• PL
  • EN
  • szukaj

    5 PRIORYTETÓW DLA RYNKU PRACY W NOWEJ KADENCJI – MEMORANDUM ZPP

    Warszawa, 23 stycznia 2024 r. 

     

    5 PRIORYTETÓW DLA RYNKU PRACY W NOWEJ KADENCJI – MEMORANDUM ZPP

     

    • Ostatnie lata były czasem licznych kryzysów związanych z ograniczeniami wynikającymi z pandemii, wybuchem wojny na Ukrainie i będącymi pochodną tych zdarzeń wzrostami inflacji i kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Trudna sytuacja firm silnie oddziałuje na krajowy rynek pracy, dlatego większość aktywności ukierunkowanych na zwiększenie jego efektywności powinna oscylować wokół rozwiązań wspierających przedsiębiorców.
    • Jednym z obszarów działań rządu powinno być wykorzystanie instytucji dialogu społecznego jako źródła wiedzy dotyczącej potrzeb przedsiębiorstw wraz z uwzględnieniem ich wpływu na rynek pracy. Celem zapewnienia odpowiedniego poziomu merytorycznego dialogu społecznego należy zdynamizować prace zespołów problemowych RDS. Doprecyzowaniu ulec powinny także kryteria definiujące reprezentatywność organizacji.
    • Odpowiedzią na wyzwania stojące przed rynkiem pracy związane z pogłębiającym się kryzysem demograficznym powinny być aktywizacja seniorów, osób biernych zawodowo i bezrobotnych, Polonii, osób kwalifikujących się do uzyskania Karty Polaka oraz wspieranie matek w powrocie na rynek pracy.
    • Polski system prawno-administracyjny skierowany do cudzoziemców potrzebuje gruntownych reform. Kluczowymi ich aspektami powinny być likwidacja archaicznych i ograniczających absorpcję migrantów zarobkowych na rynek procedur oraz wdrożenie mechanizmów instytucjonalnych ukierunkowanych na zatrzymanie w kraju cudzoziemców, którzy rozważają podjęcie pracy np. w Europie Zachodniej.
    • Migracja zarobkowa może być polskim produktem eksportowym w Unii Europejskiej. Skuteczny lobbing w jej sprawie w Brukseli będzie kolejnym faktorem wzrostu polskiej gospodarki i zwiększenia jej znaczenia na terytorium UE.
    • Nowe technologie dają nowe możliwości świadczenia pracy. Świadoma tego młodzież coraz częściej zwraca uwagę na elastyczność pracy chcąc godzić np. zdobywanie pierwszych doświadczeń zawodowych bądź podróżowanie ze zdobywaniem pierwszych doświadczeń zawodowych i zarabianiem pieniędzy. Aby sprostać tym wyzwaniom powinniśmy promować elastyczne formy świadczenia pracy, zamiast dążyć do ich likwidacji.
    • W czasie znaczących problemów demograficznych niezwykle ważne jest prowadzenie rozważnej polityki w tym zakresie zachęcającej do zakładania rodziny. Istotna jest też większa aktywizacja osób biernych zawodowo oraz zmiany w zakresie polityki promującej zarówno migrację wewnątrz UE, jak i otwierania się na nowe kierunki poza UE.
    • W świecie, w którym automatyzacja i sztuczna inteligencja coraz mocniej wkracza do gospodarki konieczne jest promowanie nabywania nowych kompetencji przez całe życie zawodowe. Umożliwi to łatwiejsze przekwalifikowanie i zwiększy konkurencyjność pracowników europejskich na rynku.
    1. Wstęp

    Ostatnie lata, począwszy od wybuchu pandemii COVID-19, nie były łatwe dla polskiej gospodarki. Liczne ograniczenia, które przyniósł okres pandemii sprawiły, że część przedsiębiorstw upadła, inne natomiast borykały się – i nadal borykają – z ograniczoną płynnością finansową. Kolejne trudności przyniosła próba ratowania krajowej gospodarki, czyli największa od lat nowelizacja prawa podatkowego – Polski Ład. Niewłaściwie skonstruowane przepisy doprowadziły do chaosu, który odbił się na sytuacji firm oraz nastręczył licznych trudności samym organom podatkowym. Przepisy zostały częściowo zmienione w czasie roku podatkowego, ale pierwsza połowa roku 2022 przyniosła gospodarce ogromne straty.

    Rok 2022 to również wybuch wojny na Ukrainie oraz czas wzrostów cen gazu, energii elektrycznej i paliw. Zaburzone zostały łańcuchy dostaw, a swoje żniwo zbierać zaczęła, napędzana również wzrostem wynagrodzeń, spirala inflacyjna. Problemy przyniosą także dwie, wchodzące w życie w tym roku, podwyżki minimalnego wynagrodzenia.

    Dodatkowo problemy demograficzne Polski doprowadziły w ostatnich latach do powstawania luki na rynku pracy spowodowanej niedoborem pracowników. Prognozy są tu jednoznacznie niekorzystne dla Polski. Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że w roku 2030 liczba osób w wieku 60+ wzrosnąć ma do poziomu około 10,8 mln, by w roku 2050 wynieść 13,7 mln osób. Oznacza to, uwzględniając także inne dane demograficzne, że osoby w wieku od 50. roku życia wzwyż będą stanowiły około 50% społeczeństwa Polski. Sami tylko Polacy w wieku powyżej 60 roku życia już za 28 lat stanowić będą grupę nieco ponad 40% obywateli. Niesie to ogromne ryzyko dla krajowego rynku pracy, ale także dla wydolności systemu emerytalnego – ograniczone grono osób aktywnych zawodowo będzie zmuszone do utrzymywania szerokiej grupy osób pobierających świadczenia. Naturalnie pracodawcy zaczęli ratować się zwiększoną absorpcją pracowników spoza granic Polski, ale i tu kształt przepisów umożliwiających zatrudnianie cudzoziemców pozostawia wiele do życzenia. Z roku na rok migranci zarobkowi odgrywają coraz ważniejszą rolę w krajowym obiegu gospodarczym. Należy w tym kontekście rozważyć, jaki model polityki migracyjnej powinniśmy przyjąć oraz jak skorzystać z doświadczeń innych państw, by z jednej strony nie powielać błędów poprzedników, z drugiej zmaksymalizować korzyści dla krajowej gospodarki. Polscy przedsiębiorcy wciąż mogą bowiem zaoferować obcokrajowcom setki tysięcy miejsc pracy – właściwe wykorzystanie tej szansy może być jednym z kół zamachowym rozwoju państwa.

    W związku z pełnoskalową agresją Rosji na Ukrainę i napływem uchodźców zza naszej wschodniej granicy, w marcu 2022 roku przyjęta została Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy, która wprowadziła daleko idące ułatwienia w legalizacji zatrudnienia obywateli tego państwa na terytorium RP. Ustawa ta pozwoliła na włączenie setek tysięcy obywateli Ukrainy w polski rynek pracy, który potrzebował i potrzebuje nowych pracowników.

    Rosnąca popularność pracy zdalnej, będącej próbą opanowania trudnej dla rynku pracy sytuacji pandemicznej – stworzyła potrzebę wypracowania odpowiednich regulacji, czego efektem była nowelizacja Kodeksu pracy normująca relacje zachodzące między pracownikiem a pracodawcą podczas świadczenia pracy w formule zdalnej. Wciąż jednak nowe regulacje są źródłem nieporozumień, a sam proces został przez ustawodawcę nazbyt sformalizowany, w związku z czym należałoby pochylić się nad dalszym udoskonaleniem obowiązujących przepisów.

    Rok 2024 to natomiast okres dwóch podwyżek minimalnego wynagrodzenia, które już dziś stanowią znaczące obciążenie dla firm – w szczególności przedstawicieli sektora mikroprzedsiębiorstw. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wielokrotnie wskazywał, że regionalizacja wynagrodzeń minimalnych pozwoliłaby obniżyć ryzyko negatywnych zjawisk w polskiej gospodarce, takich jak zbyt wysoki wzrost kosztów działalności przedsiębiorstw w mniej zamożnych regionach kraju, czy rozszerzanie się szarej strefy. To rozwiązanie pośrednio mogłoby stymulować także rozwój gospodarczy słabszych ekonomicznie regionów kraju oraz ograniczyć procesy migracji wewnętrznej spowodowanej brakiem perspektyw zatrudnienia w mniejszych miejscowościach.

    Jedną z najistotniejszych zmian dla polskich firm, mającą swoje konsekwencje także dla rynku pracy, był Polski Ład. Zdecydowanie negatywnie ocenić należy zarówno sposób wprowadzenia nowych przepisów, który na początku 2022 doprowadził do niespotykanego dotąd chaosu prawnego, jak i jego wpływ na krajową gospodarkę. Przepisy podatkowe, które zostały wprowadzone w ramach tzw. Polskiego Ładu od samego początku były nie do przyjęcia dla środowiska biznesowego. Podwyższenie danin publicznych dla klasy średniej i małych przedsiębiorców, z jednoczesnym ustanowieniem szeregu ulg i preferencji dla największych korporacji budziło poważne zastrzeżenia.

    Pomimo pewnego optymizmu co do prognoz polskiej gospodarki w 2024 roku, który ma zwiastować powrót do dynamicznego rozwoju gospodarczego, rynek pracy w Polsce nadal będzie mierzył się z szeregiem wyzwań. Przedsiębiorcy, po wielu latach perturbacji gospodarczych spowodowanych bezprecedensowymi podwyżkami kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, zaburzonymi łańcuchami dostaw, czy wprowadzaniem dalece niekorzystnych regulacji prawnych potrzebują nowej kompleksowej strategii rozwoju umożliwiającej powrót na ścieżkę wzrostu.

    W związku z powyższym ZPP jako priorytetowe, w zakresie prawa i rynku pracy, proponuje działania w następujących obszarach:

    • zapewnienie większej elastyczności świadczenia pracy;
    • aktywizacja seniorów, osób biernych zawodowo i bezrobotnych na rynku pracy;
    • długofalowa polityka wspierająca demografię;
    • zmiany w polityce migracyjnej;
    • usprawnienie funkcjonowania Rady Dialogu Społecznego.
    1. Elastyczność rynku pracy

    Współczesna koncepcja pracy oparta jest na rewolucji Henry’ego Forda, jednak w dobie nowej, cyfrowej rewolucji model ten niekoniecznie musi sprawdzać się w każdym przypadku. Obecne prawodawstwo polskie, jak i wielu innych krajów UE oparte jest na odrębnym prawie pracy poświęconym regulowaniu stosunków między pracownikiem a pracodawcą. W Polsce Kodeks pracy, ale także Konstytucja i liczne umowy międzynarodowe regulują prawa pracownicze, które zapewniają szeroką ochronę osobom zatrudnionym i dają im wiele przywilejów. Kluczowa w tym zakresie wydaje się umowa o pracę. Prawnie przewidziane urlopy, czy ograniczenia w zakresie rozwiązania umowy, to korzyści płynące z tej formy świadczenia pracy. Z pewnością czyni to z niej najchętniej wybieraną i przez większość osób pożądaną formę współpracy z pracodawcą.

    Jednak umowa o pracę wiąże się także z wieloma „sztywnymi” zasadami ograniczającymi samego pracownika. Między innymi art. 22 ust. 1 Kodeksu pracy stanowi, że „przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca – do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem”. Oznacza to, że pracownik musi wykonywać swoje obowiązki na rzecz pracodawcy w określonym czasie, miejscu oraz w sposób, w jaki oczekuje tego pracodawca. Tymczasem coraz więcej osób pragnie wykonywać pracę dla wielu podmiotów, łączyć ją z nauką, czy podróżami. Częściowo odpowiedzią na te oczekiwania jest uregulowanie pracy zdalnej, które dokonało się w 2023 r. w ramach nowelizacji Kodeksu pracy. Jednak ona również podlega licznym ograniczeniom, choć pozwala np. na świadczenie pracy w uzgodnionym z pracodawcą miejscu innym niż siedziba firmy. Co ciekawe trend potrzeby wzrostu elastyczności świadczenia pracy dostrzegła europejska instytucja Eurofiund, która dokonała również klasyfikacji nowych form świadczenia pracy wskazując na:

    • dzielenie się pracownikiem (employee sharing),
    • dzielenie stanowiska pracy (job sharing),
    • zarządzanie tymczasowe (interim management),
    • praca dorywcza (casual work),
    • praca zdalna oparta na technologiach informacyjnych i telekomunikacyjnych (ICT-mobile work),
    • praca za talony (voucher-based work),
    • praca portfelowa (portfolio work),
    • praca platformowa (crowd employment),
    • zatrudnienie wspólne (collaborative employment)[1].

    Często osoby świadczące pracę w ramach tych alternatywnych form nazywa się GIGerami, od pojęcia GIGeconomy[2]. W wielu rozwiniętych państwach GIGerzy stanowią znaczną część rynku. EY szacuje, że w USA 36% pracowników należy do tej grupy, a do 2027 r. może być ich nawet połowa[3].

    Pracę tego rodzaju często preferują i wybierają ludzie młodzi, którzy wchodzą na rynek, a także obcokrajowcy. Dla tych pierwszych potrzeba elastyczności wiąże się z potrzebą godzenia różnych obowiązków. Są to często studenci, którzy chcą łączyć naukę ze zdobywaniem pierwszych doświadczeń zawodowych i zarobieniem dodatkowych pieniędzy. Osoby te bardziej niż stabilność i pewne przywileje wiążące się z umową o pracę, cenią sobie możliwość samodzielnego wyboru tego, kiedy i ile będą pracować. Jednego dnia poświęcą na to cały dzień, innego pracują kilka godzin po zajęciach na uczelni, kolejnego parę godzin w nocy, a jeszcze innego wcale. Ludzie młodzi, choć częściej już absolwenci uczelni posiadający konkretne kompetencje umożliwiające wykonywanie pracy z dowolnego miejsca z dostępem do internetu również cenią sobie swobodę. Wśród osób z sektora kreatywnego, dziennikarzy, autorów tekstów, artystów, czy np. informatyków znajduje się wiele osób, które określamy mianem freelancerów, czy „cyfrowych nomadów”. Osoby te wolą działać od zlecenia do zlecenia, samodzielnie wybierając nie tylko, ile czasu poświęcą na pracę, ale też zleceniodawcę i miejsce wykonywania swoich zajęć. Często podróżują, nawet do innych krajów i chcą mieć zapewnioną swobodę łączenia pasji z pracą. Dla cudzoziemców z kolei alternatywne formy zatrudnienia często wiążą się z mniejszymi barierami wejścia na rynek pracy, choćby związanymi ze znajomością języka. Jest to dla nich również opcja „na próbę”, dzięki której mogą upewnić się, czy chcą zamieszkać w danym kraju bez konieczności wiązania się umową o pracę, którą trudniej zerwać. Dla każdej z tych grup praca GIG często jest etapem przejściowym, po którym przechodzą na umowę o pracę. Inni wolą pozostać przy rozwiązaniach elastycznych na dłuższy czas.

    Nowoczesne formy świadczenia pracy są również korzystne dla samych pracodawców. Często wiążą się z niższymi kosztami zatrudnienia, ale duże znaczenie ma także możliwość wyjścia poza lokalny rynek i sięgnięcia po pracowników z różnych stron świata, a także retencja pracowników w organizacji, gdyż osoby, które wybierają drogę cyfrowych nomadów, freelancerów itp. nadal związani są z daną firmą i świadczą pracę mimo, że podróżują po całym świecie. Ma to szczególne znaczenie w czasie, w którym w Polsce i wielu innych krajach UE brakuje „rąk do pracy”.

    Oczywiście praca GIG nie jest i nie będzie dla każdego rozwiązaniem optymalnym. Wciąż większość osób chce pracować na umowie o pracę i z pewnością dla większości pracowników to rozwiązanie jest najlepsze z uwagi na stabilność i ochronę praw pracowniczych, jaka wiąże się z tą formą zatrudnienia. Nie można jednak przeoczyć trendów związanych z potrzebą elastyczności zgłaszaną przez samych pracowników. Takich osób jest coraz więcej, a polski rynek pracy powinien dawać im możliwość wyboru. Każda z form świadczenia pracy powinna współistnieć na rynku i się uzupełniać, a pracownik powinien mieć możliwość wyboru, co jest dla niego odpowiednie. Warto w tym miejscu wskazać również ocenę jakiej dokonał EY w zakresie elastyczności rynku pracy w Polsce. W nowopowstałym wskaźniku elastyczności rynku pracy Polce w 10 stopniowej skali przyznano ocenę 4,5[4]. Oznacza to, że w naszych warunkach wciąż pozostaje wiele do zrobienia w kierunku unowocześnienia form świadczenia pracy.

    Niestety, obecnie coraz częściej prawodawstwo zarówno polskie, jak i unijne pomimo dostrzegania nowych trendów stara się wszystkich pracowników zamknąć w ramach Kodeksu pracy. Na gruncie polskim świadczy o tym np. podjęcie przez Polskę zobowiązania do realizacji jednego z „kamieni milowych” KPO, a mianowicie oznaczonego jako A71G, który w praktyce dotyczy objęcia wszystkich umów zlecenia składkami na ubezpieczenia społeczne, co tym samym zrówna ich koszt z umowami o pracę. Ważniejsze są jednak obecne działania na gruncie prawodawstwa UE, takie jak Dyrektywa w sprawie poprawy warunków pracy za pośrednictwem platform internetowych. Prace nad tym aktem prawnym trwają od lat, jednak zbliżają się ku końcowi, a propozycje przepisów w nim zawartych mogą prowadzić nie tylko do wyeliminowania relacji B2B dla kierowców i kurierów świadczących usługi za pośrednictwem platform cyfrowych, ale w ogóle ograniczenie relacji typu B2B, a nawet umów cywilnoprawnych – nie tylko w Polsce.

    Kluczową kwestią jest tutaj ścieranie się dwóch propozycji, bardziej restrykcyjnej zgłoszonej przez Parlament Europejski, która zawiera domniemanie prawne istnienia stosunku pracy, które może być wzruszone w określonych okolicznościach oraz nieco bardziej liberalnego podejścia do tej kwestii ze strony Rady UE. Obecnie intensywne prace nad Dyrektywą wskazują na możliwość przyjęcia porozumienia, w którym spełnienie dwóch z pięciu kryteriów może prowadzić do uznania danego sposobu świadczenia pracy, za oparty na umowie o pracę, co jest restrykcyjnym podejściem[5]. Ostateczny kształt przepisów Dyrektywy może spowodować konieczność zmiany art. 22 K.P., a tym samym mieć istotny wpływ na ograniczenie elastyczności rynku pracy w Polsce i całej UE. Z całą pewnością będzie to miało przełożenie na ograniczenie konkurencyjności polskiej i europejskiej gospodarki.

    Rząd powinien dziś wspierać rozwiązania zmierzające do uelastycznienia rynku pracy, które odpowiadają trendom i oczekiwaniom pracowników. W sprawie Dyrektywy o pracy platformowej, Polska powinna podejmować działania zmierzające do przyjęcia bardziej liberalnego stanowiska Rady. Powinniśmy także dążyć do dostosowywania przepisów dotyczących innych elastycznych form pracy – głównie pracy w formule zdalnej – do zmieniającej rzeczywistości rynku pracy. Obecne regulacje dotyczące pracy zdalnej, choć stanowią krok we właściwym kierunku, tworzone były – jak twierdzi samo środowisko przedsiębiorców – bez uwzględnienia wielu obserwacji i uwag zgłaszanych zarówno przez firmy jak i zatrudnianych przez nich pracowników.

    1. Aktywizacja na rynku pracy seniorów, osób biernych zawodowo i bezrobotnych

    Polska od lat zmaga się z problemem niskiej aktywności zawodowej. Zgodnie z najnowszymi danymi Głównego Urzędu Statystycznego współczynnik ten w 2 kwartale 2023 r. wyniósł 58,2% ludności w wieku 15-89 lat. W liczbach całkowitych, aktywnych zawodowo było 17 293 tysiąca osób, z tego: 16 850 tys. stanowili pracujący, natomiast 443 tys. – bezrobotni[6]. Od lat współczynnik ten pozostaje na zbliżonym poziomie. Z kolei dane Eurostatu wskazują, że wskaźnik zatrudnienia w grupie osób w wieku 20 do 64 lat dla UE w 2 kwartale 2023 wynosił 75,4%, zaś dla Polski wynosi on 77,5%. Oznacza to, że nasz kraj jest co prawda powyżej średniej UE, jednak średnią dość istotnie zaniża kilka państw, a mając na względzie wyniki naszych sąsiadów (np. Czechy – 82,1%, Niemcy – 81,5%, Litwa – 78,5%)[7], wyraźnie widać, że nasz kraj wciąż ma nad czym pracować.

    Jednocześnie wspieranie rozwoju aktywności zawodowej w ramach UE jest z pewnością cenne nie tylko dla Polski, ale też dla krajów takich jak Włochy (aktywność zawodowa 66%), Grecja (67,4%), czy Rumunia (66,6%)[8]. Państwa te poza niską aktywnością zawodową zmagają się także z wysokim wskaźnikiem bezrobocia. Co znamienne wysokim poziomem aktywności zawodowej w Polsce charakteryzują się migranci zarobkowi (83 proc. według danych za maj 2023 r.), co oznacza, że chęć podjęcia pracy w Polsce jest tu realnym motywatorem zmiany miejsca pobytu.

    Pierwszą z grup społecznych, do których należy skierować zachęty do zwiększenia aktywności zawodowej z pewnością są seniorzy. Jest to szczególnie istotne z uwagi na starzenie się społeczeństwa w Polsce i całej Europie, co skutkować będzie stale powiększającym się gronem osób starszych. Poza zasileniem rynku w dodatkowych pracowników większa aktywność zawodowa tych osób pozwoli zmniejszyć obciążenia systemu ubezpieczeń społecznych i, o czym warto pamiętać, wzbogaci wiele firm o doświadczonych pracowników, którzy swoją wiedzę mogą przekazać młodszym pokoleniom (mentoring).

    Poza coraz starszymi pracownikami, w naszym kraju pojawi się także większa liczba odpowiednio starszych klientów. Ta zależność może mieć pozytywny wpływ na – istniejący już – trend zatrudniania seniorów. W pierwszym kwartale 2021 r. liczba pracujących kobiet po 60. i mężczyzn po 65. roku życia w Polsce wynosiła 687 tysięcy osób. W drugim kwartale było to już 721 tys. osób, a w trzecim 754 tys.  osób. To pozytywna tendencja, ale nie rekompensuje ona utrzymującej się niskiej dzietności. Demograficznego cudu nie wróży także niepewna sytuacja polityczna i gospodarcza naszego regionu.

    Coraz większym wyzwaniem staje się przystosowanie rynku pracy do potrzeb coraz starszych pracowników. Wyczerpywanie się puli osób w tradycyjnie rozumianym wieku produkcyjnym, przełoży się już w niedalekiej przyszłości na zmiany modelu zatrudnienia w przedsiębiorstwach i zwiększy frekwencję obecności seniorów także w zawodach, w których dziś notuje się ich niską reprezentację. Poza zwiększeniem średniego wieku pracownika, wyzwaniem dla rynku będzie także wspomniany wyższy uśredniony wiek klientów, a ten przełoży się ewolucyjną zmianę trendów konsumenckich.

    Nie ulega wątpliwości, że pracodawcy będą musieli wdrożyć metody aktywizujące seniorów w swoich przedsiębiorstwach, organizacjach czy instytucjach. Specjalnym nadzorem objęte powinny zostać działania czyniące miejsce pracy bardziej przystępnym dla osób powyżej 50. roku życia. Metodami realizacji tych działań powinny być specjalne programy aktywizacyjne, kursy doszkalające (w tym językowe) oraz pełniejsze korzystanie z elastycznych form zatrudnienia.

    Analiza trendów demograficznych i makroekonomicznych nie pozostawia pracodawcom wyboru. Firmy już dziś zmuszone są do wdrażania działań w zakresie budowy włączającej kultury organizacyjnej uwzględniającej różnorodność, czyli strategii diversity and inclusion.
    W proces aktywizacji seniorów na rynku pracy, silniej niż dziś, włączyć muszą się także struktury państwowe – zarówno na szczeblu centralnym jak i samorządowym. W kraju realizowane są wprawdzie inicjatywy takie jak „Dobry pracownik nie ma wieku” i inne pokrewne, ale ich skala i odzew rynku pracy wciąż pozostają zbyt nikłe. Tymczasem, choć wiele firm nadal nie chce zdawać sonie z tego sprawy, już za 15 lat na emeryturę przechodzić będą przedstawiciele pokolenia X.

    Strategie dotyczące polityki senioralnej nie mogą także przybierać ram przymusu. Jak pokazuje praktyka, aktywizacja „na siłę” nie daje oczekiwanych rezultatów. Uwzględnić należy tu realne potrzeby seniorów i skorelować je z potrzebami rynku pracy. Nie należy zapominać też, a w tę generalizująca pułapkę wpadło wiele programów skierowanych do najstarszych obywateli, że grupa seniorów jest zróżnicowana wiekowo oraz terytorialnie – inna jest bowiem perspektywa mieszkańców dużych miast, inna średnich aglomeracji, a inna mieszkańców wsi. Ekonomicznie uzasadnione – w racjonalnych ramach – wydaje się także instytucjonalne wspieranie form opieki nad osobami starszymi i dziećmi celem zwiększenia partycypacji w rynku pracy osób, na których barkach spoczywają także obowiązki opiekuńcze.

    Działania zwiększające udział nieaktywnych zawodowo seniorów w rynku pracy mogą zredukować pozapłacowe obciążenia wynagrodzeń i podnieść opłacalność podejmowania pracy. Szacowana liczba osób z grupy powyżej 50 roku życia, które mogłyby zasilić rynek pracy to nawet 2 mln osób. Odważnym, choć trudnym z politycznego punktu widzenia ruchem, byłoby podniesienie wieku emerytalnego. Taka decyzja z pewnością zwiększyłaby wydolność systemu emerytalnego, który już niedługo będzie mierzył się z nasilonym problemem dysproporcji względem liczby seniorów nieaktywnych zawodowo i osób w wieku produkcyjnym. Jak wyliczył w swoim raporcie Personnel Service, aktywizacja zawodowa osób w wieku 50+ i zbliżenie partycypacji seniorów w rynku pracy do poziomu zbliżonego do krajów Europy Zachodniej „w długiej perspektywie mogłyby przynieść wzrost PKB nawet o 66 mld dolarów”.

    Polska może stać się orędownikiem zwiększania aktywności zawodowej osób starszych. Poza wspomnianymi działaniami konieczne jest także przeciwdziałanie barierom transportowym, które dotyczy zarówno tworzenia odpowiednich sieci komunikacji publicznej, również tej docierającej do mniejszych miejscowości, jak i walka z barierami w przemieszczaniu się w przestrzeni publicznej (usuwanie tego rodzaju barier sprzyja także aktywizacji osób niepełnosprawnych). Wreszcie ważne jest wspieranie ochrony zdrowia, która w Polsce od lat zmaga się z licznymi problemami. Dostęp do świadczeń zdrowotnych, lekarzy specjalistów, czy profilaktyki jest poważnie ograniczony, co niestety przekłada się na problemy zdrowotne całego społeczeństwa, ale szczególnie widoczne jest wraz z wiekiem. Osoby, które borykają się z problemami zdrowotnymi często korzystają ze świadczeń rentowych, przedemerytalnych albo będąc już na emeryturze nie rozważają w ogóle powrotu do pracy z uwagi na stan zdrowia. Ważnym w kontekście aktywizacji seniorów będzie także przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na wiek, z którą zgodnie z badaniami spotyka się wiele osób[9]. Pomocne może być także podejmowanie działań budujących dobry wizerunek emerytów na rynku pracy, szczególnie wśród przedsiębiorców.

    Polska powinna także wspierać podobne działania promujące aktywizację np. osób niepełnosprawnych, długotrwale bezrobotnych, czy matek, które nie powróciły na rynek pracy po urodzeniu dziecka. Z pewnością w tym celu posłużyć mogą już istniejące mechanizmy UE oraz środki w ramach już istniejących funduszy. Niemniej jednak budowa długoterminowych, konkretnych i celowanych programów dotyczących aktywizacji osób biernych zawodowo i bezrobotnych w dobie ogromnych problemów demograficznych nie tylko Polski wydaje się być sprawą priorytetową.

    1. Długofalowa polityka wspierająca demografię.

    Bez wątpienia problemy dotyczące demografii są obecnie jednymi z najważniejszych dla rynku pracy nie tylko Polski, ale większości państw UE. Zgodnie z danymi GUS w 2022 r. współczynnik dzietności w Polsce wyniósł zaledwie 1,261 (aby zapewnić zwykłą zastępowalność pokoleń współczynnik ten musi wynosić przynajmniej 2,1-2,2), zaś wiek w którym kobiety rodzą pierwsze dziecko wzrósł od 1990 r. z 22,7 roku życia do 28,8[10]. W ubiegłym roku kilkukrotnie biliśmy rekord niskiej liczy urodzeń dzieci w naszym kraju. Dane te nie napawają optymizmem, a dla rynku pracy oznaczają, że w najbliższych latach problem ze znalezieniem pracowników będzie się bardzo silnie pogłębiał. Dante te są pesymistyczne także dla systemu ubezpieczeń społecznych oraz dla całej gospodarki.

    Podejmowane w ostatnich latach próby wspierania dzietności w Polsce okazały się bezskuteczne. Program 500+ po jego wprowadzeniu mógł nieznacznie wpłynąć na ten wskaźnik, ale efekt ten był znikomy i chwilowy[11]. Odpowiedzią na wyzwania demograficzne miała być także Strategia Demograficzna 2040 przyjęta przez polskie władze w 2021 r.[12]. Strategia zawiera wiele diagnoz i propozycji, z których część z pewnością jest potrzebna i przydatna dla polskich rodzin, część natomiast wydaje się być kontrowersyjna. Bez względu na charakter tych propozycji, do dnia dzisiejszego nie podjęto wielu działań w kierunku ich realizacji.

    Interesującą diagnozę problemu niskiej dzietności w Polsce prezentuje Warsaw Enterprise Institute. Zgodnie z badaniami tej organizacji jedną z głównych przyczyn niskiej dzietności okazuje się negatywny wizerunek macierzyństwa (ojcostwa i generalnie posiadania dzieci). Aż 42% ankietowanych w przeprowadzonym badaniu wskazuje, że ludzie nie chcą mieć dzieci, bo chcą prowadzić wygodne życie i skupić się na własnych potrzebach. Często wskazuje się, że trudno jest połączyć posiadanie dziecka i pracę zawodową (33%), czy że kobiety wolą obecnie rozwijać się zawodowo, niż zajmować się dziećmi (27%). Są to istotne kwestie związane zarówno z samym wizerunkiem rodzicielstwa, jak i wskazujących na pewne bariery, które utrudniają godzenie różnych ról społecznych – np. rodzicielstwa i pracy zawodowej. Równie ważne problemy dotyczą wysokich kosztów utrzymania dziecka, na co wskazało 38% ankietowanych, czy problemów z zajściem w ciążę (27%) oraz strachem spowodowanym zaostrzeniem prawa aborcyjnego (26%)[13].

    Przedstawione badania wskazują na szereg działań, które warto podejmować dla zwiększenia dzietności w Polsce oraz w Europie. Należą do nich zarówno kampanie informacyjne i promujące rodzicielstwo, ale także realne wsparcie takie jak zapewnienie miejsc, w których dzieci będą pod opieką, w czasie, gdy rodzice będą w pracy (żłobki, świetlice) oraz generalnie wsparcie w zapewnieniu opieki nad dziećmi, szczególnie w wieku przedszkolnym, co umożliwi rodzicom pracę zawodową. Bardzo ważne jest również podejmowanie działań wspierających opiekę zdrowotną dla kobiet w ciąży, matek oraz dzieci.

    Wszelkie te działania mogą być realizowane przy współudziale finansowania ze środków UE. Możliwy jest także wpływ na prawodawstwo UE promujące rozwiązania dotyczące demografii. Zagadnienia te mogą zatem stać się jednym z priorytetów dla rządu.

    1. Zmiany w polityce migracyjnej

    Bez względu na to, jak udane byłyby działania dotyczące polityki demograficznej, nawet gdyby udało się odwrócić niekorzystne trendy i uzyskać wskaźnik dzietności powyżej 2,1, to efekty tego widoczne byłyby na rynku dopiero za około dwie dekady. Do tego czasu konieczne jest podjęcie pilnych działań zmierzających do uzupełnienia braku pracowników na polskim i europejskim rynku pracy.

    Jednym z działań wartych rozważenia w ramach Wspólnoty jest promowanie wewnętrznej migracji pracowników. Istniejące już mechanizmy zapewniają swobodny przepływ osób i podejmowanie pracy obywatelom państw członkowskich w ramach całej Unii. Niemniej jednak dysproporcja w poziomie bezrobocia, szczególnie wśród osób młodych, może wskazywać na duży potencjał w promowaniu przez UE większej mobilności pracowników.

    W związku ze wzrostem liczby cudzoziemców w Polsce w ostatnich latach polski system prawno-administracyjny skierowany do cudzoziemców potrzebuje gruntownych reform. Obecne przepisy często powodują wepchnięcie wielu cudzoziemców w szarą strefę, nieoptymalne zagospodarowanie zasobów siły roboczej i ograniczenie wzrostu gospodarczego spowodowanego niezaspokojeniem pełnych potrzeb kadrowych polskich przedsiębiorstw.

    Migracja zarobkowa może być polskim produktem eksportowym w Unii Europejskiej. Mamy jedne z najlepszych doświadczeń i najbardziej efektywnych rozwiązań wokół zatrudniania obcokrajowców w całej Wspólnocie, które przekładają się na – liczone w miliardach złotych – zyski.  Wciąż jednak nie wykorzystujemy potencjału internacjonalizacji krajowego know-how. Wiele państw UE wprowadza nieuczciwe ograniczenia (które powinny być zakazane w świetle swobody przepływu ludzi i kapitału), które nie pozwalają polskim firmom korzystać w obcokrajowców, wykonując usługi na terenie innych państw. Skuteczny lobbing w tej sprawie w Brukseli będzie kolejnym faktorem wzrostu polskiej gospodarki i zwiększenia jej znaczenia na terenie Unii Europejskiej.

    Docelowo ZPP opowiada się za zupełną reorganizacją prawa w tym zakresie opartą na rozwiązaniach uelastyczniających przepisy o charakterze systemowym. Będzie to jednak wymagało tytanicznego wysiłku rządu i zaangażowania ze strony ekspertów, przedsiębiorców i licznych zainteresowanych organizacji. Obecna diagnoza pozwala wyszczególnić kilka elementów składowych, których implementacja pozwoli zwiększyć absorpcję pracowników spoza granic Polski i unormuje często niejasną sytuację relacji między pracodawcą, a pracownikiem-cudzoziemcem na rynku wewnętrznym.

    W naszej opinii kluczowe dla rynku pracy powinno być wprowadzenie zmian w następujących obszarach:

    • Rozróżnienie cudzoziemców w kontekście aktualnego miejsca pobytu
      • Obecnie procedura otrzymania zezwolenia na pracę jest taka sama dla cudzoziemca przebywającego na terenie Polski jak i dla cudzoziemca, który nigdy w Polsce nie był i chciałby się ubiegać o wizę pracowniczą do Polski. Powoduje to, że cudzoziemcy, którzy legalnie przebywają na terenie Polski i wykonują legalną pracę, często mają problem ze sprawną zmianą zatrudnienia, gdyż ich wnioski o zezwolenie na pracę rozpatrywane są z opóźnieniem.
    • Likwidacja „informacji starosty”
      • W przypadku ubiegania się o zezwolenie na pracę lub zezwolenie na pracę i pobyt w wielu przypadkach niezbędne jest uzyskanie „Informacji starosty o lokalnym rynku pracy”. Sama procedura trwa od ok. dwóch do trzech tygodni i stanowi zbędną biurokrację. Test rynku pracy ocenia, czy w przypadku planów zatrudnienia cudzoziemca na konkretne stanowisko, na rynku nie znajdują się dostępni pracownicy z Polski o odpowiednich kwalifikacjach. Urzędy pracy zazwyczaj nie są w stanie zaproponować kandydatów z Polski, a jednocześnie wydłużają czas legalizacji pobytu i pracy potencjalnego pracownika z zagranicy.
    • Uwolnienie większej liczby terminów w celu uzyskania wizy krajowej w placówkach dyplomatycznych, które w ostatnich latach cieszyły się dużą popularnością
      • Znaczącym problemem w kontekście uzyskania wizy krajowej w celu wykonywania pracy przez cudzoziemca jest brak terminów umożliwiających złożenie wniosku o wizę. Zdarzają się przypadki, że pomimo uzyskanego zezwolenia na pracę w Polsce, cudzoziemiec w ciągu roku nie otrzymał możliwości złożenia wniosku wizowego, a to skutkowało wygaśnięciem jego pozwolenia i uniemożliwiło dalsze ubieganie się o wizę. Było to również bezpośrednią przyczyną powstawania sytuacji korupcjogennych, związanych z próbą nielegalnego uzyskania terminu. Wobec powyższego proces przydzielania terminów wymaga całkowitej zmiany, a także niezbędne jest zwiększenie puli przyznawanych terminów w newralgicznych placówkach dyplomatycznych.
    • Umożliwienie obcokrajowcom zmiany pracodawcy bez konieczności ponownego ubiegania się o zezwolenie na pracę
    • Prawo do pracy w czasie oczekiwania na zezwolenie na pobyt i pracę, a także po otrzymaniu prawa do pobytu
      • Co do zasady pobyt cudzoziemca uznaje się za legalny w czasie oczekiwania na decyzję, a jednocześnie cudzoziemiec może podjąć legalną pracę, jeśli posiada zezwolenie na pracę bądź inny dokument umożliwiający podjęcie zatrudnienia. W pewnych przypadkach legalna praca może być kontynuowana po uzyskaniu stempla w paszporcie potwierdzającego złożenie wniosku o zezwolenie na pobyt, jednakże dotyczy to tylko wybranych sytuacji. Postulujemy, by uznać każdą pracę wykonywaną od momentu uzyskania stempla w paszporcie do momentu wydania decyzji, jeśli w momencie otrzymania stempla cudzoziemiec wykonywał legalną pracę. W tej sytuacji stempel powinien zawierać adnotację „dostęp do rynku pracy”. Podobnie sytuacja wygląda, gdy zezwolenie na pobyt zostanie już przyznane. W większości przypadków, jeśli cudzoziemiec chce zmienić pracę, musi zmienić również zezwolenie na pobyt i pracę. Procedury zmiany pracodawcy po uzyskaniu zezwolenia na pobyt i prace powinny być uproszczone, tak by nie powielać całego procesu przyznania prawa do pobytu za każdą zmianą pracodawcy.
    • Wzmocnienie roli pracodawcy w procesie uzyskania jednolitego zezwolenia na pobyt i pracę, a także wzmocnienie wymiany informacji pomiędzy pracodawcą a urzędem
      • Postulujemy, aby pracodawca, jako strona posiłkowa, miał pełny wgląd w proces administracyjny w sprawie pobytu i pracy, a w związku z tym był informowany o terminie i treści decyzji.
    • Otwarcie polskiego rynku pracy na imigracje cudzoziemców spoza Europy Wschodniej
      • Aktywności w tym obszarze skierowane powinny być w szczególności na zwiększenie absorpcji pracowników z centralnej części Azji oraz z Ameryki Południowej.
    1. Usprawnienie funkcjonowania Rady Dialogu Społecznego

    Polskie przedsiębiorstwa – w szczególności mikro i małe firmy – potrzebują systemowych rozwiązań, które pozwolą stanąć im na nogi po wielu kryzysach ostatnich lat. Kondycja przedsiębiorstw jest czynnikiem silnie oddziałującym na kształt rynku pracy. Najważniejszym zadaniem dla rządu jest w tym kontekście znalezienie recepty na poprawę sytuacji firm mikro i MŚP jako istotnych pracodawców w kraju – powinno być to także jedno z zadań, które w nowej kadencji postawi przed sobą Rada Dialogu Społecznego. Jak czytamy w raporcie PARP „w przedsiębiorstwach sektora MSP pracowało w 2020 niemal 6,8 mln osób, tj. 67,8% ogólnej liczby pracujących w sektorze przedsiębiorstw. Tak jak w poprzednich latach najwięcej osób pracowało w mikroprzedsiębiorstwach (blisko 4,2 mln osób – 41,8% ogólnej liczby pracujących w sektorze przedsiębiorstw), znacznie mniej w średnich firmach (ponad 1,5 mln osób), a najmniej w małych (nieco ponad 1,0 mln)

    Jednym z podstawowych zadań, które ustawodawca przypisał instytucji dialogu społecznego jest „zapewnienie warunków do rozwoju społeczno-gospodarczego oraz zwiększenia konkurencyjności polskiej gospodarki i spójności społecznej”. Z uwagi na fakt, że RDS współtworzą organizacje reprezentatywne zarówno strony pracowników jak i pracodawców, Rada jest tu zobowiązana do prezentowania stanowisk budujących synergię, znajdujących rozwiązania kompromisowe, promowania działań na rzecz „poprawy jakości formułowania i wdrażania polityk oraz strategii społeczno-gospodarczych, a także budowania wokół nich społecznego porozumienia poprzez prowadzenie przejrzystego, merytorycznego, i regularnego dialogu  organizacji pracowników i pracodawców oraz strony rządowej”. Są to zadania niezwykle odpowiedzialne, ponieważ RDS obejmuje swoim zasięgiem – pośrednio – zarówno wszystkie firmy jak i wszystkich pracowników.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postuluje, aby Rada w rozpoczynającej się właśnie kadencji zwróciła baczniejszą niż do tej pory uwagę na postulaty zgłaszane przez stronę reprezentatywnych organizacji pracodawców – bez przedsiębiorców nie ma bowiem miejsc pracy. Naturalnie nie znaczy to, że jakkolwiek lekceważąco traktować należy stanowiska prezentowane przez organizacje związkowe – właściwe rozeznanie potrzeb obu stron i znalezienie balansu między nimi powinno stanowić jedno z głównych wyzwań stojących przed dedykowanym dialogowi społecznemu Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

    ZPP jest zdania, że zintensyfikowany musi zostać harmonogram spotkań zespołów problemowych Rady. Zagadnieniami, na których – w kontekście funkcjonowania rynku pracy – skupić powinna się RDS, a które dotychczas traktowane były pobocznie, są bez wątpienia: rozwój przedsiębiorczości i warunków prowadzenia działalności gospodarczej, w tym warunków i kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw, polityki sektorowej i branżowej, polityki dotyczącej handlu międzynarodowego, funkcjonowanie sektora MŚP, zamówień publicznych (szczególnie w kontekście zwiększenia udziału w  rynku MŚP), wraz z uwzględnieniem ich wpływu na rynek pracy. Wszelkie te tematy – oraz szereg innych, często równie istotnych omawiane powinny być przy aktywnym udziale przedstawicieli kierownictwa dedykowanych konkretnym zagadnieniom resortów, co do tej pory nie zawsze było normą. Intensyfikacji – w zakresie swoich kompetencji – ulec powinny także spotkania Rady Rynku Pracy działającej przy ministrze właściwym do spraw rynku pracy.

    Dialog społeczny w Polsce nie miał w ostatnich latach dobrej prasy. Działo się tak dlatego, że Rada Dialogu Społecznego nie była traktowana jako realna płaszczyzna wypracowywania rozwiązań systemowych przy udziale każdej ze stron relacji na rynku pracy. Tymczasem jest to ciało, które stanowić może barometr nastrojów i miernik potrzeb zarówno środowiska pracodawców jak zatrudnionych. W tym kontekście, aby zachować pewność względem właściwego przygotowania merytorycznego przedstawicieli organizacji tworzących Radę Dialogu Społecznego, proponujemy doprecyzowanie kryteriów reprezentatywności, które dziś stanowią zbiór wymogów stosunkowo łatwych do „obejścia”, co długoterminowo może obniżać potencjał merytoryczny tej najważniejszej instytucji dedykowanej dialogowi społecznemu w Polsce.

    1. Podsumowanie

    Bez silnego rynku pracy, który odpowiada wyzwaniom współczesnego świata nie może być mowy o rozwoju gospodarczym Polsk. Dlatego też Związek Przedsiębiorców i Pracodawców apeluje o uczynienie wskazanych obszarów priorytetami tej kadencji rządu w kontekście dbałości o rodzimy rynek pracy. W pełni zdajemy sobie sprawę z faktu, że proponowane rozwiązania wymagają podjęcia multidyscyplinarnych aktywności, które będą wymagały szerokiej współpracy między właściwymi ministerstwami. Niemniej właściwa diagnoza problemu i wdrożenie wskazanych zmian mogą przyczynić się do ustabilizowania krajowego rynku pracy i jego ochrony przed nadchodzącymi problemami wynikającymi z uwarunkowań demograficznych i gospodarczych.

    ***

    [1] D. Owczarek (red.), Nowe formy pracy w Polsce, 2018 r.

    [2] https://ccnews.pl/2019/07/18/niezaleznosc-w-pracy-czyli-czym-jest-gig-economy/

    [3] EY, GIG on, Nowy Ład na rynku pracy, 2021 r.

    [4] https://www.ey.com/pl_pl/workforce/raport-ey-giglike-gigbarometr-2023-jak-elastyczny-jest-polski-rynek-pracy

    [5] https://www.money.pl/pieniadze/unia-zatrzesie-polskim-rynkiem-pracy-umowy-smieciowe-i-b2b-moga-zmienic-sie-w-etat-6977873028499968a.html

    [6] GUS, Aktywność ekonomiczna ludności Polski – 2 kwartał 2023 r.

    [7] https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=EU_labour_market_-_quarterly_statistics#Employment_rate_down_in_the_EU

    [8] https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=EU_labour_market_-_quarterly_statistics#Employment_rate_down_in_the_EU

    [9] PIE, Srebrząca się gospodarka Jak uwolnić potencjał seniorów?, 2021 r.; https://strefabiznesu.pl/seniorzy-na-rynku-pracy-eksperci-maja-pomysl-co-zrobic-zeby-zostali/ar/c10-15666298

    [10] GUS, Polska w liczbach 2023.

    [11] https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8724240,znikajacy-polacy-500-plus-nie-poprawilo-dzietnosci.html ; https://forsal.pl/gospodarka/demografia/artykuly/8724065,znikajacy-polacy-500-plus-nie-poprawilo-dzietnosci.html

    [12] https://www.gov.pl/web/demografia/strategia

    [13] Warsaw Enterprise Institute, Kultura nieprzyjazna macierzyństwu, Liczby i postawy wobec posiadania dzieci w Polsce, 2023 r.

     

    Więcej: 23.01.2024 5 priorytetów dla rynku pracy w nowej kadencji – memorandum ZPP

    Stanowisko ZPP ws. założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw wdrażającej Akt o Usługach Cyfrowych (DSA)

    Warszawa, 22 stycznia 2024 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw wdrażającej Akt o Usługach Cyfrowych (DSA)

     

    Na stronach Ministerstwa Cyfryzacji 5.01.2024 r. opublikowano założenia projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw wdrażających Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2065 z dnia 19 października 2022 r.w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz zmiany dyrektywy 2000/31/WE (Akt o Usługach Cyfrowych). Celem założeń projektu jest wdrożenie Aktu o Usługach Cyfrowych (ang. Digital Services Act – DSA) do polskiego porządku prawnego, za co odpowiadać będzie resort cyfryzacji.

    Prace nad rozporządzeniem trwały nieprzerwanie od końca 2020 r., aż do 23 kwietnia 2022 r. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców od początku aktywnie uczestniczył w procesie legislacyjnym dotyczącym ustalenia finalnego kształtu Digital Services Act. Z zadowoleniem przyjmujemy decyzję o rozpoczęciu szerokich konsultacji oraz procesu implementacji przepisów w Polsce. Wdrożenie DSA na szczeblu Unii Europejskiej to pierwszy krok, natomiast równie ważne jest jak najszybsze dostosowanie obowiązków wynikających z rozporządzenia do krajowego porządku prawnego. Pozwoli to na zagwarantowanie ochrony praw zarówno użytkowników internetu, jak i dostawców usług cyfrowych, które wynikają z treści DSA.

    MAKSYMALNA HARMONIZACJA

    W pierwszej kolejności chcielibyśmy zwrócić uwagę na potrzebę maksymalnej harmonizacji przepisów. Rozporządzenie Digital Services Act jest instrumentem prawnym Unii Europejskiej, który ma zastosowanie w sposób bezpośredni we wszystkich krajach członkowskich. Dzięki temu po wejściu w życie musi być automatycznie i w całości stosowane w każdym państwie członkowskim, bez konieczności wdrażania go za pomocą krajowych aktów prawnych. Warto podkreślić, że DSA ma na celu ujednolicenie zasad dotyczących usług cyfrowych w całej Unii Europejskiej. Maksymalna harmonizacja przepisów pozwoli zatem na rozwój prawdziwie jednolitego rynku cyfrowego UE.

    Dodatkowo podczas wdrażania DSA do polskiego porządku prawnego należy unikać  tzw. “gold-platingu”. Termin ten odnosi się do sytuacji, w której kraj implementujący unijne przepisy dodaje do nich dodatkowe, często bardziej restrykcyjne wymagania i obowiązki. W przypadku DSA takie działanie byłoby nie tylko niezgodne z unijnymi zasadami, ale przede wszystkim mogłoby zakłócić jednolitość regulacji, tworzyć dodatkowe bariery na rynku cyfrowym dla przedsiębiorstw objętych rozporządzeniem i utrudnić działalność transgraniczną na terenie UE.

    W związku powyższym pozytywnie oceniamy zobowiązania wynikające z projektu przedstawionego przez Ministerstwo Cyfryzacji, które zakładają, że “nowelizacja dotyczyć będzie wyłącznie przepisów, które zostały przez prawodawcę unijnego wprost przekazane do uregulowania w prawie krajowym lub takich, w których Rozporządzenie zostawiło swobodę regulacyjną państwom członkowskim”.

    KOORDYNATOR DO SPRAW USŁUG CYFROWYCH

    Zgodnie z DSA każde państwo członkowskie zobowiązane jest wyznaczyć organ, któremu powierzone zostanie zadanie nadzorowania, stosowania oraz w razie potrzeby, egzekwowania rozporządzenia. Organ ten nosi miano koordynatora do spraw usług cyfrowych. Koordynator ds. usług cyfrowych ma za zadanie być centralnym punktem kontaktu dla wszystkich kwestii związanych z DSA, współpracując z Komisją, Radą Usług Cyfrowych, innymi krajowymi koordynatorami oraz odpowiednimi organami krajowymi.

    Z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że w założeniach opublikowanych przez Ministerstwo Cyfryzacji jako koordynatora do spraw usług cyfrowych w Polsce wskazano Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). UKE, jako regulator rynku telekomunikacyjnego, dysponuje specjalistyczną wiedzą i doświadczeniem w dziedzinie komunikacji elektronicznej i technologii, niezbędnej w perspektywie efektywnego nadzoru nad usługami cyfrowymi, które stanowią kluczowy element DSA. Dodatkowo przydzielenie tej roli UKE może pomóc w zapewnieniu spójności regulacyjnej w obszarze cyfrowym. Organ, który posiada szerokie doświadczenie w regulacji rynku, zapewni odpowiednią implementację DSA do polskiego porządku prawnego. Co więcej, zauważamy że przedstawione założenia ustawy wdrażającej DSA wskazują Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jako pełniącego rolę Koordynatora ds. usług cyfrowych wspólnie z Prezesem UKE. Uważamy, że ta konstrukcja wymaga doprecyzowania, aby uniknąć sporów kompetencyjnych i niejasności prawnych.

    CZAS NA WDROŻENIE

    W projekcie założeń brak jest informacji o dacie wejścia w życie nowej ustawy oraz o przepisach dostosowujących. Oczywiście popieramy proces jak najszybszego wprowadzenia obowiązków wynikających z rozporządzenia do krajowego porządku prawnego, natomiast równie ważne jest, aby przedsiębiorcy mieli wystarczająco dużo czasu na dostosowanie się do nowych zasad. Okres ten powinien być znacznie dłuższy niż standardowe 14 dni.

    PROCEDURY DOTYCZĄCE ROZPATRYWANIA PRZYPADKÓW NARUSZEŃ DSA

    Postępowanie w sprawie naruszenia obowiązków wynikających z DSA wszczyna z urzędu właściwy organ. Koordynator ds. usług cyfrowych ma rozpoczynać postępowanie w przypadku naruszenia przepisów DSA, gdy zaistnieje przynajmniej jeden uzasadniony powód do takiego działania. Postępowanie wyjaśniające ma charakter fakultatywny, a więc nie musi poprzedzać wszczęcia postępowania w sprawie naruszenia obowiązków wynikających z DSA.

    Rekomendujemy, aby podstawy do wszczęcia postępowania obejmowały wyłącznie niedociągnięcia w implementacji systemowych rozwiązań przewidzianych przez DSA, a nie pojedyncze kwestie merytoryczne. Indywidualne zagadnienia należy rozpatrywać w ramach wewnętrznych procedur dostawców usług pośrednich, takich jak mechanizmy skargowe oraz alternatywne metody rozwiązywania konfliktów.

    ROLA ZAUFANEGO PODMIOTU SYGNALIZUJĄCEGO

    W DSA przewidziano powołanie instytucji zaufanych podmiotów sygnalizujących (trusted flaggers), działających w wyznaczonych dziedzinach, w których dysponują wiedzą specjalistyczną, za pośrednictwem mechanizmów zgłaszania i działania wymaganych na podstawie rozporządzenia. W myśl DSA status zaufanego podmiotu sygnalizującego powinien być przyznawany przez koordynatora do spraw usług cyfrowych państwa członkowskiego, w którym osoba ubiegająca się  o ten status ma siedzibę.

    W kontekście przepisów DSA, zaufane podmioty sygnalizujące (trusted flaggers) są zobowiązane do zachowania niezależności, a ich zgłoszenia powinny być traktowane przez dostawców usług w sposób priorytetowy. W naszej opinii należy pozytywnie ocenić podejście Ministerstwa Cyfryzacji, które zakłada, że status zaufanego podmiotu sygnalizującego nadawany jest przez Prezesa UKE wyłącznie organizacjom, a nie pojedynczym osobom. Wymagane jest, aby te organizacje wykazały się m.in. dogłębną wiedzą ekspercką oraz umiejętnościami w zakresie zwalczania nielegalnych treści, działając z precyzją, obiektywnie i z należytą starannością.

    Z rezerwą podchodzimy do propozycji ustawowego regulowania procedur ubiegania się o status zaufanego podmiotu sygnalizującego oraz jego zawieszenia i cofnięcia. Istotne są doświadczenia innych krajów członkowskich, które delegowały te kwestie do krajowych koordynatorów ds. usług cyfrowych poprzez akty wewnętrzne lub wykonawcze. Jednakże pozytywnie oceniamy wprowadzenie możliwości zawieszenia lub cofnięcia statusu zaufanego podmiotu sygnalizującego w przypadku braku odpowiedniej wiedzy specjalistycznej.

    Dodatkowo sugerujemy, aby w procesie przyznawania statusu sygnalisty istniało obowiązkowe konsultowanie się ze stosownymi służbami bezpieczeństwa, które mogą dostarczyć kluczowych informacji o wnioskodawcy. Jest to ważne, ponieważ Prezes UKE może nie dysponować z urzędu informacjami na temat podmiotu lub wiarygodności jego oświadczeń.

    ZWERYFIKOWANY BADACZ

    W celu ochrony interesów ekonomicznych dostawców usług pośrednich, ważne jest prawne zapewnienie, że dane udostępniane zweryfikowanym badaczom będą przetwarzane z zachowaniem odpowiednich standardów bezpieczeństwa. Zdecydowanie podkreślamy konieczność, aby Prezes UKE podczas procedury przyznawania statusu zweryfikowanego badacza był zobowiązany do zasięgnięcia opinii nie tylko od właściwych organów w dziedzinach reprezentowanych przez wnioskujący podmiot, ale również od odpowiednich koordynatorów ds. usług cyfrowych w innych krajach Unii Europejskiej.

    Warto wziąć pod uwagę nadanie polskiemu koordynatorowi ds. usług cyfrowych uprawnienia do przeprowadzania konsultacji z jego odpowiednikami w innych państwach członkowskich. Uważamy także za stosowne umożliwienie wymiany informacji z organami takimi jak Europejskie Obserwatorium Mediów Cyfrowych (EDMO). Z zadowoleniem przyjmujemy obowiązek nałożony na Prezesa UKE dotyczący informowania dostawców bardzo dużych platform internetowych lub wyszukiwarek internetowych o odwołaniu statusu certyfikowanego badacza oraz o wycofaniu wniosku o dostęp do danych.

    ODSZKODOWANIA OD DOSTAWCÓW USŁUG POŚREDNICH

    W DSA przewidziano, że dostawca usług pośrednich powinien ponosić odpowiedzialność za szkody poniesione przez odbiorców usługi spowodowane naruszeniem obowiązków określonych w DSA  przez tego dostawcę. Pozytywnie oceniamy fakt, że w projekcie ustawy zawarto regulacje dotyczące odpowiedzialność cywilnej i postępowania przed sądami, w przypadku dochodzenia odszkodowania.  Decyzja Ministerstwa Cyfryzacji o ustanowieniu Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jako właściwego w pierwszej instancji dla spraw dotyczących cywilnoprawnych konsekwencji naruszeń przepisów DSA pozwoli zapewnić odpowiedni tryb ich rozpatrywania.

     

    Więcej: 22.04.2024 Stanowisko ZPP ws. założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw wdrażającej Akt o Usługach Cyfrowych (DSA)

    Uwagi ZPP do projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa

    Warszawa, 16 stycznia 2024 r.

     

    Uwagi ZPP do projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa

     

    Szanowni Państwo,

    W imieniu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (dalej jako: „ZPP”), w nawiązaniu do zamieszczonego na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej Rządowego Centrum Legislacji w dniu 08.01.2024 r., projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających nadużycia prawa (dalej jako: „Projekt”) mającego na celu implementację do polskiego prawa Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z dnia 23 października 2019 roku w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (dalej jako “Dyrektywa“). przedkładamy nasze uwagi i propozycje zmian treści Projektu z prośbą o ich analizę oraz uwzględnienie w dalszym toku procesu legislacyjnego.

    Jednocześnie ZPP ma nadzieje, że mimo upływu 17 września 2021 r. obowiązku wdrożenia tych przepisów do polskiego porządku prawnego i toczącego się w związku z tym postępowania naruszeniowego przed TSUE, implementacja Dyrektywy odbędzie się z najwyższą starannością i ostrożnością. Jest to szczególnie istotne w kontekście wprowadzanych rozwiązań prawnych przez Projekt, które są długo wyczekiwane przez pracodawców, jak i pracowników, a bez dwóch zdań przyczynią się do ograniczenia nadużyć w środowisku biznesowym.

    Uwagi ogólne do Projektu

    W najnowszej wersji Projektu prawa w dalszym ciągu utrzymało się stanowisko o braku możliwości podejmowania działań następczych przez podmioty zewnętrzne na podstawie umowy, o której mowa w art. 28 ust. 1 Projektu. Zauważyć należy rozbieżność pomiędzy art. 25 ust. 1 pkt 3, a art. 28 ust. 1 Projektu, gdzie przepis art. 25 ust. 1 pkt 3 dopuszcza do działań następczych osoby, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt 1 (tj. podmiot zewnętrzny upoważniony przez podmiot prawny), jeżeli zapewniają bezstronność. W art. 28 ust. 1 Projektu mowa jest natomiast jedynie o zawarciu umowy z podmiotem zewnętrznym w celu przyjmowania zgłoszeń bez odwołania do działań następczych, czego skutkiem są uzasadnione wątpliwości, czy wobec braku postanowień dotyczących umowy na dokonywanie przez podmiot zewnętrzny działań następczych, ustawa będzie w ogóle dopuszczać możliwość ich wykonywania przez podmioty zewnętrzne i w konsekwencji wyprowadzenie działań następczych z wewnętrznej jednostki organizacyjnej. W związku z faktem, że Projekt nie odnosi się wprost do możliwości zawarcia przez podmiot prawny z podmiotem zewnętrznym umowy obejmującej swoim zakresem uprawnienie do podejmowania działań następczych, uzasadnione jest wniosek, że Projekt taką możliwość wyłącza.

    Powyższa interpretacja nie jest jednak jedyną możliwą w przedstawionej sytuacji. Z jednej strony, konieczne jest wskazanie wewnętrznej komórki organizacyjnej, która będzie upoważniona do podejmowania działań następczych, jednak przepis wyraźnie wskazuje, że „rolę tę może pełnić wewnętrzna jednostka organizacyjna lub osoba, o których mowa w pkt 1, jeżeli zapewniają bezstronność”, co może oznaczać, że rolę tę może w praktyce pełnić zarówno komórka wewnętrzna, jak i podmiot zewnętrzny. Ponadto, przyjęcie tak restrykcyjnej i zawężającej interpretacji przepisów Projektu, zgodnie z którą wyłączona jest możliwość podejmowania działań następczych przez podmioty zewnętrzne, jest w naszej ocenie nieuzasadnione, w szczególności ze względu na fizyczny brak możliwości ich podejmowania przez niektóre ze spółek w dużych organizacjach złożonych z wielu podmiotów. W ich przypadku należy brać pod uwagę, że z jednej strony wszyscy pracownicy powinni mieć taki sam dostęp do procedury, a z drugiej – istnieć będą obiektywne ograniczenia w należących do grupy mniejszych spółkach, związane z brakiem rozbudowanych struktur administracyjnych zdolnych do wykonywania działań następczych.

    Jednoznaczne przyjęcie w Projekcie rozwiązań umożliwiających podejmowanie działań następczych przez podmioty zewnętrzne na podstawie umowy rozwiązałoby również potencjalny problem spółek należących do grupy, jaki może się pojawić w przypadku zgłoszenia dotyczącego np. bezpośredniego przełożonego lub członków zarządu. W takich przypadkach podejmowanie działań następczych przez upoważniony podmiot zewnętrzny zapewniłoby bezstronność, jednocześnie realizując konieczną przesłankę z art. 25 ust. 1 pkt 3, co także przemawia na korzyść tego rozwiązania.

    Zgłoszenia w ramach grup kapitałowych

    Tworząc przepisy dotyczące zgłoszeń wewnętrznych dla grup kapitałowych można się oprzeć na przepisach dotyczących zgłoszeń zewnętrznych – w takim wypadku zadania organu publicznego byłyby przypisane grupie kapitałowej, gdzie wskazane, upoważnione jednostki organizacyjne w podmiocie właścicielskim i w podmiotach zależnych realizowałyby zadania określone w ustawie, zgodnie z przyjętym regulaminem i na podstawie zawartych umów. Przepisy w projekcie ustawy, dotyczące zgłoszeń zewnętrznych, w dużej mierze odzwierciedlają obecny sposób postępowania ze zgłoszeniami wewnętrznymi w grupach kapitałowych.

    Utworzenie jednego kanału wewnętrznego dla grupy kapitałowej:

    • Umożliwia sygnaliście przekazania zgłoszenia do wewnętrznej jednostki organizacyjnej / osoby w ramach wewnętrznej struktury organizacyjnej lub dokonania zgłoszenia do upoważnionej jednostki organizacyjnej / osoby w spółce matce.

    W naszej ocenie takie rozwiązanie pozwala na skuteczniejszą ochronę sygnalisty oraz możliwość eskalowania sprawy na poziom spółki matki w razie braku podejmowania działań przez podmiot, którego dotyczy zgaszenie, obaw sygnalisty przed odwetem lub potrzeby zgłoszenia nieprawidłowości z udziałem najwyższego kierownictwa, co w naszej ocenie zgodne jest z celem Dyrektywy, a może nie być możliwe przy zawężeniu możliwości prowadzenia działań następczych wyłącznie przez jednostki wewnętrzne podmiotu.

    • Umożliwia prowadzenia centralnej rejestracji zgłoszeń przez upoważnioną jednostkę organizacyjną / osobę w spółce matce wraz z realizacją zadań w zakresie:
    • przyjmowania zgłoszeń,
    • wstępnej ich weryfikacji/analizy w celu określenia przedmiotu i podmiotu zgłoszenia, co umożliwi właściwe określenie niezbędnych działań następczych i prawidłowe przekierowanie zgłoszenia,
    • prowadzenia rejestru zgłoszeń,
    • monitorowanie realizacji działań następczych oraz wydanych w związku z nimi rekomendacji i ich skuteczności
    • prowadzenia komunikacji z sygnalistą na każdym etapie życia sprawy, w tym w toku działań następczych,
    • podejmowania działań zmierzających do ochrony poufności, w tym danych osobowych sygnalisty (np. pseudonimizacja danych, usuwanie danych nadmiarowych) – powyższe umożliwia lepszą ochronę sygnalisty, gdyż jego dane osobowe mogą zostać zabezpieczone już na etapie odbioru i weryfikacji zgłoszenia w spółce dominującej – dane sygnalisty nie są udostępniane podmiotowi zależnemu, którego dotyczy zgłoszenie, w związku z koniecznością podjęcia przez ten podmiot działań następczych.
    • monitorowania sytuacji sygnalisty w celu przeciwdziałania odwetowi

    Powyższe w naszej ocenie pozwala na prawidłowe kierowane zgłoszeń w celu realizacji działań następczych. Centralna rejestracja i weryfikacja zgłoszeń wraz z prowadzeniem rejestru wszystkich zgłoszeń i działań następczych, pozwala dodatkowo na analizę gromadzonych danych w celu ustalenia m.in.:

    • mechanizmów nieprawidłowości,
    • powtarzających się przedmiotów zgłoszeń,
    • obszarów, w których najczęściej dochodzi do nieprawidłowości, co pozwala na prawidłowe szacownie ryzyka,
    • powiązań pomiędzy zgłoszeniami, co umożliwia ich łączenie w toku działań następczych
    • umożliwienie podejmowania działań następczych zarówno przez wewnętrzną jednostkę organizacyjną / osobę w ramach struktury organizacyjnej, jak i przez upoważnioną jednostkę organizacyjną / osobę w spółce matce

    W naszej ocenie do zagwarantowania realizacji celów dyrektywy w zakresie ochrony sygnalisty i zapewnienia prawidłowego przebiegu działań następczych niezbędne jest umożliwienie podejmowania działań następczych dotyczących podmiotów z grupy kapitałowej na poziomie spółki matki. Należy mieć na uwadze, iż przedmiot zgłoszenia może dotyczyć potencjalnych naruszeń z udziałem najwyższej kadry kierowniczej, jak również nieprawidłowości, do których dochodzi w związku ze współpraca pomiędzy podmiotami, co potwierdza wieloletnia praktyka w zakresie obsługi zgłoszeń w Grupach Kapitałowych.

    W ogólnej praktyce przedsiębiorstw można odnotować zgłoszenia, które dotyczą nieprawidłowości, do których dochodzi w kilku podmiotach z grupy, co może być skutecznie wyjaśnianie wyłącznie poprzez działania następcze podejmowane przez spółkę matkę. Tym samym część zgłoszeń, po ich weryfikacji, jest kierowana do wyjaśnienia przez służby wewnętrzne w podmiocie zależnym, ale cześć podlega wyjaśnieniu przez służby w spółce matce.

    W części wypadków niezbędne jest prowadzenie działań następczych przez zespoły składające się z pracowników kilku podmiotów zależnych, których dotyczy dane zgłoszenie, oraz pracowników spółki matki. Powyższe wynika ze specyfiki grup kapitałowych, w których obowiązują wspólne standardy (polityki, kodeksy) a część procesów realizowana jest wspólnie przez podmioty z grupy. Tym samym nie ma możliwości rozpatrywania części zgłoszeń wyłącznie w trybie wewnętrznym poszczególnych podmiotów.

    W aspekcie powyższego rekomendujemy rozszerzenie zakresu podmiotowego ustawy o grupy kapitałowe. Pozwoli to na spełnienie Motywu 55 Dyrektywy, zgodnie z którym:

    „Wewnętrzne procedury dokonywania zgłoszeń powinny umożliwiać podmiotom prawnym w sektorze prywatnym przyjmowanie zgłoszeń od pracowników podmiotu i jego jednostek zależnych lub powiązanych („grupy”), ale także, w miarę możliwości, od wszelkich przedstawicieli i dostawców grupy oraz osób, które uzyskują informacje w ramach swojej działalności zawodowej związanej z danym podmiotem i grupą, i badanie tych zgłoszeń z zachowaniem pełnej poufności”

    Funkcjonalna i organizacyjna zależność podmiotów skupionych w jednej grupie przemawia za utworzeniem wspólnej procedury działania w obszarze zgłaszania naruszeń. Należy przy tym podkreślić tendencje legislacyjne krajowe oraz unijne, które idą w kierunku zwiększania odpowiedzialności spółek matek za działania spółek córek oraz zakresu obowiązkowych ujawnień, które obejmują m.in. kwestę funkcjonowania kanałów dla sygnalistów w grupach kapitałowych (wymogi raportowania ESRS, Nowa Taksonomia). 

    Umożliwienie obsługi zgłoszeń w ramach grup kapitałowych pozwoliłoby również na optymalizację kosztów z uwagi na możliwość współdzielenia zasobów, w tym np. narzędzi informatycznych, obsługi prawnej itd.

    Zakres upoważnienia podmiotu zewnętrznego

    Zgodnie z treścią projektu ustawy obowiązki obsługi zgłoszeń wewnętrznych dotyczących naruszenia prawa są nałożone na podmioty prawne.

    Podmiot prawny realizuje obowiązki wynikające z ustawy, określając w procedurze zgłoszeń wewnętrznych m.in.

    • wewnętrzną jednostkę organizacyjną lub osobę w ramach struktury organizacyjnej podmiotu prawnego lub podmiot zewnętrzny, upoważnione przez podmiot prawny do przyjmowania zgłoszeń (art. 25.1. ust. 1),
    • bezstronną, wewnętrzną jednostkę organizacyjną lub bezstronną osobę w ramach struktury organizacyjnej upoważnione do podejmowania działań następczych, włączając w to weryfikację zgłoszenia i dalszą komunikację ze zgłaszającym, obejmującą występowanie o dodatkowe informacje oraz udzielanie informacji zwrotnej (art. 25.1. ust. 3).

    Podmiot prawny może również upoważnić wewnętrzną jednostkę organizacyjną lub osobę, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt 1 lub 3, do prowadzenia rejestru zgłoszeń wewnętrznych (art. 29.2).

    W świetle wskazanych powyżej treści przepisów można wnioskować, iż upoważnienie podmiotu zewnętrznego przez podmiot prawny może objąć wyłącznie przyjęcie zgłoszenia. Doprecyzowanie zakresu upoważnienia znajduje się w art. 28 ust. 1, z którego wynika, iż na podstawie zawartej umowy, podmiot zewnętrzny realizuje zadania w zakresie:

    • przyjmowania zgłoszeń,
    • przekazywani informacji zwrotnej sygnaliście,
    • zapewnienia informacji na temat procedury zgłoszeń wewnętrznych. 

    W naszej ocenie ww. projektowane treści przepisów nie są tym samym ze sobą spójne i wymagają doprecyzowania. Nie jest jasne, jaką rolę, zgodnie z intencją ustawodawcy, ma odgrywać podmiot zewnętrzny, którego podmiot prawny upoważni wyłącznie do odbierania zgłoszeń, potwierdzania przyjęcia zgłoszenia, przekazania informacji zwrotnej oraz zapewnienia informacji na temat procedury zgłoszeń wewnętrznych. Celem dyrektywy jest ochrona sygnalisty. Tym samym w naszej ocenie podmiot zewnętrzny powinien mieć np. możliwość pseudonimizacji danych sygnalisty, jeśli brak takiego działania mógłby narazić osobę zgłaszająca na działania odwetowe w toku dalszych czynności realizowanych przez podmiot prawny.

    Zgodnie z art. 28 ust.1 ww. projektu podmiot zewnętrzny ma zapewnić dialog z sygnalistą co najmniej w zakresie udzielania informacji zwrotnej. Informacja zwrotna, zgodnie z definicją ujętą w art. 2 ust. 4 stanowi przekazaną zgłaszającemu informację na temat planowanych lub podjętych działań następczych i powodów takich działań. Jeśli Podmiot zewnętrzny ma zapewnić taką komunikację z sygnalistą, to powinien móc w jakimś zakresie monitorować działania następcze podejmowane w związku z odebranymi zgłoszeniami, a tym samym powinien móc prowadzić rejestr zgłoszeń zawierający informację o planowanych lub podjętych działaniach następczych, bieżącym statusie takich działań następczych oraz powodów tych działań.

    W naszej ocenie nie jest to spójne z innymi przepisami zawartymi w projekcie ustawy. Zgodnie z art. 25 ust.1 pkt. 3 do dalszej komunikacji z sygnalistą, w tym udzielania informacji zwrotnej, podmiot prawny powinien upoważnić bezstronną, wewnętrzną jednostkę organizacyjną lub bezstronną osobę w ramach struktury organizacyjnej. Dodatkowo art. 28 ust. 4 doprecyzowuje, iż zawarcie umowy, o której mowa w art. 28 ust. 1, nie uchyla odpowiedzialności podmiotu prawnego za dochowanie obowiązków określonych w rozdziale 3 projektu ustawy, w szczególności zachowania poufności, udzielenia informacji zwrotnej oraz podjęcia działań następczych.

    W aspekcie powyższego nie jest jasne, czy dialog z sygnalistą winien być realizowany zarówno przez upoważniony podmiot zewnętrzny jak i upoważnioną bezstronną, wewnętrzną jednostkę organizacyjną lub bezstronną osobę w ramach struktury organizacyjnej.

    W naszej ocenie należałoby doprecyzować tę kwestię, określając dokładnie zakres uprawnień, jaki podmiot prawny może w ramach umowy powierzyć podmiotowi zewnętrznemu, lub dając w tym zakresie większą elastyczność i pozostawiając większą decyzyjność o zakresie umowy podmiotowi prawnemu. Z naszego punku widzenia rekomendujemy, z uwagi na cel ustawy, jakim jest ochrona sygnalistów, umożliwienie upoważnienia podmiotu zewnętrznego co najmniej do:

    • przyjmowania zgłoszeń,
    • wstępnej ich weryfikacji/analizy w celu określenia przedmiotu i podmiotu zgłoszenia, co umożliwi właściwe skierowanie zgłoszenia do dalszego wyjaśniania,
    • prowadzenia rejestru zgłoszeń,
    • prowadzenia komunikacji z sygnalistą w toku procedowania wyjaśniania zgłoszenia, również w toku działań następczych,
    • podejmowania działań zmierzających do ochrony poufności, w tym danych osobowych sygnalisty (np. pseudonimizacja danych, usuwanie danych nadmiarowych).

    W naszej ocenie możliwość powierzenia prowadzenia w całości dialogu z sygnalistą podmiotowi zewnętrznemu znacząco zwiększa bezpieczeństwo sygnalistów i zaufanie do samej „instytucji” sygnalisty. Jest to również zasadne ekonomicznie, gdyż przy obecnych przepisach powierzenie podmiotowi zewnętrznemu odbierania zgłoszeń i udzielania informacji zwrotnej nie zwalania podmiotu prawnego z obowiązku realizowania dialogu z sygnalistą przez upoważnione wewnętrzne jednostki organizacyjne lub osobę w ramach struktury organizacyjnej. Może to generować duplikowanie narzędzi do prowadzenia dialogu z sygnalistą i ponoszenia tym samym podwójnych kosztów.

    Tymczasem przedmiotem umowy z podmiotem zewnętrznym w założeniu projektu ustawy ma być wsparcie w zakresie usług IT polegających na dostarczeniu platformy do rejestracji zgłoszeń i dialogu z sygnalistą. Jeśli zawarcie takiej umowy nie zwalnia podmiotu gospodarczego z dialogu z sygnalistą, to wówczas może się okazać, iż przepis nie będzie mógł być zastosowany, bo zawieranie umów nie będzie zasadne ekonomicznie. W naszej ocenie przepisy ustawy mogłyby dopuszczać pewną swobodę w formułowaniu postanowień umowy z podmiotem zewnętrznym w zakresie powierzenia dialogu z sygnalistą, co nie musi eliminować wprowadzenia dodatkowych kanałów wewnątrz organizacji.

    Obowiązek informacyjny

    Problem w rozpatrywaniu zgłoszeń od sygnalistów jest wypełnienie obowiązku informacyjnego zdefiniowanego w art. 14 RODO w stosunku do osób, których dotyczy zgłoszenie. Jeśli przedmiotem zgłoszenia jest naruszenie prawa, wypełnienie obowiązku w określonym terminie, nawet przy wyłączeniu art. 14 ust. 2 lit. f oraz art. 15 ust. 1 lit. g, (Art. 8 ust. 5 i 6 Projektu) nie niweluje ryzyka dla czynności następczych. Jeśli osoba, której dotyczy zgłoszenie, będzie informowana o fakcie przetwarzania jej danych w zgodnie z art. 14 ust. 1-4 istnieje ryzyko podejmowania przez nią kroków utrudniających lub uniemożliwiających wyjaśnienie sprawy. Tym samym zasadne jest rozważenie wyłączenia tego obowiązku w przypadku osób, których dotyczy zgłoszenie i osób, które ujawniono w toku czynności następczych, których dotyczą uzasadnione zarzuty naruszenia prawa lub przyczynienia się do naruszenia prawa. W razie braku możliwości wyłączenia art. 14 ust. 1-4, celowe jest wzmocnienie możliwości skorzystania w ww. przypadku z art. 14 ust. 5, lit. b).

    Równoległe kierowanie zgłoszenia do podmiotu prawnego, organu publicznego i mediów

    Z praktyki wynika, iż część zgłoszeń jest kierowana równolegle do podmiotu prawnego, w tym za pośrednictwem wskazanych kanałów dla sygnalistów, oraz do organów publicznych i mediów (wynika to z treści przesłanego zgłoszenia, w tym z rozdzielnika).

    Niezbędne jest wskazanie ścieżki postępowania z takimi zgłoszeniami – odpowiedzialności w zakresie realizacji zadań wynikających z ustawy. W naszej ocenie dokonanie przez sygnalistę imiennie tego rodzaju zgłoszenia nie wyczerpuje znamion zgłoszenia wewnętrznego.

    Warunki objęcia ochroną sygnalisty

    Prosimy o rozważenie określenia minimalnego okresu ochrony. Obecnie brakuje zapisów w tym zakresie. Celowe byłoby objęcie ochroną również osób prowadzących działania następcze oraz osób wzywanych do udzielania informacji (świadków).

    Dotyczyłoby to ochrony przed działaniami odwetowymi z tytułu wykonywania przez nich obowiązków w ramach realizacji działań następczych. Jest to jeden z poważniejszych problemów utrudniających wyjaśnianie zgłoszeń oraz zaufanie do wdrożonych rozwiązań.

    Uwagi szczegółowe do Projektu

    1. Art. 2 pkt 4)

    Zgodnie z art. 2 pkt 4) przez informację zwrotną należy rozumieć przekazanie zgłaszającemu informacji na temat planowanych lub podjętych działań następczych i powodów takich działań. W projektowanej treści brakuje doprecyzowania, że informacja zwrotna nie musi obejmować informacji, których ujawnienie mogłoby wpłynąć na dochodzenie wewnętrzne/ postępowanie wyjaśniające (zgodnie z motywem 57 Dyrektywy). Dodatkowo informacja zwrotna nie powinna zawierać informacji objętych tajemnicą przedsiębiorstwa oraz planowanych działań/czynności/ w stosunku do osób odpowiedzialnych za ew. naruszenie prawa/ osób naruszających prawo.

    1. Art. 3

    W art. 3 Projekt ogranicza się do zgłaszania wskazanych w nim naruszeń prawa i jednocześnie dopuszcza rozszerzenie zgłoszeń przez pracodawcę o naruszenia regulacji wewnętrznych i standardów etycznych. Jednocześnie, zgodnie z art. 10 ust 2 przepisy Projektu nie wyłączają przepisów odrębnych przewidujących szczególny tryb zgłaszania naruszeń prawa, w tym rozpatrywania informacji o naruszeniu prawa zgłaszanych anonimowo.

    W aspekcie powyższego prosilibyśmy o doprecyzowanie, czy oznacza to, iż w świetle ww. zapisu ustawa o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa nie będzie lex specialis względem ustawy o ofercie publicznej, która w Art. 97d. określa, iż emitent jest obowiązany posiadać procedury anonimowego zgłaszania przez pracowników wskazanemu członkowi zarządu, a w szczególnych przypadkach – radzie nadzorczej, naruszeń prawa, w szczególności przepisów ustawy, rozporządzenia 2017/1129, oraz procedur i standardów etycznych. Jeśli nie będzie lex specialis, to należy wnioskować, iż w przypadku emitentów niezbędne jest określenie procedury, która obejmie również zgłoszenia naruszenia procedur i standardów etycznych, w tym anonimowe, co znacznie zwiększa zakres odpowiedzialności emitentów giełdowych.

    1. Art. 3 pkt 14) i pkt 15)

    Zgodnie z art. 3 pkt 14) i 15) Projektu: ,,Naruszeniem prawa jest działanie lub zaniechanie niezgodne z prawem lub mające na celu obejście prawa dotyczące interesów finansowych Skarbu Państwa Rzeczypospolitej Polskiej, jednostki samorządu terytorialnego oraz Unii Europejskiej oraz rynku wewnętrznego Unii Europejskiej, w tym publicznoprawnych zasad konkurencji i pomocy państwa oraz opodatkowania osób prawnych”.

    Dyrektywa odnosi się natomiast do: ,,naruszeń mających wpływ na interesy finansowe Unii, o których mowa w art. 325 TFUE i określone szczegółowo w stosownych środkach unijnych oraz naruszeń dotyczących rynku wewnętrznego, o którym mowa w art. 26 ust. 2 TFUE, w tym naruszenia unijnych zasad konkurencji i pomocy państwa, jak również naruszenia dotyczące rynku wewnętrznego w odniesieniu do działań, które stanowią naruszenie przepisów o podatku od osób prawnych lub do praktyk mających na celu uzyskanie korzyści podatkowej sprzecznej z przedmiotem lub celem mających zastosowanie przepisów o podatku od osób prawnych.”

    W konsekwencji zakres przedmiotowy został ujęty w Dyrektywie węziej. W tym przypadku zasadne byłoby  wprowadzenie definicji, zbieżnych z tekstem Dyrektywy, aby uniknąć stosowania pojęć nieostrych.  Zwłaszcza pojęcie „interesów finansowych” może być rozumiane w sposób nieograniczony, jeżeli nie zostanie powiązane z Dyrektywą. Może to mieć negatywny wpływ na praktykę stosowania nowych przepisów, poprzez nieuzasadnione poszerzenie zakresu ich stosowania ponad wymogi Dyrektywy.

    1. Art. 4

    W art. 4 ust. 2 Projekt wskazuje, że: „ustawę stosuje się także do osoby fizycznej, o której mowa w ust 1, w przypadku zgłoszenia lub ujawnienia publicznego informacji o naruszeniu prawa uzyskanej (…) przed nawiązaniem stosunku pracy lub innego stosunku prawnego stanowiącego podstawę świadczenia pracy lub usług (…)”. Prosimy o doprecyzowanie, czy przepisy Projektu stosuje się również do osób, które w procesie rekrutacji podpisały „klauzule RODO” zaznaczając, że zgadzają się na przetwarzanie danych tylko podczas jednej rekrutacji?

    1. Art. 5 ust. 2

    Sformułowanie „do których nie stosuje się przepisów tej ustawy” wydaje się zbędne.

    1. Art. 8 ust. 1

    Wnosimy o doprecyzowanie definicji pojęcia „osoba upoważniona”, oraz odpowiedź na pytanie, czy przekazując informacje do poszczególnych jednostek wew. firmy każdy musi posiadać specjalne upoważnienie? Czy będzie to miało zastosowanie także do Zarządu?

    1. Art. 8 ust. 4, ust. 8 i ust. 9

    Wątpliwości budzą sformułowane w projekcie ustawy zapisy określające kwestię czasu przechowywania danych oraz w szczególności obowiązku niszczenia dokumentacji. Praktyka wskazuje, iż dokumentacja sprawy powinna być przechowywana przez okres umożliwiający wznowienie sprawy w razie ujawnienia nowych, istotnych faktów oraz na wypadek wystąpienia roszczeń.

    Działania następcze mogą skutkować w niektórych przypadkach podejmowaniem wobec osób działań dyscyplinarnych oraz ruchów kadrowych. Poza tym część działań następczych ujawnia okoliczności wskazujące na możliwość popełnieni przestępstwa, co wiąże się z dokonaniem zgłoszenia i podejmowania działań przez właściwe w sprawie organa państwowe.

    Z uwagi na powyższe, w naszej ocenie niszczenie dokumentacji nie jest zasadne. Dokumentacja powinna podlegać archiwizacji zgodnie z obowiązującymi normatywami. Jednocześnie takie podejście nie wyklucza ograniczenia lub zaprzestania przetwarzania danych osobowych, co może być zapewnione przez pseudonimizację i anonimizację.

    W naszej ocenie przechowywanie i archiwizacja dokumentacji nie zagraża celowi dyrektywy w zakresie ochrony sygnalistów. Tym samym nie ma potrzeby, w art. 8 ust. 9 wyłączania przepisów Ustawy z dnia 14 lipca 1983 r. o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach. Takie wyłączenie może stanowić problem w zakresie zarządzania obiegiem dokumentów i archiwizacji dla podmiotów, których dotyczy ww. ustawa. W tym przypadku warto zwrócić uwagę, iż okres 10 lat wiąże się z przedawnienia przestępstw zagrożonych karą pozbawienia wolności powyżej lat 3, zgodnie z art. 101 par. 1 pkt 3) kodeksu karnego.  W związku z powyższym wnosimy o przedłużenie do lat 10 określony w art. 8 ust. 8 termin na przechowywanie danych osobowych przetwarzanych w związku z przyjęciem zgłoszenia lub podjęciem działań następczych oraz dokumentów związanych z tym zgłoszeniem.

    Dodatkowo warto odnieść się do regulacji dotyczących postępowań powypadkowych i obowiązków w zakresie przechowywania przez Pracodawcę dokumentacji powypadkowej, gdzie okres przechowywania wynosi 10 lat. Należy również podkreślić, iż przechowywanie danych w rejestrze stanowi podstawę rozliczalności podmiotu z realizacji obowiązków w zakresie odbierania i rozpatrywania zgłoszeń oraz wspiera skuteczne zarządzanie bezpieczeństwem, stanowiąc istotne dane wejściowe dla oceny ryzyka.

    W tym wypadku wątpliwości budzi również proponowana treść art. 8 ust. 4. Dotyczący niezwłocznego usuwania danych nadmiarowych zebranych przypadkowo, nie późnij niż w terminie 14 dni od ustalenia, że dane nie mają znaczenia dla sprawy. Należy podkreślić, iż praktyka wskazuje, że dane nadmiarowe są pozyskiwane najczęściej z uwagi na to, iż przekazał je sygnalista w zgłoszeniu. Usuwanie tych danych wiąże się z naruszeniem integralności zgłoszenie, które stanowi dowód w sprawie. W naszej ocenie w takim wypadku właściwsze byłoby ograniczenie przetwarzania takich danych poprzez np. ich pseudonimizację lub inną formę zabezpieczenia. Trwałe usunięcie całości lub fragmentów zgłoszenia lub innego materiału dowodowego mogłoby się spotkać z zarzutami nieuprawnionej ingerencji w dane i matactwa w sprawie.

    1. Art. 9

    Zgodnie z art. 9 Projektu: ,,Przepisy ustawy nie wyłączają przepisów dotyczących praw pracowników do konsultacji ze związkami zawodowymi, ochrony przed nieuzasadnionym szkodliwym działaniem w wyniku takich konsultacji, prawa do zrzeszania się i prawa do zawierania układów zbiorowych.”

    Właściwszym rozwiązaniem byłoby wskazanie wprost, że przepisy ustawy nie uchybiają uprawnieniom pracowników i związków zawodowych wynikającym z odrębnych przepisów regulujących działalność związków zawodowych. Natomiast projektowany przepis, mówiący, że: „przepisy ustawy nie uchybiają przepisom dotyczącym praw pracowników do konsultacji ze związkami zawodowymi (…)”, jest niejasny zarówno co do intencji, jaki i zakresu.

    Przepisy prawa pracy przewidują konsultację działań pracodawcy ze związkami zawodowymi, natomiast uprawnienia pracowników (wypływające z ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych a także innych ustaw, np. prawo do zakładania związków zawodowych, zrzeszania się w nich, korzystania z ich obrony itp.) co do zasady nie są określane w taki sposób. W konsekwencji projektowane przepisy mogą prowadzić do nieporozumień. Trudno też powiązać kwestię zgłoszeń naruszeń prawa i związanej z tym ochrony prawnej „sygnalistów”  z (cyt.) „autonomią partnerów społecznych i ich prawem do zawierania układów zbiorowych”.

    1. Art. 14 i art. 15

    Wnosimy o doprecyzowanie kwestii prawa do odszkodowania lub zadośćuczynienia. Czy w przypadkach określonych w art. 14 i art. 15 będzie stosowało się zasady ogólne zgodnie z Kodeksem Cywilnym?

    1. Art. 16 ust. 2

    Sama możliwość złożenia przez zgłaszającego wniosku o umorzenie takiego postępowania niewiele daje, ponieważ wystąpić z takim wnioskiem można w każdym czasie. Przepis ten powinien stanowić podstawę do umorzenia postępowania, nie zaś złożenia wniosku.

    1. Art. 23 ust. 4

    Z art. 8 Dyrektywy wynika, że państwa członkowskie mogą zwolnić z obowiązku, o którym mowa w art. 8 ust. 1, jedynie gminy liczące mniej niż 10 000 mieszkańców, podczas gdy art. 23 ust. 4 Projektu zwalnia również powiaty liczące mniej niż 10 000 mieszkańców, co może budzić wątpliwości.

    1. Art. 24 ust. 3

    Wnosimy o zmianę art. 24 ust. 3 poprzez wskazanie, czy procedura powinna zostać skonsultowana tylko za pierwszym razem podczas jej opracowywania, czy przy każdej jej aktualizacji.

    Wnosimy także o doprecyzowanie co w sytuacji, w której podmiot prawny nie posiada przedstawicieli osób świadczących pracę.

    1. Art. 24 ust. 4

    Naszym zdaniem termin na przeprowadzenie konsultacji jest zbyt krótki i powinien zostać wydłużony (do 14 dni), ponieważ w wielu przypadkach termin ten jest niemożliwy do dochowania.

    1. Art. 24 ust. 6

    Zgodnie z art. 24 ust. 6: „Osobie ubiegającej się o wykonywanie pracy na podstawie stosunku pracy lub innego stosunku prawnego stanowiącego podstawę świadczenia pracy lub usług lub pełnienia funkcji, lub pełnienia służby podmiot prawny przekazuje informację o procedurze zgłoszeń wewnętrznych wraz z rozpoczęciem rekrutacji lub negocjacji poprzedzających zawarcie umowy”.

    Nie jest jasne czy podmiot prawny powinien przekazać informacje o fakcie posiadania właściwej procedury czy przekazać treść procedury osobom wskazanym w art. 24 ust. 6, skoro zgodnie z art. 4 ust. 2 ustawę stosuje się także do osoby fizycznej w przypadku zgłoszenia lub ujawnienia publicznego informacji o naruszeniu prawa uzyskanej w kontekście związanym z pracą, przed nawiązaniem stosunku pracy lub innego stosunku prawnego stanowiącego podstawę świadczenia pracy lub usług lub pełnienia funkcji w podmiocie prawnym lub na rzecz tego podmiotu, lub pełnienia służby w podmiocie prawnym, lub gdy taki stosunek już ustał.

    W przypadku zobowiązania do przekazania treści procedury – taki obowiązek wydaje się nie wynikać wprost z Dyrektywy. Jeżeli Dyrektywa nie obliguje podmiotu do przedstawiania kandydatowi procedury zgłoszeń wewnętrznych, proponujemy wykreślenie ust. 6. Ewentualnie można doprecyzować ten przepis, że podmiot informuje kandydata do pracy, iż obowiązują u niego przepisy dotyczące zgłoszeń wewnętrznych.

    1. Art. 25 ust. 1 pkt 1)

    Zgodnie z art. 25 ust. 1 pkt 1): „Procedura zgłoszeń wewnętrznych określa: 1) wewnętrzną jednostkę organizacyjną lub osobę w ramach struktury organizacyjnej podmiotu prawnego lub podmiot zewnętrzny, upoważnione przez podmiot prawny do przyjmowania zgłoszeń”.

    Projektowana ustawa nie przewiduje sytuacji w której w ramach grupy kapitałowej, w „spółce matce” utworzona zostaje jednostka/ dział odpowiedzialny za przyjmowanie zgłoszeń, podejmowanie działań następczych, przekazywanie zgłaszającemu informacji zwrotnej w całej grupie kapitałowej, a pracownicy jednostki/ działu są zatrudniani przez spółkę matkę. Przykładowo w spółce matce może funkcjonować jednostka odpowiedzialna za ww. czynności, a spółkom zależnym świadczona jest usługa w zakresie compliance przez spółkę matkę. Obserwujemy, że w praktyce w taki sposób działają grupy kapitałowe.

    Wobec powyższego pojawia się wątpliwość czy taka jednostka funkcjonująca w ramach spółki matki, będzie uważana w stosunku do spółek zależnych za wewnętrzną jednostkę organizacyjną czy podmiot zewnętrznych. Postulujemy możliwość utworzenia „centrum compliance” dla całej grupy kapitałowej oraz wnioskujemy o zmianę art. 25 ust. 1 pkt 1) poprzez wskazanie, jak należy traktować jednostkę odpowiedzialną za przyjmowanie zgłoszeń, podejmowanie działań następczych, przekazywanie zgłaszającemu informacji zwrotnej dla całej grupy kapitałowej utworzoną w tzw. spółce matce.

    1. Art. 25 ust. 1 pkt 7)

    Naszym zdaniem wskazane jest określenie stosownych przypadków, które obligują do zgłoszeń organom lub jednostkom Unii Europejskiej. Wnioskujemy o uszczegółowienie zakresu tych informacji.

    1. Art. 26 ust. 1 i ust. 2

    Zgodnie z art. 26 ust. 2: „Zgłoszenie ustne może być dokonane telefonicznie lub za pośrednictwem innych systemów komunikacji głosowej”.

    To do decyzji podmiotu prawnego powinno pozostać w jakiej formie będzie przyjmował zgłoszenia ustne. Zgłoszenie ustne powinno móc być dokonane również podczas osobistego spotkania – bez konieczności otrzymywania wniosku przez zgłaszającego. Wnosimy o zmianę art. 26 ust 2 poprzez wskazanie, że to do decyzji podmiotu prawnego należy, w jakiej formie będzie przyjmował zgłoszenia ustne, w tym podczas osobistego spotkania. Zasadnym byłoby też doprecyzowanie sposobu dokonywania zgłoszeń telefonicznych.

    1. Art. 26 ust. 3 i 5

    Zgodnie z art. 26 ust. 3 i 5: „Zgłoszenie ustne dokonane za pośrednictwem nagrywanej linii telefonicznej lub innego nagrywanego systemu komunikacji głosowej, za zgodą zgłaszającego, jest dokumentowane w formie:

    1) nagrania rozmowy, umożliwiającego jej wyszukanie, lub

    2) kompletnej i dokładnej transkrypcji rozmowy przygotowanej przez jednostkę lub osobę, lub podmiot, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt 1.

    (…)W przypadku, o którym mowa w ust. 3 pkt 2 oraz ust. 4, zgłaszający może dokonać sprawdzenia, poprawienia i zatwierdzenia transkrypcji rozmowy lub protokołu rozmowy przez ich podpisanie”.

    Wprowadzenie powyższego uprawnienia w przypadku rozmów telefonicznych oznaczałoby, że zgłaszający musiałby zapoznać się z transkrypcją. Jest to obowiązek trudny do zrealizowania w praktyce, w szczególności w sytuacji gdy osoba zgłaszająca znajduje się w innej lokalizacji niż osoba przyjmująca zgłoszenie i nie ma możliwości osobistego spotkania – w takiej sytuacji można by było przesłać treść protokołu np. za pośrednictwem poczty e-mail, ale to z kolei oznacza, że należałoby pozyskać dodatkowe dane osobowe osoby zgłaszającej (adres email).

    Ponadto, wnosimy o uszczegółowienie jak technicznie powinno być dokonane przedłożenie zgłaszającemu transkrypcji rozmowy lub protokołu rozmowy.

    1. Art. 28 ust. 3

    Wnioskujemy o usunięcie przepisu/jego zmianę, tak aby nie ograniczał ilości zatrudnionych osób w Spółce.

    1. Art. 40

    Zgodnie z art. 40: Rzecznik Praw Obywatelskich może pozostawić bez rozpoznania zgłoszenie zewnętrzne w przypadku, gdy w zgłoszeniu zewnętrznym dotyczącym sprawy będącej już przedmiotem wcześniejszego zgłoszenia przez tego samego lub innego zgłaszającego nie zawarto istotnych nowych informacji na temat naruszeń w porównaniu z wcześniejszym zgłoszeniem zewnętrznym albo jeśli odstąpił od przekazania wcześniejszego zgłoszenia zewnętrznego organowi publicznemu właściwemu do podjęcia działań następczych. Rzecznik Praw Obywatelskich informuje zgłaszającego o pozostawieniu zgłoszenia bez rozpoznania podając uzasadnienie, a w przypadku kolejnego zgłoszenia pozostawia się je bez rozpoznania i nie informuje o powyższym zgłaszającego.

    W projekcie brakuje analogicznego uprawnienia dla podmiotu prawnego. W związku z tym, wnioskujemy o wprowadzenie do Projektu analogicznego usprawnienia dla podmiotu prawnego.

    1. Art. 44 ust. 1

    Wydaje się, że brakuje postanowienia, zgodnie z którym pracownicy Biura Rzecznika Praw Obywatelskich będą uprawnieni do kontaktu ze zgłaszającym w celu zwracania się, w razie potrzeby, o wyjaśnienia lub dodatkowe informacje w zakresie przekazanych informacji, jakie mogą być w jego posiadaniu (takie uprawnienie RPO wynika z art. 39 ust. 1 Projektu).

    1. Art. 45 ust. 3

    Wydaje się, że brakuje postanowienia, zgodnie z którym rejestr zgłoszeń zewnętrznych zawiera informację o niepodejmowaniu dalszych działań w przypadku, o którym mowa w art. 40 ust. 1 projektu.

    1. Art. 56

    Zgodnie z art. 56: „Kto wbrew przepisom ustawy ujawnia tożsamość osoby, która dokonała zgłoszenia, osoby pomagającej w dokonaniu zgłoszenia lub osoby powiązanej ze zgłaszającym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

    W praktyce nie można wykluczyć sytuacji w której dane osobowe osoby zgłaszającej zostaną ujawnione na skutek naruszenia/ incydentu bezpieczeństwa informacji. Może być to jednak wynik, błędu, problemów z systemem IT. Sankcjonowana powinna być umyślność/ zamierzone działanie po stronie osoby ujawniającej. Wnioskujemy o zmianę art. 56 Projektu poprzez doprecyzowanie, że odpowiedzialność podlega osoba, która umyślnie ujawniła tożsamość osoby, która dokonała zgłoszenia.

    1. Art. 62

    Zgodnie z projektowanym przepisem realizacja obowiązku ustalenia procedury zgłoszeń wewnętrznych następuje w terminie 1 miesiąca od dnia wejścia w życie ustawy. Ustawa zgodnie z projektowanym art. 62 wchodzi w życie po upływie 1 miesiąca od dnia ogłoszenia. Łącznie podmioty będą więc mieć 2 miesiące na wprowadzenie odpowiednich procedur.

    Termin realizacji obowiązku ustalenia procedury wewnętrznych przez podmioty prawne jest zbyt krótki. Ustanowienie wewnętrznych procedur powinno nastąpić z najwyższą starannością oraz powinno uwzględniać wszystkie wymogi stawiane przez przepisy Projektu raz Dyrektywy. Wymagać to będzie zaprojektowania tego procesu w podmiotach prawnych, co jest często czasochłonne, zatem termin realizacji obowiązku powinien to uwzględniać. 

    Sugerujemy przedłużenie okresu na wprowadzenie procedury zgłoszeń w terminie 2 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy. Podmioty w takim przypadku miałyby 3 miesiące na wprowadzenie w życie odpowiednich procedur, co jest terminem umożliwiającym prawidłowe wdrożenie przepisów Ustawy.

     

    Zobacz: 16.01.2023 Uwagi ZPP do projektu ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa

    Jak najszybsze przywrócenie ładu instytucjonalnego w Polsce jest odpowiedzialnością wszystkich sił politycznych w Polsce – Apel Związku Przedsiębiorców i Pracodawców

    Warszawa, 11 stycznia 2024 r. 

     

    Jak najszybsze przywrócenie ładu instytucjonalnego w Polsce jest odpowiedzialnością wszystkich sił politycznych w Polsce –
    Apel Związku Przedsiębiorców i Pracodawców

                     

    Z punktu widzenia biznesu absolutnie kluczową wartością jest zaufanie do systemu prawno-instytucjonalnego i jego stabilność. Jak wiemy, bardzo trudno prowadzi się działalność, jeśli przepisy zmieniają się często i są skomplikowane. Obecnie stajemy jednak wobec sytuacji jeszcze groźniejszej – wielopiętrowego kryzysu instytucji państwa, którego skutki mogą przybrać niespodziewaną skalę.

    Kryzys ten dotyczy wszystkich rodzajów władz w ramach klasycznego trójpodziału. Władzy ustawodawczej – bo został otwarty spór o prawidłowość składu Sejmu, a zatem i formalną prawomocność podejmowanych przez niższą izbę parlamentu decyzji. Władzy sądowniczej – bo trwająca od lat awantura o obsadę i sposób funkcjonowania najważniejszych organów, takich jak Sąd Najwyższy, Krajowa Rada Sądownictwa, czy Trybunał Konstytucyjny, wydaje się osiągać punkt kulminacyjny, w którym różne izby wydają sprzeczne ze sobą orzeczenia, jednocześnie odmawiając sobie wzajemnie tytułu do rozpoznawania sprawy. Władzy wykonawczej w końcu – bo poziom negatywnych emocji i skala oskarżeń, którymi wymieniają się ośrodek rządowy z ośrodkiem prezydenckim w zasadzie wyklucza skuteczną kohabitację, co może skończyć się de facto paraliżem państwa. Na to wszystko nakładają się dodatkowe, szczególnie angażujące opinię publiczną konflikty, w tym przede wszystkim ten dotyczący mediów państwowych.

    Jako jedna z największych organizacji biznesowych w kraju jesteśmy apolityczni i nie zajmujemy w tym sporze żadnej ze stron. Rozstrzyganie o winie, zaniechaniach i dystrybuowanie odpowiedzialności
    za obecny stan rzeczy nie jest naszą rolą. Jesteśmy jednak przekonani, że Polska nie może pozwolić sobie na kolejne tygodnie trwania w chaosie. Sądy muszą funkcjonować, a obywatele i przedsiębiorcy muszą mieć pewność, że dysponują one pełną legitymacją do orzekania w ich sprawach. Sejm musi pracować i procedować ważne dla Polski projekty ustaw. Między rządem a prezydentem muszą powstać jakieś cywilizowane ramy współpracy – konstytucja napisana jest w taki sposób, że bez kohabitacji dużego i małego pałacu aktywne rządzenie państwem staje się w zasadzie niemożliwe.

    Przerzucanie się kolejnymi opiniami prawnymi uznanych profesorów jest drogą donikąd. Przepisy, zwłaszcza polskie, są podatne na interpretacje, więc za każdym ze stanowisk można znaleźć bardziej lub mniej przekonujące argumenty. Konieczne jest porozumienie o charakterze politycznym. W naszym przekonaniu sytuacja dojrzała do tego, by stwierdzić że wypracowanie takiego porozumienia jest w tej chwili największą odpowiedzialnością wszystkich kluczowych ośrodków decyzyjnych w kraju. To najważniejsze obecnie zadanie zarówno w kontekście zabezpieczenia wzrostu gospodarczego i ochrony inwestycji, jak i geopolitycznych napięć rodzących dla Polski egzystencjalne ryzyka.

    Mając na uwadze powyższe, apelujemy do wszystkich środowisk politycznych – rządu, prezydenta,
    w końcu partii zasiadających w Sejmie – o jak najszybsze rozwiązanie bieżącego kryzysu. W naszym przekonaniu najpilniejsze jest unormowanie sytuacji w sądownictwie tak, by kluczowe jego organy były w pełni uznawane i respektowane przez ogół społeczeństwa. Być może jedynym wyjściem w tym zakresie będzie opcja zerowa i postulowany już przez niektóre środowiska „restart konstytucyjny”,
    tzn. wyzerowanie składów TK, SN i KRS, a następnie konsensualne powołanie nowych.

    Najistotniejsze, by poszczególne ośrodki władzy wspólnie zaakceptowały zarówno odpowiedzialność za rozwiązanie kryzysu, jak i fakt że zakończenie go nie będzie możliwe bez jakiejś formy politycznego porozumienia. Wszelkie zaniechania w tym zakresie prowadzić będą do dalszego hamowania inwestycji i ograniczania rozwoju, a co najgorsze narażania Polski na wrogie działania nieprzyjaciół na arenie międzynarodowej. 

     

    Zobacz: 11.01.2024 Apel ZPP ws. rozwiązania kryzysu instytucjonalnego

    Infrastrukturalna układanka – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

    Warszawa, 9 stycznia 2024 r. 

     

    Infrastrukturalna układanka – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

     

    W ciekawym wywiadzie, którego ostatnio udzielił Marcin Piątkowski, nagrodzony w tym roku nagrodą ZPP dla ekonomisty, padły słowa, że Polska może pójść ścieżką Hiszpanii czy Włoch: osiągnąć porównywalny poziom dobrobytu, a potem przestać doganiać światowych liderów wzrostu. Albo zagrać niczym Real Madryt i awansować do najwyższej ligi. Piątkowski wskazał na kilka czynników, które mogą o tym zadecydować. Kraje, które odniosły największe sukcesy gospodarcze i dziś znajdują się w prawdziwej ekstraklasie cechuje nie tylko dbałość o jakość instytucji, odwaga w prowadzeniu polityk rozwojowych, gotowość do przemyślanych polityk publicznych i inwestycji infrastrukturalnych – inwestowanie w przyszłość, ale też – a może przede wszystkim – spójność i ciągłość polityk rozwojowych. 

    Przyjrzyjmy się temu w kontekście zmiany politycznej, która następuje w Polsce. Ciągłość dotyczy polityk infrastrukturalnych oraz rozwiązań regulacyjno-instytucjonalnych. Zostawmy na boku spory o tą drugą kwestię i spójrzmy, jakie sygnały wysyłają harcownicy nowo formującej się koalicji na temat projektów, które mają stać się impulsem rozwojowym na następne dekady. Nie zastanawiam się tu nad tym, czy zostały one w pełni dobrze skonstruowane – pewnie można się przyczepić. Chodzi o sam model działania państwa, rozciągnięty między dwoma opcjami: polityk i inwestycji realizowanych w perspektywie 1 kadencji, albo polityk i inwestycji realizowanych ponad podziałami politycznymi.

    Dwa wielkie projekty, które zostawia PiS następcom to projekt przebudowy infrastruktury komunikacyjnej kraju w oparciu o centralnie ulokowane lotnisko o skali co najmniej regionalnej oraz sieci szybkich kolei oraz projekt ponownej próby budowy polskiej energetyki jądrowej, a właściwie kontynuacja projektu zapoczątkowanego jeszcze przez poprzedni rząd Donalda Tuska. Pierwszy z tych projektów w debacie publicznej sprowadzony został do trzyliterowego skrótu CPK. Jedni bronią, a drudzy podważają sens wielkiego lotniska: dla niektórych ma być nawet symbolem gigantomanii typowej dla autorytaryzmów (!).

    Projekt CPK to jednak przede wszystkim projekt głębokiej modernizacji infrastruktury komunikacyjnej w Polsce, który może się stać punktem wyjścia do kolejnego skoku rozwojowego. To inwestycje w infrastrukturę pozwoliły podtrzymać dynamikę rozwojową azjatyckim “następnym” gigantom (jak to określała Alice Amsden). Nowa, szybka infrastruktura komunikacyjna powinna wesprzeć transformację Polski w nowe “przemysłowe serce Europy”, o czym mówił Piątkowski we wspomnianym wywiadzie.

    Projekt energetyki jądrowej jest w pewnym sensie komplementarny. W perspektywie kilkunastu lat planowane jest wygaszanie bloków energetycznych elektrowni węglowych (zarówno tych na węgiel kamienny, jak i brunatny), co jest rezultatem nie tylko zużycia, ale i polityki klimatycznej UE. Elektrownie atomowe mogą zapewnić stabilną podstawę przyszłego miksu energetycznego: energetyka gazowa ma przecież tak niepewne podstawy przyszłego rozwoju, a technologie OZE wciąż jeszcze dalekie są od tego, by zapewnić stabilność dostaw (a zapewne i stabilność cen). Stabilność dostaw energii, wraz z procesem dalszej elektryfikacji gospodarki, będzie kluczowa dla zapewnienia rozwoju. Z punktu widzenia przedsiębiorców będzie jednym z istotnych czynników decyzyjnych przy podejmowaniu i lokowaniu nowych inwestycji.

    Żaden z tych projektów nie mógł być zrealizowany w horyzoncie 4 czy 8 lat – typowym okresie sprawowania władzy w demokratycznej Polsce. Ich realizacja opierać się może wyłącznie na między-partyjnej i wieloletniej wizji rozwoju. Takiej, której nie podminowują partykularne spory i konflikty czy osobiste niechęci. Do polityki (tej przez małe i przez wielkie p) oddającej właśnie władzę formacji można mieć wiele zastrzeżeń – być może zasadne są powody starannego jej rozliczenia. Trzeba jednak podkreślić, że w sferze projektów infrastrukturalnych PiS właściwie nigdy nie zrywał ciągłości. Było to być może wynikiem, tak pewnie powiedzą krytycy, presji regulacyjnej ze strony UE. Trwające w I i II dekadzie XXI wieku projekty infrastrukturalne z reguły były w istotnym stopniu finansowane ze środków pomocowych UE, więc redefinicja celów inwestycyjnych była niemożliwa. Nawet jeśli tak było – projekt rozwoju sieci dróg czy inwestycji kolejowych był realizowany nieprzerwanie.

    W odniesieniu do wielkich projektów infrastrukturalnych PiS z obozu, który zaraz przejmie władzę, dochodzą odmienne sygnały. Zarówno w odniesieniu do CPK, jak i energetyki jądrowej, można nabrać obaw, że inwestycje zostaną co najmniej przyhamowane. A oznacza to np., że elektrownie atomowe nie powstaną wtedy, kiedy będą naprawdę potrzebne. Być może żegnająca się z rządem partia jest sobie sama winna – oba projekty są w powijakach. A przecież jeszcze niedawno polityk odpowiedzialny za CPK zapewniał, że pierwsze samoloty wystartują w 2027…

    Oba te projekty są potrzebne, decyzje o audytach, nowych inwestorach czy szukaniu bardziej optymalnych rozwiązań to decyzje odsuwające ich realizację w coraz odleglejszą przeszłość. A wystarczy rozejrzeć się wokół – po decyzji o budowie lotniska pod Berlinem, jej realizacja trwała mimo rosnących kosztów i lepszych pomysłów. Po decyzji o rozwoju energetyki jądrowej w Finlandii nie zmieniano lokalizacji i nie prowadzono kolejnych audytów mimo zmian rządów.

    Te dwa projekty to przykłady. Czy wybrano najlepsze z możliwych rozwiązań – raczej nie. Tak nigdy nie jest – żaden rząd nie wybiera idealnie. Tyle, że dotychczas wielkie inwestycje publiczne były jednym z niewielu obszarów politycznego konsensusu. Odejście od niego dziś to zapewne nie tylko odsunięcie w nieznaną przyszłość realizacji tych potrzebnych Polsce projektów, ale uruchomienie nowego ciągu konfliktów i zerwań ciągłości. Któż powstrzyma nowych zwycięzców za 4 czy 8 lat żeby zrobić to samo, co oni robią dziś? No chyba, że znów ktoś uwierzył (a w Polsce to chyba norma), że już nigdy nie przegra… 

     

    Dr hab. Piotr Koryś
    Główny Ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców

     

    Zobacz: 09.01.2024 Infrastrukturalna układanka – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

    Jak tam z polityką fiskalną państwa – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

    Warszawa, 21 grudnia 2024 r. 

     

    Jak tam z polityką fiskalną państwa – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

     

    Abstrahując od dyskusji o kształcie budżetu nowego rządu, trzeba zadać pytanie o to, jak powinna wyglądać przyszła polityka fiskalna. Czy zasadna jest koncepcja głębokich oszczędności? A jeśli, to czy ograniczać wydatki na inwestycje publiczne, czy raczej na potrzeby społeczne? Jak je rozgraniczyć?

    Odpowiedź na to pytanie jest złożona bardziej niż się wydaje. Zacznijmy od historycznych kontekstów. Po roku 1976 zawiodła w Polsce polityka pospiesznego wydawania pieniędzy na cele inwestycyjne i na finansowanie wydatków konsumpcyjnych. W gospodarce powszechne stało się zjawisko, które ówcześni opozycyjni ekonomiści, jak Waldemar Kuczyński, określili mianem przeinwestowania. Koszty nowych inwestycji gwałtownie rosły ze względu na ograniczoną dostępność siły roboczej, a często również kapitału rzeczowego i pieniężnego. Zakupione na wyrost maszyny rdzewiały i niszczały. Po wejściu do UE rozpoczął się wielki proces budowy nowoczesnej sieci drogowej w Polsce. Miał on znaczenie cywilizacyjne, jednak szybki napływ środków pomocowych sprawił, że administrujący nim urzędnicy nie ustrzegli się błędu przeinwestowania. Ograniczona dostępność siły roboczej, maszyn, a także materiałów niezbędnych do budowy dróg sprawił, że doszło do gwałtownej nierównowagi rynkowej. W efekcie nastąpił wzrost cen pracy i materiałów, co stało się wyzwaniem dla firm budowlanych, które z nieba publicznych kontraktów trafiły do piekła. Wiele z nich tego nie przetrwało. Z drugiej strony pamiętamy też udany projekt socjalnej polityki dystrybucyjnej z ostatnich lat: 500+. Wprawdzie nie spełniło ono celów demograficznych, ale stało się symbolem polityki w dość udany sposób hamującej narastanie nierówności. O ile nierówności dochodowe i majątkowe w społeczeństwach kapitalistycznych są zjawiskiem zasadnym i wspierającym rozwój, to nierówności wykluczające pewne grupy społeczne w partycypacji
    w rozwoju pożądane już nie są. Pamiętamy tez, że polityka oszczędności z początku lat 1990 przyniosła nam sukces transformacyjny. To zaciskanie pasa wtedy zagwarantowało, że szok transformacyjny był krótki i jak się później okazało relatywnie krótki, a czas wzrostu gospodarczego – długi i stabilny.

    Partie, które wciąż określamy jako opozycyjne, choć wkrótce utworzą koalicję rządową, zobowiązały się w programach do licznych, często kosztownych fiskalnie programów społecznych oraz inwestycji publicznych. Tuż po wyborach licznie pojawiły się głosy, że Polski na to nie stać, a obietnice formułowano bez faktycznej znajomości stanu finansów publicznych. To było dość zaskakujące – nikt przecież ich nie ukrywał, nawet tzw. wydatki pozabudżetowe, jeśli to o nie chodziło, były możliwe do sprawdzenia, a przynajmniej oszacowania. Oliwy do ognia dolali ekonomiści, którzy podpisali się pod listem do opozycji, by wywiązała się ze zobowiązań wyborczych, ponieważ – ich zdaniem – możliwości budżetu na to pozwalają.

    Czego się więc spodziewać. Przyszły rok, tak jak i ten, jest rokiem wyborczym. Kolejny zresztą też. Czekają nas wybory samorządowe, wybory do parlamentu europejskiego oraz wybory prezydenckie. A jak opadnie kurz po tych ostatnich już całkiem niedaleko będzie do wyborów parlamentarnych (2027). Przynajmniej część zobowiązań i obietnic będzie więc realizowana – chociażby z powodu krótkookresowych potrzeb politycznych. Niestety należy się obawiać, że często dotyczyć to będzie kwestii wydatków społecznych, a nie kluczowych inwestycji. Trzeba jednak podkreślić, że zobowiązań wobec nauczycieli, a także – w pewnym stopniu wobec administracji publicznej – nie należy wprost ujmować w tych kategoriach. Kryzys polskiej szkoły wynika m.in. z niedofinansowania nauczycieli. Wzrost wynagrodzeń, zwłaszcza jeśli byłby częścią polityki projakościowej w szkole jest jak najbardziej uzasadniony. Na razie niestety nie słychać nic o tym, by spróbować przynajmniej wprowadzić elementy premiowania jakości nauczania, stworzyć bodźce do przyciągania naprawdę utalentowanych absolwentów uczelni do sektora, by przestał to być trzeci czy czwarty wybór dla podejmujących pracę. Szkoła mogłaby też przyciągać, na stałe czy okresowo, wypalonych pracowników korporacji odnajdujących drugie powołanie – ale na pewno nie taka szkoła jak dziś, z przeciążonymi dodatkowymi pracami, sfrustrowanymi nauczycielami. Podobnie, wzrost wynagrodzeń w administracji powinno się powiązać z optymalizacją jej działania. Model, który od lat panoszy się w Polsce, wynagradzania dodatkowego osób na wyższych stanowiskach i tych najwierniejszych a to stołkami w radach nadzorczych, a to możliwością przeskoczenia do zarządów spółek publicznych nie jest dobrym rozwiązaniem.

    O ile podwyżki wynagrodzeń w sferze publicznej – bo to jest rozwiązanie, które w pewnym stopniu zapewne wejdzie w życie – potraktować można z mniejszymi lub większymi zastrzeżeniami jako inwestycję w przyszłość, to rezygnację z inwestycji publicznych trzeba będzie potraktować dokładnie odwrotnie. Pisałem o tym już, że to polityka gwarantująca dość proste osiągnięcie redukcji wydatków budżetowych, ale jednocześnie rodząca ryzyko niekorzystnej trajektorii ewolucji polityk publicznych w ogóle.

    Mam nadzieję, że polityka oszczędnościowa będzie realizowana w sposób przemyślany,
    a nowy rząd powstrzyma się z jednej strony przed nadmiarem politycznie uwarunkowanych wydatków, a z drugiej nie zapomni o tym, że oszczędzanie nie powinno mieć antyrozwojowego charakteru.

     

    Dr hab. Piotr Koryś
    Główny Ekonomista Związku Przedsiębiorców i Pracodawców

     

    Zobacz: 21.12.2023 Jak tam z polityką fiskalną państwa – opinia Głównego Ekonomisty ZPP Piotra Korysia

    Memorandum ZPP: trzeba skończyć z patologicznym nadużywaniem instytucji tymczasowego aresztowania

    Warszawa, 11 grudnia 2023 r. 

     

    Memorandum ZPP: trzeba skończyć z patologicznym nadużywaniem instytucji tymczasowego aresztowania

     

    • Tymczasowe aresztowanie jest w Polsce bardzo powszechnie stosowane. W 2022 r. sądy uwzględniły aż 87% wniosków o areszt tymczasowy, a w porównaniu do 2016 r. średnia liczba osób tymczasowo aresztowanych jest aż o 60% większa.
    • Tymczasowe aresztowanie jest najcięższym ze środków zapobiegawczych. Poza tym izolacyjnym środkiem wymiar sprawiedliwości ma do dyspozycji szereg wolnościowych środków zabezpieczających i to one powinny być brane pod uwagę w pierwszej kolejności w celu zabezpieczenia prawidłowego przebiegu postępowania
    • W polskim porządku prawnym w praktyce nie istnieje bezwzględny termin po którym aresztowany tymczasowo ma prawo opuścić areszt z zachowaniem innego, nie izolacyjnego środka zapobiegawczego. W praktyce areszt tymczasowy może być przedłużany wielokrotnie, co jest szczególnie dotkliwe z uwagi na stale wydłużający się czas prowadzenia spraw sądowych w Polsce.
    • Osób tymczasowo aresztowanych w postępowaniu przygotowawczym przez okres powyżej 2 lat w 2014 r. było zaledwie 2, natomiast w 2022 r. było ich aż 51.
    • Nadużywanie tymczasowego aresztowania prowadzi do szeregu kosztów finansowych i społecznych. Skarb Państwa, a więc wszyscy podatnicy musza nie tylko utrzymywać tymczasowo aresztowanych, ale także w przypadku wyroku uniewinniającego ponoszą koszty odszkodowania i zadośćuczynienia. Ponadto osoba tymczasowo aresztowana żyjąc w praktyce w podobnych warunkach co osoba skazana i odczuwa tego skutki zarówno psychiczne, jak i zdrowotne, nie może pracować, co przynosi straty dla gospodarki, czy wreszcie obciąża system, który powinien służyć izolowaniu faktycznych sprawców przestępstw skazanych prawomocnym wyrokiem.
    • Konieczne są reformy ograniczające powszechność stosowania tymczasowego aresztowania, takie jak wprowadzenie maksymalnego czasu stosowania tej instytucji, ograniczenie jej do najcięższych przestępstw, czy np. wprowadzenie aresztu domowego z systemem dozoru elektronicznego, który mógłby w znacznym stopniu zastąpić standardowy areszt tymczasowy.
    1. Wprowadzenie

    Problem nadużywania instytucji tymczasowego aresztowania w Polsce poruszany jest od pewnego czasu w przestrzeni publicznej. Sprawie tej przyglądał się również Związek Przedsiębiorców i Pracodawców publikując w czerwcu 2021 roku kompleksowy raport w tym zakresie[1]. Mimo, że tymczasowe aresztowanie powinno mieć charakter wyjątkowy, to w praktyce stosowane jest bardzo chętnie przez organa ścigania. Jest to instytucja powszechna do tego stopnia, że na nadużycia w tym zakresie Polsce wskazują między innymi Helsińska Fundacja Praw Człowieka, czy też Europejski Trybunał Praw Człowieka.

    W interesie społeczeństwa i wymiaru sprawiedliwości z pewnością leży, aby osoba, która popełniła przestępstwo, szczególnie należące do tych najcięższych, poniosła stosowną odpowiedzialność karną na podstawie wyroku sądowego. Jednak zebranie materiału dowodowego przez organa ścigania, a następnie proces sądowy często są długie i skomplikowane. Jednocześnie należy wskazać na tak zwaną zasadę „domniemania niewinności” wyrażoną w art. 5 § 1 Kodeksu postępowania karnego zgodnie z którym „oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem”. O domniemaniu niewinności stanowią także akty prawa międzynarodowego jak art. 11 ust. 1 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, art. 14 ust. 2 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, czy art. 6 ust. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Akty te wskazują wprost, że dopóki danej osobie nie zostanie przypisana wina w prawomocnym wyroku sądu, tak długo osoba ta w świetle prawa jest niewinna i nie może co do zasady zostać pozbawiona wolności.

    Pozostaje jednak bardzo istotne pytanie, co zrobić, aby zapobiec sytuacji, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że dana osoba będzie utrudniała postępowanie organów ścigania, ucieknie bądź popełni inne przestępstwo? W takich przypadkach przepisy prawa przewidują pewnego rodzaju środki mające temu zapobiec.

    W tym miejscu warto wyjaśnić trzy pojęcia – osoba podejrzana, czyli osoba nie będącą stroną postępowania karnego, którą podejrzewa się o popełnienie danego czynu. Jeśli takiej osobie wydano postanowienie o postawieniu zarzutów albo bez wydania takiego postanowienia postawiono zarzut w związku z przystąpieniem do przesłuchania w charakterze podejrzanego, to taka osoba staje się „podejrzanym”, czyli stroną postępowania przygotowawczego. Jeśli przeciwko takiej osobie wniesiono oskarżenie do sądu, albo prokurator złożył wniosek o jej skazanie bez rozprawy lub wniosek o warunkowe umorzenie postępowania, to taka osoba staje się oskarżonym, a więc stroną postępowania jurysdykcyjnego.

    Przepisy Kodeksu postępowania karnego w art. 243 do 248 regulują instytucję zatrzymania. Co do zasady zatrzymać można osobę podejrzaną „jeżeli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że popełniła ona przestępstwo, a zachodzi obawa ucieczki lub ukrycia się tej osoby albo zatarcia śladów przestępstwa bądź też nie można ustalić jej tożsamości albo istnieją przesłanki do przeprowadzenia przeciwko tej osobie postępowania w trybie przyspieszonym” (art. 244 § 1 kpk). Zatrzymanie może trwać maksymalnie 48 godzin, jednak może być przedłużone do 72 godzin, jeśli prokurator wystąpi z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie.

    To właśnie instytucja „tymczasowego aresztowania” jest główną izolacyjną metodą powstrzymania podejrzanego, czy oskarżonego (a więc osoby będącej stroną postępowania karnego, instytucji tej nie można zastosować wobec osoby podejrzanej) przed ucieczką, czy utrudnianiem pracy policji i prokuratury. Instytucja ta należy do katalogu tak zwanych „środków zapobiegawczych” i w praktyce jest bardzo chętnie wykorzystywana przez prokuraturę, niestety również w sytuacjach wątpliwych, w których pierwszeństwo powinny mieć środki wolnościowe.

    Tymczasowe aresztowanie

    W ramach postępowania karnego, aby uniemożliwić podejrzanemu lub oskarżonemu mataczenie (wpływanie na przebieg postępowania), ucieczkę, ukrywanie się przed sądem, czy organami ścigania, zacieranie śladów, czy wpływanie na świadków, czy w przypadku ciężkich przestępstw zapobiec popełnieniu kolejnych, stosuje się tak zwane „środki zapobiegawcze”. Wśród nich wyróżnia się szeroki katalog tak zwanych „wolnościowych środków”:

    • poręczenie majątkowe,
    • poręczenie społeczne,
    • dozór policyjny,
    • nakaz opuszczenia przez oskarżonego lokalu mieszkalnego,
    • zakaz opuszczania kraju,
    • zawieszenia i zakazy z art. 276 k.p.k. (zawieszenie w czynnościach służbowych lub w wykonywaniu zawodu, nakaz powstrzymania się od określonej działalności lub od prowadzenia określonego rodzaju pojazdów, zakaz ubiegania się o zamówienia publiczne na czas trwania postępowania).

    Jednocześnie istnieje jeden, najbardziej dotkliwy, izolacyjny środek zapobiegawczy – tymczasowe aresztowanie.

    Wymiar sprawiedliwości dysponuje zatem szerokim wachlarzem możliwości zabezpieczenia prawidłowego przebiegu postępowania i uniemożliwienia podejrzanemu, czy oskarżonemu matactwa. W praktyce areszt tymczasowy od lat jest w Polsce nadużywany, na co zwracają uwagę liczne instytucje, w tym Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz np. Europejski Trybunał Praw Człowieka. Okazuje się, że w 2022 r. sądy uwzględniły aż 87% wniosków o areszt tymczasowy, czyli zaledwie 3% mniej niż 5 lat wcześniej. Jednocześnie z uwagi na rosnącą w tym czasie ilość wniosków wzrosła również ilość izolacji – w praktyce o ponad dwa tysiące. Ponadto sądy jeszcze chętniej uwzględniają wnioski o przedłużenie tymczasowego aresztowania, odsetek akceptacji tego rodzaju wniosków wynosi aż 95%. Szczególnie szybko rośnie ilość długotrwałych tymczasowych aresztowań w postępowaniu przygotowawczym. W ciągu 5 lat ilość osób pozbawionych w ten sposób wolności na okres ponad 12 miesięcy wzrosła ze 103 do 219. W przypadku tymczasowo aresztowanych w postępowaniu przygotowawczym przez okres powyżej 2 lat sytuacja jest jeszcze bardziej kuriozalna. W 2014 r. odnotowano zaledwie 2 takie przypadku, natomiast w 2022 r. było ich aż 51. Niezwykle istotne jest to, że w 2022 r. w porównaniu do 2016 r. średnia liczba osób tymczasowo aresztowanych była aż o 60% większa. Ponadto kontrola instytucjonalna postanowień o tymczasowym aresztowaniu również wydaje się czysto iluzoryczna, gdyż w 2021 r. uwzględniono zaledwie 3,59% zażaleń na orzeczenia sądów rejonowych i zaledwie 0,05% sądów okręgowych[2].

    Co niezwykle istotne w polskim porządku prawnym w praktyce nie istnieje bezwzględny termin po którym aresztowany tymczasowo ma prawo opuścić areszt z zachowaniem innego, nieizolacyjnego środka zapobiegawczego. Co prawda zgodnie z art. 263 kpk § 1 sąd stosując tymczasowe aresztowanie oznacza jego termin na okres nie dłuższy niż 3 miesiące, to okres ten może być wielokrotnie przedłużany. Zgodnie z § 2 tegoż artykułu ze względu na „szczególne okoliczności sprawy” tymczasowy areszt można przedłużyć na czas nie dłuższy niż łącznie 12 miesięcy. Z kolei § 3 stanowi, że łączny okres stosowania tymczasowego aresztu do czasu wydania wyroku w pierwszej instancji nie może przekroczyć 2 lat. Jednak już § 4 tegoż artykułu przewiduje odstępstwo od tej reguły i daje możliwość w zasadzie nieograniczonego przedłużania tymczasowego aresztowania sądowi apelacyjnemu. Przepisy te oczywiście przewidują, że areszt powinien być stosowany w szczególnych, wyjątkowych okolicznościach, w praktyce, jak pokazują powyższe dane, tak się nie dzieje. Opisywany problem zyskuje szczególnie na znaczeniu z uwagi na coraz bardziej wydłużający się w ostatnich latach okres oczekiwania na rozstrzygnięcie poważniejszej sprawy przed sądem[3]. Polski wymiar sprawiedliwości boryka się z ogromnymi problemami, które szczególnie w ostatnich latach doprowadziły do znacznego wydłużenia postępowań sądowych. Podkreślić należy, że w świetle powyższego machinalne podejście do stosowania niezwykle dotkliwego środka zapobiegawczego rodzi poważne konsekwencje, co niejednokrotnie było wskazywane przez międzynarodowe sądy.

    Skutki nadużywania tymczasowego aresztowania

    Problemem jest nie tylko zbyt częste stosowanie tymczasowego aresztowania, ale również czas jego trwania. Już w 2009 r. w wyroku z dnia 3 lutego w sprawie 45219/06 Kauczor przeciwko Polsce, ETPC w stwierdził naruszenie art. 5 ust. 3 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z uwagi na długotrwałe stosowanie tymczasowego aresztowania bez dostatecznego uzasadnienia. Jak się okazuje po tak wielu latach Trybunał ponownie wypowiedział się w podobnej sprawie przeciwko Polsce. Tym razem w wyroku 52641/16 z 23 października 2023 r. stwierdził on naruszenie art. 5 ust. 3 Konwencji w sprawie Katarzyny P. znanej opinii publicznej ze sprawy Amber Gold. Okazuje się bowiem, że spędziła ona ponad 6 lat w areszcie tymczasowym bez wyroku sądowego, co w opinii ETPC jest naruszeniem art. 5 ust. 3 Konwencji stanowiącego, że:

    Każdy zatrzymany lub aresztowany zgodnie z postanowieniami ustępu 1 lit. c) niniejszego artykułu powinien zostać niezwłocznie postawiony przed sędzią lub innym urzędnikiem uprawnionym przez ustawę do wykonywania władzy sądowej i ma prawo być sądzony w rozsądnym terminie albo zwolniony na czas postępowania. Zwolnienie może zostać uzależnione od udzielenia gwarancji zapewniających stawienie się na rozprawę.”

    Co prawda Pani Katarzyna P. została skazana na 12,5 roku pozbawienia wolności za udział w stworzeniu piramidy finansowej, ale sam wyrok zapadł dopiero po 6,5 roku od jej zatrzymania. W ocenie ETPC tak długi okres pozostawania w areszcie bez prawomocnego wyroku stanowił naruszenie Konwencji, w związku z czym orzeczone zostało na rzecz Pani Katarzyny 6,5 euro zadośćuczynienia.

    W powołanej powyżej sprawie ostatecznie zapadł prawomocny wyrok skazujący na karę pozbawienia wolności, niemniej jednak należy mieć na uwadze, że istnieją liczne przypadki, gdy osoby tymczasowo aresztowane zostają uniewinnione bądź skazane na karę łagodniejszą, nieizolacyjną. W przypadku kary łagodniejszej, czas aresztu podlega odpowiedniemu „przeliczeniu” na np. karę ograniczenia wolności bądź grzywny, ale nie ulega wątpliwości, że nawet w takim przypadku dotkliwość aresztu jest nieproporcjonalna. W przypadku natomiast wyroku uniewinniającego, gdy wolność z powodu aresztowania utraciła de facto osoba, która nie popełniła przestępstwa, Skarb Państwa, a więc wszyscy podatnicy, muszą liczyć się z koniecznością zapłacenia odpowiedniego odszkodowania / zadośćuczynienia. Jego wysokość może być różna, często w literaturze i samym orzecznictwie mówi się o przeciętnym wynagrodzeniu za pracę jako punkcie odniesienia do określenia wysokości takiego zadośćuczynienia / odszkodowania, jednak kwota ta może być również znacznie wyższa. Gdy jeden z biznesmenów oskarżonych o korupcję został oczyszczony z zarzutów po tym, jak spędził w więzieniu ponad 2 lata, sąd przyznał mu 3 miliony 394 tysiące zł odszkodowania[4]. Warto również przytoczyć choćby odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłuszne pozbawienie wolności Krzysztofa Komendy w wysokości 12,8 miliona złotych[5], czy 50 tysięcy zł za niesłuszne zatrzymanie osoby podejrzanej przez niespełna dobę, w sytuacji gdy musiał się on zajmować chorym dzieckiem[6]. Przypadki te choć nie dotyczą tymczasowego aresztowania, lecz z pewnością można je przywołać jako analogię. Poza kosztem odszkodowania, czy zadośćuczynienia wskazać należy na szereg innych, jak choćby koszt utrzymania osoby tymczasowo aresztowanej, czy fakt, że osoba pozbawiona wolności nie może pracować, a to również przekłada się na realne straty dla gospodarki.

    Zastosowanie tymczasowego aresztowania prowadzi również do szeregu innych konsekwencji. Faktyczna sytuacja tych osób niewiele różni się od osób skazanych, przebywają one często w otoczeniu przestępców, tak też są traktowani przez funkcjonariuszy, mają ograniczone prawa do kontaktu ze światem zewnętrznym, a to wszystko wpływa zarówno na ich zdrowie psychiczne, jak i fizyczne. Nadużywanie instytucji tymczasowego aresztowania prowadzi także do przeciążenia systemu, w którym izolowani są podejrzani bądź oskarżeni, zamiast osób faktycznie skazanych prawomocnym wyrokiem sądowym.

    Niezwykle istotną konsekwencją obecnej sytuacji w Polsce jest także naruszanie zobowiązań międzynarodowych w zakresie praw człowieka, co w świetle podnoszonych wątpliwości o stan praworządności w naszym kraju z pewnością nie jest bez znaczenia. Problem dotyczy nie tylko kardynalnych zasad prawa do uczciwego, szybkiego procesu i domniemania niewinności (np. art. 11 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, art. 5 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, czy art. 9 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych) ale naruszenia prawa do wolności, życia rodzinnego i prywatnego, czy wolności od tortur, złego traktowania i nieludzkich warunków. Wszystkie te zasady znalazły wyraz w licznych aktach prawa międzynarodowego, do których przestrzegania Polska się zobowiązała.

    Dlaczego zatem mimo tak poważnych konsekwencji tymczasowy areszt jest tak popularny? W tym temacie wypowiedział się między innymi dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Prac Człowieka dla Rzeczpospolitej. Wskazał on, na takie czynniki jak rutyna sędziowska – łatwiej zgodzić się na wniosek prokuratora, bo odmowę trzeba uzasadnić. Sam okres na decyzję też jest bardzo krótki. Ponadto często tymczasowy areszt w świadomości społecznej zastępuje karę, co prowadzi do presji, szczególnie w głośnych sprawach[7].

    Rekomendacje

    Aby móc skutecznie walczyć z „rutyną” przy stosowaniu tymczasowego aresztowania konieczne są zmiany zarówno w podejściu wymiaru sprawiedliwości do stosowania tego środka zapobiegawczego, jak zmiany legislacyjne.

    1. Pierwszym postulatem wartym rozważenia jest wprowadzenie ustawowego ograniczenia maksymalnego czasu trwania tymczasowego aresztowania. Takie rozwiązanie byłoby dodatkowym czynnikiem motywującym do przyspieszenia postępowania karnego. Maksymalny czas mógłby być stosunkowo długi, jak przyjęto np. we Francji, ale co istotne, nie mógłby być niemal dowolnie przedłużany, jak ma to miejsce obecnie w Polsce.
    2. Z pewnością warto uzależnić maksymalną długość tymczasowego aresztowania od wagi przewinienia, a dokładnie od kary za nie grożącej podejrzanemu, czy oskarżonemu. Jest to ponownie rozwiązanie sprawdzone w praktyce na gruncie procedury francuskiej. Możliwe jest także ograniczenie możliwości stosowania tymczasowego aresztowania wyłącznie do podejrzanych i oskarżonych o najcięższe zbrodnie o charakterze przemocowym, jak ma to miejsce np. w Finlandii.
    3. Wprowadzenie zwolnienia za poręczeniem. Rozwiązanie takie znajduje się np. w brytyjskim Bail Act i daje możliwość zwolnienia za kaucją w wielu przypadkach. Oczywiście w tym przypadku powinno się odejść od stosowania kaucji w przypadku spraw o najcięższe zbrodnie.
    4. Niestosowanie tymczasowego aresztowania w sprawach dotyczących wyłącznie niewywiązywania się ze zobowiązań finansowych. Przyjmując zasadę, że tymczasowy areszt powinien być zastrzeżony dla najpoważniejszych przestępstw i że powinien mieć on charakter nadzwyczajny, trudno jest uzasadnić fakt wykorzystania tej instytucji w sprawach dotyczących niewywiązywania się ze zobowiązań finansowych.
    5. Skrócenie czasu rozpatrywania zażaleń na postanowienia o tymczasowym aresztowaniu.
    6. Rozważenie wprowadzenia nowych środków zapobiegawczych, jak areszt domowy z dozorem elektronicznym. Co istotne już dziś w polskim systemie prawnym jest możliwość odbywania kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w warunkach dozoru elektronicznego. Podobne rozwiązania można zastosować dla tymczasowego aresztowania, po to, aby powstrzymać aresztowanego od opuszczania określonego miejsca bądź przebywania w określonych miejscach. Ponadto organy wymiaru sprawiedliwości miałyby pełną wiedzę, gdzie w danym czasie przebywał podejrzany / oskarżony, co również pozwoliłoby ograniczyć obawy o matactwo, czy np. ukrywanie się czy ucieczkę danej osoby.
    7. Stosowanie w praktyce orzecznictwa ETPC w zakresie gwarancji dla osób tymczasowo aresztowanych. ETPC wskazuje między innymi, że:
    • sama waga zarzutów nie może uzasadniać długotrwałych okresów aresztowania,
    • ryzyko wywierania nacisków na świadków może być podstawą do tymczasowego aresztowania jedynie na wczesnym etapie postępowania w związku z prowadzonymi czynnościami (przesłuchania, składanie zeznań),
    • przedłużenie aresztowania nie może odbywać się wyłącznie z powodu przewidywania wyroku skazującego na karę pozbawienia wolności,
    • niebezpieczeństwo popełnienia kolejnego przestępstwa jako przesłanka tymczasowego aresztowania musi być prawdopodobne.

    ***

    [1] Nadużywanie Tymczasowego Aresztowania, Czerwiec 2021, https://zpp.net.pl/wp-content/uploads/2021/06/24.06.2021-Raport-ZPP_Naduzywanie-tymczasowego-aresztowania.pdf (dostęp na dzień 10.12.2023 r.).

    [2] https://hfhr.pl/publikacje/raport-praktyka-stosowania-tymczasowego-aresztowania-2023 (dostęp 10.12.2023 r.).

    [3] https://www.rp.pl/prawo-karne/art9474611-akt-oskarzenia-dlugo-czeka-na-pierwszy-termin-statystyki-ministerstwa-sprawiedliwosci (dostęp na dzień 10.12.2023 r.).

    [4] https://www.rmf24.pl/regiony/krakow/news-ponad-3-mln-zl-odszkodowania-dla-biznesmena-za-niesluszny-ar,nId,6489286#crp_state=1

    [5] https://www.bankier.pl/wiadomosc/Tomasz-Komenda-nie-bedzie-zadal-wyzszego-odszkodowania-za-18-lat-nieslusznego-wiezienia-8076803.html

    [6] https://www.rp.pl/w-sadzie-i-w-urzedzie/art38405171-50-tysiecy-zl-za-niesluszne-zatrzymanie-na-niecala-dobe

    [7] https://www.rp.pl/prawo-karne/art39339111-polska-wciaz-naduzywa-tymczasowych-aresztowan (dostęp na dzień 10.12.2023 r.).

     

    Zobacz: 11.12.2023 Memorandum ZPP trzeba skończyć z patologicznym nadużywaniem instytucji tymczasowego aresztowania

    Kryzys transportowy na granicy ukraińsko-polskiej powoduje straty dla wielu firm. Polskie i ukraińskie przedsiębiorstwa tworzą platformę dialogu w celu osiągnięcia kompromisu

    Warszawa, 07.12.2023

     

    Kryzys transportowy na granicy ukraińsko-polskiej powoduje straty dla wielu firm. Polskie i ukraińskie przedsiębiorstwa tworzą platformę dialogu w celu osiągnięcia kompromisu

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) oraz Federacja Pracodawców Ukrainy (FRU) zgłosiły tę inicjatywę do rządów obu krajów oraz do przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen.

    Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, Polska stała się nie tylko głównym centrum logistycznym dystrybucji i sortowania pomocy dla Ukrainy, ale także zajęła pierwsze miejsce w rankingu krajów, do których eksportowano najwięcej towarów z Ukrainy. Ponadto, po decyzji Unii Europejskiej o umożliwieniu Ukrainie swobodnej wymiany handlowej z krajami UE, ogólny poziom handlu między Polską a Ukrainą osiągnął nowe rekordowe wskaźniki, co pozytywnie wpłynęło na tworzenie nowych miejsc pracy i rozbudowę zdolności produkcyjnych w obu krajach.

    Od 6 listopada 2023 roku, trwa protest polskich przewoźników na kilku przejściach granicznych między Polską a Ukrainą. W rezultacie transport towarów w obie strony został znacząco utrudniony. Protest polskich przewoźników wspierają wszystkie znaczące polskie zrzeszenia transportowe.

    Wspólny głos wiodących stowarzyszeń biznesu

    Każdy dzień blokady na granicy oznacza rosnące straty dla biznesu. Sytuację tą trzeba rozwiązać jak najszybciej, a do tego konieczne jest skorzystanie ze wszystkich możliwych narzędzi.

    Dlatego Przedstawiciele największych federacji pracodawców Polski i Ukrainy – Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Federacja Pracodawców Ukrainy (FRU)  tworzą platformę negocjacyjną której celem będzie szybki dialog i  opracowanie zestawu wspólnych rozwiązań, pomogą rządom obu krajów osiągnąć wzajemnie korzystny kompromis i odblokować pracę punktów kontrolnych na granicy polsko-ukraińskiej.

    We wspólnym oświadczeniu władze obu organizacji podkreślają: „Jako przedstawiciele federacji pracodawców jesteśmy bardziej zainteresowani niż ktokolwiek inny znalezieniem konstruktywnego i skutecznego kompromisu, który umożliwiłby rozwiązanie wszelkich roszczeń z obu stron, odblokowanie granicy jak najszybciej i przywrócenie istniejących tras logistycznych, przywracając normalny poziom handlu między Polską a Ukrainą.

    Pierwsze zamknięte spotkanie polskich i ukraińskich przedsiębiorców odbędzie się w najbliższy piątek 8 grudnia 2023

    Dyrektor Generalny Federacji Pracodawców Ukrainy (FRU), Rusłan Illiczew, komentuje: “Handlowe i produkcyjne łańcuchy dostaw między Ukrainą a krajami UE przerywają się z powodu zablokowania transportu. Powoduje to straty dla europejskich firm, w tym polskich, które dostarczają towary do Ukrainy. My i nasi polscy koledzy łączymy siły, aby zapobiec dalszej eskalacji tej sytuacji i przyspieszyć osiągnięcie kompromisu. Na podstawie wyników naszych rozmów niedługo przedstawimy rozwiniętą listę możliwych rozwiązań kompromisowych w sprawie odblokowania granicy. Mamy nadzieję na zrozumienie i poparcie dla naszej inicjatywy.

    Wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), Marcin Nowacki, podkreśla: “Musimy nauczyć się prowadzić ciągły dialog w trudnych sprawach. W relacjach gospodarczych między Polską a Ukrainą, to już druga branża, generująca silne emocje i konflikty. Stałe formy współpracy powinny pozwolić nam reagować wcześniej na trudności i rozwiązywać je w oparciu o poszanowanie wzajemnych interesów. Przed nami pierwsze spotkanie, które mam nadzieję, będzie początkiem konstruktywnego dialogu.”

    Świętokrzyski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców nową organizacją lokalną

    Warszawa, 1 grudnia 2023 r. 

     

    Świętokrzyski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców nową organizacją lokalną

     

    W grudniu br., pod szyldem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, powstała kolejna organizacja lokalna, zrzeszająca przedsiębiorców z województwa świętokrzyskiego – witamy w naszym gronie!

    Ich celem jest tworzenie silnej społeczności przedsiębiorców z województwa świętokrzyskiego poprzez budowanie wspólnych relacji i warunków dla rozwoju biznesowego.

    Działania organizacji obejmują planowanie konferencji oraz spotkań biznesowych. Planowane są inspirujące wydarzenia, które mają połączyć środowisko, umożliwiając wymianę doświadczeń, pomysłów oraz inicjowanie wspólnych inicjatyw.

    Są oni dedykowani reprezentowaniu interesów przedsiębiorców, aktywnie działając w organach i przed organami państwowymi, dbając o ochronę ich interesów.

    Organizacja inicjuje współpracę pomiędzy firmami, stawiając na integrację przedsiębiorstw oraz aktywne wsparcie partnerstw i współpracy.

    Spotkania w ramach Klubu Biznesowego odbywają się co miesiąc, podczas których zapraszani są przedsiębiorcy, eksperci i autorytety, aby dzielić się wiedzą, doświadczeniem oraz inspiracją.

    Organizowane są także Śniadania Biznesowe z udziałem przedstawicieli urzędów. Tworzona jest platforma do bezpośredniego dialogu pomiędzy przedsiębiorcami a przedstawicielami urzędów, promując otwartą wymianę myśli i pomysłów.

    Ich działania obejmują również wsparcie w pozyskiwaniu finansowania zewnętrznego. Starają się wspierać przedsiębiorców w procesie pozyskiwania środków zewnętrznych, ułatwiając rozwój ich biznesów.

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery