• PL
  • EN
  • szukaj

    Postulaty do nowelizacji ustawy o rynku mocy ws. aukcji dogrywkowych – posiedzenie Sejmowej Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych w dn. 20. lutego 2025 r.

    Warszawa, 20 lutego 2025 r.

    Postulaty do nowelizacji ustawy o rynku mocy ws. aukcji dogrywkowych – posiedzenie Sejmowej Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych w dn. 20. lutego 2025 r.

    • ZPP  pozytywnie ocenia i popiera propozycje zmian nowelizacji ustawy o rynku mocy, która umożliwi przeprowadzenie aukcji dogrywkowych. Jest to szczególnie istotne z uwagi na sygnalizowany przez Operatora Systemu Przesyłowego problem z zapewnieniem wystarczalności mocy w 2029 r., którego nie udało się zmitygować poprzez ostatnią aukcję główną w grudniu 2024 r. Propozycja nowelizacji, w opinii Związku, słusznie również daje taką możliwość w odniesieniu do potencjalnych wyników aukcji głównej na rok dostaw 2030, która planowana jest na grudzień 2025 r.
    • Celem aukcji dogrywkowych w opinii ZPP powinno być zakontraktowanie stabilnych i sterowalnych źródeł wytwórczych, które podniosą poziom bezpieczeństwa energetycznego kraju i zapewnią stabilne dostawy energii elektrycznej do odbiorców końcowych, w tym do polskich przedsiębiorców, którzy są filarem i stanowią o konkurencyjności polskiej gospodarki.
    • Jednocześnie biorąc pod uwagę charakter inwestycji w stabilne i sterowalne źródła wytwórcze widzimy przestrzeń do wprowadzenia w przedmiotowej nowelizacji odpowiednich zmianktóre usprawnią cały proces i pozwolą zakontraktować takie jednostek. Podstawowym czynnikiem warunkującym taką możliwość jaki dostrzega ZPP jest krótszy w przypadku aukcji dogrywkowych w porównaniu do aukcji głównych czas pomiędzy zakończeniem aukcji a rozpoczęciem okresu dostaw. W naszej opinii może stać się to przyczyną braku zainteresowania aukcją dogrywkową podmiotów, które planują inwestycje w takie jednostki.
    • Proponowane przez nas poniżej zmiany pozwolą na kontraktację stabilnych i sterowalnych źródeł wytwórczych. Obejmują one:
      • Preferencje w zakresie wydawania warunków przyłączenia dla jednostek startujących w aukcjach dogrywkowych – w celu skrócenia procesu inwestycyjnego i jego przyspieszenia, co pozwoli inwestorom na jak najszybsze rozpoczęcie prac budowlanych;
      • Zmianę sposobu naliczania kar za opóźnienia dla umów zawartych w aukcji dogrywkowej i brak kary za niedostarczenie mocy przez pierwsze 12 miesięcy kontraktu mocowego – kwestia ta jest szczególnie istotna ze względu na możliwe opóźnienia wynikające z krótkiego czasu na budowę takiej jednostki w tym na dostarczenie odpowiednich komponentów przez ich dostawców – karą w takiej sytuacji będzie utrata wynagrodzenia oraz skrócenie okresy wsparcia z 17 do 16 lat;
      • Zmianę terminu rozpoczęcia dostaw na 1 lipca 2029 r. dla umów zawartych w aukcji dogrywkowej – z uwagi na czas jaki jest potrzebny na oddanie do użytkowania takich jednostek wytwórczych ZPP ocenia, że w terminie 1 stycznia 2029 r. brak jest możliwości na uruchomienie jakichkolwiek stabilnych źródeł wytwórczych zakontraktowanych na aukcji dogrywkowej, a przesunięcie terminu rozpoczęcia okresu dostaw pozwoli na zwiększenie czasu na realizacje inwestycji i ich oddanie w przed jego rozpoczęciem.

    Zobacz: Postulaty do nowelizacji ustawy o rynku mocy ws. aukcji dogrywkowych – posiedzenie Sejmowej Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych w dn. 20. lutego 2025 r.

    Informacja prasowa nt. debaty ZPP pt. „Czy w trzeciej dekadzie XXI wieku gotówka odchodzi do lamusa?”

    Warszawa, 24.02.2025 r.

    Informacja prasowa nt. debaty ZPP pt. „Czy w trzeciej dekadzie XXI wieku gotówka odchodzi do lamusa?”

    Gotówka gwarantuje anonimowość i bufor bezpieczeństwa w podbramkowych sytuacjach, takich jak wojna, pandemia czy cyberatak – zgodnie stwierdzili uczestniczy debaty ZPP pt. „Czy w trzeciej dekadzie XXI wieku gotówka odchodzi do lamusa?”. Według Aleksandra Pawlaka, Barbary Jaroszek i Macieja Samcika można wskazać korzyści związane zarówno z banknotami, jak i płatnościami bezgotówkowymi. Kluczowe jest jednak zapewnienie obywatelom możliwości wyboru, w jaki sposób chcą regulować swoje rachunki. 

    W środę, 19 lutego, o godz. 13 w warszawskiej Świetlicy Wolności odbyła się debata pt. „Czy w trzeciej dekadzie XXI wieku gotówka odchodzi do lamusa?”. Jej celem było pochylenie się nad rolą gotówki we współczesnej gospodarce Polski. Na ten temat dyskutowali: prezes Tavex Aleksander Pawlak, dyrektorka Departamentu Emisyjno-Skarbcowego w Narodowym Banku Polski (NBP) Barbara Jaroszek oraz założyciel
    i redaktor naczelny portalu Subiektywnie o finansach Maciej Samcik. Spotkanie moderowała Aleksandra Wróbel, analityczka ds. regulacyjnych w Departamencie Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP).

    Paneliści zgodnie doszli do wniosku, że pogłoski o śmierci gotówki są mocno przesadzone. Barbara Jaroszek z NBP podała konkretne przykłady potwierdzające tę tezę. „Liczba bankomatów od lat utrzymuje się na stałym poziomie oscylującym wokół 20 tysięcy. Jednocześnie ponad 97% populacji naszego kraju ma dostęp do najbliższego urządzenia w promieniu 10 km” – podkreśliła ekspertka. Dodała przy tym, że znakomita większość rodaków ceni sobie możliwość wyboru sposobu płatności. Przypomniała także, że od stycznia 2022 r. obowiązuje nad Wisłą ustawa nakładająca na przedsiębiorców obowiązek akceptacji zarówno gotówki, jak i kart płatniczych. 

    Przypadki odmowy przyjęcia gotówki wciąż zdarzają się jednak w instytucjach publicznych, na co zwrócił uwagę Maciej Samcik, posiłkując się przykładem opisanego przez swój portal incydentu w lubelskim sądziePodobne praktyki wprost potępia powołana w styczniu Koalicja dla Gotówki, której członkiem jest Aleksander Pawlak, prezes zarządu spółki Tavex, wiodącego dealera złota inwestycyjnego, srebra, platyny i walut. Jak zaznaczył menedżer, niepokój opinii publicznej mogą budzić tak rosnące prowizje na wypłaty z bankomatów, jak i nadciagające regulacje unijne, w tym uchwalony w 2024 r. pakiet na rzecz przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.

    „Problemów może nastręczyć zwłaszcza mający wejść w życie w 2027 r. wymóg każdorazowej weryfikacji tożsamości przy transakcjach powyżej 3 tys. euro” – zauważył Pawlak. Łatwo sobie wyobrazić, jak niepotrzebnym utrudnieniem będzie to chociażby dla sklepów z AGD.

    „Tymczasem niewykluczone, że pomimo powszechnego obecnie klimatu na deregulację wspomniane przepisy tylko pociągną za sobą kolejne zakusy na ograniczanie gotówki” – wyraził swoje obawy przedstawiciel Tavex. 

    Jego zdaniem znacznie korzystniejszą inicjatywą legislacyjną mogłoby być wprowadzenie prawa do zaokrąglania rachunków do pełnych 10 groszy, co postuluje przywołana już Koalicja dla Gotówki. Niewykluczone, że realizacja pomysłu ostatecznie popchnęłaby decydentów do wycofania monet o najmniejszych nominałach, co w konsekwencji doprowadziłoby do obniżenia kosztów utrzymania gotówki. Na podobne rozwiązanie zdecydowały się już m.in. Kanada, Australia, Czechy, Szwecja, Dania czy Izrael; wyeliminowanie jednocentówek zapowiedział niedawno również prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. 

    Zapytany o wpływ gotówki na szarą strefę, szacowaną dziś na blisko 10% polskiej gospodarki, Pawlak odrzucił popularny argument o tym, jakoby korzystanie z niej w transakcjach biznesowych sprzyjało rozwojowi działalności przestępczej. Do nieprawidłowości dochodzi bowiem na całym szeregu pól niezwiązanych z obrotem banknotami. Tylko w pierwszych trzech kwartałach 2024 r. NBP zanotował 334 tys. oszukańczych transakcji przy użyciu bezgotówkowych instrumentów płatniczych. 

    Prezes Tavex zachęcił do szerszego poszukiwania źródeł nadużyć. „Warto przyjrzeć się chińskim platformom e-commerce, które unikają podatku VAT i obchodzą przepisy celne” – podsunął. 

    Pozostali dyskutanci wyrazili w kwestii szarej strefy podobne stanowisko. Podkreślili przy tym takie korzyści z płacenia gotówką jak wolność osobista, anonimowość transakcji czy zwiększone bezpieczeństwo w sytuacji wojny, pandemii lub cyberataku. Z tych właśnie powodów nie zapowiada się, by gotówka miała szybko stracić na znaczeniu. 

    Według Macieja Samcika, założyciela i redaktora naczelnego portalu Subiektywnie o Finansach, rola banknotów może wręcz wzrosnąć. „W badaniu z 2023 r. aż 86% Francuzów z grupy wiekowej 18-24 zadeklarowało swoje przywiązanie do gotówki” – wskazał. 

    Czy pokolenia Z i Alfa zgotują nam zatem kontrrewolucję gotówkową? Czas pokaże.

    Zobacz: Informacja prasowa nt. debaty ZPP pt. „Czy w trzeciej dekadzie XXI wieku gotówka odchodzi do lamusa?”

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) w sprawie uproszczenia regulacji patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP)

    Warszawa, 24 lutego 2025 r.

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) w sprawie uproszczenia regulacji patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP) 

    11 lutego 2025 roku Komisja Europejska ogłosiła listę propozycji regulacyjnych, które zamierza wycofać, w tym proponowane rozporządzenie dotyczące patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP). Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) wyraża głębokie rozczarowanie i krytykuje tę planowaną zmianę kursu, która w naszym odczuciu stanowi zagrożenie dla innowacyjności i konkurencyjności europejskiego przemysłu. W obliczu tej sytuacji, kluczowym zadaniem jest  mobilizacja Państw Członkowskich oraz aktywna rola Polskiej Prezydencji w UE, która musi przejąć inicjatywę i skierować dyskusję Rady na konstruktywne tory, mające na celu stworzenie przejrzystych i przewidywalnych ram regulacyjnych dla SEP. 

    Czym są patenty niezbędne dla standardów? 

    Patenty niezbędne dla standardów (SEP) to patenty obejmujące technologie konieczne do wdrożenia określonego standardu technicznego, takiego jak Bluetooth, Wi-Fi czy 4G, które zapewniają kompatybilność między urządzeniami i branżami. Organizacje opracowujące standardy, takie jak IEEE i ETSI, nakładają na właścicieli SEP obowiązek licencjonowania tych patentów na zasadach FRAND (uczciwych, rozsądnych i niedyskryminujących), aby promować zasady dostępności i konkurencyjności. Współczesne urządzenia, takie jak laptopy, opierają się na setkach standardów technicznych zapewniających interoperacyjność. Na przykład w typowym laptopie wdrożono 251 standardów, z czego 44% opracowano w ramach konsorcjów, 36% przez formalne organizacje zajmujące się tworzeniem standardów, a 20% przez pojedyncze firmy. Ukazuje to kluczową rolę SEP w zapewnieniu kompatybilności i innowacyjności w różnych gałęziach rozwoju. 

    Mimo iż SEP mają kluczowe znaczenie dla branż, takich jak telekomunikacja i motoryzacja, często prowadzą do sporów dotyczących opłat licencyjnych lub warunków licencji, w tym problemów związanych z nadużywaniem pozycji monopolistycznej (zbyt wygórowane opłaty) oraz opóźnianiem zawierania umów licencyjnych.

    Regulacje Komisji Europejskiej dotyczące patentów niezbędnych dla standardów 

    Komisja Europejska w planowanym projekcie chciała wprowadzić regulacje dotyczące patentów niezbędnych dla standardów (SEP), mające na celu poprawę przejrzystości i sprawiedliwości systemu. Inicjatywa ta pojawia się w kluczowym momencie, gdy coraz więcej firm przyjmuje standardy związane z łącznością, które od dawna są źródłem sporów i kontrowersji w zakresie praktyk licencjonowania SEP. 

    Bez odpowiednich regulacji, nadużycia związane z SEP mogą tłumić lub opóźniać inwestycje niezbędne do realizacji zielonej i cyfrowej transformacji. W tym kontekście ramy standardów powinny płynnie uzupełniać strategie innowacji i przemysłu Unii Europejskiej, dążąc do osiągnięcia strategicznej autonomii technologicznej. W związku z tym Komisja Europejska przedstawiła obecnie regulację licencjonowania SEP, której celem jest rozwiązanie kluczowych problemów obecnego systemu, takich jak nadużycia patentowe, brak przejrzystości i odmowy licencjonowania na zasadach FRAND. ZPP zdecydowanie popiera takie ramy, które zwiększają przewidywalność dla przedsiębiorstw, szczególnie MŚP, umożliwiając inwestycje w rozwój technologii bez obaw o wygórowane opłaty licencyjne lub nieoczekiwane postępowania sądowe. 

    Wyzwania związane z licencjonowaniem SEP 

    Kompleksowość licencjonowania patentów niezbędnych do spełnienia normy (SEP) wynika z wielu współwystępujących problemów. Do najistotniejszych z nich należy tzw. „patent hold-up”, czyli sytuacja, w której właściciele patentów wykorzystują swoją silną pozycję rynkową do negocjowania opłat licencyjnych lub bezwzględnych nakazów sądowych, co wywiera presję na użytkowników technologii, zmuszając ich do akceptacji niekorzystnych warunków. Z konsultacji przeprowadzonych przez Komisję Europejską wynika, że 48% uczestników (głównie firmy, obywatele i podmioty spoza UE) nie zgadza się z tezą, że obecne ramy prawne wystarczająco chronią przed praktyką „patent hold-up”. Co więcej, negatywne skutki takich działań w szczególny sposób dotykają mniejsze przedsiębiorstwa, w tym MŚP i start-upy. 

    Dodatkowo sytuację komplikuje szybki wzrost liczby zgłoszonych rodzin patentowych, potencjalnie niezbędnych do wdrożenia standardów – do 2021 roku ich liczba przekroczyła 74 tysiące, co oznacza ponad pięciokrotny wzrost w porównaniu do 2011 roku. Tak dynamiczny rozwój jeszcze bardziej komplikuje proces negocjacji licencyjnych, szczególnie dla mniejszych firm. Zwiększona siła rynkowa właścicieli SEP, wynikająca z tzw. efektu „lock-in”, pozwala im narzucać wygórowane opłaty licencyjne lub restrykcyjne warunki, co ogranicza konkurencję i hamuje innowacyjność. 

    Przemysł motoryzacyjny UE, będący największym prywatnym inwestorem w badania i rozwój w Europie, przeznacza znaczną część swojego rocznego budżetu inwestycyjnego (59 miliardów euro) na technologie komunikacji komórkowej, takie jak łączność pojazdów i automatyzacja. Jednak sporne regulacje SEP odciągają niezbędne fundusze od tych kluczowych inwestycji, hamując rozwój innowacji w obszarze komunikacji komórkowej i automatyzacji w sektorze transportu. 

    Ponadto, wiele MŚP działających w sektorze IoT opiera swoje modele biznesowe na niskich marżach i dużej skali produkcji, co sprawia, że nawet niewielkie podwyżki stawek licencyjnych mogą wpłynąć na rentowność i uniemożliwić im uczestnictwo w rynku. Co więcej, do 2021 roku liczba firm deklarujących posiadanie potencjalnych SEP wzrosła gwałtownie – do 261 unikalnych właścicieli patentów, z których każdy zgłosił co najmniej 10 rodzin patentowych. To prawie 2,6-krotny wzrost od 2011 roku, co wprowadza dodatkowe wyzwania dla MŚP w negocjacjach licencyjnych. 

    Brak przejrzystości w warunkach licencjonowania 

    Kolejnym problemem jest brak przejrzystości w warunkach licencjonowania, wynikający z klauzul poufności w wielu umowach, które uniemożliwiają licencjobiorcom uzyskanie informacji o porównywalnych stawkach lub warunkach oferowanych innym podmiotom. Taka asymetria informacji podważa zasady uczciwej konkurencji. Bez większej przejrzystości mniejsze firmy są w gorszej pozycji negocjacyjnej i często zmuszone do akceptacji warunków, których nie są w stanie należycie ocenić. Problem ten pogłębia różnorodność polityk dotyczących praw własności intelektualnej (IPR) w różnych standardach. Spośród 197 przeanalizowanych standardów, 75% było opracowanych na zasadach FRAND, 22% na zasadach wolnych od opłat licencyjnych, a jedynie 3% w ramach patentowych „pooli”. Ta niekonsekwencja wprowadza dodatkową nieprzejrzystość w umowach licencyjnych. 

    Odmowa licencjonowania na warunkach FRAND 

    Jedną z największych barier pozostaje odmowa licencjonowania na warunkach FRAND. Niektórzy właściciele SEP udzielają licencji jedynie na poziomie produktu końcowego, odmawiając licencjonowania na poziomie komponentów, które są niezbędne do realizacji standardu. Taka praktyka przenosi koszty na końcowych użytkowników, co w szczególny sposób obciąża MŚP i ogranicza innowacyjność. 

    Należy ułatwić dostęp do licencji SEP. Artykuł 36(1) powinien jednoznacznie umożliwiać skonsolidowane ustalanie warunków FRAND dla wielu licencjodawców, aby zmniejszyć złożoność negocjacji i zminimalizować ryzyko dla użytkowników.

    Szczegółowe aspekty propozycji regulacji SEP 

    Proponowana przez Komisję Europejską regulacja dotycząca patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP) miała wprowadzić szereg mechanizmów mających na celu rozwiązanie opisanych wcześniej wyzwań. 

    Po pierwsze, ustanowienie rejestru SEP oraz weryfikacji zasadności (essentiality checks) ma na celu poprawę przejrzystości. Licencjobiorcy zyskają dostęp do klarownej listy SEP niezbędnych do spełnienia wymogów standardu. Artykuł 29(1) odnosi się do losowego procesu wyboru weryfikacji zasadności, co gwarantuje bezstronność oceny zgłoszonych roszczeń dotyczących SEP. Weryfikacje te ograniczają przypadki nieuzasadnionego włączania patentów nieistotnych do zbioru dokumentów SEP, co pozwala stworzyć przejrzyste środowisko licencjonowania, umożliwiające firmom podejmowanie świadomych decyzji. 

    Regulacja przewiduje również ujednoliconą procedurę ustalania stawki FRAND, która może okazać się skutecznym narzędziem zapewniającym przejrzystość i uczciwość w ustalaniu podstaw do naliczania opłat licencyjnych. Mechanizm ten, wprowadzając niezależne określenie stawki FRAND, chroni w szczególności MŚP, oszczędzając im dużych potencjalnych opłat prawnych, które mogłyby wynikać z kosztownych sporów sądowych. Dzięki temu rozwiązaniu przedsiębiorstwa mogą negocjować na równych warunkach, a właściciele SEP uzyskują możliwość sprawiedliwego wynagrodzenia bez uciekania się do nadmiernych żądań opłat lub groźby wniosków o nakazy sądowe. 

    Artykuł 18(6) przewiduje proces ustalania łącznej stawki licencyjnej, aby zapewnić szerokie uczestnictwo zarówno właścicielom SEP, jak i tych dopiero wdrażających normy. Proces ten daje wskazanie maksymalnych kosztów implementacji przyjętej normy, co pozwala licencjobiorcom na oszacowanie potencjalnych wydatków związanych z licencjonowaniem. Warto zauważyć, że jeden standard często wymaga uzyskania licencji od kilku właścicieli SEP, dlatego górny limit łącznej stawki licencyjnej zapewnia przewidywalność kosztów dla MŚP, umożliwiając im właściwe planowanie budżetu i ochronę przed nieproporcjonalnymi opłatami. 

    Na przykład Wi-Fi Alliance rejestruje ponad 67 000 implementacji standardów Wi-Fi przez 602 producentów, a jeden administrator licencji skontaktował się z ponad 2 000 firm w sprawie wymogów licencyjnych związanych z SEP. Takie dane obrazują skalę wdrożeń i konieczność zapewnienia przewidywalnych kosztów licencjonowania. Proces ustalania FRAND dodatkowo zmniejsza liczbę sporów, ograniczając potrzebę postępowań sądowych, co przekłada się na niższe koszty i mniejsze ryzyko dla firm.

    Propozycje ZPP dotyczące ulepszeń regulacji SEP 

    Choć ZPP popiera regulacyjne rozwiązania, wskazuje na potrzebę dopracowania niektórych zapisów, aby uczynić ramy prawne bardziej skutecznymi. 

    1. Uproszczenie warunków uczestnictwa w procedurze ustalania łącznej stawki  licencyjnej: ZPP proponuje uproszczenie wymogów dla uczestników procedury  ustalania łącznej stawki, aby więcej branż mogło wnieść swój wkład w takie procesy. 
    1. Wielu mediatorów w rozwiązywaniu sporów: ZPP zaleca powołanie większej  ilości mediatorów zgodnie z artykułem 38, aby zapewnić sprawiedliwe i  efektywne rozstrzyganie złożonych sporów dotyczących SEP. 
    1. Usunięcie niektórych zapisów zwiększających ryzyko sporów sądowych: ZPP proponuje wyeliminowanie przepisów, które mogą nieumyślnie przyczynić się  do zwiększenia ryzyka sporów sądowych, takich jak „tymczasowe nakazy sądowe o charakterze finansowym”. Zdaniem ZPP takie rozwiązania stoją w sprzeczności z podejściem współpracy, które ma wspierać regulacja. 

    Jeśli powyższe kwestie zostaną uwzględnione, regulacja SEP zyska bardziej zrównoważony i komplementarny charakter, korzystny zarówno dla właścicieli SEP, jak i licencjobiorców. 

    Rekomendacje dla polskiej prezydencji 

    Prezydencja Polski w UE stanowi okazję do odegrania kluczowej roli w przyjęciu regulacji dotyczącej uproszczenia regulacji patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP), wpisując się w transformację cyfrową i ekologiczną Europy. To szansa dla polskiej prezydencji na przewodzenie procesowi wdrażania tych regulacji, które wzmocnią konkurencyjność Europy w globalnej gospodarce cyfrowej oraz zapewnią przejrzysty, sprawiedliwy i przewidywalny system zarządzania SEP. Polska może: 

    1. Wspierać suwerenność cyfrową, innowacyjność oraz MŚP 

    ○ Promować przepisy dotyczące SEP, które zmniejszą zależność od rynków krajów trzecich, uczynią Europę liderem w ustanawianiu standardów oraz stworzą ekosystemy innowacji. 

    ○ Wykorzystać potencjał SEP do budowania konkurencyjnej sieci innowacji w Polsce, szczególnie skoncentrowanej na klastrach badawczo-rozwojowych związanych z IoT, 5G i sztuczną inteligencją (AI). 

    ○ Lobbować na rzecz funduszy innowacyjnych UE oraz programów szkoleniowych, które ułatwią MŚP radzenie sobie z zawiłościami licencjonowania SEP oraz zapewnią dostęp do technologii i globalnych łańcuchów wartości na uzasadnionych warunkach.

    1. Kierowanie reformą SEP w ramach Rady 

    ○ Zalecamy, aby Polska Prezydencja kontynuowała prace nad tą regulacją w ramach Grupy Roboczej ds. Własności Intelektualnej w Radzie UE oraz dążyła do harmonizacji stanowisk państw członkowskich, co umożliwi dalszy postęp prac nad tym zagadnieniem i zapewni, że pozostanie ono na właściwej ścieżce. 

    Ponadto Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zachęca do aktywnej współpracy z kluczowymi interesariuszami, w tym właścicielami SEP, stowarzyszeniami branżowymi oraz MŚP, w celu dalszego dopracowania regulacji. 

    Taka współpraca pomoże polskiej prezydencji odpowiedzieć na największe wyzwania i zapewnić, że regulacja równoważy interesy właścicieli SEP z możliwościami sprawiedliwego licencjonowania w zróżnicowanym krajobrazie biznesowym Europy. 

    Podsumowanie 

    Przewidywalne i zrównoważone środowisko regulacyjne SEP ułatwi firmom dostęp do kluczowych technologii i promowanie uczciwej konkurencji przy ograniczeniu zbędnych sporów prawnych. W przyszłości umożliwi to europejskim przedsiębiorstwom utrzymanie międzynarodowej konkurencyjności, a także może przyczynić się do pozycji lidera Europy w dziedzinie technologii i innowacji, przyciągając inwestycje i wspierając rozwój ekosystemu innowacji na dziesięciolecia. 

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) z żalem odnosi się do działań Komisji Europejskiej o planowanym wycofaniu projektu na rzecz stworzenia norm regulacyjnych dla licencjonowania SEP. Decyzja ta budzi rozczarowanie i niepewność, stanowi jednocześnie szansę na opracowanie bardziej efektywnych mechanizmów wsparcia innowacji oraz ochrony interesów wszystkich uczestników rynku. 

    ZPP podkreśla, że konieczne jest wprowadzenie kompleksowych reform, które umożliwią budowę systemu SEP odpowiadającego na wyzwania współczesnej gospodarki. ZPP apeluje do koordynatorów Polskiej Prezydencji o wsparcie przywrócenia tych norm regulacyjnych, ponieważ będą one kluczowym determinantem przyszłości innowacji i konkurencyjności w Europie. Wzywamy do wspólnego działania, aby poprzez skoordynowane wysiłki zapewnić europejskiemu przemysłowi konkurencyjność, a MŚP – uczciwe warunki rozwoju technologicznego. Czas na działanie jest teraz – dla przyszłości innowacji, stabilności prawnej i globalnej przewagi konkurencyjnej Unii Europejskiej.

    Zobacz: Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) w sprawie uproszczenia regulacji patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP)

    Stanowisko ZPP ws. propozycji urzędowych cen na alkohol i ujednolicenia podstawy opodatkowania dla różnych kategorii wyrobów alkoholowych

    Warszawa, 20 lutego 2025 r.

    Stanowisko ZPP ws. propozycji urzędowych cen na alkohol i ujednolicenia podstawy opodatkowania dla różnych kategorii wyrobów alkoholowych

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wyraża sprzeciw wobec propozycji wprowadzenia urzędowych cen na alkohol i jednakowej podstawy opodatkowania akcyzą dla różnych kategorii trunków.
    • W naszej ocenie zamiast zmniejszyć konsumpcję alkoholu, podobny pomysł doprowadzi do zmiany struktury jego spożycia na rzecz wyrobów o wysokiej zawartości etanolu. Przyniesie to katastrofalne skutki dla zdrowia publicznego.
    • Zaprezentowana ostatnio koncepcja uderzy przy tym w napoje niskoprocentowe, zwłaszcza piwo, którego koszt produkcji i dystrybucji jest ponad dwukrotnie wyższy niż w przypadku wódki. Tę dysproporcję wyrównuje dziś rozsądna polityka akcyzowa premiująca spożycie mniej szkodliwych napojów alkoholowych.
    • Do zrównania stawek akcyzy na piwo i wódkę nie doszło dotąd w żadnym z Państw Członkowskich UE. Polska byłaby więc w awangardzie.
    • Tak zdecydowane uderzenie w sektor piwowarski zahamuje napędzany przez niego rozwój piw bezalkoholowych, już dziś stanowiących 7% kategorii i promujących bardziej odpowiedzialną i zrównoważoną konsumpcję alkoholu.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) krytycznie odnosi się do niedawno przedłożonej przez wiceministra zdrowia Wojciecha Koniecznego na łamach „Pulsu Biznesu” propozycji ustanowienia cen minimalnych zależnych od zawartości alkoholu,  co w efekcie prowadziłoby do zastąpienia obecnego systemu akcyzy i byłoby ujednoliceniem traktowania różnych kategorii trunków wyłącznie w oparciu o kryterium zawartości alkoholu. Podobny krok byłby odejściem od obecnie obowiązującej koncepcji uwzględniającej odmienny poziom szkodliwości konkretnych wyrobów. Pójście przez ustawodawcę w tym kierunku doprowadziłoby do uprzywilejowania wódki kosztem piwa i zmiany struktury konsumpcji alkoholu na korzyść tej pierwszej, co stałoby w jawnej sprzeczności z celami zdrowia publicznego. Dlatego ZPP wyraża nadzieję, że stanowisko ministra pozostanie w sferze publicystyki i nie doczeka się realizacji na polu legislacyjnym. 

    W swojej wypowiedzi dla wspomnianego już dziennika Wojciech Konieczny zachwala pomysł wprowadzenia minimalnej ceny za gram alkoholu, podkreślając, że takie rozwiązanie przyczyni się do wzrostu cen piwa, a ze względu na jego dużą elastyczność cenową także do spadku jego spożycia. Wskazuje przy tym jako problem dzisiejszą strukturę sprzedaży wyrobów alkoholowych, w której ten trunek stanowi 53%.

    Jako ZPP uznajemy taką argumentację za zupełnie nietrafioną. W interesie państwa polskiego bynajmniej nie leży bowiem osłabianie wyżej cytowanej proporcji wskazującej na przewagę alkoholi niskoprocentowych nad znacznie bardziej szkodliwymi napojami spirytusowymi, zwłaszcza posiadającą blisko 40-procentowe stężenie etanolu wódką. Takie działanie należałoby uznać za pogwałcenie chociażby art. 10 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi mówiącego o tym, że „akty prawne wpływające na strukturę cen napojów alkoholowych powinny służyć ograniczaniu spożycia tych napojów oraz zmianie struktury ich spożycia na rzecz napojów o niskiej zawartości procentowej alkoholu.” Trudno sobie tymczasem wyobrazić, by firmowana przez pana ministra zmiana przyniosła właśnie taki efekt.  

    W tym kontekście należy uwypuklić, że aby otrzymać tę samą ilość etanolu w piwie co ta zawarta w wódce konieczne jest wyprodukowanie w przybliżeniu 8 razy większej objętości tego pierwszego płynu. Przekłada się to na większe zużycie surowców i sukcesywnie drożejącej energii, czyniąc złocisty trunek bardziej wrażliwym na rosnącą inflację. Jak szacuje Europe Economics, koszty jego produkcji i logistyki są około 2,5-krotnie wyższe niż w przypadku wódki, co wynika m.in. z innego rodzaju produkcji czy użytych składników.

    Taki stan rzeczy rekompensuje dziś rozsądna polityka akcyzowa. W jej ramach podatek od piwa nalicza się według tzw. Skali Plato, czyli od zawartości piwnego ekstraktu, co regulują art. 94 ust. 5 ustawy z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym oraz Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 13 lutego 2009 r. w sprawie metod ustalania parametrów służących do określenia podstawy opodatkowania piwa. Podobna metoda, zgodna z dyrektywą 92/83/EWG, obowiązuje w 13 krajach UE zamieszkanych przez 2/3 jej obywateli. Warto przy tym odnotować, że Polska nie jest wśród Państw Członkowskich w awangardzie, jeżeli chodzi o stosunek stawek akcyzy na wódkę i piwo wynoszący 2,9:1, czyli odczyt zbliżony do średniej unijnej. Choć istnieją przykłady stolic o bardziej jastrzębim podejściu – dla Niemiec to 6,6:1, a dla Belgii 6:1 – to co do zasady w całej wspólnocie nie ma członka, który wprowadziłby jednakowe stawki na wyroby niskoprocentowe i spirytusowe. Według ZPP ze względu na spodziewane opłakane skutki dla zdrowia publicznego Polska nie powinna stać się pierwszym.

    Tym bardziej, że akcyza na piwo stanowi obecnie nad Wisłą ponad 300% określonej w dyrektywie stawki minimalnej, zanotowawszy w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wzrost na poziomie 86%. Dla porównania, w przypadku wyrobów spirytusowych przyrost wyniósł w tym samym czasie jedynie 26%. W efekcie cena piwa sukcesywnie się podnosiła – do tego stopnia, że w latach 2014-2023 doszło do 12-procentowego spadku jego sprzedaży. Towarzyszyła mu zwyżka spożycia wódki w wysokości 6%. Pokazuje to, że te dwa trunki są dobrami substytucyjnymi, a beneficjentami dużej elastyczności popytu na piwo są wyroby spirytusowe. Na tej podstawie można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że kolejne drastyczne zmiany w polityce akcyzowej – z zaproponowanym przez ministra Koniecznego wprowadzeniem minimalnej ceny za gram alkoholu na czele – doprowadzą do zwiększenia atrakcyjności wódki w oczach konsumentów. Dotyczy to zwłaszcza małych opakowań (tzw. „małpek”), których cena jednostkowa jest najbardziej zbliżona do piwa. Łatwo sobie wyobrazić, jak negatywnie wpłynie to na zmianę nawyków konsumpcyjnych Polaków, pociągając za sobą poważne zagrożenia dla zdrowia publicznego.

    Dodatkowo uderzenie wyłącznie w przemysł browarniczy wydaje się o tyle niezrozumiałe, że ma on znacznie większy od spirytusowego wkład w popularyzację napojów niskoprocentowych i bezalkoholowych. Już w 2022 roku badanie SW Research ujawniło, że po piwo bezalkoholowe sięga aż 4 na 10 Polaków. Równocześnie owe napoje stanowią dziś nawet 7% wartości sprzedaży całej kategorii piw. Uwypukla to innowacyjny potencjał branży oraz jej zdolność do poszukiwania nowych źródeł dochodu. W tym kontekście warto podkreślić, że od skutecznego wykorzystania tych walorów zależy przyszłość całego skupionego wokół złocistego trunku łańcucha wartości, w ramach którego według szacunków znajduje zatrudnienie nawet 115 tys. osób. Ponadto, piwo stanowi 1/5 obrotu małych sklepów i około 15% przychodów sektora gastronomicznego. Biorąc to wszystko pod uwagę trudno uznać, by przedłożony przez ministra Koniecznego pomysł na zmiany w polityce akcyzowej mógł przynieść więcej korzyści niż kosztów.

    Reasumując, ZPP ocenia propozycję wprowadzenia ceny minimalnej za gram alkoholu jako szkodliwą. W naszej opinii jej wdrożenie doprowadzi do kolejnych wzrostów cen piwa, a co za tym idzie do nieuniknionego w obliczu dużej elastyczności cenowej popytu na ten napój spadku sprzedaży. Zamiast jednak przełożyć się na ogólne zmniejszenie konsumpcji alkoholu, wywoła raczej zmianę struktury jego spożycia na korzyść trunków wysokoprocentowych, zwłaszcza wódki, co będzie z kolei miało katastrofalne skutki dla zdrowia publicznego. Dlatego wzywamy do porzucenia wyartykułowanej przez ministra Koniecznego koncepcji i dalszego kształtowania polityki akcyzowej w sposób, który będzie premiował spożycie wyrobów niskoprocentowych i bezalkoholowych względem napojów o wysokiej zawartości etanolu.

    Zobacz: Stanowisko ZPP ws. propozycji urzędowych cen na alkohol i ujednolicenia podstawy opodatkowania dla różnych kategorii wyrobów alkoholowych

    Stanowisko ZPP dotyczące projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy (numer z wykazu: UD183)

    Warszawa, dnia 19 lutego 2025 r.

     

    Stanowisko ZPP dotyczące projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy (numer z wykazu: UD183)

     

    • W stosunku do pierwotnych zapowiedzi rozszerzono zakres projektowanej ustawy zmieniającej kodeks pracy, gdyż dotyczy on nie tylko mobbingu, ale ogólnie działań niepożądanych w pracy.
    • Po ponad 20 latach funkcjonowania regulacji dotyczących przeciwdziałania mobbingowi postanowiono wprowadzić istotne zmiany w samej definicji mobbingu, molestowania obok funkcjonującego molestowania seksualnego oraz wprowadzić nowe obowiązki dla pracodawców, a także wskazać minimalne wysokości zadośćuczynienia za dyskryminację i mobbing.
    • ZPP krytycznie ocenia przedstawiony projekt ustawy. Zwłaszcza regulacja dotycząca możliwości uznania za mobbing nieumyślnego zachowania wobec pracownika, które mogłyby wywołać konkretny skutek, niezależnie od faktycznego wystąpienia tego skutku (proponowany art. 9437 k.p.) w połączeniu z możliwością dochodzenia od pracodawcy przez pracownika, który doznał mobbingu zadośćuczynienia w wysokości nie niższej niż wysokość wynagrodzenia za okres 6 miesięcy może wywołać lawinę pozwów.

     

    NOWE DEFINICJE

    Na pierwszy rzut oka można zauważyć, że definicja molestowania dla laika jest ciężka do odróżnienia od mobbingu. Celem jednego zachowania jest naruszenie godności pracownika, a drugiego uporczywe nękanie pracownika.

    Zgodnie z projektem poprzez molestowanie będzie rozumiane niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika i stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery, a na zachowanie to mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy (proponowany art. 183a § 5 pkt 2 k.p.).

    Definicja mobbingu ma być uproszczona i za mobbing będzie się uznawać zachowania (powtarzalne, nawracające lub stałe) polegające na uporczywym nękaniu pracownika, a przejawem mobbingu będzie w szczególności (katalog otwarty): upokarzanie lub uwłaczanie, zastraszanie, zaniżanie oceny przydatności zawodowej pracownika, nieuzasadniona krytyka, poniżanie lub ośmieszanie pracownika, utrudnianie funkcjonowania w środowisku pracy w zakresie możliwości osiągania efektów pracy, wykonywania zadań służbowych, wykorzystania posiadanych kompetencji, komunikacji ze współpracownikami, dostępu do koniecznych informacji, izolowanie pracownika lub wyeliminowanie z zespołu. Na powyższe zachowania mogą się składać elementy fizyczne, werbalne lub pozawerbalne (proponowany art. 943 §2-5 k.p.). Ponadto, za mobbing ma uważać się także nakazanie innej osobie podejmowania powyższych zachowań wobec pracownika lub zachęcanie do nich innej osoby.

    Najwięcej wątpliwości w nowej definicji mobbingu budzi zapis dotyczący możliwości uznania za mobbing nieumyślnego zachowania wobec pracownika, które mogłyby wywołać konkretny skutek, niezależnie od faktycznego wystąpienia tego skutku (proponowany art. 943 §7 k.p.). Jednakże, wprowadza się jednocześnie „racjonalny wzorzec ofiary” tzn., że przy ocenie, czy zachowania, których doświadczył pracownik stanowiły mobbing bierze się pod uwagę zarówno rodzaj obiektywnego oddziaływania na pracownika, jak i subiektywne odczucia lub reakcje pracownika, gdy są one racjonalne (proponowany art. 943 §9 k.p.). Takie połączenie wraz z zapisami wprowadzającymi minimalną wysokość zadośćuczynienia za mobbing rodzi obawę o wysyp pozwów przeciwko pracodawcy.

    W projekcie zawarto możliwość zwolnienia pracodawcy z odpowiedzialności za mobbing, gdy:

    1. pracodawca wykaże, że należycie wykonywał obowiązek aktywnego i stałego przeciwdziałania mobbingowi (prewencji antymobbingowej) przez:
      1. stosowanie działań prewencyjnych,
      2. wykrywanie oraz właściwe reagowanie,
      3. działania naprawcze i wsparcie osób dotkniętych mobbingiem,
    2. mobbing pochodził od osoby, która nie zarządzała pracownikiem lub nie znajdowała się wobec niego w nadrzędnej pozycji służbowej w zakładzie pracy (proponowany art. 94312 k.p.).

    W teorii pracodawca przy spełnieniu ciążących na nim obowiązków będzie mógł się zwolnić z odpowiedzialności za mobbing oraz przy założeniu, że mobbingu dopuściła się inna osoba niż przełożony). Jednakże mając w pamięci zapis z proponowanego art. 943 §8 k.p, stanowiącego że mobbing może pochodzić, w szczególności od pracodawcy, przełożonego, osoby zajmującej równorzędne stanowisko, podwładnego, innego pracownika oraz osób zatrudnionych u pracodawcy poza stosunkiem pracy, zarówno od pojedynczej osoby, jak i od grupy osób może dochodzić do niezrozumienia katalogu osób za które odpowiada pracodawca i jak kwestii dochodzenia roszczeń od „nieprzełożonego”, a kolegi z biurka, który nas mobbinguje.

     

    NOWE OBOWIĄZKI PRACODAWCÓW

    Resort zamierza zmodyfikować listę obowiązków pracodawcy, poprzez wprowadzenie:

    • prewencji przeciwko nierównemu traktowaniu,
    • prewencji przeciwko naruszeniu godności oraz innych dóbr osobistych pracownika,
    • aktywnego i stałego przeciwdziałania mobbingowi (działania prewencyjne, wykrywanie i właściwe reagowanie, zdziałania naprawcze i wsparcie osób dotkniętych mobbingiem),
    • zawarcie w regulaminie pracy zasady, trybu oraz częstotliwość działań w obszarze przeciwdziałania naruszaniu godności oraz innych dóbr osobistych pracowników, naruszaniu zasady równego traktowania w zatrudnieniu oraz dyskryminacji, mobbingowi.

    Największą projektowaną zmianą jest wprowadzenie obowiązkowych (proponowany art. 1041a k.p.) zapisów antymobbingowych i antydyskryminacyjnych w regulaminie pracy lub obwieszczeniu, przy czym treść obwieszczenia podlega uzgodnieniom z zakładową organizacją związkową lub organizacjami związkowymi lub obwieszczenie z przedstawicielami pracowników. Biorąc pod uwagę, że projektowana ustawa ma wejść w życie w ciągu 21 dni od jej ogłoszenia, a pracodawcy będą mieli 3 miesiące od jej wejścia w życie na stworzenie nowej dokumentacji, którą część z nich miała w wewnętrznych politykach, może się to wiązać z niemożliwością zmieszczenia się w ustawowym terminie. Należałoby wydłużyć termin wejścia w życie ustawy i termin na stworzenie nowej dokumentacji, aby dać pracodawcom rozsądny czas na uzgodnienia, pracę analityczną i organizacyjną. Ponieważ regulacje dotyczą delikatnych kwestii pośpiech nie jest wskazany. Zwłaszcza, że nowe przepisy będą dotyczyć także mniejszych przedsiębiorców zatrudniających poniżej 50 osób. Mimo, że nie mają obowiązku posiadania regulaminu pracy będą musieli zatrudniając np. 10 osób zamiast zajmować się prowadzeniem działalności gospodarczej uzgadniać z kilkoma pracownikami (przedstawicielami) zasady postępowań antydyskryminacyjnych i antymobbingowych, a także jak poniżej aktywnie i stale przeciwdziałać naruszaniu zasady równego traktowania oraz podejmować się aktywnej prewencji antymobbingowej. Na marginesie wskażmy, że tworzenie dokumentacji wymaganej przez MRPiPS będzie wymagało zasięgnięcia opinii firm zewnętrznych, mających doświadczenie w tworzeniu takich regulaminów, procedur, obwieszczeń tak aby spełniały one intencje ustawodawcy.

    Proponowany art. 183g k.p. wprowadzi zobowiązanie pracodawcy do aktywnego i stałego przeciwdziałania naruszaniu zasady równego traktowania (z art. 112 k.p.) przez:

    1. stosowanie działań prewencyjnych,
    2. wykrywanie oraz szybkie i właściwe reagowanie,
    3. działania naprawcze i wsparcie osób dotkniętych nierównym traktowaniem.

    Pochylenia się wymaga kwestia „aktywnego i stałego” przeciwdziałania naruszeniom. Są to pojęcia nieostre, budzące wątpliwość co do częstotliwości podejmowanych działań, czy raz roku odświeżenie procedur, regulaminów czy przeprowadzenie szkolenia dla kadry kierowniczej wystarczy? Jak rozumieć te obowiązki w przypadku osoby prowadzącej JDG i zatrudniającej 10 pracowników? Czy pracodawca będącym jedynym przełożonym ma szkolić sam siebie? Czy oczekuje się od pracodawcy zapewnienia pomocy psychologicznej w miejscu pracy aby zapewnić pracownikom należyte wsparcie?

    Zmienia się w proponowanym art. 94 pkt 2b k.p. treść obowiązku przeciwdziałania dyskryminacji w zatrudnieniu na obowiązek przeciwdziałania wszelkiemu nierównemu traktowaniu oraz dyskryminacji w zatrudnieniu. Dodaje się także w pkt 2c obowiązek przeciwdziałania naruszaniu godności oraz innych dóbr osobistych pracownika, w szczególności w obszarze: zdrowia, sfery osobistej i reputacji, właściwej komunikacji w miejscu pracy, pozycji w zespole, efektów pracy oraz jej oceny, a także statusu zawodowego pracownika i jego kwalifikacji. Jest to o tyle ciekawe, że już w treści obecnego art. 111 k.p. pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika. Jaki cel wpisanie w obowiązki pracodawcy zasady już obowiązującej?

     

    MINIMALNY PRÓG WYSOKOŚCI ZADOŚĆUCZYNIENIA

    Osoba, wobec której pracodawca naruszył zasadę równego traktowania w zatrudnieniu, ma prawo do zadośćuczynienia w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę lub do odszkodowania, a w przypadku wielokrotnego naruszenia sąd ocenia rozmiar krzywdy wyrządzonej pracownikowi zasądzając na jego rzecz zadośćuczynienie stanowiące kwotę odpowiednio wyższą. Natomiast pracownik, który doznał mobbingu ma prawo dochodzić od pracodawcy zadośćuczynienia w wysokości nie niższej niż wysokość wynagrodzenia za okres 6 miesięcy lub odszkodowania. Zapis ten w połączeniu z zapisem możliwości uznania za mobbing nieumyślnego zachowania wobec pracownika może prowadzić do potencjalnych nadużyć.

     

    PODSUMOWANIE

    MRPiPS chciał ułatwić ofiarom mobbingu dochodzenie swoich praw przed sądem, jednakże wprowadza istotne zmiany dotyczące szerokorozumianych nadużyć w miejscu pracy. Proponuje podobne deficjencje (molestowanie i mobbing), które dla przeciętnego pracownika czy mniejszego pracodawcy mogą być trudne do rozróżnienia, co może prowadzić do nieporozumień w miejscu pracy i wręcz utrudnić dochodzenie pracownikom i praw. Nakłada nowe, a czasem powiela już istniejące, obowiązki na pracodawców oczekując ich błyskawicznej realizacji, mimo konieczności zaangażowania w nie ogromu pracy i wiedzy (co może wiązać się ze znacznym obciążeniem finansowym i logistycznym pracodawcy), wprowadza do kodeksu utrwalone orzecznictwo i stanowiska doktryny, wprowadza niejasne regulacje i dolne limity odpowiedzialności pracodawcy, a także przyspiesza gwałtownie prace nad projektem mimo jego delikatnej materii istotnej zarówno dla pracowników jak i pracodawców.

    Mając na uwadze jak powyższe projekt należy ocenić krytycznie.

    Zobacz:Stanowisko ZPP dotyczące projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy (numer z wykazu: UD183)

    Informacja Prasowa: Debata ZPP „Innowacje bez barier: Przyszłość patentów w Europie”

    Warszawa, 18 lutego 2025 r.

    INFORMACJA PRASOWA

     

    W czwartek, 13 lutego 2025 roku, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zorganizował debatę zatytułowaną „Innowacje bez barier: Przyszłość patentów w Europie” w Świetlicy Wolności w Warszawie.

    W dyskusji panelowej udział wzięli: Bartłomiej Pejo, Poseł na Sejm RP i Przewodniczący Sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii;  Aleksandra Jabłońska, Dyrektor Departamentu Prawnego i Orzecznictwa w Urzędzie Patentowym; Katarzyna Chojecka, Dyrektor ds. Relacji Rządowych w Cisco Systems Poland; prof. Rafał Sikorski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Tomasz Bęben, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. Dyskusję moderowała Daniela Werbeniec, Dyrektor Forum Cyfrowego ZPP.

    Debata miała miejsce w kontekście ogłoszenia Komisji Europejskiej w dniu 11 lutego 2025 roku listy propozycji regulacyjnych, które zamierza wycofać z agendy, w tym regulacji dotyczącej patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP) – rozwiązania kluczowego dla zachowania zdolności innowacyjnej europejskiego i polskiego przemysłu oraz technologii.

    Podczas debaty poruszono kwestie związane z wpływem patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP) na rozwój europejskich firm technologicznych, dostęp MŚP do innowacji oraz rolę przemysłu motoryzacyjnego w kontekście rosnącej liczby rozwiązań cyfrowych. Prelegenci zwrócili uwagę na wyzwania prawne i biznesowe, jakie wiążą się z licencjonowaniem patentów w szybko zmieniającym się środowisku technologicznym.

    Panel otworzyła Daniela Werbeniec, Dyrektorka Forum Cyfrowego ZPP, która wskazała na rosnące znaczenie innowacji technologicznych w konkurencyjności europejskiego przemysłu. Podkreśliła, że Unia Europejska stanęła obecnie przed wyzwaniem wypracowania rozwiązań prawnych wspierających innowacje – zwłaszcza w kontekście niedawnych przesunięć Komisji Europejskiej w pracach nad regulacjami dotyczącymi standardów spełniających normy. Zwróciła także uwagę na fakt, że Stany Zjednoczone i Chiny w dużej mierze wzorują się na propozycjach Komisji Europejskiej, co nadaje dodatkowy wymiar międzynarodowej konkurencji.

    Aleksandra Jabłońska podkreśliła, że Urząd Patentowy ściśle współpracuje z Ministerstwem Rozwoju, aby zaprojektować rozwiązania wspierające MŚP w skomplikowanych negocjacjach licencyjnych. Wskazano, że wprowadzenie przejrzystych procedur i łatwiejszego dostępu do technologii zabezpieczy równe szanse rozwoju polskich firm na jednolitym rynku.

    Katarzyna Chojecka (Cisco Systems Poland) zaznaczyła, że jasne i sprawiedliwe reguły licencyjne, a także pewność prawna, mają kluczowe znaczenie dla rozwoju globalnych firm działających w Polsce. Podkreśliła, że regulacje dotyczące SEP mogą wzmocnić strategiczną autonomię Europy w zakresie technologii krytycznych, jednak wymagają one ścisłej koordynacji pomiędzy państwami członkowskimi. Właśnie ta propozycja regulacyjna miała na celu zaprowadzenie na tym rynku porządku – przede wszystkim zapewnić większe bezpieczeństwo producentom komponentów, szczególnie tym, którzy nie mają pieniędzy na kosztowne procesy i przyjmowanie na siebie ryzyka kosztów w procesie produkcji.

    Poseł Bartłomiej Pejo nawiązał do wizyt w Dolinie Krzemowej i Waszyngtonie, gdzie obserwował współpracę biznesu z rządem w zakresie rozwoju nowych technologii. Wskazał, że takie doświadczenia są cenne przy tworzeniu regulacji w Polsce – szczególnie tych zachęcających firmy do inwestowania w lokalne innowacje. Zaznaczył również, że międzynarodowa współpraca parlamentarna może pomóc w wypracowaniu wspólnych standardów, które ułatwią firmom ekspansję zagraniczną. 


    Tomasz Bęben wskazał, że producenci części motoryzacyjnych często mierzą się z nieprzewidywalnymi lub wysokimi kosztami licencyjnymi, co może znacząco obniżać ich konkurencyjność. Zasygnalizował, że Unia Europejska powinna zadbać o przejrzyste mechanizmy licencjonowania, aby nowe przepisy nie hamowały rozwoju innowacyjnych rozwiązań w sektorze automotive.

    prof. Rafał Sikorski z UAM przypomniał, że wycofanie się Komisji z projektu rozporządzenia nie oznacza, iż problemy z licencjonowaniem SEP zniknęły – wręcz przeciwnie, wciąż potrzebne jest sprawne narzędzie do ustalania warunków FRAND. Wskazał, że Polska i cała UE mają żywotny interes w tym, by przepisy sprzyjały realnej innowacyjności, zapewniając jednocześnie bezpieczeństwo prawne firm i chroniąc je przed nieuczciwą konkurencją.

    Uczestnicy panelu zgodzili się, że choć prace Komisji Europejskiej nad projektem rozporządzenia zostały przesunięte w czasie, kluczowe wyzwania związane z patentami i innowacjami w UE pozostają aktualne. Niezależnie od dalszego kształtu regulacji, dialog z sektorem prywatnym i uwzględnianie specyfiki różnych branż – od telekomunikacji po motoryzację – okaże się decydujący dla wypracowania trwałych, sprawiedliwych i prorozwojowych rozwiązań prawnych. Przedsiębiorcy i instytucje państwowe powinni wspólnie dążyć do stworzenia mechanizmów, które ułatwią rozwój innowacyjnych projektów, chroniąc jednocześnie interesy polskich i europejskich firm na globalnym rynku.

    Zobacz: Informacja Prasowa: Debata ZPP „Innowacje bez barier: Przyszłość patentów w Europie”

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w odpowiedzi na inicjatywę i concept note Komisji Europejskiej dotyczące przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego (luty 2025)

    Warszawa, 17 lutego 2025 r.

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w odpowiedzi na inicjatywę i concept note Komisji Europejskiej dotyczące przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego (luty 2025)

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), reprezentując interesy przedsiębiorstw, w tym producentów i dystrybutorów samochodów, części samochodowych i układów napędowych, posiadająca zakłady produkcyjne w Polsce, z uznaniem przyjmuje inicjatywę Komisji Europejskiej dotyczącą strategicznego dialogu na temat przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.

    Reprezentujące 250 największych podmiotów rynku motoryzacyjnego w Polsce (wartość rynku: 140 mld PLN, ponad 330 tys. miejsc pracy), sektor podkreśla swoją kluczową rolę w zapewnieniu mobilności Europejczyków oraz jego zdolności do dostosowania się do transformacji ekologicznej i cyfrowej.

    Wskazujemy na rosnące znaczenie zaawansowanych technologii, w tym usług cyfrowych w zakresie napraw i utrzymania pojazdów.

    Wzywa do uwzględnienia całego łańcucha wartości w procesie transformacji oraz wypracowania planu działań przemysłowych jako mapy drogowej dla sektora.

    1. Innowacje i przywództwo w przyszłych technologiach

    Europejski przemysł motoryzacyjny stoi przed ryzykiem utraty przewagi technologicznej na rzecz USA i Chin. W 2023 roku Europa odpowiadała jedynie za 10% światowej produkcji baterii do pojazdów elektrycznych, podczas gdy Chiny kontrolowały 76% rynku. Jednocześnie wartość europejskiego rynku motoryzacyjnego w 2022 roku wyniosła 1,2 biliona euro, ale spadający udział w globalnym rynku może zagrozić milionom miejsc pracy.

    W kontekście członkostwa SDCM, które reprezentuje ponad 250 największych marek przemysłu i rynku części motoryzacyjnych, takich jak Bosch, Brembo, Delphi, Denso, Valeo czy ZF, które prowadzą działalność produkcyjną i usługową w Polsce, konieczne jest zwiększenie inwestycji w badania i rozwój oraz uproszczenie regulacji dotyczących testowania nowych technologii.

    1. Czysta transformacja i dekarbonizacja

    W Europie widoczne są dwie prędkości w rozwoju krajowych rynków pojazdów elektrycznych. Linia podziału przebiega pomiędzy krajami bardziej zamożnymi i dysponującymi już teraz znaczącym udziałem energii z OZE (np. Skandynawia) a tymi, w których zdolności nabywcze klientów i dostęp do zielonej energii nie pozwalają na transformację w tym samym tempie. Takie same cele w zakresie redukcji emisji w transporcie dla Europy Środkowej jak dla Norwegii, Niemiec czy Holandii nie mają racjonalnego uzasadnienia i są nieosiągalne dla mieszkańców i firm z naszego regionu. Efektywnym i akceptowalnym narzędziem pozostaną w najbliższych 10-15 latach pojazdy zelektryfikowane czyli elektryczne pojazdy hybrydowe zarówno z możliwością jak i bez możliwości ładowania z gniazdka (PHEV i HEV).

    Rozwijając więc przyszłościowe technologie w pełni bateryjne i wodorowe, nie należy zapominać o pojazdach hybrydowych, które stanowią skuteczną i bardziej dostępną metodę eliminowania z rynku pojazdów z napędami konwencjonalnymi i zmniejszania emisji. Dodatkową zaletą napędów hybrydowych (produkowanych również w Polsce) jest zachowanie przewagi technologicznej przez

    firmy produkujące w Europie (utraconej w stosunku do pojazdów wyłącznie elektrycznych) a także znakomite rezultaty tych napędów w poprawianiu jakości powietrza.

    Dla Polski równie istotne jak udział w obniżaniu światowych emisji CO2 powinno być również obniżanie emisji substancji szkodliwych dla zdrowia takich jak tlenki azotu (NOx) i poprawianie jakości powietrza, szczególnie w miastach. Redukcje emisji NOx stanowią istotne kryterium wsparcia transportu publicznego (vide uzasadnienie do projektu zmian w Ustawie o Elektromobilności – UD52) a z nieznanych powodów nie są brane pod uwagę przy mającym istotnie wyższe znaczenie (ze względu na wolumen pojazdów) transporcie indywidualnym.

    Dla ambitnego ale i zrównoważonego rozwoju konieczne są więc dalsze inwestycje w zielone źródła energii (OZE) i infrastrukturę dla napędów przyszłości (punkty ładowania i stacje tankowania wodoru) Pojazdy wodorowe będą kluczowe dla przyszłości transportu miejskiego, ciężkiego i lekkich pojazdów dostawczych. Jednocześnie aby przyspieszyć redukcję emisji i zachować przewagi technologiczne nie powinniśmy rezygnować ze wsparcia pojazdów niskoemisyjnych takich jak elektryczne pojazdy hybrydowe HEV i PHEV.

    1. Konkurencyjność i odporność

    Polska jest drugim największym producentem części motoryzacyjnych w UE, generującym ponad 12% unijnej wartości dodanej w tym sektorze. Jednak wysokie ceny energii (średnio 40% wyższe niż w USA) oraz rosnące koszty pracy obciążają europejskich producentów. Kluczowe jest wzmocnienie łańcucha dostaw poprzez rozwój recyklingu baterii i metali ziem rzadkich oraz poprawa warunków dla MŚP działających w branży.

    1. Relacje handlowe i równe warunki konkurencji

    Europejski eksport motoryzacyjny w 2022 roku wyniósł 850 miliardów euro, ale subsydia dla producentów spoza UE (np. chińskich firm EV) powodują nierówność warunków konkurencji. Komisja Europejska powinna zintensyfikować działania antydumpingowe oraz renegocjować umowy handlowe, aby chronić europejski przemysł.

    1. Uproszczenie regulacji

    Europejski sektor motoryzacyjny jest obciążony skomplikowanymi regulacjami, co prowadzi do wydłużenia procesów homologacyjnych. Średni czas wprowadzenia nowego modelu na rynek w Europie wynosi 24-30 miesięcy, podczas gdy w USA – 18 miesięcy. Konieczna jest harmonizacja i uproszczenie przepisów, aby zwiększyć konkurencyjność europejskiego przemysłu.

    1. Uwzględnienie rynku transportu drogowego

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreśla konieczność zrównoważonego przejścia sektora motoryzacyjnego, w tym transportu drogowego, na nowe technologie, uwzględniając realne możliwości konsumentów i przedsiębiorstw. Rosnące koszty pojazdów elektrycznych i brak odpowiednich programów wsparcia finansowego sprawiają, że zarówno konsumenci, jak i firmy transportowe są nieprzygotowani na szybką transformację.

    Polskie firmy transportowe, które odgrywają istotną rolę w unijnej gospodarce, stoją przed wyzwaniem utrzymania konkurencyjności wobec lepiej wspieranych podmiotów z bogatszych państw UE. Transformacja sektora powinna opierać się na dialogu, wsparciu technologii i dostępności cenowej pojazdów, aby umożliwić utrzymanie europejskiego rynku konsumenta i przedsiębiorcy jako fundamentu rozwoju branży motoryzacyjnej.

    Najważniejsze rekomendacje dla Komisji Europejskiej:

    1. Zwiększenie finansowania badań nad nowymi technologiami, w tym akumulatorami nowej generacji oraz wodorem.
    2. Przyspieszenie budowy infrastruktury dla pojazdów elektrycznych i wodorowych poprzez jednolite regulacje i mechanizmy wsparcia.
    3. Ochrona europejskiego rynku przed nieuczciwą konkurencją poprzez skuteczniejsze działania antydumpingowe wobec producentów z Chin
    4. Stworzenie mechanizmu wsparcia dla MŚP działających w łańcuchu dostaw sektora motoryzacyjnego.
    5. Skrócenie i uproszczenie procesów regulacyjnych, aby zwiększyć szybkość wdrażania nowych technologii i modeli pojazdów.
    6. Zapewnienie równych szans rynkowych: Stworzenie mechanizmów, które zagwarantują uczciwy dostęp do danych pojazdów, informacji o naprawach i konserwacji dla wszystkich podmiotów na rynku, w tym dla warsztatów niezależnych i firm posprzedażowych.
    7. Wspieranie technologicznej innowacyjności: Rozwój krajowych programów wspierających innowacje w zakresie recyklingu części, cyrkularności materiałów oraz technologii związanych z elektromobilnością i cyfryzacją sektora.
    8. Edukacja i wsparcie dla rynku pracy: Inicjatywy szkoleniowe przygotowujące pracowników branży motoryzacyjnej na zmiany związane z cyfryzacją i technologicznym rozwojem pojazdów.
    9. Wprowadzenie szeroko zakrojonego programu wsparcia finansowego na zakup pojazdów elektrycznych, w szczególności ciężarowych, aby umożliwić stopniową transformację sektora transportowego.
    10. Rozwinięcie krajowych programów technologicznych, wspierających badania nad tańszymi i bardziej dostępnymi technologiami elektromobilności.
    11. Aktywne działania na forum UE w celu ochrony interesów polskich firm transportowych, w tym zabezpieczenie równych warunków konkurencji na wspólnym rynku.

    Oczekiwane działania ze strony polskich decydentów:

    1. Rozwój krajowej infrastruktury dla pojazdów elektrycznych i wodorowych, w tym inwestycje w stacje ładowania i tankowania wodoru.
    2. Wprowadzenie programów wsparcia dla krajowych producentów części i technologii związanych z elektromobilnością. Uwzględnienie elektrycznych pojazdów hybrydowych (HEV i PHEV) dla ochrony posiadanych przez polskie firmy zasobów technologicznych i produkcyjnych oraz podtrzymanie możliwości konkurowania i pozyskiwania środków na kolejne inwestycje.
    3. Harmonizacja przepisów o dostępie do danych: Wprowadzenie jednolitych ram prawnych w UE zapewniających równe i niedyskryminacyjne zasady dostępu do danych pojazdów oraz informacji o naprawach, zwłaszcza w kontekście pojazdów elektrycznych i oprogramowania.
    4. Wspólne regulacje dotyczące testów transgranicznych: Ustanowienie unijnych przepisów umożliwiających swobodne testy związane z automatyzacją i innowacjami technologicznymi, w tym uznawanie tablic testowych we wszystkich państwach członkowskich.
    5. Promowanie technologicznej otwartości w regulacjach emisyjnych: Uwzględnienie w polityce UE różnorodnych technologii (np. recyklingu części i alternatywnych napędów) oraz stworzenie długoterminowych ram wspierających rozwój nowych rozwiązań w motoryzacji.
    6. Obniżenie kosztów energii dla przemysłu motoryzacyjnego, aby zwiększyć jego konkurencyjność.
    7. Aktywne zaangażowanie w kształtowanie polityki UE w zakresie motoryzacji, aby uwzględnić interesy polskiego sektora i zróżnicowaną sytuację w zakresie tempa rozwoju poszczególnych technologii.
    8. Specjalne wsparcie dla zakupu osobowych pojazdów wodorowych, jako technologii wymagającej wsparcia w upowszechnieniu wśród konsumentów. Niezrozumiałe i sprzeczne z zasadą neutralności technologicznej jest wspieranie wyłącznie bateryjnych pojazdów elektrycznych, które na podobnym etapie rozwoju otrzymały szeroki wachlarz wsparcia w programach specjalnych np. dla przedsiębiorców i firm taksówkowych.
    9. Stworzenie kompleksowego europejskiego programu wsparcia dla sektora transportowego, uwzględniającego różnice ekonomiczne między krajami członkowskimi.
    10. Zapewnienie mechanizmów obniżających koszty produkcji i zakupu pojazdów elektrycznych oraz rozwój infrastruktury ładowania dostępnej w całej Europie.
    11. Utrzymanie otwartego rynku transportowego w UE, przy jednoczesnym wsparciu dla mniej zamożnych państw członkowskich, takich jak Polska, w dostosowaniu się do nowych regulacji technologicznych.

    ZPP deklaruje gotowość do aktywnego uczestnictwa w dialogu z Komisją Europejską oraz innymi interesariuszami w celu wypracowania skutecznych rozwiązań dla przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.

     

    Zobacz: Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w odpowiedzi na inicjatywę i concept note Komisji Europejskiej dotyczące przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego (luty 2025)

    Stanowisko ZPP ws. dofinansowania posiłków pracowniczych

    Warszawa, 12 lutego 2025 r.

    Stanowisko ZPP ws. dofinansowania posiłków pracowniczych

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców sprzeciwia się stosowanej przez ZUS od 2023 r. interpretacji rozporządzenia Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej z 1998 r., zgodnie z którą koniecznym dowodem na celowość wydatkowania bonów żywieniowych są papierowe paragony zbierane każdorazowo przez pracownika i pracodawcę.
    • Naszym zdaniem taki wymóg nie tylko generuje dla firm niepotrzebne koszty i problemy organizacyjne, ale też niesie ze sobą trudności w weryfikacji nabywanych produktów oraz ryzyko naruszenia ochrony danych osobowych pracowników.
    • Dlatego postulujemy zniesienie wspomnianego obowiązku i powrót do uznawania wewnętrznego regulaminu zakładu pracy oraz oświadczenia pracownika o jego przestrzeganiu za wystarczający dowód celowości wydatkowania.
    • Alternatywnie proponujemy wprowadzenie dodatkowych oznaczeń kart jako przeznaczonych wyłącznie do nabywania gotowych posiłków lub tzw. kontraktualizację, czyli nakaz uprzedniego zawierania umów pomiędzy wydawcami bonów, talonów, kuponów i kart przedpłaconych a przyjmującymi je lokalami gastronomicznymi lub handlowymi.
    • Apelujemy też o waloryzację kwoty dofinansowania zwolnionej z ZUS, co dostosuje benefit do standardów europejskich, zwiększając jego atrakcyjność dla pracowników i pracodawców.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) negatywnie ocenia forsowany od niedawna przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wymóg każdorazowego zachowywania przez pracownika i pracodawcę paragonów jako dowodów celowego wykorzystania dostępnych na bonach i kartach przedpłaconych środków dofinansowujących posiłki pracownicze. Uważamy takie oczekiwanie wobec przedsiębiorców za niepraktyczne, uciążliwe i nadmiernie kosztowne. Jednocześnie apelujemy o kolejną waloryzację przeznaczonej na wymieniony cel kwoty w wysokości 450 zł miesięcznie, która podlega zwolnieniu z ZUS i jest dziś w relacji do wynagrodzenia wyraźnie niższa niż w innych krajach europejskich regulujących stosowanie podobnego benefitu pracowniczego.

    Kontestowaną przez nas interpretację ZUS stosuje dopiero od jesieni 2023 r. Dotychczas na podstawie rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe za wystarczające zabezpieczenie celowości wydatkowania środków oraz uzasadnienie ich zwolnienia z ZUS uznawano wewnętrzny regulamin danego zakładu oraz oświadczenie pracownika, w którym zobowiązuje się do jego przestrzegania. Wszystko zmieniło się po wejściu w życie nowelizacji rozporządzenia 1 września 2023 r., a następnie wydaniu 4 października tego samego roku przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej stanowiska wskazującego na konieczność dokumentowania wydatkowania środków udostępnionych w formie bonów, talonów, kuponów i kart przedpłaconych poprzez każdorazowe zbieranie paragonów przez pracodawcę i pracownika. Od tej pory identyczny pogląd wyrażał Zakład Ubezpieczeń Społecznych w każdej kolejnej wydanej przez siebie interpretacji indywidualnej.

    Zdaniem ZPP wyżej przedstawione nowe wytyczne stanowią nadmierne i zupełnie niezrozumiałe obciążenie dla przedsiębiorców. Już prosty rachunek pokazuje, że na jednego pracownika przypada ok. 250 paragonów rocznie, przy czym przewidziano obowiązek ich magazynowania przez 10, a w skrajnych przypadkach nawet 50 lat. Siłą rzeczy przełoży się to na znaczne koszty zbierania i archiwizowania. To jednak nie jedyna przyczyna naszych poważnych wątpliwości względem popieranego przez Ministerstwo i ZUS rozwiązania. Jako kolejną należy wymienić nietrwałość paragonów, które mogą przyblaknąć, podrzeć się lub ulec uszkodzeniu w inny sposób, czy ich ograniczoną przydatność przy weryfikacji informacji o nabywanych posiłkach lub produktach. Nie zawierają one bowiem takich danych jak numer karty czy sposób płatności; mogą również w mylący sposób określać konkretne towary. Przykładowo, sformułowanie „pasta” może oznaczać zarówno surowy makaron, jak i danie gotowe do spożycia. Ponadto, zbieranie paragonów generuje ryzyka związane z ochroną wrażliwych danych osobowych – wybór konkretnych artykułów może oprócz preferencji żywieniowych czy nawyków konsumenckich zdradzać także światopogląd, stan zdrowia czy przekonania religijne lub sugerować ciążę. Dodatkowo tak daleko idąca interpretacja przepisów przez ZUS zwiększa presję na cyfryzację i stworzenie systemów informatycznych do ich przechowywania. W warunkach ostrej konkurencji na rynku to ostatnie wyzwanie może się okazać nie do przejścia dla małych podmiotów niedysponujących systemami i procesami pozwalającymi na bezpieczne i zgodne z prawem magazynowanie danych. W efekcie takie firmy mogą zrezygnować z dofinansowywania posiłków. Tymczasem według badania pracowni IBRIS z 2024 r. z benefitu korzysta tylko 13% pracowników. Można domniemywać, że ten procent byłby wyższy gdyby postanowiono odejść od uciążliwego dla pracowników i pracodawców wymogu każdorazowego zachowywania paragonów jako gwarancji prawidłowego korzystania z bonów, talonów czy kart przedpłaconych na żywność.

    Warto przy tym zaznaczyć, że dodatkową korzyścią z upowszechnienia dofinansowań posiłków pracowniczych mógłby być wzrost świadomości w zakresie profilaktyki zdrowotnej. Takie rozwiązanie odciąża bowiem budżety domowe, zwiększając pulę środków, jakie można przeznaczyć na produkty lepszej jakości, tym samym dokonując racjonalniejszych wyborów zakupowych. Dlatego w naszej opinii znakomicie wpisałoby się w podejmowane chociażby przez senacką Komisję Zdrowia starania na rzecz poprawy zdrowia Polaków. Dość wspomnieć uchwałę tego gremium z 10 października 2024 r. ustanawiającą rok 2025 Rokiem Edukacji Zdrowotnej i Profilaktyki. Jak można w niej przeczytać, w opinii decydentów coraz istotniejsze stają się „uniwersalne inicjatywy mające na celu rozwijanie postaw sprzyjających zdrowiu”. Ponadto, zwracają uwagę autorzy, profilaktyka ma „pierwszorzędne znaczenie w procesie eliminowania negatywnych czynników wpływających na zdrowie jednostek”, tym samym sprzyjając „ochronie subiektywnego dobrostanu każdego człowieka” i służąc „budowaniu silnego demograficznie oraz gospodarczo państwa”.

    W tym kontekście tym bardziej niezrozumiały wydaje się wymóg każdorazowego gromadzenia paragonów, w żaden sposób niewynikający z treści wiążących aktów prawnych. Tak jak rozporządzenie z 1998 r. nie określało, jakimi dowodami można udokumentować sposób realizacji kart przedpłaconych uprawniających do nabywania posiłków pracowniczych, tak nie czyni tego również jego nowelizacja z 2023 r. Dlatego eksperci postrzegają wywiedzenie takiej konieczności przez ZUS z wyżej wymienionej opinii Ministerstwa jako przejaw zastosowania wykładni rozszerzającej oraz przykład tzw. „odwróconej hierarchii źródeł prawa”. Wskazują przy tym, że zgodnie z ogólnymi zasadami postępowania administracyjnego organ administracji publicznej nie może określać, jakimi dowodami mają zostać wykazane fakty, ani też preferować konkretnych środków dowodowych. Co więcej, podkreślają, przyjęta blisko półtora roku wcześniej interpretacja może naruszać konstytucyjną zasadę proporcjonalności stanowiącą, że dany organ powinien podejmować wyłącznie niezbędne, najmniej uciążliwe dla jednostki działania służące osiągnięciu wyznaczonego celu.

    Biorąc to wszystko pod uwagę, ZPP nawołuje do przywrócenia wewnętrznego regulaminu pracodawcy oraz oświadczenia pracownika, że będzie go przestrzegać, jako wystarczających dowodów na celowość wydatkowania bonu żywnościowego oraz jego zwolnienie z ZUS. Ów postulat wydaje się nam tym bardziej uzasadniony, że instytucja nie nakłada podobnych ograniczeń i wymagań dokumentacyjnych wobec środków przekazanych pracownikom z ZFŚS np. na wczasy pod gruszą, również objęte zwolnieniem z ZUS. W naszej ocenie alternatywnym zabezpieczeniem mogłoby być potencjalnie także umieszczenie na rewersie karty przedpłaconej informacji, że jest ona przeznaczona wyłącznie do zakupu posiłków do spożycia, co powinno powstrzymać sprzedawców przed zawieraniem transakcji na inne produkty. Za interesującą uważamy też przedłożoną na styczniowym posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego (RDS) propozycję wprowadzenia tzw. kontraktualizacji zakładającej możliwość nabycia posiłku w placówce gastronomicznej lub handlowej za pomocą bonu, talonu, kuponu czy karty przedpłaconej tylko wówczas, gdy taka placówka zawarła wcześniej odpowiednią umowę z ich wydawcą. Podobne rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje już m.in. w Rumunii, Francji i Belgii. Z dużym prawdopodobieństwem sprawdziłoby się też w Polsce, poszerzając szacowaną na zaledwie 13% pulę pracowników korzystających z dofinansowania posiłków. Uwzględniając fakt, że chęć posiadania takiego benefitu deklaruje 80% zatrudnionych, a aż 90% wysoko ocenia oferujące go firmy, wydaje się, że usunięcie takiej bariery jak obowiązkowe zbieranie paragonów mogłoby doprowadzić do upowszechnienia się bonów żywieniowych w polskim biznesie.

    Ponadto, naszym zdaniem dobrym pomysłem byłoby zwiększenie ich atrakcyjności przez ustawodawcę poprzez waloryzację kwoty dofinansowania zwolnionej z ZUS. Choć rozporządzenie z 1998 r. przewidywało, że będzie ona stanowić 25% minimalnego wynagrodzenia, to realnie szybko zredukowano ją do stałej wartości 190 zł, kolejno podniesionej do 300 zł w 2022 r. i 450 zł w 2023 r. Przy płacy minimalnej wynoszącej od 1 stycznia 2025 r. 4666 zł, to obecnie mniej niż 10% najniższej pensji w gospodarce. Dla porównania, na Słowacji to 17%, we Francji 18%, w Czechach 20%, a w Bułgarii nawet 30%. Pokazuje to pewną elastyczność tych krajów, manifestowaną skutecznym reagowaniem na rosnące ceny podstawowych produktów. W Polsce w 2024 r. żywność podrożała o 5% rok do roku; w efekcie wydatki spożywcze przeciętnego obywatela pochłaniają już średnio 40% jego domowego budżetu. Stąd wydaje się oczywiste, że wyższa kwota zwolnienia dofinansowania posiłków z ZUS mogłaby ulżyć pracownikom, przy okazji ułatwiając pracodawcom konkurowanie o talenty na trawionym coraz większymi niedoborami kadr rodzimym rynku pracy. Dlatego jako ZPP jednoznacznie opowiadamy się za takim rozwiązaniem, proponując waloryzację do 15% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej w poprzednim roku.

    Reasumując, w naszej ocenie konieczne są pilne zmiany w sposobie stosowania bonów, talonów, kuponów i kart przedpłaconych dofinansowujących posiłki pracownicze. Przede wszystkim nawołujemy ZUS do porzucenia bezpodstawnej, wykraczającej poza obowiązujące przepisy prawa interpretacji rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 1998 roku, zgodnie z którą dowód celowości wydatkowania tych środków mogą stanowić wyłącznie zbierane przez pracowników i pracodawców paragony. Dodatkowo wzywamy do waloryzacji kwoty dofinansowania zwolnionej z ZUS w taki sposób, by stanowiła ona wyższy procent minimalnego wynagrodzenia w gospodarce, tym samym skutecznie odpowiadając na wyzwania związane z rosnącymi cenami żywności.

     

    Zobacz: Stanowisko ZPP ws. dofinansowania posiłków pracowniczych

    Oświadczenie partnerów społecznych w sprawie działań Ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk dotyczących Rady Dialogu Społecznego

    Warszawa, 10 lutego 2025 r. 

    OŚWIADCZENIE PARTNERÓW SPOŁECZNYCH W SPRAWIE DZIAŁAŃ MINISTRY AGNIESZKI DZIEMIANOWICZ-BĄK DOTYCZĄCYCH RADY DIALOGU SPOŁECZNEGO 

    Reprezentatywne organizacje pracodawców ze zdumieniem odnotowały publikację na  stronie Rządowego Centrum Legislacji projektu nowelizacji ustawy o Radzie Dialogu  Społecznego. Jest to kolejny przypadek drastycznego naruszenia zaufania partnerów  społecznych przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. 

    13 stycznia w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawił się  wpis dotyczący projektu nowelizacji ustawy o RDS uwzględniający rozwiązania, które w  zdecydowanej większości nie były skonsultowane z Radą, a tym bardziej nie uzyskały  poparcia większości jej członków. 

    17 stycznia br. odbyło się posiedzenie Prezydium RDS poświęcone częściowo tej sprawie,  w trakcie którego Pani Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zadeklarowała niezwłoczne,  w ciągu kilku dni, udostępnienie organizacjom projektu ustawy w celu rozpoczęcia prac  nad wspólną opinią przez zespół roboczy w ramach Rady.  

    Deklaracja powyższa nie została zrealizowana, a projekt zobaczyliśmy po raz pierwszy  dopiero 6 lutego, w konsekwencji czego wspomniany zespół nie rozpoczął nawet prac.

    Mając na uwadze powyższe, podpisane organizacje oczekują powrotu do realnej dyskusji  na temat zmian w ustawie w gronie partnerów społecznych w RDS. Nie zgadzamy się  na zastąpienie dialogu społecznego opartego o zasadę równorzędności wszystkich stron  – pracowników, pracodawców i rządu – dyktatem któregokolwiek z ministrów. Dyskusja  na temat udziału czynnika społecznego w procesie stanowienia prawa,  reprezentatywności organizacji społecznych i dalszego funkcjonowania Rady Dialogu  Społecznego jest niezwykle istotna z uwagi na konstytucyjną rolę dialogu społecznego.  To Rada Dialogu Społecznego i organizacje wchodzące w jej skład powinny być  gospodarzem dyskusji na temat potencjalnych zmian w ustawie o Radzie Dialogu  Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego. Ministra Agnieszka  Dziemianowicz-Bąk nie jest uprawniona do forsowania w niej zmian nie skonsultowanych  z partnerami społecznymi i wbrew woli większości partnerów społecznych. Wszyscy  jesteśmy świadomi konieczności znowelizowania ustawy o RDS i pozostajemy do  dyspozycji, jeśli chodzi o pracę nad taką nowelizacją, jednak nie akceptujemy sposobu jej  procedowania przez MRPiPS. 

     

    Zobacz: OŚWIADCZENIE PARTNERÓW SPOŁECZNYCH W SPRAWIE DZIAŁAŃ MINISTRY AGNIESZKI DZIEMIANOWICZ-BĄK DOTYCZĄCYCH RADY DIALOGU SPOŁECZNEGO

    Komentarz ZPP: „ulga hipoteczna” sposobem na wsparcie mieszkalnictwa w Polsce

    Warszawa, dnia 5 lutego 2025 r.

    Komentarz ZPP: „ulga hipoteczna” sposobem na wsparcie mieszkalnictwa w Polsce

    Rosnące ceny mieszkań i rat kredytów hipotecznych to poważny problem dla wielu mieszkańców Polski. Zgodnie z raportem Eurostatu ceny mieszkań w UE wzrosły średnio o 48% w mniej niż 10 lat – od 2015 do 2023 roku, jednak dla Polski średni wzrost cen mieszkań w Polsce w 2023 r. w porównaniu do 2015 r. wynosi 79,8%. Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego wyniosła we wrześniu 2024 r. 444 740 zł, przy czym średnia cena transakcyjna 1m2 mieszkania w Warszawie wyniosła w III kw. 2024 r. 14 548 zł.

    Na decyzję o zakupie nieruchomości wpływały wysokie ceny, ograniczona zdolność kredytowa oraz niepewność co do rządowych programów wsparcia, dlatego też nabywcy wstrzymywali się z zakupem licząc na spadek cen mieszkań i stóp procentowych.

    Pojawiają się różne pomysły na wsparcie mieszkalnictwa i ułatwienie Polakom zakup własnej nieruchomości. Wsparcie rządowe w postaci dofinansowania kredytów hipotecznych może potencjalnie wiązać się z ryzykiem wzrostu cen nieruchomości, natomiast ukierunkowanie się na budownictwo społeczne wymaga dużych nakładów finansowych i długiego czasu oczekiwania na pierwsze efekty.

    Chcąc ułatwić osobom fizycznym dostęp do własnej pierwszej nieruchomości poddajemy pod rozważenie zmianę ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Należałoby rozważyć wprowadzenie „ulgi hipotecznej”, tj. możliwości odliczenia od dochodu do opodatkowania wydatku (w tym spłaconych rat od kredytu hipotecznego) na zakup pierwszej nieruchomości w łącznej wysokości maksymalnej 200 000 zł. Odliczenie byłoby możliwe tylko od zakupu pierwszej nieruchomości i do dokonania w ciągu 5 lat od zakupu, przykładowo maksymalnie po 40 000 zł na rok podatkowy. Ulga mogłaby być dostępna dla wszystkich osób fizycznych bez względu na stan cywilny, liczbę dzieci, wysokość dochodów i wartość pierwszej nieruchomości.

    Taki sposób wsparcia mieszkalnictwa mógłby się przyczynić do realnego wsparcia osób fizycznych pragnących zakupić swój pierwszy własny kąt. Zaletą rozwiązania jest brak efektu cenotwórczego, przy jednoczesnym realnym zwiększeniu dostępności kredytów dla Polaków. Ulga byłaby dostępna dla każdego (brak zarzutu o wykluczenie singli, czy ze względu na zarobki), tańsza dla budżetu, niż proponowane dotychczas alternatywne programy, a także możliwa do szybszego uruchomienia.

    Gorąco zachęcamy ministerstwa zaangażowane w kreowanie polityki mieszkaniowej w Polsce do rozważenia powyższej propozycji w celu uwzględnienia jej w ramach kompleksowego wsparcia mieszkalnictwa w Polsce.

    Zobacz: Komentarz ZPP: „ulga hipoteczna” sposobem na wsparcie mieszkalnictwa w Polsce

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery