• PL
  • EN
  • szukaj

    Porozumienie inicjujące współpracę w zakresie przyszłości handlu między Unią Europejską a Ukrainą

    Kijów, 12 września 2024 r.

    Dwie organizacje pracodawców z Polski i Ukrainy podpisały historyczną umowę o współpracy podczas konferencji „Europe-Poland-Ukraine: Cooperate Together”, która odbyła się 12 września w Kijowie. Federacja Pracodawców Ukrainy (FEU) oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w Polsce (ZPP) podpisały porozumienie inicjujące współpracę w zakresie przyszłości handlu między Unią Europejską a Ukrainą.

     

    Ruslan Illichov, Dyrektor Generalny Federacji Pracodawców Ukrainy i Marcin Nowacki, Wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w Polsce, podpisali dokument formalizujący współpracę organizacji w najbliższych latach. Strony publicznie ogłosiły zamiar połączenia wysiłków w celu wsparcia negocjacji akcesyjnych Ukrainy z Unią Europejską, zwłaszcza w zakresie handlu, praktyk biznesowych i harmonizacji przepisów.

    W czerwcu 2024 r. Unia Europejska oficjalnie rozpoczęła długo oczekiwane negocjacje akcesyjne z Ukrainą. Wygaśnięcie systemu autonomicznych środków handlowych pokrywa się z końcem zbliżającej się prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej. Jako ukraińscy i polscy przedsiębiorcy i pracodawcy doskonale zdajemy sobie sprawę nie tylko ze wspólnych interesów, ale także z trudności w znalezieniu kompromisu w spornych kwestiach, stwierdzają strony w uwagach wstępnych do dokumentu.

    Nadchodzący czas będzie miał kluczowe znaczenie dla stosunków między Polską a Ukrainą, a także między Ukrainą a Unią Europejską. Spodziewamy się, że nadchodzący rok będzie pełen wyzwań. Dzięki współpracy naszych organizacji, FEU i ZPP mają już doświadczenie w stawianiu czoła takim wyzwaniom. Podpisanie umowy wzmacnia naszą wolę współpracy i wzajemnego wsparcia w celu zapewnienia najlepszych wyników dla wszystkich zaangażowanych stron – powiedział Ruslan Illichov, Dyrektor Generalny Federacji Pracodawców Ukrainy.

    Cezary Kaźmierczak, Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, zaznaczył: Współpraca między Polską a Ukrainą może potencjalnie zmienić układ sił i kształt Europy. Podczas gdy nasze rządy tworzą ramy, przedsiębiorstwa w obu krajach muszą zacieśnić współpracę. Jeśli będziemy się komunikować, współpracować i stale doskonalić, możemy stworzyć pokojową i pomyślną przyszłość dla naszych ludzi.

    Strony postanowiły zorganizować serię konsultacji z przedstawicielami pracodawców, przedsiębiorców i partnerów społecznych w Polsce, Ukrainie i Brukseli, aby przed końcem 2024 r. opracować wspólną białą księgę definiującą i promującą wspólne interesy polskich i ukraińskich przedsiębiorstw.

    Nowo sformalizowane partnerstwo zwróciło się do urzędników odpowiedzialnych za rozwój gospodarczy swoich krajów, aby zaoferowali swoje możliwości i doświadczenie we wszelkich inicjatywach związanych z przyszłością handlu między Unią Europejską a Ukrainą. Kopie porozumienia zostały wysłane do pierwszej wicepremier Ukrainy i minister gospodarki, Julii Svyrydenko oraz ministra rozwoju i technologii Polski, Krzysztofa Paszyka.

     

    Konferencja „Europe-Poland-Ukraine: Cooperate Together”

    Cel: pogłębienie polsko-ukraińskiej współpracy gospodarczej w obszarach transportu i logistyki, handlu oraz współpracy w zakresie infrastruktury. Ponadto, aby nakreślenie roli Polski podczas jej prezydencji w Radzie UE.

    Konferencja gromadzi wysokiej rangi przedstawicieli rządu, świata biznesu i środowiska eksperckiego z obu krajów w celu omówienia perspektyw rozwoju i konsolidacji gospodarek Ukrainy i Polski. Daje to możliwość nawiązania kontaktów B2B między polskimi i ukraińskimi przedsiębiorstwami.

    Wydarzenie koncentruje się na następujących kluczowych tematach:

    • Stan obecny i perspektywy współpracy polsko-ukraińskiej: omówienie stosunków gospodarczych między Ukrainą a UE, a także możliwości pogłębienia współpracy między Ukrainą a Polską w kontekście integracji europejskiej.
    • Zwiększenie współpracy handlowej: rozważenie możliwości konsolidacji gospodarek obu krajów i rozwoju handlu między Ukrainą a Polską, w tym perspektyw wejścia na nowe rynki.
    • Współpraca w zakresie infrastruktury: znaczenie rozwoju infrastruktury transportowej i terminali przeładunkowych, które jeszcze bardziej wzmocnią więzi między oboma krajami i zapewnią wydajną logistykę.

    Organizator: Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP)

    Współorganizatorzy: Fundacja Totalizatora Sportowego, Business for Ukraine Center

     

    Polski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) jest najszybciej rozwijającą się organizacją pracodawców w Polsce. Organizacja zrzesza 18 organizacji regionalnych i 22 organizacje branżowe. Skupiają one 21 089 firm (stan na 31 grudnia 2023 r.) zatrudniających łącznie 772 272 pracowników. Jako członek Rady Dialogu Społecznego w Polsce, ZPP wykorzystuje swoje wpływy do promowania wolnego rynku, uczciwej konkurencji, stabilności prawnej i przejrzystości gospodarczej. ZPP jest reprezentowany w Brukseli poprzez swoje przedstawicielstwo, członkostwo w European Enterprise Alliance oraz członkostwo w SME Connect. Związek ma dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym.

    https://zpp.net.pl/

     

    Federacja Pracodawców Ukrainy

    Federacja Pracodawców Ukrainy (FEU) jest najbardziej wpływowym stowarzyszeniem ukraińskich przedsiębiorstw. Założona w 2002 roku Federacja od 20 lat z powodzeniem reprezentuje i chroni interesy przedsiębiorstw w Ukrainie i na arenie międzynarodowej.

    Obecnie FEU zrzesza ponad 140 branżowych i regionalnych organizacji pracodawców reprezentujących najważniejsze sektory gospodarki Ukrainy, takie jak przemysł maszynowy, metalurgiczny, motoryzacyjny, lotniczy i obronny, rolnictwo, przemysł chemiczny, IT, przemysł medialny, energetyka, przemysł medyczny i mikrobiologiczny, budownictwo, transport i infrastruktura, handel detaliczny i logistyka, przemysł lekki i spożywczy, turystyka, usługi komunalne, sektor usług.

    Federacja reprezentuje ponad 8 000 przedsiębiorstw, które łącznie zatrudniają prawie 3 miliony osób i generują około 70% krajowego PKB.

    https://fru.ua/ua/

    Zobacz: 12.09.2024_Porozumienie inicjujące współpracę w zakresie przyszłości handlu między Unią Europejską a Ukrainą

    Stanowisko ZPP: Proponowane zmiany w zakresie przepisów dotyczących opinii o celowości inwestycji (OCI)

    Warszawa, 10 września 2024 r.

     

    Stanowisko ZPP: Proponowane zmiany w zakresie przepisów dotyczących opinii

    o celowości inwestycji (OCI)

     

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postuluje zmianę przepisu art. 95d Ustawy poprzez podniesienie limitu kwotowego inwestycji do 4 mln złotych oraz ustanowienie automatycznego mechanizmu waloryzacji progu kwotowego inwestycji, corocznie, o wskaźnik inflacji GUS, dla której wymagane jest uzyskanie OCI.
    • W naszym przekonaniu niezbędne staje się podjęcie przez organy centralne takich działań prawnych, które ujednolicą interpretację art. 95d ust. 1c i wyeliminują rozbieżną ocenę tożsamych stanów faktycznych przez różne urzędy wojewódzkie na terenie kraju.
    • Uważamy, że należałoby dostosować przepisy Ustawy w taki sposób, aby wyjąć spod obowiązku uzyskania OCI inwestycje polegające na odnowieniu/odtworzeniu placówki oraz wymianie „wyposażenia zakładu leczniczego” (sprzętu medycznego) wynikające z obiektywnej konieczności (np. z uwagi na upływ żywotności).
    • Naszym zdaniem realnym rozwiązaniem uzupełniającym, poza doprecyzowaniem obowiązujących przepisów, mogłoby być wprowadzenie do przepisów Ustawy instrumentu pozwalającego złożyć wnioskodawcy wniosek o wydanie decyzji, że dana inwestycja w przedstawionym przez wnioskodawcę stanie faktycznym podlega albo też nie podlega opiniowaniu.

     

    Obowiązujące przepisy ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz. U. z 2024 r. poz. 146) – „Ustawa” dotyczące uzyskania opinii o celowości inwestycji (art. 95d i następne) mają doniosłe znaczenie dla wielu podmiotów leczniczych, bowiem bezpośrednio rzutują na możliwość zawarcia umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z Narodowym Funduszem Zdrowia. Praktyka stosowania tej instytucji pokazuje, że należy rozważyć konieczność zmiany lub doprecyzowania obowiązujących przepisów, zarówno ze względu na cel wprowadzonej regulacji jak i z uwagi na możliwe rozbieżności co do interpretacji istniejących przepisów nie tylko przez wnioskodawców, ale też organy wydające opinię o celowości inwestycji.

    Poniżej przedstawiamy zagadnienia, które w naszej ocenie wymagają podjęcia działań ze strony ustawodawcy.

     

    1. Podniesienie limitu kwotowego inwestycji, dla której wymagane jest uzyskanie opinii o celowości

    Stosownie do obowiązującego art. 95d Ustawy, wystąpienie z wnioskiem do wojewody albo ministra właściwego do spraw zdrowia o wydanie opinii o celowości inwestycji dotyczy inwestycji, której wartość kosztorysowa na dzień złożenia wniosku przekracza 2 mln zł.

    Uzasadnieniem ustawodawcy do wprowadzenia takiego limitu, powyżej którego będzie istniał obowiązek sporządzania OCI, jest przewidywana dla inwestycji o wartości kosztorysowej przekraczającej 2 mln zł eliminacja wniosków o niskiej wartości inwestycyjnej, które dotyczą inwestycji nieistotnych z punktu widzenia zapewnienia świadczeń w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Przeprowadzona przez tworzących projekt ustawy analiza zbioru danych pobranych z systemu IOWISZ dla złożonych wniosków na terenie całego kraju wykazała, że skala inwestycji do 2 mln zł według statystyki podlegająca ocenie stanowi 27% wszystkich wniosków, przy czym należy wyraźnie zaznaczyć, że analiza ta dotyczyła lat 2016-2018.

    Jak wynika dalej z uzasadnienia projektu ustawy wprowadzającej limit 2 mln – wymiar takich inwestycji, brak odniesienia w mapach oraz rodzaj zakupu charakteryzujący się przeważnie wymianą zużytego, często mocno wyeksploatowanego sprzętu, dla którego brak jest na rynku części zamiennych, z uwagi na zbyt stary sprzęt, a także wysokie koszty napraw, które są zbyt kosztochłonne dla podmiotów, i jednocześnie jego niezbędność posiadania w celu zapewnienia ciągłości udzielanych świadczeń, formułuje konkluzję określenia dolnego limitu wartości dla inwestycji, dla których nie jest wymagane posiadanie OCI. Na podstawie przeprowadzonej obserwacji wskazano, aby kwotowy limit wartości inwestycji do 2 mln zł nie podlegał ocenie o celowości inwestycji. Proponowane rozwiązanie ma zapewnić optymalny wybór inwestycji podlegających OCI.

    Ustawę wprowadzającą limit kwotowy 2 mln uchwalono w 2020 r., bazując na analizach dotyczących okresu 2016-2018. Oznacza to, że są to dane nieaktualne i nieprzystające do rzeczywistości. Z uwagi na wzrost inflacji w ostatnich latach, w szczególności na skutek epidemii COVID-19 oraz wojny w Ukrainie odnotowano znaczący wzrost kosztów przeprowadzania inwestycji, m.in. zakupu sprzętu medycznego. Tym samym, aktualny limit 2 mln nie spełnia już roli jaką przewidział dla niego ustawodawca. Z tego powodu w obecnych realiach wiele inwestycji podlega opiniowaniu z uwagi na przekroczenie obowiązującego limitu kwotowego, choć w rzeczywistości nie mają one charakteru inwestycji, wobec których obowiązek opiniowania był zamierzeniem ustawodawcy.

    Celem wprowadzenia regulacji dotyczącej obowiązku uzyskiwania OCI było bowiem uniknięcie chaotycznego i krótkowzrocznego rozwoju rynku usług medycznych poprzez uzyskanie zewnętrznej oceny celowości prowadzonych działań, pozwalając generować konkurencję pomiędzy podmiotami leczniczymi na poziomie np. jakości i kompleksowości udzielanych świadczeń.

    Tym samym, postulujemy zmianę przepisu art. 95d Ustawy poprzez podniesienie limitu kwotowego inwestycji do 4 mln złotych oraz ustanowienie automatycznego mechanizmu waloryzacji progu kwotowego inwestycji, corocznie, o wskaźnik inflacji GUS, dla której wymagane jest uzyskanie OCI. Takie rozwiązanie pozwoliłoby w sposób bardziej rzetelny i miarodajny ustalić limit kwotowy inwestycji, dla której wymagane jest uzyskanie OCI.

     

    1. Doprecyzowanie/ujednolicenie pojęcia „inwestycji pozostającej bez wpływu na zakres udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej”

    Rozporządzenia wykonawcze do Ustawy wprowadzają dwa rodzaje formularzy Instrumentu Oceny Wniosków Inwestycyjnych w Sektorze Zdrowia (IOWISZ):

    – dla „inwestycji pozostających bez wpływu na zakres udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej” oraz

    – „inwestycji skutkujących zmianą zakresu udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej”

    W uzasadnieniu do projektu ustawy wprowadzającej formularz dotyczący „inwestycji pozostającej bez wpływu na zakres udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej” wskazano, że  „celem proponowanej zmiany jest oddanie odmiennego charakteru inwestycji służących zachowaniu dotychczasowego zakresu udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej, które z natury rzeczy nie mają charakteru innowacyjnego i nie powodują zmiany w zakresie dostępu do nowych świadczeń, jednocześnie zapewniając utrzymanie dostępnej bazy infrastrukturalnej.”

    Jednocześnie ustawodawca nie zdecydował się na wprowadzenie definicji legalnej ww. pojęć w Ustawie, co spowodowało, że organy (urzędy wojewódzkie) w różnych częściach kraju, dokonują własnej wykładni tych pojęć, co negatywnie wpływa na sytuację wnioskodawców, którzy już na początkowym etapie inicjującym procedurę uzyskania OCI nie są w stanie określić czy dany organ potraktuje daną inwestycję jako mającą wpływ na zakres udzielanych świadczeń czy też na inwestycję pozostającą bez takiego wpływu. Z kolei złożenie wniosku „na niewłaściwym formularzu” skutkuje wydaniem opinii negatywnej. Przykładem takich rozbieżności może być np. inwestycja polegająca na zakupie nowego sprzętu medycznego i wymianie poprzedniego – zdarza się, że organy stoją na stanowisku, iż lepsza jakość i większa wydajność nowego sprzętu powodują „wpływ na zakres udzielanych świadczeń”, mimo że inwestycja ma charakter wyłącznie odtworzeniowy.

    Z tego względu, uważamy za uzasadnione podjęcie przez ustawodawcę działań legislacyjnych (np. poprzez wprowadzenie definicji omawianych pojęć) co wyeliminuje dowolność i rozbieżność interpretacyjną wśród urzędów wojewódzkich odpowiedzialnych za postępowanie w sprawie wydania OCI.

     

    1. Doprecyzowanie przepisów w zakresie obowiązku uzyskania OCI w przypadku zmiany miejsca udzielania świadczeń opieki zdrowotnej.

    Zgodnie z art. 95d ust. 1c Ustawy ustawodawca wskazuje, że zmiana adresu miejsca udzielania świadczeń zdrowotnych […] nie stanowi inwestycji podlegającej opiniowaniu, jeżeli jej głównym celem nie była budowa, przebudowa obiektu lub wyposażenie zakładu leczniczego podmiotu leczniczego i nie wpływa na zakres udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej.

    W praktyce powszechne są sytuacje, w której jedne podmioty lecznicze w celu zawarcia umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych nawiązują współpracę z innymi placówkami (głównie publicznymi) zawierając umowy dzierżawy, na podstawie których dokonują odpowiednich adaptacji pomieszczeń, stosownie do wymogów dla danego zakresu świadczeń będącego przedmiotem kontraktu z Funduszem. Częstokroć takie adaptacje przekraczają kwotę 2 mln złotych, w związku z czym konieczne jest ubieganie się o wydanie opinii o celowości inwestycji.

    Jednocześnie zdarza się, że dotychczas prowadzona, na podstawie takich zawartych umów dzierżawy współpraca, z różnych względów zostaje zakończona – czy to z powodu upływu okresu na jaki umowa została zawarta, czy też wskutek wypowiedzenia umowy. W takiej sytuacji, świadczeniodawca w celu zachowania ciągłości udzielania świadczeń jest zmuszony do zmiany miejsca udzielania świadczeń w obrębie obszaru kontraktowania. Niejednokrotnie z uwagi na specyfikę udzielanych świadczeń, takie zmiany wiążą się z koniecznością budowy lub przebudowy pomieszczeń w nowej lokalizacji w celu umożliwienia przeniesienia sprzętu oraz dostosowania do wymogów udzielania świadczeń, a kwota takich inwestycji przekracza próg 2 mln złotych.

    W naszym przekonaniu, zasadne jest przyjęcie stanowiska, że w takich wypadkach „głównym celem” zmiany miejsca udzielania świadczeń nigdy nie jest „budowa, przebudowa obiektu lub wyposażenie zakładu leczniczego podmiotu leczniczego” i w konsekwencji taka zmiana miejsca udzielania świadczeń nie stanowi inwestycji w rozumieniu art. 95d ust.1 Ustawy, w związku z czym nie jest wymagane posiadanie przez takiego świadczeniodawcę opinii o celowości inwestycji dla nowego (zmienionego) miejsca udzielania świadczeń.

    Niestety w różnych urzędach wojewódzkich w Polsce w odniesieniu do stanów faktycznych jak opisane powyżej, odmienna bywa ocena co do konieczności uzyskiwania opinii o celowości inwestycji. Niektóre urzędy podzielają ww. stanowisko, inne nie.

    Z tego względu uważamy, że niezbędne staje się podjęcie przez organy centralne takich działań prawnych, które ujednolicą interpretację art. 95d ust. 1c i wyeliminują rozbieżną ocenę tożsamych stanów faktycznych przez różne urzędy wojewódzkie na terenie kraju.

     

    1. Wyłączenie spod zakresu przedmiotowego inwestycji podlegających opiniowaniu, inwestycji odtworzeniowych oraz polegających na wymianie sprzętu medycznego z uwagi na upływ jego żywotności

    Zgodnie z art. 95d ust. 1b Ustawy, przez inną inwestycję (podlegającą opiniowaniu) rozumie się roboty budowlane w rozumieniu art. 3 pkt 7 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz. U. z 2023 r. poz. 682, z późn. zm.) lub wyposażenie zakładu leczniczego podmiotu leczniczego, jeżeli działania te stanowią główny cel tej inwestycji.

    W praktyce, każda wymiana sprzętu na nowy, jeżeli wartość przekracza 2 mln złotych, w ocenie urzędów wojewódzkich wymaga wydania OCI. W naszej ocenie, należy odróżnić „wyposażenie zakładu leczniczego”, które jest celem samym w sobie (np. zakup dodatkowych sztuk wykorzystywanego sprzętu lub zakup sprzętu dotychczas nieposiadanego) od sytuacji, w której to „wyposażenie zakładu leczniczego” wynika z konieczności wymiany sprzętu, którego dalsza eksploatacja jest niemożliwa, na nowy, tożsamy w celu dalszego zabezpieczenia udzielania świadczeń. Powyższe, dotyczy również inwestycji, polegających na „odtworzeniu” pracowni – poprzez wykonanie niezbędnych prac budowlanych dla odnowienia i/lub odświeżenia pracowni.

    Zrównanie obydwu przypadków powoduje, że podmioty lecznicze zmuszone są do przeprowadzenia sformalizowanego postępowania w zakresie uzyskania OCI, w sytuacjach, w których są tak naprawdę „zmuszone” do wymiany sprzętu lub odnowienia placówki (po wielu latach eksploatacji), a dokonanie inwestycji wynika wyłącznie z konieczności zastąpienia sprzętu, który nie może dalej być wykorzystywany w procesie udzielania świadczeń pacjentom lub też potrzeby odnowienia tzw. fit-outu pracowni po wielu latach jej eksploatacji. 

    Ponadto, jak wskazano w pkt 1, ustawodawca sam ujawnił, że celem wprowadzenia limitu kwotowego na inwestycje podlegające opiniowaniu było m.in. wyłączenie tego rodzaju inwestycji spod wymogu uzyskania OCI.

    Co prawda mowa jest w ww. przepisie, że „wyposażenie zakładu podmiotu leczniczego” ma stanowić „główny cel inwestycji” – jednakże z uwagi na nieostrość tego pojęcia, jak i pojęcia „wyposażenia zakładu podmiotu leczniczego”, a także dotychczasowej praktyki organów trudno oczekiwać, że podmiot leczniczy sam podejmie się oceny takiego przypadku pod kątem objęcia takiej inwestycji obowiązkiem opiniowania wobec negatywnych skutków jakie niesie za sobą zrealizowanie inwestycji podlegającej opiniowaniu bez posiadania OCI.

    W naszej ocenie, należałoby zatem dostosować przepisy Ustawy w taki sposób, aby wyjąć spod obowiązku uzyskania OCI inwestycje polegające na odnowieniu/odtworzeniu placówki oraz wymianie „wyposażenia zakładu leczniczego” (sprzętu medycznego) wynikające z obiektywnej konieczności (np. z uwagi na upływ żywotności). Do rozważenia również byłoby wyjęcie spod obowiązku uzyskania OCI „innych inwestycji”, których konieczność przeprowadzenia wynika z decyzji organów państwowych (np. w wyniku decyzji Sanepidu nakazującej dostosowanie pomieszczeń do wymogów wynikających z obowiązujących przepisów).

     

    1. Wprowadzenie uprawnień organu wydającego OCI do wydania decyzji w przedmiocie tego, czy dana inwestycja podlega opiniowaniu

    Jak wynika z powyższych rozważań, wiele przepisów dotyczących OCI budzi wątpliwości interpretacyjne nie tylko po stronie podmiotów leczniczych, ale również organów prowadzących postępowanie w sprawie wydania OCI. Jednocześnie, konsekwencje braku posiadania OCI, jeżeli było wymagane są bardzo dotkliwe dla podmiotów leczniczych, z tego powodu, nawet w razie poważnych wątpliwości czy dana inwestycja stanowi inwestycję podlegającą opiniowaniu, podmioty lecznicze z daleko posuniętej ostrożności decydują się na złożenie wniosku o wydanie OCI.

    Dla przypomnienia, zgodnie z art. 139a Ustawy, w przypadku braku OCI świadczeniodawca może wziąć udział w postępowaniu w sprawie zawarcia umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej po upływie 5 lat od dnia, w którym została wydana decyzja o pozwoleniu na użytkowanie, a w przypadku inwestycji, w odniesieniu do której nie jest wymagane uzyskanie pozwolenia na użytkowanie, od dnia przystąpienia do użytkowania tej inwestycji.

    Zgodnie zaś z art. 149 ust. 1 pkt 9 Ustawy odrzuca się ofertę jeżeli świadczeniodawca nie posiada pozytywnej opinii o celowości inwestycji.

    Z kolei zgodnie z art. 136 Ustawy w przypadku umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w sytuacji braku pozytywnej OCI, przed upływem 5 lat od dnia, w którym została wydana decyzja o pozwoleniu na użytkowanie, a w przypadku inwestycji, w odniesieniu do której nie jest wymagane uzyskanie pozwolenia na użytkowanie, od dnia przystąpienia do użytkowania tej inwestycji, nie może zostać zwiększona kwota zobowiązania, z tytułu udzielania świadczeń opieki zdrowotnej z wykorzystaniem inwestycji.

    Dodatkowo, przepisy rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1194), wskazują na możliwość wypowiedzenia przez Fundusz umowy za wypowiedzeniem lub nawet bez okresu wypowiedzenia w razie poważnych uchybień po stronie świadczeniodawcy, a za takie może być poczytane udzielanie świadczeń w toku realizacji umowy z wykorzystaniem inwestycji podlegającej opiniowaniu, bez wymaganej opinii.

    Jednocześnie mając na uwadze powyższe ryzyka, ustawodawca przerzuca całkowicie ciężar interpretacji niejasnych przepisów dotyczących określenia czy inwestycja podlega opiniowaniu na podmioty lecznicze.

    Naszym zdaniem realnym rozwiązaniem uzupełniającym, poza doprecyzowaniem obowiązujących przepisów, mogłoby być wprowadzenie do przepisów Ustawy instrumentu pozwalającego złożyć wnioskodawcy wniosek o wydanie decyzji, że dana inwestycja w przedstawionym przez wnioskodawcę stanie faktycznym podlega albo też nie podlega opiniowaniu. Wówczas, po pierwsze taka decyzja, mająca moc dokumentu urzędowego dawałaby wnioskodawcy pewność co do dalszego postępowania, a jednocześnie, w przypadku decyzji, że inwestycja „nie podlega opiniowaniu” pozwalałaby „wylegitymować” się świadczeniodawcy przed komisją konkursową NFZ w toku postępowania o zawarcie umowy na udzielanie świadczeń w razie ewentualnych wątpliwości Funduszu co do braku posiadania OCI dla konkretnej inwestycji. Aby uniknąć ryzyka odmiennej interpretacji przez różne urzędy wojewódzkie, organem wydającym taką opinię w zakresie podlegania danej inwestycji pod obowiązek uzyskania OCI powinien być Minister Zdrowia. Ewentualnie, jeżeli opinie miałaby wydawać urzędy wojewódzkie, koniecznie byłoby zapewnienie trybu odwoławczego do Ministra Zdrowia.

    Czytaj: Proponowane zmiany w zakresie przepisów dotyczących opinii o celowości inwestycji (OCI)

    Stanowisko ZPP do ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę

    Warszawa, 10 września 2024 r.

    Stanowisko ZPP do ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę

    • Ustalenie wartości referencyjnej służącej ocenie adekwatności wysokości wynagrodzenia na poziomie 55 proc. prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia może pociągnąć za sobą kolejne nadmierne podwyżki płacy minimalnej, która w ostatnich latach rosła skokowo, doprowadzając do spadku konkurencyjności polskiego rynku pracy.
    • Pomysł wyłączenia z minimalnego wynagrodzenia za pracę dodatków do wynagrodzenia, w tym premii i nagród, wbrew tekstowi dyrektywy nieproporcjonalnie uderzy w mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa, zniechęcając do inwestycji i zwiększania zatrudnienia. Ograniczy też szanse mniej wykwalifikowanych pracowników na rynku pracy.
    • Apelujemy do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
      o zmodyfikowanie projektu w taki sposób, by realizował on postanowienia dyrektywy w sposób nienakładający na przedsiębiorców kosztów i obciążeń wykraczających ponad to, co wynika z literalnego brzmienia transponowanych regulacji.

    W nawiązaniu do projektu ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (UC62), opublikowanego na stronie Rządowego Centrum Legislacji 26 sierpnia, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przedkłada wyłożone niżej stanowisko.

    Projekt, który wdraża do polskiego porządku prawnego dyrektywę w zakresie minimalnego wynagrodzenia (2022/2041), ma zastąpić wielokrotnie zmienianą ustawę o minimalnym wynagrodzeniu za pracę z 2002 r. Choć zachowuje większość obowiązujących na jej mocy przepisów, to jednocześnie wprowadza kilka kluczowych z perspektywy rynku pracy zmian. Jedną z nich stanowi ustalenie wartości referencyjnej służącej ocenie adekwatności wysokości wynagrodzenia na poziomie 55 proc. prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia. Autorzy projektu uzasadniają tę decyzję dynamicznym wzrostem relacji minimalnego wynagrodzenia za pracę do przeciętnego wynagrodzenia, która wyniosła 50,3% w 2023 roku oraz 53,7% w bieżącym.

    Wdrażana dyrektywa wspomina o takich przykładowych wartościach referencyjnych jak “relacja minimalnego wynagrodzenia brutto do 60 % mediany wynagrodzeń brutto”, “relacja minimalnego wynagrodzenia brutto do 50 % przeciętnego wynagrodzenia brutto” czy “relacja minimalnego wynagrodzenia netto do 50 % lub 60 % przeciętnego wynagrodzenia netto.” W tym kontekście uznajemy zaproponowany w projekcie poziom 55% prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia za nadmierny. Chociaż ma to być jedynie wartość aspiracyjna, a nie konkretny cel, którego niespełnienie skutkowałoby sankcjami, wyznaczenie tak wyśrubowanego kryterium wytycza jasny kierunek kolejnych wygórowanych podwyżek płacy minimalnej.

    Podobny scenariusz nie wydaje się zupełnie nieprawdopodobny, jeśli weźmiemy pod uwagę, że płaca minimalna w Polsce zwiększyła się w ostatnich 10 latach o 150 proc., w ciągu poprzednich dwóch rosnąc nawet o 20 proc. rocznie i osiągając ostatecznie siódmy najwyższy poziom w UE. Takie wymuszone spłaszczenie siatki wynagrodzeń boleśnie dotknęło zwłaszcza sektor MŚP oraz takie branże jak hotelarstwo, turystyka, gastronomia i niektóre usługi. W przypadku wielu firm przyniosło rezygnację z zatrudniania nowych pracowników i ograniczyło inwestycje, w skrajnych przypadkach pociągając za sobą nawet wypadnięcie z rynku lub przejście do szarej strefy. Nie umknęło to uwadze przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego – Stephan Danninger i Geoff Gottlieb, którzy już w czerwcu alarmowali na łamach “Dziennika Gazety Prawnej”, że postępujący nad Wisłą nadmierny wzrost płacy minimalnej zmniejszył konkurencyjność polskiej gospodarki.

    Naszym zdaniem ten proces będzie postępował, jeśli realizacji doczeka się druga zawarta w projekcie kluczowa zmiana dotycząca wyłączenia z minimalnego wynagrodzenia za pracę dodatków do wynagrodzenia, w tym premii i nagród. Ma ona w zamyśle Ministerstwa “przywrócić ich motywacyjny charakter”. Równocześnie pociągnie jednak za sobą także znaczący wzrost kosztów pracodawców zatrudniających pracowników, których wynagrodzenie zawiera kilka składników sumujących się łącznie do kwoty równej lub przekraczającej minimalne wynagrodzenie za pracę. Jak zwracają uwagę sami autorzy projektu w ocenie skutków regulacji, może to dla niektórych przedsiębiorców podnieść koszty pracy na tyle, że zdecydują się ograniczyć zatrudnienie, co dotknie zwłaszcza osoby mniej wykwalifikowane i mniej produktywne. Ponownie uderzy to rykoszetem przede wszystkim w mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, w których regulaminy płacowe często przewidują wypłacanie dodatków do wynagrodzenia zasadniczego. Należy w tym kontekście zauważyć, że proponowane przez projekt rozwiązania idą w poprzek treści dyrektywy, która rekomenduje Państwom Członkowskim, by przy jej wdrażaniu „unikać nakładania zbędnych ograniczeń administracyjnych, finansowych i prawnych, w szczególności takich, które utrudniają tworzenie i rozwijanie MŚP.” Jeżeli nie jest to możliwe, to władze „powinny rozważyć wprowadzenie środków wspierających MŚP w dostosowaniu ich struktury wynagrodzeń do nowych wymogów”. Projekt ustawy nie przewiduje podobnych środków, w związku z czym można uznać, że jego wejście w życie w obecnym kształcie zwiększy obciążenie firm, nie oferując im przy tym żadnej rekompensaty za ponoszone koszty. Będzie też do 2033 r. kosztowało sektor finansów publicznych blisko 7,5 mld zł, na co również nie widzimy dostatecznego uzasadnienia.

    Dodatkowo jako ZPP wyrażamy też wątpliwości co do proporcjonalności nowego przepisu nakładającego na pracodawcę obowiązek uiszczania odsetek za czas opóźnienia w przypadku nieterminowego wypłacenia wynagrodzenia nawet wówczas, gdy pracownik nie poniósł żadnej szkody, a opóźnienie „było następstwem okoliczności, za które pracodawca odpowiedzialności nie ponosi”. W naszej ocenie tak szeroka regulacja rodzi ryzyko odpowiedzialności finansowej za zdarzenia znajdujące się poza sferą decyzyjności i sprawczości pracodawców.

    Reasumując, zaproponowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę może w negatywny sposób odbić się tak na pracodawcach, jak i ogólnym stanie polskiej gospodarki. Dlatego zachęcamy do rozważenia przedłożonych przez nas argumentów i apelujemy o wznowienie dialogu z przedsiębiorcami, zgłaszając przy tym naszą gotowość do naszego dalszego aktywnego udziału w nim.

    Czytaj: Stanowisko ZPP do ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę

    Konsekwencje Konferencji Uzgodnieniowej Ministerstwa Finansów

    Karpacz, 4 września 2024

    Informacja prasowa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
    Konsekwencje Konferencji Uzgodnieniowej Ministerstwa Finansów

    Podczas trwającego XXIII Forum Ekonomicznym w Karpaczu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zwołał konferencję prasową dotyczącą kontrowersji wokół Konferencji Uzgodnieniowej Ministerstwa Finansów i projektu ustawy o podatku akcyzowym. Resort finansów porzucił ścieżkę nakreśloną w mapie akcyzowej i zaproponował podwyżkę jednorazowy wzrost stawki akcyzy o 10% od 1 stycznia 2025 r. i 15% od 1 maja 2025 r. – rozwiązanie zostało skrytykowane przez środowisko przedsiębiorców. Zwiększenie opodatkowania akcyzą wydaje się również niezasadne w kontekście trwających prac nad zmianą Dyrektywy 2011/64/UE. Dokonując wcześniejszych podwyżek akcyzy, Polskasama pozbawi się możliwości elastycznego prowadzenia polityki akcyzowej.

    Ministerstwo Finansów zaproponowało nowe drastyczne podwyżki akcyzy i obłożenie akcyzą urządzeń do alternatywnych wyrobów nikotynowych. Polska byłaby niechlubnym pierwszym przykładem dla innych krajów Unii Europejskiej, który wprowadza tak kontrowersyjne rozwiązania. Regulacje powinny być tworzone w sposób obiektywny i wspierający uczciwą konkurencję.

    Zerwanie umowy społecznej jaką była mapa akcyzowa, drastyczne, nieuzasadnione podwyżki akcyzy i zmiany w aż 4 niespójnych aktach prawnych oraz liczne, nieprzemyślane zapowiedzi zmian w prawie przekładają się na ogromną niepewność wśród przedsiębiorców i klientów. Konferencja uzgodnieniowa, zwołana przez Ministerstwo Finansów z dnia na dzień, jest kolejnym przykładem na to, jak pośpiesznie procedowane są zmiany i w jakiej niepewności muszą poruszać się przedsiębiorcy – mówił Wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Marcin Nowacki.

    Polska branża nikotynowa ma ogromne znaczenie dla gospodarki, odgrywając kluczową rolę w generowaniu wpływów do budżetu państwa, tworząc wiele miejsc pracy, a także realizując istotne inwestycje, które wspierają rozwój gospodarczy kraju.

    Podmioty działające na rynku deklarują pełną współpracę z Ministerstwem Finansów, aby utrzymać równowagę rynkową i chronić interesy konsumentów. Branża apelowała o stworzenie jasnej mapy drogowej dla branży tytoniowej i konsekwentnego trzymania się ustalonych ram prawnych. Takie podejście prowadzi do uniknięcia zaburzeń na rynku i tworzenia przewidywalnego otoczenia prawno-instytucjonalnego, która zapewnia transparentność relacji na linii biznes – sektor publiczny i daje przedsiębiorcom cenny czas niezbędny na dostosowanie się do zmian.

    Historia pokazuje, że skokowe zmiany w wysokości opodatkowania czy stawek akcyzy zazwyczaj nieuchronnie prowadzą do powiększania się szarej strefy. Znaczne zmiany w wysokości stawek akcyzy w połączeniu z pośpiesznym wprowadzeniem zmian doprowadzą do upadku uczciwych, działających zgodnie z prawem przedsiębiorstw, na rzecz nielegalnych sprzedawców, a w skrajnych przypadkach organizacji mafijnych. Powstaje obawa, czy wpływy do budżetu państwa wynikające z proponowanego kształtu ustawy, nie zostaną w dużej mierze skonsumowane przez większe potrzeby działania na rzecz zwalczania nielegalnego handlu – podkreślił Jacek Podgórski, Dyrektor Departamentu Relacji i Rozwoju ZPP.

    ZPP przedstawiło siedem kluczowych postulatów branży, kładących nacisk na potrzebę stabilnych i sprawiedliwych regulacji, które sprzyjają zarówno rozwojowi gospodarczemu, jak i ochronie zdrowia publicznego, podkreślając zarówno wkład ekonomiczny branży, jak i jej odpowiedzialność społeczną.
     

    Komentarz ZPP w sprawie potrzeby regulacji chińskich platform e-commerce

    Warszawa, 4 września 2024 r.

    Komentarz ZPP w sprawie potrzeby regulacji chińskich platform e-commerce

     

    • Dynamiczny rozwój nowych technologii oraz powszechny dostęp do internetu przyczyniły się do wzrostu sprzedaży w kanale cyfrowym. W efekcie platformy e-commerce typu marketplace odgrywają coraz większą rolę w rozwoju gospodarczym. 
    • Potwierdzają to dane. Odsetek polskich internautów, którzy kupują online stale rośnie – obecnie wynosi on 79 proc, a zdaniem ekspertów do 2027 roku wartość rynku e-commerce nad Wisłą zwiększy się o ponad 94 mld zł do 187 mld zł.
    • W ostatnich latach na europejskim rynku e-commerce popularność zyskują chińskie firmy, które wykorzystują luki w unijnym prawie, co uderza w interesy lokalnych graczy i łamie zasady uczciwej konkurencji. Problem dostrzega Komisja Europejska, która zapowiedziała zniesienie progu 150 euro, poniżej którego zakupy spoza UE są zwolnione z cła.
    • Ministerstwo Rozwoju i Technologii podąża za KE – w wykazie prac rządu znalazła się już ustawa dotycząca rozporządzenia o subsydiach zagranicznych oraz ustawa o organach nadzoru rynku.
    • Dodatkowo minister finansów Andrzej Domański informował, że Ministerstwo Finansów przygotuje plan działania dotyczący ograniczenia potencjalnej, nieuczciwej konkurencji ze strony zagranicznych platform handlu w internecie.
    • Środowiska biznesowe od miesięcy postulują wzmocnienie skuteczności egzekwowania przepisów wobec przedsiębiorców spoza UE, zarówno na poziomie UE jak i krajowym. Duże nadzieje pokładane są w implementowanych właśnie przepisach rozporządzeń CPC oraz GPSR (dot. bezpieczeństwa produktów).
    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera wszelkie inicjatywy wspierające walkę z nieuczciwą konkurencją oraz ujednolicające przepisy dla spółek, które funkcjonują w Unii Europejskiej.

    Sektor e-commerce od lat jest jednym z motorów napędowych gospodarki. Rozwój nowych technologii – a w ostatnich latach przede wszystkim pandemia COVID-19 –  na stałe zmieniły nawyki konsumentów. Lockdown oraz ograniczenia w dostępie do stacjonarnych sklepów sprawiły, że zakupy online dla wielu stały się jedyną możliwością zaspokojenia potrzeb. Choć okres pandemii jest już tylko wspomnieniem, przyzwyczajenia wyrobione w tym czasie pozostały. Dziś zakupy online to nie tylko trend, ale często pierwszy wybór konsumentów. Na platformach e-commerce typu marketplace dokonywanych jest prawie 35 proc. globalnych zakupów online, a według wyliczeń ChannelX w 2027 r. będzie to już 60 proc. ogółu e-handlu. Polacy również pokochali zakupy online – jak pokazuje raport IAB Polska, odsetek internautów, którzy wybierają zakupy online rośnie – obecnie wynosi on 79 proc.

    Na polskich stronach zakupy robi 75 proc. konsumentów, a 30 proc. z  nich wybiera portale zagraniczne. Coraz częściej są to azjatyckie platformy zakupowe, takie jak AliExpress, Temu czy Shein, które w ostatnich latach skupiają się na ekspansji europejskiego rynku e-commerce. Chińscy eksporterzy oferują swoje produkty europejskim klientom za pośrednictwem chińskich, jak i zachodnich platform e-commerce, a także własnych sklepów internetowych. Jak wynika z danych Statisty w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej.

    Rosnąca popularność zakupów w chińskich sklepach stawia przed lokalnym e-commerce liczne wyzwania, nie ograniczające się jedynie do konkurencji cenowej i nielegalnego kopiowania produktów. Działalność chińskich firm budzi liczne kontrowersje, w tym zarzuty dotyczące metod i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów oferowanych europejskim konsumentom, metod reklamowania oraz stosowania nieuczciwych praktyk konkurencyjnych, które negatywnie wpływają na firmy działające w Unii Europejskiej.

    Chińskie wsparcie dla eksportu w e-commerce

    Rosnąca dominacja chińskich firm, to problem systemowy i nie jest efektem wyłącznie słabych, niewystarczająco egzekwowanych regulacji obowiązujących na terenie Unii Europejskiej. Jak wynika z raportu e-Izby od czasu pandemii COVID-19 chińska gospodarka wyraźnie spowolniła, a kierownictwo KPCh podjęło działania mające na celu pobudzenie. Wzrost eksportu został uznany za jeden z efektywnych sposobów na szybkie złagodzenie trudnej sytuacji ekonomicznej. Ze względu na dynamiczny wzrost wartości eksportu w modelu e-commerce w poprzednich latach, uznano go za odpowiednie narzędzie do zwiększenia zagranicznej ekspansji chińskich firm. Od 2020 roku chińskie władze zintensyfikowały wdrażanie środków wspierających eksport w e-commerce, takich jak dotacje, subsydia i inne formy wsparcia finansowego na każdym etapie produkcji czy też wysyłki towarów, rozwój infrastruktury oraz korzystne regulacje prawne.

    Chińskie władze były na to przygotowane – już na długo przed pandemią COVID-19 udzielały wsparcia przedsiębiorstwom działającym w modelu e-commerce, pomagając im uzyskać przewagę nad zagranicznymi firmami. Chińska gospodarka jest kontrolowana przez rząd i podporządkowana celom politycznym KPCh, sterowana za pomocą planów gospodarczych i regulacji prawnych. Wytyczne i regulacje ogłaszane na poziomie centralnym lub regionalnym często zawierają ogólne przepisy, które nakazują lokalnym władzom wdrażanie konkretnych środków wspierających ekspansję chińskich przedsiębiorstw. Plany na wyższych szczeblach określają cele, środki, branże do wsparcia oraz organy odpowiedzialne za realizację zadań. Na przykład, plan wsparcia rozwoju handlu e-commerce w prowincji Jiangsu zakłada, że do końca 2025 roku powstanie 120 parków produkcyjnych, a co najmniej 600 firm osiągnie wysoką konkurencyjność na rynkach zagranicznych. Plan przewiduje również utworzenie 100 silnych marek i 100 zagranicznych magazynów przez firmy z Jiangsu. Podobnie, prowincja Guangdong planuje utworzenie 30 parków przemysłowych, w których będzie zarejestrowanych ponad 100 tys. przedsiębiorstw eksportowych.

    Jednym z kluczowych elementów wsparcia dla e-commerce są pilotażowe strefy handlu transgranicznego. Ich liczba dynamicznie wzrosła, a pod koniec 2022 roku mogło być ich już nawet 165. Te strefy oferują korzystne rozwiązania celne, podatkowe, logistyczne oraz wsparcie finansowe. W Chinach działa 386 parków przemysłowych skupiających przedsiębiorstwa e-commerce, w których zarejestrowanych jest około 60 tys. firm. Preferencje podatkowe i dotacje wspierają głównie eksport. Przedsiębiorstwa prowadzące detaliczną sprzedaż eksportową są zwolnione z VAT i podatku konsumpcyjnego, a także mogą korzystać z preferencyjnej stawki CIT w wysokości 4%. Dodatkowo, firmy mogą liczyć na wsparcie w postaci preferencyjnych ubezpieczeń inwestycji zagranicznych i kredytów eksportowych udzielanych przez Sinosure.

    Infrastruktura logistyczna jest kluczowym elementem wspierającym ekspansję chińskiego e-commerce. Chińskie firmy zakładają zagraniczne magazyny, co skraca czas realizacji zamówień i ułatwia formalności celne. Subsydia są jednym z głównych środków wsparcia, np. miasto Harbin oferuje dotacje do 50 proc. kosztów założenia magazynu, a miasto Xiamen – 2 mln RMB na nowo zakładany magazyn. Dotacje dla transportu kolejowego do Europy również wspierają ekspansję chińskiego e-commerce. Koszt wysyłki jest utrzymywany na niskim poziomie dzięki dopłatom, np. Chongqing przeznaczał 800 mln RMB rocznie na wsparcie transportu kolejowego, a Jiangsu – 160 mln RMB rocznie.

    Sukces pokazują dane. Według Reutersa chińskie firmy fast fashion, takie jak Temu i Shein, odpowiadają obecnie za około połowę transgranicznego e-handlu Chin, a cały cross-border e-commerce z tego kraju zajmuje około jedną trzecią globalnej pojemności przewozowej w transporcie lotniczym na długich dystansach. Te dwie platformy wysyłają do USA prawie 600 tys. paczek dziennie, co w hubach lotniczych, takich jak Guangzhou i Hong Kong, prowadzi do braku rozróżnienia między operacjami w szczycie i poza szczytem przewozów. W rezultacie coraz częściej pojawiają się problemy z przepustowością, co podnosi stawki transportowe.

    Dane Chińskiego Ministerstwa Handlu pokazują, że eksport z trzech głównych chińskich platform marketplace na lotniskach w Szanghaju wzrósł dziesięciokrotnie w 2023 roku w porównaniu do 2022 roku. Dodatkowo Cargo Facts Consulting podaje, że Temu wysyła 4 tys. ton ładunków lotniczych dziennie, Shein 5 tys. ton, Alibaba 1 tys. ton, a TikTok 800 ton. To łącznie odpowiada 108 frachtowcom Boeing 777 startującym z Chin każdego dnia. Coresight Research wylicza, że Shein, odpowiadając za około 20 proc. globalnego rynku fast fashion pod względem wartości sprzedaży, generuje tak duże zapotrzebowanie na zdolności przewozowe, że ogranicza miejsce dla innych sektorów korzystających z frachtowców. Dodatkowo sytuację pogarsza utrzymująca się blokada Morza Czerwonego.

    Chińskie platformy na celowniku Unii Europejskiej

    Komisja Europejska dostrzega problem azjatyckiej dominacji w sektorze e-commerce i zapowiedziała, że pierwszym elementem szerszych kontroli chińskich firm handlujących przez internet będą nowe regulacje. Chińskie firmy wykorzystują możliwość sprzedawania towarów o wartości do 150 euro bez konieczności płacenia cła, wprowadzając je na rynek Unii Europejskiej jako osoby prywatne, a nie jako firmy. W 2022 roku Temu i Shein zapłaciły w Unii Europejskiej łącznie $0 opłat celnych.

    Taka forma sprzedaży internetowej utrudnia organom takim jak służba celna, czy UOKiK kontrolowanie jakości importowanych produktów, w tym ich bezpieczeństwa, zwłaszcza w przypadku towarów dla dzieci. Dzięki temu chińska platforma sprzedażowa Temu zdobyła wiele rynków europejskich w ciągu zaledwie pół roku, co w przypadku innych firm e-commerce byłoby niemożliwe. Jak podaje Rzeczpospolita w 2023 r. do UE trafiło 2,3 mld artykułów poniżej progu bezcłowego 150 euro, a import e-commerce wzrósł ponad dwukrotnie w ujęciu rok do roku. Chińscy sprzedawcy korzystają z również z dotowanych kosztów wysyłki, co oznacza, że opłacalne jest wysyłanie tanich towarów drogą lotniczą.

    Problemem wykracza daleko poza nieuczciwą konkurencję cenową. Produkty wprowadzane na europejski rynek często pozbawione są odpowiednich testów bezpieczeństwa i kontroli jakości. Śledztwo z 2021 r. wykazało, że materiały używane do  produkcji odzieży Shein zawierają wysokie poziomy potencjalnie niebezpiecznych chemikaliów, w tym ołowiu, substancji perfluoroalkilowych (PFA) i ftalanów. Skrajnie niebezpieczne substancje znajdują się także w zabawkach czy innych produktach dla dzieci (np. butach). Greenpeace opublikowało również badanie, w którym stwierdzono, że różne  produkty chemiczne stosowane w produktach Shein przekraczają poziom  dozwolony przepisami UE. Inne poważne naruszenia związane mogą być z pracą dzieci czy tzw. współczesnym niewolnictwem. Reportaże o platformach azjatyckich dostępne w internecie przerażają, pokazując ciemne strony niskiej ceny oferowanych tam towarów.

    Do tego potrzeba nowych, unijnych przepisów oraz skutecznego egzektowania dostępnego instrumentrium prawnego na poziomie UE, bo firmy z Chin potrafią w ciągu zaledwie tygodnia zmieniać asortyment oferowanych towarów lub zasady ich sprzedaży. Na podobne praktyki zwracają uwagę czołowe europejskie organizacje konsumenckie – siedemnaście z nich złożyło oficjalną skargę do Komisji Europejskiej w sprawie działalności chińskiej platformy e-commerce Temu. Organizacje przede wszystkim zwracają uwagę  na nielegalne praktyki platformy i działania, które mogą naruszać Akt o Usługach Cyfrowych (DSA). Wśród zarzutów pojawia się m.in. sprzedaż niebezpiecznych produktów, produktów niezgodnych z przepisami lub nawet podróbek. Na celowniku znalazła się głównie platforma Temu, która zdaniem organizacji, często pozostawia konsumentów w niepewności co do rzeczywistego dostawcy produktu, co utrudnia im podejmowanie świadomych decyzji i sprawdzanie unijnych certyfikatów bezpieczeństwa. Jednak zarzuty nie kończą się na kwestiach bezpieczeństwa. Organizacje konsumenckie wskazują również na nieuczciwe praktyki handlowe, takie jak manipulowanie konsumentami za pomocą “dark patterns” projektowania interfejsów czy utrudnianie procesu zamykania kont.

    Działania polskiego rządu

    Polski rząd w ślad za Komisją Europejską również zapowiedział działania przeciwdziałające nieuczciwym praktykom chińskich platform. Jak podkreśla Ignacy Niemczycki, wiceminister rozwoju i technologii ,,Podjęliśmy prace nad tym, żeby skutecznie wdrażać istniejące przepisy europejskie. W wykazie prac rządu pojawiła się już ustawa dotycząca rozporządzenia o subsydiach zagranicznych, a niedawno pojawiła się też ustawa o organach nadzoru rynku – właśnie po to, żeby egzekwować istniejące przepisy. Natomiast na forum UE zastanawiamy się nad tym, jak zadbać o europejskich przedsiębiorców z branży e-commerce, ponieważ chcemy, żeby oni funkcjonowali na takich samych zasadach, mieli takie same warunki konkurencji jak firmy z Azji’’. W tym kontekście warto również wskazać, że w maju br.  Wiceminister Rozwoju i Technologii Jacek Tomczak wystosował do europejskich oddziałów  firm Temu i Shein w Irlandii pisma wskazujące na zakres naruszeń przepisów jakich ww. platformy dopuszczają się na polskim rynku.

    Pierwszym krokiem ma być skuteczny nadzór i kontrola towarów, a także kontrola chińskich platform, czy przestrzegają europejskiego prawa, a także priorytetyzacja egzekwowania przepisów – konsumenckich, dot. bezpieczeństwa produktów, podatkowych, etc., wobec platform chińskich. Organizacje biznesowe pokładają nadzieje w zastosowaniu przepisów rozporządzenia CPC (projekt ustawy je wdrażający ponownie będzie skierowane do Wykazu  Prac Legislacyjnych RM) oraz ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów wdrażającej unijne rozporządzenie GPSR właśnie wobec platform chińskich, których naruszenia prawa są rażące i wymagają zdecydowanego działania.Aktualnie zawiadomienia o nieprzestrzeganiu praw konsumentów przez chińskie platformy internetowe trafiają nie tylko do UOKiK, ale także do ECK i Rzeczników Praw Konsumentów. Skargi dotyczą głównie serwisów zakupowych. Polskie firmy same domagają się większych kontroli, aby wyeliminować wskutek działań UOKiK i inspekcji handlowych – licznych nieuczciwych sprzedawców e-commerce. UOKiK prowadzi już postępowania wobec Temu i Shein, jednak ich rezultat na razie nie jest znany.

    MRiT organizuje międzyresortowe spotkania poświęconego kwestii efektywnego kierowania oferowanych produktów do kontroli. Obecnie trwają prace nad różnymi rozwiązaniami mającymi na celu zapewnienie skuteczności tych działań. Może być konieczne dostosowanie definicji i mechanizmów zawartych w ustawach, aby odpowiadały one modelowi sprzedaży na platformach internetowych. Jak podkreśla Minister Niemczycki, lista zastrzeżeń dotyczących jakości i parametrów technicznych produktów oferowanych na tych platformach jest długa.

    Polska nie jest sama – Francja, Niemcy i Wielka Brytania podejmują stanowcze działania przeciwko nieuczciwym praktykom chińskich platform e-commerce. W listopadzie 2021 roku francuski Dyrektoriat Generalny ds. Konkurencji, Konsumenta i Zwalczania Nadużyć Finansowych (DGCCRF) usunął platformę Wish z wyszukiwarek internetowych i sklepów z aplikacjami z powodu szkodliwych produktów, a w marcu 2024 roku wprowadził ustawę nakładającą dodatkowe opłaty na źle oceniane firmy fast fashion oraz zakaz reklamy od 2025 roku. W Niemczech w marcu 2024 roku stowarzyszenie konsumenckie VZBV wydało ostrzeżenie przeciwko Temu za naruszenia prawa konsumenckiego, a w kwietniu 2024 roku ostrzegło przed manipulacyjnymi praktykami Shein. Minister Finansów Nadrenii-Westfalii oraz politycy SPD domagają się zniesienia zasady de minimis, która zwalnia towary o wartości poniżej 150 euro z cła. W Wielkiej Brytanii, od IV kwartału 2023 roku, nasilono kontrole nad Shein i Temu, oskarżając je o pracę przymusową, unikanie cła, problemy z bezpieczeństwem produktów, naruszenia prywatności danych oraz brak zrównoważonego rozwoju. Brytyjskie organy legislacyjne pracują  również nad nowymi regulacjami, które mają przeciwdziałać podobnym praktykom.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera wszelkie działania podejmowane na poziomie unijnym oraz polskiego rządu, których celem jest walka z nieuczciwą konkurencją chińskich platform e-commerce. Działalność tych firmy wykorzystuje luki w unijnym prawie, co szkodzi lokalnym przedsiębiorcom. W naszej opinii należy prowadzić inicjatywy, które mają na celu ujednolicenie przepisów i skuteczne ich stosowanie nie tylko wobec przedsiębiorców unijnych ale właśnie chińskich oraz eliminację antyrynkowych praktyk , aby zapewnić równe warunki prowadzenia biznesu dla wszystkich firm funkcjonujących w Unii Europejskiej.

    Zobacz: Komentarz ZPP w sprawie potrzeby regulacji chińskich platform e-commerce

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery