• PL
  • EN
  • szukaj

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uruchamia Przedstawicielstwo w Brukseli

    23.08.2017

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uruchamia
    Przedstawicielstwo w Brukseli

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zainaugurował działalność Przedstawicielstwa ZPP w Brukseli. Funkcję Dyrektora Przedstawicielstwa objęła Agata Boutanos, która przed dołączeniem do ZPP prowadziła kampanie europejskie dotyczące regulacji dla przedsiębiorstw.

    Podstawowym i najważniejszym celem nowopowstałego biura w Brukseli jest reprezentowanie interesów sektora przedsiębiorstw w Polsce – powiedział Marcin Nowacki, Wiceprezes ZPP. – Zajmujemy się sprawami ogólnymi dotyczącymi wszystkich przedsiębiorstw oraz pracujemy z branżami reprezentowanymi w Związku. Chcemy utrzymywać stałe relacje z najważniejszymi instytucjami UE oraz interesariuszami spraw gospodarczych – dodał.

    Zdaniem Dyrektor Przedstawicielstwa ZPP w Brukseli, Agaty Boutanos, poszerzanie kompetencji Unii Europejskiej i tworzenie jednolitego rynku sprawiło, że coraz więcej regulacji powstawało na poziomie unijnym. Wpłynęło to na zwiększenie liczby i aktywizację działań przedstawicieli przedsiębiorstw, organizacji oraz podmiotów wspierających przekaz.

    Przedstawiciele przedsiębiorców w Unii Europejskiej są postrzegani jako nieodłączne ogniwo polityczne, ekonomiczne, socjalne i prawne, które w kluczowych momentach współdecyduje o strategicznych decyzjach na szczeblu unijnym. Zaangażowanie interesariuszy jest elementem demokratyzacji systemu i zjawiskiem pożądanym, które jednocześnie samo podlega coraz bardziej szczegółowym regulacjom – twierdzi Agata Boutanos, Dyrektor Przedstawicielstwa ZPP w Brukseli.

    Według danych przytoczonych przez Związek w  europejskim dialogu bierze udział ponad 20 tys. interesariuszy i 45 tys. pracowników unijnej administracji.

    Interesariusze są proaktywni, ale jednocześnie często nieskoordynowani, a środowisko sfragmentaryzowane, w przeciwieństwie do dobrze zorganizowanych, konsultujących się pomiędzy instytucjami unijnych urzędników, którzy mają wiedzę operacyjną – stwierdziła Boutanos. – Potrzebne jest tworzenie nowych platform współpracy zarówno regulacyjnych jak i komunikacyjnych, które ujednolicą wspólne działania polskich przedsiębiorców w porozumieniu z rządem i biznesem. Widzimy szansę na skoordynowanie tych działań i zaangażowanie w dialog większej ilości podmiotów zwłaszcza, że ponad 80% regulacji tworzonych jest na poziomie Unii Europejskiej – podsumowała Dyrektor Przedstawicielstwa.

    ZPP w ramach działań w obrębie Unii Europejskiej deklaruje:

    • stałą obecność w dialogu z interesariuszami procesu decyzyjnego,
    • wsparcie dla członków ZPP w realizacji europejskiej agendy,
    • pozycjonowanie długofalowe i komunikację,
    • organizację dedykowanych wydarzeń, debat i szkoleń.

     

    Chcemy, aby ZPP było postrzegane w europejskich instytucjach, organizacjach, mediach, a także wśród ekspertów jako rozpoznawalny, stały, wiarygodny i responsywny partner. Przy najważniejszych projektach legislacyjnych (sprawy ogólne i branżowe) zakładamy współpracę z innymi podmiotami – podsumował Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP.

    ***

    Agata Boutanos jest przedstawicielem ZPP w Unii Europejskiej. Przed dołączeniem do ZPP zbudowała zespół Public Affairs w Polsce i Europie dla Tauron Polska Energia, aby później objąć stanowisko reprezentanta firmy w Brukseli jako Head of International and Government Affairs.

    Od 2008 roku Agata pracowała z Instytucjami Unijnymi i w prywatnym sektorze, w tym CEC Government Relations, w którym przewodziła praktyce Energii i Środowiska, Polskiej Fundacji Kongres Gospodarczy, oraz  w Dow Corning jako European Government Affairs Associate.

    Była aktywnym członkiem AmCham EU, AmCham BE, European Chemical Industry Council, European Photovoltaics Industry Association, EUFORES, Lighting Europe and European Photonics Industry Consortium.

    Na czym ma polegać dodatkowa weryfikacja kontrahenta? Ministerstwo Finansów wyjaśnia

    23.08.2017 r.

     

     

                                                                                                                                                       Pan
                                                                                                                                                                                   Marek Kuchciński

    Marszałek Sejmu
    Rzeczypospolitej Polskiej

     

    W odpowiedzi na interpelację nr 14059 z dnia 19 lipca 2017 r. Pana Tomasza Jaskóły Posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie dodatkowej weryfikacji kontrahentów uprzejmie informuję, co następuje.

    1. Na czym ma polegać dodatkowa weryfikacja czyniona przez przedsiębiorców?

    Do podstawowych czynności jakich przedsiębiorca może dokonać przy weryfikacji kontrahenta, należą:

    • potwierdzenie status podmiotu poprzez jego sprawdzenie na stronie internetowej: https://ppuslugi.mf.gov.pl/ w udostępnionej przez Ministerstwo Finansów usłudze: „Sprawdzenie statusu podmiotu w VAT” na portalu podatkowym, gdzie podatnik może dokonać bieżącej weryfikacji kontrahenta.
      Usługa umożliwia sprawdzenie czy podmiot jest czynnym, zwolnionym podatnikiem VAT czy też nie jest zarejestrowany jako podatnik VAT, co jest niezwykle istotne w procesie dokumentowania przeprowadzenie transakcji gospodarczej.
    • potwierdzanie numeru VAT UE (VIES) na stronie internetowej: http://ec.europa.eu/taxation_customs/vies/?locale=PL – umożliwia uzyskanie potwierdzenia aktywności numeru VAT danego podmiotu zgodnie z art. 31 Rozporządzenia Rady nr 904/2010 z dnia 7 października 2010 r.
    • złożenie wniosku o potwierdzenie, do właściwego naczelnika urzędu skarbowego w zakresie, czy podatnik jest zarejestrowany jako podatnik VAT czynny lub zwolniony, zgodnie z art. 96 art. 13 ustawy o podatku od towarów i usług, czy też telefonicznego kontaktu z urzędem skarbowym w celu potwierdzenia statusu kontrahenta.
    • sprawdzenie podmiotu w Krajowym Rejestrze Sądowym lub w Centralnej Informacji i Ewidencji Działalności Gospodarczej,
    • weryfikacja podmiotu w bazie REGON,
    • dla podmiotów dokonujących transakcji w zakresie towarów „wrażliwych” (m.in. towary wymienione w załączniku nr 13 ustawy o podatku od towarów i usług) – sprawdzenie czy sprzedawca figuruje na dzień dokonania dostawy towarów w wykazie podmiotów, które złożyły kaucję gwarancyjną w odpowiedniej wysokości (http://kaucjagwarancyjna.mofnet.gov.pl/)

    Dodatkowo, aby uczciwy przedsiębiorca nie stał się uczestnikiem procederu wykorzystywania mechanizmów konstrukcji podatku VAT do uzyskiwania niezgodnych z prawem korzyści, może także:

    • sprawdzić, czy kontrahent ma swoją stronę internetową albo czy jego adres pocztowy nie jest fikcyjny,
    • sprawdzić, czy kontrahent ma wymagane prawem koncesje i zezwolenia,
    • zachować ostrożność, gdy ktoś zaproponuje tzw. dobry interes z kontrahentami z UE, szczególnie w zakresie wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów, a szczególnie jeżeli ten interes dotyczy zakupu/sprzedaży towaru spoza zakresu działalności tego przedsiębiorcy,
    • zachować rozwagę, gdy propozycja zawarcia transakcji dotyczy handlu towarami stanowiącymi podwyższone ryzyko, np. złom, elektronika, telefony, karty telefoniczne, kawa, herbata, także złoto,
    • sformalizować relacje z kontrahentami – każda umowa o współpracę z dostawcą wskazane jest, aby była zawarta na piśmie,
    • zwrócić się do kontrahenta o przedłożenie kopii zaświadczenia o niezaleganiu w podatkach,
    • zabezpieczyć się poprzez żądanie pisemnego zobowiązania się kontrahenta, że towar, który będzie sprzedawany, nie pochodzi z przestępstwa, i że nie był przedmiotem obrotu w ramach karuzeli podatkowej — oraz, że kontrahent nie uczestniczy i nie bierze udziału w oszustwie podatkowym,
    • zażądać dołączenia do faktury specyfikacji dostarczanych towarów ze wskazaniem w niej indywidualnego numeru fabrycznego (seryjnego) każdego dostarczanego urządzenia oraz sprawdzać, czy produkt jest zgodny ze specyfikacją.

    2. W jaki sposób można zwolnić się od ryzyka związanego z podjęciem współpracy z nieuczciwym kontrahentem?

    Aby zminimalizować ryzyko niechcianej współpracy z nieuczciwym kontrahentem przedsiębiorca może skorzystać z propozycji przedstawionych powyżej.

    Dodatkowo Ministerstwo Finansów uwzględniając liczne postulaty przedsiębiorców, w celu m.in. ochrony uczciwych podatników, podjęto działania mające na celu opracowanie możliwie kompletnej i precyzyjnej listy przesłanek należytej staranności po stronie nabywcy w transakcjach krajowych, których spełnienie w momencie zawierania transakcji skutkowałoby brakiem podstaw do kwestionowania u podatników prawa do odliczenia podatku VAT w następstwie uznania, że podatnicy nie wiedzieli i nie mogli wiedzieć, że w ramach danej transakcji ich dostawca dopuścił się przestępstwa.

    Celem ww. inicjatywy jest, aby dzięki wskazaniu konkretnych zachowań uczciwi podatnicy wiedzieli, jakie czynności powinni podjąć, aby nie być narażonym na ryzyko zakwestionowania u nich przez organy podatkowe prawa do odliczenia podatku naliczonego.

    Mając na uwadze charakter i znaczenie wskazanej listy, w Ministerstwie Finansów, w dniu 30 czerwca br. rozpoczęły się konsultacje podatkowe w tej sprawie i tym samym wszyscy zainteresowani zostali zaproszeni do udziału w nich (przedstawienia propozycji listy przesłanek należytej staranności po stronie nabywcy w transakcjach krajowych, których spełnienie świadczyłoby o zachowaniu należytej staranności przez podatnika).

    Zawiadomienie o rozpoczęciu konsultacji podatkowych w sprawie listy przesłanek należytej staranności po stronie nabywcy w transakcjach krajowych w kontekście prawa do odliczenia podatku naliczonego jest dostępne pod linkiem:
    http://www.mf.gov.pl/documents/764034/6050819/Zawiadomienie+o+konsultacjach+podatkowych-nale%C5%BCyta+staranno%C5%9B%C4%87+-+30.06.pdf

    3. Czy sprawdzenie swojego kontrahenta w ewidencji działalności, rejestrze podatników VAT, bazie REGON, automatycznie zwalnia przedsiębiorcę od ewentualnych negatywnych następstw wynikających z nieuczciwości kontrahenta?

    Pragnę zwrócić uwagę, iż sam fakt dokonania weryfikacji w wymienionych w pytaniu rejestrach nie zwalnia przedsiębiorcy od ewentualnych negatywnych następstw wynikających z nieuczciwości kontrahenta, jednakże wskazuje na chęć dochowania przez podatnika należytej staranności.

    Jednocześnie zauważyć należy, iż każdy przypadek, w zależności od rodzaju transakcji i jej skomplikowania podlega indywidualnej analizie, a taka weryfikacja pozwoli podatnikowi na powzięcie informacji umożliwiających na podjęcie właściwych kroków w zakresie współpracy z takim kontrahentem.

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo Telekomunikacyjne oraz o zmianie niektórych innych ustaw z 13 czerwca 2017 roku

    3.08.2017

     

    STANOWISKO ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. PROJEKTU USTAWY O ZMIANIE USTAWY – PRAWO TELEKOMUNIKACYJNE ORAZ O ZMIANIE NIEKTÓRYCH INNYCH USTAW Z 13 CZERWCA 2017 ROKU

     

     

    Zgodnie ze strategią rządową i planowanymi działaniami Ministerstwa Rozwoju zmiany prawne wprowadzone w zakresie szeroko pojmowanej działalności gospodarczej miały skupiać się na usprawnianiu i ułatwianiu egzystencji przedsiębiorców w państwie. Taki cel miały mieć m.in. nowelizacja aktów prawnych związanych z wierzytelnościami i zmiany wprowadzane do Kodeksu postępowania administracyjnego reklamowane hasłem „100 zmian dla firm” czy założenia Konstytucji dla Biznesu.

    Zamiast uproszczeń w aspekcie kontroli, projekt nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego i ustawy o swobodzie działalności gospodarczej przewiduje dalszą komplikację norm prawnych i umożliwienie organom regulacyjnym przeprowadzenie na podstawie ustawy Prawo telekomunikacyjne niezapowiedzianych kontroli w każdym aspekcie działalności (zmiana w zakresie art. 79 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej).

    W uzasadnieniu Projektu przedstawiona została krytyka obecnych przepisów, na podstawie, których powstaje możliwość wypaczenia głównego celu kontroli „jakim jest możliwość wskazania podmiotowi kontrolowanemu nieprawidłowości i umożliwienia mu ich usunięcia (a w przypadku ich nieusunięcia podjęcia przez Prezesa UKE kroków, o których mowa w art. 201 ust. 3 Pt)”. Równocześnie jednak zaproponowana zmiana art. 201 Pt także nadużywa tego podstawowego celu kontroli – na podstawie nowych przepisów Prezes UKE ma w końcu karać przedsiębiorców niezależnie od prowadzonego wobec nich postępowania pokontrolnego.

    Biorąc pod uwagę podstawowe zasady prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej, również zasadę zaufania, trudne do zaakceptowania jest przytoczone w ramach uzasadniania Projektu stwierdzenie, że niektórzy przedsiębiorcy dokonują naruszeń umyślnie licząc na to, że w czasie ew. kontroli Prezesa UKE uwolnią się od kary w wyniku wykonania zaleceń pokontrolnych. Zważywszy na fakt, że kary nakładane na podstawie Prawa telekomunikacyjnego sięgać mogą 3% przychodu, kwestia ew. kalkulacji podniesionej przez Ministerstwo nie wydaje się być „opłacalna” zarówno w odniesieniu do małych i średnich przedsiębiorców, jak i tych dużych.

    Analizując przedstawione przepisy dot. usług o podwyższonej opłacie (Premium Rate) widać, że kierując się słuszną skądinąd potrzebą ochrony klientów zapomniano o tym, jaki wpływ będą miały zmiany na działalność gospodarczą, w szczególności małych i średnich przedsiębiorców. Wbrew temu co pół roku temu (9 lutego 2017 r.) wskazywał w ramach posiedzenia Sejmu podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji, podczas tworzenia projektu zmian Ministerstwo nie wzięło pod uwagę działalności na konkurencyjnym rynku, który wart jest ok. 1 mld zł.

    Widać to przede wszystkim w niedopracowanej Ocenie Skutków Regulacji, która nie uwzględnia właściwie żadnych danych dot. wpływu na sektor przedsiębiorstw. W ocenie Związku tak ograniczone uzasadnienie proponowanych zmian nie wypełnia wynikającego z Konstytucji RP obowiązku wskazania na ważny interes publiczny, jako podstawę ograniczenia swobody działalności przedsiębiorców i to ograniczenia bardzo daleko idącego (co zostanie omówione poniżej). Warto nadmienić, że nieprawidłowości i nadużycia występują na każdym znanym nam rynku produktowym, czy usługowym. Co istotne nadużyć i nieprawidłowości dopuszczają się politycy, lekarze, adwokaci, czy księża. W każdej grupie społecznej oraz w każdym środowisku istnieje pewna grupa ludzi nieuczciwych, którzy w nadziei na łatwy i szybki zarobek dopuszczają się nadużyć i nieprawidłowości. Powstaje pytanie, czy istnienie takiej marginalnej grupy uzasadnia tak daleko idącą ingerencję ustawodawcy i czy bilans społecznych skutków proponowanych regulacji nie będzie jednak negatywny.

    Zaproponowane zmiany będą za sobą niosły konsekwencje w postaci  kosztów dostosowania się do nakładanych obowiązków. Część rynku (w tym duża część sektora MŚP), która dotychczas wywiązywała się z obowiązków prawnych, będzie musiała zakończyć swoją działalność gospodarczą. Szacunkowo, rynek usług o podwyższonej opłacie może zmniejszyć się nawet o ok. 50%. To nie tylko rynek usług wróżek i gier, ale działalność umożliwiająca dokonywanie wpłat na cele charytatywne i łatwa w dostępie forma wsparcia działań fundacji pozarządowych. Restrykcyjne przestrzeganie proponowanych unormowań doprowadzi do istotnego ograniczenia przychodów małych i średnich przedsiębiorców, ograniczy również przychody operatorów telekomunikacyjnych, a następstwem tych zmian będzie również istotne osłabienie wskazanych powyżej rynków usług powiązanych z rynkiem premium rate ze szkodą zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla sektora publicznego. Oczywiście można w tym miejscu wskazać, że powyższe negatywne skutki stanowią cenę za ograniczenie nadużyć na tym rynku. Gdyby teza ta była prawdziwa Związek w oczywisty sposób nie mógłby polemizować z podejściem zaproponowanym w proponowanej nowelizacji Pt. Najczęściej jest jednak tak, że nadmiernie restrykcyjne regulacje przynoszą skutki odwrotne do zamierzonych i tak podwyższenie podatków zazwyczaj obniża wpływy do budżetu, nadmierne utrudnienia w dostępie do kredytów, czy pożyczek zwiększają lichwę itd. Podobnie wprowadzenie przedmiotowej regulacji nie wyeliminuje nieuczciwych podmiotów z rynku, ale prawdopodobnie nawet zwiększy skalę wyłudzeń i nadużyć ze strony tych podmiotów, którzy wobec wprowadzenia pewnych restrykcji oraz ograniczeń będą musieli prowadzić zwiększoną aktywność w celu zachowania obecnych przychodów z nieuczciwych działań. Dlatego nie wykluczamy, że rzeczywistym skutkiem proponowanych zmian będzie nie ograniczenie nadużyć, ale ich zwiększenie, przy jednoczesnych oczywiście negatywnych pozostałych skutkach dla całej branży, jak i powiązanych z nią rynków, które to skutki opisaliśmy powyżej.

    W warstwie merytorycznej zaproponowanych zmian widać, że Ministerstwo chce przenieść odpowiedzialność z podmiotów, które bezpośrednio dokonują nadużyć, na przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Z jednej strony może wydawać się to logiczne – przedsiębiorcy telekomunikacyjni są odpowiednio ewidencjonowani, Urząd Komunikacji Elektronicznej jak i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzą wobec nich różnego rodzaju kontrole i postępowania, więc „kilka kolejnych obowiązków” nie powinno mieć na tych przedsiębiorców aż tak dużego wpływu. Jednak w tym miejscu warto przypomnieć słowa wiceministra cyfryzacji: „[…] pamiętajmy, rzadko kiedy przedsiębiorcy telekomunikacyjni i operatorzy komórkowi sami z siebie świadczą te usługi. Oni po prostu dają dostęp do swoich użytkowników dostawcom takich usług o podwyższonej płatności”.

    Usługi o podwyższonej opłacie muszą opierać się o sieci poszczególnych operatorów telekomunikacyjnych. Warto zwrócić uwagę na brak logiki w nakładaniu obowiązków na operatorów  – czemu jedni przedsiębiorcy mają ponosić koszty i odpowiadać za naruszenia innych przedsiębiorców?

    Sprzeciw budzi przede wszystkim propozycja z art. 64b, która wskazuje, że w przypadku zrealizowania usługi o podwyższonej opłacie z naruszeniem ustawowych obowiązków operator telekomunikacyjny nie może żądać od abonenta zapłaty za usługę.  Przepis taki wydaje się nie brać pod uwagę sytuacji, w których przedsiębiorca dowie się o naruszeniu dopiero po otrzymaniu zapłaty. Oczywistym jest, że w przypadku oszustw i naruszeń klient musi mieć możliwość dochodzenia swoich praw w trybie reklamacyjnym, jest to kwestia niepodważalna i w zakresie realizacji jest to jedyna możliwa do wykonania opcja w przypadku usług o podwyższonej opłacie. W ramach reklamacji przedsiębiorca ma możliwość dokonania zwrotu zapłaty lub odstąpienia od jej dochodzenia, gdy stwierdzone zostanie naruszenie prawa. Jednakże kluczowe jest to, że dostawca usług telekomunikacyjnych informację na temat naruszenia uzyskuje w wyniku reklamacji klienta, a więc  już po naliczeniu opłaty za daną usługę (np. po wysłaniu SMS-a).

    Zaprojektowane przepisy tworzą przede wszystkim ogromne pole do naruszeń dla przedsiębiorców na rynku Premium Rate – istnieje bowiem duża szansa, że za ich działania finansowo odpowie inny przedsiębiorca. W tym przypadku kolejny raz warto odnotować słowa wiceministra P. Woźnego, który analizując sytuację na rynku Premium Rate wskazywał, że „[…] jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju wyłudzenia, w tym również te, które są realizowane przy pomocy serwisów Premium Rate, czyli usług o podwyższonej opłacie, to jest to ciągła zabawa w policjantów i złodziei. To jest tak, że kiedy wprowadza się pewnego rodzaju ograniczenia, to ci, którzy są nieuczciwymi przedsiębiorcami, oferują nieuczciwe usługi, myślą nad tym, w jaki sposób zinterpretować przepisy prawa albo w jaki sposób wymyślić taką usługę, która wymyka się tym regulacjom, które zostały wprowadzone”. Zasadne wydaje się być pytanie, czy na bazie tej wiedzy Ministerstwo postanowiło skupić się na sankcjach
    i obowiązkach dla tych podmiotów, które będą się dostosowywały do przepisów prawa kosztem zmniejszenia prowadzonej działalności gospodarczej lub wręcz całkowitego jej zakończenia, zamiast skupić się na wypracowaniu efektywnej propozycji atakującej nieuczciwych przedsiębiorców.

    Ważne jest, aby w kwestiach dotyczących działalności gospodarczej oraz ochrony klientów środki prawne, które mają zostać wprowadzone zostały odpowiednio wyważone, a ich wpływ przeanalizowany z różnych perspektyw. Już obecnie klienci mają możliwość dokonania blokad czy uruchomienia limitów, w tym zakresie Premium Rate, a w przypadku gdy operator telekomunikacyjny nie dostosuje się do żądań abonenta w tym zakresie Prezes UKE nałoży mu karę pieniężną. Dużo klientów pomimo świadomości istnienia na rynku przedsiębiorców dokonujących oszustw nie decyduje się na taki krok. Czemu więc państwo poprzez ustanawianie limitów chce dokonywać decyzji za klientów, którzy w zdecydowanej większości świadomie decydują się obecnie na brak ich aktywacji? Niestety kolejne działania legislacyjne, czy to unijne czy krajowe, zmierzają do niemal stopniowego ubezwłasnowolnienia społeczeństwa – czy faktycznie usługi o podwyższonej opłacie są kwestią, w której to państwo powinno decydować o aktywności  za poszczególnych użytkowników telefonów? W dobie smartfonów każdy użytkownik ma możliwość za pomocą dwóch kliknięć oznaczyć w aplikacji, że zapoznał się z jej regulaminem  i świadomie przekazuje swoje dane osobowe, numer konta itp., jednocześnie projektodawca, wprowadzając kolejne zmiany prawne, chce odmówić takiemu użytkownikowi prawa dokonania decyzji, czy chce wysłać danego SMS-a.

    Na pozytywną uwagę zasługuje natomiast kierunek zmian w zakresie rozpowszechniania na gruncie przepisów Prawa telekomunikacyjnego formy dokumentowej przewidzianej przez Kodeks cywilny, a więc umożliwienia w kontakcie przedsiębiorca – klient na elektroniczny obieg dokumentów. Rozpoczęte zostały prace nad zmianą skomplikowanej i utrudniającej cyfryzację procedury informacyjnej, jednak przepisy, które zostaną wprowadzone powinny być jak najprostsze.

    Wymóg doręczania różnorakich cenników, regulaminów, których ilość ze względu na wymagania regulacyjne idzie niestety wręcz w opasłe ryzy papieru, jest absurdalny. Taka forma przedstawienia informacji nie jest ani łatwa, ani atrakcyjna dla klientów, ani ekologiczna, a dokłada się tylko do tworzenia „papierologii”  i generowania niepotrzebnych kosztów. W dobie wszechobecnej cyfryzacji, która podkreślana jest na każdym kroku umożliwienie efektywnego i zgodnego z prawem kontaktu za pomocą poczty elektronicznej jest naturalnym kierunkiem rozwoju i ułatwieniem.  To powinien być także pierwszy krok w tworzeniu równych warunków konkurencji dla wszystkich operujących na rynku usług cyfrowych. Mamy doświadczenie korzystania z serwisów i aplikacji takich jak np.  Google, What’sUp, Netflix, w których wystarczy zaznaczyć ikonkę ‘Zgadzam się’, a wszelkie regulaminy i zasady są dostępne online, obowiązki przedstawiania przez przedsiębiorców regulowanych ustawą prawo telekomunikacyjne, gdzie papierowe regulaminy są w postaci książek i stert papierowych korespondencji listowej.

    Kolejna istotna kwestia to ustalenie odpowiedniego okresu vacatio legis dla proponowanych zmian. Jak wskazywaliśmy powyżej, proponowane regulacje stanowią istotną zmianę w stosunku do obowiązujących przepisów i ich wdrożenie wymaga istotnych zmian w systemach bilingowych, w systemach technicznych oraz procesach operacyjnych operatorów oraz dostawców usług. Powyższe zmiany wymagają zmian lub nowych umów z dostawcami sprzętu, przygotowania zmian w urządzeniach oraz w oprogramowaniu, a następnie przeprowadzenia procesów wdrożeniowych, procedur testowych i wreszcie uruchomienia nowych rozwiązań dla użytkowników. Każdy z tych procesów zajmuje co najmniej kilka miesięcy, a część z nich jest całkowicie niezależna od dostawców usług, ale jest warunkowana możliwościami dostawców sprzętu. Wdrożenie jakichkolwiek zmian dla uczciwych i rzetelnych małych i średnich przedsiębiorstw będących dostawcami tzw. „kontentu” jest wyzwaniem organizacyjnym wymagającym zaangażowania niedostępnych na co dzień zasobów. Dlatego też okres vacatio legis powinien wynosić co najmniej 12 miesięcy.

    Podsumowując, należy wyrazić nadzieję, iż postulaty Związku spotkają się ze zrozumieniem i akceptacją ze strony projektodawcy.

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

    Fot. Rodrigo Santos/ na lic. Creative Commons/ flickr.com

    Poland Meet Italy 2017 w Krakowie

    2.08.2017



    Poland Meet Italy 2017 w Krakowie

     

    W dniach 28-29 lipca 2017 odbyło się w Krakowie inauguracyjne spotkanie ludzi biznesu Poland Meet Italy 2017 (PMI 2017). Spotkanie zostało zorganizowane dzięki wsparciu ZPP w Warszawie, w ramach uruchomionego Programu Grantowego oraz dzięki współpracy regionalnego oddziału Związku Przedsiębiorców i Pracodawców „Śląsk” z włoskim stowarzyszeniem przedsiębiorców CONFARTIGIANATO regionu Monza.

    Ideą wydarzenia było połączenie interesów przedsiębiorców włoskich z polskimi. W wydarzeniu wzięło udział ponad 20 firm z obu krajów, z różnych branż. Z Włoch przybyli zarówno przedstawiciele firm działających regionalnie, jak i firm międzynarodowych takich jak CastaDiva Group. CastaDiva Group działa w branży organizacji eventów, produkcji telewizyjnych znana jest z organizacji i produkcji m.in. Expo Italy 2017, Szczytu G7 we Włoszech, UEFA Euro 2012, FIFA World Cup 2014 w Brazylii oraz Olimpiady w Londynie 2012. Na spotkaniu nie zabrakło firm zrzeszonych w ZPP z Wielkopolski, Podlasia, Warszawy, Śląska i Małopolski.

    Relacje nawiązane pomiędzy przedsiębiorcami w kilku przypadkach zaowocowały konkretną współpracą, pozostałe będą rozwijane podczas drugiej edycji PMI, która odbędzie się we Włoszech.

    W listopadzie tego roku planowany jest wyjazd grupy polskich przedsiębiorców na spotkanie organizowane w regionie Monza. Będzie to doskonała okazja dla firm należących do ZPP, aby pozyskać nowe rynki zbytu i nawiązać bezpośrednie relacje biznesowe z włoskimi partnerami. O szczegółach poinformujemy już wkrótce.

    Patronat nad wydarzeniem objęli Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Konsul Honorowy Włoch – p. Katarzyna Likus oraz Google Internetowe Rewolucje. Głównymi partnerami wydarzenia były Ogrody Przedsiębiorczości – Fabryka Startupów oraz Hotel Holiday Inn Kraków City Center. Wśród sponsorów wydarzenia znaleźli się Green Team, firma bidroom®, NOXUM oraz Novum Pro. Wsparciem technicznym zajął się portal VisitCracovia.it. Organizatorami PMI 2017 były firmy: Grupa Konsultingowa Novum, Novum Pro, W&R Management oraz the Luxury Italy.

    Zachęcamy do skorzystania z Programu Grantowego ZPP

    2.08.2017



    Rozdysponowano już pierwsze granty w ramach Programu Grantowego ZPP. Wsparcie otrzymali:

    • ZPP Śląsk na organizację konferencji Poland Meet Italy w Krakowie,
    • Stowarzyszenie KoLiber na wyremontowanie biura oraz prowadzenie działalności programowej.

    Wszystkim zainteresowanym wzięciem udziału w Programie, przypominamy podstawowe jego zasady.

    Wsparcie otrzymać mogą organizacje pozarządowe oraz lokalne organizacje biznesowe, których celem statutowym jest promocja przedsiębiorczości i wolności gospodarczej. Możliwe jest uzyskanie zarówno wsparcia niematerialnego, jak i materialnego, m.in. w formie jednorazowych grantów przyznawanych na pojedyncze projekty.

    Więcej informacji na temat programu znajduje się na stronie internetowej pod adresem: www.net.pl/projekty/program-grantowy-zpp

    Zgłoszenia przyjmujemy pod adresem e-mail: j.binkowski@zpp.net.pl

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o zmianie ustaw o podatkach dochodowych

    25.07.2017

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. projektu ustawy o zmianie ustawy
    o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych
    oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych
    przychodów osiąganych przez osoby fizycznie z 6 lipca 2017 roku

     

    Główną część omawianego projektu stanowią przepisy mające na celu uszczelnienie systemu podatkowego, szczególnie w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych płaconego przez duże przedsiębiorstwa. Jest to oczywiście cel słuszny i zasługujący na aprobatę, jakkolwiek nie wszystkie postulaty zawarte w projekcie można zdecydowanie poprzeć. Odnieść należy się również do innej propozycji zawartej w projekcie, a mianowicie podwyższenia progu jednokrotnej amortyzacji. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie ocenia ten pomysł. Zakłada on podwyżkę obowiązującego dotychczas pułapu 3,5 tysiąca złotych do poziomu 5 tysięcy złotych. Pomysł podniesienia tego progu zasługuje na całkowitą aprobatę, jednak należy apelować o wzięcie pod uwagę jeszcze większej podwyżki, np. do 10 tysięcy złotych. Wydaje się bowiem, że 5 tysięcy złotych może okazać się zbyt małą zachętą do zwiększenia wysiłku inwestycyjnego polskich firm. Ogólnie, przedstawiony projekt ustawy należy ocenić pozytywnie, choć z kilkoma poważnymi zastrzeżeniami, odnoszącymi się przede wszystkim do planowanej retroaktywności projektowanych norm. Działanie prawa wstecz negatywnie wpływa na przewidywalność systemu prawnego, stąd też nie można takiego rozwiązania zaaprobować.

    Jak już wspomniano, głównym celem projektowanej ustawy jest uszczelnienie systemu podatkowego w zakresie podatków dochodowych od osób prawnych oraz od osób fizycznych. W tej kwestii zaproponowano w ramach omawianego projektu szereg rozwiązań, mających na celu ograniczenie negatywnych dla budżetu skutków optymalizacji podatkowej. Jednym z postulatów jest rozróżnienie – w zakresie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych – przychodów oraz dochodów o charakterze kapitałowym (czyli np. przychodów uzyskiwanych przez podatnika z tytułu udziału w zyskach innych osób prawnych, czy też dywidend) od przychodów oraz dochodów osiąganych w następstwie prowadzonej działalności gospodarczej). W tej chwili straty wynikające z użycia posiadanego majątku, mogą obniżyć dochody pochodzące z prowadzenia działalności gospodarczej – założeniem projektodawcy jest, by dochód osiągany z jednego źródła nie mógł być pomniejszany o stratę wynikającą z drugiego źródła. Wydaje się, że jest to rozwiązanie rozsądne i rzeczywiście zmierzające ku uszczelnieniu systemu poboru podatku CIT. Podobny charakter ma zmiana polegająca na ustanowieniu limitu wysokości kosztów uzyskania przychodów, związanych z umowami o usługi niematerialne oraz związanych z korzystaniem z wartości niematerialnych i prawnych. Schematy optymalizacyjne często polegają bowiem na przenoszenie praw do wartości niematerialnych na podmioty powiązane, a następnie korzystanie z tych praw np. na podstawie licencji. Projektodawca proponuje, by do ustawo o podatku dochodowym od osób prawnych wpisać regulację ograniczającą wysokość możliwych do zaliczenia w roku podatkowym kosztów uzyskania przychodów wynikających właśnie z wszelkiego rodzaju opłat za korzystanie lub prawo do korzystania z praw lub wartości niematerialnych, oraz z różnego rodzaju usług doradczych, księgowych itp. Poza działaniami, które wydają się być przemyślane i mogą odnieść pozytywny skutek, w projekcie ustawy pojawiły się również propozycje co najmniej kontrowersyjne. Chodzi tu m.in. o ustanowienie „minimalnego podatku dochodowego” w odniesieniu do podatników posiadających nieruchomości komercyjne w postaci centrów handlowych, domów towarowych, sklepów i budynków biurowych, których wartość początkowa przekracza 10 milionów złotych. W odniesieniu do podatników posiadających ww. środki trwałe, ustalana byłaby dodatkowa podstawa opodatkowania, którą byłaby wartość początkowa wspomnianych środków trwałych – od niej pobierany byłby podatek o stawce 0,042%. Próżno jest szukać w projekcie ustawy przekonującego uzasadnienia dla wprowadzenia tego rodzaju regulacji – ustanawiając dodatkowe obciążenia dla ściśle określonej grupy podatników, projektodawca powinien tym bardziej dołożyć starań, by w sposób racjonalny uargumentować słuszność projektowanych rozwiązań.

    W części dotyczącej uszczelnienia systemu podatkowego, trzeba również zwrócić uwagę na niepokojący element, jakim jest retroaktywność projektowanych rozwiązań. Zgodnie bowiem z treścią projektu, a konkretnie przepisami przejściowymi, część regulacji (w tym tych potencjalnie niekorzystnych dla podatników) ma mieć zastosowanie do zdarzeń gospodarczych, które zaszły przed wejściem w życie ustawy. Uchwalanie przepisów retroaktywnych negatywnie wpływa na przewidywalność warunków prowadzenia działalności gospodarczej, a zatem i na stabilność systemu prawnego. Jest to praktyka, której prawodawca powinien unikać, stąd też nie zasługuje ona na aprobatę.

    Niska stopa inwestycji stanowi temat debaty publicznej już od jakiegoś czasu. W 2016 roku szeroko omawiano gwałtowny jej spadek, zastanawiając się nad potencjalnymi przyczynami tego stanu. O ile rok temu mieliśmy do czynienia przede wszystkim ze zmniejszeniem wartości i skali inwestycji publicznych, w tym przede wszystkim samorządowych, co wynikało m.in. z niedostatecznego wykorzystania środków pochodzących z funduszy Unii Europejskiej, o tyle strukturalną cechą charakterystyczną polskiej gospodarki jest niewielki udział inwestycji w generowaniu wzrostu gospodarczego. Przyczyn takiego stanu rzeczy można dopatrywać się w wielu czynnikach – wyróżnić należy tu m.in. niewielki poziom bezpieczeństwa prawnego skutkujący tym, że prywatni inwestorzy mogą obawiać się lokowania znacznych środków finansowych w różnego rodzaju przedsięwzięciach, ponieważ nie mogą mieć pewności co do warunków prowadzenia swoich działalności gospodarczej nawet w bardzo bliskiej perspektywie czasowej. Trzeba też zwrócić jednak uwagę na dotychczasowy brak regularnej polityki tworzenia impulsów do inwestowania – wystarczy wspomnieć tylko o tym, że próg jednorazowej amortyzacji na poziomie 3,5 tysiąca złotych pozostawał w niezmienionej wysokości od 2000 roku.

    Niedawno do Sejmu trafił projekt ustawy umożliwiający coroczne, jednorazowe rozliczenie przez przedsiębiorców nakładów na środki trwałe do wysokości 100 tysięcy złotych. O tym rozwiązaniu, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wypowiedział się bardzo pozytywnie, zwracając uwagę na fakt, że będzie ono stanowiło istotną zachętę do inwestowania. Omawiana ulga inwestycyjna dotyczy jednak tylko środków trwałych wcześniej nieużywanych, czyli fabrycznie nowych, co niektórzy poczytywali za jej wadę. Podstawową zaletą rozwiązania, którego dotyczy niniejsze stanowisko, jest to, że obejmuje ono również nabycie wcześniej używanych środków trwałych. Będzie to zatem rozwiązanie komplementarne względem procedowanego już w ramach ścieżki sejmowej projektu. Tak jak wspomniano na wstępie, zastrzeżenia budzi jedynie nowy próg jednorazowej amortyzacji – skoro pułap zamrożony był od wielu lat na poziomie 3,5 tysiąca złotych, nowy próg powinien wynosić przynajmniej 10 tysięcy złotych, co pozwoliłoby poniekąd zrekompensować inwestorom tak długi czas obowiązywania pułapu ustanowionego w przeszłości.

    O tym, że impuls proinwestycyjny jest bardzo potrzebny, świadczą wyniki badania nastrojów wśród przedsiębiorców, „Busometr”, które przeprowadza Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Zgodnie z prognozą na II półrocze 2017 roku, aż 47% firm z sektora MSP planuje inwestować. Oznacza to, że w gotowości do uruchomienia pozostaje ogromna energia tego swoistego „mrowiska” gospodarczego, złożonego z firm mikro, małych i średnich. One chcą inwestować i jest to potencjalnie ogromny zasób, z którego trzeba skorzystać. Propozycja podniesienia progu jednorazowej amortyzacji do 5 tysięcy złotych stanowi dla nich oczywistą zachętę, jednak – trzeba to zaznaczyć ponownie – tak ustanowiony pułap wydaje się być niewystarczający. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie ocenia zatem tę inicjatywę, postulując jednocześnie podniesienie progu do poziomu 10 tysięcy złotych. Podobnie istotnym celem jest uszczelnianie systemu podatkowego w celu ograniczenia destrukcyjnego wpływu agresywnej optymalizacji podatkowej na wpływy do budżetu. Oczywiście najlepszą drogą uszczelniania systemu jest jego radykalne uproszczenie, jednak w obecnych warunkach wydaje się, że szereg propozycji przedstawionych w projekcie zasługuje na pozytywną ocenę. Jednocześnie należy zwrócić uwagę na bardzo krótki czas konsultacji publicznych, który – wziąwszy pod uwagę zakres zmian proponowanych w projekcie – nie pozwala na dogłębne przeanalizowanie potencjalnych skutków wszystkich proponowanych regulacji. Dodatkowo, ponownie należy zwrócić uwagę na niebezpieczną praktykę projektowania prawa działającego wstecz. Ze względu na bezpieczeństwo prawne polskich przedsiębiorców i obywateli, należałoby tego unikać.

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

    Badanie ZPP: Niestabilność prawa, nadmiar obowiązków biurokratycznych oraz pozapłacowe koszty pracy – to zdaniem przedsiębiorców największe bariery prowadzenia firm w Polsce

    25.07.2017

    Niestabilność prawa, nadmiar obowiązków biurokratycznych oraz pozapłacowe koszty pracy – to zdaniem przedsiębiorców największe bariery prowadzenia firm w Polsce

     

    Niestabilne prawo, nadmiar obowiązków biurokratycznych, wysokie pozapłacowe koszty pracy oraz samowolne i arbitralne decyzje urzędników – to przeszkody uznawane za najbardziej szkodliwe w prowadzeniu firm w Polsce. Takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego przez Maison & Partners na zlecenie ZPP.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) po raz kolejny zapytał przedsiębiorców sektora MSP o największe ich zdaniem przeszkody w prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce. Niezmiennie, jak podczas fali badania opublikowanego na początku 2016 r., niestabilność prawa jest wskazywana przez 72 % przedsiębiorców za główną barierę utrudniającą prowadzenie firm w Polsce. Kolejno w katalogu znalazły się: nadmiar obowiązków biurokratycznych (66%), koszty pracy (66%), samowolne i arbitralne decyzje urzędników (58%), skomplikowane prawo gospodarcze (56%), wysokie podatki (51%), urzędy i urzędnicy (42%), powolne rozstrzyganie sporów sądowych (41%), kontrole Urzędu Skarbowego i innych instytucji (31%) oraz bariery inwestycyjne (15%).

    Wciąż zmieniające się prawo, zdecydowanie nie sprzyja przedsiębiorcom. Osoba prowadząca własną firmę, aby być na bieżąco z przepisami, powinna przeznaczać aż 4 godziny dziennie na ich lekturę! To jest nie do przyjęcia. Nie można rozwijać swojej firmy będąc jednocześnie osobą zarządzającą, prawnikiem i księgowym. W tym zakresie powinna nastąpić radykalna zmiana – uważa Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.

    Sektor małych i średnich firm zapytany o pięć największych barier w prowadzeniu biznesu na pierwszym miejscu wskazał obciążenia związane ze zbyt wysokimi pozapłacowymi kosztami pracy, na drugim niestabilność prawa, a tuż po nich wysokie podatki. Za szczególnie szkodliwe uznawane są także nadmiar obowiązków biurokratycznych oraz skomplikowane prawo gospodarcze.

    – Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że 66% przedsiębiorców biorących udział w badaniu, uznaje wysokie, pozapłacowe koszty pracy, za jedno z największych obciążeń dla firm sektora MSP. Tak wysokie koszty nie zachęcają do zatrudniania nowych pracowników. Zauważmy, że prawie 1/3 pensji brutto to składki i podatki. Trzeba przyznać, że Polska na tle innych Państw Unii Europejskiej wypada w tym zestawieniu bardzo kiepsko. – komentuje Jakub Bińkowski, sekretarz Departamentu Prawa i Legislacji ZPP. – ZPP przygotował propozycję, której celem jest wprowadzenie zmian w tym zakresie (Link do projektu: http://bit.ly/2tW3B4Z) – dodał Bińkowski.

    Opinia eksperta znajduje potwierdzenie w badaniu – 68% osób zapytanych o najważniejsze powody niezatrudniania większej liczby pracowników w małych i średnich firmach, wskazało brak środków finansowych (np. zbyt duże koszty zatrudnienia pracownika).

    Zgodnie z zaprezentowanymi danymi, 80% badanych uznaje niejasne przepisy prawne za zdecydowanie istotną barierę dla rozwoju przedsiębiorstw Polsce. Kolejno, w tym zakresie, za równie szkodliwy czynnik uznaje się nieprzychylne przedsiębiorcom prawo pracy (67% badanych) oraz wymogi administracyjne (58% badanych).

    Przedsiębiorcy w większości są zdania, że wydłużony okres płatności preferencyjnej stawki ZUS zachęciłby ich do założenia własnej działalności gospodarczej. Tak odpowiedziało 68% osób. Naszym zdaniem tzw. projekt ustawy o małej działalności gospodarczej rozwiązałby ten problem – mówi adw. Jacek Cieplak, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP.

    W opublikowanym przez ZPP w czerwcu 2017 roku Busometrze – indeksie nastrojów gospodarczych sektora MSP, przedsiębiorcy wykazują swoją skłonność do inwestowania, jednak przeszkodą w tym zakresie są zbyt małe zyski, jakie osiągają (tak odpowiedziało 65% badanych).

    Bez wątpienia znaczącym ułatwieniem w zakresie podejmowania decyzji inwestycyjnych byłoby obniżenie kosztów pracy, uproszczenie przepisów podatkowych i samo obniżenie tych danin – twierdzi Jakub Bińkowski z ZPP. – Równie istotne dla stworzenia przyjaznego klimatu dla funkcjonowania i rozwoju firm stanowi zmniejszenie obowiązków biurokratycznych i uproszczenie prawa gospodarczego – dodał ekspert.

    25.07.2017 Badanie: Bariery prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce

    Polscy przedsiębiorcy finansują swoją działalność przede wszystkim z własnych środków. Oferta finansowa dla sektora MSP jest wciąż niewystarczająca

    13.07.2017

    Polscy przedsiębiorcy finansują swoją działalność
    przede wszystkim z własnych środków.
    Oferta finansowa dla sektora MSP jest wciąż niewystarczająca

     

    Polscy przedsiębiorcy finansują swoją działalność bezpośrednio z wypracowanego zysku albo z oszczędności, a więc ze środków własnych. Szacuje się, że taki sposób finansowania wybiera od 60 proc. aż do 84 proc. firm. Jak wynika z publikacji zaprezentowanej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) pt. „Finansowanie biznesu w Polsce”, ponad połowa firm z sektora MSP nie korzysta z zewnętrznych źródeł finansowania.

    Według danych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, prawie połowa przedsiębiorców deklaruje, że zadłużyłaby się w banku tylko w przypadku wystąpienia dużych kłopotów finansowych. Autorzy Raportu wskazują, że przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka – częściowo odpowiadają za to takie czynniki, jak wciąż niewystarczająco szeroka oferta proponowana przez banki i instytucje finansowe czy w przypadku narzędzi nowszych niż kredyt, takich jak faktoring, brak wiedzy na ich temat.

    Niewątpliwie obecna struktura finansowania polskich przedsiębiorstw wynika z niechęci przedsiębiorców do uzależniania się od obcego źródła kapitału i zaciągania zobowiązań, które w niepewnej rzeczywistości gospodarczej mogą wkrótce okazać się ponad ich siły – powiedział Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP. – Systematyczne oszczędzanie i korzystanie z własnych środków wydaje się być rozsądnym wyjściem. Jednocześnie można sobie wyobrazić liczne korzyści wynikające z możliwości szerszego wykorzystywania przez mikro i małe przedsiębiorstwa narzędzi takich jak faktoring, pozwalający im uniknąć problemów z zatorami płatniczymi– dodał Nowacki.

    Jednym z najbardziej znanych zewnętrznych źródeł finansowania biznesu jest finansowanie z udziałem środków publicznych. Narzędzi wykorzystywanych w ten sposób jest wiele. Począwszy od dotacji z Funduszu Pracy na dofinansowanie rozpoczęcia działalności gospodarczej, w tym pożyczek z programu „Wsparcie na starcie” oferowanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego, poprzez środki przyznawane w ramach funduszy i programów unijnych, aż po produkty komercyjne oferowane przez banki, takie jak kredyty inwestycyjne i obrotowe, leasing oraz faktoring.

    Szacuje się, że w latach 2005–2014 dotacje pochodzące w Funduszu Pracy, przyznawane na rozpoczęcie działalności gospodarczej, przyczyniły się do powstania ok. 461 tysięcy firm. Ponadto duże możliwości zdobycia środków na inwestowanie i prowadzenie firmy pochodzą z funduszy i programów Unii Europejskiej. Z publikacji ZPP wynika, że mimo bardzo wysokich kwot, które są w ich ramach dostępne, przedsiębiorcy z sektora MSP wciąż rzadko z nich korzystają. Główną barierę w zakresie ich otrzymania stanowią konieczne do spełnienia procedury i liczne wymogi formalne.

    Przedsiębiorcy w większości są zdania, że dotacje unijne przyczyniają się do zwiększania konkurencyjności i wzrostu innowacyjności firm w Polsce. 80 proc. z nich jednak twierdzi, że dostępność funduszy unijnych jest ograniczona, a niewiele więcej uważa, że korzystanie ze środków unijnych wiąże się ze znajomością skomplikowanych procedur – powiedział adw. Jacek Cieplak, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP. – Dla osoby prowadzącej bardzo niewielkie przedsiębiorstwo, konieczność wypełnienia wielu formalności jest dość uciążliwa, a przede wszystkim czasochłonna. Dlatego też nierzadko porzucają zamiar skorzystania z takiego rodzaju finansowania – dodał ekspert ZPP.

    Przedsiębiorcy środki na sfinansowanie bieżących i inwestycyjnych działań mogą uzyskać w również bankach, które dysponują szeroką ofertą kredytową dla firm, a także oferują leasing i faktoring. W 2016 roku firmy leasingowe sfinansowały aktywa warte ponad 58 miliardów złotych, a trzeba zaznaczyć, że wg szacunków aż 53 proc. podmiotów korzystających z leasingu to mikroprzedsiębiorstwa. Ogólnie ponad ¾ usług firm leasingowych udzielanych jest przedsiębiorstwom z sektora MSP. Z faktoringu korzysta wciąż niewielu przedsiębiorców z sektora – około 11 proc.

    Mimo, że w I kwartale 2017 roku prawie 90 proc. firm ubiegających się o kredyt otrzymało pozytywną decyzję, mniejsze przedsiębiorstwa wciąż mają problemy z pozyskaniem kredytu i zgłaszają, że coraz częściej uzyskują decyzje odmowne. W przypadku MSP najczęstszą przyczyną jest brak wystarczającej zdolności kredytowej. Jeśli chodzi o czynniki stanowiące bariery w dostępie do finansowania, przedsiębiorcy zwracają uwagę głównie na formalności oraz niewystarczające zabezpieczenia i gwarancje. Twierdzenia te, zgadzają się zatem ze statystykami dotyczącymi decyzji odmownych wydawanych przez banki.

    Dane publikowane przez Narodowy Bank Polski pokazują, że luka finansowa sektora MSP wciąż wynosi 10 proc. Ciężko stwierdzić czy wynika ona z przyczyn takich jak chociażby niewystarczająca zdolność kredytowa, czy może z awersji do ryzyka, związanego ze spłatą zobowiązań. Nie zmienia to jednak faktu, że na rynku konieczne jest stworzenie atrakcyjnej oferty produktów dedykowanych przedsiębiorstwom z sektora MSP, dopasowanych do ich potrzeb, w tym również inwestycyjnych – powiedział Marcin Nowacki z ZPP.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców rekomenduje również przyznawanie środków publicznych na finansowanie przedsiębiorstw w jak najbardziej przejrzysty sposób, który w maksymalnym stopniu zagwarantuje rozsądne wydatkowanie pieniędzy z budżetu.

    Finansowane powinny być tylko projekty użyteczne, czyli możliwe do zrealizowania oraz komercjalizacji. Trzeba jednak pamiętać o tym, by procedury i poziom ich sformalizowania nie zniechęcały przedsiębiorców do korzystania z dostępnych środków – skomentował Jakub Bińkowski, sekretarz Departamentu Prawa i Legislacji ZPP.

    W kontekście przedstawionych danych należy docenić skłonność polskich przedsiębiorców do oszczędzania, ponieważ to od tego w dłuższej perspektywie zależy przyszła stopa inwestycji. Jednym z naszych postulatów jest przygotowanie oferty „szytej na miarę potrzeb sektora MSP”, ale także generowanie impulsów, które sprawią, że firmy będą częściej i chętniej inwestowały. To pobudzi gospodarkę i przełoży się na szeroko pojęte korzyści – podsumował Jacek Cieplak, ekspert Związku.

    13.07.2017 Raport ZPP: Finansowanie biznesu w Polsce

    Apel firm sektora papierosów elektronicznych i ZPP do Ministra Wiesława Janczyka o przejrzysty i racjonalny sposób prac nad ustawą akcyzową

    12.07.2017

    Apel firm sektora papierosów elektronicznych i ZPP do Ministra Wiesława Janczyka o przejrzysty i racjonalny sposób prac nad ustawą akcyzową, która nie zniszczy małych i średnich przedsiębiorców

     

    Przedsiębiorcy branży e-papierosowej, głównie małe i średnie, polskie firmy, apelują do Ministra Wiesława Janczyka o przejrzysty i racjonalny sposób prac nad akcyzą na płyny do papierosów elektronicznych, która nie zniszczy branży. Przygotowany projekt ustawy bierze pod uwagę jedynie interesy wielkich koncernów tytoniowych przygotowanych na projektowane zmiany, a nie uwzględniają interesów małych i średnich, polskich firm działających w tej branży. Projektowane opodatkowanie na poziomie 7 zł za 10 ml pociągnie za sobą likwidację wielu miejsc pracy oraz spowoduje wzrost szarej strefy – uważają eksperci Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz przedstawiciele branży e-papierosowej.  

    Do 12 lipca trwają konsultacje publiczne projektu. Następnie Ministerstwo Finansów analizować będzie nadesłane stanowiska. Przedsiębiorcy apelują o rozpoczęcie konstruktywnego dialogu w ramach konferencji uzgodnieniowej.

    Akcyza miałaby wejść w życie od 1 stycznia 2018 r. tj. za niespełna 6 miesięcy, co wiązałoby się z koniecznością utworzenia składów podatkowych, dostosowania lokali, linii produkcyjnych i opakowań do nowych regulacji oraz wpłaty wysokiego zabezpieczenia akcyzowego. Taki sposób wprowadzenia akcyzy wyeliminuje z rynku małych i średnich przedsiębiorców, a uprzywilejowuje dużych graczy mających bogate doświadczenie z podatkiem akcyzowym oraz kapitał na dostosowanie. Domagamy się uwzględnienia interesów małych i średnich, polskich przedsiębiorców i konstruktywnego dialogu a nie pospiesznego działania metodą faktów dokonanych. 

    Z uwagi na kondycję firm i skalę wzywań należy wprowadzić przynajmniej dwunastomiesięczny okres przejściowy pozwalający na dostosowanie się do prowadzenia składów podatkowych oraz na wyprzedaż produktów nieoznaczonych znakami akcyzy – zwraca uwagę Piotr Zieliński z Dillon’s. – Do momentu upływu okresu przejściowego  podatek nie powinien być naliczany ani pobierany – podkreśla Zieliński.

    ZPP w Raporcie „Akcyza jako największe wyzwanie na rynku papierosów elektronicznych” wskazał, że we Włoszech, gdzie wprowadzono opodatkowanie konsekwencją był upadek 2 tys. sklepów branżowych, a ponad 5,5 tys. osób straciło pracę. Z planowanych 86 mln euro, do budżetu wpłynęło zaledwie 5 mln euro. Około 80 % rynku przesunęło się do szarej strefy.

    Kraje, które dotychczas wprowadziły akcyzę na płyny do e-papierosów, wśród nich Włochy i Portugalia, odniosły spektakularną porażkę. Szkody, które zostały wyrządzone, mają charakter wieloletni, jeśli nie nieodwracalny. Bardzo trudno będzie ponownie przesunąć rynek z szarej strefy do legalnego obrotu. Te kraje podejmowały decyzje akcyzowe jako pierwsze, nie mogły skorzystać z doświadczeń innych krajów. My w Polsce – możemy i powinniśmy – mówi Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP.

    ZPP w Raporcie, zwraca uwagę, że skutkiem podatku w wysokości 7 zł/ 10 mililitrów płynu, oznacza kilkukrotny wzrost cen dla 1,7 miliona konsumentów e-liquidów.  Wejście w życie ustawy w projektowanym kształcie zdaniem ZPP, nie tylko nie przyniesie oczekiwanych wpływów do budżetu, ale doprowadzić może do upadku wielu legalnych przedsiębiorstw i powstania szarej strefy.

    Akcyza, jeśli już, powinna być wprowadzana stopniowo począwszy od zerowej stawki w pierwszym roku, tak jak to miało miejsce w Chorwacji. W ten sposób producenci i konsumenci będą mogli się stopniowo dostosowywać do nowej sytuacji przekonuje Artur Bierkowski z Elite Lab.

    Projektodawca zaznacza również, że skutkiem wejścia w życie ustawy będzie rozwinięcie się szarej strefy, a jednocześnie potencjalne wpływy budżetowe z tytułu akcyzy określa się jako “marginalne”. Powstaje zatem pytanie o rzeczywiste ratio legis tej ustawy – skoro z tytułu tego podatku projektodawca nie spodziewa się wysokich wpływów, a jednocześnie oczekuje negatywnego oddziaływania na konsumentów i podmioty gospodarcze, to jaki jest realny cel opodatkowania płynów do papierosów elektronicznych akcyzą? – zauważa adw. Jacek Cieplak, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP.

    Projekt zakłada opodatkowanie akcyzą także powszechnie dostępnych i stosowanych w innych branżach substancji chemicznych jak glikol czy gliceryna. Weryfikacja przeznaczenia płynów zawierających te substancje jako składników płynu stosowanego w e-papierosach będzie w praktyce niemożliwa. Zasadnym byłoby opodatkowanie jedynie płynów zawierających nikotynę.

    Razem z przedsiębiorcami apelujemy o refleksję i dialog nad przedstawionym projektem – podsumowuje Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP.

    12.07.2017 Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym z dnia 14 czerwca 2017 roku

    Stanowisko ZPP ws. podwyższenia jednokrotnej amortyzacji dla przedsiębiorców

    6.07.2017

     

    STANOWISKO ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. PODWYŻSZENIA
    JEDNOKROTNEJ AMORTYZACJI DLA PRZEDSIĘBIORCÓW

     

    Do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów wpisano Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne. Zgodnie z opisem zawartym na stronie internetowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, główną część projektu stanowić będą przepisy mające na celu uszczelnienie systemu podatkowego, głównie w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych płaconego przez duże przedsiębiorstwa. Jest to oczywiście cel słuszny, jednak z oceną konkretnych działań trzeba poczekać na konkretny projekt ustawy. W tej chwili już jednak można odnieść się do innej propozycji zawartej w projekcie, a mianowicie podwyższenia progu jednokrotnej amortyzacji. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie ocenia ten pomysł. Zakłada on podwyżkę obowiązującego dotychczas pułapu 3,5 tysiąca złotych do poziomu 5 tysięcy złotych. Pomysł podniesienia tego progu zasługuje na całkowitą aprobatę, jednak należy apelować o wzięcie pod uwagę jeszcze większej podwyżki, np. do 10 tysięcy złotych. Wydaje się bowiem, że 5 tysięcy złotych może okazać się zbyt małą zachętą do zwiększenia wysiłku inwestycyjnego polskich firm.

    Niska stopa inwestycji stanowi temat debaty publicznej już od jakiegoś czasu. W 2016 roku szeroko omawiano gwałtowny jej spadek, zastanawiając się nad potencjalnymi przyczynami tego stanu. O ile rok temu mieliśmy do czynienia przede wszystkim ze zmniejszeniem wartości i skali inwestycji publicznych, w tym przede wszystkim samorządowych, co wynikało m.in. z niedostatecznego wykorzystania środków pochodzących z funduszy Unii Europejskiej, o tyle strukturalną cechą charakterystyczną polskiej gospodarki jest niewielki udział inwestycji w generowaniu wzrostu gospodarczego. Przyczyn takiego stanu rzeczy można dopatrywać się w wielu czynnikach – wyróżnić należy tu m.in. niewielki poziom bezpieczeństwa prawnego skutkujący tym, że prywatni inwestorzy mogą obawiać się lokowania znacznych środków finansowych w różnego rodzaju przedsięwzięciach, ponieważ nie mogą mieć pewności co do warunków prowadzenia swoich działalności gospodarczej nawet w bardzo bliskiej perspektywie czasowej. Trzeba też zwrócić jednak uwagę na dotychczasowy brak regularnej polityki tworzenia impulsów do inwestowania – wystarczy wspomnieć tylko o tym, że próg jednorazowej amortyzacji na poziomie 3,5 tysiąca złotych pozostawał w niezmienionej wysokości od 2000 roku.

    Niedawno do Sejmu trafił projekt ustawy umożliwiający coroczne, jednorazowe rozliczenie przez przedsiębiorców nakładów na środki trwałe do wysokości 100 tysięcy złotych. O tym rozwiązaniu, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wypowiedział się bardzo pozytywnie, zwracając uwagę na fakt, że będzie ono stanowiło istotną zachętę do inwestowania. Omawiana ulga inwestycyjna dotyczy jednak tylko środków trwałych wcześniej nieużywanych, czyli fabrycznie nowych, co niektórzy poczytywali za jej wadę. Podstawową zaletą rozwiązania, którego dotyczy niniejsze stanowisko, jest to, że obejmuje ono również nabycie wcześniej używanych środków trwałych. Będzie to zatem rozwiązanie komplementarne do procedowanego już w ramach ścieżki sejmowej projektu. Tak jak wspomniano na wstępie, zastrzeżenia budzi jedynie nowy próg jednorazowej amortyzacji – skoro pułap zamrożony był od wielu lat na poziomie 3,5 tysiąca złotych, nowy próg powinien wynosić przynajmniej 10 tysięcy złotych, co pozwoliłoby poniekąd zrekompensować inwestorom tak długi czas obowiązywania pułapu ustanowionego w przeszłości.

     

    O tym, że impuls proinwestycyjny jest bardzo potrzebny, świadczą wyniki badania nastrojów wśród przedsiębiorców, „Busometr”, które przeprowadza Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Zgodnie z prognozą na II półrocze 2017 roku, aż 47% firm z sektora MSP planuje inwestować. Oznacza to, że w gotowości do uruchomienia pozostaje ogromna energia tego swoistego „mrowiska” gospodarczego, złożonego z firm mikro, małych i średnich. One chcą inwestować i jest to potencjalnie ogromny zasób, z którego trzeba skorzystać. Propozycja podniesienia progu jednorazowej amortyzacji do 5 tysięcy złotych stanowi dla nich oczywistą zachętę, jednak – trzeba to zaznaczyć ponownie – tak ustanowiony pułap wydaje się być niewystarczający. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie ocenia zatem tę inicjatywę, postulując jednocześnie podniesienie progu do poziomu 10 tysięcy złotych.

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery