• PL
  • EN
  • szukaj

    Memorandum ZPP w sprawie planów budowy w Polsce elektrowni atomowej

    Warszawa, 19 września 2022 r. 

     

    Memorandum ZPP w sprawie planów budowy w Polsce elektrowni atomowej

    Zapoznaj się z memorandum ZPP w sprawie rozwoju polskiej energetyki atomowej. Dowiedz się:

    • jak Polacy są nastawieni do budowy elektrowni atomowej,
    • jakie są najnowsze plany rządu w tej sprawie,
    • czy tylko administracja ma pomysł na energię atomową,
    • czy nasi sąsiedzi budują elektrownie atomowe, czy może je zamykają,
    • kiedy i ile prądu popłynie z atomu,
    • czy atom to wydatki, czy może niezależność i korzyści?

    W ciągu najbliższych tygodni ma zostać wybrany inwestor dla pierwszej elektrowni atomowej dużej mocy w Polsce. Rozwijane są również projekty zakładające powstanie mniejszych jednostek modułowych. Społeczne postrzeganie atomu w kraju i za granicą poprawia się. Kraje ościenne w istotnym zakresie korzystają też już ze źródeł jądrowych. Mimo istotnych kosztów i relatywnie długiego procesu inwestycyjnego w opinii Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Polska potrzebować będzie w przyszłości źródeł atomowych.

    Poparcie dla energetyki jądrowej w Polsce systematycznie wzrasta. W badaniu CBOS z 2006 roku odsetek osób sprzeciwiających się energetyce jądrowej wynosił aż 56%[1]. W ciągu ponad 15 lat sentyment się odwrócił i według Ministerstwa Klimatu i Środowiska w listopadzie 2020 r. poparcie społeczne dla budowy elektrowni jądrowej w Polsce wyniosło 62,5%[2]. Co więcej, już w czasie trwającego kryzysu energetycznego oraz działań zbrojnych na Ukrainie według badań opublikowanych 3 sierpnia br. (źródło: ARC Rynek i opinia), aż 64% respondentów opowiedziało się za przyspieszeniem prac nad dużymi elektrowniami jądrowymi.[3]

    Za początek energetyki jądrowej w Polsce możemy uznać 12 sierpnia 1971 r. kiedy to ówczesny rząd podjął decyzję o budowie elektrowni. Po ponad pół wieku od tamtych wydarzeń w grudniu 2021 r. spółka Polskie Elektrownie Jądrowe wskazała nadmorską gminę Choczewo, jako miejsce budowy pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Prace budowlane powinny rozpocząć się w 2026 roku, a po sześciu latach ma zostać oddany do użytku pierwszy blok elektrowni o mocy około 1-1,6 GW. Co dwa-trzy lata mają być oddawane kolejne z sześciu bloków o łącznej mocy zainstalowanej wynoszącej około 9 GW.[4]

    Od 1971 r. wiele zmieniło się w zakresie bezpieczeństwa i sprawności jednostek atomowych. Pojawiły się także nowe koncepcje techniczne pozwalające na skalowanie instalacji jądrowej. Równolegle do rządowego projektu budowy elektrowni atomowej dużej mocy uruchomieniem tzw. małych elektrowni atomowych zainteresowane są największe polskie spółki. SMR (Small Modular Reactors), bo o nich mowa, z założenia mają być bardziej „efektywne”. Zarówno w kwestii czasu realizacji inwestycji, jak i zarządzania takimi jednostkami. Moc modularnych elektrowni jądrowych składających się z większej liczby pojedynczych reaktorów może zostać dostosowana do lokalnych potrzeb i uwarunkowań sieciowych. Dodatkowo tego typu elektrownie, z uwagi na różnorodność rozwijanych technologii, mogą znaleźć w przyszłości szerokie zastosowania w zależności od potrzeb inwestorów. Zaczynając od wytwarzania energii elektrycznej, poprzez produkcję ciepła na potrzeby technologiczne w dużych zakładach przemysłowych, po wykorzystanie w ciepłownictwie sieciowym.

    Budowa elektrowni jądrowych szansą dla polskiej gospodarki.

    Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) wycenił budowę dwóch elektrowni jądrowych w Polsce na kwotę 184 mld zł. W raporcie „Ekonomiczne aspekty inwestycji jądrowych w Polsce – wpływ na biznes, rynek pracy i społeczności lokalne” PIE dowodzi, że za 20 lat atom zabezpieczy dostawy energii elektrycznej w Polsce na poziomie od 26 do 38% popytu[5].

    Analitycy PIE szacują, że udział polskich firm w budowie atomu w realistycznym scenariuszu może wynieść od 50 do 70%, o czym wspominają również potencjalni inwestorzy z USA, Francji i Korei Południowej.

    Wartość inwestycji przeprowadzonych przez polskie firmy wynieść ma około 130 mld zł, co powinno zapewnić od 26,4 tys. do 39,6 tys. nowych miejsc pracy. Będą to miejsca związane nie tylko z budową, ale i funkcjonowaniem elektrowni jądrowych w 50-letnim cyklu pracy reaktorów.

    Coraz bliżej do wyłonienia wykonawcy polskiej elektrowni jądrowej

    Najnowsze stanowiska przedstawicieli rządu wskazują, że jest coraz bliżej rozstrzygnięć w krajowym programie jądrowym. Projekt budowy elektrowni jądrowej w Polsce ma zostać przyjęty przez rząd w najbliższych tygodniach (harmonogram zakłada III kwartał tego roku).

    Do tej pory zainteresowanie sprzedażą technologii i budową infrastruktury wyraziły:

    Francja – przedstawiając w październiku 2021 r. ofertę grupy EDF wskazującą w Polsce
    od dwóch do trzech lokalizacji elektrowni jądrowych z deklarowaną łączną mocą zainstalowaną od 6,6 do 9,9 GW,

    Korea Południowa – która w kwietniu 2022 r. przedstawiła polskiemu rządowi ofertę koncernu Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) zakładającą budowę 6 reaktorów o łącznej mocy 8,4 GW,

    Stany Zjednoczone – których spółki Westinghouse Electric Company i Bechtel jako ostanie zaprezentowały stronie rządowej propozycję dotyczącą budowy elektrowni jądrowych, (jednak do chwili publikacji szczegóły oferty nie zostały ujawnione).

    Wszystkie wymienione firmy mają duże doświadczenie w budowie reaktorów atomowych, a zaproponowane Polsce technologie z powodzeniem funkcjonują na świecie:

    • cztery bloki Westinghouse typu AP 1000 pracują w Chinach a dwa są na końcowych etapach budowy w Stanach Zjednoczonych. Chińczycy planują budowę kolejnych czterech takich jednostek.
    • dwa Koreańskie bloki APR1400 obecnie użytkowane są w Korei Południowej, a jeden wykorzystywany jest przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. W sumie siedem kolejnych bloków jest obecnie budowanych w tych państwach.
    • Francuski EPR (ang. European Pressurized Reactor) to typ reaktora działający od kilku lat w chińskim Taishan. Wkrótce ukończone zostaną elektrownie: Olkiluoto w Finlandii, jednostka we francuskim Flamanville oraz Hinkley Point w Wielkiej Brytanii.

    Premier Mateusz Morawiecki w ostatnich tygodniach rozmawiał o polskim atomie z wiceprezydent USA Kamalą Harris, prezydentem Korei Południowej Yoon Suk-yeolem, a także prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Po rozmowie telefonicznej z wiceprezydent USA podkreślił, że rząd szczegółowo analizuje możliwości, zarówno jeśli chodzi o budowę dużej elektrowni jądrowej, jak i rozwój tzw. małych modułowych reaktorów jądrowych.

    Wcześniej 30 sierpnia 2022 r. Mateusz Morawiecki rozmawiał telefonicznie z prezydentem Korei Południowej Yoon Suk-yeolem. Kancelaria premiera podała, że omówiono m.in. wzajemną współpracę gospodarczą i wojskową, działania w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, w tym w obszarze energetyki jądrowej.

    Premier Morawiecki wskazał, że partnerstwo z Republiką Korei to istotny element krajowej polityki zagranicznej. W ostatnich miesiącach Polska dokonała szeregu poważnych zamówień u Koreańskich partnerów. Siły Zbrojne RP będą wyposażane w koreańskie samoloty bojowe oraz artylerię samobieżną.

    30 czerwca 2022 r. Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa zawarła porozumienie z Ministrem Handlu, Przemysłu i Energii Republiki Korei dotyczące współpracy energetycznej w zakresie m.in. pokojowego wykorzystania energii jądrowej, efektywności energetycznej, technologii wodorowych, OZE, sekwestracji dwutlenku węgla (CCS) wychwytywaniu dwutlenku węgla ze spalin oraz jego późniejszej utylizacji (CCU), elektro-mobilności i inteligentnych sieci.

    Dzień przed rozmową z prezydentem Korei Południowej, Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Paryżu dyskutował o współpracy w sektorze energetyki jądrowej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.

    Tak częste bezpośrednie rozmowy Premiera Morawieckiego z trzema przedstawicielami rządów państw ubiegających się o pokaźny kontrakt, świadczą o bliskim wskazaniu zwycięzcy w walce o budowę polskiej elektrowni jądrowej.

    Jak wiadomo, wybór tak strategicznego partnera jest nie tylko kalkulacją finansową, ale też zagadnieniem polityczno-strategicznym. Każdy z konkurentów jest związany z polską więziami gospodarczymi, czy to w ramach struktur UE, NATO, czy przemysłu zbrojeniowego.[6]

    Strategiczne Spółki nie czekają na decyzję rządu i podejmują inicjatywę ws. małych reaktorów modułowych (SMR).

    Równoległą drogą do energii jądrowej w Polsce mogą być mniejsze od tradycyjnych, dużych kompleksów jądrowych, małe modułowe reaktory jądrowe SMR (Small Modular Reactors). Reaktory tego typu cechują się niższymi kosztami i krótszym czasem inwestycji w porównaniu z tzw. dużymi elektrowniami jądrowymi. Poszczególne elementy są wytwarzane u dostawcy technologii, jak również poprzez wykorzystanie tzw. „local content” – czyli w firmach na terenie kraju, w którym prowadzona jest inwestycja. Tak produkowane komponenty dostarczane są w segmentach bezpośrednio na miejsce budowy. Stosowane nowoczesne systemy zabezpieczeń, w tym pasywnych, przy jednoczesnym uproszczeniu konstrukcji tych jednostek, pozwalają na jeszcze bezpieczniejszą eksploatację minimalizują skutki wyłączenia reaktora, które wiązać się mogą z brakiem zasilania dużych grup odbiorców. Dzięki tym cechom mogą być one budowane bliższej skupisk ludzkich, przez co możliwe jest ich wykorzystanie – oprócz generacji energii elektrycznej – do wytwarzania ciepła dla miejskich systemów grzewczych oraz ciepła procesowego na potrzeby odbiorców przemysłowych. Mniejsze rozmiary i modułowość jednostek umożliwiająca łatwiejszą rozbudowę elektrowni o kolejne bloki, pozwala na większą elastyczność w zakresie dostosowania wielkości całego parku do zapotrzebowania inwestorów na energię elektryczną i ciepło procesowe. Dodatkowo powstanie wielu mniejszych jednostek w różnych częściach kraju, może pomóc w przyszłości w zachowaniu rozproszonego systemu produkcji energii w Polsce.

    KGHM Polska Miedź SA oraz PKN Orlen S.A. stawiają właśnie na technologię SMR. KGHM jest drugim, największym odbiorcą energii elektrycznej w Polsce. Roczne zapotrzebowanie spółki wynosi 3 TWh, co przekłada się na rachunek za prąd w wysokości 1 mld zł. Dużym odbiorcą energii elektrycznej jest również cała Grupa Kapitałowa Orlen, w której skład wchodzą między innymi rafinerie w Płocku i Gdańsku oraz zakład chemiczny Anwil we Włocławku. Nie dziwi więc fakt, że obie firmy widzą dla siebie ogromne oszczędności w energetyce jądrowej.

    Z podpisanych już umów wynika, że elektrownie miedziowej spółki będą zasilane sześcioma reaktorami SMR VOYGR o mocy 462 MW, od amerykańskiej firmy NuScale. Natomiast Orlen skorzysta również z amerykańskiej technologii – BWRX-300, od GE Hitachi Nuclear Energy.[7] Pierwsze reaktory dla KGHM oraz PKN Orlen mają zostać uruchomione do 2029 r.

    Powrót do atomu na starym kontynencie

    Oczy Europejczyków z uwagi na perspektywę niedoborów energii w sezonie zimowym z powrotem skierowały się ku energii jądrowej. Jak zapotrzebowanie na energię zmienia postrzeganie może świadczyć zarówno zwrot ku atomowi w polityce największych gospodarek, jak również pozytywna zmiana nastawienia samych obywateli Unii Europejskiej. Technologia jądrowa, która jeszcze niedawno była w odwrocie przeżywa obecnie renesans i korzyści z niej płynące są zauważalne na tle chociażby reaktywowanych elektrowni węglowych.

    Niemcy utrzymają dwie z trzech ostatnich elektrowni jądrowych w ramach zwrotu w polityce energetycznej i tymczasowo przedłużą okres ich eksploatacji ponad zakładaną datę ich wygaszenia, tj. do 31 grudnia 2022 r. – ogłosił minister gospodarki naszego zachodniego sąsiada Robert Habeck[8]. To oczekiwane w UE posunięcie, wynikające z niedotrzymywania kontraktów na dostawy nośników energii z Rosji, oznacza zwrot w rozwijanej od dwóch dekad polityce rezygnacji z energii jądrowej na rzecz OZE (Energiewende).[9]

    Wycofywanie się z energii jądrowej przed kryzysem energetycznym cieszyło się w Niemczech ogromnym poparciem społecznym, jednak w niedawno przeprowadzonym przez Forsa Institut sondażu trzy czwarte Niemców poparło przesunięcie w czasie zamykania elektrowni jądrowych.

    Zachodni sąsiedzi Niemiec na przestrzeni dekad przyzwyczaili się do wykorzystywania energii z atomu. Materiał rozszczepialny służy obecnie do wytwarzania 70% prądu we Francji. Nad Sekwaną trwa budowa kolejnego reaktora, a w planach jest sześć następnych. W 2019 roku francuski rząd przesunął o 10 lat realizację planu, który zakładał pierwotnie ograniczenie udziału energii jądrowej do 50% do 2025 roku. Francuzi byli swego czasu największymi eksporterami energii elektrycznej w Europie i dostarczali ją w znacznych ilościach do Wielkiej Brytanii i Włoch. Obecnie sąsiednie kraje bacznie przyglądają się sytuacji we Francji, która boryka się z wewnętrznym kryzysem energetycznym związanym z ograniczeniami w eksploatacji reaktorów i prawdopodobnie w tym roku będzie importować więcej energii niż eksportować. Sytuację francuski rząd uznał za bardzo poważną i pod koniec lipca br. Zgromadzenie Narodowe zaaprobowało nacjonalizację nuklearnego koncernu energetycznego EDF. [10]

    Na terenie państw dawnego bloku wschodniego, które obecnie są włączone w struktury Unijne działa kilka elektrowni jądrowych, zaspokajających potrzeby gospodarek na elektryczność od 15 do 50%. Z kolei w Belgii i Holandii, które również korzystają z atomu, po ataku Rosji na Ukrainę, zrezygnowano z planów wygaszenia reaktorów jądrowych. W Szwecji sześć elektrowni atomowych zaspokaja potrzeby kraju na prąd w 40%, natomiast Finowie do końca roku mają uruchomić szósty reaktor. Wówczas 60% prądu będzie pochodzić w tym kraju ze źródeł jądrowych. W Hiszpanii siedem elektrowni atomowych zaspokaja potrzeby kraju na 22,2% energii elektrycznej. W całej UE z elektrowni atomowych pochodzi aktualnie 26% energii elektrycznej. [11]

    Co da nam energia jądrowa?

    Niestabilne ceny gazu, węgla i innych paliw racjonalnie powinny kierować nas ku alternatywnym, dającym niezależność i bezpieczeństwo źródłom energii. Obecnie struktura miksu energetycznego w Polsce opiera się na węglu, który pomimo występujących w Polsce złóż, dla polskich elektrowni sprowadzany jest w dużej części spoza obszaru Wspólnoty. Wielokrotnie już odnosząc się do polskiej drogi ku niezależności energetycznej podkreślaliśmy nieuchronność realizacji celów klimatycznych tj. redukcji CO2, pyłów zawieszonych, oraz innych czynników mających wpływ na globalne ocieplenie klimatu. Obowiązujące w UE opłaty z tytułu uprawnień do emisji CO2 powodują, że wytwarzanie energii z węgla staje się mniej opłacalne dla przedsiębiorstw energetycznych, a jej zakup wiąże się z coraz wyższymi kosztami dla przedsiębiorstw energochłonnych. Nie będzie stwierdzeniem przełomowym, iż planowana w Polsce od lat elektrownia jądrowa stanowiłaby nie tylko pełnowartościową alternatywę dla węgla, ale też mogła pracować na rzecz stabilizacji systemu w rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii.

    Według danych GUS, w 2021 r. aż 11% wszystkich wydatków poniesionych przez gospodarstwa domowe stanowiły wydatki na energię[12]. Lata 2022-2023 będą wiązały się z dalszym wzrostem nominalnym rachunków. W tym większość to koszty ogrzewania w sezonie jesienno-zimowym. Jedynie prowadzona z determinacją transformacja energetyczna i dywersyfikacja wykorzystywanych źródeł wytwarzania energii elektrycznej daje perspektywę zażegnania widma ubóstwa energetycznego, które w największym stopniu obciąża najbiedniejsze gospodarstwa domowe.

    Z analizy danych WHO wynika, że – wbrew często odmiennym obiegowym opiniom – energetyka jądrowa stanowi najbezpieczniejsze źródło energii, co potwierdzają również inne opracowania naukowe, w tym wykonane w 2020 r. dla Statista[13].

    Z uznaniem dostrzegamy, że rząd dostrzega potrzebę pilnej reakcji i zmienia przepisy regulujące realizację inwestycji jądrowych poprzez przyspieszoną ścieżkę legislacyjną. Rada Ministrów, 16 sierpnia 2022 r., przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie obiektów energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących oraz niektórych innych ustaw, przedłożony przez Ministra Klimatu i Środowiska. Pierwsze czytanie projektu odbyło się 14 września 2022 r. na posiedzeniu sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych. W dokumencie większy nacisk położono na badania oceny oddziaływania elektrowni na środowisko, jednak cały proces powstawania elektrowni ma być szybszy z uwagi na ułatwienia formalne. Inwestor będzie mógł m.in. zwracać się do organów administracyjnych w sprawie niezbędnych informacji do wykorzystania w związku z wykonywaniem zadań związanych z obiektami energetyki jądrowej oraz inwestycjami towarzyszącymi. Ponadto po uzyskaniu zezwolenia na rozruch pojawi się możliwość tymczasowej eksploatacji obiektu jądrowego.[14] Patrząc jednocześnie w przyszłość oraz na plany rozwoju KGHM Polska Miedź S.A. i PKN Orlen S.A. w zakresie technologii opartych o reaktory modułowe, tworząc przepisy dotyczące inwestycji w obiekty jądrowe należy wziąć pod uwagę również potrzebę dostosowania polskiego prawa do budowy mniejszych jednostek, które docelowo mogą być zlokalizowane m.in. w sąsiedztwie dużych parków przemysłowych.

    Po dekadach wyścigu słownego o alternatywne źródła energii, Polska wciąż jest mocno osadzona w epoce karbonu. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreślał wielokrotnie, że rozwój energetyki rozproszonej oraz jądrowej w Polsce powinien być maksymalnie przyśpieszony. W dobie kryzysu energetycznego w Europie to przyspieszenie powinno być już bezwzględne. Aby było to możliwe potrzeba szeregu rozwiązań deregulacyjnych, na które systematycznie staramy się zwracać uwagę. Równocześnie, w naszej opinii niezbędna jest ogólnospołeczna kampania informacyjna na ten temat, dlatego między innymi jesteśmy inicjatorem takich przedsięwzięć jak konferencja „Energia dla Europy”, która odbędzie się 27 października br. w Brukseli: https://zpp.net.pl/events/event/konferencja-energia-dla-europy-jednym-glosem-o-przyszlosci-europejskiej-energetyki/ Konferencja jest jednym z wielu przedsięwzięć wpisujących się w długofalową politykę propagowania przez ZPP nisko i zeroemisyjnych źródeł energii w Polsce.

    ***

    [1] https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2006/K_108_06.PDF

    [2] https://www.gov.pl/web/polski-atom/poparcie-spoleczne-dla-budowy-elektrowni-jadrowej-w-polsce—badania-z-listopada-2020-r-625-polakow-popiera-budowe-elektrowni-jadrowych-w-polsce

    [3] Źródło: ARC Rynek i opinia, 03.08.2022. https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/wiekszosc-polakow-popiera-budowe-krajowej-elektrowni-atomowej

    [4] https://spidersweb.pl/2022/08/elektrownia-jadrowa-w-polsce-historia.html

    [5] https://energia.rp.pl/atom/art36882581-energetyka-jadrowa-w-polsce

    [6] https://www.wnp.pl/energetyka/wybor-atomowego-partnera-polski-jest-coraz-blizej,619112.html

    [7] https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/jak-bedzie-dzialal-maly-reaktor-jadrowy-smr-kghm/

    [8] https://www.wsj.com/articles/germany-to-delay-closure-of-two-nuclear-power-plants-as-energy-crisis-bites-11662400161

    [9] https://businessinsider.com.pl/gospodarka/elektrownie-atomowe-w-niemczech-moga-dzialac-dluzej-niz-planowano/8j5q0l1

    [10] https://www.dw.com/pl/francja-elektrownie-atomowe-na-granicy-przegrzania/a-62816418

    [11] https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-energia-jadrowa-w-ue-niemcy-sie-kloca-inni-stawiaja-na-atom,nId,6201434

    [12] Sytuacja gospodarstw domowych w 2021 r. w świetle wyników badania budżetów gospodarstw domowych, GUS, 2021.

    [13] Brook, Barry W., Alonso, Agustin i Meneley, Daniel A. Why nuclear energy is sustainable and has to be part

    of the energy mix. Sustainable Materials and Technologies. 1-2, strony 8-16, 2014.

    [14] https://www.experto24.pl/aktualnosci/42117-nowe-przepisy-o-energetyce-jadrowej.html#.YxrrrHZBy3A

     

    Zobacz: 19.09.2022 Memorandum ZPP w sprawie planów budowy w Polsce elektrowni atomowej

    Komentarz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. aktywności gospodarczej Ukraińców w Polsce – rok 2022 absolutnie rekordowy

    Warszawa, 22 września 2022 r. 

     

    Komentarz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. aktywności gospodarczej Ukraińców w Polsce – rok 2022 absolutnie rekordowy

    Z pewnością początek roku nie był dla polskich przedsiębiorców udany. W lutym zarejestrowano niemal 5000 mniej nowych działalności gospodarczych niż jeszcze miesiąc wcześniej.  W marcu natomiast z “pomocą” przybyli Ukraińcy, którzy na tyle pewnie poczuli się w Polsce, że w dużej mierze przyczynili się do przekroczenia styczniowego progu. Do końca 2021 r. w Polsce zarejestrowanych było 7117 działalności gospodarczych prowadzonych przez obywateli Ukrainy. W samym 2022 roku i tylko do września obywatele ukraińscy złożyli tymczasem 9374 wnioski o założenie działalności.

    Wnioski o założenie działalności w Polsce ogółem
    Dane miesięczne z 2022 r.

    Styczeń                26 567
    Luty                      21 792
    Marzec                26 962
    Kwiecień             25 806
    Maj                       27 369
    Czerwiec             27 250
    Lipiec                   25 539
    Źródło: CEIDG, InfoCredit

    Z danych zebranych przez firmę analityczną InfoCredit wynika, że z Polską duży odsetek Ukraińców wiąże nie tylko przyszłość rodzinną, ale i biznesową. Bliskość do pozostawionego domu z pewnością ma znaczenie w osadzaniu się na terenie Polski, a realizacja zawodowa znajduje przełożenie nie tylko w pracy na etacie, ale też w nowo otwieranych działalnościach. Z pewnością motywujące dla Ukraińców jest zniesienie barier w zatrudnieniu, gdyż obecnie nie trzeba żadnych zezwoleń. Jest tylko procedura powiadomienia powiatowego urzędu pracy, że dana osoba jest zatrudniona. Do sierpnia niemal 390 tys. osób z Ukrainy zostało zatrudnionych w ramach uproszczonej procedury. Do połowy wakacji ponad 770 tys. Ukraińców było legalnie zatrudnionych w naszym kraju

    Jak wskazała w niedzielę na Twitterze Straż Graniczna to kobiety i dzieci stanowiły zdecydowaną większość wśród 6,36 mln osób przekraczających naszą wschodnio-południową granicę.

    Taka struktura osiedlających się w Polsce Ukraińców odpowiada typowi najczęściej otwieranych działalności którymi są: fryzjerstwo i zabiegi kosmetyczne. Ale nie tylko. “Na swoje” w Polsce w tym roku poszły także informatyczki i informatycy. Porównywalnie dużo działalności w stosunku do ubiegłych lat zakładano także w budownictwie i transporcie.

    Duże miasta głównym celem

    Najwięcej działalności w tym roku obywatele Ukrainy założyli na Mazowszu (2262), w województwie Dolnośląskim (1473) i Małopolskim (1285). Na 4. miejscu jest Pomorskie, a na 5. Wielkopolskie (odpowiednio 1040 i 701). W województwach położonych na wschodzie Polski działalności gospodarczych naszych gości przybyło dużo mniej. W Podkarpackim 209, w Lubelskim 253, a w Podlaskim tylko 59, mniej nawet niż na Warmii i Mazurach (61).

    Wydaje się, że najwięcej działalności gospodarczych nasi goście założyli tam, gdzie jest największa szansa zdobycia klientów. Nic więc dziwnego, że najchętniej udawali się do Warszawy i największych miast. Odległość od granicy nie miała tu znaczenia. Liczył się atrakcyjny rynek, szansa na godne urządzenie się i znalezienie mieszkania.

    Głównym celem biznesowym i zarobkowym była Warszawa. W stolicy w tym roku nasi goście założyli 1764 nowych działalności.  Na drugim miejscu znalazł się Kraków (1042 nowych działalności), który nieznacznie wyprzedził Wrocław (1040). W Gdańsku i Poznaniu przybyło odpowiednio 434 i 417 działalności. Szczecin znacznie wyprzedził Łódź (314 wobec 237).  Z wymienionych miast największy skok zanotowaliśmy we Wrocławiu (z 635 przed 2022 r. do 1040 w tym roku), w Krakowie (z 697 do 1042) i w Gdańsku (z 200 do 434) – dodaje Jerzy Wonka, prezes zarządu InfoCredit.

    Działalność gospodarcza, mimo coraz większych obciążeń i ciągłych zmian w przepisach podatkowych, nadal jest najprostszą formą biznesu. Z nadanym numerem PESEL, przy pomocy wolontariuszy i wsparciu urzędników, jest to do załatwiania praktycznie od ręki. Współpraca polskiego i ukraińskiego biznesu przy odbudowie kraju naszych sąsiadów to jeszcze temat przyszłości. Dziś nasi goście próbują się odnaleźć w naszym kraju, także biznesowo, bo chcą być niezależni.

     

    Zobacz: 20.09.2022 Komentarz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców ws. aktywności gospodarczej Ukraińców w Polsce – rok 2022 absolutnie rekordowy

    Stanowisko ZPP ws. ochrony polskiego przemysłu przed wzrostami kosztów energii elektrycznej i gazu

    Warszawa, 8 września 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP ws. ochrony polskiego przemysłu przed wzrostami kosztów energii elektrycznej i gazu

     

    Ceny energii elektrycznej, gazu, węgla, uprawnień do emisji CO2 i biomasy w Europie osiągnęły rekordowo wysokie poziomy. Pandemia koronawirusa, przerwane łańcuchy dostaw, aż wreszcie inwazja Rosji na Ukrainę i embargo na rosyjskie surowce wywołały kryzys gazowo-energetyczny. Napędza on inflację w wyniku której rosną koszty produktów i usług. To powoduje, że rachunek ekonomiczny w wielu firmach osiągnął alarmujący poziom. Obserwujemy coraz więcej przypadków ograniczenia lub wstrzymania produkcji. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postuluje pilne podjęcie kroków w celu oceny skali zjawiska i wdrożenia działań, które pozwolą na zniwelowanie skutków potencjalnej recesji.

    Decyzje wytwórców, w tym z branż energochłonnych, mają fundamentalne znaczenie dla stabilności dostaw licznych produktów. Producenci amoniaku i mocznika w całej Europie wstrzymali lub wyraźnie ograniczyli produkcję, czego powodem są wyłącznie bardzo silne wzrosty cen nośników energii. W oficjalnych komunikatach Grupy Azoty, wraz z informacją o ograniczeniu produkcji melaminy, podano: „Grupa Azoty Puławy stale monitoruje poziom cen surowców i będzie dostosowywać swoją produkcję do sytuacji rynkowej. Na tę chwilę spółka nie jest w stanie oszacować precyzyjnie możliwych negatywnych skutków finansowych ograniczenia produkcji.” oraz Anwil „Cena nawozów po wznowieniu ich produkcji będzie odzwierciedlała aktualną cenę gazu ziemnego oraz uwarunkowania rynkowe”.

    Przemysł w 2021 r. odpowiadał w Polsce za 63% zużycia gazu (dane MKiŚ; całkowity wolumen zużycia gazu w 2021 r. wyniósł 20,5 mld m3 ) i około 30% energii elektrycznej, a więc blisko 50 TWh. Wartości te byłyby jeszcze wyższe gdybyśmy doliczyli „dużych” pracodawców (a niekoniecznie firmy produkcyjne) u których koszty mediów zajmują wysoką pozycję w strukturze kosztów. Ogromna zmienność cen na rynkach hurtowych, stawia w trudnej pozycji zarówno spółki z sektora gazowego i elektroenergetycznego, jak i wiele podmiotów, które starają się przerzucić koszty na odbiorców. Producenci z jednej strony potrzebują gazu do procesów chemicznych i technologicznych, z drugiej zaś zmagają się z wysokimi cenami energii i CO2. Coraz więcej branż narażonych jest na brak rentowności, w wyniku czego będą one ograniczały lub w skrajnych przypadkach wstrzymywały produkcję. Dotyczy to nie tylko przemysłu chemicznego, ale także farmaceutycznego, mineralnego (cement, ceramika), spożywczego, celulozowego oraz metalurgicznego. Ograniczenia w produkcji surowego CO2 wpływają negatywnie na wytwórców leków i branżę spożywczą, którzy bez dostępu do m.in. CO2, suchego lodu i kwasu azotowego, mogą być zmuszeni do ograniczania produkcji lub do jej zatrzymania. suchego lodu mogą być zmuszeni do ograniczania produkcji. Z dużymi problemami borykają się kopalnie i huty metali. Wysokie ceny nośników energii również przekładają się na wysokie koszty produktów rafineryjnych. W wyniku rosnącej inflacji i hamującego popytu trudno dziś myśleć o przerzuceniu rosnących kosztów działalności na odbiorcę końcowego, którego zwyczajnie przestanie być stać aby nabyć produkty spoza podstawowego koszyka potrzeb. Na spowolnieniu gospodarczym ucierpią też poddostawcy, m.in. z branż motoryzacyjnej i meblarskiej, z uwagi na spadek zamówień płynących do nich zarówno z Polski jak i spoza jej granic (np. z Niemiec). Paraliżem transportu grożą rosnące ceny i/lub brak płynu AdBlue. Podstawą produkcji płynu AdBlue jest amoniak, który na skalę przemysłową produkują zakłady chemiczne. W Polsce jest to Grupa Azoty. Ograniczenie produkcji metali może natomiast spowodować przerwanie łańcuchów dostaw w sektorze budownictwa i energetyki, co powinno niepokoić zwłaszcza w obliczu wyzwań związanych z niezbędnymi inwestycjami w polskie sieci przesyłowe. Ceny energii wpływają negatywnie na transport publiczny, w tym kolej, która potrzebuje dziś środków na rozwój i inwestycje, realizując zadania transformacji transportu zbiorowego w kierunku bardziej ekonomicznym i ekologicznym.

    Jeśli nie podejmiemy pilnych działań niwelujących skutki drastycznego wzrostu bazy kosztowej przedsiębiorstw wytwórczych zahamowany zostanie rozwój w większości branż-filarów krajowej gospodarki. I choć wszelkie rozwiązania oparte na interwencjonizmie państwowym wymagają głębokiego przemyślenia z uwagi na ich skutki ekonomiczne i społeczne, tak w tym wypadku bez pomocy państwa może być niezwykle trudno utrzymać firmom ciągłość działania. Niejednokrotnie dotyczyć będzie to branż, których niezaburzone funkcjonowanie ma fundamentalne znaczenie dla naszego zdrowia i dostępu do produktów i usług, które uznajemy za podstawowe (np. sektor chemiczny, który dostarcza produkty do służby zdrowia i produkcji żywności).

    Sytuacja wymaga pilnej reakcji i dobrania, prócz rozłożonych w czasie rozwiązań systemowych, adekwatnych działań doraźnych możliwych do zastosowania bez wywracania do góry nogami istniejącego porządku prawnego, czy reguł rynku gazowo-energetycznego. Konieczne jest więc opracowanie rozwiązań w ramach istniejących i sprawdzonych mechanizmów – po to by ograniczyć do minimum wysiłek prawodawczy i organizacyjny. Firmy potrzebują bowiem wsparcia już dziś, a nie za kilka miesięcy czy kwartałów. Jeżeli dotychczas stosowane mechanizmy nie pozwolą na stabilizację cen energii, należy rozważyć nowe mechanizmy.

    Bez wsparcia przemysłu możemy mieć do czynienia z falą upadłości

    Aspektem wysuwającym się na pierwszy plan w zakresie niezbędnych do podjęcia inicjatyw jest próba odciążenia odbiorców energii i gazu, dla których obecne, rekordowo wysokie ceny na rynku hurtowym wiążą się z brakiem zdolności do pokrycia dzisiejszych i przyszłych zobowiązań. Firmy te zagrożone są utratą płynności, która niezwykle szybko doprowadzić może do pogorszenia kondycji finansowej przedsiębiorstw.

    Posłużyć można się tu przykładem wytwórców metali. Z jednej strony bowiem udział kosztów energii w kosztach ich działalności wzrósł istotnie, z drugiej zaś notowania metali po okresie wzrostów – aktualnie spadają. Możliwość uzyskiwania zysków z prowadzonej działalności w tym wypadku ograniczona jest więc ogólno-rynkowym trendem cenowym, a więc przełożenie wyższych kosztów operacyjnych na odbiorców końcowych nie będzie w takich przypadkach możliwe. Skutki tej sytuacji widać już w wielu europejskich państwach, w których zamykane są huty cynku, zakłady produkcji aluminy czy hydrolizy aluminium. Przykład ten dotyczy szeregu branż i obciąża całe łańcuchy podwykonawczo-dostawcze.

    Poziom cen energii wymaga analizy

    Zagadnieniem wymagającym głębszej analizy jest skala wzrostu w ostatnich miesiącach cen energii elektrycznej na rynku hurtowym oraz na rynku mocy.

    Proces zawierania kontaktów na sprzedaż energii elektrycznej z realizacją w roku „n” następuje w głównej mierze w okresie roku „n-1”. Strategia tej kontraktacji budowana i realizowana jest w oparciu o prognozowaną dla roku „n” cenę paliwa i uprawnień do emisji CO2. Rynek gazu w tym względzie funkcjonuje bardzo podobnie, a tegoroczny rekordowy wzrost cen paliwa gazowego postawił w trudnej sytuacji spółki z sektora gazowniczego.

    Obserwując obecną sytuację na rynku energii oraz gazu jedyną możliwością osiągnięcia oczekiwanej marży jest z jednej strony kalkulowanie jej na „bezpiecznym poziomie” dla kontraktów przyszłych (będących dziś w obrocie), z drugiej sprzedaż energii na rynku SPOT (cechującym się dużą dynamiką dobową). Choć ta druga możliwość dotyczy wyłącznie wolnych mocy produkcyjnych danego wytwórcy, niezaangażowanych w realizację zawartych w „n-1” kontraktów na sprzedaż energii bądź gazu. Sytuacja ta powoduje, że wytwórcy energii i gazu w wycenach kontraktów terminowych na kolejne okresy skalkulowali dziś bardzo wiele ryzyk, które aktualnie obserwują na rynku hurtowym. Obciążanie odbiorców końcowych kosztami za ryzyko, które mogło zostać przeszacowane wymusza ograniczanie w firmach zużycia energii oraz gazu – nie poprzez działania inwestycyjne i efektywnościowe, tylko poprzez ograniczenie działalności (np. zmniejszenie produkcji bądź ograniczanie siatki połączeń w przypadku kolei).

    Aspekt ten z całą pewnością wymaga szerszej analizy. W ostatnich dniach sprawą tą zajęła się również Komisja Europejska i tematem najbliższej Rady ds. Energii (TTE), podczas posiedzenia 9 września, będą właśnie wysokie ceny gazu i energii elektrycznej oraz potencjalne krótkoterminowe rozwiązania w tym zakresie.

    Wydaje się więc, że w obecnej sytuacji rynkowej konieczne jest zniwelowanie negatywnych skutków tego zjawiska poprzez albo ich częściowe ograniczenie/zredukowanie, albo zagwarantowanie odbiorcom rekompensat, które pozwolą im utrzymać rentowność np. poprzez wsparcie działań podejmowanych na poziomie UE, ukierunkowanych na zmiany w zakresie organizacji hurtowego rynku energii elektrycznej, celem ograniczenia jej kosztów u odbiorców końcowych. Dotyczy to rewizji systemu ustalania ceny krańcowej (merit-order). Dodatkowo warto rozważyć postulat „market splitting” w celu rozdzielenia ceny energii elektrycznej wytwarzanej w źródłach OZE oraz w jednostkach opartych na paliwach kopalnych.

    Wyjście z aktualnego impasu cenowego powinno zostać rozpisane z uwzględnieniem dwóch perspektyw – krótko- i średnioterminowej (o której dalej w tekście).

    Pilnie potrzebna jest bezpośrednia linia wsparcia rządowego dla przedsiębiorstw, uruchomiona w trybie doraźnym. Dodatkowe wsparcie mogłoby zostać sfinansowane z budżetu systemu rekompensat i wpisane w istniejący już model, zdefiniowany w ustawie rekompensatach dla sektorów i podsektorów energochłonnych.

    Pewnym rozwiązaniem mógłby być tu fundusz wypłaty rekompensat stanowiących różnicę cen pomiędzy naliczoną przedsiębiorcy stawką za zużytą energię elektryczną, a wskazanym w przepisach benchmarkiem, odnoszący się jednak do np. 90% dotychczasowego zapotrzebowania na energię/gaz. Benchmark rynkowy mogłyby stosować spółki obrotu bezpośrednio w rozliczeniach z klientami, a wypłata rekompensat odbywać mogłaby się pomiędzy Zarządcą Rozliczeń a spółką obrotu. Taki system wydaje się być efektywny i szybszy z punktu widzenia przedsiębiorcy (który otrzymywałby obniżone rozliczenia od razu i nie musiałby czekać na wypłatę rekompensat, co ze względu na skalę problemu mogłoby trwać dość długo i zachwiać płynnością finansową firm). Z drugiej strony cały ciężar obsługi takiego rozwiązania przejęłyby wtedy spółki obrotu i w tym miejscu zasadne wydaje się, przy przyjęciu takiego rozwiązania, ustalenie poziomu kosztów przygotowania i obsługi całego procesu po stronie realizujących go spółek obrotu. 

    Weryfikacja podmiotów uprawnionych do uzyskania rekompensaty powinna być możliwa do wykonania w krótkim czasie. Równocześnie wskazujemy na potrzebę powołania takiego narzędzia, które motywować będzie przedsiębiorców do zwiększenia efektywności energetycznej.

    Katalog firm, które mogłyby być uprawnione do uzyskania rekompensaty winien być rozszerzony ponad grupę przedsiębiorstw energochłonnych, które naturalnie w pierwszej kolejności identyfikowane są jako beneficjenci takiego systemu wsparcia. Konieczność rozszerzenia ewentualnego programu rekompensat o większą liczbę sektorów gospodarki wynika z faktu, iż w części branż udział kosztów energii elektrycznej i/lub gazu jest porównywalny jak w przemyśle energochłonnym. A kluczowym jest dziś utrzymanie ciągłości produkcji we wszystkich branżach, które realnie ucierpiały na drastycznym wzroście cen surowców energetycznych. Wyjściowy katalog, biorąc pod uwagę rachunek kosztów końcowych, opublikowała Komisja Europejska w załączniku nr 1 do dokumentu Guidelines on State aid for climate, environmental protection and energy 2022. Należałoby poprzez konsultacje z biznesem zweryfikować jednak, czy katalog ten wyczerpuje listę branż uprawnionych do pomocy publicznej. Dla przykładu, przemysł cementowy, jedynym kryterium, którego nie spełnia w procesie kwalifikacji do dopłat dla przemysłu energochłonnego jest intensywność wymiany handlowej, która jest swoista dla tej branży i zarazem pozostaje kryterium obojętnym w procesie oceny stopnia obciążeń finansowych dla producentów cementu, związanych ze wzrostem cen surowców energetycznych. Innym przykładem może być kolej, która jako ekologiczny środek transportu, bez dotacji będzie zmuszona do ograniczenia realizowanych połączeń. To przełoży się na wzrost zapotrzebowania na węglowodory w celu realizacji przewozów transportem samochodowym.

    Projekty zniesienia obliga giełdowego wymagają ponownej analizy

    Jednocześnie, należy zaznaczyć z pełną stanowczością, że pomysły zakładające zniesienie obliga giełdowego wydają się być zbyt daleko idącą ingerencją w rynek i stan prawny. Wyjątkiem jest tu jedynie możliwość redukcji lub zawieszenia obliga gazowego przewidziana w niedawnej nowelizacji ustawy – Prawo energetyczne i rozumiana jako tymczasowa, interwencyjna reakcja na kryzys podażowy.

    Szczególnie w warunkach utrudnionej konkurencji wśród spółek obrotu (ogromna dynamika cenowa, niższa płynność kontraktów, mniejsze wolumeny w obrocie) powinniśmy czynić wszelkie starania aby wspierać ugruntowane rozwiązania rynkowe. Nie obrót hurtowy energią czy gazem jest dziś przyczyną kryzysu cenowego – tylko zewnętrzne czynniki geopolityczne. Zaś nawet w warunkach kryzysu istniejące mechanizmy rynkowe gwarantują transparentność w obrocie i jego przejrzyste reguły.

    Jedynym zagadnieniem w zakresie funkcjonowania rynku hurtowego, które w opinii ZPP wymaga pilnego dostosowania do aktualnej dynamiki cenowej, jest dalsze wsparcie uczestników rynku w zabezpieczaniu gwarancji dla składanych na giełdzie depozytów.

    W zakresie uczestników Towarowej Giełdy Energii (kupujących energię elektryczną w kontraktach terminowych), którzy wnoszą zabezpieczenia do Izby Rozliczeniowej Giełd

    Towarowych (IRGiT) wartym rozważenia są następujące postulaty:

    – rozszerzenie grona podmiotów mogących wnosić zabezpieczenie w formie poddania się rygorowi egzekucji, aby mogły je wnosić podmioty, które nie posiadają ratingu, ale posiadają majątek i zawarte kontrakty sprzedażowe (pozycja zakupu na TGE nie jest pozycją spekulacyjną),

    – rezygnacja z wnoszenia zabezpieczenia w formie gotówki (obecnie co najmniej 10% depozytów musi być wnoszona w formie gotówki), podczas gdy część spółek obrotu przy aktualnych cenach hurtowych nie ma wystarczających środków na zabezpieczenia,

    – zastosowanie nadzwyczajnego wskaźnika zmniejszającego depozyt uzupełniający na TGE (w przypadku spadku cen na TGE depozyt zabezpieczający wymagany od Kupującego nie wyliczałby się wprost z różnicy ceny zakupu i ceny rynkowej, ale mnożony byłby przez wskaźnik zmniejszający 0,5).

    Reasumując, potrzebujemy więc takich rozwiązań w zarządzaniu depozytami na TGE aby nie musiało dochodzić do interwencyjnego zamykania pozycji u podmiotów, które z uwagi na hiperboliczne wzrosty cen nie dysponują kapitałem do pokrycia zobowiązań. Potrzebujemy interwencyjnego mechanizmu zabezpieczania spółkom obrotu gwarancji niezbędnych do zarządzania portfelem zakupowym, tak aby nie dochodziło do wypychania tych podmiotów z rynku. Szczególnie istotne jest dziś utrzymywanie płynności na rynku hurtowym i wspomaganie mniejszych podmiotów, które mogą być zagrożone „wyciśnięciem” z rynku z uwagi na dużą nieprzewidywalność i zmienność cenową. Przy czym należy zaznaczyć, że konieczne jest wyważenie interesu zarówno spółek obrotu, jak i TGE (i IRGiT), które również muszą posiadać środki na rozliczanie transakcji.

    Ustawodawca, widząc trudną sytuację niektórych sprzedawców wprowadził już w ostatnim czasie rozwiązania takie jak np. w ustawie z 26 stycznia br. o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców paliw gazowych w związku z sytuacją na rynku gazu, czy ustawie o systemie rekompensat dla sektorów i podsektorów energochłonnych określającej tryb udzielania pomocy publicznej z tytułu przenoszenia kosztów zakupu uprawnień do emisji na ceny energii elektrycznej zużywanej do wytwarzania produktów. Firmom ciepłowniczym wsparcie gwarantuje również Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK), który za pośrednictwem dziesięciu banków, zapewnia gwarancję płynnościową i inwestycyjną. Gwarancja ma formę zabezpieczenia spłaty kredytu przeznaczonego na bieżące finansowanie działalności gospodarczej lub finansowanie wydatków inwestycyjnych z Funduszu Gwarancji Kryzysowych, służącego poprawie płynności finansowej kredytobiorcy. Podobne rozwiązanie mogłoby zostać okresowo zastosowane dla uczestników obrotu na rynku hurtowym energii i gazu.

    Dynamiczny rozwój OZE to paląca kwestia

    W perspektywie średnioterminowej koniecznym dla ustabilizowania sytuacji cenowej w Polsce i Europie jest dynamiczny rozwój źródeł wytwórczych OZE. Na gruncie krajowym niezbędne jest usunięcie wszelkich barier legislacyjnych i ułatwienie inwestorom indywidualnym realizacji projektów odpowiednio zeskalowanych do zapotrzebowania danego odbiorcy. Wśród wielokrotnie już zgłaszanych postulatów jest przede wszystkim liberalizacja zasady 10H oraz wprowadzenie do przepisów prawa rozwiązań takich jak “cable pooling”, linie bezpośrednie oraz możliwość modernizacji starszych farm wiatrowych w ramach tzw. „repoweringu”. Są to rozwiązania możliwe do wykonania bez dodatkowego obciążania sieci elektroenergetycznej, a więc niewymagające czasu niezbędnego na dostosowanie infrastruktury sieciowej. Naturalnie idealnym scenariuszem byłoby gdyby inwestor indywidualny, kalkulując opłacalność inwestycji w OZE, mógł wziąć pod uwagę szerszy kontekst gospodarczo-społeczny i w miarę możliwości zasilać w energię również regionalnych, mniejszych odbiorców. Jednak z uwagi na fakt, że wiąże się to z rozbudową całej infrastruktury dystrybucyjnej i nie może być zrealizowane w krótkim czasie, należałoby patrzeć na to zagadnienie dwuetapowo.

    I choć w Polsce moc zainstalowana w OZE to już około 20 GW (1/3 całkowitej mocy zainstalowanej) to wciąż bariery legislacyjne i infrastrukturalne (sieciowe) ograniczają dynamiczny przyrost źródeł wytwórczych. W wielu krajach europejskich obok rozwiązań doraźnych, wspierających lokalnych wytwórców i gospodarkę w obliczu kryzysu gazowo-energetycznego obecnie wyraźnie intensyfikowane są działania w kierunku namnażania źródeł wolnych od CO2. W Niemczech rozwój OZE stał się „nadrzędnym interesem publicznym”, po to by do 2030 r. zapewniały już one 80% energii elektrycznej. Francja umożliwiła wytwórcom OZE sprzedaż energii bezpośrednio na rynku (po aktualnych cenach), z pominięciem warunków uzyskanych we wcześniejszych aukcjach. Belgia, Dania, Niemcy i Holandia zintensyfikowały inwestycje w morską energetykę wiatrową. Polska z racji „zastanego” mixu energetycznego powinna wysuwać się na lidera podobnych inicjatyw, zaś energetykę węglową modernizować w kierunku stabilnej bazy dla szybko przyrastających rozproszonych źródeł zielonej energii. Tylko taki scenariusz zagwarantuje nam trwałe obniżenie kosztów energii.

    Ograniczenia w poborze poprzedzone konsultacjami z biznesem

    Kolejnym bezwzględnie kluczowym tematem jest zapewnienie ciągłości działania przedsiębiorstwom w obliczu ewentualnie wprowadzanych ograniczeń w poborze energii i gazu, czy też limitów dostępności węgla. Utrzymanie płynności dostaw produktów i usług jest konieczne dla niezaburzonego funkcjonowania państwa. Niezależnie od prawdopodobieństwa zaistnienia black-outów, których być może uda się najbliższej zimy uniknąć. Ewentualne wprowadzenie ograniczeń w poborze energii elektrycznej i/lub gazu wyłącznie w oparciu o obowiązujące regulacje (i na podstawie danych dot. poboru w roku poprzedzającym – tj. 2021) może doprowadzić do chaosu i niewymiernych strat finansowych. Przedsiębiorcy postulują w tym kontekście o wydłużenie czasu na wdrożenie polecenia ograniczenia poboru mocy bądź gazu ziemnego, tak aby redukcja zużycia energii i gazu w przedsiębiorstwach mogła odbywać się w sposób bardziej płynny. Co więcej, firmom brakuje dziś jasnego trybu odwołania się od narzucanych im w energii progów ograniczeń.

    Za szczególnie ważne należy uznać kwestie bezpieczeństwa żywnościowego Polski. Obecne rozporządzenia regulujące dostępność prądu i gazu w sytuacjach wyższych stopni zasilania nie odpowiadają rzeczywistemu zapotrzebowaniu zakładów przemysłu żywnościowego na moc minimalną niezbędną do utrzymania ciągłości produkcji, ze względu na błędne algorytmy nieuwzględniające sezonowości w poborze mocy. Niezbędne jest wprowadzenie nowych sposobów wyliczania mocy minimalnych gwarantujących ciągłość produkcji żywności w ewentualnej sytuacji kryzysowej. Brak zabezpieczenia dostępu do nośników energii i węgla w łańcuchu produkcji i przetwórstwa żywności będzie miał katastrofalne skutki dla całego społeczeństwa, zarówno w zakresie ograniczenia dostępu do żywności, jak również bezpieczeństwa środowiskowego (np. mogą stanąć przyzakładowe oczyszczalnie ścieków), nieodwracalnych start surowców rolnych i produktów gotowych oraz dobrostanu zwierząt. 

    Istotne jest również zabezpieczenie węgla dla przemysłu i rolnictwa. Na ten cel potrzeba go około 1 mln ton rocznie, a brak ciągłości w dostawach węgla do części przedsiębiorstw może wywołać szczególnie negatywne skutki nie tylko dla ów firm, ale i ich łańcuchów dostaw i całej gospodarki. Szczególną rolę w procesach technologicznych wielu branż odgrywa również gaz, którego ciągłość dostaw jest krytyczna dla bezpieczeństwa instalacji i procesu wytwórczego. Na problem ten zwraca uwagę m.in. Komisja Europejska”. Komunikat „Oszczędzaj gaz na bezpieczną zimę” (“Save Gas for a Safe Winter”) przyjęty 20 lipca 2022 r. określa narzędzia, którymi Europa dysponuje już w celu skoordynowanej redukcji popytu oraz co jeszcze należy zrobić, aby UE była gotowa na zakłócenia w ostawach gazu. I choć sytuacja poszczególnych Państw członkowskich jest odmienna, a Polska na tym tle wydaje się być w znacznym stopniu zabezpieczona przed nadchodzącym okresem grzewczym, mimo wszystko powinniśmy posiadać realne scenariusze działania na wypadek wystąpienia zaburzeń w funkcjonowaniu systemu.

    W tym kontekście warto również zwrócić uwagę na proporcjonalność podejmowanych działań związanych z wprowadzeniem stopni zasilania i ograniczeniami funkcjonowania sieci – względem wysiłków, które należałoby podjąć aby plan ograniczeń zrealizować. Dla przykładu – część odbiorców w kraju, w tym reprezentantów przemysłu energochłonnego, korzysta z gazu zaazotowanego. Ewentualne odazotowanie gazu, celem skierowania go do standardowej sieci dystrybucyjnej byłoby ogromnym przedsięwzięciem technicznym, znacznie przekraczającym przepustowość nielicznych instalacji odazotowania. Korzyści płynące z takiego działania byłyby raczej znikome, przy jednoczesnych znacznych komplikacjach dla odbiorców, których instalacje przystosowane są do parametrów gazu zaazotowanego.

    Apelujemy do administracji państwowej i operatorów o dialog z dużymi odbiorcami energii i gazu – celem urealnienia narzuconych w stopniach zasilania limitów poboru energii i gazu. Celem takich uzgodnień byłoby zestrojenie planów awaryjnego zasilania w firmach z potrzebami Państwa związanymi z czasowym ograniczaniem poboru energii i/lub gazu. Z jednej strony więc ewentualne ograniczenia poboru nie mogą wpływać na bezpieczeństwo osób i obiektów w firmach, co należy rozumieć zarówno jako zagrożenie bezpośrednie dla personelu i infrastruktury przedsiębiorstwa, jak i pośrednie (jak np. przerwanie produkcji skutkującej załamaniem podaży produktów i usług wiążących się z zapewnianiem bezpieczeństwa osób i mienia). Z drugiej strony premiowana powinna być efektywność przedsiębiorstw w planowym ograniczaniu zużycia gazu i energii, będącym pochodną optymalizacji procesów i infrastruktury.

    Dobrowolne ograniczenia zużycia energii i gazu oraz odstawienia

    Racjonalnym wydaje się również wprowadzenie państwowego mechanizmu premiowania odbiorców, którzy samodzielnie zadeklarują ograniczenia w poborze energii i gazu, czy nawet odstawienia skutkujące wstrzymaniem konsumpcji jednego lub obu mediów. Rozwiązanie zbliżone do mechanizmu DSR funkcjonującego na rynku mocy – mogłoby odciążyć system w sposób bardziej płynny i zgodny z rzeczywistymi potrzebami odbiorców. Szczególnie w okresach gdy niezbędne jest pilne reagowanie – poszukiwanie rozwiązań pragmatycznych okazuje się najskuteczniejsze. Jeśli za dobrowolne ograniczanie zużycia energii/gazu, bądź odstawienie firmom przysługiwałby rodzaj bonusa – byłyby one w stanie skalkulować opłacalność takiego działania i zadeklarować możliwości w zakresie okresowej redukcji poboru. Niejednokrotnie byłyby to poziomy przewyższające pułapy zdefiniowane w ramach stopni zasilania, a nie mając charakteru narzuconego, byłyby zdecydowanie łatwiejsze do bezzwłocznego wprowadzenia w firmach. Z kolei uzyskane przez firmy bonusy z tytułu odstawienia mogłyby zostać w całości przeznaczone na utrzymanie pracowników w okresie postoju produkcyjnego, co z pewnością z ulgą przyjęliby zarówno pracodawcy, jak i pracownicy.

    Cel minimum – utrzymanie status quo w relacjach z UE

    Krajowa perspektywa organizacji doraźnej (krótkoterminowej) pomocy publicznej oraz średnioterminowego planu wsparcia dla przedsiębiorców w rozwoju własnych źródeł OZE nie może przysłaniać priorytetów w negocjacjach z administracją Unii Europejskiej. Polska powinna dziś zabiegać o jak najdłuższe podtrzymanie dotychczasowej puli darmowych uprawnień, czy nawet o czasowe zawieszenie obowiązków wynikających z EU-ETS. Zgodnie z art. 1 Dyrektywy o ETS system handlu emisjami wspierać miał redukcję emisji gazów cieplarnianych w efektywny pod względem kosztów oraz skuteczny gospodarczo sposób. Bez reformy na rynku EU-ETS, która od wielu miesięcy jest procedowana przez administrację brukselską rynek uprawnień do emisji CO2 podatny jest na spekulacje i stanowi dodatkowe obciążenie dla gospodarek państw członkowskich, nie spełniając tym samym swoich wyjściowych założeń. Do czasu gdy handel emisjami nie stanie się ponownie mechanizmem motywacyjnym dla transformacji energetycznej, równocześnie pozostawiając wytwórcom środki niezbędne na inwestycje w ów transformację, system ten jedynie pogłębia klincz w którym znaleźli się przedsiębiorcy.

    Firmy eksporterzy zwracają też uwagę na fakt, że o ile unijna walka z ucieczką poza granice Wspólnoty emisji CO2 jest istotna, tak zagadnienie emisji pośrednich pozostaje kontrowersyjne. Włączenie emisji pośrednich w zakres CBAM wiąże się z ryzykiem destabilizacji rynku dla producentów unijnych. Konstrukcja planowanego podatku CBAM może okazać się w dzisiejszych warunkach rynkowych niebezpiecznym eksperymentem, gdyż ewentualne działania odwetowe ze strony gospodarek spoza UE mogą dodatkowo obciążyć producentów europejskich. Kluczowe są wiec dalsze analizy potencjalnego wpływu CBAM na rynek europejski i światowy, tak aby wykluczyć ryzyko potencjalnych nadużyć (np. przekierowania produktów o większej emisyjności w procesie wytwarzania na inne rynki). Rozsądniejszym pomysłem wydaje się dziś poszukiwanie rozwiązań dla udzielenia producentom unijnym rabatów eksportowych, które pozwoliłyby na utrzymanie konkurencyjności względem producentów w mniejszym stopniu dotkniętych obciążeniami związanymi z opłatami za emisje i energię.

    Postulaty

    • W dobie kryzysu gazowo-energetycznego w Europie należy zintensyfikować dialog i współpracę pomiędzy administracją i biznesem
    • Bez doraźnej pomocy publicznej w części sektorów realne są zwolnienia pracowników, ograniczanie działalności, a nawet zakończenie funkcjonowania przedsiębiorstw spowodowane hiperbolicznym wzrostem cen energii i gazu oraz innych kosztów
    • Należy przeanalizować możliwość zmiany sposobu obliczania mocy minimalnych zapisanych w rozporządzeniach, regulujących wdrażanie ograniczeń w dostawach energii elektrycznej oraz poborze gazu ziemnego, tak aby zapewnić ciągłość kluczowych dla społeczeństwa i funkcjonowania Państwa rodzajów produkcji (np.: żywności).
    • Oferowane przez administrację rządową rozwiązania powinny być możliwe do zastosowania w krótkim terminie
    • Równolegle do rozwiązań krótkoterminowych wszelkie wysiłki powinny dziś koncentrować się na zarządzeniu sytuacją na rynku gazu, rozwoju OZE i skutecznej obronie polskich postulatów w ramach UE
    • Pomimo szczególnej sytuacji rynkowej zastosowane mechanizmy wsparcia nie mogą ograniczać wolnej konkurencji i płynności na rynku obrotu energią i gazem, ani obciążać nierównomiernie jego uczestników.

     

    Zobacz: 08.09.2022 Stanowisko ZPP ws. ochrony polskiego przemysłu przed wzrostami kosztów energii elektrycznej i gazu

    Stanowisko ZPP w sprawie Projektu ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych (UD424)

    Warszawa, 7 września 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie Projektu ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych (UD424) 

     

    Na stronach Rządowego Centrum Legislacji 22 sierpnia 2022 r. opublikowano Projekt ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych (KCPD). Celem zaproponowanego projektu jest stworzenie ram prawnych umożliwiających realizację inwestycji wzmacniającej bezpieczeństwo cybernetyczne zasobów administracji rządowej. Realizacja ta będzie polegać na budowie usług cyfrowych dla systemów teleinformatycznych administracji publicznej wraz z zabezpieczeniem infrastruktury krytycznej.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców aktywnie uczestniczy w pracach legislacyjnych dotyczących gospodarowania i zarządzania danymi. Monitorujemy także możliwe zmiany regulacji w obszarze polityki cyfrowej. Stąd, po przeprowadzonej analizie zaproponowanych przepisów, chcielibyśmy zwrócić uwagę na kilka kluczowych elementów projektu ustawy, które mogą prowadzić do efektów odwrotnych, niż te założone przez ustawodawcę. W naszej opinii część przedstawionych rozwiązań może obniżyć poziom bezpieczeństwa przechowywanych danych, a także zmniejszyć możliwość zarządzania danymi w przypadku zaistnienia sytuacji kryzysowej.

    WYŁĄCZENIE ZASTOSOWANIA PRZEPISÓW USTAWY PRAWO ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH (PZP)

    W pierwszej kolejności chcielibyśmy zwrócić uwagę na artykuły 10 oraz 49 powyższego projektu ustawy. Wprowadzają one wyłączenie zastosowania przepisów ustawy Prawo Zamówień Publicznych (PZP) w stosunku do “do zamówień związanych z przygotowaniem, realizacją i użytkowaniem inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych (…)”.[1] Ponadto, na podstawie artykułu 49, z podlegania przepisom PZP zwolnione zostaną także umowy dotyczące realizacji KCPD, które zostały zawarte przed wejściem w życie omawianej ustawy. Ustawodawca wprowadzając specjalną procedurę udzielania zamówień powołuje się w uzasadnieniu szczegółowym projektu ustawy na rozdział I, oddział 2 Ustawy Prawo Zamówień Publicznych o wyłączeniach zastosowaniu tego aktu prawnego.

    W naszej ocenie wyłączenie zastosowania przepisów PZP doprowadzi do zmniejszenia transparentności procesu inwestycyjnego oraz zwiększy uznaniowość wydatkowania środków budżetowych w ramach prowadzonych zamówień publicznych. Zawarta obecnie propozycja wyłączenia przygotowania i inwestycji w zakresie KCPD z przeprowadzania przetargu czy skierowania zaproszenia do negocjacji jest nieproporcjonalna do specyfiki planowanej inwestycji.

    Uważamy, że zamówienia powinny być udzielane z uwzględnieniem kryteriów jakościowych, dlatego sugerujemy, aby projekt ustawy powiązał możliwość wyboru wykonawcy z jednym z trybów przewidzianych przepisami ustawy PZP, tj. przetargu ograniczonego, negocjacji z ogłoszeniem czy dialogu konkurencyjnego. Pozwoli to na utrzymanie wiarygodności niezależnego wyboru wykonawcy dzięki przejrzystym procedurom składania zamówienia.

    Z uwagi na wysokospecjalistyczny charakter planowanej inwestycji pożądana jest konkurencja zainteresowanych podmiotów oparta na jasnych i przejrzystych zasadach. Ilość podmiotów mogących się podjąć rzeczonego przedsięwzięcia jest ograniczona, zatem zastosowanie procedur ustawy PZP nie będzie prowadziło do mnogości ofert, których rozpatrzenie mogłoby okazać się czasochłonne. Na rynku funkcjonuje ograniczony katalog podmiotów prywatnych, które z powodzeniem oraz dochowaniem najwyższych standardów realizują przedsięwzięcia tworzenia centrów przetwarzania danych. Wobec powyższego przeprowadzenie konkurencyjnego postępowania z zastrzeżonymi maksymalnymi wymogami jakościowymi oraz dotyczącymi bezpieczeństwa zapewni lepszy środek wyboru wykonawcy inwestycji niż wyłączenie przepisów PZP.

    Projekt ma być realizowany ze środków budżetowych oraz europejskich uzyskanych w ramach Krajowego Planu Odbudowy. W związku z tym niezbędne może być rozliczenie otrzymanych funduszy oraz wykazanie, że zostały one wydane w sposób możliwie efektywny i nie budzący wątpliwości co do bezstronności wyboru wykonawcy.

    Dotychczasowe inwestycje sektora prywatnego w zakresie budowy centrów przetwarzania danych były realizowane w Polsce w relatywnie krótkim czasie – do dwóch lat. Komercyjni dostawcy, którzy zdecydowali się utworzyć w Polsce swoje centra przetwarzania danych, tworzą przestrzeń chmurową większą niż ta zakładana w ramach KCPD, zatem nie należy spodziewać się przewlekłości przy inwestycji mniejszych rozmiarów.

    Podsumowując, powyższy środek nie spowoduje wydłużenia realizacji inwestycji, a zapewni transparentność wydatkowania pieniędzy publicznych, więc jego wyłączenie należy uznać za zbyteczne.

    NIESPRECYZOWANY ZAKRES DANYCH JAKIE MAJĄ BYĆ PRZECHOWYWANE W KRAJOWYM CENTRUM PRZECHOWYWANIA DANYCH

    Projekt ustawy nie zawiera informacji o zakresie ani rodzaju danych jakie mają być przechowywane
    w KCPD. Co więcej, projekt ustawy nie określa grupy podmiotów, które mają korzystać z danych zgromadzonych w KCPD. W związku z powyższym nie wiadomo, czy przechowywaniu będą podlegały jedynie pewne kategorie danych osobowych, takie jak dane wrażliwe, czy zakres ten będzie rozszerzony także na inne rodzaje danych. Nie podano także, kto będzie mógł korzystać z danych zgromadzonych z KCPD. Zatem nie ma możliwości ukształtowanie protokołów bezpieczeństwa związanych z dostępem do danych na tym etapie.

    Należy podkreślić, że jest to informacja niezbędna dla określenia procedur związanych z bezpieczeństwem przechowywanych danych. Ponadto przyjęcie takich standardów powinno też precyzować sposób postępowania z danymi w przypadku zagrożenia cybernetycznego lub fizycznego związanego z ryzykiem wystąpienia klęski żywiołowej czy ataku militarnego na budynek KCPD. Zarządzanie danymi w przypadku zagrożeń cybernetycznych jest oparte na ich odpowiednim sklasyfikowaniu. Właściwa identyfikacja pozwala na ich powiązanie z podmiotem zawiadującym danymi oraz należyte określenie wpływu jaki może mieć ich nieuprawnione przejęcie bądź rozpowszechnienie.

    Ponadto należy zwrócić uwagę, że w Polsce funkcjonuje System Zapewniania Usług Chmurowych (ZUCH). Jest on uregulowany obowiązującymi Standardami Cyberbezpieczeństwa Chmur Obliczeniowych (SCCO), które stanowią zbiór wymagań prawnych, technicznych i organizacyjnych mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa we wdrażaniu rozwiązań chmurowych do celów obliczeniowych będących częścią szerszej inicjatywy Wspólnej Inicjatywy Informatycznej Państwa (WIIP).

    Polskie prawodawstwo ukształtowało warunki jaki muszą zostać spełnione przez sektor publiczny oraz infrastrukturę krytyczną. Są one zawarte w liście kontroli bezpieczeństwa NIST SP 800-53, która kategoryzuje dane mające być przetwarzane w Rządowej Chmurze Obliczeniowej. Zgodnie z powyższą systematyzacją są to kontrolowane wrażliwe informacje urzędowe (poziom SCCO3) oraz informacje niejawne (poziom SCCO4).[2] Pozostałe rodzaje danych, czyli kontrolowane informacje urzędowe (SCCO2) oraz niekontrolowane informacje nieklasyfikowane (poziom SCCO1) nie muszą zatem być przechowywane w Rządowej Chmurze Obliczeniowej, takiej jaką ma być KCPD. Ich przetwarzaniem mogą zajmować się podmioty komercyjne zapewniające chmury obliczeniowe.

    Aby umożliwić ustalenie odpowiednich standardów technicznych i zasad bezpieczeństwa, jakie muszą być zachowane przy przechowywaniu danych, konieczna jest klasyfikacja danych mających się znaleźć w KCPD. Z tego powodu rekomendujemy uściślenie w projekcie ustawy zakresu tych danych, uwzględnienie w pracach nad ustawą istniejącej w Polsce klasyfikacji danych oraz stworzenie ram prawnych zachęcających do dywersyfikacji zdolności przetwarzania danych tak, aby przyczyniało się to do zwiększenia bezpieczeństwa, innowacji administracji publicznej oraz generowało oszczędności dla budżetu państwa.

    KONCENTRACJA DANYCH JAKO CZYNNIK ZWIĘKSZAJĄCY POZIOM ZAGROŻENIA DLA BEZPIECZEŃSTWA CYBERNETYCZNEGO PAŃSTWA

    Trwająca wojna w Ukrainie unaoczniła wiele zjawisk związanych z bezpieczeństwem cybernetycznym państw, w tym z centrami przetwarzania danych. Podmioty te stają się łatwym celem ataków militarnych. Uszkodzenie takiej jednostki może skutkować utratą dostępu do danych strategicznych dla funkcjonowania państwa. Co więcej, zwiększa to jednoczesne ryzyko utraty znacznych ilości danych, co może zostać wykorzystane przeciwko bezpieczeństwu państwa. Podobnie sytuacja się kształtuje w przypadku żywiołów i klęsk żywiołowych, które mogą wstrzymać funkcjonowanie centrum przetwarzania danych.

    Biorąc pod uwagę powyższe ZPP opowiada się za zwiększaniem dywersyfikacji miejsc fizycznego przechowywania danych. W naszej ocenie zdekoncentrowanie możliwości przetwarzania danych administracji publicznej pozwoli na bezpieczniejsze zarządzanie nimi oraz obniżenie kosztów. Warto zwrócić uwagę na dostępność usług przechowywania danych przez podmioty komercyjne. Część z nich funkcjonuje na rynku globalnie co przy posiadanej wielości centrów przetwarzania danych pozwala na rozproszenie ich położenia, mogące zapobiec zagrożeniom cyberbezpieczeństwa na dużą skalę. Oprócz tego przedsiębiorstwa zajmujące się realizacją inwestycji z zakresu przetwarzania danych oferują stale aktualizowane środki bezpieczeństwa przed cyberzagrożeniami oraz posiadają doświadczenie w przedmiocie optymalizacji kosztów i procesów tworzenia chmurowych centrów obliczeniowych.

    Rekomendujemy, aby jednostki administracji rządowej dekoncentrowały miejsca przechowywania danych poprzez ich fizyczne rozlokowanie oraz korzystanie z powierzchni ośrodków obliczeniowych oraz serwerowni na rynku komercyjnym. Poza tym opowiadamy się za stworzeniem strategii przenoszenia danych do miejsc bezpiecznych w przypadku wystąpienia zagrożeń dla bezpieczeństwa cybernetycznego. Miejsca takie mogłyby funkcjonować zarówno w kraju jak i poza granicami na wypadek zaistnienia rozległego zagrożenia.

    RAMY PRAWNE ZAWARTE W PROJEKCIE USTAWY W STOSUNKU DO ISTNIEJĄCEGO PRAWODAWSTWA W POLSCE

    Wspomniana wcześniej Wspólna Inicjatywa Informatyczna Państwa (WIIP) została przyjęta przez Radę Ministrów w celu zagwarantowania bezpieczeństwa przetwarzania danych administracji publicznej. Dodatkowo przyświecał jej cel optymalizacji procesów i redukcji kosztów w utrzymaniu chmur obliczeniowych na potrzeby administracji publicznej. Biorąc pod uwagę największą wydajność rozwiązań chmurowych, utworzony został System Zapewniania Usług Chmurowych (ZUCH). Jego istotą jest znajdowanie bezpiecznych rozwiązań chmurowych dla sprawniejszego i przyjaźniejszego dla społeczeństwa funkcjonowania sektora publicznego.

    Powyższe funkcjonujące już mechanizmy zarządzania danymi administracji publicznej nie znajdują swojego miejsca w zaproponowanym projekcie ustawy. Budzi zatem nasze wątpliwości, w jaki sposób proponowany Projekt ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych wpłynie na dotychczasowe działania państwa mające na celu zapewnienie bezpiecznej chmury obliczeniowej dla danych gromadzonych przez instytucje publiczne państwa polskiego.

    Reasumując, w naszej opinii warte rozważenia są założenia przyjęte dla przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych (KCPD). Opisane powyżej rozwiązania przyjęte przez projekt ustawy mogą mieć niekorzystne skutki dla cyberbezpieczeństwa państwa, co stoi w kontrze do założeń przyjętych w uzasadnieniu oraz ocenie skutków regulacji przedmiotowego projektu.

    ***

    [1] Artykuł 10 Projektu ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych (UD424)

    [2] https://chmura.gov.pl/zuch/static/media/SCCO_v_1.00.pdf

     

    Zobacz: 07.09.2022 Stanowisko ZPP w sprawie Projektu ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji w zakresie Krajowego Centrum Przetwarzania Danych (UD424)

     

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców został Partnerem Tygodnia Odpowiedzialnego Biznesu 2022 (#TOB2022)

    Warszawa, 1 września 2022 r. 


    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców został Partnerem Tygodnia Odpowiedzialnego Biznesu 2022 (#TOB2022),
    który oferuje wszystkim członkom bezpłatny udział w 5 dniach prelekcji, wywiadów i paneli. TOB2022 odbywa się w dniach 24-28.10.2022 w formie serii spotkań oraz warsztatów mająca pomóc każdemu lepiej zrozumieć czym jest ESG, CSR oraz jaką rolę odgrywa koncepcja zrównoważonego rozwoju w biznesie.

    To tematy zyskujące niezwykłą popularność w ostatnich latach związaną z rosnącą świadomością społeczeństwa oraz szukaniem nowych – lepszych systemów funkcjonowania przedsiębiorstw. Odpowiedzialne praktyki nie są już jedynie działaniami wizerunkowymi, a firmy stosujące je na co dzień udowadniają, że da się pogodzić ekspansję z poszanowaniem dla ludzi i środowiska, co zaskakująco pozytywnie odbija się na wynikach finansowych. Ze względu na nowe wymagania legislacyjne wprowadzane przez Radę Unii Europejskiej, obejmujące coraz większą liczbę spółek i organizacji, raportowanie kwestii ESG staje się dla nich nieuniknionym prawnym obowiązkiem. Z drugiej strony prezentacja takich działań stała się niezwykle ważnym kryterium oceny dla inwestorów, gdyż te wyniki pokazują im m. in. stabilność, a zarazem potencjał do rozwoju firm.

    Wszystkich najistotniejszych kwestii w tematyce CSR i ESG dowiesz się podczas Tygodnia Odpowiedzialnego Biznesu 2022, który odbędzie się w terminie 24 – 28 października br. Całość odbędzie się w formule online, dzięki czemu możesz pogodzić uczestnictwo ze swoimi bieżącymi zadaniami gdziekolwiek będziesz.

    Dla członków naszej izby udział w całym wydarzeniu jest całkowicie bezpłatny zatem możesz swobodnie wybrać z programu zagadnienia najciekawsze właśnie dla Ciebie.

    Agenda TOB2022 przestawia się w następująco:

    • 24.10. [poniedziałek]: Strategia i zrównoważone finansowanie
    • 25.10. [wtorek]: Raportowanie ESG
    • 26.10 [środa]: Ryzyka klimatyczne i wyzwania dotyczące bioróżnorodności
    • 27.10 [czwartek]: Kryteria społeczne w ocenie i praktykach spółek
    • 28.10 [piątek]: Centra kompetencyjne ESG w spółce i rola menedżera ESG

    Więcej informacji oraz możliwość rejestracji znajdziesz na stronie: https://tob2022.csrinfo.org/.

    TOB2022 po raz ósmy organizowany jest przez firmę doradczo-edukacyjną CSRinfo, która 15 rok zajmuje się zarządzaniem zrównoważonym biznesem & ESG.

    Patroni Honorowi: UN Global Compact, Polska Agencja Nadzoru Audytowego, Ministerstwo Finansów, Giełda Papierów Wartościowych, Główny Urząd Statystyczny.

    Partnerzy Tygodnia: Polish- British Chamber of Commerce, Business Center Club, Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza, Polsko-Francuska Izba Gospodarcza, Krajowa Izba Gospodarcza, Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców, Pracodawcy RP, Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa, Polsko-Szwedzka Izba Gospodarcza, Skandynawsko-Polska Izba Gospodarcza, Związek Banków Polskich, AIPMA CIMA, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, PZFD Polski Związek Firm Deweloperskich, Centrum PISOP, Polski Instytut Praw Człowieka i Biznesu, Association of Chartered Certified Accountants, The Netherlands-Polish Chamber of Commerce, Polska Izba Biegłych Rewidentów, Polska Federacja Rynku Nieruchomości, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, Przedsiębiorstwo Fair Play, Polska Izba Nieruchomości Komercyjnych, Polsko-Szwajcarska Izba Gospodarcza, Karta Różnorodności, Fairtrade Polska.

    Patroni medialni: As Biznesu, My Company, ICAN Institute, Proto.pl, Odpowiedzialnybiznes.pl, Instytut Monitorowania Mediów, Audycja Bizon – Biznes Odpowiedzialny i Nowoczesny, Mediaplanet.

    Busometr ZPP: Kolejny raz nastroje przedsiębiorców pogarszają się. Odnotowujemy najniższy wynik w historii badania „Busometr ZPP”

    Warszawa, 31 sierpnia 2022 r. 

     

    Busometr ZPP: Kolejny raz nastroje przedsiębiorców pogarszają się.
    Odnotowujemy najniższy wynik w historii badania „Busometr ZPP”

     

    Indeks nastrojów przedsiębiorców „Busometr ZPP” w pierwszym półroczu 2022 był najniższy w całej trwającej dekadę historii badania i wyniósł jedynie 34,4 punkty. Niestety wynik w drugim półroczu 2022 r. pogorszył się i indeks wyniósł 32,4. Zmniejszył się zatem o kolejne 2 punkty w stosunku do początku roku. Nastroje przedsiębiorców wciąż są pesymistyczne.

    „Busometr ZPP”, czyli Indeks Nastrojów Gospodarczych MŚP jest cyklicznym badaniem prowadzonym przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców mającym na celu uzyskanie informacji o panujących nastrojach (poziomie optymizmu) wśród przedsiębiorców działających na polskim rynku oraz planowanych przez nich działaniach w pespektywie najbliższych dwóch kwartałów. Na wynik badania składają się trzy komponenty: koniunktury gospodarczej, rynku pracy i inwestycji. Wartości prezentowane są w przedziale od 0 do 100. Wyniki poniżej 50 oznaczają pesymizm, a powyżej optymizm przedsiębiorców. Badanie zrealizowano w lipcu 2022 r. na grupie badawczej 583 przedstawicieli sektora MŚP (mikro, małych i średnich przedsiębiorców).

    Rok 2022 jest wyjątkowo trudny dla biznesu. Wiele z firm jeszcze nie zdążyło podnieść się po kryzysie pandemicznym, a już musi mierzyć się z kolejnymi wyzwaniami. Poza oczywistymi czynnikami geopolitycznymi związanym z rosyjską agresją na Ukrainę, przedsiębiorcy mierzą się zarówno z chaosem prawnym będącym pokłosiem implementacji „Polskiego Ładu”, jak i dynamicznie rosnącymi kosztami, szczególnie energii i gazu.

    Kolejnym istotnym czynnikiem dla pogorszenia się nastrojów wśród przedsiębiorców jest z pewnością najwyższa od 25 lat inflacja. Zgodnie z informacjami GUS inflacja w ujęciu rok do roku w lipcu 2022 r. wyniosła aż 15,6% r., a w sierpniu – wbrew oczekiwaniom większości analityków – wzrosła jeszcze bardziej, do poziomu 16,1%. Firmy zapytane o to, jak dużym zagrożeniem jest dla nich inflacja w 35% odpowiadały, że bardzo dużym i w 38%, że raczej dużym. Oznacza to, że niemal 3/4 przedsiębiorców bardzo obawia się wpływu inflacji na prowadzoną przez nich działalność gospodarczą.

    Inflacja to dla przedsiębiorców wzrost kosztów działalności odczuwalny między innymi we wzroście rachunków, kosztów zakupu towarów, czy w istotnej presji płacowej ze strony pracowników. Obecnie mamy do czynienia z klasycznym zjawiskiem spirali inflacyjnej.” – mówi Cezary Kaźmierczak – Prezes ZPP.

    Wreszcie kolejnym czynnikiem istotnie wpływającym na nastroje przedsiębiorców jest napaść Federacji Rosyjskiej na Ukrainę i trwająca za naszą wschodnią granicą wojna. Spowodowała ona trudności z dostępnością wielu towarów, przede wszystkim surowców energetycznych, a także utrudniła prowadzenie handlu z firmami z Ukrainy. O postrzeganie bieżącej sytuacji polityczno-gospodarczej w kontekście wojny również zapytaliśmy przedsiębiorców. Aż 62% polskich przedsiębiorców deklaruje, że inwazja Rosji na Ukrainę odbiła się na ich biznesie. 22% uznało ten wpływ za poważny, a 40% – umiarkowany. Największy negatywny wpływ wojna wywarła na produkcję i handel, a najmniej usługi (choć wciąż wpływ ten jest bardzo poważny).

    Badanie „Busometr ZPP” wskazuje na wyjątkowo niski wskaźnik komponentu „Koniunktura gospodarcza”, który wyniósł 27,9 oraz „Inwestycje”, który wyniósł 24,1. Oba wskaźniki były niższe niż w ubiegłym półroczu. Odczyt wskaźnika „Koniunktura” był drugim najniższym w historii badania, zaś „Inwestycje” najniższym. Jedynie komponent „Rynek Pracy” kształtuje się powyżej progu 50 punktów i wyniósł 51,6, co również jest nieznacznie niższym wynikiem niż w pierwszym półroczu tego roku.

    Przedsiębiorcy pytani o „Koniunkturę gospodarczą” aż w 71% wskazywali, że ulegnie ona pogorszeniu, a zaledwie w 10% że poprawi się. Pytani o planowane inwestycji aż w 75% wskazywali, że nie planują żadnych inwestycji bądź zamierzają zrezygnować z tych planowanych wcześniej. Z kolei 25% ankietowanych planuje przeprowadzić inwestycje (znaczące – 5% bądź niewielkie – 20%).

    Mimo złych nastrojów dotyczących sytuacji gospodarczej przedsiębiorcy wciąż stosunkowo stabilnie postrzegają rynek pracy. 16% z nich planuje podwyżki wynagrodzeń pracowników.

    Złe nastroje gospodarcze nie przekładają się wciąż na rynek pracy. Wynagrodzenia rosną z powodu dużej presji płacowej wywołanej głównie inflacją. Choć w tej chwili sytuacja jest stabilna, to przedłużający się kryzys może przynieść ryzyko wzrostu bezrobocia. W dalszym ciągu jednak brak rąk do pracy będzie poważniejszym problemem, niż trudność w znalezieniu zatrudnienia” – mówi Cezary Kaźmierczak – Prezes ZPP.

     

    Zobacz: Busometr ZPP Prognoza na II półrocze 2022

    Busometr – pytania dodatkowe nt. postrzegania bieżącej sytuacji polityczno-gospodarczej przez polskich przedsiębiorców

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw (nr w wykazie RCL UD 411 – tak zwana ustawa „SLIM VAT 3”)

    Warszawa, 26 sierpnia 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw (nr w wykazie RCL UD 411 – tak zwana ustawa „SLIM VAT 3”)

    Projekt nowego pakietu SLIM VAT jest już trzecią propozycją w tym zakresie kierowaną ze strony Ministerstwa Finansów. Ma ona na celu uproszczenie niezwykle skomplikowanej materii jaką są przepisy dotyczące podatku od towarów i usług. Pierwszy pakiet SLIM VAT wszedł w życie w 2021 r. Drugi pakiet wchodził w życie etapami, częściowo w październiku 2021 r., a częściowo w styczniu 2022 r. Przeprowadzone wówczas zmiany przewidywały przede wszystkim drobne usprawnienie procedur, wydłużenie terminów na dokonanie niektórych czynności, zmiany w zakresie obowiązków dotyczących fakturowania i transakcji wewnątrzwspólnotowych. Wprowadzane zmiany dotyczyły np. możliwości stosowania przez podatnika wspólnego kursu walut z podatkiem dochodowym, braku konieczności uzyskania potwierdzenia otrzymania faktury korygującej na minus, czy usunięcia trzymiesięcznego terminu do odliczenia VAT przy Wewnątrzwspólnotowym Nabyciu Towarów (a także wiele innych zmian). Wprowadzone w pakietach SLIM VAT 1 i 2 nowelizacje przepisów podatkowych nie były zmianami rewolucyjnymi, jednak z pewnością niezwykle istotnymi dla codziennej działalności wielu polskich firm.

    Poprzednie zmiany zostały bardzo dobrze przyjęte przez rynek, a z uwagi na trwającą dyskusję nad uproszczeniem podatku VAT Ministerstwo Finansów prowadzi dalsze prace w tym zakresie. W ich rezultacie powstał projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw (nr w wykazie RCL UD 411), czyli tak zwana ustawa „SLIM VAT 3”. Proponowane zmiany mają wejść w życie w większości od 1 stycznia 2023 r. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie odniósł się do pierwszych propozycji dotyczących ustawy już na etapie prekonsultacji1, postanowiliśmy jednak ponownie przyjrzeć się proponowanym zmianom.

    Zgodnie z założeniami SLIM VAT 3 ma przynieść następujące korzyści:

      • poprawa płynności finansowej firm;
      • VAT w obrocie międzynarodowym – mniej formalności;
      • szerszy zakres zwolnień z VAT;
      • mniej korekt i przyjazne rozliczanie VAT;
      • prostsze fakturowanie i mniej obowiązków;
      • obniżanie sankcji VAT;
      • konsolidacja i ujednolicenie wiążących informacji;
      • wprowadzenie nowych zasad w zakresie przeliczania kursów walut w przypadku wystawienia faktur korygujących;
      • rezygnację z obowiązku drukowania dokumentów przez kasy online/wirtualne;
      • ułatwienia w pakiecie VAT e-commerce;
      • liberalizację warunków dla podatnika bezgotówkowego (zwrot VAT – 15 dni)2.

    Najbardziej istotną propozycją w pakiecie SLIM VAT 3 ma być przepis art. 1 pkt 1) projektu ustawy. Zakłada on wprowadzenie zmiany w art. 2 pkt 25 lit a ustawy o podatku od towarów i usług w definicji tak zwanego „małego podatnika”. Po wejściu w życie projektu ustawy przepis ten będzie brzmiał następująco:

    25) małym podatniku – rozumie się przez to podatnika podatku od towarów i usług:

      1. u którego wartość sprzedaży (wraz z kwotą podatku) nie przekroczyła w poprzednim roku podatkowym wyrażonej w złotych kwoty odpowiadającej równowartości 2 000 000 euro, […]”

    Ma zatem zostać podniesiony limit wartości sprzedaży do której przedsiębiorca może korzystać z szeregu preferencji dostępnych dla „małego podatnika”. Instytucja „małego podatnika” istnieje również na gruncie podatku dochodowego od osób fizycznych (art. 5a pkt 20) oraz podatku dochodowego od osób prawnych (art. 4a pkt 10). W obu tych przypadkach limit „wartości przychodu ze sprzedaży” do którego można zakwalifikować podatnika jako „małego” wynosi właśnie 2 000 000 euro. Choć ustawa o VAT posługuje się trochę inną definicją, to nieuzasadnionym wydaje się, że obecnie limit wynosi zaledwie 1 200 000 euro. Wyrównanie tych wartości w ustawach podatkowych należy ocenić jako bardzo dobre rozwiązanie. Szczególnie, że w obecnych czasach zmagamy się z bardzo wysoką inflacją, która powoduje spadek wartości pieniądza. Na gruncie podatku VAT przywileje „małego podatnika” określone zostały w art. 21 ustawy, a zdecydowanie najważniejszym z nich jest możliwość stosowania uproszczonego sposobu rozliczania podatku, czyli metody kasowej, zamiast memoriałowej. Metoda kasowa umożliwia księgowanie kosztów w dacie ich poniesienia, niezależnie od tego, czy dotyczą bieżącego, czy przyszłego roku. Nie wymaga ona również określania, czy koszty mają charakter pośredni, czy bezpośredni oraz przypisywania kosztów do określonych przychodów. Co niezwykle istotne mały podatnik ma również możliwość rozliczania się kwartalnie. Jest to zatem rozwiązanie znacznie ułatwiające rozliczenie podatku VAT.

    Zmiany w SLIM VAT 3 dotkną także mechanizmu „split payment”, czyli podzielonej płatności. Obowiązujące przepisy zakładają, że płatność (powyżej 15.000 zł) w rozliczeniach B2B jest dzielona – kwota netto trafia na rachunek podstawowy przedsiębiorcy, natomiast kwota podatku VAT na specjalnie wyodrębniony rachunek. Kwota na wyodrębnionym rachunku może być przeznaczona na płatności z tytułu podatku dochodowego, VAT, akcyzy oraz składek ZUS. Projekt SLIM VAT 3 w art. 3 pkt 2) przewiduje rozszerzenie katalogu zawartego w art. 62b Prawa bankowego o płatności z tytułu np. „podatku od wydobycia niektórych kopalin, „podatku od sprzedaży detalicznej”, „opłaty od środków spożywczych”, czy „podatku tonażowego”. Ograniczeniu ulegnie także odpowiedzialność solidarna podatnika przewidziana w art. 108a ust. 6 ustawy o VAT.

    Bardzo istotna zmiana ma dotyczyć art. 112b ustawy o VAT, czyli przepisu przewidującego sankcje w przypadku wystąpienia nieprawidłowości w rozliczaniu podatku VAT. W przypadkach przewidzianych w ustawie, gdy nastąpią określone nieprawidłowości, w zależności od ich wagi, właściwy organ podatkowy określa dodatkowe zobowiązanie podatkowe wynoszące odpowiednio 30, 20 bądź 15 procent kwoty zaniżenia zobowiązania podatkowego. Sankcje te są obecnie określone w przepisach w sposób jednoznaczny. Propozycja zawarta w pakiecie SLIM VAT 3 przewiduje złagodzenie sankcji i danie możliwości organom podatkowym określenia dodatkowego zobowiązania podatkowego odpowiednio „do 30”, „do 20” bądź „do 15” procent kwoty zaniżenia zobowiązania. Rozwiązanie takie pozwoli na uwzględnienie indywidualnych okoliczności sprawy i da możliwość uniknięcia sytuacji, w której kara jest nieadekwatna do przewinienia.

    Zmianie ulegnie również instytucja „wiążącej informacji stawkowej” (art. 42a i następne ustawy o VAT), która pojawiła się w ustawie w listopadzie 2019 r. Informacja, jest w praktyce decyzją wydawaną na wniosek na potrzeby opodatkowania podatkiem dostawy towarów. Na podstawie WIS wnioskodawca może uzyskać informację o stawce podatku właściwej dla towaru albo usługi. Propozycja nowelizacji uchyla art. 42d ustawy o VAT przewidujący opłatę 40 zł za złożenie wniosku w tej sprawie, a także daje możliwość uzyskania informacji również w zakresie podatku akcyzowego.

    Ważna zmiana ma pojawić się również w art. 86 ustawy o VAT. Polegać ma ona na rezygnacji z wymogu posiadania faktury przy odliczaniu podatku z tytułu wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów. W aktualnym stanie prawnym możliwość odliczenia VAT z tego tytułu powstaje, jeśli podatnik udokumentuje nabycie towarów w terminie trzech miesięcy od końca miesiąca, w którym powstał obowiązek podatkowy. W przeciwnym razie będzie on zmuszony do odpowiedniego pomniejszenia podatku naliczonego. Polska ma być dwunastym krajem w Unii Europejskiej, w którym obowiązek posiadania faktury w omawianym przypadku zostanie zniesiony, a podatek naliczony i należny mają być rozliczane w tej samej deklaracji, co w konsekwencji ma prowadzić do neutralności podatkowej nabycia wewnątrzwspólnotowego.

    Wskazać również należy na propozycję umożliwiającą odstąpienie od obowiązku wystawienia faktury zaliczkowej, który przewidziany został w art. 106b ust. 1 pkt 4 ustawy o VAT. Jeżeli podatnik otrzyma całość lub część zapłaty z tytułu zaliczki, w tym samym okresie rozliczeniowym, w którym powstał obowiązek podatkowy, to będzie miał on możliwość udokumentowania tego faktu jedną fakturą rozliczeniową, w której poza datą dokonania dostawy lub wykonania usługi znajdzie się również informacja o dacie zapłaty zaliczki. Jest to z pewnością zmiana, która spowoduje zmniejszenie obowiązków dokumentacyjnych nałożonych na przedsiębiorców, a tym samym przyczyni się do ułatwienia prowadzenia działalności gospodarczej.

    Propozycje zawarte w SLIM VAT 3 przewidują także zmianę art. 90 ust. 10 pkt 1) ustawy o VAT poprzez zwiększenie kwoty pozwalającej uznać, że proporcja określona przez podatnika wynosi 100%. Obecnie na podstawie art. 90 ust. 2 podatnik pomniejsza kwotę podatku należnego o taką część kwoty podatku naliczonego, którą można proporcjonalnie przypisać czynnościom, w stosunku do których podatnikowi przysługuje prawo do obniżenia podatku należnego. Jeśli jednak proporcja ta wynosi powyżej 98%, a kwota podatku naliczonego niepodlegająca odliczeniu, wynikająca z zastosowania tej proporcji, w skali roku była mniejsza niż 500 zł, to podatnik ma prawo uznać, że proporcja ta wynosi 100%. SLIM VAT 3 zakłada podwyższenie wspomnianej powyżej kwoty 500 zł, do 10 tysięcy złotych. Umożliwi to stosowanie tego uproszczenia w rozliczeniu podatku VAT w znacznie większej ilości przypadków.

    Powyżej wskazano jedynie część propozycji zmian w SLIM VAT 3, które w naszej opinii będą miały największy wpływ na sytuację polskich przedsiębiorców. Wskazać jednak należy, że ustawa jest stosunkowo obszerna, a ilość drobnych usprawnień w zakresie prawa podatkowego jest stosunkowo liczna. Zaproponowane zmiany z pewnością są rozwiązaniami, które należy ocenić pozytywnie. Wpływać będą one na codzienne funkcjonowanie wielu polskich firm i ułatwią stosowanie skomplikowanego prawa podatkowego w praktyce. Wskazać jednak należy, że ta, jak i poprzednie ustawy SLIM VAT, nie rozwiązują podstawowego problemu z jakim zmagają się polscy przedsiębiorcy w dziedzinie prawa podatkowego, a mianowicie tego, że cierpi ono na nadmiar regulacji i jest mało przejrzyste. Konieczna jest od dawna postulowana przez ZPP gruntowna reforma prawa podatkowego zmierzająca do maksymalnego uproszczenia regulacji i stworzenia przyjaznych i przejrzystych podatnikom regulacji.

    ***

     

    Zobacz: 26.08.2022 Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw (nr w wykazie RCL UD 411 – tak zwana ustawa „SLIM VAT 3”)

    Komentarz ZPP w sprawie zmiany terminu wejścia w życie limitów transakcji gotówkowych

    Warszawa, 22 sierpnia 2022 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie zmiany terminu wejścia w życie limitów transakcji gotówkowych

     

    Jednym z istotnych tematów poruszanych w ostatnich dniach przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców były plany dotyczące wprowadzenia limitu w transakcjach gotówkowych między konsumentami a przedsiębiorcami, a także obniżenie limitu w transakcji gotówkowych w transakcjach między przedsiębiorcami. ZPP opublikował w tej sprawie memorandum[1].

    Zgodnie ze stanem prawnym aktualnym jeszcze kilka tygodni temu, w transakcjach gotówkowych w relacjach B2C już od 1 stycznia 2023 roku miały zostać wprowadzone limity płatności gotówkowych. Wszystkie transakcje o wartości powyżej 20 tys. złotych miały być już od przyszłego roku obowiązkowo rozliczane bezgotówkowo.

    W tej chwili wiadomo już, że termin wejścia w życie ograniczeń zostanie zmieniony. Przepisy mają obowiązywać od 1 stycznia 2024 r. Z inicjatywy Ministerstwa Sprawiedliwości uchwalono bowiem ustawę o zmianie ustawy o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami oraz ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw, która w art. 2 zmienia termin wejścia w życie limitów na dzień 1 stycznia 2024 r.

    Cieszymy się, że rząd wycofał się z planów wprowadzenia limitów w transakcjach gotówkowych w 2023 r. Mamy jednocześnie nadzieję, że omawiane rozwiązanie zostanie nie tylko przesunięte w czasie, lecz całkowicie porzucone. Dostrzegamy, że nasze obawy dotyczące skutków ograniczeń płatności gotówkowych zarówno dla bezpieczeństwa kraju, jak i prywatności Polaków, są podzielane przez istotną część komentatorów a także niektórych polityków. Ponownie apelujemy zatem o całkowitą rezygnację ze szkodliwych i zbyt dalece naruszających wolności konsumenckie przepisów.

    ***

    [1] https://zpp.net.pl/memorandum-zpp-w-sprawie-znaczenia-obrotu-gotowkowego-i-limitow-transakcji-gotowkowych-w-transakcjach-b2c/ (dostęp na dzień 22 sierpnia 2022 r.).

     

    Zobacz: 22.08.2022 Komentarz ZPP w sprawie zmiany terminu wejścia w życie limitów transakcji gotówkowych

    Memorandum ZPP w sprawie znaczenia obrotu gotówkowego i limitów transakcji gotówkowych w transakcjach B2C

    Warszawa, 11 sierpnia 2022 r. 

     

    Memorandum ZPP w sprawie znaczenia obrotu gotówkowego i limitów transakcji gotówkowych
    w transakcjach B2C

     

    Synteza

    • Od 1 stycznia 2023 r. do ustawy o prawach konsumenta dodany zostanie art. 7b ustanawiający obowiązek dokonywania płatności bezgotówkowych w relacjach między konsumentem a przedsiębiorcą jeśli wartość transakcji przekroczy 20.000 zł. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców uważa to rozwiązanie za zbyt daleko idącą ingerencję w preferencje obywateli dotyczące metod płatności i apeluje o wycofanie się z tego rozwiązania.
    • Ograniczenie obrotu gotówkowego w czasie istotnych napięć geopolitycznych i trwającej wojny na Ukrainie może stanowić zagrożenie dla cyberbezpieczeństwa państwa (zwiększenie zagrożenia wynikającego z ataków na systemy bankowe).
    • Również w relacjach B2B przedsiębiorcy od 1 stycznia 2023 r. będą objęci obowiązkiem dokonywania płatności bezgotówkowych już od 8.000 zł, zamiast jak dotychczas 15.000 zł. Ustanowienie tak niskiego limitu również należy ocenić negatywnie.
    • Polska jest jednym z pionierów w zakresie stosowania nowoczesnych technologii w obrocie bezgotówkowym. Badania wskazują, że 47,3% osób preferuje płatności bezgotówkowe, natomiast 32,6% wciąż woli płacić gotówką. Wskazać jednak należy, że w grupie wiekowej 55-64 lata aż 48,1% osób wybiera gotówkę (wobec 26,7% wybierających płatności bezgotówkowe), a w grupie osób powyżej 65 roku życia gotówkę wybiera aż 71,8% ankietowanych (wobec 14,2% wybierających płatności bezgotówkowe).
    • Konsumenci używający gotówki wskazują, że ta forma płatności pozwala na lepszą kontrolę wydatków (30%), poczucie niezależności (21%), czy większą prywatność i ochronę danych osobowych (17%).
    • Ilość pieniądza gotówkowego w obiegu stale rośnie – wartość gotówki 31 grudnia 2020 r. wyniosła 321,5 mld zł. W stosunku do 31 grudnia 2019 r. odnotowano w 34,8%, tj. o 83,0 mld zł. Oznacza to, że Polacy nie chcą rezygnować z fizycznego pieniądza.
    • Przyjęcie bezgotówkowych form płatności powinno następować drogą ewolucji, nie zaś być wynikiem odgórnego nakazu Państwa.

     

    Wstęp

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców z zasady sprzeciwia się sztucznym ingerencjom regulatora w katalog sposobów płatności akceptowanych przez przedsiębiorców. To sami właściciele i pracownicy firm powinni decydować o tym, jakie formy zapłaty będą przyjmowane w danym podmiocie. Naturalnym trendem jest rozwój płatności bezgotówkowych, które są coraz popularniejsze i pożądane. Warto wspomnieć o tym, że Polska jest jednym z najbardziej rozwiniętych krajów Europy pod względem korzystania z nowoczesnych technologii przy płatnościach bezgotówkowych. Proces ich upowszechniania zaszedł w zasadzie całkowicie naturalnie, drogą samoregulacji i ewolucji oczekiwań konsumenckich – niepotrzebne okazują się zatem dodatkowe metody wsparcia rozwoju płatności bezgotówkowych z wykorzystaniem przepisów prawa.

    Jednocześnie, nie da się odmówić należnego miejsca gotówce – szczególnie dzisiaj, gdy jest to kwestia bezpośrednio powiązana ze ścisłym bezpieczeństwem państwa. Mając to na uwadze, postulujemy odejście od propozycji wprowadzenia limitu transakcji gotówkowych w transakcjach B2C, który – w rezultacie uchwalenia „Polskiego Ładu” – ma zacząć obowiązywać od 2023 roku. Jest to postulat szkodliwy, zwłaszcza w warunkach trwającego konfliktu zbrojnego.

    Ewolucja metod płatności

    Fizyczny pieniądz towarzyszy nam już od około 3000 lat. Początkowo wartość pieniądza była zbliżona do rynkowej wyceny kruszców użytych do jego produkcji. Bardzo istotnym wydarzeniem w historii płatności pieniężnych było zrezygnowanie z pokrycia wartości pieniądza w złocie. Od tamtego czasu koncepcja pieniądza oparta jest wyłącznie na zaufaniu do państwa będącego gwarantem jego wartości, a tym samym na swego rodzaju umowie społecznej między państwem – emitentem a społeczeństwem[1].

    Wraz z coraz większą cyfryzacją świata, doświadczamy znacznej ewolucji w zakresie metod płatności. Osoby będące klientami banków mogą korzystać z kart płatniczych (debetowych i kredytowych), czy np. przelewów online. Rozwiązania te od kilku lat nie wymagają od klientów nawet wizyty w oddziale banku, a jedynie zalogowania się w systemie informatycznym za pomocą komputera bądź smartfona. Również instytucje pozabankowe od wielu lat oferują nowatorskie rozwiązania w zakresie płatności.

    Bezgotówkowe formy płatności mają wiele zalet, są szybkie, bezpieczne i nie wymagają od nas noszenia nawet portfela. Umożliwiają także szybką identyfikację stron i uzyskanie informacji o samej transakcji. Dzięki tym cechom coraz częściej bezgotówkowe formy płatności stają się przedmiotem zainteresowania władz publicznych, w których interesie jest kontrolowanie obiegu pieniądza, choćby ze względów podatkowych.

    Obowiązkowe płatności bezgotówkowe

    Obecnie przepisy prawa wymagają korzystania z rachunku płatniczego przy dokonywaniu transakcji, których stroną są przedsiębiorcy. W ustawie Prawo przedsiębiorców[2] w art. 19 ustanowiono limit wynoszący 15 tysięcy złotych, od którego dokonywanie i przyjmowanie płatności związanych z wykonywaną działalnością gospodarczą następuje za pośrednictwem rachunku płatniczego przedsiębiorcy. Co istotne od 1 stycznia 2023 r. limit ten ma zostać obniżony do kwoty 8 tysięcy złotych. Rozwiązanie takie pozwala państwu na większą kontrolę nad obrotem pieniądza między przedsiębiorcami. Ma to istotne znaczenie np. z uwagi na wprowadzenie mechanizmu split payment, czyli fizycznego oddzielenia rachunku, na który wpływa kwota netto z faktury od rachunku dedykowanego rozliczeniom z tytułu podatku VAT. Rozwiązanie to pomaga ograniczyć ryzyko nadużyć podatkowych, z drugiej jednak strony mogą być istotnym utrudnieniem w działalności mikro i małych przedsiębiorców z powodu ograniczenia ich płynności finansowej i nałożenia dodatkowych obowiązków formalnoprawnych.

    O ile do obowiązkowych płatności bezgotówkowych w rozliczeniach między przedsiębiorcami zdążyliśmy się już przyzwyczaić, to ustawodawca od 1 stycznia 2023 r. szykuje kolejną bardzo dużą zmianę. Mianowicie pierwszy raz w historii wprowadzone zostaną obowiązkowe płatności bezgotówkowe w transakcjach między konsumentami a przedsiębiorcami. Od przyszłego roku do ustawy o prawach konsumenta[3] dodany zostanie art. 7b stanowiący jednoznacznie, że:

    Konsument jest obowiązany do dokonywania płatności za pośrednictwem rachunku płatniczego, jeżeli jednorazowa wartość transakcji z przedsiębiorcą, bez względu na liczbę wynikających z niej płatności, przekracza 20 000 zł lub równowartość tej kwoty, przy czym transakcje w walutach obcych przelicza się na złote według średniego kursu walut obcych ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z ostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień dokonania transakcji.”.

    Gotówka musi mieć swoje miejsce w obiegu

    Według badań Narodowego Banku Polskiego w naszym kraju coraz większą popularnością cieszą się bezgotówkowe formy płatności. Spośród ankietowanych 47,3% osób preferuje właśnie płatności bez użycia fizycznego pieniądza, natomiast 32,6% wciąż woli płacić gotówką. Jednocześnie wskazać należy, że w grupie wiekowej 55-64 lata aż 48,1% osób wybiera gotówkę (wobec 26,7% wybierających płatności bezgotówkowe), a w grupie osób powyżej 65 roku życia gotówkę wybiera aż 71,8% ankietowanych (wobec 14,2% wybierających płatności bezgotówkowe)[4]. Wyniki badania jednoznacznie pokazują, że Polacy cenią sobie bezgotówkowe formy płatności, jednak nie zamierzają rezygnować z gotówki. Jednocześnie dla osób po 55 roku życia używanie fizycznego pieniądza wciąż jest preferowaną formą dokonywania płatności. Jak wynika z badań, konsumenci używający gotówki wskazują na lepszą kontrolę wydatków (30%), poczucie niezależności (21%), czy kwestie związane z prywatnością i ochroną danych osobowych (17%) jako główne argumenty przemawiające za korzystaniem z tej formy płatności[5]. Jak się zatem okazuje, nie dla wszystkich konsumentów wygoda kojarzona z reguły z obrotem bezgotówkowym stanowi kluczowy czynnik decydujący o wyborze preferowanego sposobu płatności.

    NBP przywołuje również badania prowadzone w UE, wskazując, że ilość osób preferujących gotówkę w różnych krajach jest mocno zróżnicowana. Odsetek tych osób waha się od 9% we Francji do 48% na Cyprze[6].

    Wskazać należy również na inny fakt podawany przez NBP. Wartość pieniądza gotówkowego w obiegu według stanu na 31 grudnia 2020 r. wyniosła 321,5 mld zł. W stosunku do 31 grudnia 2019 r. odnotowano wzrost wartości pieniądza gotówkowego w obiegu o 34,8%, tj. o 83,0 mld zł. Ponadto przedstawiony przez NBP trend w raporcie jest wyraźnie rosnący, a największy przyrost gotówki w obiegu datowany był na lata 2019-2020[7]. Inne, nowsze dane NBP odnoszące się do miary pieniądza „M0” (obejmującej przede wszystkim pieniądz gotówkowy w obiegu oraz środki na rachunkach bieżących) wskazują wzrost od stycznia (413 280,4 milionów złotych) do maja 2022 r. (458 772 milionów) o 45 491,6 milionów złotych[8]. Podane dane jednoznacznie wskazują, że gotówki z rynku nie tylko nie ubywa, ale jest jej coraz więcej. Oznacza to, że ludzie wciąż chętnie korzystają z fizycznego pieniądza i chcą mieć do niego stały dostęp, nawet jeśli równocześnie korzystają również z bezgotówkowych form płatności. Bardzo jasno wynika to z badań – 82% respondentów sprzeciwia się likwidacji gotówki z obiegu, zarówno z przyczyn gospodarczych, jak i tych związanych z bezpieczeństwem konsumentów[9].

    Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że koszty płatności gotówkowych przekładają się na przychód w Polsce (centra gotówki, druk, przeliczenia, pensje kasjerów).

    Pieniądze w swojej fizycznej postaci są głęboko zakorzenione w naszej tradycji i kulturze. Towarzyszą nam od tysiącleci i z pewnością wiele osób wciąż czuje silne przywiązanie do tej metody płatności. Wskazać ponadto należy, że wciąż istnieje grono osób, które nie korzystają z usług bankowych. Bezgotówkowe formy płatności niewątpliwie dynamicznie rozwijają się, jednak wielu konsumentów wciąż preferuje gotówkę – czy z przyzwyczajenia, czy z innych względów (związanych np. z ochroną prywatności). Banknoty i monety emitowane przez NBP są legalnymi środkami płatniczymi w Polsce i nie znajdujemy powodu, dla którego ich wykorzystywanie miałoby być sztucznie ograniczane regulacjami.

    Co również bardzo istotne, starając się ograniczyć obrót gotówkowy w transakcjach B2C możemy poniekąd stymulować powstawanie patologii na rynku. W sytuacji bowiem, w której klient nie będzie miał możliwości dokonania transakcji bezgotówkowej (np. z powodu braku gotówki na rachunku bądź w ogóle braku rachunku płatniczego), a przedsiębiorca nie będzie mógł przyjąć legalnie płatności w gotówce, to może on nie wystawić faktury VAT nie chcąc tracić klienta. Tym samym, zmiana może w istocie stymulować wzrost szarej strefy, zamiast realizować swój podstawowy cel i ją ograniczać.

    Podsumowując wszystkie powyższe rozważania pozostaje zadać pytanie, czy ustawodawca powinien ingerować w preferencje obywateli dotyczące metod płatności. W naszym przekonaniu nie. Wszelkie zmiany w tym zakresie powinny odbywać się samoistnie, a wprowadzanie ustawowego obowiązku dokonywania płatności, nawet powyżej określonych limitów kwotowych, w transakcjach między konsumentem a przedsiębiorcą jest daleko idącą ingerencją w preferencje i wolność konsumentów.

    ***

    [1] Por. np. https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/budzet-domowy/historia-pieniedzy-kiedy-pojawily-sie-monety-i-banknoty/xqt1z7x; https://mfiles.pl/pl/index.php/Historia_pieniądza; https://www.focus.pl/artykul/historia-pieniadza-od-pierwszych-monet-do-placenia-bez-gotowki-jakie-byly-etapy-rozwoju-pieniadza (dostęp na dzień 27.06.2022 r.).

    [2] Dz. U. z 2021 r., poz. 162 ze zm.

    [3] Dz. U. z 2020 r., poz. 287 ze zm. – przepis ten wprowadzony zostanie przez ustawę z dnia 29 października 2021 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2021 r., poz. 2105).

    [4] Narodowy Bank Polski, Zwyczaje płatnicze w Polsce w 2020 r., grudzień 2021 r.

    [5] Badanie przeprowadzone w lipcu 2022 roku przez firmę Opinia 24 na zlecenie firmy Tavex. Wywiady przeprowadzone zostały techniką CATI (computer-assisted telephone interviewing) na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie N=1000 Polaków w wieku 18+.

    [6] Narodowy Bank Polski, ibidem.

    [7] Narodowy Bank Polski, Raport o obrocie gotówkowym w Polsce w 2020 r., Warszawa 2021 r.

    [8] https://www.nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/pieniezna_i_bankowa/miary.html (dostęp na dzień 27.06.2022 r.).

    [9] Badanie przeprowadzone w lipcu 2022 roku przez firmę Opinia 24 na zlecenie firmy Tavex. Wywiady przeprowadzone zostały techniką CATI (computer-assisted telephone interviewing) na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie N=1000 Polaków w wieku 18+.

     

    Zobacz: 11.08.2022 Memorandum ZPP w sprawie znaczenia obrotu gotówkowego i limitów transakcji gotówkowych w transakcjach B2C 

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o sporach zbiorowych pracy (UD408)

    Warszawa, 9 sierpnia 2022 r. 

     

    Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o sporach zbiorowych pracy (UD408)

     

    Wstęp

    We współczesnym ustawodawstwie państw europejskich bardzo dużą wagę przywiązuje się do kwestii związanych z zatrudnianiem i ochroną pracowników. Co do zasady większość przepisów dotyczących powstania i rozwiązania stosunku pracy, a także wzajemnych relacji między pracodawcą, a pracownikami znajduje się w Kodeksie pracy. Niektóre jednak kwestie z uwagi na swoją specyfikę uregulowane są w odrębnych aktach pranych. Takim zagadnieniem jest między innymi problematyka postępowania w przypadku konfliktu między pracodawcą, a pracownikami w zakresie np. warunków pracy, płac lub świadczeń socjalnych oraz praw i wolności związkowych pracowników. W przypadku powstania tego rodzaju konfliktu bazującego na sprzecznych interesach pracodawcy i pracowników może dojść do powstania tak zwanego „sporu zbiorowego”, którego przebieg uregulowano w ustawie z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Obecnie obowiązujące przepisy były wielokrotnie nowelizowane, jednak z uwagi na upływ czasu i pojawiające się liczne postulaty dotyczące zmian w tym zakresie Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zdecydowało się przedstawić projekt nowej ustawy o sporach zbiorowych pracy (UD408).

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wraz z przedstawicielami biznesu postanowił przeanalizować proponowane rozwiązania prawne. Poniże prezentujemy nasze uwagi i sugestie do projektu.

    Uwagi do projektu ustawy o sporach zbiorowych pracy (UD408)

    1. art. 2 ust. 1 pkt 5).

    Wskazujemy, że odejście od enumeratywnego katalogu sporów zbiorowych zawartego w art. 1 w obecnie obowiązującej ustawie może być przyczyną powstania wielu problemów praktycznych. Wskazać bowiem należy, że w projektowanych przepisach zdecydowano się na użycie ogólnych i nieprecyzyjnych sformułowań mogących budzić wątpliwości co do zakresu spraw mogących być przedmiotem sporu zbiorowego. W związku z powyższym należałoby rozważyć doprecyzowanie pojęć i wpisanie do przepisów jasnego katalogu spraw mogących być przedmiotem sporu zbiorowego.

    1. art. 4 ust. 4.

    Dokumenty takie jak regulamin pracy i regulamin wynagradzania są w świetle przepisów zakładowymi aktami normatywnymi. Zawierają one również element porozumienia ponieważ ich wprowadzenie wymaga uzgodnienia z zakładowymi organizacjami związkowymi. W związku z tym zakres zastosowania projektowanego przepisu jest niejasny, gdyż nie można w sposób jednoznaczny wskazać, jak odnieść jego treść do wskazanych aktów prawnych. Wydaje się, że zakładowa organizacja związkowa może wypowiedzieć wyłącznie dokonane uzgodnienie, ale uzgodniony i wydany przez pracodawcę akt normatywny (regulamin pracy lub wynagradzania) nadal będzie obowiązywać. Otwierałoby to organizacji związkowej możliwość zgłoszenia sporu zbiorowego dotyczącego treści aktu normatywnego. Kwestia ta wymaga jednak sprecyzowana przez projektodawcę, w przeciwnym razie można spodziewać się rozbieżnych interpretacji przepisu.

    1. art. 5 ust. 1 pkt 2).

    Należałoby doprecyzować zakres udzielanych informacji o pozostałych działających u pracodawcy organizacjach związkowych (np. nazwa, adres).

    1. art. 5 ust. 2.

    Wskazujemy, że w przepisie tym powinna znaleźć się sankcja za niewykonanie obowiązku powiadomienia pozostałych organizacji związkowych działających u danego pracodawcy o zakresie zgłoszonych żądań. W przypadku niewykonania obowiązku należałoby uznać spór za niezgłoszony. Brak sankcji może spowodować, że unormowanie to może być martwe, ze wszystkimi wynikającymi stąd negatywnymi konsekwencjami prawnymi.

    1. art. 6 ust. 1.

    Wskazujemy, że uzasadnione i konieczne jest uregulowanie zasad rozpoznawania przez sądy sporów między pracodawcami i związkami zawodowymi dotyczących ważności zgłoszenia sporu zbiorowego. Obecnie brak w tym zakresie drogi sądowej, co stanowi istotną lukę prawną, gdyż w praktyce w większości sporów zbiorowych pojawia się konflikt między stroną związkową a pracodawcą. Projekt przewiduje jedynie weryfikację legalności strajku, co uważamy za rozwiązanie trafne, ale niedostateczne. W związku z powyższym proponujemy dodać w projekcie ustawy regulacje dotyczące weryfikacji legalności zgłoszenia sporu zbiorowego. Sprawy te powinny być rozpatrywane na zasadach określonych w art. 27 wskazanego projektu, a zatem powinny należeć do właściwości sądu rejonowego – sądu pracy właściwego dla siedziby pracodawcy lub miejsca wykonywania przez niego działalności. Powinny być rozwiązywane w postępowaniu nieprocesowym. Prawo złożenia wniosku powinno przysługiwać pracodawcy, a także każdej zakładowej organizacji związkowej uczestniczącej w sporze zbiorowym (na wypadek, gdyby pracodawca nie uznał sporu za ważnie zgłoszony i na tej podstawie odmówił przystąpienia do rokowań). Należałoby również uregulować skutki prawne zgłoszenia wniosku do sądu. Wydaje się, iż co do zasady powinny być one analogiczne, jak przewidziane w art. 26 Projektu.

    1. art. 6 ust. 3

    Umieszczenie tego przepisu w rozdziale „Rokowania” wydaje się nie do końca prawidłowe. Zapis sugeruje możliwość ogłoszenia strajku bez konieczności spełnienia pozostałych warunków, w szczególności określonych w art. 21 Ustawy.

    Proponujemy przeniesienie przepisu do rozdziału 4 i nadanie mu treści:

     „Z zastrzeżeniem art. 21 dzień ogłoszenia strajku, o którym mowa w art. 6 ust. 2, nie może przypadać przed upływem 21 dni od dnia zgłoszenia żądań.”.

    1. art. 7 ust. 1 i 2.

    Pragniemy podnieść, że ust. 2 projektowanego przepisu jest zbyt ogólny. Proponujemy następujące brzmienie przepisu:

    „2. Pracodawca nie może odmówić podjęcia rokowań, jeżeli spór został zgłoszony zgodnie z przepisami ustawy.”.

    Proponowana zmiana jest skorelowana z propozycją dodania uregulowań umożliwiających sądową kontrolę legalności sporu zbiorowego (uwagi do art. 6 ust. 1).

    1. art. 8 ust. 2 i 3.

    Wskazujemy, że projektowany ust. 2 należy uznać za rozwiązanie dalece problematyczne. Wskazać należy, że u jednego pracodawcy występować może wiele organizacji związkowych, które mogą mieć odmienne i wzajemnie sprzeczne oczekiwania. W praktyce doprowadzić to może do sytuacji, w której poszczególne organizacje związkowe będą równolegle prowadzić spory o różnych stopniach zaawansowania. Skutkiem tego będzie praktyczny brak możliwości wypracowania rozwiązania kompromisowego (np. kilka zakładowych organizacji związkowych równocześnie występuje z żądaniami podwyżek dla tych samych grup zawodowych, ale w różnych kwotach albo wg innego „klucza” podziału środków na wynagrodzenia, co powoduje, że pracodawca nigdy nie będzie w stanie zaspokoić sprzecznych żądań). W związku z powyższym proponujemy wprowadzenie wymogu powołania wspólnej reprezentacji przez te organizacje związkowe, które nie mają statusu organizacji reprezentatywnych, albo przynajmniej przez te, których żądania są tego samego rodzaju.

    W odniesieniu do ust. 3 wskazujemy na możliwość przyjęcia rozwiązania, zgodnie z którym w przypadku utworzenia przez organizacje niereprezentatywne wspólnej reprezentacji związkowej, ich stan uzwiązkowienia (liczbę osób zrzeszonych) można byłoby sumować. Wówczas udział organizacji reprezentatywnej w sporze zbiorowym nie byłby już niezbędny, pod warunkiem jednak, że tak zsumowany stan uzwiązkowienia organizacji niereprezentatywnych nie będzie niższy od określonego minimum pracowników (określonego procentowo w stosunku do stanu zatrudnienia u pracodawcy, np. 3%).

    1. art. 9 ust. 1 oraz art. 17 ust. 1.

    Wskazane przepisy powinny być bardziej precyzyjne w sytuacji, gdy (z różnych powodów) nie ma możliwości sporządzenia protokołu rozbieżności jako wspólnego dokumentu stron sporu. W takiej sytuacji ustawodawca proponuje, żeby protokół został sporządzony przez jedną ze stron, nie określając konkretnie strony odpowiedzialnej za sporządzenie protokołu w przedmiotowej sytuacji i tym samym nie wykluczając możliwości sporządzenia protokołu przez każdą stronę sporu z osobna.

    Proponujemy zmienić brzmienie przepisu dodając w jego ostatnim zdaniu następującą treść:

    „[…] W przypadku braku możliwości sporządzenia protokołu rozbieżności jako wspólnego dokumentu stron, jest on sporządzany przynajmniej przez jedną ze stron sporu, fakt ten zostaje przyjęty do wiadomości przez drugą stronę sporu.

    1. art. 16.

    Wskazujemy, że w projektowanym przepisie pominięto kwestię referendum strajkowego. Referendum strajkowe przewidziane jest jedynie przed strajkiem właściwym, jednak również w przypadku strajku ostrzegawczego wymóg ten wydaje się zasadny z uwagi na poważne konsekwencje jakie wiążą się z jego prowadzeniem.

    1. art. 18.

    Pragniemy zauważyć, że z treści projektowanych przepisów można wywnioskować, iż w przypadku spisania protokołu rozbieżności oraz przeprowadzenia strajku spór może nigdy nie wygasnąć. Z obecnej treści przepisów wydaje się, że ustawodawca nie przewidział takiej możliwości bądź też przewidział ją umożliwiając jednocześnie kontynuowanie sporu przez czas nieokreślony. W związku z tym należałoby doprecyzować projekt np. wskazując, że w przypadku spisania protokołu rozbieżności z mediacji w terminie określonym w ust. 1, spór przedłuża się na kolejne 3 miesiące. Ten termin powinien wystarczyć stronom zarówno na porozumienie się, jak i na przeprowadzenie przez związek zawodowy ewentualnego kolejnego protestu.

    1. art. 21 ust. 2.

    Wydaje się, że projektowany przepis ust. 2 jest niejasny, gdyż można wnioskować, że w przypadku, gdy do zawarcia żadnego porozumienia „cząstkowego” nie dojdzie, dopuszczalne jest przeprowadzenie strajku nawet bez mediacji. Tymczasem strajk zawsze powinien być poprzedzony mediacją (chyba, że pracodawca bezprawnie uniemożliwi jej przeprowadzenie).

    1. art. 23 ust. 2.

    Wskazujemy na szereg problemów dotyczących tego przepisu:

    • Po pierwsze, to pracodawca (osoba kierująca zakładem pracy / zarząd) odpowiada wyłącznie za właściwe funkcjonalnie zakładu pracy, a zakładowe organizacje związkowe nie ponoszą w tym zakresie odpowiedzialności;
    • Po drugie, odpowiednie stosowanie art. 30 ust 6 i 7 ustawy o związkach zawodowych oznacza, że:

    – w przypadku ustalenia wspólnego stanowiska przez zakładowe organizacje związkowe w tym zakresie, jeśli to stanowisko będzie sprzeczne ze stanowiskiem pracodawcy, nie będzie możliwe podpisanie w tym zakresie porozumienia ustającego taką listę stanowisk pracy;

    • Po trzecie, nie jest wiadome kiedy taka lista jest ustalana. Czy następuje to w trakcie trwania sporu zbiorowego, czy wcześniej, zanim potencjalny spór powstanie? Jakie są wobec tego skutki jej nie ustalenia, co wobec odpowiedniego stosowania art. 30 ust. 6 i 7 ustawy o związkach zawodowych, jest możliwe.

    Postulujemy zmianę projektu ustawy poprzez rezygnację z ust. 2 lub jego modyfikację i ustalenie jego następującej treści:

    „23 ust. 2 „Pracodawca, w uzgodnieniu z działającymi u niego organizacjami związkowymi, określi wykaz stanowisk pracy, o których mowa w ust. 1. Po rozpatrzeniu wspólnego stanowiska organizacji związkowych, a także w razie niezajęcia przez organizacje związkowe wspólnego stanowiska w terminie 30 dni, pracodawca samodzielnie określi wykaz stanowisk pracy, o których mowa w ust. 1 .”.

    1. art. 24 ust. 1.

    Wskazujemy, że należałoby doprecyzować, że chodzi o zakładowe organizacje związkowe prowadzące spór zgodnie z ustawą. Legalność sporu zbiorowego jest bowiem warunkiem legalności strajku.

    1. art. 24 ust. 3.

    Forma w jakiej ogłoszenie następuje wydaje się kluczowa, aby skutecznie został o tym zawiadomiony pracodawca. Określenie „ogłoszenie” oznaczać może np. zamieszczenie informacji na tablicy związkowej, co zapewne nie spełni wymogu skutecznego powiadomienia pracodawcy. Skuteczne powiadomienie pracodawcy z co najmniej 7 dniowym wyprzedzeniem jest istotne nie tylko z uwagi na konieczność przygotowanie się do strajku (odstawienie maszyn itp.) ale w szczególności z uwagi na nowy art. 26 Ustawy przyznający w okresie od ogłoszenia do rozpoczęcia strajku prawo złożenia wniosku o zbadanie zgodności z prawem przeprowadzonego głosowania.

    Postulujemy zmianę:

    „ Art. 24 ust. 3 Ogłoszenie strajku i skuteczne zawiadomienie pracodawcy o terminie jego rozpoczęcia powinno nastąpić co najmniej na 7 dni przed jego rozpoczęciem.”.

    1. art. 24 ust. 5.

    Z uwagi na okres przedawnienia roszczeń ze stosunku pracy proponujemy, aby powyższy termin wynosił 3 lata od zakończenia sporu zbiorowego.

    1. art. 25 ust. 1 i 3.

    Pragniemy podnieść, że w ust. 1 należałoby doprecyzować, że chodzi o sporządzenie protokołu rozbieżności z mediacji (chyba, że strajk zostanie wyjątkowo zorganizowany bez mediacji, jeżeli pracodawca ją bezprawnie uniemożliwił, jest to jednak sytuacja wyjątkowa).

    W odniesieniu do ust. 3, należałoby rozważyć wprowadzenie wyjątku. Jeżeli pozostałe organizacje prowadzące spór utworzą wspólną reprezentację związkową i łącznie zrzeszają dostatecznie dużą liczbę pracowników (np. 3%), wówczas udział organizacji reprezentatywnej nie byłby konieczny.

    1. art. 27 ust. 5.

    Wydaje się, że właściwym środkiem prawnym powinno być zażalenie, a nie apelacja (analogicznie, jak to uregulowano w art. 16 ust. 7 ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. – Prawo o zgromadzeniach).

    1. art. 34 pkt 1 – 4.

    Proponujemy doprecyzowanie projektowanych przepisów w następujący sposób:

     „1) nie podejmuje rokowań, o których mowa w art. 7 ust. 1, jeżeli spór zbiorowy został zgłoszony zgodnie z przepisami ustawy,

     2) uniemożliwia przeprowadzenie głosowania, o którym mowa w art. 24 ust. 1 i 2, jeżeli spór zbiorowy został zgłoszony zgodnie z przepisami ustawy,

     3) (…),

     4) zabrania wzięcia udziału w strajku, jeżeli spór zbiorowy został zgłoszony zgodnie z przepisami ustawy,”.

    Powyższa propozycja wynika z faktu, że od pracodawcy nie można wymagać prowadzenia rokowań, umożliwienia prowadzenia referendum strajkowego ani umożliwienia udziału w strajku w sytuacji, gdyby spór nie był ważnie zgłoszony.

    W sytuacji, gdy spór zbiorowy nie został zgłoszony zgodnie z przepisami ustawy, nie można też przedstawicielowi pracodawcy zarzucić popełnienia czynu zabronionego.

    1. Propozycja dotycząca sposobu pokrycia kosztów mediacji

    Proponujemy następujące ustalenie sposobu pokrycia kosztów mediacji w przypadku, gdy strony nie mogą tego zrobić osobiście.

    Propozycja zmiany:

    Dodać do treści projektu ustawy przepis na wzór Art. 111, ust. 5 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, który zobowiązuje ministra ds. polityki rodzinnej (w przypadku projektu ustawy właściwym będzie minister ds. rodziny, pracy i polityki społecznej) do pokrycia kosztów mediacji w przypadku, gdy strony nie mogą tego zrobić osobiście.

    Podsumowanie

    Wskazujemy, że mimo zgłoszonych uwag Związek Przedsiębiorców i Pracodawców pozytywnie ocenia przedstawiony projekt nowej ustawy o sporach zbiorowych pracy (UD408). Przedstawione przepisy mają spójny charakter i po dokonaniu koniecznych poprawek mogą stanowić skuteczną i wartościową regulację trudnego obszaru, jakim jest rozwiązywanie sytuacji konfliktowych między pracodawcami i pracownikami.

     

    Zobacz: 09.08.2022 Stanowisko ZPP w sprawie projektu ustawy o sporach zbiorowych pracy (UD408)

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery