• PL
  • EN
  • szukaj

    Cel dla bezpiecznej Europy – pokonać militarnie Rosję, a gospodarczo Chiny

    Warszawa, 29.10.2024

    Cel dla bezpiecznej Europy – pokonać militarnie Rosję, a gospodarczo Chiny

     

    Podczas gdy wiele mówimy o potrzebie zapewnienia bezpieczeństwa gospodarczego, europejska i polska gospodarka coraz głębiej penetrowana jest przez firmy nie tylko wykorzystujące nieuczciwą konkurencję w postaci subsydiów i dumpingowych cen, lecz czasami wręcz generujące zagrożenia z punktu widzenia podstawowej stabilności państwa swobód obywatelskich. Od lat wiemy, co i jak trzeba zrobić, jednak realnych działań wciąż jest niewiele – jak wiadomo „Chińczycy trzymają się mocno”, często z pomocą lokalnych lobbystów.

    Bezpieczeństwo to wyraz odmieniany ostatnio przez wszystkie przypadki – głównie w kontekście militarnym, ale nie sposób nie zauważyć, że coraz częściej wybrzmiewa również w odniesieniu do życia gospodarczego. W tym pierwszym rozumieniu, potencjalny przeciwnik jest oczywisty i doskonale, bo już od wieków, znany. Pola rywalizacji na tym drugim, ekonomicznym, polu, wciąż się klarują, coraz jaśniejsze jednak staje się, kto będzie kluczowym oponentem, i dla Polski, i – szerzej – dla Unii Europejskiej. Niezależnie, czy spojrzymy na przemysł, sektor leków, czy branżę cyfrową, wszędzie źródłem najważniejszych zagrożeń jest jeden kraj – Chiny.

    CHIŃSKI PRZEKRĘT PRZEMYSŁOWY

    Jakim cudem chińskie auta elektryczne kosztują po kilkanaście tysięcy dolarów, a więc kilkukrotnie mniej, niż standardowe „elektryki”? Odpowiedzią są ujemne marże – producenci wprost dopłacają do produkcji na lokalny rynek, a przecież szturmem zaczynają podbijać Europę, gdzie koszty dostosowania do wymogów homologacyjnych są znacznie wyższe. Kiel Institute już w 2019 roku szacował, że łącznie chińskie subsydia dla przemysłu wynoszą w skali roku ok. 220 miliardów euro, a więc nominalnie dwukrotność wszystkich wydatków z polskiego budżetu państwa zaplanowanych na rok 2025. Dzisiaj ta kwota jest z pewnością wyższa. Rezultaty łatwo przewidzieć – kolejne gałęzie europejskiego przemysłu, bo nie tylko motoryzacyjny, lecz również np. stalownictwo, czy energetyka (zwłaszcza produkcja na potrzeby odnawialnych źródeł energii) tracą konkurencyjność wobec swoich chińskich rywali.

    DOSTĘPNOŚĆ LEKÓW W APTEKACH NIE MOŻE ZALEŻEĆ OD PRODUKCJI W AZJI

    Bezpieczeństwo lekowe jest kolejnym obszarem, wokół którego coraz częściej dyskutujemy. 80% substancji czynnych w lekach zażywanych przez Polaków produkowana jest w Chinach. O tym, że jest to wielkie zagrożenie w kontekście jakiejkolwiek sytuacji kryzysowej wiemy i dyskutujemy od lat – wciąż bez większych efektów.

    Kolejny przykład – sektor e-commerce, gdzie chińskie platformy stają się coraz poważniejszymi graczami. Niestety, w wielu przypadkach nieuczciwie, bo z wykorzystaniem luk prawnych, umożliwiających im wprowadzanie na europejski rynek produktów bez ceł i należnych podatków, a także często niespełniających wymogów i standardów jakościowych.

    (NIE)ŚWIADOMI SOJUSZNICY KOMUNISTYCZNEJ PARTII CHIN

    Jak to możliwe, że mimo tak dużego znaczenia bezpieczeństwa we wszystkich wymiarach, wszystkie powyższe problemy pozostają nierozwiązane? Pouczający może być tu przykład związany z jeszcze innym rodzajem bezpieczeństwa, a mianowicie cyberbezpieczeństwem. Prace nad nowelizacją ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, która miałaby wprowadzić podstawowe elementy zabezpieczenia infrastruktury krytycznej państwa przed ryzykami związanymi z wykorzystywaniem sprzętu od dostawców pochodzących z państw autorytarnych i niedemokratycznych, toczą się od 2020 roku – i wciąż nie dobiegły końca! Jeszcze na początku prac, proponowanym rozwiązaniom sprzeciwiało się, z nie do końca jasnych względów, kierowane przez Zbigniewa Ziobrę Ministerstwo Sprawiedliwości, krytykując kluczowe rozwiązania w ramach uzgodnień międzyresortowych. Poza mniejszymi i bardziej egzotycznymi ośrodkami, do grupy blokującej procedowanie nowelizacji ustawy dołączyły niestety również niektóre duże organizacje biznesu. Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, czy Federacja Przedsiębiorców Polskich poprzez zgłaszane stanowiska faktycznie sabotowały prace legislacyjne, apelując o kolejne etapy konsultacji, wysłuchań, a od pewnego momentu wręcz o zaniechanie prac nad projektem i przygotowanie zupełnie nowego aktu – w 2022 wprost twierdzono, że nowelizacja KSC nie ma sensu, a prace nad nią należy wstrzymać. Pretekstem miała być konieczność implementacji w niedługim czasie jednej z unijnych dyrektyw, której szczegółowy zakres jest jednak inny, niż zakres ustawy o KSC. Dzisiaj, gdy jesteśmy blisko uchwalenia tej kluczowej dla cyberbezpieczeństwa Polski ustawy, znowu pojawiają się analogiczne głosy – apelujące o kolejny projekt, wysłuchania, konsultacje etc. W ramach ostatniej tury konsultacji społecznych Związek Przedsiębiorców i Pracodawców był jedyną dużą, ponadsektorową organizacją biznesu, wprost apelującą o szybkie przyjęcie proponowanych rozwiązań.

    ZADBAJMY O BEZPIECZEŃSTWO – DECOUPLING NA POWAŻNIE

    Powielanie powyższego schematu na inne obszary życia gospodarczego jest bardzo groźne i ryzykowne dla bezpieczeństwa Polski – tym bardziej, że Chiny pod władzą partii komunistycznej są nie tylko autorytarnym reżimem, korzystającym m.in. z pracy dzieci, lecz również faktycznym sojusznikiem putinowskiej Rosji. Zagrożenia gospodarcze mogą bardzo szybko mieć swoje przełożenie najpierw na geopolitykę, a później wprost na ryzyka militarne. Czy oznacza to, że każda współpraca europejsko-chińska jest z gruntu niewłaściwa? Oczywiście nie. Tam, gdzie respektowane są warunki gry, tam gdzie mamy do czynienia z uczciwą konkurencją na wolnych zasadach, jest to normalna kooperacja biznesowa. Tam jednak, gdzie istnieją realne zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa, konieczne jest poważne podejście do egzekwowania naszych regulacji i polityki decouplingu, a także wzmacnianie konkurencyjności europejskiej i polskiej gospodarki. Realizacja tego celu będzie wielkim zadaniem zarówno dla premiera Donalda Tuska, jak i kluczowych ministrów odpowiadających za gospodarkę i obronność, w tym oczywiście wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza.


    Artykuł pojawił się na łamach Super Expressu 29/10/2024

    Komentarz ZPP dotyczący konieczności poszerzenia listy podmiotów uprawnionych do korzystania z wirtualnych kas fiskalnych

    Warszawa, 29 października 2024 r.

    Komentarz ZPP dotyczący konieczności poszerzenia listy podmiotów uprawnionych do korzystania z wirtualnych kas fiskalnych

     

    • Wirtualne kasy fiskalne to innowacyjna alternatywa dla tradycyjnych kas fiskalnych, w tym kas online. Mają postać oprogramowania, które można zainstalować na urządzeniach mobilnych, takich jak smartfony czy tablety, co umożliwia rejestrowanie sprzedaży w dowolnym miejscu i czasie. To rozwiązanie szczególnie korzystne dla mikro i małych przedsiębiorstw oraz branż, które charakteryzują się dużą mobilnością.
    • Według rozporządzenia Ministra Finansów z maja 2020 r., wirtualne kasy fiskalne mogą być używane jedynie przez przedsiębiorców z 29 wybranych branż, takich jak transport, hotelarstwo, gastronomia oraz sprzedaż paliw opałowych.
    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) apeluje o rozszerzenie listy branż, które mogą korzystać z wirtualnych kas fiskalnych. Umożliwienie stosowania tego rozwiązania przy świadczeniu usług w branży beauty, usług edukacyjnych, naprawczych i serwisowych, czy w handlu na targowiskach, przyniosłoby korzyści dla przedsiębiorców w postaci większej mobilności, obniżenia kosztów i uproszenia prowadzenia działalności, a dla KAS – lepszej kontroli nad obrotami, co mogłoby ograniczyć szarą strefę.
    • Zagraniczne przykłady z krajów takich jak Chorwacja, Hiszpania i Szwecja pokazują, że wprowadzenie wirtualnych kas fiskalnych przyniosło znaczące korzyści dla małych firm upraszczając procesy księgowe i pozwalając przedsiębiorcom na większą mobilność, przy jednoczesnym zwiększeniu przejrzystości transakcji i przyczynieniu się do zmniejszania szarej strefy.

    Wirtualne kasy fiskalne stanowią innowacyjną alternatywę nie tylko dla tradycyjnych kas fiskalnych, ale również tzw. kas online. Mają one postać oprogramowania, które łączy się z terminalem płatniczym i rejestruje sprzedaż. O ile kasa fiskalna online to system, którego zakupu dokonuje przedsiębiorca i który automatycznie przekazuje dane do Centralnego Repozytorium Kas, o tyle wirtualne kasy fiskalne mają postać  oprogramowania, które można zainstalować na dowolnym urządzeniu, w tym urządzeniach przenośnych, takich jak smartfony, tablety czy nawet bezpośrednio terminale płatnicze, a później używać w ramach subskrypcji, z możliwością przerwy w miesiącach, w których działalność nie jest prowadzona. Takie rozwiązanie jest bardzo wygodne dla mikro i małych przedsiębiorstw, a także w branżach, w których sprzedaż odbywa się w różnych miejscach, takich jak usługi przewozowe czy cateringowe. Aplikacje fiskalne obecne na polskim rynku posiadają homologację Głównego Urzędu Miar, dzięki czemu stanowią sprawdzone i bezpieczne narzędzie fiskalizacji. Dzięki formie aplikacyjnej i możliwości instalacji na wielu urządzeniach, umożliwiających w konsekwencji wysoką mobilność biznesu, wirtualne kasy fiskalne stanowią dla wielu przedsiębiorców wygodne rozwiązanie.

    Niestety, ustawodawca ogranicza liczbę branż, które mogą korzystać z wirtualnych kas fiskalnych. W rozporządzeniu Ministra Finansów z dnia 29 maja 2020 r. (Dz.U. z 2023 r. poz. 2268) w sprawie grup podatników lub rodzajów czynności, w odniesieniu do których możliwe jest używanie kas rejestrujących mających postać oprogramowania, wyodrębniono 29 czynności, w odniesieniu do których mogą być używane takie kasy rejestrujące. W grupie tej znaleźli się przedsiębiorcy, którzy wykonują usługi związane z transportem, hotelarstwem i zakwaterowaniem, gastronomią, czy zajmują się sprzedażą paliw opałowych.

    Jako Związek Przedsiębiorców i Pracodawców opowiadamy się za dalszą cyfryzacją systemu fiskalnego i rozszerzeniem listy podmiotów uprawnionych do używania wirtualnych kas fiskalnych. W sytuacji szybko postępującej rewolucji technologicznej, przedsiębiorcy coraz częściej sięgają po innowacyjne rozwiązania rynkowe, które umożliwiają szybszą, bardziej wydajną i mobilną obsługę biznesu. Wirtualne kasy fiskalne są częścią szerszego trendu cyfryzacji komunikacji między organami administracji publicznej i biznesem. Przewidujemy, że zainteresowanie przedsiębiorstw korzystaniem z tego rozwiązania będzie rosło, zwłaszcza w branżach, które opierają się na mobilności lub usługach online. Nie widzimy powodu, dla którego nie można by umożliwić stosowania wirtualnych kas fiskalnych w większej liczbie sektorów. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że istnieją branże, w których wprowadzenie wirtualnych kas fiskalnych jest niewskazane na obecnym etapie rozwoju technologii, takie jak branże posiadające wysokie wymogi raportowania i wymagające zaawansowanych zabezpieczeń fiskalnych (jak np. branża farmaceutyczna, hazardowa, jubilerska, czy banki) czy o bardzo wysokim wolumenie sprzedaży, który przekłada się na skomplikowane systemy zarządzania sprzedażą i logistyką, które są trudne do integracji z prostszymi rozwiązaniami fiskalnymi (stacje paliw, sklepy wielkopowierzchniowe czy sieci handlowe). Branże te stanowią jednak zaledwie wycinek sektora prywatnego.

    Kiedy w 2020r. wprowadzano przepisy regulujące używanie kas rejestrujących mających postać oprogramowania, ograniczenie tej możliwości tylko do wybranych branż miało na celu uniknięcie potencjalnych problemów technicznych i operacyjnych związanych z masowym wdrożeniem na szeroką skalę. W związku z tym zdecydowano się na pilotażowe wdrożenie w branżach, które miały specyficzne potrzeby i były bardziej mobilne, co miało pozwolić przetestować system w praktyce. Dzięki temu możliwe było zidentyfikowanie potencjalnych problemów technicznych, związanych np. z łącznością z CRK czy wypracowanie najlepszych praktyk związanych z certyfikacją oprogramowania. Istotne było także przetestowanie wirtualnych kas fiskalnych w zakresie bezpieczeństwa.  Oprogramowanie działające na urządzeniach mobilnych, musi spełniać restrykcyjne normy bezpieczeństwa, by zapobiec manipulacjom danymi sprzedaży i oszustwom podatkowym. Wdrożenie w ograniczonej liczbie branż umożliwiło bardziej szczegółową kontrolę nad tym, czy systemy spełniają te wymagania. Ministerstwo Finansów od początku zakładało możliwość stopniowego rozszerzania dostępności tego rozwiązania na inne sektory gospodarki, w miarę zdobywania doświadczeń z funkcjonowania kas i wprowadzania ewentualnych usprawnień. Po niemal 4 latach od wprowadzenia przepisów, lista sektorów, w których możliwe jest używanie kas rejestrujących mających postać oprogramowania, nadal jest bardzo wąska w stosunku do potrzeb rynku.

    Kluczowe kryterium, którym można się kierować przy wyborze kolejnych branż, to ich duża mobilność, przy wysokiej częstotliwości transakcji. Jest szereg branż nieujętych w Rozporządzeniu MF, które opierają się na bezpośredniej obsłudze klientów poza stałymi lokalizacjami, gdzie dostęp do tradycyjnych kas fiskalnych jest utrudniony i potrzebne są elastyczne narzędzia rejestracji sprzedaży. Możliwość rejestrowania sprzedaży usług bezpośrednio w miejscu ich wykonywania, byłaby dla nich znacznie wygodniejsza i bardziej efektywna. W takich branżach ograniczona jest również przejrzystość w zakresie obrotów, ponieważ część transakcji odbywa się gotówkowo. Wirtualne kasy fiskalne pozwoliłyby na łatwiejszą kontrolę obrotów, co mogłoby przełożyć się na ograniczanie szarej strefy. Dla części małych, indywidualnych działalności byłby to także sposób na obniżenie kosztów.

    ZPP proponuje wprowadzenie możliwości korzystania z wirtualnych kas fiskalnych w pierwszej kolejności w następujących branżach:

    1. Branża beauty (w tym m.in. usługi fryzjerskie i kosmetyczne)
    2. Handel detaliczny na rynkach i targowiskach
    3. Usługi budowlane i remontowe
    4. Usługi naprawcze i serwisowe
    5. Sprzedaż produktów i usług online (e-commerce)
    6. Rzemiosło i drobne usługi (np. szewcy, krawcy)
    7. Usługi edukacyjne (kursy, szkolenia, korepetycje)
    8. Usługi medyczne i paramedyczne (fizjoterapia, masaże, opieka domowa)

    Na liście lub rodzajów czynności, w odniesieniu do których możliwe jest używanie kas rejestrujących mających postać oprogramowania powinny oczywiście znaleźć się również sprzedaż towarów i usług przy użyciu urządzeń do automatycznej sprzedaży towarów i usług. Nie jest ona ujęta w rozporządzeniu MF z 29.05.2020 r. (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 2268), jest za to wyszczególniona w drugim z głównych rozporządzeń MF, dotyczących wirtualnych kas fiskalnych z 26.05.2020 r. (Dz.U. z 2023 r. poz. 1849). ZPP wystąpiło do Ministerstwa Finansów o podjęcie działań w celu usunięcia tej luki prawnej, jednoznacznie podkreślając, że stosowanie w tym przypadku kas rejestrujących mających postać oprogramowania ma silne uzasadnienie merytoryczne.

    Wprowadzenie wirtualnych kas w wymienionych sektorach zwiększyłoby ich elastyczność, obniżyło koszty działalności, a jednocześnie poprawiło fiskalną przejrzystość transakcji. Należy zwrócić także uwagę na fakt, że zwiększanie popularności kas aplikacyjnych przełoży się na niższe koszty dla budżetu państwa, ponieważ nie wymagają one wysokich dopłat, tak jak dzieje się to w przypadku standardowych kas fiskalnych.

    Co warto zaznaczyć, wirtualne kasy fiskalne oraz inne cyfrowe systemy fiskalizacji są coraz częściej stosowane w UE i przynoszą liczne korzyści. W Chorwacji, wszystkie transakcje muszą być rejestrowane w czasie rzeczywistym, a paragony generowane w formie elektronicznej. Wprowadzenie systemu fiskalizacji online w Chorwacji znacząco poprawiło przejrzystość obrotu i zmniejszyło szarą strefę, szczególnie w branży turystycznej i gastronomicznej. W Hiszpanii natomiast stosowane są systemy kas fiskalnych w chmurze (cloud-based POS). Mobilne aplikacje umożliwiające rejestrowanie sprzedaży są powszechnie używane także w Słowenii oraz Szwecji. We wszystkich tych krajach wprowadzenie możliwości korzystania z aplikacyjnych kas fiskalnych przyniosło znaczne korzyści dla małych firm, które wcześniej miały problemy z dostosowaniem się do wymagań związanych z tradycyjnymi kasami fiskalnymi. Stosowanie tego rozwiązania ułatwiło małym przedsiębiorcom spełnianie obowiązków podatkowych, jak również obniżyło ponoszone przez nie koszty, jednocześnie zwiększając przejrzystość obrotów.

    Zobacz: Komentarz ZPP dotyczący konieczności poszerzenia listy podmiotów uprawnionych do korzystania z wirtualnych kas fiskalnych

    Stanowisko ZPP do poselskiego projektu ustawy zmieniającego zasady handlu w niedziele i święta

    Warszawa, 28 października 2024 r.

    Stanowisko ZPP do poselskiego projektu ustawy zmieniającego zasady handlu w niedziele i święta

    • Przedłożony przez grupę posłów Polski 2050 projekt nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta wytycza słuszny kierunek zmian legislacyjnych. ZPP wyraża poparcie dla jego dalszego procedowania.
    • Zagwarantowanie dwóch wolnych niedziel w miesiącu i alternatywnego wolnego za każdą przepracowaną niedzielę oraz zapewnienie podwójnego wynagrodzenia za pracę tego dnia stanowi rozsądny kompromis pomiędzy oczekiwaniami pracodawców a zmieniającymi się potrzebami pracowników.
    • Częściowe przywrócenie handlu w niedzielę pozwoli uzyskać takie korzyści z deregulacji jak wzrost zatrudnienia na niepełny etat, wspierając grupy, które z jakichś powodów preferują pracę
      w niestandardowych godzinach, w tym niektóre kobiety i studentów.
    • Najnowsze sondaże pokazują, że ponad połowa Polaków popiera przywrócenie niedzielnego handlu. Podobną decyzję podjęło w ostatniej dekadzie aż 7 Państw Członkowskich UE.
    • Argumentami za liberalizacją są również trwająca dyskryminacja detalistów oraz niesprawiedliwy przepis zezwalający na korzystanie z nieodpłatnej pomocy członków rodziny, podczas gdy za kasą w niedzielę
      nie może stanąć opłacony pracownik.

    W marcu grupa posłów Klubu Parlamentarnego Polska 2050 – Trzecia Droga wniosła do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni oraz ustawy – Kodeks pracy, na nowo otwierając w przestrzeni publicznej debatę o dokonywaniu zakupów w ostatni dzień tygodnia. W czerwcu został on skierowany do dalszych prac w ramach sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju (GOR), a na październik jego główny pomysłodawca poseł Ryszard Petru zapowiedział przeprowadzenie konsultacji społecznych wokół jego treści. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera wytyczany przez zaproponowaną legislację kierunek, który w naszym przekonaniu zwiększy wolność gospodarczą i zapewni pracownikom korzystniejsze warunki pracy w niedzielę. Choć dostrzegamy konieczność wprowadzenia kilku poprawek doprecyzowujących treść ustawy, to co do zasady jesteśmy zwolennikami jej dalszego procedowania.

    Uważamy, że w pierwszej kolejności należy wyeliminować wątpliwości interpretacyjne, jakie budzi część zawartych w nowelizacji sformułowań. Przykładowo w przypadku art. 7a ust. 1 o “wynagrodzeniu w podwójnej wysokości” za pracę w niedziele nieobjęte treścią art. 6 można się zastanawiać nad tym, które składniki wynagrodzenia powinny być wzięte pod uwagę. Dwojako można rozumieć również zakres osób, którym pracodawca będzie musiał wypłacić podwójną pensję. Może on obejmować tak wyłącznie pracowników wykonujących pracę w niedziele wymienione w art. 7, jak i pracowników placówek handlowych nieobjętych wyłączeniami z art. 6. Wskazana niespójność może rodzić konsekwencje zarówno dla pracowników, jak i pracodawców, potencjalnie generując łatwe do uniknięcia konflikty między nimi.

    Z drugiej strony naszą aprobatę powodują niesione przez projekt obietnice wypłacania podwójnego wynagrodzenia za pracę w niedzielę oraz zapewniania przynajmniej dwóch wolnych niedziel w miesiącu oraz alternatywnego dnia wolnego za pracę w ostatni dzień tygodnia. W naszym przekonaniu tego rodzaju rozwiązania stanowią rozsądny kompromis pomiędzy tak różnymi od siebie potrzebami biznesów i pracowników. Dodatkowo zezwolenie na handel w pierwsze i trzecie niedziele miesiąca umożliwi zrealizowanie przynajmniej części korzyści wynikających z deregulacji. Według różnorakich opracowań liberalizacja niedzielnego handlu może skutkować wzrostem zatrudnienia na poziomie pomiędzy 1,5 a 6,4%.

    Jak jednak podkreśla w swoich artykułach na ten temat ekonomistka i doktor habilitowana nauk ekonomicznych Aleksandra Grzesiuk, podobne pozytywne skutki wynikają przede wszystkim z większego zatrudnienia na niepełny etat. Najczęściej podejmują je grupy, które z różnych powodów preferują pracę w niestandardowych godzinach, w tym studenci czy niektóre kobiety. Warto przy tym przypomnieć, że chociaż ogółem Polska zanotowała w sierpniu 2024 r. drugi najniższy wskaźnik bezrobocia w Unii Europejskiej, z wartością 2,9% ustępując jedynie Czechom, to w przypadku statystyk odnoszących się do konkretnych segmentów społeczeństwa nie wypada już tak spektakularnie. Według danych Eurostatu nasz kraj, pomimo aktywności zawodowej Polek przekraczającej 70%, znalazł się w 2023 r. w gronie sześciu Państw Członkowskich z największą dysproporcją poziomu zatrudnienia pomiędzy płciami. Jednym z czynników utrwalających taki stan rzeczy może być ograniczający liczbę oferowanych godzin pracy i w konsekwencji wakatów niedzielny zakaz. Dlatego doceniamy wolę i gotowość ustawodawcy do ponownego pochylenia się nad sytuacją wymienionych grup i rozważenia przywrócenia handlu w część niedziel przy założeniu, że pracownicy dotknięci taką zmianą zachowają prawo do dwóch wolnych niedziel w miesiącu oraz podwójnego wynagrodzenia za pracę tego dnia.

    Takie rozwiązanie spotkałoby się z aprobatą niemałej części polskich konsumentów. Jak jasno pokazuje październikowy sondaż przeprowadzony przez UCE RESEARCH i Grupę Offerista, uchylenie zakazu popiera aż 52,6% ankietowanych – to wzrost o ponad 6 p.p. w porównaniu z badaniem z lutego – przy 38,9% zwolenników. Pomimo upływu okresu 6 lat od momentu wprowadzenia kontrowersyjnego prawa, miliony Polaków nie przyzwyczaiło się do obowiązujących reguł i wciąż opowiada się za przywróceniem im swobody odwiedzania sklepów wtedy, kiedy jest to dla nich wygodne. To szczególnie istotne dla osób, które np. z powodu intensywnej pracy nie mają takiej możliwości w dni powszednie. Przyjęcie projektu stanowiłoby również szansę na dodatkowy dochód dla gospodarstwa domowego. Nie sposób przy tym zaprzeczyć, że obecne zasady ograniczają czas konsumentów na porównywanie cen i ofert, znacząco podnosząc koszt alternatywny robienia zakupów oraz niejednokrotnie zwiększając zatłoczenie w jednostkach handlowych w soboty – zwracają uwagę Christos Genakos i Svetoslav Danchev z ośrodka badawczego Centre for Economic Performance przy London School of Economics.

    Wskazaną prawidłowość dostrzega coraz więcej gospodarek, w tym członków Unii Europejskiej. Dość wspomnieć o Węgrzech, które w 2016 r. po nieco ponad roku jego obowiązywania wycofały się z bardzo niepopularnego zakazu. W podobnym momencie taką decyzję podjął też fiński parlament, którego interwencję spowodowały coraz częstsze wyprawy obywateli na zakupy do sąsiedniej Szwecji. Na początku 2017 r. liberalizacja stała się faktem także na Malcie. Ogółem spośród 27 Państw Członkowskich ponad połowa zezwala dziś na niedzielny handel bez ograniczeń lub w ramach krótszych godzin otwarcia. Jak odnotowała w 2021 r. wspomniana już doktor Aleksandra Grzesiuk, od 2010 r. zakaz handlu w niedzielę zniosło lub znacznie złagodziło 7 krajów UE. W tym samym czasie przepisy zaostrzyła wyłącznie Polska. Pokazuje to, że prawodawstwo nad Wisłą podąża w kierunku przeciwnym do obowiązujących w Europie trendów, co w przypadku obszarów położonych bliżej granic będzie skutkowało przekierowaniem ruchu do sąsiadów i spadkiem konkurencyjności polskiego sektora handlu detalicznego.

    Dodatkowo warto w ślad za licznymi podmiotami z branży powtórzyć, że zakaz w obecnym kształcie dyskryminuje detalistów, podczas gdy kawiarnie, restauracje czy kina mogą w niedziele bez przeszkód funkcjonować i generować sprzedaż. Równie niesprawiedliwy wydaje się zawarty w art. 6 ust. 4 wyjątek pozwalający właścicielom sklepów na korzystanie w niedzielę z nieodpłatnej pomocy członków rodziny, podczas gdy zakazane pozostaje zatrudnienie na ten dzień osoby z zewnątrz. Trudno się dziwić, że tego rodzaju obwarowania budzą sprzeciw, prowokując do stosowania takich forteli jak słynne już organizowanie w placówkach bibliotek, klubów czytelnika czy wypożyczalni sprzętu sportowego. Wspomniane wyjątki niechybnie prowadzą więc do nadużyć, podważając zaufanie obywateli do całego systemu prawnego.

    Biorąc pod uwagę wyżej przedstawione argumenty, najlepszym z perspektywy przedsiębiorców sposobem na przywrócenie równych ram konkurencji dla wszystkich podmiotów na rynku handlu detalicznego byłoby całkowite odejście od wprowadzonego w 2018 r. zakazu niedzielnego handlu. Wskazane kwestie powinno się jednak rozpatrywać w szerszym kontekście zmieniających się potrzeb i oczekiwań pracowników, którzy dziś coraz częściej deklarują, że chcieliby poświęcić ostatni dzień tygodnia na odpoczynek lub spędzenie czasu z rodziną. Opisanego zagadnienia nie pominęli autorzy omawianego projektu, proponując zagwarantowanie zatrudnionym przynajmniej dwóch wolnych niedziel i alternatywnego dnia wolnego za każdą przepracowaną niedzielę oraz podwójnego wynagrodzenia za pracę tego dnia. Naszym zdaniem to kompromisowe rozwiązanie. Dlatego jako ZPP wyrażamy poparcie dla kierunku nowelizacji i jej dalszego procedowania.

    Zobacz: Stanowisko ZPP do poselskiego projektu ustawy zmieniającego zasady handlu w niedziele i święta

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (nr UD89 w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów)

    Warszawa, 25 października 2024 r.

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (nr UD89 w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów)

     

    • ZPP pozytywnie odnosi się do projektu ustawy, podkreślając znaczenie proponowanych zmian dla rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce oraz pozytywny wpływ na cenę i dostępność zielonej energii w krajowej gospodarce. Rozwiązania proponowane w ustawie mogą znacząco zwiększyć potencjał energetyczny kraju oraz przyczynić się do wzrostu PKB, powstania nowych miejsc pracy i dodatkowych wpływów dla samorządów. Ze względu na to, że energetyka wiatrowa stanowi obecnie najtańsze źródło energii, będzie ona miała coraz większe znaczenie dla polskiej niezależności energetycznej i realizacji unijnych celów w zakresie odnawialnych źródeł energii.
    • ZPP wskazuje jednocześnie na konieczność uproszczenia procedur związanych z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, co może przyspieszyć proces inwestycyjny, zachowując jednocześnie interesy lokalnych społeczności. Podkreślamy również wagę efektywnego przeprowadzenia konsultacji społecznych, aby zminimalizować lokalne konflikty i zwiększyć akceptację dla projektów energetycznych.
    • ZPP rekomenduje jednocześnie przesunięcie terminu wprowadzenia przepisów dotyczących CSIRE na koniec III kwartału 2026 r. w celu lepszego przygotowania rynku na zmiany, jak również wprowadzenia mechanizmu współdzielenia infrastruktury przyłączeniowej dla instalacji OZE, co pozwoli na efektywniejsze wykorzystanie sieci elektroenergetycznej oraz optymalizację przyłączania nowych jednostek.


    W ostatnim czasie rząd intensywnie angażuje się w działania wspierające transformację energetyczną w Polsce. Jednym z tych działań jest nowelizacja ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, która wspiera rozwój energetyki wiatrowej i liberalizuje obecnie obowiązujące przepisy. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie ocenia kierunek proponowanych zmian i zamysł ustawodawcy, zwracając uwagę na fakt, że cena i dostępność zielonej energii będą miały kluczowe znaczenie dla działalności i możliwości rozwojowych firm w Polsce.

    Wprowadzone w 2016 roku restrykcyjne przepisy odległościowe (10H) miały wpływ na znaczne ograniczenie inwestowania w źródła wiatrowe na lądzie, co zahamowało rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. ZPP wielokrotnie zwracało uwagę na ten problem, ponieważ wprowadzone przepisy ograniczały dostęp naszego kraju do obecnie najtańszego źródła energii. W przedmiotowym projekcie ustawy zaproponowana jest liberalizacja zasad lokalizowania elektrowni wiatrowych na lądzie. Zniesiona ma zostać zasada 10H, a zamiast niej wprowadzona zostać zasada minimalnej odległości 500m.

    Odblokowanie lądowej energetyki wiatrowej z poszanowaniem interesów lokalnych społeczności i ochrony środowiska może znacząco przyczynić się do rozwoju polskiej gospodarki. W tym kontekście warto przytoczyć kilka najnowszych szacunków Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej:

    • Samo zmniejszenie minimalnej odległości farm wiatrowych od zabudowań z 700 do 500 metrów może odblokować potencjał energetyczny wiatru na poziomie 41 GW do 2040 roku.
    • Dzięki proponowanym zmianom nowe farmy wiatrowe mogą wygenerować wzrost PKB na poziomie nawet 70-133 mld zł do 2030 roku, zapewnić dodatkowe wpływy do samorządów w wysokości 490-935 mln oraz przyczynić się do stworzenia około 100 tysięcy nowych miejsc pracy.
    • Sektor ten może wygenerować zamówienia na produkty i usługi o wartości około 80 mld zł w całym łańcuchu dostaw.

    Energetyka wiatrowa może być także silnym wsparciem dla polskiej niezależności energetycznej i bezpieczeństwa. Stanowi ona w tym momencie źródło najtańszej energii. Koszt jej produkcji jest 3 do 3,5 razy niższy niż w przypadku energii z paliw kopalnych. Wprowadzenie zaproponowanych zmian przyczyni się więc do korzystania polskiej gospodarki z taniej, zielonej energii, a także pomoże w przyspieszeniu realizacji ambitnych unijnych celów dotyczących odnawialnych źródeł energii.

    Przy projektowaniu finalnego kształtu ustawy należy jednakże zwrócić uwagę na wyzwania idące za wprowadzeniem w życie w jej założeń. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców chce zwrócić uwagę na następujące kwestie, które powinny zostać zaadresowane.

     

    Usprawnienie procedur związanych z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego

    Obecna wersja ustawy przewiduje, że wszelkie inwestycje w elektrownie wiatrowe muszą być zgodne z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego (MPZP), co jest szczególnie istotne w kontekście zmniejszenia minimalnych odległości od zabudowań. Wymóg ten, choć zrozumiały z perspektywy planowania przestrzennego i ochrony interesów społecznych, stwarza jednocześnie istotne wyzwania, które mogą wydłużyć czas realizacji inwestycji.

    ZPP rekomenduje wprowadzenie następujących zmian, aby usprawnić proces inwestycyjny, jednocześnie nie naruszając interesów lokalnych społeczności:

    1. Uproszczenie procedur uchwalania MPZP: Należy wprowadzić uproszczony tryb uchwalania lub zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla inwestycji związanych z odnawialnymi źródłami energii, w tym farm wiatrowych. Taka procedura mogłaby obejmować skrócone terminy na przygotowanie planów, ograniczenie wymaganych formalności oraz wyłączenie konieczności szczegółowego analizowania elementów technologicznych turbin (np. wysokości, mocy, średnicy wirnika), które mogą się zmieniać na etapie realizacji inwestycji.
    2. Jednokrotna weryfikacja zgodności z MPZP: Zamiast wielokrotnej weryfikacji zgodności inwestycji z MPZP na różnych etapach procesu administracyjnego, proponujemy, aby zgodność była oceniana jednorazowo, przed wydaniem pozwolenia na budowę. Obecnie plan jest weryfikowany przy wniosku o decyzję środowiskową, przed jej wydaniem oraz przy zgłoszeniu budowy lub pozwoleniu na budowę, co wydłuża cały proces.
    3. Wprowadzenie elastycznych przepisów dla terenów z ograniczoną dostępnością planów: W sytuacjach, gdzie gminy nie posiadają uchwalonych MPZP, warto rozważyć wprowadzenie mechanizmów pozwalających na elastyczniejsze podejście do lokalizacji elektrowni wiatrowych. Może to  obejmować wykorzystanie decyzji o warunkach zabudowy (WZ) w ograniczonym zakresie, gdy inwestycja jest zgodna z ogólnymi założeniami rozwoju regionu lub polityką klimatyczną kraju.
    4. Wsparcie dla gmin w tworzeniu MPZP: W celu ułatwienia procesu planistycznego, zwłaszcza dla mniejszych gmin, warto rozważyć wprowadzenie wsparcia technicznego i finansowego dla samorządów, aby mogły sprawniej przygotowywać plany zagospodarowania przestrzennego w odpowiedzi na zapotrzebowanie inwestorów. Gminy często mają ograniczone zasoby, co wpływa na tempo uchwalania planów.

     

    Konieczność efektywnych i dobrze ustrukturyzowanych społecznych konsultacji

    Ze względu na zmniejszenie odległości od zabudowań, należy zwrócić uwagę na należyte przeprowadzenie konsultacji społecznych. Należyta strukturyzacja konsultacji społecznych jest istotna pod kątem połączenia efektywności i szybkości realizacji inwestycji z dbałością o zdrowie i komfort życia mieszkańców. Dlatego też należy zadbać o efektywny i transparentny sposób prowadzenia konsultacji, aby jak najszybciej znaleźć rozwiązania dla ewentualnych lokalnych konfliktów. W projekcie należy uwzględnić, oprócz samego dialogu z mieszkańcami, pojawienie się konieczności wypracowania porozumień, które mogą przełożyć się na zwiększenie kosztów inwestycji. Oczekiwania lokalnych społeczności mogą obejmować różnorodne formy rekompensat lub inwestycji w infrastrukturę lokalną (taką jak modernizacja dróg, budowa obiektów użyteczności publicznej, czy projekty ochrony środowiska), co zwiększa koszty okołoprojektowe. Inwestorzy muszą uwzględnić te potencjalne koszty, aby zmniejszyć opór mieszkańców wobec realizacji inwestycji w ich sąsiedztwie.

    Dodatkowo, ważne jest wypracowanie szczegółowych ram prawnych i proceduralnych dotyczących konsultacji społecznych, które określałyby zarówno czas trwania tych konsultacji, jak i precyzowały, kto może brać w nich udział. Obecnie brak jednoznacznych przepisów regulujących, w jakim zakresie lokalna społeczność powinna mieć wpływ na decyzje dotyczące lokalizacji elektrowni wiatrowych, może prowadzić do sytuacji, w której pojedyncze grupy sąsiedzkie, nawet niewielkie, będą miały zbyt duży wpływ na proces decyzyjny, blokując inwestycje mające znaczenie dla całego regionu. Optymalnym rozwiązaniem byłoby ograniczenie zasięgu takich konsultacji do najbliższego sąsiedztwa planowanej inwestycji, co pozwoliłoby uniknąć niepotrzebnych przeciągających się sporów, a jednocześnie zagwarantować możliwość wyrażenia opinii tym, którzy są bezpośrednio dotknięci planami budowy wiatraków. Jednocześnie konieczne jest ustanowienie ram czasowych dla przeprowadzania konsultacji, aby proces ten nie stanowił narzędzia do przewlekłego blokowania inwestycji.

     

    Konieczność uproszczenia procedur uzyskiwania pozwoleń i decyzji administracyjnych

    Projekt ustawy nie przewiduje uproszczenia procedur związanych z uzyskiwaniem pozwoleń i decyzji administracyjnych, co sprawia, że proces inwestycyjny nadal pozostaje skomplikowany i czasochłonny. Mimo wprowadzenia przepisów dotyczących zmniejszenia minimalnych odległości wiatraków od zabudowań, wciąż brakuje istotnych ułatwień administracyjnych, które mogłyby znacząco przyspieszyć rozwój sektora energetyki wiatrowej.

    Usprawnienie procesu inwestycyjnego powinno zostać uregulowane poprzez specjalne przepisy, analogicznie do rozwiązań zastosowanych w ustawie/specustawie dotyczącej ocen oddziaływania na środowisko (OOŚ) dla energetyki słonecznej (ESP). Konieczne jest dokonanie kompleksowego przeglądu istniejących regulacji prawnych związanych z energetyką wiatrową. Taki przegląd pozwoliłby zidentyfikować przeszkody administracyjne i stworzyć warunki do bardziej efektywnego i szybszego realizowania inwestycji, w tym projektów towarzyszących, takich jak infrastruktura drogowa czy energetyczna.

     

    Regulacje dotyczące minimalnego progu zainteresowania w mechanizmie wirtualnego prosumenta dla lokalnych społeczności

    W odniesieniu do obowiązku oferowania przez inwestora 10% energii elektrycznej wytworzonej przez farmy wiatrowe mieszkańcom gminy, zasadne jest wprowadzenie regulacji określającej minimalną liczbę osób zainteresowanych udziałem w takiej ofercie na zasadach prosumenta wirtualnego. Mechanizm wirtualnego prosumenta wymaga bowiem nie tylko odpowiednich zasobów technologicznych, ale także operacyjnego zaangażowania zarówno ze strony wytwórcy energii, jak i zobowiązanego sprzedawcy. Bez jasno określonych dolnych progów liczby uczestników może się okazać, że zarządzanie takim systemem będzie nieproporcjonalnie obciążać inwestora, przy minimalnym zainteresowaniu ze strony lokalnych odbiorców.

    Ustalanie minimalnego progu zainteresowania jest istotne, ponieważ z jednej strony pozwala realnie wspierać lokalne społeczności, oferując im dostęp do tańszej i bardziej ekologicznej energii, a z drugiej strony chroni wytwórców przed nadmiernymi obciążeniami administracyjnymi i operacyjnymi w sytuacjach, gdy zainteresowanie jest znikome. Wprowadzenie tych progów wprowadzi element racjonalności w procesie wdrażania rozwiązań prosumenckich i pomoże w uniknięciu sytuacji, w której farmy wiatrowe byłyby zmuszone do wprowadzenia skomplikowanych mechanizmów dystrybucji energii dla niewielkiej liczby odbiorców.

    Dodatkowo, aby usprawnić ten proces i zachęcić do większego udziału mieszkańców, warto rozważyć wprowadzenie kampanii informacyjnych, które wyjaśnią korzyści płynące z bycia wirtualnym prosumentem oraz zasady działania takiego mechanizmu. Może to także wymagać stworzenia prostych narzędzi technologicznych, które ułatwią mieszkańcom przystąpienie do tego systemu, co jednocześnie mogłoby zwiększyć liczbę uczestników i pozwolić na osiągnięcie ustalonych minimalnych progów.

    Ostatecznie, wprowadzenie dolnych progów zainteresowania stworzy równowagę między wspieraniem lokalnej społeczności a zapewnieniem, że systemy prosumenckie będą wdrażane w sposób efektywny, bez niepotrzebnych komplikacji dla inwestorów i sprzedawców energii.

     

    Przesunięcie terminu wejścia w życie przepisów dotyczących CSIRE

    Postulujemy przesunięcie terminu wejścia w życie przepisów dotyczących CSIRE. Ramy prawne do funkcjonowania CSIRE zostały stworzone na podstawie ustawy z dnia 20 maja 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo energetyczne oraz niektórych innych ustaw, a kolejne zmiany w tym zakresie, w tym termin wejścia w życie, wprowadziła nowelizacja z dnia 28 lipca 2023 r. Obecnie przewiduje się, że przepisy dotyczące CSIRE zaczną obowiązywać od 1 lipca 2025 r., co oznacza, że od tego momentu wymiana danych między OSD a sprzedawcami energii elektrycznej będzie możliwa wyłącznie za pośrednictwem tego systemu.

    Z perspektywy uczestników rynku energii, którzy mają szeroki zakres obowiązków związanych z dostosowaniem swoich systemów do CSIRE, termin ten jest zbyt krótki, aby w pełni przygotować się na jego wdrożenie bez zakłóceń. Wdrożenie tak zaawansowanego systemu wymaga czasu na integrację technologiczną, testy wydajności i dopasowanie operacyjne zarówno po stronie operatorów systemów dystrybucyjnych, jak i sprzedawców energii. Proces ten obejmuje również przygotowanie wewnętrznych systemów IT, przeszkolenie personelu oraz wdrożenie odpowiednich procedur operacyjnych. Aby zapewnić niezakłóconą obsługę uczestników detalicznego rynku energii elektrycznej po uruchomieniu CSIRE, proponujemy przesunięcie terminu obowiązkowego przyłączenia do systemu co najmniej do końca III kwartału 2026 r.

    Przesunięcie terminu pozwoli nie tylko na lepsze przygotowanie technologiczne i operacyjne, ale również na przeprowadzenie szczegółowych testów integracyjnych z OSD i spółkami obrotu oraz sprawdzenie procesów obsługi rynku detalicznego po pełnym uruchomieniu systemu. Warto również podkreślić, że system CSIRE będzie przetwarzał ogromne ilości danych, w tym danych wrażliwych klientów, co wymaga intensywnych testów w zakresie cyberbezpieczeństwa, aby zapewnić pełne bezpieczeństwo tych informacji.

     

    Propozycja rozszerzenia zakresu stosowania cable poolingu

    Postulujemy wprowadzenie mechanizmu współdzielenia infrastruktury przyłączeniowej (tzw. cable pooling) dla instalacji OZE i magazynów energii, który umożliwi efektywniejsze wykorzystanie istniejących zasobów sieci elektroenergetycznej. Uwzględnić można by dwa rodzaje współdzielenia: fizyczne, gdzie różne jednostki wytwórcze korzystają z jednego przyłącza, oraz wirtualne, gdzie instalacje mają oddzielne przyłącza, ale wspólny limit mocy oddawanej do sieci. Postulujemy wprowadzenie tego mechanizmu zarówno dla istniejących, jak i nowych instalacji, co mogłoby odblokować możliwości przyłączania nowych jednostek w miejscach, gdzie brakuje wolnych mocy przyłączeniowych.

    Współdzielenie mocy przyłączeniowej może przyczynić się do lepszego bilansowania systemu elektroenergetycznego oraz optymalnego wykorzystania przyłączy, co zminimalizuje straty wynikające z niewykorzystanej mocy. Współdzielenie powinno oczywiście być neutralne względem systemów wsparcia dla OZE i nie wykluczać istniejących instalacji z możliwości korzystania z dotychczasowego wsparcia. Proponowane rozwiązanie ma także na celu zwiększenie elastyczności w przyłączaniu różnych technologii OZE, np. połączenia farm wiatrowych z instalacjami fotowoltaicznymi lub magazynami energii, co pozwoli na wyrównanie profilu produkcji energii.

    Wprowadzenie takich mechanizmów mogłoby przyspieszyć rozwój OZE w Polsce i poprawić bezpieczeństwo pracy systemu elektroenergetycznego, jednocześnie ograniczając potrzebę budowy nowych przyłączy.

     

    Podsumowanie

    Pomimo złożonego stanowiska ZPP wobec części unijnych polityk klimatycznych oraz naszego wyraźnego postulatu, by dążyć do neutralności klimatycznej w sposób bardziej ostrożny, uwzględniając koszty transformacji energetycznej i specyfikę polskiej gospodarki, nie ulega wątpliwości, że transformacja w kierunku niskoemisyjnej energetyki i gospodarki jest nieunikniona. Co za tym idzie, Polska powinna więc przyspieszyć działania na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii. Tym bardziej doceniamy więc działania ustawodawcy mające na celu liberalizację przepisów i wsparcie rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce i pozytywnie oceniamy projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. ZPP podkreśla, że wprowadzenie minimalnej odległości 500 metrów dla lokalizacji farm wiatrowych zamiast dotychczasowej zasady 10H może znacząco zwiększyć potencjał energetyczny kraju oraz przyczynić się do wzrostu PKB, powstania nowych miejsc pracy i dodatkowych wpływów dla samorządów. Zwracamy jednocześnie uwagę na konieczność uproszczenia procedur administracyjnych oraz skutecznych konsultacji społecznych, aby zminimalizować konflikty lokalne i usprawnić proces inwestycyjny. Dodatkowo, postulowane przez nas zmiany w zakresie przepisów dotyczących systemu CSIRE oraz mechanizmu współdzielenia infrastruktury przyłączeniowej mogą przyspieszyć rozwój odnawialnych źródeł energii i poprawić bezpieczeństwo energetyczne Polski.

    Zobacz: Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (nr UD89 w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów)

    ZPP przyznał autorskie Nagrody Gospodarcze za 2024 rok!

    Warszawa, 25 października 2024 r. 

     

    ZPP przyznał autorskie Nagrody Gospodarcze za 2024 rok!

     

    Nagrody Gospodarcze ZPP za rok 2024 zostały rozdane w trakcie uroczystej gali, która odbyła się w czwartek 24 października br. Podczas ceremonii, ZPP uhonorował osoby i firmy, które osiągnęły znaczące sukcesy w dziedzinie przedsiębiorczości lub aktywnie wspierały funkcjonowanie przedsiębiorców w Polsce. Wręczono między innymi nagrody dla najlepszego dziennikarza, ekonomisty, organizacji za projekt, a także wyróżnione wybrane firmy.

    Wśród uczestników gali można było spotkać przedstawicieli mediów, świata biznesu, administracji rządowej i samorządowej. Wśród gości znaleźli się również przyjaciele organizacji oraz członkowie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Podczas tego wydarzenia Związek przyznał specjalne nagrody dla wybitnych osobistości życia publicznego. W gronie laureatów znaleźli się:

    • Dziennikarz 2024 roku: Piotr Witwicki, dziennikarz Grupy Polsat Plus i redaktor naczelny portalu Interia.pl | W tej kategorii doceniliśmy profesjonalizm, obiektywizm i niestrudzone dążenie do sedna każdego podejmowanego tematu.
    • Organizacja za projekt 2024 roku: Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego – za projekt “Warsaw Security Forum” | W tej kategorii doceniliśmy wkład we wspieranie współpracy transatlantyckiej, szczególnie w kontekście promocji bezpieczeństwa międzynarodowego, eksperckie analizy z zakresu polityki zagranicznej, inicjatywy na rzecz pełniejszego zrozumienia międzynarodowych procesów politycznych i wzmacniania pozycji Polski na arenie międzynarodowej, działania promujące prawa człowieka, wspieranie demokracji oraz walkę z autorytaryzmem poprzez organizację flagowego dla Europy Środkowej wydarzenia dotyczącego spraw obronności.
    • Ekonomista 2024 roku: Ignacy Morawski, zastępca redaktora naczelnego „Pulsu biznesu” i główny ekonomista dziennika | W tej kategorii doceniliśmy umiejętność przełożenia skomplikowanych danych na klarowne wnioski i dalsze kierunki działania.

     

    NAGRODY GOSPODARCZE ZPP

    Podczas Gali zostały przyznane także wyróżnienia dla czołowych przedstawicieli biznesowego środowiska w Polsce. Wyróżnienia te były przyznawane w poniższych kategoriach:

     

    • Inwestor roku 2024 – P4 Sp. z o.o. Inwestycje zwiększają produktywność, tworzą nowe miejsca pracy i przyczyniają się do rozwoju nowoczesnych technologii, tym samym napędzając nasz wzrost gospodarczy. Doskonale rozumie to nasz laureat w tej kategorii, która dzięki inwestycjom sukcesywnie rozwija swoją infrastrukturę sieciową, poprawiając łączność na terenie całej Polski.
    • Dynamiczny Rozwój roku 2024 – Tavex Sp. z o.o. Rozwój firmy podnosi jej zyski, wzmacnia konkurencyjność rynkową i ułatwia generowanie innowacji. Wszystko to przyczynia się do jej długoterminowego sukcesu. Największy postęp na tym polu zaobserwowaliśmy w minionym roku u naszego laureata, który jest obecny na naszym rynku od 2014 r. i od tej pory rozszerza swoją ekspansję na kolejne polskie miasta.
    • Eksporter roku 2024 – Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych Nagrodę Gospodarczą ZPP w tej kategorii otrzymał podmiot, którego dążenie do otwierania nowych rynków eksportowych jak również zaangażowanie w budowanie długotrwałych międzynarodowych relacji handlowych jest przykładem, który inspiruje i motywuje cały sektor. Wspólnie osiągają znakomite wyniki eksportowe, które w znaczący sposób przyczyniają się do wzrostu polskiej gospodarki. Ta nagroda jest uznaniem nie tylko za wieloletnie wysiłki i osiągnięcia, ale także za przyszłość pełną nowych perspektyw, które stoją przed sektorem dzięki ich wizjonerskiemu podejściu.
    • Innowacyjna Firma roku 2024 – Cisco Systems Poland Sp. z o.o. Innowacyjność w biznesie umożliwia optymalizację procesów i wprowadzanie nowatorskich rozwiązań, dzięki czemu firma może skuteczniej reagować na zmiany w otoczeniu rynkowym oraz lepiej odpowiadać na potrzeby swoich klientów. Doskonale rozumie to tegoroczny laureat Nagrody Gospodarczej w tej kategorii.
    • Pracodawca roku 2024 – Procter & Gamble DS. Polska Sp. z o.o. Pozytywna atmosfera i dobre warunki dla pracowników to fundamenty, które zwiększają ich zaangażowanie i efektywność, dzięki czemu cała firma osiąga lepsze rezultaty. Bynajmniej nie trzeba tej prawidłowości tłumaczyć naszemu laureatowi w kategorii Pracodawca.
    • Efektywna Firma roku 2024 – Frontier Logistics Sp. z o.o. Nagrodę Gospodarczą ZPP w tej kategorii otrzymuje podmiot, który wyróżniony został nie tylko – choć również – za osiągnięcia finansowe czy imponujący wzrost, ale przede wszystkim za uznanie dla jego zaangażowania w innowacje oraz doskonałość operacyjną. Profesjonalizm, kreatywność i determinacja zarządu oraz pracowników przekładają się tu widocznie na efektywność działania. Państwa skuteczność ma niebagatelny wpływ na kształtowanie dobrych polsko-ukraińskich relacji handlowych. Niech ta nagroda będzie potwierdzeniem Waszych dotychczasowych osiągnięć.
    • Firma Odpowiedzialna Społecznie – Medicover Sp. z o.o. Coraz więcej firm jest odpowiedzialnych społecznie. Jedną z tych, która szczególnie dba o swój CSR, została założona w 1995 roku, świadcząca usługi z zakresu zdrowia i wellbeingu. Firma zapewnia szeroki zakres usług opieki zdrowotnej. Polska jest jednym z największych rynków, na których działa.
    • Nagroda Specjalna roku 2024 – PPF Hasco-Lek S.A. Nagrodę specjalną w tym roku otrzymała polska firma rodzinna. Firma ta w tym roku obchodzi swoje 40-lecie. Jest producentem leków, suplementów diety, kosmetyków czy wyrobów medycznych. Każdego dnia firma dostarcza ponad 48 mln opakowań produktów. Praktycznie każdy z nas ma w swojej apteczce któryś z nich.

     

    Podczas wydarzenia wręczona została również nagroda przyznawana przez naszego członka Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – krajowi producenci leków –„SKRZYDŁA”. W tym roku za działania na rzecz interesów krajowego przemysłu farmaceutycznego w środowisku europejskim nagrodę otrzymała Agata Boutanos, Dyrektor Przedstawicielstwa ZPP przy UE.

    ***

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) jest organizatorem Nagród Gospodarczych ZPP 2024. Jest najszybciej rozwijającą się i jedną z najbardziej aktywnych organizacji pracodawców w Polsce. Organizacja założona w 2010 roku zrzesza 17 organizacji regionalnych i 19 organizacji branżowych. Obok zajmowania stanowisk we wszystkich kluczowych zagadnieniach debaty publicznej ZPP prowadzi szereg dedykowanych aktywności w ramach Forum Energii i Klimatu, Pracy, Mikro i Małych Firm oraz Zdrowia. Co roku organizuje około 40 autorskich wydarzeń.

    ZPP jest organizacją apolityczną, która wspiera wolny rynek, uczciwą konkurencję, stabilność oraz przejrzystość prawa, niezależnie od podziałów politycznych.

    Jest reprezentatywną organizacją pracodawców i członkiem Rady Dialogu Społecznego w Polsce. Ponadto, ZPP jest obecne w Brukseli poprzez Biuro Przedstawicielskie, uczestniczy w European Enterprise Alliance oraz jest członkiem SME Connect. Związek posiada również dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym. Od lipca 2022 roku ZPP prowadzi biuro w Kijowie, aktywnie wspierając rozwój współpracy gospodarczej między Polską a Ukrainą.

    Partnerami głównymi wydarzenia byli: Google, Uber, Provident, GPW

    Tytuły partnerów otrzymali: Browary Polskie, Związek Cyfrowa Polska, Krajowi Producenci Leków, Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego, Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców, Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego

     

    LIST OTWARTY DO MINISTRA OBRONY W SPRAWIE ZDZESIATKOWANIA BIAŁORUSKIEJ ARMII BEZ WOJNY

    LIST OTWARTY DO MINISTRA OBRONY W SPRAWIE ZDZESIATKOWANIA BIAŁORUSKIEJ ARMII BEZ WOJNY

    Warszawa. 18 października 2024

    Władysław Kosiniak-Kamysz
    Wicepremier, Minister Obrony Narodowej
    Warszawa

    Szanowny Panie Premierze,
    przez wiele lat Polska była miejscem osiedlania się młodych Białorusinów. Miało i ma to duże znaczenie dla gospodarki – wysoko wykfalifikowana siła robocza, przede wszystkim informatycy, przyczyniają się do rozwoju polskiej gospodarki oraz często pomijane znaczenie militarne – pozbawiamy Łukaszenkę rekruta, do potencjalnej wojny z nami.

    Informatycy z Białorusi z uwagi na czynniki kulturowe i geograficzne, chętnie się do nas przeprowadzają. Inne kraje muszą płacić za relokację tego typu imigrantów! Tymczasem Polskę to nie kosztuje nic. Czemu my to marnujemy likwidując w zasadzie możliwość osiedlania się młodych Białorusinów?

    Ale w porządku – jeśli gospodarka jest drugorzędna, bo w tej masie Łukaszenka wyśle nam 100 szpiegów (których i tak wyśle tylko innymi sposobami), to jest jeszcze aspekt militarny – a to już Pana robota.

    Pan się zapisze w historii Polski jako minister obrony, który bez wojny, zdziesiątkował armię białoruską i uczynił ją niezdolną do jakiejkolwiek wojny przeciw nam.

    Niech Pan przygotuje i wdroży Program Bocian, który każdemu Białorusinowi w wieku 18-55 lat da z automatu prawo pobytu w Polsce (oczywiście z babą i dziećmi). Najpierw czasowe na 3 lata a jak nie będzie występów kryminalnych na stałe.

    W ten tani, łatwy i korzystny dla gospodarki sposób możemy pozbawić Łukaszenkę 100 tysięcy + rekruta i bardzo osłabić jego wojska.

    Premierze! Energii i odwagi!

    Z poważaniem,

    Cezary Kaźmierczak
    Prezes ZPP

     

    Zobacz: List otwarty do Ministra Obrony w sprawie zdzesiatkowania białoruskiej armii bez wojny

    Stanowisko ZPP ws. projektu zmiany ustawy o VAT ograniczającego możliwość korzystania z VAT marży przez handlarzy przedmiotami kolekcjonerskimi

    Warszawa, 17 października 2024r.

    Stanowisko ZPP ws. projektu zmiany ustawy o VAT ograniczającego możliwość korzystania z VAT marży przez handlarzy przedmiotami kolekcjonerskimi

     

    • We wrześniu do Komisji Finansów Publicznych trafił rządowy projekt nowelizacji ustawy o VAT, który ogranicza możliwość stosowania procedury VAT marża względem importowanych kruszców objętych przy imporcie stawką VAT w wysokości 8%.
    • Zwracamy uwagę na fakt, że pomysł może uderz w rynek monet kolekcjonerskich, który w ostatnich latach przyciągał coraz więcej naszych rodaków. Według badania z 2023 r. udział kruszców w portfelu deklarowało prawie 46% inwestujących Polaków.
    • Należy zaznaczyć ponadto, że przedstawione rozwiązanie stanowi przykład goldplatingu, czyli wyjścia poza wymogi narzucone przez dyrektywę – czyli praktyki, którą co do zasady uznajemy za niepożądaną.

     

    We wrześniu do Sejmu, a następnie do Komisji Finansów Publicznych, wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw (UC56). Ma on za zadanie dostosować przepisy ustawy o VAT do obecnego brzmienia niedawno znowelizowanej Dyrektywy VAT. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców rozumiejąc argumenty ustawodawcy i nie odnosząc się szczegółowo do przedstawionej w uzasadnieniu do projektu ustawy argumentacji, pragnie zwrócić uwagę na potencjalnie niekorzystne efekty proponowanej regulacji dla rynku monet kolekcjonerskich i firm zajmujących się obrotem nimi.

    Kluczowa w tym kontekście jest treść art. 120 ust. 11 ustawy o VAT, zgodnie z którym zostanie ograniczona możliwość stosowania procedury VAT marża – pozwala ona na naliczenie podatku jedynie od różnicy między ceną zakupu a sprzedaży – względem importowanych dzieł sztuki, przedmiotów kolekcjonerskich lub antyków w przypadku, gdy import został objęty stawką 8%. Co warto zaznaczyć, ów zapis stanowi przykład tzw. goldplatingu, czyli wyjścia przez ustawodawcę krajowego poza ramy dyrektywy poprzez wprowadzenie surowszych regulacji niż wymaga tego prawo unijne. W tym przypadku Dyrektywa VAT pozostawia Państwom Członkowskim swobodę uregulowania, w jaki sposób i w jakim zakresie powinien być stosowany wspomniany mechanizm.

    Wymieniony sektor będzie z czasem oddziaływał na coraz większą liczbę Polaków. Choć obecnie ich gotowość do inwestowania pozostaje na dalece niezadowalającym poziomie – według raportu Grupy Assay z 2022 r. decyduje się na to tylko 38% naszych posiadających oszczędności rodaków, którzy stanowią z kolei zaledwie 22% ogółu społeczeństwa – to jednocześnie obserwujemy rosnące zainteresowanie tą dziedziną. Jak pokazała opracowana przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie publikacja „Polak Inwestor” z 2023 r., w naszym kraju sukcesywnie zwiększa się liczba inwestorów indywidualnych.

    Wprowadzenie obowiązku naliczania VAT od całej ceny transakcji, a nie tylko od marży uzyskiwanej przez sprzedawców, zwiększy koszty dla kupujących i potencjalnie zmniejszy opłacalność inwestycji w monety. Równolegle, istnieje ryzyko że inwestorzy, chcąc uniknąć nadmiernie wysokich opłat, zaczną nabywać monety poza oficjalnymi kanałami, czego następstwem będzie wzrost liczby transakcji nieopodatkowanych. Pouczający w tym kontekście może być przykład Niemiec, gdzie w 2023 r. po podwyżce VAT poziom inwestycji rzeczowych, w tym w srebrne monety, spadł aż o 73%.

    Reasumując, ZPP zwraca uwagę na potencjalnie negatywne konsekwencje projektowanych regulacji dla polskiego rynku monet kolekcjonerskich, który do tej pory stanowił atrakcyjne miejsce lokowania kapitału dla coraz chętniej inwestujących Polaków – wzrost kosztów transakcyjnych może doprowadzić do zmiany tego stanu rzeczy.

    Zobacz: Stanowisko ZPP ws. projektu zmiany ustawy o VAT ograniczającego możliwość korzystania z VAT marży przez handlarzy przedmiotami kolekcjonerskimi

    Informacja prasowa ZPP po briefingu prasowym: Polityka akcyzowa państwa w świetle zasad prowadzenia procesu legislacyjnego

    Warszawa, 7 października 2024 r.

    Informacja prasowa ZPP po briefingu prasowym: Polityka akcyzowa państwa w świetle zasad prowadzenia procesu legislacyjnego

    Podczas briefingu prasowego nt. polityki akcyzowej Polski, w tym obecnie procedowanych projektów regulacyjnych dla branży tytoniowej, przedstawiciele ZPP zaapelowali o wyłączenie spod opodatkowania urządzeń do podgrzewania i przedłużenie okresu na wyprzedaż produktów ze starymi oznaczeniami akcyzowymi. Prezes ZPP Cezary Kaźmierczak i Dyrektor Departamentu Relacji i Rozwoju Jacek Podgórski negatywnie odnieśli się też do przewidzianego krótkiego vacatio legis, podkreślając konieczność zapewnienia przedsiębiorcom wystarczającego czasu na przygotowanie się do nowych przepisów.

    W poniedziałek, 7 października, odbyła się konferencja prasowa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców pt. Polityka akcyzowa państwa w świetle zasad prowadzenia procesu legislacyjnego. Wzięli w niej udział prezes ZPP Cezary Kaźmierczak oraz Dyrektor Departamentu Relacji i Rozwoju w ZPP Jacek Podgórski. ZPP przedstawiło dziennikarzom swoje wątpliwości względem treści oraz sposobu procedowania projektów ustaw o podatku akcyzowym.

    ZPP pragnie wyrazić poparcie dla objęcia akcyzą beztytoniowych saszetek nikotynowych oraz beztytoniowych produktów nikotynowych do podgrzewania. Naszym zdaniem taki krok przyczyni się do stworzenia przejrzystych i stabilnych ram prawnych dla całej branży. Jednocześnie sprzeciw budzi pomysł obłożenia podatkiem podgrzewaczy i urządzeń do waporyzacji. Po pierwsze, stanowią one marginalny procent rynku nikotynowego, w związku z czym objęcie ich podatkiem przyniesie znikome wpływy budżetowe. Po drugie, takie rozwiązanie stałoby w sprzeczności z celami rozsądnej polityki antynikotynowej. O ile bowiem oakcyzowanie papierosów jednorazowych ma potencjał, by ograniczyć ich dostępność dla dzieci i młodzieży, o tyle w przypadku podgrzewaczy dodatkowa bariera może zniechęcić palaczy do przechodzenia na mniej szkodliwe alternatywy, do czego państwo powinno – zgodnie z polityką redukcji szkód – dążyć.

    Biorąc pod uwagę, że wszystkie wyżej opisane wątki podejmują aż trzy projekty ustaw – UD139, UD105 i UD53 – ZPP postuluje również ich połączenie, a w dalszej kolejności wspólne procedowanie. Obecnie planowane jest ich wejście w życie w różnych terminach, co poważnie utrudniłoby działalność detalistów zmuszonych do przeprowadzenia wyprzedaży kilku partii produktów w reakcji na kolejne akty prawne. Równocześnie branża apeluje o przedłużenie terminu na zrealizowanie takiej wyprzedaży z dwóch do sześciu miesięcy. Postulat wynika z rozległości konsekwencji omawianych przepisów, które pociągną za sobą konieczność dostosowania procesów produkcyjnych, w tym poprzez pozyskanie nowych maszyn przeznaczonych do oznaczania produktów znakami akcyzy. Można się spodziewać, że zarządzenie zmianą tego kalibru zajmie biznesowi więcej niż osiem tygodni.

    ZPP krytycznie ocenia także zaproponowany 3-miesięczny okres vacatio legis, który w przypadku ustaw rodzących tak znaczące skutki gospodarcze wydaje się dalece niewystarczający. Dość wspomnieć, że w tym czasie przedsiębiorcy muszą często zmodyfikować wewnętrzne regulacje czy obowiązujące w ich strukturach systemy. Dla dotkniętej skutkami ustaw akcyzowych branży tytoniowej będzie to oznaczało np. odpowiednie przygotowanie infrastruktury czy uzyskanie zezwoleń akcyzowych.

    Niestety, wyznaczanie tak krótkich terminów na zapewnienie zgodności z nowym prawem wpisuje się w panującą w ostatnich latach nad Wisłą kulturę kształtowania otoczenia regulacyjno-instytucjonalnego. W 2022 r. średnie vacatio legis dla ustaw wynosiło 32 dni, o 20 mniej niż 10 lat wcześniej. W przypadku przepisów podatkowych czasu na dostosowanie się jest zwykle jeszcze mniej, bo zaledwie 23 dni – pokazuje raport firmy Grant Thornton pt. „Zwolnij, szkoda firm! Vacatio legis w polskim prawie gospodarczym”. Dla porównania, w 2021 r. w krajach o najbardziej podobnych do Polski systemach prawodawstwa – Szwecji i Czechach – okres przejściowy przed wejściem w życie nowych aktów prawnych był odpowiednio dwukrotnie i trzykrotnie dłuższy. Obecne podejście tworzy niestabilność i wzmaga niską transparentność w relacjach pomiędzy sektorem publicznym a biznesem, co z kolei uderza w konkurencyjność naszego kraju, zmniejszając jego atrakcyjność w oczach zagranicznych inwestorów. – Ten brak ciągłości to również jednak z przyczyn niskiego poziomu inwestycji krajowych – zaznacza prezes ZPP Cezary Kaźmierczak.

    Niezwykle krótkie vacatio legis, wespół z nadmiernym pośpiechem w przygotowywaniu nowelizacji i zaledwie tygodniowym terminem składania stanowisk w ramach konsultacji, stanowią przejawy sukcesywnego obniżania się standardów tworzenia prawa w naszym kraju. Receptę na odwrócenie tego trendu ma ZPP.

    – Od wielu lat postulujemy o to, by system stanowienia prawa w Polsce był transparentny, stabilny i przewidywalny dla przedsiębiorców. Postulujemy, aby wszelkie akty o charakterze gospodarczym wchodziły w życie raz w roku 1 stycznia z minimum 12-miesięcznym vacatio legis, aby przedsiębiorcy mieli realny czas na dostosowanie się do gospodarczych zmian. Postulujemy, aby każdy akt o charakterze gospodarczym posiadał ocenę skutków regulacji opartą o analizę ex ante. Postulujemy, aby organizacje reprezentatywne dla biznesu, w tym związki pracodawców, miały pełne prawo do aktywnego zabierania głosu w każdej sprawie dotyczącej zmian w prawie gospodarczym – mówi Jacek Podgórski, Dyrektor Departamentu Relacji i Rozwoju w ZPP.

    – Realizacja naszych propozycji sprawi, że proces stanowienia prawa stanie się bardziej transparentny, aby przedsiębiorcy mogli funkcjonować w stabilnym środowisku. Tylko takowe da nam podstawy do tego, aby długoterminowo myśleć o podniesieniu stopy inwestycji czy przynajmniej zachowaniu wzrostu gospodarczego, który w ostatnich latach notujemy – konkluduje Podgórski.

    Podczas konferencji prezes ZPP Cezary Kaźmierczak zwrócił też uwagę na zerwanie przez Ministerstwo Finansów zawartej w 2022 r. umowy społecznej dotyczącej mapy akcyzowej. Jak zaznaczył, propozycja gwałtownych podwyżek podatku oraz objęcia nim urządzeń do alternatywnych wyrobów nikotynowych buduje niepewność wśród przedsiębiorców i klientów. Trudno również w tym kontekście bagatelizować realne ryzyko rozszerzenia się szarej strefy, jakie może się zmaterializować w przypadku uchwalenia przepisów w obecnym kształcie. Dlatego niezbędne wydaje się wznowienie rozmów pomiędzy Ministerstwem a branżą w postaci ponownego zwołania konferencji uzgodnieniowej i wypracowania kompromisu, który zwiększy wpływy do budżetu przy jednoczesnym zadbaniu o realizację celów polityki zdrowotnej i zabezpieczenie stabilnego funkcjonowania istotnych z perspektywy polskiej gospodarki firm.

    Zobacz: Informacja prasowa ZPP po briefingu prasowym: Polityka akcyzowa państwa w świetle zasad prowadzenia procesu legislacyjnego

    Memorandum Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. proponowanego składu Komisji Europejskiej na lata 2024-2029

    Warszawa, 4 października 2024 r.

     

    Memorandum Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. proponowanego składu

    Komisji Europejskiej na lata 2024-2029

     

    • Chadecka Europejska Partia Ludowa (EPL) obsadziła ponad połowę stanowisk w ramach „nowej” KE. Zapowiada to raczej umiarkowany kierunek rozwoju polityk publicznych.
    • Jak wielokrotnie w ostatnich miesiącach sugerowała szefowa KE Ursula von der Leyen, głównym priorytetem najbliższej kadencji będzie wzmocnienie konkurencyjności UE. Sposobem na realizację tego celu mają być bliźniacze transformacje: cyfrowa i zielona.
    • Hiszpańska socjalistka Teresa Ribera otrzymała po „żelaznej damie” Margrethe Vestager prestiżowe portfolio dotyczące koncentracji rynku oraz pomocy publicznej.
    • Zgodnie z rekomendacjami głośnego raportu Draghiego KE zamierza zwiększyć konkurencyjność Europy poprzez położenie większego nacisku na nowe technologie. Pomóc w tym main. nominacja osobnej komisarz odpowiedzialnej za startupy i innowacyjność.
    • Wyznaczenie Austriaka Magnusa Brunnera jako komisarza ds. wewnętrznych sugeruje zaostrzenie polityki migracyjnej i poddaje w wątpliwość przyszłość swobodnego przepływu osób w ramach strefy Schengen.
    • Były stały przedstawiciel RP przy UE Piotr Serafin jako komisarz ds. budżetu będzie odpowiedzialny m.in. za podział funduszy na najistotniejsze z naszej perspektywy obszary, w tym politykę spójności i rolnictwo.

    Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen została zaprzysiężona na drugą kadencję 18 lipca b.r. Dwa miesiące później zaproponowała długo wyczekiwany skład kolegium komisarzy na lata 2024-2029. Jednak zanim jej zespół obejmie swoje stanowiska, wskazani przez szefową KE współpracownicy będą musieli przejść przesłuchania przed Parlamentem Europejskim. Niejeden kandydat w poprzednich latach na tym etapie poległ. Bez względu na to, czy każdemu z kandydatów uda się uzyskać od Parlamentu zielone światło, znane są już priorytety i ogólny kierunek prac przyszłej Komisji, której działania nie pozostają bez wpływu na działalność gospodarczą. Co dla biznesu oznacza nowy skład Komisji Europejskiej i na co Bruksela położy w kolejnej „pięciolatce” największy nacisk? Poniżej prezentujemy subiektywny przegląd kluczowych wniosków z przetasowań w głównym organie wykonawczym UE.

    1. Centroprawica wciąż na topie

    Europejska Partia Ludowa (EPL), macierzyste ugrupowanie von der Leyen, do którego należą Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe, zwyciężyła w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, zdobywając 188 z 720 mandatów w izbie. Sukces znalazł odzwierciedlenie tak w podziale najważniejszych stanowisk – oprócz von der Leyen swoją funkcję utrzymała pochodząca z Malty przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola – jak i w rozkładzie sił wewnątrz kolegium komisarzy. Ponad 50% spośród 27 dostępnych wakatów obsadziła właśnie EPL, której dominacja zwiastuje kontynuację obecnego kierunku i raczej ewolucję zamiast rewolucji w tworzeniu i rozwoju polityk publicznych. Wiele wskazuje na to, że chrześcijańscy demokraci pozostaną przez kolejne pięć lat w dotychczasowym sojuszu z socjalistami i liberałami – obu partiom przypadły po dwie nominacje na wiceszefów KE. Jednocześnie pewien skręt w prawo może sugerować przyznanie Włochowi Raffaelowi Fitto teki wiceprzewodniczącego ds. spójności i reform. Były minister w rządzie Silvio Berlusconiego to dziś stronnik premier Giorgii Meloni, której Bracia Włosi razem z Prawem i Sprawiedliwością tworzą frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Jego niepewne w obliczu sprzeciwu sił liberalnych i lewicowych powołanie stanowiłoby kolejny krok w kierunku odejścia od polityki „kordonu sanitarnego” stosowanej wobec niektórych ugrupowań „nowej europejskiej prawicy”. Miałoby jednak sens w kontekście zbliżonych stanowisk chadeków i EKR wobec części regulacji klimatycznych, w tym rozporządzenia ws. odbudowy zasobów przyrodniczych (ang. Nature Restoration Law), przeciwko któremu zagłosowali w lutym eurodeputowani obu stronnictw. 

    2. Pora na konkurencyjność

    Jak zaznaczyła von der Leyen w swoim programie (tzw. „political guidelines”) na drugą kadencję w fotelu szefowej KE, jej główny priorytet stanowi wzmocnienie konkurencyjności europejskiej gospodarki, do czego kluczem ma być wsparcie dla zachodzących obok siebie zielonej i cyfrowej transformacji. Wśród zmierzających w tym kierunku koniecznych działań polityczka wymieniła m.in. domknięcie jednolitego rynku w takich sektorach jak usługi, energia, obronność, finanse i komunikacja elektroniczna czy podniesienie funduszy na badania. Zapowiedziała też utworzenie w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania Czystego Ładu Przemysłowego, którego celem będzie zwiększenie poziomu przyśpieszających dekarbonizację inwestycji w przemysł energochłonny, oraz zaproponowała wydzielenie Europejskiego Funduszu Konkurencyjności jako elementu Wieloletnich Ram Finansowych, czyli długofalowego budżetu UE, na lata 2028-2034. Zagwarantowanie środków na rozwój strategicznych technologii, w tym tych związanych ze sztuczną inteligencją (AI) oraz eksploracją kosmosu, może wesprzeć powstawanie innowacji na Starym Kontynencie, co jest spójne z wnioskami z niedawno wydanego głośnego raportu Draghiego. Według publikacji Europejczycy w znaczącym stopniu ustępują na polu produktywności Chińczykom i Amerykanom, zwłaszcza jeśli chodzi o sektor wysokich technologii. Zdaniem autorów zamknięcie tej luki umożliwią inwestycje na poziomie €800 miliardów rocznie. Podobny stały zastrzyk gotówki, przekonują, przełoży się na wytworzenie i rozwój strategicznych technologii na terenie wspólnoty, poprawiając jej pozycję konkurencyjną względem największych gospodarek świata.

    Biorąc pod uwagę obecne statystyki, odpowiednie działania naprawcze należy podjąć niezwłocznie. Po pierwsze, udział UE w globalnym PKB spadł w latach 2008-2022 z 21 do 16,5%. W tym samym czasie Stany Zjednoczone zanotowały lekki wzrost, podczas gdy Chiny startując z pułapu ponad 8% zrównały się z Unią Europejską. Obecnie gospodarki Pekinu i Waszyngtonu rosną kolejno dziesięciokrotnie
    i pięciokrotnie szybciej od unijnej.

    Równie ponuro przedstawiają się statystyki dotyczące innowacyjności. Dziś tylko 3 z 50 największych spółek technologicznych pochodzi ze Starego Kontynentu, przy czym pomiędzy 2008 a 2021 aż 30% europejskich „jednorożców”, czyli startupów wycenianych na ponad miliard dolarów, ze względu na większą dostępność kapitału przeniosło swoją siedzibę do USA.

    Pesymistyczną perspektywę dopełniają ceny energii, w przypadku gazu ziemnego nawet 4-5 razy wyższe niż amerykańskie. Bynajmniej nie sprzyja to ekspansji europejskiego biznesu. Równolegle można sformułować konkretne wątpliwości dotyczące narzędzi wsparcia europejskiej konkurencyjności, które pojawiają się jako rekomendowane w przestrzeni publicznej – kolejne zastrzyki gotówki czy utrzymywanie kursu na bardzo ambitną zieloną transformację mogą okazać się raczej pogłębieniem problemu, niż jego rozwiązaniem.

    3. Nobilitacja hiszpańskiej socjalistki

    Centralną postacią napędzającą inicjatywy na rzecz podniesienia konkurencyjności UE będzie Teresa Ribera, przyszła wiceprzewodnicząca wykonawcza KE ds. czystej, sprawiedliwej i konkurencyjnej transformacji. Hiszpańska socjalistka, dotychczasowa trzecia wicepremier oraz minister ds. transformacji ekologicznej i wyzwań demograficznych w rządzie Pedro Sáncheza, ma dopilnować, by blok pozostał na ścieżce ku redukcji emisji CO2 do 2040 roku o 90% w porównaniu z rokiem 1990. Realizacji tego celu ma służyć zazielenianie przemysłu i tworzenie zachęt dla zrównoważonych inwestycji, w czym wesprze ją Holender Wopke Hoestra, przyszły komisarz ds. klimatu, zeroemisyjności i czystego wzrostu. Mając na uwadze dotychczasowe doświadczenie Ribery – byłej negocjatorki z ramienia ONZ i kluczowej architektki porozumień paryskich – można się spodziewać jej dużej pryncypialności i determinacji we wdrażaniu Europejskiego Zielonego Ładu.

    Co warto odnotować, polityczka obok obowiązków związanych z ochroną środowiska i zmianami klimatu zyska także nadzór nad prestiżową Dyrekcją Generalną ds. Konkurencji (DG COMP), co oznacza, że pod warunkiem zatwierdzenia jej kandydatury przez Parlament Europejski będzie przez kolejne 5 lat kształtować unijną politykę konkurencji. Prestiżowe portfolio, przez ostatnią dekadę zarządzane przez znaną ze swoich potyczek z Big Techami liberalną Dunkę Margrethe Vestager, musi dziś zdefiniować swoją rolę na nowo, uwzględniając wpływ zaostrzającej się rywalizacji UE z Chinami i Stanami Zjednoczonymi oraz postępującą rewolucję AI. Dlatego jednym z głównych zadań Hiszpanki na nowym stanowisku będzie rewizja zasad dotyczących koncentracji rynku i pomocy publicznej. Można się spodziewać, że trudności nastręczy jej zwłaszcza znalezienie właściwego kompromisu pomiędzy wdrażaniem rozwiązań, które likwidują bariery dla rozwoju innowacyjności i ułatwiają budowę europejskich czempionów, a ochroną konkurencji na rynku wewnętrznym przed nadmiernym wzrostem pozycji największych gospodarek narodowych, czyli Niemiec i Francji. To właśnie te dwa kraje mają największy potencjał dotowania swoich przedsiębiorstw, a co za tym idzie wspierania ich ekspansji zagranicznej, co mogłoby budzić sprzeciw i resentyment ze strony mniejszych Państw Członkowskich. Poważnym wyzwaniem dla Ribery będzie zatem zręczne meandrowanie między partykularnymi interesami przy jednoczesnym wzmacnianiu konkurencyjności europejskiego przemysłu i katalizowaniu jego zielonej transformacji.


    4. Nowe technologie motorem konkurencyjności

    Za odzwierciedlenie kursu nowej KE na konkurencyjność należy uznać również nominację fińskiej chadeczki Henny Virkkunen na wiceprzewodniczącą wykonawczą ds. suwerenności technologicznej, bezpieczeństwa i demokracji. Zgodnie  z zapowiedziami Ursuli von der Leyen z lipca jednym z filarów tej funkcji będzie sprzyjanie rozprzestrzenianiu się technologii cyfrowych, co ma pociągnąć za sobą większą zdolność Europejczyków do wykorzystywania ich przy opracowywaniu nowych usług i modeli biznesowych. Osiągnięcie tego celu ma wspierać także strategia Apply AI, której przygotowanie jej zlecono. Ponadto polityczka będzie miała za zadanie uruchomić w ciągu pierwszych 100 dni swojego urzędowania inicjatywę AI Factory zapewniającą startupom AI dostęp do mocy obliczeniowej unijnych superkomputerów. Program ma w założeniu ułatwić szkolenie modeli AI i już dziś jest krytykowany za zbyt późne pojawienie się na radarze organu wykonawczego UE. Najbardziej perspektywiczne firmy AI z Europy już dawno nawiązały na wskazanej płaszczyźnie odpowiednie współprace z amerykańskimi Big Techami, czego przykładem jest podpisana w lutym umowa pomiędzy francuskim jednorożcem Mistral a Microsoftem – zwracał ostatnio uwagę wpływowy portal POLITICO. Co istotne dla biznesu, na polu legislacyjnym zakres obowiązków Virkkunen uzupełni przedstawienie propozycji Aktu o Chmurze UE i Rozwoju AI oraz odpowiedzialność za wdrożenie głośnych Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA) i Aktu o Rynkach Cyfrowych (DMA) do krajowych porządków prawnych.

    Dodatkowo podkreślenia wymaga utworzenie w ramach Komisji Europejskiej na lata 2024-2029 teki komisarza ds. startupów, badań i innowacji. Potrzebę wydzielenia tego obszaru jako osobnego dostrzeżono po raz pierwszy, powierzając urząd byłej bułgarskiej wicepremier i minister spraw zagranicznych Ekaterinie Zachariewej, która w nowej roli będzie m.in. zarządzała opiewającym na miliardy euro programem na rzecz badań i innowacji Horyzont Europa. Jej misja, jasno wyłożona w publicznym dokumencie opublikowanym przez von der Leyen, obejmie również stworzenie strategii dla europejskich startupów i scaleupów, rozszerzenie działalności Europejskiej Rady ds. Innowacji (EIC) czy zredagowanie Europejskiego Aktu o Innowacyjności w sposób, który zwiększy dostęp innowacyjnych spółek do kapitału wysokiego ryzyka oraz umożliwi im testowanie swoich rozwiązań w nadzorowanym środowisku dzięki upowszechnieniu instytucji piaskownic regulacyjnych. Taki zakres obowiązków Bułgarki wysyła silny sygnał o determinacji KE do włączenia Europy do technologicznego wyścigu z Ameryką i Chinami. Wątpliwości może jednak budzić zapowiedź powstania nowych regulacji, których mnogość zdaniem wielu uniemożliwiła w poprzednich latach zbudowanie na Starym Kontynencie globalnego przedsiębiorstwa cyfrowego.

    5. Nadciąga Forteca Europa

    Znamienny wydaje się wybór austriackiego ministra finansów Magnusa Brunnera na komisarza ds. wewnętrznych i migracji. Jego kraj od lat sukcesywnie usztywnia swoje stanowisko względem migracji i swobodnego przepływu osób na terenie UE. Choć Wiedeń faktycznie wsławił się w ostatnim czasie takimi działaniami jak nielegalne przedłużanie tymczasowych kontroli granicznych, rozpoczęcie budowy murów granicznych czy blokowanie rozszerzenia strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię, to podobne inicjatywy coraz częściej wpisują się w główny nurt unijnej debaty. Dość wspomnieć, że także Niemcy zdecydowali w zeszłym miesiącu o przywróceniu kontroli na wszystkich swoich granicach lądowych. Niedługo wcześniej przedstawicielka Berlina w Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała do poszukiwania „innowacyjnych sposobów” na walkę z nielegalną migracją. Jednym z nich ma być nawiązywanie szeroko zakrojonych partnerstw z krajami ościennymi, za co będą odpowiedzialni komisarz ds. Morza Śródziemnego Chorwatka Dubravka Šuica oraz czeski komisarz ds. partnerstw międzynarodowych Jozef Síkela. Inspirację dla ich przyszłych aktywności będzie najpewniej stanowić m.in. niedawna umowa pomiędzy Włochami a Albanią przewidująca odsyłanie przechwyconych na włoskich wodach terytorialnych migrantów do położonych w bałkańskim kraju specjalnych ośrodków trudniących się przetwarzaniem wniosków azylowych. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że tego rodzaju porozumienia staną się w kolejnych latach sankcjonowaną przez Komisję Europejską normą.

    6. Nie tylko NATO. Unia bierze się za obronność

    Zgodnie z wcześniejszymi przekazami medialnymi UE doczeka się swojego pierwszego komisarza ds. obronności. Zostanie nim najprawdopodobniej były premier Litwy Andrius Kubilius, którego portfolio ma objąć również sektor kosmiczny. Jak zadeklarowała przewodnicząca von der Leyen, jednym z jego zadań będzie przedstawienie w ciągu 100 dni urzędowania tzw. Białej Księgi o Przyszłości Europejskiego Przemysłu Obronnego. Dokument wyłoży strategię stworzenia europejskiej tarczy powietrznej i systemu bezpieczeństwa cyberprzestrzeni oraz zdefiniuje potrzeby inwestycyjne służące zwiększeniu potencjału militarnego wspólnoty. Zarysuje też wizję sceptycznie odbieranych przez płatników netto wspólnych zakupów zbrojeniowych. Choć kandydat na komisarza nie bagatelizuje roli NATO, to jednocześnie podkreśla, że bez podjęcia wymienionych działań UE nie będzie gotowa na atak Rosji na jedno z Państw Członkowskich. [14]
    W tym kontekście Kubilius wzywa kraje europejskie do gromadzenia minimalnych zapasów amunicji. [15] Ów apel wydaje się być spójny
    z nominacją znanej z jastrzębiego stanowiska względem Moskwy byłej estońskiej premier Kai Kallas na wysoką przedstawicielkę UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

    Można przypuszczać, że przyszła szefowa unijnej dyplomacji będzie wraz z Litwinem tworzyć przez kolejne 5 lat wspólny front na rzecz uświadamiania o zagrożeniu ze wschodu i aktywnego przeciwstawiania się rosyjskiemu imperializmowi. Ich sojusz w tej sprawie będzie tym istotniejszy, że nieuchronnie zbliża się zmiana lokatora Białego Domu. Potencjalne zwycięstwo Donalda Trumpa może wymusić na Europie szerszą autonomię w kwestiach bezpieczeństwa. Wówczas zdecydowana postawa dwójki przedstawicieli republik nadbałtyckich stanie się drogowskazem dla reszty Europy.

    Dodatkowo należy zauważyć, że powierzenie Kubiliusowi misji zredagowania propozycji prawa kosmicznego oraz sformułowania Strategii Gospodarowania Danymi Kosmicznymi wpisują się w rekomendacje raportu Mario Draghiego o wzmacnianiu konkurencyjności unijnej gospodarki poprzez wykorzystywanie potencjału innowacyjnych sektorów, w tym tego związanego z eksploracją kosmosu.

    7. Na tropie nieuczciwej konkurencji z Chin

    Projektując swój zespół na kolejne lata, Ursula von der Leyen zdecydowała się poświęcić szczególną uwagę nieuczciwej konkurencji ze strony chińskich podmiotów, zwłaszcza platform e-commerce. Wśród obowiązków weterana Komisji Europejskiej Słowaka Maroša Šefčoviča, który znajdzie się w tym gremium już po raz czwarty, obejmując tekę komisarza ds. handlu i bezpieczeństwa gospodarczego oraz stosunków międzyinstytucjonalnych i przejrzystości, znalazły się m.in. zapewnienie z Państwem Środka “zrównoważonych relacji gospodarczych opartych na wzajemności” (tu w naturalny sposób przychodzi na myśl niedawny spór Brukseli i Pekinu o chińskie samochody elektryczne) czy sfinalizowanie wśród Państw Członkowskich negocjacji nad pakietem reform celnych (obecnie chińscy detaliści sprzedający online czerpią przewagę konkurencyjną np. z istnienia progu de minimis zwalniającego towary o wartości poniżej 150 EUR z obowiązku uiszczania cła). Jego zadaniem będzie również ochrona jednolitego rynku przed napływem produktów niespełniających europejskich norm i standardów.

    Tymi samymi zjawiskami zajmie się z perspektywy ochrony konsumenta Irlandczyk Michael McGrath, kandydat na komisarza ds. demokracji, sprawiedliwości i praworządności. W razie uzyskania akceptacji od Parlamentu Europejskiego zajmie się on na prośbę Ursuli von der Leyen przywracaniem równych ram konkurencji poprzez wdrażanie przepisów o bezpieczeństwie produktu oraz przygotowanie Aktu
    o Cyfrowej Uczciwości (ang. Digital Fairness Act). 

    8. Mieszkania potrzebne od zaraz

    Bez wątpienia jedną z najciekawszych podjętych przez von der Leyen decyzji kadrowych jest ta dotycząca powołania Duńczyka Dana Jørgensena na komisarza ds. energii i mieszkalnictwa. To historyczne postanowienie, bowiem to pierwszy raz, kiedy organ wykonawczy UE w formalny sposób uznał kryzys związany z niedoborem przystępnych cenowo mieszkań. To problem doskonale znany i opisany w Polsce. Według Eurostatu aż 52,9% naszych rodaków w wieku od 25 do 34 lat mieszka z rodzicami. Równocześnie dla 41% ankietowanych Polaków między 18 a 30 rokiem życia kupno mieszkania jawi się jako scenariusz zupełnie lub prawie niemożliwy. 

    Jeżeli chodzi o pesymizm w tej kwestii, to nie jesteśmy w Europie odosobnieni, a wszystkiemu winne są gwałtownie rosnące ceny kupna i wynajmu. Jak donosi brytyjski dziennik “The Guardian”, pomiędzy 2010 a 2022 rokiem nieruchomości w UE podrożały średnio o 47%, w skrajnym przypadku Estonii osiągając w tym okresie zawrotny wzrost o 192%. Niewiele lepiej rozwinęła się sytuacja na rynku najmu, na którym koszty zwiększyły się średnio o 18% i o zatrważające 144% na Litwie. W efekcie dla wielu gospodarstw domowych wydatki związane z zakwaterowaniem przekroczyły 40% domowego budżetu. Równocześnie dla nie jednego młodego Europejczyka zagwarantowanie sobie lokum stało się wyzwaniem nie do przejścia.

    Zgodnie z wizją szefowej KE remedium na zarysowane trudności ma być stworzenie Europejskiego Planu na rzecz Przystępnego Cenowo Mieszkalnictwa. Polityczka oczekuje od Jørgensena także powołania ogólnoeuropejskiej platformy inwestycyjnej służącej finansowaniu budowy tanich lokali mieszkalnych oraz współpracy z wiceprzewodniczacą Riberą przy zmianie zasad pomocy publicznej w sposób, który poprawi efektywność energetyczną budynków oraz da impuls rozwojowi budownictwa socjalnego i komunalnego.

    9. Polak pokieruje budżetem

    Reprezentantem Polski w “nowej” Komisji Europejskiej zostanie dotychczasowy stały przedstawiciel RP przy Unii Europejskiej w Brukseli i wieloletni bliski współpracownik premiera Tuska Piotr Serafin. Jako komisarz ds. budżetu UE, zwalczania oszustw budżetowych i administracji publicznej urzędnik skupi się na negocjowaniu najbliższego unijnego budżetu, czyli Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2028-2034. W zakresie jego obowiązków znajdzie się również nadzór nad Europejskim Urzędem ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). To drugi raz, kiedy ta teka przypada Warszawie, wcześniej to samo stanowisko piastował w latach 2009-2014 obecny europoseł Janusz Lewandowski. Można przypuszczać, że dzięki swojej roli Serafin będzie miał dźwignię do wpływania na przydział środków budżetowych przeznaczonych dla Polski, w tym funduszy na najistotniejsze z naszej perspektywy obszary, np. politykę spójności czy rolnictwo.

    Reasumując, choć zaproponowanego składu kolegium komisarzy nie można jeszcze uznać za finalny – kandydatów wciąż czekają przesłuchania przed eurodeputowanymi, potencjalnie trudne zwłaszcza dla polityków wystawionych przez Viktora Orbána i Giorgię Meloni – to jego obecny kształt sugeruje, że Komisja Europejska stara się dopasować swoją strukturę i skład do najczęściej poruszanych w ramach debaty publicznej wyzwań. Świadczą o tym chociażby stworzenie osobnego stanowiska poświęconego mieszkalnictwu czy pochylenie się nad kwestią nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez chińskie platformy.

    Z całą pewnością pozytywnie należy ocenić obranie kursu na konkurencyjność i uznanie wskazanego przez Mario Draghiego rosnącego dystansu pomiędzy Unią Europejską a Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Pewne wątpliwości mogą jednak budzić niektóre z rekomendowanych sposobów na jego zmniejszenie. Szczególne obawy może powodować potwierdzenie zobowiązań wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu, który na niektórych polach formułuje nadmiernie ambitne cele klimatyczne, całkowicie pomijając specyfikę krajów takich jak Polska i tym samym stwarzając poważne zagrożenie dla ich gospodarek. Z drugiej strony nadzieję na ograniczenie inwazyjności zielonej transformacji daje zapowiedź wdrożenia takich inicjatyw jak Czysty Ład Przemysłowy. Przyglądać warto się też wszelkim programom i funduszom na rzecz rozwoju najbardziej innowacyjnych technologii, w tym tych związanych ze sztuczną inteligencją i eksploracją kosmosu.  

    Zobacz: Memorandum Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. proponowanego składu Komisji Europejskiej na lata 2024-2029

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery