• PL
  • EN
  • szukaj

    Informacja prasowa o 8. Forum Prawa Autorskiego

    Warszawa, 13 września 2024 r.

    Informacja prasowa o 8. Forum Prawa Autorskiego

    Podczas zorganizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego 8. Forum Prawa Autorskiego, które odbyło się 10 września b.r.,  Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przedstawił swoje stanowisko względem nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wdrażającej dyrektywy SATCAB i DSM. Nasza przedstawicielka zwróciła uwagę m.in. na liczne nieprawidłowości w procesie legislacyjnym na poziomie parlamentu. Poddała też w wątpliwość wychodzącą poza zakres dyrektyw decyzję polskiego ustawodawcy o utworzeniu instytucji arbitrażu.

    We wtorek, 10 września, w warszawskim Kinie Iluzjon odbyło się zorganizowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego 8. Forum Prawa Autorskiego. Był to powrót wcześniej cyklicznie odbywającego się wydarzenia po dziewięciu latach przerwy. Tegoroczną edycję poświęcono najbardziej znaczącej od lat nowelizacji ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która wdrożyła do polskiego porządku prawnego unijne dyrektywy SATCAB oraz DSM.

    Spotkanie otworzyły Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanna Wróblewska oraz Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Wzięli w nim udział również Andrzej Wyrobiec, nadzorujący Departament Prawa Autorskiego i Filmu w MKiDN podsekretarz stanu, oraz liczni parlamentarzyści, w tym Magdalena Biejat, Aleksandra Leo, Krzysztof Mieszkowski czy Daria Gosek-Popiołek. Wśród uczestników znaleźli się też przedstawiciele 80 organizacji społecznych.

    Na miejscu nie zabrakło także Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Nasza reprezentantka zabrała głos podczas debaty nt. transpozycji unijnych dyrektyw do polskiego prawa, zwracając uwagę na nieprawidłowości w sposobie procedowania przedmiotowego aktu prawnego. Jak podkreśliła, wątpliwości budzi rozpatrzenie tej legislacji wyłącznie przez komisje właściwe do spraw kultury, co ograniczyło nadawcom i przedsiębiorcom internetowym włączenie się do dyskusji. Negatywnie należy ocenić również zgłoszenie i przyjęcie przez parlamentarzystów poprawek znacznie wykraczających poza rządowe przedłożenie bez uprzedniego ponowienia konsultacji lub dokonania oceny skutków regulacji. Dodatkowo warto odnotować bezprecedensowe wstrzymanie prac nad projektem w Senacie w celu przygotowania poprawek w zamkniętym gronie złożonym z przedstawicieli rządu i organizacji lobbingowych reprezentujących interesy wyłącznie jednej z grup interesariuszy. W naszej ocenie wymienione działania w rażący sposób naruszają zasadę transparentności i demokratycznego udziału w procesie legislacyjnym. Dlatego apelujemy do Ministerstwa o podniesienie standardów stanowienia prawa poprzez zwiększenie otwartości na dialog i argumenty wszystkich dotkniętych skutkami danej regulacji podmiotów.

    Ponadto nasza przedstawicielka zwróciła uwagę na fakt, że przepisy uchwalonej nowelizacji znacznie wykraczają poza wymogi implementowanych dyrektyw, czego przykład stanowi wyznaczenie Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) jako mediatora pośredniczącego pomiędzy wydawcami a platformami cyfrowymi w sporach dotyczących wypłaty wynagrodzenia przez BigTechy. Co ciekawe, na wprowadzenie podobnej instytucji arbitrażu nie zdecydowało się aż 21 z 25 państw członkowskich UE, które zdążyły już dokonać odpowiedniej transpozycji. Tym trudniej w tym kontekście zrozumieć decyzję polskiego ustawodawcy, która stoi w sprzeczności z podstawowymi celami dyrektywy, takimi jak zapewnienie harmonizacji krajowych przepisów prawa autorskiego i wspieranie jednolitego rynku cyfrowego, i obniża konkurencyjność Polski jako miejsca do prowadzenia biznesu.

    Dodatkowo Związek Przedsiębiorców i Pracodawców i jego Członków cieszy wyrażone podczas dyskusji o wpływie sztucznej inteligencji na regulację prawno-autorską poparcie dla zawartego w dyrektywie wyjątku „eksploracji tekstu i danych” (TDM), który w określonych okolicznościach umożliwia twórcom i innowatorom korzystanie z materiałów chronionych prawami autorskimi bez zgody ich posiadaczy. Jednocześnie ów przepis przyznaje posiadaczom praw także prawo do wyłączenia się z opisanego wyjątku (opt-out). Naszym zdaniem takie rozwiązanie stanowi rozsądny kompromis pomiędzy zabezpieczeniem rozwoju innowacji związanych ze sztuczną inteligencją i ochroną praw autorskich twórców.

    Forum Prawa Autorskiego to w zamyśle łącząca całą paletę interesariuszy platforma dyskusji o zagadnieniach związanych z regulacją prawa autorskiego. W naszej opinii jest to cenny instrument budowania konsensusu w tym zakresie. Mamy wobec tego nadzieję na kontynuację tej inicjatywy, co pozwoli na dalszą wymianę poglądów i utrzymanie jej pozytywnego wpływu na proces stanowienia prawa w Polsce.

    Zobacz: Informacja prasowa o 8. Forum Prawa Autorskiego

    Apel organizacji pracodawców w sprawie aktualnych wyzwań regulacyjnych dla rynku pracy

    Warszawa, 13 września 2024 r.

    Apel organizacji pracodawców w sprawie aktualnych wyzwań regulacyjnych dla rynku pracy

    Obecna sytuacja geopolityczna jest bezprecedensowa w historii III RP – wojna w Ukrainie, obserwowalny wzrost napięć na Bliskim i Dalekim Wschodzie powoduje, że zapewnienie bezpieczeństwa militarnego i finansowanie obronności to absolutne priorytety, które wymagają silnej i bogatej w zasoby ludzkie gospodarki. Polska, będąc liderem wydatków na zbrojenia w Europie, wyznacza w tym zakresie kierunek innym krajom Unii Europejskiej. Jednak stabilność gospodarcza, zaraz po zdolnościach obronnych, stanowi fundament bezpieczeństwa państwa, dlatego z niepokojem obserwujemy propozycje reformy rynku pracy o charakterze systemowym płynące z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej (MRPiPS), w czasie, gdy wiele branż alarmuje o braku rąk do pracy. 

    Polski rynek wciąż poszukuje kolejnych pracowników. Doskonałym przykładem są sektory IT i transportowy, w których wg szacunków brakuje po ok. stu pięćdziesięciu tysięcy pracowników. Polska sytuacja demograficzna nie daje perspektyw zaspokojenia tej luki podażowej, co wywołuje potrzebę zwrócenia się w tym zakresie w stronę korzystania z legalnej imigracji zarobkowej. Polska powinna opracować długofalową strategię migracyjną, która będzie wspierać rozwój gospodarczy poprzez przyciąganie wykwalifikowanych pracowników z zagranicy. Ułatwienie procedur migracyjnych oraz zapewnienie integracji cudzoziemców na rynku pracy powinno być jednym z priorytetów polityki gospodarczej. O ułatwienia w tym zakresie od dawna apelują największe organizacje przedsiębiorców.   

    Niestety, w przestrzeni publicznej – a także coraz częściej już w oficjalnym procesie legislacyjnym – coraz częściej pojawiają się ostatnio inicjatywy, których realizacja mogłaby doprowadzić do uderzenia w elastyczność polskiego rynku pracy, ograniczenia możliwości imigracji zarobkowej i zwiększenia kosztów firm. W obecnych warunkach jest to tendencja tym bardziej niepokojąca, ponieważ w dłuższym okresie może bezpośrednio wpływać na zdolność polskiej gospodarki do finansowania potrzeb obronnych kraju. 

    Projekt ustawy o warunkach dopuszczalności powierzenia pracy cudzoziemcom ma zasadniczo na celu usprawnienie procedury uzyskiwania pozwoleń na pracę i przez to w wielu aspektach może być pozytywnie postrzegany przez pracodawców. Jednocześnie, w art. 6 wprowadza on warunek zawarcia umowy o pracę z cudzoziemcem, jako przesłankę udzielenia zezwolenia na pracę, co w praktyce ograniczy lub wręcz wyeliminuje cudzoziemców pochodzących spoza Unii Europejskiej z polskiego rynku pracy.

    Jednocześnie, mimo że w odpowiedzi na potrzebę aktywizacji osób biernych zawodowo wszyscy zwracają uwagę na konieczność zapewnienia elastyczności, w tym m.in. w zakresie czasu pracy, dostrzegamy obecnie wyraźną tendencję do ograniczania możliwości stosowania właśnie tych form zatrudnienia, które gwarantują elastyczność. Wystarczy wspomnieć choćby o wpisanym do KPO postulacie objęcia umów cywilnoprawnych obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi. Poza faktem, iż realizacja tego zobowiązania w pełnym wymiarze doprowadzi do wyraźnego usztywnienia polskiego rynku pracy i potencjalnego wzrostu szarej strefy, jest to działania sprzeczne ze społecznymi oczekiwaniami. Zgodnie z przeprowadzonym na początku sierpnia br. badaniem firmy UCE Research, aż 60% respondentów uważa, że rząd powinien negocjować przedmiotowy kamień milowy, podczas gdy przeciwnego zdania było zaledwie 14% badanych.  Poza negatywnym kierunkiem zwiększania kosztów zatrudnienia na umowach cywilnoprawnych, identyfikujemy również inne zmiany potencjalnie uderzające w elastyczne formy pracy, w tym np. przyznaną inspektorom pracy możliwość nakazania przekształcenia umowy cywilnoprawnej lub kontraktu B2B w umowę o pracę w drodze decyzji administracyjnej. W tym akurat zakresie liczymy na współpracę z Głównym Inspektorem Pracy i proporcjonalne oraz rozważne korzystanie przez inspektorów z nowych uprawnień.

    Równie znaczącym zagrożeniem dla kształtu polskiego rynku pracy może być kwestia implementacji Dyrektywy w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform internetowych (dalej jako: PWD). Istotą tej regulacji jest obowiązek wprowadzenia do systemów prawnych państw członkowskich domniemania istnienia stosunku pracy względem osób świadczących usługi za pośrednictwem platform internetowych. Nadmiernie restrykcyjna implementacja tej dyrektywy może bardzo negatywnie odbić się na kondycji finansowej polskiego społeczeństwa poprzez wzrost cen dla konsumentów oraz znaczne redukcje zatrudnienia wśród przedsiębiorców działających w tym sektorze. Zmiany spowodują też dalsze usztywnienie rynku i rozrost szarej strefy. Postulujemy, by przy pracach nad ustawą implementującą PWD do polskiego systemu prawnego uwzględniono specyfikę i potrzeby polskiego rynku pracy. 

    Mając na uwadze powyższe, zauważamy, że krajowy rynek pracy wymaga zmian, także tych o charakterze systemowym. Jednak zmiany te muszą odpowiadać aktualnym potrzebom tak pracowników, jak i pracodawców, a przede wszystkim uwzględniać specyfikę polskiego rynku pracy, który podczas ostatnich 30 lat cechował się wysoką elastycznością podejmowania pracy. Bez wątpienia był to jeden z kluczowych czynników pozwalających  na tak szybki wzrost jakości życia Polek i Polaków. Diametralne zmiany proponowane obecnie przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej mogą doprowadzić do radykalnej zmiany sytuacji i uczynić z Polski kraj o wiele mniej atrakcyjny dla inwestycji. Prace nad reformą rynku w pracy w Polsce powinny być prowadzone w ścisłym dialogu z organizacjami pracodawców, by postulaty podmiotów chcących dalej się rozwijać, a tym samym rozwijać polską gospodarkę i zamożność społeczeństwa były realnie słyszalne wśród przedstawicieli władz centralnych. Bezpieczeństwo bowiem kosztuje i nie zarobimy na nie inaczej, niż zdrową, rozwijającą się gospodarką.     

    Sygnatariusze:
    – Cyfrowa Polska;
    – Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego;
    – Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców;
    – Polska Izba Gospodarki Odpadami;
    – Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej;
    – Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych;
    – Związek Przedsiębiorców i Pracodawców;
    – Związek Rzemiosła Polskiego.

     

    Zobacz: Apel organizacji pracodawców w sprawie aktualnych wyzwań regulacyjnych dla rynku pracy 

    Porozumienie inicjujące współpracę w zakresie przyszłości handlu między Unią Europejską a Ukrainą

    Kijów, 12 września 2024 r.

    Dwie organizacje pracodawców z Polski i Ukrainy podpisały historyczną umowę o współpracy podczas konferencji „Europe-Poland-Ukraine: Cooperate Together”, która odbyła się 12 września w Kijowie. Federacja Pracodawców Ukrainy (FEU) oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców w Polsce (ZPP) podpisały porozumienie inicjujące współpracę w zakresie przyszłości handlu między Unią Europejską a Ukrainą.

     

    Ruslan Illichov, Dyrektor Generalny Federacji Pracodawców Ukrainy i Marcin Nowacki, Wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w Polsce, podpisali dokument formalizujący współpracę organizacji w najbliższych latach. Strony publicznie ogłosiły zamiar połączenia wysiłków w celu wsparcia negocjacji akcesyjnych Ukrainy z Unią Europejską, zwłaszcza w zakresie handlu, praktyk biznesowych i harmonizacji przepisów.

    W czerwcu 2024 r. Unia Europejska oficjalnie rozpoczęła długo oczekiwane negocjacje akcesyjne z Ukrainą. Wygaśnięcie systemu autonomicznych środków handlowych pokrywa się z końcem zbliżającej się prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej. Jako ukraińscy i polscy przedsiębiorcy i pracodawcy doskonale zdajemy sobie sprawę nie tylko ze wspólnych interesów, ale także z trudności w znalezieniu kompromisu w spornych kwestiach, stwierdzają strony w uwagach wstępnych do dokumentu.

    Nadchodzący czas będzie miał kluczowe znaczenie dla stosunków między Polską a Ukrainą, a także między Ukrainą a Unią Europejską. Spodziewamy się, że nadchodzący rok będzie pełen wyzwań. Dzięki współpracy naszych organizacji, FEU i ZPP mają już doświadczenie w stawianiu czoła takim wyzwaniom. Podpisanie umowy wzmacnia naszą wolę współpracy i wzajemnego wsparcia w celu zapewnienia najlepszych wyników dla wszystkich zaangażowanych stron – powiedział Ruslan Illichov, Dyrektor Generalny Federacji Pracodawców Ukrainy.

    Cezary Kaźmierczak, Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, zaznaczył: Współpraca między Polską a Ukrainą może potencjalnie zmienić układ sił i kształt Europy. Podczas gdy nasze rządy tworzą ramy, przedsiębiorstwa w obu krajach muszą zacieśnić współpracę. Jeśli będziemy się komunikować, współpracować i stale doskonalić, możemy stworzyć pokojową i pomyślną przyszłość dla naszych ludzi.

    Strony postanowiły zorganizować serię konsultacji z przedstawicielami pracodawców, przedsiębiorców i partnerów społecznych w Polsce, Ukrainie i Brukseli, aby przed końcem 2024 r. opracować wspólną białą księgę definiującą i promującą wspólne interesy polskich i ukraińskich przedsiębiorstw.

    Nowo sformalizowane partnerstwo zwróciło się do urzędników odpowiedzialnych za rozwój gospodarczy swoich krajów, aby zaoferowali swoje możliwości i doświadczenie we wszelkich inicjatywach związanych z przyszłością handlu między Unią Europejską a Ukrainą. Kopie porozumienia zostały wysłane do pierwszej wicepremier Ukrainy i minister gospodarki, Julii Svyrydenko oraz ministra rozwoju i technologii Polski, Krzysztofa Paszyka.

     

    Konferencja „Europe-Poland-Ukraine: Cooperate Together”

    Cel: pogłębienie polsko-ukraińskiej współpracy gospodarczej w obszarach transportu i logistyki, handlu oraz współpracy w zakresie infrastruktury. Ponadto, aby nakreślenie roli Polski podczas jej prezydencji w Radzie UE.

    Konferencja gromadzi wysokiej rangi przedstawicieli rządu, świata biznesu i środowiska eksperckiego z obu krajów w celu omówienia perspektyw rozwoju i konsolidacji gospodarek Ukrainy i Polski. Daje to możliwość nawiązania kontaktów B2B między polskimi i ukraińskimi przedsiębiorstwami.

    Wydarzenie koncentruje się na następujących kluczowych tematach:

    • Stan obecny i perspektywy współpracy polsko-ukraińskiej: omówienie stosunków gospodarczych między Ukrainą a UE, a także możliwości pogłębienia współpracy między Ukrainą a Polską w kontekście integracji europejskiej.
    • Zwiększenie współpracy handlowej: rozważenie możliwości konsolidacji gospodarek obu krajów i rozwoju handlu między Ukrainą a Polską, w tym perspektyw wejścia na nowe rynki.
    • Współpraca w zakresie infrastruktury: znaczenie rozwoju infrastruktury transportowej i terminali przeładunkowych, które jeszcze bardziej wzmocnią więzi między oboma krajami i zapewnią wydajną logistykę.

    Organizator: Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP)

    Współorganizatorzy: Fundacja Totalizatora Sportowego, Business for Ukraine Center

     

    Polski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) jest najszybciej rozwijającą się organizacją pracodawców w Polsce. Organizacja zrzesza 18 organizacji regionalnych i 22 organizacje branżowe. Skupiają one 21 089 firm (stan na 31 grudnia 2023 r.) zatrudniających łącznie 772 272 pracowników. Jako członek Rady Dialogu Społecznego w Polsce, ZPP wykorzystuje swoje wpływy do promowania wolnego rynku, uczciwej konkurencji, stabilności prawnej i przejrzystości gospodarczej. ZPP jest reprezentowany w Brukseli poprzez swoje przedstawicielstwo, członkostwo w European Enterprise Alliance oraz członkostwo w SME Connect. Związek ma dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym.

    https://zpp.net.pl/

     

    Federacja Pracodawców Ukrainy

    Federacja Pracodawców Ukrainy (FEU) jest najbardziej wpływowym stowarzyszeniem ukraińskich przedsiębiorstw. Założona w 2002 roku Federacja od 20 lat z powodzeniem reprezentuje i chroni interesy przedsiębiorstw w Ukrainie i na arenie międzynarodowej.

    Obecnie FEU zrzesza ponad 140 branżowych i regionalnych organizacji pracodawców reprezentujących najważniejsze sektory gospodarki Ukrainy, takie jak przemysł maszynowy, metalurgiczny, motoryzacyjny, lotniczy i obronny, rolnictwo, przemysł chemiczny, IT, przemysł medialny, energetyka, przemysł medyczny i mikrobiologiczny, budownictwo, transport i infrastruktura, handel detaliczny i logistyka, przemysł lekki i spożywczy, turystyka, usługi komunalne, sektor usług.

    Federacja reprezentuje ponad 8 000 przedsiębiorstw, które łącznie zatrudniają prawie 3 miliony osób i generują około 70% krajowego PKB.

    https://fru.ua/ua/

    Zobacz: 12.09.2024_Porozumienie inicjujące współpracę w zakresie przyszłości handlu między Unią Europejską a Ukrainą

    Stanowisko ZPP: Proponowane zmiany w zakresie przepisów dotyczących opinii o celowości inwestycji (OCI)

    Warszawa, 10 września 2024 r.

     

    Stanowisko ZPP: Proponowane zmiany w zakresie przepisów dotyczących opinii

    o celowości inwestycji (OCI)

     

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postuluje zmianę przepisu art. 95d Ustawy poprzez podniesienie limitu kwotowego inwestycji do 4 mln złotych oraz ustanowienie automatycznego mechanizmu waloryzacji progu kwotowego inwestycji, corocznie, o wskaźnik inflacji GUS, dla której wymagane jest uzyskanie OCI.
    • W naszym przekonaniu niezbędne staje się podjęcie przez organy centralne takich działań prawnych, które ujednolicą interpretację art. 95d ust. 1c i wyeliminują rozbieżną ocenę tożsamych stanów faktycznych przez różne urzędy wojewódzkie na terenie kraju.
    • Uważamy, że należałoby dostosować przepisy Ustawy w taki sposób, aby wyjąć spod obowiązku uzyskania OCI inwestycje polegające na odnowieniu/odtworzeniu placówki oraz wymianie „wyposażenia zakładu leczniczego” (sprzętu medycznego) wynikające z obiektywnej konieczności (np. z uwagi na upływ żywotności).
    • Naszym zdaniem realnym rozwiązaniem uzupełniającym, poza doprecyzowaniem obowiązujących przepisów, mogłoby być wprowadzenie do przepisów Ustawy instrumentu pozwalającego złożyć wnioskodawcy wniosek o wydanie decyzji, że dana inwestycja w przedstawionym przez wnioskodawcę stanie faktycznym podlega albo też nie podlega opiniowaniu.

     

    Obowiązujące przepisy ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz. U. z 2024 r. poz. 146) – „Ustawa” dotyczące uzyskania opinii o celowości inwestycji (art. 95d i następne) mają doniosłe znaczenie dla wielu podmiotów leczniczych, bowiem bezpośrednio rzutują na możliwość zawarcia umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z Narodowym Funduszem Zdrowia. Praktyka stosowania tej instytucji pokazuje, że należy rozważyć konieczność zmiany lub doprecyzowania obowiązujących przepisów, zarówno ze względu na cel wprowadzonej regulacji jak i z uwagi na możliwe rozbieżności co do interpretacji istniejących przepisów nie tylko przez wnioskodawców, ale też organy wydające opinię o celowości inwestycji.

    Poniżej przedstawiamy zagadnienia, które w naszej ocenie wymagają podjęcia działań ze strony ustawodawcy.

     

    1. Podniesienie limitu kwotowego inwestycji, dla której wymagane jest uzyskanie opinii o celowości

    Stosownie do obowiązującego art. 95d Ustawy, wystąpienie z wnioskiem do wojewody albo ministra właściwego do spraw zdrowia o wydanie opinii o celowości inwestycji dotyczy inwestycji, której wartość kosztorysowa na dzień złożenia wniosku przekracza 2 mln zł.

    Uzasadnieniem ustawodawcy do wprowadzenia takiego limitu, powyżej którego będzie istniał obowiązek sporządzania OCI, jest przewidywana dla inwestycji o wartości kosztorysowej przekraczającej 2 mln zł eliminacja wniosków o niskiej wartości inwestycyjnej, które dotyczą inwestycji nieistotnych z punktu widzenia zapewnienia świadczeń w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Przeprowadzona przez tworzących projekt ustawy analiza zbioru danych pobranych z systemu IOWISZ dla złożonych wniosków na terenie całego kraju wykazała, że skala inwestycji do 2 mln zł według statystyki podlegająca ocenie stanowi 27% wszystkich wniosków, przy czym należy wyraźnie zaznaczyć, że analiza ta dotyczyła lat 2016-2018.

    Jak wynika dalej z uzasadnienia projektu ustawy wprowadzającej limit 2 mln – wymiar takich inwestycji, brak odniesienia w mapach oraz rodzaj zakupu charakteryzujący się przeważnie wymianą zużytego, często mocno wyeksploatowanego sprzętu, dla którego brak jest na rynku części zamiennych, z uwagi na zbyt stary sprzęt, a także wysokie koszty napraw, które są zbyt kosztochłonne dla podmiotów, i jednocześnie jego niezbędność posiadania w celu zapewnienia ciągłości udzielanych świadczeń, formułuje konkluzję określenia dolnego limitu wartości dla inwestycji, dla których nie jest wymagane posiadanie OCI. Na podstawie przeprowadzonej obserwacji wskazano, aby kwotowy limit wartości inwestycji do 2 mln zł nie podlegał ocenie o celowości inwestycji. Proponowane rozwiązanie ma zapewnić optymalny wybór inwestycji podlegających OCI.

    Ustawę wprowadzającą limit kwotowy 2 mln uchwalono w 2020 r., bazując na analizach dotyczących okresu 2016-2018. Oznacza to, że są to dane nieaktualne i nieprzystające do rzeczywistości. Z uwagi na wzrost inflacji w ostatnich latach, w szczególności na skutek epidemii COVID-19 oraz wojny w Ukrainie odnotowano znaczący wzrost kosztów przeprowadzania inwestycji, m.in. zakupu sprzętu medycznego. Tym samym, aktualny limit 2 mln nie spełnia już roli jaką przewidział dla niego ustawodawca. Z tego powodu w obecnych realiach wiele inwestycji podlega opiniowaniu z uwagi na przekroczenie obowiązującego limitu kwotowego, choć w rzeczywistości nie mają one charakteru inwestycji, wobec których obowiązek opiniowania był zamierzeniem ustawodawcy.

    Celem wprowadzenia regulacji dotyczącej obowiązku uzyskiwania OCI było bowiem uniknięcie chaotycznego i krótkowzrocznego rozwoju rynku usług medycznych poprzez uzyskanie zewnętrznej oceny celowości prowadzonych działań, pozwalając generować konkurencję pomiędzy podmiotami leczniczymi na poziomie np. jakości i kompleksowości udzielanych świadczeń.

    Tym samym, postulujemy zmianę przepisu art. 95d Ustawy poprzez podniesienie limitu kwotowego inwestycji do 4 mln złotych oraz ustanowienie automatycznego mechanizmu waloryzacji progu kwotowego inwestycji, corocznie, o wskaźnik inflacji GUS, dla której wymagane jest uzyskanie OCI. Takie rozwiązanie pozwoliłoby w sposób bardziej rzetelny i miarodajny ustalić limit kwotowy inwestycji, dla której wymagane jest uzyskanie OCI.

     

    1. Doprecyzowanie/ujednolicenie pojęcia „inwestycji pozostającej bez wpływu na zakres udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej”

    Rozporządzenia wykonawcze do Ustawy wprowadzają dwa rodzaje formularzy Instrumentu Oceny Wniosków Inwestycyjnych w Sektorze Zdrowia (IOWISZ):

    – dla „inwestycji pozostających bez wpływu na zakres udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej” oraz

    – „inwestycji skutkujących zmianą zakresu udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej”

    W uzasadnieniu do projektu ustawy wprowadzającej formularz dotyczący „inwestycji pozostającej bez wpływu na zakres udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej” wskazano, że  „celem proponowanej zmiany jest oddanie odmiennego charakteru inwestycji służących zachowaniu dotychczasowego zakresu udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej, które z natury rzeczy nie mają charakteru innowacyjnego i nie powodują zmiany w zakresie dostępu do nowych świadczeń, jednocześnie zapewniając utrzymanie dostępnej bazy infrastrukturalnej.”

    Jednocześnie ustawodawca nie zdecydował się na wprowadzenie definicji legalnej ww. pojęć w Ustawie, co spowodowało, że organy (urzędy wojewódzkie) w różnych częściach kraju, dokonują własnej wykładni tych pojęć, co negatywnie wpływa na sytuację wnioskodawców, którzy już na początkowym etapie inicjującym procedurę uzyskania OCI nie są w stanie określić czy dany organ potraktuje daną inwestycję jako mającą wpływ na zakres udzielanych świadczeń czy też na inwestycję pozostającą bez takiego wpływu. Z kolei złożenie wniosku „na niewłaściwym formularzu” skutkuje wydaniem opinii negatywnej. Przykładem takich rozbieżności może być np. inwestycja polegająca na zakupie nowego sprzętu medycznego i wymianie poprzedniego – zdarza się, że organy stoją na stanowisku, iż lepsza jakość i większa wydajność nowego sprzętu powodują „wpływ na zakres udzielanych świadczeń”, mimo że inwestycja ma charakter wyłącznie odtworzeniowy.

    Z tego względu, uważamy za uzasadnione podjęcie przez ustawodawcę działań legislacyjnych (np. poprzez wprowadzenie definicji omawianych pojęć) co wyeliminuje dowolność i rozbieżność interpretacyjną wśród urzędów wojewódzkich odpowiedzialnych za postępowanie w sprawie wydania OCI.

     

    1. Doprecyzowanie przepisów w zakresie obowiązku uzyskania OCI w przypadku zmiany miejsca udzielania świadczeń opieki zdrowotnej.

    Zgodnie z art. 95d ust. 1c Ustawy ustawodawca wskazuje, że zmiana adresu miejsca udzielania świadczeń zdrowotnych […] nie stanowi inwestycji podlegającej opiniowaniu, jeżeli jej głównym celem nie była budowa, przebudowa obiektu lub wyposażenie zakładu leczniczego podmiotu leczniczego i nie wpływa na zakres udzielanych świadczeń opieki zdrowotnej.

    W praktyce powszechne są sytuacje, w której jedne podmioty lecznicze w celu zawarcia umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych nawiązują współpracę z innymi placówkami (głównie publicznymi) zawierając umowy dzierżawy, na podstawie których dokonują odpowiednich adaptacji pomieszczeń, stosownie do wymogów dla danego zakresu świadczeń będącego przedmiotem kontraktu z Funduszem. Częstokroć takie adaptacje przekraczają kwotę 2 mln złotych, w związku z czym konieczne jest ubieganie się o wydanie opinii o celowości inwestycji.

    Jednocześnie zdarza się, że dotychczas prowadzona, na podstawie takich zawartych umów dzierżawy współpraca, z różnych względów zostaje zakończona – czy to z powodu upływu okresu na jaki umowa została zawarta, czy też wskutek wypowiedzenia umowy. W takiej sytuacji, świadczeniodawca w celu zachowania ciągłości udzielania świadczeń jest zmuszony do zmiany miejsca udzielania świadczeń w obrębie obszaru kontraktowania. Niejednokrotnie z uwagi na specyfikę udzielanych świadczeń, takie zmiany wiążą się z koniecznością budowy lub przebudowy pomieszczeń w nowej lokalizacji w celu umożliwienia przeniesienia sprzętu oraz dostosowania do wymogów udzielania świadczeń, a kwota takich inwestycji przekracza próg 2 mln złotych.

    W naszym przekonaniu, zasadne jest przyjęcie stanowiska, że w takich wypadkach „głównym celem” zmiany miejsca udzielania świadczeń nigdy nie jest „budowa, przebudowa obiektu lub wyposażenie zakładu leczniczego podmiotu leczniczego” i w konsekwencji taka zmiana miejsca udzielania świadczeń nie stanowi inwestycji w rozumieniu art. 95d ust.1 Ustawy, w związku z czym nie jest wymagane posiadanie przez takiego świadczeniodawcę opinii o celowości inwestycji dla nowego (zmienionego) miejsca udzielania świadczeń.

    Niestety w różnych urzędach wojewódzkich w Polsce w odniesieniu do stanów faktycznych jak opisane powyżej, odmienna bywa ocena co do konieczności uzyskiwania opinii o celowości inwestycji. Niektóre urzędy podzielają ww. stanowisko, inne nie.

    Z tego względu uważamy, że niezbędne staje się podjęcie przez organy centralne takich działań prawnych, które ujednolicą interpretację art. 95d ust. 1c i wyeliminują rozbieżną ocenę tożsamych stanów faktycznych przez różne urzędy wojewódzkie na terenie kraju.

     

    1. Wyłączenie spod zakresu przedmiotowego inwestycji podlegających opiniowaniu, inwestycji odtworzeniowych oraz polegających na wymianie sprzętu medycznego z uwagi na upływ jego żywotności

    Zgodnie z art. 95d ust. 1b Ustawy, przez inną inwestycję (podlegającą opiniowaniu) rozumie się roboty budowlane w rozumieniu art. 3 pkt 7 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (Dz. U. z 2023 r. poz. 682, z późn. zm.) lub wyposażenie zakładu leczniczego podmiotu leczniczego, jeżeli działania te stanowią główny cel tej inwestycji.

    W praktyce, każda wymiana sprzętu na nowy, jeżeli wartość przekracza 2 mln złotych, w ocenie urzędów wojewódzkich wymaga wydania OCI. W naszej ocenie, należy odróżnić „wyposażenie zakładu leczniczego”, które jest celem samym w sobie (np. zakup dodatkowych sztuk wykorzystywanego sprzętu lub zakup sprzętu dotychczas nieposiadanego) od sytuacji, w której to „wyposażenie zakładu leczniczego” wynika z konieczności wymiany sprzętu, którego dalsza eksploatacja jest niemożliwa, na nowy, tożsamy w celu dalszego zabezpieczenia udzielania świadczeń. Powyższe, dotyczy również inwestycji, polegających na „odtworzeniu” pracowni – poprzez wykonanie niezbędnych prac budowlanych dla odnowienia i/lub odświeżenia pracowni.

    Zrównanie obydwu przypadków powoduje, że podmioty lecznicze zmuszone są do przeprowadzenia sformalizowanego postępowania w zakresie uzyskania OCI, w sytuacjach, w których są tak naprawdę „zmuszone” do wymiany sprzętu lub odnowienia placówki (po wielu latach eksploatacji), a dokonanie inwestycji wynika wyłącznie z konieczności zastąpienia sprzętu, który nie może dalej być wykorzystywany w procesie udzielania świadczeń pacjentom lub też potrzeby odnowienia tzw. fit-outu pracowni po wielu latach jej eksploatacji. 

    Ponadto, jak wskazano w pkt 1, ustawodawca sam ujawnił, że celem wprowadzenia limitu kwotowego na inwestycje podlegające opiniowaniu było m.in. wyłączenie tego rodzaju inwestycji spod wymogu uzyskania OCI.

    Co prawda mowa jest w ww. przepisie, że „wyposażenie zakładu podmiotu leczniczego” ma stanowić „główny cel inwestycji” – jednakże z uwagi na nieostrość tego pojęcia, jak i pojęcia „wyposażenia zakładu podmiotu leczniczego”, a także dotychczasowej praktyki organów trudno oczekiwać, że podmiot leczniczy sam podejmie się oceny takiego przypadku pod kątem objęcia takiej inwestycji obowiązkiem opiniowania wobec negatywnych skutków jakie niesie za sobą zrealizowanie inwestycji podlegającej opiniowaniu bez posiadania OCI.

    W naszej ocenie, należałoby zatem dostosować przepisy Ustawy w taki sposób, aby wyjąć spod obowiązku uzyskania OCI inwestycje polegające na odnowieniu/odtworzeniu placówki oraz wymianie „wyposażenia zakładu leczniczego” (sprzętu medycznego) wynikające z obiektywnej konieczności (np. z uwagi na upływ żywotności). Do rozważenia również byłoby wyjęcie spod obowiązku uzyskania OCI „innych inwestycji”, których konieczność przeprowadzenia wynika z decyzji organów państwowych (np. w wyniku decyzji Sanepidu nakazującej dostosowanie pomieszczeń do wymogów wynikających z obowiązujących przepisów).

     

    1. Wprowadzenie uprawnień organu wydającego OCI do wydania decyzji w przedmiocie tego, czy dana inwestycja podlega opiniowaniu

    Jak wynika z powyższych rozważań, wiele przepisów dotyczących OCI budzi wątpliwości interpretacyjne nie tylko po stronie podmiotów leczniczych, ale również organów prowadzących postępowanie w sprawie wydania OCI. Jednocześnie, konsekwencje braku posiadania OCI, jeżeli było wymagane są bardzo dotkliwe dla podmiotów leczniczych, z tego powodu, nawet w razie poważnych wątpliwości czy dana inwestycja stanowi inwestycję podlegającą opiniowaniu, podmioty lecznicze z daleko posuniętej ostrożności decydują się na złożenie wniosku o wydanie OCI.

    Dla przypomnienia, zgodnie z art. 139a Ustawy, w przypadku braku OCI świadczeniodawca może wziąć udział w postępowaniu w sprawie zawarcia umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej po upływie 5 lat od dnia, w którym została wydana decyzja o pozwoleniu na użytkowanie, a w przypadku inwestycji, w odniesieniu do której nie jest wymagane uzyskanie pozwolenia na użytkowanie, od dnia przystąpienia do użytkowania tej inwestycji.

    Zgodnie zaś z art. 149 ust. 1 pkt 9 Ustawy odrzuca się ofertę jeżeli świadczeniodawca nie posiada pozytywnej opinii o celowości inwestycji.

    Z kolei zgodnie z art. 136 Ustawy w przypadku umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w sytuacji braku pozytywnej OCI, przed upływem 5 lat od dnia, w którym została wydana decyzja o pozwoleniu na użytkowanie, a w przypadku inwestycji, w odniesieniu do której nie jest wymagane uzyskanie pozwolenia na użytkowanie, od dnia przystąpienia do użytkowania tej inwestycji, nie może zostać zwiększona kwota zobowiązania, z tytułu udzielania świadczeń opieki zdrowotnej z wykorzystaniem inwestycji.

    Dodatkowo, przepisy rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 8 września 2015 r. w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1194), wskazują na możliwość wypowiedzenia przez Fundusz umowy za wypowiedzeniem lub nawet bez okresu wypowiedzenia w razie poważnych uchybień po stronie świadczeniodawcy, a za takie może być poczytane udzielanie świadczeń w toku realizacji umowy z wykorzystaniem inwestycji podlegającej opiniowaniu, bez wymaganej opinii.

    Jednocześnie mając na uwadze powyższe ryzyka, ustawodawca przerzuca całkowicie ciężar interpretacji niejasnych przepisów dotyczących określenia czy inwestycja podlega opiniowaniu na podmioty lecznicze.

    Naszym zdaniem realnym rozwiązaniem uzupełniającym, poza doprecyzowaniem obowiązujących przepisów, mogłoby być wprowadzenie do przepisów Ustawy instrumentu pozwalającego złożyć wnioskodawcy wniosek o wydanie decyzji, że dana inwestycja w przedstawionym przez wnioskodawcę stanie faktycznym podlega albo też nie podlega opiniowaniu. Wówczas, po pierwsze taka decyzja, mająca moc dokumentu urzędowego dawałaby wnioskodawcy pewność co do dalszego postępowania, a jednocześnie, w przypadku decyzji, że inwestycja „nie podlega opiniowaniu” pozwalałaby „wylegitymować” się świadczeniodawcy przed komisją konkursową NFZ w toku postępowania o zawarcie umowy na udzielanie świadczeń w razie ewentualnych wątpliwości Funduszu co do braku posiadania OCI dla konkretnej inwestycji. Aby uniknąć ryzyka odmiennej interpretacji przez różne urzędy wojewódzkie, organem wydającym taką opinię w zakresie podlegania danej inwestycji pod obowiązek uzyskania OCI powinien być Minister Zdrowia. Ewentualnie, jeżeli opinie miałaby wydawać urzędy wojewódzkie, koniecznie byłoby zapewnienie trybu odwoławczego do Ministra Zdrowia.

    Czytaj: Proponowane zmiany w zakresie przepisów dotyczących opinii o celowości inwestycji (OCI)

    Stanowisko ZPP do ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę

    Warszawa, 10 września 2024 r.

    Stanowisko ZPP do ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę

    • Ustalenie wartości referencyjnej służącej ocenie adekwatności wysokości wynagrodzenia na poziomie 55 proc. prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia może pociągnąć za sobą kolejne nadmierne podwyżki płacy minimalnej, która w ostatnich latach rosła skokowo, doprowadzając do spadku konkurencyjności polskiego rynku pracy.
    • Pomysł wyłączenia z minimalnego wynagrodzenia za pracę dodatków do wynagrodzenia, w tym premii i nagród, wbrew tekstowi dyrektywy nieproporcjonalnie uderzy w mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa, zniechęcając do inwestycji i zwiększania zatrudnienia. Ograniczy też szanse mniej wykwalifikowanych pracowników na rynku pracy.
    • Apelujemy do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
      o zmodyfikowanie projektu w taki sposób, by realizował on postanowienia dyrektywy w sposób nienakładający na przedsiębiorców kosztów i obciążeń wykraczających ponad to, co wynika z literalnego brzmienia transponowanych regulacji.

    W nawiązaniu do projektu ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (UC62), opublikowanego na stronie Rządowego Centrum Legislacji 26 sierpnia, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców przedkłada wyłożone niżej stanowisko.

    Projekt, który wdraża do polskiego porządku prawnego dyrektywę w zakresie minimalnego wynagrodzenia (2022/2041), ma zastąpić wielokrotnie zmienianą ustawę o minimalnym wynagrodzeniu za pracę z 2002 r. Choć zachowuje większość obowiązujących na jej mocy przepisów, to jednocześnie wprowadza kilka kluczowych z perspektywy rynku pracy zmian. Jedną z nich stanowi ustalenie wartości referencyjnej służącej ocenie adekwatności wysokości wynagrodzenia na poziomie 55 proc. prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia. Autorzy projektu uzasadniają tę decyzję dynamicznym wzrostem relacji minimalnego wynagrodzenia za pracę do przeciętnego wynagrodzenia, która wyniosła 50,3% w 2023 roku oraz 53,7% w bieżącym.

    Wdrażana dyrektywa wspomina o takich przykładowych wartościach referencyjnych jak “relacja minimalnego wynagrodzenia brutto do 60 % mediany wynagrodzeń brutto”, “relacja minimalnego wynagrodzenia brutto do 50 % przeciętnego wynagrodzenia brutto” czy “relacja minimalnego wynagrodzenia netto do 50 % lub 60 % przeciętnego wynagrodzenia netto.” W tym kontekście uznajemy zaproponowany w projekcie poziom 55% prognozowanej wysokości przeciętnego wynagrodzenia za nadmierny. Chociaż ma to być jedynie wartość aspiracyjna, a nie konkretny cel, którego niespełnienie skutkowałoby sankcjami, wyznaczenie tak wyśrubowanego kryterium wytycza jasny kierunek kolejnych wygórowanych podwyżek płacy minimalnej.

    Podobny scenariusz nie wydaje się zupełnie nieprawdopodobny, jeśli weźmiemy pod uwagę, że płaca minimalna w Polsce zwiększyła się w ostatnich 10 latach o 150 proc., w ciągu poprzednich dwóch rosnąc nawet o 20 proc. rocznie i osiągając ostatecznie siódmy najwyższy poziom w UE. Takie wymuszone spłaszczenie siatki wynagrodzeń boleśnie dotknęło zwłaszcza sektor MŚP oraz takie branże jak hotelarstwo, turystyka, gastronomia i niektóre usługi. W przypadku wielu firm przyniosło rezygnację z zatrudniania nowych pracowników i ograniczyło inwestycje, w skrajnych przypadkach pociągając za sobą nawet wypadnięcie z rynku lub przejście do szarej strefy. Nie umknęło to uwadze przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego – Stephan Danninger i Geoff Gottlieb, którzy już w czerwcu alarmowali na łamach “Dziennika Gazety Prawnej”, że postępujący nad Wisłą nadmierny wzrost płacy minimalnej zmniejszył konkurencyjność polskiej gospodarki.

    Naszym zdaniem ten proces będzie postępował, jeśli realizacji doczeka się druga zawarta w projekcie kluczowa zmiana dotycząca wyłączenia z minimalnego wynagrodzenia za pracę dodatków do wynagrodzenia, w tym premii i nagród. Ma ona w zamyśle Ministerstwa “przywrócić ich motywacyjny charakter”. Równocześnie pociągnie jednak za sobą także znaczący wzrost kosztów pracodawców zatrudniających pracowników, których wynagrodzenie zawiera kilka składników sumujących się łącznie do kwoty równej lub przekraczającej minimalne wynagrodzenie za pracę. Jak zwracają uwagę sami autorzy projektu w ocenie skutków regulacji, może to dla niektórych przedsiębiorców podnieść koszty pracy na tyle, że zdecydują się ograniczyć zatrudnienie, co dotknie zwłaszcza osoby mniej wykwalifikowane i mniej produktywne. Ponownie uderzy to rykoszetem przede wszystkim w mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, w których regulaminy płacowe często przewidują wypłacanie dodatków do wynagrodzenia zasadniczego. Należy w tym kontekście zauważyć, że proponowane przez projekt rozwiązania idą w poprzek treści dyrektywy, która rekomenduje Państwom Członkowskim, by przy jej wdrażaniu „unikać nakładania zbędnych ograniczeń administracyjnych, finansowych i prawnych, w szczególności takich, które utrudniają tworzenie i rozwijanie MŚP.” Jeżeli nie jest to możliwe, to władze „powinny rozważyć wprowadzenie środków wspierających MŚP w dostosowaniu ich struktury wynagrodzeń do nowych wymogów”. Projekt ustawy nie przewiduje podobnych środków, w związku z czym można uznać, że jego wejście w życie w obecnym kształcie zwiększy obciążenie firm, nie oferując im przy tym żadnej rekompensaty za ponoszone koszty. Będzie też do 2033 r. kosztowało sektor finansów publicznych blisko 7,5 mld zł, na co również nie widzimy dostatecznego uzasadnienia.

    Dodatkowo jako ZPP wyrażamy też wątpliwości co do proporcjonalności nowego przepisu nakładającego na pracodawcę obowiązek uiszczania odsetek za czas opóźnienia w przypadku nieterminowego wypłacenia wynagrodzenia nawet wówczas, gdy pracownik nie poniósł żadnej szkody, a opóźnienie „było następstwem okoliczności, za które pracodawca odpowiedzialności nie ponosi”. W naszej ocenie tak szeroka regulacja rodzi ryzyko odpowiedzialności finansowej za zdarzenia znajdujące się poza sferą decyzyjności i sprawczości pracodawców.

    Reasumując, zaproponowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę może w negatywny sposób odbić się tak na pracodawcach, jak i ogólnym stanie polskiej gospodarki. Dlatego zachęcamy do rozważenia przedłożonych przez nas argumentów i apelujemy o wznowienie dialogu z przedsiębiorcami, zgłaszając przy tym naszą gotowość do naszego dalszego aktywnego udziału w nim.

    Czytaj: Stanowisko ZPP do ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę

    Konsekwencje Konferencji Uzgodnieniowej Ministerstwa Finansów

    Karpacz, 4 września 2024

    Informacja prasowa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
    Konsekwencje Konferencji Uzgodnieniowej Ministerstwa Finansów

    Podczas trwającego XXIII Forum Ekonomicznym w Karpaczu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zwołał konferencję prasową dotyczącą kontrowersji wokół Konferencji Uzgodnieniowej Ministerstwa Finansów i projektu ustawy o podatku akcyzowym. Resort finansów porzucił ścieżkę nakreśloną w mapie akcyzowej i zaproponował podwyżkę jednorazowy wzrost stawki akcyzy o 10% od 1 stycznia 2025 r. i 15% od 1 maja 2025 r. – rozwiązanie zostało skrytykowane przez środowisko przedsiębiorców. Zwiększenie opodatkowania akcyzą wydaje się również niezasadne w kontekście trwających prac nad zmianą Dyrektywy 2011/64/UE. Dokonując wcześniejszych podwyżek akcyzy, Polskasama pozbawi się możliwości elastycznego prowadzenia polityki akcyzowej.

    Ministerstwo Finansów zaproponowało nowe drastyczne podwyżki akcyzy i obłożenie akcyzą urządzeń do alternatywnych wyrobów nikotynowych. Polska byłaby niechlubnym pierwszym przykładem dla innych krajów Unii Europejskiej, który wprowadza tak kontrowersyjne rozwiązania. Regulacje powinny być tworzone w sposób obiektywny i wspierający uczciwą konkurencję.

    Zerwanie umowy społecznej jaką była mapa akcyzowa, drastyczne, nieuzasadnione podwyżki akcyzy i zmiany w aż 4 niespójnych aktach prawnych oraz liczne, nieprzemyślane zapowiedzi zmian w prawie przekładają się na ogromną niepewność wśród przedsiębiorców i klientów. Konferencja uzgodnieniowa, zwołana przez Ministerstwo Finansów z dnia na dzień, jest kolejnym przykładem na to, jak pośpiesznie procedowane są zmiany i w jakiej niepewności muszą poruszać się przedsiębiorcy – mówił Wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Marcin Nowacki.

    Polska branża nikotynowa ma ogromne znaczenie dla gospodarki, odgrywając kluczową rolę w generowaniu wpływów do budżetu państwa, tworząc wiele miejsc pracy, a także realizując istotne inwestycje, które wspierają rozwój gospodarczy kraju.

    Podmioty działające na rynku deklarują pełną współpracę z Ministerstwem Finansów, aby utrzymać równowagę rynkową i chronić interesy konsumentów. Branża apelowała o stworzenie jasnej mapy drogowej dla branży tytoniowej i konsekwentnego trzymania się ustalonych ram prawnych. Takie podejście prowadzi do uniknięcia zaburzeń na rynku i tworzenia przewidywalnego otoczenia prawno-instytucjonalnego, która zapewnia transparentność relacji na linii biznes – sektor publiczny i daje przedsiębiorcom cenny czas niezbędny na dostosowanie się do zmian.

    Historia pokazuje, że skokowe zmiany w wysokości opodatkowania czy stawek akcyzy zazwyczaj nieuchronnie prowadzą do powiększania się szarej strefy. Znaczne zmiany w wysokości stawek akcyzy w połączeniu z pośpiesznym wprowadzeniem zmian doprowadzą do upadku uczciwych, działających zgodnie z prawem przedsiębiorstw, na rzecz nielegalnych sprzedawców, a w skrajnych przypadkach organizacji mafijnych. Powstaje obawa, czy wpływy do budżetu państwa wynikające z proponowanego kształtu ustawy, nie zostaną w dużej mierze skonsumowane przez większe potrzeby działania na rzecz zwalczania nielegalnego handlu – podkreślił Jacek Podgórski, Dyrektor Departamentu Relacji i Rozwoju ZPP.

    ZPP przedstawiło siedem kluczowych postulatów branży, kładących nacisk na potrzebę stabilnych i sprawiedliwych regulacji, które sprzyjają zarówno rozwojowi gospodarczemu, jak i ochronie zdrowia publicznego, podkreślając zarówno wkład ekonomiczny branży, jak i jej odpowiedzialność społeczną.
     

    Komentarz ZPP w sprawie potrzeby regulacji chińskich platform e-commerce

    Warszawa, 4 września 2024 r.

    Komentarz ZPP w sprawie potrzeby regulacji chińskich platform e-commerce

     

    • Dynamiczny rozwój nowych technologii oraz powszechny dostęp do internetu przyczyniły się do wzrostu sprzedaży w kanale cyfrowym. W efekcie platformy e-commerce typu marketplace odgrywają coraz większą rolę w rozwoju gospodarczym. 
    • Potwierdzają to dane. Odsetek polskich internautów, którzy kupują online stale rośnie – obecnie wynosi on 79 proc, a zdaniem ekspertów do 2027 roku wartość rynku e-commerce nad Wisłą zwiększy się o ponad 94 mld zł do 187 mld zł.
    • W ostatnich latach na europejskim rynku e-commerce popularność zyskują chińskie firmy, które wykorzystują luki w unijnym prawie, co uderza w interesy lokalnych graczy i łamie zasady uczciwej konkurencji. Problem dostrzega Komisja Europejska, która zapowiedziała zniesienie progu 150 euro, poniżej którego zakupy spoza UE są zwolnione z cła.
    • Ministerstwo Rozwoju i Technologii podąża za KE – w wykazie prac rządu znalazła się już ustawa dotycząca rozporządzenia o subsydiach zagranicznych oraz ustawa o organach nadzoru rynku.
    • Dodatkowo minister finansów Andrzej Domański informował, że Ministerstwo Finansów przygotuje plan działania dotyczący ograniczenia potencjalnej, nieuczciwej konkurencji ze strony zagranicznych platform handlu w internecie.
    • Środowiska biznesowe od miesięcy postulują wzmocnienie skuteczności egzekwowania przepisów wobec przedsiębiorców spoza UE, zarówno na poziomie UE jak i krajowym. Duże nadzieje pokładane są w implementowanych właśnie przepisach rozporządzeń CPC oraz GPSR (dot. bezpieczeństwa produktów).
    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera wszelkie inicjatywy wspierające walkę z nieuczciwą konkurencją oraz ujednolicające przepisy dla spółek, które funkcjonują w Unii Europejskiej.

    Sektor e-commerce od lat jest jednym z motorów napędowych gospodarki. Rozwój nowych technologii – a w ostatnich latach przede wszystkim pandemia COVID-19 –  na stałe zmieniły nawyki konsumentów. Lockdown oraz ograniczenia w dostępie do stacjonarnych sklepów sprawiły, że zakupy online dla wielu stały się jedyną możliwością zaspokojenia potrzeb. Choć okres pandemii jest już tylko wspomnieniem, przyzwyczajenia wyrobione w tym czasie pozostały. Dziś zakupy online to nie tylko trend, ale często pierwszy wybór konsumentów. Na platformach e-commerce typu marketplace dokonywanych jest prawie 35 proc. globalnych zakupów online, a według wyliczeń ChannelX w 2027 r. będzie to już 60 proc. ogółu e-handlu. Polacy również pokochali zakupy online – jak pokazuje raport IAB Polska, odsetek internautów, którzy wybierają zakupy online rośnie – obecnie wynosi on 79 proc.

    Na polskich stronach zakupy robi 75 proc. konsumentów, a 30 proc. z  nich wybiera portale zagraniczne. Coraz częściej są to azjatyckie platformy zakupowe, takie jak AliExpress, Temu czy Shein, które w ostatnich latach skupiają się na ekspansji europejskiego rynku e-commerce. Chińscy eksporterzy oferują swoje produkty europejskim klientom za pośrednictwem chińskich, jak i zachodnich platform e-commerce, a także własnych sklepów internetowych. Jak wynika z danych Statisty w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej.

    Rosnąca popularność zakupów w chińskich sklepach stawia przed lokalnym e-commerce liczne wyzwania, nie ograniczające się jedynie do konkurencji cenowej i nielegalnego kopiowania produktów. Działalność chińskich firm budzi liczne kontrowersje, w tym zarzuty dotyczące metod i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów oferowanych europejskim konsumentom, metod reklamowania oraz stosowania nieuczciwych praktyk konkurencyjnych, które negatywnie wpływają na firmy działające w Unii Europejskiej.

    Chińskie wsparcie dla eksportu w e-commerce

    Rosnąca dominacja chińskich firm, to problem systemowy i nie jest efektem wyłącznie słabych, niewystarczająco egzekwowanych regulacji obowiązujących na terenie Unii Europejskiej. Jak wynika z raportu e-Izby od czasu pandemii COVID-19 chińska gospodarka wyraźnie spowolniła, a kierownictwo KPCh podjęło działania mające na celu pobudzenie. Wzrost eksportu został uznany za jeden z efektywnych sposobów na szybkie złagodzenie trudnej sytuacji ekonomicznej. Ze względu na dynamiczny wzrost wartości eksportu w modelu e-commerce w poprzednich latach, uznano go za odpowiednie narzędzie do zwiększenia zagranicznej ekspansji chińskich firm. Od 2020 roku chińskie władze zintensyfikowały wdrażanie środków wspierających eksport w e-commerce, takich jak dotacje, subsydia i inne formy wsparcia finansowego na każdym etapie produkcji czy też wysyłki towarów, rozwój infrastruktury oraz korzystne regulacje prawne.

    Chińskie władze były na to przygotowane – już na długo przed pandemią COVID-19 udzielały wsparcia przedsiębiorstwom działającym w modelu e-commerce, pomagając im uzyskać przewagę nad zagranicznymi firmami. Chińska gospodarka jest kontrolowana przez rząd i podporządkowana celom politycznym KPCh, sterowana za pomocą planów gospodarczych i regulacji prawnych. Wytyczne i regulacje ogłaszane na poziomie centralnym lub regionalnym często zawierają ogólne przepisy, które nakazują lokalnym władzom wdrażanie konkretnych środków wspierających ekspansję chińskich przedsiębiorstw. Plany na wyższych szczeblach określają cele, środki, branże do wsparcia oraz organy odpowiedzialne za realizację zadań. Na przykład, plan wsparcia rozwoju handlu e-commerce w prowincji Jiangsu zakłada, że do końca 2025 roku powstanie 120 parków produkcyjnych, a co najmniej 600 firm osiągnie wysoką konkurencyjność na rynkach zagranicznych. Plan przewiduje również utworzenie 100 silnych marek i 100 zagranicznych magazynów przez firmy z Jiangsu. Podobnie, prowincja Guangdong planuje utworzenie 30 parków przemysłowych, w których będzie zarejestrowanych ponad 100 tys. przedsiębiorstw eksportowych.

    Jednym z kluczowych elementów wsparcia dla e-commerce są pilotażowe strefy handlu transgranicznego. Ich liczba dynamicznie wzrosła, a pod koniec 2022 roku mogło być ich już nawet 165. Te strefy oferują korzystne rozwiązania celne, podatkowe, logistyczne oraz wsparcie finansowe. W Chinach działa 386 parków przemysłowych skupiających przedsiębiorstwa e-commerce, w których zarejestrowanych jest około 60 tys. firm. Preferencje podatkowe i dotacje wspierają głównie eksport. Przedsiębiorstwa prowadzące detaliczną sprzedaż eksportową są zwolnione z VAT i podatku konsumpcyjnego, a także mogą korzystać z preferencyjnej stawki CIT w wysokości 4%. Dodatkowo, firmy mogą liczyć na wsparcie w postaci preferencyjnych ubezpieczeń inwestycji zagranicznych i kredytów eksportowych udzielanych przez Sinosure.

    Infrastruktura logistyczna jest kluczowym elementem wspierającym ekspansję chińskiego e-commerce. Chińskie firmy zakładają zagraniczne magazyny, co skraca czas realizacji zamówień i ułatwia formalności celne. Subsydia są jednym z głównych środków wsparcia, np. miasto Harbin oferuje dotacje do 50 proc. kosztów założenia magazynu, a miasto Xiamen – 2 mln RMB na nowo zakładany magazyn. Dotacje dla transportu kolejowego do Europy również wspierają ekspansję chińskiego e-commerce. Koszt wysyłki jest utrzymywany na niskim poziomie dzięki dopłatom, np. Chongqing przeznaczał 800 mln RMB rocznie na wsparcie transportu kolejowego, a Jiangsu – 160 mln RMB rocznie.

    Sukces pokazują dane. Według Reutersa chińskie firmy fast fashion, takie jak Temu i Shein, odpowiadają obecnie za około połowę transgranicznego e-handlu Chin, a cały cross-border e-commerce z tego kraju zajmuje około jedną trzecią globalnej pojemności przewozowej w transporcie lotniczym na długich dystansach. Te dwie platformy wysyłają do USA prawie 600 tys. paczek dziennie, co w hubach lotniczych, takich jak Guangzhou i Hong Kong, prowadzi do braku rozróżnienia między operacjami w szczycie i poza szczytem przewozów. W rezultacie coraz częściej pojawiają się problemy z przepustowością, co podnosi stawki transportowe.

    Dane Chińskiego Ministerstwa Handlu pokazują, że eksport z trzech głównych chińskich platform marketplace na lotniskach w Szanghaju wzrósł dziesięciokrotnie w 2023 roku w porównaniu do 2022 roku. Dodatkowo Cargo Facts Consulting podaje, że Temu wysyła 4 tys. ton ładunków lotniczych dziennie, Shein 5 tys. ton, Alibaba 1 tys. ton, a TikTok 800 ton. To łącznie odpowiada 108 frachtowcom Boeing 777 startującym z Chin każdego dnia. Coresight Research wylicza, że Shein, odpowiadając za około 20 proc. globalnego rynku fast fashion pod względem wartości sprzedaży, generuje tak duże zapotrzebowanie na zdolności przewozowe, że ogranicza miejsce dla innych sektorów korzystających z frachtowców. Dodatkowo sytuację pogarsza utrzymująca się blokada Morza Czerwonego.

    Chińskie platformy na celowniku Unii Europejskiej

    Komisja Europejska dostrzega problem azjatyckiej dominacji w sektorze e-commerce i zapowiedziała, że pierwszym elementem szerszych kontroli chińskich firm handlujących przez internet będą nowe regulacje. Chińskie firmy wykorzystują możliwość sprzedawania towarów o wartości do 150 euro bez konieczności płacenia cła, wprowadzając je na rynek Unii Europejskiej jako osoby prywatne, a nie jako firmy. W 2022 roku Temu i Shein zapłaciły w Unii Europejskiej łącznie $0 opłat celnych.

    Taka forma sprzedaży internetowej utrudnia organom takim jak służba celna, czy UOKiK kontrolowanie jakości importowanych produktów, w tym ich bezpieczeństwa, zwłaszcza w przypadku towarów dla dzieci. Dzięki temu chińska platforma sprzedażowa Temu zdobyła wiele rynków europejskich w ciągu zaledwie pół roku, co w przypadku innych firm e-commerce byłoby niemożliwe. Jak podaje Rzeczpospolita w 2023 r. do UE trafiło 2,3 mld artykułów poniżej progu bezcłowego 150 euro, a import e-commerce wzrósł ponad dwukrotnie w ujęciu rok do roku. Chińscy sprzedawcy korzystają z również z dotowanych kosztów wysyłki, co oznacza, że opłacalne jest wysyłanie tanich towarów drogą lotniczą.

    Problemem wykracza daleko poza nieuczciwą konkurencję cenową. Produkty wprowadzane na europejski rynek często pozbawione są odpowiednich testów bezpieczeństwa i kontroli jakości. Śledztwo z 2021 r. wykazało, że materiały używane do  produkcji odzieży Shein zawierają wysokie poziomy potencjalnie niebezpiecznych chemikaliów, w tym ołowiu, substancji perfluoroalkilowych (PFA) i ftalanów. Skrajnie niebezpieczne substancje znajdują się także w zabawkach czy innych produktach dla dzieci (np. butach). Greenpeace opublikowało również badanie, w którym stwierdzono, że różne  produkty chemiczne stosowane w produktach Shein przekraczają poziom  dozwolony przepisami UE. Inne poważne naruszenia związane mogą być z pracą dzieci czy tzw. współczesnym niewolnictwem. Reportaże o platformach azjatyckich dostępne w internecie przerażają, pokazując ciemne strony niskiej ceny oferowanych tam towarów.

    Do tego potrzeba nowych, unijnych przepisów oraz skutecznego egzektowania dostępnego instrumentrium prawnego na poziomie UE, bo firmy z Chin potrafią w ciągu zaledwie tygodnia zmieniać asortyment oferowanych towarów lub zasady ich sprzedaży. Na podobne praktyki zwracają uwagę czołowe europejskie organizacje konsumenckie – siedemnaście z nich złożyło oficjalną skargę do Komisji Europejskiej w sprawie działalności chińskiej platformy e-commerce Temu. Organizacje przede wszystkim zwracają uwagę  na nielegalne praktyki platformy i działania, które mogą naruszać Akt o Usługach Cyfrowych (DSA). Wśród zarzutów pojawia się m.in. sprzedaż niebezpiecznych produktów, produktów niezgodnych z przepisami lub nawet podróbek. Na celowniku znalazła się głównie platforma Temu, która zdaniem organizacji, często pozostawia konsumentów w niepewności co do rzeczywistego dostawcy produktu, co utrudnia im podejmowanie świadomych decyzji i sprawdzanie unijnych certyfikatów bezpieczeństwa. Jednak zarzuty nie kończą się na kwestiach bezpieczeństwa. Organizacje konsumenckie wskazują również na nieuczciwe praktyki handlowe, takie jak manipulowanie konsumentami za pomocą “dark patterns” projektowania interfejsów czy utrudnianie procesu zamykania kont.

    Działania polskiego rządu

    Polski rząd w ślad za Komisją Europejską również zapowiedział działania przeciwdziałające nieuczciwym praktykom chińskich platform. Jak podkreśla Ignacy Niemczycki, wiceminister rozwoju i technologii ,,Podjęliśmy prace nad tym, żeby skutecznie wdrażać istniejące przepisy europejskie. W wykazie prac rządu pojawiła się już ustawa dotycząca rozporządzenia o subsydiach zagranicznych, a niedawno pojawiła się też ustawa o organach nadzoru rynku – właśnie po to, żeby egzekwować istniejące przepisy. Natomiast na forum UE zastanawiamy się nad tym, jak zadbać o europejskich przedsiębiorców z branży e-commerce, ponieważ chcemy, żeby oni funkcjonowali na takich samych zasadach, mieli takie same warunki konkurencji jak firmy z Azji’’. W tym kontekście warto również wskazać, że w maju br.  Wiceminister Rozwoju i Technologii Jacek Tomczak wystosował do europejskich oddziałów  firm Temu i Shein w Irlandii pisma wskazujące na zakres naruszeń przepisów jakich ww. platformy dopuszczają się na polskim rynku.

    Pierwszym krokiem ma być skuteczny nadzór i kontrola towarów, a także kontrola chińskich platform, czy przestrzegają europejskiego prawa, a także priorytetyzacja egzekwowania przepisów – konsumenckich, dot. bezpieczeństwa produktów, podatkowych, etc., wobec platform chińskich. Organizacje biznesowe pokładają nadzieje w zastosowaniu przepisów rozporządzenia CPC (projekt ustawy je wdrażający ponownie będzie skierowane do Wykazu  Prac Legislacyjnych RM) oraz ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów wdrażającej unijne rozporządzenie GPSR właśnie wobec platform chińskich, których naruszenia prawa są rażące i wymagają zdecydowanego działania.Aktualnie zawiadomienia o nieprzestrzeganiu praw konsumentów przez chińskie platformy internetowe trafiają nie tylko do UOKiK, ale także do ECK i Rzeczników Praw Konsumentów. Skargi dotyczą głównie serwisów zakupowych. Polskie firmy same domagają się większych kontroli, aby wyeliminować wskutek działań UOKiK i inspekcji handlowych – licznych nieuczciwych sprzedawców e-commerce. UOKiK prowadzi już postępowania wobec Temu i Shein, jednak ich rezultat na razie nie jest znany.

    MRiT organizuje międzyresortowe spotkania poświęconego kwestii efektywnego kierowania oferowanych produktów do kontroli. Obecnie trwają prace nad różnymi rozwiązaniami mającymi na celu zapewnienie skuteczności tych działań. Może być konieczne dostosowanie definicji i mechanizmów zawartych w ustawach, aby odpowiadały one modelowi sprzedaży na platformach internetowych. Jak podkreśla Minister Niemczycki, lista zastrzeżeń dotyczących jakości i parametrów technicznych produktów oferowanych na tych platformach jest długa.

    Polska nie jest sama – Francja, Niemcy i Wielka Brytania podejmują stanowcze działania przeciwko nieuczciwym praktykom chińskich platform e-commerce. W listopadzie 2021 roku francuski Dyrektoriat Generalny ds. Konkurencji, Konsumenta i Zwalczania Nadużyć Finansowych (DGCCRF) usunął platformę Wish z wyszukiwarek internetowych i sklepów z aplikacjami z powodu szkodliwych produktów, a w marcu 2024 roku wprowadził ustawę nakładającą dodatkowe opłaty na źle oceniane firmy fast fashion oraz zakaz reklamy od 2025 roku. W Niemczech w marcu 2024 roku stowarzyszenie konsumenckie VZBV wydało ostrzeżenie przeciwko Temu za naruszenia prawa konsumenckiego, a w kwietniu 2024 roku ostrzegło przed manipulacyjnymi praktykami Shein. Minister Finansów Nadrenii-Westfalii oraz politycy SPD domagają się zniesienia zasady de minimis, która zwalnia towary o wartości poniżej 150 euro z cła. W Wielkiej Brytanii, od IV kwartału 2023 roku, nasilono kontrole nad Shein i Temu, oskarżając je o pracę przymusową, unikanie cła, problemy z bezpieczeństwem produktów, naruszenia prywatności danych oraz brak zrównoważonego rozwoju. Brytyjskie organy legislacyjne pracują  również nad nowymi regulacjami, które mają przeciwdziałać podobnym praktykom.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera wszelkie działania podejmowane na poziomie unijnym oraz polskiego rządu, których celem jest walka z nieuczciwą konkurencją chińskich platform e-commerce. Działalność tych firmy wykorzystuje luki w unijnym prawie, co szkodzi lokalnym przedsiębiorcom. W naszej opinii należy prowadzić inicjatywy, które mają na celu ujednolicenie przepisów i skuteczne ich stosowanie nie tylko wobec przedsiębiorców unijnych ale właśnie chińskich oraz eliminację antyrynkowych praktyk , aby zapewnić równe warunki prowadzenia biznesu dla wszystkich firm funkcjonujących w Unii Europejskiej.

    Zobacz: Komentarz ZPP w sprawie potrzeby regulacji chińskich platform e-commerce

    “Kodeks Dobrych Praktyk. Dialog Pomiędzy Samorządem a Biznesem”

    Warszawa, 22.08.2024

     

    W ramach projektu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców / Union of Entrepreneurs and Employers “Kodeks Dobrych Praktyk. Dialog Pomiędzy Samorządem a Biznesem” powstał Kodeks, który gromadzi najlepsze praktyki i rekomendacje.

     

    Kodeks jest wynikiem licznych konsultacji, warsztatów i spotkań z przedstawicielami samorządów oraz przedsiębiorców. Uczestnicy tych inicjatyw mieli okazję dzielić się swoimi doświadczeniami, oczekiwaniami oraz pomysłami na poprawę współpracy.

    Celem projektu jest usprawnienie współpracy między urzędami a przedsiębiorcami poprzez promowanie transparentności i efektywności w podejmowaniu decyzji.

    Wierzymy, że dzięki zaangażowaniu szerokiego grona interesariuszy udało się zidentyfikować kluczowe obszary, w których można wprowadzić korzystne zmiany.

    Zachęcamy samorządy do wdrażania tych zasad oraz aktywnego udziału w dialogu z biznesem, a także do tworzenia wewnętrznych procedur, które będą wspierać te wartości w codziennej pracy urzędów.

    Wspólnie możemy budować środowisko, w którym każdy wysłuchany głos przyczynia się do tworzenia lepszej i bardziej zintegrowanej przestrzeni dla rozwoju lokalnego biznesu.

    W tegorocznej edycji projektu aktywnie uczestniczy województwo śląskie, a szczególnie Miasto Katowice i Miasto Częstochowa. Projekt jest również wdrażany przez okoliczne gminy.

    Projekt realizowany przy współpracy Center for International Private Enterprise.

    Koordynatorzy regionalni projektu – Związek Przedsiębiorców i Pracodawców – Częstochowa i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców – ŚLĄSK.

    Więcej informacji o projekcie na stronie: www.dialog-biznes.zpp.net.pl

    Oczekiwania biznesu od rządu w kwestii Ukrainy

    Warszawa, 12 sierpnia 2024

     

    Oczekiwania biznesu od rządu w kwestii Ukrainy

     

    Streszczenie

    Odbudowy Ukrainy nie będzie do czasu zakończenia wojny ale należy się do niej przygotowywać już teraz. Jeśli zaczniemy to robić jak ruszy – będzie już za późno.

    Polska z uwagi na brak kapitału ma niewielkie szanse na wielkie inwestycje infrastrukturalne – platformowe (UE, Bank Światowy, EBOiR etc.) czy imperialne (USA, Niemcy, Japonia etc.) ale może je obsługiwać w obszarze logistyki, usług, materiałów i wykonawstwa. Również do tego należy przygotowywać się już teraz, bo potem będzie za późno.

    Od nas zależy czy będziemy w przyszłości hubem logistyczno-materiałowym dla Ukrainy czy po prostu podrzędnym krajem tranzytowym.

    Żeby osiągnąć powyższe cele należy stworzyć:

    • Fundusz Inwestycyjny (Przy BGK lub PFR), który będzie zabezpieczał inwestycje na polskich aktywach Inwestorów.
    • Fundusz na tworzenie spółek joint venture specjalizujących się w przemyśle high-tech. Przede wszystkim w przemyśle dronowym.
    • Fundusz na inwestycje w infrastrukturę hub-ową
    • Regionalny Bank Inwestycyjny z udziałem Skandynawii, krajów z regionu CEE
      i innych zainteresowanych krajów o kapitale założycielskim 10 mld Euro, który będzie mógł w przyszłości finansować mniejsze inwestycje. Polskie średnie a nawet duże firmy nie przebiją się do instytucji typu Black Rock i podobnych, bo z ich punktu widzenia są za małe. Jeśli chcemy, żeby te firmy wzięły realny udział w odbudowie – musimy postawić własny bank regionalny z siedzibą w Warszawie.

    Jednak biznes na Ukrainie Polska robi już teraz.

    Polska odpowiada za 1/3 eksportu całej Unii Europejskiej do Ukrainy – imponujący wzrost wolumenu eksportu w ostatnich latach wiąże się w dużej mierze z przekazywaną do tego kraju pomocą wojskową i humanitarną, ale przyczynili się do tego również przedsiębiorcy zapełniając półki sklepowe w zachodniej Ukrainie polskimi produktami.

    Najważniejsza rzecz w tym obszarze jest już firmom udostępniona – to jeden z najlepszych w Europie systemów ubezpieczeń eksportowych KUKE.

    W tym obszarze rząd powinien uruchomić program gwarancji eksportowych na Ukrainę dla kredytów udzielanych przez banki komercyjne. Naszą ambicją powinno być wprowadzenie na Ukrainę dużych graczy dystrybucyjnych, co można też finansować z wyżej wymienionych funduszy.

    Rozwój polsko-ukraińskiej współpracy gospodarczej oraz szkolenia dla administracji i weteranów.

    Należy powołać specjalny Fundusz przy pełnomocniku ds. odbudowy Ukrainy, z dedykowanym budżetem 50 mln złotych rocznie na okres 5 lat, który zajmowałby się dofinansowaniem misji gospodarczych, wszelkich form łączących biznes z obu krajów oraz projektów przyczyniających się do zacieśniania relacji między przedsiębiorcami oraz szkoleniami dla administracji i weteranów. Weterani są o tyle ważni, że to oni będą rządzili powojenną Ukrainą i należy zawiązywać z nimi wartościowe relacje.

    Kluczowym projektem w obszarze gospodarczej współpracy polsko-ukraińskiej powinien być nowy model funkcjonowania NCBiR – bazując na doświadczeniach wyciągniętych z wojny, za priorytetowy obszar, na który trzeba przeznaczyć nawet połowę dostępnych w NCBR środków, należy uznać nowoczesny przemysł produkujący drony, nie ograniczający się wyłącznie do aparatury o przeznaczeniu bojowym, oparty na współdziałaniu z ukraińskimi firmami.

    Rozwój infrastruktury

    Udrożnienie istniejących przejść granicznych towarowych drogowych i kolejowych poprzez uproszenie procedur, wspólne odprawy oraz tymczasową rozbudowę.

    Stworzenie kilku nowych prowizorycznych przejść granicznych

    Rozwinięcie infrastruktury przygranicznej po stronie polskiej – magazyny, centra logistyczne, centra przeładunkowe.

    Modernizacja i rozbudowa linii kolejowych znad granicy ukraińskiej z kierunku kijowskiego i lwowskiego do Warszawy i Gdańska.

    Wsparcie  starań Ukrainy w zakresie modernizacji linii kolejowych od granicy Polską do Kijowa i Lwowa.

     

     

    Wstęp

    Trwająca Wojna w Ukrainie spowodowała ogromne straty w ludziach, doprowadziła do zniszczenia milionów  gospodarstw domowych oraz niewyobrażalnych strat gospodarczych.

    Na początku 2024 roku, według szacunków Banku Światowego, straty w budynkach i infrastrukturze wyniosły już 152,5 miliarda dolarów. Najbardziej dotknięte sektory to mieszkalnictwo i usługi komunalne, transport, handel i przemysł, energia oraz rolnictwo. Rekordowe zniszczenia skoncentrowane są w obwodach donieckim, charkowskim, ługańskim, zaporoskim, chersońskim i kijowskim. Całkowite straty gospodarcze, uwzględniając zakłócenia w przepływach gospodarczych i produkcji, a także dodatkowe koszty związane z wojną (takie jak usuwanie gruzu), szacowane są na ponad 499 miliardów dolarów.

    Wojna w nierównym stopniu dotknęła  sektorów ukraińskiej gospodarki i konkretnych obszarów geograficznych. Gospodarka wschodniej Ukrainy została w znacznej mierze zniszczona (np. niektóre z największych hut stali znajdowały się w Mariupolu), podczas gdy straty na zachodzie są znacznie niższe. Istnieje również duża różnica między sektorami produkcji. Na przykład rosyjskie rakiety zniszczyły wszystkie główne rafinerie ropy, ale sektor IT pozostał stabilny (liczba wakatów jest tam podobna do poziomu sprzed wojny).

    Potrzeby związane z odbudową i rekonstrukcją tworzą ogromny rynek dla inwestycji w Ukrainie szacowany na ponad 486 miliardów dolarów. Z tego około 278 miliardów dolarów to potrzeby związane z odbudową, a pozostałe 208 miliardów dolarów to potrzeby związane z przywróceniem przedwojennej skali produkcji i świadczonych usług. Największe potrzeby dotyczą mieszkalnictwa (ponad 80 miliardów dolarów, czyli 17% ogółu), infrastruktury transportowej (prawie 74 miliardy dolarów, czyli 15%), przemysłu, budownictwa, usług i handlu (67,5 miliarda dolarów, czyli 14%), rolnictwa (56 miliardów dolarów, czyli 12%) oraz energetyki (47 miliardów dolarów, obecnie znacznie więcej).

    Polska powinna natychmiast podjąć aktywne działania mające rozwijać polski biznes w kontekście odbudowy Ukrainy, dążąc do monopolizacji logistyki, zaopatrzenia materiałowego oraz wykonawstwa. Utrzymanie pozycji głównego hubu eksportowego jest bardzo ważne dla naszej gospodarki. Z uwagi na brak kapitału, powinniśmy porzucić marzenia o wielkich kontraktach z pierwszej ręki, które i tak trafią do:

    1. Inwestycji platformowych (UE, EBOiR, BŚ, inni)
    2. Inwestycji imperialnych (USA, Niemcy, ostatnio Francja)
    3. Inwestycji bezpośrednich małych i średnich – w tym obszarze możemy konkurować, ale jest to drugorzędne.

    Polska musi natychmiast podjąć działania, aby zmonopolizować logistykę, zaopatrzenie materiałowe oraz wykonawstwo na Ukrainie. Wsparcie UE, inwestycje strategiczne oraz budowanie relacji biznesowych są tu kluczowe. Tylko poprzez zdecydowane kroki możemy utrzymać naszą pozycję głównego hubu w regionie i zapewnić przyszły rozwój gospodarczy zarówno Polski jak i Ukrainy.

    1. Przygotowanie do finansowania inwestycji

    Musimy porzucić wizje o tym, że realną odbudowę Ukrainy zaczniemy jeszcze w czasie trwania wojny. Biorąc pod uwagę filozofię działania jakiejkolwiek instytucji finansowej, inwestycja w obszarze objętym działaniami wojennymi stanowi zbyt znaczne ryzyko, aby takie przedsięwzięcie móc finansować własnymi środkami. Wszelkie fundusze przeznaczone na inwestycje w zakresie odbudowy Ukrainy, funkcjonują wyłącznie w ramach inwestycji imperialnych bądź platformowych, które – co do zasady – są zarezerwowane dla ogromnych kapitałochłonnych projektów, które w zdecydowanej większości zostaną zdominowane przez bogatsze podmioty z Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych, czy Japonii. „Kawałek tortu”, który zostanie dla Polski, dla polskich średnich i małych przedsiębiorców, to zmonopolizowanie obsługi tych inwestycji. Musimy zatem niezwłocznie zacząć tworzyć odpowiednie środowisko, aby polscy przedsiębiorcy mogli sfinansować swoje inwestycje w logistykę, zaopatrzenie materiałowe oraz wykonawstwo tak, aby długoterminowo Polska utrzymała swoją pozycję głównego hubu, który będzie przejmował przepływy większości zachodnich inwestycji na Ukrainę.

    W tym celu konieczne jest powołanie:

    Funduszu Inwestycyjnego z zabezpieczeniem na polskich aktywach

    W interesie ogólnym jest powołanie Funduszu Inwestycyjnego przy Polskim Funduszu Rozwoju, bądź Banku Gospodarstwa Krajowego, którego celem będzie zapewnienie środków inwestycyjnych dla polskich przedsiębiorców aktywnie dążących do wykorzystania szans związanych z odbudową Ukrainy i mających zamiar wchodzić na ukraiński rynek poprzez inwestycje na poziomie obwodów. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której z uwagi na ryzykowne środowisko biznesowe na Ukrainie, przedsiębiorcom trudno będzie pozyskać kredytowanie na ekspansję i wyskalowanie swojego biznesu na nowym rynku. Poprzez powołanie dedykowanego funduszu, który wspierałby kapitałowo polskie podmioty poprzez zabezpieczanie się na jego aktywach znajdujących się na terenie Unii Europejskiej (wykluczamy w takim wypadku możliwość zabezpieczania się na aktywach ukraińskich z uwagi na związane z tym ryzyko), w znacznym stopniu uwiarygadniałby i zabezpieczał, w oczach komercyjnych podmiotów zajmujących się kredytowaniem,  plany takiego podmiotu z uwagi na udział w tej inwestycji środków polskiej instytucji państwowej.

    Fundusz na tworzenie spółek joint venture specjalizujących się w przemyśle high-tech.

    Z polskiej perspektywy koniecznym działaniem jest przyciągnięcie ukraińskiego know-how, zwłaszcza wysoko rozwiniętego w przemyśle zbrojeniowym, do tworzenia, wraz z polskimi partnerami wspólnych przedsięwzięć. Model joint venture będzie tu szczególnie istotny z uwagi na koszty i ryzyka związane z badaniami, rozwojem technologii oraz produkcję, które mogą przewyższać samodzielne możliwości ukraińskich partnerów. Jeżeli nie zaaktywizujemy naszych działań w tym segmencie, inne państwa zrobią to za nas. Przykładem jest współpraca pomiędzy ukraińską firmą N-iX i duńską firmą farmaceutyczną Leo Pharma. N-Ix, firma zajmująca się rozwojem oprogramowania, będzie współpracować z Leo Pharma w zakresie cyfrowych rozwiązań zdrowotnych, co pierwszej daje strategiczne partnerstwo w branży farmaceutycznej a także dostęp do nowych projektów, drugiej natomiast dostęp do zaawansowanych technologii IT, co pozwoli im ekspresowo wprowadzić innowacje na rynek. Ukraińskie spółki posiadają doświadczenie i odpowiednią wiedzę w sektorach, które dotychczas były niewystarczająco rozwinięte w Polsce. Dotyczy to w szczególności produkcji dronów, przemysłu atomowego, czy kosmicznego. To właśnie z uwagi na obecnie trwający swoisty „wyścig” na przyciąganie ukraińskich przedsiębiorstw powinniśmy powołać specjalny Fundusz, który stanowiłby dodatkową zachętę do tworzenia wspólnych spółek joint venture na terenie Polski.

    Funduszu na inwestycje w infrastrukturę hub-ową.

    Szczególnie istotnym elementem architektury inwestycyjnej służącej uzyskaniu przewag w procesie odbudowy Ukrainy jest Fundusz Inwestycyjny dedykowany inwestycjom realizującym strategie uzyskania przez Polskę pozycji głównego hub-u kontrolującego przepływy materiałowe na wschód i zapewniającego zaplecze logistyczne oraz wykonawcze. Fundusz wspomagałby przedsiębiorców, którzy chcą zaangażować się w proces odbudowy i realizują projekty istotne z punktu widzenia hub-u, a jednocześnie z uwagi na ryzyko inwestycyjne  nie są skłonni do umiejscowienia swojego biznesu na terytorium Ukrainy. Mówimy o inwestycjach takich jak budowa suchych portów, centrów przeładunkowych, portów intermodalnych, nowoczesnych magazynów i centrów dystrybucyjnych mogących obsługiwać znaczące wolumeny towarów, a także wszelkich innych projektach, które mogłyby posłużyć obsłudze inwestycji, które napłyną do naszego sąsiada po zakończeniu działań wojennych. Poza preferencyjnymi warunkami finansowania fundusz spełniałby także role doradcze i szkoleniowe, pomagając zrozumieć specyfikę rynku ukraińskiego oraz charakterystykę działalności na przygraniczu. Zakładamy, że ze względu na kapitałochłonność inwestycji w infrastrukturę hub-ową, Fundusz angażowałby się także w inicjowanie partnerstw publiczno-prywatnych, zdecydowanie zwiększając ich efektywność.  Można także przypuszczać, że dzięki wyspecjalizowaniu się w tym obszarze, Fundusz służyłby do promowania Polski jako rzeczywistego centrum materiałowego Zachodu, a jednocześnie zwiększałby globalną świadomość o roli Polski w odbudowie Ukrainy.

    Regionalnego Banku Inwestycyjnego.

    Powinniśmy poczynić przygotowania do powołania skupionego na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej i Skandynawii Banku Inwestycyjnego. Nasz region wciąż ma duże potrzeby inwestycyjne w zakresie infrastruktury energetycznej, transportowej, czy też transformacji energetycznej, które w dostatecznym stopniu są pomijane przez międzynarodowej instytucje finansowe. Uważamy, że Bank Inwestycyjny powinien powstać pod auspicjami Polski, państw skandynawskich i chętnych do podjęcia współpracy w tym zakresie państw z regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Ponadto ta inicjatywa mogłaby zostać włączona w zakres działania reaktywowanego unijnego programu Partnerstwa Wschodniego 2.0 pod egidą Polski oraz Szwecji, przyczyniając się do dalszej integracji oraz współdziałania państw makroregionu Europy Wschodniej w podejmowaniu wspólnych inwestycji. Zakładamy, że inicjatywa umożliwi realizację inwestycji zgodnie ze strategicznymi interesami całego regionu oraz ich wykonawstwo przez przedsiębiorstwa z krajów regionu czy członkowskich państw banku. Docelowo kapitał założycielski powinien wynosić 10 mld EUR (zmienna w zależności od liczby partycypujących krajów), siedziba Banku powinna znajdować się oczywiście w Warszawie, natomiast Bank skupiałby się na inwestowaniu w małe i średnie inwestycje publiczne i prywatne, które nie są przedmiotem zainteresowania innych Międzynarodowych Instytucji Finansowych, a które służą rozwojowi regionu i odbudowy Ukrainy. Bank działałby poprzez proponowanie głównie instrumentów dłużnych i gwarancji (na poziomie projektowym jak i portfelowym) dla sektora państwowego i prywatnego. Posiadałby jednakże w swojej ofercie również instrumenty udziałowe, ubezpieczenia inwestycji, finansowanie handlu, czy doradztwo techniczne. Bank w początkowym okresie swojego działania skupiałby się głównie na projektach związanych z Ukrainą, natomiast docelowo służyłby finansowaniu potrzebnych inwestycji infrastrukturalnych, gospodarczych, czy energetycznych we wszystkich krajach Europy i u wybranych partnerów na wschodzie.

    Inwestycje bieżące

    Istnieją jednak obszary, które warto wykorzystać i rozwijać jeszcze w czasie trwania konfliktu zbrojnego na terenie Ukrainy. Pamiętajmy, że już teraz na rynku ukraińskim prowadzą swoją działalność polscy przedsiębiorcy, którzy w przeciwieństwie do deklaracji składanych przez wiele międzynarodowych podmiotów, rzeczywiście funkcjonują na obszarze objętym wojną. Rolą państwa polskiego powinno być ich jak najszybsze wsparcie tak, aby zachować, a być może także umocnić swoją pozycje jako najważniejszego partnera handlowego Ukrainy w Unii Europejskiej. Nasze zaangażowanie w ten proces może stworzyć także istotne przewagi dla polskich przedsiębiorców rozwijających innowacyjne projekty (zwłaszcza w produkcję nowoczesnych dronów), wykorzystując doświadczenia związane chociażby z prowadzeniem nowego rodzaju wojny XXI wieku.

    Reforma polityki działania Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR)

    Konieczne jest podjęcie działań zmierzających do zreformowania modelu funkcjonowania NCBiR. Instytucja o rocznym budżecie około 8 mld zł, której zadaniami są finansowanie projektów badawczo-rozwojowych realizowanych przez przedsiębiorstwa, instytuty badawcze oraz konsorcja naukowo-przemysłowe w ostatnich latach działała w sposób nieprzemyślany. NCBR, dysponując znacznymi środkami, nie ma długoterminowej strategii budowania kompetencji w danej dziedzinie, co powoduje, że fundusze są wydatkowane w sposób przypadkowy. W ciągu 15 lat NCBR wydatkowała na wsparcie prac badawczo-rozwojowych w polskich przedsiębiorstwach około 70 mld złotych, co tylko w znikomym stopniu przełożyło się na poziom innowacyjności naszego państwa. W najnowszym Europejskim Rankingu Innowacyjności Polska sklasyfikowana jest na 24. miejscu wśród państw Unii Europejskiej jako „początkujący innowator”. Daleko nam do krajów, które określane są mianem liderów innowacji: Szwecji, Belgii, Danii, Holandii i Finlandii. Uważamy, że NCBR powinien zostać stworzony niejako „od zera” z przejrzystym planem na wydatkowanie środków, a w nim określeniem priorytetowych obszarów, których rozwój jest w żywotnym interesie państwa. Z doświadczeń wyciągniętych z wojny, za priorytetowy obszar, na który należy przeznaczyć połowę dostępnych w NCBR środków, należy uznać nowoczesny przemysł produkujący drony, nie ograniczający się wyłącznie do aparatury o przeznaczeniu bojowym.

    Finansowanie handlu

    W okresie od stycznia do sierpnia tego roku obroty handlowe polskiego biznesu z partnerami z Ukrainy osiągnęły 32,7 miliarda złotych (według danych Głównego Urzędu Statystycznego). Oznacza to wzrost o 27,1% w porównaniu z poprzednim rokiem – istnieje szansa na jeszcze lepsze wyniki. Pierwszym, pozytywnie przyjętym przez biznes rozwiązaniem było stworzenie przez KUKE instrumentu pozwalającego na obejmowanie ochroną inwestycji polskich firm w Ukrainie, pomimo trwającej tam wojny, co pozwoliło na objęcie gwarancjami od początku wojny dostaw wszelkiego rodzaju dóbr z polskich firm o wartości 2 mld złotych. Wciąż istnieje jeszcze próżnia do zagospodarowania. Na ogromnym w skali Europy terytorium naszego wschodniego sąsiada istnieją miejsca, gdzie polskie produkty nie są widoczne (np. północna i wschodnia Ukraina, Zakarpacie) Konieczne jest zachęcenie do wejścia na rynek ukraiński podmiotów z Polski – hurtowników i dystrybutorów, którzy byliby w stanie „przetrzeć szlaki” w budowaniu wysoko rozwiniętej działalności na terenie Ukrainy.

    Mimo braku perspektywy szybkiego zakończenia wojny, Ukraina jest atrakcyjnym rynkiem dla wielu firm, które chcą tam zaistnieć, a także obiektem zainteresowania innych krajów. Polskie firmy mają już doświadczenie na ukraińskim rynku, ale konkurencja ze strony innych państw rośnie. Wsparcie eksporterów w ekspansji na Ukrainę nie jest unikalne dla Polski – na przykład w Niemczech firma Euler Hermes realizuje rządowy program Export Credit Guarantees Scheme, a w Wielkiej Brytanii rząd gwarantuje pożyczki eksportowe poprzez UKEF (UK Export Finance support for Ukraine).

    Polska powinna  rozwijać jeszcze bardziej kompleksowe instrumenty (obejmujących także zabezpieczenie eksportu i transportu materiałów oraz produktów do Ukrainy) dla polskich przedsiębiorców chcących rozwinąć się w handlu na rynku ukraińskim poprzez np. stworzenie odpowiedniego systemu gwarancyjnego dla wybranych banków komercyjnych, które taką działalność byłyby skłonne finansować. Wszystkie polskie podmioty, które byłyby zainteresowane rozszerzeniem działalności eksportowej, bądź chciałyby spróbować swoich sił na tym rynku, powinny otrzymać możliwą pomoc państwa na ten cel w formie maksymalnie skonkretyzowanej i kompleksowej, uwzględniającej zarówno kredyty jak i odpowiednie zabezpieczenia.

    Wzmocnienie współpracy gospodarczej i szkoleniowej.

    Polska nadal powinna podejmować wysiłki celem zacieśnienia współpracy gospodarczej między polskim a ukraińskim biznesem. Kooperacja oznacza dla obu stron możliwość rozwoju i zbudowania związków gospodarczych, które po zakończeniu wojny będzie można rozwijać z wielką korzyścią. Już w 2022 r. w Polsce działało 14 786 podmiotów powiązanych z Ukrainą przez kapitał lub beneficjenta (uwzględniając także podmioty z przynajmniej jednym ukraińskim obywatelem w zarządzie, przy czym 95% podmiotów zaczęło działać na terytorium naszego kraju po 2012 r.) Z kolei przed rosyjską agresją w lutym 2022 r. w Ukrainie działało 2486 firm z polskim kapitałem (w 459 z nich polski kapitał stanowił 100%), a ich zsumowane obroty wyniosły 1,62 mld euro. Tak bliskie związki biznesowe oraz kulturowe dają nam niepowtarzalną szansę na dalsze pogłębianie więzi gospodarczych i społecznych oraz predestynują nasz kraj do roli głównego  partnera przekazującego swoje doświadczenia związane z procesem integracji europejskiej. Korzyści wizerunkowe dla Polski i Polaków związane z tymi działaniami mogą być trudne do wycenienia w kategoriach finansowych. Jednakże zwiększone zaufanie ze strony partnerów biznesowych będzie cennym atutem, który pozwoli na nawiązywanie trwałych relacji gospodarczych oraz wspieranie ukraińskich przedsiębiorstw w procesie integracji z UE. Będzie to obejmować przyjmowanie europejskich standardów i technologii, wspieranie transformacji energetycznej oraz przygotowanie do konkurowania na rynku wewnętrznym.

    W tym celu potrzebne jest powołanie:

    Funduszu na wzmacnianie współpracy gospodarczej między polskim a ukraińskim biznesem.

    Uważamy za konieczne powołanie specjalnego Funduszu przy pełnomocniku ds. odbudowy Ukrainy, z dedykowanym budżetem przynajmniej 50 mln złotych rocznie na okres 5 lat, który zajmowałby się dofinansowaniem misji gospodarczych, wszelkich form łączących biznes z obu krajów oraz projektów przyczyniających się do zacieśniania relacji między przedsiębiorcami, prowadzonych przez podmioty spełniające określone warunki przejrzystości i rzetelności, mogące wykazać się historią działalności na rynku ukraińskim (konieczne jest unikanie dofinansowania podmiotów realizujących w rzeczywistości projekty martwe i bezwartościowe). Trudno jest przecenić wagę tych inicjatyw. Wartościowe projekty będą przekładać się na nawiązywanie trwałych relacji przez firmy z Polski i Ukrainy, pogłębianie istniejących kanałów logistycznych i finansowych oraz wymianę wiedzy i technologii – dzięki temu polski biznes będzie miał szansę odegrać rolę „mostu” między gospodarką Ukrainy i rynkiem wewnętrznym UE.

    W ramach powyższego budżetu przydatne będzie stworzenie programów szkoleniowych dla weteranów oraz pracowników administracji państwowej.

    Szacuje się, że około 1 mln obywateli Ukrainy zostało powołanych do służby wojskowej od czasu rozpoczęcia wojny. Stanowi to pokaźną grupę siły roboczej, która poświęciła ostatnie lata na obronę kraju zamiast na ewentualne doszkalanie się bądź zdobywanie doświadczenia zawodowego. Setki tysięcy żołnierzy po powrocie do cywilnego życia będzie potrzebowało wsparcia w adaptacji do nowych realiów rynkowych. Jednym z elementów tego wsparcia powinno być stworzenie przez Polskie władze skierowanych do tych ludzi programów szkoleniowych i staży, które byłyby realizowane przez polskie instytucje. Jest to bardzo ważne, bo weterani będą rządzić Ukrainą w okresie powojennym. Podobne programy powinniśmy stworzyć dla członków ukraińskiej administracji państwowej (realizowanych zwłaszcza w  polskich centralnych organach administracji rządowej), podczas których moglibyśmy dzielić się naszym doświadczeniem w przechodzeniu przez proces integracji europejskiej. Oba te programy znacząco przyczyniłyby się do podniesienia świadomości wśród ukraińskiego społeczeństwa w funkcjonowaniu na wspólnym unijnym rynku, a także stanowiłyby niepowtarzalną okazję do zacieśniania więzi na poziomie personalnym przynoszącym znaczne korzyści w dłuższej perspektywie.

    Inwestycje Infrastrukturalne

    W ostatnich latach Polska stała się centrum logistycznym i organizacyjnym nie tylko dla światowych inicjatyw skierowanych na dostarczanie wszelkiej pomocy służącej wysiłkom wojennym państwa ukraińskiego. Zdobyliśmy pozycję drugiego najważniejszego partnera handlowego Ukrainy z obrotami wynoszącymi 11,3 mld dolarów. W wieloletniej perspektywie zaangażowanie się w proces powojennej odbudowy Ukrainy będzie stanowiło najważniejszy obszar współpracy gospodarczej Warszawy i Kijowa, a nabyte wcześniej doświadczenia handlowe stawiają nas w wiodącej roli jako centrum logistycznego oraz zaopatrzenia materiałowego.

    W tym kontekście istotne jest zdiagnozowanie obecnych przeszkód jakie wynikły z praktyki ostatnich lat w kontaktach z naszym wschodnim sąsiadem tak, abyśmy byli w stanie wykorzystać nasze obecne przewagi w zbliżającej się perspektywie wzmożonej międzynarodowej konkurencji państw zainteresowanych zaangażowaniem udziałem w odbudowie Ukrainy.

    W relacji między Warszawą, a Kijowem tkwi ogromny potencjał budowania harmonijnych, efektywnych i wzajemnie korzystnych powiązań gospodarczych między Ukrainą a UE. Działania wojenne związane z rosyjską inwazją oraz częściowa blokada ukraińskich portów na Morzu Czarnym skierowały niespotykane dotąd wolumeny handlu na granicę polsko-ukraińską, napotykając infrastrukturę skalowaną na znacznie niższy poziom wymiany gospodarczej. Ta sytuacja determinuje konieczność pilnej rozbudowy infrastruktury granicznej i przygranicznej. Jest to tym bardziej istotne z uwagi na stosunkową bliskość geograficzną Lwowa, który w wyniku niedawnej rewizji transeuropejskiej sieci transportowej w standardzie TEN-T ma stać się węzłem transportowym i oknem Ukrainy na Unię Europejską, co dla Polski może oznaczać jeszcze wyższy wolumen towarów i osób przekraczających granicę w okolicach Przemyśla i Rzeszowa.

    Poprawa przepustowości istniejących towarowych przejść granicznych

    Obecnie istnieje 7 kolejowych punktów granicznych między Ukrainą a Polską, z których tylko 1 jest w pełni zelektryfikowany (Medyka-Mościska 2), a łącznie tylko 4 są operacyjne. Największe znaczenie dla kolejowej wymiany towarowej mają przejścia graniczne Medyka – Mościska 2 oraz Hrubieszów – Izów na LHS. W przypadku przejść drogowych pomiędzy Polską a Ukrainą funkcjonuje osiem drogowych przejść granicznych, które odgrywają kluczową rolę w przewozie ładunków i w międzynarodowej komunikacji. Ruch ciężki powyżej 7,5 tony obsługują cztery przejścia graniczne: Dorohusk, Korczowa, Hrebenne i Medyka. Największy udział w obsłudze ruchu ciężkiego ma przejście w Dorohusku, gdzie w 2022 roku granicę przekroczyło 360 154 ciężarówek. Kolejne to Korczowa (222 533), Hrebenne (210 181) i Medyka (145 564). W ostatnich latach, zwłaszcza po rozpoczęciu wojny na Ukrainie, ruch towarowy na tej granicy znacznie wzrósł. Na przykład, liczba towarów przewiezionych przez granicę w 2022 roku wzrosła rekordowo w porównaniu do roku poprzedniego. Przepływy ładunków, zwłaszcza zboża i materiałów oleistych, zwiększyły się 27-krotnie. W wyniku nieprzystosowania przejść granicznych oraz nieefektywności procedur celnych związanych z przekraczaniem granicy, wzrost wolumenu towarów przekraczających granice przeniósł się na znaczące opóźnienia i trudności w działalności przewoźników kolejowych oraz drogowych. Rezonuje to oczywiście na koszty dla przedsiębiorców zajmujących się przewozem.

    Udrożnienie „wąskich gardeł” na polsko-ukraińskiej granicy jest podstawą działań, jakie powinien podjąć rząd polski w kontekście nie tylko odbudowy Ukrainy, ale także przyszłych relacji gospodarczych pomiędzy naszymi krajami. W tym celu konieczne jest:

    • Przeprowadzenie budowy dodatkowych przejść granicznych, także prowizorycznych i rozbudowa istniejących przejść, zwłaszcza tych obsługujących ruch towarowy, aby zwiększyć ogólną przepustowość​.
    • Uproszczenie i cyfryzacja procedur celnych, aby skrócić czas odprawy towarów na granicy​, a także wprowadzenie wspólnych odpraw celnych z udziałem celników polskich i ukraińskich.
    • Uchwalenie ustawy, która wzmocni koordynację pomiędzy poszczególnymi służbami granicznymi (fitosanitarnymi, celnymi, weterynaryjnymi itp.) oraz umożliwi im szybsze działanie, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych.
    • Wprowadzenie zintegrowanych systemów informatycznych, które umożliwiają szybki przepływ informacji między służbami celnymi Polski i Ukrainy.
    • Wprowadzenie elektronicznego systemu kolejkowania, dzięki któremu kierowca po pobraniu biletu posiadałby informacje o oczekiwanym czasie przekroczenia granicy i mógłby udać się na bezpieczny parking.
    • Zacieśnienie współpracy między polskimi i ukraińskimi operatorami kolejowymi oraz służbami celnymi, co może pomóc w szybszym rozwiązywaniu problemów operacyjnych.
    • Ustanowienie wspólnych zespołów roboczych do monitorowania i zarządzania przepływem towarów.
    • Wprowadzenie nowoczesnych systemów zarządzania ruchem kolejowym, które mogą pomóc w optymalizacji rozkładów jazdy i minimalizacji przestojów.

     

    Rozwinięcie infrastruktury przygranicznej po stronie polskiej

    Oprócz koniecznej rozbudowy przejść granicznych istotna jest również kwestia rozbudowy infrastruktury przygranicznej mającej posłużyć do zagospodarowania potoku materiałowego, który popłynie w stronę Ukrainy w najbliższych latach. Dotyczy to w szczególności rozbudowy sieci dróg dojazdowych do przejść granicznych, a także powierzchni magazynowych oraz terminali przeładunkowych, które są niezbędne dla wykorzystania potencjału współpracy polsko-ukraińskiej. Za konieczne uważamy również uzyskanie pewnego rodzaju gwarancji utrzymania połączeń szerokotorowych, tak aby istniejące już po polskiej stronie terminale przeładunkowe nie straciły racji bytu. Wynika to z zamiarów Kijowa do przenoszenia przeładunków z polskich i ukraińskich terminali granicznych w kierunku węzłów logistycznych w okolicach Lwowa po przyszłym doprowadzeniu do granicy torów o europejskim rozstawie szyn. Ta inwestycja w dalekiej przyszłości mogłoby rzeczywiście negatywnie odbić na działalności logistycznej w obszarze przygranicznym, lecz także znacząco wpłynęłoby na zwiększony strumień towarów przekraczających granice, który mógłby zostać zagospodarowany przez polskich przedsiębiorców zajmujących się magazynowaniem oraz przeładunkiem.

    Modernizacja i rozbudowa linii kolejowych prowadzących znad granicy ukraińskiej z kierunku kijowskiego i lwowskiego do Warszawy i Gdańska

    Stopniowe przenoszenie aktywności gospodarczej ze wschodu na zachód Ukrainy, a także uzyskanie w przyszłości przez Lwów miana węzła komunikacyjnego łączącego państwo ukraińskie z państwami Unii Europejskiej, daje szanse na przyciągnięcie do polskich portów potoków towarowych kierujących się do/z Ukrainy. Po uwzględnieniu faktu, że odległość z Lwowa do Gdańska i Odessy jest taka sama (ok. 800 km), nie ulega wątpliwości, że także po zakończeniu wojny polskie porty będą miały istotne znaczenie dla obsługi ukraińskiego rynku. Dotyczy to zwłaszcza transportu kontenerów do Wielkiej Brytanii, państw skandynawskich i Stanów Zjednoczonych.  Dodatkowo, ukraińskie porty mają mniejszy potencjał obsługi kontenerów, wynoszący około 1 mln TEU rocznie, co stanowi jedną trzecią możliwości polskich portów.

    Biorąc pod uwagę powyższe, konieczne jest przeprowadzenie potrzebnych inwestycji w tworzenie nowych korytarzy transportowych na północ, w kierunku polskich portów bałtyckich, takich jak Dorohusk-Gdańsk/Gdynia, bądź Medyka-Gdańsk/Gdynia. Wiązałoby się to także z koniecznością rozbudowy sieci terminali intermodalnych, które umożliwiają przeładunek produktów i towarów wzdłuż tras ukraińskiego tranzytu. Z kolei porty morskie wymagałyby inwestycji mających na celu dalsze zwiększania zdolności przeładunkowych, magazynowych, a także w zakresie infrastruktury kolejowej na terenie portów.  Oprócz budowy nowych powiązań komunikacyjnych, należy także rozbudowywać istniejące. Dotyczy to w szczególności linii kolejowej prowadzącej z Tczewa w stronę aglomeracji trójmiejskiej. Poprawa przepustowości i dobudowa nowych torów staje się koniecznością w odpowiedzi na rosnący ruch towarów w kierunku portów w Gdańsku i Gdyni.

    Wsparcie starań Ukrainy w zakresie modernizacji linii kolejowych od granicy z Polską do Kijowa i Lwowa.

    Z perspektywy Ukrainy, odwrócenie głównego kierunku wymiany handlowej ze wschodniego na zachodni będzie wymagać gruntownej modernizacji i transformacji połączeń kolejowych z sąsiadującymi państwami unijnymi. Obecnie, po zamrożeniu wszelkich kontaktów handlowych z kierunkiem wschodnim oraz zakłóceniami w transporcie towarów poprzez porty Morza Czarnego, główne szlaki transportowe, w tym także kolejowe, kierują się na zachód, przez Polskę. Biorąc pod uwagę dążenie Ukrainy do integracji z UE, istnieje pilna potrzeba rozbudowy torów o szerokości 1435 mm w celu pełnej integracji ukraińskiej sieci kolejowej z europejską infrastrukturą transportową. Na zachodnich przejściach granicznych można już przyjmować i przeładowywać wagony ukraińskie na torach 1435 mm, ale konieczne jest przedłużenie tych torów w głąb Ukrainy. Trwają prace nad przygotowaniem i realizacją różnych projektów infrastrukturalnych mających na celu zwiększenie przepustowości przygranicznych stacji kolejowych, w tym budowa i remont odcinków toru 1435 mm. Mimo to, skala tych działań jest nadal niewystarczająca.

    Polska powinna być silnie zainteresowana rozwojem komunikacji kolejowej z Ukrainą. Problemy z wąskimi gardłami na granicy hamują rozwijające się kontakty gospodarcze nie tylko między naszymi krajami, ale także w przyszłości mogą utrudnić transport polskich ładunków tranzytowych przez Ukrainę, w kierunku portów tureckich i gruzińskich.. Konieczne jest wsparcie strony ukraińskiej poprzez wspólne inwestycje w projekty partnerskie zwłaszcza w modernizacje do europejskich standardów ukraińskich odcinków przygranicznych, czy budowy tamże nowych odcinków torów 1435 mm.  Ponadto, polscy przewoźnicy kolejowi mogliby dzielić się wiedzą i potrzebnym doświadczeniem w zakresie modernizacji i zarządzania nowoczesną infrastrukturą kolejową. Niemniej, dla powodzenia procesu „udrażniania” ruchu granicznego oraz zabezpieczenia interesów obydwu stron, konieczne jest utrzymywanie ciągłego dialogu, a także wspólna koordynacja projektów inwestycyjnych po obu stronach granicy.

    Zobacz: 12.08.2024_Memorandum_Oczekiwania biznesu od rządu w kwestii Ukrainy

    Apel organizacji: Polska potrzebuje pracowników – wspierajmy legalną zrównoważoną imigrację zarobkową

    Warszawa, 7 sierpnia 2024

    Polska potrzebuje pracowników – wspierajmy legalną zrównoważoną imigrację zarobkową

    Apel organizacji

     

    Sytuacja na polskim rynku pracy jest bezprecedensowo dobra – od lat odnotowujemy bardzo niski (jeden z najniższych w UE) poziom bezrobocia – w maju stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 5% i była najniższa od listopada ub. roku – a współczynnik aktywności zawodowej fluktuuje, lecz historycznie plasuje się w najwyższych od dwudziestu lat rejestrach. Musimy sobie jednocześnie zdawać sprawę z faktu, że obok spektakularnego wzrostu gospodarczego ostatniego trzydziestolecia, za część tych danych odpowiada również niesprzyjająca Polsce demografia. Jednocześnie, rynek wciąż poszukuje kolejnych pracowników – niezależnie, czy mówimy o sektorze IT, gdzie wg danych PIE brakuje ok. stu pięćdziesięciu tysięcy specjalistów, czy o branży transportowej poszukującej mniej więcej tej samej liczby, również ok. stu pięćdziesięciu tysięcy, zawodowych kierowców. Z brakami mierzą się również sektory takie jak sądownictwo, przemysł, produkcja, branża budowlana, czy HoReCa.

    Z uwagi na m.in. wspomniane wyżej problemy demograficzne, które mają charakter strukturalny i niemożliwy do rozwiązania prostymi, szybkimi posunięciami, ani obecnej, ani przyszłych luk podażowych na rynku pracy w dużej mierze nie uzupełnią Polacy. Będzie nas zbyt mało. Jednocześnie rosnąć będą nie tylko potrzeby biznesu, lecz również presja na system ubezpieczeń społecznych, opieki zdrowotnej, czy innych usług publicznych. Aby skutecznie rozwiązać te napięcia, nie mamy i nie będziemy mieli innego wyjścia, niż dalej korzystać z legalnej imigracji zarobkowej.

    Naturalnie wielu imigrantów już w tej chwili pracuje w naszym kraju, integruje się ze społeczeństwem i generuje wpływy do sektora finansów publicznych. Szacunki się różnią, ale można śmiało stwierdzić, że w skali roku przebywają u nas w celach zarobkowych co najmniej dwa miliony samych Ukraińców.  Ten rezerwuar, z którego tak szeroko korzystała polska gospodarka się jednak kończy. Dodatkowo, po zakończeniu wojny, część obywateli Ukrainy będzie chciało wrócić do kraju i brać udział w jego odbudowie. Nieuniknione jest otwarcie się na inne kraje i kierunki. Imigranci w Polsce pracują, nie są „klientami” systemu świadczeń społecznych, przyczyniają się do tworzenia naszego dobrobytu i odpowiadają za istotną część wzrostu gospodarczego. W perspektywie najbliższych dekad będą oczywistym elementem społeczeństwa. Dodatkowo, mimo wsparcia legalnej migracji zarobkowej nie możemy zapominać o aktywizacji osób, które z różnych powodów nie są aktywne na rynku pracy (niepełnosprawni, seniorzy, kobiety po urlopie macierzyńskim, inni).

    Mając na uwadze powyższe, podpisane niżej organizacje pragną zaapelować do przedstawicieli władz centralnych, w tym stosownych ministerstw zaangażowanych w realizację polityki migracyjnej państwa polskiego, obok Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, także Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Rozwoju i Technologii, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Infrastruktury o otwarte i przychylne podejście do legalnej zrównoważonej imigracji zarobkowej. Rozumiejąc napięcia wynikające z sytuacji geopolitycznej, wyzwań stojących przed Unią Europejską, a także agresywnego nastawienia państw takich jak Rosja, a jednocześnie jasno rozróżniając imigrację legalnej od nielegalnej i wspierając skuteczną i bezkompromisową walkę z tym drugim zjawiskiem, pragniemy podkreślić znaczenie imigracji zarobkowej dla wzrostu zamożności Polski. Bezpieczeństwo jest wartością nienegocjowalną – da się ją jednak pogodzić z kontrolowanym, koniecznym otwarciem na tych cudzoziemców, którzy swoją pracą przyczyniają się do tworzenia wspólnego bogactwa.

    Sygnatariusze:

    • Business Centre Club
    • Federacja Przedsiębiorców Polskich
    • Konfederacja Lewiatan
    • Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego
    • Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców
    • Polska Izba Gospodarki Odpadami
    • Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych
    • Stowarzyszenie Producentów Cementów
    • Transport Logistyka Polska
    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
    • Związek Rzemiosła Polskiego

    Zobacz: Polska potrzebuje pracowników – wspierajmy legalną zrównoważoną imigrację zarobkową

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery