• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP ws. Planu działania na rzecz Europejskiego filaru praw socjalnych

     Warszawa, 18 marca 2021 r.

     

    Stanowisko ZPP ws. Planu działania na rzecz Europejskiego filaru praw socjalnych

    4 marca 2021 r. Komisja Europejska przedstawiła Plan działania na rzecz Europejskiego filaru praw socjalnych (PD). Europejski filar praw socjalnych (EFPS) to zbiór 20 zasad, które zostały ogłoszone podczas szczytu społecznego w Göteborgu w 2017 r. Europa o silnym wymiarze społecznym stała się jednym z celów politycznych Komisji Europejskiej pod przewodnictwem Urszuli von der Leyen. W 2020 r. Komisja Europejska przeprowadziła szeroko zakrojone konsultacje społeczne dotyczące wdrażania EFPS, w których Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wziął udział. Plan działania na rzecz EFPS opiera się na wynikach tych konsultacji, a ponadto stanowi wkład KE w następny szczyt społeczny, który odbędzie się w maju 2021 r. w Porto. Poniżej przedstawiamy stanowisko ZPP ws. Planu działania na rzecz EFPS.

    Niewiążąca natura EFPS, a wnioski legislacyjne

    ZPP konsekwentnie przypomina, że Europejski filar praw socjalnych („EFPS”) nie jest aktem prawnym, a jedynie niewiążącą deklaracją polityczną, która, zdaniem niektórych, ma dać impuls dla rozwoju unijnych inicjatyw legislacyjnych dotyczących praw socjalnych. Niemniej same zapisy EFPS-u wykluczają taką możliwość. 18. punkt preambuły EFPS mówi jasno, że „[n]a szczeblu unijnym EFPS nie pociąga za sobą rozszerzenia kompetencji Unii ani zadań przyznanych na mocy traktatów. Powinien być on wdrażany w granicach tych kompetencji”, natomiast punkt 19. preambuły stanowi, że „utworzenie EFPS nie narusza prawa państw członkowskich do określenia podstawowych zasad ich systemów zabezpieczenia społecznego i zarządzania ich finansami publicznymi ani nie może znacząco wpływać na ich równowagę finansową”.

    Niewiążąca natura EFPS została potwierdzona przez Komisję Europejską w dokumencie akompaniującym PD.[1] Warto zauważyć, że kwestię niewiążącej natury EFPS oprócz ZPP podniosło 8 innych organizacji pracodawców z całej Europy, w tym Duńska Izba Handlowa, Konfederacja Niemieckich Związków Pracodawców, Federacja Niemieckich Pracodawców, Niemiecka Federacja Związków Pracodawców Przemysłu Chemicznego, niemiecka organizacja pracodawców Gesamtmetall, Stowarzyszenie Szwedzkiego Przemysłu Maszynowego (Teknikföretagen) oraz organizacja europejskich pracodawców z sektora tech oraz przemysłu CEEMET.

    Teza ta znajduje odzwierciedlenie w rezerwie z jaką niektóre państwa członkowskie odnoszą się do planów przedkładania wniosków legislacyjnych w ramach implementacji EFPS. W ramach konsultacji przeprowadzonych przez KE, Szwecja, Węgry, Austria oraz Estonia nie poparły wykorzystywania środków legislacyjnych.[2] Ponadto, Czechy, Dania oraz Malta wyraziły przekonanie, że głównymi kanałami implementacji EFPS powinny być semestr europejski, instrumenty finansowania UE oraz otwarta metoda koordynacji. 

    Podobne stanowisko prezentują organizacje pracodawców. Jak zauważa KE, ZPP, Gesamtmetall, CEEMET, Konfederacja Szwedzkich Przedsiębiorstw oraz Europejska Grupa Pracodawców Przemysłu Chemicznego są „generalnie przeciwni dalszym działaniom legislacyjnym na poziomie UE w dziedzinie polityki społecznej”.[3] Ponadto, Belgijscy pracodawcy dodają, że ostatnie inicjatywy legislacyjne w zakresie polityki społecznej nie biorą w sposób wystarczający pod uwagę rozbieżności w narodowych tradycjach pomiędzy różnymi państwami członkowskimi.[4]

    Mając na uwadze powyższe, należy skonkludować, że EFSP nie pociąga za sobą rozszerzenia kompetencji UE w zakresie polityki społecznej, a jego implementacja powinna opierać się na działaniach o charakterze niewiążącym oraz wykorzystywać istniejące narzędzia takie jak semestr europejski. Z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że przedstawione przez Komisję Europejską działania na rzecz wdrożenia EFPS w dużej mierze opierają się instrumentach o charakterze nielegislacyjnym (m.in. cele wyznaczone przez Filar czy działania na rzecz polepszenia jakości staży). Jednocześnie zauważamy, że PD zawiera kilka propozycji przedstawienia wniosków legislacyjnych, które oceniamy krytycznie jako wykraczające poza kompetencje instytucji unijnych. Mowa tu przede wszystkim o Dyrektywie ws. europejskiej płacy minimalnej.

    Cele wyznaczone przez Filar

    PD na rzecz implementacji EFPS wyznacza trzy cele dla UE do 2030 r.

    Po pierwsze, co najmniej 78 proc. osób w wieku 20–64 lat powinno mieć zatrudnienie. Do III kwartału 2020 r. średnie zatrudnienie w UE wyniosło 78,3 proc. w przypadku mężczyzn i 66,6 proc. w przypadku kobiet. W ramach wyznaczonego celu UE planuje zmniejszyć lukę w zatrudnieniu między kobietami a mężczyznami o co najmniej o połowę, zwiększyć poziom zapewniania wczesnej edukacji i opieki nad dzieckiem oraz zmniejszenia odsetka młodzieży niekształcącej się, niepracującej ani nieszkolącej się (młodzież NEET) w wieku 15–29 lat z 12,6 % (2019 r.) do 9 % poprzez poprawę jej perspektyw zatrudnienia.

    Po drugie, co najmniej 60 proc. wszystkich dorosłych powinno każdego roku uczestniczyć w szkoleniach. W szczególności działanie to obejmuje zwiększenie wskaźnika posiadania podstawowych umiejętności cyfrowych wśród osób w wieku 16-74 do co najmniej 80 proc. Warto zauważyć, że do 2016 r. jednak tylko 37 % osób dorosłych uczestniczyło co roku w działaniach związanych z uczeniem się. Cele te opierają się na celach określonych w europejskim programie na rzecz umiejętności, zaleceniu Rady w sprawie kształcenia i szkolenia zawodowego oraz w rezolucji Rady w sprawie europejskiego obszaru edukacji.

    Po trzecie, liczba osób zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym powinna zmaleć o co najmniej 15 mln. W UE w 2019 r. około 91 mln osób było zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. Należy oczekiwać, że pandemia COVID-19 pogorszy tę sytuację. Komisja nie przedstawia szczegółów dotyczących planów osiągnięcia trzeciego celu.

    Jak zauważyła Komisja Europejska w wynikach z konsultacji, ZPP wraz z innymi związkami przedsiębiorców apelował, aby działania na rzecz wdrażania EFPS stymulowały reformy strukturalne oraz nie ograniczały zdolności przedsiębiorstw, w szczególności MŚP, do tworzenia miejsc pracy.[5] Dlatego z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że Komisja Europejska położyła nacisk na zwiększanie zatrudnienia oraz umiejętności Europejczyków, z wykorzystaniem istniejących do tego celu instrumentów. Jednocześnie zauważamy, że w ramach walki z ubóstwem oraz wykluczeniem społecznym nie zostały przedstawione szczegóły pozwalające na merytoryczną ocenę tego aspektu PD na rzecz wdrożenia EFPS.

    Lepsze i liczniejsze miejsca pracy

    Kolejna część Planu działania została poświęcona na tworzeniu lepszych i liczniejszych miejsc pracy. Na wstępie KE zauważa, że w dobie pandemii koronawirusa utrzymanie i tworzenie nowych miejsc pracy jest dla UE sprawą najważniejszą. Natomiast myśląc o okresie odbudowy gospodarczej, Komisja przedstawia szereg działań nakierowanych na wspieranie zatrudnienia, tworzenie nowych miejsc pracy oraz ułatwianie zmiany pracy, w szczególności w do sektorów rozwijających się, takich jak cyfrowy i zielony. W związku z tym Komisja: (i) dokona przeglądu zalecenia Rady w sprawie ram jakości staży, w szczególności w odniesieniu do warunków pracy; (ii) zaktualizuje politykę przemysłową dla Europy na podstawie wyników wdrażania nowej strategii przemysłowej z 2020 r. oraz wniosków wyciągniętych z pandemii; (iii) przyjmie plan działania na rzecz gospodarki społecznej w IV kwartale 2021 r.; (iv) oceni doświadczenia związane z europejskim instrumentem tymczasowego wsparcia w celu zmniejszenia zagrożeń związanych z bezrobociem w sytuacji nadzwyczajnej (SURE).

    Choć na poziomie retorycznym KE deklaruje chęć podjęcia szeregu działań mających na celu zwiększenie ilości i jakości miejsc pracy, obawiamy się, iż ostateczne jej działania mogą skupić się na podnoszeniu standardów socjalnych, za którym nie będzie podążał wzrost produktywności i konkurencyjności europejskiej gospodarki, a wręcz przeciwnie doprowadzi do jej spadku. Podnoszenie standardów socjalnych nie ma szans powodzenia w oderwaniu od realiów ekonomicznych, a UE powinna podjąć kroki adresujące spadek konkurencyjności europejskiej gospodarki vis-à-vis partnerów z innych części świata.

    Warunkiem sine qua non dobrobytu Europejczyków jest wzmocnienie europejskiej gospodarki. Wzrastająca potęga Chin zagraża utrzymaniu obecnej pozycji Unii Europejskiej jak również Stanów Zjednoczonych. Aby sprostać temu wyzwaniu, administracje Ameryki i Europy reagują poprzez tworzenie programów strategicznych oraz zwiększanie finansowania publicznego. Gospodarki są obecnie stymulowane poprzez polityczne planowanie, pomimo dowodów, że nadmierny interwencjonizm państwowy prowadzi do niewłaściwej alokacji zasobów w gospodarce. Odchodzą w ten sposób od wartości, które doprowadziły Zachód do dobrobytu – od innowacyjności, wolności, przedsiębiorczości i odpowiedzialności za siebie. W naszej ocenie utrzymanie „europejskiego stylu życia wymaga” powrotu do europejskich wartości, raczej niż naśladowania chińskiego centralnego planowania. Uwolnienie rynków, przedsiębiorczości i kreatywności pozwoli na wykorzystanie możliwości oferowanych przez rewolucję technologiczno-informatyczną. Dlatego apelujemy o ograniczenie tworzenia nowych obciążeń i poprawę otoczenia regulacyjnego dla przedsiębiorców oraz skupienie się na stawieniu czoła gospodarczym i technologicznym wyzwaniom. Odbudowa pozycji gospodarczej Europy podniesie poziom dobrobytu Europejczyków i pozwoli na podnoszenie standardów socjalnych w sposób naturalny, raczej niż wywołując presję na przedsiębiorców i doprowadzając do spadku konkurencyjności.  

    Odnosząc się do poszczególnych propozycji, ZPP zauważa, że:

    • podnoszenie jakości staży jest koniecznie i potrzebne, ale powinno skupiać się głównie na podniesieniu poziomu zdobywanych przez stażystów umiejętności;
    • aktualizacja polityki przemysłowej powinna wziąć pod uwagę kwestię dostępu do zasobów krytycznych oraz podnoszenia innowacyjności i konkurencyjności europejskiej gospodarki;
    • przedstawienie planu działania na rzecz gospodarki społecznej niesie za zagrożenie pogwałcenia podziału kompetencji w sprawach społecznych zapisanych w Traktatach, podobnie jak PD na rzecz implementacji Filaru
    • europejskie programy w dobie odbudowy gospodarczej po pandemii powinny skupić się na budowaniu miejsc pracy przyszłości.

    Dostosowanie standardów pracy do przyszłości rynku pracy

    Trzecia część PD została poświęcona dostosowaniu standardów pracy do przyszłości rynku pracy.

    W pełni popieramy przedstawiony przez KE postulat zmniejszenia opodatkowania pracy. Zbyt wysokie narzuty na pracę są źródłem problemów związanych z wykluczeniem społecznym wynikającym z niemożliwości zdobycia formalnego zatrudnienia. W swojej niedawnej propozycji ZPP zaproponował zniesienie wymogów dotyczących płacy minimalnej dla najmniejszych przedsiębiorców w celu uelastycznienia rynku pracy.

    Jednocześnie musimy sprzeciwić się postulatowi wprowadzenia europejskiej płacy minimalnej  dokładnie.  Projektowana dyrektywa doprowadzi on do zmniejszenia elastyczności rynku pracy oraz pogłębienia wykluczenia społecznego. Ustanawianie płacy minimalnej na poziomie krajowym jest szkodliwe dla osób wykonujących nisko-płatne prace, w szczególności w mniejszych miejscowościach, i efektywnie może pozbawić takie osoby dostępu do legalnej pracy. Podnoszenie obciążeń na prace pogłębia również zjawisko arbitrażu na rynku pracy, odbierając coraz większej liczbie osób możliwość korzystania z praw, które przysługiwałyby im na nowy kodeksu pracy.

    Uważamy ponadto, że KE nie posiada kompetencji w zakresie regulowania płac. Artykuł 153 TFUE stanowi standardową podstawę prawną do działań UE w dziedzinie polityki społecznej. Art. 153 ust. 1 wymienia szereg dziedzin, w których UE może wspierać i uzupełniać działania Państw Członkowskich, a jedną z tych dziedzin, wymienioną w art. 153 ust. 1 lit. b, są „warunki pracy”. Jednakże, jako wyraźny wyjątek od kompetencji społecznych UE na mocy art. 153 ust. 5 TFUE stanowi, że “postanowienia niniejszego artykułu nie mają zastosowania do wynagrodzeń”. Jak widać, art. 153 ust. 5 TFUE nie mówi o bezpośrednim wpływie na poziom wynagrodzenia, lecz stanowi wprost, że instytucje unijne nie mają kompetencji w tej dziedzinie, niezależnie czy w sposób pośredni czy bezpośredni. To oznacza, że Traktaty w jasny i literalny sposób wykluczają działania UE w zakresie płac, a przedłożona propozycja Dyrektywy stanowi przykład przekroczenia kompetencji i zignorowania unijnego prawa przez Komisję Europejską.

    Co więcej, zauważamy, że projekt dyrektywy spotkał się z krytyką ze strony krajów skandynawskich, ponieważ osłabi ona ich system negocjacji zbiorowych. Kwestia płac minimalnych jest regulowana w każdym państwie członkowskim inaczej. Kraje takie jak Dania czy Szwecja mogą poszczycić się długą tradycją i dobrze rozwiniętym systemem rokowań zbiorowych. Obrazuje to fakt, że pomimo braku ustawowo regulowanej płacy minimalnej, kraje te mają jedne z najlepszych standardów socjalnych w Europie. Dyrektywa o płacy minimalnej może ten system podważyć i doprowadzić do obniżenia standardów, a co za tym idzie, jest niepożądana.

    Również kolejne propozycje KE budzą nasz niepokój. Z trzeciej części PD wynika, że w IV kwartale 2021 r. KE złoży wniosek ustawodawczy dotyczący warunków pracy osób pracujących za pośrednictwem platform internetowych oraz przedstawi inicjatywę mającą na celu zagwarantowanie, że unijne prawo konkurencji nie będzie stało na przeszkodzie zawieraniu układów zbiorowych dotyczących (niektórych) osób samozatrudnionych.  W odniesieniu do regulacji pracowników platform, w opinii ZPP taka regulacja jest niepożądana, ponieważ doprowadzi do dalszego usztywnienia rynku pracy, oraz może napotkać na poważne problemy prawne związane m.in. z definicją pracownika oraz różnicami w statusie prawnym pracowników platform w różnych krajach członkowskich. Przykładowo, zgodnie z niedawnymi wyrokami, sąd holenderski uznał osoby zatrudnione przez Deliveroo za pracowników, a włoski za samozatrudnionych.

    W dyskusji nt. regulacji platform nie można zapomnieć o ich gospodarczym aspekcie. Zgodnie z obecnie dominującym dyskursem, bariery regulacyjne mogą wzmocnić pozycję UE ponieważ zmuszą inne regiony do przyjęcia europejskich wartości. Takie podejście okazało się nieskuteczne w przypadku Chin, gdzie wzrost gospodarczy nie doprowadził do przyjęcia zasad praworządności czy poszanowania praw człowieka. Nie ma podstaw by oczekiwać, że w przyszłości ta sytuacja ulegnie zmianie. Ponadto, widzimy praktyczne trudności, które mogą wiązać się z wprowadzeniem układów zbiorowych dla niektórych samozatrudnionych. Po pierwsze, sposób określenia grupy docelowej takiej regulacji wydaje się trudny. Po drugie, po zakończonym sukcesem procesie określenia kryteriów wyboru takich samozatrudnionych, te same kryteria mogą zostać wykorzystane przez krajowe urzędy skarbowe, by udowodnić owym przedsiębiorcom, że z ich głównym czy jedynym klientem łączy ich stosunek pracy, a co za tym idzie, powinni oni płacić wyższe składki na ubezpieczenie zdrowotne lub społeczne.

    Mobilność pracowników

    W zakresie mobilności pracowników Komisja Europejska proponuje współpracę z Europejskim Urzędem ds. Pracy w zakresie właściwego wdrażania i egzekwowania unijnych przepisów dotyczących mobilności pracowników, budowania zdolności w zakresie informacji i inspekcji pracy na szczeblu krajowym oraz ochrony pracowników mobilnych, w tym pracowników sezonowych. W naszej ocenie proponowane przez KE działania są niewystarczające i powinny zostać rozszerzone o analizę wpływu Pakietu Mobilności na mobilność pracowników, dostępność miejsc pracy, konkurencyjność europejskiej gospodarki jak również realizację celów Europejskiego Zielonego Ładu. Niedawny raport KE dotyczy wpływu na środowisko dwóch zapisów z pakietu mobilności, czyli obowiązku powrotu ciężarówki do bazy co 4 tygodnie oraz ograniczenia kwot kabotażowych.[6] Raport pokazuje, że zapisy te doprowadzą do emisji dodatkowych 3,3 milinów ton dwutlenku węgla (wartość porównywalna do emisji Estonii) oraz wzrostu emisji transportu o ok. 5 proc. Mając to na uwadze, ZPP zachęca Komisję do rozszerzenia zakresu planowanych działań w kwestii mobilności pracowników.

    Inwestowanie w umiejętności i edukację w celu zapewnienia wszystkim nowych możliwości

    W ramach części PD poświęconej inwestycjom w umiejętności Komisja: (i) zaproponuje w IV kwartale 2021 r. plan transformacji szkolnictwa wyższego w celu uwolnienia pełnego potencjału instytucji szkolnictwa wyższego w zakresie odbudowy ukierunkowanej na zrównoważoną, sprzyjającą włączeniu społecznemu, ekologiczną i cyfrową transformację; (ii) zaproponuje w IV kwartale 2021 r. inicjatywę w zakresie indywidualnych rachunków szkoleniowych w celu pokonania barier w dostępie do szkoleń i zapewnienia osobom dorosłym możliwości zarządzania zmianami w karierze; (iii) zaproponuje w IV kwartale 2021 r. europejskie podejście do mikrokwalifikacji w celu zapewnienia wsparcia dla elastycznych ścieżek uczenia się i przepływów na rynku pracy; (iv) zaproponuje w IV kwartale 2021 r. pakiet dotyczący umiejętności i talentów, obejmujący zmianę dyrektywy w sprawie rezydentów długoterminowych (dyrektywy 2003/109) w celu ustanowienia prawdziwego statusu rezydenta długoterminowego w UE, przegląd dyrektywy w sprawie jednego zezwolenia (dyrektywy 2011/98) w celu uproszczenia i wyjaśnienia jej zakresu (w tym warunków przyjmowania i pobytu obowiązujących pracowników o niskich i średnich kwalifikacjach), a także określenie wariantów dotyczących opracowania unijnej puli talentów dla wykwalifikowanych pracowników z państw trzecich.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjmuje przedstawione propozycje nakierowane na inwestycje w umiejętności, uproszczenie procedur oraz wykorzystanie puli talentów pracowników z państw trzecich. Jednocześnie, ZPP zauważa, że w momencie Brexitu, liczba unijnych uniwersytetów znajdujących się w światowej czołówce uległa znacznemu zmniejszeniu. Ośrodki naukowe na najwyższym światowym poziomie odgrywają kluczową rolę w budowaniu innowacyjności gospodarki. W związku z tym ZPP apeluje o rozszerzenie planu działań związanych ze szkolnictwem wyższym o wspieranie najlepszych uczelni, tak aby w perspektywie kilku lat europejskie uczelnie oraz Europejczycy mogli znaleźć się w światowej, naukowej czołówce.

    Budowanie Unii równości

    Wraz z niniejszym planem działania Komisja przedstawia wniosek dotyczący dyrektywy mającej na celu wzmocnienie stosowania zasady równości wynagrodzeń dla pracowników płci męskiej i żeńskiej za taką samą pracę lub pracę takiej samej wartości za pomocą środków w zakresie przejrzystości wynagrodzeń i mechanizmów egzekwowania przepisów. Choć przepisy przedstawionej propozycji dyrektywy nie podważają zasady tajności wynagrodzeń, to w przypadkach małych firm, gdzie takie samo stanowisko okupują np. dwie osoby, mogą doprowadzić do de facto jej pogwałcenia. Tajność wynagrodzeń w niektórych państwach członkowskich jest istotną zasadą, a przepisy, wspierające równość wynagrodzeń, powinny być projektowane tak, by jej nie naruszać.

    Podsumowanie

    W powyższej analizy możemy wysnuć kilka podstawowych wniosków. Po pierwsze, EFPS pozostaje niewiążącą deklaracją polityczną, która nie może doprowadzić do rozszerzenia kompetencji instytucji unijnych w zakresie polityki socjalnej. W związku z tym w celu implementacji Filaru, ZPP opowiada się za wykorzystaniem niewiążących oraz istniejących instrumentów.

    Po drugie, ZPP z zadowoleniem zauważa nacisk położony w Planie działania na tworzenie nowych miejsc pracy oraz inwestycje w umiejętności. Z naszej perspektywy, realizacja ambitnych celów polityki socjalnej jest niemożliwa bez poprawy konkurencyjności europejskiej gospodarki, która nie nastąpi bez zwiększenia produktywności, a zatem lepszych umiejętności i większej liczby miejsc pracy. Jednocześnie, wyrażamy zaniepokojenie związane z możliwością retorycznego wykorzystania postulatów tworzenia lepszej jakości miejsc pracy na potrzeby podnoszenia standardów socjalnych, za którym nie będzie podążał wzrost produktywności.

    Po trzecie, uelastycznienie rynku pracy jest kluczowe dla odbudowy konkurencyjności gospodarki UE oraz dobrobytu Europejczyków. Z jednej strony, popieramy propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą zmniejszenia opodatkowania pracy. Z drugiej strony, stanowczo sprzeciwiamy się pomysłom wprowadzenia europejskiej płacy minimalnej czy uregulowaniu platform, w taki sposób, że zostaną zwiększone narzuty na pracę.

    Po czwarte, zauważamy, że jakiekolwiek działania podejmowane na poziomie UE powinny przede wszystkim respektować tradycje narodowe i prawa państw członkowskich. W związku z tym sprzeciwiamy się planom wprowadzenia europejskiej płacy minimalnej jako obniżającą standardy rokowań zbiorowych w niektórych państwach członkowskich. Dodatkowo zauważamy, że dyrektywa mająca na celu wzmocnienie stosowania zasady równości wynagrodzeń dla pracowników płci męskiej i żeńskiej może doprowadzić do de facto pogwałcenia zasady tajności zarobków.

    Konkludując, podkreślamy, że warunkiem sine qua non dobrobytu Europejczyków jest wzmocnienie europejskiej gospodarki. W odpowiedzi na wzrastającą potęgę Chin, UE w coraz większym stopniu ingeruje w gospodarkę i oddala się od wartości, dzięki którym Zachód zbudował swoją pozycję – od innowacyjności, wolności, przedsiębiorczości i odpowiedzialności za siebie. W naszej opinii, „europejski styl życia” wymaga powrotu do europejskich wartości, raczej niż naśladowania modelu chińskiego. Uwolnienie przedsiębiorczości zwiększy dobrobyt Europy i doprowadzi do naturalnego podnoszenia standardów socjalnych. Droga podnoszenia obciążeń, którą obecnie podąża UE, prowadzi natomiast do wywoływania presji na przedsiębiorców i spadku konkurencyjności, w kluczowym momencie, jakim jest odbudowa po pandemii.

    ***

    [1] https://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/PDF/?uri=CELEX:52021SC0046&from=EN str. 9

    [2] Ibidem, str. 45.

    [3] https://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/PDF/?uri=CELEX:52021SC0046&from=EN str. 44

    [4] Ibid.

    [5] https://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/PDF/?uri=CELEX:52021SC0046&from=EN str. 11

    [6] https://ec.europa.eu/transport/modes/road/news/2021-02-mobility-package-i-studies_en

     

    Zobacz: 18.03.2021 Stanowisko ZPP ws. Planu działania na rzecz Europejskiego filaru praw socjalnych

     

    Fot. NakNakNak / pixabay.com

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. rolnictwa i żywności ws. systemu produkcji rolnej i rynku żywnościowego w Krajowym Planie Odbudowy

    Warszawa, 18 marca 2021 r.

     

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. rolnictwa i żywności ws. systemu produkcji rolnej
    i rynku żywnościowego w Krajowym Planie Odbudowy

     

    Z dużym zainteresowaniem przeanalizowaliśmy projekt Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności, odnotowując przy tym istotną zawiłość przedstawionych założeń oraz wysoki stopień skomplikowania przedmiotowego planu. Tym samym, wyklarowanie merytorycznych i istotnych informacji z tego ponad dwustu stronnicowego dokumentu nie jest łatwe.

    Istotnym czynnikiem wpływającym na jakość Krajowego Planu Odbudowy był pośpiech w jego przygotowaniu. Wysokość wsparcia unijnego poznaliśmy w połowie lutego, następnie dokument został ogłoszony 26 lutego, a już 9 marca zakończyły się konsultacje społeczne prowadzone w formie debat na temat poszczególnych zagadnień planu.

    Wskutek wspomnianego pośpiechu, Krajowy Plan Odbudowy nawiązuje do tzw. „Green Dealu” niemal wyłącznie w kontekście rozwiązań energetycznych i transportowych, ignorując sprawy naturalnego rolnictwa i polityki krajobrazowej dla ochrony środowiska i klimatu. Z zadowoleniem odnotowujemy fakt, że rząd dostrzega zacofanie informatyczne na terenach wiejskich, jednak mamy wrażenie, że ten problem nie zostanie samoczynnie rozwiązany poprzez komercyjne inwestycje infrastrukturalne.

    Edukacja zdalna (w tym także edukacja zawodowa) niewątpliwie jest bardzo istotna dla przemysłu spożywczego i rolnictwa. Jednakże, z zachowaniem najwyższej skrupulatności analizy założeń KPO, nie znaleźliśmy w planie żadnej myśli przewodniej w tym zakresie, poza powstaniem stu dwudziestu enigmatycznie opisanych Branżowych Centrów Umiejętności.

    Na podstawie przedstawionej strategii nie w sposób ocenić, na ile projektowane założenia odnośnie Branżowych Centrów Umiejętności stanowią odpowiedź na postulowany przez nas od lat zwrot w szkolnictwie zawodowym, polegający na oparciu tegoż szkolnictwa na rzemieślniczych zasadach nauki w modelu mistrz – uczeń. Co niezwykle ważne, w treści całego planu nie dostrzegamy zapewnienia środków na odpowiednie programy nauczania.

    Z entuzjazmem przyjmujemy informacje o dużych środkach na skracanie łańcuchów dostaw, lecz niepokoi jednocześnie pomysł, by w powstawanie lokalnych centrów dystrybucji zaangażować samorządy, przy jednocześnie niedostatecznym akcentowaniu konieczności sanacji ruchu spółdzielczego.

    Nieuzasadniony naszym zdaniem jest cel ogólnego wzmacniania „instytucji rynku pracy”, zwłaszcza, że oprócz środków na ich wzmocnienie, w KPO nie przewidziano elementów strategii tej reformy. Nie zwrócono jednocześnie uwagi, że to rolnictwo stoi przed największymi wyzwaniami dotyczącymi rynku pracy, borykając się z ogromnym brakiem pracowników. Tymczasem mimo, że w dokumencie czytamy o znikomym bezrobociu w Polsce, to rząd – w sprzeczności z przytoczonymi przez siebie faktami  – jednocześnie planuje przeznaczać środki na wzmocnienie instytucji rynku pracy, by walczyć z bezrobociem.

    Dobrym sygnałem jest natomiast zdefiniowanie celu KPO w postaci budowy potencjału w sektorze żywnościowym. Należy jednak zaprojektować w tej sprawie ramy, które pozwolą podmiotom MŚP na korzystanie z planowanej publicznej siedzi badawczej.

    Bardzo istotnym pozostaje deklarowanie wsparcia w budowie strategii lokalnego rozwoju. W związku z tym mamy nadzieję, że w tej materii zostaną wykorzystane pozytywne wzorce stosowane już od momentu powstania współczesnej polskiej samorządności. Ówcześnie, tego typu tworzone strategie stanowiły rzeczywistą próbę wyznaczenia drogi rozwoju, a nie jedynie formalność wymaganą do otrzymania określonych dotacji i finansowań. Widzimy również możliwość uczestnictwa wielu samorządów w tworzeniu wartości dodanych, jakie dają lokalne tradycje przetwórstwa i rzemiosła, a także lokalne tradycje rolnicze.

    Postulujemy, by w ramach KPO przeznaczyć środki na finansowanie projektów ochrony i promocji rodzimych ras i odmian zwierząt gospodarskich. Równie trafną koncepcją byłoby zabezpieczenie środków na cele promocyjne polskiej jagnięciny i drobiu, na zachowanie dobrostanu bydła mlecznego, odtwarzanie lokalnych tradycji masarskich, piekarskich i cukierniczych, czy też wreszcie nieuwzględnionych w KPO środków na marketing, handel nowego typu, a także konkurencyjne opakowania dla producentów żywności.

    Podsumowując, z punktu widzenia branży rolniczej i producentów żywności KPO jest dość chaotycznym dokumentem nieuwzględniającym wielu czynników i danych. Mamy jednak nadzieję, że mimo niedoskonałości projektowanego planu, przewidziane w strategii środki zostaną w praktyce przeznaczone na inicjatywy i przedsięwzięcia potrzebne dla wzmocnienia odporności polskiego rolnictwa i rynku spożywczego na kryzysy i negatywne – z punktu widzenia rodzimych gospodarstw rolnych – okoliczności gospodarcze.


    Zbigniew Kmieć
    Główny Ekspert ZPP ds. Rolnictwa i Żywności

     

    Zobacz: 18.03.2021 Opinia głównego eksperta ZPP ds. rolnictwa i żywności ws. systemu produkcji rolnej i rynku żywnościowego w Krajowym Planie Odbudowy

     

    Fot. lumix2004 / Pixabay.com

     

    Komentarz ZPP: Po dwóch miesiącach widzimy, że podatek cukrowy uderza w konsumentów i firmy, generując niewielkie wpływy finansowe

    Warszawa, 17 marca 2021 r.

     

    KOMENTARZ ZPP: PO DWÓCH MIESIĄCACH WIDZIMY, ŻE PODATEK CUKROWY UDERZA W KONSUMENTÓW I FIRMY,

    GENERUJĄC NIEWIELKIE WPŁYWY FINANSOWE

     

    Robiąc zakupy na początku nowego roku, część konsumentów mogła być zaskoczona. Ceny ich ulubionych napojów okazały się nawet o kilkadziesiąt procent wyższe, niż jeszcze w grudniu. To rezultat wejścia w życie podatku cukrowego, który – wbrew swojej nazwie – obejmuje nie tylko napoje słodzone cukrem, lecz również te zawierające niskokaloryczne substancje słodzące, a także kofeinę i taurynę. Po pierwszych dwóch miesiącach obowiązywania podatku widzimy jak na dłoni, że tracą konsumenci i firmy z branży napojowej, zaś budżet państwa zyskuje znacznie mniej, niż przewidywali projektodawcy. Każe to zadać poważne pytania o rzetelność przygotowanych w toku procesu legislacyjnego analiz skutków wprowadzanej regulacji.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców konsekwentnie opowiadał się przeciwko wprowadzaniu podatku cukrowego. W toku procesu legislacyjnego wskazywaliśmy, że wszelkiego rodzaju podatki sektorowe jedynie komplikują system i doprowadzają do zaburzeń na rynku. Co więcej, w przypadku tego konkretnego obciążenia, projektodawca powoływał się również na argumenty odnoszące się do polityki zdrowotnej, które wydawały nam się całkowicie nieprzekonujące. Nie wierzymy, by opodatkowanie określonej kategorii produktów miało stanowić adekwatną odpowiedź na wyzwania związane z rosnącym problemem otyłości w społeczeństwie. Zwłaszcza, że podatkiem cukrowym objęte są również niskokaloryczne substancje słodzące, co naturalnie zmniejsza skłonność producentów do reformulacji (zmiany składów w celu obniżenia kaloryczności produktów) i poddaje w wątpliwość „prozdrowotny” cel nowego obciążenia.

    Marzec 2020 roku przyniósł epidemię koronawirusa w Polsce i daleko idące zmiany w życiu gospodarczym. Część firm została dotknięta głębokimi restrykcjami związanymi z ograniczeniami w prowadzeniu działalności, w niektórych branżach pojawiło się zagrożenie przerwania łańcuchów dostaw, inni mierzyli się z organicznym spadkiem popytu wywołanym zagrożeniem epidemicznym. Dzisiaj wiemy, że rok 2020 był pierwszym od kilkudziesięciu lat rokiem recesji w polskiej gospodarce. Przedsiębiorcy do tej pory mierzą się z reperkusjami trwającej epidemii, a niektórzy z nich (również istotny z punktu widzenia branży napojowej sektor horeca) w dalszym ciągu funkcjonują w szczątkowym zakresie. Przez cały rok 2020 i pierwsze miesiące roku 2021 podkreślaliśmy konsekwentnie – epidemia jest najgorszym czasem na wprowadzanie nowych podatków, firmy i tak mierzą się z wieloma trudnościami i rząd nie powinien dokładać im obciążeń. Niestety, mimo naszych apeli zdecydowano się uchwalić szereg nowych podatków, w tym podatek cukrowy – posługując się zresztą budzącą poważne wątpliwości formułą nowelizowania jeszcze nieuchwalonego aktu prawnego.

    Po pierwszych dwóch pełnych miesiącach obowiązywania podatku cukrowego jesteśmy w stanie zidentyfikować pierwsze jego skutki. Najbardziej oczywistym z nich jest wzrost cen, czyli zwiększenie obciążeń konsumentów, w tym trudnym dla wielu gospodarstw domowych czasie. Skala podwyżek zaskoczyła znaczną część klientów sklepów, jednak w znacznej mierze odpowiada ona konstrukcji podatku. Składa się on bowiem z kilku składników, obciąża szereg substancji (nie tylko cukier) i sumuje się do maksymalnej kwoty 1,20 zł w przeliczeniu na litr napoju.

    Rosnące ceny doprowadziły w oczywisty sposób do spadku wartości sprzedaży napojów o nawet kilkanaście procent. Takie proste obniżenie popytu na napoje słodzone cukrem i słodzikami w żaden sposób nie przekłada się na wiarygodne wskaźniki związane z walką z problemem otyłości, czy poprawą zdrowia Polaków. W tej chwili straty producentów oznaczają namacalnie jedynie zmniejszone inwestycje i realną groźbę redukcji zatrudnienia, zwłaszcza w warunkach utrzymującej się pandemii. Dodatkowo, nie wiadomo czy nie nastąpiło zjawisko substytucji produktów lepszej jakości, produktami tańszymi, lecz również gorszymi jakościowo.

    Co więcej, z uwagi na brak precyzji i wieloznaczność przepisów, pojawiło się wiele wątpliwości dotyczących szczegółowych aspektów objęcia napojów nowym podatkiem. Firmy poniosły wobec tego dodatkowe koszty związane ze zlecaniem analiz prawnych. Najgorszą okolicznością jest jednak fakt, że instytucje publiczne „przerzucają się” odpowiedzialnością za udzielenie jakkolwiek wiążących wyjaśnień (formalnie podatek cukrowy, mimo swojego fiskalnego charakteru i konstrukcji, jest „opłatą cukrową”, z której wpływy zasilają w znacznej części Narodowy Fundusz Zdrowia).

    Drenaż kieszeni konsumentów i realne problemy przedsiębiorców branży napojowej i ich pracowników nie przyniosły jednak istotnych wpływów. Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, w styczniu wpływy z tytułu podatku cukrowego sięgnęły 76 mln zł. Przyjmując utrzymanie tej dynamiki wpływów przez pozostałe miesiące, wpływy w ciągu całego 2021 roku ledwo przekroczą 900 mln zł. Jest to kwota znacznie niższa, niż pierwotnie zakładane przez projektodawcę 2 mld zł, które miały zasilić NFZ (a w rzeczywistości prawdopodobnie budżet państwa, z którego do Funduszu trafiałyby odpowiednio niższe subwencje). Realne wpływy niższe o ponad 50% od zakładanych każą zadać pytania o rzetelność i prawidłowość prognoz towarzyszących projektowi ustawy ws. podatku cukrowego. Skoro skutki makroekonomiczne w postaci zasilenia sektora finansów publicznych zostały w tak dużym stopniu przeszacowane, powstają oczywiste wątpliwości dot. rzetelności analiz sugerujących jakikolwiek „prozdrowotny” wpływ podatku.

    Reasumując, ZPP w dalszym ciągu opowiada się przeciwko podatkom sektorowym i wprowadzaniu nowych obciążeń w czasie epidemii, konsekwentnie będąc również przeciwko podatkowi cukrowemu. Po pierwszych dwóch miesiącach widzimy, że podatek uderza w konsumentów i firmy, przynosząc marginalne (zwłaszcza w skali wydatków związanych z przeciwdziałaniem COVID-19) wpływy. Podtrzymujemy nasz apel o wprowadzenie co najmniej dwunastomiesięcznego moratorium na wszelkie nowe obciążenia.

     

    Zobacz: 17.03.2021 Komentarz ZPP: Po dwóch miesiącach widzimy, że podatek cukrowy uderza w konsumentów i firmy, generując niewielkie wpływy finansowe

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. ekonomii politycznej ws. polityki podatkowej Polski

    Warszawa, 16 marca 2021 r. 


    OPINIA GŁÓWNEGO EKSPERTA ZPP DS. EKONOMII POLITYCZNEJ WS.

     POLITYKI PODATKOWEJ POLSKI

    Gospodarka Polski jest wciąż w okresie największego od dekad spowolnienia. Wydaje się, że wpływ pandemii na gospodarkę słabnie (oby trwale), a perspektywy rozwojowe rysują się całkiem dobrze. Można oczekiwać dalszej odbudowy aktywności gospodarczej, wspieranej nie tylko prywatnymi, ale i publicznymi inwestycjami. Być może w dalszej perspektywie korzyści nam przyniesie przebudowa łańcuchów dostaw (o ile do niej dojdzie) i częściowa realokacja produkcji z powrotem do Europy. Mówiono o niej sporo w początkach pandemii, ale jak będzie – trudno powiedzieć.

    Faktyczne oddziaływanie tych wszystkich czynników, które wspierać będą rozwój w najbliższych latach, zależy w istotnej mierze od warunków do inwestowania i przedsiębiorczości, jakie będą stworzone w Polsce. Istotnym czynnikiem na nie wpływającym jest system podatkowy. Wydaje się, że w szczególności poziom podatków, stopień złożoności i przejrzystości systemu podatkowego oraz przewidywalność zobowiązań podatkowych, zwłaszcza tych krótko- i średniookresowych odgrywa tu istotną rolę.

    Obciążenia podatkowe Polaków i polskich firm w ostatnim czasie powoli i nieubłaganie rosną – przez różnego rodzaju nowo wprowadzane podatki i opłaty parapodatkowe. W dodatku pojawiają się opinie, że przy przyjętym modelu polityki socjalnej i skali wydatków sztywnych państwa (zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji demograficznej) dalszy wzrost podatków jest niemal nieunikniony. Analizy OECD wskazują, że aby utrzymać obecny poziom długu w kolejnych dekadach konieczne będzie znaczące obniżenie wydatków państwa lub – też drastyczny wzrost podatków (aż o 15% potencjalnego PKB).

    Zważywszy, że lwią część kosztów stanowić będzie utrzymanie systemu emerytalnego – wypłacającego i tak prawdopodobnie emerytury przy coraz niższej stopie zastąpienia – ograniczenie wydatków będzie coraz trudniejsze. Zwłaszcza, że siła polityczna emerytów rośnie z roku na rok. W tej sytuacji utrzymanie dodatkowych, nowych zobowiązań będzie coraz trudniejsze – podobnie zresztą jak wycofanie się z nich. W krótkim okresie receptą stają się nowe podatki, w średnim – być może akceptacja wyższych poziomów długu publicznego. Trzeba jednak pamiętać, że konsensusu w sprawie tego, gdzie jest faktyczna granica akceptowalnego poziomu długu nie ma. I o ile wydaje się, że ma rację Marcin Piątkowski, że pewien wzrost limitów długu nie byłby groźny – to niebezpieczne może się okazać naruszenie mechanizmu limitów długu wbudowanego teraz w konstytucję, a i tak częściowo obchodzonego. Innych granic zadłużenia, w obecnym modelu uprawiania polityki w Polsce, może nie udać się ustalić wcześniej niż nastąpi zapaść publicznych finansów.

    Można się więc obawiać, że w średnim okresie obciążenia podatkowe będą powoli rosnąć. Nie uzasadnia to jednak w żaden sposób obecnie podejmowanych działań krótkookresowych i wprowadzania kolejnych, dość chaotycznych i często politycznie uwarunkowanych nowych danin (nawet jeśli część z nich dałaby się uzasadnić). Starajmy się, by podatki nie rosły w przyszłości – ale przede wszystkim dbajmy o to, by nie rosły bez potrzeby, dla realizacji bieżących celów politycznych! Trzeba jednak podkreślić, że model polityki podatkowej prowadzonej w ostatnich latach, a zwłaszcza od czasu wybuchu pandemii budzi niepokój nie tylko dla tego, że obciążenia podatkowe, w tym obciążenia przedsiębiorców rosną.

    Wydaje się, że poważniejsze nawet zarzuty odnoszą się do dwóch pozostałych wymienionych przeze mnie czynników determinujących jakość systemu podatkowego. Wraz z kolejnymi wprowadzanymi podatkami sektorowymi przejrzystość systemu spada. W dodatku, właściwie w żadnym przypadku, w którym można by zastosować evidence-based policy, w odniesieniu do nowo wprowadzanych instrumentów (podatek handlowy, podatek cukrowy), analizy ex post ich skuteczności nie są planowane i trudno się spodziewać, by (w wypadku negatywnej oceny) mogły wpływać na decyzje rządzących.

    Chaotycznie i nagle wprowadzane zmiany w systemie podatkowym – a kwestia ta odnosi się nie tylko do podatków, ale i do nowych regulacji prawnych – ograniczają też przewidywalność, a tym samym bezpieczeństwo działalności gospodarczej. W takich warunkach największe korzyści odnosić będą ci, którzy sprawnie poruszają się w świecie kapitalizmu państwowego, wykorzystując wpływy i kontakty, insider knowlege i skutecznie lobbując. A także ci, skłonni do ponoszenia podwyższonego ryzyka w zamian za większe korzyści. Myśląc o rozwoju długookresowym warto pomyśleć o systemie podatkowym inaczej – kształtowany tak jak dziś, wkrótce może się stać bardzo poważną barierą rozwojową. A tego nikt by nie chciał…

     

    Dr Piotr Koryś
    Główny Ekspert ZPP ds. ekonomii politycznej

     

    Zobacz:16.03.2021 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. ekonomii politycznej ws. polityki podatkowej Polski

     

    Aktualności Forum Energii i Środowiska ZPP

    Warszawa, 16 marca 2021 r.

     

    Aktualności Forum Energii i Środowiska ZPP
    01.03 – 10.03.2021 r.


    Projekt nowelizacji ustawy OZE skierowany na komisję prawniczą

    Projekt ustawy o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw został uzgodniony z członkami Rady Ministrów oraz przyjęty przez Stały Komitet Rady Ministrów w dniu 8 marca br. Posiedzenie komisji prawniczej dotyczące przedmiotowego projektu odbędzie się w dniach 17 – 18 marca br.

    Projekt przewiduje między innymi wydłużenie maksymalnego okresu wsparcia udzielanego w ramach systemu opustów, systemów FiT i FiP oraz aukcyjnego do 30 czerwca 2047 r., który to termin jest zbieżny z nowym maksymalnym terminem na udzielenie pomocy publicznej, tj. do 31 grudnia 2027 r. Wydłużono więc systemy wsparcia o dodatkowe sześć i pół roku. Dodatkowo, skrócono okres kompensacji dodatniego salda w ramach systemu aukcyjnego do trzech lat z terminem zwrotu do 30 czerwca czwartego roku następującego po roku kalendarzowym, którego dotyczy zwrot.

    Polityka Energetyczna Polski do 2040 r.

    W Dzienniku Urzędowym RP została opublikowana Polityka Energetyczna Polski do 2040 r., zgodnie z którą w 2030 roku udział odnawialnych źródeł energii w końcowym zużyciu energii brutto wyniesie co najmniej 23 procent − nie mniej niż 32 procent w elektroenergetyce (głównie dzięki energetyce wiatrowej i fotowoltaicznej), 28 procent w ciepłownictwie i 14 procent w transporcie z dużym udziałem sektora elektromobilności.

    Moc zainstalowana w sektorze morskiej energetyki wiatrowej ma wynieść ok. 5,9 GW w 2030 roku i ok. 11 GW w 2040 roku.

    Moc zainstalowana instalacji fotowoltaicznych w 2030 r. może wynieść ok. 5–7 GW łącznie w mikroinstalacjach i w dużych instalacjach, zaś w 2040 r. 10–16 GW.

    W zakresie sektora lądowej energetyki wiatrowej przewiduje się, że w średniej perspektywie wzrost udziału tej technologii w bilansie energetycznym będzie mniej dynamiczny w porównaniu do poprzednich lat. Jednocześnie zasygnalizowano, że kryterium odległościowe 10h może ulec modyfikacji. Zgodnie z prognozą, moc zainstalowana w ramach tej technologii ma w 2020 r. osiągnąć ok. 9,5 GW i utrzymać się na tym poziomie do 2040 r.

    Minister Gowin: kolejne 3-4 GW mocy wiatrowych na lądzie zostanie uruchomione do 2025 r. jako skutek liberalizacji tzw. Ustawy odległościowej

    Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Rozwoju, Pracy i Technologii Jarosław Gowin w artykule opublikowanym w Business Insider zadeklarował, że rząd po aukcjach przeprowadzonych w latach 2018 – 2020 chce uruchomić do roku 2025 potencjał kolejnych 3 – 4 GW mocy zainstalowanej
    w energetyce wiatrowej na lądzie.

    Powyższe ma zostać umożliwione dzięki modyfikacji ograniczeń lokalizacyjnych rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie tak, by decyzje o ewentualnych odstępstwach od obowiązującej zasady 10h były podejmowane w ramach lokalnego władztwa planistycznego. Podkreślił jednocześnie, że konieczne będzie zachowanie bezwzględnej minimalnej odległości, gwarantującej bezpieczeństwo – 500 metrów.

    Jakich rezultatów się spodziewany? Po kolejnym „boomie” farm wiatrowych budowanych na podstawie aukcji z lat 2018-2020, kiedy powstanie kolejne ok. 3GW mocy wiatrowych, chcielibyśmy uruchomić potencjał kolejnych 3-4 GW do roku 2025. Niezmiernie ważne jest jednak, by te realizacje nie budziły lokalnych konfliktów i były budowane w zgodzie z zasadami współżycia społecznego.

    Na koniec warto zaznaczyć, że przy budowie farm wiatrowych wartość komponentu krajowego przekracza już 50 proc., a więc ich budowa to także miejsca pracy i wpływy z podatków. Jednak przede wszystkim to budowa nowego modelu energetyki i czystsze powietrze oraz przeciwdziałanie zmianom klimatu.

    Wcześniej Minister Jarosław Gowin poinformował, że projekt ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, modyfikujący kryterium „10h” oczekuje na wpis do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.

    Obowiązki ciążące na przedsiębiorcach po zakończeniu okresu wsparcia dla wytwórców energii z OZE

    Przedsiębiorcy, którzy planują kontynuować działalność gospodarczą polegającą na wytwarzaniu energii elektrycznej w instalacjach odnawialnych źródeł, po wygaśnięciu przewidzianego dla nich okresu wsparcia muszą w dalszym ciągu posiadać ważną koncesję na prowadzenie działalności albo wpis do rejestru działalności regulowanej.

    Urząd Regulacji Energetyki przypomina, że przedsiębiorcy, których Prawo energetyczne zobowiązuje do posiadania koncesji, powinni złożyć wniosek do Prezesa URE o jej przedłużenie (względnie o nową koncesję). Z kolei przedsiębiorcy, którzy zostali wyłączeni z ustawowego obowiązku posiadania koncesji powinni posiadać aktualny wpis w rejestrze działalności regulowanej.

    W przypadku małych instalacji OZE będzie to wpis do rejestru wytwórców energii w małej instalacji, prowadzonego przez Prezesa URE, natomiast przedsiębiorcy wytwarzający energię elektryczną wyłącznie z biogazu rolniczego w innych instalacjach niż mikroinstalacje oraz wytwarzający energię elektryczną wyłącznie z biopłynów w instalacjach odnawialnego źródła energii powinni mieć wpis do rejestru wytwórców biogazu rolniczego oraz rejestru wytwórców biopłynów, prowadzonego przez Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

    Moc zainstalowana fotowoltaiki w polskim systemie elektroenergetycznym przekroczyła 4 GW

    Moc zainstalowana fotowoltaiki w polskim systemie elektroenergetycznym przekroczyła 4 GW. Jak poinformował w środę operator systemu przesyłowego energii elektrycznej PSE, opierając się na przesłanych mu danych, 1 lutego 2021 roku wynosiła dokładnie 4088,9 MW.

    W ciągu 2020 roku moc fotowoltaiki w Polsce wzrosła trzykrotnie. 1 stycznia 2021 roku osiągnęła 3935,74 MW. Z danych PSE na 1 stycznia 2020 r. wynikało, że w systemie było wtedy 1299,6 MW źródeł fotowoltaicznych.

    Powstał Zespół ds. wsparcia odbiorcy wrażliwego oraz redukcji ubóstwa energetycznego w Polsce

    Głównymi celami powołanego zarządzeniem Ministra Klimatu i Środowiska zespołu do spraw wsparcia odbiorcy wrażliwego oraz redukcji ubóstwa energetycznego w Polsce będzie wypracowanie mechanizmów wsparcia odbiorcy wrażliwego oraz zdefiniowanie i określenie granic ubóstwa energetycznego, a także identyfikacja instrumentów, które przyczyniają się do zniwelowania tego zjawiska.

    Prace Zespołu będą miały znaczący wpływ na realizację celu zawartego w Polityce energetycznej Polski do 2040 roku dotyczącego redukcji ubóstwa energetycznego do poziomu 6% do 2030 roku. Dodatkowo zostaną wykorzystane przy implementacji założeń dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944/WE z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej. Dyrektywa ta obliguje państwa członkowskie do wprowadzenia rozwiązań wspierających odbiorców wrażliwych energii elektrycznej oraz określenia zjawiska ubóstwa energetycznego. Pracami Zespołu pokieruje wiceminister klimatu i środowiska Piotr Dziadzio. W skład Zespołu wejdą przedstawiciele innych resortów oraz reprezentanci administracji samorządowej.

    Komentarz Włodzimierza Ehrenhalta, Głównego Eksperta ds. Energetyki:

    Jak wynika z powyższych informacji, stopień aktywności władz w zakresie energetyki odnawialnej jest obecnie bardzo wysoki. Z uznaniem przyjmujemy wiadomości o intensywności podejmowanych działań, jednakże zadajemy pytanie: dlaczego te inicjatywy podejmowane są tak późno, skoro od wielu lat wiadomym było, jakie trendy będą przeważały w przedmiocie transformacji energetycznej Europy. Powinniśmy już dawno podjąć działania dostosowujące sektor energetyczny do tychże megatrendów, gdyż w przeciwnym razie istnieje poważne ryzyko utraty konkurencyjności naszej gospodarki. Należy wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów (zamrożenie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej), przyśpieszyć procesy legislacyjne i zapewnić niezmienność podstawowych założeń rozwoju energetyki rozproszonej w Polsce.

     

    ejaugsburg/pixabay.com

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. energetyki ws. obszaru energetycznego w Krajowym Planie Odbudowy

    Warszawa, 15 marca 2021 r.

     

    OPINIA GŁÓWNEGO EKSPERTA ZPP DS. ENERGETYKI WS.
    OBSZARU ENERGETYCZNEGO W KRAJOWYM PLANIE ODBUDOWY

     

    Zaprezentowane ostatnio projekty Krajowego Planu Odbudowy (KPO), a także Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. (PEP 2040) to dwa bardzo ważne i strategiczne dokumenty dotyczące w znaczącym stopniu przyszłości całej polskiej gospodarki. Obie strategie istotnie zaważą o obrazie gospodarki kraju, nie tylko w obszarze energetyki.

    Również przedstawiona ostatnio Polska Strategia Wodorowa zakłada rozwój krajowej gospodarki wodorowej głównie w oparciu o energię ze źródeł odnawialnych, których rozwój będzie uzależniony od realizacji założeń PEP 2040, a częściowe finansowanie zapewnią środki z Krajowego Planu Odbudowy.

    Założenia energetyczne przedstawione w KPO są zbieżne z celami Komisji Europejskiej, co oznacza, że 37% otrzymanych środków pomocowych zamierzamy przeznaczyć na rozwój zielonej energii i zmniejszenie energochłonności. Także wypowiedzi strony rządowej co do celów neutralności klimatycznej, jakie stawia sobie Polska napawają optymizmem i są dość jednoznaczne oraz spójne merytorycznie.

    Zdaniem wiceminister funduszy i polityki regionalnej Małgorzaty Jarosińskiej–Jedynak, trzonem inwestycji będą lądowe oraz morskie farmy wiatrowe wraz z wielkoskalową energetyką solarną. To bardzo trafna wypowiedź z uwagi na fakt, że są to najtańsze i najbardziej efektywne źródła zielonej energii. Są to również sprawdzone źródła od strony technologii  i ekonomii produkcji energii.

    W ramach Krajowego Planu Odbudowy znaczące środki mają zostać przeznaczone na rozwój technologii biogazowych i wodorowych. Jednakże, ograniczenie deficytu dostaw zielonej energii powinno być absolutnym priorytetem inwestycyjnym w najbliższych latach.

    Istnieje poważne zagrożenie, że Polska nie otrzyma połowy środków przyznanych jej w ramach funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Jest to skutek braku poparcia unijnego celu neutralności klimatycznej do 2050 r. Tym bardziej musimy bardziej precyzyjnie inwestować w te technologie, które stosunkowo szybko zostaną wprowadzone do krajowego systemu energetycznego.

    Technologie wodorowe to jeszcze odległa  przyszłość, co nie oznacza, że nie należy wybrać polskich specjalizacji i nie wspierać ich rozwoju. Natomiast inwestycje biogazowe nie zapewnią całkowitego zbilansowania energetyki odnawialnej oraz pewnych dostaw energii w okresach braku wiatru i słońca. Powinny one być wspierane w ramach programu rozwoju energetyki rozproszonej, ponieważ mogą pełnić bardzo ważną rolę wspomagającą w zakresie rozwoju rolnictwa i inicjatyw gospodarczych na terenach wiejskich.

    Energetyka gazowa może skutecznie uzupełniać źródła odnawialne, gdyż jest racjonalna pod względem inwestycyjnym i ekonomicznym. Polska gospodarka posiada spore możliwości dywersyfikacji dostaw, co wyklucza uzależnienie od jednego dostawcy, pomimo konieczności znacznego zwiększenia importu gazu, jeśli zdecydujemy się na rozwój tego rodzaju źródeł energii i ciepła. Polska energetyka i polskie ciepłownictwo musi zostać oparte przez pewien czas na źródłach gazowych, które możemy traktować jako paliwo przejściowe, zastępowalne w przyszłości wodorem i/lub atomem.

    Mimo, że energetyka jądrowa jest dopiero w fazie projektowej, należy podejmować strategiczne działania mające na celu jak najszybszy rozwój i wykorzystanie technologii jądrowej w Polsce. Istotnym jest, że samodzielnie polska gospodarka nie będzie w stanie obsłużyć takiej inwestycji zarówno pod względem technicznym, jak również w obszarze ekonomicznym. Rozwój tego źródła energii będzie zależał od trafnego wyboru partnera inwestycyjnego, posiadającego zaplecze techniczne i finansowe dla takich inwestycji. Powyższe przyczyni się nie tylko do zwiększenia stabilności i niezależności energetycznej Polski, ale również do wzmocnienia bezpieczeństwa strategicznego kraju.

    Następnym niezwykle istotnym zagadnieniem zasadniczo wpływającym na politykę energetyczną są porozumienia górnicze. Należy przedstawić jasny i klarowny obraz sytuacji energetycznej w Europie, ponieważ za kilka lat “czarna energia” może stać się towarem trudno sprzedawalnym zarówno na rynku krajowym, jak i w ramach eksportu. Węgiel może wyłącznie pełnić rolę zabezpieczenia systemu na nieprzewidywalne okoliczności. Tym samym możliwości zbytu węgla energetycznego zostaną znacząco ograniczone, najpewniej do około 20 milionów ton rocznie. Jedynie pod taki program sprzedażowy  należy kształtować porozumienia górnicze. Natomiast sprzedaż węgla koksującego będzie się jeszcze długo utrzymywać na atrakcyjnym cenowo poziomie, co może być szansą dla niektórych polskich kopalń, szczególnie w regionie Rudy Śląskiej.

    Krajowy Plan Odbudowy jak i Politykę Energetyczną Polski należy uznać za dokumenty niezwykle istotne i potrzebne. Powinny być one spójne i realne do wykonania. Wymagają jednak uszczegółowienia i wyznaczenia konkretnych celów do wykonania w realnych terminach, jak również przedstawienia racjonalnej listy polskich specjalizacji w ramach nowego podziału pracy w Europie.

    Przyśpieszenie prac legislacyjnych dotyczących energetyki (a w szczególności energetyki odnawialnej) to dzisiaj najważniejsze zadanie dla ustawodawcy, ze względu na  konieczności znacznego zwiększenia produkcji zielonej energii najdalej do 2025 r. Zwiększenie możliwości inwestycyjnych w lądowej energetyce wiatrowej może mieć decydujące znaczenie w podaży zielonej energii do 2025 r. Tylko lądowa energetyka wiatrowa i wielkoskalowe inwestycje solarne mogą szybko zwiększyć wolumen zielonej energii na naszym rynku. Po tym terminie, producenci towarów eksportowych na rynki europejskie mogą być zobligowani do używania wyłącznie energii bezemisyjnej przy produkcji większości towarów.

     

    Włodzimierz Ehrenhalt
    Główny Ekspert ZPP ds. energetyki

     

    Zobacz: 15.03.2021 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. energetyki ws. obszaru energetycznego w Krajowym Planie Odbudowy

    Komentarz ZPP ws. podatku od smartfonów

    Warszawa, 12 marca 2021 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. PODATKU OD SMARTFONÓW

     

    Mimo trwającej epidemii i związanego z nią kryzysu gospodarczego, rząd nie ustaje w wymyślaniu nowych podatków. W ciągu ostatniego roku wprowadzono podatek cukrowy, CIT od spółek komandytowych, podatek od deszczu, podatek od serwisów streamingowych, rozpoczęto pobór podatku handlowego, przedstawiono również koncepcję podatku reklamowego. Ostatnie doniesienia medialne wskazują, że jest dodatkowo „zielone światło” na wprowadzenie kolejnego obciążenia, tj. podatku od smartfonów. ZPP uważa, że uchwalanie nowych podatków w warunkach epidemii jest nieuzasadnione i szkodliwe z punktu widzenia gospodarczego, a wprowadzanie kolejnych danin o charakterze sektorowym i wybiórczym (poza negatywnym wpływem na rynek) doprowadza do konsekwentnego psucia systemu podatkowego poprzez coraz większą jego komplikację. Poza generalną dezaprobatą dla mnożenia podatków, w sposób szczególnie krytyczny odnosimy się również do samego pomysłu podatku od smartfonów.

    Oczywiste jest, że ostatecznie koszt ekonomiczny tego podatku poniosą konsumenci, płacąc więcej za sprzęt elektroniczny. Tym samym, dla wielu gospodarstw domowych znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej z uwagi na epidemię koronawirusa, dostępność tego sprzętu (będącego w dzisiejszych warunkach w zasadzie kategorią produktów pierwszej potrzeby, niezbędnych do uczestnictwa np. w pracy, czy edukacji zdalnej) znacznie się zmniejszy. Rosnące ceny sprzętu spowodują naturalnie zmniejszenie konkurencyjności polskich dystrybutorów wobec zagranicznych podmiotów. Elektronika sprzedawana w Polsce stanie się jedną z najdroższych w regionie. Możliwy będzie zatem przepływ zainteresowania konsumentów i większa popularność zakupów smartfonów i laptopami poza granicami kraju.

    Zupełnie osobną sprawą jest systemowa sensowność podatku od smartfonów. Jego wprowadzenie polegałoby w praktyce na poszerzeniu katalogu nośników objętych tzw. opłatą reprograficzną. Wpływy z jej tytułu zasilają budżety organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i mają stanowić rekompensatę za straty ponoszone przez twórców z tytułu nielegalnego kopiowania ich dzieł. Ten zaprojektowany w całkowicie „analogowej” rzeczywistości model zupełnie nie przystaje do współczesnych warunków, w których coraz dynamiczniej rośnie znaczenie m.in. serwisów streamingowych.

    Wprowadzenie podatku od smartfonów jest dodatkowo wprost sprzeczne ze społecznymi oczekiwaniami. Jak wynika z badania pracowni Social Changes, 75% Polaków jest przeciwnych podatkowi, a ponad połowa respondentów generalnie stoi na stanowisku, że w czasie epidemii powinno się raczej obniżać, niż podwyższać opodatkowanie elektroniki.

    Badania wprost potwierdzają również wskazaną w jednym z poprzednich akapitów diagnozę – wprowadzenie podatku od smartfonów doprowadzi do spadku popytu na sprzęt elektroniczny. Ponad połowa Polaków deklaruje, że nowe obciążenie spowoduje, iż będą kupować sprzęt rzadziej lub zdecydowanie rzadziej. Rosnące ceny sprzętu w największym stopniu dotkną osoby starsze i mniej zamożne, już w tej chwili szczególnie narażone na wykluczenie cyfrowe.

    Reasumując, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apeluje o wycofanie się z pomysłu podatku od smartfonów. Jest jeszcze czas na dostosowanie planów rządu do rzeczywistości gospodarczej i realnych potrzeb społecznych. Epidemia jest najgorszym momentem wprowadzanie nowych podatków, tym bardziej takich, które obciążałyby sprzęt elektroniczny będący w tej chwili szczególnie istotną kategorią produktów, niezbędnych do uczestnictwa w prowadzonych online zajęciach edukacyjnych, czy do świadczenia pracy zdalnej. W ciągu najbliższych lat, w związku z toczącymi się procesami cyfryzacyjnymi (również w zakresie takich aspektów funkcjonowania państwa, jak np. system opieki zdrowotnej), potrzebne jest konsekwentne zwiększanie kompetencji cyfrowych społeczeństwa. Podatek od smartfonów doprowadzi tymczasem do pogłębienia wykluczenia cyfrowego najsłabszych grup społecznych. Uważamy zatem za zasadne wycofanie się z tego pomysłu.

     

    Zobacz: 12.03.2021 Komentarz ZPP ws. podatku od smartfonów

     

    Fot. JESHOOTS-com / Pixabay.com

    Opinia głównego eksperta ZPP ds. ochrony zdrowia ws. systemu opieki zdrowotnej w Krajowym Planie Odbudowy

    Warszawa, 11 marca 2021 r.

     

    OPINIA GŁÓWNEGO EKSPERTA ZPP DS. OCHRONY ZDROWIA
    WS.
    SYSTEMU OPIEKI ZDROWOTNEJ W KRAJOWYM PLANIE ODBUDOWY

     

    Światowy kryzys związany z COVID-19 spowoduje zmianę modeli i schematów funkcjonowania ochrony zdrowia. Jesteśmy już teraz świadkami przemian w zakresie wykorzystania technologii, sposobu świadczenia usług, dostępu do kadr medycznych. Inaczej postrzegamy kwestie zdrowia, aktywności fizycznej i profilaktyki. Innymi słowy – już nigdy nie będzie tak samo.

    Z dużą nadzieją przyjęliśmy zatem projekt Krajowego Planu Odbudowy, tym bardziej, że jest to podstawa programowa do realizacji wsparcia finansowego na niespotykaną dotychczas skalę ponad 4 mld euro.

    Komponent D Krajowego Planu Odbudowy czyli „Efektywność, dostępność i jakość systemu ochrona zdrowia” ma kilka celów szczegółowych.

    Bez wątpienia najważniejszy element w rozwoju nowoczesnego państwa to zwiększenie wykorzystania nowoczesnych technologii i dalszy rozwój e-zdrowia. Inwestycje w tym obszarze powinny zapewnić sprawne zarządzanie informacją na wszystkich poziomach zabezpieczenia zdrowotnego od służb sanitarnych, poprzez lekarzy POZ, specjalistów, hospitalizację, rehabilitację i system ratownictwa medycznego. Należy pójść dużo dalej niż wprowadzenie e-recepty i e-skierowania,  stworzyć spójny model przepływu informacji medycznej, który zapewni obywatelom dostęp do informacji w czasie rzeczywistym a służbom medycznym odpowiedni czas na reakcję i właściwą alokację zasobów. Obszar związany z informatyzacją to również otwarcie kolejnej ścieżki związanej z rozwojem telemedycyny, zdalnych aplikacji i urządzeń typu POCT (point of care tasting) czyli diagnostyki w miejscu świadczenia usług.

    Ważne oczywiście jest również dostrzeżenie konieczności rozwoju kadr systemu ochrony zdrowia, czy też rozwój badań naukowych i sektora farmaceutycznego, w tym dedykowanych mocy produkcyjnych dla nowoczesnych szczepionek.

    Zdziwienie za to budzi opis inwestycji w rozwój i modernizację infrastruktury podmiotów leczniczych „Większość budynków, w których zlokalizowane są szpitale czy przychodnie liczy co najmniej kilkadziesiąt lat, a prace modernizacyjne pozwalały jedynie na fragmentaryczne odtwarzanie infrastruktury” – to stwierdzenie w dokumencie oznacza, że autorzy widzą rynek jedynie z perspektywy placówek publicznych a co gorsza patrzą na sposób ich funkcjonowania sprzed pandemii. Pamiętajmy jednak – nic już nie będzie tak samo.

    Oceniając już dzisiaj skutki pandemii w obszarze ochrony zdrowia wydaje się, że docelowo najważniejsze jest:

    – zarządzanie pełną informacją społeczno-epidemiologiczną – uproszczenie sposobu testowania, wprowadzenie metod szybkiej diagnostyki przesiewowej POCT, aplikacji do zdalnej komunikacji, zbieranie i analiza danych do modelowania rozwoju zagrożeń epidemicznych;

    – zarządzanie informacją o ścieżce pacjenta – wzmocnienie roli koordynującej lekarza POZ, wprowadzenie powszechnej e-dokumentacji, zapewnienie terapii na bazie EBM;

    – promocja usług zdalnych w medycynie zarówno w wersji: podmiot leczniczy-pacjent jak i  podmiot leczniczy-podmiot leczniczy;

    – rozwój kształcenia zawodów medycznych – zarówno specjalności lekarskich jak i zawodów medycznych w oparciu o szkoły średnie;

    – usprawnienie procesu komercjalizacji technologii medycznych powstających w oparciu o polską myśl techniczną i finansowanych z grantów m.in. NCBiR;

    – włączenie prywatnych świadczeniodawców do systemu realizacji inwestycji w infrastrukturę publiczną na bazie planów regionalnych i map potrzeb zdrowotnych;

    – posiadanie systemu opieki szpitalnej w wersji tzw. zwinnej, umożliwiającej szybkie wdrożenia procesów diagnostyki przesiewowej, reorganizację pracy oddziałów, włączenie dodatkowej dedykowanej infrastruktury np. w wariantach modułowych.

    Apelujemy o racjonalne podejście do inwestycji i priorytetyzację tych działań, które długoterminowo przyniosą korzyści.

    Ważne aby plan odbudowy nie przekształcił się jedynie w plan wzmocnienia inwestycji w sektor publiczny ochrony zdrowia. Niech potrzeba wyremontowanie starego szpitala nie przesłoni potrzeby pacjenta do szybkiego kontaktu z personelem medycznym i dostępu do nowoczesnych terapii.

     

    Agnieszka Szpara
    Główny Ekspert ZPP ds. ochrony zdrowia

     

    Zobacz: 11.03.2021 Opinia głównego eksperta ZPP ds. ochrony zdrowia ws. systemu opieki zdrowotnej w Krajowym Planie Odbudowy

     

    Fot. Skora-Fotoprojekt / AdobeStock

    Stanowisko ZPP ws. instrumentu dopłat do odsetek z tytułu kredytu udzielonego przedsiębiorcom szczególnie dotkniętym COVID-19

    Warszawa, 10 marca 2021 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. instrumentu dopłat do odsetek z tytułu kredytu udzielonego przedsiębiorcom szczególnie dotkniętym COVID-19

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zasadniczo pozytywnie ocenia zaproponowane w projekcie ustawy rozwiązanie, polegające na wprowadzeniu dopłat do całości odsetek z tytułu kredytów udzielonych przedsiębiorcom szczególnie dotkniętych skutkami COVID-19, na okres nie dłuższy niż 24 miesiące.

    Znajdujemy się w sytuacji, w której każda forma podtrzymania płynności finansowej firm ma niebagatelne znaczenie. Dlatego też należy uznać, że zaproponowany instrument dopłat stanowi konstruktywny element pomocy adresowanej do części przedsiębiorców.

    Poza utrzymaniem bieżących przepływów pieniężnych przedsiębiorstw, dzięki przedmiotowemu rozwiązaniu najbardziej poszkodowane podmioty będą w stanie szybciej wyjść z kryzysu. Wykorzystując finansowanie zewnętrzne, firmy te będą podejmowały przedsięwzięcia inwestycyjne, mające na celu dostosowanie ich modelu biznesowego do obecnie panującej sytuacji epidemicznej,  wzmocnienie ich pozycji na rynku, znalezienie nowych rynków zbytu, czy też dywersyfikację przyszłych przychodów. Dopłaty do odsetek pozwolą na chwilowe odciążenie tychże firm od kosztów obsługi długu, dzięki czemu przedsiębiorcy będą chętniej sięgać po finansowanie bankowe, jednocześnie zwiększając nakłady inwestycyjne. Powyższe będzie stanowić pozytywny skutek nie tylko z punktu widzenia pojedynczego przedsiębiorstwa, ale i całej gospodarki, która potrzebuje impulsu gospodarczego w celu wyjścia z kryzysu, a następnie dynamicznego rozwoju.

    Jednakże, pomimo pozytywnego wydźwięku założeń ustawy, należy także zwrócić uwagę na negatywne cechy projektowanego instrumentu dopłat.

    Po pierwsze, katalog przedsiębiorców, do których zostanie zaadresowania niniejsza pomoc ma zostać określona przez ministra w drodze rozporządzenia – za pomocą kryterium kodu PKD. Należy zauważyć, że proponowana forma kwalifikacji istotnie spowoduje nieuzasadnione pominięcie pewnych branż, które również znajdują się w szczególnej sytuacji wywołanej skutkami COVID-19. Nieobjęci wsparciem mogą zostać również przedsiębiorcy, którzy wykonując daną działalność jako swoją główną aktywność, nie mają jej formalnie określonej jako przeważającą. Otoczenie biznesowe jest dynamiczne, tym samym nie zawsze w danym momencie jest możliwe precyzyjne odzwierciedlenie sytuacji faktycznej w ramach systemu Polskiej Klasyfikacji Działalności.

    Mając na uwadze powyższe, ZPP przychyla się do pojawiających się w ramach debaty propozycji wprowadzenia kryterium spadku przychodów o 70 procent zarówno w ramach projektowanego instrumentu, jak i we wszystkich środkach zaradczych wprowadzanych w przyszłości. Dzięki temu zostanie zredukowane ryzyko nieuzasadnionego pominięcia danych podmiotów, które jednoznacznie wymagają wsparcia ze strony rządu. Jednocześnie, budżet państwa nie poniesie z tego tytułu zwiększonych kosztów, ponieważ pomocą objęta zostanie podobna ilość przedsiębiorstw. Co jednak istotne, dzięki zaproponowanemu przez nas obiektywnemu kryterium, pomoc trafi do najbardziej potrzebujących jednostek.

    Po drugie, w ramach projektowanej ustawy przewidziano przepisy przejściowe, które stanowią, że do umów kredytowych z dopłatami zawartych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy stosowane będą przepisy dotychczasowe. Oznacza to, że do kredytów już udzielonych, zastosowanie niezmiennie znajdzie 12 miesięczny okres wypłaty dopłat oraz dopłaty będą stanowiły odpowiednią część odsetek należnych bankowi udzielającemu kredytu z dopłatą.

    Co ważne, przedsiębiorcy wykonujący działalność gospodarczą szczególnie dotkniętą skutkami COVID–19 (czyli określeni wedle kryterium kodu PKD) będą uprawnieni do złożenia do banku udzielającego kredytu z dopłatą wniosku o zmianę warunków udzielenia kredytu na korzystniejsze warunki wynikające z projektowanej ustawy (dopłaty wypłacane za okres nie dłuższy niż 24 miesiące i stanowiące całość odsetek należnych bankowi kredytującemu). Jednakże, według ZPP powyższe i tak oznacza bezzasadne różnicowanie sytuacji prawnej przedsiębiorców. Dlatego rekomendujemy, aby do kredytów udzielonych przed wejściem niniejszej ustawy również stosować korzystniejsze warunki wynikające z projektowanej ustawy, tj. zwiększające dopłaty do całości odsetek oraz wydłużające okres pomocy do 24 miesięcy.

     

    Zobacz: 10.03.202 Stanowisko ZPP ws. instrumentu dopłat do odsetek z tytułu kredytu udzielonego przedsiębiorcom szczególnie dotkniętym COVID-19

     

    Komentarz ZPP ws. sytuacji na rynku pracy

    Warszawa, 10 marca 2021 r.

     

    Komentarz ZPP ws. sytuacji na rynku pracy

     

    Polski rynek pracy na dzień dzisiejszy pozostaje relatywnie odporny na zawirowania w gospodarce realnej, których przyczyną jest światowa epidemia koronawirusa.

    Jak pokazują dane Eurostatu Polska w styczniu 2021 roku osiągnęła najniższą stopę bezrobocia wśród krajów Unii Europejskiej. Bezrobocie według unijnej metodologii osiągnęło na początku tego roku wartość 3,1 proc. w Polsce, wobec stopy bezrobocia w całej UE na poziomie 7,3 proc. Tym samym wyprzedziliśmy Czechów, którzy do tej pory zajmowali pozycję lidera w zakresie najniższego bezrobocia. Zdając sobie sprawę, że dane publikowane przez Eurostat mogą zostać jeszcze zrewidowane, a według metodologii Głównego Urzędu Statystycznego stopa bezrobocia w styczniu 2021 r. wyniosła w Polsce 6,5 proc., można jednak wysnuć wnioski dotyczące sytuacji na Polskim rynku pracy. Miejsca pracy w polskiej gospodarce wydają się być na dzień dzisiejszy odporne na kryzys przez jaki przechodzi światowa gospodarka. Polski rynek pracy nie został dotknięty trwającą epidemią na poziomie makro.

    Niemniej jednak należy mieć na uwadze, że występują problemy na rynkach pracy w sektorach zamkniętych. Osoby zatrudnione w branży turystycznej, gastronomicznej, transportowej, czy usług fitness odczuwają skutki zamknięcia, pozostając bez realnie wykonywanej pracy. Przedsiębiorcy zwlekają z redukcją etatów w oczekiwaniu na szybkie otwarcie sektorów pozostających w zamknięciu. Brak zniesienia sektorowych, jak i lokalnych lockdownów (a także ich dalsze wprowadzanie) skutkować będzie w dłuższej perspektywie uwidocznieniem się w statystykach zwolnionych pracowników z zamkniętych sektorów oraz regionów. Należy zatem wdrażać wszelkie instrumenty walki z epidemią, którymi nie są lockdowny działalności gospodarczej.

    W dalszym ciągu należy mieć na uwadze, że na mapie Polski są powiaty które cechują się wysokim poziomem bezrobocia. Według danych GUS za grudzień 2020, w ponad stu polskich powiatach bezrobocie rejestrowane przekracza poziom 10 proc. Regionalne i branżowe lockdowny, dotykają szczególnie obszary oparte znacząco na turystyce (południowego oraz północnego pogranicza Kraju). W przypadku utraty pracy, szanse na znalezienie zatrudnienia w pochodnej branży lub na terenie danego regionu pozostają niewielkie. Zjawisko to może zwiększyć różnicę pomiędzy poziomem bezrobocia, a dalej płac pomiędzy regionami.

    Problemem pozostaje także niższa aktywność zawodowa Polaków w prawie wszystkich kategoriach wiekowych w relacji do aktywności zawodowej w Unii Europejskiej.

    W zakresie wynagrodzeń obserwujemy wzrosty nominalnego wynagrodzenia przeciętnego, jednak tempo wzrostów hamuje. Osłabieniu uległo szczególnie tempo wzrostu wynagrodzenia realnego. Wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w 2020 r. wyniosło 5167,47 zł i wzrosło o 5,1% w stosunku do 2019 r. Dynamika wzrostu była niższa niż w poprzednich latach, gdy wzrost wynagrodzeń w sięgał 7,3%. Realne (po uwzględnieniu inflacji) przeciętne wynagrodzenia w 2020 r. wobec 2019 r. wzrosły jedynie o 1,7%. Na osłabienie tempa wzrostu z pewnością wpływ miały zmniejszające się żądania płacowe pracowników
    w obliczu kryzysu gospodarczego i pozostawanie w zamknięciu kolejnych sektorów. Z drugiej strony, poziom opisanego wcześniej niskiego bezrobocia hipotetycznie powinien mieć większy wpływ na wzrost płacy realnej.

    ZPP co pół roku przeprowadza badanie pn. Busometr, tj. Indeks Nastrojów Gospodarczych MSP, który jest wskaźnikiem pokazującym stopień optymizmu małych i średnich przedsiębiorców oraz ich planowane działania w perspektywie najbliższych dwóch kwartałów. O ile polscy przedsiębiorcy relatywnie pesymistycznie oceniają koniunkturę gospodarczą, a komponent inwestycje jest oceniany najniżej w dziesięcioletniej historii badania, tak stosunkowo optymistycznie polskie firmy patrzą na sytuację na rynku pracy. 16% z nich planuję podwyżki, a 14% zwiększenie zatrudnienia. Obecne postrzeganie rynku pracy porównywalne jest do sytuacji z lat 2015 – 2017. 

    Zmiana komponentu „Rynek pracy” w badaniu Busometr ZPP

    Źródło:  Busometr ZPP, badanie Maison & Partners na zlecenie ZPP, wyniki półroczne, 18.01.2021 r.

    Przedsiębiorcy, jak i pracownicy pozostają w dalszym ciągu w niepewności. Do czynników mogących hamować wzrost wynagrodzeń, jak i utrzymanie niskiego bezrobocia należy przede wszystkim niepewność co do decyzji rządowych o charakterze administracyjnym jak i systemowym. Do tych zaliczyć należy wprowadzane bez przewidywalności sektorowe jak i regionalne lockdowny, podatki sektorowe, utrzymywanie wysokiego klina podatkowego pracy, dodatkowe rozwiązania mogące zwiększyć koszty podatkowe dla kodeksowych jak i cywilnych umów o świadczenie pracy, czy dalsze zwiększanie obowiązków administracyjnych wokół zatrudniania (m.in. wprowadzenie rejestru umów o dzieło lub przeregulowanie zapisów dot. pracy zdalnej). Wszystkie wymienione czynniki wpływać będą na ograniczanie chęci podejmowania ryzyka przez przedsiębiorców w postaci zwiększania zatrudnienia czy inwestycji. Działania skutkujące zwiększeniem kosztów zatrudnienia ograniczą także presję na wzrost wynagrodzeń poprzez zmniejszenie efektywności zatrudnienia w Polsce.

    Dziś odczuwamy niski poziom bezrobocia. Przed nami znajdują się nadchodzące problemy demograficzne, które przechodzą już w problemy systemu emerytalnego. W kolejnych dekadach spowoduje to poważne problemy także na rynku pracy. W tym kontekście, ZPP po raz kolejny apeluje o wdrożenie rozsądnej polityki migracyjnej oraz wprowadzenie reform systemu emerytalnego. Konieczne są także zmiany systemu opodatkowania pracy. Rewizja polityk socjalnych oraz systemu emerytalnego powinna także być przeprowadzona w kontekście niskiej aktywności zawodowej w Polsce.

     

    Zobacz: 10.03.2021 Komentarz ZPP ws. sytuacji na rynku pracy

     

    Fot. denisismagilov / Adobe Stock

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery