• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP do poselskiego projektu ustawy zmieniającego zasady handlu w niedziele i święta

    Warszawa, 28 października 2024 r.

    Stanowisko ZPP do poselskiego projektu ustawy zmieniającego zasady handlu w niedziele i święta

    • Przedłożony przez grupę posłów Polski 2050 projekt nowelizacji ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta wytycza słuszny kierunek zmian legislacyjnych. ZPP wyraża poparcie dla jego dalszego procedowania.
    • Zagwarantowanie dwóch wolnych niedziel w miesiącu i alternatywnego wolnego za każdą przepracowaną niedzielę oraz zapewnienie podwójnego wynagrodzenia za pracę tego dnia stanowi rozsądny kompromis pomiędzy oczekiwaniami pracodawców a zmieniającymi się potrzebami pracowników.
    • Częściowe przywrócenie handlu w niedzielę pozwoli uzyskać takie korzyści z deregulacji jak wzrost zatrudnienia na niepełny etat, wspierając grupy, które z jakichś powodów preferują pracę
      w niestandardowych godzinach, w tym niektóre kobiety i studentów.
    • Najnowsze sondaże pokazują, że ponad połowa Polaków popiera przywrócenie niedzielnego handlu. Podobną decyzję podjęło w ostatniej dekadzie aż 7 Państw Członkowskich UE.
    • Argumentami za liberalizacją są również trwająca dyskryminacja detalistów oraz niesprawiedliwy przepis zezwalający na korzystanie z nieodpłatnej pomocy członków rodziny, podczas gdy za kasą w niedzielę
      nie może stanąć opłacony pracownik.

    W marcu grupa posłów Klubu Parlamentarnego Polska 2050 – Trzecia Droga wniosła do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni oraz ustawy – Kodeks pracy, na nowo otwierając w przestrzeni publicznej debatę o dokonywaniu zakupów w ostatni dzień tygodnia. W czerwcu został on skierowany do dalszych prac w ramach sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju (GOR), a na październik jego główny pomysłodawca poseł Ryszard Petru zapowiedział przeprowadzenie konsultacji społecznych wokół jego treści. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców popiera wytyczany przez zaproponowaną legislację kierunek, który w naszym przekonaniu zwiększy wolność gospodarczą i zapewni pracownikom korzystniejsze warunki pracy w niedzielę. Choć dostrzegamy konieczność wprowadzenia kilku poprawek doprecyzowujących treść ustawy, to co do zasady jesteśmy zwolennikami jej dalszego procedowania.

    Uważamy, że w pierwszej kolejności należy wyeliminować wątpliwości interpretacyjne, jakie budzi część zawartych w nowelizacji sformułowań. Przykładowo w przypadku art. 7a ust. 1 o “wynagrodzeniu w podwójnej wysokości” za pracę w niedziele nieobjęte treścią art. 6 można się zastanawiać nad tym, które składniki wynagrodzenia powinny być wzięte pod uwagę. Dwojako można rozumieć również zakres osób, którym pracodawca będzie musiał wypłacić podwójną pensję. Może on obejmować tak wyłącznie pracowników wykonujących pracę w niedziele wymienione w art. 7, jak i pracowników placówek handlowych nieobjętych wyłączeniami z art. 6. Wskazana niespójność może rodzić konsekwencje zarówno dla pracowników, jak i pracodawców, potencjalnie generując łatwe do uniknięcia konflikty między nimi.

    Z drugiej strony naszą aprobatę powodują niesione przez projekt obietnice wypłacania podwójnego wynagrodzenia za pracę w niedzielę oraz zapewniania przynajmniej dwóch wolnych niedziel w miesiącu oraz alternatywnego dnia wolnego za pracę w ostatni dzień tygodnia. W naszym przekonaniu tego rodzaju rozwiązania stanowią rozsądny kompromis pomiędzy tak różnymi od siebie potrzebami biznesów i pracowników. Dodatkowo zezwolenie na handel w pierwsze i trzecie niedziele miesiąca umożliwi zrealizowanie przynajmniej części korzyści wynikających z deregulacji. Według różnorakich opracowań liberalizacja niedzielnego handlu może skutkować wzrostem zatrudnienia na poziomie pomiędzy 1,5 a 6,4%.

    Jak jednak podkreśla w swoich artykułach na ten temat ekonomistka i doktor habilitowana nauk ekonomicznych Aleksandra Grzesiuk, podobne pozytywne skutki wynikają przede wszystkim z większego zatrudnienia na niepełny etat. Najczęściej podejmują je grupy, które z różnych powodów preferują pracę w niestandardowych godzinach, w tym studenci czy niektóre kobiety. Warto przy tym przypomnieć, że chociaż ogółem Polska zanotowała w sierpniu 2024 r. drugi najniższy wskaźnik bezrobocia w Unii Europejskiej, z wartością 2,9% ustępując jedynie Czechom, to w przypadku statystyk odnoszących się do konkretnych segmentów społeczeństwa nie wypada już tak spektakularnie. Według danych Eurostatu nasz kraj, pomimo aktywności zawodowej Polek przekraczającej 70%, znalazł się w 2023 r. w gronie sześciu Państw Członkowskich z największą dysproporcją poziomu zatrudnienia pomiędzy płciami. Jednym z czynników utrwalających taki stan rzeczy może być ograniczający liczbę oferowanych godzin pracy i w konsekwencji wakatów niedzielny zakaz. Dlatego doceniamy wolę i gotowość ustawodawcy do ponownego pochylenia się nad sytuacją wymienionych grup i rozważenia przywrócenia handlu w część niedziel przy założeniu, że pracownicy dotknięci taką zmianą zachowają prawo do dwóch wolnych niedziel w miesiącu oraz podwójnego wynagrodzenia za pracę tego dnia.

    Takie rozwiązanie spotkałoby się z aprobatą niemałej części polskich konsumentów. Jak jasno pokazuje październikowy sondaż przeprowadzony przez UCE RESEARCH i Grupę Offerista, uchylenie zakazu popiera aż 52,6% ankietowanych – to wzrost o ponad 6 p.p. w porównaniu z badaniem z lutego – przy 38,9% zwolenników. Pomimo upływu okresu 6 lat od momentu wprowadzenia kontrowersyjnego prawa, miliony Polaków nie przyzwyczaiło się do obowiązujących reguł i wciąż opowiada się za przywróceniem im swobody odwiedzania sklepów wtedy, kiedy jest to dla nich wygodne. To szczególnie istotne dla osób, które np. z powodu intensywnej pracy nie mają takiej możliwości w dni powszednie. Przyjęcie projektu stanowiłoby również szansę na dodatkowy dochód dla gospodarstwa domowego. Nie sposób przy tym zaprzeczyć, że obecne zasady ograniczają czas konsumentów na porównywanie cen i ofert, znacząco podnosząc koszt alternatywny robienia zakupów oraz niejednokrotnie zwiększając zatłoczenie w jednostkach handlowych w soboty – zwracają uwagę Christos Genakos i Svetoslav Danchev z ośrodka badawczego Centre for Economic Performance przy London School of Economics.

    Wskazaną prawidłowość dostrzega coraz więcej gospodarek, w tym członków Unii Europejskiej. Dość wspomnieć o Węgrzech, które w 2016 r. po nieco ponad roku jego obowiązywania wycofały się z bardzo niepopularnego zakazu. W podobnym momencie taką decyzję podjął też fiński parlament, którego interwencję spowodowały coraz częstsze wyprawy obywateli na zakupy do sąsiedniej Szwecji. Na początku 2017 r. liberalizacja stała się faktem także na Malcie. Ogółem spośród 27 Państw Członkowskich ponad połowa zezwala dziś na niedzielny handel bez ograniczeń lub w ramach krótszych godzin otwarcia. Jak odnotowała w 2021 r. wspomniana już doktor Aleksandra Grzesiuk, od 2010 r. zakaz handlu w niedzielę zniosło lub znacznie złagodziło 7 krajów UE. W tym samym czasie przepisy zaostrzyła wyłącznie Polska. Pokazuje to, że prawodawstwo nad Wisłą podąża w kierunku przeciwnym do obowiązujących w Europie trendów, co w przypadku obszarów położonych bliżej granic będzie skutkowało przekierowaniem ruchu do sąsiadów i spadkiem konkurencyjności polskiego sektora handlu detalicznego.

    Dodatkowo warto w ślad za licznymi podmiotami z branży powtórzyć, że zakaz w obecnym kształcie dyskryminuje detalistów, podczas gdy kawiarnie, restauracje czy kina mogą w niedziele bez przeszkód funkcjonować i generować sprzedaż. Równie niesprawiedliwy wydaje się zawarty w art. 6 ust. 4 wyjątek pozwalający właścicielom sklepów na korzystanie w niedzielę z nieodpłatnej pomocy członków rodziny, podczas gdy zakazane pozostaje zatrudnienie na ten dzień osoby z zewnątrz. Trudno się dziwić, że tego rodzaju obwarowania budzą sprzeciw, prowokując do stosowania takich forteli jak słynne już organizowanie w placówkach bibliotek, klubów czytelnika czy wypożyczalni sprzętu sportowego. Wspomniane wyjątki niechybnie prowadzą więc do nadużyć, podważając zaufanie obywateli do całego systemu prawnego.

    Biorąc pod uwagę wyżej przedstawione argumenty, najlepszym z perspektywy przedsiębiorców sposobem na przywrócenie równych ram konkurencji dla wszystkich podmiotów na rynku handlu detalicznego byłoby całkowite odejście od wprowadzonego w 2018 r. zakazu niedzielnego handlu. Wskazane kwestie powinno się jednak rozpatrywać w szerszym kontekście zmieniających się potrzeb i oczekiwań pracowników, którzy dziś coraz częściej deklarują, że chcieliby poświęcić ostatni dzień tygodnia na odpoczynek lub spędzenie czasu z rodziną. Opisanego zagadnienia nie pominęli autorzy omawianego projektu, proponując zagwarantowanie zatrudnionym przynajmniej dwóch wolnych niedziel i alternatywnego dnia wolnego za każdą przepracowaną niedzielę oraz podwójnego wynagrodzenia za pracę tego dnia. Naszym zdaniem to kompromisowe rozwiązanie. Dlatego jako ZPP wyrażamy poparcie dla kierunku nowelizacji i jej dalszego procedowania.

    Zobacz: Stanowisko ZPP do poselskiego projektu ustawy zmieniającego zasady handlu w niedziele i święta

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (nr UD89 w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów)

    Warszawa, 25 października 2024 r.

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (nr UD89 w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów)

     

    • ZPP pozytywnie odnosi się do projektu ustawy, podkreślając znaczenie proponowanych zmian dla rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce oraz pozytywny wpływ na cenę i dostępność zielonej energii w krajowej gospodarce. Rozwiązania proponowane w ustawie mogą znacząco zwiększyć potencjał energetyczny kraju oraz przyczynić się do wzrostu PKB, powstania nowych miejsc pracy i dodatkowych wpływów dla samorządów. Ze względu na to, że energetyka wiatrowa stanowi obecnie najtańsze źródło energii, będzie ona miała coraz większe znaczenie dla polskiej niezależności energetycznej i realizacji unijnych celów w zakresie odnawialnych źródeł energii.
    • ZPP wskazuje jednocześnie na konieczność uproszczenia procedur związanych z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, co może przyspieszyć proces inwestycyjny, zachowując jednocześnie interesy lokalnych społeczności. Podkreślamy również wagę efektywnego przeprowadzenia konsultacji społecznych, aby zminimalizować lokalne konflikty i zwiększyć akceptację dla projektów energetycznych.
    • ZPP rekomenduje jednocześnie przesunięcie terminu wprowadzenia przepisów dotyczących CSIRE na koniec III kwartału 2026 r. w celu lepszego przygotowania rynku na zmiany, jak również wprowadzenia mechanizmu współdzielenia infrastruktury przyłączeniowej dla instalacji OZE, co pozwoli na efektywniejsze wykorzystanie sieci elektroenergetycznej oraz optymalizację przyłączania nowych jednostek.


    W ostatnim czasie rząd intensywnie angażuje się w działania wspierające transformację energetyczną w Polsce. Jednym z tych działań jest nowelizacja ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, która wspiera rozwój energetyki wiatrowej i liberalizuje obecnie obowiązujące przepisy. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie ocenia kierunek proponowanych zmian i zamysł ustawodawcy, zwracając uwagę na fakt, że cena i dostępność zielonej energii będą miały kluczowe znaczenie dla działalności i możliwości rozwojowych firm w Polsce.

    Wprowadzone w 2016 roku restrykcyjne przepisy odległościowe (10H) miały wpływ na znaczne ograniczenie inwestowania w źródła wiatrowe na lądzie, co zahamowało rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. ZPP wielokrotnie zwracało uwagę na ten problem, ponieważ wprowadzone przepisy ograniczały dostęp naszego kraju do obecnie najtańszego źródła energii. W przedmiotowym projekcie ustawy zaproponowana jest liberalizacja zasad lokalizowania elektrowni wiatrowych na lądzie. Zniesiona ma zostać zasada 10H, a zamiast niej wprowadzona zostać zasada minimalnej odległości 500m.

    Odblokowanie lądowej energetyki wiatrowej z poszanowaniem interesów lokalnych społeczności i ochrony środowiska może znacząco przyczynić się do rozwoju polskiej gospodarki. W tym kontekście warto przytoczyć kilka najnowszych szacunków Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej:

    • Samo zmniejszenie minimalnej odległości farm wiatrowych od zabudowań z 700 do 500 metrów może odblokować potencjał energetyczny wiatru na poziomie 41 GW do 2040 roku.
    • Dzięki proponowanym zmianom nowe farmy wiatrowe mogą wygenerować wzrost PKB na poziomie nawet 70-133 mld zł do 2030 roku, zapewnić dodatkowe wpływy do samorządów w wysokości 490-935 mln oraz przyczynić się do stworzenia około 100 tysięcy nowych miejsc pracy.
    • Sektor ten może wygenerować zamówienia na produkty i usługi o wartości około 80 mld zł w całym łańcuchu dostaw.

    Energetyka wiatrowa może być także silnym wsparciem dla polskiej niezależności energetycznej i bezpieczeństwa. Stanowi ona w tym momencie źródło najtańszej energii. Koszt jej produkcji jest 3 do 3,5 razy niższy niż w przypadku energii z paliw kopalnych. Wprowadzenie zaproponowanych zmian przyczyni się więc do korzystania polskiej gospodarki z taniej, zielonej energii, a także pomoże w przyspieszeniu realizacji ambitnych unijnych celów dotyczących odnawialnych źródeł energii.

    Przy projektowaniu finalnego kształtu ustawy należy jednakże zwrócić uwagę na wyzwania idące za wprowadzeniem w życie w jej założeń. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców chce zwrócić uwagę na następujące kwestie, które powinny zostać zaadresowane.

     

    Usprawnienie procedur związanych z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego

    Obecna wersja ustawy przewiduje, że wszelkie inwestycje w elektrownie wiatrowe muszą być zgodne z miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego (MPZP), co jest szczególnie istotne w kontekście zmniejszenia minimalnych odległości od zabudowań. Wymóg ten, choć zrozumiały z perspektywy planowania przestrzennego i ochrony interesów społecznych, stwarza jednocześnie istotne wyzwania, które mogą wydłużyć czas realizacji inwestycji.

    ZPP rekomenduje wprowadzenie następujących zmian, aby usprawnić proces inwestycyjny, jednocześnie nie naruszając interesów lokalnych społeczności:

    1. Uproszczenie procedur uchwalania MPZP: Należy wprowadzić uproszczony tryb uchwalania lub zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla inwestycji związanych z odnawialnymi źródłami energii, w tym farm wiatrowych. Taka procedura mogłaby obejmować skrócone terminy na przygotowanie planów, ograniczenie wymaganych formalności oraz wyłączenie konieczności szczegółowego analizowania elementów technologicznych turbin (np. wysokości, mocy, średnicy wirnika), które mogą się zmieniać na etapie realizacji inwestycji.
    2. Jednokrotna weryfikacja zgodności z MPZP: Zamiast wielokrotnej weryfikacji zgodności inwestycji z MPZP na różnych etapach procesu administracyjnego, proponujemy, aby zgodność była oceniana jednorazowo, przed wydaniem pozwolenia na budowę. Obecnie plan jest weryfikowany przy wniosku o decyzję środowiskową, przed jej wydaniem oraz przy zgłoszeniu budowy lub pozwoleniu na budowę, co wydłuża cały proces.
    3. Wprowadzenie elastycznych przepisów dla terenów z ograniczoną dostępnością planów: W sytuacjach, gdzie gminy nie posiadają uchwalonych MPZP, warto rozważyć wprowadzenie mechanizmów pozwalających na elastyczniejsze podejście do lokalizacji elektrowni wiatrowych. Może to  obejmować wykorzystanie decyzji o warunkach zabudowy (WZ) w ograniczonym zakresie, gdy inwestycja jest zgodna z ogólnymi założeniami rozwoju regionu lub polityką klimatyczną kraju.
    4. Wsparcie dla gmin w tworzeniu MPZP: W celu ułatwienia procesu planistycznego, zwłaszcza dla mniejszych gmin, warto rozważyć wprowadzenie wsparcia technicznego i finansowego dla samorządów, aby mogły sprawniej przygotowywać plany zagospodarowania przestrzennego w odpowiedzi na zapotrzebowanie inwestorów. Gminy często mają ograniczone zasoby, co wpływa na tempo uchwalania planów.

     

    Konieczność efektywnych i dobrze ustrukturyzowanych społecznych konsultacji

    Ze względu na zmniejszenie odległości od zabudowań, należy zwrócić uwagę na należyte przeprowadzenie konsultacji społecznych. Należyta strukturyzacja konsultacji społecznych jest istotna pod kątem połączenia efektywności i szybkości realizacji inwestycji z dbałością o zdrowie i komfort życia mieszkańców. Dlatego też należy zadbać o efektywny i transparentny sposób prowadzenia konsultacji, aby jak najszybciej znaleźć rozwiązania dla ewentualnych lokalnych konfliktów. W projekcie należy uwzględnić, oprócz samego dialogu z mieszkańcami, pojawienie się konieczności wypracowania porozumień, które mogą przełożyć się na zwiększenie kosztów inwestycji. Oczekiwania lokalnych społeczności mogą obejmować różnorodne formy rekompensat lub inwestycji w infrastrukturę lokalną (taką jak modernizacja dróg, budowa obiektów użyteczności publicznej, czy projekty ochrony środowiska), co zwiększa koszty okołoprojektowe. Inwestorzy muszą uwzględnić te potencjalne koszty, aby zmniejszyć opór mieszkańców wobec realizacji inwestycji w ich sąsiedztwie.

    Dodatkowo, ważne jest wypracowanie szczegółowych ram prawnych i proceduralnych dotyczących konsultacji społecznych, które określałyby zarówno czas trwania tych konsultacji, jak i precyzowały, kto może brać w nich udział. Obecnie brak jednoznacznych przepisów regulujących, w jakim zakresie lokalna społeczność powinna mieć wpływ na decyzje dotyczące lokalizacji elektrowni wiatrowych, może prowadzić do sytuacji, w której pojedyncze grupy sąsiedzkie, nawet niewielkie, będą miały zbyt duży wpływ na proces decyzyjny, blokując inwestycje mające znaczenie dla całego regionu. Optymalnym rozwiązaniem byłoby ograniczenie zasięgu takich konsultacji do najbliższego sąsiedztwa planowanej inwestycji, co pozwoliłoby uniknąć niepotrzebnych przeciągających się sporów, a jednocześnie zagwarantować możliwość wyrażenia opinii tym, którzy są bezpośrednio dotknięci planami budowy wiatraków. Jednocześnie konieczne jest ustanowienie ram czasowych dla przeprowadzania konsultacji, aby proces ten nie stanowił narzędzia do przewlekłego blokowania inwestycji.

     

    Konieczność uproszczenia procedur uzyskiwania pozwoleń i decyzji administracyjnych

    Projekt ustawy nie przewiduje uproszczenia procedur związanych z uzyskiwaniem pozwoleń i decyzji administracyjnych, co sprawia, że proces inwestycyjny nadal pozostaje skomplikowany i czasochłonny. Mimo wprowadzenia przepisów dotyczących zmniejszenia minimalnych odległości wiatraków od zabudowań, wciąż brakuje istotnych ułatwień administracyjnych, które mogłyby znacząco przyspieszyć rozwój sektora energetyki wiatrowej.

    Usprawnienie procesu inwestycyjnego powinno zostać uregulowane poprzez specjalne przepisy, analogicznie do rozwiązań zastosowanych w ustawie/specustawie dotyczącej ocen oddziaływania na środowisko (OOŚ) dla energetyki słonecznej (ESP). Konieczne jest dokonanie kompleksowego przeglądu istniejących regulacji prawnych związanych z energetyką wiatrową. Taki przegląd pozwoliłby zidentyfikować przeszkody administracyjne i stworzyć warunki do bardziej efektywnego i szybszego realizowania inwestycji, w tym projektów towarzyszących, takich jak infrastruktura drogowa czy energetyczna.

     

    Regulacje dotyczące minimalnego progu zainteresowania w mechanizmie wirtualnego prosumenta dla lokalnych społeczności

    W odniesieniu do obowiązku oferowania przez inwestora 10% energii elektrycznej wytworzonej przez farmy wiatrowe mieszkańcom gminy, zasadne jest wprowadzenie regulacji określającej minimalną liczbę osób zainteresowanych udziałem w takiej ofercie na zasadach prosumenta wirtualnego. Mechanizm wirtualnego prosumenta wymaga bowiem nie tylko odpowiednich zasobów technologicznych, ale także operacyjnego zaangażowania zarówno ze strony wytwórcy energii, jak i zobowiązanego sprzedawcy. Bez jasno określonych dolnych progów liczby uczestników może się okazać, że zarządzanie takim systemem będzie nieproporcjonalnie obciążać inwestora, przy minimalnym zainteresowaniu ze strony lokalnych odbiorców.

    Ustalanie minimalnego progu zainteresowania jest istotne, ponieważ z jednej strony pozwala realnie wspierać lokalne społeczności, oferując im dostęp do tańszej i bardziej ekologicznej energii, a z drugiej strony chroni wytwórców przed nadmiernymi obciążeniami administracyjnymi i operacyjnymi w sytuacjach, gdy zainteresowanie jest znikome. Wprowadzenie tych progów wprowadzi element racjonalności w procesie wdrażania rozwiązań prosumenckich i pomoże w uniknięciu sytuacji, w której farmy wiatrowe byłyby zmuszone do wprowadzenia skomplikowanych mechanizmów dystrybucji energii dla niewielkiej liczby odbiorców.

    Dodatkowo, aby usprawnić ten proces i zachęcić do większego udziału mieszkańców, warto rozważyć wprowadzenie kampanii informacyjnych, które wyjaśnią korzyści płynące z bycia wirtualnym prosumentem oraz zasady działania takiego mechanizmu. Może to także wymagać stworzenia prostych narzędzi technologicznych, które ułatwią mieszkańcom przystąpienie do tego systemu, co jednocześnie mogłoby zwiększyć liczbę uczestników i pozwolić na osiągnięcie ustalonych minimalnych progów.

    Ostatecznie, wprowadzenie dolnych progów zainteresowania stworzy równowagę między wspieraniem lokalnej społeczności a zapewnieniem, że systemy prosumenckie będą wdrażane w sposób efektywny, bez niepotrzebnych komplikacji dla inwestorów i sprzedawców energii.

     

    Przesunięcie terminu wejścia w życie przepisów dotyczących CSIRE

    Postulujemy przesunięcie terminu wejścia w życie przepisów dotyczących CSIRE. Ramy prawne do funkcjonowania CSIRE zostały stworzone na podstawie ustawy z dnia 20 maja 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo energetyczne oraz niektórych innych ustaw, a kolejne zmiany w tym zakresie, w tym termin wejścia w życie, wprowadziła nowelizacja z dnia 28 lipca 2023 r. Obecnie przewiduje się, że przepisy dotyczące CSIRE zaczną obowiązywać od 1 lipca 2025 r., co oznacza, że od tego momentu wymiana danych między OSD a sprzedawcami energii elektrycznej będzie możliwa wyłącznie za pośrednictwem tego systemu.

    Z perspektywy uczestników rynku energii, którzy mają szeroki zakres obowiązków związanych z dostosowaniem swoich systemów do CSIRE, termin ten jest zbyt krótki, aby w pełni przygotować się na jego wdrożenie bez zakłóceń. Wdrożenie tak zaawansowanego systemu wymaga czasu na integrację technologiczną, testy wydajności i dopasowanie operacyjne zarówno po stronie operatorów systemów dystrybucyjnych, jak i sprzedawców energii. Proces ten obejmuje również przygotowanie wewnętrznych systemów IT, przeszkolenie personelu oraz wdrożenie odpowiednich procedur operacyjnych. Aby zapewnić niezakłóconą obsługę uczestników detalicznego rynku energii elektrycznej po uruchomieniu CSIRE, proponujemy przesunięcie terminu obowiązkowego przyłączenia do systemu co najmniej do końca III kwartału 2026 r.

    Przesunięcie terminu pozwoli nie tylko na lepsze przygotowanie technologiczne i operacyjne, ale również na przeprowadzenie szczegółowych testów integracyjnych z OSD i spółkami obrotu oraz sprawdzenie procesów obsługi rynku detalicznego po pełnym uruchomieniu systemu. Warto również podkreślić, że system CSIRE będzie przetwarzał ogromne ilości danych, w tym danych wrażliwych klientów, co wymaga intensywnych testów w zakresie cyberbezpieczeństwa, aby zapewnić pełne bezpieczeństwo tych informacji.

     

    Propozycja rozszerzenia zakresu stosowania cable poolingu

    Postulujemy wprowadzenie mechanizmu współdzielenia infrastruktury przyłączeniowej (tzw. cable pooling) dla instalacji OZE i magazynów energii, który umożliwi efektywniejsze wykorzystanie istniejących zasobów sieci elektroenergetycznej. Uwzględnić można by dwa rodzaje współdzielenia: fizyczne, gdzie różne jednostki wytwórcze korzystają z jednego przyłącza, oraz wirtualne, gdzie instalacje mają oddzielne przyłącza, ale wspólny limit mocy oddawanej do sieci. Postulujemy wprowadzenie tego mechanizmu zarówno dla istniejących, jak i nowych instalacji, co mogłoby odblokować możliwości przyłączania nowych jednostek w miejscach, gdzie brakuje wolnych mocy przyłączeniowych.

    Współdzielenie mocy przyłączeniowej może przyczynić się do lepszego bilansowania systemu elektroenergetycznego oraz optymalnego wykorzystania przyłączy, co zminimalizuje straty wynikające z niewykorzystanej mocy. Współdzielenie powinno oczywiście być neutralne względem systemów wsparcia dla OZE i nie wykluczać istniejących instalacji z możliwości korzystania z dotychczasowego wsparcia. Proponowane rozwiązanie ma także na celu zwiększenie elastyczności w przyłączaniu różnych technologii OZE, np. połączenia farm wiatrowych z instalacjami fotowoltaicznymi lub magazynami energii, co pozwoli na wyrównanie profilu produkcji energii.

    Wprowadzenie takich mechanizmów mogłoby przyspieszyć rozwój OZE w Polsce i poprawić bezpieczeństwo pracy systemu elektroenergetycznego, jednocześnie ograniczając potrzebę budowy nowych przyłączy.

     

    Podsumowanie

    Pomimo złożonego stanowiska ZPP wobec części unijnych polityk klimatycznych oraz naszego wyraźnego postulatu, by dążyć do neutralności klimatycznej w sposób bardziej ostrożny, uwzględniając koszty transformacji energetycznej i specyfikę polskiej gospodarki, nie ulega wątpliwości, że transformacja w kierunku niskoemisyjnej energetyki i gospodarki jest nieunikniona. Co za tym idzie, Polska powinna więc przyspieszyć działania na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii. Tym bardziej doceniamy więc działania ustawodawcy mające na celu liberalizację przepisów i wsparcie rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce i pozytywnie oceniamy projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. ZPP podkreśla, że wprowadzenie minimalnej odległości 500 metrów dla lokalizacji farm wiatrowych zamiast dotychczasowej zasady 10H może znacząco zwiększyć potencjał energetyczny kraju oraz przyczynić się do wzrostu PKB, powstania nowych miejsc pracy i dodatkowych wpływów dla samorządów. Zwracamy jednocześnie uwagę na konieczność uproszczenia procedur administracyjnych oraz skutecznych konsultacji społecznych, aby zminimalizować konflikty lokalne i usprawnić proces inwestycyjny. Dodatkowo, postulowane przez nas zmiany w zakresie przepisów dotyczących systemu CSIRE oraz mechanizmu współdzielenia infrastruktury przyłączeniowej mogą przyspieszyć rozwój odnawialnych źródeł energii i poprawić bezpieczeństwo energetyczne Polski.

    Zobacz: Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw (nr UD89 w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów)

    Stanowisko ZPP ws. projektu zmiany ustawy o VAT ograniczającego możliwość korzystania z VAT marży przez handlarzy przedmiotami kolekcjonerskimi

    Warszawa, 17 października 2024r.

    Stanowisko ZPP ws. projektu zmiany ustawy o VAT ograniczającego możliwość korzystania z VAT marży przez handlarzy przedmiotami kolekcjonerskimi

     

    • We wrześniu do Komisji Finansów Publicznych trafił rządowy projekt nowelizacji ustawy o VAT, który ogranicza możliwość stosowania procedury VAT marża względem importowanych kruszców objętych przy imporcie stawką VAT w wysokości 8%.
    • Zwracamy uwagę na fakt, że pomysł może uderz w rynek monet kolekcjonerskich, który w ostatnich latach przyciągał coraz więcej naszych rodaków. Według badania z 2023 r. udział kruszców w portfelu deklarowało prawie 46% inwestujących Polaków.
    • Należy zaznaczyć ponadto, że przedstawione rozwiązanie stanowi przykład goldplatingu, czyli wyjścia poza wymogi narzucone przez dyrektywę – czyli praktyki, którą co do zasady uznajemy za niepożądaną.

     

    We wrześniu do Sejmu, a następnie do Komisji Finansów Publicznych, wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw (UC56). Ma on za zadanie dostosować przepisy ustawy o VAT do obecnego brzmienia niedawno znowelizowanej Dyrektywy VAT. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców rozumiejąc argumenty ustawodawcy i nie odnosząc się szczegółowo do przedstawionej w uzasadnieniu do projektu ustawy argumentacji, pragnie zwrócić uwagę na potencjalnie niekorzystne efekty proponowanej regulacji dla rynku monet kolekcjonerskich i firm zajmujących się obrotem nimi.

    Kluczowa w tym kontekście jest treść art. 120 ust. 11 ustawy o VAT, zgodnie z którym zostanie ograniczona możliwość stosowania procedury VAT marża – pozwala ona na naliczenie podatku jedynie od różnicy między ceną zakupu a sprzedaży – względem importowanych dzieł sztuki, przedmiotów kolekcjonerskich lub antyków w przypadku, gdy import został objęty stawką 8%. Co warto zaznaczyć, ów zapis stanowi przykład tzw. goldplatingu, czyli wyjścia przez ustawodawcę krajowego poza ramy dyrektywy poprzez wprowadzenie surowszych regulacji niż wymaga tego prawo unijne. W tym przypadku Dyrektywa VAT pozostawia Państwom Członkowskim swobodę uregulowania, w jaki sposób i w jakim zakresie powinien być stosowany wspomniany mechanizm.

    Wymieniony sektor będzie z czasem oddziaływał na coraz większą liczbę Polaków. Choć obecnie ich gotowość do inwestowania pozostaje na dalece niezadowalającym poziomie – według raportu Grupy Assay z 2022 r. decyduje się na to tylko 38% naszych posiadających oszczędności rodaków, którzy stanowią z kolei zaledwie 22% ogółu społeczeństwa – to jednocześnie obserwujemy rosnące zainteresowanie tą dziedziną. Jak pokazała opracowana przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie publikacja „Polak Inwestor” z 2023 r., w naszym kraju sukcesywnie zwiększa się liczba inwestorów indywidualnych.

    Wprowadzenie obowiązku naliczania VAT od całej ceny transakcji, a nie tylko od marży uzyskiwanej przez sprzedawców, zwiększy koszty dla kupujących i potencjalnie zmniejszy opłacalność inwestycji w monety. Równolegle, istnieje ryzyko że inwestorzy, chcąc uniknąć nadmiernie wysokich opłat, zaczną nabywać monety poza oficjalnymi kanałami, czego następstwem będzie wzrost liczby transakcji nieopodatkowanych. Pouczający w tym kontekście może być przykład Niemiec, gdzie w 2023 r. po podwyżce VAT poziom inwestycji rzeczowych, w tym w srebrne monety, spadł aż o 73%.

    Reasumując, ZPP zwraca uwagę na potencjalnie negatywne konsekwencje projektowanych regulacji dla polskiego rynku monet kolekcjonerskich, który do tej pory stanowił atrakcyjne miejsce lokowania kapitału dla coraz chętniej inwestujących Polaków – wzrost kosztów transakcyjnych może doprowadzić do zmiany tego stanu rzeczy.

    Zobacz: Stanowisko ZPP ws. projektu zmiany ustawy o VAT ograniczającego możliwość korzystania z VAT marży przez handlarzy przedmiotami kolekcjonerskimi

    Informacja prasowa ZPP po briefingu prasowym: Polityka akcyzowa państwa w świetle zasad prowadzenia procesu legislacyjnego

    Warszawa, 7 października 2024 r.

    Informacja prasowa ZPP po briefingu prasowym: Polityka akcyzowa państwa w świetle zasad prowadzenia procesu legislacyjnego

    Podczas briefingu prasowego nt. polityki akcyzowej Polski, w tym obecnie procedowanych projektów regulacyjnych dla branży tytoniowej, przedstawiciele ZPP zaapelowali o wyłączenie spod opodatkowania urządzeń do podgrzewania i przedłużenie okresu na wyprzedaż produktów ze starymi oznaczeniami akcyzowymi. Prezes ZPP Cezary Kaźmierczak i Dyrektor Departamentu Relacji i Rozwoju Jacek Podgórski negatywnie odnieśli się też do przewidzianego krótkiego vacatio legis, podkreślając konieczność zapewnienia przedsiębiorcom wystarczającego czasu na przygotowanie się do nowych przepisów.

    W poniedziałek, 7 października, odbyła się konferencja prasowa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców pt. Polityka akcyzowa państwa w świetle zasad prowadzenia procesu legislacyjnego. Wzięli w niej udział prezes ZPP Cezary Kaźmierczak oraz Dyrektor Departamentu Relacji i Rozwoju w ZPP Jacek Podgórski. ZPP przedstawiło dziennikarzom swoje wątpliwości względem treści oraz sposobu procedowania projektów ustaw o podatku akcyzowym.

    ZPP pragnie wyrazić poparcie dla objęcia akcyzą beztytoniowych saszetek nikotynowych oraz beztytoniowych produktów nikotynowych do podgrzewania. Naszym zdaniem taki krok przyczyni się do stworzenia przejrzystych i stabilnych ram prawnych dla całej branży. Jednocześnie sprzeciw budzi pomysł obłożenia podatkiem podgrzewaczy i urządzeń do waporyzacji. Po pierwsze, stanowią one marginalny procent rynku nikotynowego, w związku z czym objęcie ich podatkiem przyniesie znikome wpływy budżetowe. Po drugie, takie rozwiązanie stałoby w sprzeczności z celami rozsądnej polityki antynikotynowej. O ile bowiem oakcyzowanie papierosów jednorazowych ma potencjał, by ograniczyć ich dostępność dla dzieci i młodzieży, o tyle w przypadku podgrzewaczy dodatkowa bariera może zniechęcić palaczy do przechodzenia na mniej szkodliwe alternatywy, do czego państwo powinno – zgodnie z polityką redukcji szkód – dążyć.

    Biorąc pod uwagę, że wszystkie wyżej opisane wątki podejmują aż trzy projekty ustaw – UD139, UD105 i UD53 – ZPP postuluje również ich połączenie, a w dalszej kolejności wspólne procedowanie. Obecnie planowane jest ich wejście w życie w różnych terminach, co poważnie utrudniłoby działalność detalistów zmuszonych do przeprowadzenia wyprzedaży kilku partii produktów w reakcji na kolejne akty prawne. Równocześnie branża apeluje o przedłużenie terminu na zrealizowanie takiej wyprzedaży z dwóch do sześciu miesięcy. Postulat wynika z rozległości konsekwencji omawianych przepisów, które pociągną za sobą konieczność dostosowania procesów produkcyjnych, w tym poprzez pozyskanie nowych maszyn przeznaczonych do oznaczania produktów znakami akcyzy. Można się spodziewać, że zarządzenie zmianą tego kalibru zajmie biznesowi więcej niż osiem tygodni.

    ZPP krytycznie ocenia także zaproponowany 3-miesięczny okres vacatio legis, który w przypadku ustaw rodzących tak znaczące skutki gospodarcze wydaje się dalece niewystarczający. Dość wspomnieć, że w tym czasie przedsiębiorcy muszą często zmodyfikować wewnętrzne regulacje czy obowiązujące w ich strukturach systemy. Dla dotkniętej skutkami ustaw akcyzowych branży tytoniowej będzie to oznaczało np. odpowiednie przygotowanie infrastruktury czy uzyskanie zezwoleń akcyzowych.

    Niestety, wyznaczanie tak krótkich terminów na zapewnienie zgodności z nowym prawem wpisuje się w panującą w ostatnich latach nad Wisłą kulturę kształtowania otoczenia regulacyjno-instytucjonalnego. W 2022 r. średnie vacatio legis dla ustaw wynosiło 32 dni, o 20 mniej niż 10 lat wcześniej. W przypadku przepisów podatkowych czasu na dostosowanie się jest zwykle jeszcze mniej, bo zaledwie 23 dni – pokazuje raport firmy Grant Thornton pt. „Zwolnij, szkoda firm! Vacatio legis w polskim prawie gospodarczym”. Dla porównania, w 2021 r. w krajach o najbardziej podobnych do Polski systemach prawodawstwa – Szwecji i Czechach – okres przejściowy przed wejściem w życie nowych aktów prawnych był odpowiednio dwukrotnie i trzykrotnie dłuższy. Obecne podejście tworzy niestabilność i wzmaga niską transparentność w relacjach pomiędzy sektorem publicznym a biznesem, co z kolei uderza w konkurencyjność naszego kraju, zmniejszając jego atrakcyjność w oczach zagranicznych inwestorów. – Ten brak ciągłości to również jednak z przyczyn niskiego poziomu inwestycji krajowych – zaznacza prezes ZPP Cezary Kaźmierczak.

    Niezwykle krótkie vacatio legis, wespół z nadmiernym pośpiechem w przygotowywaniu nowelizacji i zaledwie tygodniowym terminem składania stanowisk w ramach konsultacji, stanowią przejawy sukcesywnego obniżania się standardów tworzenia prawa w naszym kraju. Receptę na odwrócenie tego trendu ma ZPP.

    – Od wielu lat postulujemy o to, by system stanowienia prawa w Polsce był transparentny, stabilny i przewidywalny dla przedsiębiorców. Postulujemy, aby wszelkie akty o charakterze gospodarczym wchodziły w życie raz w roku 1 stycznia z minimum 12-miesięcznym vacatio legis, aby przedsiębiorcy mieli realny czas na dostosowanie się do gospodarczych zmian. Postulujemy, aby każdy akt o charakterze gospodarczym posiadał ocenę skutków regulacji opartą o analizę ex ante. Postulujemy, aby organizacje reprezentatywne dla biznesu, w tym związki pracodawców, miały pełne prawo do aktywnego zabierania głosu w każdej sprawie dotyczącej zmian w prawie gospodarczym – mówi Jacek Podgórski, Dyrektor Departamentu Relacji i Rozwoju w ZPP.

    – Realizacja naszych propozycji sprawi, że proces stanowienia prawa stanie się bardziej transparentny, aby przedsiębiorcy mogli funkcjonować w stabilnym środowisku. Tylko takowe da nam podstawy do tego, aby długoterminowo myśleć o podniesieniu stopy inwestycji czy przynajmniej zachowaniu wzrostu gospodarczego, który w ostatnich latach notujemy – konkluduje Podgórski.

    Podczas konferencji prezes ZPP Cezary Kaźmierczak zwrócił też uwagę na zerwanie przez Ministerstwo Finansów zawartej w 2022 r. umowy społecznej dotyczącej mapy akcyzowej. Jak zaznaczył, propozycja gwałtownych podwyżek podatku oraz objęcia nim urządzeń do alternatywnych wyrobów nikotynowych buduje niepewność wśród przedsiębiorców i klientów. Trudno również w tym kontekście bagatelizować realne ryzyko rozszerzenia się szarej strefy, jakie może się zmaterializować w przypadku uchwalenia przepisów w obecnym kształcie. Dlatego niezbędne wydaje się wznowienie rozmów pomiędzy Ministerstwem a branżą w postaci ponownego zwołania konferencji uzgodnieniowej i wypracowania kompromisu, który zwiększy wpływy do budżetu przy jednoczesnym zadbaniu o realizację celów polityki zdrowotnej i zabezpieczenie stabilnego funkcjonowania istotnych z perspektywy polskiej gospodarki firm.

    Zobacz: Informacja prasowa ZPP po briefingu prasowym: Polityka akcyzowa państwa w świetle zasad prowadzenia procesu legislacyjnego

    Memorandum Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. proponowanego składu Komisji Europejskiej na lata 2024-2029

    Warszawa, 4 października 2024 r.

     

    Memorandum Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. proponowanego składu

    Komisji Europejskiej na lata 2024-2029

     

    • Chadecka Europejska Partia Ludowa (EPL) obsadziła ponad połowę stanowisk w ramach „nowej” KE. Zapowiada to raczej umiarkowany kierunek rozwoju polityk publicznych.
    • Jak wielokrotnie w ostatnich miesiącach sugerowała szefowa KE Ursula von der Leyen, głównym priorytetem najbliższej kadencji będzie wzmocnienie konkurencyjności UE. Sposobem na realizację tego celu mają być bliźniacze transformacje: cyfrowa i zielona.
    • Hiszpańska socjalistka Teresa Ribera otrzymała po „żelaznej damie” Margrethe Vestager prestiżowe portfolio dotyczące koncentracji rynku oraz pomocy publicznej.
    • Zgodnie z rekomendacjami głośnego raportu Draghiego KE zamierza zwiększyć konkurencyjność Europy poprzez położenie większego nacisku na nowe technologie. Pomóc w tym main. nominacja osobnej komisarz odpowiedzialnej za startupy i innowacyjność.
    • Wyznaczenie Austriaka Magnusa Brunnera jako komisarza ds. wewnętrznych sugeruje zaostrzenie polityki migracyjnej i poddaje w wątpliwość przyszłość swobodnego przepływu osób w ramach strefy Schengen.
    • Były stały przedstawiciel RP przy UE Piotr Serafin jako komisarz ds. budżetu będzie odpowiedzialny m.in. za podział funduszy na najistotniejsze z naszej perspektywy obszary, w tym politykę spójności i rolnictwo.

    Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen została zaprzysiężona na drugą kadencję 18 lipca b.r. Dwa miesiące później zaproponowała długo wyczekiwany skład kolegium komisarzy na lata 2024-2029. Jednak zanim jej zespół obejmie swoje stanowiska, wskazani przez szefową KE współpracownicy będą musieli przejść przesłuchania przed Parlamentem Europejskim. Niejeden kandydat w poprzednich latach na tym etapie poległ. Bez względu na to, czy każdemu z kandydatów uda się uzyskać od Parlamentu zielone światło, znane są już priorytety i ogólny kierunek prac przyszłej Komisji, której działania nie pozostają bez wpływu na działalność gospodarczą. Co dla biznesu oznacza nowy skład Komisji Europejskiej i na co Bruksela położy w kolejnej „pięciolatce” największy nacisk? Poniżej prezentujemy subiektywny przegląd kluczowych wniosków z przetasowań w głównym organie wykonawczym UE.

    1. Centroprawica wciąż na topie

    Europejska Partia Ludowa (EPL), macierzyste ugrupowanie von der Leyen, do którego należą Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe, zwyciężyła w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, zdobywając 188 z 720 mandatów w izbie. Sukces znalazł odzwierciedlenie tak w podziale najważniejszych stanowisk – oprócz von der Leyen swoją funkcję utrzymała pochodząca z Malty przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola – jak i w rozkładzie sił wewnątrz kolegium komisarzy. Ponad 50% spośród 27 dostępnych wakatów obsadziła właśnie EPL, której dominacja zwiastuje kontynuację obecnego kierunku i raczej ewolucję zamiast rewolucji w tworzeniu i rozwoju polityk publicznych. Wiele wskazuje na to, że chrześcijańscy demokraci pozostaną przez kolejne pięć lat w dotychczasowym sojuszu z socjalistami i liberałami – obu partiom przypadły po dwie nominacje na wiceszefów KE. Jednocześnie pewien skręt w prawo może sugerować przyznanie Włochowi Raffaelowi Fitto teki wiceprzewodniczącego ds. spójności i reform. Były minister w rządzie Silvio Berlusconiego to dziś stronnik premier Giorgii Meloni, której Bracia Włosi razem z Prawem i Sprawiedliwością tworzą frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Jego niepewne w obliczu sprzeciwu sił liberalnych i lewicowych powołanie stanowiłoby kolejny krok w kierunku odejścia od polityki „kordonu sanitarnego” stosowanej wobec niektórych ugrupowań „nowej europejskiej prawicy”. Miałoby jednak sens w kontekście zbliżonych stanowisk chadeków i EKR wobec części regulacji klimatycznych, w tym rozporządzenia ws. odbudowy zasobów przyrodniczych (ang. Nature Restoration Law), przeciwko któremu zagłosowali w lutym eurodeputowani obu stronnictw. 

    2. Pora na konkurencyjność

    Jak zaznaczyła von der Leyen w swoim programie (tzw. „political guidelines”) na drugą kadencję w fotelu szefowej KE, jej główny priorytet stanowi wzmocnienie konkurencyjności europejskiej gospodarki, do czego kluczem ma być wsparcie dla zachodzących obok siebie zielonej i cyfrowej transformacji. Wśród zmierzających w tym kierunku koniecznych działań polityczka wymieniła m.in. domknięcie jednolitego rynku w takich sektorach jak usługi, energia, obronność, finanse i komunikacja elektroniczna czy podniesienie funduszy na badania. Zapowiedziała też utworzenie w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania Czystego Ładu Przemysłowego, którego celem będzie zwiększenie poziomu przyśpieszających dekarbonizację inwestycji w przemysł energochłonny, oraz zaproponowała wydzielenie Europejskiego Funduszu Konkurencyjności jako elementu Wieloletnich Ram Finansowych, czyli długofalowego budżetu UE, na lata 2028-2034. Zagwarantowanie środków na rozwój strategicznych technologii, w tym tych związanych ze sztuczną inteligencją (AI) oraz eksploracją kosmosu, może wesprzeć powstawanie innowacji na Starym Kontynencie, co jest spójne z wnioskami z niedawno wydanego głośnego raportu Draghiego. Według publikacji Europejczycy w znaczącym stopniu ustępują na polu produktywności Chińczykom i Amerykanom, zwłaszcza jeśli chodzi o sektor wysokich technologii. Zdaniem autorów zamknięcie tej luki umożliwią inwestycje na poziomie €800 miliardów rocznie. Podobny stały zastrzyk gotówki, przekonują, przełoży się na wytworzenie i rozwój strategicznych technologii na terenie wspólnoty, poprawiając jej pozycję konkurencyjną względem największych gospodarek świata.

    Biorąc pod uwagę obecne statystyki, odpowiednie działania naprawcze należy podjąć niezwłocznie. Po pierwsze, udział UE w globalnym PKB spadł w latach 2008-2022 z 21 do 16,5%. W tym samym czasie Stany Zjednoczone zanotowały lekki wzrost, podczas gdy Chiny startując z pułapu ponad 8% zrównały się z Unią Europejską. Obecnie gospodarki Pekinu i Waszyngtonu rosną kolejno dziesięciokrotnie
    i pięciokrotnie szybciej od unijnej.

    Równie ponuro przedstawiają się statystyki dotyczące innowacyjności. Dziś tylko 3 z 50 największych spółek technologicznych pochodzi ze Starego Kontynentu, przy czym pomiędzy 2008 a 2021 aż 30% europejskich „jednorożców”, czyli startupów wycenianych na ponad miliard dolarów, ze względu na większą dostępność kapitału przeniosło swoją siedzibę do USA.

    Pesymistyczną perspektywę dopełniają ceny energii, w przypadku gazu ziemnego nawet 4-5 razy wyższe niż amerykańskie. Bynajmniej nie sprzyja to ekspansji europejskiego biznesu. Równolegle można sformułować konkretne wątpliwości dotyczące narzędzi wsparcia europejskiej konkurencyjności, które pojawiają się jako rekomendowane w przestrzeni publicznej – kolejne zastrzyki gotówki czy utrzymywanie kursu na bardzo ambitną zieloną transformację mogą okazać się raczej pogłębieniem problemu, niż jego rozwiązaniem.

    3. Nobilitacja hiszpańskiej socjalistki

    Centralną postacią napędzającą inicjatywy na rzecz podniesienia konkurencyjności UE będzie Teresa Ribera, przyszła wiceprzewodnicząca wykonawcza KE ds. czystej, sprawiedliwej i konkurencyjnej transformacji. Hiszpańska socjalistka, dotychczasowa trzecia wicepremier oraz minister ds. transformacji ekologicznej i wyzwań demograficznych w rządzie Pedro Sáncheza, ma dopilnować, by blok pozostał na ścieżce ku redukcji emisji CO2 do 2040 roku o 90% w porównaniu z rokiem 1990. Realizacji tego celu ma służyć zazielenianie przemysłu i tworzenie zachęt dla zrównoważonych inwestycji, w czym wesprze ją Holender Wopke Hoestra, przyszły komisarz ds. klimatu, zeroemisyjności i czystego wzrostu. Mając na uwadze dotychczasowe doświadczenie Ribery – byłej negocjatorki z ramienia ONZ i kluczowej architektki porozumień paryskich – można się spodziewać jej dużej pryncypialności i determinacji we wdrażaniu Europejskiego Zielonego Ładu.

    Co warto odnotować, polityczka obok obowiązków związanych z ochroną środowiska i zmianami klimatu zyska także nadzór nad prestiżową Dyrekcją Generalną ds. Konkurencji (DG COMP), co oznacza, że pod warunkiem zatwierdzenia jej kandydatury przez Parlament Europejski będzie przez kolejne 5 lat kształtować unijną politykę konkurencji. Prestiżowe portfolio, przez ostatnią dekadę zarządzane przez znaną ze swoich potyczek z Big Techami liberalną Dunkę Margrethe Vestager, musi dziś zdefiniować swoją rolę na nowo, uwzględniając wpływ zaostrzającej się rywalizacji UE z Chinami i Stanami Zjednoczonymi oraz postępującą rewolucję AI. Dlatego jednym z głównych zadań Hiszpanki na nowym stanowisku będzie rewizja zasad dotyczących koncentracji rynku i pomocy publicznej. Można się spodziewać, że trudności nastręczy jej zwłaszcza znalezienie właściwego kompromisu pomiędzy wdrażaniem rozwiązań, które likwidują bariery dla rozwoju innowacyjności i ułatwiają budowę europejskich czempionów, a ochroną konkurencji na rynku wewnętrznym przed nadmiernym wzrostem pozycji największych gospodarek narodowych, czyli Niemiec i Francji. To właśnie te dwa kraje mają największy potencjał dotowania swoich przedsiębiorstw, a co za tym idzie wspierania ich ekspansji zagranicznej, co mogłoby budzić sprzeciw i resentyment ze strony mniejszych Państw Członkowskich. Poważnym wyzwaniem dla Ribery będzie zatem zręczne meandrowanie między partykularnymi interesami przy jednoczesnym wzmacnianiu konkurencyjności europejskiego przemysłu i katalizowaniu jego zielonej transformacji.


    4. Nowe technologie motorem konkurencyjności

    Za odzwierciedlenie kursu nowej KE na konkurencyjność należy uznać również nominację fińskiej chadeczki Henny Virkkunen na wiceprzewodniczącą wykonawczą ds. suwerenności technologicznej, bezpieczeństwa i demokracji. Zgodnie  z zapowiedziami Ursuli von der Leyen z lipca jednym z filarów tej funkcji będzie sprzyjanie rozprzestrzenianiu się technologii cyfrowych, co ma pociągnąć za sobą większą zdolność Europejczyków do wykorzystywania ich przy opracowywaniu nowych usług i modeli biznesowych. Osiągnięcie tego celu ma wspierać także strategia Apply AI, której przygotowanie jej zlecono. Ponadto polityczka będzie miała za zadanie uruchomić w ciągu pierwszych 100 dni swojego urzędowania inicjatywę AI Factory zapewniającą startupom AI dostęp do mocy obliczeniowej unijnych superkomputerów. Program ma w założeniu ułatwić szkolenie modeli AI i już dziś jest krytykowany za zbyt późne pojawienie się na radarze organu wykonawczego UE. Najbardziej perspektywiczne firmy AI z Europy już dawno nawiązały na wskazanej płaszczyźnie odpowiednie współprace z amerykańskimi Big Techami, czego przykładem jest podpisana w lutym umowa pomiędzy francuskim jednorożcem Mistral a Microsoftem – zwracał ostatnio uwagę wpływowy portal POLITICO. Co istotne dla biznesu, na polu legislacyjnym zakres obowiązków Virkkunen uzupełni przedstawienie propozycji Aktu o Chmurze UE i Rozwoju AI oraz odpowiedzialność za wdrożenie głośnych Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA) i Aktu o Rynkach Cyfrowych (DMA) do krajowych porządków prawnych.

    Dodatkowo podkreślenia wymaga utworzenie w ramach Komisji Europejskiej na lata 2024-2029 teki komisarza ds. startupów, badań i innowacji. Potrzebę wydzielenia tego obszaru jako osobnego dostrzeżono po raz pierwszy, powierzając urząd byłej bułgarskiej wicepremier i minister spraw zagranicznych Ekaterinie Zachariewej, która w nowej roli będzie m.in. zarządzała opiewającym na miliardy euro programem na rzecz badań i innowacji Horyzont Europa. Jej misja, jasno wyłożona w publicznym dokumencie opublikowanym przez von der Leyen, obejmie również stworzenie strategii dla europejskich startupów i scaleupów, rozszerzenie działalności Europejskiej Rady ds. Innowacji (EIC) czy zredagowanie Europejskiego Aktu o Innowacyjności w sposób, który zwiększy dostęp innowacyjnych spółek do kapitału wysokiego ryzyka oraz umożliwi im testowanie swoich rozwiązań w nadzorowanym środowisku dzięki upowszechnieniu instytucji piaskownic regulacyjnych. Taki zakres obowiązków Bułgarki wysyła silny sygnał o determinacji KE do włączenia Europy do technologicznego wyścigu z Ameryką i Chinami. Wątpliwości może jednak budzić zapowiedź powstania nowych regulacji, których mnogość zdaniem wielu uniemożliwiła w poprzednich latach zbudowanie na Starym Kontynencie globalnego przedsiębiorstwa cyfrowego.

    5. Nadciąga Forteca Europa

    Znamienny wydaje się wybór austriackiego ministra finansów Magnusa Brunnera na komisarza ds. wewnętrznych i migracji. Jego kraj od lat sukcesywnie usztywnia swoje stanowisko względem migracji i swobodnego przepływu osób na terenie UE. Choć Wiedeń faktycznie wsławił się w ostatnim czasie takimi działaniami jak nielegalne przedłużanie tymczasowych kontroli granicznych, rozpoczęcie budowy murów granicznych czy blokowanie rozszerzenia strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię, to podobne inicjatywy coraz częściej wpisują się w główny nurt unijnej debaty. Dość wspomnieć, że także Niemcy zdecydowali w zeszłym miesiącu o przywróceniu kontroli na wszystkich swoich granicach lądowych. Niedługo wcześniej przedstawicielka Berlina w Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała do poszukiwania „innowacyjnych sposobów” na walkę z nielegalną migracją. Jednym z nich ma być nawiązywanie szeroko zakrojonych partnerstw z krajami ościennymi, za co będą odpowiedzialni komisarz ds. Morza Śródziemnego Chorwatka Dubravka Šuica oraz czeski komisarz ds. partnerstw międzynarodowych Jozef Síkela. Inspirację dla ich przyszłych aktywności będzie najpewniej stanowić m.in. niedawna umowa pomiędzy Włochami a Albanią przewidująca odsyłanie przechwyconych na włoskich wodach terytorialnych migrantów do położonych w bałkańskim kraju specjalnych ośrodków trudniących się przetwarzaniem wniosków azylowych. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że tego rodzaju porozumienia staną się w kolejnych latach sankcjonowaną przez Komisję Europejską normą.

    6. Nie tylko NATO. Unia bierze się za obronność

    Zgodnie z wcześniejszymi przekazami medialnymi UE doczeka się swojego pierwszego komisarza ds. obronności. Zostanie nim najprawdopodobniej były premier Litwy Andrius Kubilius, którego portfolio ma objąć również sektor kosmiczny. Jak zadeklarowała przewodnicząca von der Leyen, jednym z jego zadań będzie przedstawienie w ciągu 100 dni urzędowania tzw. Białej Księgi o Przyszłości Europejskiego Przemysłu Obronnego. Dokument wyłoży strategię stworzenia europejskiej tarczy powietrznej i systemu bezpieczeństwa cyberprzestrzeni oraz zdefiniuje potrzeby inwestycyjne służące zwiększeniu potencjału militarnego wspólnoty. Zarysuje też wizję sceptycznie odbieranych przez płatników netto wspólnych zakupów zbrojeniowych. Choć kandydat na komisarza nie bagatelizuje roli NATO, to jednocześnie podkreśla, że bez podjęcia wymienionych działań UE nie będzie gotowa na atak Rosji na jedno z Państw Członkowskich. [14]
    W tym kontekście Kubilius wzywa kraje europejskie do gromadzenia minimalnych zapasów amunicji. [15] Ów apel wydaje się być spójny
    z nominacją znanej z jastrzębiego stanowiska względem Moskwy byłej estońskiej premier Kai Kallas na wysoką przedstawicielkę UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.

    Można przypuszczać, że przyszła szefowa unijnej dyplomacji będzie wraz z Litwinem tworzyć przez kolejne 5 lat wspólny front na rzecz uświadamiania o zagrożeniu ze wschodu i aktywnego przeciwstawiania się rosyjskiemu imperializmowi. Ich sojusz w tej sprawie będzie tym istotniejszy, że nieuchronnie zbliża się zmiana lokatora Białego Domu. Potencjalne zwycięstwo Donalda Trumpa może wymusić na Europie szerszą autonomię w kwestiach bezpieczeństwa. Wówczas zdecydowana postawa dwójki przedstawicieli republik nadbałtyckich stanie się drogowskazem dla reszty Europy.

    Dodatkowo należy zauważyć, że powierzenie Kubiliusowi misji zredagowania propozycji prawa kosmicznego oraz sformułowania Strategii Gospodarowania Danymi Kosmicznymi wpisują się w rekomendacje raportu Mario Draghiego o wzmacnianiu konkurencyjności unijnej gospodarki poprzez wykorzystywanie potencjału innowacyjnych sektorów, w tym tego związanego z eksploracją kosmosu.

    7. Na tropie nieuczciwej konkurencji z Chin

    Projektując swój zespół na kolejne lata, Ursula von der Leyen zdecydowała się poświęcić szczególną uwagę nieuczciwej konkurencji ze strony chińskich podmiotów, zwłaszcza platform e-commerce. Wśród obowiązków weterana Komisji Europejskiej Słowaka Maroša Šefčoviča, który znajdzie się w tym gremium już po raz czwarty, obejmując tekę komisarza ds. handlu i bezpieczeństwa gospodarczego oraz stosunków międzyinstytucjonalnych i przejrzystości, znalazły się m.in. zapewnienie z Państwem Środka “zrównoważonych relacji gospodarczych opartych na wzajemności” (tu w naturalny sposób przychodzi na myśl niedawny spór Brukseli i Pekinu o chińskie samochody elektryczne) czy sfinalizowanie wśród Państw Członkowskich negocjacji nad pakietem reform celnych (obecnie chińscy detaliści sprzedający online czerpią przewagę konkurencyjną np. z istnienia progu de minimis zwalniającego towary o wartości poniżej 150 EUR z obowiązku uiszczania cła). Jego zadaniem będzie również ochrona jednolitego rynku przed napływem produktów niespełniających europejskich norm i standardów.

    Tymi samymi zjawiskami zajmie się z perspektywy ochrony konsumenta Irlandczyk Michael McGrath, kandydat na komisarza ds. demokracji, sprawiedliwości i praworządności. W razie uzyskania akceptacji od Parlamentu Europejskiego zajmie się on na prośbę Ursuli von der Leyen przywracaniem równych ram konkurencji poprzez wdrażanie przepisów o bezpieczeństwie produktu oraz przygotowanie Aktu
    o Cyfrowej Uczciwości (ang. Digital Fairness Act). 

    8. Mieszkania potrzebne od zaraz

    Bez wątpienia jedną z najciekawszych podjętych przez von der Leyen decyzji kadrowych jest ta dotycząca powołania Duńczyka Dana Jørgensena na komisarza ds. energii i mieszkalnictwa. To historyczne postanowienie, bowiem to pierwszy raz, kiedy organ wykonawczy UE w formalny sposób uznał kryzys związany z niedoborem przystępnych cenowo mieszkań. To problem doskonale znany i opisany w Polsce. Według Eurostatu aż 52,9% naszych rodaków w wieku od 25 do 34 lat mieszka z rodzicami. Równocześnie dla 41% ankietowanych Polaków między 18 a 30 rokiem życia kupno mieszkania jawi się jako scenariusz zupełnie lub prawie niemożliwy. 

    Jeżeli chodzi o pesymizm w tej kwestii, to nie jesteśmy w Europie odosobnieni, a wszystkiemu winne są gwałtownie rosnące ceny kupna i wynajmu. Jak donosi brytyjski dziennik “The Guardian”, pomiędzy 2010 a 2022 rokiem nieruchomości w UE podrożały średnio o 47%, w skrajnym przypadku Estonii osiągając w tym okresie zawrotny wzrost o 192%. Niewiele lepiej rozwinęła się sytuacja na rynku najmu, na którym koszty zwiększyły się średnio o 18% i o zatrważające 144% na Litwie. W efekcie dla wielu gospodarstw domowych wydatki związane z zakwaterowaniem przekroczyły 40% domowego budżetu. Równocześnie dla nie jednego młodego Europejczyka zagwarantowanie sobie lokum stało się wyzwaniem nie do przejścia.

    Zgodnie z wizją szefowej KE remedium na zarysowane trudności ma być stworzenie Europejskiego Planu na rzecz Przystępnego Cenowo Mieszkalnictwa. Polityczka oczekuje od Jørgensena także powołania ogólnoeuropejskiej platformy inwestycyjnej służącej finansowaniu budowy tanich lokali mieszkalnych oraz współpracy z wiceprzewodniczacą Riberą przy zmianie zasad pomocy publicznej w sposób, który poprawi efektywność energetyczną budynków oraz da impuls rozwojowi budownictwa socjalnego i komunalnego.

    9. Polak pokieruje budżetem

    Reprezentantem Polski w “nowej” Komisji Europejskiej zostanie dotychczasowy stały przedstawiciel RP przy Unii Europejskiej w Brukseli i wieloletni bliski współpracownik premiera Tuska Piotr Serafin. Jako komisarz ds. budżetu UE, zwalczania oszustw budżetowych i administracji publicznej urzędnik skupi się na negocjowaniu najbliższego unijnego budżetu, czyli Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2028-2034. W zakresie jego obowiązków znajdzie się również nadzór nad Europejskim Urzędem ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). To drugi raz, kiedy ta teka przypada Warszawie, wcześniej to samo stanowisko piastował w latach 2009-2014 obecny europoseł Janusz Lewandowski. Można przypuszczać, że dzięki swojej roli Serafin będzie miał dźwignię do wpływania na przydział środków budżetowych przeznaczonych dla Polski, w tym funduszy na najistotniejsze z naszej perspektywy obszary, np. politykę spójności czy rolnictwo.

    Reasumując, choć zaproponowanego składu kolegium komisarzy nie można jeszcze uznać za finalny – kandydatów wciąż czekają przesłuchania przed eurodeputowanymi, potencjalnie trudne zwłaszcza dla polityków wystawionych przez Viktora Orbána i Giorgię Meloni – to jego obecny kształt sugeruje, że Komisja Europejska stara się dopasować swoją strukturę i skład do najczęściej poruszanych w ramach debaty publicznej wyzwań. Świadczą o tym chociażby stworzenie osobnego stanowiska poświęconego mieszkalnictwu czy pochylenie się nad kwestią nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez chińskie platformy.

    Z całą pewnością pozytywnie należy ocenić obranie kursu na konkurencyjność i uznanie wskazanego przez Mario Draghiego rosnącego dystansu pomiędzy Unią Europejską a Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Pewne wątpliwości mogą jednak budzić niektóre z rekomendowanych sposobów na jego zmniejszenie. Szczególne obawy może powodować potwierdzenie zobowiązań wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu, który na niektórych polach formułuje nadmiernie ambitne cele klimatyczne, całkowicie pomijając specyfikę krajów takich jak Polska i tym samym stwarzając poważne zagrożenie dla ich gospodarek. Z drugiej strony nadzieję na ograniczenie inwazyjności zielonej transformacji daje zapowiedź wdrożenia takich inicjatyw jak Czysty Ład Przemysłowy. Przyglądać warto się też wszelkim programom i funduszom na rzecz rozwoju najbardziej innowacyjnych technologii, w tym tych związanych ze sztuczną inteligencją i eksploracją kosmosu.  

    Zobacz: Memorandum Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. proponowanego składu Komisji Europejskiej na lata 2024-2029

    Komentarz ZPP – nie można dłużej czekać z konkretną pomocą dla firm dotkniętych powodzią, potrzebne pilne działania

    Warszawa, 26 września 2024 r.

    Komentarz ZPP – nie można dłużej czekać z konkretną pomocą dla firm dotkniętych powodzią, potrzebne pilne działania

     

    • Przedsiębiorcy, którzy ucierpieli wskutek powodzi mogą na ten moment skorzystać z odroczenia płatności podatków (VAT, PIT, CIT) oraz składek ZUS (w szczególnych przypadkach również umorzenia). Dodatkowo, umożliwione zostało wnioskowanie o świadczenia oraz nieoprocentowane pożyczki na pokrycie wynagrodzeń pracowników i utrzymanie miejsc pracy.
    • Niestety, dostępne w tej chwili formy wsparcia dla przedsiębiorców są dalece niewystarczające, a każdy tydzień zwłoki w zakresie wprowadzenia bardziej adekwatnych instrumentów utrudni skuteczną odbudowę firm.
    • Ministerstwo Rozwoju i Technologii we współpracy z Ministerstwem Finansów oraz Bankiem Gospodarstwa Krajowego opracowuje plan mający na celu pomoc w przywróceniu aktywności gospodarczej w dotkniętych żywiołem rejonach – zwracamy jednak uwagę, że konieczne jest niezwłoczne uruchomienie środków finansowych. Niestety, zaproponowany przez rząd projekt tzw. specustawy powodziowej nie oferuje wsparcia dla przedsiębiorców.

    Powódź, która objęła 4 województwa w południowo-zachodniej Polsce, nie tylko przyczyniła się do wielu tragedii indywidualnych osób i rodzin zamieszkujących te regiony, ale dotknęła też tysiące firm. Choć najbardziej bezpośrednie straty odnieśli przedsiębiorcy prowadzący sklepy, zakłady usługowe czy pensjonaty, skutki powodzi spowodowały także brak możliwości lub konieczność ograniczenia prowadzenia całego szeregu działalności gospodarczych. Trzeba zwrócić uwagę na złożoność problemu, z którymi mierzą się firmy – z jednej strony ich właściciele stracili źródło dochodu, z drugiej ucierpiały budynki, infrastruktura i zasoby potrzebne do dalszego prowadzenia działalności, z trzeciej pozostaje kluczowy problem bieżącej wypłaty wynagrodzeń, co jest trudne w warunkach przedłużającego się braku regularnych wpływów.

    Rząd zaproponował kilka doraźnych rozwiązań, a także zapowiedział, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii we współpracy z Ministerstwem Finansów i Bankiem Gospodarstwa Krajowego przygotują plan powrotu aktywności gospodarczej na zalanych terenach. Do Sejmu we wtorek w nocy trafił także projekt tzw. specustawy, która zawiera propozycje szczególnych rozwiązań mających na celu usuwanie skutków powodzi. Niestety, do firm wciąż nie trafiły konkretne środki finansowe – a są potrzebne w zasadzie natychmiast.

    Na ten moment przedsiębiorcy dotknięci powodzią mogą skorzystać ze wsparcia w postaci możliwości odroczenia terminów płatności kluczowych podatków, takich jak VAT, PIT oraz CIT, które zaproponowało Ministerstwo Finansów. Mogą również ubiegać się o rozłożenie należności na raty lub całkowite umorzenie zaległości podatkowych. W przypadku podatku VAT, termin płatności zostanie przedłużony do 25 stycznia 2025 roku. Jeśli chodzi o PIT i CIT, odroczenie będzie obejmować zaliczki na podatek oraz podatki należne za okres od sierpnia do grudnia 2024 roku, a przedsiębiorcy rozliczą je w rocznym zeznaniu podatkowym. Dodatkowo, odroczenie obejmie także podatek odprowadzany do urzędu skarbowego za pracowników poszkodowanych firm. Według zapowiedzi Ministerstwa, urzędy skarbowe mają rozpatrywać złożone przez powodzian wnioski w pierwszej kolejności, w czym pomoże powstanie tymczasowych punktów obsługi podatników. Krajowa Administracja Skarbowa uruchomiła także dedykowaną infolinię, czynną w dniu robocze w godz. 8:00-18:00,  pod którą zadzwonić mogą podatnicy poszkodowani w wyniku powodzi.

    Odroczyć można również płacenie składek ZUS. Płatnicy pokrzywdzeni przez powódź składki za okres od 1 sierpnia do 31 grudnia będą mogli zapłacić do 15 września 2025 roku. Dodatkowo, płatnicy mogą ubiegać się o umorzenie składek, jednak wyłącznie na swoje ubezpieczenie. Takie umorzenie przysługuje tym, którzy udowodnią, że z powodu sytuacji finansowej i rodzinnej nie są w stanie ich uregulować. Aby skorzystać z ulg, należy złożyć wniosek do ZUS i złożyć oświadczenie, że płatnik został dotknięty skutkami powodzi. Przedsiębiorcy, którzy skorzystają z tej możliwości nie zapłacą odsetek. Co warto podkreślić, Zakład Ubezpieczeń Społecznych przekazał, że uproszczone zostały procedury rozpatrywania wniosków o udzielenie ulgi. Dzięki zmniejszeniu liczby wymaganych dokumentów, możliwe będzie przyspieszenie procesu udzielania wsparcia firmom.

    MPRIPS proponuje przedsiębiorcom, którzy mimo strat chcą kontynuować działalność i utrzymać zatrudnienie, pomoc w formie świadczeń na pokrycie wynagrodzeń i składek ZUS, do maksymalnej wysokości iloczynu podwójnej płacy minimalnej i liczby pracowników miesięcznie. Pracodawcy będą mogli ubiegać się o zwrot kosztów zatrudnienia pracowników za okres maksymalnie 12 miesięcy. Świadczenia  nie będą objęte podatkiem dochodowym. Pomoc ma być dostępna dla firm zatrudniających pracowników na terenach dotkniętych klęską żywiołową. W przypadku, w którym otrzymane świadczenia nie będą wystarczające, przedsiębiorca może dodatkowo ubiegać się o nieoprocentowaną pożyczkę na utrzymanie miejsc pracy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Wysokość pożyczki takiej pożyczki może wynosić maksymalnie wartość wynagrodzenia wszystkich pracowników.

    Od 12 września wprowadzono również 0% stawkę VAT dla darowizn wszelkiego rodzaju towarów i usług, które są przekazywane przez przedsiębiorców na rzecz osób poszkodowanych wskutek powodzi. Rozporządzenie będzie obowiązywało do 31 grudnia br.

    W środę 25.09 br. do Sejmu wpłynął zaproponowany przez rząd projekt nowelizacji ustawy o zarządzaniu kryzysowym w przypadku powodzi, obowiązującej od 2011 roku. Choć projekt obejmuje wiele obszarów i odnosi się do tematów będących w jurysdykcji wielu ministerstw, de facto nie wprowadza on rozwiązań dla przedsiębiorców i pracodawców.

    Z uwagą będziemy obserwować więc zapowiedziane przez Wicepremiera Kosiniaka-Kamysza działania. Poinformował on, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii, wraz z Ministerstwem Finansów oraz Bankiem Gospodarstwa Krajowego, przygotują wspólny projekt wspierający odtworzenie działalności gospodarczej na terenach objętych powodzią. Zapowiedziano, że będzie to całościowy program rewitalizacji, który ma pomóc w przywróceniu aktywności gospodarczej w dotkniętych żywiołem rejonach. Szczegółowe założenia planu pomocowego nie są jeszcze publicznie znane.

    W związku z powyższym ZPP apeluje do podmiotów odpowiedzialnych za przygotowanie rozwiązań o uwzględnienie strat materialnych poniesionych przez przedsiębiorców. Choć osoby fizyczne mogą otrzymać wsparcie do 100 tysięcy złotych na remonty mieszkań oraz odbudowę budynków gospodarczych oraz do 200 tysięcy złotych na odbudowę domów mieszkalnych, analogiczne wsparcie nie zostało zaproponowane przedsiębiorcom, których lokale i sprzęty uległy zniszczeniu w konsekwencji powodzi. Rekomendujemy szybkie uruchomienie środków na odtworzenie środków trwałych, zapasów, a także odbudowanie infrastruktury. Aby działalności prowadzone na terenach powodziowych przetrwały i mogły utrzymać miejsca pracy, konieczne jest jak najszybsze wsparcie państwa w odbudowaniu infrastruktury i aktywów przedsiębiorstwa, niezbędnych do kontynuowania prowadzenia działalności.

    Zobacz: Komentarz ZPP – nie można dłużej czekać z konkretną pomocą dla firm dotkniętych powodzią, potrzebne pilne działania

    Komentarz ZPP dotyczący przyspieszenia legislacyjnego dla OZE

    Warszawa, 20 września 2024 r.

    Komentarz ZPP dotyczący przyspieszenia legislacyjnego dla OZE

     

    • Cena i dostępność zielonej energii będą miały kluczowe znaczenie dla działalności i możliwości rozwojowych firm w Polsce.
    • Za jedną z najistotniejszych spraw kształtujących dalszy rozwój energetyki odnawialnej i rozproszonej uważamy możliwości przyłączania nowych źródeł do krajowego systemu energetycznego.
    • W tym zakresie zrobiono już pewien postęp uchwalając ustawę o liniach bezpośrednich, co umożliwia bezpośrednie relacje pomiędzy producentem a konsumentem energii – w ostatnich miesiącach płyną zaś do nas kolejne sygnały w sprawie inicjatyw legislacyjnych służących transformacji energetycznej. ZPP wspiera ich kierunek i działania Ministerstwa Klimatu i Środowiska w tym zakresie.

    Ostatni czas jest okresem zwiększonych wysiłków ustawodawcy na rzecz wspierania transformacji energetycznej w Polsce, co należy odnotować z zadowoleniem. Regulator m.in. wypuścił na rynek jasny i klarowny przekaz aby ułatwiać procedury przyłączeniowe, szczególnie dla źródeł odnawialnych.

    Polskie Sieci Energetyczne już opublikowały Plan Rozwoju Sieci Przesyłowych do 2030 roku, w którym wyraźnie widać pozytywne zmiany w kierunku zielonej energetyki. PRSP jest obecnie synchronizowany z planami poszczególnych operatorów tak aby polityka przyłączeniowa była spójna względem planów inwestycyjnych związanych szczególnie z energetyką rozproszoną. Te obiecujące informacje pozwalają również na kształtowanie polityki inwestycyjnej w innych branżach w tym w firmach energochłonnych.

    W dniu 5 września br. odbyło się spotkanie inaugurujące prace zespołu ds. optymalizacji procesu przyłączeniowego (jedna z czterech grup roboczych w ramach inicjatywy przy PTPiREE), w którym uczestniczyli między innymi przedstawiciele OSD, Polskich Sieci Elektroenergetycznych S.A., organizacji branżowych reprezentujących sektor OZE oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W ramach spotkania przedstawione zostały przez poszczególne podmioty rekomendowane oraz planowane do podjęcia działania.

    Zgodnie z ustaleniami, zespół ma wypracować koncepcję zmian legislacyjnych oraz uzgodnień branżowych pomiędzy stronami tam, gdzie wprowadzanie zmian legislacyjnych nie będzie konieczne. Założeniem jest opracowanie raportu podsumowującego wynik prac do dnia 31 grudnia 2024 r.

    Również w dniu 5 września br. rząd przedstawił założenia nowego Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu do 2030 r., uzupełnionego o tzw. scenariusz ambitnej transformacji. Zaktualizowany dokument będzie oparty o dwa scenariusze:

    • scenariusz WAM – scenariusz ambitnej transformacji, oraz
    • scenariusz WEM – scenariusz transformacji w warunkach rynkowo-technicznych.

    Jak wynika z opublikowanej prezentacji, ambitny scenariusz zakłada, że moc zainstalowana OZE w 2030 r. wyniesie 59 % całej mocy zainstalowanej w KSE, która ma sięgać 96 GW. W scenariuszu bazowym jest to odpowiednio 58% i 93 GW. W przypadku produkcji energii elektrycznej brutto, scenariuszu ambitny przewiduje 56% z OZE przy produkcji 196 TWh oraz 50 % przy produkcji 198 TWh w scenariuszu bazowym.

    W czerwcu przekazano do konsultacji publicznych, opiniowania i uzgodnień międzyresortowych projekt ustawy o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw (UD41). Projekt ma za zadanie zwiększyć atrakcyjność inwestycji w mikroinstalacje prosumenckie i stworzyć zachętę do upowszechnienia technologii magazynowania energii. Dzięki zmianom w systemie rozliczeń net-billing prosumenci będą mogli wybrać, w jakim systemie rozliczyć produkowaną przez siebie energię elektryczną.

    Nowelizacji ulec ma również ustawa wiatrakowa. Wprowadzone w 2016 roku restrykcyjne przepisy odległościowe (10H) miały wpływ na znaczne ograniczenie inwestowania w źródła wiatrowe na lądzie, co zahamowało rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. ZPP wielokrotnie zwracało uwagę na ten problem, ponieważ wprowadzone przepisy ograniczały dostęp naszego kraju do obecnie najtańszego źródła energii. W przedmiotowym projekcie ustawy zaproponowana będzie liberalizacja  zasad lokalizowania elektrowni wiatrowych na lądzie. Zniesiona ma zostać zasada 10H, a zamiast niej wprowadzona zostanie zasada minimalnej odległości 500m.

    Obecnie odbywają się szczegółowe konsultacje ze środowiskami inwestorów w sprawie poszczególnych fragmentów nowelizacji ustawy, aby zbliżyć się do konsensusu pomiędzy poszczególnymi interesariuszami, a jednocześnie sprawić, by inwestycje w energetykę wiatrową nie napotykały niepotrzebnych barier.

    Odnotowujemy również zwiększenie inwestycji w inteligentne sieci elektroenergetyczne – MKiŚ podpisało trzy kolejne umowy na dofinansowanie rozwoju inteligentnych sieci elektroenergetycznych z programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej 2021-2027. Całkowita wartość tych inwestycji to ponad 200 mln zł.

    Niezależnie od zniuansowanej opinii ZPP wobec niektórych polityk środowiskowych i klimatycznych wdrażanych na poziomie UE, a także jasno formułowanego przez nas postulatu umożliwienia nieco ostrożniejszej ścieżki do neutralności klimatycznej, uwzględniającej zarówno jej koszty, jak i polską specyfikę, nie ulega wątpliwości, że rozwój energetyki i gospodarki w kierunku niskoemisyjnym jest nieunikniony i Polska powinna przyspieszyć działania zmierzające do rozwoju zielonej energii. W tym kontekście pozytywnie oceniamy legislacyjne przyspieszenie w zakresie aktów kluczowych dla transformacji energetycznej, w dalszym ciągu licząc na konstruktywny dialog z szeroką grupą interesariuszy w celu wypracowania możliwie najlepszych rozwiązań.

    Zobacz: Komentarz ZPP dotyczący przyspieszenia legislacyjnego dla OZE

    Komentarz ZPP: Podsumowanie spotkania w Ministerstwie Zdrowia (29.08.br.)

    Warszawa, 18 września 2024 r.

    Komentarz ZPP: Podsumowanie spotkania w Ministerstwie Zdrowia (29.08.br.)

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców miał przyjemność uczestniczyć dnia 29 sierpnia 2024 r. w spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia, które dotyczyło możliwości pozyskania dofinansowania inwestycji w ramach programów prowadzonych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) oraz Agencję Badań Medycznych (ABM). Spotkanie było kierowane do przedstawicieli branży farmaceutycznej, którzy chcą rozwijać swoje projekty przy wsparciu funduszy z tych instytucji.

    I. Część dot. programów Agencji Badań Medycznych

    1. W ramach Konkursu TransMed skierowanego na rozwój projektów badawczo-rozwojowych z obszaru medycyny translacyjnej, przewiduje się trzy edycje, pierwsza ma zostać ogłoszona w grudniu tego roku, a budżet ma wynosić około 300 ml zł na edycje. Finansowanie ma dotyczyć badań aplikacyjnych, przedklinicznych, wczesnych faz klinicznych oraz etapu wdrożeniowego i ma służyć rozwojowi innowacji technologii nielekowych (markery, diagnostyka, wyroby cyfrowe) w ramach medycyny translacyjnej.
    2. Otwarty konkurs na niekomercyjne badania kliniczne. ABM planuje analogiczny konkurs w przyszłym roku. Obszary mają dotyczyć: m.in. diabetologii, pediatrii, układu oddechowego, endokrynologii.
    3. Konkursy komercyjne – m.in. projekt Innowacyjne wyroby medyczne i nowe technologie czy projekt dot. wykorzystania technlogii RNA. Obecnie trwają 44 projekty komercyjne, budżet 900 mln zł, w przyszłym roku (2025) nie będzie nowych konkursów komercyjnych.
    4. W zamian ABM opracował dwa duże konkursy ze środków KPO dla odpowiednio produktów leczniczych i wyrobów medycznych. Komercjalizacja nie jest obligatoryjna ale premiowana (dodatkowe punkty) w ramach rynku UE. Szczegóły:

     

    a) dla produktów leczniczych: badania w obszarze bezpieczeństwa lekowego, innowacyjnych terapii i leków przyszłości.

     

    Rozliczenie II kw. 2026 r. (ABM zachęca do podzielenia projektu i wydzielenia części, którą uda się rozliczyć do 2026 r.). Możliwość sfinansowania podwykonawców (np. CRO przy badaniach klinicznych).

    Łączna kwota 350 000 000 zł, min. dla jednego projektu 2 000 000, max. 12 000 000 zł.

    Termin składania wniosków: 30 września 2024 r.

    b) dla wyrobów medycznych: badania oraz rozwiązania diagnostyczne in vitro.

     

    Rozliczenie II kw. 2026 r. Łączna kwota 55 000 000 zł, min. dla jednego projektu 2 000 000, max. 10 000 000 zł.

    Ogłoszenie konkursu: 29 sierpnia 2024 r.

          5. Na spotkaniu zostało także zakomunikowane, że ABM planuje sfinansowanie 10 nowych centrów badań klinicznych.

    1. W kontekście Warsaw Health Innovation Hub – ABM zachęca do dialogu, włącznie z zgłaszaniem postulatów także wykraczających poza obecnie zaplanowane projekty.

     

    II. Część dot. programów NCBiR

    Na spotkaniu, w ramach NCBiR, omawiana była Ścieżka SMART dla programu FENG (przekrojowa, dla wszystkich branż, brak programów dedykowanych sektorowi farmaceutycznemu).

    Łączy budżet programu wynosi 2,5 mld EUR i jest skierowany do dużych przedsiębiorstw lub konsorcjów dużych przedsiębiorstw z MŚP/organizacji badawczych i pozarządowych. Nacisk ma zostać położony na innowacyjność, cyfryzację oraz środowisko, NCBiR chce zwiększyć elastyczność swoich działań. W ramach dwóch edycji programu SMART złożonych zostało 29 projektów z zakresu farmaceutycznego, z czego pozytywną oceną otrzymały 3 projekty.

    Wytyczne dla projektów zgłaszanych w ramach SMART: obowiązkowo moduł B+R, fakultatywnie:

    • innowacje;
    • infrastruktura B+R;
    • cyfryzacja;
    • zazielenienie;
    • internacjonalizacja;
    • kompetencje.

    Obecnie trwają 2 nabory:

    a) Ogólny SMART – 890 000 000 PLN. Termin 24.10.2024.

    Brak ograniczeń tematycznych (wpisanie się w inteligentne specjalizacje Polski).

    b) SMART projekty na rzecz dostępności – 445 000 000 PLN. Termin 24.10.2024.

    c) na początku przyszłego roku (2025) planowany jest jeszcze nabór dla konsorcjów.

    Wartość min. projektu 3 000 000 zł, max. 70 000 000 zł. Dla B+R poziom dofinansowania wynosi od 25-65%.

    Od 2024 r. zmienia się sposób oceny wniosków: I etap = weryfikacja wniosku pod kątem założonego B+R oraz innowacyjności – bez panelu ekspertów oraz możliwości poprawy wniosków.

    Dopiero po przejściu do II etapu – pełna ocena wniosku.

    W ramach wykazania innowacyjności należy być precyzyjnym we wniosku, pokazać parametry zmiany, wskaźniki bazowe oraz docelowe. Celem tych zmian, ma być skrócenie czasu rozpatrywania wniosków.

    Poza tym, trwają w Ministerstwie Rozwoju prace nad konkursami branżowymi, nie ma jeszcze informacji, które branże zostaną wsparte dofinansowaniem, wybór sektora farmaceutycznego możliwy. NCBiR chce się w 2025 r. skupić właśnie na konkursach branżowych – w IV kwartale 2024 przedstawiony zostanie harmonogram. Niemniej, ani NCBiR ani w ABM nie planują programu ściśle na infrastrukturę np. budowę zakładu do wytwarzania API.

    Zobacz: Komentarz ZPP: Podsumowanie spotkania w Ministerstwie Zdrowia (29.08.br.) ws. możliwości pozyskania dofinansowania inwestycji w ramach programów prowadzonych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w celu wsparcia branży farmaceutycznej w Polsce.

    Stanowisko ZPP do nowej wersji projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

    Warszawa, 17 września 2024 r.

    Stanowisko ZPP do nowej wersji projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

    • Rozumiemy działania mające na celu przeciwdziałanie nadużyciom i uregulowanie kwestii powierzania pracy cudzoziemcom w Polsce. Wprowadzenie oddzielnej ustawy regulującej to zagadnienie jest szczególnie potrzebne w momencie napływu coraz większej liczby migrantów zarobkowych, zwłaszcza biorąc pod uwagę poprzednie wielokrotnie nowelizowane przepisy, które mogły być trudne w interpretacji i stosowaniu.
    • Jednoznacznie krytycznie odnosimy się jednak do sposobu procedowania przedmiotowej ustawy. Projekt ustawy opublikowany dnia 14.08.2024r. znacząco odbiega od projektu przedstawionego do publicznych konsultacji 25.05.2024r. Obowiązek zatrudniania cudzoziemca na podstawie stosunku pracy, który został do niego dodany, to fundamentalna zmiana, która wpłynie na niemal 400 tys. cudzoziemców zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Regulacja ta nie będzie miała już możliwości być oficjalnie skonsultowana z interesariuszami. Wprowadzanie tak fundamentalnych zmian na tym etapie procesu legislacyjnego nie jest zgodne z zasadami prawidłowej legislacji i podważa zasady dialogu społecznego.
    • Zaznaczyć należy, że na stronie Rządowego Centrum Legislacji do dziś nie pojawiły się stanowiska zgłoszone w ramach konsultacji publicznych i opiniowania, ani odniesienie się wnioskodawcy do uwag, co dodatkowo wpływa na brak transparentności procesu legislacyjnego.
    • Jednocześnie zauważyć należy, że rozwiązania takie jak elektronizacja procedur, przyspieszenie postępowań, czy wprowadzenie przepisów dotyczących programów integracyjnych dla cudzoziemców, to pozytywne zmiany, które będą ułatwiały podejmowanie współpracy pomiędzy imigrantami a polskimi pracodawcami, a także prowadziły do większej integracji cudzoziemców.

    W maju 2024 roku rząd rozpoczął prace legislacyjne nad projektem nowej ustawy, mającej na celu kompleksowe uregulowanie zasad dostępu cudzoziemców do polskiego rynku pracy, w tym procedur wydawania zezwoleń i innych kwestii w tym zakresie. Projekt, przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, ma wejść w życie na początku 2025 roku. MRPiPS miało przede wszystkim dwa cele – po pierwsze, kompleksowe uregulowanie zagadnienia dostępu cudzoziemców do rynku pracy, a po drugie, zapobieganie dużej skali nadużyć na rynku i wnioskowaniu o zezwolenia na pracę tylko po to, aby dostarczyć cudzoziemcom dokumenty uzasadniające cel i warunki pobytu za dużą opłatą.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców rozumiejąc i wspierając intencje ustawodawcy, zwraca uwagę na nieadekwatne środki walki z nadużyciami i szkodliwe dla pracowników i pracodawców przepisy zawarte w ustawie, a także niezgodny z zasadami prawidłowej legislacji sposób procedowania ustawy.

    Projekt ustawy o dostępie cudzoziemców do rynku pracy opublikowany 14.08.2024r. wprowadza wiele znaczących zmian w stosunku do projektu przedstawionego do publicznych konsultacji 25.05.2024r. Największą z nich stanowi wprowadzenie zasady, że zezwolenia na pracę dla cudzoziemców, którzy będą zatrudnieni przez polski podmiot, mogą być wydawane wyłącznie w przypadku zatrudnienia ich na podstawie stosunku pracy. Obowiązek ten wpłynie na niemal 400 tys. obcokrajowców, zatrudnionych w tej chwili w ramach umów cywilnoprawnych i znacznie zwiększy koszty zatrudnienia ponoszone przez ich pracodawców. Wprowadzona zmiana nie będzie miała już możliwości być skonsultowana z interesariuszami. Wprowadzanie tak istotnych dla interesariuszy zmian na tym etapie procesu legislacyjnego narusza zasady prawidłowej legislacji, uniemożliwia efektywny dialog społeczny, a także przyczynia się do tworzenia niestabilnego i nieprzewidywalnego otoczenia prawno-instytucjonalnego dla przedsiębiorstw.

    Zaznaczyć należy, że stanowiska zgłoszone w ramach konsultacji publicznych i opiniowania oraz odniesienie się wnioskodawcy do uwag do dziś nie zostały opublikowane na stronie  Rządowego Centrum Legislacji. Zgodnie z ustawą z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej organy władzy publicznej są zobowiązane do udostępniania informacji jawnych o swojej działalności w Biuletynie Informacji Publicznej, a każdy obywatel powinien mieć do nich dostęp. Brak publikacji dokumentów istotnych dla procesu legislacyjnego jest więc naruszeniem obowiązującego prawa. Takie działanie wpływa na brak transparentności procesu legislacyjnego.

    Podkreślając fakt szczególnego narażenia cudzoziemców na wyzysk, MRPiPS proponuje wprowadzenie zasady, zgodnie z którą cudzoziemiec może wykonywać pracę na rzecz polskiego podmiotu tylko na postawie stosunku pracy, tj. najczęściej umowy o pracę. ZPP zwraca uwagę na to, że taka regulacja będzie miała ogromny wpływ na rynek pracy. Na koniec grudnia 2023 r. udział obcokrajowców w ogólnej liczbie pracujących w Polsce wyniósł 6,6 proc., a więc cudzoziemców pracujących na nasze PKB było już ponad milion. Niecałe 400 tys. z nich wykonywało pracę na podstawie umów cywilnoprawnych. MRPiPS utożsamia umowy cywilnoprawne zawarte z obcokrajowcami z wyzyskiem, kiedy jednocześnie dla polskich pracowników taka forma współpracy cały czas pozostaje możliwa. Prowadzi to do dyskryminacji na rynku pracy ze względu na narodowość, a także uniemożliwia podejmowanie elastycznych, dopasowanych do aktualnych potrzeb obu stron form współpracy. Sposób realizacji, długość i forma wykonywania pracy determinują wybieraną formę umowy, wobec tego proponowane zmiany spowodują przymus do podejmowania stosunku pracy tam, gdzie nie ma przesłanek do jego zawarcia. Chociaż wspieramy cel ustawy, jakim jest przeciwdziałanie wykorzystywaniu cudzoziemców, uważamy, że wprowadzona regulacja odniesie odwrotny skutek, przyczyniając się do znacznego powiększenia szarej strefy. Konieczność zawierania umowy o pracę wiąże się nie tylko ze wzrostem kosztów zatrudnienia, ale także konkretnymi wytycznymi i zasadami świadczenia pracy, które nie zawsze mogą przystawać do charakteru wykonywanych przez cudzoziemca zadań. Brak możliwości zawierania umów cywilnoprawnych przywróci i rozpowszechni więc funkcjonujące już wcześniej na rynku nielegalne praktyki, takie jak np. wypłacanie części wynagrodzenia w gotówce w sposób nieoficjalny.

    Kolejną kontrowersyjną propozycją jest możliwość udostępniania pracowników innym podmiotom tylko i wyłącznie przez agencje pracy tymczasowej. W praktyce delegalizuje to w kontekście cudzoziemców tzw. outsourcing procesowy, który nie mieści się w definicji pracy tymczasowej. Ma on charakter trwały, ze względu na stałe zapotrzebowanie klienta na określone usługi (takie jak np. sprzątanie, usługi transportowe, usługi IT czy prawne). Praca ta ma zupełnie inny charakter, niż praca tymczasowa, wykonywana na rzecz podmiotu trzeciego, pod jego kontrolą, kiedy pracownik staje się efektywnie uzupełnieniem zespołu pracowników podmiotu trzeciego i wykonuje wyznaczone przez niego zadania. Krzywdzącym jest więc założenie, że każde przedsiębiorstwo prowadzące działalność w zakresie udostępniania pracowników, nie będące agencją pracy tymczasowej, stara się ominąć przepisy dotyczące pracowników tymczasowych, aby naruszać prawa pracownicze cudzoziemców. Takie sformułowanie przepisów uniemożliwi obcokrajowcom podejmowanie całego szeregu prac, które mogłyby leżeć w obrębie ich kompetencji i zainteresowania. Projektodawca, wprowadzając tę zmianę, sugeruje, że jedyną akceptowalną formą udostępniania pracowników będzie działanie jako Agencja Pracy Tymczasowej. Jednak bez uwzględnienia wyjątków dotyczących rodzaju usług angażujących cudzoziemców, jest to wymuszenie na przedsiębiorcach przekształcenia się w agencje pracy tymczasowej, mimo że nie jest to ich intencją. Aktualnie ustawodawca nie zamierza, aby wszystkie podmioty zatrudniające osoby pracujące na rzecz innych podmiotów stały się agencjami pracy tymczasowej, co nie jest zapisane w ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Proponowana zmiana nie odzwierciedla więc potrzeb rynku, przedsiębiorców i kontrahentów na usługi.

    Choć te dwie kwestie budzą najwięcej kontrowersji, ZPP wraca uwagę na pozostałe, szkodliwe dla przedsiębiorców propozycje zawarte w projekcie ustawy. Odgórnie ustalone limity zezwoleń na pracę, które mogą zostać wydane w danym roku kalendarzowym, w sposób bezpośredni ograniczają szybko rozwijającym się firmom możliwości zatrudnienia potrzebnej liczby pracowników, co w kontekście obecnej luki podażowej na polskim rynku pracy jest szczególnie niepokojące. Niezasadna jest też bezzwrotna opłata za złożenie wniosku o zatrudnienie obcokrajowca w przypadku, gdy przedsiębiorca nie ze swojej winy otrzyma odmowę wydania zezwolenia na pracę lub odmowę dokonania wpisu oświadczenia o powierzeniu pracy cudzoziemcowi do ewidencji. Przepisy przewidują też możliwość przeprowadzania tzw. „kontroli krzyżowych” dla Państwowej Inspekcji Pracy i Straży Granicznej w przedsiębiorstwach zatrudniających cudzoziemców oraz możliwość prowadzenia ich w sposób niezapowiedziany, co zakłóca przedsiębiorcom stabilne prowadzenie biznesu i poprzez nieprzewidywalne otoczenie instytucjonalne utrudnia długoterminowe planowanie działań.

    Wyrażamy dużą radość, że inne resorty, takie jak Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, również zwróciły uwagę na te niesprawiedliwe dla przedsiębiorców przepisy i zadeklarowały chęć dyskusji i współpracy z organizacjami zrzeszającymi pracodawców. Uważamy, że tak istotne zmiany powinny być wprowadzane w dialogu i dyskusji z przedstawicielami strony przedsiębiorców.

    Jednocześnie chcielibyśmy zwrócić uwagę na pozytywne zmiany, które proponowane są w przedmiotowym projekcie ustawy. Pełna elektronizacja postępowań dotyczących zezwoleń na pracę cudzoziemca oraz oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi przyczyni się do lepszego kontaktu z urzędem, ograniczy pomyłki, a przede wszystkim znacząco skróci procedurę udzielania zezwoleń na pracę. Skrócenie czasu oczekiwania na otrzymanie zezwoleń ułatwi pracodawcom zatrudnianie cudzoziemców i będzie miało korzystny wpływ na ograniczanie szarej strefy. Obecne w projekcie przepisy o charakterze działań integracyjnych takie jak pomoc w nauce języka czy edukacja na temat praw i obowiązków przyczynią się za to do większej integracji cudzoziemców i ich sprawniejszego funkcjonowania na rynku pracy.

    Niestety, doceniając te zalety należy jednak podsumować, że projekt w większości wprowadza rozwiązania bardzo niekorzystne dla przedsiębiorców. W momencie, kiedy organizacje zrzeszające pracodawców zgodnie postulują wspieranie legalnej, zrównoważonej migracji zarobkowej, która byłaby odpowiedzią na powiększającą się lukę podażową na polskim rynku pracy, krytycznie oceniamy propozycję wprowadzenia przepisów, które utrudnią jeszcze bardziej pozyskiwanie pracowników zza granicy i zmniejszą atrakcyjność polskiego rynku pracy dla obcokrajowców. Apelujemy do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o uwzględnienie wątpliwości pozostałych resortów oraz organizacji pracodawców i podjęcie konstruktywnych rozmów ze środowiskiem przedsiębiorców, umożliwiających wypracowanie rozwiązań, które adresując problem nadużyć na rynku, nie spowodują jednocześnie drastycznego utrudnienia warunków prowadzenia działalności uczciwym przedsiębiorcom.

    Zobacz: Stanowisko ZPP do nowej wersji projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

    Komentarz ZPP dotyczący wzrostu płacy minimalnej

    Warszawa, 17 września 2024 r.

    Komentarz ZPP dotyczący wzrostu płacy minimalnej

    • Od 1 stycznia 2025 roku nowa płaca minimalna będzie wynosić 4666 zł brutto miesięcznie oraz 30,50 zł brutto godzinowo – kwoty są zatem wyższe niż  te przedstawione Radzie Dialogu Społecznego. 
    • Zdaniem ZPP kluczowym elementem polityki gospodarczej powinien być trwały i konstruktywny dialog społeczny – arbitralne decyzje ignorujące wcześniejsze ustalenia z przedstawicielami partnerów społecznych godzą w zaufanie organizacji reprezentatywnych do prawodawcy.
    • ZPP zachęca władze do uwzględnienia wyzwań, przed którymi stoją polscy przedsiębiorcy, i do uwzględnienia głosu biznesu przy podejmowaniu kluczowych decyzji, takich jak ustalanie płacy minimalnej.

    Rząd negatywnie zaskoczył wyższym niż przewidywano wzrostem płacy minimalnej od 1 stycznia 2025 roku. Decyzja rządu o podniesieniu płacy minimalnej powyżej wcześniejszych deklaracji budzi poważne zastrzeżenia. W Dzienniku Ustaw opublikowane zostało rozporządzenie zmieniające stawki płacy minimalnej w 2025 roku. Od 1 stycznia 2025 roku nowa płaca minimalna będzie wynosić 4666 zł brutto miesięcznie dla umów o pracę oraz 30,50 zł brutto godzinowo dla umów cywilno-prawnych – wysokości są zatem wyższe niż zaproponowane Radzie Dialogu Społecznego do negocjacji. ZPP zwraca uwagę na to, że płaca minimalna zwiększyła się w ciągu ostatnich czterech lat aż o 65%. W tym samym okresie średnie wynagrodzenie wzrosło o ponad 54%. W ocenie ZPP zauważalny w ostatnich latach znaczący wzrost minimalnego wynagrodzenia stanowi, zwłaszcza dla sektora MŚP, jedną z głównych przeszkód w prowadzeniu działalności gospodarczej.

    Chaos decyzyjny w kwestii płacy minimalnej negatywnie wpływa na stabilność gospodarczą oraz zaufanie przedsiębiorców do rządzących. Każda decyzja, która wpływa na rynek pracy, powinna być poprzedzona rzetelną analizą jej długofalowych skutków. Niestety, w obecnej sytuacji mamy do czynienia z działaniami podejmowanymi w pośpiechu, bez odpowiedniego dialogu z kluczowymi interesariuszami i bez uwzględnienia długoterminowych konsekwencji gospodarczych.

    Jednym z głównych problemów wynikających z podwyższenia płacy minimalnej jest znaczący wzrost kosztów pracy. Płaca minimalna brutto w wysokości 4666 zł oznacza stawkę netto w wysokości 3510,77 zł, składkę zdrowotną na poziomie 362,37 zł, a całkowity koszt dla pracodawcy – 5621,59 zł. Podsumowując, pracodawcy muszą nie tylko płacić wyższe wynagrodzenia, ale również ponoszą zwiększone koszty związane z ubezpieczeniami społecznymi, składkami zdrowotnymi i innymi zobowiązaniami. ZPP podkreśla, że dla wielu firm, zwłaszcza małych i średnich, taki wzrost kosztów może być zbyt dużym obciążeniem, co może prowadzić do problemów z utrzymaniem płynności finansowej, zwolnień – szczególnie wśród pracowników o niższych kwalifikacjach – a w najgorszym przypadku nawet do zamknięcia działalności. Uważamy, że tak istotne zmiany, mające bezpośredni wpływ na gospodarkę muszą być wynikiem szerokich rozmów z przedsiębiorcami, tymczasem realnego dialogu w tej sprawie ponownie zabrakło. Zwłaszcza, że zgodnie z pierwotnymi deklaracjami, płaca minimalna miała zostać podniesiona nie wyżej, niż wynikałoby to z algorytmu ustawowego.

    Z uzasadnienia do rozporządzenia wynika, że wzrost płacy minimalnej o 40 zł w przypadku minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz o 0,30 zł w przypadku minimalnej stawki godzinowej jest konsekwencją podniesienia prognozy inflacji na rok 2025 z 4,1 proc. do 5 proc. ZPP stoi na stanowisku, że przewidywane niewielkie zwiększenie wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w projekcie ustawy budżetowej nie powinno w tak krótkim okresie prowadzić do dalszych zmian wysokości świadczenia, które mogłyby negatywnie wpłynąć na kilka milionów przedsiębiorców.

    Podsumowując, utrzymanie tak wysokiego tempa wzrostu płacy minimalnej może przynieść szereg negatywnych konsekwencji, które nie tylko osłabią konkurencyjność przedsiębiorstw, ale również mogą prowadzić do wzrostu szarej strefy i kolejnych setek tysięcy zamkniętych lub zawieszonych działalności gospodarczych, zwłaszcza poza dużymi aglomeracjami.

    Zobacz: Komentarz ZPP dotyczący wzrostu płacy minimalnej

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery