• PL
  • EN
  • szukaj

    Unijna strategia „Od pola do stołu” – opinia głównego eksperta ZPP ds. rolnictwa i żywności

    Warszawa, 30 czerwca 2020 r.

     

    UNIJNA STRATEGIA „OD POLA DO STOŁU”

    OPINIA GŁÓWNEGO EKSPERTA ZPP DS. ROLNICTWA I ŻYWNOŚCI

     

    Przedstawiona przez Komisję Europejską strategia „Od pola do stołu” zakłada w dużym skrócie skoordynowane dążenie do ograniczenia środków chemicznych w uprawach rolnych i hodowli oraz zmianę struktury produkcji rolnej w Unii Europejskiej tak aby gospodarstwa ekologiczne tworzyły razem około 25 % areału upraw.

    Nie wiemy jakimi instrumentami ma się posługiwać sama Komisja Europejska oraz poszczególne państwa by realizować założenia tej strategii. Nasze główne obawy w odniesieniu do polskiego rolnictwa to zagrożenie:

    – wzrostem kosztów upraw i hodowli  przy rosnącej konkurencji ze strony państw byłego ZSSR,

    – powstaniem pozarynkowych, zależnych od woli organów administracji mechanizmów wymuszania decyzji na producentach rolnych,

    – wzrostem ilości formalnych obowiązków i biurokracji w rolnictwie.

    Powyższe zagrożenia wynikają naszym zdaniem z następujących przesłanek:

    – braku aktualnej analizy sytuacji konkurencyjnej polskiego rolnictwa,

    – niczym niezmąconego przekonania poszczególnych władz, że uda się zachować obecną strukturę własności w produkcji rolnej,

    – traktowania przez kolejne rządy produkcji rolnej jako elementu struktury społecznej wsi a nie jako pełnosprawnej gałęzi gospodarki,

    – stosowania nieprecyzyjnych pojęć – takich jak „ekologia”, „zdrowa żywność” itd.,

    – braku rozumienia ścisłej zależności  pomiędzy produkcja rolną a produkcją spożywczą i handlem, nieuwzględnianie w tworzeniu prawa dla rolnictwa opinii organizacji pracodawców sektora spożywczego i handlu.

    Jeśli chcemy poważnie rozmawiać na temat polskiego rolnictwa, musimy traktować je jako pełnoprawną gałąź gospodarki. Nie możemy żyć w przekonaniu o odmiennych uwarunkowaniach ekonomicznych na wsi, bez zbadania aktualnych mechanizmów ekonomicznych i socjologicznych.

    W ciągu ostatnich 30 lat na wsi nastąpiły zmiany które widać nawet z okna pociągu czy samochodu. Nie widać krów, nie widać zróżnicowania produkcji. Pojawiają się monokultury. Inne znikają z najróżniejszych ekonomicznych powodów – choćby takich jak dość powszechne zmowy cenowe w przetwórstwie.

    Uważamy, że strategia „Od pola do stołu” to dokument dla Polski  przedwczesny. Potrzebujemy więcej danych ekonomicznych, socjologicznych, potrzebujemy prognoz sytuacji rynkowej. Wtedy dopiero możemy zająć się uchwalaniem strategicznych dokumentów.

     

    Zbigniew Kmieć

    Główny Ekspert ZPP ds. rolnictwa i żywności

    30.06.2020 Unijna strategia „Od pola do stołu” – opinia głównego eksperta ZPP ds. rolnictwa i żywności


    Fot: lumix2004/pixabay.com

     

    Apel Związku Przedsiębiorców i Pracodawców do rządu: obejmijcie całą gastronomię jednolitą stawką 8% VAT

    Warszawa, 26 czerwca 2020 r. 
     
     

    Apel Związku Przedsiębiorców i Pracodawców do rządu: obejmijcie całą gastronomię jednolitą stawką 8% VAT

     
     
    Nie ulega wątpliwości, że gastronomia jest jednym z sektorów najsilniej dotkniętych przez pandemię koronawirusa. Branża została w zasadzie zamknięta w ramach ograniczeń wprowadzonych w celu walki z wirusem. Część restauracji nie przetrwała tego trudnego okresu, dla innych walka dopiero się zaczyna – funkcjonują, jednak ich obroty są znacznie niższe niż jeszcze kilka miesięcy temu.
     
    Firmom w istotnym stopniu pomogła tarcza finansowa PFR, umożliwiając przetrwanie okresu, w którym de facto nie zarabiały – stwierdził prezes ZPP Cezary KaźmierczakProblemy nie skończyły się jednak wraz z otwarciem restauracji: ich dochodowość jest w tej chwili ograniczona zarówno przez zmniejszony popyt, jak i konieczność ponoszenia kosztów na dostosowanie się do wyższych standardów sanitarnych.
     
    Wkład gastronomii w polski PKB to ok. 37 mld zł, a rynek jest zdominowany przez mikro i małych przedsiębiorców. Branża daje zatrudnienie blisko milionowi osób, głównie młodych. W ciągu ostatnich kilku lat, mogliśmy dostrzec na rynku restauracyjnym wyraźny trend wzrostowy.
     
    Mimo kolejnych regulacji zmniejszających dochodowość biznesu gastronomicznego, restauracje radziły sobie coraz lepiej – powiedział Zbigniew Kmieć, Główny Ekspert ZPP ds. rolnictwa i żywności – Polacy byli coraz zamożniejsi i zaczęli częściej jadać na mieście, co miało bezpośrednie przełożenie na rozwój tego rynku.
     
    Z uwagi na reperkusje pandemii koronawirusa, istnieje gigantyczne ryzyko nie tylko przerwania tego trendu, lecz wręcz załamania rynku gastronomii w Polsce. Sami przedsiębiorcy z branży pesymistycznie oceniają perspektywy dla branży w najbliższym okresie, podkreślając że mogą być zmuszeni do podejmowania najtrudniejszych decyzji, w tym tych o zamknięciu lokali. 
     
    Mając na uwadze trudną sytuację, szereg państw zdecydował się na objęcie gastronomii jednolitą, niską stawką VAT. Zdecydowały się na to m.in. Niemcy, Grecja, czy Bułgaria, zaś Rumunia rozważa objęcie gastronomii stawką 0%. 
     
    Również w Polsce powinniśmy podjąć taką decyzję – podkreśla Cezary Kaźmierczak.
     
    Warto zauważyć, że zgodnie z nową matrycą VAT usługi gastronomiczne już są co do zasady objęte stawką 8%. Niestety, od reguły tej funkcjonuje szereg wyjątków.
     
    Regularną, wyższą stawką objęte jest m.in. serwowanie napojów bezalkoholowych i alkoholowych, czy potraw z owocami morza – przypomniał Jakub Bińkowski, dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – Z uwagi na strukturę przychodów punktów gastronomicznych, lecz również logikę systemu, zasadne byłoby objęcie całej gastronomii jednolitą stawką 8% bez wyjątków. 
     
    Eksperci ZPP podkreślają niepowtarzalny charakter usług gastronomicznych i ich pracochłonność. Wprowadzenie jednej, niskiej stawki VAT na wszystko w gastronomii doprowadziłoby do zwiększenia dochodowości restauracji. Dodatkowy zysk częściowo wróciłby do Skarbu Państwa w ramach podatku dochodowego, mógłby również zostać wykorzystany na spłatę subwencji udzielonych przez PFR.
     
     
     
     
    Fot. Tama66 / pixabay.com
     

    List Prezesa ZPP do Premiera Mateusza Morawieckiego ws. wprowadzenia jednolitej stawki VAT – 8% – na usługi gastronomiczne

    Warszawa, 25 czerwca 2020

     


    Szanowny Panie Premierze,

    W nawiązaniu do spotkania w sprawie Tarcz Antykryzysowych z 22.06.2020 i mojego apelu do Pana w sprawie rozważenia wprowadzenia jednolitej stawki VAT – 8% – na usługi gastronomiczne, przesyłam w załączeniu raport na temat różnych rozwiązań w Europie w tym zakresie.

    Jak mówiłem na stadionie Narodowym – na razie recesja w Polsce jest stosunkowo płytka, dzięki postawie polskich przedsiębiorców i adekwatnemu rządowemu wsparciu, przede wszystkim w postaci Tarczy Płynnościowej PFR. Gospodarka na tle innych krajów OECD prezentuje się nieźle – niemniej w niektórych sektorach, najbardziej dotkniętych przez pandemię, sytuacja jest trudna.

    Jednym z takich sektorów jest branża gastronomiczna, o pomoc dla której apeluję. Ludzie po prostu się boja i wolniej wracają do stołowania się w restauracjach. Wiele restauracji stoi nad krawędzią. Kuchnia to bardzo ważna część naszego dziedzictwa i kultury. Pamiętam, że jak w 1996 roku wróciłem do Polski, to w Polsce było może kilkanaście miejsc na europejskim poziomie – dzisiaj jest ich co najmniej kilkaset, a Warszawa czy Kraków stały się jednymi z europejskich stolic kulinarnych.

    Polscy restauratorzy i kucharze konsekwentnie odbudowują, totalnie zniszczoną przez komunistów, polską gastronomię. Szkoda to stracić i cofnąć się dekadę wstecz. Potrzebna jest szybka pomoc.

    Załączam raport i proszę o szybkie decyzje!

    Cezary Kaźmierczak


    [Raport do pobrania] 25.06.2020 Raport ZPP: Ratujmy polskie restauracje

     

    fot. webvilla / na lic. Pixabay

    Komisarz Schmit odpowiada na apel EEA: KE nie planuje zmian w zakresie wdrożenia dyrektywy dot. delegowania pracowników oraz polityki socjalnej UE

    Warszawa, 24 czerwca 2020 r. 

     

    Komisarz Schmit odpowiada na apel EEA: KE nie planuje zmian w zakresie wdrożenia dyrektywy dot. delegowania pracowników oraz polityki socjalnej UE

     

    W odpowiedzi na apel EEA o przesunięcie wejścia w życie kontrowersyjnej dyrektywy o delegowaniu pracowników, Komisarz Nicolas Schmit poinformował, że Komisja Europejska nie planuje zmiany daty wejścia w życie regulacji.

    W dniu 23. czerwca otrzymaliśmy odpowiedź Komisarza Nicolasa Schmita na apel European Enterprise Alliance w sprawie delegowania pracowników. EEA postulował w swoim stanowisku o przesunięcie daty wejścia w życia dyrektywy o delegowaniu pracowników (EU 2018/957).

    EEA w swoim stanowisku apelował również do Komisji o rewizję zapisów regulacji dot. koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego w UE. W odpowiedzi Komisji, możemy przeczytać, że priorytetem KE pozostaje osiągnięcie uzgodnienia również w tym zakresie, w jak najszybszym czasie. Komisarz stwierdza, że „celem Komisji jest zapewnienie pracownikom mobilnym, pracownikom i instytucjom krajowym korzyści z nowych i uproszczonych zasad” w omawianej kwestii.

    Odpowiedź Komisarza Schmita niestety wyraźnie wskazuje, że zarówno plany jak i harmonogram wdrożenia obu niekorzystnych dla polskich przedsiębiorców kwestii pozostają bez zmian. Komisja z determinacją planuje wdrożenie przepisów o pracownikach delegowanych oraz nowych zapisów polityki socjalnej UE.

    European Enterprise Alliance to organizacja pracodawców z regionu Europy Środowo-Wschodniej. EEA powstał m.in. z inicjatywy ZPP. Organizacja została założona przez ekspertów, przedsiębiorców i prorynkowych intelektualistów, przekonanych, że najlepszym rozwiązaniem jest ochrona swobód gospodarczych, a w szczególności zagwarantowanie równych warunków działania dla mikroprzedsiębiorstw oraz małych i średnich przedsiębiorstw na wspólnym rynku.

    http://enterprisealliance.eu/

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego

    Warszawa, 17 czerwca 2020 r.

     

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego

     

    Jakkolwiek nie znamy jeszcze dokładnej skali negatywnego wpływu pandemii koronawirusa na polską gospodarkę, pewnym jest, że dla niektórych przedsiębiorców ten kryzysowy czas wiąże się z poważnymi problemami finansowymi. Opóźnienia w płatnościach, znacznie zmniejszony popyt, czy czasowe ograniczenie możliwości prowadzenia działalności to czynniki, które prowadzą do zaburzeń płynności finansowej, a w niektórych przypadkach wręcz do upadłości. W takiej skrajnej sytuacji rozwiązaniem może być przeprowadzenie postępowania restrukturyzacyjnego, którego celem, zgodnie z ustawą Prawo restrukturyzacyjne, jest uniknięcie ogłoszenia upadłości dłużnika przez umożliwienie mu restrukturyzacji w drodze zawarcia układu z wierzycielami.

    Tradycyjna ścieżka takiego postępowania przewidziana we wspomnianej ustawie może być jednak stosunkowo czasochłonna i kosztowna, a zatem nieprzystająca w pełni do wyjątkowej gospodarczo sytuacji, w której się obecnie znajdujemy. Szczególnie, że w obliczu czasowego ograniczenia funkcjonowania sądów w trakcie pandemii COVID-19, czas załatwiania spraw może być znacznie wydłużony, co dla wielu dłużników oznacza zwiększone ryzyko upadłości.

    Mając na uwadze powyższe, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera przewidziane w „tarczy 4.0” rozwiązania implementujące uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne. Uważamy, że jest to, jako rozwiązanie czasowe, racjonalna odpowiedź na wyzwanie wywołane przez pandemię koronawirusa.

    Jednocześnie, zasadne wydawałoby się uzupełnienie projektu przepisów o kilka rozwiązań o charakterze technicznym, które mogłyby wyważyć interesy poszczególnych stron i uczynić uproszczone postępowanie jeszcze bardziej przystępnym. Na przykład, dla celów zachowania transparentności postępowania i zabezpieczenia słusznych interesów wierzycieli, zasadne byłoby wprowadzenie obowiązku przedłożenia przez dłużnika wykazu wierzytelności oraz wykazu wierzytelności spornych już na etapie zawarcia umowy z doradcą restrukturyzacyjnym.

    Aby zapobiec nadużywaniu procedury uproszczonej w celu uzyskania ochrony przed wierzycielami, zasadne byłoby również umożliwienie sądowi uchylenia skutków opublikowania obwieszczenia o otwarciu postępowania o zatwierdzenie układu w przypadkach, w których suma wierzytelności spornych przekroczy 15% sumy wierzytelności uprawniających do głosowania nad układem. Jednocześnie, dłużnik powinien być zobowiązany do składania (wraz z obwieszczeniem) oświadczenia, że suma wierzytelności spornych nie przekracza 15% sumy wierzytelności ogółem.

    Dodatkowo, w celu zabezpieczenia interesów wszystkich uczestników postępowania należałoby uzupełnić projekt o regulacje umożliwiające szybką zmianę nadzorcy układu. Ostatecznie, godne rozważenia byłoby nadanie wyciągu ze spisu wierzytelności mocy tytułu egzekucyjnego, w przypadku zatwierdzenia układu przez sąd. W ten sposób wierzyciele będą mogli szybciej uzyskać tytuł wykonawczy, co może pozytywnie wpłynąć na popularność projektowanego rozwiązania.

    Reasumując, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie ocenia przedstawiony projekt rozwiązań – uważamy, że w zaistniałej sytuacji wprowadzenie uproszczonego, szybszego postępowania restrukturyzacyjnego może przyczynić się do uratowania wielu firm przed upadłością. Jednocześnie, zwracamy uwagę na korzyści wynikające z uzupełnienia projektowanej regulacji o zaproponowane wyżej rozwiązania. Tytułem uwagi końcowej, Związek wyraża również zdziwienie pojawiającymi się w mediach przekazami o tym, jakoby „przedsiębiorcy” byli przeciwni projektowanemu rozwiązaniu. Apelujemy do partnerów społecznych, by wypowiadali się w imieniu swoich organizacji, a nie – niejednorodnej w poglądach – grupy przedsiębiorców.

    17.06.2020 Stanowisko ZPP ws. uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego

     

    Fot. stevepb/pixabay.com

    Dwóch przedstawicieli ZPP wśród zgłoszonych kandydatów do Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego

    Warszawa, 16 czerwca 2020 r. 

     

    Dwóch przedstawicieli ZPP wśród zgłoszonych kandydatów do Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego

     

    Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej poinformowało, że Marcin Nowacki oraz Tomasz Wróblewski, będący przedstawicielami Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, zostali zgłoszeni do Sekretariatu Rady UE jako kandydaci na członków Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego na kadencję 2020-2025.

    Po raz pierwszy rząd nie ugiął się przed dyktatem postkomunistycznej większości po stronie pracodawców w RDS. Pomijając ZPP, postkomunistyczne organizacje wskazały 7 swoich kandydatów na 7 miejsc w EKES jako uzgodnionych przez „większość”. ZPP zgłosiło oddzielnie 2 swoich kandydatów, Tomasza Wróblewskiego i Marcina Nowackiego.

    W toku procedury naboru kandydatów na członków Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego na kadencję 2020-2025 rząd wskazał dwóch kandydatów z ZPP oraz 5 z postkomunistycznej większości. Wśród odrzuconych kandydatów znalazł się m.in. Pan Andrzej Malinowski, Prezydent Pracodawców RP. W styczniu 2020 roku w tygodniku „Do Rzeczy” artykuł dotyczący współpracy prezydenta Pracodawców RP Andrzeja Malinowskiego z wywiadem wojskowym PRL. Tygodnik upublicznił również skany zobowiązania do współpracy zawierającego podpis Malinowskiego, oraz inne podpisane bądź sporządzone przez niego dokumenty.

    Od września 2017 r. ZPP aktywnie prowadzi swoje Przedstawicielstwo przy Unii Europejskiej. Biuro w Brukseli koncentruje się na reprezentowaniu interesów polskich przedsiębiorstw. Zajmuje się sprawami ogólnymi dotyczącymi wszystkich firm oraz pracuje z branżami reprezentowanymi w ZPP. Przedstawicielstwo jest odpowiedzialne za utrzymanie stałej relacji z najważniejszymi instytucjami UE oraz interesariuszami spraw gospodarczych. Jednym z kluczowych obszarów międzynarodowej działalności Związku jest także integracja i podjęcie wspólnej aktywności z innymi organizacjami pracodawców z regionu Europy Środkowej i Wschodniej.

    Marcin Nowacki oraz Tomasz Wróblewski stanowić będą właściwą i godną reprezentację Rzeczypospolitej Polskiej na arenie międzynarodowej w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym.

    Pełna lista kandydatów na członków Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego na kadencję 2020-2025 przedstawia się następująco:

    1. Pan Jacek Piotr KRAWCZYK– Konfederacja Lewiatan
    2. Pan Lech PILAWSKI– Konfederacja Lewiatan
    3. Pan Janusz PIETKIEWICZ– Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej
    4. Pan Krzysztof OSTROWSKI– Związek Pracodawców Business Centre Club
    5. Pan Jan KLIMEK– Związek Rzemiosła Polskiego
    6. Pan Marcin NOWACKI– Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
    7. Pan Tomasz WRÓBLEWSKI – Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
    8. Pani Dorota GARDIAS–  Forum Związków Zawodowych
    9. Pan Rafał JANKOWSKI – Forum Związków Zawodowych
    10. Pan Tadeusz MAJCHROWICZ– Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”
    11. Pan Mateusz SZYMAŃSKI– Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”
    12. Pan Marcin ZIELENIECKI– Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”
    13. Pan WincentySławomir BRONIARZ – Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych
    14. Pan Dariusz POTYRAŁA–  Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych
    15. Pan Krzysztof Stanisław BALON –WspólnotaRobocza Związków Organizacji Socjalnych WRZOS
    16. Pani Małgorzata Anna BOGUSZ – Fundacja Kulskich Na Rzecz Relacji Polsko-Amerykańskich
    17. Pan Maciej Dawid KUNYSZ – Stowarzyszenie EKOSKOP
    18. Pani Justyna Kalina OCHĘDZAN – Wielkopolska Rada Koordynacyjna Związek Organizacji Pozarządowych
    19. Pan Krzysztof Jerzy PATER– Związek Harcerstwa Polskiego
    20. Pan Marcin Seweryn PLUTA –Stowarzyszenie Inicjatywa Rozsądnych Polaków
    21. Pan Tymoteusz Adam ZYCH– Związek Stowarzyszeń „Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej”

     

    Fot. GregMontani/pixabay.com

    ZPP – 10 lat

    Warszawa, 9 czerwca 2020 r. 

     

    ZPP – 10 lat

     

    Dziesięć lat działalności Związku Przedsiębiorców i Pracodawców przypada na najdynamiczniejszy okres rozwoju gospodarczego w dziejach Polski. Małe i średnie firmy odpowiadają za 51 proc. wzrostu gospodarczego Polski po 2010 roku. MSP stanowią dziś 99,8 proc. wszystkich podmiotów prowadzących działalność gospodarczą, zatrudniają 68,7 proc. ogółu pracujących i łącznie reprezentują 10 mln wyborców.

    Nic dziwnego, że tak szybko przybywa instytucji i polityków poczuwających się do ojcowania MSP.

    Kiedy zaczynaliśmy było nas zaledwie pięć osób i zajmowaliśmy kilka pokoi na poddaszu. W świadomości urzędników, ale i wielu Polaków, wciąż pokutował jeszcze peerlowski stereotyp prywaciarzy, drobnych badylarzy, cwaniaków, kombinatorów. Tak też traktowani byli w urzędach, za każdym razem kiedy chcieli założyć firmy, albo domagali się równego traktowania przez urząd podatkowy.  

    Dziesięć lat temu, przekonani byliśmy, że to projekt na jeden sezon.  Wierzyliśmy, że wystarczy pokazać politykom niewspółmierność przepisów i podatków jakimi obłożeni są przedsiębiorcy, a to jakimi przywilejami cieszą się korporacje, żeby to zmienić. Sądziliśmy, że wystarczy wskazać kilka dobrych praktyk, a politycy na przemian z urzędnikami sami z siebie to wdrożą.  Pomyliliśmy się co do czasu, nie mniej wiele ważnych spraw udało się przez te lata naprawić. Jeszcze więcej jednak przed nami. Nieustannie usiłujemy wytłumaczyć rządzącym istotę naprawy otoczenia prawno-instytucjonalnego zarówno w Warszawie jak i w Brukseli, gdzie zmuszeni byliśmy otworzyć dodatkowe biuro.

    Dziś ZPP reprezentuje 51 889 firm zrzeszonych w 14 organizacjach regionalnych i 20 branżowych. Zrzeszone u nas firmy zatrudniają 576 917  pracowników.

    Prężny sektor małych i średnich przedsiębiorstw, to tak naprawdę jedyne co łączy wszystkie najwyżej rozwinięte gospodarki świata. Nie ważne czy ich przewagi konkurencyjne wynikają z nowych technologii, potężnego sektora finansowego, czy mocy produkcyjnych, wszystkie polegają na rozbudowanej i elastycznej sieci małych i średnich firm.

    Polska znajduje się dziś w miejscu historycznej szansy. Od tego jak będziemy konstruowali teraz naszą politykę finansową i gospodarczą, w dużej mierze zależeć będzie stabilizacja rynku pracy i to gdzie wylądujemy na piramidzie globalnego dobrobytu.  Tak jak wtedy 10 lat temu, tak dziś wydaje nam się, że wystarczy kilka sprawdzonych na świecie rozwiązań prawno-instytucjonalnych, które ustawią Polskę na szybkiej ścieżce do czołówki najlepiej rozwiniętych państw świata.  Naszym Członkom – wszystkim wspaniałym ludziom, którzy codziennie otwierają drzwi swojej firmy, a nam wszystkim dobrobyt, jakość życia nieporównywalną z niczym co kiedykolwiek udało się osiągnąć w Polsce, życzymy pogody ducha, rozwoju i sukcesów.  

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

    P.S.Dzisiaj na dziedzińcu b. KC PZPR miały odbyć się uroczystości z okazji 10-lecia powstania ZPP. Z wiadomych przyczyn zostały one przełożone na 3 grudnia br. Z niecierpliwością na nie oczekujemy.

    Obejrzyj film: 10 lat ZPP w 10 minut

    Stanowisko ZPP ws. tarczy 4.0

    Warszawa, 27 maja 2020 r.

     

    STANOWISKO ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. TARCZY 4.0

     

    PROJEKT USTAWY O DOPŁATACH DO OPROCENTOWANIA KREDYTÓW BANKOWYCH UDZIELANYCH NA ZAPEWNIENIE PŁYNNOŚCI FINANSOWEJ PRZEDSIĘBIORCOM DOTKNIĘTYM SKUTKAMI COVID-19 ORAZ O ZMIANIE NIEKTÓRYCH INNYCH USTAW (DRUK SEJMOWY NR 382)

    Należy docenić fakt, że ustawodawca konsekwentnie uzupełnia katalog rozwiązań ukierunkowanych na zwalczanie negatywnych gospodarczych skutków pandemii koronawirusa. Wprowadzane przepisy mają rozmaity charakter – część z nich dotyczy bezpośredniego wsparcia finansowego, inne mają na celu ograniczenie liczby administracyjnych i biurokratycznych obowiązków przedsiębiorcy, są też takie, które po prostu deregulują i uelastyczniają otoczenie prawne dla biznesu w Polsce.

    Kolejnym elementem tego pakietu pomocowego umownie nazywanego „tarczą antykryzysową” (bądź też następnymi jej wersjami) jest przedmiotowy projekt. Analogicznie do poprzednich ustaw określanych mianem „tarcz”, również i przedmiotowy projekt stanowi amalgamat rozwiązań o różnym charakterze – w jego ramach mieszczą się zatem m.in. zarówno instrumenty wsparcia finansowego (tytułowe dopłaty do oprocentowania kredytów), jak i daleko posunięty pakiet przepisów uelastyczniających regulacje prawa pracy, czy ostatecznie szereg punktowych ułatwień dotyczących systemu zamówień publicznych. Sumarycznie, ocena tych rozwiązań jest pozytywna, są jednak pewne elementy projektu, które budzą daleko posunięte wątpliwości – chodzi tu przede wszystkim o projektowane przepisy mające na celu uniemożliwienie przejmowania rodzimych firm za nieproporcjonalnie niską cenę. Ponadto, w projekcie wciąż brakuje szeregu rozwiązań od dawna postulowanych przez środowisko przedsiębiorców – liczymy zatem na dalsze uzupełnienia w tym zakresie.

    Jednym z najpotrzebniejszych elementów projektu są zawarte w nim przepisy z zakresu prawa pracy. Pandemia koronawirusa spowodowała, że dotychczasowe relacje i stosunki na rynku pracy błyskawicznie straciły na aktualności. Duża część firm przestała funkcjonować w swoim regularnym rytmie, niektóre z nich – z uwagi na problemy finansowe – są zmuszone dokonywać cięć w zatrudnieniu, czy wymiarze czasu pracy. To niewątpliwie trudny czas zarówno dla pracowników, jak i dla pracodawców, warto zatem aby choćby przejściowo dostosować regulacje prawa pracy do nowych, dużo bardziej skomplikowanych warunków. Temu właśnie celowi służą wkomponowane w projekt przepisy umożliwiające m.in. udzielenie pracownikowi niewykorzystanego w poprzednich latach urlopu wypoczynkowego (w terminie wskazanym przez pracodawcę, w wymiarze do 30 dni urlopu), uelastycznienie zasad zmiany warunków pracy w wypadku istotnego wzrostu obciążenia wynagrodzeń u pracodawcy (obniżenie wymiaru czasu pracy, objęcie pracownika przestojem ekonomicznym, w końcu możliwość wydłużenia dobowego wymiaru czasu pracy). Kierunek tych zmian zasługuje na aprobatę – przedsiębiorcy jasno komunikowali konieczność szybkiego uelastycznienia prawa pracy w odpowiedzi na covidowy kryzys.

    Co godne podkreślenia, projekt przewiduje również bardziej szczegółową regulację zasad wykonywania pracy zdalnej. Jest to generalnie dobra propozycja, jednak już w tym momencie warto rozpocząć dyskusję nad sposobem stałego uregulowania tego trybu świadczenia pracy. Przepisy tymczasowe mają tę zaletę, że wejdą w życie szybko i będą mogły być stosowane w czasie pandemii, jednak nie ulega wątpliwości, że zachodzące na rynku pracy zmiany i rozwój cyfrowych narzędzi do porozumiewania się na odległość, generują konieczność stworzenia kodeksowej regulacji pracy zdalnej (różnej przecież od opisanej w kodeksie pracy telepracy).

    ZPP ocenia jako słuszne wprowadzenie instrumentu kredytów z dopłatą do oprocentowania. Ułatwia on przedsiębiorcom dostęp do kredytu bankowego na rynku, czyniąc go tańszym. Kredytów z dopłatą do oprocentowania będą udzielały banki po zawarciu umowy o współpracę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. To właśnie BGK będzie dysponował Funduszem Dopłat do Oprocentowania i wypłacał dopłaty do oprocentowania. Jednocześnie, preferencje odnoszące się do możliwości pozyskania kredytu na rynku nie rozwiązują podstawowych problemów związanych z dostępem do finansowania zewnętrznego – omawiane rozwiązanie należy postrzegać jako część pakietu uzupełniającego główne narzędzie wspierające płynność, czyli „tarczę finansową” wprowadzaną przez PFR.

    W ramach przewidzianych dla kredytobiorców rozwiązań, „tarcza 4.0” zawiera również propozycję obowiązkowego zawieszania umów kredytów konsumenckich i hipotecznych, na wniosek kredytobiorcy. Ujednolicenie warunków udzielania „wakacji kredytowych” niweluje ryzyko chaosu spowodowanego rozmaitymi formułami zawieszenia umów, przyjmowanymi przez poszczególne banki. Trzeba jednocześnie podkreślić, że omawiana regulacja wyewoluowała w dobrym kierunku, w porównaniu do jej pierwotnego kształtu, w którym z „wakacji” mógł skorzystać każdy kredytobiorca, niezależnie od jego sytuacji finansowej. Jest to pozytywna zmiana, ponieważ przyjęcie regulacji w jej pierwotnym kształcie tworzyłoby zdecydowanie zbyt szeroką formułę zawieszenia spłaty kredytów.

    Pewnym zmianom poddano również przepisy dotyczące ochrony firm przed przejęciami z zewnątrz. Ich pierwotną wersję, ZPP ocenił zdecydowanie negatywnie, ponieważ swoją konstrukcją znacznie wykraczały poza swój deklarowany cel, tj. zapobieżenie przejmowaniu polskich firm za nieproporcjonalnie niską cenę. W ostatecznie przedstawionym Sejmowi projekcie regulacje te przybrały nieco łagodniejszy kształt (m.in. podwyższono próg zaangażowania kapitałowego, powyżej którego zastosowanie miałyby nowe przepisy z 10% do 20%), co należy ocenić zdecydowanie pozytywnie. Na aprobatę zasługuje również ograniczenie obowiązywania nowych regulacji w czasie, jednak wydaje się że dwuletni okres przewidziany w projekcie jest wciąż istotnie zbyt długi. Należy pamiętać o tym, że dostęp do finansowania zewnętrznego jest dla wielu polskich firm (szczególnie tych niewielkich i innowacyjnych) bardzo istotny. Obawiamy się, że wprowadzenie dodatkowych obostrzeń na tak długi czas doprowadzi do wykroczenia ponad pierwotnie przewidywany cel ustawy i w praktyce odbije się negatywnie na działalności polskich firm i aktywności zagranicznych inwestorów w Polsce. Cały czas aktualne pozostają ponadto niektóre zastrzeżenia zgłoszone w ostatnim komentarzu ZPP, w tym te odnoszące się do przewidzianej w przepisach nadmiernej penalizacji – wydaje się, że dopuszczenie zastosowania kary pozbawienia wolności jest pozbawione racjonalnych podstaw. Analogicznie wciąż aktualna pozostaje potrzeba skrócenia długotrwałej procedury zawiadomienia (w tej chwili projekt przewiduje, że będzie ona trwała 120 dni, z możliwością wydłużenia, co doprowadzi do istotnego „przeciągania” procesów inwestycyjnych). Konieczne wydaje się być zatem kontynuowanie zmian ukierunkowanych na łagodzenie omawianych przepisów tak, by służyły one – jako interwencja o charakterze ekstraordynaryjnym – rzeczywiście wyłącznie swojemu pierwotnemu celowi, nie wykraczając poza niego. W tym celu należałoby zadbać również o to, by krąg podmiotów objętych restrykcjami był możliwie najbardziej wąski i kompatybilny z głównym celem regulacji. W naszym przekonaniu nie ma uzasadnienia dla obejmowania nowymi regulacjami szerokiego kręgu podmiotów np. opracowujących i modyfikujących oprogramowanie, nawet jeżeli nie jest ono wykorzystywane do obsługi infrastruktury krytycznej.

    Warto odnotować również rozwiązania odnoszące się do realizacji zamówień publicznych – wśród przewidzianych w projekcie propozycji znajduje się m.in. obligatoryjna zapłata wynagrodzenia w częściach (lub udzielanie zaliczek) w przypadku umów o udzielenie zamówienia publicznego udzielanych na okres dłuższy niż 12 miesięcy, czy też obowiązkowa (w odróżnieniu od dotychczasowej konstrukcji fakultatywnej) zmiana umowy w przypadku, w którym zamawiający stwierdzi że okoliczności związane z COVID-19 wskazane przez wykonawcę mają wpływ na należyte wykonanie umowy.

    Mając na uwadze powyższe zastrzeżenia, przedstawiony projekt należy ocenić generalnie pozytywnie. W naszym jednakże przekonaniu, działania legislacyjne w zakresie ochrony biznesu przed negatywnymi skutkami COVID-19 wymagają dalszych uzupełnień. Poniżej prezentujemy przykładowe propozycje interwencji legislacyjnych, które należałoby podjąć.

    ZPP apeluje o zaniechanie rozwiązań mających na celu regulację cen rynkowych, które w dalszym ciągu funkcjonują, a zostały wprowadzone w poprzednich pakietach tzw. Tarcz Antykryzysowych.  Wdrażanie opisanych mechanizmów zakłóca podstawy działania gospodarki wolnorynkowej. Ponadto, jak pokazała praktyka również w okresie obecnego kryzysu, mechanizm rynkowy w dłuższym okresie jest najlepszym arbitrem regulacji cen. Podobnie apelujemy o wycofanie się ze zmian w zakresie pozaodsetkowych kosztów kredytów konsumenckich. Jest to kolejna ingerencja w sprawne mechanizmy rynkowe.

    Ponadto, ustawa o VAT przewiduje dzisiaj możliwość rozliczania VAT dopiero po otrzymaniu zapłaty, ale jest ona stosunkowo rzadko wykorzystywana i ograniczona wyłącznie do małych podatników. Apelujemy o powszechne wdrożenie metody kasowej, co wpłynęłoby na poprawienie płynności finansowej firm borykających się z zatorami płatniczymi. Brak wprowadzenia powyższego rozwiązania, może doprowadzić do upadku licznych firm, dla których obciążenie podatkowe od niezrealizowanej płatności stanowić będą znaczące obciążenie.

    Konieczne jest także zawieszenie naliczania i poboru podatków: od wydobycia niektórych kopalin, oraz bankowego.

    ZPP wraz z przedstawicielami branży handlu detalicznego wnioskuje także o pilne zniesienie ustawy o zakazie handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. Dotychczasowe analizy pokazały, że ustawa już wcześniej przynosiła negatywne skutki dla handlu – a w konsekwencji dla całej gospodarki. Jej zniesienie pozwoli na zwiększenie natężenia handlu w okresie następującej po nim recesji. Pozwoli to utrzymać miejsca pracy zarówno bezpośrednio w sektorze handlu jak i w sektorach powiązanych. Przyczyni się to do poprawy ogólnej sytuacji panującej w polskiej gospodarce.

    W świecie wymagającym szybkich decyzji, przepływu informacji oraz zdolności do adaptacji do nowych uwarunkowań rynkowych czy pojawiających się szans, czas oczekiwania na decyzje administracyjne pozostaje kwestią, która utrudnia elastyczne w czasie prowadzenie działalności gospodarczej. Organy administracji publicznej, dysponując zasobami kadrowymi oraz organizacyjnymi są w stanie podejmować decyzje szybciej, niż miało to miejsce w okresie, gdy systemu szybkiej wymiany informacji nie miały powszechnego zastosowania. Wobec powyższego, rekomenduje się znaczące skrócenie czasu podejmowania decyzji administracyjnych o połowę, tj. odpowiednio do dwóch i czterech tygodni.

    Dopuszczalna powinna być również sprzedaż na odległość leków na receptę. Nie ma powodu, by osoby przewlekle chore, zażywające leki regularnie, dodatkowo narażały się na ryzyko zakażenia przez podróże do aptek. Po etapie informatyzacji kolejnych usług i rozwiązań w sektorze zdrowia, wskazane są dalsze działania. Ponadto, miniony kryzys epidemiologiczny pokazał, że model sprzedaży na odległość jest rozwiązaniem, które pozwala na stworzenie innowacyjnych rozwiązań biznesowych licznym przedsiębiorcom.

    Jedną z kluczowych ról w sukcesie przedsiębiorstwa pełnią sprawni menadżerowie. Często ich praca polega na podejmowaniu decyzji obarczonych ryzykiem. Czasem ryzyko to jest istotne, ale jednocześnie uzasadnione, gdyż może potencjalnie przynieść przedsiębiorstwu znaczne korzyści. Aby ograniczyć swobodę menadżerów ustawodawca wprowadził do Kodeksu karnego art. 296 stanowiący podstawę odpowiedzialności za tak zwaną menadżerską niegospodarność. Pojęcie to jest jednak bardzo płynne, gdyż o ile nie ulega wątpliwości, że w przypadku winy umyślnej w bezpośrednim zamiarze wyrządzenia szkody menadżer bez wątpienia odpowiedzialność powinien ponosić odpowiedzialność, to trudno jest wyznaczyć granicę akceptowalnego ryzyka, przy którym menadżer zdawał sobie sprawę z możliwości wystąpienia straty, ale uznał, że większe jest prawdopodobieństwo jest uzyskania korzyści. W przypadku pracy menadżerów koncepcja winy umyślnej w zamiarze ewentualnym często się nie sprawdza, gdyż ze specyfiki tego zawodu wynika, że czasem konieczne jest podejmowanie decyzji obarczonych ryzykiem poniesienia straty. Natomiast zgodnie z art. 296 § 2 Kodeksu karnego już samo podjęcie ryzykownej biznesowo decyzji, nawet jeśli okaże się ona korzystna dla przedsiębiorstwa, może być penalizowane. Taka konstrukcja zapisów o odpowiedzialności menadżerów może odstraszać od podejmowania decyzji o akceptowalnym poziomie ryzyka, w tym decyzji inwestycyjnych. Tym samym rekomenduje się zmiany w przepisach dotyczących menadżerskiej niegospodarności, które będą uwzględniały zasadność podejmowania decyzji o akceptowalnym poziomie ryzyka biznesowego.

    W obliczu nadchodzących problemów na rynku pracy, które wpłyną na zmniejszenie poziomu krajowej konsumpcji konieczne są działania mające na celu zwiększenie siły nabywczej Polaków. Rozwiązanie tej kwestii przyniosłoby znaczące podniesienie kwoty wolnej od podatku, która w chwili obecnej jest jedną z najniższych nie tylko w Europie, ale też jedną z niższych na świecie. Jednocześnie kwota ta nie jest równa dla wszystkich. Znaczące zwiększenie kwoty wolnej od podatku do poziomu 16000 zł oraz zrównanie jej dla wszystkich znacząco zwiększyłoby dochód rozporządzalny nie tylko pracowników, ale również emerytów i rencistów, czy osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Byłoby to jednocześnie działanie neutralne dla płynności finansowej polskich przedsiębiorstw. Efektem tego działania będzie korzystny wpływ na wyjście ze spodziewanej recesji gospodarczej.

    W obliczu nadchodzących problemów na rynku pracy w postaci spodziewanego wzrostu bezrobocia, rekomendowane jest zamrożenie planów dot. podwyżki płacy minimalnej. Jej ostatni wzrost przekraczał już oczekiwania nawet strony pracowników, co było jednoczesnym wyjściem poza zwyczajowy konsensus negocjacji stawki płacy minimalnej w ramach dialogu społecznego. Dalsze utrzymywanie, krytykowanego przez przedsiębiorców już w czasie hossy planu wzrostu płacy minimalnej w kolejnych latach, stanowić będzie czynnik ograniczający odtwarzanie utraconych miejsc pracy.

    Z punktu widzenia rynku pracy, atrakcyjną możliwością wydaje się być również zwiększenie kwoty zwolnienia ze składek na ubezpieczenia społeczne otrzymywanych przez pracowników od pracodawcy bonów na posiłki. W tym trudnym dla pracowników i pracodawców momencie, oferowanie przez pracodawcę świadczeń takich jak bony na posiłki powinno być w szczególny sposób premiowane, zwłaszcza, że żywność stanowi bardzo dużą część koszyka konsumpcyjnego przeciętnego pracującego. Kwota zwolnienia z oskładkowania kart i bonów na posiłki dla pracowników wynosi w tej chwili zaledwie 190 PLN i nie była waloryzowana całymi latami. Uważamy, że pewnym impulsem prokonsumpcyjnym, a także sygnałem dla firm, że warto wykorzystywać i tę formę świadczeń dla pracowników, byłoby podwyższenie tej kwoty tak, by odpowiadała realiom obecnego rynku pracy i poziomu rozwoju gospodarczego, tj. do ok. 500 PLN.  

    Kryzys związany z pandemią koronawirusa doprowadził do sytuacji, w której z punktu widzenia zabezpieczenia podstawowej płynności finansowej coraz istotniejsza staje się rzetelność płatnicza w relacjach handlowych. Wziąwszy to pod uwagę, wydaje się że warto wrócić do postulatu wprowadzenia do ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych mechanizmu automatycznego zastrzegania własności towaru do dnia zapłaty należności, jeśli termin zapłaty jest dłuższy niż 30 dni od dnia dostawy. Przepisy Kodeksu cywilnego już w tej chwili przewidują możliwość zastrzeżenia własności sprzedanej rzeczy ruchomej aż do uiszczenia rzeczy, jednak nierównowaga potencjałów stron w ramach rozmaitych relacji gospodarczych powoduje, że skorzystanie z tej możliwości staje się często niemożliwe. Wprowadzenie zatem automatycznego mechanizmu opisanego powyżej mogłoby skutecznie doprowadzić do ograniczenia zatorów płatniczych. Aby, zachować elastyczność, przepisy powinny przewidywać możliwość przeniesienia własności towaru przed dokonaniem zapłaty, pod warunkiem, że dłużnik zabezpieczy na własny koszt wierzytelność w pełnej wysokości. Analogiczny cel (czyli ograniczenie zatorów) mogłaby spełniać regulacja modyfikująca przepisy Kodeksu cywilnego tak, by niemożliwe stało się wyłączenie możliwości cesji wierzytelności za pomocą zastrzeżenia umownego (zmiany wymagałby art. 509 §1 Kodeksu cywilnego).

    Czas pandemii to czas wyjątkowo trudny dla tych firm, które mierzyły się z trudnościami jeszcze przed koronawirusem. Niektóre branże znalazły się w kłopotach nie ze swojej winy, a z uwagi na centralną politykę prowadzoną przez organy państwa bądź ustalaną na poziomie Unii Europejskiej. Przykładem może być sektor gontów bitumicznych i pap, który przez nierównowagę celną między UE a Federacją Rosyjską rokrocznie traci udział w rodzimym rynku, stopniowo przejmowanym przez podmioty zza wschodniej granicy. Dostęp do wyjątkowo taniego surowca, polityka państwa ukierunkowana na subsydiowanie eksportu, a także całkowite zwolnienie z cła importu gontów i pap z Federacji Rosyjskiej do Polski – to czynniki, które doprowadziły do tego, że w tej chwili polskie zakłady produkcyjne wykorzystują nie więcej, niż 50% swojego potencjału. Wartość nieoclonego importu materiałów bitumicznych z Rosji i Białorusi, wzrosła od roku 2014 z poziomu nieco ponad 41 mln PLN, do niemal 115 mln PLN w roku 2015. Uznajemy zatem, że podjęcie przez rząd działań ukierunkowanych na szybką modyfikację stawek celnych mogłoby stanowić istotny dla całego sektora gospodarki element nowej tarczy antykryzysowej.

    Ponadto, w związku z pandemią koronawirusa coraz wyraźniej widzimy potrzebę zabezpieczenia rodzimego przemysłu farmaceutycznego. Należy to rozumieć zarówno jako zapewnienie fizycznego bezpieczeństwa pracownikom zakładów wytwarzających leki, jak i optymalnych warunków do rozwoju firm w tym zakresie. Z punktu widzenia pierwszego celu, zasadne byłoby zapewnienie osobom zatrudnionym u producentów leków dostępu do finansowanych z budżetu państwa testów na koronawirusa (w okresie trwania stanu epidemii bądź stanu zagrożenia epidemicznego). Analogicznie, zasadne byłoby zabezpieczenie dostępności produktów leczniczych, wyrobów medycznych i środków ochrony osobistej w farmaceutycznych zakładach produkcyjnych, poprzez uwzględnienie przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym wśród podmiotów, do których Agencja Rezerw Materiałowych wydaje ww. środki na polecenia ministra zdrowia. Ostatecznie zaś, z punktu widzenia całego przemysłu i funkcjonujących w jego ramach podmiotów, wydaje się że pandemia to czas, w którym należy nie tylko powrócić do rozmowy o refundacyjnym trybie rozwojowym, lecz faktycznie wprowadzić tzw. RTR+ promującego przy refundacji leków firmy produkujące w Polsce.

    Mamy nadzieję, że zestaw powyższych uwag okaże się przydatny przy formułowaniu przepisów znajdujących się w kolejnych „tarczach antykryzysowych”, a także w toku dalszych prac nad przedmiotowym projektem ustawy.

     

    27.05.2020 Stanowisko ZPP ws. tarczy 4.0

     

    Fot. Kerala / pixabay.com

     

    Obciążenia fiskalne i zatrudnienie w sektorze aptecznym w 2019 roku

    Warszawa, 27 maja 2020 r. 


    Tylko w 2019 r. sieci apteczne zapłaciły łącznie ponad 1,27 mld zł podatków, tj. dwa razy więcej niż apteki indywidualne.

    Według danych polskiej firmy analitycznej PEX PharmaSequence, w 2019 roku sieci apteczne wpłaciły do budżetu państwa w formie danin publicznych ponad 1,27 mld złotych, czyli dwa razy więcej niż apteki indywidualne.

    Do grupy danin publicznych płaconych przez apteki zaliczono:

    • Składki ZUS od wynagrodzeń (po stronie pracownika oraz pracodawcy)
    • Podatek dochodowy PIT od wynagrodzeń pracowników
    • Podatek dochodowy właściciela apteki (PIT lub CIT)

    Źródło: PEX PharmaSequence

    Największe daniny publiczne sieci apteczne ponoszą z tytułu wynagrodzeń pracowników – w ubiegłym roku stanowiły one ponad 1 mld zł. Wynika to z faktu, że sieci apteczne bardzo mocno inwestują w personel i poziom usług, którego gwarantem są dobrze opłacani fachowcy. Apteki sieciowe płacą średnio kierownikom aptek o prawie 24 proc. więcej niż apteki indywidualne, magistrom farmacji odpowiednio ponad 18 proc. więcej, a technicy farmacji w sieciach zarabiają średnio o ponad 7 proc. więcej, niż w aptekach indywidualnych. Standardem jest zatrudnianie personelu w aptekach sieciowych na umowę o pracę, pozostałe formy zatrudnienia mają z reguły jedynie charakter uzupełniający i dotyczą sytuacji nadzwyczajnych, np. zastępstw. 

    Średnie miesięczne wynagrodzenie brutto w aptekach w 2019 r.
    PLN


    Źródło: PEX PharmaSequence

    Apteki sieciowe zatrudniają 61 proc. wszystkich magistrów farmacji, i 65 proc. techników farmaceutycznych, pracujących w aptekach w Polsce. Także w przeliczeniu na statystyczna aptekę, apteki sieciowe zatrudniają więcej personelu. W statystycznej aptece sieciowej zatrudnionych jest o 0,87 magistra farmacji więcej i o 1,47 technika farmaceutycznego więcej, niż w aptece indywidualnej. W aptece sieciowej zatrudnionych jest średnio 2,31 magistra farmacji, wobec 1,44 w aptece indywidualnej (uwzględniamy tu już farmaceutę-właściciela) i ponad 3 techników (wobec 1,57).

    Średnie zatrudnienie w statystycznej aptece
    Liczba osób/aptekę


    *uwzględniamy właściciela apteki, który jest magistrem farmacji 
    Źródło: PEX PharmaSequence

    Także w przypadku podatków dochodowych, apteki sieciowe zasilają kasę państwa kwotami wyższymi, niż apteki indywidualne. W 2019 roku apteki sieciowe zapłaciły ponad 213 mln zł podatków dochodowych, wobec 161,5 mln zł podatków dochodowych zapłaconych przez apteki indywidualne.


    Źródło: PEX PharmaSequence

    Źródło: PEX PharmaSequence, dane Ministerstwa Finansów

    Do sieci aptecznych należy 43 proc. ogólnej liczby aptek w Polsce, 57 proc. to apteki indywidualne. Sieci apteczne (za sieć uważa się przedsiębiorstwo posiadające od pięciu aptek w górę) to głównie małe i średnie polskie firmy rodzinne. Według danych liczbowych najwięcej, bo aż 214 z nich, to sieci posiadające od 5 do 9 aptek, kolejne 93 podmioty posiadają od 10 do 19 aptek. 32 sieci apteczne posiadają od 20 do 49 aptek, 11 od 50 do 99. Zaledwie 9 sieci posiada powyżej 100 aptek na terenie Polski.

    Sieci apteczne to także ogromna przewaga kapitału krajowego – zaledwie 5 sieci aptecznych posiada kapitał zagraniczny. Do sieci tych należy 6,7 proc. ogólnej liczby aptek w Polsce.

     

    27.05.2020 Obciążenia fiskalne i zatrudnienie w sektorze aptecznym w 2019 roku

    Komentarz ZPP ws. projektu ustawy o zawodzie farmaceuty

    Warszawa, 25 maja 2020 r.

     

    KOMENTARZ ZWIĄZKU PRZEDSIĘBIORCÓW I PRACODAWCÓW WS. PROJEKTU USTAWY O ZAWODZIE FARMACEUTY

    We wtorek 26 maja 2020 roku sejmowa komisja zdrowia zajmie się przedłożonym przez rząd projektem ustawy o zawodzie farmaceuty. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców aktywnie uczestniczył w konsultacjach społecznych tego aktu, który zresztą w toku tego procesu wyewoluował w zdecydowanie pozytywnym kierunku. Pierwotna wersja zawierała szereg propozycji przepisów, które Związek oceniał negatywnie (stanowisko do pierwszej wersji projektu dostępne jest pod adresem: https://zpp.net.pl/stanowisko-zpp-ws-projektu-ustawy-o-zawodzie-farmaceuty-ud562/). Krytykowaliśmy przede wszystkim nadmierne i niczym nieuzasadnione rozszerzenie kompetencji samorządu aptekarskiego, które prowadzić mogło do istotnych zaburzeń konkurencji na rynku, ze szkodą zarówno dla podmiotów na nim obecnych, jak i dla pacjentów. Projekt, który ostatecznie trafił do Sejmu jest pozbawiony dużej części wad swojego poprzednika. W odniesieniu do wtorkowego posiedzenia komisji pragniemy jednak podnieść dwie podstawowe rekomendacje. Wierzymy, że ich realizacja doprowadzi do pomyślnego zakończenia procesu uregulowania zawodu farmaceuty w Polsce i stworzenia odpowiednich warunków rozwoju opieki farmaceutycznej.

    Po pierwsze, treść projektu należy gruntownie przeanalizować pod kątem wyzwań związanych z pandemią koronawirusa. Nie stanowi żadnej tajemnicy fakt, że COVID-19 negatywnie wpłynął na otoczenie biznesowe i warunki prowadzenia działalności. Firmy funkcjonują w warunkach obniżonych przychodów, zwiększonych kosztów i nadzwyczajnie wysokiego poziomu niepewności. Do tego dochodzą problemy z kadrą, czy łańcuchami dostaw. Mając te okoliczności na uwadze, prawodawca słusznie podjął wysiłki ukierunkowane na ograniczenie dokuczliwości niektórych obowiązków biurokratycznych i sprawozdawczych, skuteczne wprowadzenie rozmaitych instrumentów pomocowych, a także powstrzymanie się od nakładania w tym i tak trudnym okresie dodatkowych obciążeń regulacyjnych i finansowych. Podkreślenia wymaga, że obecna sytuacja jest wyzwaniem właśnie szczególnie dla aptek. Ich pracownicy na co dzień pozostają w bezpośrednim kontakcie z pacjentami (przez co zwiększa się ryzyko ich nieobecności spowodowanej np. kwarantanną), zaś dostępność leków i produktów medycznych wydaje się być jednym z kluczowych elementów walki z pandemią. Należy wziąć te okoliczności pod uwagę przy analizowaniu propozycji takich, jak urlopy na szkolenie zawodowe, które mogą dodatkowo pogłębić i tak już dokuczliwe problemy z dostępnością kadry. Apelujemy zatem o przegląd regulacji pod kątem dodatkowych obciążeń, których nie powinno się wprowadzać w trudnym czasie pandemii i dokonanie w ich zakresie stosownych zmian.

    Po drugie, w toku prac nad projektem należy pamiętać o tym, że podstawowym jego celem powinno być ostatecznie zabezpieczenie interesu pacjentów, poprzez zapewnienie im szeroko dostępnej, fachowej opieki farmaceutycznej. Możemy spodziewać się, że będą podejmowane próby forsowania przepisów ukierunkowanych na zwiększenie roli samorządu aptekarskiego, co uczyniłoby z niego quasi regulatora rynku. Trzeba podkreślić, że kolejne postulaty samorządu aptekarskiego (których odzwierciedleniem była również pierwotna wersja omawianego projektu) w znacznym stopniu wykraczają swoim zakresem poza opisaną konstytucją rolę samorządu zawodowego, i w przypadku innych samorządów zawodów medycznych nie znajdują swoich odpowiedników. Mamy zatem nadzieję, że absolutnym priorytetem w ramach prac poselskich będzie realizacja interesu pacjentów i zabezpieczenie konkurencyjności rynku, a nie przyznawanie samorządowi zawodowemu kolejnych wiązek uprawnień.


    25.05.2020 Komentarz ZPP ws. projektu ustawy o zawodzie farmaceuty

     

    Fot. FotoArt-Treu / pixabay.com

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery