• PL
  • EN
  • szukaj

    Rozdanie Nagród Gospodarczych ZPP 2021. Gala na X-lecie powstania Związku

    Warszawa, 24 czerwca 2021 r. 

     

    Rozdanie Nagród Gospodarczych ZPP 2021 roku. Gala na X-lecie powstania Związku

     

    Podczas uroczystej gali Związek wręczył nagrody osobistościom życia publicznego i liderom życia gospodarczego, a także podziękował za wsparcie i współpracę swoim członkom i sympatykom.

    24 czerwca, opóźniona pandemią, odbyła się Gala Jubileuszowa z okazji 10-lecia działalności Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Uczestniczyło w niej około 250 przedstawicieli życia gospodarczego, politycznego i świata mediów.

    W ciągu 10 lat działalności Związek stał się jedną z wiodących organizacji biznesowych w Polsce. Od 2018 roku ZPP jest członkiem Rady Dialogu Społecznego jako, jedna z pięciu organizacji reprezentujących przedsiębiorców. Organizacja zrzesza szeroki przekrój firm – zarówno międzynarodowe koncerny, polskie przedsiębiorstwa, jak i związki branżowe reprezentujące poszczególne sektory gospodarki oraz lokalne organizacje przedsiębiorców skupiające głównie małe i średnie firmy. ZPP publikuje opinie, stanowiska, autorskie raporty i prognozy gospodarcze. Prowadzi działalność edukacyjną i wydawniczą.

    Partnerami głównymi rocznicowej gali byli: Google Polska, KASTOM Medical Partner, KGHM Polska Miedź, PKN Orlen S.A. i PKO Bank Polski. Tytuły Partnerów Wspierających otrzymali: Stowarzyszenie Browary Polskie, Stowarzyszenie Krajowi Producenci Leków, Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET, Horeca – Związek Pracodawców Hoteli, Restauracji i Cateringu oraz Totalizator Sportowy.

    Podczas uroczystości Związek uhonorował specjalnymi nagrodami wybrane osobistości życia publicznego. Nagrody otrzymali:

    Manager sektora publicznego – Paweł Borys, Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju

    Za tarcze finansowe skutecznie realizowane przez Polski Fundusz Rozwoju w najtrudniejszych momentach 2020 i 2021 roku, które ochroniły przed likwidacją polskie przedsiębiorstwa oraz miejsca pracy, tym samym ratując polską gospodarkę przed kryzysem wywołanym pandemią COVID-19. Sprawne zarządzanie programem pomocowym okazało się niezwykle cenne w tej bezprecedensowej sytuacji, która wymagała natychmiastowych działań ze strony sektora publicznego.

    Dziennikarz przyjazny przedsiębiorczości – Mira Suchodolska. 

    Mira Suchodolska opublikowała dziesiątki przeprowadzonych wywiadów i tekstów dotyczących szerokiego spektrum tematów ekonomicznych, kluczowych z punktu widzenia rozwoju Polski. Profesjonalny warsztat dziennikarski, na który składa się między innymi autentyczne zainteresowanie sprawami przedsiębiorców oraz wyzwaniami przed nimi stawianymi sprawiają, że publikacje Miry Suchodolskiej trafiają do szerokiego grona czytelników – nie tylko do przedstawicieli otoczenia biznesowego.

    Ekonomista – Dr Maciej Bukowski. 

    Ekonomista, który nie obawia się stawiania odważnych hipotez i przełamywania mitów występujących w debacie ekonomicznej. Jego pogłębione analizy gospodarcze dostarczają wartościowych przemyśleń całemu ekonomicznemu środowisku, a rekomendacje dotyczące wyjścia gospodarki z trwającego kryzysu ekonomicznego stanowią istotne wskazówki dla decydentów.

    Instytucja przyjazna przedsiębiorcom – Klub Jagielloński. 

    Klub propaguje ideę „podmiotowości gospodarczej Polski” po to, aby Polska była czymś znacznie ważniejszym, niż bycie jedynie „montownią Europy”. Publikacje Klubu Jagiellońskiego cechują się wyważonym charakterem, w ramach którego przedsiębiorczość jest wartością godną pielęgnowania.

    Podczas wystąpienia otwierającego uroczystość Prezes ZPP Cezary Kaźmierczak powiedział: Od 10 lat jako ZPP walczymy o zdrowy rozsądek i wolność gospodarczą. Jesteśmy liderem, jeśli chodzi o aktywność merytoryczną i opiniotwórczość, dzięki czemu udało się nam przekonać rządzących do kilku korzystnych rozwiązań i zastopować niektóre z tych, które byłyby dla przedsiębiorców bolesne. Naszym celem jest uczynienie Polski krajem z najlepszymi warunkami do prowadzenia działalności gospodarczej oraz najlepszym systemem podatkowym w Europie. 

    NAGRODY GOSPODARCZE ZPP NA 10 LAT ZWIĄZKU

    Jednocześnie przy okazji Gali wręczone zostały Nagrody Gospodarcze ZPP honorujące wiodących uczestników życia gospodarczego w Polsce. Nagrody wręczono w kategoriach:

    • najlepszy inwestor: Toyota Motor Company Limited Sp. z o.o. – znaczące i stale rosnące inwestycje w elektromobilność,
    • najlepszy eksporter: Polska Federacja Producentów Żywności – reprezentant polskiej branży spożywczej stanowiącej jedną z głównych gałęzi polskiego eksportu,
    • najbardziej dynamiczna firma: Green Holding Sp. z.o.o. – transformacja z niewielkiej, rodzinnej firmy w przedsiębiorstwo działające na kilku rynkach europejskich,
    • najbardziej efektywna firma: Supra Brokers S.A. – lider wzrostu na konkurencyjnym rynku usług ubezpieczeniowych,
    • najbardziej innowacyjna firma: Allegro.pl Sp. z o.o. – lider polskiego e-handlu stale wdrażający innowacyjne rozwiązania technologiczne,
    • najlepszy pracodawca: Samsung Electronics Sp. z o.o. – coroczny lider rankingów najbardziej pożądanych pracodawców w Polsce,
    • firma wyróżniająca się działalnością charytatywną: McDonald’s Polska Sp. z o. o. – fundator przyszpitalnych domów rodzinnych i pokojów rodzinnych w szpitalach,
    • firma wyróżniająca się społeczną odpowiedzialnością biznesu: Provident Polska S.A. – spółka od ponad 20 lata prowadzi szerokie działania z zakresu wolontariatu pracowniczego i edukacji finansowej.

    Wręczono także nagrodę specjalną za działalność w czasie pandemii COVID-19. Nagrodę tą otrzymała firma Alab Laboratoria Sp. z o.o.

     

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Ekonomii Politycznej ws. demografii

    Warszawa, 22 czerwca 2021 r. 

     

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Ekonomii Politycznej ws. demografii

    Od kilkunastu już lat wiadomo, że Polsce grozi demograficzne tsunami. ZPP w związku z tym zabierał już niejednokrotnie głos. Dramatyczny spadek dzietności kobiet i towarzyszący temu (co oczywiste) dramatyczny spadek liczby urodzeń rozpoczął się jeszcze w ostatnich latach PRL i trwał przynajmniej do początku XXI wieku. Ten spadek i późniejsza stabilizacja liczby urodzeń sprawiła, że co rok rodzi się dziś niemal 2 razy mniej dzieci niż na początku lat 1980. i o 1/3 mniej niż u progu transformacji. Okres pandemii pokazał jak silnym czynnikiem wpływającym na decyzję o rodzicielstwie jest dziś kwestia poczucia pewności i bezpieczeństwa. Okres niepewności z początku pandemii przyniósł gwałtowny – choć zapewne okresowy – spadek urodzeń (ciekawe zresztą, czy kolejne fale pandemii albo okres zaprzęgnięcia sporów o aborcję do bieżącej politycznej kłótni też tak odbiją się na liczbie urodzeń jesienią tego roku).

    Dodatkowo, poważne konsekwencje przyniosła wysoka fala migracyjna po akcesji do UE. Wprawdzie Polska niemal „od zawsze” jest regionem emigracyjnym, jednak ta ostatnia fala emigracji przyczyniła się do pogłębienia właśnie narastającego kryzysu urodzeń. W krótkim okresie została jednak przyjęta przez polityków z oddechem ulgi – rozwiązała napięcia na rynku pracy z początku XX wieku. W ten sposób jednak istotna część ostatniego tak licznego pokolenia Polaków zdecydowała się opuszczenie kraju na zawsze, a często również na rodzicielstwo za granicą.  

    Długo malejąca presja na rynek pracy, a także spadające obciążenie systemu edukacji postrzegane było w kategoriach zalet, a w każdym razie nie w kategoriach zagrożeń. Po problemach na rynku pracy znanych z lat 1990, Polska weszła w okres, kiedy jednocześnie korzystała z premii z integracji i premii demograficznej (którą tu rozumiem jako spadek współczynnika obciążenia demograficznego wynikający z malejących kohort dzieci i wciąż niewielkich kohort emerytów). Odpływ emigrantów jeszcze pomógł, odciążając kolejny z kosztownych systemów państwa dobrobytu, mający na celu ochronę bezrobotnych. Wzrost gospodarczy napędzany był napływem europejskich funduszy rozwojowych i utrzymującymi się relatywnie niskimi kosztami pracy. Jednak z upływem czasu premia demograficzna zaczęła tracić na znaczeniu, a koszty funkcjonowania państwa zaczęły rosnąć. Dziś jest ewidentne, że stoimy u progu głębokiego kryzysu demograficznego.

    Warto jeszcze dodać, że faktyczny poziom dzietności jest w Polsce trudny do ustalenia – co zaskakuje, bo wiedza o tym, jaki naprawdę on jest, powinna być fundamentem nowoczesnej evidence based policy. W oficjalnych statystykach bowiem nie jest właściwie zarejestrowana wspomniana fala emigracji wokół-akcesyjnej. W rezultacie w kalkulacji ułamka, którym jest współczynnik dzietności TFR nie do końca dokładnie znamy dzielnik. Wiele kobiet w wieku 18-30 lat opuściło Polskę pomiędzy rokiem 2004 a 2011, większość zapewne nie wróciła. To generacja będąca determinująca wciąż poziom dzietności w Polsce. Współczynnik dzietności, w którym ignorowana jest nieobecność znaczącej grupy kobiet w Polsce jest z pewnością zaniżony, kto wie – o 5, 10 czy więcej procent (niezależne szacunki mieszczą się właśnie między 5 a 10%). Tak naprawdę więc rządzący (i my wszyscy) nie są w stanie porównać poziomu dzietności Polski i – powiedzmy – Węgier, Słowacji czy Austrii. Tylko w ogólnym zarysie wiemy jak wygląda sytuacja.

    A sytuacja Polski nie jest wyjątkowa – spadek dzietności poniżej poziomów odtwarzania pokoleń to przypadłość całego rozwiniętego Zachodu, a Europy w szczególności. Przy czym niektóre państwa dopada ta przypadłość za wcześnie, a w każdym razie wcześniej niż rozwinięte państwa Zachodu.  Zanim się wzbogacą wystarczająco i ustabilizują swój dobrobyt. Ostatnio tak mówi się o Chinach, ale Polska i Korea Południowa to równie dobre przykłady. Sukces gospodarczy przekłada się na spadek dzietności, w miejsce premii demograficznej pojawiają się rosnące obciążenia ze strony rosnących kohort emerytów. Koszty pracy, rąk do której zaczyna brakować, rosną niezależnie od tego czy wzrasta jej produktywność (bo rynek pracy staje się jednoznacznie i bezwzględnie rynkiem pracownika). Jeśli zabraknie dobrych rozwiązań, kryzys demograficzny przełoży się na spadek podaży pracy (a właściwie już widać symptomy, o czym niżej) i – z dużym prawdopodobieństwem – utratę konkurencyjności, a w konsekwencji wyhamowanie wzrostu i procesów konwergencji gospodarczej z gospodarkami Zachodu. Można mieć nadzieję, że wzrost produktywności skompensuje spadek zasobów siły roboczej, ale to raczej złudna nadzieja.

    Gospodarka już odczuwa już spadającą podaż pracy. Wprawdzie ministrowie z dumą raportują, iż przeszliśmy kryzys pandemiczny suchą nogą również w odniesieniu do bezrobocia. Ale sądzę, że bardzo niskie bezrobocie pod koniec głębokiego kryzysu to nie tyle zasługa wspaniałych programów pomocowych i antykryzysowych, co raczej poważny już dzwonek ostrzegawczy, że rosną problemy z podażą pracy. Dziś wspomniana, wciąż jeszcze niska produktywność w polskiej gospodarce kompensowana jest niskim poziomem wynagrodzeń i dostępnością (taniej) siły roboczej. Wygląda na to, że ten model gospodarki się kończy, ale niestety struktura gospodarki zmienia się wolniej niż struktura demograficzna. Wpłynął na to jeden nieoczekiwany czynnik.

    W ostatnich latach polskiej gospodarce przyszli z pomocą Ukraińcy i Białorusini, szukający, jak my kilka lat wcześniej, lepszego życia i normalniejszego świata. Okazali się trochę niespodziewanym ratunkiem – dla pracodawców, dla gospodarki, dla wzrostu gospodarczego, a zatem pośrednio i dla rządu. Jednak, w przeciwieństwie do polityk wielu krajów Zachodu, trudno wskazać działania, które podejmowałby rząd w celu zachęcenia ich do pozostania. A przecież to imigranci bliscy nam kulturowo, potencjalnie łatwo integrujący się, kompetentni, wykształceni. Wielu mówi dobrze po polsku. O „lepszych” migrantów będzie w przyszłości trudno…

    Od kilkunastu lat, odkąd coraz bardziej oczywiste stają się przyszłe konsekwencje narastających programów demograficznych, podejmowane są coraz bardziej śmiałe próby, by im zaradzić. Wprowadzono ulgi podatkowe dla rodziców czy kartę dużej rodziny. Ostatnią z tych prób jest projekt 500+, mechanizmu wsparcia finansowego osób posiadających dzieci, mającego być też bodźcem do decyzji o dziecku. Dość szybko jednak, nawet w oficjalnych wypowiedziach cel tego projektu zaczął ewoluować – i stał się on symbolem skutecznej (?) polityki społecznej PiS. Temat polityki demograficznej, czy też prorodzinnej wracał potem jeszcze kilka razy, jak choćby przy okazji poszerzenia programu 500+ na pierwsze dziecko. Do tej pory, niezależnie od oficjalnej propagandy dały one umiarkowane efekty. Wzrost liczby urodzeń po wprowadzeniu 500+ z dzisiejszej perspektywy należy interpretować jako efekt przyspieszenia decyzji o dziecku, a w niewielkim tylko stopniu jako faktyczny wzrost liczby urodzeń. Żeby jednak poznać faktyczne skutki programu i obecny poziom dzietności, potrzebne by było ustalenie rzeczywistej liczby kobiet w wieku rozrodczym – miejmy nadzieję, że pomoże w tym Spis Powszechny (a jeśli nie pomoże, to po cóż on w ogóle jest?).

    I w tym kontekście dopiero trzeba spojrzeć na nowe pomysły polityki demograficznej w Polskim Ładzie. Niestety, sprowadzają się one często do obietnic dotyczących polityki prorodzinnej, tyleż niedomyślanych, co często w obecnej sytuacji na rynku pracy zbędnych lub grubo spóźnionych (jak bodźce do tworzenia żłobków w każdej gminie). Zasadniczo jednak uzupełnione mają zostać bodźce finansowe (kapitał opiekuńczy) i dodanych kilka przywilejów, odnośnie których rodzi się pytanie, czemu dedykowanych tylko rodzinom z dziećmi. Może też  zwaloryzowana będzie kwota 500+.

    Do tej pory podobne instrumenty działały słabo (choć nikt przecież nie ma zamiaru na serio prowadzić evidence based policy i sprawdzać, które instrumenty są skuteczne, a potem takie wspierać). Może zatem trzeba aktywniej szukać lepszych rozwiązań? Co ciekawe politycy dostrzegają niską skuteczność obecnej polityki i przyjmują do wiadomości, z pewną dozą obojętności czy melancholii.

    Jeśli chcemy, by „złoty wiek” rozwoju Polski trwał kolejne lata i dekady (a to obiecują politycy PiS), to potrzebna jest skuteczna polityka prorodzinna. A oprócz kosztownych, lecz ważnych i potrzebnych (o ile tylko zostaną właściwie zaprojektowane) programów polityki demograficznej potrzebna jest też przemyślana polityka emigracyjna. W odniesieniu do tej sfery w Nowym Ładzie pojawiły się dwie obietnice. Jedna pusta i pozbawiona treści, że Polska stanie się krajem atrakcyjnym dla specjalistów, dzięki rządowym mechanizmom wsparcia. A ci specjaliści będą płacić w Polsce podatki, nie dlatego, że będzie to atrakcyjne finansowo, ale dlatego, że będziemy oferować lepszą jakość życia, warunki do integracji i bezpieczeństwo. Obecny poziom wynagrodzeń w Polsce, jakość instytucji publicznych (w porównaniu z sąsiadami z Zachodu), a niejednokrotnie i sposób prowadzenia polityki wewnętrznej i międzynarodowej nie dodaje wiarygodności tym słowom. Zwłaszcza jeśli uzupełnić to drugim pomysłem z Nowego Ładu – ulgą podatkową dla wracających emigrantów (to też pewnie nadmiernych skutków nie da). Zatem z ich perspektywy powroty trzeba uatrakcyjniać, jakże zatem się spodziewać, że ten sam ład prawny i podatkowy będzie atrakcyjny dla imigrantów?

    Wiele powiedziano słów krytyki o obecnym „układzie rządzącym”. Nie ze wszystkimi się zgadzam. Jednak jednym z największych ich grzechów będą zaniedbania w polityce rodzinnej, demograficznej i migracyjnej – bo mogą one (oby nie) zaciążyć na następnych dekadach rozwoju Polski.

    dr hab. Piotr Koryś
    Główny Ekspert ZPP ds. Ekonomii Politycznej

     

    Zobacz: 22.06.2021 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Ekonomii Politycznej ws. demografii

    Raport ZPP: Proponujemy szereg działań, który ukróci nadużywanie tymczasowego aresztowania w Polsce

    Warszawa, 24 czerwca 2021 r. 

     

    Raport ZPP: Proponujemy szereg działań, który ukróci nadużywanie tymczasowego aresztowania w Polsce

     

    Nadużywanie tymczasowego aresztowania jest poważnym problemem w wielu krajach, włączając Polskę. W każdym momencie na świecie w areszcie śledczym przebywa ponad 3 miliony osób. Pod względem liczby tymczasowo aresztowanych Polska jest w niechlubnej czołówce. W przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, w Polsce mamy 195 tymczasowo aresztowanych, podczas gdy unijna średnia to ok. 100. Jednocześnie Polska zamyka w tymczasowych aresztach trzy razy częściej niż Szwecja, Finlandia czy Holandia.

    Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka, Prezesa ZPP: Tymczasowe aresztowanie powinno zostać ograniczone tylko i wyłącznie do przypadków przestępstw wysokiego ryzyka z użyciem przemocy. Takie rozwiązanie przyniesie ogromne korzyści dla społeczeństwa, a w miarę zaostrzania się walki politycznej powinno leżeć również w interesie wszystkich polityków.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przygotował raport, w którym analizuje porządki prawne sześciu europejskich krajów i proponuje szereg rekomendacji, które ukrócą nadużywanie tymczasowego aresztowania w Polsce. Do najważniejszych można zaliczyć ograniczenie tymczasowego aresztowania do przestępstw wysokiego ryzyka z użyciem przemocy oraz wprowadzenie ustawowego ograniczenia maksymalnego czasu tymczasowego aresztowania z uwzględnieniem różnych maksymalnych okresów dla czynów zabronionych mniejszej i większej wagi.

    Na wzór Finlandii, proponujemy wprowadzenie również uciążliwego systemu kar finansowych naliczanych od dochodu danej osoby oraz tzw. summary penal fee, który pozwala na zamianę wyroku do 6 miesięcy pozbawienia wolności za czyny zabronione mniejszej wagi na karę finansową – dodaje Kamila Sotomska, Z-ca Dyrektora Departamentu Prawa i Legislacji ZPP.

    Nadużywanie tymczasowego aresztowania godzi w prawa podstawowe i przynosi ogromne szkody dla niesłusznie zatrzymanego jak i całego społeczeństwa. Proponowane rozwiązania pomogą ukrócić ten problem. 

     

    Zobacz: 24.06.2021 Raport ZPP: Nadużywanie tymczasowego aresztowania

     

    Stanowisko ZPP ws. uregulowania pracy zdalnej

    Warszawa, 21 czerwca 2021 r.

     

    Stanowisko ZPP ws. uregulowania pracy zdalnej

     

    Na skutek pandemii COVID-19, praca zdalna stała się powszechnym modelem świadczenia pracy wśród znaczącej ilości pracowników mimo braku kompleksowych uregulowań w tym zakresie. Należy zauważyć, że pomimo obecnej redukcji obostrzeń sanitarnych, a także zmniejszającego się zagrożenia epidemicznego, znaczna część pracodawców zamierza utrzymać w pełni zdalny bądź hybrydowy model pracy, z uwagi na wiele korzyści występujących po stronie zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników.

    Ponadto, wprowadzenie kompleksowych i elastycznych przepisów regulujących pracę zdalną może skutkować stworzeniem większej ilości miejsc pracy w Polsce, w związku z przyciągnięciem do kraju zagranicznych pracodawców – inwestorów, którzy preferują zatrudnienie w formie zdalnej. Powyższy aspekt może być szczególnie atrakcyjny dla branży IT, a także firm tworzących centra usług wspólnych.

    Powyższe pokazuje, że wprowadzenie całościowych przepisów regulujących pracę zdalną jest niezwykle potrzebne całemu rynkowi pracy, dlatego ZPP niniejszą inicjatywę legislacyjną uważa za krok w dobrym kierunku. Pragniemy jednocześnie przedstawić szereg uwag, które w naszym przekonaniu pozwolą na podniesienie efektywności wprowadzanych regulacji i tym samym częstsze ich wykorzystywanie przez otoczenie biznesowe.

    I. Brak klarownej systematyki projektowanych regulacji – art. 6719 i dalsze projektu ustawy

    Krytyce należy poddać konstrukcję projektowanego aktu prawnego. ZPP wskazuje na brak jasnej systematyki przepisów, która pozwalałaby bez wątpliwości ustalić, które z przewidzianych zapisów normujących prawa i obowiązki stron stosunku pracy, odnoszą się do danego rodzaju pracy zdalnej; tj. pracy zdalnej świadczonej na podstawie porozumienia z zakładową organizacją lub regulaminu; z polecenia pracodawcy; na podstawie żądania w trybie wniosków pracowników wychowujących dziecko do 4 roku; czy też na podstawie porozumienia zawartego z pracownikiem.

    Zdaniem ZPP, dla większej przejrzystości regulacji, każdy z wyżej wymienionych rodzajów pracy zdalnej powinien być uregulowany w oddzielnym artykule i z odpowiednimi odniesieniami tak, aby pracownicy, którzy nie mają zaawansowanej wiedzy w zakresie analizy aktów prawnych, mogli z tych przepisów korzystać bez wątpliwości interpretacyjnych. Tym samym, usystematyzowanie przepisów pozwoli również na uniknięcie sporów między pracodawcą, a pracownikiem.

    II. Niejasności interpretacyjne związane z obowiązkami pracodawcy w przypadku obowiązywania Regulaminu pracy zdalnej – art. 6719 oraz art. 6721 projektu ustawy

    Z uwagi na niejasności przepisów projektu ustawy, ZPP ma wątpliwość co do tego, czy dokonywanie uzgodnień dotyczących wykonywania pracy zdalnej przez pracownika, o których mowa w art. 6719 oraz realizowanie obowiązku informacyjnego, o którym mowa w art. 6721 będzie obligatoryjne także w przypadku gdy:

    – u danego pracodawcy będzie obowiązywał Regulamin pracy zdalnej;

    – u danego pracodawcy będzie obowiązywał Regulamin pracy zdalnej, a praca zdalna będzie miała charakter dobrowolny dla pracownika i będzie świadczona częściowo (np. 2 dni w tygodniu).

    Powyżej opisana wątpliwość interpretacyjna może mieć ogromne znaczenie w przypadku dużych przedsiębiorstw, gdzie konieczność dodatkowego dokonywania uzgodnień ze znaczną ilością pracowników, a także wywiązywanie się w stosunku do nich z obszernych obowiązków informacyjnych, będzie sporym (i zbędnym) wyzwaniem logistycznym.

    W celu eliminacji niejasności, proponujemy zatem ukształtowanie przepisów nowelizacji w ten sposób, aby niespornym było, że w przypadku obowiązywania Regulaminu pracy zdalnej u danego pracodawcy, nie jest wymagane zawieranie uzgodnień o których mowa w art. 6719, a także realizacji obowiązków informacyjnych, o których mowa w art. 6721.

    III. Skutki podatkowe wypłaty pracownikowi ryczałtu lub ekwiwalentu – 6724 § 3 oraz art. 6724 § 4 projektu ustawy

    Projekt ustawy przewiduje, że w przypadku, gdy pracownik używa materiałów i narzędzi pracy niezbędnych do wykonywania pracy zdalnej, niezapewnionych przez pracodawcę, pracownikowi przysługuje ekwiwalent pieniężny. Obowiązek wypłaty ekwiwalentu może być jednak zastąpiony obowiązkiem wypłaty ryczałtu, którego wysokość odpowiada przewidywanym kosztom ponoszonym przez pracownika w związku z pracą zdalną.

    Z uwagi jednak na brak jednoznacznego uregulowania skutków podatkowych wypłaty ekwiwalentu lub ryczałtu, pracodawca może być narażony na dodatkowe ryzyko podatkowe. Wprowadzenie art. 6724 § 3 oraz art. 6724 § 4 projektu ustawy spowoduje wśród przedsiębiorców wiele problemów interpretacyjnych na gruncie prawa podatkowego, co będzie skutkowało masowym występowaniem przedsiębiorców o indywidualne interpretacje podatkowe.

    ZPP rekomenduje zatem wprowadzenie odpowiednich przepisów podatkowych, które będą regulowały, jakie skutki podatkowe powoduje dla przedsiębiorcy wypłata ekwiwalentu lub ryczałtu.

    IV. Ustawowe określenie kwoty ryczałtu tytułem rekompensaty kosztów ponoszonych przez pracowników podczas pracy zdalnej – art. 6725 Projektu ustawy

    Zdaniem ZPP, odpowiednim rozwiązaniem byłoby określenie w ryczałtowej kwoty ekwiwalentu tytułem rekompensaty kosztów ponoszonych przez pracowników podczas pracy zdalnej, m.in. kosztu energii elektrycznej, Internetu, wody itd. Proponujemy przy tym, aby stawka, bądź kwota miesięcznej rekompensaty została uwzględniona w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych.

    Ponadto, kwota ekwiwalentu mogłaby być niższa od bazowej stawki w sytuacji, gdy pracownik wykonuje pracę zdalną tylko przez część miesiąca. W takim przypadku, wartość uzyskanego ekwiwalentu byłaby ustalana w wysokości 1/30 wskazanej kwoty za każdy dzień świadczenia pracy w formie zdalnej.

    V. Wiążący charakter wniosku pracownika o pracę zdalną – art. 6719 5 projektu ustawy

    Zgodnie z brzmieniem przepisów projektu ustawy, a także uzasadnieniem do projektowanego aktu prawnego, wniosek pracownika, dotyczący wykonywania pracy zdalnej nie będzie co do zasady dla pracodawcy wiążący, z wyjątkiem wniosków pracowników wychowujących dziecko do ukończenia przez nie 4 roku życia oraz pracowników wychowujących dzieci z niepełnosprawnością. Innymi słowy, jeżeli pracownik wychowujący dziecko do 4 roku życia lub dziecko z niepełnosprawnością złoży wniosek o świadczenie pracy zdalnej, pracodawca będzie obowiązany je uwzględnić, z uwagi na jego wiążący charakter.

    Powyższy przepis nie uwzględnia jednak sytuacji, w której jest dwóch rodziców wychowujących dziecko. Tym samym nie ma konieczności, żeby oboje rodziców świadczyło w tym samym czasie pracę w formie zdalnej. Proponujemy zatem wprowadzenie przepisu, zgodnie z którym wiążące dla pracodawcy będzie rozważenie zapytania pracownika o możliwość świadczenia pracy zdalnej, dzięki czemu pracodawca będzie miał możliwość podjęcia decyzji z jednoczesnym uwzględnieniem potrzeb i szczególnej sytuacji pracownika, jak i możliwości oraz potrzeb kadrowych występujących po stronie przedsiębiorstwa.

    VI. Vacatio legis – art. 6. projektu ustawy

    Zgodnie z brzmieniem projektowanych przepisów, ustawa wejdzie w życie po upływie 3 miesięcy od dnia odwołania na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii ogłoszonego w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2, a w przypadku ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 – po upływie 3 miesięcy od dnia odwołania tego stanu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.

    Rozwiązanie przewidziane w art. 6 projektu ustawy wprowadzi niepewność wśród pracodawców jak i pracowników, ponieważ wejście ustawy w życie jest uwarunkowane zaistnieniem określonych zdarzeń. Powoduje to pewien dualizm prawny, w ramach którego pracodawcy kształtują formę zatrudnienia na podstawie dotychczasowych, doraźnych przepisów, a jednocześnie muszą być przygotowani na szybkie wdrożenie nowych regulacji w bliżej nieokreślonym terminie.

    Zdaniem ZPP, projektowane przepisy regulujące pracę zdalną powinny jak najszybciej wejść w życie, gdyż w sposób kompleksowy normują zjawisko, które nabiera coraz większego znaczenia w obszarze życia społeczno-gospodarczego. Tym samym uważamy, że znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie bezwarunkowego vacatio legis, tj. niezależnego od odwołania stanu epidemii, bądź stanu zagrożenia epidemicznego.

     

    Zobacz: 21.06.2021 Stanowisko ws. uregulowania pracy zdalnej

    Anna Chylińska Głównym Ekspertem ZPP ds. Rynku Pracy

    Warszawa, 18 czerwca 2021 r. 

     

    Anna Chylińska Głównym Ekspertem ZPP ds. Rynku Pracy

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w dalszym ciągu rozbudowuje zespół specjalistów w obszarach szczególnie istotnych z punktu widzenia rozwoju gospodarki.

    Miło nam poinformować, że Głównym Ekspertem ZPP ds. rynku pracy została Pani Anna Chylińska – absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego oraz Uniwersytetu SWPS.

    Pani Anna ma ponad 20 letnie doświadczenia w zarządzaniu zasobami ludzkimi w sektorach ubezpieczeniowym, lotniczym i energetycznym. Dyrektor ds. zasobów ludzkich w czołowych polskich przedsiębiorstwach, w tym spółkach giełdowych (PZU SA, PLL LOT SA, PSE SA, PGNIG SA). Członkini organów nadzorczych spółek prawa handlowego.

    Zapraszamy do śledzenia publikowanych na stronie ZPP opinii Głównych Ekspertów naszej organizacji!

    Memorandum ZPP ws. inflacji

    Warszawa, 17.06.2021 r.

     


    Memorandum ZPP ws. inflacji

     

    Synteza

    Polska od wielu miesięcy boryka się z jednym z najwyższych wskaźników inflacji w UE. Realizacja odłożonego popytu gospodarstw domowych związana z ponownym otwieraniem gospodarki jak również konieczność zagospodarowania ogromnych środków z Funduszy Odbudowy bez wątpienia przyczynią się do dalszego napędzania wzrostu presji cenowej w niedalekiej przyszłości. Zwracamy uwagę na fakt, że pewne czynniki inflacjogenne są czynnikami, na które państwo jest w stanie zareagować regulacyjnie.

    Obecnie jednym z kluczowych czynników proinflacyjnych jest wzrost cen paliw, który odpowiadał za ponad jedną trzecią inflacji w maju br.

    W celu zahamowania dalszego wzrostu inflacji można byłoby zatem zwrócić uwagę na te obszary, w których wzrost cen jest de facto stymulowany przez regulacje, a zatem może być również przez regulacje skutecznie powstrzymany. Dla przykładu,  można rozważyć zrezygnowanie z podatków, które mają wpływ na wzrost cen, generując mało bezpośrednich przychodów do budżetu, modyfikacje w zakresie akcyzy na paliwo oraz rozsądną, niemającą parapodatkowego charakteru, reformę gospodarstwa odpadami.

    Wprowadzenie

    Temat szybko rosnącej inflacji przykuwa coraz więcej uwagi w debacie publicznej. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego inflacja CPI w maju wyniosła 4,7 proc. oraz 4,3 proc. w kwietniu 2021. Dane Eurostatu są gorsze i pokazują, że inflacja HIPC w Polsce w kwietniu osiągnęła poziom 5,1 proc, czyli najwyższy pułap od 20 lat. Ostatni raz inflacja HIPC przekraczała 5 proc. w czerwcu 2001 r., kiedy Polska wychodziła z okresu wysokiej inflacji.[1]

    Choć inflacja wyraźnie wzrasta w całej Unii, Polska pozostaje pod tym względem jednym z liderów wśród państw członkowskich UE. W kwietniu 2021 roczna stopa inflacji w UE wyniosła 2 proc., czyli o 3 punkty procentowe więcej niż w marcu.[2] Polska osiągnęła drugi najwyższy wynik, tuż za Węgrami, gdzie inflacja była wyższa zaledwie o jeden punkt procentowy. To jednak marne pocieszenie jeśli weźmiemy pod uwagę, że w kwestii inflacji Polska pozostaje na pierwszym lub drugim miejscu w UE od września 2020, a rodzima stopa inflacji jest ponad dwukrotnie wyższa niż unijna średnia.[3]

    Wykres 1. Inflacja w kwietniu w UE

    Źródło: Eurostat

    Wzrost inflacji zmniejsza dochód rozporządzalny Polaków i wpływa na uszczuplenie naszych oszczędności. Wychodzenie z kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa generuje nowe, dodatkowe czynniki proinflacyjne, takie jak realizacja odłożonego popytu gospodarstw domowych na usługi gastronomiczne i hotelarskie, ale również na produkty – takie jak choćby odzież. Możemy więc spodziewać się, że wraz z dalszym otwieraniem gospodarki i sezonem wakacyjnym, inflacja przyśpieszy jeszcze bardziej.

    Co istotne, w dłuższej perspektywie będziemy mieć do czynienia z nowym, wyjątkowo istotnym czynnikiem proinflacyjnym, tj. znaczącym impulsem fiskalnym w postaci unijnego Funduszu Odbudowy. W nowej perspektywie budżetowej Polska otrzyma 160 mld EUR z unijnych funduszy, z czego 57 mld EUR będzie pochodzić z Funduszu Odbudowy.[4] Dla porównania, przez 16 lat członkostwa w UE Polska otrzymała ok. 181 mld EUR. Fundusz Odbudowy jest istotnym elementem wsparcia gospodarki w wychodzeniu z kryzysu, ale polityka tzw. helicopter money pociąga za sobą również długofalowe konsekwencje. Konieczność zagospodarowania środków o  tak dużej skali w relatywnie krótkim czasie może prowokować wzrost cen i na pewno nie spowolni inflacji.

    Prawdopodobnie jedynym aktorem, który nie cierpi z powodu wzrostu inflacji, jest rząd. Przy tworzeniu budżetu na 2021 rok, rząd przyjął inflację na poziomie 1,8 proc.[5] Tym samym, budżetowe przychody i wydatki zostały skalibrowane zgodnie z tym parametrem. Wzrost cen oznacza wzrost wpływów budżetowych z tytułu podatku VAT, czyli jednego z głównych źródeł przychodu państwa. Przykładowo, w 2019 r. wpływu z tytułu podatku VAT wyniosły ponad 180 mld zł, czyli prawie połowę wszystkich dochodów podatkowych uzyskanych w tamtym roku.[6] Ponad dwukrotnie wyższa niż przewidywana inflacja to znaczny wzrost wpływów do kasy państwa i lepszy bilans na koniec roku.

    Wykres 2. Dochody budżetu państwa w 2019 r.

    Źródło: Portal Podatkowy Ministerstwa Finansów, Dochody i wydatki

    Znacząca podwyżka stóp procentowych wydaje się być w niedalekiej przyszłości mało prawdopodobna, a nawet jeśli wydarzyłaby się, to pociągnie za sobą również pewne negatywne konsekwencje dla przedsiębiorstw i konsumentów.

    Inflacja w Polsce i UE

    W maju 2021 inflacja w Polsce zrosła o 4,7 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego z czego za 1,65 proc. wzrostu odpowiadają ceny transportu w tym cen paliw, 1,32 proc. ceny użytkowania mieszkań w tym nośników energii, 0,32 proc. wzrost cen łączności, 0,32 proc. wzrost cen rekreacji i kultury, 0,22 proc. wzrost cen usług restauracji i hoteli.

    Inflacja w maju 2021 w odniesieniu do poprzedniego miesiąca wzrosła o 0,30 proc. Do wzrostu tego w największym stopniu przyczyniły się kolejno: wzrost cen żywności (0,16 proc.), użytkowania mieszkań w tym nośników energii (0,10 proc.). Ujemną kontrybucję do wskaźnika miały spadek cen transportu (0,04 proc), łączność (0,05 proc.).

    Wykres 3. Dynamika CPI i wkład głównych kategorii dóbr i usług r/r

    Źródło: Obliczenia własne na podstawie GUS, Bank Danych Makroekonomicznych, Wskaźniki cen

    Wykres 4. Dynamika CPI i wkład głównych kategorii dóbr i usług m/m

    Źródło: Obliczenia własne na podstawie GUS, Bank Danych Makroekonomicznych, Wskaźniki cen

    Dla porównania, w gronie państw strefy euro również najbardziej zmiennym komponentem wchodzącym w skład zharmonizowanego wskaźnika inflacji konsumenckiej HICP stanowią ceny paliw. Spadek cen transportu w listopadzie 2020 przyczynił się do zmiany HICP strefy euro mierzonego rok do roku poprzedniego o -0,55 proc., by w kwietniu 2021 odpowiadać za 0,70 proc. w 1,60 proc. wzroście wskaźnika. Kolejnym czynnikiem po rosnących cenach transportu, który w największym  stopniu wpływał na poziom inflacji w strefie euro w kwietniu tego roku był wzrost cen utrzymania mieszkań 0,52 proc., wzrost cen alkoholu i wyrobów tytoniowych 0,12 proc., wzrost cen rekreacji i kultury 0,06 proc.

    Natomiast wysoki kwietniowy wzrost inflacji HICP dla Polski, pokazał że cechy strukturalne naszej gospodarki i model wychodzenia z kryzysu pandemicznego opierający się w większym stopniu na generowaniu popytu konsumpcyjnego niż na stymulowaniu inwestycji prowadzi Polskę na ścieżkę silniejszych wzrostów cen niż ma to miejsce wśród państw strefy euro. W obecnych warunkach rynkowych sektory usługowe w Polsce narzucają swobodniej wyższe ceny na swoje produkty, w celu zrekompensowania sobie kosztów wzrostu cen paliw. 

    Główne stymulanty inflacji – czynniki niewrażliwe na wysokość stóp procentowych

    Rada Polityki Pieniężnej w swoich komunikatach podkreśla, że za marcowym i kwietniowym wzrostem inflacji stoją czynniki niewrażliwe na wysokość stóp procentowych. Są to przede wszystkim, ceny surowców paliwowych ustalane na światowych rynnach, ceny energii determinowane przez wysoki kurs uprawnień do emisji CO2 oraz ceny administracyjnie regulowane przez samorządy takie jak cena usług wywozu śmieci.

    Doświadczenia międzynarodowe pokazują, że próby administracyjnego ograniczenia wzrostu cen są nieskuteczne. Tak też i okazało się to w przypadku Polski, gdzie rząd w 2020 roku zdecydował o czasowym zamrożeniu cen energii, aby w roku wychodzenia z kryzysu mogły one wzrosnąć z podwójną siłą. Stąd też wzrost ceny utrzymania mieszkań i lokali przyczynił się w kwietniu do wzrostu wskaźnika CPI o 1,24 proc.  w doniesieniu do poziomu z kwietnia 2020.

    Narzędziem wpływającym na kształtowanie się poziomu cen mogą być podatki pośrednie. Na podstawie Wykresu 2 możemy stwierdzić, że najbardziej zmiennym czynnikiem wpływającym na miesięczne wahania poziomu inflacji są ceny paliw. Warto więc rozważyć modyfikację akcyzy na paliwo, która, respektując minimalne wartości wyznaczone przez dyrektywę 2003/96 ws. restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej, pozwoliłaby na obniżenie cen paliw. Kolejnym istotnym czynnikiem jest cena usług takich jak wywóz śmieci. Obecnie toczą się prace nad wdrożeniem ważnych unijnych projektów dotyczących gospodarki odpadami w tym rozszerzonej odpowiedzialności producenta oraz tzw. dyrektywy SUP. W tym zakresie konieczna jest rozsądna, niemająca parapodatkowego charakteru, reforma. Ostatecznie należy zmniejszyć, zawiesić pobór lub nawet zrezygnować z niedawno wprowadzonych podatków, które doprowadziły do wzrostu cen, generując niewiele bezpośrednich przychodów do budżetu. Przykładem takiej opłaty jest podatek cukrowy. Należy również uniknąć poszerzania tego rodzaju opłat na nowe kategorie produktów.  

    Kolejnym istotnie wpływającym na ceny kanałem jest polityka odpowiedzialnego kształtowania wysokości płacy minimalnej. Ponieważ dostosowania płacowo-cenowe zachodzą w dłuższym okresie opinia publiczna zwykle nie dostrzega bezpośredniego powiązania między płacami a cenami. Wzrost płacy minimalnej o 15% w niewielkim stopniu wpływa na wzrost konsumpcji gospodarstw domowych 0,1%. Natomiast w większym stopniu mogliśmy zaobserwować go we wzroście cen usług, począwszy od stycznia 2020.

    Konkluzje

    Wysoka inflacja stanowi ukrytą formę podatku, który rozłoży się po części na przedsiębiorstwa, a po części na konsumentów, generując wyższe wpływy budżetowe. Wysoki poziom cen w Polsce uderza szczególnie w sektory przemysłowe, powodując spadek konkurencyjności polskiego eksportu. Sektory te nie są w stanie narzucić ceny na swoje produkty w odróżnienia do sektorów usługowych, a popyt zagranicy na produkty Polski zależy od konkurencyjności cen naszych towarów za granicą. Tymczasem to właśnie eksport stanowi jeden z najważniejszych czynników wzrostu Polskiej gospodarki.

    Aby uniknąć dalszego wzrostu inflacji i osłabienia polskiej gospodarki, proponujemy dyskusję nad tym, w jaki sposób możemy zahamować wzrost cen poprzez ograniczenie kosztów wynikających z regulacji. W obliczu rosnących cen surowca, godnym rozważenia pomysłem wydaje się modyfikacja w zakresie akcyzy paliwowej. Jednocześnie, należy zrezygnować z podatków, które mają wpływ na wzrost cen, takie jak podatek cukrowy, oraz uniknąć wprowadzania opłat na nowe kategorie produktów. Konieczna jest również rozsądna, niemająca parapodatkowego charakteru, reforma w zakresie gospodarstwa odpadami.

    ***

    [1] Bankier.pl, Eurostat: inflacja w Polsce powyżej 5 proc. Wyższa tylko na Węgrzech, dostępne pod adresem: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Eurostat-inflacja-w-Polsce-w-kwietniu-2021-r-powyzej-5-proc-8115788.html.

    [2] Eurostat, Annual inflation up to 1.6% in the euro area, dostępne pod adresem: https://ec.europa.eu/eurostat/documents/2995521/11563095/2-19052021-AP-EN.pdf/6bd163f8-7551-3b07-a874-ddc78c9ad93d?t=1621412809290.

    [3] Rekin Finansów, Eurostat: inflacja w Polsce 5,1%, najwyższa od 20 lat, dostępne pod adresem: https://rekinfinansow.pl/najwyzsza-inflacja-od-20-lat-polska/.

    [4] Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Skutki wprowadzenia podatku od sprzedaży detalicznej od 1 stycznia 2021 r., dostępne pod adresem: https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2021/01/12.01.2021-Raport-ZPP-Skutki-wprowadzenia-podatku-od-sprzeda%C5%BCy-detalicznej-od-1-stycznia-2021-r..pdf.

    [5] Forsal, 4-proc. wzrost PKB i 1,8 proc. inflacji. Rząd przyjął założenia do projektu budżetu na 2021 rok, dostępne pod adresem: https://forsal.pl/gospodarka/pkb/artykuly/7784463,budzet-2021-wzrost-pkb-4-proc-inflacja-18-proc-rzad-przyjal-zalozenia-do-projektu-budzetu-na-2021-rok.html.

    [6] Portal Podatkowy Ministerstwa Finansów, Dochody i wydatki, dostępne pod adresem: https://www.podatki.gov.pl/z-twoich-podatkow/dochody-i-wydatki-z-twoich-podatkow/.

     

    Zobacz: 17.06.2021 Memorandum ZPP ws. inflacji

    Raport ZPP: Francja utrudnia polskim przedsiębiorcom działalność poprzez praktykę administracyjną, przepisy chroniące krajowy rynek, oraz kampanię oszczerstw skierowaną przeciwko polskim firmom

    Warszawa, 15 czerwca 2021 r.

     

    Raport ZPP: Francja utrudnia polskim przedsiębiorcom działalność poprzez praktykę administracyjną, przepisy chroniące krajowy rynek, oraz kampanię oszczerstw skierowaną przeciwko polskim firmom

     

    Problemy, z którymi zmagają się polscy przedsiębiorcy we Francji, są ogromne. Polskie firmy są nękane nadmiernymi kontrolami i karami. Jednocześnie, w francuskim prawie można znaleźć przepisy, które bezpośrednio godzą w swobody jednolitego rynku, a medialna kampania oszczerstw tworzy klimat, w którym łatwo uzasadnić dodatkowe kontrole i restrykcje.

    Zdaniem Cezarego Kaźmierczaka, Prezesa ZPP: Francja ma problem z zaakceptowaniem polskich przedsiębiorców w innej roli niż tanich podwykonawców. Mamy do czynienia z różnego rodzaju represjami wobec polskich firm i uważamy, że Polska zbyt mało zdecydowanie z tym walczy. Jeśli chcemy coś zmienić, konieczne jest odpowiednie traktowanie kontrahentów z Europy zachodniej, którzy działają w Polsce.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przygotował raport, w którym zbiera historie przedsiębiorców i opowiada o ich problemach w działalności we Francji. Podczas jego tworzenia ZPP napotkał na poważne ograniczenie metodologiczne. W obawie przed reperkusjami ze strony francuskich władz, wielu przedsiębiorców rezygnowało z opowiadania o swoich problemach lub prosiło o zachowanie poufności. Strach jest zatem ważnym czynnikiem ograniczającym dostępność danych w tym zakresie.

    Historia firmy FructoFresh pokazuje, jak francuska administracja pozwala rodzimym firmom budować swoją pozycję gospodarczą na łamaniu prawa europejskiego, ze szkodą dla bezpieczeństwa konsumentów i integralności jednolitego rynku. Francuska inspekcja pracy zastraszyła przedstawiciela firmy Aterima Work do tego stopnia, że zrezygnował on z prowadzenia działalności na terenie Francji. Natomiast przypadek bezprawnego aresztowania pojazdu polskiej firmy transportowej pokazuje jak dotkliwa w skutkach może być bierność służb wobec problemów polskich firm.

    Również wykorzystywane pojęcia dumpingu socjalnego stygmatyzuje pracowników delegowanych. Samo pojęcie zasadza się na porównywaniu nielegalnej praktyki wprowadzania do obrotu produktów poniżej ceny ich wytworzenia z całkowicie legalną praktyką wykonywania pracy za bardziej konkurencyjną stawkę. Sugeruje również, że wykonywanie pracy w innym państwie członkowskim jest czymś niedozwolonym, gdy w istocie jest to podstawa jednolitego rynku – dodaje Kamila Sotomska, Z-ca Dyrektora Departamentu Prawa i Legislacji ZPP. 

     

    Zobacz: 15.06.2021 Raport ZPP: Problemy polskich przedsiębiorców we Francji

    Stanowisko ZPP ws. projektu nowelizacji ustawy odległościowej

    Warszawa, 9  czerwca 2021 r.

     

    Stanowisko ZPP ws. projektu nowelizacji ustawy odległościowej

     

    Przedstawiony przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (dalej: ustawa odległościowa), liberalizujący w pewnym stopniu założenia dotyczące lokalizowania elektrowni wiatrowych, zasadniczo stanowi krok w dobrym kierunku.

    Liberalizacja w głównej mierze odnosi się do bezwzględnie obowiązującej tzw. „zasady 10H” – w myśl której, elektrownie wiatrowe nie mogą być lokowane w odległości od zabudowy oraz wybranych form ochrony przyrody mniejszej niż 10-krotna wysokość turbiny wraz z uniesionymi łopatami. Oznacza to, że dla nowoczesnych elektrowni wiatrowej o wysokości szczytowej 150-180 m, minimalna odległość od zabudowań mieszkalnych wynosi ok. 1500-1800 m).

    Projektowana nowelizacja stanowi punkt zwrotny w podejściu rządu do problematyki transformacji polskiej energetyki, poprzez ponowne umożliwienie inwestycji w lądową energetykę wiatrową – będącego obecnie najtańszym i najszybszym inwestycyjnie źródłem zielonej energii.

    Rysujący się coraz większy deficyt podaży zielonej energii poważnie zagraża rozwojowi całej polskiej gospodarki, a co za tym idzie – także pozycji naszego kraju w Europie. Natomiast dzięki sprawnym i efektywnym inwestycjom w lądowe farmy wiatrowe i wielkoskalowe źródła solarne możemy znacznie ograniczyć ten deficyt, zapewniając polskiemu przemysłowi niezbędną ilość taniej, zielonej energii. Ponadto, dalszy rozwój tych źródeł energii, wraz rozwojem morskiej energetyki wiatrowej pozytywnie wpłynie na kształtowanie gospodarki wodorowej w naszym kraju.

    Mając na uwadze powyższe, ZPP pragnie przedstawić szereg uwag, które w naszym przekonaniu pozwolą na podniesienie efektywności wprowadzanych regulacji i tym samym częstsze ich wykorzystywanie przez otoczenie biznesowe.

    I. Utrzymanie zasady „10H” jako odległości administracyjnie preferowanej

    Zapisy ustawy niestety nie likwidują ani nie łagodzą podstawowego problemu, jaki od lat występuje w procesie inwestycyjnym w zakresie lądowej energetyki wiatrowej, czyli lokalnych konfliktów społecznych, związanych z takimi inwestycjami.

    Pozostawienie w legislacji odległości 10H, jako odległości administracyjnie preferowanej będzie stanowiło dalej istotną barierę inwestycyjną, ponieważ samorządy – obawiając się konfliktów mieszkańców i lokalnych interesariuszy – będą podchodziły z rezerwą do wyznaczania bliższych odległości przy uchwalaniu planów miejscowych dla inwestycji w energetykę wiatrową.

    II. Brak uproszczonej procedury dla tzw. „repoweringu”

    Repowering oznacza proces zastępowania starszych turbin, turbinami nowej generacji, charakteryzującymi się większą wydajnością lub większą mocą zainstalowaną, co w efekcie przynosi wzrost produkcji energii netto. Co istotne, w zaproponowanych przepisach nie uwzględniono uproszczonych procedur dla wymiany turbin wiatrowych.

    Ułatwienia w procesie repoweringu mogłyby w sposób niemalże bezkosztowy dla polskiej gospodarki zwiększyć podaż zielonej energii o co najmniej 20% w stosunku do stanu obecnego. Powyższe, mogłoby przełożyć się na wzrost podaży zielonej energii nawet o 10 terawatogodzin rocznie.

    Rekomendujemy zatem wprowadzenie stosownego przepisu do projektu ustawy, który by stanowił, iż w przypadku wymiany urządzeń na nowe (o wyższych parametrach środowiskowych lub większej wydajności), przewiduje się odrębną procedurę administracyjną, która będzie stanowiła znaczące uproszczenie w stosunku do standardowego procesu.

    III. Lokowanie instalacji onshore przy zakładach przemysłowych

    Przedstawiony projekt ustawy odległościowej warto uzupełnić o zapisy umożliwiające lub ułatwiające inwestycje w instalacje OZE (w tym przypadku elektrownie wiatrowe na lądzie) w pobliżu zakładów przemysłowych, gdzie dominuje krajobraz przemysłowy i budowa wiatraków nie wpłynie negatywnie na walory estetyczne ani środowiskowe otoczenia.

    Uproszczenie procesu inwestycyjnego na terenach pogórniczych, poprzemysłowych i przemysłowych znacznie przyśpieszyłoby rozwój energetyki wiatrowej, a także umożliwiłoby dużym, krajowym inwestorom szybkie zwiększanie mocy z OZE dla swoich potrzeb, bez ponoszenia zbędnych kosztów.

    W tym celu zasadne byłoby wprowadzenie w ustawie odległościowej przepisów, które wyłączą tereny zabudowy przemysłowej z procedur wprowadzonych zarówno ustawą odległościową, jak i planowanych w konsultowanym projekcie. Dodatkowo, warte rozważenia jest uwzględnienie w art. 4 wyjątku od obowiązku zachowania określonej przepisami odległości w przypadku budowy elektrowni wiatrowej na terenach przemysłowych.

    Jednoznaczne wyłączenie inwestycji realizowanych na obszarach, na których zlokalizowany jest przemysł, spod zakresu regulacji ustawy odległościowej, przełożyłoby się na szybsze i efektywniejsze wypełnienie krajowych celów redukcyjnych. Jedną z konsekwencji wprowadzenia takiego wyłączenia powinien być również brak obowiązku umieszczania i konsultowania w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego elektrowni wiatrowych, które mają być zlokalizowane na terenach przemysłowych.

    Dodatkową przeszkodzą stojącą na drodze realizacji inwestycji w elektrownie wiatrowe, wytwarzające energię elektryczną na potrzeby przemysłu jest ustanowiony w art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane obowiązek zbadania zgodności zamierzenia budowlanego z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego lub warunkami zabudowy i zagospodarowania terenu. Zawarte w tych planach lub warunkach zapisy  często uniemożliwiają postawienie masztów służących do pomiarów wietrzności, niezbędnych do zbadania warunków panujących w miejscu planowanej budowy.

    Dlatego zasadnym jest uzupełnienie wyżej wskazanego przepisu o regulację stanowiącą, że wymaganie, o którym mowa w tym przepisie, nie ma zastosowania do urządzeń infrastruktury technicznej, służących do pomiaru wietrzności na terenach zabudowy przemysłowej.

    IV. Definicja linii bezpośredniej w prawie energetycznym

    W opinii ZPP, jedną z barier blokujących rozwój odnawialnej energetyki jest definicja linii bezpośredniej zawarta w art. 3 pkt 11 lit. f ustawy z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne. Restrykcyjne pojęcie linii bezpośredniej wymaga dostosowania do wymogów dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944 z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej oraz zmieniającej dyrektywę 2012/27/UE ( „dyrektywa rynkowa”). Zgodnie z art. 2 pkt 41 dyrektywy rynkowej, „linia bezpośrednia” oznacza linię elektroenergetyczną łączącą wydzielone miejsce wytwarzania z wydzielonym odbiorcą lub linię elektroenergetyczną łączącą wytwórcę z przedsiębiorstwem dostarczającym energię elektryczną w celu bezpośrednich dostaw energii do ich własnych obiektów, podmiotów zależnych i odbiorców.

    Zgodnie z art. 7 ust. 1-3 dyrektywy rynkowej:

    1. Państwa członkowskie przyjmują niezbędne środki, aby umożliwić:
      a) wszystkim wytwórcom i przedsiębiorstwom dostarczającym energię elektryczną na ich terytorium zaopatrywanie linią bezpośrednią ich własnych obiektów, podmiotów zależnych i odbiorców, bez poddawania ich nieproporcjonalnym procedurom administracyjnym lub nakładania nieproporcjonalnych kosztów;
      b) zaopatrywanie, indywidualnie lub wspólnie, linią bezpośrednią wszystkich odbiorców na ich terytorium przez wytwórców i przedsiębiorstwa dostarczające energię elektryczną.
    2. Państwa członkowskie określają kryteria dotyczące przyznawania zezwoleń na budowę linii bezpośrednich na ich terytorium. Kryteria te muszą być obiektywne i niedyskryminacyjne.
    3. Możliwość dostawy energii elektrycznej linią bezpośrednią, o której mowa w ust. 1 niniejszego artykułu, nie wpływa na możliwość zawierania umów na dostawy energii elektrycznej zgodnie z art. 6.

    W świetle powyższego, wynikający z polskiego prawa „wyspowy” charakter połączenia wyizolowanego wytwórcy z wyizolowanym odbiorcą, wydaje się być warunkiem nieproporcjonalnym i nieuzasadnionym w przypadku firm energochłonnych, pracujących w systemie ciągłym. Specyfika pracy takich zakładów wymaga posiadania zasilania awaryjnego, zabezpieczającego niezbędne urządzenia w instalacjach produkcyjnych, co może być kluczowe dla bezpieczeństwa otoczenia przedsiębiorstwa. Jest to faktyczna bariera, która jest nie do pokonania w trakcie prób zawarcia umów z wytwórcami OZE w oparciu o instytucję linii bezpośredniej.

    W polskim prawie nie implementowano dotychczas przepisów dyrektywy Parlamentu Europejskiego
    i Rady (UE) 2018/2001 z dnia 11 grudnia  2018 r. w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych („dyrektywa RED II”), w zakresie definicji umowy zakupu odnawialnej energii elektrycznej (umowy, na podstawie której osoba fizyczna lub prawna zgadza się na zakup odnawialnej energii elektrycznej bezpośrednio od producenta energii elektrycznej), co także utrudnia transformację niskoemisyjną.

    V. Czas trwania poszczególnych etapów procesu zatwierdzania nowego MPZP

    W projekcie wielokrotnie przytaczane są postanowienia określające przebieg oraz sposób realizacji konsultacji społecznych towarzyszących procesom ustalania bądź zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (dalej: „MPZP), koniecznych do przeprowadzenia inwestycji w obszarze lądowych elektrowni wiatrowych. Projektowane przepisy określają minimalny czas trwania poszczególnych etapów procesu zatwierdzania nowego MPZP oraz towarzyszących konsultacji społecznych, nie precyzują natomiast czasu maksymalnego. Wskazanie wspomnianego, maksymalnego czasu trwania procesu ustalania MPZP mogłoby ujednolicić proces zmian i umożliwić przeprowadzenie dokładniejszych szacunków czasu koniecznego na uzyskanie pozwoleń pod budowę elektrowni wiatrowej. Naszym zdaniem, mogłoby to znacząco ułatwić cały proces inwestycyjny, a co za tym idzie – stanowić istotną zachętę dla inwestorów.

    VI. Komunikacja inwestora ze społecznością gminy

    Obecnie notuje się przypadki, gdy włodarze gminy, obawiając się reakcji opinii lokalnej społeczności, odmawiają inwestorowi współpracy w sposób poza-publiczny. W celu zagwarantowania transparentności informacji dotyczących planów inwestycyjnych w zakresie elektrowni wiatrowych na terenie danej gminu należy umożliwić inwestorowi komunikację ze społecznością gminy za pomocą oficjalnych kanałów informacyjnych.

    Pomimo, że w obowiązującym porządku prawnym nie występują przeszkody, aby inwestor prowadził kampanię informacyjno-promującą dla potencjalnej inwestycji na terenie gminy, wskazane jest, aby proces informacyjny odbywał się w ramach instytucji administracyjno-prawnych, Stąd, proponuje się ustanowienie w przepisach ustawy odległościowej ścieżki wnioskowania o rozpoczęcie procedur składających się na proces lokalizacji elektrowni wiatrowych. Powinno to odbywać się poprzez wniosek, stanowiący podanie w rozumieniu art. 64 KPA, ogłaszany w trybie zawiadomienia poprzez publiczne obwieszczenie (art. 49 KPA).   We wniosku inwestor przedstawiałby informacje o planowanej lokalizacji elektrowni wiatrowej, wraz z dokumentami określającymi oddziaływania na środowisko.

    Informowanie poprzez oficjalne kanały gminy przyczyni się do powiększenia zaufania społeczności do inwestora. Dobrze poinformowana społeczność będzie bardziej skłonna do podjęcia chociażby próby dyskusji nad podjęciem uchwały o przystąpieniu do przygotowania (lub aktualizacji) MPZP uwzględniającego el. wiatrowe. Inwestor będzie miał równocześnie okazję poinformować o prognozowanym oddziaływaniu na środowisko tej inwestycji.

    VII. Podniesienie progu powierzchni zabudowy na potrzeby kwalifikacji projektu jako przedsięwzięcia mogącego potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko

    Na podstawie §3 pkt 54 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 września 2019 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko, w zw. z art. 59 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, instalacje fotowoltaiczne, o powierzchni zabudowy powyżej 0,5ha, wymagają przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, a tym samym uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.

    W tym kontekście rekomendujemy rozważenie podniesienia progu powierzchni zabudowy na potrzeby kwalifikacji projektu jako przedsięwzięcia mogącego potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko, a tym samym podlegających obowiązkowy przeprowadzenia postępowania o przedmiocie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach (§ 3 ust., pkt 54 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 10 września 2019 r. w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko, Dz.U. 2019 poz. 1839) – z aktualnie obowiązujących wielkości, tj.: nie mniej, niż 0,5 ha na obszarach objętych formami ochrony przyrody oraz nie mniej niż 1 ha na pozostałych obszarach, do wielkości: 1 ha na obszarach objętych formami ochrony przyrody oraz nie mniej niż 2 ha na pozostałych obszarach.

    Jednocześnie zastrzegamy, że zaproponowane rozwiązanie powinno obejmować utrzymanie narzędzi weryfikacji przez właściwe organy konieczności przeprowadzenia postępowania w przedmiocie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach i ewentualnie przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko, nawet w przypadku nieprzekraczania zrewidowanych progów.

    VIII. Lokowanie instalacji OZE na gruntach rolnych klasy IV

    Ze względu na obecne uwarunkowania prawne grunty o klasie bonitacyjnej IV są w znacznym stopniu wykorzystywane pod budowę instalacji fotowoltaicznych. Uwzględnienie użytku rolnego klasy IV w art. 4 pkt. 1 projektowanej ustawy, pozwoliłoby na znaczące uproszenie przyszłego procesu inwestycyjnego dotyczącego farm fotowoltaicznych o mocy zainstalowanej elektrycznej nie większej niż 1 000 kW, ze względu na zwolnienie z konieczności przeprowadzania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, co miałoby bezpośredni wpływ na skrócenie czasu realizacji inwestycji.

    Podsumowanie

    Zdaniem ZPP, projektowana ustawa powinna przede wszystkim wyeliminować wszelkie bariery inwestycyjne, dotyczące lokowania i eksploatowania instalacji onshore. Pozwoli to na przywrócenie zaufania do polityki państwa względem źródeł odnawialnych, które istotnie zostało naruszone w wyniku wprowadzenia ustawy odległościowej w obecnym brzmieniu w 2016 roku.

    Jedną z najistotniejszych barier dotyczących inwestycji w elektrownie wiatrowe jest przewlekłość postępować administracyjnych w tym zakresie. Dlatego zdaniem ZPP, docelowy model wydawania decyzji administracyjnych w zakresie procesu inwestycyjnego powinien obejmować jedno „zezwolenie na inwestycję”, które będzie integrowało zagadnienia z zakresu ocen oddziaływania na środowisko oraz procedury w zakresie prawa budowlanego  

    Usunięcie wskazanych powyżej wątpliwości, istotnie przełoży się na dynamiczny rozwój źródeł odnawialnych, co będzie impulsem rozwojowym dla całej polskiej gospodarki, gdyż energetyka wiatrowa na lądzie ma wszelkie warunki do tego, by stać się odpowiedzią zarówno na kryzys klimatyczny, jak i gospodarczy.

     

    Zobacz: 09.06.2021 Stanowisko ZPP ws. projektu nowelizacji ustawy odległościowej

     

    Fot. Free-Photos / pixabay.com

     

    Prognoza Ekonomiczna ZPP 2021/2022

    Warszawa, 10 czerwca 2021 r. 

     

    Prognoza Ekonomiczna ZPP 2021/2022

     

    Spowolnienie gospodarcze w 2020 roku w Polsce okazało się łagodniejsze niż to na poziomie średniej unijnej. PKB Polski w 2020 roku spadło o zaledwie o 2,8%, podczas gdy PKB strefy euro skurczyło się o 6.6%.

    Polska gospodarka weszła w pandemię COVID-19 w relatywnie dobrej pozycji w porównaniu do innych gospodarek. Najważniejszym czynnikiem, dzięki któremu recesja w Polsce w 2020 roku była łagodniejsza był niski udział sektorów czasowo włączonych z działalności jako skutek przeciw pandemicznych restrykcji w wytwarzaniu wartości dodanej w PKB oraz struktura eksportu stanowiąca w większości dobra konsumpcyjne i relatywnie łagodne przejście kryzysu przez naszego głównego partnera handlowego jaki są Niemcy.

    Dynamicznie zmieniająca się sytuacja makroekonomiczna bezpośrednio oddziałuje na kondycję sektora przedsiębiorstw. Celem dokładniejszego zrozumienia procesów zachodzących w otoczeniu przedsiębiorstw ZPP postanawia publikować swoją własną prognozę ekonomiczną na dwa kolejna lata.

    Prognoza została opracowana na bazie autorskiego modelu ekonometrycznego (opis metodologii znajduje się w dokumencie) i obejmuje kluczowe wskaźniki makroekonomiczne, tj. stopę bezrobocia, stopę inflacji, stopę wzrostu PKB oraz stopę inwestycji (w relacji do PKB). Odczyt bieżącej prognozy prezentuje się następująco.

    Bezrobocie
    2021: 6,1%
    2022: 5,9%

    Inflacja
    2021: 4,0%
    2022: 3,1%

    Wzrost PKB
    2021: 4,0%
    2022: 5,1%

    Stopa inwestycji (jako % PKB)
    2021: 16%
    2022: 17,2%

    Na podstawie wyników prognozy na lata 2021-2022 można wskazać na trzy czynniki, które w największym stopniu będą wpływać na kondycję przedsiębiorstw w tym czasie: silne załamanie inwestycji przedsiębiorstw w okresie kryzysu i przyszłe oddziaływanie pokryzysowych pakietów proinwestycyjnych kierowanych do konkretnych branż, presja płacową jako efekt wysokiej inflacji,  niedopasowania struktury podaży do popytu na zmieniającym się rynku pracy i niskiej stopy bezrobocia, niejednorodna inflacja silniej uderzająca w sektory przemysłowe i te które nie mogą swobodnie kształtować cen sprzedaży swoich produktów i usług lub łatwo renegocjować umów. 

     

    Zobacz: Prognoza Ekonomiczna ZPP 2021/2022

     

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego

    Warszawa, 8 czerwca 2021 r.

     

    STANOWISKO ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. PROJEKTU USTAWY
    O UPRAWNIENIACH ARTYSTY ZAWODOWEGO

     

    Między światem kultury i światem technologii powinna zachodzić daleko idąca synergia. Twórcy korzystają z nowoczesnych narzędzi na potrzeby kreowania dzieł, ale urządzenia stanowiące zdobycze technologii są również coraz istotniejszym pasem transmisyjnym dla utworów. Coraz więcej sztuki chłoniemy przez ekrany swoich smartfonów, telewizorów lub tabletów. Dzięki upowszechnieniu serwisów streamingowych, nawet niszowi twórcy mają bezprecedensową szansę dotarcia do szerokiej widowni. Tym samym, trudno jest zrozumieć inicjatywy legislacyjne próbujące przeciwstawiać interes producentów i dystrybutorów sprzętu elektronicznego interesowi artystów. Jak wskazano wyżej, artyści są bowiem jednymi z największych beneficjentów rozwoju technologicznego i faktu, że obecnie większość gospodarstw domowych dysponuje komputerem, czy smartfonem. Dlatego też przedstawiony projekt ustawy oceniamy krytycznie.

    Dyskusja na temat modelu opłaty reprograficznej toczy się w Polsce już od dłuższego czasu. O ile za obowiązywaniem takiej opłaty w ramach systemu godziwej rekompensaty można było pewnie znaleźć jakkolwiek racjonalne argumenty w czasie, w którym istotnym problemem społecznym było masowe kopiowanie fizycznych nośników za pomocą fizycznych urządzeń, o tyle w dobie serwisów streamingowych i masowego (dostępnego dla przeciętnego konsumenta) dostępu do legalnej kultury online, opłata reprograficzna jako taka wydaje się całkowitym reliktem. Istnieją w Europie alternatywne modele rekompensowania twórcom potencjalnych szkód wynikających z tzw. dozwolonego użytku utworów chronionych, takie jak np. dedykowane państwowe fundusze – warto się im przyjrzeć i podejść do tej kwestii kompleksowo.

    Abstrahując od powyższej kwestii, zdecydowanie krytycznie oceniamy proponowane w dołączonym do projektu ustawy rozporządzeniu rozszerzenie katalogu urządzeń objętych opłatą reprograficzną. Do listy obowiązującej dotychczas dopisano m.in. tablety czy czytniki książek elektronicznych. Zwracamy uwagę na fakt, że w tej chwili są to urządzenia służące do konsumowania treści i kultury w formacie licencjonowanym, czyli odpłatnym. Brak jest w ich przypadku mechanizmu jakiegokolwiek kopiowania, czy zwielokrotniania utworów.

    Opłatę proponuje się poszerzyć również na komputery stacjonarne i przenośne, które w dobie pandemii stały się przecież kluczowym instrumentem umożliwiającym nie tylko odbiór treści i konsumpcję kultury, lecz również korzystanie z podstawowych usług publicznych, takich jak edukacja, czy opieka zdrowotna. Odnośnie komputerów zastanawiający jest również fakt, że na liście urządzeń objętych opłatą reprograficzną znajdują się zarówno całe sprzęty, jak i ich części składowe, takie jak nagrywarki, czy nośniki pamięci (dyski twarde). W przypadku całych sprzętów okazuje się zatem, że opłata będzie pobierana od ceny skompletowanego urządzenia, a zatem i tych jego części, które nie mogą być wykorzystywane do zwielokrotniania utworów w ramach dozwolonego użytku (takich jak np. procesory). Co więcej, pojawia się naturalna wątpliwość, czy w niektórych przypadkach nie będzie to prowadziło do podwójnego pobierania opłaty – od ceny samego dysku jako komponentu, oraz od ceny komputera jako całości.

    Dodatkowo, opłata reprograficzna będzie naturalnie, co najmniej częściowo, przerzucana na konsumentów, zwłaszcza że rynek dystrybucji sprzętu elektronicznego cechuje się wyjątkowo niską marżowością. Można więc stwierdzić, że ostateczny koszt wzrostu cen poniosą przede wszystkim klienci w sklepach, a należy pamiętać że z komputera nie korzysta wciąż niemal co siódmy Polak.

    Sam projektodawca dostrzega możliwość przerzucalności opłaty, jednak wydaje się je zupełnie ignorować, twierdząc wprost w Ocenie Skutków Regulacji, że obciążenie konsumentów częścią kosztu opłaty powodowałoby, że w wielu przypadkach dużo korzystniejsze stałyby się zakupy w innych krajach Unii Europejskiej. Zdumiewające jest, że projektodawca wprost przyznaje, że w rezultacie jego działań polscy dystrybutorzy mogą utracić konkurencyjność względem dystrybutorów w innych państwach.

    Całkowicie absurdalne (i niezgodne z celem regulacji) wydaje się być obejmowanie opłatą reprograficzną aparatów fotograficznych. O ile można wyobrazić sobie teoretyczną możliwość wykorzystania ich do kopiowania utworów w ramach dozwolonego użytku prywatnego, o tyle trudno powiedzieć, by było to jakkolwiek istotne i godne odnotowania przeznaczenie tych sprzętów.

    Innymi słowy – projektodawca zdecydował się poszerzyć katalog sprzętów objętych opłatą na urządzenia, które choćby potencjalnie mogą służyć do kopiowania utworów w ramach dozwolonego użytku prywatnego, mimo całkowicie marginalnego znaczenia takiego zastosowania w praktyce. Co więcej, w przedstawionym projekcie rozporządzenia wyjątkowo często posługuje się sformułowaniem „i inne podobne urządzenia”, co z punktu widzenia techniki legislacyjnej budzi wyjątkowe wątpliwości. Wysokie wymogi dotyczące precyzji i jasności proponowanych rozwiązań stawia się przede wszystkim regulacjom mającym charakter podatkowy lub parapodatkowy (a właśnie taki charakter ma z pewnością opłata reprograficzna, zwłaszcza w kontekście przekazania kompetencji w zakresie jej poboru do Krajowej Administracji Skarbowej). W przypadku omawianej regulacji otwarcie katalogu urządzeń objętych opłatą wydaje się niemożliwe do zaakceptowania i może prowadzić do nieuzasadnionego rozszerzania opłaty na kolejne kategorie urządzeń.

    Mając na uwadze powyższe, całkowicie zasadne wydaje się zrezygnowanie z poszerzania katalogu urządzeń objętych opłatą reprograficzną o nośniki takie jak tablet czy telewizor.

    Co więcej, przedstawiony projekt utrwala wady obecnie obowiązującego rozwiązania i zupełnie pomija rozróżnienie między sprzętem sprzedawanym do konsumentów a sprzętem sprzedawanym do innych odbiorców. Z orzecznictwa TSUE wynika wprost, że zgodne z unijnym porządkiem prawnym jest wyłącznie pobieranie opłaty reprograficznej od urządzeń przeznaczonych do sporządzania kopii utworów na potrzeby dozwolonego użytku prywatnego, a zatem sprzedawanych konsumentom. Obrót profesjonalny powinien zostać wobec powyższego całkowicie wyłączony z poboru opłaty, jednak proponowane regulacje takiego podziału nie wprowadzają.

    Zwracamy również uwagę na fakt, iż polscy dystrybutorzy sprzętu elektronicznego kanałem e-commerce uczestniczą w nierównej walce konkurencyjnej z subsydiowanymi podmiotami azjatyckimi, które dodatkowo wykorzystują luki w poborze stosownych należności publicznoprawnych. Istnieje poważne ryzyko, że opłata reprograficzna będzie kolejnym obciążeniem, którego ściągalność w odniesieniu do tej grupy podmiotów będzie stosunkowo niewielka, co jedynie pogłębi nierówne warunki konkurencji. Zasadne byłoby uwzględnienie tej perspektywy w projektowanych przepisach.

    Mając na uwadze wszelkie powyższe względy, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wskazuje na fakt, że poszerzenie katalogu urządzeń objętych opłatą reprograficzną, a także podwyższenie niektórych z proponowanych stawek opłaty, doprowadzi do wzrostu cen sprzętu elektronicznego, pogorszenia pozycji konkurencyjnej krajowych dystrybutorów wobec ich zagranicznych konkurentów, a także pogłębienia problemu wykluczenia cyfrowego w Polsce. W związku z tym, należałoby przeprowadzić kompleksową debatę nad przystającym do aktualnych uwarunkowań modelem zapewnienia twórcom godziwej rekompensaty, a z proponowanych zmian prowadzących do wzrostu cen – zrezygnować.

     

    Zobacz: 08.06.2021 Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego

     

     

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery