• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjmuje rozpoczęcie konsultacji dotyczących długo wyczekiwanego projektu nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, który ma wdrożyć przepisy unijnego Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Od samego początku byliśmy aktywnym uczestnikiem procesu legislacyjnego, mającego na celu kształtowanie ostatecznej wersji DSA. Cieszymy się z decyzji o przeprowadzeniu szerokich konsultacji oraz wdrażania tych przepisów w Polsce. Poniżej przedstawiamy uwagi do wybranych przepisów, które wpłyną w naszej opiniii wpłyną na jakość egzekwowania obowiązków wynikających z DSA.

    ZAKRES EGZEKWOWANIA OBOWIĄZKÓW

    Zgodnie z rozdziałem 4e Projektu regulującego odpowiedzialność dostawców usług pośrednich, Prezes UKE będzie samodzielnie wszczynał postępowania dotyczące naruszeń przepisów DSA bez konieczności przeprowadzania wstępnej kontroli. Ustawodawca używa w art. 22zc Projektu nieprecyzyjnego sformułowania „naruszenia obowiązków wynikających z rozporządzenia 2022/2065”, które wymaga dodatkowego wyjaśnienia ze względu na istotne znaczenie dla interpretacji tych przepisów. W naszej ocenie, odpowiedzialność związana z DSA nie powinna opierać się na pojedynczych działaniach merytorycznych, takich jak decyzje podejmowane przez platformy wobec użytkowników w kontekście nadzoru nad treściami, lecz na naruszeniach związanych z nieprawidłowym wdrożeniem systemowych rozwiązań określonych przez DSA.

    Celem DSA jest utworzenie efektywnego systemu, który zapobiega indywidualnym naruszeniom zasad i unika potrzeby długotrwałych i kosztownych procesów sądowych, gdzie duże platformy często mają przewagę. DSA wprowadza narzędzia umożliwiające rozwiązywanie indywidualnych sporów bez angażowania sądów, takie jak wewnętrzne procedury skargowe i alternatywne metody rozwiązywania konfliktów. Przykładem są regulacje zawarte w art. 20 DSA, które zobowiązują dostawców do utworzenia wewnętrznych systemów rozpatrywania skarg, oraz mechanizmy pozasądowego rozstrzygania sporów wprowadzone w art. 21. Sądowa odpowiedzialność jest zarezerwowana dla przypadków zaniedbań w adaptacji dostawców do wymogów DSA oraz w utrzymaniu odpowiedniej infrastruktury usług.

    Arbitralne decyzje Prezesa UKE dotyczące wszczęcia postępowań ograniczają swobodę wyboru konsumentów, zwłaszcza w sprawach indywidualnych, gdzie powinni oni mieć możliwość decydowania o najbardziej odpowiednich środkach. Ponadto, bezkosztowe korzystanie z wewnętrznych systemów ma wpływ na sytuację finansową podmiotów. W związku z tym, ograniczenie mechanizmów ustawowego egzekwowania odpowiedzialności za naruszenia DSA jest w interesie konsumentów.

    UWZGLĘDNIENIE ORGANÓW W RAMACH PROCEDURY STATUSU ZAUFANEGO PODMIOTU SYGNALIZUJĄCEGO

    Obecna procedura przyznawania statusu zaufanego podmiotu sygnalizującego, opisana w rozdziale 4c Projektu, umożliwia Prezesowi UKE konsultacje z Prezesem UODO lub innymi odpowiednimi organami administracji w zależności od działalności podmiotu starającego się o status. To pozwala Prezesowi UKE podejmować decyzje o przyznaniu statusu prawie arbitralnie, bez dodatkowej kontroli. Zgodnie z DSA, podmioty sygnalizujące nie powinny budzić wątpliwości co do ich bezstronności i ekspertyzy, ale Projekt nie zapewnia tego na wstępnym etapie przyznawania statusu, co zwiększa ryzyko naruszeń, wpływając na treści publikowane przez platformy, co może prowadzić do rozprzestrzeniania dezinformacji i ograniczania wolności słowa. Obecny mechanizm kontroli po przyznaniu statusu i możliwość jego cofnięcia mogą okazać się niewystarczające wobec potencjalnych negatywnych konsekwencji. Te systemy mogą być nieskuteczne, ponieważ wymagają od Prezesa UKE dodatkowego zaangażowania w weryfikację, czy podmiot nadal spełnia warunki DSA. Aby zmniejszyć obciążenie organu i zapewnić bezpieczeństwo użytkowników, proponujemy wprowadzenie bardziej rygorystycznych przepisów regulujących proces przyznawania statusu.

    Postulujemy, by Prezes UKE, nie posiadając dostępnych informacji z urzędu, był zobowiązany do zasięgnięcia opinii innych odpowiednich organów administracji publicznej, a nawet służb specjalnych w trakcie procedury przyznawania statusu. To zwiększyłoby bezpieczeństwo i umożliwiłoby eliminację podmiotów, które mogą być przedmiotem niejawnych działań. Dodatkowo proces przyznawania statusu zaufanego podmiotu sygnalizującego powinien obejmować możliwość konsultacji międzynarodowych oraz wymianę informacji z organami, takimi jak Europejskie Obserwatorium Mediów Cyfrowych (EDMO), w celu zapewnienia, że podmioty niepożądane nie będą mogły uzyskać statusu w innym państwie członkowskim po odrzuceniu w jednym. W naszej opinii należy dokonać usprawnienia przepływu informacji między państwami członkowskimi oraz zwiększyć przejrzystość procesów decyzyjnych.

    OCHRONA DANYCH

    Zgodnie z art. 22u ust. 4 Projektu, przed przyznaniem statusu zweryfikowanego badacza Prezes UKE będzie konsultował się z Prezesem UODO lub innymi odpowiednimi organami administracji publicznej, zależnie od zakresu działalności ubiegającego się o status. W uzasadnieniu podkreślono, że konsultacje te są niezbędne z powodu ryzyka naruszenia prywatności danych podczas udzielania badaczom dostępu do informacji, co wymaga szczegółowej oceny każdego wniosku. Jednak brak opinii od Prezesa UODO w ciągu 14 dni nie zatrzyma procedury przyznawania statusu, co oznacza, że status może być przyznany, nawet jeśli odpowiedź UODO nie zostanie uzyskana na czas.

    Podnosimy obawy, że obecne przepisy nie gwarantują realnego wzrostu bezpieczeństwa przekazywanych danych. Zgodnie z art. 40 ust. 8 pkt d DSA, badacze powinni spełniać określone standardy bezpieczeństwa i poufności danych dla każdego wniosku i zapewniać ochronę danych osobowych. Uważamy, że projekt powinien wyraźnie zapewnić, że dostawcy usług pośrednich będą chronić dane, a aplikujące o status jednostki muszą wykazać, że posiadają odpowiednie środki organizacyjne i techniczne do ochrony danych. Obecne regulacje mogą prowadzić do nadużyć i zwiększać ryzyko incydentów związanych z danymi.

    Proces składania wniosków o dostęp do danych powinien obejmować test proporcjonalności, który potwierdzi, że żądane dane są niezbędne i proporcjonalne do celów badawczych, zwłaszcza gdy dotyczy to danych wrażliwych. Badacze muszą zobowiązać się do przestrzegania standardów ochrony danych zawartych we wnioskach. Wszelkie szkodliwe działania wobec użytkowników lub dostawców powinny podlegać sankcjom. Dodatkowo, zwracamy uwagę na potrzebę zwiększonego bezpieczeństwa danych w kontekście zaufanych podmiotów sygnalizujących, jak wskazano w punkcie drugim.

     

    Pobierz: Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw

    Stanowisko ZPP w sprawie założeń dotyczących polityki partycypacji i transparentności Ministerstwa Cyfryzacji

    11.04.2024 r.

    Stanowisko ZPP w sprawie założeń dotyczących polityki
    partycypacji i transparentności Ministerstwa Cyfryzacji

    Od ponad dwudziestu lat obserwujemy dynamiczny rozwój cyfryzacji, charakteryzujący się szerokim wykorzystaniem nowych technologii przez praktycznie wszystkie sektory gospodarki. Od przedsiębiorstw po instytucje publiczne, aż po organizacje pozarządowe i obywateli.  Ta cyfrowa rewolucja, choć zakorzeniona w świecie internetu, znacznie wykracza poza jego ramy. Innowacje takie jak sztuczna inteligencja, technologie chmurowe, Internet Rzeczy, autonomiczne roboty, czy blockchain, wpływają przede wszystkim na ich użytkowników. Cyfryzacja – kiedyś ograniczona do specyficznych sektorów – stała się ważnym aspektem życia społecznego. Akt o sztucznej inteligencji, Akt o usługach cyfrowych, Dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym – choć tworzone przez instytucje publiczne i konsultowane z biznesem, w głównej mierze wpływają na sposób użytkowania i percepcje nowych technologii wśród społeczeństwa. 

    Dlatego Związek Pracodawców i Przedsiębiorców popiera decyzję Ministerstwa Cyfryzacji o stworzeniu nowej komórki odpowiedzialnej za partycypację społeczną oraz opracowanie Polityki partycypacji i transparentności resortu.

    Digitalizacja wprowadza nas w nową erę, w której obywatelska partycypacja stała się kluczowa w procesie tworzenia efektywnych, inkluzywnych i odpowiedzialnych polityk cyfrowych, umożliwiając wszystkim zainteresowanym stronom wpływ na ich rozwój. W opiniii ZPP nowoczesne podejście do partycypacji odgrywa istotną rolę w rozwoju innowacyjności naszego kraju. Nie tylko wzmacnia legitymację podjętych decyzji, ale także sprzyja integracji społecznej, szczególnie wśród grup marginalizowanych. Jest narzędziem wpływającym na jakość decyzji politycznych, a także przyczynia się do usprawnienia działania administracji. Natomiast co najważniejsze, umożliwia obywatelom – grupie, która w największym stopniu korzysta z dobrodziejstw nowych technologii – wpływ na tworzone przez państwo oraz instytucje unijne regulacje. 

    Jakie techniki partycypacyjne i narzędzia cyfrowe powinny zostać wdrożone, by zapewnić skuteczne zbieranie głosów obywateli i interesariuszy, a na późniejszym etapie – ich efektywną analizę?

    Zbieranie i analiza opinii obywateli powinna w znacznej mierze odbywać się dzięki wykorzystaniu cyfrowych platform. Jak podaje Urząd Komunikacji Elektronicznej, w 2022 r. z telefonii komórkowej korzystało 97 proc. Polaków, a 79 proc. z nich miało dostęp do internetu, w większości stacjonarnego. Oznacza to, że internet jest jednym z najbardziej efektywnych kanałów umożliwiających łatwy dostęp do informacji rządowych, prowadzenie konsultacji oraz gromadzenie opinii poprzez ankiety i fora dyskusyjne. 

    Wykorzystanie cyfrowych narzędzi do partycypacyjnego budżetowania, crowdsourcingu oraz współtworzenia polityk zwiększają zaangażowanie i umożliwiają obywatelom wpływ na alokację środków publicznych. Ponadto, platformy e-petycji i e-uczestnictwa pozwolą na inicjowanie dyskusji oraz zgłaszanie własnych pomysłów. Równie ważne jest stosowanie otwartych danych i narzędzi do ich wizualizacji, aby informacje dotyczące tak skomplikowanej materii, jak polityka cyfrowa, były zrozumiałe i dostępne dla obywateli. 

    Krajem, który może pochwalić się wyjątkowo wysokim poziomem zaangażowania obywatelskiego jest Estonia. Nie bez powodu również, jedno z najbardziej zaawansowanych cyfrowo państw na świecie. Estonia zyskała międzynarodowe uznanie za swoje innowacyjne podejście do wykorzystania e-administracji w zarządzaniu, rozpoczynając od wprowadzenia ponad dwadzieścia lat temu cyfrowych dowodów tożsamości czy systemu do głosowania przez internet (i-Voting)

    Nowe technologie wykorzystywane są również w procesie wzmacniania demokracji. Wśród estońskich rozwiązań, którym warto się przyjrzeć, jest platforma Rahvaalgatus.ee.Umożliwia ona obywatelom proponowanie, dyskutowanie i kształtowanie nowych ustaw i polityk za pomocą narzędzi cyfrowych. Aby wysłać inicjatywę do Parlamentu, potrzebne jest 1000 podpisów, a lokalne inicjatywy wymagają podpisów 1 proc. mieszkańców danej gminy. Platforma, obchodząc swoje siódme urodziny, zebrała ponad 500 000 podpisów i skierowała 119 inicjatyw do Parlamentu oraz 60 do samorządów lokalnych, zyskując szerokie uznanie oraz rosnącą bazę użytkowników.

    Jak powinien wyglądać wzorowy proces konsultacji aktów legislacyjnych na etapie przed wpisaniem projektu do wykazu prac Rady Ministrów? Na ile reguły sformułowane w ramach „7 zasad konsultacji” wymagają aktualizacji?

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uważa, że wzorowy proces konsultacji powinien być transparentny, otwarty na różnorodne opinie i dostosowany do specyfiki danej sprawy. Istotne jest zapewnienie uczciwego udziału wszystkich zainteresowanych stron oraz odpowiedni czas na zapoznanie się z projektem i zgłaszanie uwag. W kontekście aktualizacji reguł konsultacji, proponujemy regularne monitorowanie efektywności procesów oraz reagowanie na zmiany w środowisku społecznym i technologicznym, które mogą wpłynąć na skuteczność działań partycypacyjnych.

    Z zadowoleniem przyjmujemy inicjatywę Ministerstwa Cyfryzacji mającą wzmocnić politykę partycypacji i transparentności w procesie stanowienia prawa. Jest to inicjatywa o tyle istotna, gdyż akurat w Polsce, problematyka transparentności i udziału partnerów społecznych w procesie legislacyjnym doczekała się wielu publikacji, raportów i artykułów naukowych, które w swoich konkluzjach były zdecydowanie krytyczne wobec panującej w tym zakresie praktyki.

    Pozytywnie oceniamy postulat Ministerstwa Cyfryzacji co do trzykrotnego poddawania procesowi konsultacji aktów prawnych na różnych ich etapie tworzenia – omijanie konsultacji społecznych w poprzednich latach było rzeczywiście zjawiskiem powszechnym, co wpływało bezpośrednio na jakość stanowionego prawa. Przy wprowadzeniu tego postulatu w życie, należy jednak pamiętać o transparentności całego procesu, a zwłaszcza o wyznaczeniu partnerom społecznym odpowiednich terminów na zgłaszanie uwag, pozwalających na kompleksowe zapoznanie się i ocenę wprowadzanej regulacji. 

    Poza istotnymi postulatami zawartymi w założeniach powstającej „Polityki partycypacji i transparentności Ministerstwa Cyfryzacji” uważamy, że większy nacisk powinien zostać położony na proces rzetelnego przeprowadzania Oceny Skutków Regulacji (OSR). Ten instrument analityczny, który służy tworzeniu skutecznego i efektywnego prawa oraz pozwala na precyzyjne zidentyfikowanie możliwych problemów wymagających interwencji legislacyjnej jest niekiedy przeprowadzany niesamowicie schematycznie, spełniając jedynie formalne warunki jego przeprowadzenia, często bez przeprowadzenia analizy skutków społecznych i gospodarczych. Aby uczynić z OSR jeszcze lepszy instrument analityczny, który umożliwia poznanie potencjalnych skutków planowanych działań legislacyjnych proponujemy, aby ministerstwo projektujące dany akt prawny przeprowadzały analizy ex-ante, które zawierałyby: diagnozę rozwiązywanego problemu, opis możliwych wariantów jego rozwiązania, analizy sytuacji, w której dany problem nie zostałby rozwiązany, przegląd rozwiązań międzynarodowych problemu i najlepszych praktyk stosowanych w danym zagadnieniu oraz wskazanie przez ministerstwo optymalnego wariantu rozwiązania.

    W jaki sposób skutecznie włączać obywateli niezajmujących się na co dzień polityką cyfrową, w dyskusję na temat działań Ministerstwa – zarówno ściśle legislacyjnych, jak i pozalegislacyjnych?

    Pozytywnie oceniamy postulat Ministerstwa Cyfryzacji dotyczący nowoczesnego podejścia do partycypacji społecznej i wykorzystania metod cyfrowych, analogowych lub obu rodzajów w procesie konsultacji. W naszej opinii jednym z kluczowych elementów skutecznego zaangażowania obywateli jest dostosowanie komunikacji i formy udziału do różnorodności ich potrzeb i preferencji. Wykorzystanie wielu kanałów komunikacji, takich jak spotkania lokalne, platformy internetowe czy aplikacje mobilne wykorzystywane do prowadzenia kampanii informacyjnych w skuteczny sposób umożliwią dotarcie do różnych grup społecznych, również tych wykluczonych cyfrowo. Równie ważne jest promowanie edukacji, która wpływa na zwiększenie poziomu kompetencji cyfrowych, a co za tym idzie, zrozumienie korzyści płynących z cyfrowej transformacji. 

    Obok spotkań z interesariuszami zaproponowanymi przez Ministerstwo Cyfryzacji oraz resortowej komórki, warto stworzyć Radę ds Partycypacji lub Grupę Roboczą,  jako organ konsultacyjno-doradczy Ministra. Grupa ta mogłaby opiniować działania podejmowane w zakresie cyfrowej aktywizacji społecznej, inicjować debaty i kampanie edukacyjne dotyczące najważniejszych procesów legislacyjnych Ministerstwa obejmujących sektor nowych technologii. W skład takiego organu mogłyby wejść osoby reprezentujące strony społeczne, NGOs, dostawcy nowych technologii, organizacje pracodawców, organizacje branżowe oraz przedstawiciele sektora naukowego. 

     

    POBIERZ: Stanowisko ZPP w sprawie założeń dotyczących polityki partycypacji i transparentności Ministerstwa Cyfryzacji

    Stanowisko ZPP: System kaucyjny do poprawy

    Warszawa, 28.03.2o24

    Stanowisko ZPP: System kaucyjny do poprawy

     

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apeluje o przesunięcie daty wejścia w życie obowiązku realizacji zbiórki przez system kaucyjny na 1 stycznia 2026 r.
    • ZPP jest zdania, że obecny kształt ustawy wprowadzającej system kaucyjny godzi w zasady równej konkurencji między uczestnikami systemu.
    • Wprowadzenie obowiązku realizacji zbiórki przez system kaucyjny od 1 stycznia 2025 roku uniemożliwi osiągnięcie zakładanych poziomów zbiórki i będzie stanowiło niepotrzebny i wynikający z regulacyjnego pośpiechu problem dla firm objętych nowym prawem.
    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pragnie podkreślić, że kaucja nie powinna być włączana do podstawy opodatkowania VAT. Jako taka nie stanowi ona bowiem ani towaru, ani usługi oraz – jako pobierana w punktach sprzedaży – nie może stanowić dochodu.

    Głównym założeniem wejścia w życie nowych regulacji dotyczących kształtu systemu kaucyjnego w Polsce miało być wsparcie branży napojowej we wdrożeniu mechanizmów mających na celu stworzenie efektywnego modelu gospodarki odpadami. Jego konstrukcja – w myśl pierwotnych koncepcji – miała być przyjazna zarówno konsumentom jak i środowiskom przedsiębiorców, racjonalnie implementując unijne wymogi dotyczące poziomu wykorzystania surowców wtórnych w wytwarzaniu nowych opakowań.

    Mimo toczących się od kilku lat rozmów, uzgodnień, konsultacji czy debat – zarówno na poziomie branżowym jak i dyskusji parlamentarnej – w naszej opinii nie udało się wypracować rozwiązań spełniających zakładane przez prawodawcę cele. Obowiązująca ustawa utrzymuje większość wad, nad którymi dyskutowaliśmy w toku prac poprzedniej kadencji rządu i nadal – co jest naturalną konsekwencją legislacyjnych opóźnień i konsekwentnego pomijania postulatów przedsiębiorców – kroczy ku wejściu w życie rozwiązań, których wprowadzenie – choćby z uwagi na nierealny w kontekście realizacji wymogów okres vacatio legis – może okazać się destrukcyjne dla szerokiego grona firm funkcjonujących na terytorium RP.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców na przestrzeni ostatnich lat wielokrotnie apelował do rządzących o ucywilizowanie zasad stanowienia w Polsce prawa – w tym urealnienie i uporządkowanie kwestii związanych z vacatio legis czy zracjonalizowanie procesu konsultacji. Stąd z pewną aprobatą przyjęliśmy zapewnienia strony rządowej, że poza zapowiedziami dotyczącymi deregulacji, jedną z podstawowych kwestii stanie się właśnie zwiększenie poziomu transparentności i jakości przyjmowanych zmian prawnych.

    Jesteśmy zdania, że ustawa o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw może być przykładem gestu dobrej woli względem przedsiębiorców, którzy domagają się czasu niezbędnego na wprowadzenie przepisów i stworzenia regulacji, które uwzględniać będą rynkowe realia.

    Zarówno z perspektywy firm, które objęte zostaną nowym prawem jak i samych konsumentów, proponowany dziś termin wejścia w życie ustawy, czyli 1 stycznia 2025 roku, jest nierealny. Proponowanemu terminowi wprowadzenia obowiązku realizacji zbiórki przez system kaucyjny przeczą zarówno kwestie organizacyjne jak i te natury prawnej. Należy pamiętać, że dopiero we wrześniu 2023 roku przyjęta została ustawa tworząca ramy prawne dla wprowadzenia w Polsce powszechnego systemu kaucyjnego. Okres kilkunastu miesięcy jest także dalece niewystarczający, mając na uwadze konieczne do wykonania aktywności techniczne.
    Niepokojące pozostają także kwestie związane z równością dostępu do rynku. W przypadku choćby, gdy firma o znaczących przychodach podejmie decyzję o założeniu spółki-operatora systemu kaucyjnego podlegać będzie – z uwagi na sumę obrotów – obowiązkowej procedurze uzyskania zgody na koncentrację realizowanej przez Urząd Kontroli Konkurencji i Konsumentów lub, w przypadku największych podmiotów, Komisji Europejskiej. Sama tylko procedura KE trwać może nawet ponad 12 miesięcy, a w przypadku UOKiK około 6 miesięcy. Stwarza to krzywdzącą sytuację nierównego dostępu do rynku, w której podmioty-operatorzy systemu kaucyjnego działający na rzecz firm realnie wprowadzających na rynek objęte systemem kaucyjnym opakowania będą dyskryminowani względem firm, które nie będą objęte obowiązkiem zgłoszenia zamiaru koncentracji. Wspomnieć przy tym należy także, że firmy wciąż trwają w regulacyjnej niepewności względem kształtu funkcjonowania systemu. Proponujemy zatem przesunięcie w czasie daty wejścia w życie przepisów na 1 stycznia 2026 roku tak, by dać przedsiębiorcom i konsumentom czas na dostosowanie się do nowych przepisów.

    Jeśli czas na wejście w życie regulacji nie zostanie wydłużony, zakładane poziomy zbiórki nie zostaną osiągnięte. Stosunek zebranej w ramach systemu ilości opakowań będzie stanowił nikły procent ogółu tych wprowadzanych regularnie na rynek. Zakładając powszechność systemu i maksymalizując potencjał zaangażowania się w niego konsumentów, koniecznym jest właściwe oszacowanie możliwości dostosowania się rynku do nowych regulacji i równe traktowanie wszystkich jego uczestników.

    Nasze niezrozumienie budzi także fakt włączenia kaucji do podstawy opodatkowania podatkiem od towarów i usług. Sama kaucja nie jest towarem, ani usługą, ma charakter zwrotny, nie stanowi dochodu, ponieważ pobierana będzie w punktach sprzedaży. I teoretycznie i praktycznie powinno to zatem eliminować kaucję z włączenia jej do podstawy opodatkowania. Jeśli jednak przepisy w tym zakresie wejdą w życie w niezmienionej formie, będą stanowiły niebezpieczny precedens. W żadnym wypadku nie będą one także stanowiły mechanizmu służącego upowszechnianiu rozwiązań, które powinny w przyjazny sposób zachęcać do upowszechniania promowania rozwiązań prośrodowiskowych. Przyjmowany model powinien aktywizować podmioty handlu detalicznego do odbioru opakowań, nie stwarzając przy tym obawy o powstanie nowych obowiązków podatkowych czy sprawozdawczych. Konstrukcje wyłączające kaucję spod podstawy opodatkowania VAT funkcjonują dziś z powodzeniem choćby w Szwecji, na Łotwie czy w Rumunii, czyli w gronie krajów, które w ostatnim czasie wdrożyły nowe przepisy.
    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w pełni rozumie i popiera potrzebę wprowadzenia w Polsce systemu kaucyjnego. Jesteśmy przekonani, że właściwie zaprojektowany model może okazać się efektywny ekonomicznie i spełnić zakładane cele środowiskowe. Wprowadzenie do porządku prawnego przepisów o tak szerokim zasięgu nie może jednak odbywać się bez uwzględnienia głosu środowisk przedsiębiorców.

    Zobacz: 28.03.2024_Stanowisko_ZPP_System_Kaucyjny_do_poprawy

    Stanowisko ZPP w sprawie konsultacji projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw

    Warszawa, 28.02.2024

     

    Stanowisko ZPP w sprawie konsultacji projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw

     

    Na stronach Rządowego Centrum Legislacji 14 lutego 2024 r. opublikowano projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz niektórych innych ustaw. Celem projektowanej ustawy jest wdrożenie do polskiego porządku prawnego dwóch dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady UE z dnia 17 kwietnia 2019 r.: dyrektywy „satelitarno-kablowej II” oraz dyrektywy „Digital Single Market”.


    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od początku aktywnie uczestniczy w pracach legislacyjnych dotyczących transpozycji przepisów dyrektywy do krajowego porządku prawnego celem przyjęcia regulacji, które będą w minimalnym stopniu stwarzać ryzyko dla rozwoju i innowacyjności polskiego rynku cyfrowego. Monitorujemy także możliwe zmiany regulacji w obszarze polityki cyfrowej. Stąd, po przeprowadzonej analizie zaproponowanych przepisów, chcielibyśmy zwrócić uwagę na kilka kluczowych elementów projektu ustawy, które mogą prowadzić do efektów odwrotnych, niż te założone przez ustawodawcę. W naszej opinii część przedstawionych rozwiązań, szczególnie dotyczące sztucznej inteligencji, stawia systemowe bariery w osiągnięciu wyraźnego celu dyrektywy, jakim jest harmonizacja prawa autorskiego w Unii Europejskiej oraz rozwój Jednolitego Rynku Cyfrowego.


    W celu zapewnienia efektywnej implementacji ustawy przez podmioty, których dotyczy, oraz uniknięcia niejasności podczas jej stosowania, konieczne jest rozwiązanie wielu kwestii, które szczegółowo opisujemy w dalszej części.


    NIEZGODNOŚĆ Z PRAWEM UNIJNYM – TRANSPOZYCJA TDM

    W obliczu proponowanej transpozycji artykułów 3 i 4 Dyrektywy UE 2019/790 na jednolitym rynku cyfrowym do artykułów 263 upaipp i 8a ustawy o ochronie baz danych, wyrażamy zaniepokojenie propozycją wprowadzania zmian, które mogłyby znacząco wpłynąć na ekosystem rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce. Treść projektu ustawy ujawnia istotne obawy związane z ograniczeniem możliwości stosowania wyjątku eksploracji tekstu i danych (TDM) na potrzeby tworzenia generatywnych modeli AI. Wprowadzenie do polskich przepisów rozwiązań wykraczających poza granice dyrektywy, stoi w sprzeczności z celem, którym jest dalsze ujednolicenie prawa autorskiego w UE, a w efekcie rozwój Jednolitego Rynku Cyfrowego.

    W naszej opinii, zalecane zmiany w artykule 263 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz artykule 8a ustawy o ochronie baz danych wprowadzają zakaz, który stoi w konflikcie z treścią dyrektywy UE, dotyczącej wyłączenia z możliwości wykorzystania wyjątku dla eksploracji tekstu i danych (TDM) w przypadku prac nad tworzeniem generatywnych modeli sztucznej inteligencji. Dodatkowo, przepisy te nakładają niejednoznaczne wymagania dotyczące środków wyrażania zastrzeżeń praw zgodnie z art. 4 (odniesienie do metadanych).

    Dyrektywa nie przewiduje takiego wyłączenia. Wręcz przeciwnie, w art. 2(2) dyrektywy wprowadzono szeroką definicję eksploracji tekstu i danych, rozszerzając ją na wszelkie zautomatyzowane techniki mające na celu analizę tekstu i danych w formie cyfrowej w celu wygenerowania informacji, które obejmują między innymi wzorce, trendy i korelacje. Art. 4 dyrektywy ma mieć zastosowanie do wszystkich działań objętych definicją TDM, niezależnie od tego, jakiemu dalszemu celowi ma służyć taka eksploracja tekstów i danych.

    Co więcej, dyrektywa jasno wskazuje, że wyjątki TDM mają zastosowanie do “nowych zastosowań lub technologii”, co powszechnie uznaje się za obejmujące rozwój technologii AI i “uczenia maszynowego” (ML). Zauważamy, że proponowany sposób transpozycji do polskiego porządku prawnego, wyłączając działania związane z AI z zakresu stosowania wyjątku TDM, stawia pod znakiem zapytania przyszłość innowacji i inwestycji w dziedzinie AI w Polsce.

    Warto podkreślić, że materiały do trenowania modeli AI, w tym dużych modeli językowych, często nie są jednoznacznie oznaczone pod kątem praw autorskich, co sprawia, że weryfikacja ich statusu jest trudna. Wobec tego, dostosowanie do nowych przepisów mogłoby wymagać rezygnacji z użycia zewnętrznych danych. Modele te, korzystają z chronionych dzieł, głównie w celu zrozumieniu języka, a nie ich kopiowaniu. W zamyśle unijnych legislatorów chronione mają być wszystkie dzieła objęte prawami autorskimi niezależnie od ich geograficznego pochodzenia (tj. ze wszystkich krajów). Dziwi więc, że polskie regulacje mogłyby wymagać ochrony tych dzieł, nawet gdy ich kraje pochodzenia nie zapewniają takiej ochrony.

    Dodatkowo wbrew twierdzeniom, że unijne regulacje nigdy nie miały obejmować modeli AI i generatywną sztuczną inteligencję w zakresie wyjątku TDM, dyrektywa UE jasno wskazuje na ich zastosowanie w “nowych technologiach’. Potwierdził to Komisarz Thierry Breton w marcu 2023 r. Mówiąc o wzajemnych relacjach między sztuczną inteligencją a prawem autorskim, zauważył: “Dyrektywa (UE) 2019/790 w sprawie praw autorskich i pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym wprowadza wyjątki obejmujące eksplorację tekstu i danych (TDM), które są istotne w kontekście sztucznej inteligencji. Wyjątki te zapewniają równowagę między ochroną podmiotów praw autorskich, w tym artystów, a ułatwieniem TDM, w tym przez twórców sztucznej inteligencji’’.

    W naszej opinii wyłączenie rozwoju generatywnych modeli AI z zakresu wyjątku TDM byłoby nie tylko sprzeczne z jasną intencją i wyraźnym brzmieniem dyrektywy, ale także zwiększyłoby koszty i stworzyło bariery dla polskich przedsiębiorstw działających w obszarze powstających technologii AI. Aby zapobiec negatywnym skutkom tych zmian, warto rozważyć usunięcie z projektu przepisów dotyczących ograniczeń w tworzenia generatywnych modeli AI. Taka korekta nie tylko zapewniłaby zgodność z prawem unijnym, ale również wspierałaby innowacje i rozwój gospodarczy Polski w obszarze kluczowych technologii przyszłości.


    AI I PRAWA TWÓRCÓW

    Artykuł 7 ustęp 2 dyrektywy oferuje dodatkową ochronę dla właścicieli praw do wszelkiego rodzaju utworów i przedmiotów objętych ochroną, określając, że działania eksploracyjne nie mogą “powodować nieuzasadnionej szkody dla uzasadnionych interesów właścicieli praw”, i wymaga, aby osoby korzystające z takiej eksploracji posiadały legalne prawa do wykorzystywanych materiałów.

    Warto zauważyć, że samo wykorzystanie technik eksploracyjnych do rozwijania modeli generujących
    sztuczną inteligencję nie narusza praw autorskich. Potencjalne naruszenia mogą pojawiać się w momencie, gdy system AI zaczyna generować nowe treści, oparte na wcześniej wyuczonym materiale. Jednakże, nie każda generowana przez AI treść będzie stanowić naruszenie praw autorskich. Naruszenie może wystąpić, na przykład, gdy sztuczna inteligencja naśladuje specyficzny styl twórczy (w tekstach, grafice lub muzyce) konkretnego autora. W takich przypadkach, twórcy mają
    możliwość dochodzenia roszczeń od autorów systemów AI zgodnie z obowiązującymi przepisami.

    Zauważamy, że nie istnieją uzasadnione podstawy, aby wprowadzać w polskim prawie ograniczenia dotyczące eksploracji utworów (i innych przedmiotów ochrony) ze względu na cel, jakim jest tworzenie modeli generatywnej sztucznej inteligencji. Takie restrykcje mogą jedynie szkodzić polskiej innowacyjności, nie oferując twórcom dodatkowych środków do ochrony ich praw.


    ROZSZERZONE LICENCJE ZBIOROWE

    Projekt przewiduje rozszerzone licencjonowanie zbiorowe dla art. 15 dyrektywy i art. 17 EUCD, uzależnione od wniosku usługodawcy, co jest krytykowane jako nieuzasadnione. Art. 12 dyrektywy sugeruje, że licencje ECL są dopuszczalne tylko w szczególnych przypadkach, a ich rozszerzenie może zakłócić istniejące praktyki licencyjne i zwiększyć koszty transakcyjne. Art. 12 EUCD nie powinien prowadzić do rozszerzenia ECL na nowe obszary bez oceny skutków. Dodatkowo, wymóg
    aplikowania o ECL przez usługodawców może prowadzić do fragmentacji rynku. W kontekście prawa pokrewnego dla wydawców prasowych, istniejące praktyki rynkowe wykazują, że indywidualne licencjonowanie jest skuteczne. ECL może podważać wyłączność praw autorskich, licencjonując utwory bez zgody autorów, co jest problematyczne, szczególnie gdy dotyczy utworów chronionych przez indywidualnych twórców lub licencje Creative Commons. W związku z tym zaleca się usunięcie propozycji dotyczącej ECL z projektu ustawy.


    OBOWIĄZKI INFORMACYJNE DUUTO

    Zauważamy, że sugerowana wcześniej treść art. 224. ust. 2 została usunięta z aktualnego projektu ustawy bez odpowiednich wyjaśnień tej decyzji. Apelujemy o rekonstrukcję art. 224 ust. 2, którego treść brzmiała: “W szczególności przepis ust. 1 nie nakłada na usługodawcę obowiązku udzielania zindywidualizowanych informacji o każdym z utworów udostępnionych publicznie za zgodą uprawnionego, a także ujawniania informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2022 r. poz. 1233)”.

    Wykreślenie wcześniej proponowanego art. 224. 2 jest sprzeczne z celem i brzmieniem przepisów art. 17 ust. 8 oraz motywów dyrektywy. Motyw 68 wyraźnie stanowi, że takie informacje przekazywane zgodnie z art. 17 ust. 8 “powinny być wystarczająco szczegółowe, aby zapewnić wystarczającą przejrzystość podmiotom praw autorskich, bez naruszania tajemnic handlowych dostawców usług udostępniania treści online”. Co więcej, unijni prawodawcy nadal twierdzą, że egzekwowanie obowiązku informacyjnego nie może zmuszać DUUTO (dostawców usług) do “dostarczania podmiotom praw autorskich szczegółowych i zindywidualizowanych informacji na temat każdego zidentyfikowanego utworu lub innego przedmiotu objętego ochroną”.

    W związku z tym, przywrócenie oryginalnego zapisu art. 224 ust. 2 w polskim przekładzie dyrektywy, odnoszące się do dzielenia się poufnymi informacjami, w tym tajemnicami handlowymi, wydaje się być niezbędne, zwłaszcza biorąc pod uwagę zakres danych, które mogłyby być ujawnione na mocy art. 17 ust. 8 dyrektywy.

    Wytyczne Komisji dotyczące artykułu 17 (“Wytyczne”) wskazują na przykłady informacji, które dostawcy usług mogą udostępniać uprawnionym podmiotom, obejmujące między innymi opis używanej technologii, informacje o zewnętrznych dostawcach technologii oraz wydajność narzędzi. Jednakże, z uwagi na możliwość dotknięcia wrażliwych obszarów działalności, Wytyczne podkreślają konieczność ochrony przed nadużyciem tych informacji, zaznaczając, że dostawcy usług nie powinni być zmuszani do dzielenia się danymi mogącymi naruszać ich tajemnice handlowe.

    Mimo jednoznacznego stanowiska unijnego, odnotowano, że ograniczenia dotyczące obowiązku informacyjnego, pierwotnie określone w projekcie transpozycji, zostały usunięte poprzez wykreślenie art. 224 ust. 2 w aktualnym projekcie, co stoi w sprzeczności z wytycznymi i nie zostało wyjaśnione w uzasadnieniu projektu. W związku z tym, podkreślamy potrzebę przywrócenia art. 224 ust. 2 do projektu transpozycji, aby zapewnić zgodność z dyrektywą EUCD i jej art. 17 ust. 8.

    Podsumowując, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wyraża zadowolenie za działania podjęte przez polski rząd mające na celu transpozycję oraz implementację do prawa polskiego przepisów dyrektyw unijnych. Jednakże, zwracamy uwagę na istnienie w projekcie pewnych zapisów, które mogą niekorzystnie wpłynąć nie tylko na harmonizację przepisów w ramach Jednolitego Rynku Cyfrowego UE, ale także uderzyć w ekosystem rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce. Liczymy na to, że uwagi przedstawione przez ZPP zostaną rozpatrzone w kontynuacji prac nad wdrożeniem dyrektywy, co umożliwi uniknięcie narzucenia nieproporcjonalnych obciążeń na niektórych uczestników rynku i pomoże w utrzymaniu konkurencyjności polskiej gospodarki cyfrowej.

     

    Zobacz: Stanowisko ZPP w sprawie dyrektywy „satelitarno-kablowej II” oraz dyrektywy „Digital Single Market”

    Stanowisko ZPP: Mechanizm trusted partners i system kwotowy, czyli jak unormować polsko-ukraińską wymianę handlową

    Warszawa, 21 lutego 2024 r.

    Stanowisko ZPP: Mechanizm trusted partners i system kwotowy, czyli jak unormować polsko-ukraińską wymianę handlową

     

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opowiada się za racjonalizacją zasad polsko-ukraińskiej wymiany handlowej, co jest kluczowe w kontekście nieuniknionej akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej.
    • Postulujemy wprowadzenie mechanizmu zaufanych partnerów jako formuły umożliwiającej bezpieczny dla krajowej gospodarki tranzyt towarów z Ukrainy oraz systemu kwotowego dla importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy.
    • Zdaniem ZPP wszelkie aktywności względem zmian zasad prowadzenia wymiany handlowej z Ukrainą prowadzone powinny być w sposób transparentny i przewidywalny dla biznesu.

     

    W obliczu trwających protestów rolników i przewoźników, dążąc do zachowania integralności i rozwoju polskiego sektora rolno-spożywczego, przy równoczesnym zwróceniu uwagi na istotność wsparcia Ukrainy, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców sugeruje wprowadzenie kompromisowych rozwiązań, które pomogą przywrócić pozytywne relacje handlowe pomiędzy Polską a Ukrainą. Propozycja ta opiera się na równowadze pomiędzy interesami polskiego sektora rolniczego a potrzebą wsparcia Ukrainy. Jesteśmy przekonani, że istnieje możliwość znalezienia kompromisu, który będzie korzystny dla obu stron.

    Mając na uwadze potrzebę zracjonalizowania formuły handlu pomiędzy Polską a Ukrainą, pragniemy zaproponować wprowadzenie mechanizmu trusted partners jako formy realizacji tranzytu. Ten innowacyjny system ma na celu podniesienie bezpieczeństwa żywności, zapewnienie przejrzystości oraz efektywności w relacjach handlowych, równocześnie sprzyjając współpracy pomiędzy oboma krajami. Jest to formuła znana światowej gospodarce, ale wciąż niewykorzystywana w polskich realiach.

    W myśl proponowanego rozwiązania firmy zainteresowane prowadzeniem tranzytu zboża musiałyby uzyskać status „Zaufanego Partnera” poprzez spełnienie określonych kryteriów. Kryteria te powinny być wynikiem wspólnych rozmów polsko-ukraińskich i obejmować aspekty prawne, finansowe oraz logistyczne. Pełna odpowiedzialność prawna i finansowa za przewożone towary spoczywałaby na barkach firm spełniających określone we wzajemnych ustaleniach wymogi i w ich myśl dopuszczone do transportu surowca. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców rekomenduje w tym przypadku uczynienie jednym z kryteriów poziomu kapitału własnego przedsiębiorstwa, co pomoże uniknąć licznych ryzyk związanych z tworzeniem fikcyjnych podmiotów. To zobowiązanie ma na celu zabezpieczenie interesów obu stron i zapewnienie bezpieczeństwa transakcji oraz umożliwienie obrotu towarami.

    Trusted Partners, w myśl schematu postulowanego mechanizmu, zostaliby zobowiązani do dalszego transportu i sprzedaży określonego wolumenu towarów poza granice Polski w określonym i ustalonym w polsko-ukraińskim porozumieniu terminie liczonym od daty zaimportowania surowca. Szczegółowe warunki, takie jak okresy czasowe, byłyby elastycznie dostosowywane w ramach wzajemnych rozmów. Obowiązek prowadzenia rejestru „Zaufanych Partnerów” spoczywać powinien na stronie polskiej, a sam wykaz musi zawierać listę firm spełniających ustalone wcześniej kryteria. Rejestr ten byłby dostępny publicznie, co miałoby zapewnić transparentność i zbudować zaufanie w procesie handlowym. Proponowany mechanizm Trusted Partners stanowi innowacyjne podejście do handlu artykułami rolno-spożywczymi, który łączy aspekty praktyczne i strategiczne dla obu stron.

    W obszarze importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy celem powinno być wprowadzenie systemu kwotowania napływu towarów (licencjonowanie eksportu Ukrainy). W naszej opinii, dla osiągnięcia efektywnej wymiany handlowej, wolumeny na import z Ukrainy powinny być uzgodnione w porozumieniu z przetwórcami krajowymi i oparte na ich gotowości do zwiększenia produkcji bez znaczącej zmiany wobec lokalnych dostawców rolnych. Tym samym ograniczenie wolumenu importowanych towarów nie utrudni krajowej produkcji, dla której towary z Ukrainy były istotnym komponentem i ograniczy ryzyko niestabilności rynkowej dla samych rolników. Ustalenie transparentnych, przewidywalnych limitów importowych pomoże ułatwić planowanie i prowadzenie działalności gospodarczej. Dopuszczenie, choć przy pewnych skonsultowanych z biznesem ograniczeniach, importu produktów z Ukrainy jest niezbędne w kontekście długofalowej polityki z krajem będących na ścieżce prowadzącej do akcesji do Unii\ Europejskiej.

    Podjęcie działań mających na celu zracjonalizowanie wymiany handlowej między Polską a Ukrainą stanowi, w wieloletniej perspektywie, istotny komponent dla właściwego kierunku rozwoju krajowej gospodarki. W tym celu stworzyć należy długofalową „mapę drogową”, do której swoje aktywności dopasować będzie mógł biznes. Wszelkie nagłe i nieprzemyślane ruchy – co zdarzało się w niedalekiej przeszłości – są w tym kontekście niewskazane. Przewidywalność procesów pozwoli także uniknąć sytuacji z jakimi dziś mierzyć musimy się choćby na przejściach granicznych z Ukrainą. Wierzymy, że właściwe ułożenie współpracy handlowej z Ukrainą przyniesie pozytywne efekty zarówno dla naszych gospodarek, jak i dla stabilności i prosperowania regionu jako całości.

    Więcej: Stanowisko ZPP: Mechanizm trusted partners i system kwotowy, czyli jak unormować polsko-ukraińską wymianę handlową 

    Stanowisko ZPP: Ograniczanie płatności gotówkowych to krok w niewłaściwym kierunku

    Warszawa, 5 lutego 2024 r.

    Stanowisko ZPP: Ograniczanie płatności gotówkowych to krok w niewłaściwym kierunku

    • Wynegocjowane Rozporządzenie Rady i Parlamentu UE w sprawie przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu zakłada wprowadzenie maksymalnego limitu płatności gotówkowych wynoszącego 10 000 EUR w całej Unii Europejskiej. Wszelkie płatności powyżej tej kwoty miałyby być dokonywane w formie bezgotówkowej. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uważa, to rozwiązanie za zbyt daleko idącą ingerencję w swobodę obywatelskie oraz prywatność obywateli i apeluje o wycofanie się z tego rozwiązania.
    • Gotówka wciąż stanowi jedną z głównych metod płatności w UE. W 2022 r. gotówka była najczęściej używaną metodą płatności w punktach handlowo-usługowych w strefie euro i była wykorzystywana w 59% transakcji. Posiadanie gotówki jest dalej uznawane za bardzo ważne i ceni się ją za jej anonimowość i ochronę prywatności.
    • Wybuch wojny w Ukrainie jednoznacznie uwidocznił, że gotówka stanowi dla obywateli stabilizator bezpieczeństwa i w sytuacjach kryzysowych jest bardziej niezawodna niż pieniądz cyfrowy, który jest podatny na ataki cybernetyczne.
    • Wprowadzenie limitów gotówkowych nie wpływa na ograniczanie szarej strefy. Zorganizowane grupy przestępcze coraz częściej korzystają z tradycyjnych systemów finansowych i kryptowalut, aby wprowadzić do legalnego obrotu środki z nielegalnej działalności.
    • Przyjęcie bezgotówkowych form płatności powinno następować drogą ewolucji, nie zaś być wynikiem odgórnego nakazu.

     

    Rada i Parlament UE osiągnęły wstępne porozumienie co do części pakietu na rzecz przeciwdziałania praniu pieniędzy, który ma chronić obywateli UE i unijny system finansowy przed praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. Jednym z rozwiązań projektowanego rozporządzenia jest wprowadzenie maksymalnego limitu płatności gotówkowych wynoszącego 10 000 EUR w całej UE. Ponadto zgodnie ze wstępnym porozumieniem „podmioty zobowiązane” będą musiały dodatkowo zidentyfikować i zweryfikować tożsamość osoby, która dokonuje transakcji sporadycznej w kwocie od 3 000 EUR do 10 000 EUR[1].

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera prace unijnych legislatorów nad przepisami mającymi przeciwdziałać praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Konieczność wprowadzenia nowych rozwiązań jest oczywista biorąc pod uwagę wciąż kwitnący proceder legalizacji dochodów oszustów, przestępców zorganizowanych i terrorystów za pośrednictwem unijnego systemu finansowego. Co więcej dotychczas unijne prawo dot. AML nie nadążało za rozwojem walut wirtualnych, które błyskawicznie stały się ulubionym narzędziem wykorzystywanym przez przestępczy półświatek do legalizacji swoich dochodów.

    Mając na uwadze słuszny cel, jaki przyświeca unijnemu legislatorowi, trudno nie poddać w wątpliwość planowanych rozwiązań mających ograniczyć stosowanie gotówki w obrocie gospodarczym. Dotyczy to zwłaszcza transakcji między przedsiębiorcami a konsumentami i budzi nasze obawy o zachowanie odpowiedniej proporcji między wprowadzanymi ograniczeniami, a wolnością i ochroną prywatności konsumentów. Ponadto uważamy, że sztuczne  ograniczanie obrotu gotówkowego w transakcjach B2C może nie tylko nie osiągnąć zakładanych celów, ale nawet sprowokować powstawanie patologii na rynku.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wielokrotnie wypowiadał się przeciwko planowanym w przeszłości zmianom mającym odgórnie kształtować trendy w metodach płatności dokonywanych w obrocie gospodarczym. Od początku wychodzimy z założenia, że to sami właściciele i pracownicy firm powinni decydować jakie formy zapłaty będą akceptowalne w ich przedsiębiorstwie. Mając na uwadze, że rola gotówki w obrocie gospodarczym systematycznie spada i jest wypierana przez wygodniejsze i bezpieczniejsze formy płatności elektronicznej, wiemy też, że jest to wynikiem ewolucyjnych zmian zachodzących na rynku. Nie można jednak zapominać o walorach jakie niesie za sobą używanie gotówki – zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej, gdzie jest to kwestia ściśle powiązana z bezpieczeństwem państwa, a gotówka pełni rolę stabilizującą w sytuacjach kryzysowych. Potwierdza to zwłaszcza sytuacja bezpośrednio po wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy zaobserwowano wzmożone wypłaty gotówki, głównie poprzez bankomaty. 

    W Polsce przepisy prawa wymagają korzystania z rachunku płatniczego przy dokonywaniu transakcji, których stroną są przedsiębiorcy. Obecnie przepisy prawa wymagają korzystania z rachunku płatniczego przy dokonywaniu transakcji, których stroną są przedsiębiorcy. W ustawie Prawo przedsiębiorców w art. 19 ustanowiono limit wynoszący 15 tysięcy złotych, od którego dokonywanie i przyjmowanie płatności związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą następuje za pośrednictwem rachunku płatniczego przedsiębiorcy. 

    Rozwiązanie takie pozwala państwu na większą kontrolę nad obrotem pieniądza między przedsiębiorcami. Ma to istotne znaczenie np. z uwagi na wprowadzenie mechanizmu split payment, czyli fizycznego oddzielenia rachunku, na który wpływa kwota netto z faktury od rachunku dedykowanego rozliczeniom z tytułu podatku VAT, który pomaga ograniczyć ryzyko nadużyć podatkowych. Z drugiej strony powyższe regulacje mogą być istotnym utrudnieniem w działalności mikro i małych przedsiębiorców z powodu ograniczenia ich płynności finansowej i nałożenia dodatkowych obowiązków formalnoprawnych.

    Natomiast obecnie w relacjach pomiędzy przedsiębiorcami a konsumentami nie istnieją podobne limity w transakcjach gotówkowych (istnieją jednak przepisy, które kontrolują transakcje gotówkowe powyżej 10 000 EURO – Sprzedawca ma obowiązek zweryfikować takiego klienta pod kątem źródła pochodzenia pieniędzy i zaraportowania transakcji Generalnemu Inspektoratowi Informacji Finansowej). W przeszłości celem polskiego ustawodawcy było wprowadzenie rozwiązania zgodnie z którym konsument byłby obowiązany do dokonywania płatności za pośrednictwem rachunku płatniczego, jeżeli jednorazowa wartość transakcji z przedsiębiorcą, bez względu na liczbę wynikających z niej płatności, przekracza 20 000 zł., lecz z uwagi na krytykę ekspertów, prawników i doradców podatkowych zdecydowano wycofać się z wprowadzenia tej zmiany.

    Zrezygnowanie z wprowadzenia tych limitów było jak najbardziej słuszne – w Polsce i innych krajach UE istnieje wciąż istnieje duża grupa konsumentów korzystająca z gotówki i preferująca ten sposób płatności. Badania przeprowadzone przez Europejski Bank Centralny pokazują, że pomimo coraz większej popularności płatności bezgotówkowych, gotówka nadal odgrywa ważną rolę i pozostaje dominującą metodą płatności w punktach handlowo-usługowych i w przypadku płatności osobistych. W 2022 r. gotówka była najczęściej używaną metodą płatności w punktach handlowo-usługowych w strefie euro i była wykorzystywana w 59% transakcji, co oznacza spadek z 79% w 2016 r. i 72% w 2019 r. Pod względem wartości transakcji,  płatności bezgotówkowe (46%) stanowiły większy udział w transakcjach niż płatności gotówkowe (42%). Kontrastuje to z rokiem 2016 i 2019, kiedy udział transakcji gotówkowych był wyższy niż udział transakcji kartowych (54% w porównaniu do 39% w 2016 r. i 47% w porównaniu do 43% w 2019 r.). Niemniej jednak większość konsumentów ze strefy euro uznała posiadanie gotówki za ważną lub bardzo ważną opcję płatności, a jako kluczowe zalety gotówki wskazali jej anonimowość i ochronę prywatności[2].

    Także w Polsce gotówka cieszy się sporą popularnością. Z dokumentu Raport o obrocie gotówkowym w Polsce w 2022 r. Narodowego Banku Polskiego wynika, że połowa badanych (50,9%) wskazała, że częściej realizuje transakcje bezgotówkowo niż gotówkowo. Wśród osób stosujących wyłącznie jedną ze wskazanych form płatności odsetek płacących wyłącznie gotówką (11,7%) był wyższy w porównaniu z odsetkiem płacących wyłącznie bezgotówkowo (7,5%). Badania potwierdzają także związek pomiędzy cechami społeczno-demograficznymi a zwyczajami płatniczymi Polaków. Konsumenci poniżej 44. roku życia na ogół preferują płatności bezgotówkowe (70,5%), z kolei osoby po 65. roku życia chętniej sięgają po gotówkę (71,2%)[3]. Z innego badania, wynika, że konsumenci używający gotówki wskazują na lepszą kontrolę wydatków (30%), poczucie niezależności (21%), czy kwestie związane z prywatnością i ochroną danych osobowych (17%) jako główne argumenty przemawiające za korzystaniem z tej formy płatności[4]. Jak się zatem okazuje, nie dla wszystkich konsumentów wygoda kojarzona z reguły z obrotem bezgotówkowym stanowi kluczowy czynnik decydujący o wyborze preferowanego sposobu płatności.

    Wprowadzenie limitów gotówkowych prowadziłoby do wypierania gotówki z rynku na rzecz płatności bezgotówkowych. Nie tylko stałoby to w opozycji do przyzwyczajeń i swobody wyboru wielu milionów ludzi w UE, ale także wcale nie musiałoby prowadzić do zwalczania szarej strefy. Powszechnie wiadomo, że zorganizowane grupy przestępcze z łatwością poruszają się w teoretycznie bezpieczniejszych płatnościach bezgotówkowych, korzystając z fikcyjnych przelewów i kont. Często wystarcza to, aby uwiarygadniać takie transakcje w oczach organów kontroli skarbowej. Natomiast to gotówka jest postrzegana jako środek, który nie zostawia śladów i wspomaga powstawanie szarej strefy. Przeczą temu przeprowadzone badania, które wskazują, że brak jest jakiekolwiek zależności wprowadzeniem limitów w obrocie gotówkowym, a ich wpływem na zmniejszanie szarej strefy[5]. W krajach w których używanie gotówki jest mniej popularne, nie zauważono stosunkowo mniejszego udziału szarej strefy w PKB w porównaniu do państw, których takich limitów nie posiadają.

    Natomiast konsekwencją wprowadzenia limitów w transakcjach gotówkowych będzie zmniejszenie udziału pieniądza papierowego w obrocie, co wpłynie na stopniowy zanik tej formy płatności jak i całej infrastruktury potrzebnej do jej obsługi. W tym względzie warto mieć na uwadze, że koszty płatności gotówkowej przekładają się na przychód w Polsce (centra gotówki, druk, przeliczenia, pensje kasjerów), za to koszty płatności kartowych w dużej części stanowią dochód firm zagranicznych.

    Zanik gotówki nie tylko przysporzy  kłopotów osobom, które wciąż chcą korzystać z tej formy płatności, ale także może bezpośrednio wpływać na bezpieczeństwo obrotu w sytuacji kryzysowej. Natomiast problem z zanikającą infrastrukturą może dotyczyć zwłaszcza grupy osób starszych, które w zdecydowanej większości preferują płatności gotówką, podczas gdy część z nich nie posiada nawet konta bankowego. Dodatkowo z uwagi na często niskie kompetencje cyfrowe i wieloletnie przyzwyczajenia tej grupy wiekowej, będzie im trudno dostosować się do postępującego trendu cyfryzacji płatności.

    Co również bardzo istotne, starając się ograniczyć obrót gotówkowy w transakcjach B2C, możemy poniekąd stymulować powstawanie patologii na rynku. W sytuacji bowiem, w której klient nie będzie miał możliwości dokonania transakcji bezgotówkowej (np. z powodu braku gotówki na rachunku bądź w ogóle braku rachunku płatniczego), a przedsiębiorca nie będzie mógł przyjąć legalnie płatności w gotówce, to może on nie wystawić faktury VAT, nie chcąc tracić klienta. Tym samym, zmiana może w istocie stymulować wzrost szarej strefy, zamiast realizować swój podstawowy cel i ją ograniczać.

    Biorąc pod uwagę powyższe, należy zadać pytanie, czy cele Rozporządzenia uzasadniają tak daleko idącą ingerencje w swobody obywatelskie i preferencje obywateli dotyczące metod płatności. Według naszego przekonania – nie. Zwłaszcza, że zaproponowane środki wcale nie zlikwidują szarej strefy, a mogą przyczynić się do stopniowego wykluczenia pieniądza papierowego z obrotu, co jak zostało wykazane – jest nie tylko niepożądane z gospodarczego punktu widzenia, ale też stoi w sprzeczności w przyzwyczajeniami milionów obywateli UE. ZPP stoi na stanowisku, że wszelkie zmiany w tym zakresie powinny odbywać się samoistnie, a wprowadzenie limitów gotówkowych jest zbyt daleko idącą ingerencją w preferencje i wolności konsumentów.

    [1] https://www.consilium.europa.eu/pl/press/press-releases/2024/01/18/anti-money-laundering-council-and-parliament-strike-deal-on-stricter-rules/

    [2] Study on the payment attitudes of consumers in the euro area (SPACE 2022), grudzień 2022 r., Europejski Bank Centralny.

    [3] https://nbp.pl/wp-content/uploads/2023/10/Raport-o-obrocie-gotowkowym-2022_internet.pdf

    [4] Badanie przeprowadzone w lipcu 2022 roku przez firmę Opinia 24 na zlecenie firmy Tavex. Wywiady przeprowadzone zostały techniką CATI (computer-assisted telephone interviewing) na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie N=1000 Polaków w wieku 18+.

    [5] Dr Paweł Szymanek, Limity obrotu gotówkowego w Polsce i krajach członkowskich Unii Europejskiej, Doradztwo Podatkowe – Biuletyn Instytutu Studiów Podatkowych Nr 5/2022

    Więcej: 05.02.2024_Stanowisko_ZPP_Ograniczanie płatności gotówkowych to krok w niewłaściwym kierunku

    Stanowisko ZPP ws. założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw wdrażającej Akt o Usługach Cyfrowych (DSA)

    Warszawa, 22 stycznia 2024 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw wdrażającej Akt o Usługach Cyfrowych (DSA)

     

    Na stronach Ministerstwa Cyfryzacji 5.01.2024 r. opublikowano założenia projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw wdrażających Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2065 z dnia 19 października 2022 r.w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz zmiany dyrektywy 2000/31/WE (Akt o Usługach Cyfrowych). Celem założeń projektu jest wdrożenie Aktu o Usługach Cyfrowych (ang. Digital Services Act – DSA) do polskiego porządku prawnego, za co odpowiadać będzie resort cyfryzacji.

    Prace nad rozporządzeniem trwały nieprzerwanie od końca 2020 r., aż do 23 kwietnia 2022 r. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od początku aktywnie uczestniczył w procesie legislacyjnym dotyczącym ustalenia finalnego kształtu Digital Services Act. Z zadowoleniem przyjmujemy decyzję o rozpoczęciu szerokich konsultacji oraz procesu implementacji przepisów w Polsce. Wdrożenie DSA na szczeblu Unii Europejskiej to pierwszy krok, natomiast równie ważne jest jak najszybsze dostosowanie obowiązków wynikających z rozporządzenia do krajowego porządku prawnego. Pozwoli to na zagwarantowanie ochrony praw zarówno użytkowników internetu, jak i dostawców usług cyfrowych, które wynikają z treści DSA.

    MAKSYMALNA HARMONIZACJA

    W pierwszej kolejności chcielibyśmy zwrócić uwagę na potrzebę maksymalnej harmonizacji przepisów. Rozporządzenie Digital Services Act jest instrumentem prawnym Unii Europejskiej, który ma zastosowanie w sposób bezpośredni we wszystkich krajach członkowskich. Dzięki temu po wejściu w życie musi być automatycznie i w całości stosowane w każdym państwie członkowskim, bez konieczności wdrażania go za pomocą krajowych aktów prawnych. Warto podkreślić, że DSA ma na celu ujednolicenie zasad dotyczących usług cyfrowych w całej Unii Europejskiej. Maksymalna harmonizacja przepisów pozwoli zatem na rozwój prawdziwie jednolitego rynku cyfrowego UE.

    Dodatkowo podczas wdrażania DSA do polskiego porządku prawnego należy unikać  tzw. “gold-platingu”. Termin ten odnosi się do sytuacji, w której kraj implementujący unijne przepisy dodaje do nich dodatkowe, często bardziej restrykcyjne wymagania i obowiązki. W przypadku DSA takie działanie byłoby nie tylko niezgodne z unijnymi zasadami, ale przede wszystkim mogłoby zakłócić jednolitość regulacji, tworzyć dodatkowe bariery na rynku cyfrowym dla przedsiębiorstw objętych rozporządzeniem i utrudnić działalność transgraniczną na terenie UE.

    W związku powyższym pozytywnie oceniamy zobowiązania wynikające z projektu przedstawionego przez Ministerstwo Cyfryzacji, które zakładają, że “nowelizacja dotyczyć będzie wyłącznie przepisów, które zostały przez prawodawcę unijnego wprost przekazane do uregulowania w prawie krajowym lub takich, w których Rozporządzenie zostawiło swobodę regulacyjną państwom członkowskim”.

    KOORDYNATOR DO SPRAW USŁUG CYFROWYCH

    Zgodnie z DSA każde państwo członkowskie zobowiązane jest wyznaczyć organ, któremu powierzone zostanie zadanie nadzorowania, stosowania oraz w razie potrzeby, egzekwowania rozporządzenia. Organ ten nosi miano koordynatora do spraw usług cyfrowych. Koordynator ds. usług cyfrowych ma za zadanie być centralnym punktem kontaktu dla wszystkich kwestii związanych z DSA, współpracując z Komisją, Radą Usług Cyfrowych, innymi krajowymi koordynatorami oraz odpowiednimi organami krajowymi.

    Z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że w założeniach opublikowanych przez Ministerstwo Cyfryzacji jako koordynatora do spraw usług cyfrowych w Polsce wskazano Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). UKE, jako regulator rynku telekomunikacyjnego, dysponuje specjalistyczną wiedzą i doświadczeniem w dziedzinie komunikacji elektronicznej i technologii, niezbędnej w perspektywie efektywnego nadzoru nad usługami cyfrowymi, które stanowią kluczowy element DSA. Dodatkowo przydzielenie tej roli UKE może pomóc w zapewnieniu spójności regulacyjnej w obszarze cyfrowym. Organ, który posiada szerokie doświadczenie w regulacji rynku, zapewni odpowiednią implementację DSA do polskiego porządku prawnego. Co więcej, zauważamy że przedstawione założenia ustawy wdrażającej DSA wskazują Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jako pełniącego rolę Koordynatora ds. usług cyfrowych wspólnie z Prezesem UKE. Uważamy, że ta konstrukcja wymaga doprecyzowania, aby uniknąć sporów kompetencyjnych i niejasności prawnych.

    CZAS NA WDROŻENIE

    W projekcie założeń brak jest informacji o dacie wejścia w życie nowej ustawy oraz o przepisach dostosowujących. Oczywiście popieramy proces jak najszybszego wprowadzenia obowiązków wynikających z rozporządzenia do krajowego porządku prawnego, natomiast równie ważne jest, aby przedsiębiorcy mieli wystarczająco dużo czasu na dostosowanie się do nowych zasad. Okres ten powinien być znacznie dłuższy niż standardowe 14 dni.

    PROCEDURY DOTYCZĄCE ROZPATRYWANIA PRZYPADKÓW NARUSZEŃ DSA

    Postępowanie w sprawie naruszenia obowiązków wynikających z DSA wszczyna z urzędu właściwy organ. Koordynator ds. usług cyfrowych ma rozpoczynać postępowanie w przypadku naruszenia przepisów DSA, gdy zaistnieje przynajmniej jeden uzasadniony powód do takiego działania. Postępowanie wyjaśniające ma charakter fakultatywny, a więc nie musi poprzedzać wszczęcia postępowania w sprawie naruszenia obowiązków wynikających z DSA.

    Rekomendujemy, aby podstawy do wszczęcia postępowania obejmowały wyłącznie niedociągnięcia w implementacji systemowych rozwiązań przewidzianych przez DSA, a nie pojedyncze kwestie merytoryczne. Indywidualne zagadnienia należy rozpatrywać w ramach wewnętrznych procedur dostawców usług pośrednich, takich jak mechanizmy skargowe oraz alternatywne metody rozwiązywania konfliktów.

    ROLA ZAUFANEGO PODMIOTU SYGNALIZUJĄCEGO

    W DSA przewidziano powołanie instytucji zaufanych podmiotów sygnalizujących (trusted flaggers), działających w wyznaczonych dziedzinach, w których dysponują wiedzą specjalistyczną, za pośrednictwem mechanizmów zgłaszania i działania wymaganych na podstawie rozporządzenia. W myśl DSA status zaufanego podmiotu sygnalizującego powinien być przyznawany przez koordynatora do spraw usług cyfrowych państwa członkowskiego, w którym osoba ubiegająca się  o ten status ma siedzibę.

    W kontekście przepisów DSA, zaufane podmioty sygnalizujące (trusted flaggers) są zobowiązane do zachowania niezależności, a ich zgłoszenia powinny być traktowane przez dostawców usług w sposób priorytetowy. W naszej opinii należy pozytywnie ocenić podejście Ministerstwa Cyfryzacji, które zakłada, że status zaufanego podmiotu sygnalizującego nadawany jest przez Prezesa UKE wyłącznie organizacjom, a nie pojedynczym osobom. Wymagane jest, aby te organizacje wykazały się m.in. dogłębną wiedzą ekspercką oraz umiejętnościami w zakresie zwalczania nielegalnych treści, działając z precyzją, obiektywnie i z należytą starannością.

    Z rezerwą podchodzimy do propozycji ustawowego regulowania procedur ubiegania się o status zaufanego podmiotu sygnalizującego oraz jego zawieszenia i cofnięcia. Istotne są doświadczenia innych krajów członkowskich, które delegowały te kwestie do krajowych koordynatorów ds. usług cyfrowych poprzez akty wewnętrzne lub wykonawcze. Jednakże pozytywnie oceniamy wprowadzenie możliwości zawieszenia lub cofnięcia statusu zaufanego podmiotu sygnalizującego w przypadku braku odpowiedniej wiedzy specjalistycznej.

    Dodatkowo sugerujemy, aby w procesie przyznawania statusu sygnalisty istniało obowiązkowe konsultowanie się ze stosownymi służbami bezpieczeństwa, które mogą dostarczyć kluczowych informacji o wnioskodawcy. Jest to ważne, ponieważ Prezes UKE może nie dysponować z urzędu informacjami na temat podmiotu lub wiarygodności jego oświadczeń.

    ZWERYFIKOWANY BADACZ

    W celu ochrony interesów ekonomicznych dostawców usług pośrednich, ważne jest prawne zapewnienie, że dane udostępniane zweryfikowanym badaczom będą przetwarzane z zachowaniem odpowiednich standardów bezpieczeństwa. Zdecydowanie podkreślamy konieczność, aby Prezes UKE podczas procedury przyznawania statusu zweryfikowanego badacza był zobowiązany do zasięgnięcia opinii nie tylko od właściwych organów w dziedzinach reprezentowanych przez wnioskujący podmiot, ale również od odpowiednich koordynatorów ds. usług cyfrowych w innych krajach Unii Europejskiej.

    Warto wziąć pod uwagę nadanie polskiemu koordynatorowi ds. usług cyfrowych uprawnienia do przeprowadzania konsultacji z jego odpowiednikami w innych państwach członkowskich. Uważamy także za stosowne umożliwienie wymiany informacji z organami takimi jak Europejskie Obserwatorium Mediów Cyfrowych (EDMO). Z zadowoleniem przyjmujemy obowiązek nałożony na Prezesa UKE dotyczący informowania dostawców bardzo dużych platform internetowych lub wyszukiwarek internetowych o odwołaniu statusu certyfikowanego badacza oraz o wycofaniu wniosku o dostęp do danych.

    ODSZKODOWANIA OD DOSTAWCÓW USŁUG POŚREDNICH

    W DSA przewidziano, że dostawca usług pośrednich powinien ponosić odpowiedzialność za szkody poniesione przez odbiorców usługi spowodowane naruszeniem obowiązków określonych w DSA  przez tego dostawcę. Pozytywnie oceniamy fakt, że w projekcie ustawy zawarto regulacje dotyczące odpowiedzialność cywilnej i postępowania przed sądami, w przypadku dochodzenia odszkodowania.  Decyzja Ministerstwa Cyfryzacji o ustanowieniu Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jako właściwego w pierwszej instancji dla spraw dotyczących cywilnoprawnych konsekwencji naruszeń przepisów DSA pozwoli zapewnić odpowiedni tryb ich rozpatrywania.

     

    Więcej: 22.04.2024 Stanowisko ZPP ws. założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw wdrażającej Akt o Usługach Cyfrowych (DSA)

    Stanowisko ZPP w sprawie zatrudniania cudzoziemców

    Warszawa, 17 listopada 2023 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie zatrudniania cudzoziemców

     

    • Ostatnie lata przyniosły znaczący wzrost liczby cudzoziemców w Polsce. Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na koniec lipca 2023 roku liczba obcokrajowców zarejestrowanych do ubezpieczeń społecznych wyniosła 1,097 mln.
    • ZPP stoi na stanowisku, że w długofalowej perspektywie konieczna jest gruntowna zmiana obecnego systemu prawno-administracyjnego dotyczącego cudzoziemców
    • ZPP postuluje wprowadzenie do obecnego systemu regulacji uelastyczniających zatrudnianie cudzoziemców takich jak: rozróżnienie cudzoziemców w kontekście aktualnego miejsca pobytu, likwidacja „Informacji starosty o lokalnym rynku pracy”, uwolnienie większej liczby terminów w celu uzyskania wizy krajowej w placówkach dyplomatycznych, likwidacja zbyt restrykcyjnych przepisów dotyczących nielegalnego zatrudnienia, wzmocnienie roli pracodawcy w procesie uzyskania jednolitego zezwolenia na pobyt i pracę czy wzmocnienie wymiany informacji pomiędzy pracodawcą a urzędem.

    Ostatnie lata przyniosły znaczący wzrost liczby cudzoziemców w Polsce. Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na koniec lipca 2023 roku liczba obcokrajowców zarejestrowanych do ubezpieczeń społecznych wyniosła 1,097 mln. Dla porównania, pod koniec 2019 roku było to 651 tys., a w 2015 roku zaledwie 184 tys. osób. Niezależne analizy wskazują, że nie są to pełne liczby cudzoziemców, którzy pracowali w Polsce we wskazanych latach. Studenci-cudzoziemcy poniżej 26 roku życia nie są na przykład zgłaszani do ubezpieczeń społecznych, zatem nie są liczeni w tych statystykach. Ponadto wielu obcokrajowców wykonuje pracę nielegalnie, również w wyniku nieefektywnego systemu administracji publicznej i prawa dotyczącego cudzoziemców. Oczywiście, najprawdopodobniej głównym motywem nielegalnej pracy jest chęć uniknięcia opodatkowania i oskładkowania pracy, a także brak wiedzy, zrozumienia i wiary cudzoziemców w polski system ubezpieczeń społecznych, jednakże skomplikowana biurokracja i bardzo długi czas oczekiwania na zalegalizowanie pracy również stanowią znaczące czynniki wypychające cudzoziemców w szarą strefę. Obecny system prawno-administracyjny skierowany do cudzoziemców, co prawda jest oparty o przepisy wspólnotowe, jak również rozwiązania powszechne w krajach Unii Europejskiej. Jednakże nie był gotowy na tak duży wzrost liczby obcokrajowców w Polsce. Świadczą o tym częste zmiany przepisów, oraz rozwiązań systemowych i teleinformatycznych w urzędach. Już w 2019 roku Najwyższa Izba Kontroli (NIK) stwierdziła, że Polska jest niegotowa administracyjnie do obsługi cudzoziemców. Wykazano wtedy, że czas legalizacji ich pobytu w ciągu czterech lat wydłużył się ponad trzykrotnie – z 64 do 206 dni. Podsumowując, mimo absorbcji ogromnej ilości cudzoziemców na rynek pracy, zaobserwowaliśmy wiele problemów, w szczególności w kontekście legalizacji pracy. Spowodowały one wypchnięcie wielu cudzoziemców w szarą strefę, nieoptymalne zagospodarowanie zasobów siły roboczej i ograniczenie wzrostu gospodarczego spowodowanego niezaspokojeniem pełnych potrzeb kadrowych polskich przedsiębiorstw. Poniżej proponujemy pakiet rozwiązań, które umożliwiłyby odpowiedzialną, efektywną politykę migracyjną skupioną na maksymalizacji wzrostu gospodarczego.

    Dotychczasowe zmiany prawno-organizacyjne a czas oczekiwania na legalizację pracy

    Według naszych analiz zmiany, które dotyczyły zezwoleń na pracę, zezwoleń na pobyt, jak również oświadczeń o powierzeniu pracy, miały na celu umożliwienie zwiększenia wolumenu i efektywności rozpatrywanych spraw, co jest krokiem w dobrą stronę. Niestety, zmiany nie były wystarczające. Największy problem stanowią sprawy o pobyt, których czas oczekiwania na załatwienie sprawy jest bardzo zróżnicowany w zależności od województwa. Niestety zazwyczaj stanowi kilkakrotność dwóch miesięcy określonych jako limit czasu oczekiwania na załatwienie sprawy zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego. W praktyce, zazwyczaj jest to od 6 do 12 miesięcy.  Na chwilę obecną w żadnym województwie sprawy o zezwolenie na pobyt nie są rozpatrywane w ustawowym terminie, a urzędnicy nieoficjalnie przyznają, że przy obecnie obowiązujących przepisach nigdy nie będzie to możliwe.

    W przypadku zezwoleń na pracę, według nieoficjalnych informacji, czas wydania decyzji wynosi od 30 dni do pół roku w zależności od województwa. Poza skróceniem czasu oczekiwania na rozpatrzenie sprawy, dalsze reformy powinny być nakierowane na wzmocnienie interesów polskiego społeczeństwa i przedsiębiorstw, tak, by zmaksymalizować korzyści płynące z imigracji, przy jednoczesnym ograniczeniu potencjalnego ryzyka. Jako Związek Przedsiębiorców i Pracodawców stajemy na stanowisku, że system potrzebuje gruntownych reform.

    Docelowy system

    Obecny system prawno-administracyjny dotyczący cudzoziemców nie jest doskonały i pojawiają się opinie, że należy pracować nad usprawnieniem obecnego. Istnieją również opinie, że należałoby na nowo stworzyć go od podstaw. Opowiadamy się za zupełną reorganizacją systemu i oparciem go na następujących zasadach:

    1. Cudzoziemiec jest stroną w postepowaniu o zezwolenie na pracę.
    2. Cudzoziemiec, otrzymując zezwolenie na pracę, otrzymuje je czasowo z zakresem terytorialnym w granicach Polski i bez przypisania zezwolenia do konkretnego pracodawcy.
    3. W zezwoleniu na pracę nie jest określony ani zawód, ani wynagrodzenie tak, by nie usztywniać potencjalnego stosunku pracy, a także by zoptymalizować zagospodarowanie zasobów siły roboczej.
    4. Przedłużenie zezwolenia na pracę, a w związku z tym również pobytu, musi opierać się na dotychczasowych, weryfikowalnych, kwantyfikowalnych działaniach cudzoziemca w ramach dotychczasowego zezwolenia, a nie na dokumentach potwierdzających potencjalne przyszłe zatrudnienie.

    Biorąc pod uwagę, że wprowadzenie powyższych zasad nie jest możliwe przy utrzymaniu obecnego systemu,  zatem opowiadamy się za stworzeniem grupy roboczej, która na bazie powyższych postulatów stworzyłaby spójny, racjonalny, sprawiedliwy system zarówno dla obcokrajowców, jak i pracodawców. Oczywiście, przy odpowiedniej ochronie interesów polskich obywateli. Stworzenie takich rozwiązań wymaga wielu miesięcy pracy ekspertów i prawników, a także wielomiesięcznych konsultacji z przedstawicielami wszystkich stron.

    Jednocześnie rozumiemy, że istnieje szereg potencjalnych usprawnień dla obecnego systemu, które można wprowadzić niezwłocznie. Sprawne działanie w tej sprawie jest niezwykle istotne ze względu na to, że polski rynek pracy zmaga się ze znacznym niedoborem pracowników, co ogranicza rozwój gospodarczy Polski. Wobec powyższego prace nad nowym systemem i bieżącymi usprawnieniami powinny przebiegać równolegle. Poniżej przedstawiamy propozycje rozwiązań opartych o dotychczasowy system.

    • Rozróżnienie cudzoziemców w kontekście aktualnego miejsca pobytu

    Obecnie procedura otrzymania zezwolenia na pracę jest taka sama dla cudzoziemca przebywającego na terenie Polski jak i dla cudzoziemca, który nigdy w Polsce nie był i chciałby się ubiegać o wizę pracowniczą do Polski. Powoduje to, że cudzoziemcy, którzy legalnie przebywają na terenie Polski i wykonują legalną pracę, często mają problem ze sprawną zmianą zatrudnienia, gdyż ich wnioski o zezwolenie na pracę rozpatrywane są z opóźnieniem. Może to tworzyć szereg patologicznych sytuacji, począwszy od nadużywania pozycji pracodawcy, po pracę w tzw. szarej strefie w czasie oczekiwana na zezwolenie. Cudzoziemcy, którzy chcą bezwzględnie przestrzegać przepisów często decydują się na kilkutygodniowy, a nawet kilkumiesięczny okres bezrobocia w oczekiwaniu na nowe zezwolenie, co jest dla nich wielkim wyzwaniem ekonomicznym, a także jest marnowaniem zasobów siły roboczej. Jednocześnie w tej samej kolejce po zezwolenie oczekują osoby, które przebywają poza terytorium Polski. Samo zezwolenie ma umożliwić im ubieganie się o wizę, jednakże bez gwarancji jej otrzymania. W praktyce liczba takich kandydatów nie jest limitowana i w przypadku wielu zgłoszeń Urzędy Wojewódzkie, które wydają decyzje mogą być sparaliżowane nadmierną liczbą wniosków. Takie osoby mogą poczekać i nie powinny być traktowane z takim samym priorytetem, jak osoby, które już znajdują się na terenie Polski i wymagają nowego zezwolenia. Osoby przebywające w Polsce ubiegają się o nowe zezwolenie ze względu na to, że poprzednie wygasło, zmienił się rodzaj wykonywanej pracy, lub chcą zmienić pracę, co powoduje że ich wnioski powinny zostać rozpatrzone w trybie pilnym. 

    Alternatywą do zezwolenia na pracę z podziałem na osoby przebywające w Polsce i poza Polską jest umożliwienie wszystkim cudzoziemcom przebywającym w Polsce wykonywanie legalnej pracy na podstawie uproszczonej procedury, tj. oświadczenia o powierzeniu wykonywania pracy, zamiast zezwolenia na pracę. Aktualnie procedura uproszczona dotyczy obywateli: Republiki Armenii, Republiki Białorusi, Republiki Gruzji, Republiki Mołdowy, Federacji Rosyjskiej oraz Ukrainy. W ramach konsultacji mówi się o rozszerzeniu listy państw jednak to nie kryterium narodowości powinno być kluczowe, lecz aktualne miejsce pobytu cudzoziemca. Uproszczona procedura powinna zostać rozszerzona o pozostałe kraje spoza Unii Europejskiej, jednak dotyczyć wyłącznie tych osób, które aktualnie, legalnie przebywają na terenie Polski. Zastosowanie tego rozwiązania odciążyłoby Urzędy Wojewódzkie, które mają problem z wydawaniem dokumentów w ustawowym terminie. Urzędy Pracy, które aktualnie wydają „oświadczenia o powierzeniu wykonywanej pracy” (tj. procedura uproszczona) mają niezbędną wiedzę oraz doświadczenie, aby wypełnić powierzone zadanie.

    • Likwidacja „informacji starosty”

    W przypadku ubiega się o zezwolenie na pracę lub zezwolenie na pracę i pobyt w wielu przypadkach niezbędne jest uzyskanie „Informacji starosty o lokalnym rynku pracy”. Sama procedura trwa od ok. dwóch do trzech tygodni i stanowi zbędną biurokrację. Test rynku pracy ocenia, czy w przypadku planów zatrudnienia cudzoziemca na konkretne stanowisko, na rynku nie znajdują się dostępni pracownicy z Polski o odpowiednich kwalifikacjach. Urzędy pracy raczej nie są w stanie zaproponować kandydatów z Polski, a jednocześnie wydłużają czas legalizacji pobytu i pracy potencjalnego pracownika z zagranicy.

    Obecnie część zawodów jest zwolniona z konieczności uzyskania informacji starosty na podstawie ogólnopolskiego rozporządzenia, a także na podstawie rozporządzeń poszczególnych Wojewodów. Niestety lista zawodów wymaga aktualizacji, bowiem ogólnopolska lista nie była rozszerzana od  2019 roku. Ponadto znaczne zróżnicowanie zwolnionych zawodów w poszczególnych województwach wypacza uczciwą konkurencje między przedsiębiorstwami.

    Opowiadamy się za zupełną likwidacją tzw. informacji starosty, gdyż jest to zbędna procedura biurokratyczna, która w praktyce nie spełnia swojego założenia, czyli  nie chroni lokalnego rynku pracy przed nadmiarem cudzoziemców w danym zawodzie. Plan likwidacji tej procedury znalazł się już w projekcie nowelizacji ustawy o cudzoziemcach, ale ustawa nie została ostatecznie uchwalona w tej kadencji sejmu. Ewentualnie pełną likwidację można zastąpić zawieszeniem konieczności uzyskania tego dokumentu na czas występowania niskiego bezrobocia. Rozsądnym rozwiązaniem byłoby ustalenie akceptowalnego poziomu bezrobocia, np. do 6%. W tym przypadku informacja starosty nie byłaby wymagana tak długo, jak bezrobocie lokalnie lub w skali kraju nie przekroczyłoby 6%.

    • Uwolnienie większej liczby terminów w celu uzyskania wizy krajowej w placówkach dyplomatycznych, które w ostatnich latach cieszyły się dużą popularnością

    Znaczącym problemem w kontekście uzyskania wizy krajowej w celu wykonywania pracy przez cudzoziemca jest brak terminów umożliwiających złożenie wniosku o wizę. Zdarzają się przypadki, że pomimo uzyskanego zezwolenia na pracę w Polsce, cudzoziemiec w ciągu roku nie otrzymał możliwości złożenia wniosku wizowego, a to skutkowało wygaśnięciem jego pozwolenia i uniemożliwiło dalsze ubieganie się o wizę. Było to również bezpośrednią przyczyną powstawania sytuacji korupcjogennych, związanych z próbą nielegalnego uzyskania terminu. Wobec powyższego proces przydzielania terminów wymaga całkowitej zmiany, a także niezbędne jest zwiększenie puli przyznawanych terminów w newralgicznych placówkach dyplomatycznych.

    • Prawo do pracy w czasie oczekiwania na zezwolenie na pobyt i pracę, a także po otrzymaniu prawa do pobytu

    Długi czas oczekiwania na wydanie jednolitej decyzji w spawie pobytu i pracy stanowi problem dla obcokrajowców i ich pracodawców. Co do zasady pobyt cudzoziemca uznaje się za legalny w czasie oczekiwania na decyzję, a jednocześnie cudzoziemiec może podjąć legalną pracę, jeśli posiada zezwolenie na pracę bądź inny dokument umożliwiający podjęcie zatrudnienia. W pewnych przypadkach legalna praca może być kontynuowana po uzyskaniu stempla w paszporcie potwierdzającego złożenie wniosku o zezwolenie na pobyt, jednakże dotyczy to tylko wybranych sytuacji. Postulujemy, by uznać każdą pracę wykonywaną od momentu uzyskania stempla w paszporcie do momentu wydania decyzji, jeśli w momencie otrzymania stempla cudzoziemiec wykonywał legalną pracę. W tej sytuacji stempel powinien zawierać adnotację „dostęp do rynku pracy”. Podobnie sytuacja wygląda, gdy zezwolenie na pobyt zostanie już przyznane. W większości przypadków, jeśli cudzoziemiec chce zmienić pracę, musi zmienić również zezwolenie na pobyt i pracę. Procedury zmiany pracodawcy po uzyskaniu zezwolenia na pobyt i prace powinny być uproszczone, tak by nie powielać całego procesu przyznania prawa do pobytu za każdą zmianą pracodawcy. 

    • Likwidacja zbyt restrykcyjnych przepisów dotyczących nielegalnego zatrudnienia

    Niektóre przepisy dotyczące pracy cudzoziemców wydają się być zbyt restrykcyjne. Jako przykład należy podać Art.  2. 1 pkt 22a ustawy „o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.”, w którym praca jest uznawana za nielegalną, jeżeli cudzoziemiec „(…)wykonuje pracę na innych warunkach lub na innym stanowisku niż określone w odpowiednim zezwoleniu na pracę(…)”. W przypadku gdy za obopólną zgodą pracownika i pracodawcy doszło do pewnych zmian w warunkach umowy praca nie powinna być traktowana tak, jakby zezwolenie na pracę nigdy nie zostało przyznane. Powinno to dotyczyć również przestojów w pracy z winy pracodawcy, bądź niezrealizowania godzin pracy z winy pracownika. Obecnie w takiej sytuacji pracodawca powinien wypłacić pełne wynagrodzenie niezależnie od przyczyny ograniczenia liczby zrealizowanych godzin tak, aby zachować warunki zezwolenia. Wobec powyższego złamanie warunków zezwolenia na pracę nie powinno być równoznaczne z nielegalnym zatrudnieniem, a stanowić odrębne wykroczenie.

    • Wzmocnienie roli pracodawcy w procesie uzyskania jednolitego zezwolenia na pobyt i pracę, a także wzmocnienie wymiany informacji pomiędzy pracodawcą a urzędem

    Obecnie w przypadku ubiegania się o zezwolenie na pracę, to pracodawca jest stroną w tym postępowaniu. Zupełnie inna sytuacja zachodzi w przypadku jednolitych zezwoleń na pracę i pobyt, gdzie to cudzoziemiec jest stroną postepowania, natomiast pracodawca przedstawia jedynie dokumenty dotyczące jego zatrudnienia na prośbę cudzoziemca. Po przekazaniu dokumentów cudzoziemcowi, pracodawca nie ma żadnego wglądu w proces uzyskania jego zezwolenia. Jeśli nie zostanie poinformowany przez cudzoziemca, nie będzie miał wiedzy na temat tego, czy decyzja została wydana i jaki jest rezultat postepowania. Jest to kuriozalne biorąc pod uwagę, że decyzja ma wpływ na legalność zatrudnienia. W przypadku negatywnej decyzji, która stanie się prawomocna, pracodawca będzie odpowiadał za nielegalne zatrudnianie, nawet jeśli nie miał wiedzy o rezultacie postępowania. Postulujemy, aby pracodawca, jako strona posiłkowa, miał pełny wgląd w proces administracyjny w sprawie pobytu i pracy, a w związku z tym był informowany o terminie i treści decyzji.


    Zobacz: 17.11.2023 Stanowisko ZPP w sprawie zatrudniania cudzoziemców

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych (Druk sejmowy nr: 3502)

    Warszawa, 2 sierpnia 2023 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych
    (Druk sejmowy nr: 3502)

     

    • 5 lipca 2023 r. do Sejmu wpłynął projekt ustawy o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych (Druk Sejmowy nr 3502). Projekt zakłada liczne, często niewielkie zmiany prawne w szeregu ustaw, które mogą jednak mieć bardzo istotne znaczenie dla prowadzenia działalności gospodarczej.
    • Bardzo istotne propozycje w projekcie ustawy dotyczą umowy leasingu. Największą z nich i najbardziej istotną jest zmiana wymaganej dotychczas formy pisemnej na dokumentową.
    • Istotna zmiana dotyczyć będzie także limitów przychodów przy nierejestrowanej działalności gospodarczej. Dotychczasowy limit 2700 zł miesięcznie ma zostać zastąpiony dziewięciokrotnością kwoty minimalnego wynagrodzenia rocznie.

    Jednym z ważniejszych z perspektywy przedsiębiorców projektów ustaw obecnie będących przedmiotem prac Sejmu jest z pewnością projekt ustawy o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych z dnia 5 lipca 2023 r. (Druk sejmowy nr 3502). Projekt zawiera liczne propozycje zmian w wielu aktach prawnych, które wpłyną pozytywnie na działalność gospodarczą. Obawę stanowi jednak czas, jaki pozostał do zakończenia tej kadencji Parlamentu, w związku z czym Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apeluje o pilne procedowanie projektu i przyjęcie go w pierwszym możliwym terminie.

    Spośród licznych zmian proponowanych w projekcie na szczególną uwagę zasługują te które dotyczą leasingu oraz te odnoszące się do limitów prowadzenia nierejestrowanej działalności gospodarczej. Projekt zakłada bowiem już w art. 1 ust. 1), że zmianie ulegnie treść art. 7092 Kodeksu cywilnego, który odnosi się do formy czynności prawnej umowy leasingu. Dotychczasowy przepis mówi o konieczności zachowania pod rygorem nieważności formy pisemnej, nowy łagodzi wymóg wyłącznie do zachowania formy dokumentowej. Jest to niezwykle ważna zmiana dla naszego rynku i funkcjonowania wielu firm. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postulował jej wprowadzenie o dawna.

    Forma dokumentowa z powodzeniem sprawdza się przy umowie pożyczki. W przypadku umowy leasingu złagodzenie rygoru dotyczącego formy czynności prawnej z całą pewnością usprawni cały proces zawierania umów leasingu i umożliwi stosowanie nowoczesnych rozwiązań cyfrowych. To znacząco ułatwi finansowanie inwestycji w wielu firmach, szczególnie tych najmniejszych.

    Kolejnym przepisem, na który warto zwrócić szczególną uwagę jest art. 25 ust. 1) lit. a) projektu ustawy, który zakłada wprowadzenie do ustawy Prawo przedsiębiorców zmiany w art. 5 ust. 1. Przepis ten odnosi się do limitu przychodu, poniżej którego działalności osoby fizycznej nie traktuje się jako działalności gospodarczej. Obecnie limit kwoty przychodu, poniżej którego nie trzeba rejestrować działalności gospodarczej to 2700 zł miesięcznie. Nowy przepis wprowadza propozycję zmiany tej kwoty na dziewięciokrotność minimalnego wynagrodzenia rocznie. Oznacza to znaczące ułatwienie dla podmiotów prowadzących np. działalność sezonową, która wiąże się ze zwiększonymi przychodami w niektórych okresach i niskimi w pozostałym czasie.

    Projekt zakłada także zmianę treści art. 67 Prawa przedsiębiorców, mającego charakter postulatu przy tworzeniu nowego prawa dotyczącego praw i obowiązków dotykających przedsiębiorców. Choć praktyczne jego zastosowanie budzi pewne wątpliwości, to z pewnością pozytywnie należy się odnieść do propozycji, by tworząc przepisy nakładające nowe obowiązki administracyjne, dążyć do równoważnego zmniejszenia obciążeń wynikających z uregulowań prawnych w danej dziedzinie.

    Wskazane zmiany prawne stanowią jedynie część propozycji zawartych w projekcie ustawy. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wskazuje, że zmiany te, choć w wielu aspektach niewielkie, pozytywnie wpłyną na funkcjonowanie przedsiębiorstw oraz całego rynku. Mając powyższe na względzie pozytywnie opiniujemy projekt ustawy i wnosimy o jego pilne przyjęcie.

     

    Zobacz: 02.08.2023 Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych (Druk sejmowy nr 3502)

    Stanowisko ZPP w sprawie sposobów ustalania wynagrodzenia minimalnego w Polsce

    Warszawa, 25 lipca 2023 r. 

     

     

    Stanowisko ZPP w sprawie sposobów ustalania wynagrodzenia minimalnego w Polsce

     

    • W 2024 r. czeka nas podwyżka płacy minimalnej sięgająca w skali roku aż 700 zł (prawie 20%).
    • Podwyżka ta może w sposób bardzo istotny dotknąć najmniejsze przedsiębiorstwa, szczególnie te, które działają w mniejszych i mniej zamożnych miastach.
    • W świetle powyższego rozważyć należałoby regionalizację minimalnych wynagrodzeń – w oparciu o obiektywne kryteria, takie jak np. poziom przeciętnego wynagrodzenia na danym obszarze.
    • ZPP wskazuje także na konieczność zmian w sposobie wynagrodzenia pracowników w sektorze publicznym, przy jednoczesnej rewizji etatyzacji. Ich wynagrodzenia już dawno nie pokrywają się z warunkami rynkowymi. Dlatego proponujemy zmianę „mnożników kwoty bazowej”, w taki sposób, aby zapewnić pracownikom niższego i średniego szczebla rynkowe wynagrodzenie bez konieczności dokonywania znaczących zmian w samej kwocie bazowej.

    Jak co roku, temat wynagrodzeń minimalnych w 2024 r. wywołał liczne kontrowersje. Propozycja rządowa oparta na algorytmach bazujących przede wszystkim na inflacji przewiduje, że od 1 stycznia minimalne wynagrodzenie ma wynosić 4242 zł, a od 1 lipca 2024 r. 4300 zł. Podejście takie, z uwagi na brak porozumienia w Radzie Dialogu Społecznego, zgodne jest z przepisami ustawy z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę.

    Minimalne wynagrodzenie, a sytuacja polskiej gospodarki.

    Powstaje pytanie, czy blisko 20% podwyżka minimalnego wynagrodzenia w skali roku nie wpłynie negatywnie na kondycję polskiej gospodarki? Od dnia dzisiejszego do lipca przyszłego roku wynagrodzenie minimalne wzroście bowiem aż o 700 zł. Pensja minimalna powinna być przecież wynikiem ważenia uzasadnionych potrzeb pracowników oraz możliwości pracodawców. Przyjrzyjmy się kilku liczbom. Prognozowane przeciętne wynagrodzenie w 2024 r. to 7794 zł, a zatem relacja minimalnego wynagrodzenia do przeciętnego wynosić będzie ponad 55%. Oczywiście prognozy są niepewne i faktyczne przeciętne wynagrodzenie może być wyższe, ale wahania nie będą raczej znaczące. Sprawdźmy kolejny wskaźnik – inflację, która w czerwcu 2023 r. wyniosła 11,5%. Zgodnie z prognozą NBP inflacja w 2023 r. powinna wynieść 11,9%, zaś w 2024 między 3,7% a 6,8% (prawdopodobnie około 5,2%)[1]. Inflacja będzie zatem znacznie niższa niż podwyżka minimalnego wynagrodzenia. Kolejny wskaźnik, przeciętne wynagrodzenie, które w maju było wyższe o 12,2% niż w roku ubiegłym. Zatem przeciętne wynagrodzenie również rośnie wolniej niż zapowiadana podwyżka minimalnego wynagrodzenia. Kolejny wskaźnik – wzrost PKB, w tym przypadku prognozy na 2023 r. wskazują na wzrost na poziomie poniżej 1% (np. Komisja Europejska szacuje wzrost PKB Polski na poziomie 0,7%[2]). Oznacza to, że wynagrodzenia rosną również szybciej, niż cała nasza gospodarka. Wreszcie, jak wynika z samych analiz rządowych podwyżka minimalnego wynagrodzenia to realny koszt dla przedsiębiorców wynoszący aż 35,5 miliardów złotych. Te pieniądze w dużej mierze zasilą państwo w postaci podatków i składek na ubezpieczenia społeczne.

    Jak w praktyce wpłynie to na polskich przedsiębiorców? Dla wielu będzie to ciężar nie do udźwignięcia. Szczególnie dla tych, którzy funkcjonują w mniej zamożnych regionach kraju. Będzie to oznaczać konieczność zamknięcia działalności przez liczne przedsiębiorstwa z powodu wzrostu kosztów. Inni będą starali się przerzucić te koszty na ceny produktów i usług, co w konsekwencji odczujemy wszyscy w postaci inflacji. Wzrost kosztów prowadzenia działalności zmusić może wiele firm do działania sprzecznego z przepisami. Przedsiębiorcy mając w alternatywie zamknięcie swojej działalności mogą przechodzić do szarej strefy. Zaczną pojawiać się na naszym rynku sytuacje, gdzie większość pracowników będzie zarabiać najniższą krajową, a niektórzy z nich będą otrzymywać dodatkowe wynagrodzenie „pod stołem”. Może dochodzić także do prób odchodzenia od standardowych umów o pracę na rzecz innych form współpracy w celu uzyskania oszczędności.

    Minimalne wynagrodzenie w przyszłości.

    W związku z koniecznością wdrożenia Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2041 w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej (zwanej dalej „Dyrektywą”) oraz z uwagi konieczność zapewnienia przewidywalności wynagrodzeń na polskim rynku, konieczne wydaje się pilne podjęcie prac legislacyjnych zmierzających do zmiany przepisów dotyczących ustalania minimalnego wynagrodzenia. Poniżej prezentujemy postulaty w tym zakresie.

    Regionalizacja minimalnych wynagrodzeń.

    Całkowicie inne realia gospodarcze są w Warszawie, a zupełnie inne w niewielkim mieście powiatowym. Dlatego należałoby rozważyć rozróżnienie wysokości minimalnego wynagrodzenia w zależności od regionu. W najbardziej zamożnych regionach państwa podwyżka minimalnego wynagrodzenia w przyszłym roku do 4300 zł dotknie najmniejszych przedsiębiorców działających na granicy zysku, doprowadzi do „spłaszczenia” krzywej wynagrodzeń i może stanowić czynnik zmniejszający motywację do podnoszenia kompetencji wśród pracowników, jednak mimo wszystko skutki gospodarcze w tym zakresie będą znacznie mniejsze niż dla firm działających w małych miastach województwa podlaskiego, czy kujawsko-pomorskiego. Dla tych podmiotów tak skokowy wzrost kosztów działalności może być ciężarem nie do udźwignięcia. Również zupełnie inna jest sytuacja samych pracowników zarabiających najniższe wynagrodzenie w małej miejscowości, a inna w jednym z największych miast Polski, gdzie koszty życia są znacząco wyższe.

    Wysokość minimalnego wynagrodzenia powinna być oparta na obiektywnych przesłankach zgodnych z Dyrektywą.

    Dyrektywa wskazuje wprost propozycje dotyczące standardów określania minimalnego wynagrodzenia. Dwie ze wskazanych metod dotyczą 50% przeciętnego wynagrodzenia oraz 60% mediany wynagrodzeń. Są to cele, do których należy zmierzać i z pewnością stanowią  podpowiedź ze strony UE, w jakim kierunku można podążyć ustalając kryteria. W związku z powyższym zasadnym wydaje się wykorzystanie metod wprost wskazanych w Dyrektywie. Każdego roku można obliczać zarówno 50% przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia w przyszłym roku, jak i 60% mediany wynagrodzeń. Wyższa z tych kwot powinna obowiązywać w regionach zamożniejszych, a niższa w pozostałej części kraju. Jednocześnie, jeśli wyliczone w ten sposób kwoty wskazywałyby na konieczność obniżenia wynagrodzenia minimalnego w kolejnym roku, minimalne wynagrodzenie powinno pozostać bez zmian.

    Z pewnością problemem w tym zakresie może okazać się pozyskiwanie danych z rynku przez GUS. Konieczne byłoby wprowadzenie nowych rozwiązań dotyczących gromadzenia i publikowania danych równocześnie z wdrożeniem zmian prawnych dotyczących ustalania wysokości minimalnego wynagrodzenia. Problemem może być np. mediana wynagrodzeń, która obecnie jest publikowana przez GUS raz na dwa lata.

    Wynagrodzenia w sektorze publicznym.

    Obecna sytuacja gospodarcza w większości podmiotów działających w sektorze publicznym uniemożliwia zatrudnienie odpowiedniej ilości wykwalifikowanych kadr i zapewnienie im godnego wynagrodzenia. Od dawna płace w tych jednostkach oddalają się od warunków rynkowych. Stwarza to ryzyko spadku jakości usług publicznych i powstania w niedalekiej przyszłości poważnych braków kadrowych zarówno w niewielkich urzędach gmin, jak i w ministerstwach.

    ZPP zauważa, że proponowana w 2023 r. podwyżka wynagrodzeń wiążąca się ze zmianą „kwoty bazowej” jest niewystarczająca. Jednocześnie zgadzamy się z argumentem podnoszonym przez Ministerstwo Finansów, że podwyżka kwoty bazowej skutkuje zwiększeniem różnic między najlepiej i najmniej zarabiającymi osobami w sektorze publicznym. Dlatego uważamy, że konieczne jest podjęcie prac legislacyjnych polegających na dokonaniu zmian w szeregu ustaw tak zwanych „mnożników kwoty bazowej” dla poszczególnych stanowisk pracy, w ten sposób, aby pracownicy niższego i średniego szczebla mogli liczyć na wynagrodzenie konkurencyjne z rynkowym bez konieczności dokonywania znaczących zmian w samej „kwocie bazowej”.

    Obecnie funkcjonujące „mnożniki kwoty bazowej” powodują, że praca w sektorze publicznym przestała być atrakcyjna. Jeszcze do niedawna dodatkowym argumentem za jej podjęciem była „stabilność zatrudnienia”, ale obecnie, w sytuacji gdy bezrobocie w Polsce jest rekordowo niskie, a w większości firm brakuje „rąk do pracy”, argument ten przestaje mieć znaczenie. Dochodzi nawet do absurdów, gdy pracownikom którzy muszą spełnić liczne kryteria dotyczące wykształcenia, doświadczenia zawodowego czy znajomości języków, którzy muszą „wygrać” konkurs na stanowisko w urzędzie, oferuje się wynagrodzenie niższe niż przy wykonywaniu tak zwanych „prac prostych” w sektorze prywatnym.

    Jednocześnie wskazujemy, że w ślad za dokonaniem zmian powinno iść odpowiednie zwiększenie finansowania poszczególnych jednostek sektora finansów publicznych (zarówno finansowanych z budżetu państwa, jak i z budżetów samorządowych).

    Podsumowanie

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wskazuje, że regionalizacja wynagrodzeń minimalnych pozwoli obniżyć ryzyko negatywnych zjawisk w polskiej gospodarce, takich jak zbyt wysoki wzrost kosztów działalności przedsiębiorstw w mniej zamożnych regionach kraju, czy rozszerzanie się szarej strefy. Pośrednio wpłynąć może także na lepszy rozwój gospodarczy słabszych ekonomicznie regionów kraju oraz zmniejszenie procesu migracji wewnętrznej spowodowanej brakiem perspektyw zatrudnienia w mniejszych miejscowościach.

    Ponadto z całą pewnością coraz większym problemem są wynagrodzenia pracowników w sektorze publicznym, który stał się mało atrakcyjną ścieżką kariery zawodowej. Skutkuje to stale zmniejszającą się jakością usług publicznych, co dotyka zarówno przedsiębiorców, jak i wszystkich innych obywateli. Dlatego też koniecznym wydaje się wprowadzenie zmian w tak zwanych „mnożnikach kwoty bazowej” co umożliwi zwiększenie wynagrodzeń pracowników niższego i średniego szczebla bez konieczności znaczącego podnoszenia wysokości samej kwoty bazowej.

    ***

    [1] https://nbp.pl/projekcja-inflacji-i-pkb-lipiec-2023/ ; https://www.money.pl/gospodarka/inflacja-w-polsce-czerwiec-2023-r-dane-gus-finalny-odczyt-6919448516893632a.html

    [2] https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1572360%2Cke-podwyzsza-prognozy-wzrostu-pkb-dla-polski-na-2023-rok.html

     

    Zobacz: 25.07.2023 Stanowisko ZPP w sprawie sposobów ustalania wynagrodzenia minimalnego w Polsce

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery