw przez tzw. znikających podatników. Propozycja przyspieszenia płatności zaliczki VAT od nabyć wewnątrzwspólnotowych paliw została zaproponowana przez firmy paliwowe jeszcze przed 2015 r. Takie rozwiązanie, chociaż miało niekorzystny wpływ na płynność finansową przedsiębiorców, było jednak konieczne, by zwalczać zorganizowaną przestępczość.

    Zmiany przepisów, zwłaszcza przyspieszenie terminu wpłacania zaliczki VAT od nabycia paliw oraz monitorowanie przewozu, wypracowane we współpracy z branżą paliwową, przyniosły duży wzrost rejestrowanej sprzedaży. Według wyliczeń POPiHN wpływy podatkowe uiszczane przez branżę paliwową w 2015 r. z VAT, akcyzy
    i opłaty paliwowej wynosiły ok. 50 mld zł, a w 2019 r. ok. 74 mld zł. Większość tego wzrostu była wynikiem ograniczenia działalności przestępców.

    Za uznaniem mechanizmu szybkiego VAT za zgodny z prawem unijnym przemawia również analiza formalno-prawna. Wątpliwości budzi wykorzystana przez Rzecznika argumentacja contratio przy porównaniu zakresów art. 273 oraz art. 395 Dyrektywy Rady nr 2006/112/WE.

    Zdaniem mec. Krzysztofa Rutkowskiego Rzecznik Generalny TSUE przedstawił stronniczą opinię, która pomija argumenty przemawiające za stanowiskiem Polski.  W szczególności wątpliwości budzi wykładnia art. 273 Dyrektywy VAT, według której wymaganie zapłaty tytułem przyszłego podatku może dotyczyć wyłącznie kwot „netto”, a więc powinno odnosić się do „wyniku” kwoty VAT należnego za dany okres, a nie do kwoty VAT „brutto”.  Również w mojej ocenie nietrafny jest pogląd RG Saugmandsgaarda jakoby w trybie art. 273 Dyrektywy Państwa Członkowskie mogły nałożyć tylko takie „dodatkowe obowiązki” które w pełni (tj. w 100%) byłyby zgodne z innymi przepisami dyrektywy VAT. Taka interpretacja pozbawia art. 273 dyrektywy VAT treści i sensu.

    Przyjęcie stanowiska Rzecznika może podważać założenie racjonalności prawodawcy unijnego i nie powinno być akceptowalne w obowiązującym systemie prawa. Jednocześnie w stanowisku zwrócono uwagę, że przyjęcie takiej interpretacji przez TSUE będzie oznaczało konieczność zmiany prawa krajowego. Innymi słowy, zostanie podważony jeden z filarów uszczelnienia podatkowego, który w istotny sposób przyczynił się do ograniczenia gigantycznych patologii w sektorze rynku paliw płynnych.

    Polscy przedsiębiorcy liczą, że TSUE uzna zgodność „szybkiego VAT” z prawem UE. Przyjęcie przez Trybunał stanowiska Rzecznika Generalnego mogłoby podważyć zaufanie legalnego biznesu do prawa unijnego i instytucji unijnych, a także wiązałoby się z ryzykiem wzrostu nielegalnego obrotu paliwami w Polsce – stwierdził Marcin Nowacki, Wiceprezes ZPP.

    Wszyscy członkowie wymienionych organizacji wyrażają nadzieję, że Trybunał skorzysta z dobrodziejstwa instytucji amicus curiae i przychyli się do wykładni, że polskie przepisy dotyczące szybkiego VAT są zgodne z prawem unijnym.

     

    Zobacz: 14.07.2021 Polscy przedsiębiorcy liczą na uznanie mechanizmu szybkiego VAT za zgodny z unijnym prawem

     

    Fot. IADE-michoko/pixabay.com

     

    Okrągły Stół nt. Cyfryzacji MŚP

    Warszawa, 13 lipca 2021 r.

     

    Okrągły Stół nt. Cyfryzacji MŚP

     

    13 lipca br. odbył się Okrągły Stół nt. Cyfryzacji MŚP. W wydarzeniu zorganizowanym przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wzięło udział dwudziestu przedstawicieli administracji państwowej oraz wiodących ekspertów ze świata biznesu. Podczas otwartej dyskusji zastanawiali się, w jaki sposób można najlepiej wspierać przedsiębiorstwa z sektora MŚP w celu zwiększenia ich cyfrowej odporności.

    Podczas spotkania prelegenci zdiagnozowali szereg istotnych problemów. Do najważniejszych należy zaliczyć niską świadomość możliwości oferowanych przez narzędzia cyfrowe wśród najmniejszych firm, trudności wynikające z ograniczonego dostępu to kapitału i zasobów ludzkich, jak również braki w infrastrukturze. Zauważono, że w wielu polskich terenach wiejskich wciąż brakuje dostępu do Internetu, a co za tym idzie, ich mieszkańcy nie mogą cieszyć się ze zdobyczy technologii.

    Istotnym problemem jest trudność w uzyskaniu finansowania, które może pokryć koszty wdrażania nowych technologii. Choć na rynku są dostępne możliwości pozyskania doradztwa w tym zakresie, mniejsze firmy, ze względu na ograniczone zasoby czasowe, często boją się z takich rozwiązań korzystać. Z pomocą mogą tutaj przyjść Digital Innovation Hubs, które w niedalekiej przyszłości będą oferować bezpłatną pomoc dla przedsiębiorstw. Godnym uwagi rozwiązaniem jest również program STEP, w ramach którego przedsiębiorcy mogą uzyskać wsparcie dedykowanego konsultanta. Prelegenci byli zgodni, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie voucherów innowacyjnych dla przedsiębiorstw.

    Podczas wydarzenia prelegenci wskazali, że istotnym czynnikiem hamującym rozwój cyfryzacji, jak również rozwój przedsiębiorczości w ogóle, jest stopień skomplikowania otoczenia regulacyjnego dla biznesu oraz mnożenie obciążeń dla przedsiębiorców. Rozwój cyfrowego państwa nie powinien polegać jedynie na przenoszeniu tych samych obowiązków do chmury, ale na wprowadzeniu uproszczeń i ułatwień. Przykładem prostego rozwiązania, które przyniosłoby dużą wartość dodaną, jest uproszczenie formularzy i zmniejszenie ilości wymaganych od przedsiębiorców informacji. Jednocześnie, na cyfryzację nie można patrzeć w oderwaniu od innych aspektów życia gospodarczego. Inwestowanie w cyfryzację nie przyniesie zamierzonych korzyści, jeśli jednocześnie będą wprowadzane rozwiązania podatkowe hamujące rozwój sektora technologicznego.

    Inne problemy, które zostały poruszone podczas spotkania to wykorzystanie technologii cyfrowych w przedsiębiorstwach czy brak odpowiedni wyszkolonych pracowników. Eksperci podnieśli, że choć wiele przedsiębiorstw korzysta z podstawowych narzędzi cyfrowych, to niewiele z nich wykorzystuje ich pełny potencjał.
    Taka ograniczona cyfryzacja nie zmienia procesów wewnątrz firm, tym samym przynosząc ograniczone korzyści. Naturalnie, aby cyfryzacja szła naprzód konieczne jest podjęcie pilnych działań mających na celu zapewnienie odpowiedniej liczby wykwalikowanych kadr. W tym względzie należy inwestować w edukację i programy szkoleniowe. W perspektywie krótkoterminowej pomóc może również program Poland Business Harbor, który ułatwia relokację zagranicznych innowatorów na teren Polski.

    Zobacz: Okrągły Stół nt. Cyfryzacji MŚP

     

    Komentarz ZPP: Unijne cele klimatyczne osiągane kosztem wycinania lasów

    Warszawa, 13 lipca 2021 r.

     

    Komentarz ZPP: Unijne cele klimatyczne osiągane kosztem
    wycinania lasów

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców alarmuje, że cele klimatyczne UE są osiągane kosztem wycinania lasów jednocześnie przynosząc niewiele pozytywnego wpływu na emisję gazów cieplarnianych. U źródła tych problemów znajdują się źle zaprojektowane regulacje oraz nadmierna koncentracja na „targetach”, zamiast na faktycznym wpływie polityki klimatycznej na środowisko. Biorąc pod uwagę koszty związane z implementacją Europejskiego Zielonego Ładu, jak również znaczenie osiągnięcia neutralności klimatycznej, wzywamy Komisję Europejską do ograniczenia wykorzystania bioenergii jako energii odnawialnej przy okazji nadchodzącej rewizji RED II.

    Jutro (14 lipca) Komisja Europejska (“Komisja”) ma opublikować pakiet legislacyjny “Fit for 55” wdrażający Europejski Zielony Ład oraz ambitny cel ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. Pakiet będzie zawierał wiele długo oczekiwanych propozycji, w tym rewizję systemu handlu emisjami (“ETS”) oraz projekt węglowego mechanizmu dostosowawczego.

    Pośród innych kontrowersyjnych propozycji znajduje się również rewizja Dyrektywy o Energii Odnawialnej (“RED”). Opublikowana po raz pierwszy w 2009 r. dyrektywa w sprawie odnawialnych źródeł energii zaklasyfikowała bioenergię (m.in. biodiesel i biomasę) jako przyjazną dla klimatu i zobowiązała państwa członkowskie do osiągnięcia 10-procentowego udziału energii odnawialnej w końcowym zużyciu energii w transporcie (RES-T) do 2020 r. W 2018 r. przyjęto rewizję RED (tzw. RED II), w której zlikwidowano pewne luki prawne oraz zwiększono cel RES-T do 14 proc. Oczekuje się, że obecna rewizja RED II zwiększy cel do 24 proc. RES-T, pokazując rosnące znaczenie bioenergii w miksie energetycznym UE.

    Wykorzystanie bioenergii jest szczególnie istotne z punktu widzenia państw członkowskich, które są zobowiązane przez Komisję Europejską do osiągnięcia pewnych celów klimatycznych (jak powyżej wymieniony 14 proc. RES-T). Jednak w ostatnim czasie pojawia się rosnąca liczba dowodów, wskazujących na negatywne skutki uboczne zwiększonej zależności od bioenergii, wobec których pomysł wykreślenia biomasy oraz biodiesla z listy odnawialnych źródeł energii zyskuje coraz większe poparcie. W odpowiedzi na takie propozycje ministrowie z 10 państw członkowskich podpisali pismo, w którym wzywają Komisję do uznania wszystkich form bioenergii stałej, gazowej i płynnej za “długoterminowe zrównoważone źródła energii” ze względu na “kluczową rolę bioenergii w miksie energetycznym państw członkowskich w celu osiągnięcia celów UE w zakresie klimatu”.[1] List ten pokazuje, że presja na osiągnięcie administracyjnie wyznaczonych celów jest tak duża, że państwa członkowskie są skłonne pominąć negatywny wpływ bioenergii na klimat.[2] A argumentów przeciwko wykorzystaniu bioenergii wciąż przybywa. Poniżej wymieniamy dwa najważniejsze z nich.

    Po pierwsze, spalanie biopaliw jest odpowiedzialne za więcej gazów cieplarnianych niż paliw kopalnych. Z jednej strony, paliwa kopalne, takie jak gaz i węgiel, mają większą gęstość energetyczną niż pelety drzewne czy biodiesel, stąd konieczne jest spalanie większej ilości paliwa na jednostkę energii. Z drugiej strony, istnieje problem pośredniej zmiany użytkowania gruntów (ang. indirect land-use change „ILUC”), czyli wycinania drzew (czynnika pochłaniającego dwutlenek węgla) w celu zasadzenia palmy i soi, potrzebnych do produkcji biopaliw, lub co gorsza wykorzystania drzew do wykorzystania jako pelet.[3]

    Komisja przeprowadziła dwa badania, w których zbadano emisje biopaliw uwzględniając emisje związane ze zmianą użytkowania gruntów. Stwierdzono w nich, że po uwzględnieniu ILUC, wszystkie biodiesle na bazie oleju roślinnego charakteryzują się wyższym poziomem emisji niż paliwa kopalne. Co ciekawe, nowsze z tych dwóch badań wykazały, że olej palmowy i sojowy mają odpowiednio trzy i dwa razy więcej emisji niż tradycyjny diesiel.[4] Po uwzględnieniu ILUC, maluje się raczej ponury obraz konsekwencji wykorzystania biodiesla. Od 2011 r. zużyto 39 Mt biodiesla z palmy i soi, emitując 381 Mt CO2eq, czyli o 245 Mt więcej niż gdyby zużyto tą samą ilość tradycyjnego diesla. Jeśli nic się nie zmieni, w ciągu najbliższych 10 lat UE przy pomocy biodiesla wyemituje o 174 Mt CO2eq więcej niż gdyby wykorzystano konwencjonalny olej napędowy. Odpowiada to emisji 95 mln dodatkowych samochodów na drogach.

    Po drugie, zrównoważone stosowanie biopaliw prowadzi do masowego i niezrównoważonego przekształcania gruntów. Badanie przeprowadzone przez Transport & Environment wykazało, że zapotrzebowanie UE na biodiesel z soi i oleju palmowego wymagało 4 milionów hektarów ziemi, podczas gdy zapotrzebowanie na sam olej palmowy wymagało przekształcenia 1,1 miliona hektarów dojrzałych gruntów w krajach Azji Południowo-Wschodniej w nowe plantacje palm. Według Euractiv, wylesiony obszar odpowiada powierzchni Holandii. Co gorsza, przekształcane lasy są siedliskiem orangutanów. T&E szacuje, że zwiększone zapotrzebowanie UE na biodiesiel z oleju palmowego odpowiada za zniszczenie 10 proc. pozostałych na świecie siedlisk orangutanów. Dalszy wzrost do 24 proc. udziału energii odnawialnej w transporcie może podwoić wylesiony obszar. Nie ulega wątpliwości, że taka strategia jest sprzeczna z unijną strategią ochrony różnorodności biologicznej.

    Podsumowując, zwiększone wykorzystanie bioenergii w UE doprowadziło do licznych negatywnych konsekwencji dla środowiska: zwiększonej emisji gazów cieplarnianych, odpowiadającej emisji 95 milionów samochodów, wycięcia lasów odpowiadających powierzchni Holandii oraz zniszczenia 10 proc. pozostałych siedlisk orangutanów. Mimo to, UE w teorii realizuje swoje cele klimatyczne, ponieważ biopaliwa zostały sklasyfikowane jako “zielone”.

    Biorąc pod uwagę ogromne koszty związane ze wdrożeniem Zielonego Ładu, jak również znaczenie ochrony klimatu, apelujemy do Komisji Europejskiej, aby wzięła pod uwagę szersze i rzeczywiste implikacje unijnej polityki klimatycznej, raczej niż skupiała się na swoich „targetach”. W naszej opinii, aby uniknąć dalszych negatywnych skutków dla środowiska, wykorzystanie bioenergii powinno być ograniczone w ramach nadchodzącej rewizji RED II.

     

    [1] Wśród sygnatariuszy znalazły się kraje w dużym stopniu uzależnione od drewna w swoim miksie energetycznym, takie jak Szwecja, Finlandia i Estonia, ale także kraje Grupy Wyszehradzkiej, w tym Polska.
    [2] To samo można zaobserwować na podstawie popytu na biopaliwa w czasie kryzysu Covid-19. Pomimo rekordowo niskiego zapotrzebowania na energię, wolumen biopaliw wykorzystywanych przez sektor transportowy UE nie zmniejszył się, a w niektórych krajach, takich jak Niemcy czy Włochy, nawet wzrósł. Można to najlepiej wytłumaczyć odwołując się do unijnych celów transportowych w ramach RED oraz dyrektywy w sprawie jakości paliw na rok 2020.
    [3] Przepisy unijne oficjalnie zabraniają wycinania drzew w przetworzenia ich na pelet, a dopuszczają jedynie wykorzystanie resztek drewna na cele biomasy, natomiast działacze na rzecz ochrony środowiska twierdzą, że jest to standardowa praktyka.
    [4] Kwestia ta została w pewnym stopniu rozwiązana przez RED II, który zaklasyfikował olej palmowy jako biopaliwo o wysokim ryzyku ILUC i wprowadził stopniowe wycofanie wykorzystania oleju palmowego do 2030 roku. Niemniej jednak problem nie został całkowicie rozwiązany, ponieważ nadal dozwolone są inne surowce roślinne, w tym soja i biomasa. Biorąc pod uwagę potencjalny wzrost do 24 procent RES-T, niezrównoważone użytkowanie gruntów, wylesianie i utrata bioróżnorodności są bardzo prawdopodobne.

     

    Źródła: https://www.government.se/493efb/contentassets/764497619c0d4dda9c433db8c0d6ab5b/ministers-letter-on-bioenergy-in-taxonomy
    https://www.transportenvironment.org/sites/te/files/publications/Biofuels%20briefing%20072021.pdf
    https://www.ft.com/content/c3b00115-562e-4d06-bd11-f46a3f9366b1
    https://www.euractiv.com/section/transport/news/eu-biofuels-goals-seen-behind-deforested-area-as-big-as-the-netherlands/

     

    Zobacz: 13.07.2021 Komentarz ZPP: Unijne cele klimatyczne osiągane kosztem wycinania lasów

     

    Fot. planet_fox/pixabay.com

     

    Komentarz ZPP ws. propozycji zaostrzenia zakazu handlu w niedziele

    Warszawa, 8 lipca 2021 r. 


    Komentarz ZPP ws. propozycji zaostrzenia zakazu handlu w niedziele


    Od 1 marca 2018 roku w Polsce obowiązuje ograniczenie handlu w niedziele, które z czasem przekształciło się w niemal całkowity zakaz. Ustawa wprowadzająca w życie to rozwiązanie miała dwa główne cele: poprawę sytuacji pracowników sektora handlowego oraz polepszenie pozycji konkurencyjnej niewielkich sklepów wobec większych sieci.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od samego początku dyskusji nad ustawą ostrzegał, że żadnego z zakładanych celów najprawdopodobniej nie uda się osiągnąć, na co wskazywałyby również przykłady państw europejskich, które w ostatnich latach raczej odchodzą od tego rodzaju ograniczeń w sektorze handlowym, niż je wprowadzają.

    Po trzech latach obowiązywania ustawy można jasno stwierdzić, że nasze prognozy się sprawdziły. Struktura sektora handlowego w dalszym ciągu zmienia się na niekorzyść małych sklepów (ich liczba maleje, rośnie natomiast pozycja supermarketów i dyskontów). Sieci nauczyły się wykorzystywać nowe rozwiązania w taki sposób, by zmienić nawyki zakupowe konsumentów, w rezultacie czego w Polsce zrealizował się scenariusz węgierski – agresywne promocje obowiązujące w piątki i soboty spowodowały, że klienci przyzwyczaili się do robienia większych zakupów raz w tygodniu. Jednocześnie około połowa pracowników sektora handlowego wciąż pracuje w niedziele.

    Mając na uwadze powyższe, propozycje zaostrzania zakazu handlu w niedziele, poprzez zawężanie obowiązujących w ustawie wyjątków, oceniamy negatywnie i uważamy za bezcelowe.

    Po pierwsze bowiem, zgodnie z przedstawionymi wyżej argumentami – zakaz handlu w niedziele nie sprzyja małym sklepom. Argumentacja oparta na danych statystycznych dotyczących liczby upadających sklepów wydaje się tę tezę wystarczająco potwierdzać, zdecydowaliśmy się jednak na opracowanie dodatkowej analizy ekonometrycznej.

    Za pomocą modelu zbadaliśmy wpływ zakazu na wolumen sprzedaży w firmach stanowiących małe przedsiębiorstwa. Zwiększenie obostrzeń dotyczących handlu w niedzielę o jeden poziom powoduje 6,3% spadek wartości sprzedaży żywności i napojów w wyspecjalizowanych sklepach będących firmami zatrudniających mniej niż 10 osób przy pozostałych czynnikach niezmienionych. Natomiast wprowadzenie całkowitego zakazu handlu w niedzielę, powoduje 25,2% spadek wartości sprzedaży detalicznej żywności i napojów w sklepach będących firmami zatrudniających mniej niż 10 osób, przy pozostałych czynnikach nie zmienionych. Niewielkie, osiedlowe sklepy spożywcze, mające być jednymi z głównych beneficjentów zakazu handlu w niedziele, oczywiście tracą na tym rozwiązaniu.

    Po drugie – zakaz nie wpływa na istotną poprawę sytuacji pracowników sektora handlowego. Znaczna część z nich wciąż pracuje w niedziele, a ci których rozwiązanie ustawowe obejmuje, muszą mierzyć się ze zwiększonym ruchem w dni poprzedzające dzień wolny od handlu. W tym kontekście dużo skuteczniejszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie kodeksowej gwarancji dwóch niedziel w miesiącu wolnych dla każdego pracownika, o co postulowaliśmy od lat.

    Po trzecie w końcu – pojawiają się istotne wątpliwości techniczne dotyczące zaproponowanego modelu uszczelnienia zakazu. Miałby on bowiem (wg doniesień medialnych) opierać się na badaniu procenta przychodów uzyskiwanych przez daną placówkę w zakresie działalności objętej wyjątkiem. W rezultacie, aby placówka handlowa, będąca jednocześnie placówką pocztową, mogła skorzystać z wyjątku przewidzianego dla placówek pocztowych i funkcjonować w niedziele, musiałaby w miesiącu poprzedzającym kontrolę uzyskiwać co najmniej 50% przychodów z tytułu świadczenia usług pocztowych. Oznacza to, że teoretycznie możliwa byłaby sytuacja, w której konkretna placówka byłaby w jednym miesiącu czynna w niedziele, a w kolejnym już nie. Co więcej, taka konstrukcja wymagałaby ewidencjonowania przychodów wg podziału na działalność objętą wyjątkiem od zakazu handlu w niedziele i pozostałą. Tym samym, wprowadzone zostałoby dodatkowe zamieszanie – zarówno z punktu widzenia klientów, którzy nie mieliby pewności, czy w danym miesiącu konkretna placówka będzie czynna w niedziele, jak i z punktu widzenia przedsiębiorców, którzy musieliby realizować nowe obowiązki ewidencyjne.


    Reasumując, ZPP sprzeciwiając się zakazowi handlu w niedziele, konsekwentnie oponuje również przeciwko zaostrzaniu regulacji w jakimkolwiek zakresie. Jeśli prawodawca powinien rozważyć jakiegoś rodzaju modyfikację uchwalonych w 2018 roku przepisów, powinna ona iść w zgoła przeciwnym kierunku i dążyć do liberalizacji przepisów i uwolnienia handlu w niedziele, jako że doświadczenia ostatnich lat pokazały, że zakaz nie osiągnął żadnego z zakładanych pierwotnie celów.

     

    Zobacz: 08.07.2021 Komentarz ZPP ws. propozycji zaostrzenia zakazu handlu w niedziele 

     

    Stanowisko ZPP ws. nowelizacji prawa energetycznego oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii

    Warszawa 7 lipca 2021 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. nowelizacji prawa energetycznego oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii

     

    Zdaniem ZPP, przedstawiony przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska projekt nowelizacji prawa energetycznego oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii jest niezwykle istotną inicjatywą legislacyjną dla szerokiego grona interesariuszy z sektora energetycznego. Zawarte w projekcie rozwiązania prawne przełożą się na wyraźną intensyfikację procesów inwestycyjnych w zakresie zielonych źródeł energii.

    Rezultatem proponowanych zmian będzie wzrost podaży energii odnawialnej. Wzrost ten ma niebagatelne znaczenie dla rodzimego przemysłu, który do dalszego rozwoju i ekspansji gospodarczej potrzebuje niedrogich zasobów energetycznych. Wzrost produkcji energii z odnawialnych źródeł to także szansa na stworzenie nowoczesnego, opartego na wodorze systemu energetycznego Polski. Z pełnym przekonaniem podkreślamy, iż realizacja Polskiej Strategii Wodorowej nie będzie możliwa do osiągnięcia bez odpowiedniej ilości zielonej energii. Dlatego też za absolutny priorytet dla polskiej polityki energetycznej uznajemy wzrost podaży OZE o co najmniej 15 terawatogodzin do 2025 roku. Osiągnięcie wskazanego celu pozwoliłoby na rozwój polskiej gospodarki oraz zmniejszyłoby nasz dystans do najbardziej rozwiniętych krajów europejskich.

    Zgadzając się z założeniami przedstawionego projektu, ZPP zauważa, że jego pomyślnej realizacji mogą zagrażać bariery inwestycyjne, które nie zostały zaadresowane przez nowelizację. W związku z tym przedstawiamy szereg rozwiązań, które pozwolą na stworzenie solidnych podstaw dla rozwoju odnawialnej energetyki przemysłowej. W naszej ocenie kluczowa w tym zakresie jest likwidacja barier regulacyjnych oraz uproszczenie procedur administracyjnych, związanych z realizacją inwestycji w odnawialne źródła energii elektrycznej.

    Uważamy, że doskonałą okazją do wprowadzenia odpowiednich zmian regulacyjnych, jest obowiązek implementowania do krajowego porządku prawnego poszczególnych aktów prawa Unii Europejskiej w zakresie energetyki. Obowiązek implementacji dotyczy przede wszystkim: Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/2001 z dnia 11 grudnia 2018 r. w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych (Dz. Urz. UE z 21.12.2018, L 328/82) – tzw. „dyrektywa RED II”, która wprowadziła definicję umowy zakupu odnawialnej energii elektrycznej, nakładając jednocześnie na państwa członkowskie UE określone obowiązki w celu umożliwienia rozwoju takich umów; a także Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944 z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej oraz zmieniająca dyrektywę 2012/27/UE – czyli tzw. „dyrektywa rynkowa”, która wprowadziła definicję i zasady funkcjonowania linii bezpośrednich w systemie elektroenergetycznym, zalecając jednocześnie ich wdrożenie przez państwa członkowskie. Naszym zdaniem, te dwie regulacje są ze sobą ściśle związane i zasadne jest przynajmniej częściowe uwzględnienie zarówno dyrektywy RED II jak i dyrektywy rynkowej w jednym projekcie zmian przepisów krajowych.

    Regulacje, które w naszej ocenie muszą być wprowadzone, by wyzwolić potencjał przemysłowej energetyki opartej o źródła odnawialne oraz by zwiększyć zainteresowanie przemysłu zawieraniem umów zakupu energii elektrycznej bezpośrednio od wytwórców to:

    1) likwidacja ograniczenia w lokowaniu źródeł wiatrowych poprzez usunięcie lub jej istotne złagodzenie stosowania tzw. zasady „10H”; oraz

    2) wprowadzenie wyłączeń od ustanowionych wymogów i procedur dla inwestycji w elektrownie wiatrowe planowych na terenach zabudowy techniczno-produkcyjnej i terenach infrastruktury technicznej,  stworzenie możliwości budowania źródeł energii odnawialnej przez podmioty zewnętrzne (w stosunku do właścicieli sieci elektroenergetycznych, do których zostaną one przyłączone) oraz wprowadzanie produkowanej w nich energii elektrycznej do sieci wewnątrzzakładowych linią bezpośrednią; a także

    3) stworzenie preferencji regulacyjnych i podatkowych, dla zakupu energii elektrycznej z odnawialnego źródła energii bezpośrednio od wytwórcy.

    Zaproponowane rozwiązania stanowią istotny element zabezpieczający polski przemysł przed utratą konkurencyjności oraz tworzą warunki dla jego stabilnego rozwoju w przyszłości.

    Wprowadzenie w życie proponowanych przepisów wyeliminuje, lub przynajmniej w znacznym stopniu ograniczy kluczowe dla funkcjonowania branż energochłonnych zagrożenie, jakim są rosnące ceny energii. Warto tutaj zauważyć, że polski przemysł jest wyjątkowo zagrożony, jako że ceny energii w Polsce rosną zdecydowanie szybciej niż w innych krajach UE. Zdecydowanie szybszy niż w innych krajach UE wzrost kosztów energii elektrycznej w Polsce może nastąpić z powodów:

    1) warunkowania, przez Komisję Europejską, dostępu odbiorców przemysłowych do systemu rekompensat pośrednich kosztów emisji po 2021 r.;

    2) braku dostępnych technologii, które w warunkach rosnących cen uprawnień do emisji CO2 byłyby w stanie na skalę systemową, produkować energię elektryczną po kosztach umożliwiających polskiemu przemysłowi skuteczne konkurowanie na rynku europejskim i rynkach światowych,

    3) wzrostu cen uprawnień do emisji CO2 (a więc i kosztów energii produkowanej w źródłach opartych o paliwa kopalne), wywołanego kontynuacją zmian w Europejskim Systemie Handlu Uprawnieniami do Emisji, wdrażaniem Pakietu Zimowego oraz pracami nad długoterminową strategią nowoczesnej, konkurencyjnej i neutralnej klimatycznie europejskiej gospodarki, a także postanowieniami Europejskiego Zielonego Ładu, którego celem jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.

    Uważamy, że występujące już dzisiaj różnice w kosztach – w przypadku braku szybkiej ingerencji ze strony polskiego rządu – będą oddziaływać na niekorzyść polskiego przemysłu i odbiorców energii elektrycznej. W związku z powyższym, należy niezwłocznie podjąć działania legislacyjne, likwidujące pozostałe bariery inwestycyjne w zakresie produkcji energii z odnawialnych źródeł.

     

    Zobacz: 07.07.2021 Stanowisko ZPP ws. nowelizacji prawa energetycznego oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy regulującej kontrolę trzeźwości w pracy

    Warszawa, 2 lipca 2021 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy regulującej kontrolę trzeźwości w pracy

     

    Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii przygotowało projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, którego przepisy mają umożliwić pracodawcom – pod pewnymi warunkami – wprowadzenie prewencyjnego badania pracowników na obecność alkoholu lub podobnie działających środków, regulując przy tym także zasady ich przeprowadzania.

    Zdaniem ZPP, projektowane przepisy w zakresie kontroli trzeźwości w pracy należy uznać za niezwykle ważne i potrzebne wszystkim interesariuszom rynku pracy. W obecnie obowiązującym porządku prawnym brakuje podstaw prawnych do samodzielnego dokonywania przez pracodawcę prewencyjnego i wyrywkowego badania pracowników na obecność alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu. Co równie warte podkreślenia – w świetle obecnie obowiązujących przepisów, badanie pracownika, co do którego zachodzi uzasadnione podejrzenie, że spożywał alkohol w czasie pracy lub stawił się do niej w stanie po użyciu alkoholu jest obarczone zbyt rygorystycznymi zasadami, wymagającymi m.in. zaangażowania w kontrolę takiego pracownika organów powołanych do ochrony porządku publicznego (np. policji).

    Należy jednoznacznie stwierdzić, że brak uprawnień pracodawców do weryfikacji stanu psychofizycznego pracowników może powodować niebagatelne, ujemne skutki dla przedsiębiorstw. Brak kontroli wśród określonych branż lub grup pracowników może powodować zagrożenie zdrowia lub życia nie tylko pracownika będącego pod wpływem alkoholu lub innych środków, ale także jego współpracowników oraz osób trzecich. Ponadto, szkody wynikające z działań pracownika pozostającego pod wpływem alkoholu bądź innych substancji mogą generować istotne ryzyko prawne i finansowe po stronie pracodawcy.

    Dlatego naszym zdaniem, wprowadzenie regulacji w przedmiocie dokonywania kontroli trzeźwości, które będą jasne i przejrzyste zarówno dla pracowników, jak i pracodawców pozwoli na uniknięcie wielu sporów pomiędzy obiema grupami. Dlatego mając na uwadze powyższe, ZPP pragnie przedstawić szereg uwag, które w naszym przekonaniu pozwolą na podniesienie jakości i efektywności wprowadzanych norm prawnych, które w istotny sposób oddziaływać będą na sytuację rodzimych przedsiębiorców i ich pracowników.

    I. Obecność alkoholu w organizmie pracownika, a dopuszczenie do wykonywania pracy

    Zgodnie z treścią wprowadzanego art. 221c. § 4, „kontrola trzeźwości obejmuje badanie przy użyciu metod niewymagających badania laboratoryjnego polegające na stwierdzeniu obecności albo braku alkoholu w organizmie pracownika”. Oznacza to, że pracodawca będzie miał możliwość dokonywania kontroli jedynie za pomocą urządzeń wskazujących w sposób zerojedynkowy obecność alkoholu, albo jego brak w organizmie pracownika.

    Powyższy zapis okazuje się być problematyczny i niespójny w obliczu treści projektowanego art. 221d. § 1, który stanowi, iż „pracodawca nie dopuszcza do wykonywania pracy pracownika, jeżeli kontrola trzeźwości, o której mowa w art. 221c § 1, wykaże obecność alkoholu w organizmie pracownika, wskazującą na stan po użyciu alkoholu – w rozumieniu art. 46 ust. 2 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2019 r. poz. 2277, z 2020 r. poz. 1492 oraz z 2021 r. poz. 41 i 694) – albo zachodzi uzasadnione podejrzenie, że stawił się on do pracy w stanie po użyciu alkoholu lub spożywał alkohol w czasie pracy”.

    Naszym zdaniem, powyższy przepis w obecnym brzmieniu, zawierającym odesłanie do przepisu art. 46 ust. 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi umożliwia dopuszczenie do pracy pracownika, gdy zawartość alkoholu w jego organizmie wyniesie poniżej 0,2 ‰ stężenia alkoholu we krwi albo poniżej 0,1 mg stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu.

    Jednakże, pracodawca nie będzie posiadać narzędzi do ustalenia, czy zawartość alkoholu w organizmie pracownika mieści się w normie określonej w art. 46 ust. 2 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, gdyż przedstawiony projekt ustawy, w swoim obecnym brzmieniu nie dopuszcza do użytku urządzeń do pomiaru zawartości alkoholu, wskazujących dokładny poziom stężenia substancji w organizmie (np. alkomatów wskaźnikowych, czy dragerów).

    Dlatego w ocenie ZPP, pracodawca powinien mieć możliwość przeprowadzania badań trzeźwości z użyciem urządzenia wskazującego konkretny wynik zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu, już w ramach pierwszego dokonywanego pomiaru. W przypadku pozytywnego wyniku pierwszego badania, po upływnie 15 minut pracodawca dokonywałby drugiego, weryfikacyjnego pomiaru, który pozwalałby ocenić, czy wskazania mają tendencję spadkową czy wzrostową.

    Powyżej zaproponowana zmiana legislacyjna sprawiłaby, iż cała procedura wyjaśniająca byłaby sprawniejsza i efektywniejsza dla obu stron. Ponadto, powzięcie wiedzy na temat konkretnego poziomu zawartości alkoholu w organizmie pracownika, pozwoliłoby na zróżnicowanie ciężaru wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i higienie pracy, w zależności od wartości wynikających z przeprowadzonych badań.

    Co równie istotne, w inicjatywie legislacyjnej należy także zadbać o ustalenie wysokich norm technicznych dla urządzeń pomiarowych (alkomatów itp.), które będą używane do dokonywania kontroli trzeźwości. Badania na zawartość alkoholu powinny być przeprowadzane wyłącznie za pomocą certyfikowanych, atestowanych urządzeń pomiarowych po to, aby odczyty z urządzeń dawały jak największą pewność co do odzwierciedlania rzeczywistego stanu psychofizycznego pracownika. Ponadto, dopuszczenie do używania urządzeń jedynie najwyższej jakości, wyeliminuje potencjalne kwestionowanie wyników badań, w drodze np. sporów sądowych.

    II. Kontrola trzeźwości osób wykonujących pracę na innej podstawie niż stosunek pracy

    Zdaniem ZPP, art. 221h w słuszny sposób reguluje możliwość dokonywania kontroli przez pracodawcę także innych osób fizycznych, wykonujących pracę na podstawie innych umów niż umowa o pracę. Zaprojektowany przepis tym samym daje uprawnienie do badania m.in. osób wykonujących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych (np. umowy zlecenia),  czy też osób prowadzących na własny rachunek działalność gospodarczą (i wykonujących zadania na rzecz przedsiębiorcy np. na podstawie umowy o współpracę).

    Jednakże, co istotne, ustawodawca nie przewidział możliwości dokonywania badania wśród pracowników podmiotów zewnętrznych, realizujących zadania na rzecz danego przedsiębiorcy. Mowa tu m.in. o pracownikach podwykonawców, dlatego rozszerzenie niniejszego przepisu nowelizacji o taką grupę pracowników, pozwoliłoby naszym zdaniem na zapewnienie wysokich standardów bezpieczeństwa w szczególności w branży budowlanej, gdzie zjawisko zlecania części lub większości zadań podwykonawcom jest powszechne.

    III. Rozszerzenie kompetencji kontrolnych o osoby wyznaczone przez przedsiębiorcę

    Projektowany przepis art. 221c  § 3, który w obecnym świetle stanowi, iż „kontrola trzeźwości jest przeprowadzana przez pracodawcę w sposób ustalony zgodnie z § 10”, de facto nie reguluje, kto w imieniu przedsiębiorcy może wykonać badanie trzeźwości wśród pracowników.

    W celu eliminacji wątpliwości interpretacyjnych, jakie mogą się pojawić przy stosowaniu tego przepisu, ZPP rekomenduje, aby w niniejszym przepisie rozszerzyć kompetencje kontrolne o osoby wyznaczone przez pracodawcę, w tym także pracowników ochrony osób i mienia, którzy najczęściej w dużych zakładach pracy kontrolują ruch osobowy.

    Mając na uwadze powyższe, proponujemy zmianę brzmienia przepisu na następującą treść: „kontrola trzeźwości jest przeprowadzana przez pracodawcę lub osobę przez niego upoważnioną, w tym kwalifikowanego pracownika ochrony fizycznej na obszarze, w obiektach i urządzeniach, o których mowa w ustawie z dnia 22 sierpnia 1997 r. o ochronie osób i mienia (Dz.U. z 2020 r. poz. 838),  w sposób ustalony zgodnie z § 10”.

    Dzięki wprowadzonej modyfikacji, wyeliminowane zostaną spory między pracodawcami, a pracownikami w przedmiocie tego, kto – w imieniu przedsiębiorcy – może dokonywać kontroli trzeźwości w zakładzie pracy.

    IV. Wprowadzenie podstawy prawnej do przetwarzania przez pracodawcę danych zdrowotnych powiązanych ze spożyciem alkoholu przez pracowników

    Projekt ustawy w obecnym kształcie przewiduje podstawę do przetwarzania wyłącznie samej informacji, wskazującej na obecność alkoholu w organizmie badanego pracownika, lub jego brak. Postulujemy jednak o wprowadzenie wyraźnej, a zarazem szerszej podstawy prawnej do przetwarzania przez pracodawcę danych zdrowotnych powiązanych ze spożyciem alkoholu.

    Taka forma regulacji stanowiłaby ogólną podstawę do przetwarzania przez pracodawcę danych dotyczących zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu, schorzeń zgłaszanych przez pracownika, które to mogą wymagać przyjmowania substancji medycznych zawierających alkohol albo inne środki, które w następstwie spożycia wykazywałyby dodatni wynik badania trzeźwości. Powyższe rozwiązanie pozwoliłoby na uniknięcie wielu niesłusznych (lecz sytuacyjnie uzasadnionych) podejrzeń w stosunku do pracowników, przyjmujących określone wyroby medyczne.

    Podsumowanie

    Reasumując, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera kierunek podejmowanych zmian legislacyjnych, jednocześnie dostrzegając potencjał do modyfikacji projektowanej ustawy w taki sposób, aby zapewniła ona jeszcze efektywniejsze rozwiązania w zakresie kontroli trzeźwości w zakładach pracy, co istotnie przełoży się na poprawę bezpieczeństwa i higieny pracy. W naszej opinii, zaproponowane przepisy w zrównoważony sposób godzą jednocześnie obowiązki pracodawców w zakresie zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników, jak i potrzeby przedsiębiorców w przedmiocie ochrony mienia należącego do przedsiębiorstwa.

     

    Zobacz: 02.07.2021 Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy regulującej kontrolę trzeźwości w pracy

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. założeń do projektu budżetu państwa na rok 2022

    Warszawa, 30 czerwca 2021 r. 

     

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. założeń do projektu budżetu państwa na rok 2022

     

    • Zawarta w Założeniach do budżetu państwa na 2022 rok prognoza najważniejszych wskaźników makroekonomicznych zdecydowanie należy do bardziej zachowawczych w odniesieniu do wartości prognoz innych instytucji. Pozwala ona na bardziej konserwatywną prognozę dochodów i wydatków budżetowych na przyszły rok, jednocześnie zniekształcając nieco całkowity obraz prognozy sytuacji gospodarczej w Polsce.

    • Przy interpretacji wartości wskaźników makroekonomicznych zawartych w założeniach budżetowych na 2022 rok trzeba być świadomym występowania silnych efektów bazy związanych z około kryzysowymi anomaliami z 2021. Część wzrostu realnego PKB w 2022 roku stanowi jedynie efekt odbudowy pokryzysowych spadków popytu.

    • Powiązanie dużej części wydatków budżetowych z poziomem PKB, stanowi wyzwanie dla stabilności sektora finansów publicznych.

    • Pamiętając, że Stabilizująca Reguła Wydatkowa (SRW) nie obejmuje całości dochodów i wydatków sektora finansów publicznych należy pozytywnie ocenić fakt, że założenia budżetu pozwalają na powrót do stosowania SRW w pierwotnej formule już w 2022 roku. Istnieje jednakże wiele czynników ryzyka, które mogą negatywnie wpłynąć na poziom dochodów i wydatków budżetu.

    Przedstawione w Założeniach do budżetu państwa na 2022 rok prognozy najważniejszych wskaźników makroekonomicznych należą do bardziej zachowawczych w odniesieniu do wartości prognoz innych instytucji: KE, OECD, NBP. Pozwala to na bardziej konserwatywną prognozę dochodów i wydatków budżetowych na przyszły rok, jednocześnie nieco zniekształcając całkowity obraz prognozowanej sytuacji gospodarczej w Polsce. Jest to efektem zarówno utrzymania założeń dotyczących otoczenia zewnętrznego polskiej gospodarki zaczerpniętych z (nieaktualnej już) prognozy KE z lutego, jak i nieuwzględnienia w prognozie wpływu Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności (KPOiZO) oraz skutków oddziaływania Polskiego Ładu na gospodarkę.

    Przy interpretacji wartości wskaźników makroekonomicznych zawartych w założeniach budżetowych na 2022 rok trzeba być świadomym występowania silnych efektów bazy związanych z około kryzysowymi anomaliami z 2021. Część wzrostu realnego PKB w 2022 roku będzie wyłącznym efektem odbudowy pokryzysowych spadków popytu konsumpcyjnego gospodarstw domowych oraz konsumpcji publicznej. W związku z tym, 4,3% wzrost PKB w 2022 jest założeniem w dużej mierze konserwatywnym. Jednakże biorąc pod uwagę występowanie wielu czynników ryzyka, takich jak niepewność co do dalszego rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19, uważamy  że wartość ta – chociaż odbiega in minus od prognoz innych ośrodków – jest założeniem bezpiecznym.

    Prognoza dotycząca wzrostu wskaźnika inflacji CPI w 2021 o 3,1% oraz w 2022 2,8% wydaje się być również mocno zaniżona w stosunku do danych o inflacji jakie napływają z pierwszej połowy tego roku oraz prognoz pozostałych instytucji. Zwracamy przy tym uwagę, że zaniżenie wskaźnika inflacji generuje niedoszacowanie nie tylko dochodów budżetowych z tytułu podatku VAT czy akcyzy, ale również wydatków budżetowych, jakie będą konieczne do pokrycia między innymi ustawowego minimum w zakresie przyszłorocznej waloryzacji rent i emerytur. W związku z powyższym, prognoza wskaźnika inflacji powinna zostać odpowiednio zrewidowana.

    Założenia przewidują umiarkowaną poprawę sytuacja na rynku pracy i związany z nią dalszy spadek stopy bezrobocia do poziomu 5,8%. Jest to założenie bezpieczne, szczególnie biorąc pod uwagę niepewność jaka towarzyszy obawom o wystąpieniu jesiennej fali zachorowań, powiązanej z docierającymi do Europy kolejnymi mutacjami wirusa. Chociaż stopa bezrobocia w Polsce w maju 2021 wyniosła 6,1%, to sytuacja na rynku pracy nie jest tak jednoznacznie pozytywna – martwiące jest zestawienie liczby wakatów na rynku z liczbą bezrobotnych. Jako efekt niedopasowania struktury podaży do popytu na rynku pracy mamy obecnie do czynienia z silną presją płacową, szczególnie jeśli chodzi o wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Dodatkowo wysoka inflacja również wywiera wpływ na dynamikę wynagrodzeń.

    W przypadku inwestycji w 2022 roku prognoza MF jest mocno zaniżona z powodu nieuwzględnienia w niej napływu środków z Krajowego Programu Odbudowy i Zwiększenia Odporności. W 2022 efektem bezpośrednim tego programu ma być wzrost nakładów inwestycyjnych o 22,9 mld zł, który spowoduje ok. 5.8% wzrostu inwestycji stanowiących nadwyżkowe 0.9% PKB. Z drugiej strony, wstępne szacunkowe dane GUS o składowych wzrostu za IQ2021 zaskoczyły pozytywnie jeśli chodzi o inwestycje. Pomimo, że w IQ2021 nastąpił spadek PKB (-0,9%) spowodowany spadkiem dynamiki salda handlowego to mieliśmy do czynienia ze wzrostem inwestycji o 1.3%. Pozostałymi czynnikami, które w 2022 roku będą pozytywnie wpływać na kształtowanie poziomu inwestycji, to wzrost dochodów gospodarstw domowych napędzany wysoką dynamika płac oraz wzrost importu naszych produktów przez strefę euro. Wszystkie powyższe czynniki mogą być jednak skutecznie zneutralizowane przez niepewność regulacyjną, stanowiącą jedną z kluczowych barier dla inwestycji w Polsce.

    Ustawowy algorytm powiązania dużej części wydatków budżetowych z poziomem PKB będzie stanowić wyzwanie dla stabilności sektora finansów publicznych w 2022. Podstawą do wyliczenia wydatków na zdrowie w 2022 będzie poziom z 2020 roku w którym mieliśmy do czynienia z 2,8% spadkiem PKB. Realny spadek nakładów na służbę zdrowia, ze względu na wysoką prognozowaną inflację, może być o wiele wyższy. Połączenie tego spadku z wysoką inflacją będzie także generować dodatkową presją na wzrost płac w tym sektorze. W odniesieniu do wydatków na obronę narodową będziemy mieli natomiast do czynienia z odwrotną sytuacją. Ustawa o przebudowie i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych oraz ich finansowaniu, ustala minimum wydatków na obronę narodową w latach 2021-2023 na poziomie 2,2% prognozowanego PKB na dany rok, zawartej w założeniach projektu budżetu. Gwałtowne odbicie gospodarki w stosunku do kryzysowej anomalii z roku poprzedniego, będzie w tym kontekście stanowiło wyzwanie dla budżetu państwa.

    W 2020 i 2021 roku przy wyznaczaniu limitu wydatków korzystaliśmy z tzw. ogólnej klauzuli wyjścia od reguł fiskalnych wprowadzonej przez Komisję Europejską. Komisja utrzymała w mocy funkcjonowanie odstępstwa od tych reguł na lata 2021-22 argumentując, że w tym okresie wszystkie państwa członkowskie powinny w dalszym ciągu mieć możliwość prowadzenia polityk budżetowych bez ograniczeń co do tempa wzrostu wydatków. Pamiętając, że obowiązująca w Polsce Stabilizująca Reguła Wydatkowa (SRW) nie obejmuje całości dochodów i wydatków sektora finansów publicznych należy jednak pozytywnie należy ocenić fakt, że założenia budżetu pozwalają na powrót do stosowania SRW w pierwotnej formule z już w 2022 roku. Istnieje jednakże wiele czynników ryzyka, które mogą negatywnie wpłynąć na poziom dochodów i wydatków budżetu.

    ***

    [1] Ministerstwo Finansów,  Założenia projektu budżetu państwa na rok 2022, Warszawa, Czerwiec 2021, online: „Założenia projektu budżetu państwa na rok 2022” – Kancelaria Prezesa Rady Ministrów – Portal Gov.pl (www.gov.pl)

    [2] Prognoza Ekonomiczna ZPP 2021/2022, Warszawa, 10 czerwca 2021: online: Prognoza Ekonomiczna ZPP 2021/2022 – ZPP

    [3] European Commission, Spring 2021 Economic Forecasts for Poland, Luxembourg, May 2021, online: Economic forecast for Poland | European Commission (europa.eu)

    [4] Organisation for Economic Co-operation and Development, Economic Forecast Summary, May 2021, online: Poland Economic Snapshot – OECD

    [5] Narodowy Bank Polski, Projekcja inflacji i wzrostu gospodarczego  Narodowego Banku Polskiego na podstawie modelu NECMOD, Warszawa, 8 marca 2021, online: Prezentacja programu PowerPoint (nbp.pl)

     

    Zobacz: 30.06.2021 Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. założeń do projektu budżetu państwa na rok 2022

    Stanowisko ZPP ws. pakietu zmian dla MŚP i dużych inwestorów Ministerstwa Finansów

    Warszawa, dn. 29 czerwca 2021 r.

     

    Stanowisko ZPP ws. pakietu zmian dla MŚP i dużych inwestorów Ministerstwa Finansów

     

    Przedstawiony przez Ministerstwo Finansów tzw. pakiet zmian dla MŚP i dużych inwestorów (projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw) zasadniczo spotyka się z aprobatą Związku Przedsiębiorców i Pracodawców – można go uznać za wyraz pozytywnej inicjatywy rządu względem środowiska biznesowego.

    Głównym celem projektu ustawy jest wprowadzenie preferencji i uproszczeń w ramach czterech instrumentów: ulgi na IPO, ulgi konsolidacyjnej, pakietu ułatwień dla Podatkowej Grupy Kapitałowej, a także Estońskiego CIT-u 2.0.

    Tzw. Ulga na IPO skierowana jest do przedsiębiorstw zainteresowanych pozyskaniem finansowania w ramach wejścia na giełdę. Emisja akcji na giełdzie papierów wartościowych wiąże się z niebagatelnymi kosztami – m.in. w zakresie przekształcenia organizacji lub zmiany jej struktury, opracowania oferty publicznej, czy działaniami marketingowymi. Dzięki nowej uldze, przedsiębiorstwa będą miały możliwość pomniejszenia podstawy opodatkowania o 150% wartości wydatków poniesionych bezpośrednio na pierwszą ofertę publiczną dotyczącą akcji.

    Co ważne, projekt ustawy przewiduje wymóg, zgodnie z którym skorzystanie z ulgi będzie możliwe jedynie przez spółki, które zamierzają wyemitować dodatkowe akcje w ramach pierwszej oferty publicznej. Dzięki tej regulacji, wykluczone zostaje zaistnienie sytuacji, w której dotychczasowi akcjonariusze spieniężają swoje udziały poprzez wejście na giełdę, nie emitując przy tym nowych akcji. Co należy podkreślić – powyższy model emisji akcji nie stanowi dodatkowego impulsu rozwojowego dla firmy. Natomiast konieczność emisji dodatkowych akcji powoduje, iż nowe środki, pozyskane w ramach wejścia na giełdę zostają przeznaczone na dalszy rozwój lub akwizycję.

    Wyżej wskazane rozwiązanie zostało przygotowane także z myślą o prywatnych inwestorach. Projekt ustawy zakłada, że każdy inwestor indywidualny, który kupi akcje spółki w ramach pierwszej oferty publicznej i zachowa je przez 3 lata, nie zapłaci podatku od zysków kapitałowych (popularnie zwanego „podatku Belki”) z tytułu ich sprzedaży.

    Tym samym, ulga ma szansę zapewnić spółkom efektywną kosztowo formę pozyskania kapitału na dalszy rozwój i ekspansję; natomiast dla inwestorów indywidualnych zaprojektowany instrument stanowi dodatkową preferencję podatkową, wspierającą długoterminowe inwestowanie w ramach rynku kapitałowego, popularyzując tę formę lokowania oszczędności.

    Z kolei ulga konsolidacyjna ma na celu wsparcie w efektywnym łączeniu firm. Zaprojektowana preferencja podatkowa pozwoli na dodatkowe odliczenie wydatków poniesionych bezpośrednio na nabycie udziałów w spółce kapitałowej (wydatki na obsługę prawną, wycenę, sporządzenie planów połączenia, audyt, podatki, itp.). Powyższe rozwiązanie podniesie bezpieczeństwo biznesowe firm przejmujących, gdyż z uwagi na dodatkowe preferencje – będą one w stanie przeznaczyć większe środki na dokonanie szczegółowego badania due diligence przejmowanego podmiotu, ograniczając dzięki temu ryzyko konsolidacji z firmą o niskim potencjale rozwoju.

    Co równie korzystne, ulga konsolidacyjna będzie z założenia skierowana do ojczystych firm, które poprzez przejęcie innych podmiotów zdecydują się na uratowanie np. swojego kontrahenta, dostawcy lub innego podmiotu potrzebującego wsparcia. Przedstawione rozwiązanie ma szansę zwiększyć stabilność rynku pracy z uwagi na rzadsze zjawisko upadłości podmiotów. Wprowadzenie ulgi może również przyczynić się do budowy silnej pozycji polskich firm na rodzimym rynku, gdyż będą one chętniej podejmowały się przejęć innych przedsiębiorstw, dzięki czemu zwiększą swój potencjał rozwojowy i ekspansyjny.

    Ponadto, projekt ustawy przewiduje liberalizację regulacji w zakresie tworzenia Podatkowych Grup Kapitałowych, m.in. poprzez obniżenie progu przeciętnej wysokości kapitału zakładowego spółek kapitałowych z 500 tys. zł. do 250 tys. zł. Redukcja wskazanego wymogu spowoduje rozpowszechnienie stosowania Podatkowych Grup Kapitałowych, których głównym atutem jest możliwość optymalizacji obciążeń w podatku dochodowym od osób prawnych, poprzez wspólne rozliczanie osiąganych dochodów i ponoszonych strat przez podmioty wchodzące w skład grupy. Co więcej, wprowadzenie możliwości połączenia, przekształcenia oraz podziału spółek, które tworzą PGK; a także zniesienie warunku rentowności, znacząco zwiększy atrakcyjność projektowanego rozwiązania.

    Czwartym rozwiązaniem w ramach przedstawionego pakietu jest tzw. „Estoński CIT 2.0”, który przewiduje zmianę w dotychczasowych regulacjach dot. ryczałtu od dochodów spółek kapitałowych. Alternatywny model opodatkowania spółek kapitałowych, zwany potocznie „estońskim CIT-em” został wprowadzony do polskiego systemu podatkowego z początkiem 2021 roku. Istotą tego rozwiązania jest przesunięcie czasu poboru podatku dochodowego od osób prawnych do momentu wypłaty zysków z przedsiębiorstwa. Innymi słowy, dopóki zyski są zatrzymywane w spółce, celem przede wszystkim dalszych inwestycji i rozwoju firmy, spółka nie płaci podatku CIT.

    W ramach przedstawionego przez Ministerstwo pakietu zmian dla MŚP i dużych inwestorów, zlikwidowane mają zostać trzy z sześciu warunków wejścia firm w ten sposób opodatkowania. Zgodnie z brzmieniem projektu ustawy, zniesiony zostanie wymagany do tej pory limit przychodów firmy na poziomie 100 mln zł., co umożliwi skorzystanie z „estońskiego CIT-u” także dużym przedsiębiorstwom.

    Usunięty ma zostać również obowiązek ponoszenia określonych nakładów inwestycyjnych. Jest to istotna i pozytywna zmiana, ponieważ dotychczas obowiązujący warunek ponoszenia formalnie narzuconych nakładów inwestycyjnych generował dla przedsiębiorstw dodatkowe ryzyko biznesowe – przedsiębiorstwa w dobie dynamicznie zmieniających się warunków rynkowych nie zawsze są w stanie w pełni kontrolować realizację zakładanych planów inwestycyjnych. Brak spełnienia powyższego warunku powodowałby dla firm wcześniejsze od zakładanego wystąpienie obowiązku podatkowego, co istotnie negatywnie odbijałoby się na sytuacji finansowej firm.

    Dodatkowo, uprawnione do skorzystania z estońskiego CIT-u będą już nie tylko spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i spółki akcyjne, ale również kolejne rodzaje form prawnych: spółki komandytowe, spółki komandytowo-akcyjne oraz spółdzielnie, co zdaniem ZPP, może się pozytywnie przełożyć na skalę wykorzystania tego alternatywnego modelu opodatkowania.

    Pozytywnie odnosząc się do przedstawionych propozycji, które wiążą się z obniżeniem kosztów funkcjonowania części przedsiębiorców w Polsce, zwracamy uwagę na rosnący poziom skomplikowania systemu podatkowego. Podnosimy tę kwestię właśnie w kontekście omawianego projektu ustawy, ponieważ system komplikowany jest nie tylko przez regulacje zasadniczo niesprzyjające podatnikom, lecz również przez kolejne ulgi, wyłączenia i osobne reżimy podatkowe – a więc przez instrumenty takie, jak proponowane w projekcie. Zachowując więc kierunkowo pozytywny stosunek do przedstawionych w projekcie rozwiązań, zachęcamy do pogłębionej dyskusji nad całością systemu, ukierunkowanej na jego skrajne uproszczenie.

     

    Zobacz: 29.06.2021 Stanowisko ZPP ws. pakietu zmian dla MŚP i dużych inwestorów Ministerstwa Finansów

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Rynku Pracy ws. pełnego oskładkowania umów zlecenia

    Warszawa, 25 czerwca 2021 r. 

     

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Rynku Pracy
    ws. pełnego oskładkowania umów zlecenia

     

    Sygnalizowane wcześniej zmiany Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. 1998 Nr 137 poz. 887) oraz niektórych innych ustaw zaczynają nabierać realnych kształtów. 15 maja br. w ogłoszonych przez rząd zasadach Polskiego Ładu wymieniono między innymi ujednolicenie zasad obejmowania ubezpieczeniem społecznym oraz ustalania uprawnień do  świadczeń z ubezpieczeń społecznych i  ich wypłaty jako jedno z priorytetowych zadań legislacji rządowej. Prace nad tą ustawą potwierdził także resort Rozwoju, Pracy i Technologii, co zwiastuje rychłe pojawienie się propozycji w procesie konsultacji resortowych i społecznych. Planowane zmiany miałby wejść w życie od 1 stycznia 2022 r.

    Pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych (w uszczegółowieniu resort wskazuje jednak wyłącznie na umowy zlecenia) ma na celu:

    1. wyrównanie szans pracowników na uzyskanie obecnie i w przyszłości wyższych świadczeń z ubezpieczeń społecznych (obecnie świadczeń chorobowych, wypadkowych i macierzyńskich a w przyszłości świadczeń emerytalnych i rentowych),
    2. wyrównania szans pracodawców w zakresie konkurencji na rynku pracy.

    Przypomnijmy, że obecnie system ubezpieczeń społecznych zakłada zaniechanie opłacania obowiązkowych składek z umów zlecenia (z wyjątkiem składki zdrowotnej) w przypadku zbiegu tytułów do ubezpieczeń. Inaczej mówiąc w przypadku jednoczesnego łączenia kilku umów zlecenia, lub zlecenia z umową o pracę/własną działalnością gospodarczą i otrzymywania z którejś z nich co najmniej minimalnego wynagrodzenia określonego w przepisach, składki na ubezpieczenia społeczne pobierane są tylko od umowy/umów do wysokości minimalnego wynagrodzenia. Od pozostałych umów odprowadzana jest wyłącznie składka zdrowotna.

    Planowane zmiany, jakkolwiek zapowiadane od kilku lat, cały czas budzą obawy zarówno przedsiębiorców jak i zleceniobiorców. Przede wszystkim, w perspektywie krótkoterminowej  propozycja ta oznacza wzrost kosztów pracy po stronie pracodawców oraz spadek wynagrodzeń netto po stronie zleceniobiorców. Zważywszy na fakt, że umowy zlecenia dominują w branżach szczególnie dotkniętych obostrzeniami związanymi z panującą pandemią (hotelarstwo, gastronomia, ochrona, usługi sprzątania), w których ostatni rok poważnie zachwiał kondycją finansową, powrót do pomysłu właśnie teraz wydaje się mało trafiony. Dodajmy, że pełne oskładkowanie umów zlecenia od stycznia 2022 zbiegłoby się z planowanym podniesieniem płacy minimalnej z 2800 zł do 3000 zł oraz stawki godzinowej z 18,30 zł do 19,60 zł. Koszty pracy wzrosłyby zatem istotnie.

    Uzasadnieniem pełnego oskładkowania umów zlecenia jest wyrównanie szans pracodawców na rynku pracy. W świetle tego celu należy podjąć polemikę, czy planowane oskładkowanie umów cywilnoprawnych faktycznie wesprze jego osiągnięcie. Pracodawcy zatrudniający na umowy o pracę mają z reguły znacznie szerszy wachlarz innych dostępnych możliwości świadczeń i benefitów dodatkowych, poza wynagrodzeniem, którymi z powodzeniem mogą konkurować z przedsiębiorcami zatrudniającymi w ramach umów zlecenia, dla których – z punktu widzenia kosztów prowadzonej działalności – forma zatrudnienia jest jedyną przewagą mogącą zapewnić obsadę poszczególnych stanowisk i pomagającą konkurować o pracowników, a w konsekwencji o realizację zamówień. Jak dotychczas  funkcjonujące na rynku rozwiązania legislacyjne w znacznej mierze preferują pracodawców zatrudniających w ramach umów o pracę – chociażby klauzule społeczne w ustawie prawo zamówień publicznych. Nie bez znaczenia jest także fakt, że wielu Zleceniobiorców korzysta z tej formy zatrudnienia z własnego wyboru i niejednokrotnie na własne żądanie,  z powodu większej elastyczności, wygody i niezależności na rynku pracy. Nie można zatem pozbawiać prawa wyboru świadomych pracobiorców.

    W kontekście wzrostu kosztów pracy nie sposób nie wspomnieć o niedawnym wprowadzeniu ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych. Ustawa ta adresuje doskonale kolejny cel ustawodawcy, a mianowicie wyrównanie szans na wyższe przyszłe emerytury. I to w sposób dobrowolny, przewiduje bowiem możliwość rezygnacji z partycypacji a jednocześnie nakłada na przedsiębiorców obowiązek cyklicznego zgłaszania do PPK wszystkich pracowników podlegających obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym niezależnie od formy zatrudnienia. Wprowadzenie pełnego oskładkowania spowoduje, że wszystkie umowy zlecenia ten obowiązek obejmie. I jakakolwiek cel chwalebny, analiza uczestnictwa w PPK (zgodnie z ostatnimi danymi PFR wynosi ono 28,8%) wskazuje jednak, że pracownicy preferują wyższe wynagrodzenia netto otrzymywane obecnie niż wyższą emeryturę w przyszłości. Dodajmy, że oszczędności gromadzone w PPK podlegają dziedziczeniu (co powinno wpływać na masowość przystępowania do programu, a tak nie jest), natomiast świadczenia z FUS nie. To także powinno być sygnałem dla legislatorów, jakie są oczekiwania pracowników. Trudno zatem sądzić, że zmniejszenie wynagrodzeń netto pracowników dzisiaj w zamian za wyższe świadczenie w przyszłości spotka się z pozytywną oceną uczestników rynku pracy. 

    Wypada zadać sobie pytanie jak poradzą sobie przedsiębiorcy w sytuacji pełnego oskładkowania umów zlecenia i skokowego wzrostu kosztów zatrudnienia oraz zmniejszenia elastyczności zarządzania zasobami pracy. Być może zmuszeni zostaną do redukcji zatrudnienia, co wpłynie na wzrost bezrobocia, być może zaczną przekonywać dotychczasowych zleceniobiorców do przejścia na własną działalność gospodarczą i skorzystania z obniżonych składek dla nowych przedsiębiorców. Zapewne część zleceniobiorców przeniesie się do szarej strefy, żeby uniknąć dodatkowych kosztów i utrzymać wyższe wynagrodzenia.

    W dobie kryzysu wywołanego pandemią trudno zrozumieć działania zmierzające do ograniczenia możliwości swobodnego kształtowania stosunków pracy. Usztywnienie funkcjonujących rozwiązań i  wprowadzanie kolejnych ograniczeń dla przedsiębiorców ani nie poprawi sytuacji konkurencyjnej na rynku pracy, ani nie wyrówna szans pracowników na wyższe świadczenia społeczne. Pracobiorcy są świadomą grupą społeczną, umiejącą ocenić dostępne rozwiązania i przede wszystkim dokonującą wyborów według własnych potrzeb i korzyści.


    Anna Chylińska
    Główny Ekspert ZPP ds. Rynku Pracy

     

    Zobacz: 25.06.2021 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Rynku Pracy ws. pełnego oskładkowania umów zlecenia

     

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery