• PL
  • EN
  • szukaj

    Pismo do Ministerstwa Finansów ws. minimalnego CIT

    Warszawa, 8 lutego 2022 r. 

     

    Ministerstwo Finansów
    ul. Świętokrzyska 12
    00-916 Warszawa

     

    Szanowni Państwo,

    w ciągu ostatnich tygodni praktycy księgowi i podatkowi wskazują kolejne – prawdopodobnie niezamierzone przez autorów – skutki poszczególnych rozwiązań wprowadzanych w ramach Polskiego Ładu. Po (wciąż niezakończonym) zamieszaniu z zasadami rozliczania zaliczek na podatek dochodowy, nadeszły wątpliwości co do niektórych elementów konstrukcyjnych tzw. minimalnego podatku CIT.

    W opublikowanym na portalu Money.pl1 artykule opisującym ten problem, przywołane zostało udostępnione redakcji stanowisko Ministerstwa Finansów, w którym resort stwierdził, że postulat wprowadzenia minimalnego podatku dochodowego był zgłaszany przez biznes, w tym przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Nie jest to pierwszy raz, gdy przypisuje się Związkowi współautorstwo koncepcji minimalnego CIT obowiązującego w ramach Polskiego Ładu. Wobec poprzednich prób obciążenia nas współodpowiedzialnością za przyjęte przez Ministerstwo rozwiązanie, już 10 września 2021 roku opublikowaliśmy oświadczenie, w którym jednoznacznie wskazaliśmy różnice pomiędzy naszymi propozycjami, a uchwalonymi przepisami.2

    Jako że Ministerstwo Finansów konsekwentnie powołuje się na nas w związku z zarzutami dotyczącymi kształtu minimalnego CIT, pragniemy ponownie podkreślić, że:

    1. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od lat apeluje o zastąpienie podatku CIT prostym i powszechnym podatkiem przychodowym;
    2. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postulował, w toku konsultacji Polskiego Ładu, by podwyższenie kwoty wolnej od podatku i waloryzacja II progu podatkowego sfinansowane zostały przez wprowadzenie minimalnego podatku CIT o bardzo prostej konstrukcji – 1% od osiąganego przychodu;
    3. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców nie ma absolutnie nic wspólnego z ostatecznie przyjętym kształtem minimalnego CIT – jest on sprzeczny z przedstawianymi przez nas założeniami.

    Mając na uwadze wszystkie powyższe względy, uprzejmie prosimy o zaprzestanie dystrybuowania informacji, jakoby ZPP proponował wprowadzenie minimalnego CIT w przyjętym kształcie, był inicjatorem tej koncepcji, czy jakkolwiek ją wspierał.

    Bierzemy odpowiedzialność wyłącznie za własne pomysły i postulaty – takie jak powszechny, pozbawiony wyjątków podatek przychodowy. Za ostatecznie przyjęte rozwiązania w zakresie minimalnego CIT odpowiada tymczasem wyłącznie Ministerstwo Finansów.

    ***

    1 https://www.money.pl/podatki/polski-lad-jak-pole-minowe-znalezli-kolejna-pulapke- 6735095885908672a.html

    2 https://zpp.net.pl/oswiadczenie-zpp-ws-pakietu-podatkowego-polskiego-ladu/

     

    Zobacz: 08.02.2022 Pismo do Ministerstwa Finansów ws. minimalnego CIT

    Stanowisko ZPP ws. rewizji dyrektywy UE dotyczącej opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej

    Warszawa, 7 lutego 2022 r. 

    Stanowisko ZPP ws. rewizji dyrektywy UE dotyczącej opodatkowania produktów energetycznych
    i energii elektrycznej

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zdaje sobie sprawę z potrzeby dążenia europejskiej gospodarki do neutralności klimatycznej. Jednakże, projektując środki, dzięki którym dążymy do osiągania ambitnych celów klimatycznych, należy jednocześnie brać pod uwagę ich społeczno-gospodarcze skutki. Zwracamy przy tym uwagę, że rewizja dyrektywy Rady w sprawie restrukturyzacji unijnych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej (dalej: dyrektywa ETD) doprowadzi do spadku aktywności europejskiego przemysłu, a także utraty konkurencyjności wobec prężnie rozwijających się państw trzecich, które nie prowadzą tak restrykcyjnej polityki klimatycznej. Co więcej, negatywne skutki dyrektywy ETD poskutkują zubożeniem europejskiego społeczeństwa, z uwagi na skokowy wzrost cen energii dla konsumentów.

    Mając na uwadze powyższe, ZPP zgłasza szereg uwag i rekomendacji, które z pewnością przyczynią się do utrzymania rozwoju europejskiego przemysłu, w tym w szczególności do wsparcia konkurencyjności ze strony małych i średnich firm, które są szczególnie narażone na wzrost cen energii elektrycznej.

    Koszty proponowanej rewizji dyrektywy

    Analiza projektu nowelizacji dyrektywy ETD wskazuje przede wszystkim na drastyczne podwyżki opodatkowania paliw kopalnych. W szczególności, większe obciążenia będą dotyczyły oleju napędowego i gazu LPG –  obciążenia wzrosną odpowiednio o 52% i 116% od 2023 roku, aż do 224% w 2033 r.

    Zwracamy uwagę, że mimo długofalowej polityki spójności, różnice w PKB, zamożności społeczeństwa i sile nabywczej poszczególnych krajów UE są nadal znaczące. Z tego też powodu, ustalenie zbyt wysokich minimalnych stawek podatkowych dla paliw kopalnych stanowiłoby nieproporcjonalne obciążenie dla mniej zamożnych krajów, głównie z regionu Europy środkowo-wschodniej, które znajdują się na początku procesu transformacji energetycznej.

    Co równie istotne, już w obecnej chwili zmagamy się ze znaczącymi podwyżkami cen, z uwagi m.in. na drastyczny wzrost cen uprawnień do emisji CO2, rosnące ceny surowców energetycznych i niesprzyjających warunków pogodowych. Koszty energii bezpośrednio rzutują na wzrost ceny dóbr podstawowych, tym samym generując wyższą inflację, która jest szczególnie dotkliwa dla niezamożnych gospodarstw domowych.

    Z wyżej wymienionych powodów, ZPP rekomenduje wprowadzenie mechanizmów, które pozwoliłyby na powiązanie minimalnych stawek podatkowych z siłą nabywczą obywateli w poszczególnych państwach członkowskich UE. Taki sposób opodatkowania pozwoli na ochronę najsłabiej rozwiniętych krajów Wspólnoty przed drastycznym zubożeniem społeczeństwa i utratą konkurencyjności lokalnego przemysłu.

    Ponadto, zwiększanie różnic w opodatkowaniu paliw kopalnych i alternatywnych powinno być ściśle powiązane z realnymi możliwościami przejścia na paliwa alternatywne (takimi jak wodór czy bio-CNG/LNG), biorąc pod uwagę horyzont czasowy do 2030 roku. Należy zauważyć, że przy obecnym stopniu zaawansowania technologii, brakuje ekonomicznie uzasadnionych, zeroemisyjnych rozwiązań, zwłaszcza w lądowym transporcie towarów. Wobec braku realnej alternatywy, podnoszenie stawek podatkowych, zwłaszcza dla oleju napędowego, będzie jedynie czynnikiem proinflacyjnym.

    Co warte podkreślenia, dyrektywa ETD powinna pozwolić branży gazu ziemnego na pełnienie roli naturalnego partnera w rozwoju rynków biogazu/biometanu i wodoru (zarówno zielonego jak i niebieskiego). Gaz ziemny może, przy pewnych niezbędnych inwestycjach, służyć jako infrastruktura dla celów biometanu i wodoru, w szczególności w zakresie ich transportu i magazynowania. Gaz ziemny wykorzystywany do celów wytwarzania energii elektrycznej i cieplnej (w tym CHP), transportu i przemysłu może być także sposobem na wprowadzenie nowych gazów do powszechnego obrotu.

    Transport morski i lotniczy

    Do zwiększania obciążeń fiskalnych w sektorach lotnictwa i żeglugi należy podchodzić z dużą ostrożnością. W przeciwnym razie, potencjał konkurencyjny przedsiębiorstw z UE w stosunku do ich konkurentów spoza UE zostanie znacznie osłabiony. Szczególną uwagę należy zwrócić na kraje i regiony o niższym wskaźniku rozwoju, w których większe obciążenia podatkowe spowodowałyby znaczne ograniczenia mobilności.

    Zwiększenie obciążeń podatkowych w sektorze lotów komercyjnych poprzez wprowadzenie na poziomie UE podatku od paliwa lotniczego ograniczyłoby możliwości inwestycyjne sektora w zakresie nowych technologii i alternatywnego, zrównoważonego paliwa. Naszym zdaniem, ograniczenie emisji dwutlenku węgla w sektorach lotniczym i morskim może być skuteczniej osiągnięte dzięki środkom rynkowym, które są już stosowane w lotnictwie.

    Naszym zdaniem, należy utrzymać zwolnienie podatkowe dla alternatywnych i zrównoważonych paliw lotniczych i żeglugowych do czasu, gdy będą one mogły konkurować na równi z paliwami tradycyjnymi. Okres przejściowy powinien wynosić co najmniej 10 lat, a dochody z tego podatku powinny być wykorzystywane na działania związane z dekarbonizacją w odniesieniu do danego rodzaju transportu podlegającego opodatkowaniu. W przypadku transportu morskiego, pozytywnie oceniamy możliwość całkowitego lub częściowego zwolnienia z podatku w przypadku dostaw energii elektrycznej z lądu na statki w portach.

    Opodatkowanie kogeneracji

    Zauważamy, że rewizja dyrektywy prowadzi do znacznego zwiększenia obciążeń akcyzowych dla kogeneracji. Wynika to z faktu, że, w projekcie dyrektywy nie zastosowano – jak to ma miejsce obecnie – fakultatywnego zwolnienia z akcyzy dla kogeneracji. Obecnie, z fakultatywnego zwolnienia z akcyzy korzystają produkty energetyczne i energia elektryczna wykorzystywana w procesach skojarzonej produkcji energii elektrycznej i ciepła. Te zmiany spowodują wzrost cen ciepła i energii elektrycznej produkowanej w kogeneracji, tym samym spowodują dodatkowe koszty dystrybucyjne, których ciężar poniosą gospodarstwa domowe. W związku z powyższym, rekomendujemy wprowadzenie stosownej modyfikacji poprzez umożliwienie zwolnienia z opodatkowania dla energii elektrycznej i produktów energetycznych wykorzystywanych do produkcji ciepła i energii elektrycznej w kogeneracji.

    Powiązanie możliwości zwolnienia z opodatkowania ze spełnieniem kryteriów dla wysokosprawnej kogeneracji i efektywnego ciepłownictwa, w świetle proponowanych zmian w dyrektywie EED, stanowi dodatkowe obciążenie dla sektora i konsumentów, co wydaje się być sprzeczne z obecnym podejściem Komisji Europejskiej promującym kogenerację. Dlatego też apelujemy o umożliwienie stosowania zwolnienia z opodatkowania energii elektrycznej i ciepła również dla tych jednostek, które obecnie spełniają definicję wysokosprawnej kogeneracji, niezależnie od ewentualnych przyszłych zmian tej definicji.

    Podsumowanie

    Podsumowując, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zwraca uwagę na skutki, jakie może spowodować dalsze zwiększanie obciążeń w stosunku do energii elektrycznej.  Już w ostatnim czasie mogliśmy obserwować drastyczny wzrost cen, ze względu na liczne ograniczenia i regulacje w sektorze energetycznym, a zwłaszcza z powodu rosnących cen uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. Wprowadzenie kolejnego czynnika, bezpośrednio wpływającego na ceny energii pogłębi ubóstwo energetyczne, a w przypadku odbiorców energochłonnych, przyspieszy przenoszenie produkcji poza Unię Europejską, czyli tzw. ucieczki emisji. Uważamy przy tym, że mechanizm CBAM trudno poczytywać jako adekwatną odpowiedź na to ryzyko, zwłaszcza że tego typu rozwiązanie z pewnością zostanie negatywnie odczytane przez partnerów handlowych UE, którzy mogą zdecydować się na wprowadzenie odwetowych taryf celnych. Z pełnym przekonaniem twierdzimy, że zaistnienie powyżej opisanej sytuacji negatywnie odbiłoby się na całej europejskiej gospodarce, szczególnie osłabiając pozycję producentów eksportujących swoje wyroby poza Wspólnotę.

    ZPP aprobuje zasadę, wedle której każde państwo członkowskie powinno mieć swobodę przyjmowania własnej polityki w zakresie opodatkowania energii (z poszanowaniem wspólnych, wyznaczonych celów), kierując się specyfiką danego systemu energetycznego, w tym także biorąc pod uwagę obecny i docelowy koszyk energetyczny. Kompetencje państw członkowskich w zakresie opodatkowania produktów energetycznych stają się niezwykle istotne w tak trudnych chwilach, z jakimi obecnie mamy do czynienia na rynku energii. Z tego też powodu, kraje UE powinny mieć możliwość reagowania na wysokie ceny energii, które stają się szczególnie dotkliwe dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm. Dzięki możliwości znacznego obniżenia – w uzasadnionych przypadkach – opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej, państwa członkowskie są w ten sposób w stanie utrzymać konkurencyjność całej europejskiej gospodarki.

     

    Zobacz: 07.02.2022 Stanowisko ZPP ws. rewizji dyrektywy UE dotyczącej opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej

    Komentarz w sprawie minimalnego globalnego podatku CIT – problem unikania opodatkowania jest realny, ale właściwe rozwiązanie to podatek przychodowy

    Warszawa, 4 lutego 2022 r. 

     

    Komentarz w sprawie minimalnego globalnego podatku CIT – problem unikania opodatkowania jest realny, ale właściwe rozwiązanie to podatek przychodowy

     

    Minimalny globalny podatek CIT jest propozycją jednolitego opodatkowania dochodów przedsiębiorstw międzynarodowych od 2023r. Projekt daniny jest efektem kilku miesięcy negocjacji na poziomie OECD oraz G20, które zakończyły się zawarciem porozumienia w lipcu 2021r. z udziałem 136 krajów (na 140 biorących udział w pracach) w przedmiocie ustanowienia globalnego minimalnego podatku CIT na poziomie 15 proc.[1]

    Porozumienie zostało przyjęte przez wielu światowych przywódców z entuzjazmem, w tym przez przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen[2] czy Prezydenta USA Joe Bidena.[3] Jednak przewidywany wpływ z podatku jest najwyższy dla gospodarek rozwiniętych, podczas gdy kraje o niskich dochodach w niewielkim stopniu będą partycypować we wzroście wpływów podatkowych.

    Intencją porozumienia jest wprowadzenie podatku, od którego korporacje międzynarodowe nie będą mogły się uchylić, pomimo wykazania straty lub niskiego dochodu. W efekcie ma on zwiększyć dochody budżetowe oraz uniemożliwić zagraniczny transfer zysków do rajów podatkowych. Jednocześnie celem jest zagwarantowanie płatności podatku w miejscu rzeczywistej działalności przedsiębiorstwa i uzyskiwania dochodu.

    Zasada ta ma teoretyczne odzwierciedlenie także w polskim prawie. Artykuł 3 ust. 1 ustawy o podatku od osób prawnych nakłada nieograniczony obowiązek podatkowy na osobę prawną mającą siedzibę lub zarząd na terenie Polski. Natomiast, art. 3 ust. 2 ustanawia obowiązek podatkowy od dochodów uzyskanych na terytorium RP dla podatników niemających siedziby w Polsce.[4] W praktyce jednak konstrukcja podatku dochodowego sprawia, że zyski uzyskiwane przez przedsiębiorstwa międzynarodowe są często transferowane i rozliczane w krajach o preferencyjnych systemach podatkowych.

    Proponowane porozumienie w sprawie globalnego minimalnego podatku CIT składa się z dwóch filarów. Pierwszy z nich dąży do wprowadzenia bardziej zrównoważonego rozkładu dochodów podatkowych poprzez zatrzymanie transferu z krajów, gdzie zysk jest osiągany, do państw o korzystniejszych regułach podatkowych. Rozwiązanie to miałoby dotyczyć firm, które posiadają obrót w wysokości 20 mld euro oraz rentowność na poziomie 10 proc., w tym  również firmy z branży cyfrowej.

    Drugi filar przyjmuje minimalną stawkę podatku CIT w wysokości 15 proc. wobec wszystkich przedsiębiorstw, które posiadają roczny przychód większy niż 750 mln euro. W celu ochrony bazy podatkowej nakłada on barierę dla konkurencji polegającej na obniżaniu wysokości podatku CIT, która jest stosowana do przyciągania zagranicznych inwestorów.[5]

    ZPP od dawna wskazuje na problem unikania opodatkowania przez niektóre korporacje. Uważamy, że jego praprzyczyna tkwi w samej konstrukcji podatku dochodowego, w ramach której możliwe jest – zwłaszcza przy dużym wsparciu wyspecjalizowanych kancelarii – niemal dowolne manipulowanie wysokością dochodu do opodatkowania, poprzez sztuczne zwiększanie kosztów. Tym samym, adekwatną receptą jest w naszym przekonaniu wprowadzenie prostego i powszechnego podatku przychodowego. Do propozycji wprowadzania globalnego minimalnego CIT odnosimy się zatem negatywnie, zwłaszcza że  opiera się ona w istocie na zamiarach niemożliwych do zrealizowania. W naszym przekonaniu nie ma szans na globalną (obejmującą wszystkie kraje) konwergencję systemów podatku dochodowego od osób prawnych.  

    Jednocześnie, sprzeciwić należy się – pojawiającym się w dyskursie wokół erozji bazy podatkowej i transferom zysków – pomysłom wprowadzania nowych obciążeń o charakterze sektorowym. Dodatkowe opodatkowanie konkretnych, arbitralnie wybranych branż, nie stanowi żadnego rozwiązania problemu, a przy okazji komplikuje system i doprowadza do istotnych zaburzeń gospodarczych.

    Realną odpowiedzią na problem unikania CIT powinno być wprowadzenie jasnych i jednolitych zasad opodatkowania. Wprowadzenie rozwiązań mających realnie przeciwdziałać zjawisku transferu zysków musi się dokonać przez kompleksową zmianę systemu podatkowego od osób prawnych. Uważamy, że rozszerzanie obecnego anachronicznego modelu opartego na podatku dochodowym nie rozwiąże w dłuższe perspektywie problemu ściągalności CIT. Postulujemy zatem zastąpienie obecnego modelu podatku od osób prawnych z daniny opartej na kryterium dochodowym na należność mierzoną od przychodu (tzw. podatek przychodowy). Uważamy, że przystaje on lepiej do realiów współczesnej gospodarki rynkowej i w lepszym stopniu zapewniłby efektywne objęcie podatkiem przedsiębiorstw międzynarodowych.

    ***

    [1] https://www.oecd.org/tax/international-community-strikes-a-ground-breaking-tax-deal-for-the-digital-age.htm

    [2] https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/STATEMENT_21_5166

    [3] https://www.whitehouse.gov/briefing-room/statements-releases/2021/07/01/statement-by-president-joe-biden-on-todays-agreement-of-130-countries-to-support-a-global-minimum-tax-for-the-worlds-largest-corporations/

    [4] https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19920210086/U/D19920086Lj.pdf

    [5] https://www.oecd.org/tax/beps/statement-on-a-two-pillar-solution-to-address-the-tax-challenges-arising-from-the-digitalisation-of-the-economy-october-2021.pdf

     

    Zobacz: 04.02.2022 Komentarz w sprawie minimalnego globalnego podatku CIT – problem unikania opodatkowania jest realny, ale właściwe rozwiązanie to podatek przychodowy

    Stanowisko ZPP ws. deklaracji Unii Europejskiej w sprawie praw i zasad cyfrowych

    Warszawa, 3 lutego 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. deklaracji Unii Europejskiej w sprawie praw i zasad cyfrowych

     

    Deklaracja w sprawie cyfrowych praw i zasad stanowi zbiór wartości i reguł jakimi Unia Europejska ma zamiar się kierować w swojej polityce cyfrowej. Odwołuje się ona do praw podstawowych oraz zasad niedyskryminacji, które mają chronić użytkowników w internecie. Priorytetem Deklaracji jest niewątpliwie ochrona użytkownika, której ma być podporządkowana użyteczność technologii informatycznych. Ochrona ta ma być zapewniona przez wszystkie podmioty branży cyfrowej, zarówno publiczne jak i prywatne. Pozytywnie oceniamy wszelkie działania zmierzające w celu poprawy cyberbezpieczeństwa. Jednocześnie podkreślamy, że nadmierna regulacja może doprowadzić do pogorszenia się innowacyjności unijnego sektora cyfrowego, a wraz z tym do osłabienia się pozycji UE na świecie.

    Rozdział drugi propozycji Deklaracji mówi o równym dostępie do sieci internetowych oraz przeciwdziałaniu wykluczeniu cyfrowemu. Takie działania są szczególnie istotne z perspektywy Polski, która odstaje od średniej unijnej pod kątem rozwoju społeczeństwa cyfrowego. Naturalne zatem uważamy za korzystne oraz potrzebne działania edukacyjne z zakresu technologii informacyjno-komunikacyjnych oraz inwestycje w infrastrukturę zapewniającą szybkie łącze internetowe w całej Unii Europejskiej.

    Deklaracja w rozdziale trzecim stanowi o wolności wyboru w środowisku cyfrowym. Interakcje z algorytmami mają być oparte na odpowiednich zbiorach danych oraz mają umożliwić ludzki nadzór nad skutkami wpływającymi na ludzi. Tekst deklaracji niestety nie precyzuje czym mają być odpowiednie zbiory danych, co może wywołać niepewność prawną. Jednocześnie, uważamy za nadmierny wymóg zapewnienia ludzkiego nadzoru nad skutkami wpływającymi na ludzi. Tak daleko idący obowiązek wymusi konieczność weryfikacji milionów decyzji dokonywanych każdego dnia przez algorytmy w ramach aktywności użytkowników oraz spowoduje istotne wydłużenie oczekiwania na rozpatrzenie danego zapytania.

    Również negatywnie należy konieczność zapewnienia, że algorytmy ani sztuczna inteligencja nie są wykorzystywane do wstępnego określania wyboru ludzi. Tak określony wymóg de facto uniemożliwi interakcję użytkowników z technologią na wielu płaszczyznach. Przykładem mogą być reklamy personalizowane, które wykorzystują aktywność internautów w celu odpowiedniego dopasowania treści sponsorowanych. Takie połączenie nabywców ze sprzedającymi ma istotne znaczenie dla wielu małych i średnich przedsiębiorstw, którzy dzięki reklamie targetowanej mogą się rozwijać w kierunku transformacji cyfrowej oraz pozytywnie wpływać na po pandemiczny proces odbudowy gospodarki.

    Krytycznie odnosimy się do konieczności zapewnienia możliwości łatwego przenoszenia danych osobowych między różnymi usługami cyfrowymi. W naszej opinii ten wymóg w praktyce wymagać znacznego wysiłku standardyzacyjnego ze strony wszystkich uczestników rynku, jak również regulatora. Szeroko zakrojona standardyzacja może również doprowadzić do ograniczenia i spowolnienia innowacyjności przedsiębiorstw działających w UE.

    Podsumowując, uważamy propozycję deklaracji w sprawie praw i zasad cyfrowych za użyteczny zbiór reguł i wartości dotyczących funkcjonowania w środowisku cyfrowym. Jednocześnie zauważamy, że proponowana deklaracja nie powinna prowadzić do nadmiernej regulacji tych rynku cyfrowego, ani stać się podstawą do proponowania kolejnych inicjatyw legislacyjnych. Dlatego też wspieramy utrzymanie niewiążącego charakteru Deklaracji. 

     

    Zobacz: 03.02.2022 Stanowisko ZPP ws. deklaracji Unii Europejskiej w sprawie praw i zasad cyfrowych

    Busometr ZPP: Tak złych nastrojów dawno nie było. Pozytywne wiadomości jedynie z rynku pracy

    Warszawa, 3 lutego 2022 r. 

     

    Busometr ZPP: Tak złych nastrojów dawno nie było. Pozytywne wiadomości jedynie z rynku pracy

     

    Indeks nastrojów przedsiębiorców „Busometr” na pierwsze półrocze 2022 roku znalazł się na rekordowo niskim poziomie. Wyniósł on jedynie 34,4 punku, a zatem zmniejszył się o 7,8 punktu w stosunku do ostatniego badania dotyczącego nastrojów na II półrocze 2021 r.

    „Busometr” czyli Indeks Nastrojów Gospodarczych MŚP jest wskaźnikiem pokazującym stopień optymizmu małych i średnich przedsiębiorców oraz ich planowane działania w perspektywie najbliższych dwóch kwartałów. Składają się na niego trzy komponenty: koniunktury gospodarczej, rynku pracy i inwestycji. Wartości prezentowane są w przedziale od 0 do 100. Wyniki poniżej 50 oznaczają pesymizm, a powyżej optymizm przedsiębiorców. Badanie zrealizowano w styczniu 2022 r. na grupie badawczej 580 przedstawicieli sektora MŚP.

    Wynik badania wskazuje na bardzo złą ocenę sytuacji gospodarczej Polski przez przedsiębiorców. Początek 2022 r. to wyjątkowo trudny czas dla biznesu z powodu często kilkukrotnego wzrostu rachunków za gaz, ogrzewanie i energię elektryczną oraz wzrostu obciążeń dla przedsiębiorców spowodowanego wprowadzeniem Polskiego Ładu. Nie bez znaczenia pozostaje również wciąż widoczny wpływ pandemii.

    Kryzys wywołany pandemią COVID-19 wciąż jest widoczny w wielu polskich firmach. Gospodarka nie zdążyła się jeszcze w pełni odbudować, a już stoimy w obliczu kolejnych wyzwań, takich jak inflacja, rosnące koszty energii, czy zamieszanie z Polskim Ładem” – mówi Marcin Nowacki – wiceprezes ZPP.

    Koniunktura gospodarcza uzyskała wynik 30,5 punktu i był to drugi najgorszy rezultat w historii badania. Zaledwie 12% ankietowanych uważa, że w najbliższym półroczu ulegnie ona poprawie, podczas gdy aż 67% spodziewa się jej pogorszenia.

    Zdecydowanie najgorzej prezentuje się parametr „inwestycje”, który osiągnął najgorszy wynik w historii badania – 24,8 punktu. Od początku pandemii parametr ten był bardzo niski, jednak w stosunku do ostatniego badania spadł aż o 5,1 punktu.

    Firmy obawiają się inwestować i widzimy to już od co najmniej kilku fal badania. Oznacza to, że realizowana strategia wsparcia inwestycji kolejnymi ulgami podatkowymi jest nieskuteczna. Z punktu widzenia biznesu kluczowa jest przewidywalność i stabilność prawna, a tego dzisiaj w sposób szczególny brakuje. ” – mówi Jakub Bińkowski – członek zarządu i dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP.

    Jedynym pozytywnym akcentem w przeprowadzonym badaniu jest rynek pracy, który został oceniony na 51,9 punktu. Zaledwie 7% ankietowanych firm planuje redukcję zatrudnienia, zaś 13% chce zatrudnić nowych pracowników. Pozostali nie planują zmian w tym zakresie zmian. Mimo kryzysu rynek pracy utrzymuje dobrą pozycję, co potwierdzają również wskaźniki bezrobocia rejestrowanego podawane przez GUS, które w grudniu 2021 r. wyniosło 5,4%.

     

    Zobacz: 03.02.2022 Busometr ZPP Prognoza na I półrocze 2022

    Komentarz ZPP w sprawie planów pełnego oskładkowania umów zlecenia – rynek pracy naturalnie dąży do elastyczności, nie powinniśmy działać wbrew temu trendowi

    Warszawa, 1 lutego 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie planów pełnego oskładkowania umów zlecenia – rynek pracy naturalnie dąży do elastyczności, nie powinniśmy działać wbrew temu trendowi

     

    Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zaprezentowało projekt Krajowego Planu Działań na rzecz Zatrudnienia na 2022 r. (program rządowy), który został przekazany do konsultacji społecznych. Dokument będzie przedmiotem bardziej szczegółowego stanowiska ZPP, jednak już w tej chwili pragniemy zwrócić uwagę na jedną z propozycji w nim przedstawionych, tzn. objęcie wszystkich umów zlecenia składkami na ubezpieczenia społeczne, niezależnie od osiąganych przychodów oraz zniesienie zasady opłacania składki na ubezpieczenia społeczne z umowy cywilnoprawnej zlecenia do wysokości najniższego wynagrodzenia. Co to oznacza w praktyce?

    W obecnym stanie prawnym, na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4) i 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. art. 66 ust. 1 pkt 1 lit. e) ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych umowy zlecenia podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, wypadkowemu oraz zdrowotnemu. Zleceniobiorcy mogą również dobrowolnie przystąpić do ubezpieczenia chorobowego. Istnieje jednak pewien wyjątek przewidziany w art. 9 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który przedstawia sytuacje, w których mamy do czynienia z tak zwanym zbiegiem tytułów do ubezpieczenia. Ujmując tę problematykę skrótowo, jeśli zleceniobiorca posiada inny tytuł ubezpieczenia w postaci np. umowy o pracę (bądź innej umowy zlecenia), z której uzyskuje co najmniej minimalne wynagrodzenie, to z tytułu kolejnej umowy zlecenia ubezpieczenia społeczne nie są dla niego obowiązkowe. Obowiązkowa pozostaje jedynie składka zdrowotna. Oznacza to, że osoby, które np. są zatrudnione na podstawie umowy o pracę z wynagrodzeniem odpowiadającym co najmniej wysokości minimalnego, mogą dodatkowo „dorabiać” u zleceniodawców innych niż ich pracodawca, a od wynagrodzenia z tego tytułu nie muszą płacić składek na ubezpieczenia społeczne. W takim przypadku wynagrodzenie netto będzie oczywiście wyższe. Jeśli natomiast dana osoba chce podlegać ubezpieczeniu społecznemu również w takim przypadku, to może podjąć taką dobrowolną decyzję.

    Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej inspirowane zaleceniami organów UE podnosi, że w Polsce istnieje problem segmentacji rynku i powinniśmy dążyć do promowania trwałych form zatrudnienia – w domyśle umów o pracę. W związku z powyższym planowane jest usunięcie preferencji składkowych dla umów zlecenia i w praktyce zrównanie ich z umowami o pracę. Warto jednak zauważyć, że również Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej publikuje dane dotyczące stopy bezrobocia rejestrowanego zgodnie z którymi w grudniu 2021 r. wynosiło ono 5,4%[1] i było jedno z najniższych w Europie[2]. Powstaje zatem pytanie, czy walka z umowami cywilnymi w obecnych realiach ma sens? Z pewnością przyniesie ona dodatkowe wpływy do budżetu państwa, ale nie należy się spodziewać, by były one bardzo wysokie. Walka ta jednocześnie doprowadzi do pogorszenia sytuacji zleceniobiorców, co ma „zachęcić” ich do przechodzenia na umowy o pracę. Warto jednak zauważyć, że już od początku roku znaczna część zleceniobiorców musi mierzyć się z trudną sytuacją (i często niższym wynagrodzeniem) wynikającą z regulacji Polskiego Ładu. Tym bardziej wziąwszy to pod uwagę, zdrowy rynek pracy, na którym pozycja negocjacyjna pracownika jest wysoka, a bezrobocie jest niskie, nie potrzebuje ścisłej regulacji formalnoprawnej, a nawet regulacje tego rodzaju mogą być niekorzystne dla samych pracowników.

    W projekcie Krajowego Planu Działań na Rzecz Zatrudnienia czytamy między innymi, że „Upowszechnienie elastycznych form zatrudnienia nie musi się wiązać z istnieniem wyłączających tytułów do ubezpieczeń społecznych. Dowolność zawierania umów każdego typu lub wykonywanej aktywności zawodowej może iść w parze z  pełnym ich oskładkowaniem. Takie rozwiązanie gwarantowałoby zatrudnionym wyższe emerytury oraz pełniejszą ochronę, bez ingerencji w elastyczność zatrudnienia, która jest istotna dla zatrudniającego.”. Raz jeszcze podkreślamy, że ubezpieczenie społeczne z tytułu umowy zlecenia przestaje być obowiązkowe dopiero po spełnieniu warunku odprowadzania ubezpieczenia społecznego z innego tytułu, z którego zleceniobiorca otrzymuje co najmniej minimalne wynagrodzenie. Jeśli natomiast warunek ten jest spełniony, to decyzja o tym, czy zleceniobiorca chce podlegać ubezpieczeniu od umowy zlecenia pozostaje w rękach zleceniobiorcy i może on przystąpić do ubezpieczenia dobrowolnie.

    Wprowadzenie zmian w zakresie odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne od umów zlecenia może nieść ze sobą jeszcze jedno, istotne ryzyko. Wiele osób, dla których umowy cywilnoprawne są dodatkowym zajęciem może zostać zniechęcona do podejmowania tego rodzaju aktywności zawodowej z powodu zmniejszenia kwoty netto, jaką mieli by uzyskiwać z tego tytułu. W sytuacji niedostatecznej podaży pracowników na rynku, którą obserwujemy od dłuższego czasu w naszym kraju, rozwiązanie takie może doprowadzić do pogłębienia problemu.

    ***

    [1] https://www.prawo.pl/kadry/bezrobocie-rejestrowane-w-grudniu-2021-r-szacunki-mrips,512697.html (dostęp na dzień 27 stycznia 2022 r.)

    [2] https://forsal.pl/gospodarka/bezrobocie/artykuly/8305151,bezrobocie-polska-ue-dane-eurostatu-pazdziernik-2021.html (dostęp na dzień 27 stycznia 2022 r.)

     

    Zobacz: 01.02.2022 Komentarz ZPP w sprawie planów pełnego oskładkowania umów zlecenia – rynek pracy naturalnie dąży do elastyczności, nie powinniśmy działać wbrew temu trendowi

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Gaz i atom jako źródła niskoemisyjne – ważny element europejskiej taksonomii

    Warszawa, 1 lutego 2022 r. 

     

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Gaz i atom jako źródła niskoemisyjne – ważny element europejskiej taksonomii

     

    Ostanie propozycje Komisji Europejskiej w zakresie taksonomii UE, zaliczające energię uzyskiwaną z gazu i energetyki nuklearnej do źródeł niskoemisyjnych są niezwykle korzystne – nie tylko w wymiarze ogólnoeuropejskim. Uwzględnienie gazu i atomu w taksonomii EU jest potrzebne Polsce do realizacji przemyślanej i efektywnej transformacji energetycznej.

    Decyzja KE przyczyni się do zmiany polskiego systemu energetycznego przy zachowaniu racjonalnych kosztów, a także poszanowaniu aspektów społecznych. Powyższe przyczyni się także do usprawnienia procesów inwestycyjnych, podejmowanych przez rodzime podmioty z branży energetycznej. Ich decyzje powinny opierać się na racjonalności oraz ocenie rentowności poszczególnych przedsięwzięć.

    Obecnie Polska, zwiększając udział zielonej energii w gospodarce, nie ma innej alternatywy stabilizacyjnej, jak wyłącznie gaz i węgiel. Należy bowiem wskazać, że na energię nuklearną nie możemy liczyć wcześniej niż około 2035 roku – i to w niewielkim wymiarze, nieprzekraczającym 3000 MW mocy zainstalowanej. Nawet przy bardzo dynamicznym rozwoju źródeł odnawialnych, polska gospodarka jeszcze przez przynajmniej dwie dekady będzie musiała polegać w mniejszym lub większym stopniu na źródłach stabilnych, czyli w naszych warunkach na węglu i gazie.

    Gaz, jako kopalne źródło niskoemisyjne pozwoli nam na szybsze wycofywanie węgla jako podstawowego surowca energetycznego naszej gospodarki. Będzie mógł on przejąć rolę gwaranta bezpieczeństwa dostaw energii dla odbiorców. To natomiast daje naszej gospodarce czas na podjęcie decyzji co do technologii, jaką powinniśmy wybrać dla naszego programu atomowego.

    Polski rynek gazu staje się rynkiem wielopłaszczyznowym, pozwalającym na optymalizację zakupów – a co za tym idzie – bardziej odpornym na wahania spekulacyjne, z którymi mamy obecnie do czynienia. Daje to również rodzimemu przemysłowi szanse na zaangażowanie się w najnowocześniejsze technologie wytwórcze urządzeń dla technologii gazowych.

    Polskie władze powinny podjąć wszelkie środki prawne i dyplomatyczne, które sprawią, że powyżej opisana propozycja Komisji szybko stanie się powszechnie obowiązującym aktem prawnym. Jednocześnie powinniśmy wzmocnić naszą aktywność w negocjacjach odstępstw od założeń Pakietu Fit for 55, poprzez m.in. wydłużenie dla Polski okresów wdrażania jego poszczególnych etapów.

    W celu uzyskania zgody Komisji Europejskiej na nasze postulaty, powinniśmy zapewnić jak najsprawniejszy rozwój energetyki odnawialnej i rozproszonej, jako fundamentów procesu polskiej transformacji energetycznej. Do czasu uruchomienia źródeł nuklearnych, będziemy mogli budować nasz mix energetyczny w następujących, optymalnych proporcjach:

    • 30% źródła odnawialne,
    • 30% źródła gazowe,
    • 30% nowoczesna energetyka węglowa,
    • 10 % energia z importu.

    Taka konstrukcja mix-u powinna uwolnić nas od ryzyka wystąpienia blackout’ów oraz zapewnić odpowiednią podaż energii na racjonalnym poziomie cenowym.

    Stoimy na stanowisku, że wprowadzenie do taksonomii UE energetyki jądrowej jest tak samo ważne, jak uwzględnienie w niej gazu. Uznanie bowiem wyłącznie gazu – jako zrównoważonego źródła energii – skutkowałoby pogłębiającym się uzależnieniem się Europy od Rosji w zakresie dostaw tego paliwa. Istnieje ryzyko, że w takim scenariuszu większość inwestycji w infrastrukturę gazową byłaby podporządkowana projektowi Nord Stream 2.

    Obecna sytuacja energetyczna pokazuje, czym skutkuje brak dywersyfikacji źródeł energii. Aż trzy czwarte gazu wykorzystywanego w UE pochodzi z importu, natomiast większość z tego wolumenu państwa członkowskie kupują od Rosji. Wobec wysokich cen gazu na rynku spot oraz szantażu energetycznego ze strony wschodniego sąsiada, Europa pozostaje bezsilna i zależna od głównego dostawcy tego surowca.

    Z kolei atom oznacza zyskanie kolejnego, stabilnego źródła energii, które przede wszystkim zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Unii, a także wzmocni siłę negocjacyjną państw UE w kontekście kontraktów na dostawę gazu zawieranych ze stroną rosyjską. Ponadto, uruchomienie nowych elektrowni jądrowych wykluczy skrajne sytuacje związane z kryzysami energetycznymi, kiedy to państwa Unii w trybie awaryjnym muszą sięgać po energię pochodzącą ze starych bloków węglowych. Takie zdarzenia mają miejsce obecnie, a wynikają głównie z nieprzemyślanego podejścia do struktury produkcji energii.

    Dotychczasowy trend odnotowany głównie w państwach zachodnich, wedle którego zdecydowały się one polegać wyłącznie na energii z OZE, oparty był na nierealnych założeniach. Europa nie jest jeszcze gotowa na taki krok, z uwagi na brak wystarczającej infrastruktury i odpowiedniej technologii. Najpierw należy zmodernizować sieci przesyłowe, a także rozpowszechnić technologię magazynowania energii, by móc całkowicie przejść na zieloną energię. Do tego czasu jednak, potrzebne jest polityczne i społeczne przyzwolenie na korzystanie z gazu i atomu, które stanowią kompromis między dążeniem do niskoemisyjności, a potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego UE.

    Według propozycji przedstawionej przez Komisję Europejską, po wprowadzeniu nowej taksonomii,  państwa członkowskie w ramach transformacji energetycznej będą mogły starać się o dofinansowanie unijne dla budowy reaktorów jądrowych. To bezspornie korzystna decyzja dla Polski, gdyż poza zwiększaniem energii ze źródeł odnawialnych, musimy dołożyć starań w kierunku budowy elektrowni jądrowych, które przez najbliższe kilkadziesiąt lat będą stabilizowały energię z OZE.

    Komisja zakłada, że droga do finansowania energetyki jądrowej jako zrównoważonego źródła energii będzie otwarta przez co najmniej 20 lat. W tym miejscu należy wskazać, iż Polska powinna ubiegać się o maksymalne wydłużenie terminów finansowania energii pochodzącej z atomu; tak samo, jak powinniśmy negocjować odrębne terminy dochodzenia do niskoemisyjności w kontekście Pakietu Fit For 55.

    Polska znajduje się na samym początku procesu transformacji energetycznej, przez co musimy sobie zapewnić odrębną, własną drogę do redukcji CO2 w gospodarce. Struktura naszego systemu energetycznego zasadniczo różni się od systemów innych państw, w tym przede wszystkim rozwiniętych krajów zachodnich. Z tego też powodu, musimy wspierać przedsięwzięcia inwestycyjne, które będą dostosowane do naszej specyfiki i obecnej sytuacji energetycznej.

    Polska dopiero zamierza rozwijać energetykę jądrową, dlatego okres finansowania, szacowany przez KE na około 20 lat, może być w naszym przypadku niewystarczający. Elektrownie jądrowe są projektami długoterminowymi i czasochłonnymi, dlatego rozwój tego rodzaju infrastruktury energetycznej wymaga odpowiedniej ilości czasu. Wydaje się zatem, że termin określany na 20 lat może być odpowiedni dla krajów posiadających własną technologię, lub odpowiednie zasoby do budowy elektrowni jądrowych. Polska, współpracując w tym obszarze z zewnętrznymi, zagranicznymi partnerami, nie ma pełnych zdolności do szybkiego realizowania projektów o takim zakresie. W związku z powyższym, Polska powinna zadbać o stosowne zwolnienia, które pozwoliłyby na wydłużenie czasu finansowania energetyki jądrowej.

    Reasumując, uważamy, że propozycja Komisji Europejskiej w obecnym kształcie czyni zadość wymaganiom w zakresie redukcji CO2, jak i pozwala na racjonalne podejście do transformacji energetycznej zasadniczo wszystkich państw UE. Głosy sprzeciwiające się nowej taksonomii są w zdecydowanej większości oparte na politycznych kalkulacjach, dążących do zapewnienia korzyści poszczególnym krajom członkowskim. Uwzględnienie atomu w taksonomii stanowić będzie pierwszy, wyraźny krok Unii w kierunku uniezależnienia się od rosyjskiego gazu, dlatego tak ważne jest, aby polskie władze dążyły do utrzymania pierwotnych założeń tego projektu.

     

    Włodzimierz Ehrenhalt
    Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki

     

    Zobacz: 01.02.2022 Komentarz ZPP ws. włączenia transportu i budownictwa do Europejskiego Systemu Handlu Emisjami

    Komentarz ZPP ws. włączenia transportu i budownictwa do Europejskiego Systemu Handlu Emisjami

    Warszawa, 31 stycznia 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP ws. włączenia transportu i budownictwa do Europejskiego Systemu Handlu Emisjami

     

    Jednym z kluczowych aspektów polityki Zielonego ładu jest cel redukcji emisji netto do 2030 r. o co najmniej 55 proc. w stosunku do poziomu 1990 r. Aby to osiągnąć Komisja Europejska („KE”) zaproponowała szereg działań, w tym rewizję Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS).[1] Rewizja ta ma obejmować wzmocnienie istniejącego ETS, w tym wprowadzenie zmian w lotnictwie oraz rozszerzenie go na sektor morski. Co więcej, KE proponuje także ustanowienie nowego systemu handlu uprawnieniami do emisji dla budownictwa i transportu drogowego. Ta druga reforma oznacza, że każdy obywatel UE będzie zobowiązany do odprowadzania opłat za emisje dwutlenku węgla wyemitowane podczas ogrzewania jego domu oraz jeżdżenia prywatnym samochodem.

    Zgodnie z dostępnymi szacunkami, potencjalne koszty wprowadzenia systemu ETS dla budownictwa oraz transportu wyniosłyby ponad 1 bln EUR jedynie w latach 2025-2040.[2] Średni wzrost wydatków na transport dla gospodarstw domowych w 1. kwintylu dochodów wyniósłby 44 proc. Tymczasem, średni wzrost wydatków na energię w budynkach dla gospodarstw o tym samym poziomie dochodów wyniósłby 50 proc.[3]

    Dla złagodzenia społecznych skutków proponowanych zmian, Komisja Europejska proponuje wprowadzenie Społecznego Funduszu Klimatycznego o wartości 17,5 mld EUR.[4] Dla porównania, Niemcy mają zamiar przeznaczyć 40 mld EUR na pokrycie kosztów węglowego phase out-u w zaledwie kilku regionach swojego kraju.[5] W porównaniu z rzeczywistymi kosztami proponowanych zmian, wartość funduszu jest kuriozalnie niska.

    Do tej pory propozycja osiągnęła jednak niewątpliwie jeden cel tj. zjednoczyła organizacje oraz polityków, który zazwyczaj się ze sobą spierają, w jednomyślnej krytyce. Poniżej przedstawiamy kilka przykładów:

    • European Climate Foundation: „Włączenie transportu i budynków do systemu ETS nie osiągnęłoby pożądanego celu, a jednocześnie stworzyłoby dodatkowe wyzwania zarówno dla konsumentów, jak i dla obecnych sektorów ETS.[6]
    • Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (ETUC): „[W]łączenie tych dwóch sektorów do systemu ETS może mieć poważne regresywne skutki dystrybucyjne i może nieproporcjonalnie wpłynąć na gospodarstwa domowe o niskich dochodach. Mogłoby to doprowadzić do wzrostu ubóstwa energetycznego, ponieważ dodatkowe koszty mogłyby zostać przerzucone na konsumentów.”[7]
    • Europejska Organizacja Konsumentów (BEUC): “Rozszerzenie [systemu] handlu emisjami na transport drogowy i budynki to bardzo, bardzo zły pomysł (…) który miałby poważny wpływ na ubogich, którzy wydają większą część swoich dochodów na ogrzewanie i transport. [Wskazano] na około 35-50 mln europejskich gospodarstw domowych, które już teraz mają trudności z ogrzaniem swoich domów.[8]
    • Cambridge Economics: „Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że włączenie transportu drogowego i budynków do unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji nie pozwoliłoby osiągnąć pożądanego celu, jakim jest znaczne obniżenie emisji z tych sektorów, i stworzyłoby zagrożenia zarówno dla istniejącego przemysłu, jak i dla konsumentów (zwłaszcza o niskich dochodach).”[9]

    Prace nad rewizją trwają. 14 stycznia eurodeputowany sprawozdawca Pieter Liese przedstawił swój raport w którym nawołuje do kompromisu ws. rozszerzenia ETS na mieszkalnictwo oraz transport prywatny.[10] Kompromis ten miałby polegać na opóźnieniu wprowadzenia nowego ETS o dwa lata, przy jednoczesnym przyśpieszeniu zmian w zakresie transportu morskiego oraz lotnictwa.

    Co jest jeszcze bardziej niepokojące to fakt, że wersja ETS zaproponowana przez KE, tj. zawierająca budownictwo oraz transport prywatny, została ujęta w niedawno opublikowanym Komunikacie Komisji ws. nowych zasobów własnych UE.[11] Zgodnie z Komunikatem, 25 proc. zasobów potrzebnych na spłatę pożyczek zaciągniętych na poczet pomocy finansowej podczas pandemii koronawirusa ma pochodzić właśnie z rozszerzenia oraz wprowadzenia nowego ETS. Biorąc pod uwagę ogromne zagrożenia związane z rozszerzeniem ETS oraz falę krytyki jaka przetoczyła się przez Europę, takie przejawy determinacji KE w kierunku wprowadzenia zmian stanowią powód do zmartwień.

    ***

    [1] https://ec.europa.eu/clima/eu-action/european-green-deal/delivering-european-green-deal/increasing-ambition-eu-emissions-trading_en

    [2] https://pie.net.pl/wp-content/uploads/2021/06/PIE-Raport_ETS.pdf

    [3] Ibidem.

    [4] https://ec.europa.eu/clima/eu-action/european-green-deal/delivering-european-green-deal/social-climate-fund_pl

    [5] https://www.montelnews.com/en/news/1194394/critics-scorn-proposals-to-extend-ets-to-heating-transport

    [6] https://europeanclimate.org/wp-content/uploads/2020/06/01-07-2020-decarbonising-european-transport-and-heating-fuels-full-report.pdf

    [7] https://www.etuc.org/en/document/etuc-resolution-fit-55-package

    [8] https://www.montelnews.com/en/news/1194394/critics-scorn-proposals-to-extend-ets-to-heating-transport

    [9] https://www.camecon.com/blog/the-risks-of-extending-the-eu-emissions-trading-system/

    [10] https://peter-liese.de/images/ETS_DRAFT_Report_13-01-2022_new.pdf

    [11] https://data.consilium.europa.eu/doc/document/ST-15259-2021-INIT/en/pdf

     

    Zobacz: 31.01.2022 Komentarz ZPP ws. włączenia transportu i budownictwa do Europejskiego Systemu Handlu Emisjami

    Inauguracja działalności Związku Białoruskiego Biznesu za Granicą: ZPP stwarza wschodnim parterom przyjazne warunki do prowadzenia biznesu

    Warszawa, 28 stycznia 2022 r.

     

    Inauguracja działalności Związku Białoruskiego Biznesu za Granicą: ZPP stwarza wschodnim parterom przyjazne warunki do prowadzenia biznesu

     

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zamierza być stałym partnerem powstającej organizacji, zapewniając jej logistyczne i merytoryczne wsparcie.
    • To kolejny – po uruchomieniu Punktu Kontaktowego dla Przedsiębiorców z Białorusi – obszar aktywności ZPP, który stwarza białoruskim firmom dogodne warunki do normalnego funkcjonowania i rozwijania biznesu na terenie Polski.
    • Misją Związku Białoruskiego Biznesu za Granicą jest nawiązanie trwałego partnerstwa
      z przedstawicielami białoruskiej społeczności biznesowej, funkcjonującej zarówno w Polsce, jak i pozostałych krajach europejskich.

    26 stycznia br. w Świetlicy Wolności odbyło się spotkanie inaugurujące działalność Związku Białoruskiego Biznesu za Granicą (Association of Belarusian Business Abroad – ABBA). Nowopowstała organizacja formułuje swoje cele i działania w oparciu o know-how i doświadczenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który intensywnie wspiera białoruskich przedsiębiorców od początku zaistnienia koncepcji o założeniu organizacji pracodawców.

    Społeczność tworząca Związek Białoruskiego Biznesu za Granicą po raz pierwszy zjednoczyła się wokół utworzonego w 2021 funduszu ABBA. Środki zebrane w ramach tej inicjatywy zostały przeznaczone na pomoc represjonowanym przedsiębiorcom z Białorusi, którzy przez reżim zostali zmuszeni do opuszczenia kraju.

    Jak wskazuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców: niemal 40 lat temu Polacy byli w takiej samej sytuacji, w jakiej obecnie znajdują się Białorusini. My również nie wiedzieliśmy, czy jeszcze kiedyś przyjdzie nam żyć w wolnej Polsce. Dlatego obecnie naszym celem jest wspierać białoruskich przedsiębiorców do momentu, w którym będą oni mogli wrócić na Białoruś, wolną od reżimu i represji uniemożliwiających normalne funkcjonowanie biznesu.

    Podejmujemy wiele wysiłku, aby nasi wschodni partnerzy mogli u nas rozwijać swoją wiedzę, kontakty i doświadczenie biznesowe. Jesteśmy pewni, że takie działanie przynosi obopólne korzyści. Dzięki temu jesteśmy w stanie przyciągnąć do naszego kraju najlepsze talenty i najbardziej innowacyjne firmy – podkreśla Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP – Cieszymy się, że ABBA została naszym członkiem i że możemy mieć istotny udział w dalszym rozwoju tej organizacji.

    W trakcie inauguracji, obie organizacje zawarły umowę o współpracy. W wydarzeniu udział wzięli m.in. Bogna Janke, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP; Adam Pustelnik, wiceprezydent Miasta Łodzi oraz Valeriy Kovalevsky, szef gabinetu Sviatlany Tsikhanouskiej.

    Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów to kolejna organizacja branżowa, która zasiliła szeregi ZPP

    Warszawa, 27 stycznia 2022 r. 

     

    Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów to kolejna organizacja branżowa, która zasiliła szeregi ZPP

     

    Do grona Związku Przedsiębiorców i Pracodawców dołączyła kolejna organizacja branżowa – Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów (PZWLP).

    To jedyna w Polsce organizacja branżowa funkcjonująca na rynku flotowym, skupiająca najważniejsze i największe firmy wynajmu krótko-, średnio- i długoterminowego samochodów osobowych i dostawczych.

    Firmy zrzeszone w Polskim Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów generują ok. 40% łącznej sprzedaży nowych samochodów do firm w kraju, dzięki czemu organizacja ma znaczący wpływ na funkcjonowanie i kondycję całego rynku motoryzacyjnego w Polsce.

    Od 2015 roku w PZWLP funkcjonuje odrębna struktura organizacyjna – Grupa Firm Rent a Car – w której pracach uczestniczą największe polskie i międzynarodowe, sieciowe wypożyczalnie samochodów, będące Członkami organizacji.

    Witamy w naszym gronie!

    Więcej informacji: https://pzwlp.pl/.

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery