• PL
  • EN
  • szukaj

    Komentarz ZPP: zamówienia in-house – stare problemy z nowym orzecznictwem

    Warszawa, 4 listopada 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP: zamówienia in-house – stare problemy z nowym orzecznictwem

    KLUCZOWE TEZY:

    • Zamówienia in-house są jednym z przypadków, w których zamawiający uprawniony jest do zastosowania szczególnego trybu zamówień publicznych pozwalającego mu na wybór wykonawcy bez rozpisania przetargu dla szerszego grona oferentów. Bardzo często tym wykonawcą są spółki komunalne.

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od dawna wskazuje na istnienie procedur nadużywania regulacji dot. zamówień in-house. ZPP nie widzi również celowości w prowadzeniu przez samorząd terytorialny działalności gospodarczej, w obszarach, w których funkcjonują podmioty rynkowe oraz faworyzowaniu swoich spółek w ramach sektora zamówień publicznych.

    • Wyrok Sądu Zamówień Publicznych z 21 października jest w pełni spójny z naszymi postulatami. Wskazuje on na obecnie funkcjonujące nadużycia samorządów w ramach procedury zamówień in-house oraz zwraca uwagę na problemy z art. 67 ustawy Prawo zamówień publicznych.

    KOMENTARZ

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od dawna wskazuje na istnienie procedur nadużywania regulacji dot. zamówień in-house. W wielkim skrócie procedura in-house polega na tym, że miasto może przekazywać swoim spółkom komunalnym zlecenia bez procedury przetargu w ramach zamówień publicznych po spełnieniu enumeratywnie wymienionych warunków zawartych w uprzednio przytoczonym przepisie. Jednym z wyrazów naszego zaniepokojenia było memorandum, które ukazało się w maju 2018 roku (dostępne pod tym linkiem: https://zpp.net.pl/memorandum-zpp-ws-naduzywania-regulacji-dot-zamowien-in-house/), gdzie zwracaliśmy uwagę na konieczność uszczelnienia przepisów przepisów tak, by samorządy nie mogły swobodnie powierzać własnym spółkom zamówień w trybie bezprzetargowym.

    Problemy prawne związane z postępowaniem bezprzetargowym, względem zamówień publicznych, skierowanym wyłącznie do spółek komunalnych nie są więc nowopowstałym zagadnieniem, jednakże z biegiem czasu coraz częściej w tym temacie wypowiada się orzecznictwo.

    Tak było 21 października, kiedy SO w Warszawie XXIII Wydział Gospodarczy Odwoławczy i Zamówień Publicznych (zwany sądem zamówień publicznych) uznał, że miasto stołeczne Warszawa nie może z wolnej ręki zlecić wywozu śmieci miejskiej spółce MPO i oddalił skargę Ratusza na wyrok Krajowej Izby Odwoławczej. Przybliżając stan faktyczny – Warszawa miała zawrzeć umowę z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania (spółką komunalną) w przedmiocie wywozu śmieci na terenie miasta stołecznego na lata 2022-26. Umowa opiewająca na ok. miliard złotych miała zostać zawarta w ramach procedury in-house, uregulowanej w art. 67 ust. 1 pkt 12 ustawy Prawo zamówień publicznych.

    Wyrok oznacza, że Warszawa będzie musiała zorganizować otwarty przetarg na odbiór odpadów, co – wziąwszy pod uwagę wysoki poziom konkurencyjności tego rynku dzięki udziałowi prywatnych graczy – jest rozwiązaniem jak najbardziej pożądanym z punktu widzenia jakości i ceny usługi.

    Orzeczenie sądu należy uznać za jak najbardziej słuszny przekaz oraz wyraz postawy legalistycznej, szczególnie w zakresie oceny przesłanek z art. 67 ust. 1 pkt 12 ustawy Prawo zamówień publicznych. Niemniej, Związek Pracodawców i Przedsiębiorców cały czas stoi na stanowisku, że przepisy należy całkowicie uszczelnić, by podmioty funkcjonujące na rynku mogły na nim na równych zasadach konkurować. Oczywiście, widząc ten problem przy konkretnych przypadkach, całą sprawę (jak w tym przypadku) można oddać pod jurysdykcję wymiaru sprawiedliwości, jednakże racjonalny ustawodawca widząc pewną lukę i przestrzeń do nadużyć, powinien ją zwalczyć na kanwie przepisów powszechnie obowiązujących. Jako ZPP dalej zwracamy uwagę na fakt, że nadużywanie przez samorządy instytucji in-house prowadzi do sytuacji patologicznych, w których na konkurencyjnych, lokalnych rynkach z silnymi graczami prywatnymi, dominującą pozycję budują spółki komunalne wspierane przez samorząd. Nie widzimy celowości w wykonywaniu działalności gospodarczej przez samorządy w obszarach, gdzie występują przedsiębiorcy mogący świadczyć usługi danej JST w ramach poszczególnych procedur z zakresu zamówień publicznych odnoszących się do zadań własnych samorządu.

    Mając na uwadze powyższe, z zadowoleniem przyjmując przytaczane orzeczenie, podtrzymujemy nasz apel o systemowe rozwiązanie problemu nadużywania przez samorządy możliwości bezprzetargowego udzielania zamówień własnym spółkom.

     

    Zobacz: 04.11.2022 Komentarz ZPP: zamówienia in-house – stare problemy z nowym orzecznictwem

    Linie bezpośrednie – kluczowe dziś rozwiązanie dla polskiej transformacji energetycznej

    Warszawa, 11 października 2022 r. 

     

    Linie bezpośrednie – kluczowe dziś rozwiązanie dla polskiej transformacji energetycznej

     

    W piątek 30 września 2022 roku Ministerstwo Rozwoju i Technologii zorganizowało dyskusję dotyczącą proponowanej przez resort ustawy o liniach bezpośrednich, czyli o połączeniach pomiędzy jednostkami wytwarzania, a odbiorcami, które mogą znacząco przyśpieszyć rozwój źródeł rozporoszonych w naszym kraju.

    W polskich warunkach, związanych z charakterem naszego systemu elektroenergetycznego, a dodatkowo związanych z wojną w Ukrainie, legislacja nakierowana na rozwój energetyki rozproszonej i odnawialnej może zadecydować o konkurencyjności całej polskiej gospodarki.

    Komisja Europejska jasno zakomunikowała że będzie poszukiwać niezależności energetycznej Europy w oparciu o odnawialne źródła energii. A to oznacza że nie ma mowy o odchodzeniu od dekarbonizacji, wręcz przeciwnie, następuje obecnie wyraźne przyspieszenie inwestycyjne w obszarze energetyki odnawialnej.

    Tak więc nasz przemysł, korzystający głównie z energii z węgla, znajdzie się w trudnej sytuacji, gdyż prawdopodobnie obowiązkowe oznaczanie śladem  węglowym każdego produktu na rynku Unii Europejskiej, może niebawem uniemożliwić eksport rodzimych towarów.

    Linie bezpośrednie to pożądany element nowoczesnej energetyki, polegającej na tworzeniu lokalnych, niewielkich źródeł energii i ciepła, współpracujących ze sobą i z krajowym systemem przesyłowym.

    Prawidłowo rozwinięty system lokalnych sieci przesyłowych, pozwala regionalnym przedsiębiorcom i inwestorom na inwestycje w źródła wytwarzania energii, które będą w przyszłości głównie źródłami zielonej energii.

    Lokalne inwestycje energetyczne mogą znacząco złagodzić deficyt zielonej energii i umożliwić naszym producentom eksport naszych towarów na rynki europejskie. Nie mówiąc o pozytywnym wpływie na ceny konsumowanej energii.

    Trzeba przyznać że inicjatywa Ministerstwa trafia w oczekiwania zarówno biznesu, firm produkcyjnych jak i lokalnych samorządów. Staje się także interesującą propozycją finansową dla mieszkańców i lokalnego biznesu.

    Dyskusja w obu panelach obracała się wokół definicji linii bezpośrednich, opłat związanych z ich wykorzystaniem oraz zasadami funkcjonowania takiego systemu przesyłowego. Omawiano także aspekty właścicielskie inwestycji i sposób rozliczania się użytkowników linii bezpośrednich z Krajowym Systemem Przesyłowym.

    Dyskusja skupiona była wokół problemów technicznych, legislacyjnych i prawnych dotyczących zagadnień przyłączeniowych, szczególnie związanych z nowymi inwestycjami, zarówno w obszarze odnawialnych źródeł energii, jak i innymi rodzajami inwestycji w energetyce. Spotkanie prowadził Naczelnik Wydziału Energetyki Prosumenckiej i Rozproszonej w MRiT Pan Marcin Jaczewski.

    Uczestnicy zgodzili się z tezą ze rozwój linii bezpośrednich może być katalizatorem rozwoju energetyki rozproszonej, a współpraca takich linii z liniami średnich i niskich napięć, zarządzanych przez Operatorów Sieci Dystrybucyjnej, będzie miała kluczowe znaczenie dla transformacji polskiej energetyki. W dyskusji Pan Mecenas Michał Motylewski z Kancelarii Dentos poruszył szereg zagadnień prawnych dotyczących zarówno inwestycji, jak i systemu operacyjnego takich linii. Zasadniczą sprawą będą również problemy właścicielskie i zasady rozliczeń z Operatorami Sieci Dystrybucyjnych, w tym opłaty za korzystanie z przyłączeń do OSD. Zakłada się że linie bezpośrednie będą liniami średnich i niskich napięć, więc nie powinno być konfliktów z Krajową Siecią Energetyczną która pozostaje w dyspozycji PSE.

    W nowej ustawie definicja linii bezpośredniej musi ulec doprecyzowaniu, uwzględniając różnicę w jej funkcjonowaniu w stosunku do auto konsumpcji energii elektrycznej przez odbiorcę. W projekcie Ministerstwa takie zróżnicowanie jest proponowane, poprzez możliwość przyłączenia zarządcy linii bezpośredniej do Krajowego Systemu Energetycznego. A więc instalacje połączone za pośrednictwem linii bezpośredniej nie będą już wyłącznie pracowały wyspowo. To krok w dobrym kierunku.

    W drugim panelu dyskusyjnym uczestniczyli przedstawiciele stowarzyszeń  najbardziej zainteresowanych rozwojem energetyki rozproszonej, zrzeszających zarówno wytwórców jak i odbiorców zielonej energii.

    Dyskutanci podziękowali Ministerstwu za otwartość na dialog, odważny projekt, oraz za nowoczesne rozwiązania służące w przyszłości interesom członków stowarzyszeń i całej polskiej energetyce. Dyskusja toczyła się wokół korzyści jakie będą wymiernym efektem prawidłowo przeprowadzonej legislacji dotyczącej linii bezpośrednich, a także możliwości rozwoju energetyki rozproszonej i funkcjonowaniu całego lokalnego systemu energetycznego w przyszłości. Omawiano także temat współpracy takiego systemu z KSE oraz kosztów które muszą ponosić zarządzający i odbiorcy energii z linii bezpośrednich.

    Wspólnie uznano że jeśli odbiorca chce być zabezpieczony przez KSE, a w szczególności jeśli chce oddawać nadwyżki energii do KSE to powinien ponosić koszty z tym związane, które będą się rozkładać na lokalnych producentów i odbiorców energii. Wysokość opłat z tego tytułu powinna być jednak wynegocjowana pomiędzy Ministerstwem, producentami, odbiorcami i KSE i skalkulowana w oparciu analizę problemu i dane źródłowe. To trudny temat ale konieczny na etapie legislacyjnym, tak aby w przyszłości ta sprawa nie wstrzymywała inwestycji w lokalną energetykę.

    Paneliści przedstawili też jaką wartość przygotowywana ustawa o liniach bezpośrednich może mieć dla stabilnych dostaw taniej energii i jakie to ma znaczenie w nowej geopolitycznej sytuacji krajów europejskich. Podkreślono rolę energetyki rozproszonej dla bezpieczeństwa kraju.

    Podsumowując: Zdaniem ZPP, ustawa o liniach bezpośrednich to niezwykle istotna część legislacji, dotyczącej polskiej transformacji energetycznej, mogąca ograniczyć deficyt zielonej energii dla całej polskiej gospodarki.  Zapewni ona rynkowe oddziaływanie na całą polską energetykę, nie pozbawiając zarazem energetyki zawodowej pozycji podstawowego dostawcy energii elektrycznej.

    Liczymy na przyśpieszony proces legislacyjny dla tej ustawy, szczególnie że w obecnej kryzysowej sytuacji w jakiej znaleźliśmy się każdy proces stabilizacji polskiej energetyki wydaje się być naszą racją stanu.

    ZPP chciałby wyrazić swoją wolę czynnego uczestnictwa w konsultacjach dotyczących całokształtu polskiej transformacji energetycznej.

     

    Zobacz: 11.10.2022 Linie bezpośrednie – kluczowe dziś rozwiązanie dla polskiej transformacji energetycznej

    Komentarz ZPP do najnowszych projektów ustaw znacząco wpływających na kształt rynku energii w Polsce

    Warszawa, 7 października 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP do najnowszych projektów ustaw znacząco wpływających na kształt rynku energii w Polsce

     

    W ostatnich tygodniach wyraźnie przyspieszyły prace legislacyjne mające na celu wypracowanieN rozwiązań wpływających na poziom cen energii elektrycznej w Polsce, jak również zakładających ochronę odbiorców przed skutkami kryzysu energetycznego. 27 września ukazało się rozporządzenie zmieniające szczegółowe warunki funkcjonowania systemu elektroenergetycznego, modyfikujące mechanizm kreowania cen na rynku bilansującym. W tym samym dniu Rada Ministrów przyjęła w trybie obiegowym projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo energetyczne oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii, przedłożony przez minister klimatu i środowiska. Projektowane w drugim z dokumentów zmiany obejmują zniesienie tzw. obliga giełdowego, czyli obowiązku publicznej sprzedaży energii na Towarowej Giełdzie Energii (TGE), oraz zaostrzają odpowiedzialność w zakresie manipulacji na rynku energii elektrycznej. W urzędowych kuluarach trwają dyskusje odnoszące się do ustalenia ceny maksymalnej w obrocie energią elektryczną, jak również rozwijane są propozycje doraźnego wsparcia dla wybranych grup odbiorców (indywidualnych, chronionych, energochłonnych). Upublicznione we wrześniu br. regulacje stanowią w swojej masie bardzo silną interwencję na krajowym rynku energii elektrycznej, której skutki możemy odczuwać długoterminowo.

    Rozporządzenie zmieniające szczegółowe warunki funkcjonowania systemu elektroenergetycznego wprowadziło de facto cenę regulowaną na Rynku Bilansującym. Rynek Bilansującym jest rynkiem technicznym na którym Operator Systemu Przesyłowego (OSP) dokonuje zakupów bądź sprzedaży energii (będąc stroną wszystkich transakcji) w celu zbilansowania systemu. Zgodnie z najnowszym rozporządzeniem OSP będzie kontrolował ceny ofert dla wymuszonej dostawy energii elektrycznej jednostek biorących udział w bilansowaniu KSE i sprowadzał je do poziomu ceny ustalonej na podstawie 105% aktualnych kosztów zmiennych tj. cen węgla (z wagą 0,4 dla cen węgla ARA oraz wagą 0,6 dla krajowego indeksu węgla PSCMI1) i cen uprawnień do emisji CO2 (EUA). Z kolei dla wytwórców operujących na paliwie gazowym cenę wyznaczać będzie rynek dnia następnego (RDN) w oparciu o 105% stawki opublikowanej w drugiej dobie poprzedzającej dobę, w której odbywa się bilansowanie. Regulacja ta wyklucza więc swobodne kształtowanie marż wytwórców (CDS), które w ostatnim czasie kalkulowane były bardzo wysoko. Historyczna zbieżność wycen rynku bilansującego i SPOT wskazywałaby na to, że wprowadzona regulacja przełoży się na większą stabilizację cenową na rynku dnia następnego, co ma szanse wpłynąć na kontrakty terminowe, które również powinny odzwierciedlać w wycenach koszty wytworzenia energii (w tym wypadku prognozowane). O ile więc notowania cen węgla, gazu, uprawnień do emisji CO2 nie będą wyznaczały dalszych szczytów cenowych (od kilku tygodni obserwujemy na tych notowaniach korektę) końcowy koszt energii powinien stać się nieco bardziej przewidywalny, z uwagi na dowiązanie wycen do składników cenotwórczych i ograniczenie tym samym ruchów spekulacyjnych.

    Równocześnie do zmian w konstrukcji wycen na rynku bilansującym w ostatnim tygodniu, po półtora roku od porzucenia tego pomysłu, powróciła propozycja zniesienia obligo giełdowego. Zgodnie z obowiązującym od 2019 r. 100% obligiem giełdowym producenci energii (poza ustawowymi wyłączeniami) zobowiązani są sprzedawać ją na giełdzie energii (TGE). Obowiązek ten obejmuje również tych producentów, którzy formalnie powiązani są ze sprzedawcami energii (np. w ramach przedsiębiorstwa zintegrowanego pionowo). Zasada ta jest konsekwencją m.in. europejskiej reguły unbundlingu, tj. rozdziału działalności polegającej na wytwarzaniu, dystrybucji i obrocie energią. Mechanizm ten wspiera konkurencję między wytwórcami i spółkami obrotu, na czym zyskiwać mają odbiorcy końcowi. Jednocześnie przymus giełdowy uniemożliwia subsydiowanie skrośne, a więc np. preferencyjną sprzedaż energii elektrycznej pomiędzy podmiotami powiązanymi, gdyż takie działanie było dotychczas karalne.

    Od wprowadzenia obowiązku sprzedaży energii elektrycznej na rynku giełdowym przez przedsiębiorstwa zajmujące się wytwarzaniem energii elektrycznej w 2010 r. wielkość obliga była systematycznie zwiększana, zmieniał się także zakres wyłączeń spod tego obowiązku. Od 1 stycznia 2019 r. obligo giełdowe po raz pierwszy objęło 100 proc. rynku energii wyprodukowanej przez krajowych wytwórców energii elektrycznej (z ustawowymi wyjątkami).

    Mimo, że w rzeczywistości udział obrotu giełdowego w całkowitym obrocie energią elektryczną w kraju jest mniejszy niż 100% energii wyprodukowanej – obligo giełdowe umożliwia obiektywne określenie ceny sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym. Sprzyja również poprawie płynności obrotu na rynku giełdowym. Dla wielu dużych odbiorców końcowych cena energii notowanej w ramach kontraktów terminowych Rynku Terminowego Produktów z dostawą energii (RTPE) na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) jest punktem odniesienia do realizowanych strategii kontraktacji (w tym kontraktów wieloletnich), zapewniając możliwości zakupów w dogodnym dla odbiorców momencie. Niestety w okresie destabilizacji rynków międzynarodowych, z którymi polska giełda jest związana, dynamika cenowa w obrębie energii i gazu osiągnęła niespotykane dotychczas poziomy. Bez wątpienia hiperboliczne wzrosty cen obserwowane w ostatnich miesiącach na TGE były wynikiem rosnącej niepewności i spekulacji. Stąd zapewne propozycja ustawodawcy w zakresie zniesienia obowiązku giełdowego.

    Zniesienie obliga, może jednak ograniczyć przejrzystość indeksu cenowego, co z kolei spowodowałoby, że uczestnicy rynku nie będą mieli transparentnej informacji cenowej oraz równego dostępu do energii i możliwości zakupu w kontraktach terminowych (np. kontrakt z dostawą w roku kolejnym).

    Rząd uzasadnia podjętą inicjatywę następująco: w perspektywie przeobrażeń na rynku energii elektrycznej dalsze stosowanie obliga giełdowego stanowiłoby istotny czynnik ograniczający efektywne funkcjonowanie przedsiębiorstw lub grup przedsiębiorstw energetycznych. 28 września br. na posiedzeniu sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK) odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo energetyczne oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii. Projekt został przegłosowany bez merytorycznych zmian. 29 września Sejm RP przyjął ustawę.  

    W projekcie nie zostało zaproponowane ani progresywne odchodzenie od obliga giełdowego, ani przymusowy procentowy udział w wolumenie zawieranych umów w oparciu o obrót na rynku hurtowym. Ustawodawca założył pełną dowolność podmiotów-stron. I choć zrozumiałe może być to, że intencją ustawodawcy była m.in. stabilność finansowa grup energetycznych, które przy ogromnej dynamice cenowej borykały się ostatnio z koniecznością utrzymywania wysokich depozytów zabezpieczających transakcje na Towarowej Giełdzie Energii. Tak wydaje się zasadnym równoczesne przeanalizowanie możliwości zarządzania polityką depozytów i udzielania gwarancji uczestnikom rynku. Podczas gdy całkowita rezygnacja z obligo giełdowego zdaje się być ruchem jednoznacznie przesądzającym o kształcie rynku.

    Urząd Regulacji Energetyki, jako regulator jest przeciwny zmianom w przedstawionym formacie, argumentując swoje stanowisko ryzykiem zmniejszenia konkurencyjności na rynku i zarazem zwiększenia pola do manipulacji. Likwidacja obowiązku sprzedaży wytworzonej energii elektrycznej na giełdzie towarowej, rynku o ugruntowanej już w kraju pozycji i organizacji działania, może działać wbrew dalszemu rozwojowi tego rynku i powodować zmniejszenie płynności na giełdzie energii. Planowana zmiana ukierunkuje kontraktowanie na zawieranie transakcji bilateralnych pomiędzy wytwórcą a sprzedawcą, a następnie sprzedawcą a klientem. Może to spowodować chwilowy spadek cen, jednak nie na podstawie transparentnych mechanizmów rynkowych.

    Wartym rozważenia, alternatywnym wobec zaproponowanego, kierunkiem byłoby może zwiększenie aktywności wytwórców na giełdzie i kreowanie odpowiednio mocnej strony podażowej, w tym poprzez rozwój nowych źródeł wytwórczych w Polsce. Uczestnicy rynku w ostatnich miesiącach obserwowali bardzo ograniczoną ilość ofert sprzedaży na TGE w kontraktach terminowych, co wynikało zapewne w największym stopniu z trwającego obecnie kryzysu energetycznego, ujawniającego się w rekordowo wysokich cenach. Zjawisko destabilizacji rynkowej jest naturalnie niebezpieczne i wymaga interwencji doraźnej ustawodawcy, niemniej jest też zjawiskiem tymczasowym. Komisja Europejska w swoich zaleceniach jest jednoznaczna i przestrzega przed dekompozycją lokalnych (krajowych) rynków energii w procesie implementacji tymczasowych mechanizmów wsparcia w zbliżającym się okresie zimowym. Jednocześnie dopuszcza możliwość udzielenia wsparcia – zarówno osobom i podmiotom zagrożonym ubóstwem energetycznym, jak i przedsiębiorstwom energochłonnym, zdefiniowanym w katalogu sklasyfikowanym według rodzaju działalności (w Polsce PKG). Decydenci UE stoją na stanowisku, że nie zasady wspólnego rynku energii winne są obecnej sytuacji cenowej i powinniśmy wręcz pracować nad dalszą integracją w tym zakresie pomiędzy państwami UE, co zwiększyłoby odporność całej struktury i możliwość efektywniejszego bilansowania. Z kolei wszelkie rozwiązania o charakterze publicznego wsparcia winny mieć ściśle sprecyzowane ramy czasowe, finansowe i w swych założeniach stanowić wsparcie tymczasowe.

    W Polsce trwają już w tym kontekście intensywne prace nad uruchomieniem „tarczy solidarnościowej”, w celu ochrony wybranych grup odbiorców energii elektrycznej przed skutkami drastycznych wzrostów cen energii. Sejm uchwalił 29 września 2022 r.  ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w 2023 r. w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej. Dokument zakłada iż niezależnie od wzrostu cen energii elektrycznej w taryfach na rok 2023,  w rozliczeniach z odbiorcami indywidualnymi przewidziana jest stabilizacja ich rachunków za energię elektryczną na poziomie cen i stawek opłat taryfowych z roku 2022. Warunkiem jest zużycie nieprzekraczające 2MWh rocznie, co zarazem inspirować ma obywateli do ograniczania konsumpcji energii. Regulacja przewiduje też, że jeżeli między 1 października br. a 31 grudnia 2023 r. odbiorca zmniejszy swoje zużycie o co najmniej 10 proc. w porównaniu z okresem 1 października 2021 – 31 grudnia 2022, w 2024 r. sprzedawca ma mu zaoferować upust w wysokości 10 proc. kosztów energii elektrycznej z okresu październik 2022 r. – grudzień 2023 r. Ustawa wprowadza również dodatek elektryczny dla gospodarstw domowych, których główne źródło ogrzewania zasilane jest prądem. Warunkiem koniecznym do jego uzyskania jest wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do centralnej ewidencji emisyjności budynków (CEEB). W ustawie założono też podjęcie działań zmierzających do zmniejszenia zużycia energii elektrycznej przez obiekty obsługiwane przez organy administracji rządowej i samorządowej oraz rekompensaty dla spółek energetycznych na pokrycie kosztów implementacji ustawy. Równocześnie należy spodziewać się, że na wzór ustawy z dnia 26 stycznia 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych w związku z sytuacją na rynku gazu rozszerzony zostanie również w obszarze energii katalog podmiotów objętych ochroną taryfową, do których przede wszystkim zaliczane są podmioty użyteczności publicznej.

    W obrębie przedsiębiorstw i planowanego dla nich wsparcia, 20 września Rada Ministrów przyjęła przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii projekt ustawy o zasadach realizacji programów wsparcia przedsiębiorców w związku z sytuacją na rynku energii w latach 2022 – 2024. W kolejnym tygodniu, tj. 27 września br. na posiedzeniu Komisji Gospodarki i Rozwoju Sejmu RP odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy. Na realizację przewidzianych ustawą programów rząd chce przeznaczyć 17,4 mld zł, z czego w jeszcze w tym roku ponad 5 mld zł. W 2023 r. na wsparcie przewidziane zostało ponad 8,2 mld zł, a w 2024 r. – ponad 4,1 mld zł. Wsparcie trafić ma do kilkuset podmiotów szczególnie narażonych na wzrost cen energii elektrycznej i gazu ziemnego. Z uzasadnienia do projektu wywnioskować można, że intencją ustawodawcy jest wsparcie przede wszystkim podmiotów energochłonnych i gwarantujących zatrudnienie setkom pracowników.

    Lista kodów PKD planowanych do programu na rok 2022 „sektory szczególnie odczuwające skutki kryzysu”:

    14.11 Produkcja odzieży skórzanej

    24.42 Produkcja aluminium

    20.13 Produkcja pozostałych podstawowych chemikaliów nieorganicznych

    24.43 Produkcja ołowiu, cynku i cyny

    17.11 Produkcja masy włóknistej

    07.29 Górnictwo pozostałych rud metali nieżelaznych

    17.12 Produkcja papieru i tektury

    24.10 Produkcja surówki żelazostopów, żeliwa i stali oraz wyrobów hutniczych

    20.17 Produkcja kauczuku syntetycznego w formach podstawowych

    24.51 Odlewnictwo żeliwa

    20.60 Produkcja włókien chemicznych

    19.20 Wytwarzanie i przetwarzanie produktów rafinacji ropy naftowej

    24.44 Produkcja miedzi

    20.16 Produkcja tworzyw sztucznych w formach podstawowych

    13.10 Przygotowanie i przędzenie włókien tekstylnych

    24.45 Produkcja pozostałych metali nieżelaznych

    23.31 Produkcja ceramicznych kafli i płytek

    13.95 Produkcja włóknin i wyrobów wykonanych z włóknin, z wyłączeniem odzieży

    23.14 Produkcja włókien szklanych

    20.15 Produkcja nawozów i związków azotowych

    16.21 Produkcja arkuszy fornirowych i płyt wykonanych na bazie drewna

    23.11 Produkcja szkła płaskiego

    23.13 Produkcja szkła gospodarczego

    20.11 Następujące podsektory w ramach sektora gazów technicznych:

    • Wodór
    • Nieorganiczne związki tlenowe niemetali

    20.14 Następujące podsektory w ramach sektora produkcji pozostałych podstawowych chemikaliów organicznych:

    • Cykloheksan
    • Benzen
    • Toluen
    • o-Ksylen
    • p-Ksylen
    • m-Ksylen; mieszaniny izomerów ksylenu
    • Styren
    • Etylobenzen
    • Kumen
    • Pozostałe węglowodory cykliczne
    • Glikol etylenowy (etanodiol)
    • 2,2-Oksydietanol (glikol dietylenowy, digol)
    • Oksiran (tlenek etylenu)
    • Benzol (benzen); toluol (toluen) i ksylol (ksyleny)
    • Naftalen i pozostałe mieszaniny węglowodorów aromatycznych, z wyłączeniem benzolu, toluolu i ksylolu

    23.99 Następujący podsektor w ramach sektora produkcji wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych, gdzie indziej niesklasyfikowanej:

    • Wełna żużlowa, wełna skalna i podobne wełny mineralne, włącznie z ich mieszaninami, luzem, w arkuszach lub w belach

    Polski program wsparcia ogranicza grono beneficjentów mogących ubiegać się o najniższy pułap wsparcia w wysokości 30% kosztów kwalifikowanych do zakładów energochłonnych (definicja jak w regulacjach unijnych – Tymczasowych Ram Kryzysowych). Jednocześnie przeważająca działalność przedsiębiorcy musi odbywać się w jednej z grup PKD wymienionych w załączniku do programu (wylistowane powyżej). Unijne Tymczasowe Ramy Kryzysowe nie narzucają tych ograniczeń, a o najniższy poziom wsparcia może ubiegać się każde przedsiębiorstwo. W praktyce ograniczeniem jest wykazanie dodatnich kosztów kwalifikowanych, tj. tego, że ceny energii elektrycznej lub gazu ziemnego płacone od lutego 2022 r. przez przedsiębiorstwo wzrosły co najmniej dwukrotnie w odniesieniu do średniej za 2021 r. Tymczasowe Ramy Kryzysowe to komunikat Komisji Europejskiej i podstawa prawna do tworzenia i notyfikacji programów pomocowych dla państw członkowskich. Jego zapisy przy tworzeniu programów powinny być szczególnie brane pod uwagę w celu szybkiego przeprowadzenia notyfikacji polskiego programu i udzielenia pomocy przed końcem 2022 r.

    Dziś udział kosztów energii i gazu w kosztach krańcowych przedsiębiorstw mógł wzrosnąć na tyle, że standardowe definiowanie grup „najbardziej narażonych” na skutki wysokich cen wydaje się być niewystarczające. Segment MŚP w planowanym przez rząd programie wsparcia zdaje się być pominięty. Szukając europejskich przykładów można by było podążyć wzorem Francji, która uzyskała już notyfikację programu pomocowego, który zakłada możliwość ubiegania się o wsparcie przez wszystkie przedsiębiorstwa odnotowujące stratę operacyjną lub których EBITDA spadł o określoną wartość w porównaniu do 2021 r. Wsparcie w programie francuskim udzielane będzie firmom bez ograniczeń sektorowych, czy konieczności spełniania warunku zakładu energochłonnego. Z pewnością dla przedsiębiorców jest to temat najbardziej emocjonujący. Trudno się więc dziwić, że część z nich, nie czekając na szczegóły rozwiązań, apeluje dziś o wprowadzenie ceny maksymalnej również dla odbiorców komercyjnych. Wynika to wprost z obawy o utratę konkurencyjności, nie tylko względem podmiotów spoza UE, ale i tych, które w poszczególnych krajach członkowskich będą mogły liczyć na pomoc publiczną w szerszym zakresie.

    Kilka tygodni temu Komisja Europejska zaproponowała też wprowadzenie cen maksymalnych na energię elektryczną w wysokości 200 euro/MWh. Obowiązek dostosowania się do tego pułapu dotyczyłby wytwórców OZE, elektrowni jądrowych i elektrowni na węgiel brunatny, którzy w ostatnich miesiącach osiągali ponadprzeciętne zyski. Zwolnione z tego obowiązku byłyby elektrownie w których koszty wytworzenia przewyższają ten pułap, a więc elektrownie gazowe, na węgiel kamienny, na ropę naftową oraz wszystkie rodzaje małych instalacji poniżej 20kW i instalacje o charakterze badawczym.

    Aktualnie Komisja Europejska rozwija wcześniejsze propozycje, starając się wypracować rozwiązania wprowadzające nowy model rynku, w tym wyliczania cen – po to by mechanizm ceny krańcowej, w którym to ceny gazu dyktują cenę energii elektrycznej wszystkim odbiorcom został odpowiednio zmodyfikowany. Grupa czterech krajów UE, w tym Polska, wezwała Komisję Europejską do zaproponowania „dynamicznego” limitu cen gazu dla „wszystkich transakcji hurtowych”. O tej propozycji przywódcy państw dyskutować mają podczas nieformalnego szczyt w Pradze. Rośnie we Wspólnocie presja, aby wypracować propozycję ograniczenia cen importowanego do Europy gazu. Równocześnie istnieją obawy, że przełoży się to na mniejszą podaż surowca na Starym Kontynencie, która już obecnie jest problemem.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zainteresowaniem śledzi prezentowane w ostatnich tygodniach propozycje ustawodawcze, jednocześnie doceniając determinację w proponowaniu przez rządzących rozwiązań mających na celu ochronę polskiej gospodarki przed skutkami kryzysu energetyczno-gazowego. Równocześnie pragniemy podkreślić, że widoczny brak koordynacji prac, a co za tym idzie korelacji pomiędzy poszczególnymi projektami dotyczącymi organizacji rynku energii i gazu w Polsce może skutkować nieprzewidzianymi i długofalowymi skutkami, w tym negatywnymi. Apelujemy o uwzględnianie głosu przedsiębiorców w formułowaniu dotyczącego ich prawa, szczególnie w tak wyjątkowych okolicznościach rynkowych, w jakich się znaleźliśmy.

     

    Zobacz: 07.10.2022 Komentarz ZPP do najnowszych projektów ustaw znacząco wpływających na kształt rynku energii w Polsce

    Komentarz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. aktywności gospodarczej Ukraińców w Polsce – rok 2022 absolutnie rekordowy

    Warszawa, 22 września 2022 r. 

     

    Komentarz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. aktywności gospodarczej Ukraińców w Polsce – rok 2022 absolutnie rekordowy

    Z pewnością początek roku nie był dla polskich przedsiębiorców udany. W lutym zarejestrowano niemal 5000 mniej nowych działalności gospodarczych niż jeszcze miesiąc wcześniej.  W marcu natomiast z “pomocą” przybyli Ukraińcy, którzy na tyle pewnie poczuli się w Polsce, że w dużej mierze przyczynili się do przekroczenia styczniowego progu. Do końca 2021 r. w Polsce zarejestrowanych było 7117 działalności gospodarczych prowadzonych przez obywateli Ukrainy. W samym 2022 roku i tylko do września obywatele ukraińscy złożyli tymczasem 9374 wnioski o założenie działalności.

    Wnioski o założenie działalności w Polsce ogółem
    Dane miesięczne z 2022 r.

    Styczeń                26 567
    Luty                      21 792
    Marzec                26 962
    Kwiecień             25 806
    Maj                       27 369
    Czerwiec             27 250
    Lipiec                   25 539
    Źródło: CEIDG, InfoCredit

    Z danych zebranych przez firmę analityczną InfoCredit wynika, że z Polską duży odsetek Ukraińców wiąże nie tylko przyszłość rodzinną, ale i biznesową. Bliskość do pozostawionego domu z pewnością ma znaczenie w osadzaniu się na terenie Polski, a realizacja zawodowa znajduje przełożenie nie tylko w pracy na etacie, ale też w nowo otwieranych działalnościach. Z pewnością motywujące dla Ukraińców jest zniesienie barier w zatrudnieniu, gdyż obecnie nie trzeba żadnych zezwoleń. Jest tylko procedura powiadomienia powiatowego urzędu pracy, że dana osoba jest zatrudniona. Do sierpnia niemal 390 tys. osób z Ukrainy zostało zatrudnionych w ramach uproszczonej procedury. Do połowy wakacji ponad 770 tys. Ukraińców było legalnie zatrudnionych w naszym kraju

    Jak wskazała w niedzielę na Twitterze Straż Graniczna to kobiety i dzieci stanowiły zdecydowaną większość wśród 6,36 mln osób przekraczających naszą wschodnio-południową granicę.

    Taka struktura osiedlających się w Polsce Ukraińców odpowiada typowi najczęściej otwieranych działalności którymi są: fryzjerstwo i zabiegi kosmetyczne. Ale nie tylko. “Na swoje” w Polsce w tym roku poszły także informatyczki i informatycy. Porównywalnie dużo działalności w stosunku do ubiegłych lat zakładano także w budownictwie i transporcie.

    Duże miasta głównym celem

    Najwięcej działalności w tym roku obywatele Ukrainy założyli na Mazowszu (2262), w województwie Dolnośląskim (1473) i Małopolskim (1285). Na 4. miejscu jest Pomorskie, a na 5. Wielkopolskie (odpowiednio 1040 i 701). W województwach położonych na wschodzie Polski działalności gospodarczych naszych gości przybyło dużo mniej. W Podkarpackim 209, w Lubelskim 253, a w Podlaskim tylko 59, mniej nawet niż na Warmii i Mazurach (61).

    Wydaje się, że najwięcej działalności gospodarczych nasi goście założyli tam, gdzie jest największa szansa zdobycia klientów. Nic więc dziwnego, że najchętniej udawali się do Warszawy i największych miast. Odległość od granicy nie miała tu znaczenia. Liczył się atrakcyjny rynek, szansa na godne urządzenie się i znalezienie mieszkania.

    Głównym celem biznesowym i zarobkowym była Warszawa. W stolicy w tym roku nasi goście założyli 1764 nowych działalności.  Na drugim miejscu znalazł się Kraków (1042 nowych działalności), który nieznacznie wyprzedził Wrocław (1040). W Gdańsku i Poznaniu przybyło odpowiednio 434 i 417 działalności. Szczecin znacznie wyprzedził Łódź (314 wobec 237).  Z wymienionych miast największy skok zanotowaliśmy we Wrocławiu (z 635 przed 2022 r. do 1040 w tym roku), w Krakowie (z 697 do 1042) i w Gdańsku (z 200 do 434) – dodaje Jerzy Wonka, prezes zarządu InfoCredit.

    Działalność gospodarcza, mimo coraz większych obciążeń i ciągłych zmian w przepisach podatkowych, nadal jest najprostszą formą biznesu. Z nadanym numerem PESEL, przy pomocy wolontariuszy i wsparciu urzędników, jest to do załatwiania praktycznie od ręki. Współpraca polskiego i ukraińskiego biznesu przy odbudowie kraju naszych sąsiadów to jeszcze temat przyszłości. Dziś nasi goście próbują się odnaleźć w naszym kraju, także biznesowo, bo chcą być niezależni.

     

    Zobacz: 20.09.2022 Komentarz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. aktywności gospodarczej Ukraińców w Polsce – rok 2022 absolutnie rekordowy

    Komentarz ZPP w sprawie zmiany terminu wejścia w życie limitów transakcji gotówkowych

    Warszawa, 22 sierpnia 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie zmiany terminu wejścia w życie limitów transakcji gotówkowych

     

    Jednym z istotnych tematów poruszanych w ostatnich dniach przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców były plany dotyczące wprowadzenia limitu w transakcjach gotówkowych między konsumentami a przedsiębiorcami, a także obniżenie limitu w transakcji gotówkowych w transakcjach między przedsiębiorcami. ZPP opublikował w tej sprawie memorandum[1].

    Zgodnie ze stanem prawnym aktualnym jeszcze kilka tygodni temu, w transakcjach gotówkowych w relacjach B2C już od 1 stycznia 2023 roku miały zostać wprowadzone limity płatności gotówkowych. Wszystkie transakcje o wartości powyżej 20 tys. złotych miały być już od przyszłego roku obowiązkowo rozliczane bezgotówkowo.

    W tej chwili wiadomo już, że termin wejścia w życie ograniczeń zostanie zmieniony. Przepisy mają obowiązywać od 1 stycznia 2024 r. Z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości uchwalono bowiem ustawę o zmianie ustawy o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami oraz ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw, która w art. 2 zmienia termin wejścia w życie limitów na dzień 1 stycznia 2024 r.

    Cieszymy się, że rząd wycofał się z planów wprowadzenia limitów w transakcjach gotówkowych w 2023 r. Mamy jednocześnie nadzieję, że omawiane rozwiązanie zostanie nie tylko przesunięte w czasie, lecz całkowicie porzucone. Dostrzegamy, że nasze obawy dotyczące skutków ograniczeń płatności gotówkowych zarówno dla bezpieczeństwa kraju, jak i prywatności Polaków, są podzielane przez istotną część komentatorów a także niektórych polityków. Ponownie apelujemy zatem o całkowitą rezygnację ze szkodliwych i zbyt dalece naruszających wolności konsumenckie przepisów.

    ***

    [1] https://zpp.net.pl/memorandum-zpp-w-sprawie-znaczenia-obrotu-gotowkowego-i-limitow-transakcji-gotowkowych-w-transakcjach-b2c/ (dostęp na dzień 22 sierpnia 2022 r.).

     

    Zobacz: 22.08.2022 Komentarz ZPP w sprawie zmiany terminu wejścia w życie limitów transakcji gotówkowych

    Komentarz ZPP w sprawie systemu kaucyjnego i planów implementacji przepisów Dyrektywy Single Use Plastic

    Warszawa, 4 sierpnia 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie systemu kaucyjnego i planów implementacji przepisów
    Dyrektywy Single Use Plastic

     

    Gospodarka odpadami i stworzenie skutecznego systemu kaucyjnego jest niezwykle istotne dla współczesnej gospodarki. Wskazać należy nie tylko na aspekt ekologiczny, choć jest on oczywiście niezwykle istotny. Wszakże niewłaściwie zagospodarowane opakowania produktów stają się odpadami, które znajdujemy nie tylko na wysypiskach, ale także w przestrzeni publicznej, lasach, czy oceanach. W skrajnych przypadkach opakowania plastikowe mogą stanowić także wysokoenergetyczne i łatwo dostępne źródło opału, które jednocześnie przyczynia się do emisji bardzo znaczącej ilości szkodliwych substancji do atmosfery. Efektywny system kaucyjny i gospodarka odpadami przyczynia się do pozyskania surowców wtórnych, które posiadają realną i istotną wartość ekonomiczną.

    Warto już na wstępnie wskazać na kilka istotnych danych. Według przeprowadzonych badań, aż 88% Polaków chce wprowadzenia efektywnego systemu kaucyjnego[1]. Ważną informacją jest również fakt, że już w 2025 r. nowe butelki „PET” (wykonane z plastiku) będą musiały zawierać 25% recyklatu. Obowiązek ten nałożony jest przez przepisy prawa UE, zaś jedynym realnym sposobem na jego spełnienie jest wprowadzenie systemu kaucyjnego. Obecnie funkcjonujący system gospodarki odpadami i selektywnego zbierania odpadów nie jest w stanie zapewnić rynkowi takiej ilości recyklatu, aby sprostać wymogom stawianym przez UE. Wskazać ponadto należy, że w celu wdrożenia przepisów unijnych niemal wszystkie Państwa Członkowskie zdecydowały się na powierzenie systemu kaucyjnego jednemu operatorowi.

    Gospodarka odpadami i stworzenie systemu kaucyjnego jest przedmiotem debaty między przedstawicielami władz publicznych i polskiego biznesu. Wskazujemy z przykrością, że proponowane rozwiązania prawne dalekie są od ideału i są w sposób istotny sprzeczne z oczekiwaniami rynku.

    Wskazać należy przede wszystkim na projekt ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej oraz niektórych innych ustaw (UC73)[2] oraz Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/904 z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko[3], której przepisy powinny zostać zaimplementowane do polskiego porządku prawnego. Polskie przepisy zdają się realizować zobowiązania naszego kraju wobec UE w sposób nieefektywny, chaotyczny, a przede wszystkim sprzeczny z interesem naszej gospodarki.

    Pierwszym z problemów na jaki należy wskazać, jest propozycja wprowadzenia wzajemnie konkurujących wobec siebie (i w praktyce sprzecznych ze sobą) sposobów zbiórki tego samego rodzaju opakowań. W toku prac legislacyjnych zdecydowano się na wprowadzenie rozwiązań, które bezpośrednio kolidują z opublikowanym w styczniu 2022 r. projektem zapisów o systemie kaucyjnym. W nowych przepisach określono formę realizacji obowiązku zbiórki butelek po napojach, który ma być osiągnięty samodzielnie lub poprzez organizację odzysku opakowań. Normy te stoją w sprzeczności z obowiązkami zbiórki opakowań w systemie kaucyjnym poprzez podmiot reprezentujący. Powstaje zatem istotna obawa o oczekiwania projektodawcy przepisów. Nie sposób bowiem, aby oczekiwać realizacji tego samego obowiązku w zakresie tych samych kategorii odpadów na dwa całkowicie różne sposoby.

    Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę jest fakt, że w stosunku do tego samego opakowania mogą wystąpić dwa oddzielne sposoby postępowania w zależności od tego, jaki produkt się w nim znajduje. Z uwagi bowiem na nieprecyzyjne posługiwanie się definicją „napoju” może okazać się takie samo opakowanie w jednym przypadku będzie objęte systemem kaucyjnym, w innym natomiast nie.

    Wskazać także należy, że obecnie proponowane rozwiązania prawne zakładają istnienie wielu operatorów systemu kaucyjnego. Projektodawca uzasadnia to rozwiązanie chęcią uniknięcia występowania monopolu. Wskazujemy jednak na fakt, że nie bez powodu większość państw UE unika takiej konstrukcji systemu. Wprowadzenie wielu operatorów stanowi bowiem zagrożenie dla konkurencji na rynku. Duże sieci handlowe mogą bowiem tworzyć własnych operatorów i wywierać presję na producentów określonych produktów zmuszając ich do przystąpienia do ich systemu. Jeśli natomiast zostanie utworzony jeden operator działający non profit i mogący przeznaczać zyski z działalności wyłącznie na cele statutowe (utrzymanie i rozwijanie systemu, kwestie ochrony środowiska), to w takim przypadku nie można mówić o wystąpieniu tradycyjnego monopolu. Celem bowiem monopolistów jest bowiem osiągnięcie zysku, natomiast w zaproponowanym rozwiązaniu cel byłby określony ustawowo i byłby społecznie użyteczny.

    Wskazujemy także, że operator powinien finansować swoją działalność z kilku źródeł. W pierwszej kolejności powinny być to nieodebrane opłaty kaucyjne, ale także przychody z opłat producenckich i przychody ze sprzedaży przekazanych do recyklingu opakowań.

    Warto również zwrócić uwagę na fakt, że w przepisach należy określić jednoznacznie zwolnienie z opłaty opakowaniowej przewidzianej dla zbiórki pojemnikowej w systemie kaucyjnych. W przeciwnym wypadku możliwe jest podwójne obciążenie opłatami tego samego opakowania.

    Wreszcie wskazać należy, że w ramach konstruowanych przepisów należałoby zapewnić „wprowadzającym” produkty w opakowaniach jednorazowego użytku dostęp do surowców wtórnych. Podmioty te powinny mieć możliwość pozyskania masy materiałowej pochodzącej z przetworzenia odpadów w opakowaniach w ramach systemu kaucyjnego proporcjonalnie do ilości wprowadzonych opakowań. W tym sposób możliwe byłoby zamknięcie obiegu surowcem i wypełnienie obowiązków dotyczących udziału recyklatu w nowych opakowaniach PET.

    Mając na względzie konieczność pilnej implementacji przepisów unijnych, konieczność stworzenia efektywnego systemu kaucyjnego dla osiągnięcia celów środowiskowych, a także fakt, że przedsiębiorcy potrzebują przejrzystych przepisów, aby mogli prawidłowo realizować nakładane na nich zobowiązania apelujemy do ustawodawcy o ponowne przyjrzenie się projektowanym przepisom i uwzględnienie zgłoszonych uwag w pracach legislacyjnych.

    ***

    [1] https://klimat.rp.pl/tworzywa-sztuczne/art36737651-polacy-chca-kaucji-na-opakowania (dostęp na dzień 03.08.2022 r.).

    [2] https://legislacja.gov.pl/projekt/12345305/katalog/12777289#12777289 (dostęp na dzień 03.08.2022 r.).

    [3] https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX%3A32019L0904 (dostęp na dzień 03.08.2022 r.).

     

    Zobacz: 04.08.2022 Komentarz ZPP w sprawie systemu kaucyjnego i planów implementacji przepisów Dyrektywy Single Use Plastic

    Komentarz ZPP w sprawie pożądanych wspólnych działań krajów europejskich, związanych z zagrożeniem energetycznym

    Warszawa, 26 lipca 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie pożądanych wspólnych działań krajów europejskich, związanych z zagrożeniem energetycznym

     

    Wojna w Ukrainie ukształtowała całkowicie nową sytuację geopolityczną, w związku z czym naczelnym zadaniem wszystkich decydentów europejskich jest zapewnienie trwałej niezależności energetycznej państw Starego Kontynentu, opartej na założeniu czasowego braku możliwości importu surowców energetycznych.

    Należy brać pod uwagę dalszą komplikację sytuacji międzynarodowej, w tym np. wywołanie kolejnych konfliktów, uniemożliwiających bądź utrudniających import surowców energetycznych, w niedającym się przewidzieć przedziale czasowym. Dzisiaj wojna w którymkolwiek rejonie świata z udziałem członka NATO, będzie zdarzeniem globalnym o trudnych do przewidzenia skutkach.

    Mając na uwadze powyższe, systemy energetyczne, transportowe i magazynowe państw europejskich powinny uwzględniać również taką, kryzysową sytuację. Powinniśmy posiadać precyzyjny plan umożliwiający szybkie przestawienie gospodarek poszczególnych państw europejskich na działania w warunkach samodzielności surowcowej, co z kolei wiązałoby się zapewne z czasowymi ograniczeniami w swobodnym zużyciu surowców energetycznych.

    W związku z powyższym uważamy, że powinno powstać ciało kreujące rozwiązania związane wyłącznie z zapewnieniem wspólnego dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej bezpieczeństwa energetycznego i surowcowego.

    Organ ten powinien przygotować program zapewnienia krajom UE całkowitej niezależności energetycznej, w tym również od importu surowców energetycznych. Dokument ten powinien składać się między innymi z:

    1. Bilansu istniejących zasobów, w tym m.in.: ropy, gazu, węgla, biomasy, źródeł odnawialnych, źródeł nuklearnych, itd.
    2. Bilansu potencjalnych zasobów – koszty poszukiwań, rozpoznawania i wydobycia źródeł konwencjonalnych; potencjalne terminy dostępności źródeł konwencjonalnych oraz innych (OZE, atom).
    3. Programu rozwoju w Europie poszczególnych źródeł energii, rozpisanego na osi czasu.
    4. Europejskiego programu rozwoju sieci przesyłowych, krajowych programów rozwoju sieci wysokich, średnich i niskich napięć.
    5. Podziału zadań, związanych z zapewnieniem całkowitej niezależności energetycznej, na poszczególne kraje europejskie.
    6. Systemu finansowania programu niezależności energetycznej Europy.
    7. Systemu militarnej ochrony źródeł energii i linii przesyłowych państw europejskich.

    Opracowanie takiego programu i systematyczne jego wprowadzanie do obiegu gospodarczego Unii Europejskiej, wraz z aktywnym programem wspólnych zakupów surowców z krajów pozaeuropejskich, pozwoliłoby nie tylko na optymalizacje cenowe, ale również zapewniłoby stabilność dostaw.

    Należy przyśpieszyć wszelkie działania związane z tworzeniem wspólnego rynku energii – na przykład powołać fundusz modernizacji sieci przesyłowych i budowy połączeń transgranicznych.

    Opisany powyżej scenariusz powinien być osią programową tworzenia nowego systemu bezpieczeństwa energetycznego Europy.

    Podstawą bezpieczeństwa energetycznego Państwa jest prawidłowy rozwój sieci energetycznych. Polska posiada dziś ograniczone transgraniczne możliwości przesyłowe, a jest to kluczowy element wspólnej energetycznej polityki europejskiej. W najbliższych latach może również wystąpić konieczność zakupu zielonej energii dla polskich eksporterów na rynki europejskie, co z kolei wymagałoby dołączenia przez Polskę do europejskiego systemu gwarancji pochodzenia energii (AIB).

    Modernizacja i rozwój sieci niskich i średnich napięć zadecyduje o formie rozwoju energetyki rozproszonej, fundamentu współcześnie postrzeganego bezpieczeństwa energetycznego każdego państwa.

    Komisja Europejska przedstawiła niedawno kolejny raport na temat implementacji projektu unii energetycznej, proponując m.in. nowe cele w zakresie transgranicznych połączeń miedzy krajami Unii Europejskiej.

    Jak na razie najdalej od realizacji celów wyznaczonych przez KE jest Polska, która posiada w tym zakresie najmniej rozwiniętą infrastrukturę. Prezentując raport o stanie realizacji unii energetycznej, przedstawiciele administracji brukselskiej podkreślili konieczność rozwoju połączeń energetycznych między poszczególnymi krajami Unii Europejskiej, wyznaczając cel przynajmniej 15-proc. udziału połączeń transgranicznych w systemach energetycznych poszczególnych państw UE.

    Komisja planuje promować zacieśnianie energetycznych więzi między poszczególnymi krajami Unii Europejskiej wspierając finansowo transgraniczne połączenia, które zebrano na liście tzw. Projects of Common Interest (PCS). Szacuje się, że udział połączeń transgranicznych w polskim systemie elektroenergetycznym to tylko 4 proc.. To najniższy poziom w całej Unii Europejskiej. 

    Tylko intensywny rozwój połączeń transgranicznych może zagwarantować nam uczestnictwo w ogólnoeuropejskim systemie bezpieczeństwa. Pochodną posiadania w Europie w pełni płynnego rynku w obrębie energii i gazu jest naturalnie również ujednolicenie cen tych mediów w całej Wspólnocie. Obecnie trwający kryzys energetyczny wiąże się dla odbiorców z okresowymi intensywnymi wzrostami cen energii i gazu, jednak długoterminowo – obecność Polski we wspólnym rynku niesie dla naszego kraju zdecydowanie więcej benefitów, niż jakikolwiek wariant izolacji energetycznej.

     

    Zobacz: 26.07.2022 Komentarz ZPP w sprawie pożądanych wspólnych działań krajów europejskich, związanych z zagrożeniem energetycznym

    Komentarz ZPP: czy wraca podatek od smartfonów?

    Warszawa, 12 lipca 2022 r. 

    Komentarz ZPP: czy wraca podatek od smartfonów?

     

    Na początku maja 2021 roku rząd zaprezentował projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego.[1] Głównym celem propozycji było poszerzenie mechanizmu tzw. opłaty reprograficznej i objęcie nią nowych urządzeń elektronicznych. Podatek ten jest doliczany do ceny całkowitej produktu płaconej przez konsumenta.

    Rok po publikacji powyższego projektu, rząd powrócił ze zmodyfikowanym aktem – projektem ustawy o artystach zawodowych.[2] Nowa propozycja modyfikuje elementy, które były uprzednio niezgodne z orzecznictwem TSUE. W dalszym ciągu zakłada ona jednak poszerzenie katalogu produktów objętych tym podatkiem.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wyraża głębokie zdziwienie powrotem propozycji faktycznego zwiększenia ceny kolejnych urządzeń elektronicznych, dokonanym w warunkach najwyższej od ponad dwudziestu lat inflacji. Abstrahując od systemowych zastrzeżeń, które wielokrotnie już zgłaszaliśmy do samego – w naszym przekonaniu przestarzałego i nieadekwatnego – konceptu opłaty reprograficznej, obecny czas wydaje się najgorszym możliwym momentem na promowanie tego rodzaju pomysłów. Nie jest tajemnicą, że w obliczu postępującej transformacji cyfrowej należy wspierać dostępność społeczeństwa do nowoczesnych narzędzi cyfrowych. Transformacja cyfrowa jest procesem, który został przyjęty jako jeden z priorytetów Unii Europejskiej na najbliższą dekadę. Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, będący podstawą NextGenerationEU, zakłada wydatki na cyfryzację na poziomie minimum 20% swojego budżetu wartego 723,8 mld euro.[3] Polska inwestuje także w wirtualne portale administracji publicznej mające na celu uproszczenie kontaktów na linii urząd – obywatel. Aby uczynić te platformy dostępnymi, niezbędne jest obniżanie barier dostępności sprzętu elektronicznego, a nie generowanie kolejnych. Polacy są tymczasem w tej chwili szczególnie wrażliwi cenowo – wskaźniki inflacji odzwierciedlają wzrost cen w sklepach. Dla dużej rzeszy kredytobiorców wyższe raty oznaczają mniej środków do dyspozycji na zakup niezbędnego sprzętu. Propozycje skutkujące wzrostem cen są wobec tego w tej chwili szczególnie szkodliwe. Oczywiście ludzie rozumieją, jakie skutki dla ich portfeli przyniesie realizacja propozycji Ministerstwa Kultury – zgodnie z wynikami badania przeprowadzonego jeszcze zanim zaczęliśmy odnotowywać poważne problemy z ogólnym wzrostem cen, aż 75% Polaków było przeciwnych takiemu rozwiązaniu.[4]

    Projekt ustawy pozostaje również nie bez znaczenia dla krajowych firm handlujących sprzętem elektronicznym. Powstała obawa, że wyższe ceny urządzeń w Polsce spowodują spadek sprzedaży na rynku krajowym oraz wzrost sprzedaży ze sklepów zagranicznych, gdzie ceny pozostaną niższe. Zgodnie z przytaczanym wyżej badaniem aż 54% ankietowanych deklaruje, że po wprowadzeniu podatku będzie kupować sprzęt elektroniczny rzadziej lub zdecydowanie rzadziej. Byłoby to ze szkodą nie tylko dla firm zajmujących się handlem na rodzimym rynku, ale także dla wpływów do budżetu państwa z podatków.

    Wziąwszy pod uwagę wszystkie powyższe względy, wzywamy legislatora do wycofania się z propozycji poszerzania opłaty reprograficznej na nowe rodzaje nośników i ponownie apelujemy o podjęcie rzetelnej dyskusji nad nowym sposobem zapewniania twórcom godziwej rekompensaty za nieuprawnione korzystanie z ich utworów.

    [1] https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12346411

    [2] https://legislacja.gov.pl/projekt/12356152

    [3] https://ec.europa.eu/info/business-economy-euro/recovery-coronavirus/recovery-and-resilience-facility_pl

    [4] https://zpp.net.pl/badanie-polacy-przeciwni-podatkowi-od-smartfonow/

     

    Zobacz: 12.07.2022 Komentarz ZPP: czy wraca podatek od smartfonów?

    Komentarz ZPP w sprawie ustaleń podjętych na konferencji w Lugano

    Warszawa, 11 lipca 2022 r.

     

    Komentarz ZPP w sprawie ustaleń podjętych na konferencji w Lugano.

     

    W dniach 4-5 lipca 2022 r. w szwajcarskim Lugano odbyła się konferencja międzynarodowa dotycząca odbudowy Ukrainy. Wzięło w niej udział ponad 40 krajów oraz organizacji międzynarodowych, takich jak Europejski Bank Inwestycyjny i Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Łącznie na konferencji pojawiło się niemal 1000 delegatów. Choć wojna wywołana przez Federację Rosyjską wciąż trwa, a terminu zakończenia walk i ich rezultatu nie sposób obecnie przewidzieć, to już teraz podejmowane są ustalenia dotyczące tego, w jaki sposób państwa zachodnie mogą wziąć udział w odbudowie państwa naszych wschodnich sąsiadów.

    Na konferencji społeczność międzynarodowa potępiła agresję rosyjską skierowaną przeciwko Ukrainie i zapewniono o pełnym wsparciu dla niepodległości i suwerenności tego kraju. Uzgodniono także siedem głównych zasad, które mają dotyczyć partnerstwa między państwami zachodnimi, współpracy gospodarczej i inwestycji w odbudowę kraju oraz wewnętrznych reform, które musi przeprowadzić Ukraina w najbliższych latach. Zasadami tymi są:

    1. Partnerstwo

    Procesem odbudowy kieruje Ukraina i jest on prowadzony we współpracy z jej międzynarodowymi partnerami. Wysiłki na rzecz odbudowy muszą opierać się na solidnym i ciągłym procesie oceny potrzeb, uzgodnionych priorytetach, wspólnym planowaniu wyników, odpowiedzialności za przepływy finansowe oraz na skutecznej koordynacji.

    1. Ukierunkowanie na reformy

    Proces odbudowy musi przyczynić się do przyspieszenia, pogłębienia, rozszerzenia i ostatecznie do zrealizowania ukraińskich wysiłków reformatorskich oraz wytrwałości w podążaniu przez Ukrainą ścieżką europejskiego rozwoju.

    1. Przejrzystość, odpowiedzialność i praworządność

    Proces odbudowy musi być przejrzysty i wiarygodny dla obywateli Ukrainy. Należy systematycznie wzmacniać rządy prawa i eliminować korupcję. Wszystkie środki finansowe przeznaczone na odbudowę muszą być wydatkowane w sposób sprawiedliwy i przejrzysty.

    1. Demokratyczny udział społeczeństwa

    Proces odbudowy musi być wysiłkiem całego społeczeństwa, zakorzenionym w demokratycznym udziale ludności Ukrainy, łącznie z osobami powracającymi z zagranicy, z uwzględnieniem samorządu terytorialnego i efektywną decentralizacją.

    1. Zaangażowanie wielu zainteresowanych stron

    Proces odbudowy musi ułatwiać współpracę między podmiotami krajowymi i międzynarodowymi, z uwzględnieniem podmiotów z sektora prywatnego, społeczeństwa obywatelskiego, środowiska akademickiego i władz lokalnych.

    1. Równość płci i włączenie społeczne

    Proces odbudowy musi mieć charakter integracyjny i zapewniać równość płci oraz poszanowanie praw człowieka, w tym praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych. Odbudowa musi przynieść korzyści wszystkim, a żadna część społeczeństwa nie powinna być pominięta. Należy zmniejszyć nierówności społeczne.

    1. Zrównoważony rozwój

    Proces odbudowy Ukrainy musi przebiegać w sposób zrównoważony, zgodny z Agendą 2030 na rzecz zrównoważonego rozwoju i Porozumieniem Paryskim, integrując wymiar społeczny, gospodarczy i środowiskowy, w tym zieloną transformację.

    Poza określeniem powyższych siedmiu zasad współpracy w odbudowie Ukrainy na konferencji w Lugano uzgodniono także obszary, których odbudowa ma być powierzona poszczególnym państwom. Zgodnie z ukraińską propozycję Polska wspólnie z Włochami miałaby podjąć się odbudowy Donbasu. Dla polskich firm byłaby to okazja do wzięcia udziału w bardzo dużym przedsięwzięciu, gdyż Donbas jest jednym z rejonów, w którym dokonano największych zniszczeń, a jednocześnie jest to niezwykle istotny obszar gospodarczo z uwagi na znaczne ilości zasobów strategicznych, w tym węgla, żelaza i tak zwanych „pierwiastków ziem rzadkich”. Obecność polskich firm w tym regionie oznaczałaby poszerzenie działalności o nowy rynek i szanse na wielomilionowe kontrakty. Wskazać jednak należy na bardzo istotną kwestię. Donbas jest jednym z głównych obszarów zainteresowań Federacji Rosyjskiej. Na tym terenie funkcjonują nieuznawane przez społeczność międzynarodową (z wyjątkiem Rosji) Republiki Ludowe Doniecka i Ługańska. Ponadto obecny stan działań wojennych w Ukrainie wskazuje na fakt, iż niemal cały teren Donbasu kontrolowany jest przez Federację Rosyjską. Z uwagi na niepewność jaką niesie ze sobą wojna może okazać się, że w praktyce Polska nie będzie mogła wziąć udziału w projekcie odbudowy tej części kraju, a to może oznaczać, że konieczna będzie rewizja postanowień w Lugano. Podkreślić również należy, że propozycja przedstawiona w Lugano stoi w sprzeczności z informacjami medialnymi i komunikatami ze strony przedstawicieli polskich władz dotyczących polskiej roli w odbudowie Ukrainy. Wskazać bowiem należy, że dotychczasowe informacje wskazywały na uczestnictwo Polski w odbudowie Charkowa, tymczasem ukraińska propozycja wskazuje na powierzenie tego zadania Stanom Zjednoczonym oraz Turcji.

    Warto również wskazać, że w Lugano była obecna duża grupa ukraińskich przedsiębiorców reprezentujących niemal każdy sektor gospodarki. Uczestnicy licznych paneli zwracali uwagę na atuty charakteryzujące ukraińską gospodarkę, np. jeden z najnowocześniejszych w Europie systemów bankowych, wysoka informatyzacja administracji publicznej (między innymi istnienie odpowiednika polskiego systemu mObywatel), dynamiczny i aktywnie działający nawet w trakcie wojny sektor IT, czy wreszcie największy w Europie sektor produkcji rolnej. Ukraina posiada także znaczące zasoby dobrze wykwalifikowanych pracowników gotowych w każdej chwili podjąć zatrudnienie. Podkreślają to właściciele ukraińskich firm wskazujący, że  ogromne migracje wewnętrzne z terenów zajętych przez wojska rosyjskie spowodowały, że w Ukrainie są dziesiątki tysięcy osób pilnie potrzebujących pracy.

    Ukraińscy przedsiębiorcy wskazywali także na najbardziej istotne kwestie dotyczące procesu odbudowy Ukrainy:

    • wprowadzenie polityki braku tolerancji dla wszelkich oznak korupcji;
    • zapewnienie całkowicie transparentnych i w pełni uczciwych warunków ubiegania się o przyznawanie kontraktów związanych z odbudową kraju;
    • zapewnienie maksymalnie uproszczonych warunków dopływu kapitału inwestycyjnego z zagranicy.

    Jednocześnie przedstawiciele ukraińskiego biznesu wskazywali, że obok destabilizacji politycznej i ryzyka długiego przeciągania się wojny największymi wyzwaniami są obecnie:

    • Ogromne potrzeby finansowe dotyczące procesu odbudowy zniszczeń wojennych i infrastruktury. Potrzeby te znacząco przekraczają możliwości rodzimego biznesu, co powoduje konieczność pozyskania finansowania zagranicznego, zarówno ze źródeł poszczególnych państw, instytucji międzynarodowych, jak i prywatnych inwestorów. Finansowanie to powinno uzyskać systemowe gwarancje ze strony władz ukraińskich i podmiotów międzynarodowych.
    • Ogromnej skali zniszczenia infrastruktury transportowej, które spowodowały kryzys branży logistycznej i załamanie płynnego przepływu towarów i zamówień wewnątrz kraju, jak i przeznaczonych na eksport. Uczestnicy dyskusji panelowych podkreślali, że średni czas transportu towarów wydłużył się ponad 3 krotnie. Konieczna jest odnowa i poszerzenie parku transportowego firm ukraińskich. Jednocześnie zagraniczni przedsiębiorcy nie chcą realizować zamówień ze względu na obawy o bezpieczeństwo, dostępność paliwa oraz przede wszystkim z uwagi na wielodniowe kolejki na granicach.
    • Kryzys związany z zaminowaniem i zanieczyszczeniem znacznych obszarów kraju. Szacuje się, że obecnie zaminowana i pokryta niewybuchami jest ¼ powierzchni Ukrainy, co na długie lata pociąga za sobą istotne konsekwencje, w tym przede wszystkim całkowicie wyklucza te tereny z cywilnego użytkowania.

    Wielu uczestników paneli dyskusyjnych to przedsiębiorcy, którzy przeżyli tragedie rodzinne i biznesowe, stracili swoje majątki i środki umożliwiające prowadzenie działalności gospodarczej. Oni sami, jak i wielu z ich pracowników stawało z bronią w ręku w obronie kraju. Mimo przerażających doświadczeń wojennych podkreślają oni jednak, że Ukraina stoi przed dziejowa szansą odbudowy i modernizacji państwa oraz dołączenia do świata zachodniego. Podkreślali oni znaczenie współpracy międzynarodowej oraz wskazywali na odpowiedzialność, jaka ciąży na ukraińskich przedsiębiorcach w procesie odbudowy.

    Zobacz: 11.07.2022 Komentarz ZPP w sprawie ustaleń podjętych na konferencji w Lugano

    Komentarz ZPP: Europejska taksonomia balansuje nad przepaścią. Własne źródła generacji energii oparte o atom i gaz są dziś dla Europy równie ważne jak przed wojną, o ile nie ważniejsze

    Warszawa, 24 czerwca 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP: Europejska taksonomia balansuje nad przepaścią. Własne źródła generacji energii oparte o atom i gaz są dziś dla Europy równie ważne jak przed wojną, o ile nie ważniejsze

     

    W lutym br. Komisja Europejska ogłosiła stanowisko, że projekty oparte na gazie ziemnym i energii jądrowej, po spełnieniu odpowiednich kryteriów, mogą być uznawane za zgodne z klimatycznymi i środowiskowymi celami UE. Kompromis ten wspierać miał przyspieszenie odejścia w Europie od wytwarzania energii elektrycznej z węgla. 14 czerwca połączone komisje parlamentu europejskiego – do spraw środowiska (ENVI) oraz przemysłu, badań, nauki i energii (ITRE) – zgłosiły sprzeciw wobec traktowania tych dwóch paliw jako zrównoważonych w ramach tak zwanej taksonomii zielonych finansów. W pierwszym tygodniu lipca PE rozstrzygnie tę kwestię, przesądzając tym samym o kierunku rozwoju źródeł wytwórczych w Europie.

    Celem unijnej taksonomii, a właściwie systematyki dotyczącej zrównoważonego rozwoju jest przede wszystkim wsparcie przepływu środków pieniężnych w kierunku zrównoważonej działalności. Bez przekierowania kapitału przez inwestorów w stronę bardziej zielonych technologii i transformacji przedsiębiorstw osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. stałoby się nierealnym zobowiązaniem. Unijna systematyka dotycząca zrównoważonego rozwoju oferować ma przedsiębiorcom jednolitą wykładnię, na bazie której mogą dokonywać inwestycji w te projekty i rodzaje działalności gospodarczej, które generują pozytywny wpływ na klimat i środowisko. Taksonomia nakłada też na uczestników rynków finansowych dodatkowe obowiązki w zakresie ujawniania informacji, w celu łatwiejszej oceny przedsięwzięć pod kątem ustanowionych kryteriów.

    I choć cele klimatyczne są traktowane jako wspólne dla całej UE, koszyki energetyczne poszczególnych państw są zróżnicowane, a o ich kształcie decydować mogą samodzielnie państwa członkowskie. Ogromne różnice w stanie wyjściowym jeśli chodzi o źródła wytwarzania energii pomiędzy poszczególnymi państwami wpłynęły na uzyskanie kompromisu, zgodnie z którym paliwami przejściowymi i stabilizującymi dla systemów elektroenergetycznych miały być gaz i atom. W ocenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców zapis ten był szeroko oczekiwanym i słusznym podejściem – dającym szansę państwom z wysokoemisyjnym miksem energetycznym na ułożenie racjonalnej drogi dochodzenia do zeroemisyjności.

    Co więcej, jak podkreślała Komisja Europejska w uzasadnieniach do uzupełniającego aktu delegowanego w sprawie systematyki dotyczącej zmiany klimatu, włączającego atom i gaz do źródeł objętych wsparciem UE: „Osiągnięcie przez UE neutralności klimatycznej do 2050 r. będzie wymagało bardzo wielu inwestycji prywatnych. Unijna systematyka dotycząca zrównoważonego ma na celu ukierunkowanie inwestycji prywatnych na działania, które są niezbędne do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Biorąc pod uwagę opinie naukowe i obecny postęp technologiczny, Komisja uważa, że prywatne inwestycje w działalność związaną z gazem ziemnym i energią jądrową odgrywają ważną rolę. Akt delegowany służy wsparciu gospodarki europejskiej w sprawiedliwej transformacji energetycznej. Wzmocnienie inwestycji prywatnych w transformację jest kluczem do wypełnienia postawionych przez nas celów energetycznych.

    Przedsięwzięcia w obrębie energetyki jądrowej, które wymieniono unijnej taksonomii to:

    • etapy przedkomercyjne zaawansowanych technologii wytwarzania energii z procesów jądrowych z minimalną ilością odpadów z cyklu paliwowego;
    • budowa i bezpieczna eksploatacja nowych elektrowni jądrowych do wytwarzania energii elektrycznej i/lub ciepła, w tym do produkcji wodoru, z wykorzystaniem najlepszych dostępnych technologii;
    • produkcja energii elektrycznej z energii jądrowej z istniejącej instalacji.

    Warunkiem kwalifikacji wskazanych rodzajów działalności jako zrównoważonych miało być uzyskanie pozwolenia na budowę do 2045 roku. Inwestycje winny też spełniać wymogi bezpieczeństwa jądrowego i środowiskowego, a od 2025 roku w instalacjach jądrowych wykorzystywane ma być paliwo odporne na wypadki. Inwestor musi również wykazać, że odpady nuklearne będą utylizowane bez szkody dla środowiska.

    W przypadku projektów gazowych w dokumencie wymieniono:

    • produkcję energii elektrycznej z kopalnych paliw gazowych;
    • wysokosprawną kogenerację ciepła/chłodu i energii z kopalnych paliw gazowych;
    • produkcję ciepła/chłodu z kopalnych paliw gazowych w wydajnym systemie ciepłowniczym i chłodniczym.

    Dla zakwalifikowania jako działalność przyczyniająca się do łagodzenia zmian klimatycznych Komisja Europejska wskazała osiągnięcie progu emisji w cyklu życia poniżej 100gCO2e/kWh, a w przypadku urządzeń, dla których pozwolenia na budowę wydano przed 2030 rokiem – poniżej 170gCO2e/kWh. Instalacje powinny być też zaprojektowane i zbudowane w taki sposób, aby wykorzystywały odnawialne i/lub niskoemisyjne paliwa gazowe. Przejście na pełne wykorzystanie odnawialnych i/lub niskoemisyjnych paliw gazowych miało nastąpić do 31 grudnia 2035 roku, a więc gaz ziemny traktowany miał być jako paliwo pomostowe/przejściowe.

    Zakładano, że projekty gazowe będą finansowane ze środków unijnych do 2030 roku, a atomowe – do 2045 r., z tym że instalacje gazowe wsparte przez UE miały z czasem działać na „zielony” wodór, wytworzony ze wsparciem odnawialnych źródeł energii, a więc wyraźnie paliwo gazowe wsparto w tym wypadku warunkowo. Wśród Państw unijnych przeciwne takiemu kształtowi taksonomii były takie kraje jak Niemcy, Austria, Luksemburg i Dania, z kolei Francja, Polska, Czechy, Słowacja, Słowenia, Rumunia, Finlandia i Węgry mocno wspierały ten właśnie kształt unijnej taksonomii. Spór miał wymiar (poza ideowym) również finansowy, gdyż dotyczył około 17,5 mld euro z programów unijnego finansowania, które projekty jądrowe i gazowe mogły uzyskać, bądź stracić.

    Z uwagi na fakt, że nowe brzmienie taksonomii miało wejść w życie od 1 stycznia 2023 r. z całą pewnością duża część ów inwestorów prywatnych, na których zaangażowanie unijny ustawodawca liczy w tym wypadku, zdążyła już zapisać w strategiach inwestycyjnych projekty związane z gazem i atomem. Należy podejrzewać, że część decyzji i działań inwestycyjnych zostało już podjętych z uwagi na silną presję czasową wynikająca z celów klimatycznych. Inwestycje infrastrukturalne w obszarze energii są nie tylko kapitałochłonne, ale też rozłożone na lata. Ich przeprowadzenie wymaga uzyskania szeregu pozwoleń administracyjnych, ale też niejednokrotnie zawiązania porozumień partnerskich czy konsorcjalnych. Tego rodzaju przygotowania w wielu firmach ruszyły już w lutym br. i nabrały tempa w obliczu inwazji Rosji na Ukrainę – z oczywistej potrzeby jak najszybszego uniezależnienia się od rosyjskich węglowodorów.

    Całkowicie niezrozumiałym jest więc stanowisko komisji ENVI i ITRE, które swoim sprzeciwem mogą powstrzymać znaczną liczbę prywatnych strumieni inwestycyjnych, które zostały już alokowane. Co prawda o tym, czy kierunek wskazany przez dwie parlamentarne komisje będzie w UE wiążący zadecydują dopiero najbliższe tygodnie. Współprawodawcy unijni, a więc Parlament Europejski i Rada miały 4 miesiące na przeanalizowanie dokumentu i wyrażenie sprzeciwu. Aby ów sprzeciw był wiążący Rada musiałaby uzyskać negację aktu w drodze wzmocnionej większości kwalifikowanej, co oznacza, że co najmniej 72 proc. państw członkowskich – tj. co najmniej 20 państw członkowskich – reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności UE musiałoby zgłosić sprzeciw wobec aktu delegowanego. Parlament Europejski z kolei może wyrazić sprzeciw, jeżeli większość (tj. 353) posłów podczas posiedzenia plenarnego zagłosuje przeciwko niemu. W sprawie zachowania gazu i atomu w unijnej taksonomii głosowanie zaplanowano między 4 a 9 lipca.

    Polityka rosyjska wymusiła na Europie przedefiniowanie zarówno bezpieczeństwa energetycznego, jak i aktualnych potrzeb w zakresie zielonej transformacji. W ślad za i tak dość wyśrubowanym pakietem Fit for 55 przedstawiono program REPowerEU, który zakłada jeszcze intensywniejszy strumień inwestycji w rozwój OZE, podnoszenie efektywności energetycznej i ograniczanie konsumpcji paliw kopalnych, czy energii generalnie. W przypadku gazu widać już wyraźny spadek w konsumpcji tego paliwa w przemyśle. Wynika to wprawdzie w pierwszej kolejności z utrzymujących się od 2021 r. wysokich cen tego paliwa, ale wojna w Ukrainie oraz ograniczanie przez Rosję dostaw gazu na rynek europejski spotęgowały to zjawisko. Skutkiem ubocznym jest jednak to, że perspektywa odejścia od węgla zdecydowanie się wydłużyła, a obecne zapotrzebowanie na ten surowiec bije rekordy, co wynika z ogromnej liczby bloków węglowych, które pracują w ostatnich miesiącach w Europie. Zjawisko to jest bardzo widoczne m.in. w Niemczech, które najzacieklej bronią celów klimatycznych i które jednocześnie dysponują mocami atomowymi, a mimo wszystko uruchamiają w ostatnim czasie kolejne bloki węglowe.

    Unijna taksonomia promować miała działania, dla których nie istnieją jeszcze alternatywne niskoemisyjne rozwiązania, wykonalne pod względem technologicznym i ekonomicznym, ale wspomagają przejście do gospodarki neutralnej dla klimatu lub przyczyniają się do łagodzenia zmian klimatu. W tym sensie przedsięwzięcia te miały być uznawane za zgodne z celami UE oraz pośrednio wspierające wdrażanie niskoemisyjnych rozwiązań.

    Zdaniem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców odrzucenie przez Parlament Europejski systematyki dot. zrównoważonego rozwoju przyjętej w Komisji Europejskiej 2 lutego br. wpłynie negatywnie na wiele procesów transformacyjnych w energetyce. Zahamowaniu ulegną liczne inwestycje w infrastrukturę, która pełnić miała rolę pomostową w drodze do uzyskania neutralności klimatycznej, a z braku wystarczających mocy w systemie włączane będą najmniej efektywne emisyjnie bloki węglowe. O ile dostrzegamy wyraźną potrzebę przeglądu europejskich aktywów węglowych i utrzymania ich pracy tak długo jak będzie to niezbędne dla zagwarantowania obywatelom UE energii i ciepła, tak rola energetyki konwencjonalnej powinna być jedynie stabilizująca i wszędzie tam gdzie mamy możliwość zastępowania wyeksploatowanych i nieefektywnych instalacji nowymi mocami pochodzenia nieco bardziej zrównoważonego – tam powinny być kierowane środki wspólnotowe czy państwowe.

    Inwestorzy prywatni potrzebują przejrzystej polityki w tym zakresie. Co kilka miesięcy nie mogą dowiadywać się o tak istotnych zmianach w unijnych priorytetach, jak choćby włączenie czy wyłączenie gazu i atomu z taksonomii. Powoduje to daleko idącą dezorientację i podnosi ocenę ryzyka inwestycji, które w efekcie mogą nie zostać poczynione. Na skutek tej sytuacji już dziś wyśrubowane cele klimatyczne staną się całkowicie nierealne i obecne jedynie na papierze unijnych deklaracji, co z kolei nadwątli autorytet czynionych na poziomie europejskim analiz i ustaleń. Jest to kierunek dalece niebezpieczny dla jedności Europy, która w obecnej sytuacji geopolitycznej potrzebuje wzajemnego zrozumienia, sprawności operacyjnej i dobrej współpracy administracji z rodzimym biznesem.

     

    Zobacz: 24.06.2022 Komentarz ZPP Europejska taksonomia balansuje nad przepaścią. Własne źródła generacji energii oparte o atom i gaz są dziś dla Europy równie ważne jak przed wojną, o ile nie ważniejsze

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery