• PL
  • EN
  • szukaj

    Komentarz ZPP: Firmy lawinowo znikają z rynku. Rośnie liczba zawieszanych i likwidowanych działalności gospodarczych

    Warszawa, 14 listopada br. 

     

    Komentarz ZPP: Firmy lawinowo znikają z rynku. Rośnie liczba zawieszanych i likwidowanych
    działalności gospodarczych

     

    • Według analiz InfoCredit w pierwszych trzech kwartałach 2023 roku odnotowano rekordową jak dotąd liczbę zawieszanych i likwidowanych działalności gospodarczych.
    • W okresie I-IX 2023 r. założono i wznowiono 368,7 tys. działalności gospodarczych, ale zawieszono i zamknięto aż 412,8 tys. firm.
    • Wzrosła liczba zamykanych działalności gospodarczych – z 357,3 tys. w ciągu pierwszych trzech kwartałów roku 2022 do 393,7 tys. w ciągu trzech pierwszych kwartałów roku 2023.
    • Według danych InfoCredit, jeśli w 4Q 2023 r. utrzyma się liczba zamykanych i zawieszanych działalności gospodarczych, rok 2023 będzie pod względem tych statystyk historycznie rekordowy.
    • Największym wyzwaniem w nadchodzącym roku, szczególnie dla firm sektora MŚP, będzie rekordowa dwukrotna podwyżka płacy minimalnej.

    Ostatnie lata to zdecydowanie trudny czas dla prowadzenia biznesu. Problem ten dotyczy nie tylko Polski, choć to dane z naszego kraju martwić powinny nas w największym stopniu. Nie da się ukryć, że pandemia koronawirusa wraz z całą serią lockdownów, wojna na Ukrainie, lawinowy wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, skutki inflacji czy następstwa Polskiego Ładu odcisnęły swoje piętno na kondycji firm prowadzących działalność na terytorium RP. Przedsiębiorcy w najbliższej perspektywie mierzyć będą musieli się także ze skutkami dwóch podwyżek płacy minimalnej.

    Już od początku stycznia 2024 minimalne wynagrodzenie w Polsce wynosić będzie 4242 zł. Począwszy od lipca będzie to już jednak 4300 zł. Rodzi się tu pytanie, czy blisko 20-procentowa podwyżka minimalnego wynagrodzenia w skali roku nie wpłynie negatywnie na kondycję polskiej gospodarki? Dane płynące z rynku dowodzą, że firmy, a szczególnie MŚP (także mikroprzedsiębiorcy), nie wytrzymują obciążeń mających z jednej strony rynkową proweniencję, z drugiej jednak będących skutkiem politycznych decyzji. Nie możemy przy tym zapominać, że aż 99,8 procenta wszystkich firm w kraju stanowią MŚP, a najliczniejszą ich grupę stanowią mikroprzedsiębiorstwa. Statystyka mówi nam zatem, że najliczniejsza grupa firm działających w Polsce to zarazem przedsiębiorstwa w najmniejszym stopniu odporne na rynkowe zawirowania, kolejne obciążenia fiskalne i wszelkie inne niekorzystne dla nich zmiany. Efekty nawarstwiających się problemów od kilku lat widoczne są w krajowej statystyce gospodarczej. Szczególnie niepokojące są najnowsze dane.

    Według analiz InfoCredit w pierwszych trzech kwartałach 2023 roku odnotowano rekordową jak dotąd liczbę zawieszanych i likwidowanych działalności gospodarczych. W okresie I-IX 2023 r. założono i wznowiono 368,7 tys. działalności, ale zawieszono i zamknięto aż 412,8 tys. firm. Szczególnie wyraźnie – kolejny już raz – wzrosła liczba zamykanych działalności – z 357,3 tys. w roku 2022 do 393,7 tys. w ciągu trzech pierwszych kwartałów. W najgorszej sytuacji są tu napędzające statystyki mikroprzedsiębiorstwa, które – choć wciąż powstają – nie są w stanie zapełnić dynamicznie powiększającej się luki. Tylko w 3Q 2023 r. zawieszono 96,3 tys. działalności wobec 88,4 tys. przed rokiem i 72,7 tys. w 2021 r.

    InfoCredit podkreśla, że kontynuowany jest niechlubny trend, którego początków doszukiwać należy się w roku 2020. W roku 2022 zawieszono łącznie 347,3 tys. działalności, a zakończono 193,2 tys. działalności – najwięcej od roku 2014. Jeśli tendencja się utrzyma – podwyżka płacy minimalnej nie pozwala myśleć inaczej – a przedsiębiorcy w czwartym kwartale tego roku zawieszą lub zamkną przynajmniej taką samą liczbę działalności gospodarczych, co w trzecim kwartale, pobity zostanie niechlubny rekord z poprzedniego roku.

    Przedsiębiorcy obserwują sytuację rynkową i w pełni zdają sobie sprawę z faktu, że kolejne obciążenia skutecznie utrudnią im prowadzenie działalności. Założenia budżetu państwa na przyszły rok wskazują, że przeciętne wynagrodzenie wzrośnie rok do roku o 12,8 procenta i wyniesie 7 824 zł. Przełoży się to także na wzrost składek ZUS dla firm.

    Problemem polityki prowadzonej w Polsce wobec MŚP jest przekuwana w czyn próba unifikacji sektora bez uwzględnienia uwarunkowań regionalnych czy sektorowych takich jak choćby przeciętne wynagrodzenie w odniesieniu do konkretnego obszaru. Bez wątpienia najważniejszym wyzwaniem dla małych i średnich przedsiębiorstw w nadchodzącym roku będzie zmierzenie się ze skutkami podwyżek minimalnego wynagrodzenia, co przełoży się na zbyt wysoki i nagły wzrost kosztów działalności przedsiębiorstw w mniej zamożnych regionach kraju i rozszerzanie się szarej strefy, a te czynniki zapewne na podniesienie statystyk dot. zawieszanych i zamykanych działalności gospodarczych. Zdaniem ZPP receptą na poprawę tego stanu rzeczy jest regionalizacja płacy minimalnej, która – ratując najmniejsze firmy od niechybnego upadku – pośrednio wpłynąć może na zdynamizowanie rozwoju gospodarczego mniej zamożnych regionów kraju oraz ograniczenie zasięgu procesu migracji wewnętrznej spowodowanej brakiem perspektyw zatrudnienia w mniejszych miejscowościach.

    Bez wątpienia kondycja sektora MŚP w Polsce jest jednym z kluczowych czynników budujących wskaźniki gospodarcze kraju – dzieje się tak z uwagi na znaczący udział najmniejszych firm w budowaniu PKB.

     

    Zobacz: 14.11.2023 Komentarz ZPP: Firmy lawinowo znikają z rynku. Rośnie liczba zawieszanych i likwidowanych działalności gospodarczych

    Poziom cyfryzacji małych i średnich przedsiębiorstw w 2023 r. Raport ZPP i Symfonii „Cyfryzacja sektora MŚP w Polsce”

    Warszawa, 2 listopada 2023 r. 

     

    Poziom cyfryzacji małych i średnich przedsiębiorstw w 2023 roku
    Raport ZPP i Symfonii „Cyfryzacja sektora MŚP w Polsce”

     

    Na 10 miesięcy przed wejściem w życie obligatoryjnego KSeF, tylko 60 proc. polskich firm widzi potrzebę głębszej digitalizacji, a 38 proc. z nich wykorzystuje w biznesie jedynie podstawowe narzędzia – wynika z badania przeprowadzonego przez ZPP. Grupą, która deklaruje najniższy poziom digitalizacji są mikroprzedsiębiorcy – niemal 40 proc. z tej grupy twierdzi, że nie wykorzystuje żadnych narzędzi cyfrowych.

    Na chwilę przed wprowadzeniem obowiązkowego Krajowego Systemu e-Faktur, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców we współpracy z Symfonią opracował raport „Cyfryzacja sektora MŚP w Polsce”. Celem badania było sprawdzenie, jak w 2023 r. przedstawia się świadomość i poziom cyfryzacji przedsiębiorstw.

    W badaniu skupiliśmy się na MŚP, ponieważ stanowią one trzon polskiej gospodarki. Wchodząca za moment obowiązkowa całkowita cyfryzacja faktur obejmie również pozostałe segmenty rynku. Jesteśmy jedynym krajem Unii Europejskiej, który wprowadza KSeF dla wszystkich dokumentów fiskalnych w biznesie: bez ograniczeń kwotowych czy obszaru rozliczeń. To ogromne wyzwanie dla polskich przedsiębiorców, które dotyka nie tylko systemów IT, ale również procesów wewnętrznych związanych, m.in., z obiegiem i akceptacją faktur kosztowych. My, w Symfonii, mamy wieloletnie doświadczenie w obszarze fakturowania elektronicznego – wprowadziliśmy pierwszą na polskim rynku fakturę ustrukturyzowaną, dlatego dzielimy się naszą wiedzą. Prowadzimy szeroko zakrojoną kampanię edukacyjną we współpracy ze Stowarzyszeniem Księgowych w Polsce oraz ze Związkiem Przedsiębiorców i Pracodawców. Uruchomiliśmy bezpłatną infolinię KSeF, jak również wdrożyliśmy cykl szkoleń w ramach Akademii Symfonii, z których korzystają nasi klienci, jak również osoby na co dzień pracujące na systemach naszej konkurencji – mówi Piotr Ciski, prezes Zarządu Symfonii.

    Wprowadzenie KSeF pozwoli administracji publicznej na wgląd w czasie rzeczywistym w każdą transakcję gospodarczą, ponieważ będą one procedowane w centralnym systemie e-faktur. Wymaga to od przedsiębiorców zmiany procesów i dostosowania narzędzi do nowych wymogów. Krajowy System e-Faktur jest rozwiązaniem w pełni cloudowym, co oznacza, że cały rynek w naturalny sposób przeniesie część swoich procesów biznesowych do chmury.

    Tymczasem, jak pokazuje raport, jedynie 14 proc. ankietowanych MŚP deklaruje korzystanie z chmury, a 13 proc. wykorzystanie systemów do zarządzania procesami, w tym ERP; odsetek mikrofirm nie przekracza 10 proc. w obu tych kategoriach. Jedynie 3 proc. ankietowanych deklaruje wykorzystanie sztucznej inteligencji w codziennych operacjach biznesowych.

    Z badania wynika, że 44 proc. respondentów jako główną korzyść płynącą z cyfryzacji wskazuje wzrost efektywności pracy. Zmniejszenie szkodliwego wpływu na środowisko dostrzega 33 proc. badanych. Jedynie 19 proc. ankietowanych widzi w digitalizacji potencjał na zwiększenie przychodów firmy.

    Jednak niemal połowa badanych (46 proc.) obawia się kosztów związanych z cyfryzacją swojej organizacji. Do tego dochodzą obawy czysto ludzkie – niechęć pracowników do zmian zadeklarowało 16 proc. przedsiębiorstw.

    Pełną wersję raportu można pobrać TUTAJ.

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Unijna Dyrektywa w sprawie źródeł odnawialnych RED III, a możliwości polskiej energetyki

    Warszawa, 30 października 2023 r. 

     

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Unijna Dyrektywa w sprawie źródeł odnawialnych RED III, a możliwości polskiej energetyki

     

    • Unijna Dyrektywa w sprawie odnawialnych źródeł energii REDIII została na początku października br. przyjęta przez Radę Unii Europejskiej
    • Dokument wprowadza zarówno cele orientacyjne, jak i wiążące, z których niektóre w polskich warunkach mogą okazać się nierealne
    • Na transpozycję REDIII Polska ma 1,5 roku. Warto wykorzystać ten czas na szczegółową ocenę wykonalności dokumentu w krajowych warunkach i dalsze ewentualne negocjacje z UE w tym zakresie

    Transformacja energetyczna to przebudowa systemowa, polegająca na oparciu całej energetyki w Europie o źródła odnawialne. To cel do którego dąży Komisja Europejska, to globalny proces gospodarczy, który zmieni zasady funkcjonowania europejskiego przemysłu. To również transformacja stylu życia mieszkańców krajów, w których wraz z postępem elektryfikacji wzrasta efektywność wykorzystania energii. Oczywiście dotyczy to głównie krajów o wysokim stopniu rozwoju technologii i możliwościach finasowania szeroko zakrojonych modernizacji i innowacji w obszarze konsumpcji surowców energetycznych, a więc generacji energii i ciepła.

    Po wybuchu wojny w Ukrainie i obserwowanych problemach energetycznych w niemalże wszystkich krajach europejskich, wydawało się że Komisja Europejska nieco zrewiduje tempo transformacji na rzecz zwiększania bezpieczeństwa energetycznego kontynentu, co mogło oznaczać z jednej strony wzrost inwestycji w odnawialne źródła energii, ale też wykorzystanie europejskich zasobów paliw kopalnych, jak również powrót w niektórych krajach do wykorzystywania energii atomowej w energetyce. Taki mix energetyczny wydaje się jednocześnie najbardziej racjonalnym sposobem zagwarantowania Europie bezpieczeństwa energetycznego.

    Tymczasem przyjęta niedawno przez Radę Unii Europejskiej Dyrektywa RED III jednoznacznie określa kierunek rozwoju europejskiej energetyki w oparciu o preferowane źródła odnawialne. Zwiększenie obowiązku udziału zielonej energii w bilansie europejskiej energetyki do poziomu 42,5% z opcją zwiększenia tego poziomu do 45% w 2030 to scenariusz realny tylko dla niektórych krajów UE, takich jak np. Dania. Cała polska energetyka produkuje 175 terawatogodzin energii elektrycznej rocznie, z czego zielona energia stanowi niecałych 30 TWh, co z kolei odpowiada za około 21% w bilansie energetycznym kraju. W bieżącym roku obserwujemy wprawdzie bardzo obiecujący udział generacji z OZE i niewykluczone, że rok zakończymy z nowym, rekordowym wynikiem w tym zakresie, jednak polska energetyka przy obecnych przepisach, nie ma możliwości podwojenia zainstalowanych zielonych mocy do 2030 roku. I związane jest to zarówno z prawem sektorowym, jak i przepisami definiującymi generalne wymagania prowadzenia inwestycji. W chwili obecnej mamy zainstalowanych około 26 GW odnawialnych mocy wytwórczych w farmach wiatrowych, fotowoltaice, hydroenergetyce, i instalacjach biomasowych.

    Do 2030 roku można oczekiwać uruchomienia morskich farm wiatrowych o potencjale 5 – 6 GW mocy zainstalowanej, co powinno przełożyć się na produkcję około 15 – 20 terawatogodzin zielonej energii. Przy sprzyjającej legislacji ułatwiającej inwestycje w OZE (lądowa energetyka wiatrowa i wielkoskalowe źródła fotowoltaiczne) można w 2030 roku liczyć na dodatkową produkcję około 10 terawatogodzin energii z tych źródeł.

    Tak więc w 2030 roku , przy sprzyjającej polityce inwestycyjnej względem źródeł odnawialnych, możemy spodziewać się produkcji na poziomie 60 – 65 terawatogodzin rocznie co przy spodziewanym zużyciu na poziomie około 180 – 200 TWh będzie stanowiło zaledwie 25 – 28% w ogólnym bilansie energetycznym kraju. I w żadnym wypadku nie wiąże się to z barkiem wiary w sens Dyrektywy REDIII, wręcz przeciwnie. Nie ma to jednak bezpośredniego przełożenia na wykonalność jej postanowień w zakładanym czasie.

    Aby wypełnić założenia RED III powinniśmy w 2030 roku mieć zainstalowane około 60 GW odnawialnych mocy wytwórczych, czyli więcej niż cała polska energetyka obecnie. Taka moc licząc średnio 1500 godzin pełnej (dużą część będą stanowić źródła fotowoltaiczne o niższej wydajności) pracy przekłada się na 90 TWh wyprodukowanej energii. I tylko w takim scenariuszu będziemy mogli wypełnić założenia Dyrektywy.

    Zakładając średnią produkcję lądowych farm wiatrowych na poziomie 2000 godzin pełnej mocy (ze względu na ustawę antywiatrakową nie mamy w Polsce wysokowydajnych instalacji wiatrowych o wydajności ponad 3000 godzin pełnej mocy, a pracujące farmy często nie osiągają nawet 2000 godzin pracy pełną mocą) i całkowitą instalację 10 – 12 GW mocy wytwórczych powinniśmy osiągnąć w 2030 roku około 20 TWh produkcji z tego źródła. Morskie farmy wiatrowe wyprodukują 18 – 20 TWh w 2030 roku według modelu 3500 godzin, pomnożone prze moc zainstalowaną 5 – 6 gigawatów. Instalacje fotowoltaiczne powinny do tego czasu osiągnąć poziom 20 – 25 GW mocy zainstalowanej, co przy średniej produkcji na poziomie 700 – 800 godzin pełnej mocy, da wynik  17 – 20 TWh wyprodukowanej energii. Źródła o pracy stałej takie jak elektrownie wodne, elektrownie na biomasę czy biogazownie, nawet przy dużych ułatwieniach inwestycyjnych nie wyprodukują więcej niż 8 – 10 TWh zielonej energii rocznie do 2030 r.

    Podsumowując stronę wytwórczą, przy szybkiej ścieżce legislacyjnej dla niezbędnych ustaw inwestycyjnych dla sektora odnawialnego, do 2030 – 2032 roku możemy liczyć na osiągnięcie pułapu 40 – 45 GW mocy zainstalowanych, co może przełożyć się na produkcję energii około 60 – 70 TWh rocznie. Równocześnie musimy także pamiętać, że Polska ma spory udział przemysłu w strukturze przychodowej, a polski przemysł produkuje wiele dóbr na eksport, głównie do krajów rozwiniętych, w tym Unii Europejskiej. Tak więc przy obligatoryjnym wykorzystywaniu tylko zielonej energii w procesach produkcyjnych (cele ESG) polski przemysł będzie potrzebował ponad 50 TWh zielonej energii na własne potrzeby. Dyrektywa REDIII zakłada 1,6 % wzrostu rocznie wykorzystania zielonej energii, co jest realne, ale w krajowych warunkach kosztem innych działów gospodarki.

    Wyzwania w rozwoju elektrycznego transportu i elektrociepłownictwa

    Polska nie produkuje póki co zielonego wodoru, choć w przyszłości może on stanowić istotny element krajowej gospodarki. W tym kontekście cel 42% udziału zielonego wodoru w przemyśle w 2030 roku, który zakłada RED III wydaje się być zupełnie nieosiągalny. Ponadto również orientacyjny cel 49% energii odnawialnej wykorzystywanej w budynkach przewidziny w Dyrektywie REDIII jest dla nas nawet w 2035 roku nieosiągalny, ze względu na charakterystykę naszej energetyki. Nawet przy istotnym wzroście produkcji zielonej energii musimy ją kierować
    w pierwszej kolejności do przemysłu i transportu. Zasilanie budynków i gospodarstw domowych najdłużej pozostanie w obrębie energetyki węglowej. Energetyka gazowa będzie bowiem, z kolei potrzebna jako stabilizator pracy pogodowych źródeł odnawialnych. I choć naturalnie inwestycji o charakterze transformacyjnym w polskim ciepłownictwie planuje i realizuje się obecnie sporo, to jednak zarówno kondycja finansowa sektora, jak i różnego rodzaju bariery administracyjno-prawne powodują, że póki co niskoemisyjne instalacje pojawiają się raczej jako pierwsze jaskółki, niż wyrastają jak grzyby po deszczu.

    Jeśli poprzez rozwój sektora prosumenckiego udałoby się uzyskać do 2030 roku 15% zasilania gospodarstw domowych w zieloną energię na skutek autokonsumpcji, to będzie to duży sukces polskiej gospodarki. Pamiętajmy jednak, że od 2024 r. wejdzie taryfa dynamiczna i w zasadzie bez inwestycji w magazyn energii instalowanie samych paneli fotowoltaicznych, czy jeszcze gorzej z pompą ciepła, będzie ciążyło mocno na opłacalności przedsięwzięcia. Ogromną rolę będą więc tu pełniły systemy wsparcia, na który naturalnie potrzebujemy środków.

    W zakresie elektryfikacji transportu REDIII daje wybór pomiędzy wiążącym celem polegającym na 14,5% redukcji intensywności gazów cieplarnianych w transporcie (w wyniku wykorzystania OZE do 2030 r.) lub wiążącym udziałem co najmniej 29% OZE w końcowym zużyciu energii w sektorze transportu do 2030 r. W kontekście dużego znaczenia branży motoryzacyjnej i transportowo-logistycznej w Polsce koniecznym wydaje się potwierdzenie, że sektory te oceniają ów „wiążące cele” jako realne.

    Przyspieszenie inwestycji w OZE jest bezdyskusyjne, ale inne zapisy mogą wymagać dostosowania do specyfik lokalnych

    Pozytywnie należy ocenić wzmocnienie w Dyrektywie REDIII kryteriów dotyczących wykorzystania biomasy, jako źródła OZE. Dla polskiej gospodarki jest to ważne nie tylko ze względu na kryteria środowiskowe , ale także ze względu na udział sektora meblarskiego w eksporcie i gospodarce kraju.

    Koniecznym wydaje się też położony w REDIII nacisk na uproszczenie procesu wydawania niezbędnych decyzji inwestycyjnych dla źródeł odnawialnych. Pojęcie „Nadrzędny Interes Publiczny” jak najbardziej odpowiada interesom całej polskiej gospodarki w tym zakresie, ale
    i unijnej w rozumieniu wspólnego rynku energii.

    Dyrektywa RED III to w mojej ocenie pozytywny i potrzebny dokument wskazujący dość precyzyjnie kierunek rozwoju gospodarek europejskich. Jako dokument kierunkowy powinien bez zbędnej zwłoki zostać przyjęty przez decydentów polskiej energetyki (na przeniesienie jej na grunt krajowego prawodawstwa mamy jako kraj 1,5 roku) z zastrzeżeniem jednak weryfikacji poszczególnych celów cząstkowych i po dopasowaniu ich do możliwości polskiej gospodarki. Wydaje się, że kluczowe obecnie powinno być uzyskanie konsensusu w zakresie uwzględnienia lokalnych specyfik w transponowaniu Dyrektywy przez poszczególne Państwa Członkowskie UE.

    Dla przykładu Belgia, zgłosiła obawę czy aby sektorowe cele cząstkowe zakładane w REDIII gwarantują realizację celów klimatycznych w sposób ekonomicznie uzasadniony. Irlandia uznała znaczenie ambitnych celów w zakresie energii odnawialnej na rok 2030, ale podkreśliła potrzebę wszechstronnego rozważenia ich konsekwencji – zwracając uwagę na możliwe niedoszacowania w obszarze skutków. Z kolei Łotwa zgłosiła potrzebę uwzględnienia warunków gospodarczych i społecznych kraju, bilansu energetycznego i stanu wyjściowego przy ustalaniu wymogów w zakresie energii odnawialnej. Celem miało by tu być zapewnienie, że założenia REDIII są zarówno osiągalne, jak i korzystne dla każdego Państwa Członkowskiego UE. Wydaje się więc, że Polska ma szansę nie być odosobniona w swych spostrzeżeniach i dylematach związanych z założeniami Dyrektywy REDIII, co daje nadzieję na konstruktywny dialog w tym zakresie na forum unijnym.

     

    Włodzimierz Ehrenhalt
    Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki

     

    Zobacz: 30.10.2023 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: Unijna Dyrektywa w sprawie źródeł odnawialnych RED III, a możliwości polskiej energetyki

    Komentarz ZPP: Komisja Europejska odkłada projekt wprowadzenia ,,opłat sieciowych’’

    Warszawa, 24 października 2023 r. 

     

    Komentarz ZPP: Komisja Europejska odkłada projekt wprowadzenia ,,opłat sieciowych’’

    • 10 października 2023 roku, Komisja Europejska opublikowała podsumowanie wyników konsultacji rozpoznawczych w sprawie “Przyszłości sektora łączności elektronicznej i jego infrastruktury”.
    • Zgodnie z najnowszymi informacjami, Komisja Europejska nie planuje w tej kadencji pracować nad propozycją wprowadzenia opłat sieciowych, tak zwanych „fair share payments”, które obciążają dostawców treści internetowych i aplikacji na rzecz operatorów telekomunikacyjnych.
    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjmuje fakt, że propozycja wprowadzenia opłat sieciowych nie znajduje poparcia wśród stron biorących udział w konsultacjach.

    Propozycja wprowadzenia „opłat sieciowych” po raz pierwszy została oficjalnie przedstawiona przez Komisarz Vestager 2 maja 2022 roku. Temat wielokrotnie podnosiły firmy telekomunikacyjne, a główną organizacją lobbującą za obciążeniem dostawców treści internetowych i aplikacji jest ETNO (Europejskie Stowarzyszenie Operatorów Sieci Telekomunikacyjnych). Stowarzyszenie reprezentuje interesy największych telekomów takich jak Deutsche Telecom, Orange, Telefonica i Telecom Italia. Zdaniem tych firm sześć największych dostawców treści internetowych odpowiada za ponad połowę internetowego transferu danych i doprowadza do „poważnych dysproporcji w ekosystemie internetowym”.[1] O problemie dotyczącym planów wprowadzenia „opłat sieciowych” Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pisał szerzej w raporcie opublikowanym 15 maja 2023 r.[2]

    Wszystko wskazuje na to, że propozycja ta nie znajdzie się na liście priorytetów podczas aktualnej kadencji Komisji Europejskiej. Informacje w tym temacie wciąż nie są oficjalne, jednak jak podają źródła, po zebraniu konsultacji rozpoznawczych w sprawie przyszłości sektora łączności i związanej z nim infrastruktury, ramy legislacyjne dotyczące „opłat sieciowych” przedstawione zostaną dopiero w 2024 roku.[3] Natomiast biorąc pod uwagę, że pięcioletnia kadencja obecnych Komisarzy dobiega końca w listopadzie tego roku, strategię dotyczącą finansowania infrastruktury łączności nowej generacji poznamy prawdopodobnie po wyborach, w 2025 roku.[4]

    Konsultacje były jednym z elementów ogłoszonego 23 lutego 2023 r. przez Komisję Europejską zestawu działań, które mają umożliwić rozwój gigabitowego internetu w UE. Obejmują one wniosek dotyczący aktu o infrastrukturze gigabitowej, który ma zastąpić dyrektywę w sprawie ograniczenia kosztów sieci szerokopasmowych z 2014 r, projekt zalecenia w sprawie sieci gigabitowej dla krajowych regulatorów oraz wspomniane powyżej konsultacje publiczne.[5] Działania te mają wspierać realizację programu polityki Cyfrowej Dekady do 2030 w zakresie łączności. Założeniem programu jest zapewnienie wszystkim obywatelom w całej UE dostępu do szybkiej łączności gigabitowej i szybkich danych mobilnych do 2030 r.[6]

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjmuje fakt, że propozycja wprowadzenia „fair share payments” nie znajduje poparcia wśród stron biorących udział w konsultacjach publicznych. Do tej pory pomysł wprowadzenia opłat sieciowych spotkał się z krytyką niemal wszystkich środowisk, z wyjątkiem operatorów telekomunikacyjnych oraz organizacji reprezentujących ich interesy.

    Jednym z głównych zarzutów wobec tego rozwiązania jest naruszenie zasady net neutrality, o czym pisaliśmy w naszym raporcie[7]. Zgodnie z nią dostawcy usług internetowych (Internet Service Provider) i rządy nie nakładają żadnych ograniczeń na dostęp użytkowników do sieci pozwalających na korzystanie z Internetu. Na problem zwróciła uwagę m.in Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) Parlamentu Europejskiego, zdaniem której propozycja „fair share payments” jest zagrożeniem dla naruszenia zasady neutralności internetu.[8]

    Jednocześnie wprowadzenie opłat sieciowych na rzecz operatorów telekomunikacyjnych naruszy zasady konkurencji na rynku uderzając przede wszystkim w mniejszych operatorów. Opłaty będą korzystne tylko dla największych graczy na rynku, wzmacniając ich oligopole.[9]

    Dodatkowo obciążenie dostawców treści internetowych i aplikacji negatywnie wpłynie na jakość usług oferowanych konsumentom. Oddziaływanie tego typu regulacji na rynek mogliśmy obserwować na przykładzie Korei Południowej, która w odpowiedzi na żądania telekomów wprowadziła prawne zasady rozliczania o nazwie “Spending Party Network Pays” (SPNP).[10] Doprowadziły one do wzrostu kosztów dla końcowych użytkowników treści oraz zmniejszenia inwestycji w lokalną infrastrukturę.

    Wziąwszy pod uwagę wszystkie powyższe względy, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców ma nadzieję, że dyskusja dotycząca „fair share payments” nie powróci na agendę Komisji Europejskiej. To nie pierwszy raz, kiedy propozycja wprowadzenia opłat sieciowych została skrytykowana. Jak pisaliśmy w komentarzu opublikowanym 27 czerwca 2023 r. przedstawiciele 18 państw członkowskich UE są albo całkowicie przeciwni wprowadzaniu „fair share payments” albo oczekują przeprowadzenia szerokich konsultacji w tym temacie. Krytyczne głosy pochodzą między innymi z Czech, Słowacki, Litwy, Niemiec, Holandii, Belgii czy Danii. Popieramy rozwój gigabitowego internetu w UE oraz cel, jakim jest zapewnienie wszystkim obywatelom w całej UE dostępu do szybkiej łączności gigabitowej i szybkich danych mobilnych do 2030 r. Jednocześnie zwracamy uwagę, że opłaty sieciowe nie są właściwą drogą osiągnięcia powyższych celów. Ich wprowadzenie może poważnie naruszyć interesy konsumentów, podważyć zasady otwartego i swobodnego dostępu do Internetu oraz stać się zagrożeniem dla rozwoju innowacyjności w Europie.

    ***

    [1]https://www.gazetaprawna.pl/firma-i-prawo/artykuly/8667999,konsultacje-big-techy-budowa-szybkich-laczy.html

    [2]https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2023/05/15.05.2023-Oplaty-sieciowe-proponowane-przez-niektorych-operatorow-telekomunikacyjnych-czy-konsumenci-zaplaca-podwojnie-za-utrzymanie-infrastruktury.pdf

    [3]https://www.reuters.com/technology/eus-breton-likely-set-out-strategy-big-tech-telco-funding-debate-next-year-2023-10-10/

    [4] https://www.mobileworldlive.com/regulation/eu-fair-share-decision-rumoured-unlikely-until-2025/

    [5] https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/ip_23_985

    [6] https://digital-strategy.ec.europa.eu/pl/policies/europes-digital-decade

    [7] https://www.project-disco.org/european-union/020723-is-anyone-in-favour-of-taxing-internet-traffic/

    [8] https://www.euractiv.com/section/digital/news/infrastructure-costs-fair-contribution-versus-net-neutrality/

    [9] https://www.project-disco.org/european-union/020723-is-anyone-in-favour-of-taxing-internet-traffic/

    [10]https://www.bundesnetzagentur.de/EN/Areas/Telecommunications/Companies/Digitisation/Peering/download.pdf?__blob=publicationFile&v=1

     

    Zobacz: 24.10.2023 Komentarz ZPP Komisja Europejska odkłada projekt wprowadzenia ,,opłat sieciowych’’

    List otwarty Prezesa ZPP do liderów politycznych

    Warszawa, 17 października 2023 r. 

     

    List otwarty Prezesa ZPP do liderów politycznych

     

    Krzysztof Bosak
    Włodzimierz Czarzasty
    Szymon Hołownia
    Jarosław Kaczyński
    Władysław Kosiniak-Kamysz
    Sławomir Mentzen
    Donald Tusk
    Adrian Zandberg
    Zbigniew Ziobro

     

    Szanowni Panowie,

    Chciałbym zainteresować Panów sprawami małych polskich firm, które od 30 lat są dyskryminowane we własnym kraju.

    Mikro przedsiębiorców w odróżnieniu od dużych firm nie stać na sztaby prawników, księgowych, lobbystów oraz PRowców. Żaden zagraniczny ambasador nie dzwoni do premiera i ministrów, gdy ustawy czy decyzje administracyjne ograniczają mikro przedsiębiorcom możliwości działania. Regulacje, które dla dużej firmy mogą oznaczać jedynie dodanie jednego etatu prawnika czy księgowego dla mniejszych firm mogą oznaczać koniec działalności. Małych firm nie stać na wieloletnie odpieranie w sądach zarzutów urzędników. Nie mają sztabów lobbystów i firm PR na usługach do obrony swojego wizerunku i uzyskania dojścia do decydentów.

    Mikro firmy stanowią znaczny segment polskiej gospodarki i pełnią istotną rolę społeczną.   Wypracowują więcej PKB i tworzą więcej miejsca pracy niż duże firmy!  Niestety w politykach państwa oraz obrazie tworzonym przez naukowców i media mikro przedsiębiorcy znajdują się na poślednim miejscu i przedstawiani są jako bariera rozwoju. Mikro i małe przedsiębiorstwa odgrywały, odgrywają i będą jeszcze długo odgrywać znaczną rolę w rozwoju Polski. Szerokie rzesze Polaków powinny znać tę rolę, a decydenci odpowiednio ją dowartościować.

    Udział mikro przedsiębiorców (zatrudnienie poniżej 10 osób) w tworzeniu PKB w 2019 r. (ostatni rok, za który dostępne są w październiku 2023 dane) wynosił 30,6%.  Podczas gdy dla dużych przedsiębiorstw(zatrudnienie powyżej 250 osób) udział w tworzeniu PKB wynosił mniej, bo 22,7%.  Mikro firmy są również wiodącym miejscem pracy Polaków!  Na koniec 2020 r. w sektorze przedsiębiorstw pracowało prawie 10 mln osób, z czego aż 4,2 mln w mikro firmach. A zaledwie 3,2 mln osób w dużych firmach.

    W statystyce publicznej jest dostępnych za mało danych o mikro firmach. A te dane, które są dostępne publikowane są ze znacznym opóźnieniem. Niedostatek danych sugeruje, że decydenci państwowi nie są zainteresowani wiedzą o kondycji i potencjale rozwojowym mikro przedsiębiorców oraz oznacza, że politycy i administracja podejmują decyzje dotyczące mikro firm bez informacji o ich kondycji. Gdy szereg kluczowych danych o mikro firmach opisuje stan z przed dwóch lat, a polityki państwa często potrzebują do dwóch lat by objawić swój pełny efekt to pomiędzy decyzją władz a naszym rozpoznaniem wpływu  decyzji władz na mikro przedsiębiorców mija 4 do 5 lat!!

    Ministerstwo Finansów dysponuje narzędziami w postaci jednolitych plików kontrolnych (JPK), w których widać przepływy finansowe przedsiębiorstw. Na podstawie tego można tworzyć analizy, stwierdzać koniunkturę w poszczególnych branżach, wykluczyć informatyków ze statystyk (bardzo często są zatrudnieni na umowy B2B), a także wiedzieć jakie są realne skutki wprowadzanych zmian i regulacji gospodarczych. Nie są one jednak wykorzystywane, nie wiadomo też w sumie, dlaczego tak się dzieje.

    Rodzimi naukowcy, politycy i media często sugerują, że zbyt duża liczba mikro i małych przedsiębiorców przeszkadza rozwojowi Polski. W mediach i socmediach właściciele małych firm są powszechnie przedstawiani jako tępi, niekulturalni, wyzyskiwacze i oszuści. Czołowi politycy głoszą, że jeżeli mikro przedsiębiorcy nie są w stanie prowadzić działalności w warunkach tworzonych przez polityków, to nie nadają się do biznesu i powinni zająć się czymś innym!

    Zostało stworzone państwo nieprzyjazne biznesowi, załadowane po sufit bałaganem. Wyznacznikiem jego funkcjonowania jest brak stabilności prawa i niegospodarne zarządzaniem posiadanymi aktywami. Przedsiębiorstwa pogrążone są w chaosie i strachu regulacyjnego kasyna. Nigdy nie wiadomo, co danego dnia wymyśli minister lub jak zostanie uregulowane dane prawo.

    Ustawodawca potrafi jednym aktem prawnym zniszczyć całą branżę. W następstwie klasa polityczna dziwi się, że mikro i mali przedsiębiorcy boją się inwestować. Nie istnieje żadna inna droga do zwiększenia inwestycji krajowych niż stabilność prawa i poczucie bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.

    Owszem jest prawdą, że wszędzie na świecie, w tym w Polsce mniejsze firmy są przeciętnie mniej wydajne od większych. Według Eurostat w Polsce w 2021 u przedsiębiorców zatrudniających 0 do 9 osób przeciętny obrót na pracownika wynosił 74 tys. Euro rocznie. Podczas gdy w firmach zatrudniających 250+ osób przeciętny obrót na pracownika wynosił  181 tys. Euro na pracownika. Więc tak, większe firmy są bardziej wydajne. Lecz gdyby połączyć wszystkie kwiaciarnie w Polsce w jedno przedsiębiorstwo obrót na pracownika nie wzrośnie w ten sposób!

    Trwa pewnego rodzaju eksperyment społeczno-ekonomiczny, jakim jest zmuszanie mikro i małych firm do konsolidacji poprzez znacząco rosnące koszty pracy, ekscentryczne zabawy związane z niewspółmiernym do przeciętnego wynagrodzenia podnoszeniem płacy minimalnej, czy dociskaniem śruby podatkowej w postaci braku możliwości odliczenia składki zdrowotnej. Klasa polityczna otwarcie gardzi mikro i małymi firmami, a ekonomiści z Ministerstwa Finansów chcą je zmusić do konsolidacji. Robiąc to brutalnymi bodźcami o charakterze fiskalnym.

    W Polsce mamy też nieco więcej mniejszych przedsiębiorców niż przeciętnie w Unii Europejskiej i ci mniejsi przedsiębiorcy zatrudniają nieco więcej osób niż przeciętnie w UE.  Na koniec 2020 przedsiębiorcy zatrudniający poniżej 10 osób stanowili w UE 94.6% wszystkich przedsiębiorców, podczas gdy w Polsce stanowili 95.2%.  Jednak w ramach UE poszczególne gospodarki znacznie się różnią w udziale mniejszych przedsiębiorców w łącznej liczbie przedsiębiorców. I nie ma tu generalnej prawidłowości. Przykładowo w Niemczech w 2020 udział przedsiębiorców zatrudniających poniżej 10 osób w ogólnej liczbie przedsiębiorców był mniejszy niż w Polsce i wynosił 87,4%. Ale we Włoszech ten sam udział był większy niż w Polsce i wynosił 95,4%.

    Podobnie jest z udziałem mniejszych przedsiębiorców w zatrudnieniu. W Polsce mniejsi przedsiębiorcy dają zatrudnienie większej proporcji osób niż przeciętnie w UE. Ale w ramach UE występują duże różnice. Na koniec 2020 udział w zatrudnieniu przedsiębiorców zatrudniających poniżej 10 osób w UE wynosił 32,9%, a w Polsce 34,5%.  W Niemczech mniejsi przedsiębiorcy zatrudniali istotnie mniejszą część pracowników niż w Polsce, bo tylko 20,1%. Ale we Włoszech mniejsi przedsiębiorcy zatrudniali znacznie większą część pracowników niż w Polsce, bo aż 44,1%.

    Wniosek, że w Polsce mamy za dużo mniejszych firm niż w najbardziej rozwiniętych gospodarkach i ten wysoki udział opóźnia nasz rozwój jest zarazem nieprawdziwy jak i często powtarzany. Relatywnie wysoka liczba mikro przedsiębiorców jest dostosowaniem do warunków gospodarczych Polski.

    Duża liczba mikro firm w Polsce jest prawdopodobnie dostosowaniem Polaków do między innymi:

    • znacznego rozproszenia ludności na terytorium Polski,
    • dekadami potrzebnymi na skumulowaniem kapitału potrzebnego do rozwoju,
    • niedorozwoju sektora finansowego w Polsce oraz
    • braku rodzimych dużych firm z siedzibą w Polsce.

    Polska na tle państw rozwiniętych ma nieproporcjonalnie dużo mieszkańców w małych miasteczkach i na wsi. Podstawowy wskaźnik urbanizacji wynosi dla Polski 60%, a dla UE 75%. Mamy też mniej międzynarodowych korporacji, z dużymi zasobami kapitału, maszyn, patentów, wiedzy organizacyjnej. I wiele tym podobnych czynników, które mogą powodować, że Polscy przedsiębiorcy są bardziej rozporoszeni i mniejsi.

    Ale dla rozwoju Polski groźne jest przekonanie, że ograniczając liczbę mniejszych firm wywołamy więcej inwestycji, więcej wydajności, więcej wzrostu.  Ograniczanie liczby małych firm nie da nam więcej rozwoju! Mikro przedsiębiorstwa są koniecznym uzupełnieniem dużych firm zagranicznych i polskich. Dają pracę w mniejszych miejscowościach osobom, które nie planują przeprowadzić się za pracą do dużych miast. Dają pracę osobom, które zaczynały swoje kariery w PRL i nie mogą lub nie chcą nabyć wiedzy i umiejętności koniecznych do zatrudnienia na wysokopłatnych stanowiskach w dużych przedsiębiorstwach.

    PRLowscy modernizatorzy widząc małe i w ich ocenie niewydajne prywatne gospodarstwa rolne uważali, że Polska rozwinie się ograniczając i docelowo likwidując rodzinne gospodarstwa rolne. Ale duże i wydajne gospodarstwa rolne zaczęły powstawać w Polsce dopiero, gdy pojawiły się ku temu sprzyjające warunki wraz z nastaniem rynku i demokracji po 1989 roku.

    Podobnie jest dziś z zapatrywaniem wielu polityków, naukowców i pracowników mediów na rolę mikro przedsiębiorców.  Owszem struktura wielkości przedsiębiorstw w Polsce różni się od tej w krajach najbardziej rozwiniętych. Mamy nieco więcej mikro przedsiębiorców niż przeciętnie w rozwiniętych gospodarkach. Jednak relatywnie duża liczba mikro przedsiębiorców nie jest źródłem zacofania naszej gospodarki. Jest możliwie optymalnym dostosowaniem do warunków działania w Polsce.

    Władza ingerując w strukturę rozmiaru przedsiębiorstw w Polsce na drodze administracyjnej, prawa podatkowego, prawa pracy, itp. nie da nam więcej rozwoju. Ograniczy rozwój, który możemy mieć.  Kolejne dotacje dla dużych zagranicznych inwestorów oraz zwiększanie obciążeń regulacyjnych małych przedsiębiorców spowolnią, a nie przyspieszą rozwój Polski!

     Po rozwój Polski sięgniemy tworząc optymalne warunki zarabiania, oszczędzania i inwestowania dla wszystkich przedsiębiorców. W tym celu należy zwłaszcza m.in. przestrzegać następujących zasada i spełnić następujące postulaty.

    • System statystyki publicznej powinien dostarczać więcej i szybciej informacji o mikro przedsiębiorcach. Przy obecnej informatyzacji życia i obrotu gospodarczego większa dostępność i aktualność informacji nie wymaga nakładania na mikro przedsiębiorców kolejnych obowiązków sprawozdawczych. Wręcz można i należy udostępniać więcej informacji o mikro przedsiębiorcach przy zmniejszonych obowiązkach sprawozdawczych.
    • Tworząc nowe regulacje i analizując istniejące regulacje należy uwzględniać asymetrię kosztów sprostania regulacjom dla dużych i mikro przedsiębiorców. Te same regulacje bardzo często są o wiele bardziej dolegliwe dla mniejszych przedsiębiorców.
    • Tworząc i egzekwując społecznie pożyteczne regulacje, należy uwzględniać ich szeroki koszt, w tym czy dalsze egzekwowanie niektórych regulacji nie spowoduje tak szeroko zakrojonego obumierania mikro przedsiębiorców, że poniesiemy nowe i znaczne koszty gospodarcze, społeczne i budżetowe.

    Od ponad 20 lat prowadzimy  działania na rzecz szerokiego upowszechnienia wiedzy o polskim mrowisku gospodarczym oraz o jego znaczeniu dla rozwoju społeczno-gospodarczego Polski i nadal będziemy to robić. Nie walczymy z korporacjami – są potrzebne. Walczymy z dyskryminacją małych polskich firm, których znaczenie dla gospodarki powyżej starałem się opisać.

    Z poważaniem,

    Cezary Kaźmierczak
    Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców

    Komentarz ZPP: Październik miesiącem walki z rakiem – promocja profilaktyki zdrowia oraz istota współodpowiedzialności pacjenta w procesie leczenia i potencjalnych kosztów dla systemu

    Warszawa, 4 października 2023 r. 

     

    Komentarz ZPP: Październik miesiącem walki z rakiem – promocja profilaktyki zdrowia oraz istota współodpowiedzialności pacjenta w procesie leczenia i potencjalnych kosztów dla systemu

    • Październik to miesiąc walki z rakiem, a 4 października przypada Światowy Dzień Onkologii.
    • Jest to czas, aby zwrócić szczególną uwagę na promocję profilaktyki zdrowia.
    • Niezwykle istotna jest prewencja, której celem jest podejmowanie kompleksowych aktywności u osób zdrowych oraz wczesna diagnostyka nowotworów.
    • Z kolei u pacjentów ważna jest współodpowiedzialność i wytrwałość w stosowaniu terapii, co wpłynie na efektywność procesu leczenia i tym samym pozostanie aktywnym pracownikiem na rynku pracy.

    Choroby nowotworowe są jednym z najczęstszych powodów zgonów w Polsce. Ma na to wpływ zarówno fakt, że żyjemy w starzejącym się społeczeństwie jak i czynniki związane z codziennymi nawykami zdrowotnymi. Aż 1/3 zachorowań na nowotwory złośliwe można powstrzymać dzięki wprowadzeniu systematycznych zmian w codziennym życiu.

    Zdrowy styl życia, do których należy prawidłowe odżywianie, regularna aktywność fizyczna, unikanie używek (palenia tytoniu, spożywania alkoholu), odpowiednia ilość snu pomagają zapobiegać rozwojowi nowotworów, a z kolei profilaktyczne wykonywanie badań przesiewowych daje szansę na wczesne wykrycie zmian nowotworowych. Im wcześniej zdiagnozujemy chorobę tym większe szanse na efekty zastosowanej terapii.

    Ważna jest współodpowiedzialność osób zdrowych za prewencję zdrowotną. To jak żyjemy ma niebagatelny wpływ na to czy w przyszłości będziemy zdrowi czy będziemy wymagać podjęcia leczenia onkologicznego lub terapii w innych chorobach cywilizacyjnych. 

    Onkologia zajmuje się zapobieganiem i rozpoznawaniem schorzeń nowotworowych – dzisiaj nowotwory stają się chorobami cywilizacyjnymi występującymi częściej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Jednocześnie w ostatnim czasie postęp w medycynie jest niebagatelny dzięki czemu co kilka lat pojawiają się nowe terapie czy nowe skojarzenia leków, które zmieniają perspektywę pacjentów (m.in. z rakiem płuca, piersi czy jelita grubego).

    W każdej chorobie także onkologicznej ważna jest współodpowiedzialność pacjenta za proces leczenia. Od prawidłowej komunikacji z lekarzem poprzez proces samej terapii – tutaj powinna być współpraca, tak, aby faktycznie pacjent był aktywną stroną i brał świadomy udział w podjętej terapii. Skuteczna edukacja pacjenta powinna pomóc mu w zrozumieniu współzależności swojego stylu życia, leczenia i o tym jakie efekty leczenia osiąga.

    Profilaktyka jest bardzo istotna w u osób zdrowych, aby w przyszłości nie stały się pacjentami, ale także nie były oceniane przez pryzmat kosztów dla pracodawcy i systemu – opcja renta czy wcześniejsza emerytura nie jest przecież korzystna dla obu stron, a dla pacjenta oznacza jeszcze utratę perspektywy zawodowej i niezależności materialnej. Osoby chore często z uwagi na zaawansowane już stadium choroby tracą perspektywy zawodowe, z kolei pracodawca doświadczonego pracownika, w którego inwestował. Same koszty opieki socjalnej i świadczeń finansowych finalnie ponosi całe społeczeństwo. 

     

    Zobacz: 04.10.2023 Komentarz ZPP: Październik miesiącem walki z rakiem – promocja profilaktyki zdrowia oraz istota współodpowiedzialności pacjenta w procesie leczenia i potencjalnych kosztów dla systemu

    Komentarz ZPP ws. nowych regulacji uszczelniających „Aptekę dla Aptekarza” – nowe przepisy mogą spowodować pogłębienie trendu spadku liczby aptek

    Warszawa, 29 września 2023 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie nowych regulacji uszczelniających „Aptekę dla Aptekarza” – nowe przepisy mogą spowodować pogłębienie trendu spadku liczby aptek

     

    • 8 września 2023 r. Prezydent podpisał ustawę o zmianie ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz niektórych innych ustaw, zmieniającej m.in. prawo farmaceutyczne w zakresie regulacji aptecznych („AdA 2.0.”).
    • Podpisując ustawę, Prezydent zapowiedział skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku w sprawie oceny zgodności nowych regulacji aptecznych z Konstytucją RP.
    • 13 września 2023 r. ustawa została ogłoszona w Dzienniku Ustaw, a co za tym idzie omawiane regulacje wejdą w życie po upływie 14 dniowego terminu vacatio legis, tj. z dniem 28 września 2023 r.
    • Od ww. dnia wejścia w życie omawianych regulacji „niedozwolone” przejęcie kontroli nad podmiotami prowadzącymi apteki wbrew limitom wprowadzanym do Prawa farmaceutycznego łączyć się będzie z negatywnymi konsekwencjami.

    Głównym celem AdA 2.0. jest „uszczelnienie” nowelizacji prawa farmaceutycznego z 2017 r., tj. tzw. Apteki dla Aptekarza. Nowe regulacje budzą ogromne obawy ze strony przedsiębiorców aptecznych, organizatorów sieci aptecznych, jak również farmaceutów. Nowa regulacja wprowadza w szczególności daleko idące ograniczenia w działalności na rynku aptecznym, a skutkiem jej wejścia w życie będzie zablokowanie planowanych i przyszłych transakcji na tym rynku i zahamowanie rozwoju wielu jego uczestników.

    AdA 2.0. zakłada, że:

    • Po wejściu w życie nowych regulacji, kontrolę w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów nad podmiotem prowadzącym aptekę ogólnodostępną będzie mógł przejąć wyłącznie: (i) farmaceuta lub (ii) spółka jawna/partnerska farmaceutów, jeżeli osoba / podmiot przejmujący kontrolę: (i) jest właścicielem nie więcej niż 4 aptek; (ii) nie należy do grupy kapitałowej posiadającej więcej niż 4 apteki.
    • Niedozwolonego przejęcia kontroli nie stosuje się, jeżeli przejęcie kontroli nastąpiło w wyniku nabycia spadku.
    • W przypadku przejęcia kontroli przez podmioty inne niż wyżej wymienione lub z naruszeniem limitu 4 aptek, inspekcja farmaceutyczna będzie zobligowana do  cofnięcia zezwoleń na prowadzenie aptek ogólnodostępnych należących do przejętego podmiotu. Inspekcja cofnie tyle zezwoleń, ile będzie konieczne do uzyskania limitu 4 aptek. Decyzję o cofnięciu zezwolenia na prowadzenie apteki wydaje się w oparciu o „stan z chwili przejęcia kontroli”.
    • Dodatkowo na przejmującym kontrolę wbrew ww. zasadom ciążyć będzie ryzyko otrzymania kary finansowej w wysokości od 50 000 do 5 000 000 złotych.

    Jakie będą skutki Apteki dla Aptekarza 2.0.?

    Wpływ nowych regulacji będzie można zaobserwować na wielu płaszczyznach rynku farmaceutycznego.

    Z perspektywy przedsiębiorców aptecznych, wejście w życie AdA 2.0.:

    • Ograniczy możliwość sprzedaży biznesu aptecznego przez dotychczasowych właścicieli na  rynkowych warunkach. Projekt oznacza bowiem konieczność znalezienia nabywców w bardzo wąskim kręgu podmiotów spełniających wymogi regulacyjne.
    • Uniemożliwi przejęcie spółki aptecznej przez osobę nie posiadającą wykształcenia farmaceutycznego bądź farmaceutę, który posiada już 4 apteki, nawet w odniesieniu do zezwoleń wydanych sprzed nowelizacji z 2017 r., co było dotychczas możliwe.
    • Może utrudnić działanie aptek w systemie franczyzy lub w ramach programów partnerskich i poszukiwania alternatywnych modeli prowadzenia działalności.
    • Przyczyni się w świetle powyższego do zmiany wartości aptek, jak również do likwidacji miejsc pracy związanej z koniecznością zamykania aptek (lub cofania ich zezwoleń przez organy nadzoru).

    Z perspektywy podmiotów prowadzących obrót hurtowy, wejście w życie AdA 2.0. i związane z nią nowe ograniczenia przełożą się na:

    • Pogłębienie tendencji spadkowej liczby aptek w Polsce.

    Trend związany ze spadkiem liczby aptek w Polsce utrzymuje się nieprzerwanie od 2017 r. Jak wskazują ostatnie dane GUS, koniec roku 2022 wiązał się ze spadkiem liczby placówek aptecznych o 1,8% oraz punktów aptecznych o 2,4% w porównaniu z rokiem poprzednim. W konsekwencji na jedną aptekę ogólnodostępną i punkt apteczny przypadało o 30 osób więcej niż rok wcześniej[1].

    • Konsolidację rynku hurtowego, a w konsekwencji
    • Wzrost cen produktów leczniczych, postępującą utratę bezpieczeństwa lekowego polskich pacjentów jak również przewagę konkurencyjną hurtowni w negocjacjach warunków handlowych z aptekami ogólnodostępnymi.

    Za realne zagrożenie związane z wejściem w życie AdA 2.0. należy uznać obawy pacjentów dotyczące:

    • Wzrostu cen leków i ograniczenia ich dostępności dla pacjenta w wyniku likwidacji aptek.
    • Trudniejszego dostępu do aptek i świadczonych przez nie usług (w szczególności przez pacjentów – seniorów, osoby niepełnosprawne itd. dla których „bliskość” apteki ma istotne znaczenie).
    • Blokady dla rozwoju niedawno wprowadzonej opieki farmaceutycznej i rozwoju usług farmaceutycznych.

    Jeśli zaś chodzi o wpływ AdA 2.0. na organy nadzoru:

    • Inspekcja farmaceutyczna nie zyska dodatkowych kompetencji do badania historycznych transakcji, które zostały przeprowadzone przed wejściem w życie ustawy.
    • AdA 2.0. będzie miała zastosowanie wyłącznie do transakcji, które zostaną zrealizowane dopiero po dniu wejścia w życie przepisów.
    • Mimo powyższego, spodziewać się można intensyfikacji działań organów nadzoru kwestionujących systemy franczyzowe, w tym postępowań kontrolnych.

    Czy istnieje szansa na uchylenie mocy obowiązującej nowych przepisów?

    W związku z zapowiedzią Prezydenta o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego wniosku w sprawie oceny zgodności art. 2 omawianej ustawy z Konstytucją RP, istnieje szansa na uchylenie mocy obowiązującej nowych regulacji.

    Trybunał Konstytucyjny będzie uprawniony w szczególności do podważenia omawianych regulacji ze względu na tryb ich procedowania (w ramach tzw. „wrzutki poselskiej”, bez prawidłowo przeprowadzonych konsultacji społecznych), jak i ze względu na merytoryczną niezgodność przepisów ustawy ze standardami określonymi w Konstytucji RP.

    W takiej sytuacji właściwe organy, w tym Inspekcja Farmaceutyczna, będą miały obowiązek powstrzymania się od jego stosowania. Jednocześnie, ustawodawca będzie zobowiązany do wykonania wyroku TK w drodze odpowiednich zmian legislacyjnych.

    W praktyce oznaczałoby to zniesienie ograniczeń wprowadzonych przez ustawę na przyszłość. Natomiast w odniesieniu do postępowań zakończonych cofnięciem zezwolenia lub nałożeniem kar pieniężnych wyrok TK otwierałby możliwość wznowienia postępowania i ponownej oceny sprawy, z pominięciem niekonstytucyjnych przepisów.

    [1] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/zdrowie/zdrowie/apteki-i-punkty-apteczne-w-2022-roku,15,7.html

     

    Zobacz: 29.09.2023 Komentarz ZPP ws. nowych regulacji uszczelniających „Aptekę dla Aptekarza” – nowe przepisy mogą spowodować pogłębienie trendu spadku liczby aptek

    Nowa Inicjatywa: Forum Mikro i Małych Firm Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. ZPP chce zwrócić uwagę na pomijany segment przedsiębiorstw w Polsce

    Warszawa, 28 września 2023 r. 

     

    Nowa Inicjatywa: Forum Mikro i Małych Firm Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. ZPP chce zwrócić uwagę na pomijany segment przedsiębiorstw w Polsce

     

    Podczas uroczystej gali “Nagród Gospodarczych ZPP 2023” ogłoszono powstanie Forum Mikro i Małych Firm w ramach Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP). Mikro i Małe Firmy odgrywają kluczową rolę w polskiej gospodarce, zatrudniając ponad 4 miliony pracowników spośród ogółem 10 milionów Polaków pracujących w sektorze przedsiębiorstw. Stanowi to imponujące 26% ogółu zatrudnionych w kraju.

    Przedstawiciele ZPP podkreślają, że mimo tej znaczącej roli Ministerstwo Finansów i inne instytucje publiczne nie dysponują aktualnymi i pogłębionymi danymi oraz badaniami dotyczącymi tego segmentu przedsiębiorstw. Ostatni raport Głównego Urzędu Statystycznego pochodzi z roku 2021.

    DOSTĘPNE STATYSTYKI NIE ODZWIERCIEDLAJĄ RZECZYWISTOŚCI

    Praktyka prowadzenia działalności pokazuje całkowitą różnicę w prowadzeniu biznesu w skali mikro w porównaniu do firm o większym zatrudnieniu, skali przychodów czy zasięgu geograficznym. Zupełnie inne problemy ma miejscowy bar mleczny zatrudniający trzy kucharki, elektryk realizujący drobne naprawy, a średniej wielkości firma produkcyjna z rozbudowanym parkiem maszynowym i zatrudnionymi 120 osobami. Tymczasem, zazwyczaj w statystykach traktuje się te wszystkie podmioty jako jeden i ten sam sektor.

    Dla większych graczy nieodczuwalna będzie podwyżka składek na ZUS przedsiębiorcy, ponieważ w skali jego działalności operuje zdecydowanie większymi kwotami. Dotknie ona wspomniany bar mleczny, czy lokalnego zegarmistrza z jednoosobowym punktem handlowym. W związku z tym, że cały sektor Mikro i Małych Firm nie został wystarczająco zbadany, a także stał się w ostatnich latach podupadającym żywicielem gospodarki, zainicjowane zostało Forum Mikro i Małych Firm Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Dyrektor Forum Mikro i Małych Firm, Cezary Bachański komentuje: „Ostatnie lata przyniosły społeczne przyzwolenie na obraźliwe określenie takich firm jako “Janusze Biznesu”. Niestety, te małe firmy stały się obiektem niesłusznych oskarżeń, często winiąc je za wszelkie trudności w Polsce. Nagle okazuje się, że to one są oskarżane o rekordowe marże czy wzrost inflacji i proponuje się, żeby upadły. Taka narracja pozwala politykom tłumaczyć bieżącą sytuację ekonomiczną”.

    W ramach Forum ZPP przewiduje:

    Coroczne Badania Sektora Mikro i Małych Firm: Dla lepszego zrozumienia potrzeb i wyzwań, przedstawiane będzie coroczne badanie tego sektora.

    Propozycje rozwiązań prawnych i podatkowych: ZPP konsekwentnie będzie się upominać i proponować odpowiednie rozwiązania prawne i podatkowe wspierające działania Mikro i Małych Firm.

    Autorski raport “Portret Przedsiębiorcy”: ZPP przygotowuje publikację, która dokładnie opisuje przedsiębiorców jako grupę społeczną.

    Busometr Mikro i Małych Firm: Regularnie monitorujemy koniunkturę, rynek pracy, inwestycje i inne obszary istotne dla Mikro i Małych Firm.

    Dyskusje i Panele Eksperckie: Organizujemy dyskusje, panele eksperckie oraz konferencje eksperckie, a także publikujemy różnorodne materiały dotyczące tego sektora.

    Celem Forum Mikro i Małych Firm jest wszechstronne zrozumienie potrzeb i problemów tego sektora oraz znalezienie odpowiednich rozwiązań prawnych, które pozwolą mu rozwijać się. ZPP chce pomóc całemu sektorowi, który przez lata był kluczowym źródłem wzrostu gospodarczego. Działania, które będą prowadzone, w tym rozbudowane dyskusje eksperckie i własne inicjatywy, mają na celu aktywizację i wsparcie tej ważnej grupy polskich przedsiębiorców.

    ZPP przyznał autorskie Nagrody Gospodarcze za 2023 rok!

    Warszawa, 27 września 2023 r. 

     

     ZPP przyznał autorskie Nagrody Gospodarcze za 2023 rok!

     

    Nagrody Gospodarcze ZPP za rok 2023 zostały rozdane w trakcie uroczystej gali, która odbyła się w środę 27 września br. Podczas ceremonii, ZPP uhonorował osoby i firmy, które osiągnęły znaczące sukcesy w dziedzinie przedsiębiorczości lub aktywnie wspierały funkcjonowanie przedsiębiorców w Polsce. Wręczono między innymi nagrody dla najlepszego dziennikarza, ekonomisty, organizacji za projekt, a także wyróżnione wybrane firmy.

    Wśród uczestników gali można było spotkać przedstawicieli mediów, świata biznesu, administracji rządowej i samorządowej. Wśród gości znaleźli się również przyjaciele organizacji oraz członkowie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Podczas tego wydarzenia Związek przyznał specjalne nagrody dla wybitnych osobistości życia publicznego. W gronie laureatów znaleźli się:

    • Manager sektora publicznego 2023 roku: Beata Daszyńska-Muzyczka. Laureatka otrzymała nagrodę za skuteczne kierowanie instytucaj, która wspiera i finansuje znaczną część najważniejszych projektów rozwojowych w Polsce. Bank prowadzony przez  laureatkę odegrał istotną rolę w polskiej ścieżce wyjścia m.in. z kryzysu covidowego.
    • Dziennikarz 2023 roku: Krzysztof Jedlak. Nagroda 25 tys. złotych.  „Dziennik Gazeta Prawna” od lat pozostaje kluczowym opiniotwórczym specjalistycznym tytułem dla osób zainteresowanych prawem, ekonomią i bieżącymi wydarzeniami politycznymi. Laureat od lat prowadzi tytuł dostarczający wiedzy decydentom, liderom opinii i przedstawicielom biznesu.
    • Organizacja za projekt 2023 roku: Fundacja Forum Konsumentów – za projekt “Żyj oryginalnie”. Nagroda 25 tys. złotych. Jednym z kluczowych elementów gospodarki rynkowej jest ochrona praw własności intelektualnej. Projekt laureata upowszechnia wiedzę o ryzykach wynikających z nabywania nieoryginalnych produktów i wyposaża w informacje umożliwiające odróżnienie podróbek od rzeczy oryginalnych.
    • Ekonomista 2023 roku: prof. Marcin Piątkowski. Nagroda 25 tys. złotych. Tegoroczny wyróżniony przez nas Ekonomista został doceniony za konsekwentne i merytoryczne promowanie polskich sukcesów gospodarczych w świecie.

    NAGRODY GOSPODARCZE ZPP

    Podczas Gali zostały przyznane także wyróżnienia dla czołowych przedstawicieli biznesowego środowiska w Polsce. Wyróżnienia te były przyznawane w poniższych kategoriach:

    • Dynamiczny rozwój roku 2023: Symfonia Sp. z o.o. . Cyfryzacja firmy jest jednym z najlepszych sposobów na zwiększenie jej efektywności. Firma od lat oferuje nowoczesne systemy ERP, utrzymując konsekwentnie dwucyfrowe tempo wzrostu przychodów.
    • Innowacyjna firma 2023 roku: Uber Polska. Pojawienie się innowacyjnych aplikacji umożliwiających pasażerom zamówienie przejazdu zrewolucjonizowało rynek i wprowadziło do niego realną konkurencję. Firma jako pionier pozostaje liderem rynku i w dalszym ciągu rozwija gamę oferowanych usług.
    • Pracodawca 2023 roku: EWL . Zwycięska firma to największa w Unii Europejskiej platforma globalnej mobilności, wyspecjalizowana w pozyskaniu pracowników z zagranicy, która działa na rynku od ponad 16 lat – w tym czasie firma wsparła ponad 1.600 pracodawców na terenie Europy– łącząc ich z ponad 150.000 pracownikami. Aktywnie uczestniczy w badaniach nad rynkiem pracy – razem z Uniwersytetem Warszawskim opublikowano do tej pory 16 raportów dotyczących europejskich rynkach pracy i mobilności pracowników.
    • Małe i średnie przedsiębiorstwo 2023 roku: Zakłady Mięsne Karol . Firma to przedsiębiorstwo rodzinne dążące do doskonałości i poszukujące nowych rozwiązań. Ich wyjątkowe podejście do pracowników i zdolność do innowacji stanowi przykład dla innych firm, inspirując je do tworzenia produktów i usług na najwyższym poziomie jakości.
    • Firma odpowiedzialna społecznie 2023 roku: Fundacja Totalizatora Sportowego. Fundacja prowadzi szereg programów odpowiadających na istotne wyzwania społeczne, takie jak m.in. ukierunkowany na wsparcie polskiej kultury narodowej program „Polska dziś i jutro”, czy program „Odpowiedzialni społecznie” skoncentrowany na dostarczaniu wsparcia humanitarnego. Fundacja jest również partnerem ZPP w realizacji programu „Business for Ukraine Center” wspierającego ukraińskie firmy planujące rozwój działalności na terenie UE oraz polskie firmy poszukujące partnerów biznesowych z Ukrainy.
    • Start-up 2023 roku: Infermedica. Ten start-up wprowadza rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję w służbie zdrowia, aby poprawić jej efektywność i odpowiedzieć na pewne problemy systemowe.
    • Eksporter 2023 roku: Kompania Piwowarska S.A. Mimo że rodzimy rynek piwa od kilku lat przeżywa trudny okres, polskie piwo wciąż jest cenionym produktem eksportowym, a nasze marki są rozpoznawalne w wielu krajach Europy. Firma jest jednym z największych producentów piwa w Polsce i liderem jeśli chodzi o eksport w tym zakresie.

    W tym roku przyznaliśmy dwie Nagrody Specjalne. Pierwsza z nich została przyznana Ogólnopolskiemu Związkowi Pracodawców Transportu Drogowego (OZPTD) z okazji ich 25-lecia działalności. Polski transport drogowy ma największy udział w rynku Unii Europejskiej i ma wysoki udział w wymianie handlowej Polski w obszarze usług. Jest to 10 mld złotych z 30 mld nadwyżki w bilansie usług.

    Drugą Nagrodę Specjalną otrzymała firma Servier Polska Sp. z o.o., która prowadzi swoją działalność od ponad 30 lat w Polsce i właśnie z tej okazji otrzymała Nagrodę Specjalną ZPP. Blisko 100% opakowań leków, które są przeznaczone na polski rynek, jest produkowana w Zakładzie Produkcyjnym w Warszawie – to bardzo ważne w dzisiejszej sytuacji geopolitycznej, w jakiej się znajdujemy.

    ***

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) jest organizatorem Nagród Gospodarczych ZPP 2023. Jest najszybciej rozwijającą się i jedną z najbardziej aktywnych organizacji pracodawców w Polsce. Organizacja założona w 2010 roku zrzesza 17 organizacji regionalnych i 19 organizacji branżowych. Obok zajmowania stanowisk we wszystkich kluczowych zagadnieniach debaty publicznej ZPP prowadzi szereg dedykowanych aktywności w ramach Forum Cyfrowego, Pracy, Energii i Klimatu, Rolnego i Zdrowia. Co roku organizuje około 40 autorskich wydarzeń.

    ZPP jest organizacją apolityczną, która wspiera wolny rynek, uczciwą konkurencję, stabilność oraz przejrzystość prawa, niezależnie od podziałów politycznych.

    Jest reprezentatywną organizacją pracodawców i członkiem Rady Dialogu Społecznego w Polsce. Ponadto, ZPP jest obecne w Brukseli poprzez Biuro Przedstawicielskie, uczestniczy w European Enterprise Alliance oraz jest członkiem SME Connect. Związek posiada również dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym. Od lipca 2022 roku ZPP prowadzi biuro w Kijowie, aktywnie wspierając rozwój współpracy gospodarczej między Polską a Ukrainą.

    Partnerami głównymi wydarzenia byli: Agencja Rozwoju Przemysłu S.A., Edenred, Google Polska, ORLEN S.A., PKO Bank Polski

    Tytuły partnerów otrzymali: Browary Polskie, Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców, Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, Związek Cyfrowa Polska

    Tytuł partnera merytorycznego otrzymał: InfoCredit

     

    Jak pomagać? Współpraca regionalna i europejska perspektywa Ukrainy

    Warszawa, 15 września 2023 r. 

     

    Jak pomagać? Współpraca regionalna i europejska perspektywa Ukrainy

     

    Od lat Ukraina i Unia Europejska są dla siebie wzajemnie ważnymi partnerami gospodarczymi. Rola integracji naszego wschodniego sąsiada ze Wspólnotą – także w wymiarze akcesji – nabrała jednak rozpędu po rozpoczęciu wojny.

    Dziś rolą Unii Europejskiej, a w szczególności – z racji bliskości geograficznej – państw naszego regionu jest realizowanie racjonalnych scenariuszy pomocy pogrążonemu w wojnie sąsiadowi. Pomoc ta ma dziś – co najbardziej namacalne – wymiar stricte militarny, ale również socjalny czy – co najistotniejsze z perspektywy biznesu – gospodarczy. 14 września Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zorganizował konferencję o nazwie Tworzenie skutecznej integracji. Regionalna współpraca gospodarcza i europejska perspektywa Ukrainy: jak Polska i Europa mogą pomóc. Stanowi ona część projektu ZPP o nazwie Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together, który ma na celu zbudowanie i wzmocnienie już istniejących relacji biznesowych oraz poprawę komunikacji między polskimi i ukraińskimi przywódcami rządowymi, przedstawicielami biznesowymi oraz społeczeństwem obywatelskim.

    Rolę zacieśniania współpracy gospodarczej między krajami podkreślił Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców nie zajmuje się polityką – naszą misją jest działanie na rzecz polsko-ukraińskiej współpracy gospodarczej, a ta po wybuchu wojny nabrała rozpędu. To ZPP, jako pierwsza organizacja w Polsce po rozpoczęciu inwazji, zorganizowało konferencję dot. wzajemnych stosunków gospodarczych. Dziś w Ukrainie aktywnie działa ponad 600 polskich firm, a największa ich grupa opiera się na relacjach handlowych. Z naszych obserwacji wynika, że w samym handlu wciąż drzemie ogromny potencjał, a sami przedsiębiorcy chcą go zmaterializować, planując ekspansję do Ukrainy. Już dziś wymiana handlowa między naszymi państwami jest znacząca – podkreślił prezes ZPP.

    Właściwe kształtowanie relacji gospodarczych możliwe będzie tylko przy równoczesnym zaangażowaniu środowiska przedsiębiorców i instytucji państwowych. Wagę i potencjał współpracy z Ukrainą zauważa także Polski Fundusz Rozwoju, który planuje rozwijać swoją działalność na Ukrainie.

    PFR ma w swoim portfolio firmy każdego w zasadzie sektora gospodarki. Zależy nam na kierunku ukraińskim, dlatego rozważamy powołanie dedykowanego funduszu inwestycyjnego, który będzie wspierać polskich przedsiębiorców w ekspansji na ten rynek. Istnieje także potrzeba zaangażowania tu kapitału prywatnego. Mamy PAIH, który miesiąc temu otworzył biuro w Kijowie. Pracujemy nad stworzeniem platformy, na której prezentowane będą wszystkie produkty grupy PFR, ale znajdą się tam także dane dotyczące przetargów, informacje czy przewodniki. Słowem – chcemy służyć możliwie najpełniejszą informacją na temat tego, co aktualnie dzieje się za naszą wschodnią granicą – powiedział wiceprezes PFR, Bartosz Marczuk.

    Polskie i ukraińskie firmy działające wspólnie mogą bardzo dużo zyskać. Elementem polskiej pomocy rozwojowej dla Ukrainy będzie również transfer know-how. Dziękuję ZPP i WEI za dzisiejszą konferencję, oraz za rozszerzanie perspektyw w rozwoju biznesu polsko-ukraińskiego – dodała Jadwiga Emilewicz, Sekretarz Stanu, Pełnomocnik Rządu ds. Polsko-Ukraińskiej Współpracy Rozwojowej, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.

    Istotnym tematem prowadzonych w Kijowie rozmów był proces akcesyjny Ukrainy do Unii Europejskiej wraz z jego wpływem na ukraińską gospodarkę oraz współpracę polsko-ukraińską. Szczególnie istotnymi w tym kontekście obszarami są dwustronny handel oraz przepływ towarów przez granice, zarządzanie granicami oraz kooperacja w dziedzinie przemysłu. Zdaniem prezesa ZPP ważnym elementem integracji Ukrainy z UE będzie uzyskanie pełnego dostępu do pojemnego i zamożnego unijnego rynku konsumenckiego.

    Polsce i Ukrainie, z uwagi na położenie geograficzne, zagraża ten sam, agresywny, imperialny sąsiad, dlatego powinniśmy zacieśniać współpracę między naszymi państwami. ZPP już od stycznia przyszłego roku będzie obsługiwać w Kijowie polskie firmy chcące zaistnieć na ukraińskim rynku. Jeśli w dłuższej perspektywie chcemy zachować niepodległość i rozwijać naszą siłę ekonomiczną, powinniśmy szeroko współpracować na niwie gospodarczej. Nie ma się co oszukiwać – Unia Europejska nie jest organizacją idealną. Ma wiele wad. W przyszłości zapewne czeka nas wiele rozczarowań związanych ze Wspólnotą. Ma jednak także jedną wielką zaletę – 500 mln zamożnych konsumentów. To rynek, którego nie ma w żadnym innym zakątku świata. Proces akcesyjny Ukrainy z pewnością będzie trudny i skomplikowany. Najpierw musi skończyć się wojna, potem przyjdzie czas na negocjacje sektorowe, ale ta współpraca musi się rozwijać – powiedział Cezary Kaźmierczak.

    Zdaniem zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Ihora Żowkwy także Unia Europejska zyskać może na współpracy z Ukrainą. Istotne w tym kontekście jest dziś nastawienie ukraińskiego rządu do negocjacji przedakcesyjnych i zrozumienie potencjalnych następstw rozmów dla środowiska biznesowego.

    Cieszę się, że współpraca między naszymi państwami – mimo trwającej wojny – jest kontynuowana, a polsko-ukraińskie relacje gospodarcze – bez oglądania się na Rosję – wciąż się rozwijają. Cieszy mnie to, jak zachowała się Polska po ataku Rosji na nasz kraj. To właśnie Polska jako pierwsza wsparła Ukrainę i Ukraińców. Dziękuję Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie za ten zaawansowany poziom współpracy między naszymi krajami. Dziś sytuacja jest niejako lustrzana – wielu obywateli Ukrainy mieszka i pracuje w Polsce, wielu to właściciele lub współwłaściciele firm. Nie łącząc polityki i gospodarki musimy iść do przodu. Biznes sobie poradzi. Dotyczy to też naszych kroków w kierunku wstąpienia do UE. Być może Unia Europejska ma jakieś wady, ale na pewno Ukraina przyniesie jej wiele korzyści – powiedział Ihor Żowkwa.

    Biznes ukraiński czuje ogromną wdzięczność dla władz i narodu polskiego. Polska jest postrzegana przez ukraiński biznes jako jeden z kluczowych partnerów. Ilość otwartych ukraińskich firm w Polsce świadczy o dużym zaufaniu – dodał Hennadij Czyżykow Prezes Ukraińskiej Izby Handlowo-Przemysłowej (UCCI).

    Wymierne znaczenie dla gospodarek Polski i Ukrainy ma także sfera wymiany handlowej w odniesieniu do produktów przemysłowych. Trwające procesy relokacji ukraińskich form to dziś niebagatelne wyzwanie związane choćby z brakiem harmonizacji standardów technicznych dla produktów przemysłowych. Zauważalne stają się jednak także korzyści płynące z synergii polskiego i ukraińskiego biznesu.

    – Każdy biznes funkcjonuje w jakiejś rzeczywistości legislacyjnej, która powinna wyznaczać elastyczne ramy do prowadzenia działalności, a nie być źródłem ograniczeń dla przedsiębiorców. Ramy te nie zamykają się w granicach konkretnych państw, ponieważ dynamiczny rozwój gospodarczy zakłada przede wszystkim działanie na dużą, międzynarodową skalę. Z punktu widzenia Grupy ORLEN, Ukraina jest rynkiem z ogromnym potencjałem, wymagającym jednak ujednolicenia pewnych standardów i norm prawnych, które obecnie stanowią barierę dla przedsiębiorców. Dla odbudowującego się państwa, skorzystanie z regulacji unijnych, czy rezygnacja z postsowieckich zasad certyfikacji to też duża szansa na zwiększenie dynamiki inwestycji – powiedział Piotr Sabat, członek zarząd ds. rozwoju ORLEN S.A. podczas konferencji – ” Tworzenie skutecznej integracji. regionalna współpraca gospodarcza i europejska perspektywa Ukrainy: Jak Polska i Europa mogą pomóc” odbywającej się w Kijowie w ramach programu Europe – Poland – Ukraine. Rebuild Together 2023.

    W ostatnich miesiącach jednym z tematów, który zdominował dyskusję na temat stosunków polsko-ukraińskich były zawirowania wokół wymiany handlowej produktami rolno-spożywczymi. Handel produktami rolnymi i logistyka stanowią dziś rodzaj testu względem potencjalnego przyjęcia ukraińskich towarów na rynku wspólnotowym. Doświadczenia ostatnich miesięcy są rozczarowujące dla środowisk biznesowych. Przedłużające się decyzje o zamykaniu granic dla wybranych kategorii produktów i brak przygotowania do wdrożenia związanych z nimi procedur stworzyły znaczące bariery dla rozwijania kontaktów biznesowych. Dziś usprawnienia wymagają procedury celne, przepisy tranzytowe, konieczne są inwestycje o charakterze infrastrukturalnym łączące przejścia graniczne z portami na Bałtyku i modernizujące dzisiejsze zaplecze transportowe. Zmianie ulec muszą również praktyki handlowe jako kluczowe czynniki ułatwiające wymianę transgraniczną w perspektywie średnio- i długookresowej.

    Polska może stać się silnym krajem tranzytowym, ale także traderem ukraińskiego zboża. Jako kraj możemy zająć się skupem i tranzytem znaczących wolumenów ukraińskich zbóż. Pozwoli to na wykorzystanie infrastruktury transportowej i portowej oraz innych zasobów w Polsce. Przekłada się na to blisko 20-30 tys. dodatkowych miejsc pracy dla Polaków oraz kontrolę nad tranzytem – powiedział Bartosz Pęczkowski, Prezes Zarządu Frontier Logistics zajmującej się tranzytem ukraińskich towarów.

    Pewne działania są jednak w tym kontekście realizowane.

    Na granicy działają cztery rodzaje służb. Naszym zadaniem jest uspójnienie ich funkcjonowania. Podejmowane są działania celem usprawnienia korytarzy drogowych i kolejowych, by usprawnić przejazd do punktów kontrolnych. Mamy świadomość konieczności zmodernizowania infrastruktury. Chcemy, aby było to realizowane w ramach korytarzy solidarnościowych w sieci TEN-T. Jest także wniosek, aby Centralny Port Komunikacyjny swoją linię kolejową Warszawa – Lublin – Lwów mógł wpisać w sieć TEN-T. To na pewno przyspieszyłoby inwestycję i nadało jej dynamiki – powiedział Dyrektor Biura Obsługi Pełnomocnika Rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, Marcin Chruściel.

    Polska infrastruktura transportowa przez kolejne lata obciążana będzie w stopniu znacznie przekraczającym ten sprzed lutego 2022 r. Wymaga to sprawnych działań polskich władz, które niezwłocznie muszą podjąć decyzje obliczone na zwiększenie przepustowości przejść granicznych z Ukrainą, rozbudowy infrastruktury kolejowej, przechowalniczej na granicach czy w portach – między innymi przez rozpoczęcie realnych prac względem powstaniu agroportu w Gdańsku oraz – jak planowano – w Świnoujściu. Wszystkie te inwestycje odbywać powinny się, biorąc pod uwagę potencjalne korzyści dla UE, przy udziale środków pochodzących z Unii Europejskiej. Wcześniej przedsiębiorstwa działające na gruncie polskiego prawa musza doprowadzić jednak do podpisania długoterminowych kontraktów ze stroną ukraińską, które zabezpieczą stabilność ich inwestycji w wieloletniej perspektywie.

    Właściwe kształtowanie relacji między naszymi krajami ma dziś wymiar nie tylko moralny, ale również ekonomiczny. ZPP – jak podkreśla wiceprezes organizacji Marcin Nowacki – chce aktywnie włączać się w te procesy. Już dziś Związek Przedsiębiorców i Pracodawców buduje relacje biznesowe poprzez biura w Kijowie, Lwowie, Łucku i Winnicy oraz reprezentuje polsko-ukraińskie przedsięwzięcia poprzez swoje biuro w Brukseli.

    Dialog między naszymi krajami dotyczy z jednej strony odbudowy Ukrainy, z drugiej jednak także szerszej współpracy polsko-ukraińskiego biznesu.  Wszelkie plany snuć należy nie tylko na poziomie ogólnym, ale przede wszystkim na bazie konkretnych branż – znaczący potencjał tkwi dziś we współpracy takich sektorów jak zbrojeniowy, spożywczy czy budowlany. Przy odpowiednim zaangażowaniu polsko-ukraińska synergia przyniesie obu państwom wymierne korzyści. Fundamentem dla tej współpracy musi być dalsza rozbudowa infrastruktury transportowej i logistycznej. Dzięki temu nasz region stanie się silną bazą przemysłową w skali całej Europy – podsumował Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP i szef EU-Ukraine Civil Society Platform po stronie Unii Europejskiej.

     

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery