• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych oraz ustawy o finansach publicznych (UD306)

    Warszawa, 7 kwietnia 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych oraz ustawy o finansach publicznych (UD306)

     

    Ministerstwo Rozwoju i Technologii opublikowało 10 marca 2022 r. projekt ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych oraz ustawy o finansach publicznych (UD306). Ostatnia nowelizacja wprowadzona została ustawą z 19 lipca 2019 r. i weszła w życie od 1 stycznia 2020 r. Akt ten wprowadzał między innymi skrócenie maksymalnych terminów zapłaty, podwyższenie odsetek za opóźnienie w transakcjach handlowych, czy obowiązek sprawozdawczy dla największych podatników CIT. Po ponad dwóch latach obowiązywania nowych regulacji ustawodawca postanowił dokonać zmian mających na celu uproszczenie obowiązku sprawozdawczego oraz usprawnienia postępowania prowadzonego przez Prezesa UOKiK w sprawie nadmiernego opóźnienia się ze spełnieniem świadczeń pieniężnych.

    Na wstępie warto zaznaczyć, że projekt ustawy zakłada wprowadzenie zmiany bardzo istotnej i pożądanej przez uczestników obrotu gospodarczego, szczególnie firm z sektora MŚP. Nowe przepisy mają bowiem prowadzić do nieważności zastrzeżenia umownego o zakazie cesji wierzytelności w transakcjach handlowych (podkreślić należy, że dotyczy to wyłącznie transakcji handlowych, nie zaś innych stosunków prawnych). Przelew wierzytelności jest obecnie dopuszczalny na podstawie art. 509, jednak istnieje możliwość umownego zastrzeżenia braku możliwości dokonania cesji. Możliwość ta często jest nadużywana, szczególnie w przypadku umów, w których jedna ze stron jest istotnie silniejsza. Słusznym jest w tym zakresie pogląd ustawodawcy, zgodnie z którym podmiot, który nie wywiązuje się ze swojego podstawowego obowiązku umownego, jakim jest regulowanie świadczenia pieniężnego w terminie, nie powinien mieć możliwości powoływania się na zastrzeżenie umowne o niedopuszczalności cesji. Zmiana ta była wielokrotnie postulowana przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, a jej wprowadzenie jest niezwykle istotne dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. W sytuacji braku płatności wynikających z transakcji handlowych podmiot, który nie otrzymał zapłaty zamiast prowadzić długi spór mający na celu egzekucję wierzytelności będzie mógł ją zbyć na rzecz podmiotu wyspecjalizowanego w tego rodzaju działaniach, a strona, która nie zrealizowała obowiązku płatności nie będzie mogła już się zasłaniać klauzulą umową. Z pewnością rozwiązanie to pozwoli poprawić płynność finansową wielu firm i zmniejszy ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej.

    W obszarze obowiązków sprawozdawczych projekt ustawy zakłada wyłączenia podmiotowe dla spółek tworzących podatkowe grupy kapitałowe oraz dla podmiotów leczniczych. Wyłączone z tego obowiązku zostaną także niektóre rodzaje transakcji (wyłączenia przedmiotowe) – świadczenia w ramach działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, świadczenia przedawnione oraz świadczenia w ramach grup kapitałowych. Zdecydowano się także na zmiany mające na celu doprecyzowanie niektórych pojęć, wydłużenie terminów składania sprawozdań oraz uregulowano zagadnienia kursów walutowych, po jakich należy przeliczać poszczególne wartości świadczeń. Wprowadzono także rozwiązania dotyczące możliwości skorygowania sprawozdania w sytuacji, gdy we wcześniej przesłanym sprawozdaniu pojawiły się błędy mające istotny wpływ na ogólny obraz praktyk płatniczych danego podmiotu. Zdecydowano się także objąć największe spółki komandytowe obowiązkiem sprawozdawczym na analogicznych zasadach, jak w przypadku spółek komandytowo-akcyjnych. Proponowane zmiany istotnie wprowadzają pewne uproszczenia w zakresie obowiązku sprawozdawczego i w niektórych sytuacjach mogą przyczynić się do zmniejszenia formalizmu w tym zakresie. Jednocześnie obowiązek ten dotyczy największych podmiotów działających na rynku, a zatem odnosi się przede wszystkim do podmiotów mających zaplecze osobowe i finansowe dla realizacji tego rodzaju obowiązków.

    Kolejne zaproponowane zmiany dotyczą postępowania przed Prezesem UOKiK w sprawach dotyczących opóźnień z zapłatą w transakcjach handlowych. Nowelizacja zakłada wyłączenie z postępowania opóźnień w spełnianiu świadczeń pieniężnych w ramach grup kapitałowych, a także transakcji w ramach działalności ubezpieczeniowej. Wyłączenie to jest tożsame z wyłączeniem z obowiązku sprawozdawczego. W zakresie w jakim projektowane normy mają dotyczyć grup kapitałowych jest zrozumiałe, gdyż ich specyfika sprawia, że opóźnienia w realizacji świadczeń pieniężnych w ramach powiązanych w ten sposób spółek wpływają przede wszystkim na relacje między nimi, a nie na pozostałych uczestników rynku. Ustawodawca postanowił także wyłączyć z kontroli podmioty z branży ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, argumentując, że w praktyce w obszarze tym nie występują zatory. Wskazać jednak należy, że może być to zbyt daleko idący wniosek, gdyż samo uprawnienie do poddania kontroli określonych podmiotów, nie oznacza konieczności realizacji tego uprawnienia. Potencjalnie mogą się bowiem zdarzyć sytuacje, w których kontrola taka byłaby celowa.

    Kolejnym rozwiązaniem, o którym warto wspomnieć jest wprowadzenie tak zwanych „wezwań miękkich”. Tego rodzaju instytucja istnieje już na gruncie postępowania w sprawie ochrony konkurencji i konsumentów i ma na celu umożliwienie Prezesowi UOKiK wystąpienia o udzielenie wyjaśnień w sprawach z zakresu przeciwdziałania nadmiernemu opóźnianiu się ze spełnieniem świadczeń pieniężnych bez uprzedniego wszczynania postępowania. Rozwiązanie to ma być swego rodzaju dialogiem między Prezesem UOKiK, a podmiotem, wobec którego ma on wątpliwości. Podmiot taki będzie miał możliwość udzielenia stosownych wyjaśnień, a ich udzielenie nie ma charakteru obowiązku. Oznacza to, że brak odpowiedzi nie jest obwarowany sankcją. W zamyśle rozwiązanie to ma przyczynić się do zwiększenia świadomości prawnej uczestników rynku, a także ma pełnić funkcję prewencyjną pozwalając jednocześnie zmniejszyć ilość prowadzonych postępowań. Wprowadzenie „miękkich wezwań” strony może przyczynić się do promocji właściwych postaw, odformalizowania kontaktów między organami administracji i przedsiębiorcami oraz wymiany informacji bez konieczności prowadzenia postępowania administracyjnego.

    Projekt ustawy zakłada także wyłączenie stosowania z postępowania w sprawie nadmiernych opóźnień w transakcjach handlowych art. 74 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Przepis ten stanowi, że „Prezes Urzędu, wydając decyzję kończącą postępowanie, uwzględnia tylko zarzuty, do których strony mogły się ustosunkować”. Argumentacją dla takiego rozwiązania ma być fakt, że przesłanki tego rodzaju są spełnione na etapie wszczęcia postępowania w związku z regulacjami zawartymi w art. 13e ust. 2 i 3 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych, a także z uwagi na regulacje art. 9 i 10 Kodeksu postępowania administracyjnego. Wydaje się, że taka argumentacja jest błędna, gdyż wskazane przepisy mają na celu uzyskanie rezultatu, jakim jest pełne poinformowanie o przedmiocie postępowania i umożliwienie stronie czynnego uczestnictwa w każdym stadium oraz swobodnego wypowiadania się. Nie gwarantują jednak, że w istocie tak się stanie. Przywołany przepis art. 13e ust 2 i 3 odnosi się bowiem do początkowego etapu postępowania – jego wszczęcia, nie zaś do jego przebiegu. Do przebiegu postępowania odnosi się z kolei art. 10 k.p.a, jednak w literaturze podnosi się, że art. 74 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów ma charakter szerszy[1]. Artykuł 74 jest dodatkową gwarancją praw procesowych strony postępowania i wyłączenie jego stosowania może godzić w prawa podmiotu będącego stroną postępowania.

    Kolejną zmianę, o której warto wspomnieć jest propozycja zmiany modelu karania. Obecnie Prezes UOKiK ma możliwość nakładania administracyjnych kar pieniężnych na przedsiębiorców, którzy nadmiernie opóźniają się w spełnianiu obowiązków pieniężnych wobec swoich kontrahentów. Wysokość tej kary jest natomiast określana wzorem zawartym w art. 13v ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Wymaga to od organu prowadzącego postępowanie dokonania bardzo szczegółowej i czasochłonnej analizy. Proponowane zmiany dążą do ustalania kar na podstawie uznania Prezesa UOKiK, co z jednej strony znacząco przyspieszy postępowanie, z drugiej jednak może powodować ryzyko zbyt arbitralnych rozstrzygnięć o wysokości kary pieniężnej. Dlatego też bardziej zasadnym krokiem byłoby uproszczenie mechanizmu określania wysokości kary, nie zaś wprowadzanie pełnej uznaniowości przez Prezesa UOKiK. W kontekście kar warto wspomnieć, że nowe przepisy zakładają również możliwość odroczenia uiszczenia nałożonej kary pieniężnej lub rozłożenia jej na raty.

    Nowelizacja przewiduje także wiele innych rozwiązań mających na celu doprecyzowanie niektórych pojęć i usprawnienie procedury. Zmiany będą dotyczyły np. charakteru prawnego umorzenia postępowania, które dotychczas następowało w drodze postanowienia, a po zmianie będzie się to odbywać w drodze decyzji. Nowe przepisy zakładają także znaczące wydłużenie terminu rozpatrzenia sprawy w II instancji, w przypadku złożenia przez stronę postępowania wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Obecnie termin ten oparty jest na ogólnych przepisach Kodeksu postępowania administracyjnego i wynosi on zgodnie z art. 35 § 3 k.p.a. nie więcej niż miesiąc. Planowane zmiany mają wydłużyć go do 5 miesięcy, analogicznie, jak ma to miejsce w przypadku rozpatrywania sprawy w I instancji.

    Przedstawiony przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii projekt ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych oraz ustawy o finansach publicznych (UD306) należy ocenić pozytywnie. Wprowadza on wiele istotnych zmian mających na celu uproszczenie postępowania i redukcję obowiązków sprawozdawczych. Bardzo istotną zmianą jest także wyłączenie możliwości umownego zakazu cesji wierzytelności. Jest to jeden ze zgłaszanych od dawna postulatów Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, którego realizacja w istotny sposób wpłynie na bezpieczeństwo obrotu gospodarczego oraz na płynność finansową wielu firm, które spotykają się z nierzetelnymi kontrahentami. Wskazać jednak należy, że w niektórych miejscach, chcąc usprawnić postępowanie, ustawodawca wprowadził zbyt daleko idące zmiany, które mogą potencjalnie godzić w prawa strony postępowania.

    [1] A. Stawicki, E. Stawicki, Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów. Komentarz, wyd. II.

     

    Zobacz: 07.04.2022 Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych oraz ustawy o finansach publicznych (UD306)

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: osiągnięcie autonomii energetycznej wymaga dodatkowych działań legislacyjnych

    Warszawa, dn. 6 kwietnia 2022 r.

     

    Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki: osiągnięcie autonomii energetycznej wymaga dodatkowych działań legislacyjnych

     

    W czwartek, 31 marca miało miejsce uroczyste podpisanie apelu o odblokowanie możliwości inwestycyjnych w zakresie lądowej energetyki wiatrowej. Można uznać, że tak zwana „ustawa 10H” to kluczowy akt prawny dla polskiej energetyki w kontekście obecnej sytuacji geopolitycznej kraju. W wyniku wojny na Ukrainie, niezależność energetyczna staje się priorytetem zarówno pod względem politycznym, jak i gospodarczym. To aspekt, który wymaga od nas działań wyjątkowo szybkich i konkretnych.

    Jedynymi źródłami, które mogą w najbliższym czasie szybko uzupełnić nasz bilans energetyczny – zwiększając znacząco podaż energii – są lądowe farmy wiatrowe i wielkoskalowe źródła solarne. ZPP od dłuższego czasu apeluje o nadanie szczególnego priorytetu legislacyjnego dla usprawnienia tych inwestycji, przedstawiając przy tym korzyści, jakie płyną dla całej polskiej gospodarki z realizacji tego rodzaju przedsięwzięć.

    Wobec szybko zwiększającego się deficytu zielonej energii, oba te źródła mają kluczowe znaczenie, szczególnie dla firm eksportujących na rynki europejskie. Inwestycje w rozwój energetyki rozproszonej dodatkowo mają wpływ na poziom bezpieczeństwa kraju. Wojna na Ukrainie pokazała, jak łatwo jest przejąć duże elektrownie i jakie to może mieć skutki dla poziomu bezpieczeństwa państwa. Z kolei trudniej jest zaburzyć pracę miliona małych, rozproszonych instalacji solarnych i wiatrowych.

    Uważamy, że każde działanie w stronę zwiększania bezpieczeństwa i osiągania niezależności energetycznej przez Polskę należy bezwzględnie wspierać, stąd nasza decyzja, aby przyłączyć się do apelu w sprawie szybkiego odblokowania inwestycji w lądową energetykę wiatrową. Jest to szczególnie istotne, jeśli chcemy uchronić pewną część naszej energetyki węglowej przed polityczną śmiercią, a tym samym uzyskać zgodę Unii na wydłużenie procesu odchodzenia od węgla. Tylko spójne działania w tym obszarze mogą zapewnić nam energetyczną autonomię.

    Rozwój energetyki rozproszonej będzie miał istotne znaczenie dla całej polskiej gospodarki, o ile będzie on integralnym elementem całego programu transformacji energetycznej kraju. Przedstawione niedawno założenia rewizji Polskiej Polityki Energetycznej zakładają dynamiczny rozwój tej formy energetyki, zatem mamy nadzieję, że szybkie przywrócenie możliwości inwestycyjnych dla lądowej energetyki wiatrowej będzie jednym z najważniejszych celów polskiego rządu.

    Chcielibyśmy raz jeszcze zwrócić uwagę na ogromny potencjał, jaki niesie za sobą rozwój wielkoskalowych źródeł solarnych na terenach poprzemysłowych. Duża część tych terenów jest w rękach spółek państwowych, posiadających możliwości inwestycyjne i przyłączeniowe. Jedynym problemem w tym przypadku jest nadzwyczaj długi czas oczekiwania na uzyskanie pozwolenia na budowę.

    Legislacyjne skrócenie terminów wydawania tych pozwoleń na terenach poprzemysłowych i pogórniczych dałoby nam dodatkowe 4 – 5 GW zielonych mocy w ciągu zaledwie 3 – 4 lat. Nowelizacja ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, która zliberalizowałaby zasadę 10H to następne 5 – 7 GW mocy, tym samym osiągnięcie 20 – 25 GW zainstalowanych zielonych mocy w 2027 roku stanie się w pełni możliwe. To z kolei przekłada się na 40 – 45 terawatogodzin energii rocznie, która to energia pochodziłaby z rozproszonych instalacji lądowych.

    Bazując na powyższych wyliczeniach można zakładać, że w 2027 roku bylibyśmy w stanie produkować 25 – 30% energii wyłącznie z lądowych, rozproszonych i odnawialnych źródeł, a to już stanowiłoby wyraźny krok w kierunku suwerenności energetycznego Polski. Zwracamy się do decydentów i apelujemy o szybkie działania w zakresie procedowania i uchwalania niezbędnych przepisów, które umożliwią nam osiągnięcie autonomii w obszarze dostaw energii.

     

    Włodzimierz Ehrenhalt

    Główny Ekspert ZPP ds. Energetyki

     

    Zobacz: 06.04.22 Opinia Głównego Eksperta ZPP ds. Energetyki_osiągnięcie autonomii energetycznej

     

    Stanowisko ZPP ws. zmian podatkowych w Polskim Ładzie

    Warszawa, dn. 5 kwietnia 2022 r.

     

    Stanowisko ZPP ws. zmian podatkowych w Polskim Ładzie


    Przepisy podatkowe, które zostały wprowadzone w ramach tzw. Polskiego Ładu od samego początku były nie do przyjęcia dla środowiska biznesowego. Podwyższenie danin publicznych dla klasy średniej i małych przedsiębiorców, z jednoczesnym ustanowieniem szeregu ulg i preferencji dla największych korporacji budziło poważne zastrzeżenia. Co więcej, sam sposób wprowadzenia przepisów oraz zbyt krótkie vacatio legis doprowadziły do poważnego chaosu prawnego, który w mniejszym lub większym stopniu dotknął każdą polską firmę.

    Z tego też powodu, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zadowoleniem przyjmuje zapowiedź rządu o wycofaniu się z poszczególnych założeń Polskiego Ładu. Podkreślamy jednocześnie, że wprowadzenie proponowanych korekt nie rozwiąże systemowych problemów z polskim prawem podatkowym. Skala chaosu, z którą mamy do czynienia od początku tego roku, powoduje że w naszym przekonaniu jedynym rzeczywiście słusznym wyjściem z sytuacji jest podjęcie gruntownej dyskusji o kompleksowej reformie całego systemu – a w zasadzie napisaniu go od nowa. Niebawem przedstawimy własną propozycję rozwiązań w tym zakresie.

    Powyższa rekomendacja jest pilna szczególnie w kontekście nowej rzeczywistości spowodowanej pełnowymiarową agresją Rosji na Ukrainę. Nie ulega wątpliwości, że budowa bezpieczeństwa militarnego i energetycznego będzie kosztowna. W rozwiązanie polegające na sfinansowaniu tych wyzwań długiem nie wierzymy. Konieczny będzie zatem wzrost wpływów podatkowych. Proponowana reforma, jakkolwiek naprawia niektóre niedostatki Polskiego Ładu, wiąże się z dodatkowymi kosztami idącymi w miliardy złotych rocznie, a zatem idzie w dokładnie przeciwnym kierunku. Mając to na względzie, tym ważniejsze staje się stworzenie nowego modelu podatkowego.

    Celem jednak zapewnienia jak najwyższej jakości nowelizowanych przepisów, ZPP przedstawia własne uwagi i rekomendacje wobec rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw.

    Z zapowiedzianych zmian, generalnie pozytywnie należy ocenić obniżenie stawki podatku dochodowego od osób fizycznych z 17% na 12%. Problem zbyt wysokiego klina podatkowego był przez nas wielokrotnie poruszany, a powszechne rozwiązanie w postaci niższej stawki podstawowej jest znacznie lepsze, niż modyfikacje w postaci ulg, wyłączeń i zwolnień. Zgodnie z szacunkami, nawet 15 proc. pracowników zatrudnionych w sektorze prywatnym otrzymuje część wynagrodzenia „pod stołem”. Tak duża skala tego zjawiska występuje głównie z powodu zbyt wysokiego i społecznie nieakceptowalnego klina podatkowego, jaki dotychczas był nałożony na wynagrodzenia z tytułu umowy o pracę. Zaproponowane rozwiązanie jest proste i przejrzyste, zatem będzie o wiele bardziej zrozumiałe dla przeciętnego podatnika, aniżeli wcześniej wprowadzona ulga dla klasy średniej.

    W tym kontekście, generalnie słusznym kierunkiem zmian jest także przywrócenie znanej już wcześniej preferencji do wspólnego rozliczenia z dzieckiem dla osób samotnie wychowujących dzieci. Wprowadzona w Polskim Ładzie nagła i nieskonsultowana zmiana, dająca zaledwie możliwość odliczenia od podatku ryczałtowej kwoty 1500 zł wiązała się dla wielu rodziców ze znaczącymi stratami, prowadząc tym samym do dyskryminacji podatkowej niepełnych rodzin.

    Podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tysięcy złotych, a także podniesienie drugiego progu podatkowego do kwoty 120 tysięcy złotych to były jedyne zmiany, jakie ZPP aprobowało w ramach wprowadzanego Polskiego Ładu. Zaznaczaliśmy przy tym, że konieczność podniesienia obu ww. wartości istniała już od wielu lat, w ślad za rosnącymi zarobkami Polaków. Innymi słowy, był to dobry i potrzebny ruch ze strony rządu, ale spóźniony o co najmniej kilka lat. Zwracamy równolegle uwagę na fakt, że rosnąca dynamicznie inflacja, która średniorocznie może w 2022 roku oscylować nawet w okolicach 10%, sukcesywnie ogranicza korzyści z tej reformy. Tym samym, również z punktu widzenia długoterminowego interesu podatników, warto byłoby na nowo skonstruować system opodatkowania wynagrodzeń w Polsce.

    Istotne jest, że przedsiębiorcy mieli możliwość zmiany sposobu opodatkowania dochodów osiąganych z działalności gospodarczej jedynie do 20 marca br.. Co jednak istotne, dokonywali oni wyboru w obliczu zupełnie innych przepisów i rozwiązań podatkowych, bazując na pierwotnych założeniach Polskiego Ładu. Tym samym, wchodzące w życie od 1 lipca br. a zatem  w trakcie trwającego roku podatkowego zmiany mogą spowodować, że wybór danego sposobu opodatkowania z początku roku 2022 okaże się wysoce niekorzystny. Apelujemy zatem o umożliwienie przedsiębiorcom dokonania ponownego wyboru formy opodatkowania, choćby ex post, w trakcie rozliczenia rocznego za cały 2022 rok. 

    Obecne zmiany proponowane przez ustawodawcę można uznać za względnie korzystne dla podatników. Z drugiej strony, sposób procedowania nowych przepisów jednoznacznie przypomina tryb uchwalania pierwotnych rozwiązań Polskiego Ładu, co może ponownie wywołać powszechny chaos prawny generujący liczne trudności z rozliczaniem podatków. Przyspieszone tempo prac nad ustawą oraz niezwykle krótki okres konsultacji społecznych rodzi ryzyko uchwalenia aktu z błędami i sprzecznościami przepisów tak, jak to miało miejsce przy okazji poprzedniego projektu Polskiego Ładu.

    Obawiamy się kolejnej, skomplikowanej rewolucji. Zaproponowane rozwiązania nie eliminują największego problemu polskiego systemu podatkowego, jakim niestabilność i nieprzejrzystość przepisów. Należy zatem przyjąć, że mimo iż proponowane zmiany to krok w dobrym kierunku, eliminujący część bolączek wynikających z implementacji Polskiego Ładu, to regulator powinien bez wątpienia wyjść z logiki „łatania” obecnego systemu podatkowego. Proponowane zmiany wiążą się z dużym kosztem dla budżetu – w okresie, w którym pieniędzy na bezpieczeństwo będziemy potrzebowali szczególnie. Żegnając Polski Ład należy rozpocząć dyskusję o tym, z czego to bezpieczeństwo sfinansujemy, utrzymując jednocześnie tempo rozwoju gospodarczego, a zatem o tym, jak polski system podatkowy powinien wyglądać od 2023 roku. Nie ma chyba wątpliwości, że w żadnym stopniu nie powinien przypominać tego, który obowiązuje obecnie.

     

    Zobacz: 05.04.2022 Stanowisko ws. zmian podatkowych w polskim ładzie

    Opinia Głównego Ekonomisty ZPP ws. gospodarczych skutków agresji rosyjskiej i wprowadzonych sankcji

    Warszawa, 4 kwietnia 2022 r.

     

    Opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

    ws. gospodarczych skutków agresji rosyjskiej i wprowadzonych sankcji

     

    Wojna na Ukrainie zmieniła priorytety polityki międzynarodowej, doprowadziła do (r)ewolucji w układzie sojuszy energetycznych i politycznych w Europie. Niestety nie wiemy na razie, jak trwała to rewolucja. Nie ma wątpliwości, że agresywna polityka Rosji powinna być zahamowana, sankcje są zasadne i powinny być kontynuowane, a nawet zaostrzane. Jednak – choć jesteśmy pełni nadziei, że bardzo bliskie związki gospodarcze Niemiec i Rosji budowane przez dekady ulegną osłabieniu – powinniśmy być świadomi, że stoją za nimi gigantyczne interesy z obu stron.

    Rosja, a wcześniej ZSRR, przeżyła już kilka fal sankcji Zachodu i nie utrąciło to ostatecznie jej woli do odgrywania istotnej roli w globalnej polityce i gospodarce. Rosyjska gospodarka jest relatywnie niewielka, ale udało jej się wypracować pozycję, w ramach której jej wpływ na gospodarkę europejską, poprzez uzależnienie od dostaw surowców, jest nieproporcjonalnie duży w stosunku do jej rzeczywistego potencjału. W szczególności niemiecka polityka dekarbonizacji sektora energetycznego jest zbudowana na dobrowolnej właściwie, ale niemal pełnej, zależności od importu gazu ziemnego z Rosji. Niemcy do tej pory nie mają gazoportu, który umożliwiłby większą dywersyfikację dostaw – mogą polegać jedynie na gazoportach w krajach sąsiednich. W szerszym kontekście, Europa może częściowo substytuować rosyjski gaz importem LNG, jednak może to nie pokrywać w pełni różnic w zapotrzebowaniu. Analiza think-tanku Brugel wskazuje, że kontynent powinien sobie poradzić bez blackoutów i przerw w dostawach w wypadku całkowitego wstrzymania importu z Rosji, ale będzie to wymagało redukcji zużycia o ok. 10-15%. (https://www.bruegel.org/2022/02/preparing-for-the-first-winter-without-russian-gas/).

    Tego rodzaju okoliczności powodują, że potrzeba teraz europejskiej solidarności w zakresie wprowadzania daleko idących sankcji. Powinny one objąć również obszar surowcowy, w związku z czym zasadne może być rozważenie rewizji niektórych polityk klimatycznych i uznanie priorytetu suwerenności energetycznej Europy względem precyzyjnie określonych celów środowiskowych.

    Ponadto, mimo ewidentnego uderzenia w rosyjską gospodarkę, część spośród wprowadzonych do tej pory sankcji jest mniej dolegliwych niż można by się spodziewać: dostęp do systemu SWIFT został ograniczony tylko częściowo; blokada rosyjskich rezerw to blokada zasobu rosyjskiego bogactwa zarobionego dzięki eksportowi surowców energetycznych – nie towarzyszy jej jednak blokada strumienia bieżących dochodów z eksportu – bo ten eksport wciąż trwa, a Europa za niego płaci.

    Choć nie wiemy jak długo będą działać sankcje, to pewne nadzieje na ich trwalszy efekt budzi zachowanie zachodnich firm. Nie opuściły one rosyjskiego rynku przy okazji poprzednich wojen: w Czeczenii, Gruzji czy Donbasie; nie zniknęły kiedy Rosja zbankrutowała, a teraz odchodzą masowo. Wiele wskazuje zatem na to, że będzie to dla tego kraju dotkliwy cios. Zwłaszcza, że jednocześnie Rosja rozważa nacjonalizację majątku zachodnich firm opuszczających Rosję. Czy można być jednak pewnym, że poskutkuje to trwałym odwrotem zachodniego kapitału od rosyjskiego rynku?

    W Rosji nacjonalizacje zachodnich majątków się zdarzały – najbardziej znana z nich była skutkiem bolszewickiego przewrotu – rewolucji październikowej 1917. I już w 1922 roku ZSRR i weimarskie Niemcy wzajemnie zrzekły się roszczeń wojennych, a Niemcy dodatkowo zgodziły się zrezygnować z odszkodowań za nacjonalizację (z zastrzeżeniem, że warunkiem jest, by roszczenia innych krajów nie zostały zaspokojone). I już wtedy pierwsze zachodnie firmy zaczęły się znowu pojawiać w leninowskiej sowieckiej Rosji! 4-5 lat po rewolucji i zniszczeniu rynku zupełnie! Przedsiębiorcy zaczęli powoli uzyskiwać koncesje na wydobycie ropy naftowej z pól, gdzie kilka lat wcześniej ich poprzednicy stracili majątki. Takie firmy nie odgrywały jednak jakkolwiek poważnej roli w gospodarce ZSRR, choć w istotny sposób przyczyniały się do transferu technologii, której tak bolszewikom brakowało… Ważniejszą rolę odegrali freelancerzy, inżynierowie i technicy, przybywający z zachodu (a zwłaszcza z Niemiec) dla zarobku, czasem też z ideologicznym uzasadnieniem, i wspierający rozwój przemysłu i sowieckich kompetencji technologicznych.

    Już po dekadzie wprost w Rosji sowieckiej pojawiły się amerykańskie firmy, jak Freyn Engineering Company z Chicago, która projektowała i budowała elektrownię  w Kuźniecku, a Arthur G. McKee and Company z Cleveland zajęła się budową huty w Magnitiogorsku wzorowanej na wielkich zakładach hutniczych US Steel w Gary, Indiana. Było to jedno z największych przedsięwzięć wczesnego etapu uprzemysłowienia w ZSRR. Co więcej amerykańscy inżynierowie odegrali potem istotną rolę w przerobieniu tego projektu na zestandaryzowany projekt sowieckich zakładów hutniczych. Z kolei Albert Kahn Company, wiodąca firma budownictwa przemysłowego w Stanach Zjednoczonych opracowała koncepcję budowy Stalingradzkiej Fabryki Traktorów (1928), najpierw w biurze w Detroit, a potem w moskiewskim oddziale zatrudniającym 1500 projektantów. Oddział ten stał się kluczowym ośrodkiem projektowania przemysłowego w I i II stalinowskim planie pięcioletnim. I tak dalej… A sowiecka Rosja nadzwyczaj skutecznie wyzyskała ten transfer technologii. A wozy bojowe piechoty z serii BMD działające m.in. w trakcie obecnej rosyjsko-ukraińskiej wojny wyjeżdżały m.in. właśnie z dawnej Stalingradzkiej Fabryki Traktorów. Przypomnijmy sobie też upadek ZSRR. Jak szybko do Rosji wszedł zachodni kapitał. Jak łatwo wybaczony dekady wcześniejszych konfliktów.

    Bez wątpienia Polsce zależy na słabej, zacofanej Rosji (choć i taka, często niestabilna Rosja niesie zagrożenia) – najlepiej też rozbrojonej.  Nie jestem pewny, jakiej Rosji realnie chce Zachód (i czy w tym wypadku można mówić o jednolitych oczekiwaniach Zachodu. Wziąwszy zatem pod uwagę doświadczenia historyczne, w tej chwili Polska powinna przykładać szczególną wagę do konsekwencji i bezwzględności w stosowaniu sankcji, a w rezultacie nie dopuścić do powrotu logiki business as usual z rosyjskim reżimem.

    Warto pamiętać, że na horyzoncie rysują się równolegle kolejne wyzwania czysto krajowe – konieczność znalezienia dodatkowych źródeł finansowania armii, czy poniesienia organizacyjnego i finansowego wysiłku przyjęcia milionów uchodźców. Warto, by – pamiętając o geopolitycznej grze na poziomie europejskim – rząd i w tej kwestii komunikował się z obywatelami. Niemożliwe będzie zrealizowanie wszystkich celów: zbudowania suwerenności energetycznej i bezpieczeństwa militarnego, a także uniknięcie kryzysu uchodźczego, bez przeznaczenia na nie dodatkowych środków. A to powinno oznaczać obniżkę wydatków publicznych lub podwyżkę podatków, a nie poszukiwanie kolejnych funduszy umożliwiających finansowanie pozabudżetowe. Warto już teraz podjąć o tym rzetelną dyskusję.

    Piotr Koryś

    Główny Ekonomista ZPP

     

    Zobacz: 05.04.2022 Opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia ws. gospodarczych skutków agresji rosyjskiej I wprowadzonych sankcji

    Rosja nie jest dla nas atrakcyjnym rynkiem zbytu, ograniczenie wymiany handlowej nie powinno być więc istotnym problemem dla firm – memorandum ZPP

    Warszawa, 31 marca 2022 r. 

     

    Rosja nie jest dla nas atrakcyjnym rynkiem zbytu, ograniczenie wymiany handlowej nie powinno być więc istotnym problemem dla firm – memorandum ZPP

     

    • Obejmujące Rosję sankcje powodują, że część firm będzie zmuszona przebudować swoje relacje biznesowe i znaleźć alternatywne dla rosyjskiego rynki zbytu;
    • Wymiana handlowa z Federacją Rosyjską, jakkolwiek może być istotna dla działalności niektórych podmiotów, z punktu widzenia polskiej gospodarki ma ograniczone znaczenie – Rosja nie jest dla nas kluczowym partnerem. Wartość polskiego eksportu do Rosji to ok. 36,6 mld zł, co stanowi zaledwie 2,8% polskiego eksportu ogółem. Dla porównania, do naszego największego partnera handlowego – Niemiec – eksportujemy ponad dziesięć razy więcej.
    • Mając na uwadze powyższe, stoimy na stanowisku, że sankcje trzeba podtrzymywać i zaostrzać. Powinny też obejmować nowe obszary, dotychczas nieuwzględnione – takie, jak np. transport drogowy towarów. Wg naszych informacji, zaledwie niespełna 4% polskich firm transportowych jeździ do Rosji. Rynki zachodnie są dużo bezpieczniejsze i stabilniejsze od rosyjskiego. Polscy przedsiębiorcy są kreatywni i z pewnością znajdą nowych partnerów handlowych, w relacjach z którymi nie będą musieli obawiać się arbitralnych decyzji autokratycznego reżimu.

    Rosyjska inwazja na Ukrainę

    W odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę, Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Japonia oraz Szwajcaria nałożyły na Federację Rosyjską szereg sankcji gospodarczych. Znalazły się wśród nich takie środki jak utrudnienia prowadzenia handlu międzynarodowego, rozliczania się w dolarach amerykańskich, funkcjonowania rosyjskiego banku centralnego, odłączenie od międzynarodowego systemu transakcji finansowych SWIFT czy zamknięcie przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów. Warto zaznaczyć, że są to najbardziej dotkliwe sankcje wprowadzone w historii przeciwko jakiemukolwiek państwu świata.[1] Są one surowsze nawet od tych nałożonych na Iran czy Koreę Północną.

    Sankcje zostały wprowadzone przekrojowo na różne gałęzi gospodarki. Dotyczą one sektorów  energetycznego, finansowego, transportowego, technologicznego oraz ograniczeń wizowych czy działalności podmiotów medialnych.[2] Ich celem jest ograniczenie zdolności finansowych Rosji do kontynuowania wojny oraz uderzenie w rosyjskie elity kosztami gospodarczymi i politycznymi. Sankcje dotykają też Rosję wizerunkowo poprzez wykluczanie jej narodowej reprezentacji z rozgrywek międzynarodowych czy odwoływanie wydarzeń na terenie Rosji.

    Powyższe restrykcje gospodarcze nałożone na Federację Rosyjską (oraz częściowo na Białoruś) są wyrazem silnej determinacji państw zachodu, aby powstrzymać Władimira Putina przed dalszą ekspansją swojej polityki imperialnej. Solidarność państw bloku demokratycznego jest kluczem do zatrzymania dalszej przemocy i rządów opartych na terrorze.

    Wprowadzone sankcje oczywiście wpływają na sytuację firm, które prowadzą wymianę handlową z Federacją Rosyjską, a w skutek wprowadzonych ograniczeń nie będą mogły kontynuować eksportu na ten rynek. Część firm samodzielnie podejmuje decyzje o wycofaniu się z działalności w Rosji w związku ze zbrodniczą napaścią na Ukrainę. Inne przedsiębiorstwa mogą być dotknięte pośrednio skutkami wojny. Będzie to dotyczyło podmiotów, które dostarczają surowców i półproduktów dla producentów sprzedających swoje towary na rynek rosyjski.

    W związku z powyższymi restrykcjami gospodarczymi przedsiębiorcy mogą być zmuszeni do znalezienia alternatywnych rynków eksportowych dla swoich towarów. Polskie firmy potrafią kreatywnie i efektywnie kierować swoją strategią sprzedażową co zrobiły podczas poprzednio występujących ograniczeń handlowych z Federacją Rosyjską. W naszej ocenie przeorientowanie się firm na inne rynki zbytu jest możliwe a nawet może być z korzyścią dla gospodarki jak i samych przedsiębiorców co zostanie wyjaśnione poniżej.

    Znaczenie eksportu do Rosji dla polskiej gospodarki

    Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Główny Urząd Statystyczny, Rosja jest dla Polski dopiero siódmym rynkiem eksportowym.[3] Wartość sprzedawanych dóbr wyniosła w 2021 roku 36.6 miliardów złotych co oscyluje na 2.8 procenta całkowitej wartości eksportu polskich towarów. Dla porównania do Niemiec eksportujemy dobra o wartości 374.1 miliarda złotych co daje prawie 28,7 procenta całkowitej wartości eksportu z Polski. W gronie dziesięciu państw, które są największymi importerami produktów z Polski aż siedem krajów to państwa członkowskie Unii Europejskiej. Pokazuje to jak ważnymi rynkami zbytu dla polskich przedsiębiorstw są partnerzy handlowi z UE.

    Głównymi towarami, które Polska sprzedaje do Rosji są części do pojazdów samochodowych, maszyny do automatycznego przetwarzania danych, pojazdy silnikowe do transportu towarów czy leki. Są to wyroby wysokospecjalistyczne, których nabycie nie jest w znacznym stopniu uzależnione położeniem geograficznym. Zakupu dokonują nabywcy w różnych państwach co sprawia, że zmiana kanałów sprzedażowych nie jest obciążona nieprzezwyciężalnymi przeszkodami. Utrudniona dywersyfikacja kanałów sprzedażowych może mieć miejsce w przypadku sprzedaży żywności. Jednak udział żywności w eksporcie Polski do Rosji wyniósł w 2021 roku jedynie 7 procent co jest także wynikiem wcześniej nakładanych ograniczeń przez władze rosyjskie na import żywności z Polski.

    W 2014 roku Rosja wprowadziła embargo na import warzyw oraz owoców z Polski. Było ono reakcją na sankcje nałożone przez Unię Europejską na Federację Rosyjską za bezprawną aneksję Krymu oraz rozpoczęcie wojny w Donbasie. Wielu komentatorów w Polsce oceniało, że embargo doprowadzi do zapaści krajowych eksporterów żywności a jego skutki będą dotkliwe dla całej gospodarki. Obawy te wynikały z faktu, że w 2013 roku udział żywności w eksporcie do Rosji wynosił 11 procent co równało się 3.74 miliardowi złotych.[4] Zapowiadany był kryzys w rolnictwie oraz upadek wielu gospodarstw wiejskich.

    W rzeczywistości okazało się, że przewidywanie te były w dużej mierze przesadzone a polscy eksporterzy z powodzeniem znaleźli dla siebie nowe rynki zbytu. Co więcej, udało im się zwiększyć eksplorację nowych rynków. Eksport polskich towarów do Azji zwiększył się od 2013 roku z 4 procent do 5.5 procenta w 2016 roku.[5] Co więcej, w dynamicznym tempie wzrosła też ogólna wartość polskiego eksportu z 648 miliardów złotych w 2013 roku do 803 miliardów złotych w 2016 roku. Dla porównania wartość eksportu polskich towarów w 2021 roku wyniosła aż 1.305 biliona złotych. Pokazuje to, że nałożone przez stronę rosyjską ograniczenia w handlu nie wpłynęły na szybki rozwój wymiany handlowej Polski z pozostałymi partnerami.

    Wprowadzone embargo miało doprowadzić do nadwyżki wielu produktów na krajowym rynku oraz niemożliwości znalezienia dla nich rynków zbytu. Jabłka oraz wieprzowina stały się symbolicznymi produktami, do których powszechnego spożycia zachęcał wielu czołowych polityków, w tym Prezydent RP. Część środowisk rolniczych nawoływała do tzw. nacjonalizmu konsumenckiego, aby uchronić krajowych producentów żywności przed negatywnymi konsekwencjami embarga.[6] Jednak i z tym problemem poradzili sobie rodzimi producenci żywności, którzy znaleźli kreatywne rozwiązanie. Zwiększyli oni wolumen produkcji koncentratu jabłkowego, a także zwiększyli dostawy na nowe rynki.[7] Eksploracja nowych rynków jest dużym wyzwaniem, gdyż wiąże się z nauką nowych praktyk biznesowych oraz budową sieci kontaktów. Jednak na podstawie danych o polskim sektorze eksportu należy stwierdzić, że przedsiębiorcy poradzili sobie z tym wyzwaniem.

    ZPP od momentu nałożenia embarga stało na stanowisku, że udział handlu z Rosją w ogólnym wolumenie wymiany handlowej jest przeceniany. Pozycja Rosji jako partnera handlowego przed nałożeniem embarga była istotna z punktu widzenia polskiej gospodarki, jednak nie była kluczowa. Z tego powodu utrata możliwości sprzedaży produktów na rosyjski rynek nie spowodowała załamania możliwości prowadzenia działalności gospodarczej dla polskich przedsiębiorstw, a raczej wymusiła stymulację krajowych biznesów w celu poszukiwania nowych rynków zbytu czy możliwości przetwórstwa swoich produktów.

    Polski biznes jest w stanie się przystosować do nowych warunków rynkowych dzięki swojej elastyczności i kreatywnym rozwiązaniom. Co więcej, krajowym producentom udało się zwiększyć wolumen sprzedaży w dotychczasowych rynkach zbytu oraz rozszerzyć go o nowe kraje. Dywersyfikacja na różne rynki sprzedaży jest korzystna z punktu widzenia gospodarki narodowej. Zmniejsza uzależnienie handlowe od konkretnego rynku. Jest to ważne zarówno ze względów politycznych, które mogą posłużyć do szantażu i ustępstw w relacjach między państwami, jak i kondycji gospodarki partnera handlowego, którego duża zmienność może prowadzić do zaburzenia płynności w krajowej produkcji.

    Biorąc pod uwagę powyższe można stwierdzić, że embargo nie miało negatywnych konsekwencji dla polskiego bilansu handlowego. Stosunkowo niski poziom relacji handlowych z Rosją oraz kreatywność i elastyczność polskich firm pozwoliła na sprawne znalezienie innych rynków zbytu.

    Perspektywiczność Rosji jako rynku zbytu

    Rynek rosyjski cechuje się dużą niestabilnością ze względu na uzależnienie od cen paliw kopalnych, szczególnie ropy naftowej i gazu. To ma bezpośrednie oddziaływanie na wartość rosyjskiego rubla oraz jego wartość nabywczą. Ten z kolei czynnik w bezpośredni sposób wpływa na siłę nabywczą Rosjan oraz wskaźnik ich konsumpcji. Jest to powód, dla którego dostarczanie produktów na ten rynek może być obłożone ryzykiem wysokiej zmienności. Niższe ceny ropy i gazu będą prowadzić do niższej wartości rubla a to z kolei zmniejszy import dóbr do Rosji.

    Kolejnym problemem rosyjskiej gospodarki są słabe wyniki makroekonomiczne. Począwszy od spadającej wartości rubla, która trwa od początku pandemii aż do chwili obecnej, gdy rubel w skutek inwazji na Ukrainę oraz nałożonych na Rosję sankcji stracił blisko połowę wartości. Doprowadzi to do znacznego obniżenia siły nabywczej Rosjan na towary importowane oraz zuboży to społeczeństwo.

    Gorszy kurs rubla wpłynie również na wzrost inflacji, która w Rosji pozostaje na wysokim poziomie.[8] Wskutek inwazji na Ukrainę należy się spodziewać intensyfikacji wzrostu cen, co będzie w dalszym ciągu prowadziło do spadku siły nabywczej rosyjskiej gospodarki oraz trudności w ustaleniu płatności za dostarczone dobra. Społeczeństwo rosyjskie generalnie posiada niski poziom zaufania do swojej waluty co objawia się w ustalaniu cen na wyższe kwoty w walutach obcych (dewizowych), np. cena zakupu mieszkania ustalona w dolarach amerykańskich. Problemem może się jednak okazać spadająca wartość rubla oraz ograniczona dostępność do dolara i euro. W takich okoliczność może się okazać, że rosyjski kontrahent handlowy przestanie być wypłacalny w skutek zmian makroekonomicznych i utraci swoją rolę jako partner handlowy.

    Co więcej, należy się spodziewać, że poziom zamożności rosyjskiego społeczeństwa będzie dalej spadał. W skutek wprowadzonych sankcji gospodarka Rosji będzie się kurczyć w szybkim tempie doprowadzając do głębokiej recesji gospodarczej. Sytuacja może stać się tym bardziej poważna, że rosyjski rynek żywności nie dysponuje dostatecznym wolumenem produkcji, aby zaspokoić potrzeby krajowe. Oznacza to, że potrzeby konsumpcyjne Rosjan w dłuższej perspektywie nie zostaną zrealizowane. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że już w 2021 roku blisko ćwierć rosyjskiego społeczeństwa żyło na granicy ubóstwa.[9] Sytuacja ta z pewnością ulegnie pogorszeniu.

    Wspomniane już wcześniej embargo na żywność spowodowało przede wszystkim wzrost cen produktów spożywczych w Rosji, która nie zaspokaja samodzielnie własnych potrzeb konsumpcyjnych. Najwyższy wzrost cechował do tej pory warzywa, owoce oraz ryby.[10] Obecnie również mamy do czynienia ze znacznym wzrostem cen w Rosji. W następstwie wojny w Ukrainie wiele firm postanowiło się wycofać z działalności w Rosji. Inne są zmuszone zmienić swoje struktury logistyczne wobec ograniczeń transportowych pomiędzy Rosją a Unią Europejską. Powoduje to, że dostarczanie towarów do Rosji jest droższe a także obłożone większymi obostrzeniami formalnymi.[11] Nie bez znaczenia jest presja społeczna, która piętnuje firmy międzynarodowe utrzymujące działalność w Rosji.

    W naszej ocenie Federacja Rosyjska posiada słaby i mało perspektywiczny rynek zbytu dla towarów z Polski. Rosyjska gospodarka pogrąża się w głębokim kryzysie ekonomicznym a jej perspektywa zapowiada dalszą recesję. Zmniejsza to siłę nabywczą gospodarki rosyjskiej a tym samym obniża jej chłonność towarów z Polski. Co więcej, handel z Rosją może się dla polskich przedsiębiorców okazać niepewny wobec słabych wyników makroekonomicznych będących następstwem nałożonych na Rosję sankcji.

    Dodatkowym czynnikiem, który trudno byłoby przecenić, jest gigantyczny poziom niepewności politycznej związany z prowadzeniem operacji gospodarczych w Rosji. Tego rodzaju brak przewidywalności jest oczywiście cechą charakterystyczną każdego autokratycznego reżimu. Abstrahując od znanych od dawna problemów z korupcją i niejasnymi schematami funkcjonowania administracji, ostatnie postępowanie władz rosyjskich w zakresie nacjonalizacji (zarządów komisarycznych) zagranicznych przedsiębiorstw, czy całkowitego braku poszanowania dla praw własności intelektualnej, sprawiają że nie jest to bezpieczne miejsce prowadzenia biznesu.

    Budowanie powiązań gospodarczych z Unią Europejską

    Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej trwa dynamiczny wzrost gospodarczy. Polacy się bogacą a polski bilans handlowy stale się zwiększa.[12] Co ważne, współpraca z partnerami w UE jest oparta o silne fundamenty gospodarek europejskich a wzajemnej wymianie handlowej nie grożą ograniczenia wynikające z niepewnej sytuacji politycznej. Swoboda przepływu towarów gwarantuje nieskrępowaną wymianę handlową a wciąż polepszające się międzynarodowe ciągi komunikacyjne pozwalają na zwiększanie wymiany handlowej. Zorientowanie polskiej gospodarki na budowanie powiązań gospodarczych z państwami rozwiniętymi jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem dla tworzenia perspektywicznych oraz zrównoważonych ścieżek rozwoju. Co więcej, w dalszym ciągu nie wykorzystujemy w wystarczającym stopniu możliwości nawiązywania relacji gospodarczych z państwami spoza Europy. W tym zakresie pożądana byłaby szeroko zakrojona aktywność organów administracji, ukierunkowana na wsparcie przedsiębiorców w identyfikacji atrakcyjnych rynków i badaniu możliwości zagospodarowania ich.

    Uważamy jednocześnie, że sankcje powinny być rozciągane również na nowe obszary, takie jak np. transport drogowy. Z informacji przekazywanych przez branżę wynika, że zablokowanie ruchu do Rosji nie wiązałoby się z utrudnieniami – zaledwie niecałe 4% firm jeździ w tym kierunku, a zapotrzebowanie na transport w Unii Europejskiej jest tak wysokie, że znalezienie rynków alternatywnych dla rosyjskiego nie stanowi problemu.

    ***

    [1] https://www.money.pl/gospodarka/rosja-zostala-krajem-na-ktory-nalozono-najwiecej-sankcji-na-swiecie-6745376372259424a.html

    [2] https://ec.europa.eu/info/strategy/priorities-2019-2024/stronger-europe-world/eu-solidarity-ukraine/eu-sanctions-against-russia-following-invasion-ukraine_pl

    [3] http://swaid.stat.gov.pl/HandelZagraniczny_dashboards/Raporty_konstruowane/RAP_SWAID_HZ_3_1.aspx

    [4] https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2018/09/Rosyjskie-embargo-a-polski-eksport.pdf

    [5] Ibid.

    [6] https://agronews.com.pl/artykul/jedzmy-nie-tylko-polskie-jablka-ale-i-polska-wieprzowine/

    [7] https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rosyjskie-embargo-polskie-jablka-polski,108,0,2413420.html

    [8] https://businessinsider.com.pl/gospodarka/makroekonomia/gospodarka-rosji-bedzie-ruina-czeka-ja-zalamanie-handlu-kryzys-walutowy-i-wysoka/0sy0syq

    [9] https://www.rp.pl/gospodarka/art8590811-36-milionow-rosjan-na-granicy-ubostwa

    [10] https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/514548,rosja-rosjanie-embargo-zywnosc-pieniadze-ruble-gospodarka-sankcje.html

    [11] https://www.rp.pl/dane-gospodarcze/art35858921-gwaltowny-wzrost-cen-w-rosji-to-nie-zywnosc-drozeje-najmocniej

    [12] https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska-z-rekordowa-nadwyzka-w-handlu-zagranicznym-7499828.html

     

    Zobacz: 31.03.2021 Rosja nie jest dla nas atrakcyjnym rynkiem zbytu, ograniczenie wymiany handlowej nie powinno być więc istotnym problemem dla firm – memorandum ZPP

    Paliwa w Polsce nie zabraknie, ale trzeba myśleć o przyszłości

    Warszawa, 30 marca 2022 r. 

     

    Paliwa w Polsce nie zabraknie, ale trzeba myśleć o przyszłości

     

    Paliwa w Polsce nie zabraknie, ale trzeba zacząć myśleć o przyszłości i alternatywnych źródłach energii. Nie bez znaczenia są także nasze obecne zachowania konsumenckie – mówili uczestnicy debaty „Rynek i ceny paliw”, zorganizowanej w ramach kampanii edukacyjnej Polskiego Przemysłu Paliwowego.

    W rozmowie, prowadzonej przez Romana Młodkowskiego, zarejestrowanej i emitowanej w telewizji Biznes24, wzięli udział:

    • Leszek Wiwała, Prezes Zarządu i Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego,
    • Karol Wolff, Dyrektor Biura Strategii i Projektów Strategicznych w PKN Orlen,
    • Jakub Bińkowski, członek zarządu Związku Pracodawców i Przedsiębiorców.

    Tematem dyskusji były czynniki, które wpływają na co dzień i wpłynęły w ostatnim czasie na ceny paliw w Polsce – w tym wojna w Ukrainie. Eksperci rozmawiali także o cenach diesla, konieczności przechodzenia na alternatywne źródła wytwarzania energii oraz o zapasach, które zabezpieczają nas w przypadku jakiegokolwiek potencjalnego ograniczenia dostaw.

    Dyrektor Biura Strategii i Projektów Strategicznych w PKN Orlen Karol Wolff zachęcał, aby patrzeć szerzej na czynniki, które realnie wpływają na ceny paliw. Zwrócił uwagę chociażby na niestabilność na rynkach surowców – zarówno ropy naftowej, jak i gazu – w ostatnich tygodniach. „Ich ceny wahały się o kilkanaście, kilkadziesiąt procent. To nie pozostało bez wpływu na rynki paliw” – powiedział.

    „Wzrosła w szczególności cena oleju napędowego, popularnego diesla, na który, po uspokojeniu sytuacji pandemicznej, zaczął wzrastać popyt. Za nim nie nadążała podaż. Na to dodatkowo nałożyła się wojna i obawy konsumentów, że import diesla z Rosji będzie ograniczany. Traderzy na rynkach międzynarodowych chowali paliwa w magazynach licząc, że za kilka tygodni sprzedadzą je drożej. To wpłynęło na niemal dwukrotny wzrost cen na rynkach europejskich, skutkując wzrostem cen hurtowych i jeszcze później detalicznych w Polsce” – wyjaśnił.

    Jakub Bińkowski – członek zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Dyrektor Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – zauważył, że rynki ropy naftowej i paliw to dwa powiązane ze sobą organizmy, ale jednak osobne. „Wzrost cen paliw może więc, choć nie musi, być skorelowany ze wzrostem cen ropy” – powiedział.

    Na ceny w ostatnim czasie, jak mówił, prócz działań na rynkach miały też inne czynniki. „Weźmy pod uwagę choćby pandemię. Obecnie mamy pewnego rodzaju rozluźnienie covidowe, ale nie wiemy, jak dalej będzie ono wyglądało i czy popyt na benzynę się zwiększy i większy pozostanie, czy znów nasza mobilność będzie mniejsza. Znaczenie jeśli chodzi o kształtowanie się cen i popyt mają też inne czynniki krótkoterminowe, np. dezinformacja. Wystarczy, że ktoś rzuci w eter hasło, że zaraz nam zabraknie benzyny i zaraz przed dystrybutorami stają kolejki – a za tym rosną ceny” – dodał.

    Leszek Wiwała, Prezes Zarządu i Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, skupił się na tym, co może się wydarzyć. „Gdybyśmy przestali sprowadzać do Polski rosyjskie paliwa, to w najczarniejszym scenariuszu możemy zawsze uruchomić rezerwy strategiczne, wystarczające na blisko sto dni.” – powiedział. „Pamiętajmy jednak, że mamy naftoport, a na świecie jest jeszcze wiele, innych niż rosyjskie, źródeł ropy. Można uruchomić te zasoby” – mówił.

    W dalszej części debaty Karol Wolff z PKN Orlen zwrócił uwagę, że wysokie ceny energii pozyskiwanej np. z ropy czy gazu będą poprawiać opłacalność biznesową alternatywnych źródeł energii. „Wciąż będą opłacać się panele fotowoltaiczne, mimo braku dopłat do tych instalacji. Będzie opłacać się energetyka wiatrowa” – opowiadał.

    „I o ile samo wytwarzanie energii elektrycznej jest łatwe do zmiany, o tyle z transportem może być trudniej – zmiany w tym sektorze wymagają zaangażowania konsumentów i ich świadomych decyzji dotyczących silników, napędów. Dlatego sądzę, że przejście na samochody napędzane alternatywnymi źródłami to będzie ewolucja” – powiedział.

    Leszek Wiwała nawiązując do tej wypowiedzi, zauważył, że wszystkie koncerny zmierzają w stronę zielonej energii. „To cywilizacyjna konieczność” – ocenił. „Będą zarabiać na elektromobilności oraz innych alternatywnych źródłach – jak wodór czy biopaliwa. To może będzie kosztowne, ale nie ma już dyskusji o tym, czy to robić, tylko kiedy lub jak” – mówił.

    Prezes POPiHN zaapelował także o odpowiedzialność przedstawicieli biznesu, ale i konsumentów. „Wszyscy powinniśmy oszczędzać energię, i to nie tylko paliwa. Trzeba myśleć szerzej – przykręcić kaloryfery, wypiąć z kontaktu ładowarkę czy komputer. Nie zawsze musimy jechać samochodem, a jeśli już, to możemy zdjąć nogę z gazu. To pozwoli na oszczędności, ale też przysłuży się społeczeństwu – będzie również mniejsza emisja, przysłużymy się środowisku, ale też szybciej uzyskamy bezpieczeństwo energetyczne, które staje się coraz bardziej znaczącym tematem nie tylko w Polsce, ale i Wielkiej Brytanii, UE i na całym świecie” – powiedział.

    Paliwa w Polsce nie zabraknie – z tym twierdzeniem zgodzili się wszyscy uczestnicy debaty, w tym Karol Wolff. Przedstawiciel PKN Orlen podkreślił, że na pewno nie należy panikować. „Takie sytuacje, jakie mieliśmy w pierwszych dniach wojny są bardziej wymagające dla łańcuchów dostaw, co tylko pogarsza sytuację” – podkreślił.

    „Należy jednak wykorzystać ten moment i zastanowić się nad możliwościami przemodelowania swojej działalności w ten sposób, żeby zaoszczędzić trochę paliwa – i w ten sposób rekompensować wysokie koszty niższym wolumenem. Dobrze też zacząć już myśleć pojazdami zasilanymi paliwami alternatywnymi” – powtórzył.

    Debata „Rynek i ceny paliw” odbyła się w ramach projektu „Ceny paliw, Mówimy jak jest” – kampanii edukacyjnej Polskiego Przemysłu Paliwowego.

    Partnerami Kampanii są:

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (UC118)

    Warszawa, 29 marca 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (UC118)

     

    Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej opublikowało 15 lutego 2022 r. projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (UC118). Jest to bardzo duża nowelizacja przepisów mająca na celu wprowadzenie do polskiego porządku prawnego przepisów unijnych zawartych w dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1152 z dnia 20 czerwca 2019 r. w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej (Dz. Urz. UE. L Nr 186) oraz dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1158 z dnia 20 czerwca 2019 r. w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów oraz uchylającej dyrektywę Rady 2010/18/UE (Dz. Urz. UE. L Nr 188). Co istotne termin na wdrożenie większości zmian upływa 1 sierpnia 2022 r., a zatem nowe przepisy wejdą w życie jeszcze w tym roku.

    Przepisy unijne, które Polska musi przenieść do naszego ustawodawstwa zawierają szereg postanowień dotyczących obowiązków informacyjnych, zawierania umów na czas określony i na okres próbny, czy też dotyczących urlopów pracowniczych. Wiele z tych przepisów stanowi bardzo znaczące obciążenie pracodawcy nowymi obowiązkami głównie natury formalnej, jednak jako kraj członkowski Unii Europejskiej musimy spełnić minimalne wymogi określone w dyrektywach. Niestety polski legislator w wielu przypadkach zdecydował się wprowadzić rozwiązania idące znacznie dalej niż treść dyrektyw, które budzą wątpliwości i mogą istotnie wpłynąć na prowadzenie działalności gospodarczej w naszym kraju.

    Przykładów, w których polski ustawodawca wprowadza bardziej rygorystyczne rozwiązania niż przewiduje dyrektywa jest wiele. Wskazać można choćby na projektowany art. 183f k. p. § 1 zgodnie z którym „skorzystanie przez pracownika z uprawnień przysługujących na podstawie przepisów Kodeksu pracy nie może być podstawą jakiegokolwiek niekorzystnego traktowania pracownika, a także nie może powodować jakichkolwiek negatywnych konsekwencji wobec pracownika.”. Przepisy dyrektywy 2019/1152 mówią natomiast o tym, że negatywnych konsekwencji nie może ponieść pracownik, który złożył skargę przeciwko pracodawcy, a więc polska norma jest znacznie bardziej rygorystyczna.

    Podobnie w art. 25 § 22 wprowadzone zostały sztywne ramy czasowe, na jakie powinna zostać zawarta umowa na okres próbny (1 miesiąc – w przypadku zamiaru zawarcia umowy o pracę na czas określony krótszy niż 6 miesięcy; 2 miesiące – w przypadku zamiaru zawarcia umowy o pracę na czas określony wynoszący co najmniej 6 miesięcy i krótszy niż 12 miesięcy). Tymczasem dyrektywa zakłada, że umowa na okres próbny powinna być zawierana „na okres współmierny do przewidywanego czasu trwania kolejnej umowy”. Dyrektywa nie zawiera zatem konkretnie sprecyzowanego czasu na jaki zawierane mogą być umowy na okres próbny. Ponadto w procesie rekrutacji nie zawsze jednoznacznie da się określić okres, na jaki zaproponowana zostanie pracownikowi kolejna umowa, a co ważniejsze, w niektórych przypadkach, szczególnie gdy praca wymaga umiejętności specjalistycznych, trudno jest pracodawcy w tak sztywnym wymiarze czasu sprawdzić, czy pracownik posiada odpowiednie umiejętności na danym stanowisku. Dotychczasowe przepisy stanowiące, że umowę na okres próbny zawiera się na czas nieprzekraczający trzech miesięcy były wystarczające, aby spełnić wymogi dyrektywy, a dla usunięcia wszelkich wątpliwości mogłyby jedynie zostać doprecyzowane o zapis „umowę o pracę na okres próbny zawiera się na okres współmierny do charakteru pracy i do przewidywanego czasu trwania umowy na czas określony”.

    Nie są to jedyne zmiany w zakresie problematyki zawierania umów na okres próbny. Przede wszystkim umowy na okres próbny mają być zawierane co do zasady na 1 bądź 2 miesiące, a wyjątkowo na 3 miesiące (gdy będą przedłużone zgodnie z przesłankami zawartymi w nowych przepisach). Projektowany art. 25 § 23 wprowadza możliwość przedłużenia tej formy zatrudnienia o jeden miesiąc w przypadku, gdy jest to uzasadnione rodzajem pracy. Wydłużona w ten sposób umowa może zatem trwać maksymalnie 3 miesiące, czyli tyle, ile trwa obecnie. Jest to niepotrzebne komplikowanie systemu i kolejny argument przeciwko dokonywaniu zmian w zakresie umów na okres próbny.

    Kolejną istotną zmianą jest propozycja zmiany art. 25 § 3, która polega na usunięciu możliwości zawarcia ponownej umowy na okres próbny z pracownikiem po upływie co najmniej 3 lat od dnia rozwiązania lub wygaśnięcia poprzedniej umowy o pracę, jeżeli pracownik ma być zatrudniony w celu wykonywania tego samego rodzaju pracy. Współcześnie do niemal każdego zawodu wkraczają nowe technologie i metody pracy. Aby móc prawidłowo wykonywać obowiązki na wielu stanowiskach warunkiem koniecznym staje się posiadanie wysokich umiejętności cyfrowych. W ciągu trzech lat charakterystyka pracy na danym stanowisku może w wielu przypadkach może znacząco się zmienić z powodu wdrożenia nowych rozwiązań technologicznych i programów komputerowych, których obsługa jest kluczowa dla właściwej organizacji pracy. W związku z tym przepis art. 25 § 3 nie powinien ulec zmianie.

    Interesującą zmianą jest wprowadzenie art. 261, który stanowi, że „pracodawca nie może zakazać pracownikowi jednoczesnego pozostawania w stosunku pracy z innym pracodawcą lub jednoczesnego pozostawania w stosunku prawnym będącym podstawą świadczenia pracy innym niż stosunek pracy”. Przepis ten nie ma zastosowania do przypadków, w których pracownik objęty został zakazem konkurencji. Rozwiązanie to może mieć pozytywny wpływ na elastyczność świadczenia pracy. W niektórych przypadkach jednak należałoby się zastanowić nad wprowadzeniem pewnych ograniczeń. Z pewnością pozostawanie w kilku stosunkach pracy może powodować dodatkowe zmęczenie pracownika, które może wpłynąć na jakość świadczonej pracy. W przypadku zawodów medycznych bądź związanych z bezpieczeństwem ludzkim oraz mienia praca przekraczająca standardowy wymiar czasu pracy może wiązać się ze znacznym ryzykiem. Może się tak zdarzyć np. w przypadku lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych pilotów samolotów, czy kierowców autobusów. Z pewnością praca na tych stanowiskach wykonywana przez osoby, które nie są w pełni wypoczęte może być niebezpieczna dla innych ludzi.

    Kolejnym istotnym obszarem, którego dotyczą zmiany przepisów prawa pracy są obowiązki informacyjne. Projektowany art. 29 zakłada znaczne poszerzenie katalogu informacji, jakie pracodawca musi przekazywać pracownikowi zarówno przy zawieraniu umowy o pracę, jak i w trakcie trwania stosunku pracy. Zwiększenie obowiązków informacyjnych przewiduje również nowa treść art. 291. Wskazać należy, że znacząca część informacji może być przekazywana w drodze elektronicznej zgodnie z art. 29 § 33, co jest rozwiązaniem dobrym i łagodzącym skutki wprowadzonej zmiany takie jak np. koszty druku informacji, które w niektórych przypadkach mogą znajdować się na kilkudziesięciu stronach. Elektroniczna forma nie została jednak niestety przewidziana dla realizacji obowiązków przewidzianych w art. 291. Biorąc pod uwagę treść przepisów powstaje pytanie, czy istotnie zakres obowiązków informacyjnych został określony prawidłowo. Dla większości pracowników natłok informacji może spowodować utrudnienie w wyszukiwaniu tych najbardziej istotnych. Ponadto wskazać należy na absurdalną regulację art. 281 § 1 ust. 2a), która zakłada, że nawet najmniejsze uchybienie, nawet te nieumyślne, w zakresie obowiązków informacyjnych może prowadzić do odpowiedzialności pracodawcy i nałożenia na niego kary grzywny w wysokości od 1000 do 30 000 zł. Wprowadzenie tego rodzaju kar – zważywszy na obszerność obowiązków informacyjnych, które będą problematyczna dla pracodawców, szczególnie tych najmniejszych nie posiadających szerokiego działu kadr, a nawet samodzielnie realizujących obowiązki w tym zakresie – powinno być ograniczone do przypadków umyślnych bądź uporczywych uchybień, nie zaś do każdych tego rodzaju zdarzeń.

    W projektowanych przepisach znalazły się również rozwiązania, które niewiele wnoszą do prawa pracy, czego przykładem jest rozwiązanie projektowanego art. 293, który stanowi, że pracownik, który zatrudniony jest co najmniej 6 miesięcy może wystąpić do pracodawcy z wnioskiem o zmianę umowy np. z zawartej na czas określony na zawartą na czas nieokreślony bądź z niepełnego wymiaru czasu pracy na pełen wymiar czasu pracy. Pracodawca zaś powinien w miarę możliwości wniosek ten uwzględnić. Wskazać należy również w obecnym stanie prawnym pracownik może złożyć taki wniosek, a samo wprowadzenie powinności pracodawcy, aby „w miarę możliwości” go uwzględnił nie stanowi żadnej praktycznej zmiany.

    Wskazać również należy na istotne zmiany w zakresie ochrony stosunku pracy w przypadku umów na czas określony (zamiana art. 30 § 4 K. p.). Planowane jest bowiem wprowadzenie po stronie pracodawców obowiązków uzasadniania przyczyn wypowiedzenia tych umów.

    Rozwiązaniem, które również należy ocenić negatywnie jest skreślenie oznaczenia § 1 i uchylanie § 3–5 art. 50. Obecnie w przypadku niezasadnego rozwiązania umowy o pracę na okres próbny pracownikowi przysługuje jedynie odszkodowanie, natomiast zmiana przepisów dopuszczać będzie również roszczenie o przywrócenie do pracy. Zmiana ta wydaje się niecelowa, gdyż w wielu przypadkach postępowanie w sprawie przywrócenia do pracy może trwać dłużej, niż sam okres trwania umowy.

    Wskazać należy także, że w projekcie ustawy pojawiają się pojęcia, które powinny zostać doprecyzowane bądź usunięte, gdyż mogą budzić wątpliwości interpretacyjne np. przewidziany w art. 294 zakaz „przygotowania do wypowiedzenia bądź rozwiązania umowy” (czy oznacza to wkraczanie ustawy w sferę samych intencji i myśli pracodawcy?) oraz używanie pojęcia „działanie mające skutek równoważny do rozwiązania umowy o pracę” (pojęcie całkowicie nieprecyzyjne i wymagające wyjaśnienia). Innym przykładem nieprecyzyjnych pojęć jest wielokrotne odwoływanie się do postaci elektronicznej wniosku bądź formy udzielania informacji pracownikowi. Pojęcie „postać elektroniczna” nie jest nigdzie na gruncie prawa pracy zdefiniowane.

    Kolejna grupa zmian w Kodeksie pracy dotyczy uprawnień pracowniczych w zakresie urlopów. Wskazać należy między innymi na projektowany art. 1481, zgodnie z którym pracownikowi przysługiwać będą 2 dodatkowe dni (bądź 16 godzin) urlopu związanego z działaniem siły wyższej, w pilnych sprawach rodzinnych spowodowanych chorobą lub wypadkiem. W tym okresie pracownikowi ma przysługiwać połowa wynagrodzenia. Rozwiązanie to zwiększy koszty działalności gospodarczej, a pracodawca nie będzie miał możliwości weryfikowania, czy urlop ten w istocie wynika z działania siły wyższej. Wprowadzenie tego rodzaju rozwiązania powinno być neutralne finansowo dla pracodawcy i jeśli ustawodawca decyduje się na taki krok, to powinien znaleźć źródła finansowania poza kieszenią przedsiębiorcy – ze środków budżetu państwa.

    Nowy urlop – opiekuńczy – przewidziany został także w art. 1731. Ma on przysługiwać w wymiarze do 5 dni w roku w celu zapewnienia opieki lub wsparcia członkowi rodziny lub osobie pozostającej we wspólnym gospodarstwie domowym. Przepis ten może jednak nie odpowiadać wszystkim potrzebom pracownika, gdyż za członka rodziny uważa się zgodnie z § 2 syna, córkę, matkę, ojca lub  małżonka. Wydaje się, że lepszym rozwiązaniem byłoby uznanie za członka rodziny „wstępnych, zstępnych, rodzeństwo oraz osoby przysposobione”. Umożliwiłoby to opiekę między innymi nad dziadkami, czy adoptowanymi dziećmi, którzy mogą szczególnie wymagać pomocy.

    Wskazać także należy na przepis mogący prowadzić do zaburzenia organizacji pracy w niektórych przedsiębiorstwach, a mianowicie zmianę art. 178 § 2 K. p. Obecnie nie można bez zgody pracownika zatrudnić go w godzinach nadliczbowych, w porze nocnej, w systemie przerywanego czasu pracy oraz delegować poza stałe miejsce pracy, jeśli pracownik ten opiekuje się dzieckiem do 4 roku życia. Zmiana przepisów zakłada, że ograniczenie to będzie dotyczyć pracowników opiekujących się dziećmi do 8 roku życia.

    Zmiana Kodeksu pracy jest wymagana przez przepisy Unii Europejskiej i z pewnością musi zostać przeprowadzona. Niemniej jednak przedstawiona propozycja zawiera szereg norm, które są bardziej restrykcyjne niż wymogi dyrektyw. Wiele z proponowanych zmian będzie wpływało na zwiększenie obowiązków formalnych po stronie pracodawców powodując, że będą oni musieli przeznaczać więcej czasu na ich realizację, zamiast zająć się bezpośrednio działalnością gospodarczą bądź też będą zmuszeni zlecić realizację tych obowiązków, co prowadzić będzie do zwiększenia kosztów działalności. Należy mieć na względzie, by tak duża nowelizacja prawa pracy nie szkodziła w sposób znaczący przede wszystkim małym i średnim przedsiębiorcom, które stanowią 99,8% wszystkich firm w Polsce, a dla których nowe obowiązki mogą stanowić znaczące obciążenie.

     

    Zobacz: 29.03.2022 Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw (UC118)

    Stanowisko ZPP ws. uniezależnienia Polski od dostaw surowców z Rosji

    Warszawa, 28 marca 2022 r. 

    Stanowisko ZPP ws. uniezależnienia Polski od dostaw surowców z Rosji

     

    Dywersyfikacja dostaw gazu jest kluczem do uniezależnienia się od Rosji

    ZPP z zadowoleniem przyjmuje zapowiedzi na temat dokapitalizowania przedsięwzięć inwestycyjnych w obszarze gazownictwa. Rozwój strategicznej infrastruktury, takiej jak terminal LNG w Świnoujściu, pływający gazoport FSRU w Zatoce Gdańskiej, czy też interkonektory gazowe z Litwą i Słowacją, to solidna podstawa dająca techniczne możliwości na dywersyfikację dostaw gazu. Powyższa inicjatywa otwiera nas na nowe kierunki partnerstwa, co w długim terminie z pewnością przyczyni się do obniżenia cen gazu, a przede wszystkim – pozwoli na pełną rezygnację z rosyjskiego surowca.

    Prognozy na przyszłe lata wskazują, że popyt rynkowy na gaz ziemny może wzrosnąć aż o 50% w perspektywie najbliższych 10 lat. Z kolei zapotrzebowanie na gaz w dobie szczytowej może okresowo rosnąć nawet o ponad 100%, wobec dotychczasowych rekordów zapotrzebowania odnotowanych w latach 2019-2021. Wobec pojawiających się wyzwań, związanych z efektywnym przesyłem tak dużej ilości gazu, istotne pozostaje również wzmocnienie krajowego system przesyłowego.

    Atom będzie ważnym czynnikiem w budowaniu suwerenności energetycznej

    Rosnące obawy o dostępność energii elektrycznej, a także jej koszt dla odbiorcy końcowego rodzi uzasadnione pytania o energię z atomu. Doceniamy przy tym stanowisko Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie potrzeby przyspieszenia budowy reaktorów jądrowych. Atom będzie kolejnym elementem optymalnej struktury miksu energetycznego, co przełoży się na stabilność dostaw energii elektrycznej dla rodzimego przemysłu i wszystkich gospodarstw domowych.

    Należy zauważyć, że nie jest możliwe pełne zastąpienie energii pochodzącej z węgla odnawialnymi źródłami energii. Takie rozwiązanie byłoby wielce ryzykowne z punktu widzenia stabilności rodzimego systemu energetycznego. Z tego też powodu, apelujemy o jak najszybsze podjęcie działań, mających na celu sprawną realizację inwestycji w energię jądrową.

    Naszym zdaniem, Polska ma obecnie wyjątkowo sprzyjające warunki polityczne, by rozpocząć budowę elektrowni. W obliczu zaistniałego konfliktu z Rosją, wszystkie państwa członkowskie UE poszukują sposobów na uniezależnienie się od surowców energetycznych pochodzących z tego kraju. Jednym z najczęściej wybieranych przez kraje Unii środków jest zmiana podejścia do atomu, a tym samym wydłużenie okresu wykorzystania dotychczas posiadanych bloków jądrowych, bądź rozbudowa infrastruktury o całkiem nowe elektrownie.

    Co więcej, ostatnia decyzja Komisji Europejskiej w zakresie taksonomii, która uznaje atom i gaz jako źródła przejściowych w drodze do neutralności klimatycznej, powinna nas skłonić do inwestycji w energię jądrową. Zmodyfikowane stanowisko KE pozwala na uzyskanie preferencyjnego finansowania dla przedsięwzięć energetycznych opartych o atom.

    Niewykorzystany potencjał OZE

    Nowe inwestycje w gaz i atom są zdecydowanie potrzebne, lecz wysoce kapitałochłonne z punktu widzenia finansów publicznych. Naszym zdaniem, warto wykorzystać także rozwiązania prawne, które nie niosą za sobą żadnego obciążenia finansowego dla budżetu państwa. Jednym z działań, jakie natychmiast może podjąć ustawodawca to nowelizacja tzw. ustawy antywiatrakowej. Liberalizacja zawartej w tej ustawie zasady 10H przyczyniłaby się do rozwoju prywatnej energetyki rozproszonej, niewymagającej większych nakładów finansowych ze strony rządu. Energia uzyskiwania z lądowych elektrowni wiatrowych może być najtańszym źródłem energii, co jest istotne zarówno dla indywidualnych odbiorców, jak i polskich przedsiębiorców, dla których energia stanowi coraz większy koszt prowadzenia działalności. Takie posunięcie przyczyniłoby się również do budowy suwerenności energetycznej Polski – i to w bardzo krótkim okresie czasu, dlatego postulujemy o jak najszybszą zmianę wskazanych regulacji.

    Embargo na rosyjską ropę

    Wbrew obawom niektórych komentatorów, wiele wskazuje na to, że Polska jest w stanie poradzić sobie bez dostaw rosyjskiej ropy. Przepustowość naftoportu z nawiązką pozwoliłaby importować drogą morską ropę w ilościach zaspokajających polskie zapotrzebowanie. Źródła dostaw można tymczasem z powodzeniem dywersyfikować. Przykładem cennej inicjatywy w tym zakresie może być partnerstwo PKN Orlen z Saudi Aramco, w ramach którego saudyjski koncern zobowiązał się dostarczać od 200 do 400 tysięcy baryłek ropy dziennie. Ogólnie, złóż ropy jest na świecie dużo, ale oczywiście zwiększenie wydobycia, z przyczyn logistycznych i technologicznych, nie może odbyć się z dnia na dzień. Z dostępnych danych wynika, że polskie zapasy ropy zabezpieczają krajowe zapotrzebowanie na około trzy miesiące standardowego zużycia.

    Mając na względzie powyższe, zasadne jest uwzględnienie embarga na rosyjską ropę w ramach nakładanych na ten kraj sankcji. Polska powinna w naszym przekonaniu zajmować w tym zakresie szczególnie zdecydowane stanowisko i nakłaniać europejskich partnerów do przyjęcia najdalej idących rozwiązań.

    Podsumowanie

    Decyzja o inwazji na Ukrainę powinna spotkać się ze zdecydowaną postawą świata zachodu, przede wszystkim poprzez izolację Federacji Rosyjskiej we wszystkich obszarach międzynarodowej wymiany handlowej, ze szczególnym uwzględnieniem obszaru energetycznego.

    Polski rząd celnie zdefiniował obszary, które wymagają natychmiastowych inwestycji, aby zadbać o stabilność rodzimego systemu energetycznego, w tym również o suwerenność energetyczną kraju. Zwracamy przy tym uwagę na dodatkowe środki, jakie można podjąć, bez obciążania skarbu państwa o kolejne przedsięwzięcia. Ważne jest także, by na zaistniałe problemy reagować instrumentami, które nie spowodują dalszego wzrostu – już obecnie bardzo wysokiej – inflacji producenckiej i konsumenckiej.

     

    Zobacz: 28.03.2022 Stanowisko ZPP ws. uniezależnienia Polski od dostaw surowców z Rosji

    Memorandum ZPP ws. sytuacji gospodarczej Ukrainy i jej konsekwencji dla polskich firm

    Warszawa, 25 marca 2022 r. 

     

    Memorandum ZPP ws. sytuacji gospodarczej Ukrainy i jej konsekwencji dla polskich firm

     

    24 lutego 2022 roku Federacja Rosyjska napadła na Ukrainę. Działania wojenne objęły niemal całe terytorium naszego wschodniego sąsiada. Rozmiary zniszczeń po niemal miesiącu ataków są liczone w dziesiątkach miliardów dolarów. Niemal cała krytyczna infrastruktura została zniszczona albo poważnie uszkodzona.

    Katastrofa humanitarna w Ukrainie niesie za sobą kryzys migracyjny oraz gospodarczy dla całego regionu, którego skutki ekonomiczne będą odczuwalne jeszcze przez długie lata na całym świecie. Ukraina jest jednym z największych producentów zbóż i olei roślinnych. Załamanie produkcji doprowadzi do skokowego wzrostu cen dla branży spożywczej na światowych rynkach. Ma to duży wpływ na gospodarkę Polski z uwagi na zachwianie łańcuchów dostaw i niemal całkowity brak możliwości prowadzenia działalności gospodarczej w rejonach działań wojennych. Setki polskich firm na Ukrainie zostały zmuszone do czasowego zamknięcia lub relokacji swoich przedsiębiorstw i biur.

    Obecnie kompleksowa ocena przewidywalnego wpływu sytuacji na polski biznes jest prawdopodobnie niemożliwa. Polskim inwestorom pozostaje aktywny monitoring zmieniających się przepisów, ocena bezpieczeństwa prowadzenia działalności i nadzieja na jak najszybsze zakończenie wojny.

     

    1. Ogólne informacje dot. ukraińskiej gospodarki (stan przed rosyjską agresją). Oczekiwane reformy i zmiany zasad prowadzenia działalności gospodarczej.

    W pierwszych latach po uzyskaniu niepodległości w 1991 roku, Ukraina była krajem niejednorodnym, targanym konfliktami wewnętrznymi, korupcją. Krajowa gospodarka regularnie zmagała się z kryzysami ekonomicznymi, wewnętrzną walką o władzę co nie sprzyjało rozwojowi
    i zaufaniu zagranicznych inwestorów. Dopiero rok 2014 przyniósł przesilenie i wybranie zachodniego kursu dalszego rozwoju kraju co zakończyło się częściową rosyjską agresją. Ostatnie lata to jednak powolne reformy sądownictwa, walka z korupcją (coraz bardziej udana i przynosząca wymierne skutki), szersze otwarcie na zachodnie inwestycje i wreszcie reforma obrotu ziemią. Rozwój kraju stanowczo przyśpieszył po 2018 roku i bardzo dobrych perspektyw w okresie krótko i średniookresowym nie załamała nawet pandemia COVID-19.

    *Dane nie zawierają PKB okupowanego Donbasu oraz Krymu, **Źródło UKRSTAT

    *Dane nie zawierają PKB okupowanego Donbasu oraz Krymu, **Źródło UKRSTAT

    Z powyższych danych możemy wnioskować o powolnym, aczkolwiek stabilnym rozwoju ukraińskiej gospodarki pomimo dużych nakładów na zbrojenia od początku wojny z Federacją Rosyjską w 2014 roku. Interesującą kwestią jest również poziom oraz pochodzenie bezpośrednich inwestycji zagranicznych na przestrzeni ostatnich 10 lat. Jeszcze przed 2015 rokiem na szczycie listy największych inwestorów prym wiódł rosyjski kapitał z Cypru, gdzie w większości był legalizowany. Po aneksji Krymu struktura kapitału zagranicznego na Ukrainie uległa znaczącym zmianom. Należy nadmienić, iż ostatnimi laty Polska stała się nie tylko jednym z głównych partnerów gospodarczych Ukrainy, a sam poziom polskich inwestycji w tym kraju jest jednym z najwyższych w historii i wykazywał tendencje rosnącą. Trzeba zaznaczyć oczywiście, że wskaźnik inwestycji mocno wyhamował w latach 2020 – 2021 z uwagi na ograniczenia działalności gospodarczej spowodowane epidemią koronawirusa.

    *Źródło UKRSTAT

    *Źródło UKRSTAT

    Przykładem zmian, które zachodziły jest projekt ustawy „Dia City”, który wprowadzał daleko idące zmiany i ulgi dla niemal całego sektora IT (ustawa weszła w życie 1 stycznia 2022 roku). „Dia City” miała na celu rozwój całego sektora IT, walkę z szarą strefą zatrudnienia, niskie i przejrzyste podatki dla zagranicznych inwestorów jak i ich pracowników. Główne założenia projektu są następujące:

    a) Firma, która przeszła pozytywną weryfikację może wybrać sposób opodatkowania od osób prawnych: 9% od wypłaconej dywidendy, lub 18% podatku dochodowego na zasadach ogólnych.

    b) Przy podziale zysków przez uczestnika programu Dia City na rzecz założyciela nierezydenta, ulgi podatkowe przewidziane w konwencjach międzynarodowych o eliminacji podwójnego opodatkowania stosuje się niezależnie od wybranego systemu płatności podatku od osób prawnych.

    c) Preferencyjne opodatkowanie pracowników:

    na podstawie umowy o pracę, podatek dochodowy od osób fizycznych (dalej – “PIT”)
    – 5% jednorazowa składka na ubezpieczenie społeczne,

    – 22% płacy minimalnej dla PIT,
    – 1,5% podatek wojskowy,

    jeśli sumaryczne wynagrodzenie pracownika będzie wyższe niż 240 tysięcy euro rocznie, wszystkie dochody powyżej tego limitu będą opodatkowane 18% podatkiem dochodowym od osób fizycznych.

    d) Dywidendy wypłacane przez firmy z branży IT na rzecz swoich założycieli – osób fizycznych (zarówno rezydentów Ukrainy, jak i nierezydentów) będą zwolnione z opodatkowania na Ukrainie pod warunkiem, że dywidendy będą wypłacane nie częściej niż raz na 2 lata.

     

    1. System bankowy Ukrainy w czasie działań wojennych

    Działanie systemu bankowego i rynku walutowego na Ukrainie w czasie wojennym reguluje uchwała Narodowego Banku Ukrainy z dnia 24 lutego 2022 roku:

    – wszystkie banki działające na terytorium Ukrainy dalej będą świadczyć swoje usługi i w ramach swojej działalności będą nadal prowadzić obsługę w swoich oddziałach terenowych,

    – banki w dalszym ciągu dają dostęp zarówno osobom fizycznym jak i firmom do depozytowych skrzynek bankowych oraz sejfów,

    – krajowe przelewy w ukraińskiej walucie odbywają się bez ograniczeń,

    – dostawy środków pieniężnych do bankomatów odbywają się bez ograniczeń,

    – NBU refinansuje banki bez ograniczeń w celu utrzymania płynności do jednego roku z możliwością przedłużenia na kolejny rok.

    Stosowna uchwała przewiduje również wprowadzenie od 24 lutego 2022 r. czasowych ograniczeń, a mianowicie:

    – zawieszenie z dniem 24 lutego 2022 roku operacji na rynku walutowym z wyjątkiem sprzedaży obcej waluty dla klientów banku,

    – zamrożenie kursu UAH stanem na 24 lutego 2022 roku,

    – ograniczenie możliwości wypłat gotówki z konta klienta do kwoty100 000 UAH dziennie (z wyjątkiem wynagrodzeń i świadczeń socjalnych), z wyjątkiem przedsiębiorstw i instytucji zapewniających realizację planów mobilizacyjnych (zadań), Rządu oraz indywidualnych zezwoleń Narodowego Banku Ukrainy,

    – zakazanie przekazywania środków pieniężnych z rachunków klientów w walutach obcych, z wyjątkiem przedsiębiorstw i instytucji zapewniających realizację planów mobilizacyjnych (zadań), Rządu oraz niektórych zezwoleń Narodowego Banku Ukrainy; 4 marca 2022 roku uchwała nr.: N36 Narodowego Banku Ukrainy znosi zakaz przekazywania środków (oprócz rubli rosyjskich i rubli białoruskich) na rachunki rezydentów w bankach dla transakcji eksportowych.

    – wprowadzenie moratorium na transgraniczne płatności w walutach obcych (z wyjątkiem przedsiębiorstw i instytucji zapewniających realizację planów mobilizacyjnych (zadań) oraz niektórych zezwoleń Narodowego Banku Ukrainy),

    – wstrzymanie realizacji operacji wydatkowych poprzez obsługę banków na rachunkach mieszkańców państwa, które dokonało zbrojnej agresji na Ukrainę.

    8 marca NBU złagodził ograniczenia na rynku walutowym Uchwałą Zarządu NBU z dnia 08.03.2022 nr.: 44. Stan wojenny wymaga od NBU stopniowego łagodzenia i doprecyzowywania listy ograniczeń na rynku walutowym. W tym celu Narodowy Bank Ukrainy od 8 marca 2022 roku:

    – zapewnił bankom możliwość otwierania rachunków dla żołnierzy oraz przeprowadzania ich identyfikacji i weryfikacji na podstawie biletu wojskowego,

    – umożliwił klientom na obszarach zagrożonych okupacją przez państwo agresora wypłatę gotówki
    w walucie krajowej i obcej bez ograniczeń ilościowych, a także zakup gotówki w walucie obcej
    i drogocennych metalach z dostawą fizyczną pod warunkiem dostępności środków pieniężnych lub drogocennych metali w oddziałach banku. Decyzję o przeprowadzeniu takiej operacji podejmuje dyrektor banku. Może również delegować to prawo na kierownika oddziału banku,

    – ustalił, że zakaz dokonywania transakcji na Ukrainie z wykorzystaniem rachunków rezydentów Rosji lub Białorusi oraz osób prawnych, których ostatecznymi beneficjentami rzeczywistymi są mieszkańcy Rosji lub Białorusi, nie dotyczy świadczeń socjalnych, wynagrodzeń, mediów, podatków, opłat i innych obowiązkowych płatności,

    – rozszerzył możliwość dokonywania przez rezydentów i nierezydentów przelewów na rachunki fundacji charytatywnych nie tylko w hrywnach, ale także w walucie obcej. Dotyczy to fundacji charytatywnych, których celem i obszarami działalności charytatywnej jest promowanie zdolności obronnych i gotowości mobilizacyjnej państwa, wspieranie Sił Zbrojnych, obrona terytorialna Ukrainy, ochrona socjalna, zdrowotna i inne palące kwestie stanu wojennego,

    – wyjaśnił, że rozliczenia z akredytyw dokumentowych i rezerwowych / gwarancji / regwarancji otwartych (potwierdzonych) od 24 lutego 2022 r. są zabronione. NBU zrobił wyjątek tylko dla przypadków płatności za import krytyczny, rozliczenia z MIF i inne operacje klientów banków, których lista jest określona w punktach 2-6 paragrafu 14 uchwały Zarządu NBU z 24.02.2022 nr. 18

    NBU postanowił również, że środki w rublach rosyjskich lub rublach białoruskich pochodzących
    z zagranicy na cele eksportowe i importowe towarów, bank może wymienić  na międzynarodowym rynku walutowym na inną walutę i kontynuować księgowanie ich na kontach klientów.

     

    1. Rozliczenia z ukraińskim urzędem skarbowym w trakcie działań wojennych

     Na Ukrainie wprowadzono moratorium na kary związane z niewykonaniem obowiązku podatkowego zarówno dla osób fizycznych jak i prawnych co potwierdzają organy odpowiadające za ocenę sytuacji nadzwyczajnych:

    „Handlowo-Przemysłowa Izba Ukrainy potwierdza, iż ​​okoliczności stanu wojennego od dnia 24 lutego 2022 r. do ich oficjalnego zakończenia są okolicznościami nadzwyczajnymi, nieuniknionymi i obiektywnymi dla podmiotów gospodarczych i/lub osób fizycznych w ramach umowy, odrębnego podatku i/lub innych zobowiązań/obowiązków, których wykonanie nastąpiło zgodnie z warunkami umowy, przepisów ustawowych lub innych, których realizacja w wyznaczonym terminie stała się niemożliwa z powodu wystąpienia takiej siły wyższej (siła wyższa).”  Siłę wyższą poświadcza HPIU na podstawie art. 14, 14-1 ustawy „O izbach handlowo-przemysłowych Ukrainy” z dnia 02.12.1997 № 671/97-VR, Statutu HPIU.

    Ustawa zwalnia podatników z odpowiedzialności finansowej za przestępstwa podatkowe i naruszenia innych przepisów wynikających z działania siły wyższej (paragraf 112.8.9 Kodeksu Podatkowego Ukrainy; KK), ale pod warunkiem, że HPIU potwierdza wystąpienie siły wyższej. W przypadku wystąpienia siły wyższej organy podatkowe nie zastosują kar, jeżeli podatnik nie będzie miał na czas możliwości:

    1. płacić podatki i opłaty,
    2. składać sprawozdania,
    3. ewidencjonować faktury podatkowe i kalkulacje korekt do nich w Jednolitym Rejestrze Faktur Podatkowych,
    4. rejestrować faktury akcyzowe i naliczenia ich korekt w Jednolitym Rejestrze Faktur Akcyzowych,
    5. przedkładania dokumentów elektronicznych zawierających dane o rzeczywistych pozostałościach paliw oraz wielkości obrotu paliwem / alkoholem etylowym itp., ale jak tylko państwo ogłosi ustanie siły wyższej, musi wypełnić swoje zobowiązania podatkowe.

    Jednocześnie Rząd Ukrainy wystosował apel do wszystkich firm działających na terytorium Ukrainy o podjęcie wszelkich starań w celu prowadzenia (na ile będzie to możliwe) normalnej działalności w celu minimalizacji strat dla ukraińskiej gospodarki i zaopatrzenia ludności.

    Dodatkowo, Rada Najwyższa Ukrainy uchwaliła 17 marca 2022 roku ustawę przewidującą uproszczony system opodatkowania dla wielkiego biznesu, zniesienie akcyzy na paliwo i VAT, zwolnienie osób prywatnych z płacenia jednej składki na ubezpieczenie społeczne i nie tylko. Zostało to ogłoszone przez premiera Denisa Szmygala – ustawa nr 7137-d na stronie internetowej Rady Najwyższej. Dokument przewiduje dużą liczbę zmian dotykających różne branże, a także małe i średnie przedsiębiorstwa. Ten preferencyjny system podatkowy będzie trwał do końca stanu wojennego.

    Podatki paliwowe: Od teraz akcyza na benzynę, ciężkie destylaty i gaz płynny wynoszą 0 euro za 1000 litrów. Stawka podatku od towarów i usług z tytułu importu paliw została obniżona z 20% do 7%.

    Duży biznes będzie mógł skorzystać z uproszczonego systemu podatkowego i zapłacić jeden podatek. Podniesiono roczny limit dochodów z 10 mln UAH do 10 mld UAH oraz zniesiono ograniczenia dotyczące liczby pracowników. Podatek wyniesie 2% obrotu bez względu na rodzaj działalności. Ulga nie będzie dotyczyć przedsiębiorstw zajmujących się sprzedażą wyrobów akcyzowych, organizacją gier hazardowych, a także wydobyciem i sprzedażą minerałów.

     

    1. Przepływ towarów i usług między Polską i Ukrainą. 

    Rada Ministrów Ukrainy przyjęła uchwałę z dnia 09 marca 2022 r. nr. 234 w sprawie nieprzerwanych dostaw importowanej żywności i pasz w stanie wojennym. Zgodnie z treścią uchwały:

     – podmioty prowadzące działalność na rynku spożywczym, które w wyniku działań wojennych (bojowych) nie są w stanie spełnić wymogów art. 10 Ustawy Ukrainy „O informacji konsumenckiej dot. żywności”, mogą sprzedawać żywność na obszarze celnym Ukrainy, która oznaczona jest w języku innym niż ukraiński. Jednakże większe partie towaru muszą zawierać podstawową informację
    o pochodzeniu i składzie w języku ukraińskim;

    – zagraniczna pomoc humanitarna wwożona na obszar celny Ukrainy jest całkowicie zwolniona z obowiązku zamieszania opisu towaru w języku ukraińskim.

    W stanie wojennym rząd ustanowił nowe zasady eksportu szeregu produktów rolnych. W szczególności, zgodnie z uchwałą zabrania się wywozu:

    – owsa,

    – prosa,

    – kaszy gryczanej,

    – cukru,

    – soli,

    – pszenicy,

    – żywego bydła,

    -produktów mięsnych wieprzowych oraz wołowych.

    Dodatkowo Rada Ministrów Ukrainy w związku ze stanem wojennym wprowadza zakaz eksportu nawozów z Ukrainy w celu utrzymania równowagi na krajowym rynku ważnych nawozów mineralnych. Tym samym wprowadza się zerowy kontyngent na ich eksport. Dotyczy to nawozów azotowych, fosforowych, potasowych i złożonych:

    – nawozy mineralne lub chemiczne, azot (kod UKT FEA 3102),

    – nawozy mineralne lub chemiczne, fosfor (kod UKT FEA 3103),

    – nawozy mineralne lub chemiczne, potas (kod UKT FEA 3104),

    – nawozy mineralne lub chemiczne zawierające dwa lub trzy składniki pokarmowe: azot, fosfor i potas; inne nawozy; towary tej grupy w tabletkach, opakowaniach o masie brutto nie większej niż 10 kg (kod UKT FEA 3105).

    Oznacza to de facto całkowity zakaz eksportu wszelkich powyższych pozycji.

    Dopuszczony został eksport w ramach określonej licencji deklaratywnej na następujące produkty:

    – pszenica i mieszanka pszenicy i żyta,

    – kukurydza,

    – mięso kurcząt domowych,

    – jaja kur domowych,

    – olej słonecznikowy,

    Otrzymanie licencji deklaratywnej na eksport oznacza umożliwienie eksportu danego towaru w ograniczonej ilości. Wszystkie pozostałe towary, można swobodnie eksportować zgodnie ze standardową procedurą.

    Z punktu widzenia polskich importerów obowiązujące obostrzenia bezpośrednio nie wpłyną istotnie na ceny nawozów. Jednakże trzeba pamiętać, iż sankcje nałożone na Rosję i Białoruś będą już miały znaczny wpływ.

    Z drugiej strony oczywistym jest, że polski eksport do Ukrainy czeka załamanie, wiele firm importujących polskie towary we wschodniej i południowej Ukrainie zostało zniszczonych, a część pracuje w ograniczonym zakresie. W centralnych i zachodnich obwodach kraju większa część sieci handlowych, firm dystrybucyjnych, logistycznych czy produkcyjnych działa normalnie. Trzeba zaznaczyć, iż Polska dla Ukrainy była trzecim największym (po Niemczech i Chinach) partnerem gospodarczym.

    *Źródło UKRSTAT

    *Źródło UKRSTAT

     

    1. Ogólna sytuacja polskiego biznesu na Ukrainie

    Wg stanu na 1 stycznia 2022 roku na Ukrainie działało ok 1 tys. firm reprezentujących polski kapitał, a skala polskich inwestycji w Ukraińską gospodarkę była jedną z najwyższych w porównaniu do innych krajów. Do największych polskich inwestycji należy zaliczyć branże:

    – ubezpieczeniowa

    – bankowa

    – produkcyjna

    – budowlana

    – IT

    – Odzieżowa

    – paliwowa

    – farmaceutyczna

    – meblarska.

    Dla wielu polskich firm na Ukrainie aktualne wydarzenia mogą oznaczać konieczność całkowitego zamknięcia swoich fabryk, magazynów i biur. Już kilka tygodni temu większość zagranicznych firm (nie tylko polskich) podjęła decyzje o ewakuacji kluczowego personelu do Lwowa na zachodniej Ukrainie albo do swoich krajów macierzystych. Niektóre firmy zaproponowały swoim pracownikom i ich rodzinom relokacje do innych krajów, a po ogłoszeniu stanu wojennego relokację na tereny zachodniej Ukrainy.

    Wiele polskich firm mających swoje oddziały w Ukrainie jest w trakcie realizacji zadań również poza krajem co oznacza wstrzymanie projektów zagranicznych (w przypadku mężczyzn w wieku 18-60 lat). Jedynymi osobami, które mogą wyjechać z kraju są mężczyźni, którzy:

    – posiadają 3 dzieci,

    – są niezdolni do służby wojskowej,

    – są kierowcami zawodowymi i mają specjalne upoważnienie do wykonywania transportu drogowego,

    – są jedynymi opiekunami osób nieletnich,

    Niektórzy pracownicy nie mogą wypełniać również swoich obowiązków zawodowych z uwagi na powołanie do czynnej służby wojskowej. W przypadku firm IT, które odpowiadają za kluczową infrastrukturę jest możliwość wstrzymania poboru do wojska na okres 6 miesięcy dla kluczowych pracowników. Dalej jednak nie mogą, nawet czasowo wyjechać poza granice Ukrainy. 

    Na zamówienie Kijowskiej Szkoły Głównej Handlowej firma badawcza Gradus Reaserch przeprowadziła badanie, z których wynika, iż powodu wojny aż 85% firm na Ukrainie pracuje w niepełnym wymiarze czasowym lub jest nieczynnych, pośród nich:

    – 1% firm zostało zamkniętych i nie planuje wznowienia działalności,
    – 35% zawiesiło działalność w oczekiwaniu na lepsze czasy.

    *Źródło Gradus Reaserch

    Część ukraińskich firm podjęła decyzje o zmianie profilu swojej działalności na czas działań wojennych np.: wiodący producent wyrobów cukierniczych Roshen – pomoc humanitarna; browary Calsberg Ukraina – produkcja butelkowanej wody mineralnej.

    *Źródło Gradus Reaserch

    *Źródło Gradus Reaserch

    *Źródło Gradus Reaserch

    Reasumując, sytuacja polskiego biznesu na Ukrainie jest sytuacją trudną i pogarszającą się z każdym dniem prowadzenia działań wojennych przez Federację Rosyjską. Już na obecnym etapie wojny można przewidzieć, iż odbudowa infrastruktury i gospodarki potrwa lata. Nawet przy wydatnej pomocy finansowej państw zachodnich powrót do wskaźników osiąganych przez polskie firmy
    w przeszłości jest niemożliwy do realizacji, przynajmniej w najbliższym czasie.

    Ukraina jest jednym z dziesięciu najważniejszych rynków zagranicznych dla polskich przedsiębiorców, jej bliskie sąsiedztwo i niewykorzystany potencjał od początku lat 90-tych dalej daje szanse na rozwój i stabilizację dla wielu polskich firm. Już teraz można powiedzieć, że duża część polskich inwestycji zagranicznych na Ukrainie odniosła sukces. Mają stabilną sytuację, rzesze klientów czy są nawet w niektórych przypadkach liderami lokalnego rynku, zatrudniają dziesiątki czy nawet setki pracowników. Nieuzasadniona niczym agresja Federacji Rosyjskiej może zniszczyć kapitał budowany latami. Mając to na względzie, należałoby rozpatrzyć możliwości wsparcia polskich spółek, które budowały przez lata wizerunek Polski jako wiarygodnego partnera biznesowego.

     

    Zobacz: 25.03.2022 Memorandum ZPP ws. sytuacji gospodarczej Ukrainy i jej konsekwencji dla polskich firm

    Apel ZPP o uruchomienie unijnego funduszu na rzecz pomocy uchodźcom

    Warszawa, 23 marca 2022 r. 

     

    Apel ZPP o uruchomienie unijnego funduszu na rzecz pomocy uchodźcom

     

    Wskutek agresji rosyjskiej, część ludności Ukrainy, aby się ratować, musi uciekać poza granice państwa. Naturalnym pierwszym wyborem dla wielu staje się Polska. Skalę migracji unaoczniają liczby. Zgodnie z danymi podanym przez urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. uchodźców Ukrainę od początku wojny opuściło ponad 3.2 miliony osób.[1] Z kolei dane polskiej Straży Granicznej podają, że granicę polsko-ukraińską od 24 lutego 2022 r. przekroczyło 2.141 miliony uchodźców.[2] Uwzględniając dane migracyjne podawane przez służby francuskie (MSW), niemieckie (Policja Federalna) oraz brytyjskie (Home Office) należy się spodziewać, że większość uchodźców pozostanie na terytorium Polski.

    Wobec napływu uchodźców Polacy wykazali się nadzwyczajną gościnnością i skłonnością do pomocy. Wiele osób nie tylko dostarcza pomoc finansową, czy organizuje zbiórki produktów, lecz również udostępnia uchodźcom własne, prywatne mieszkania. Nawet największy zryw społeczny nie pozwoli jednak zagospodarować wszystkich powstałych potrzeb.

    Dzieci i młodzież przybyła z Ukrainy musi mieć możliwość kontynuowania nauki, a wszyscy uchodźcy muszą mieć dostęp do opieki zdrowotnej. Zgodnie z przyjętymi rozwiązaniami prawnymi, uchodźcy mogą podejmować pracę zarobkową w zasadzie od razu po przekroczeniu granicy – jest to bardzo dobry kierunek, jednak dostępność bazy mieszkaniowej nawet na komercyjnych warunkach może okazać się problemem.

    Wszystkie te wyzwania wiążą się z konkretnymi wydatkami z budżetu. W tej chwili, finansowe koszty pomocy uchodźcom, Polska pokrywa z własnych środków. Mając jednak na uwadze ogólnoeuropejski charakter tego kryzysu humanitarnego, zasadne jest wyasygnowanie na ten cel dodatkowych, wspólnotowych źródeł finansowania. W związku z powyższym Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wzywa instytucje europejskie do udzielenia adekwatnego finansowego wsparcia państwom przyjmującym uchodźców z Ukrainy.

    W tym miejscu należy przypomnieć, że Unia Europejska przeznaczała już znaczne środki na zarządzanie migracją. Instrument pomocy dla uchodźców przekazywany Turcji wyniesie 9 miliardów euro w latach 2016 – 2024.[3] [4] Obecna sytuacja wymaga przekierowania funduszy z południa Europy na kraje sąsiadujące z Ukrainą, odpowiednio do skali migracji.

    O pomoc na rzecz ukraińskich uchodźców w Polsce zwrócił się podczas swojej niedawnej wizyty w Turcji Prezydent Andrzej Duda oraz jego małżonka Agata Kornhauser-Duda podczas spotkania w Nowym Jorku z Joyce Msuya, zastępczynią sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych. Z zadowoleniem przyjmujemy deklaracje Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli Von der Leyen oraz Komisarz Dubravki Šuici o pomocy Polsce, jednak w obecnej sytuacji konieczne są natychmiastowe działania pomocowe a deklaracje polityczną muszą iść w parze z ich realizacją. Stąd apelujemy o bezzwłoczne przekazanie Polsce środków koniecznych do pomocy uchodźcom z Ukrainy.

    ***

    [1] https://www.unhcr.org/pl/13653-polska-przyjela-ponad-dwa-miliony-uchodzcow-z-ukrainy-komunikat-prasowy.html

    [2] https://twitter.com/Straz_Graniczna/status/1506167933982187525

    [3] https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/en/ip_20_2487

    [4] https://apnews.com/article/lebanon-middle-east-turkey-europe-migration-e9395d4a3376e8d53cd8a51508fc4a61

     

    Zobacz: 23.03.2022 Apel ZPP o uruchomienie unijnego funduszu na rzecz pomocy uchodźcom

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery