• PL
  • EN
  • szukaj

    Stanowisko ZPP do projektu rozporządzenia w sprawie towarów, których przewóz jest objęty systemem monitorowania SENT, obejmujące perspektywę sektora odzieżowego

    Warszawa, 31 marca 2025 r.

    Stanowisko ZPP do projektu rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie towarów, których przewóz jest objęty systemem monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi, obejmujące perspektywę sektora odzieżowego

     

    • ZPP rozumie cel regulacji, jakim jest walka z szarą strefą i uszczelnienie systemu podatkowego, jednak podkreślamy, że skuteczne działania w tym zakresie powinny być podejmowane na poziomie całej Unii Europejskiej. Proponowane przez Komisję Europejską zmiany w Kodeksie Celnym (m.in. zniesienie progu de minimis i wprowadzenie domyślnego importera) stanowią bardziej efektywną drogę walki z nieuczciwymi przedsiębiorcami niż jednostronne działania poszczególnych państw.
    • Rozszerzenie systemu SENT na odzież i obuwie ZPP ocenia jako nieproporcjonalne i nadmiernie obciążające legalnie działających przedsiębiorców. SENT został stworzony dla branż wysokiego ryzyka (np. paliwa), a jego rozszerzenie na towary masowe o niskich marżach – jak odzież – spowoduje wzrost kosztów, komplikacje logistyczne oraz spadek konkurencyjności polskich firm na rynku UE. Problem, który próbuje rozwiązać projekt, dotyczy niewielkiego segmentu rynku, a regulacja uderzy we wszystkich uczestników branży.
    • ZPP rekomenduje odstąpienie od projektu w obecnym kształcie lub istotne jego złagodzenie. Proponujemy m.in. wyłączenie z obowiązku raportowania firm o wysokiej wiarygodności (np. posiadających status AEO i dużych, stabilnych przedsiębiorstw osiągających roczny próg obrotu przekraczający określony poziom) oraz wydłużenie vacatio legis do 1 stycznia 2026 r., aby umożliwić przedsiębiorcom odpowiednie przygotowanie się do zmian.

    Uważnie obserwujemy proces legislacyjny dotyczący projektu rozporządzenia, które przewiduje objęcie systemem SENT odzieży, obuwia oraz odzieży używanej. Doceniamy zamysł autorów regulacji, zmierzający do uszczelnienia systemu podatkowego i ograniczenia działalności w szarej strefie. Niemniej jednak dostrzegamy szereg kwestii budzących wątpliwości i chcielibyśmy wskazać na potrzebę wprowadzenia zmian, które pozwolą zrealizować te cele bez nadmiernego obciążania uczciwie działających przedsiębiorców.

    Zgadzamy się z założeniem projektodawcy, że celem regulacji powinno być skuteczne egzekwowanie przepisów wobec podmiotów dostarczających towary bezpośrednio konsumentom spoza Unii Europejskiej, zwłaszcza w przypadku przesyłek o wartości poniżej 150 euro. Uważamy jednak, że skuteczna realizacja tych założeń wymaga spójnych działań na poziomie całej UE, a nie rozwiązań wdrażanych jednostronnie przez poszczególne państwa członkowskie. W tym kontekście warto zwrócić szczególną uwagę na plany Komisji Europejskiej i „Kompleksowy unijny zestaw narzędzi na rzecz bezpiecznego i zrównoważonego handlu elektronicznego”, który przewiduje m.in. reformę unijnego Kodeksu Celnego poprzez wprowadzenie instytucji domyślnego importera, zniesienie progu de minimis wynoszącego 150 euro oraz integrację działań celnych w ramach platformy EU Customs Data Hub.

    Warto zaznaczyć, że problem, na który odpowiada proponowana regulacja, dotyczy relatywnie niewielkiego segmentu rynku, podczas gdy nałożone obowiązki objęłyby wszystkich jego uczestników. W związku z tym uważamy, że projekt w obecnym brzmieniu – zakładający objęcie systemem SENT transportu odzieży, dodatków odzieżowych (działy 61 i 62 CN), obuwia (dział 64 CN) oraz odzieży używanej (pozycja CN 6309 00 00) – jest w dużej mierze nieproporcjonalny, nieadekwatny do zamierzonego celu i szkodliwy dla konkurencyjności polskich firm z branży modowej na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej.

    Co więcej, należy zwrócić uwagę, że sam system SENT projektowany był dla branż szczególnie podatnych na nadużycia, takich jak paliwa i alkohol – czyli produktów o wysokiej wartości, dużej podatności na nielegalny obrót oraz istotnym znaczeniu fiskalnym. Tymczasem branża odzieżowa charakteryzuje się zupełnie inną specyfiką: to rynek masowy, o dużym wolumenie towarów i relatywnie niskich marżach. Włączenie odzieży, obuwia oraz odzieży używanej do systemu monitorowania, który pierwotnie nie był projektowany z myślą o takim typie produktów, budzi istotne wątpliwości co do zasadności i proporcjonalności proponowanej regulacji.

    Wprowadzenie przedmiotowego rozporządzenia będzie miało szeroki negatywny wpływ na przedsiębiorców. Obowiązek zgłaszania każdego transportu towarów z branży modowej do systemu SENT znacząco zwiększy obciążenia administracyjne po stronie przedsiębiorców. Nowe regulacje, niezależnie od wartości przesyłki czy jej miejsca docelowego na terytorium Polski, będą wymagały zaangażowania dodatkowych zasobów – zarówno ludzkich, jak i technologicznych. Firmy będą zmuszone do reorganizacji wewnętrznych procesów logistycznych oraz inwestycji w odpowiednie systemy informatyczne umożliwiające bieżące raportowanie przewozów w SENT. Tego rodzaju modernizacje oznaczają realne koszty – nie tylko związane z zakupem i wdrożeniem oprogramowania, ale również z koniecznością szkolenia pracowników, dostosowania procedur i bieżącego monitorowania zgodności z przepisami. W efekcie, dla wielu firm – zwłaszcza z sektora MŚP – może to stanowić poważne obciążenie finansowe i organizacyjne, które nie przekłada się wprost na wzrost efektywności systemu podatkowego, a jedynie komplikuje codzienne funkcjonowanie legalnie działających podmiotów.

    Co więcej, wprowadzenie nowych obowiązków raportowych w systemie SENT może doprowadzić do poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu łańcuchów dostaw, zwłaszcza w przypadku przedsiębiorstw prowadzących działalność na dużą skalę. Konieczność zgłaszania każdego pojedynczego przewozu towarów – bez względu na jego wartość czy charakter – będzie miała bezpośredni wpływ na płynność operacyjną firm, wydłużając czas realizacji zamówień i generując dodatkowe koszty logistyczne. W branży, w której liczy się szybki obrót towarem i terminowość dostaw, nawet niewielkie opóźnienia mogą skutkować znacznym obniżeniem konkurencyjności.

    Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że projektowane przepisy przewidują wyjątek od obowiązku raportowania jedynie w przypadku transportów, którym towarzyszy papierowa faktura VAT. W praktyce wprowadza to niepotrzebne zamieszanie i niejasności w stosowaniu przepisów – w szczególności w kontekście powszechnej digitalizacji dokumentów handlowych. Taki wyjątek nie tylko stoi w sprzeczności z procesami automatyzacji i elektronizacji logistyki, ale również komplikuje działania operacyjne, zmuszając firmy do prowadzenia podwójnych standardów dokumentacyjnych. W rezultacie nowe regulacje mogą nie tylko zwiększyć koszty, ale także zaburzyć sprawność całego sektora logistycznego, co szczególnie dotkliwie odczują firmy operujące na konkurencyjnym rynku unijnym.

    W dłuższej perspektywie nadmierne wymagania administracyjne oraz dodatkowe koszty związane z obsługą systemu SENT mogą znacząco osłabić pozycję konkurencyjną polskich przedsiębiorstw na jednolitym rynku europejskim. Podmioty działające w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej, które nie są objęte analogicznymi obowiązkami, będą mogły oferować swoje towary szybciej, sprawniej i często po niższych cenach. Tymczasem polskie firmy zmuszone będą do ponoszenia wydatków na dostosowanie systemów, zatrudnienie dodatkowego personelu czy wdrażanie procedur zgodnych z nowymi przepisami.

    Takie różnice w warunkach prowadzenia działalności mogą prowadzić do sytuacji, w której polskie firmy – mimo legalnego i rzetelnego funkcjonowania – będą znajdować się w mniej korzystnej pozycji niż ich zagraniczni konkurenci. Wzrost kosztów operacyjnych może przełożyć się bezpośrednio na ceny oferowanych produktów i usług, co w branży o niskich marżach, jaką jest sektor odzieżowy i obuwniczy, może oznaczać spadek zainteresowania ze strony klientów oraz utratę części rynku. W konsekwencji proponowane regulacje, choć mają na celu ograniczenie nadużyć, w praktyce mogą uderzyć przede wszystkim w uczciwie działające firmy, ograniczając ich możliwości rozwoju i ekspansji na rynku unijnym.

    Rekomendacje ZPP

    Biorąc pod uwagę wskazane wcześniej ryzyka i potencjalne negatywne skutki proponowanej regulacji, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców rekomenduje odrzucenie jej w obecnym kształcie. Uważamy, że decyzje dotyczące objęcia nowych towarów systemem SENT powinny zostać odłożone co najmniej do momentu wdrożenia reformy Kodeksu Celnego Unii Europejskiej, która przewiduje m.in. zniesienie progu de minimis oraz ujednolicenie działań celnych w ramach całej Wspólnoty. Tylko skoordynowane działania na poziomie unijnym mogą zapewnić rzeczywistą skuteczność w walce z nieuczciwym importem.

    W przypadku kontynuowania prac nad projektem, postulujemy wprowadzenie rozwiązań łagodzących jego wpływ na legalnie działające przedsiębiorstwa. W szczególności proponujemy rozszerzenie katalogu wyłączeń z obowiązku raportowania przewozów w systemie SENT na podmioty spełniające kryteria wysokiej wiarygodności, zarówno w kontekście podatkowym, jak i celnym. Zwolnieni z obowiązku mogliby zostać m.in. przedsiębiorcy posiadający status AEO (Upoważnionego Przedsiębiorcy), traktowani przez administrację celną jako rzetelni i transparentni partnerzy, a także duże firmy osiągające określony roczny próg obrotu, które funkcjonują w oparciu o rozbudowane systemy zgodności i są regularnie kontrolowane.

    Dodatkowo, zwracamy uwagę na nieadekwatnie krótki, trzymiesięczny okres vacatio legis przewidziany w projekcie rozporządzenia. W naszej opinii nie pozwala on przedsiębiorcom na realne przygotowanie się do nowych obowiązków ani na wdrożenie wymaganych zmian organizacyjnych i technologicznych. Dlatego postulujemy przesunięcie wejścia w życie regulacji na dzień 1 stycznia 2026 r., co pozwoli branży na odpowiednie dostosowanie się do nowych wymagań prawnych.

     

    Zobacz: Stanowisko ZPP do projektu rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie towarów, których przewóz jest objęty systemem monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi, obejmujące perspektywę sektora odzieżowego

    Stanowisko ZPP do COM(2025) 37 – A comprehensive EU toolbox for safe and sustainable e-commerce

    Warszawa, 17 marca 2025 r.

    Stanowisko ZPP do COM(2025) 37 – A comprehensive EU toolbox for safe and sustainable e-commerce


    • Komisja Europejska przedstawiła komunikat COM(2025) 37 mający na celu wzmocnienie kontroli celnych i przywrócenie uczciwych ram konkurencji na rynku e-commerce w UE.
    • ZPP popiera likwidację progu zwolnienia celnego (150 euro), podkreślając konieczność wprowadzenia odpowiedniego okresu przejściowego umożliwiającego adaptację systemów informatycznych i operacyjnych przedsiębiorstw.
    • Stanowisko zakłada budowę unijnego centrum danych celnych, co pozwoli na scentralizowaną obsługę deklaracji celnych, integrację systemów IT poszczególnych państw oraz zwiększenie zabezpieczeń cybernetycznych.
    • ZPP opowiada się za wprowadzeniem elastycznego mechanizmu opłaty manipulacyjnej, który będzie wdrażany etapowo i poprzedzony szerokimi konsultacjami oraz projektami pilotażowymi, aby uniknąć przenoszenia kosztów na konsumentów.
    • Jednocześnie stanowczo podtrzymujemy poparcie dla dotychczasowego systemu upoważnionego przedsiębiorcy (AEO) i sprzeciwiamy się jego przekształceniu w restrykcyjny program „Trust & Check”, co mogłoby negatywnie wpłynąć na MŚP.
    • W duchu deregulacji opowiadamy się za skutecznym egzekwowaniem istniejących regulacji dotyczących zrównoważonego rozwoju, bezpieczeństwa produktów i ochrony konsumentów, zamiast tworzenia nowych norm bez odpowiednich analiz operacyjnych i technologicznych.
    • Likwidacja progu zwolnienia celnego

    Obecnie w Unii Europejskiej funkcjonuje mechanizm zwolnienia celnego dla towarów o wartości poniżej 150 euro. Mechanizm ten, zwany progiem de minimis, umożliwia zagranicznym podmiotom – głównie platformom e-commerce z Azji – unikanie pełnych procedur celnych. W praktyce dochodzi do dzielenia jednego zamówienia na kilka przesyłek, co pozwala na zaniżenie wartości każdej z nich. Takie rozwiązanie znacząco obniża koszty operacyjne, umożliwiając agresywną politykę cenową i dając przewagę konkurencyjną nad podmiotami działającymi zgodnie z unijnymi regulacjami.

    Dane z 2024 roku pokazują, że do Unii Europejskiej trafiło blisko 4,6 miliarda przesyłek o niskiej wartości, co stanowi wynik dwukrotnie wyższy niż w 2023 roku oraz trzykrotnie wyższy niż w 2022 roku. Co istotne, aż 91% tych przesyłek pochodziło z Chin. Skala tego zjawiska jasno wskazuje, że próg 150 euro jest wykorzystywany do osiągania nieuczciwej przewagi konkurencyjnej, a jednocześnie przyczynia się do wprowadzania na rynek towarów, których jakość oraz zgodność z normami bezpieczeństwa i ochrony środowiska pozostawia wiele do życzenia.

    ZPP popiera zasadniczo likwidację progu zwolnienia celnego, podkreślając jednak, że zmiana ta powinna nastąpić po wprowadzeniu odpowiedniego okresu przejściowego. Taki okres jest niezbędny, aby przedsiębiorcy mogli dostosować swoje systemy informatyczne, reorganizować procedury operacyjne oraz przygotować infrastrukturę na nowe wymagania. Przykłady zagraniczne, takie jak próby likwidacji progu de minimis w Stanach Zjednoczonych (gdzie przyjęto próg 800 dolarów), pokazują, że nagła zmiana może spowodować spiętrzenie przesyłek i zakłócenia w odprawach celnych. Dlatego też postulujemy wdrożenie rozwiązań pilotażowych oraz stopniowe wprowadzanie zmian, co pozwoli na minimalizację negatywnych skutków transformacji systemu celnego.

    1. Budowa unijnego centrum danych celnych

    W celu usprawnienia kontroli nad przepływem towarów, dokumenty Komisji wskazują na konieczność stworzenia jednolitego unijnego centrum danych celnych. Obecnie systemy informatyczne poszczególnych państw członkowskich charakteryzują się znaczną fragmentarycznością i różnym poziomem rozwoju technologicznego. Integracja tych systemów w ramach centralnego centrum danych pozwoli na scentralizowaną obsługę deklaracji celnych, a tym samym na efektywniejszą wymianę informacji między organami celno-nadzorczymi.

    Centralizacja umożliwi nie tylko uproszczenie procedur, ale także zwiększenie mocy operacyjnej organów celnych, co jest kluczowe w kontekście dynamicznie rosnącej liczby przesyłek – obecnie stanowią one ponad 97% wszystkich deklaracji celnych. ZPP podkreśla, że wdrożenie unijnego centrum danych celnych powinno być poprzedzone inwestycjami w infrastrukturę informatyczną oraz wzmocnieniem systemów cyberbezpieczeństwa. Niezbędne jest zapewnienie, że scentralizowany system będzie w stanie bezpiecznie integrować dane z różnych państw członkowskich, a jednocześnie gwarantować ochronę wrażliwych informacji handlowych przed atakami cybernetycznymi.

    Wdrożenie centralnego centrum danych celnych umożliwi także szybsze wykrywanie nieprawidłowości oraz bardziej precyzyjną analizę ryzyka związanego z importem towarów. Efektem takiej integracji będzie m.in. możliwość wcześniejszej identyfikacji potencjalnych zagrożeń, co pozwoli na szybką interwencję i ograniczenie nieuczciwych praktyk handlowych.

    1. Mechanizm opłaty manipulacyjnej

    Wprowadzenie opłaty manipulacyjnej jest kolejnym elementem proponowanych reform. Mechanizm ten ma na celu pokrycie dodatkowych kosztów związanych
    z intensyfikacją kontroli przesyłek o niskiej wartości, które obecnie generują znaczące obciążenia dla systemów celnych. Jednakże, istnieje ryzyko, że opłata ta może prowadzić do wzrostu kosztów przenoszonych na konsumentów, szczególnie
    w warunkach wysokiej inflacji.

    ZPP postuluje, aby mechanizm opłaty manipulacyjnej został zaprojektowany w sposób elastyczny. Podmioty, które wykazują wysoki poziom zgodności z obowiązującymi przepisami, powinny mieć możliwość korzystania z ulg lub zwolnień z tej opłaty. Takie rozwiązanie pozwoli na równoważenie obciążeń – koszt dodatkowych procedur nie powinien być przenoszony na końcowego odbiorcę, a jednocześnie przedsiębiorstwa korzystające z uproszczonych procedur celnych nie powinny być dyskryminowane.

    Wprowadzenie opłaty powinno odbyć się etapowo, poprzedzone szerokimi konsultacjami z przedstawicielami sektora gospodarczego oraz wdrożeniem projektów pilotażowych. Analiza efektów tych projektów pozwoli na doprecyzowanie wysokości opłaty oraz warunków jej stosowania, co w rezultacie umożliwi dostosowanie mechanizmu do specyfiki poszczególnych segmentów rynku e-commerce.

    1. Wykorzystanie nowoczesnych narzędzi monitorujących

    W dobie rosnącej liczby przesyłek oraz dynamicznego rozwoju handlu elektronicznego, konieczne jest wdrożenie nowoczesnych narzędzi monitorujących. Dokumenty Komisji wskazują na potrzebę wykorzystania technologii opartych na sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowym, które pozwolą na automatyzację procesów kontrolnych oraz szybką identyfikację potencjalnych nieprawidłowości.

    Systemy te mogą znacząco usprawnić proces wykrywania oszustw, fałszywych deklaracji wartości przesyłek oraz naruszeń norm bezpieczeństwa produktów. Dzięki automatyzacji, organy celne będą mogły skrócić czas reakcji na wykryte nieprawidłowości, co przełoży się na efektywniejsze egzekwowanie przepisów. Kluczowe znaczenie ma jednak zapewnienie odpowiednich zabezpieczeń cybernetycznych. Inwestycje w systemy monitorujące muszą być równocześnie poparte rozwiązaniami zapewniającymi ochronę danych przed atakami oraz nieautoryzowanym dostępem.

    ZPP rekomenduje, aby wdrożenie nowoczesnych narzędzi monitorujących poprzedziło szereg działań przygotowawczych, takich jak audyty systemów informatycznych oraz szkolenia personelu celnego. Dzięki temu możliwe będzie stworzenie zintegrowanego systemu, który nie tylko zwiększy efektywność kontroli, ale również pozwoli na prewencyjne działania w zakresie eliminacji nieuczciwych praktyk handlowych.

    1. Utrzymanie systemu upoważnionego przedsiębiorcy (AEO)

    System upoważnionego przedsiębiorcy (AEO) stanowi kluczowy instrument wspierający małe i średnie przedsiębiorstwa, umożliwiając im korzystanie
    z uproszczonych procedur celnych oraz ograniczenie liczby kontroli. Wiele firm zainwestowało znaczące środki, aby spełnić rygorystyczne wymagania tego systemu. ZPP stanowczo postuluje, aby obecny system AEO pozostał nienaruszony i nie został przekształcony w bardziej restrykcyjny program „Trust & Check”, który mógłby narazić beneficjentów na dodatkowe obciążenia administracyjne.

    Utrzymanie dotychczasowych przywilejów wynikających z systemu AEO jest niezbędne dla zachowania konkurencyjności krajowych przedsiębiorstw. ZPP uważa, że dalsze uproszczenia proceduralne w ramach AEO są nie tylko korzystne dla MŚP, ale również stanowią istotny element wspierający rozwój unijnego rynku e-commerce. Zachowanie statusu AEO pozwoli na utrzymanie przepustowości procedur celnych oraz zapewni stabilność operacyjną przedsiębiorstw działających zgodnie z unijnymi standardami.

    6. Wzmocnienie egzekwowania istniejących regulacji

    W kontekście dynamicznego rozwoju e-commerce istotne jest, aby nie tylko tworzyć nowe przepisy, ale przede wszystkim skutecznie egzekwować te, które już obowiązują. Zamiast wprowadzać kolejne normy prawne, które mogą okazać się nadmiernie skomplikowane i trudne do wdrożenia, należy skoncentrować się na skrupulatnej kontroli i egzekucji obowiązujących przepisów dotyczących zrównoważonego rozwoju, bezpieczeństwa produktów oraz ochrony konsumentów.

    Dokumenty Komisji wskazują na możliwość wykorzystania narzędzi prawnych, takich jak Akt o Usługach Cyfrowych (DSA) czy regulacje dotyczące ogólnego bezpieczeństwa produktów, do ograniczenia nieuczciwych praktyk handlowych. Harmonizacja przepisów na poziomie unijnym oraz wzmocnienie współpracy między państwami członkowskimi są kluczowe dla zapewnienia skutecznej kontroli nad importem towarów. Integracja systemów informacyjnych, m.in. poprzez wdrożenie unijnego centrum danych celnych, pozwoli na szybsze reagowanie na naruszenia oraz skuteczniejsze stosowanie sankcji wobec podmiotów działających niezgodnie
    z przepisami.

    ZPP postuluje, aby działania egzekucyjne były poprzedzone szerokimi konsultacjami z przedstawicielami sektora gospodarczego. Projekty pilotażowe, umożliwiające testowanie nowych mechanizmów kontrolnych, powinny stać się integralną częścią procesu wdrażania zmian. Tylko w ten sposób możliwe będzie dostosowanie systemu do specyfiki poszczególnych branż oraz minimalizacja ryzyka zakłóceń w przepływie towarów.

    Konsultacje i wdrożenie projektów pilotażowych

    Biorąc pod uwagę złożoność proponowanych zmian oraz różnorodność systemów operacyjnych w poszczególnych państwach członkowskich, kluczowe znaczenie ma przeprowadzenie szerokich konsultacji z przedstawicielami sektora gospodarczego. Tylko dzięki temu możliwe będzie zebranie rzetelnych danych oraz wypracowanie rozwiązań, które będą odpowiadały na potrzeby zarówno dużych przedsiębiorstw, jak i MŚP.

    ZPP apeluje o wdrożenie projektów pilotażowych, które umożliwią przetestowanie nowych rozwiązań przed ich pełnym wdrożeniem. W ramach takich projektów powinny zostać uwzględnione m.in. technologie oparte na sztucznej inteligencji, integracja systemów informatycznych oraz mechanizmy monitorujące, które pozwolą na bieżąco oceniać skuteczność wprowadzonych rozwiązań. Projekty pilotażowe staną się fundamentem dla stopniowego i bezproblemowego wdrożenia kompleksowych reform w systemie celnym.

    Podsumowanie i rekomendacje

    Na podstawie powyższych rozważań ZPP formułuje następujące rekomendacje:

    • Likwidacja progu zwolnienia celnego (150 euro):
    1. Popieramy likwidację progu, który umożliwia nieuczciwą konkurencję poprzez dzielenie zamówień.
    2. Wprowadzenie zmian powinno odbyć się po ustaleniu odpowiedniego okresu przejściowego, umożliwiającego dostosowanie systemów operacyjnych przedsiębiorstw.
    • Wdrożenie unijnego centrum danych celnych:
    1. Konieczna jest integracja systemów informatycznych państw członkowskich
      w ramach centralnego centrum, które usprawni obsługę deklaracji celnych oraz wymianę danych.
    2. Należy zapewnić wysoki poziom cyberbezpieczeństwa oraz interoperacyjność systemów, aby zagwarantować ochronę danych.
    • Elastyczny mechanizm opłaty manipulacyjnej:
    • Proponujemy wprowadzenie opłaty, której celem będzie pokrycie kosztów intensyfikacji kontroli przesyłek o niskiej wartości.
    • System powinien umożliwiać stosowanie ulg dla podmiotów wykazujących wysoką zgodność z przepisami, aby uniknąć przenoszenia kosztów na konsumentów.
    • Wykorzystanie nowoczesnych narzędzi monitorujących:
    1. Konieczne jest wdrożenie technologii opartych na sztucznej inteligencji
      i uczeniu maszynowym, które usprawnią proces wykrywania oszustw
      i nieprawidłowości w deklaracjach celnych.
    2. Należy równocześnie wzmocnić systemy zabezpieczeń cybernetycznych, aby chronić dane przed potencjalnymi zagrożeniami.
    • Utrzymanie systemu upoważnionego przedsiębiorcy (AEO):
    1. Stanowczo sprzeciwiamy się przekształceniu systemu AEO w program „Trust & Check”.
    2. Utrzymanie dotychczasowych przywilejów jest kluczowe dla wspierania MŚP oraz zapewnienia konkurencyjności krajowych przedsiębiorstw.
    • Wzmocnienie egzekwowania istniejących regulacji:
    1. Zamiast wprowadzać kolejne normy, należy skoncentrować się na skutecznej egzekucji obowiązujących przepisów dotyczących zrównoważonego rozwoju, bezpieczeństwa produktów i ochrony konsumentów.
    2. Współpraca między organami celno-nadzorczymi a instytucjami odpowiedzialnymi za monitorowanie rynku musi być intensyfikowana poprzez wykorzystanie nowoczesnych narzędzi informacyjnych.
    • Konsultacje i wdrożenie projektów pilotażowych:
    1. Przeprowadzenie szerokich konsultacji z przedstawicielami sektora gospodarczego oraz wdrożenie projektów pilotażowych jest niezbędne dla prawidłowego wdrożenia proponowanych rozwiązań.
    2. Projekty te umożliwią testowanie nowych technologii i mechanizmów kontrolnych, co pozwoli na stopniowe i bezproblemowe wprowadzenie kompleksowych reform.


    Podsumowując, przyjęcie powyższych rozwiązań ma na celu przywrócenie uczciwych warunków konkurencji na unijnym rynku e-commerce, zwiększenie bezpieczeństwa konsumentów oraz wsparcie przedsiębiorstw, szczególnie MŚP, które działają zgodnie z unijnymi standardami. Wdrożenie proponowanych zmian umożliwi stopniową transformację systemu celnego, co w efekcie przyczyni się do stworzenia zintegrowanego, efektywnego i odpornego na zakłócenia systemu operacyjnego.

    ZPP apeluje o uwzględnienie przedstawionych rekomendacji oraz o kontynuację dialogu z przedstawicielami sektora gospodarczego, aby wypracować optymalne rozwiązania, które będą służyły zarówno przedsiębiorcom, jak i konsumentom. Wierzymy, że tylko poprzez przemyślane, stopniowe wdrażanie reform, oparte na twardych danych i doświadczeniach z rynków krajowych i zagranicznych, możliwe będzie osiągnięcie stabilności operacyjnej oraz skutecznego przeciwdziałania nieuczciwej konkurencji na rynku e-commerce.

    Przyjmując powyższe stanowisko, ZPP wyraża gotowość do dalszych konsultacji oraz współpracy z instytucjami unijnymi i krajowymi, aby wspólnie opracować rozwiązania, które pozwolą na dynamiczny rozwój rynku handlu elektronicznego, przy jednoczesnym zachowaniu wysokich standardów bezpieczeństwa, jakości oraz uczciwości konkurencyjnej.

    Zobacz: Stanowisko ZPP do COM(2025) 37 – A comprehensive EU toolbox for safe and sustainable e-commerce

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) w sprawie uproszczenia regulacji patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP)

    Warszawa, 24 lutego 2025 r.

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) w sprawie uproszczenia regulacji patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP) 

    11 lutego 2025 roku Komisja Europejska ogłosiła listę propozycji regulacyjnych, które zamierza wycofać, w tym proponowane rozporządzenie dotyczące patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP). Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) wyraża głębokie rozczarowanie i krytykuje tę planowaną zmianę kursu, która w naszym odczuciu stanowi zagrożenie dla innowacyjności i konkurencyjności europejskiego przemysłu. W obliczu tej sytuacji, kluczowym zadaniem jest  mobilizacja Państw Członkowskich oraz aktywna rola Polskiej Prezydencji w UE, która musi przejąć inicjatywę i skierować dyskusję Rady na konstruktywne tory, mające na celu stworzenie przejrzystych i przewidywalnych ram regulacyjnych dla SEP. 

    Czym są patenty niezbędne dla standardów? 

    Patenty niezbędne dla standardów (SEP) to patenty obejmujące technologie konieczne do wdrożenia określonego standardu technicznego, takiego jak Bluetooth, Wi-Fi czy 4G, które zapewniają kompatybilność między urządzeniami i branżami. Organizacje opracowujące standardy, takie jak IEEE i ETSI, nakładają na właścicieli SEP obowiązek licencjonowania tych patentów na zasadach FRAND (uczciwych, rozsądnych i niedyskryminujących), aby promować zasady dostępności i konkurencyjności. Współczesne urządzenia, takie jak laptopy, opierają się na setkach standardów technicznych zapewniających interoperacyjność. Na przykład w typowym laptopie wdrożono 251 standardów, z czego 44% opracowano w ramach konsorcjów, 36% przez formalne organizacje zajmujące się tworzeniem standardów, a 20% przez pojedyncze firmy. Ukazuje to kluczową rolę SEP w zapewnieniu kompatybilności i innowacyjności w różnych gałęziach rozwoju. 

    Mimo iż SEP mają kluczowe znaczenie dla branż, takich jak telekomunikacja i motoryzacja, często prowadzą do sporów dotyczących opłat licencyjnych lub warunków licencji, w tym problemów związanych z nadużywaniem pozycji monopolistycznej (zbyt wygórowane opłaty) oraz opóźnianiem zawierania umów licencyjnych.

    Regulacje Komisji Europejskiej dotyczące patentów niezbędnych dla standardów 

    Komisja Europejska w planowanym projekcie chciała wprowadzić regulacje dotyczące patentów niezbędnych dla standardów (SEP), mające na celu poprawę przejrzystości i sprawiedliwości systemu. Inicjatywa ta pojawia się w kluczowym momencie, gdy coraz więcej firm przyjmuje standardy związane z łącznością, które od dawna są źródłem sporów i kontrowersji w zakresie praktyk licencjonowania SEP. 

    Bez odpowiednich regulacji, nadużycia związane z SEP mogą tłumić lub opóźniać inwestycje niezbędne do realizacji zielonej i cyfrowej transformacji. W tym kontekście ramy standardów powinny płynnie uzupełniać strategie innowacji i przemysłu Unii Europejskiej, dążąc do osiągnięcia strategicznej autonomii technologicznej. W związku z tym Komisja Europejska przedstawiła obecnie regulację licencjonowania SEP, której celem jest rozwiązanie kluczowych problemów obecnego systemu, takich jak nadużycia patentowe, brak przejrzystości i odmowy licencjonowania na zasadach FRAND. ZPP zdecydowanie popiera takie ramy, które zwiększają przewidywalność dla przedsiębiorstw, szczególnie MŚP, umożliwiając inwestycje w rozwój technologii bez obaw o wygórowane opłaty licencyjne lub nieoczekiwane postępowania sądowe. 

    Wyzwania związane z licencjonowaniem SEP 

    Kompleksowość licencjonowania patentów niezbędnych do spełnienia normy (SEP) wynika z wielu współwystępujących problemów. Do najistotniejszych z nich należy tzw. „patent hold-up”, czyli sytuacja, w której właściciele patentów wykorzystują swoją silną pozycję rynkową do negocjowania opłat licencyjnych lub bezwzględnych nakazów sądowych, co wywiera presję na użytkowników technologii, zmuszając ich do akceptacji niekorzystnych warunków. Z konsultacji przeprowadzonych przez Komisję Europejską wynika, że 48% uczestników (głównie firmy, obywatele i podmioty spoza UE) nie zgadza się z tezą, że obecne ramy prawne wystarczająco chronią przed praktyką „patent hold-up”. Co więcej, negatywne skutki takich działań w szczególny sposób dotykają mniejsze przedsiębiorstwa, w tym MŚP i start-upy. 

    Dodatkowo sytuację komplikuje szybki wzrost liczby zgłoszonych rodzin patentowych, potencjalnie niezbędnych do wdrożenia standardów – do 2021 roku ich liczba przekroczyła 74 tysiące, co oznacza ponad pięciokrotny wzrost w porównaniu do 2011 roku. Tak dynamiczny rozwój jeszcze bardziej komplikuje proces negocjacji licencyjnych, szczególnie dla mniejszych firm. Zwiększona siła rynkowa właścicieli SEP, wynikająca z tzw. efektu „lock-in”, pozwala im narzucać wygórowane opłaty licencyjne lub restrykcyjne warunki, co ogranicza konkurencję i hamuje innowacyjność. 

    Przemysł motoryzacyjny UE, będący największym prywatnym inwestorem w badania i rozwój w Europie, przeznacza znaczną część swojego rocznego budżetu inwestycyjnego (59 miliardów euro) na technologie komunikacji komórkowej, takie jak łączność pojazdów i automatyzacja. Jednak sporne regulacje SEP odciągają niezbędne fundusze od tych kluczowych inwestycji, hamując rozwój innowacji w obszarze komunikacji komórkowej i automatyzacji w sektorze transportu. 

    Ponadto, wiele MŚP działających w sektorze IoT opiera swoje modele biznesowe na niskich marżach i dużej skali produkcji, co sprawia, że nawet niewielkie podwyżki stawek licencyjnych mogą wpłynąć na rentowność i uniemożliwić im uczestnictwo w rynku. Co więcej, do 2021 roku liczba firm deklarujących posiadanie potencjalnych SEP wzrosła gwałtownie – do 261 unikalnych właścicieli patentów, z których każdy zgłosił co najmniej 10 rodzin patentowych. To prawie 2,6-krotny wzrost od 2011 roku, co wprowadza dodatkowe wyzwania dla MŚP w negocjacjach licencyjnych. 

    Brak przejrzystości w warunkach licencjonowania 

    Kolejnym problemem jest brak przejrzystości w warunkach licencjonowania, wynikający z klauzul poufności w wielu umowach, które uniemożliwiają licencjobiorcom uzyskanie informacji o porównywalnych stawkach lub warunkach oferowanych innym podmiotom. Taka asymetria informacji podważa zasady uczciwej konkurencji. Bez większej przejrzystości mniejsze firmy są w gorszej pozycji negocjacyjnej i często zmuszone do akceptacji warunków, których nie są w stanie należycie ocenić. Problem ten pogłębia różnorodność polityk dotyczących praw własności intelektualnej (IPR) w różnych standardach. Spośród 197 przeanalizowanych standardów, 75% było opracowanych na zasadach FRAND, 22% na zasadach wolnych od opłat licencyjnych, a jedynie 3% w ramach patentowych „pooli”. Ta niekonsekwencja wprowadza dodatkową nieprzejrzystość w umowach licencyjnych. 

    Odmowa licencjonowania na warunkach FRAND 

    Jedną z największych barier pozostaje odmowa licencjonowania na warunkach FRAND. Niektórzy właściciele SEP udzielają licencji jedynie na poziomie produktu końcowego, odmawiając licencjonowania na poziomie komponentów, które są niezbędne do realizacji standardu. Taka praktyka przenosi koszty na końcowych użytkowników, co w szczególny sposób obciąża MŚP i ogranicza innowacyjność. 

    Należy ułatwić dostęp do licencji SEP. Artykuł 36(1) powinien jednoznacznie umożliwiać skonsolidowane ustalanie warunków FRAND dla wielu licencjodawców, aby zmniejszyć złożoność negocjacji i zminimalizować ryzyko dla użytkowników.

    Szczegółowe aspekty propozycji regulacji SEP 

    Proponowana przez Komisję Europejską regulacja dotycząca patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP) miała wprowadzić szereg mechanizmów mających na celu rozwiązanie opisanych wcześniej wyzwań. 

    Po pierwsze, ustanowienie rejestru SEP oraz weryfikacji zasadności (essentiality checks) ma na celu poprawę przejrzystości. Licencjobiorcy zyskają dostęp do klarownej listy SEP niezbędnych do spełnienia wymogów standardu. Artykuł 29(1) odnosi się do losowego procesu wyboru weryfikacji zasadności, co gwarantuje bezstronność oceny zgłoszonych roszczeń dotyczących SEP. Weryfikacje te ograniczają przypadki nieuzasadnionego włączania patentów nieistotnych do zbioru dokumentów SEP, co pozwala stworzyć przejrzyste środowisko licencjonowania, umożliwiające firmom podejmowanie świadomych decyzji. 

    Regulacja przewiduje również ujednoliconą procedurę ustalania stawki FRAND, która może okazać się skutecznym narzędziem zapewniającym przejrzystość i uczciwość w ustalaniu podstaw do naliczania opłat licencyjnych. Mechanizm ten, wprowadzając niezależne określenie stawki FRAND, chroni w szczególności MŚP, oszczędzając im dużych potencjalnych opłat prawnych, które mogłyby wynikać z kosztownych sporów sądowych. Dzięki temu rozwiązaniu przedsiębiorstwa mogą negocjować na równych warunkach, a właściciele SEP uzyskują możliwość sprawiedliwego wynagrodzenia bez uciekania się do nadmiernych żądań opłat lub groźby wniosków o nakazy sądowe. 

    Artykuł 18(6) przewiduje proces ustalania łącznej stawki licencyjnej, aby zapewnić szerokie uczestnictwo zarówno właścicielom SEP, jak i tych dopiero wdrażających normy. Proces ten daje wskazanie maksymalnych kosztów implementacji przyjętej normy, co pozwala licencjobiorcom na oszacowanie potencjalnych wydatków związanych z licencjonowaniem. Warto zauważyć, że jeden standard często wymaga uzyskania licencji od kilku właścicieli SEP, dlatego górny limit łącznej stawki licencyjnej zapewnia przewidywalność kosztów dla MŚP, umożliwiając im właściwe planowanie budżetu i ochronę przed nieproporcjonalnymi opłatami. 

    Na przykład Wi-Fi Alliance rejestruje ponad 67 000 implementacji standardów Wi-Fi przez 602 producentów, a jeden administrator licencji skontaktował się z ponad 2 000 firm w sprawie wymogów licencyjnych związanych z SEP. Takie dane obrazują skalę wdrożeń i konieczność zapewnienia przewidywalnych kosztów licencjonowania. Proces ustalania FRAND dodatkowo zmniejsza liczbę sporów, ograniczając potrzebę postępowań sądowych, co przekłada się na niższe koszty i mniejsze ryzyko dla firm.

    Propozycje ZPP dotyczące ulepszeń regulacji SEP 

    Choć ZPP popiera regulacyjne rozwiązania, wskazuje na potrzebę dopracowania niektórych zapisów, aby uczynić ramy prawne bardziej skutecznymi. 

    1. Uproszczenie warunków uczestnictwa w procedurze ustalania łącznej stawki  licencyjnej: ZPP proponuje uproszczenie wymogów dla uczestników procedury  ustalania łącznej stawki, aby więcej branż mogło wnieść swój wkład w takie procesy. 
    1. Wielu mediatorów w rozwiązywaniu sporów: ZPP zaleca powołanie większej  ilości mediatorów zgodnie z artykułem 38, aby zapewnić sprawiedliwe i  efektywne rozstrzyganie złożonych sporów dotyczących SEP. 
    1. Usunięcie niektórych zapisów zwiększających ryzyko sporów sądowych: ZPP proponuje wyeliminowanie przepisów, które mogą nieumyślnie przyczynić się  do zwiększenia ryzyka sporów sądowych, takich jak „tymczasowe nakazy sądowe o charakterze finansowym”. Zdaniem ZPP takie rozwiązania stoją w sprzeczności z podejściem współpracy, które ma wspierać regulacja. 

    Jeśli powyższe kwestie zostaną uwzględnione, regulacja SEP zyska bardziej zrównoważony i komplementarny charakter, korzystny zarówno dla właścicieli SEP, jak i licencjobiorców. 

    Rekomendacje dla polskiej prezydencji 

    Prezydencja Polski w UE stanowi okazję do odegrania kluczowej roli w przyjęciu regulacji dotyczącej uproszczenia regulacji patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP), wpisując się w transformację cyfrową i ekologiczną Europy. To szansa dla polskiej prezydencji na przewodzenie procesowi wdrażania tych regulacji, które wzmocnią konkurencyjność Europy w globalnej gospodarce cyfrowej oraz zapewnią przejrzysty, sprawiedliwy i przewidywalny system zarządzania SEP. Polska może: 

    1. Wspierać suwerenność cyfrową, innowacyjność oraz MŚP 

    ○ Promować przepisy dotyczące SEP, które zmniejszą zależność od rynków krajów trzecich, uczynią Europę liderem w ustanawianiu standardów oraz stworzą ekosystemy innowacji. 

    ○ Wykorzystać potencjał SEP do budowania konkurencyjnej sieci innowacji w Polsce, szczególnie skoncentrowanej na klastrach badawczo-rozwojowych związanych z IoT, 5G i sztuczną inteligencją (AI). 

    ○ Lobbować na rzecz funduszy innowacyjnych UE oraz programów szkoleniowych, które ułatwią MŚP radzenie sobie z zawiłościami licencjonowania SEP oraz zapewnią dostęp do technologii i globalnych łańcuchów wartości na uzasadnionych warunkach.

    1. Kierowanie reformą SEP w ramach Rady 

    ○ Zalecamy, aby Polska Prezydencja kontynuowała prace nad tą regulacją w ramach Grupy Roboczej ds. Własności Intelektualnej w Radzie UE oraz dążyła do harmonizacji stanowisk państw członkowskich, co umożliwi dalszy postęp prac nad tym zagadnieniem i zapewni, że pozostanie ono na właściwej ścieżce. 

    Ponadto Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zachęca do aktywnej współpracy z kluczowymi interesariuszami, w tym właścicielami SEP, stowarzyszeniami branżowymi oraz MŚP, w celu dalszego dopracowania regulacji. 

    Taka współpraca pomoże polskiej prezydencji odpowiedzieć na największe wyzwania i zapewnić, że regulacja równoważy interesy właścicieli SEP z możliwościami sprawiedliwego licencjonowania w zróżnicowanym krajobrazie biznesowym Europy. 

    Podsumowanie 

    Przewidywalne i zrównoważone środowisko regulacyjne SEP ułatwi firmom dostęp do kluczowych technologii i promowanie uczciwej konkurencji przy ograniczeniu zbędnych sporów prawnych. W przyszłości umożliwi to europejskim przedsiębiorstwom utrzymanie międzynarodowej konkurencyjności, a także może przyczynić się do pozycji lidera Europy w dziedzinie technologii i innowacji, przyciągając inwestycje i wspierając rozwój ekosystemu innowacji na dziesięciolecia. 

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) z żalem odnosi się do działań Komisji Europejskiej o planowanym wycofaniu projektu na rzecz stworzenia norm regulacyjnych dla licencjonowania SEP. Decyzja ta budzi rozczarowanie i niepewność, stanowi jednocześnie szansę na opracowanie bardziej efektywnych mechanizmów wsparcia innowacji oraz ochrony interesów wszystkich uczestników rynku. 

    ZPP podkreśla, że konieczne jest wprowadzenie kompleksowych reform, które umożliwią budowę systemu SEP odpowiadającego na wyzwania współczesnej gospodarki. ZPP apeluje do koordynatorów Polskiej Prezydencji o wsparcie przywrócenia tych norm regulacyjnych, ponieważ będą one kluczowym determinantem przyszłości innowacji i konkurencyjności w Europie. Wzywamy do wspólnego działania, aby poprzez skoordynowane wysiłki zapewnić europejskiemu przemysłowi konkurencyjność, a MŚP – uczciwe warunki rozwoju technologicznego. Czas na działanie jest teraz – dla przyszłości innowacji, stabilności prawnej i globalnej przewagi konkurencyjnej Unii Europejskiej.

    Zobacz: Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) w sprawie uproszczenia regulacji patentów niezbędnych do spełnienia norm (SEP)

    Stanowisko ZPP ws. propozycji urzędowych cen na alkohol i ujednolicenia podstawy opodatkowania dla różnych kategorii wyrobów alkoholowych

    Warszawa, 20 lutego 2025 r.

    Stanowisko ZPP ws. propozycji urzędowych cen na alkohol i ujednolicenia podstawy opodatkowania dla różnych kategorii wyrobów alkoholowych

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wyraża sprzeciw wobec propozycji wprowadzenia urzędowych cen na alkohol i jednakowej podstawy opodatkowania akcyzą dla różnych kategorii trunków.
    • W naszej ocenie zamiast zmniejszyć konsumpcję alkoholu, podobny pomysł doprowadzi do zmiany struktury jego spożycia na rzecz wyrobów o wysokiej zawartości etanolu. Przyniesie to katastrofalne skutki dla zdrowia publicznego.
    • Zaprezentowana ostatnio koncepcja uderzy przy tym w napoje niskoprocentowe, zwłaszcza piwo, którego koszt produkcji i dystrybucji jest ponad dwukrotnie wyższy niż w przypadku wódki. Tę dysproporcję wyrównuje dziś rozsądna polityka akcyzowa premiująca spożycie mniej szkodliwych napojów alkoholowych.
    • Do zrównania stawek akcyzy na piwo i wódkę nie doszło dotąd w żadnym z Państw Członkowskich UE. Polska byłaby więc w awangardzie.
    • Tak zdecydowane uderzenie w sektor piwowarski zahamuje napędzany przez niego rozwój piw bezalkoholowych, już dziś stanowiących 7% kategorii i promujących bardziej odpowiedzialną i zrównoważoną konsumpcję alkoholu.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) krytycznie odnosi się do niedawno przedłożonej przez wiceministra zdrowia Wojciecha Koniecznego na łamach „Pulsu Biznesu” propozycji ustanowienia cen minimalnych zależnych od zawartości alkoholu,  co w efekcie prowadziłoby do zastąpienia obecnego systemu akcyzy i byłoby ujednoliceniem traktowania różnych kategorii trunków wyłącznie w oparciu o kryterium zawartości alkoholu. Podobny krok byłby odejściem od obecnie obowiązującej koncepcji uwzględniającej odmienny poziom szkodliwości konkretnych wyrobów. Pójście przez ustawodawcę w tym kierunku doprowadziłoby do uprzywilejowania wódki kosztem piwa i zmiany struktury konsumpcji alkoholu na korzyść tej pierwszej, co stałoby w jawnej sprzeczności z celami zdrowia publicznego. Dlatego ZPP wyraża nadzieję, że stanowisko ministra pozostanie w sferze publicystyki i nie doczeka się realizacji na polu legislacyjnym. 

    W swojej wypowiedzi dla wspomnianego już dziennika Wojciech Konieczny zachwala pomysł wprowadzenia minimalnej ceny za gram alkoholu, podkreślając, że takie rozwiązanie przyczyni się do wzrostu cen piwa, a ze względu na jego dużą elastyczność cenową także do spadku jego spożycia. Wskazuje przy tym jako problem dzisiejszą strukturę sprzedaży wyrobów alkoholowych, w której ten trunek stanowi 53%.

    Jako ZPP uznajemy taką argumentację za zupełnie nietrafioną. W interesie państwa polskiego bynajmniej nie leży bowiem osłabianie wyżej cytowanej proporcji wskazującej na przewagę alkoholi niskoprocentowych nad znacznie bardziej szkodliwymi napojami spirytusowymi, zwłaszcza posiadającą blisko 40-procentowe stężenie etanolu wódką. Takie działanie należałoby uznać za pogwałcenie chociażby art. 10 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi mówiącego o tym, że „akty prawne wpływające na strukturę cen napojów alkoholowych powinny służyć ograniczaniu spożycia tych napojów oraz zmianie struktury ich spożycia na rzecz napojów o niskiej zawartości procentowej alkoholu.” Trudno sobie tymczasem wyobrazić, by firmowana przez pana ministra zmiana przyniosła właśnie taki efekt.  

    W tym kontekście należy uwypuklić, że aby otrzymać tę samą ilość etanolu w piwie co ta zawarta w wódce konieczne jest wyprodukowanie w przybliżeniu 8 razy większej objętości tego pierwszego płynu. Przekłada się to na większe zużycie surowców i sukcesywnie drożejącej energii, czyniąc złocisty trunek bardziej wrażliwym na rosnącą inflację. Jak szacuje Europe Economics, koszty jego produkcji i logistyki są około 2,5-krotnie wyższe niż w przypadku wódki, co wynika m.in. z innego rodzaju produkcji czy użytych składników.

    Taki stan rzeczy rekompensuje dziś rozsądna polityka akcyzowa. W jej ramach podatek od piwa nalicza się według tzw. Skali Plato, czyli od zawartości piwnego ekstraktu, co regulują art. 94 ust. 5 ustawy z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym oraz Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 13 lutego 2009 r. w sprawie metod ustalania parametrów służących do określenia podstawy opodatkowania piwa. Podobna metoda, zgodna z dyrektywą 92/83/EWG, obowiązuje w 13 krajach UE zamieszkanych przez 2/3 jej obywateli. Warto przy tym odnotować, że Polska nie jest wśród Państw Członkowskich w awangardzie, jeżeli chodzi o stosunek stawek akcyzy na wódkę i piwo wynoszący 2,9:1, czyli odczyt zbliżony do średniej unijnej. Choć istnieją przykłady stolic o bardziej jastrzębim podejściu – dla Niemiec to 6,6:1, a dla Belgii 6:1 – to co do zasady w całej wspólnocie nie ma członka, który wprowadziłby jednakowe stawki na wyroby niskoprocentowe i spirytusowe. Według ZPP ze względu na spodziewane opłakane skutki dla zdrowia publicznego Polska nie powinna stać się pierwszym.

    Tym bardziej, że akcyza na piwo stanowi obecnie nad Wisłą ponad 300% określonej w dyrektywie stawki minimalnej, zanotowawszy w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wzrost na poziomie 86%. Dla porównania, w przypadku wyrobów spirytusowych przyrost wyniósł w tym samym czasie jedynie 26%. W efekcie cena piwa sukcesywnie się podnosiła – do tego stopnia, że w latach 2014-2023 doszło do 12-procentowego spadku jego sprzedaży. Towarzyszyła mu zwyżka spożycia wódki w wysokości 6%. Pokazuje to, że te dwa trunki są dobrami substytucyjnymi, a beneficjentami dużej elastyczności popytu na piwo są wyroby spirytusowe. Na tej podstawie można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że kolejne drastyczne zmiany w polityce akcyzowej – z zaproponowanym przez ministra Koniecznego wprowadzeniem minimalnej ceny za gram alkoholu na czele – doprowadzą do zwiększenia atrakcyjności wódki w oczach konsumentów. Dotyczy to zwłaszcza małych opakowań (tzw. „małpek”), których cena jednostkowa jest najbardziej zbliżona do piwa. Łatwo sobie wyobrazić, jak negatywnie wpłynie to na zmianę nawyków konsumpcyjnych Polaków, pociągając za sobą poważne zagrożenia dla zdrowia publicznego.

    Dodatkowo uderzenie wyłącznie w przemysł browarniczy wydaje się o tyle niezrozumiałe, że ma on znacznie większy od spirytusowego wkład w popularyzację napojów niskoprocentowych i bezalkoholowych. Już w 2022 roku badanie SW Research ujawniło, że po piwo bezalkoholowe sięga aż 4 na 10 Polaków. Równocześnie owe napoje stanowią dziś nawet 7% wartości sprzedaży całej kategorii piw. Uwypukla to innowacyjny potencjał branży oraz jej zdolność do poszukiwania nowych źródeł dochodu. W tym kontekście warto podkreślić, że od skutecznego wykorzystania tych walorów zależy przyszłość całego skupionego wokół złocistego trunku łańcucha wartości, w ramach którego według szacunków znajduje zatrudnienie nawet 115 tys. osób. Ponadto, piwo stanowi 1/5 obrotu małych sklepów i około 15% przychodów sektora gastronomicznego. Biorąc to wszystko pod uwagę trudno uznać, by przedłożony przez ministra Koniecznego pomysł na zmiany w polityce akcyzowej mógł przynieść więcej korzyści niż kosztów.

    Reasumując, ZPP ocenia propozycję wprowadzenia ceny minimalnej za gram alkoholu jako szkodliwą. W naszej opinii jej wdrożenie doprowadzi do kolejnych wzrostów cen piwa, a co za tym idzie do nieuniknionego w obliczu dużej elastyczności cenowej popytu na ten napój spadku sprzedaży. Zamiast jednak przełożyć się na ogólne zmniejszenie konsumpcji alkoholu, wywoła raczej zmianę struktury jego spożycia na korzyść trunków wysokoprocentowych, zwłaszcza wódki, co będzie z kolei miało katastrofalne skutki dla zdrowia publicznego. Dlatego wzywamy do porzucenia wyartykułowanej przez ministra Koniecznego koncepcji i dalszego kształtowania polityki akcyzowej w sposób, który będzie premiował spożycie wyrobów niskoprocentowych i bezalkoholowych względem napojów o wysokiej zawartości etanolu.

    Zobacz: Stanowisko ZPP ws. propozycji urzędowych cen na alkohol i ujednolicenia podstawy opodatkowania dla różnych kategorii wyrobów alkoholowych

    Stanowisko ZPP dotyczące projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy (numer z wykazu: UD183)

    Warszawa, dnia 19 lutego 2025 r.

     

    Stanowisko ZPP dotyczące projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy (numer z wykazu: UD183)

     

    • W stosunku do pierwotnych zapowiedzi rozszerzono zakres projektowanej ustawy zmieniającej kodeks pracy, gdyż dotyczy on nie tylko mobbingu, ale ogólnie działań niepożądanych w pracy.
    • Po ponad 20 latach funkcjonowania regulacji dotyczących przeciwdziałania mobbingowi postanowiono wprowadzić istotne zmiany w samej definicji mobbingu, molestowania obok funkcjonującego molestowania seksualnego oraz wprowadzić nowe obowiązki dla pracodawców, a także wskazać minimalne wysokości zadośćuczynienia za dyskryminację i mobbing.
    • ZPP krytycznie ocenia przedstawiony projekt ustawy. Zwłaszcza regulacja dotycząca możliwości uznania za mobbing nieumyślnego zachowania wobec pracownika, które mogłyby wywołać konkretny skutek, niezależnie od faktycznego wystąpienia tego skutku (proponowany art. 9437 k.p.) w połączeniu z możliwością dochodzenia od pracodawcy przez pracownika, który doznał mobbingu zadośćuczynienia w wysokości nie niższej niż wysokość wynagrodzenia za okres 6 miesięcy może wywołać lawinę pozwów.

     

    NOWE DEFINICJE

    Na pierwszy rzut oka można zauważyć, że definicja molestowania dla laika jest ciężka do odróżnienia od mobbingu. Celem jednego zachowania jest naruszenie godności pracownika, a drugiego uporczywe nękanie pracownika.

    Zgodnie z projektem poprzez molestowanie będzie rozumiane niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika i stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery, a na zachowanie to mogą się składać fizyczne, werbalne lub pozawerbalne elementy (proponowany art. 183a § 5 pkt 2 k.p.).

    Definicja mobbingu ma być uproszczona i za mobbing będzie się uznawać zachowania (powtarzalne, nawracające lub stałe) polegające na uporczywym nękaniu pracownika, a przejawem mobbingu będzie w szczególności (katalog otwarty): upokarzanie lub uwłaczanie, zastraszanie, zaniżanie oceny przydatności zawodowej pracownika, nieuzasadniona krytyka, poniżanie lub ośmieszanie pracownika, utrudnianie funkcjonowania w środowisku pracy w zakresie możliwości osiągania efektów pracy, wykonywania zadań służbowych, wykorzystania posiadanych kompetencji, komunikacji ze współpracownikami, dostępu do koniecznych informacji, izolowanie pracownika lub wyeliminowanie z zespołu. Na powyższe zachowania mogą się składać elementy fizyczne, werbalne lub pozawerbalne (proponowany art. 943 §2-5 k.p.). Ponadto, za mobbing ma uważać się także nakazanie innej osobie podejmowania powyższych zachowań wobec pracownika lub zachęcanie do nich innej osoby.

    Najwięcej wątpliwości w nowej definicji mobbingu budzi zapis dotyczący możliwości uznania za mobbing nieumyślnego zachowania wobec pracownika, które mogłyby wywołać konkretny skutek, niezależnie od faktycznego wystąpienia tego skutku (proponowany art. 943 §7 k.p.). Jednakże, wprowadza się jednocześnie „racjonalny wzorzec ofiary” tzn., że przy ocenie, czy zachowania, których doświadczył pracownik stanowiły mobbing bierze się pod uwagę zarówno rodzaj obiektywnego oddziaływania na pracownika, jak i subiektywne odczucia lub reakcje pracownika, gdy są one racjonalne (proponowany art. 943 §9 k.p.). Takie połączenie wraz z zapisami wprowadzającymi minimalną wysokość zadośćuczynienia za mobbing rodzi obawę o wysyp pozwów przeciwko pracodawcy.

    W projekcie zawarto możliwość zwolnienia pracodawcy z odpowiedzialności za mobbing, gdy:

    1. pracodawca wykaże, że należycie wykonywał obowiązek aktywnego i stałego przeciwdziałania mobbingowi (prewencji antymobbingowej) przez:
      1. stosowanie działań prewencyjnych,
      2. wykrywanie oraz właściwe reagowanie,
      3. działania naprawcze i wsparcie osób dotkniętych mobbingiem,
    2. mobbing pochodził od osoby, która nie zarządzała pracownikiem lub nie znajdowała się wobec niego w nadrzędnej pozycji służbowej w zakładzie pracy (proponowany art. 94312 k.p.).

    W teorii pracodawca przy spełnieniu ciążących na nim obowiązków będzie mógł się zwolnić z odpowiedzialności za mobbing oraz przy założeniu, że mobbingu dopuściła się inna osoba niż przełożony). Jednakże mając w pamięci zapis z proponowanego art. 943 §8 k.p, stanowiącego że mobbing może pochodzić, w szczególności od pracodawcy, przełożonego, osoby zajmującej równorzędne stanowisko, podwładnego, innego pracownika oraz osób zatrudnionych u pracodawcy poza stosunkiem pracy, zarówno od pojedynczej osoby, jak i od grupy osób może dochodzić do niezrozumienia katalogu osób za które odpowiada pracodawca i jak kwestii dochodzenia roszczeń od „nieprzełożonego”, a kolegi z biurka, który nas mobbinguje.

     

    NOWE OBOWIĄZKI PRACODAWCÓW

    Resort zamierza zmodyfikować listę obowiązków pracodawcy, poprzez wprowadzenie:

    • prewencji przeciwko nierównemu traktowaniu,
    • prewencji przeciwko naruszeniu godności oraz innych dóbr osobistych pracownika,
    • aktywnego i stałego przeciwdziałania mobbingowi (działania prewencyjne, wykrywanie i właściwe reagowanie, zdziałania naprawcze i wsparcie osób dotkniętych mobbingiem),
    • zawarcie w regulaminie pracy zasady, trybu oraz częstotliwość działań w obszarze przeciwdziałania naruszaniu godności oraz innych dóbr osobistych pracowników, naruszaniu zasady równego traktowania w zatrudnieniu oraz dyskryminacji, mobbingowi.

    Największą projektowaną zmianą jest wprowadzenie obowiązkowych (proponowany art. 1041a k.p.) zapisów antymobbingowych i antydyskryminacyjnych w regulaminie pracy lub obwieszczeniu, przy czym treść obwieszczenia podlega uzgodnieniom z zakładową organizacją związkową lub organizacjami związkowymi lub obwieszczenie z przedstawicielami pracowników. Biorąc pod uwagę, że projektowana ustawa ma wejść w życie w ciągu 21 dni od jej ogłoszenia, a pracodawcy będą mieli 3 miesiące od jej wejścia w życie na stworzenie nowej dokumentacji, którą część z nich miała w wewnętrznych politykach, może się to wiązać z niemożliwością zmieszczenia się w ustawowym terminie. Należałoby wydłużyć termin wejścia w życie ustawy i termin na stworzenie nowej dokumentacji, aby dać pracodawcom rozsądny czas na uzgodnienia, pracę analityczną i organizacyjną. Ponieważ regulacje dotyczą delikatnych kwestii pośpiech nie jest wskazany. Zwłaszcza, że nowe przepisy będą dotyczyć także mniejszych przedsiębiorców zatrudniających poniżej 50 osób. Mimo, że nie mają obowiązku posiadania regulaminu pracy będą musieli zatrudniając np. 10 osób zamiast zajmować się prowadzeniem działalności gospodarczej uzgadniać z kilkoma pracownikami (przedstawicielami) zasady postępowań antydyskryminacyjnych i antymobbingowych, a także jak poniżej aktywnie i stale przeciwdziałać naruszaniu zasady równego traktowania oraz podejmować się aktywnej prewencji antymobbingowej. Na marginesie wskażmy, że tworzenie dokumentacji wymaganej przez MRPiPS będzie wymagało zasięgnięcia opinii firm zewnętrznych, mających doświadczenie w tworzeniu takich regulaminów, procedur, obwieszczeń tak aby spełniały one intencje ustawodawcy.

    Proponowany art. 183g k.p. wprowadzi zobowiązanie pracodawcy do aktywnego i stałego przeciwdziałania naruszaniu zasady równego traktowania (z art. 112 k.p.) przez:

    1. stosowanie działań prewencyjnych,
    2. wykrywanie oraz szybkie i właściwe reagowanie,
    3. działania naprawcze i wsparcie osób dotkniętych nierównym traktowaniem.

    Pochylenia się wymaga kwestia „aktywnego i stałego” przeciwdziałania naruszeniom. Są to pojęcia nieostre, budzące wątpliwość co do częstotliwości podejmowanych działań, czy raz roku odświeżenie procedur, regulaminów czy przeprowadzenie szkolenia dla kadry kierowniczej wystarczy? Jak rozumieć te obowiązki w przypadku osoby prowadzącej JDG i zatrudniającej 10 pracowników? Czy pracodawca będącym jedynym przełożonym ma szkolić sam siebie? Czy oczekuje się od pracodawcy zapewnienia pomocy psychologicznej w miejscu pracy aby zapewnić pracownikom należyte wsparcie?

    Zmienia się w proponowanym art. 94 pkt 2b k.p. treść obowiązku przeciwdziałania dyskryminacji w zatrudnieniu na obowiązek przeciwdziałania wszelkiemu nierównemu traktowaniu oraz dyskryminacji w zatrudnieniu. Dodaje się także w pkt 2c obowiązek przeciwdziałania naruszaniu godności oraz innych dóbr osobistych pracownika, w szczególności w obszarze: zdrowia, sfery osobistej i reputacji, właściwej komunikacji w miejscu pracy, pozycji w zespole, efektów pracy oraz jej oceny, a także statusu zawodowego pracownika i jego kwalifikacji. Jest to o tyle ciekawe, że już w treści obecnego art. 111 k.p. pracodawca jest obowiązany szanować godność i inne dobra osobiste pracownika. Jaki cel wpisanie w obowiązki pracodawcy zasady już obowiązującej?

     

    MINIMALNY PRÓG WYSOKOŚCI ZADOŚĆUCZYNIENIA

    Osoba, wobec której pracodawca naruszył zasadę równego traktowania w zatrudnieniu, ma prawo do zadośćuczynienia w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę lub do odszkodowania, a w przypadku wielokrotnego naruszenia sąd ocenia rozmiar krzywdy wyrządzonej pracownikowi zasądzając na jego rzecz zadośćuczynienie stanowiące kwotę odpowiednio wyższą. Natomiast pracownik, który doznał mobbingu ma prawo dochodzić od pracodawcy zadośćuczynienia w wysokości nie niższej niż wysokość wynagrodzenia za okres 6 miesięcy lub odszkodowania. Zapis ten w połączeniu z zapisem możliwości uznania za mobbing nieumyślnego zachowania wobec pracownika może prowadzić do potencjalnych nadużyć.

     

    PODSUMOWANIE

    MRPiPS chciał ułatwić ofiarom mobbingu dochodzenie swoich praw przed sądem, jednakże wprowadza istotne zmiany dotyczące szerokorozumianych nadużyć w miejscu pracy. Proponuje podobne deficjencje (molestowanie i mobbing), które dla przeciętnego pracownika czy mniejszego pracodawcy mogą być trudne do rozróżnienia, co może prowadzić do nieporozumień w miejscu pracy i wręcz utrudnić dochodzenie pracownikom i praw. Nakłada nowe, a czasem powiela już istniejące, obowiązki na pracodawców oczekując ich błyskawicznej realizacji, mimo konieczności zaangażowania w nie ogromu pracy i wiedzy (co może wiązać się ze znacznym obciążeniem finansowym i logistycznym pracodawcy), wprowadza do kodeksu utrwalone orzecznictwo i stanowiska doktryny, wprowadza niejasne regulacje i dolne limity odpowiedzialności pracodawcy, a także przyspiesza gwałtownie prace nad projektem mimo jego delikatnej materii istotnej zarówno dla pracowników jak i pracodawców.

    Mając na uwadze jak powyższe projekt należy ocenić krytycznie.

    Zobacz:Stanowisko ZPP dotyczące projektu ustawy o zmianie ustawy – Kodeks pracy (numer z wykazu: UD183)

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w odpowiedzi na inicjatywę i concept note Komisji Europejskiej dotyczące przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego (luty 2025)

    Warszawa, 17 lutego 2025 r.

    Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w odpowiedzi na inicjatywę i concept note Komisji Europejskiej dotyczące przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego (luty 2025)

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), reprezentując interesy przedsiębiorstw, w tym producentów i dystrybutorów samochodów, części samochodowych i układów napędowych, posiadająca zakłady produkcyjne w Polsce, z uznaniem przyjmuje inicjatywę Komisji Europejskiej dotyczącą strategicznego dialogu na temat przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.

    Reprezentujące 250 największych podmiotów rynku motoryzacyjnego w Polsce (wartość rynku: 140 mld PLN, ponad 330 tys. miejsc pracy), sektor podkreśla swoją kluczową rolę w zapewnieniu mobilności Europejczyków oraz jego zdolności do dostosowania się do transformacji ekologicznej i cyfrowej.

    Wskazujemy na rosnące znaczenie zaawansowanych technologii, w tym usług cyfrowych w zakresie napraw i utrzymania pojazdów.

    Wzywa do uwzględnienia całego łańcucha wartości w procesie transformacji oraz wypracowania planu działań przemysłowych jako mapy drogowej dla sektora.

    1. Innowacje i przywództwo w przyszłych technologiach

    Europejski przemysł motoryzacyjny stoi przed ryzykiem utraty przewagi technologicznej na rzecz USA i Chin. W 2023 roku Europa odpowiadała jedynie za 10% światowej produkcji baterii do pojazdów elektrycznych, podczas gdy Chiny kontrolowały 76% rynku. Jednocześnie wartość europejskiego rynku motoryzacyjnego w 2022 roku wyniosła 1,2 biliona euro, ale spadający udział w globalnym rynku może zagrozić milionom miejsc pracy.

    W kontekście członkostwa SDCM, które reprezentuje ponad 250 największych marek przemysłu i rynku części motoryzacyjnych, takich jak Bosch, Brembo, Delphi, Denso, Valeo czy ZF, które prowadzą działalność produkcyjną i usługową w Polsce, konieczne jest zwiększenie inwestycji w badania i rozwój oraz uproszczenie regulacji dotyczących testowania nowych technologii.

    1. Czysta transformacja i dekarbonizacja

    W Europie widoczne są dwie prędkości w rozwoju krajowych rynków pojazdów elektrycznych. Linia podziału przebiega pomiędzy krajami bardziej zamożnymi i dysponującymi już teraz znaczącym udziałem energii z OZE (np. Skandynawia) a tymi, w których zdolności nabywcze klientów i dostęp do zielonej energii nie pozwalają na transformację w tym samym tempie. Takie same cele w zakresie redukcji emisji w transporcie dla Europy Środkowej jak dla Norwegii, Niemiec czy Holandii nie mają racjonalnego uzasadnienia i są nieosiągalne dla mieszkańców i firm z naszego regionu. Efektywnym i akceptowalnym narzędziem pozostaną w najbliższych 10-15 latach pojazdy zelektryfikowane czyli elektryczne pojazdy hybrydowe zarówno z możliwością jak i bez możliwości ładowania z gniazdka (PHEV i HEV).

    Rozwijając więc przyszłościowe technologie w pełni bateryjne i wodorowe, nie należy zapominać o pojazdach hybrydowych, które stanowią skuteczną i bardziej dostępną metodę eliminowania z rynku pojazdów z napędami konwencjonalnymi i zmniejszania emisji. Dodatkową zaletą napędów hybrydowych (produkowanych również w Polsce) jest zachowanie przewagi technologicznej przez

    firmy produkujące w Europie (utraconej w stosunku do pojazdów wyłącznie elektrycznych) a także znakomite rezultaty tych napędów w poprawianiu jakości powietrza.

    Dla Polski równie istotne jak udział w obniżaniu światowych emisji CO2 powinno być również obniżanie emisji substancji szkodliwych dla zdrowia takich jak tlenki azotu (NOx) i poprawianie jakości powietrza, szczególnie w miastach. Redukcje emisji NOx stanowią istotne kryterium wsparcia transportu publicznego (vide uzasadnienie do projektu zmian w Ustawie o Elektromobilności – UD52) a z nieznanych powodów nie są brane pod uwagę przy mającym istotnie wyższe znaczenie (ze względu na wolumen pojazdów) transporcie indywidualnym.

    Dla ambitnego ale i zrównoważonego rozwoju konieczne są więc dalsze inwestycje w zielone źródła energii (OZE) i infrastrukturę dla napędów przyszłości (punkty ładowania i stacje tankowania wodoru) Pojazdy wodorowe będą kluczowe dla przyszłości transportu miejskiego, ciężkiego i lekkich pojazdów dostawczych. Jednocześnie aby przyspieszyć redukcję emisji i zachować przewagi technologiczne nie powinniśmy rezygnować ze wsparcia pojazdów niskoemisyjnych takich jak elektryczne pojazdy hybrydowe HEV i PHEV.

    1. Konkurencyjność i odporność

    Polska jest drugim największym producentem części motoryzacyjnych w UE, generującym ponad 12% unijnej wartości dodanej w tym sektorze. Jednak wysokie ceny energii (średnio 40% wyższe niż w USA) oraz rosnące koszty pracy obciążają europejskich producentów. Kluczowe jest wzmocnienie łańcucha dostaw poprzez rozwój recyklingu baterii i metali ziem rzadkich oraz poprawa warunków dla MŚP działających w branży.

    1. Relacje handlowe i równe warunki konkurencji

    Europejski eksport motoryzacyjny w 2022 roku wyniósł 850 miliardów euro, ale subsydia dla producentów spoza UE (np. chińskich firm EV) powodują nierówność warunków konkurencji. Komisja Europejska powinna zintensyfikować działania antydumpingowe oraz renegocjować umowy handlowe, aby chronić europejski przemysł.

    1. Uproszczenie regulacji

    Europejski sektor motoryzacyjny jest obciążony skomplikowanymi regulacjami, co prowadzi do wydłużenia procesów homologacyjnych. Średni czas wprowadzenia nowego modelu na rynek w Europie wynosi 24-30 miesięcy, podczas gdy w USA – 18 miesięcy. Konieczna jest harmonizacja i uproszczenie przepisów, aby zwiększyć konkurencyjność europejskiego przemysłu.

    1. Uwzględnienie rynku transportu drogowego

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreśla konieczność zrównoważonego przejścia sektora motoryzacyjnego, w tym transportu drogowego, na nowe technologie, uwzględniając realne możliwości konsumentów i przedsiębiorstw. Rosnące koszty pojazdów elektrycznych i brak odpowiednich programów wsparcia finansowego sprawiają, że zarówno konsumenci, jak i firmy transportowe są nieprzygotowani na szybką transformację.

    Polskie firmy transportowe, które odgrywają istotną rolę w unijnej gospodarce, stoją przed wyzwaniem utrzymania konkurencyjności wobec lepiej wspieranych podmiotów z bogatszych państw UE. Transformacja sektora powinna opierać się na dialogu, wsparciu technologii i dostępności cenowej pojazdów, aby umożliwić utrzymanie europejskiego rynku konsumenta i przedsiębiorcy jako fundamentu rozwoju branży motoryzacyjnej.

    Najważniejsze rekomendacje dla Komisji Europejskiej:

    1. Zwiększenie finansowania badań nad nowymi technologiami, w tym akumulatorami nowej generacji oraz wodorem.
    2. Przyspieszenie budowy infrastruktury dla pojazdów elektrycznych i wodorowych poprzez jednolite regulacje i mechanizmy wsparcia.
    3. Ochrona europejskiego rynku przed nieuczciwą konkurencją poprzez skuteczniejsze działania antydumpingowe wobec producentów z Chin
    4. Stworzenie mechanizmu wsparcia dla MŚP działających w łańcuchu dostaw sektora motoryzacyjnego.
    5. Skrócenie i uproszczenie procesów regulacyjnych, aby zwiększyć szybkość wdrażania nowych technologii i modeli pojazdów.
    6. Zapewnienie równych szans rynkowych: Stworzenie mechanizmów, które zagwarantują uczciwy dostęp do danych pojazdów, informacji o naprawach i konserwacji dla wszystkich podmiotów na rynku, w tym dla warsztatów niezależnych i firm posprzedażowych.
    7. Wspieranie technologicznej innowacyjności: Rozwój krajowych programów wspierających innowacje w zakresie recyklingu części, cyrkularności materiałów oraz technologii związanych z elektromobilnością i cyfryzacją sektora.
    8. Edukacja i wsparcie dla rynku pracy: Inicjatywy szkoleniowe przygotowujące pracowników branży motoryzacyjnej na zmiany związane z cyfryzacją i technologicznym rozwojem pojazdów.
    9. Wprowadzenie szeroko zakrojonego programu wsparcia finansowego na zakup pojazdów elektrycznych, w szczególności ciężarowych, aby umożliwić stopniową transformację sektora transportowego.
    10. Rozwinięcie krajowych programów technologicznych, wspierających badania nad tańszymi i bardziej dostępnymi technologiami elektromobilności.
    11. Aktywne działania na forum UE w celu ochrony interesów polskich firm transportowych, w tym zabezpieczenie równych warunków konkurencji na wspólnym rynku.

    Oczekiwane działania ze strony polskich decydentów:

    1. Rozwój krajowej infrastruktury dla pojazdów elektrycznych i wodorowych, w tym inwestycje w stacje ładowania i tankowania wodoru.
    2. Wprowadzenie programów wsparcia dla krajowych producentów części i technologii związanych z elektromobilnością. Uwzględnienie elektrycznych pojazdów hybrydowych (HEV i PHEV) dla ochrony posiadanych przez polskie firmy zasobów technologicznych i produkcyjnych oraz podtrzymanie możliwości konkurowania i pozyskiwania środków na kolejne inwestycje.
    3. Harmonizacja przepisów o dostępie do danych: Wprowadzenie jednolitych ram prawnych w UE zapewniających równe i niedyskryminacyjne zasady dostępu do danych pojazdów oraz informacji o naprawach, zwłaszcza w kontekście pojazdów elektrycznych i oprogramowania.
    4. Wspólne regulacje dotyczące testów transgranicznych: Ustanowienie unijnych przepisów umożliwiających swobodne testy związane z automatyzacją i innowacjami technologicznymi, w tym uznawanie tablic testowych we wszystkich państwach członkowskich.
    5. Promowanie technologicznej otwartości w regulacjach emisyjnych: Uwzględnienie w polityce UE różnorodnych technologii (np. recyklingu części i alternatywnych napędów) oraz stworzenie długoterminowych ram wspierających rozwój nowych rozwiązań w motoryzacji.
    6. Obniżenie kosztów energii dla przemysłu motoryzacyjnego, aby zwiększyć jego konkurencyjność.
    7. Aktywne zaangażowanie w kształtowanie polityki UE w zakresie motoryzacji, aby uwzględnić interesy polskiego sektora i zróżnicowaną sytuację w zakresie tempa rozwoju poszczególnych technologii.
    8. Specjalne wsparcie dla zakupu osobowych pojazdów wodorowych, jako technologii wymagającej wsparcia w upowszechnieniu wśród konsumentów. Niezrozumiałe i sprzeczne z zasadą neutralności technologicznej jest wspieranie wyłącznie bateryjnych pojazdów elektrycznych, które na podobnym etapie rozwoju otrzymały szeroki wachlarz wsparcia w programach specjalnych np. dla przedsiębiorców i firm taksówkowych.
    9. Stworzenie kompleksowego europejskiego programu wsparcia dla sektora transportowego, uwzględniającego różnice ekonomiczne między krajami członkowskimi.
    10. Zapewnienie mechanizmów obniżających koszty produkcji i zakupu pojazdów elektrycznych oraz rozwój infrastruktury ładowania dostępnej w całej Europie.
    11. Utrzymanie otwartego rynku transportowego w UE, przy jednoczesnym wsparciu dla mniej zamożnych państw członkowskich, takich jak Polska, w dostosowaniu się do nowych regulacji technologicznych.

    ZPP deklaruje gotowość do aktywnego uczestnictwa w dialogu z Komisją Europejską oraz innymi interesariuszami w celu wypracowania skutecznych rozwiązań dla przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego.

     

    Zobacz: Stanowisko Związku Przedsiębiorców i Pracodawców w odpowiedzi na inicjatywę i concept note Komisji Europejskiej dotyczące przyszłości europejskiego przemysłu motoryzacyjnego (luty 2025)

    Stanowisko ZPP ws. dofinansowania posiłków pracowniczych

    Warszawa, 12 lutego 2025 r.

    Stanowisko ZPP ws. dofinansowania posiłków pracowniczych

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców sprzeciwia się stosowanej przez ZUS od 2023 r. interpretacji rozporządzenia Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej z 1998 r., zgodnie z którą koniecznym dowodem na celowość wydatkowania bonów żywieniowych są papierowe paragony zbierane każdorazowo przez pracownika i pracodawcę.
    • Naszym zdaniem taki wymóg nie tylko generuje dla firm niepotrzebne koszty i problemy organizacyjne, ale też niesie ze sobą trudności w weryfikacji nabywanych produktów oraz ryzyko naruszenia ochrony danych osobowych pracowników.
    • Dlatego postulujemy zniesienie wspomnianego obowiązku i powrót do uznawania wewnętrznego regulaminu zakładu pracy oraz oświadczenia pracownika o jego przestrzeganiu za wystarczający dowód celowości wydatkowania.
    • Alternatywnie proponujemy wprowadzenie dodatkowych oznaczeń kart jako przeznaczonych wyłącznie do nabywania gotowych posiłków lub tzw. kontraktualizację, czyli nakaz uprzedniego zawierania umów pomiędzy wydawcami bonów, talonów, kuponów i kart przedpłaconych a przyjmującymi je lokalami gastronomicznymi lub handlowymi.
    • Apelujemy też o waloryzację kwoty dofinansowania zwolnionej z ZUS, co dostosuje benefit do standardów europejskich, zwiększając jego atrakcyjność dla pracowników i pracodawców.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) negatywnie ocenia forsowany od niedawna przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) wymóg każdorazowego zachowywania przez pracownika i pracodawcę paragonów jako dowodów celowego wykorzystania dostępnych na bonach i kartach przedpłaconych środków dofinansowujących posiłki pracownicze. Uważamy takie oczekiwanie wobec przedsiębiorców za niepraktyczne, uciążliwe i nadmiernie kosztowne. Jednocześnie apelujemy o kolejną waloryzację przeznaczonej na wymieniony cel kwoty w wysokości 450 zł miesięcznie, która podlega zwolnieniu z ZUS i jest dziś w relacji do wynagrodzenia wyraźnie niższa niż w innych krajach europejskich regulujących stosowanie podobnego benefitu pracowniczego.

    Kontestowaną przez nas interpretację ZUS stosuje dopiero od jesieni 2023 r. Dotychczas na podstawie rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe za wystarczające zabezpieczenie celowości wydatkowania środków oraz uzasadnienie ich zwolnienia z ZUS uznawano wewnętrzny regulamin danego zakładu oraz oświadczenie pracownika, w którym zobowiązuje się do jego przestrzegania. Wszystko zmieniło się po wejściu w życie nowelizacji rozporządzenia 1 września 2023 r., a następnie wydaniu 4 października tego samego roku przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej stanowiska wskazującego na konieczność dokumentowania wydatkowania środków udostępnionych w formie bonów, talonów, kuponów i kart przedpłaconych poprzez każdorazowe zbieranie paragonów przez pracodawcę i pracownika. Od tej pory identyczny pogląd wyrażał Zakład Ubezpieczeń Społecznych w każdej kolejnej wydanej przez siebie interpretacji indywidualnej.

    Zdaniem ZPP wyżej przedstawione nowe wytyczne stanowią nadmierne i zupełnie niezrozumiałe obciążenie dla przedsiębiorców. Już prosty rachunek pokazuje, że na jednego pracownika przypada ok. 250 paragonów rocznie, przy czym przewidziano obowiązek ich magazynowania przez 10, a w skrajnych przypadkach nawet 50 lat. Siłą rzeczy przełoży się to na znaczne koszty zbierania i archiwizowania. To jednak nie jedyna przyczyna naszych poważnych wątpliwości względem popieranego przez Ministerstwo i ZUS rozwiązania. Jako kolejną należy wymienić nietrwałość paragonów, które mogą przyblaknąć, podrzeć się lub ulec uszkodzeniu w inny sposób, czy ich ograniczoną przydatność przy weryfikacji informacji o nabywanych posiłkach lub produktach. Nie zawierają one bowiem takich danych jak numer karty czy sposób płatności; mogą również w mylący sposób określać konkretne towary. Przykładowo, sformułowanie „pasta” może oznaczać zarówno surowy makaron, jak i danie gotowe do spożycia. Ponadto, zbieranie paragonów generuje ryzyka związane z ochroną wrażliwych danych osobowych – wybór konkretnych artykułów może oprócz preferencji żywieniowych czy nawyków konsumenckich zdradzać także światopogląd, stan zdrowia czy przekonania religijne lub sugerować ciążę. Dodatkowo tak daleko idąca interpretacja przepisów przez ZUS zwiększa presję na cyfryzację i stworzenie systemów informatycznych do ich przechowywania. W warunkach ostrej konkurencji na rynku to ostatnie wyzwanie może się okazać nie do przejścia dla małych podmiotów niedysponujących systemami i procesami pozwalającymi na bezpieczne i zgodne z prawem magazynowanie danych. W efekcie takie firmy mogą zrezygnować z dofinansowywania posiłków. Tymczasem według badania pracowni IBRIS z 2024 r. z benefitu korzysta tylko 13% pracowników. Można domniemywać, że ten procent byłby wyższy gdyby postanowiono odejść od uciążliwego dla pracowników i pracodawców wymogu każdorazowego zachowywania paragonów jako gwarancji prawidłowego korzystania z bonów, talonów czy kart przedpłaconych na żywność.

    Warto przy tym zaznaczyć, że dodatkową korzyścią z upowszechnienia dofinansowań posiłków pracowniczych mógłby być wzrost świadomości w zakresie profilaktyki zdrowotnej. Takie rozwiązanie odciąża bowiem budżety domowe, zwiększając pulę środków, jakie można przeznaczyć na produkty lepszej jakości, tym samym dokonując racjonalniejszych wyborów zakupowych. Dlatego w naszej opinii znakomicie wpisałoby się w podejmowane chociażby przez senacką Komisję Zdrowia starania na rzecz poprawy zdrowia Polaków. Dość wspomnieć uchwałę tego gremium z 10 października 2024 r. ustanawiającą rok 2025 Rokiem Edukacji Zdrowotnej i Profilaktyki. Jak można w niej przeczytać, w opinii decydentów coraz istotniejsze stają się „uniwersalne inicjatywy mające na celu rozwijanie postaw sprzyjających zdrowiu”. Ponadto, zwracają uwagę autorzy, profilaktyka ma „pierwszorzędne znaczenie w procesie eliminowania negatywnych czynników wpływających na zdrowie jednostek”, tym samym sprzyjając „ochronie subiektywnego dobrostanu każdego człowieka” i służąc „budowaniu silnego demograficznie oraz gospodarczo państwa”.

    W tym kontekście tym bardziej niezrozumiały wydaje się wymóg każdorazowego gromadzenia paragonów, w żaden sposób niewynikający z treści wiążących aktów prawnych. Tak jak rozporządzenie z 1998 r. nie określało, jakimi dowodami można udokumentować sposób realizacji kart przedpłaconych uprawniających do nabywania posiłków pracowniczych, tak nie czyni tego również jego nowelizacja z 2023 r. Dlatego eksperci postrzegają wywiedzenie takiej konieczności przez ZUS z wyżej wymienionej opinii Ministerstwa jako przejaw zastosowania wykładni rozszerzającej oraz przykład tzw. „odwróconej hierarchii źródeł prawa”. Wskazują przy tym, że zgodnie z ogólnymi zasadami postępowania administracyjnego organ administracji publicznej nie może określać, jakimi dowodami mają zostać wykazane fakty, ani też preferować konkretnych środków dowodowych. Co więcej, podkreślają, przyjęta blisko półtora roku wcześniej interpretacja może naruszać konstytucyjną zasadę proporcjonalności stanowiącą, że dany organ powinien podejmować wyłącznie niezbędne, najmniej uciążliwe dla jednostki działania służące osiągnięciu wyznaczonego celu.

    Biorąc to wszystko pod uwagę, ZPP nawołuje do przywrócenia wewnętrznego regulaminu pracodawcy oraz oświadczenia pracownika, że będzie go przestrzegać, jako wystarczających dowodów na celowość wydatkowania bonu żywnościowego oraz jego zwolnienie z ZUS. Ów postulat wydaje się nam tym bardziej uzasadniony, że instytucja nie nakłada podobnych ograniczeń i wymagań dokumentacyjnych wobec środków przekazanych pracownikom z ZFŚS np. na wczasy pod gruszą, również objęte zwolnieniem z ZUS. W naszej ocenie alternatywnym zabezpieczeniem mogłoby być potencjalnie także umieszczenie na rewersie karty przedpłaconej informacji, że jest ona przeznaczona wyłącznie do zakupu posiłków do spożycia, co powinno powstrzymać sprzedawców przed zawieraniem transakcji na inne produkty. Za interesującą uważamy też przedłożoną na styczniowym posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego (RDS) propozycję wprowadzenia tzw. kontraktualizacji zakładającej możliwość nabycia posiłku w placówce gastronomicznej lub handlowej za pomocą bonu, talonu, kuponu czy karty przedpłaconej tylko wówczas, gdy taka placówka zawarła wcześniej odpowiednią umowę z ich wydawcą. Podobne rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje już m.in. w Rumunii, Francji i Belgii. Z dużym prawdopodobieństwem sprawdziłoby się też w Polsce, poszerzając szacowaną na zaledwie 13% pulę pracowników korzystających z dofinansowania posiłków. Uwzględniając fakt, że chęć posiadania takiego benefitu deklaruje 80% zatrudnionych, a aż 90% wysoko ocenia oferujące go firmy, wydaje się, że usunięcie takiej bariery jak obowiązkowe zbieranie paragonów mogłoby doprowadzić do upowszechnienia się bonów żywieniowych w polskim biznesie.

    Ponadto, naszym zdaniem dobrym pomysłem byłoby zwiększenie ich atrakcyjności przez ustawodawcę poprzez waloryzację kwoty dofinansowania zwolnionej z ZUS. Choć rozporządzenie z 1998 r. przewidywało, że będzie ona stanowić 25% minimalnego wynagrodzenia, to realnie szybko zredukowano ją do stałej wartości 190 zł, kolejno podniesionej do 300 zł w 2022 r. i 450 zł w 2023 r. Przy płacy minimalnej wynoszącej od 1 stycznia 2025 r. 4666 zł, to obecnie mniej niż 10% najniższej pensji w gospodarce. Dla porównania, na Słowacji to 17%, we Francji 18%, w Czechach 20%, a w Bułgarii nawet 30%. Pokazuje to pewną elastyczność tych krajów, manifestowaną skutecznym reagowaniem na rosnące ceny podstawowych produktów. W Polsce w 2024 r. żywność podrożała o 5% rok do roku; w efekcie wydatki spożywcze przeciętnego obywatela pochłaniają już średnio 40% jego domowego budżetu. Stąd wydaje się oczywiste, że wyższa kwota zwolnienia dofinansowania posiłków z ZUS mogłaby ulżyć pracownikom, przy okazji ułatwiając pracodawcom konkurowanie o talenty na trawionym coraz większymi niedoborami kadr rodzimym rynku pracy. Dlatego jako ZPP jednoznacznie opowiadamy się za takim rozwiązaniem, proponując waloryzację do 15% przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej w poprzednim roku.

    Reasumując, w naszej ocenie konieczne są pilne zmiany w sposobie stosowania bonów, talonów, kuponów i kart przedpłaconych dofinansowujących posiłki pracownicze. Przede wszystkim nawołujemy ZUS do porzucenia bezpodstawnej, wykraczającej poza obowiązujące przepisy prawa interpretacji rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 1998 roku, zgodnie z którą dowód celowości wydatkowania tych środków mogą stanowić wyłącznie zbierane przez pracowników i pracodawców paragony. Dodatkowo wzywamy do waloryzacji kwoty dofinansowania zwolnionej z ZUS w taki sposób, by stanowiła ona wyższy procent minimalnego wynagrodzenia w gospodarce, tym samym skutecznie odpowiadając na wyzwania związane z rosnącymi cenami żywności.

     

    Zobacz: Stanowisko ZPP ws. dofinansowania posiłków pracowniczych

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

    Warszawa, 30 stycznia 2025 r.

    Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

     

    • Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) pozytywnie ocenia rezygnację z ogólnego przepisu nakładającego na przedsiębiorców obowiązek zawierania z zatrudnianymi cudzoziemcami wyłącznie umów o pracę.
    • Jednocześnie zwracamy uwagę na punkty 1.1 i 1.2 artykułu 6 przedmiotowej ustawy, które wprowadzają taki wymóg w odniesieniu do agencji pracy tymczasowej, co budzi nasz niepokój.
    • Pozostanie przy tym rozwiązaniu zmniejszy elastyczność polskiego rynku pracy i potencjalnie poszerzy szarą strefę. Uderzy przy tym w sektory najbardziej dotknięte niedoborami pracowników, w tym transport, logistykę, budownictwo, produkcję i HoReCa. 
    • Długoterminowo propozycja ograniczy też możliwość łagodzenia negatywnych skutków kryzysu demograficznego i wynikającego z niego problemu braku rąk do pracy.

    Co do zasady Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) pozytywnie ocenia kierunek ewolucji rządowego projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 949). Naszą aprobatę budzi przede wszystkim usunięcie na etapie dyskusji w ramach Rady Ministrów przepisu obligującego wszystkich przedsiębiorców do zatrudniania cudzoziemców wyłącznie na umowę o pracę. Niestety, w aktualnej wersji prawa pozostawiono artykuł 6, w tym ust. 1. pkt 1 i ust. 1 pkt 2, które przewidują taki wymóg w odniesieniu do agencji pracy tymczasowej (APT) sprowadzających nad Wisłę pracowników tymczasowych. Jako ZPP dostrzegamy wynikające z takiej propozycji ryzyka – analogicznie do tych generowanych przez wcześniej obecny w regulacji postulat wprowadzenia obowiązkowych umów o pracę z cudzoziemcami dla wszystkich firm. Aby uzupełnić pozytywny kierunek zmian w projekcie, apelujemy wobec powyższego o wykreślenie również tych przepisów dotyczących agencji pracy.

    W pierwszej kolejności chcemy podkreślić, że idea zawierania bez wyjątków umów o pracę pomiędzy pracownikami tymczasowymi a kierującymi ich do pracy w innych podmiotach agencjami stoi w sprzeczności z już obowiązującymi aktami prawnymi. Dość wspomnieć o artykule 7 ustawy z dnia 9 lipca 2003 r. o zatrudnianiu pracowników tymczasowych, wprost dopuszczającym stosowanie umów cywilnoprawnych. Podobne światło na tę kwestię rzuca art. 353 kodeksu cywilnego, który mówi
    o swobodzie kształtowania przez strony łączącego je stosunku prawnego. Stąd uprawnionym wydaje się stwierdzenie, że pozostawienie artykułu 6 ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom w obecnym brzmieniu naruszy zasadę równego traktowania oraz zasadę swobody umów. Zagrożenie taką ewentualnością dodatkowo pogłębia zapowiedź konieczności dokonania rejestracji agencji przynajmniej dwa lata przed rozpoczęciem pośrednictwa w zatrudnianiu obcokrajowców. W naszej opinii podobne propozycje zamiast wyeliminować nadużycia spowodują raczej ograniczenie działalności niektórych podmiotów, znacząco utrudniając dostęp cudzoziemców do polskiego rynku pracy.

    Tymczasem rodzima gospodarka będzie ich z czasem coraz bardziej potrzebować. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest bez wątpienia demografia – w 2024 r. Polska zanotowała najniższy w Europie wskaźnik urodzeń na poziomie 1,11, podczas gdy zastępowalność pokoleń gwarantuje przedział pomiędzy 2,10 a 2,15. W efekcie z rynku ubywa rokrocznie blisko 250 tys. pracowników. Pod warunkiem utrzymania się tego negatywnego trendu, wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny, ich ogólna liczba zmniejszy się do 2035 r. o 2,1 miliona, co stanowi aż 12,6% obecnego stanu zatrudnienia. Podobnie niekorzystne prognozy już dziś wywierają presję na decydentów, zmuszając ich do poszukiwania zrównoważonych rozwiązań prawnych skutecznie godzących napływ imigrantów zarobkowych z bezpieczeństwem obywateli. W naszej ocenie nie należy do nich jednak pomysł nałożenia na agencje pracy tymczasowej obowiązku zawierania umów o pracę z kierowanymi do pracy w innych podmiotach pracownikami tymczasowymi. Jego realizacja nie tylko zwiększyłaby bowiem koszty takich operacji, podkopując opłacalność stosowanego przez nie modelu biznesowego, ale też w drastyczny sposób zmniejszyłaby elastyczność zatrudnienia, tak kluczową w sektorach o zmiennym zapotrzebowaniu na siłę roboczą. 

    Niestety to właśnie one zmagają się z największymi niedoborami pracowników. Przykładowo, według raportu Związku Pracodawców “Transport i Logistyka Polska” w naszym kraju brakuje już 120 tys. zawodowych kierowców. [3] Z kolei skala deficytu podaży pracy w budownictwie sięgnie w 2026 r. 53 tys. – alarmował ostatnio Credit Agricole BP. [4] Równie dotkliwe problemy kadrowe deklarują branże logistyki oraz HoReCa (hotelarstwo, gastronomia i catering). Obawiamy się, że znaczne ograniczenie możliwości odpowiedzenia na nie w legalny sposób, tj. poprzez skorzystanie z pośrednictwa agencji i ściągnięcie do Polski cudzoziemców o wymaganych kompetencjach, doprowadzi jedynie do rozszerzenia się szarej strefy, na czym ucierpi budżet państwa. Bezpośrednim skutkiem może być także obniżenie atrakcyjności polskiego rynku dla migrantów zarobkowych, co budzi wątpliwości zwłaszcza w kontekście konkurencji z innymi państwami UE o pracowników z obszarów zbliżonych kulturowo, zwłaszcza doskonale integrujących się z lokalnym społeczeństwem Ukraińców i Białorusinów. Wydaje się, że nie takie cele mieli na myśli czołowi politycy koalicji rządzącej, w tym premier Donald Tusk i minister rozwoju
    i technologii Krzysztof Paszyk, kiedy wielokrotnie publicznie deklarowali swoje wsparcie dla przedsiębiorców oraz ich potrzeb, w tym tych związanych z elastycznością zatrudnienia.

    Reasumując, prace nad przedmiotową ustawą idą w dobrym kierunku, jednak ZPP postuluje o wykreślenie podczas parlamentarnego etapu procesu legislacyjnego również punktów 1.1 i 1.2 z artykułu 6. Wprowadzenie wymogu zawierania wyłącznie umów o pracę między agencjami pracy tymczasowej a pracownikami tymczasowymi kierowanymi przez nie do pracy w innych podmiotach naruszy bowiem zasadę równego traktowania oraz zasadę swobody umów. Uderzy to krótkoterminowo w sektory najbardziej dotknięte niedoborami siły roboczej – w tym w transport, logistykę, budownictwo, produkcję i HoReCa – oraz długoterminowo w całą polską gospodarkę stojącą dziś u progu gigantycznych wyzwań związanych z kryzysem demograficznym i wynikającym z niego brakiem rąk do pracy. Dlatego apelujemy do decydentów o rezygnację ze wskazanego przepisu i wyrażamy gotowość do dialogu nt. innych rozwiązań, które zwiększyłyby bezpieczeństwo obcokrajowców na polskim rynku pracy, nie uderzając przy tym w jego długofalową konkurencyjność.

    Zobacz: Stanowisko ZPP ws. projektu ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

    Stanowisko ZPP ws. nowelizacji specustawy jądrowej: doceniamy szereg ułatwień, potrzeba jednak ujednolicenia terminologii i przestrzegania zaleceń międzynarodowych

     Warszawa, 24 stycznia 2025 r.

    Stanowisko ZPP ws. nowelizacji specustawy jądrowej: doceniamy szereg ułatwień, potrzeba jednak ujednolicenia terminologii i przestrzegania zaleceń międzynarodowych

    Doceniamy inicjatywę Ministerstwa Przemysłu w zakresie nowelizacji specustawy jądrowej. Projekt ten ma kluczowe znaczenie dla rozwoju polskiej energetyki jądrowej, ale widzimy możliwość jego dalszego doskonalenia. Nasze propozycje skupiają się na ujednoliceniu przepisów, uproszczeniu procedur oraz zwiększeniu dostępności dla inwestorów, przy jednoczesnym zachowaniu najwyższych standardów bezpieczeństwa.

    • Doceniamy kierunek zmian legislacyjnych Cieszy nas dążenie Ministerstwa Przemysłu do uproszczenia procedur i zwiększenia przejrzystości przepisów
      w specustawie jądrowej. Uważamy, że jest to krok w dobrym kierunku, który może przyspieszyć kluczowe inwestycje w energetyce jądrowej.
    • Ujednolicenie terminologii kluczem do efektywności Zauważamy jednak, że niektóre zmiany terminologiczne mogą prowadzić do niejasności. Proponujemy doprecyzowanie definicji, aby uniknąć potencjalnych problemów interpretacyjnych
      w praktyce administracyjnej.
    • Szerszy katalog robót budowlanych Proponujemy rozszerzenie listy wstępnych robót budowlanych wymagających zezwoleń, co pozwoliłoby na lepszy nadzór nad inwestycjami oraz ich większe bezpieczeństwo.
    • Ułatwienia dla inwestorów Zaproponowane w projekcie wymogi dokumentacyjne są wartościowe, ale mogą stanowić barierę dla nowych podmiotów. Postulujemy większą elastyczność, aby otworzyć rynek na szersze grono inwestorów.
    • Dostosowanie kosztów administracyjnych Wysokie opłaty za wydawanie zezwoleń
      i opinii mogą zniechęcać mniejsze podmioty. Proponujemy ich obniżenie, aby wspierać rozwój sektora i zwiększyć konkurencyjność.
    • Bezpieczeństwo jądrowe priorytetem Zwracamy uwagę na konieczność zgodności
      z międzynarodowymi standardami bezpieczeństwa, szczególnie w zakresie prac fundamentowych. Uważamy, że nadzór nad kluczowymi etapami budowy powinien być odpowiednio wzmocniony.

    ZPP wraz z firmami członkowskimi jest gotowe do współpracy na rzecz lepszych przepisów dla inwestycji w energetykę jądrową. Nasze uwagi mają na celu wsparcie Ministerstwa Przemysłu w dalszym doskonaleniu specustawy. Wierzymy, że wspólny dialog pozwoli stworzyć solidne i efektywne przepisy wspierające rozwój polskiej energetyki jądrowej, dlatego czekamy na ustosunkowanie się projektodawcy do uwag strony społecznej  i prace parlamentarne.

    Zobacz: Stanowisko ZPP ws. nowelizacji specustawy jądrowej: doceniamy szereg ułatwień, potrzeba jednak ujednolicenia terminologii i przestrzegania zaleceń międzynarodowych

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery