• PL
  • EN
  • szukaj

    Memorandum ZPP – Wykorzystanie potencjału ukraińskiej i polskiej digitalizacji w sektorze healthcare

    Warszawa, 9 października 2023 r. 

     

    Memorandum ZPP – Wykorzystanie potencjału ukraińskiej i polskiej digitalizacji w sektorze healthcare

     

    • Współpraca między Polską a Ukrainą może przynieść wzajemne korzyści w dziedzinie digitalizacji opieki zdrowotnej.
    • Istnieją zarówno szanse, jak i zagrożenia związane z tą współpracą. Oba kraje mogą wymieniać się wiedzą i doświadczeniem, co przyczyni się do wzrostu efektywności i jakości opieki zdrowotnej.
    • Różnice w poziomie zaawansowania i infrastrukturze mogą stwarzać wyzwania dla harmonijnego partnerstwa. Ważne jest, aby skoncentrować się na przekraczaniu tych przeszkód oraz wykorzystaniu potencjału obu krajów w dziedzinie digitalizacji zdrowia.
    • Zaawansowana współpraca prywatno-państwowa jest gwarantem rozwoju usług cyfrowych na Ukrainie.
    • Brak posiadania wystarczającego „KnowHow” może stać się przeszkodą w dalszym rozwoju cyfryzacji państwa ukraińskiego.

     

    Cele współpracy polsko – ukraińskiej w ochronie zdrowia

    Do jednych z najważniejszych celów współpracy polsko-ukraińskiej powinno zaliczać się przede wszystkim partnerstwo na poziomie edukacyjnym, tak aby wesprzeć przyszłych przedsiębiorców z Ukrainy, wyposażając ich w odpowiednią wiedzę.
    W obliczu trwającego konfliktu zbrojnego nie istnieją bowiem takie same warunki rozwoju jak przed wojną. Tempo postępu wytwarzania innowacji związanych
    z technologią przesyłania danych oraz wiedza, że nie ma możliwości powrotu
    do świata sprzed wojny, tworzą w Ukrainie potencjał budowy nowoczesnego systemu ochrony zdrowia opartego w znaczącym stopniu, bądź całkowicie na cyfryzacji. Ukraina może stać się krajem eksperymentów związanych z digitalizacją sektora zdrowia, a Polska może Ukrainie w tym pomóc.

    Gdzie Ukraina plasuje się obecnie w kontekście swojego systemu opieki medycznej?

    Ukraiński system ochrony to system, który przez wiele lat cierpiał z powodu braku odpowiedniego finansowania, co gorsze obecnie budżety nie pozwalają na jego odtworzenie. Mamy do czynienia z dość znacznym odpływem obywateli, zwłaszcza kadr medycznych, wielu młodych ludzi, a także osób zamożnych. To z kolei wpływa nie tylko na stan opieki medycznej, ale również na potencjał gospodarczy kraju. Populacja Ukrainy starzeje się, a dostęp do opieki medycznej jest bardzo zróżnicowany, zwłaszcza w rozproszonych obszarach wiejskich. Prywatne ubezpieczenia zdrowotne mają niską penetrację. Trwająca wojna generuje niestabilność gospodarczą, ale jednocześnie przyciąga nowych pacjentów, z problemami zdrowotnymi, zarówno fizycznymi jak i psychicznymi. Obserwujemy brak transparentności w niektórych aspektach systemu zdrowia. Choć pozornie za wszystko się nie płaci, to jednak występują głosy, że istnieją przypadki, w których pacjenci muszą dostarczyć swoje własne narzędzia chirurgiczne czy opatrunki. Obywatele są bardzo otwarci na korzystanie z rozwiązań cyfrowych. Widzimy również, że wojna, choć to wydarzenie tragiczne, przyczyniła się do przyspieszenia cyfryzacji obsługi obywateli. Opieka zdrowotna w Ukrainie, choć nieco opóźniona, podąża stopniowo za innymi branżami. Ważne jest, że inne branże kształtują przyzwyczajenia konsumentów, na przykład nowoczesne banki cyfrowe, które oferują różne kanały i systemy płatności. Warto również wspomnieć o ukraińskim banku internetowym – Monobank, który jest nowocześniejszy i bardziej zaawansowany niż wiele banków w Polsce. To bank myślący o ekspansji w Europie Zachodniej. Podczas wojny na Ukrainie pojawiły się także aplikacje ułatwiające życie w innych obszarach, na przykład aplikacja kolei ukraińskich, która oferuje nie tylko sprzedaż biletów, ale także dostęp do różnych informacji. Z uwagi na wiele wydarzeń związanych z wojną, te informacje są niezwykle przydatne dla obywateli. Co ciekawe, jeśli spojrzymy na zakres funkcjonalności w ukraińskim odpowiedniku mObywatela, zauważymy, że ukraiński państwowy portal oferuje co najmniej takie same, a czasem nawet większe możliwości niż polski odpowiednik. Na rynku prywatnym funkcjonuje również aplikacja mobilna, która integruje opiekę medyczną z dostępem do aptek. To nowoczesne rozwiązanie, które nie ustępuje, a czasem nawet wyprzedza niektóre europejskie innowacje. Wszystko to pokazuje, że Ukraina ma potencjał do dalszego rozwoju cyfrowej opieki zdrowotnej i może czerpać inspirację z innych sektorów gospodarki oraz zagranicznych rozwiązań. Jeśli chodzi o rynek publicznej ochrony zdrowia, to obecnie poziom cyfryzacji jest na Ukrainie jeszcze stosunkowo niski. Jednak, jeśli spojrzymy na rynek prywatny, to obserwujemy powstawanie aplikacji, które zbliżają się do standardów oferowanych przez firmy takie jak Luxmed, Medicover czy Enel-Med. Mimo to, udział prywatnej opieki medycznej w Ukrainie wynosi tylko około 5%, co jest stosunkowo niewielką wartością. Jeśli porównamy pewne wskaźniki, na przykład telekonsultacje, to w Polsce stanowią one ponad 30% udziału, podczas gdy na Ukrainie jest to zaledwie 10%, choć rośnie. Teraz, jeśli chodzi o możliwości poprawy sytuacji na Ukrainie i wykorzystanie lepiej istniejących aplikacji, wszystko sprowadza się do danych i standardów cyfrowych wymiany informacji w środowiskach medycznych, a także standardów pracy z pacjentem. Obecnie brakuje jednolitych standardów, co prowadzi do braku standaryzacji zarówno w obrębie Ukrainy, jak i w wymianie międzynarodowej. Ukraińcy przekonali się o korzyściach standaryzacji podczas pandemii COVID-19, ponieważ ukraińskie certyfikaty były rozpoznawalne w Unii Europejskiej i odwrotnie. Dlatego Ukraina powinna dążyć do przyjęcia standardów obowiązujących w innych krajach, bo stwarza to potencjał dla różnych form transgranicznej opieki zdrowotnej. Możemy sobie wyobrazić, że można by stworzyć taką polisę, która pozwoliłaby na leczenie zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. W Polsce mieszka duża społeczność Ukraińców, którzy są aktywni i często podróżują. Posiadanie usługi, która działałaby nie tylko na Ukrainie, ale także w Polsce i innych krajach, byłoby bardzo atrakcyjne. Jednak kluczową kwestią jest gromadzenie spójnych danych medycznych. Z punktu widzenia społeczeństwa ukraińskiego, ale także społeczeństw, w których Ukraińcy przebywają, byłoby to korzystne, ponieważ wpłynęłoby na skuteczność leczenia i bezpieczeństwo pacjentów.

    Dzięki sprzyjającej legislaturze Ukraina wyrasta na potentata międzynarodowego rynku IT

    Ukraina ma potencjał, aby stać się liderem w cyfrowej transformacji opieki zdrowotnej, ponieważ wszystko buduje się praktycznie od zera. Rynek usług informatycznych i cyfrowych na Ukrainie jest obszerny i rosnący, stanowiąc około 5% krajowego produktu brutto. Co więcej, eksport sektora usług z Ukrainy stanowi około 50% całego eksportu kraju. To dynamicznie rozwijający się sektor, który obejmuje ponad 2300 firm na różnych poziomach, zatrudniając ponad 360 000 specjalistów. Jest to ważna część gospodarki ukraińskiej, a także istotny gracz na rynku międzynarodowym. Co istotne, obecna legislacja w Ukrainie sprzyja rozwojowi sektora IT. Jednak, aby osiągnąć pełny potencjał, ważne jest, aby sektor prywatny działał zarówno wewnątrz kraju, jak i za granicą. Ważna jest również współpraca prywatno-państwowa – między firmami prywatnymi a instytucjami państwowymi. Partnerstwo Polski i Ukrainy w obszarze cyfryzacji może przynieść wzajemne korzyści, zwłaszcza jeśli obie strony wykorzystają swoje doświadczenia i potencjał w dziedzinie technologii cyfrowych oraz wspólnie rozwiążą wyzwania związane z rozwojem sektora. Rola Ministerstwa Digitalizacji w zarządzaniu procesem cyfryzacji jest kluczowa, a jego koordynacyjne podejście do różnych obszarów działań rządowych może przynieść pozytywne efekty. Ważne jest to, że Ministerstwo to może pomagać innym resortom w rozwijaniu kompetencji cyfrowych i tworzeniu korzystnych warunków dla innowacji. Jeśli chodzi o współpracę między Polską a Ukrainą w obszarze cyfryzacji, to takie relacje mogą przynosić wiele korzyści. Obie strony mogą uczyć się od siebie i wspólnie rozwiązywać problemy związane z rozwojem sektora cyfrowego. Warto również zwrócić uwagę na to, ile polskich firm działa na Ukrainie i współpracuje z firmami ukraińskimi. To może być ważnym źródłem wymiany wiedzy i doświadczeń. Ważne jest, że proces digitalizacji można realizować na różne sposoby, i każdy kraj może wybrać rozwiązania, które najlepiej pasują do jego własnych potrzeb i warunków. Warto również pamiętać, że digitalizacja to proces dynamiczny, który ciągle się rozwija. Istnieje wiele obszarów, w których można się doskonalić i osiągnąć lepsze rezultaty. Odnośnie bezpieczeństwa cybernetycznego, to jest to obszar globalnie istotny i wymagający stałej uwagi. Współpraca międzynarodowa w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego jest kluczowa, ponieważ zagrożenia są często międzynarodowe i wymagają wspólnego podejścia do ich rozwiązywania. Polska oraz Ukraina mogą również korzystać z rozwiązań technologicznych w obszarze cyberbezpieczeństwa, takich jak platformy do wykrywania i zapobiegania atakom. Dokładnie, rozwijanie technologii cyfrowych w obszarze wojskowym może znaleźć liczne zastosowania także w dziedzinach cywilnych. Ukraina, ze względu na swoją rozległość i specyficzne wyzwania, ma potencjał do stworzenia rozwiązań, które mogą być dostosowane do różnych potrzeb cywilnych. Firmy zajmujące się identyfikacją i monitorowaniem zagrożeń w sytuacjach militarnych, mogą po wojnie przekształcić swoje technologie na potrzeby rynku cywilnego.  Wsparcie w dziedzinie zdrowia psychicznego i psychologicznego jest również kluczowe, szczególnie dla osób cierpiących na zespół stresu pourazowego (PTSD) związanego z doświadczeniem wojennym. Firmy oferujące wsparcie psychologiczne, mogą rozwijać swoje usługi i pomagać nie tylko weteranom, ale także innym osobom doświadczającym trudności psychicznych. Technologie związane ze sztuczną inteligencją mają szerokie zastosowanie w dziedzinach cywilnych, takich jak opieka zdrowotna czy przemysł. Ich rozwój może przyczynić się do poprawy efektywności i jakości opieki medycznej oraz innych aspektów życia. Rozwijające się technologie związane z protezami i wsparciem dla rannych osób to kolejny przykład, jak technologie rozwijane na potrzeby wojska mogą znaleźć zastosowanie w dziedzinach cywilnych, takich jak opieka zdrowotna czy rehabilitacja.

    Cyfryzacja sposobem walki z problemami logistycznymi i wykluczeniem komunikacyjnym

    Ważnym aspektem jest dostępność usług medycznych, zwłaszcza w dużych krajach o rozproszonej populacji. Wykorzystanie danych medycznych do lepszej diagnozy i skierowania pacjentów do odpowiednich specjalistów może poprawić jakość opieki zdrowotnej. Ponadto, starzejące się społeczeństwo i niedostatki w systemie zdrowia to wyzwania, które można rozwiązać za pomocą cyfryzacji. Jednak kluczem jest zapewnienie, że pacjenci odczują korzyści z tych zmian, takie jak lepszy dostęp do opieki medycznej i bardziej spersonalizowane podejście do leczenia. Badania kliniczne, analiza danych zdrowotnych i śledzenie tendencji zdrowotnych w populacji to obszary, które również mogą być korzystnie wykorzystane w procesie cyfryzacji opieki zdrowotnej. Ważne jest, aby efektywnie wykorzystać te narzędzia, aby zapobiegać chorobom i poprawiać jakość życia pacjentów. Kolejną kwestią, którą należy uwzględnić, jest to, co robimy po zdiagnozowaniu pacjentów oraz po rozpoznaniu problemów na poziomie populacyjnym. Skupiamy się na dostarczaniu leków i usług, co niesie ze sobą wyzwania związane z logistyką i zapewnieniem dostępności. W Europie, w tym także w Ukrainie, mamy do czynienia z ogromnymi problemami w tej dziedzinie. Narzędzia cyfrowe pozwalają na bardziej efektywne zarządzanie tymi procesami, co jest niezwykle ważne. Problemem jest brak spójności w systemach zdrowotnych. Pacjenci korzystają z różnych placówek opieki zdrowotnej oraz urządzeń medycznych, co sprawia, że dane są rozproszone i niespójne. Naszym celem jest umożliwienie przemieszczania się danych wraz z pacjentem, jednakże komunikacja między różnymi urządzeniami i systemami może stanowić problem. Przykładem tego jest indywidualne konto pacjenta, które dobrze działało w przypadku szczepień, ale nadal pozostaje wiele wyzwań do rozwiązania w zakresie dostępu i przetwarzania danych. Kolejnym ważnym aspektem jest analiza danych i wyciąganie wniosków. Po zdiagnozowaniu pacjentów, konieczne jest dostosowanie odpowiednich terapii, wykluczenie nieskutecznych rozwiązań oraz wdrażanie samopomocy.

    Wizje polsko-ukraińskiej współpracy

    Istotne jest zrozumienie i edukacja na temat procesów oraz systemów zarówno po stronie polskiej jak i ukraińskiej. Każda ze stron próbowała różnych rozwiązań, a błędy innych mogą stać się cenną lekcją. Edukacja na poziomie relacji między krajami jest kluczowa. Ponadto, istnieją kwestie związane z regulacjami i standardami. Polska może uczyć się od Ukrainy w zakresie implementacji i operacyjności, podczas gdy Ukraina może zyskać doświadczenie Polski w radzeniu sobie z różnymi standardami i przepisami, zwłaszcza w kontekście aspiracji europejskich Ukrainy. Warto podkreślić, że obie strony mogą również skorzystać z wymiany wiedzy w zakresie cyberbezpieczeństwa i dostosowywania przepisów do europejskich standardów, jednocześnie zapewniając elastyczność w rozwoju. Należy pamiętać, że adaptacja do nowych standardów regulacyjnych oraz wprowadzenie zmian w systemach to wyzwanie operacyjne. Polska i Ukraina mogą wymieniać doświadczenia i najlepsze praktyki w tym zakresie, aby osiągnąć spójność z europejskimi standardami, jednocześnie zachowując elastyczność w procesie rozwoju. Polska i Ukraina mogą skorzystać z wzajemnego wsparcia, tym bardziej, że są sobie najbliższymi sąsiadami. Oprócz edukacji, regulacji i wymiany wiedzy, istnieje również potencjał dla usług i serwisów medycznych. Oba kraje mogą świadczyć usługi zarówno w dziedzinie zdrowia psychicznego, jak i innych obszarach. Współpraca i otwarcie rynku mogą przynieść korzyści zarówno konkurencji, jak i pacjentom. Ważnym elementem jest także korzystanie z kwalifikowanej kadry medycznej i informatycznej, ponieważ obie strony posiadają różne kompetencje w tych dziedzinach. Tworzenie wspólnych projektów i grup roboczych na różnych poziomach, włączając rząd, biznes, uczestników systemu zdrowia, lekarzy i użytkowników aplikacji, może przyspieszyć implementację rozwiązań cyfrowych. Należy także aktywnie propagować udane przykłady współpracy oraz efektywność wdrażanych rozwiązań. W miarę jak będziemy kontynuować te działania, istnieje ogromna szansa na pomoc w odbudowie i zmodyfikowanie systemu opieki zdrowotnej na bardziej nowoczesny i efektywny, aby sprostać przyszłym wyzwaniom zdrowotnym.

     

    Zobacz: 9.10.2023 Memorandum ZPP – Wykorzystanie potencjału ukraińskiej i polskiej digitalizacji w sektorze healthcare

    Komentarz ZPP: Październik miesiącem walki z rakiem – promocja profilaktyki zdrowia oraz istota współodpowiedzialności pacjenta w procesie leczenia i potencjalnych kosztów dla systemu

    Warszawa, 4 października 2023 r. 

     

    Komentarz ZPP: Październik miesiącem walki z rakiem – promocja profilaktyki zdrowia oraz istota współodpowiedzialności pacjenta w procesie leczenia i potencjalnych kosztów dla systemu

    • Październik to miesiąc walki z rakiem, a 4 października przypada Światowy Dzień Onkologii.
    • Jest to czas, aby zwrócić szczególną uwagę na promocję profilaktyki zdrowia.
    • Niezwykle istotna jest prewencja, której celem jest podejmowanie kompleksowych aktywności u osób zdrowych oraz wczesna diagnostyka nowotworów.
    • Z kolei u pacjentów ważna jest współodpowiedzialność i wytrwałość w stosowaniu terapii, co wpłynie na efektywność procesu leczenia i tym samym pozostanie aktywnym pracownikiem na rynku pracy.

    Choroby nowotworowe są jednym z najczęstszych powodów zgonów w Polsce. Ma na to wpływ zarówno fakt, że żyjemy w starzejącym się społeczeństwie jak i czynniki związane z codziennymi nawykami zdrowotnymi. Aż 1/3 zachorowań na nowotwory złośliwe można powstrzymać dzięki wprowadzeniu systematycznych zmian w codziennym życiu.

    Zdrowy styl życia, do których należy prawidłowe odżywianie, regularna aktywność fizyczna, unikanie używek (palenia tytoniu, spożywania alkoholu), odpowiednia ilość snu pomagają zapobiegać rozwojowi nowotworów, a z kolei profilaktyczne wykonywanie badań przesiewowych daje szansę na wczesne wykrycie zmian nowotworowych. Im wcześniej zdiagnozujemy chorobę tym większe szanse na efekty zastosowanej terapii.

    Ważna jest współodpowiedzialność osób zdrowych za prewencję zdrowotną. To jak żyjemy ma niebagatelny wpływ na to czy w przyszłości będziemy zdrowi czy będziemy wymagać podjęcia leczenia onkologicznego lub terapii w innych chorobach cywilizacyjnych. 

    Onkologia zajmuje się zapobieganiem i rozpoznawaniem schorzeń nowotworowych – dzisiaj nowotwory stają się chorobami cywilizacyjnymi występującymi częściej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Jednocześnie w ostatnim czasie postęp w medycynie jest niebagatelny dzięki czemu co kilka lat pojawiają się nowe terapie czy nowe skojarzenia leków, które zmieniają perspektywę pacjentów (m.in. z rakiem płuca, piersi czy jelita grubego).

    W każdej chorobie także onkologicznej ważna jest współodpowiedzialność pacjenta za proces leczenia. Od prawidłowej komunikacji z lekarzem poprzez proces samej terapii – tutaj powinna być współpraca, tak, aby faktycznie pacjent był aktywną stroną i brał świadomy udział w podjętej terapii. Skuteczna edukacja pacjenta powinna pomóc mu w zrozumieniu współzależności swojego stylu życia, leczenia i o tym jakie efekty leczenia osiąga.

    Profilaktyka jest bardzo istotna w u osób zdrowych, aby w przyszłości nie stały się pacjentami, ale także nie były oceniane przez pryzmat kosztów dla pracodawcy i systemu – opcja renta czy wcześniejsza emerytura nie jest przecież korzystna dla obu stron, a dla pacjenta oznacza jeszcze utratę perspektywy zawodowej i niezależności materialnej. Osoby chore często z uwagi na zaawansowane już stadium choroby tracą perspektywy zawodowe, z kolei pracodawca doświadczonego pracownika, w którego inwestował. Same koszty opieki socjalnej i świadczeń finansowych finalnie ponosi całe społeczeństwo. 

     

    Zobacz: 04.10.2023 Komentarz ZPP: Październik miesiącem walki z rakiem – promocja profilaktyki zdrowia oraz istota współodpowiedzialności pacjenta w procesie leczenia i potencjalnych kosztów dla systemu

    Komentarz ZPP ws. nowych regulacji uszczelniających „Aptekę dla Aptekarza” – nowe przepisy mogą spowodować pogłębienie trendu spadku liczby aptek

    Warszawa, 29 września 2023 r. 

     

    Komentarz ZPP w sprawie nowych regulacji uszczelniających „Aptekę dla Aptekarza” – nowe przepisy mogą spowodować pogłębienie trendu spadku liczby aptek

     

    • 8 września 2023 r. Prezydent podpisał ustawę o zmianie ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz niektórych innych ustaw, zmieniającej m.in. prawo farmaceutyczne w zakresie regulacji aptecznych („AdA 2.0.”).
    • Podpisując ustawę, Prezydent zapowiedział skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku w sprawie oceny zgodności nowych regulacji aptecznych z Konstytucją RP.
    • 13 września 2023 r. ustawa została ogłoszona w Dzienniku Ustaw, a co za tym idzie omawiane regulacje wejdą w życie po upływie 14 dniowego terminu vacatio legis, tj. z dniem 28 września 2023 r.
    • Od ww. dnia wejścia w życie omawianych regulacji „niedozwolone” przejęcie kontroli nad podmiotami prowadzącymi apteki wbrew limitom wprowadzanym do Prawa farmaceutycznego łączyć się będzie z negatywnymi konsekwencjami.

    Głównym celem AdA 2.0. jest „uszczelnienie” nowelizacji prawa farmaceutycznego z 2017 r., tj. tzw. Apteki dla Aptekarza. Nowe regulacje budzą ogromne obawy ze strony przedsiębiorców aptecznych, organizatorów sieci aptecznych, jak również farmaceutów. Nowa regulacja wprowadza w szczególności daleko idące ograniczenia w działalności na rynku aptecznym, a skutkiem jej wejścia w życie będzie zablokowanie planowanych i przyszłych transakcji na tym rynku i zahamowanie rozwoju wielu jego uczestników.

    AdA 2.0. zakłada, że:

    • Po wejściu w życie nowych regulacji, kontrolę w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów nad podmiotem prowadzącym aptekę ogólnodostępną będzie mógł przejąć wyłącznie: (i) farmaceuta lub (ii) spółka jawna/partnerska farmaceutów, jeżeli osoba / podmiot przejmujący kontrolę: (i) jest właścicielem nie więcej niż 4 aptek; (ii) nie należy do grupy kapitałowej posiadającej więcej niż 4 apteki.
    • Niedozwolonego przejęcia kontroli nie stosuje się, jeżeli przejęcie kontroli nastąpiło w wyniku nabycia spadku.
    • W przypadku przejęcia kontroli przez podmioty inne niż wyżej wymienione lub z naruszeniem limitu 4 aptek, inspekcja farmaceutyczna będzie zobligowana do  cofnięcia zezwoleń na prowadzenie aptek ogólnodostępnych należących do przejętego podmiotu. Inspekcja cofnie tyle zezwoleń, ile będzie konieczne do uzyskania limitu 4 aptek. Decyzję o cofnięciu zezwolenia na prowadzenie apteki wydaje się w oparciu o „stan z chwili przejęcia kontroli”.
    • Dodatkowo na przejmującym kontrolę wbrew ww. zasadom ciążyć będzie ryzyko otrzymania kary finansowej w wysokości od 50 000 do 5 000 000 złotych.

    Jakie będą skutki Apteki dla Aptekarza 2.0.?

    Wpływ nowych regulacji będzie można zaobserwować na wielu płaszczyznach rynku farmaceutycznego.

    Z perspektywy przedsiębiorców aptecznych, wejście w życie AdA 2.0.:

    • Ograniczy możliwość sprzedaży biznesu aptecznego przez dotychczasowych właścicieli na  rynkowych warunkach. Projekt oznacza bowiem konieczność znalezienia nabywców w bardzo wąskim kręgu podmiotów spełniających wymogi regulacyjne.
    • Uniemożliwi przejęcie spółki aptecznej przez osobę nie posiadającą wykształcenia farmaceutycznego bądź farmaceutę, który posiada już 4 apteki, nawet w odniesieniu do zezwoleń wydanych sprzed nowelizacji z 2017 r., co było dotychczas możliwe.
    • Może utrudnić działanie aptek w systemie franczyzy lub w ramach programów partnerskich i poszukiwania alternatywnych modeli prowadzenia działalności.
    • Przyczyni się w świetle powyższego do zmiany wartości aptek, jak również do likwidacji miejsc pracy związanej z koniecznością zamykania aptek (lub cofania ich zezwoleń przez organy nadzoru).

    Z perspektywy podmiotów prowadzących obrót hurtowy, wejście w życie AdA 2.0. i związane z nią nowe ograniczenia przełożą się na:

    • Pogłębienie tendencji spadkowej liczby aptek w Polsce.

    Trend związany ze spadkiem liczby aptek w Polsce utrzymuje się nieprzerwanie od 2017 r. Jak wskazują ostatnie dane GUS, koniec roku 2022 wiązał się ze spadkiem liczby placówek aptecznych o 1,8% oraz punktów aptecznych o 2,4% w porównaniu z rokiem poprzednim. W konsekwencji na jedną aptekę ogólnodostępną i punkt apteczny przypadało o 30 osób więcej niż rok wcześniej[1].

    • Konsolidację rynku hurtowego, a w konsekwencji
    • Wzrost cen produktów leczniczych, postępującą utratę bezpieczeństwa lekowego polskich pacjentów jak również przewagę konkurencyjną hurtowni w negocjacjach warunków handlowych z aptekami ogólnodostępnymi.

    Za realne zagrożenie związane z wejściem w życie AdA 2.0. należy uznać obawy pacjentów dotyczące:

    • Wzrostu cen leków i ograniczenia ich dostępności dla pacjenta w wyniku likwidacji aptek.
    • Trudniejszego dostępu do aptek i świadczonych przez nie usług (w szczególności przez pacjentów – seniorów, osoby niepełnosprawne itd. dla których „bliskość” apteki ma istotne znaczenie).
    • Blokady dla rozwoju niedawno wprowadzonej opieki farmaceutycznej i rozwoju usług farmaceutycznych.

    Jeśli zaś chodzi o wpływ AdA 2.0. na organy nadzoru:

    • Inspekcja farmaceutyczna nie zyska dodatkowych kompetencji do badania historycznych transakcji, które zostały przeprowadzone przed wejściem w życie ustawy.
    • AdA 2.0. będzie miała zastosowanie wyłącznie do transakcji, które zostaną zrealizowane dopiero po dniu wejścia w życie przepisów.
    • Mimo powyższego, spodziewać się można intensyfikacji działań organów nadzoru kwestionujących systemy franczyzowe, w tym postępowań kontrolnych.

    Czy istnieje szansa na uchylenie mocy obowiązującej nowych przepisów?

    W związku z zapowiedzią Prezydenta o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego wniosku w sprawie oceny zgodności art. 2 omawianej ustawy z Konstytucją RP, istnieje szansa na uchylenie mocy obowiązującej nowych regulacji.

    Trybunał Konstytucyjny będzie uprawniony w szczególności do podważenia omawianych regulacji ze względu na tryb ich procedowania (w ramach tzw. „wrzutki poselskiej”, bez prawidłowo przeprowadzonych konsultacji społecznych), jak i ze względu na merytoryczną niezgodność przepisów ustawy ze standardami określonymi w Konstytucji RP.

    W takiej sytuacji właściwe organy, w tym Inspekcja Farmaceutyczna, będą miały obowiązek powstrzymania się od jego stosowania. Jednocześnie, ustawodawca będzie zobowiązany do wykonania wyroku TK w drodze odpowiednich zmian legislacyjnych.

    W praktyce oznaczałoby to zniesienie ograniczeń wprowadzonych przez ustawę na przyszłość. Natomiast w odniesieniu do postępowań zakończonych cofnięciem zezwolenia lub nałożeniem kar pieniężnych wyrok TK otwierałby możliwość wznowienia postępowania i ponownej oceny sprawy, z pominięciem niekonstytucyjnych przepisów.

    [1] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/zdrowie/zdrowie/apteki-i-punkty-apteczne-w-2022-roku,15,7.html

     

    Zobacz: 29.09.2023 Komentarz ZPP ws. nowych regulacji uszczelniających „Aptekę dla Aptekarza” – nowe przepisy mogą spowodować pogłębienie trendu spadku liczby aptek

    Nowa Inicjatywa: Forum Mikro i Małych Firm Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. ZPP chce zwrócić uwagę na pomijany segment przedsiębiorstw w Polsce

    Warszawa, 28 września 2023 r. 

     

    Nowa Inicjatywa: Forum Mikro i Małych Firm Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. ZPP chce zwrócić uwagę na pomijany segment przedsiębiorstw w Polsce

     

    Podczas uroczystej gali “Nagród Gospodarczych ZPP 2023” ogłoszono powstanie Forum Mikro i Małych Firm w ramach Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP). Mikro i Małe Firmy odgrywają kluczową rolę w polskiej gospodarce, zatrudniając ponad 4 miliony pracowników spośród ogółem 10 milionów Polaków pracujących w sektorze przedsiębiorstw. Stanowi to imponujące 26% ogółu zatrudnionych w kraju.

    Przedstawiciele ZPP podkreślają, że mimo tej znaczącej roli Ministerstwo Finansów i inne instytucje publiczne nie dysponują aktualnymi i pogłębionymi danymi oraz badaniami dotyczącymi tego segmentu przedsiębiorstw. Ostatni raport Głównego Urzędu Statystycznego pochodzi z roku 2021.

    DOSTĘPNE STATYSTYKI NIE ODZWIERCIEDLAJĄ RZECZYWISTOŚCI

    Praktyka prowadzenia działalności pokazuje całkowitą różnicę w prowadzeniu biznesu w skali mikro w porównaniu do firm o większym zatrudnieniu, skali przychodów czy zasięgu geograficznym. Zupełnie inne problemy ma miejscowy bar mleczny zatrudniający trzy kucharki, elektryk realizujący drobne naprawy, a średniej wielkości firma produkcyjna z rozbudowanym parkiem maszynowym i zatrudnionymi 120 osobami. Tymczasem, zazwyczaj w statystykach traktuje się te wszystkie podmioty jako jeden i ten sam sektor.

    Dla większych graczy nieodczuwalna będzie podwyżka składek na ZUS przedsiębiorcy, ponieważ w skali jego działalności operuje zdecydowanie większymi kwotami. Dotknie ona wspomniany bar mleczny, czy lokalnego zegarmistrza z jednoosobowym punktem handlowym. W związku z tym, że cały sektor Mikro i Małych Firm nie został wystarczająco zbadany, a także stał się w ostatnich latach podupadającym żywicielem gospodarki, zainicjowane zostało Forum Mikro i Małych Firm Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Dyrektor Forum Mikro i Małych Firm, Cezary Bachański komentuje: „Ostatnie lata przyniosły społeczne przyzwolenie na obraźliwe określenie takich firm jako “Janusze Biznesu”. Niestety, te małe firmy stały się obiektem niesłusznych oskarżeń, często winiąc je za wszelkie trudności w Polsce. Nagle okazuje się, że to one są oskarżane o rekordowe marże czy wzrost inflacji i proponuje się, żeby upadły. Taka narracja pozwala politykom tłumaczyć bieżącą sytuację ekonomiczną”.

    W ramach Forum ZPP przewiduje:

    Coroczne Badania Sektora Mikro i Małych Firm: Dla lepszego zrozumienia potrzeb i wyzwań, przedstawiane będzie coroczne badanie tego sektora.

    Propozycje rozwiązań prawnych i podatkowych: ZPP konsekwentnie będzie się upominać i proponować odpowiednie rozwiązania prawne i podatkowe wspierające działania Mikro i Małych Firm.

    Autorski raport “Portret Przedsiębiorcy”: ZPP przygotowuje publikację, która dokładnie opisuje przedsiębiorców jako grupę społeczną.

    Busometr Mikro i Małych Firm: Regularnie monitorujemy koniunkturę, rynek pracy, inwestycje i inne obszary istotne dla Mikro i Małych Firm.

    Dyskusje i Panele Eksperckie: Organizujemy dyskusje, panele eksperckie oraz konferencje eksperckie, a także publikujemy różnorodne materiały dotyczące tego sektora.

    Celem Forum Mikro i Małych Firm jest wszechstronne zrozumienie potrzeb i problemów tego sektora oraz znalezienie odpowiednich rozwiązań prawnych, które pozwolą mu rozwijać się. ZPP chce pomóc całemu sektorowi, który przez lata był kluczowym źródłem wzrostu gospodarczego. Działania, które będą prowadzone, w tym rozbudowane dyskusje eksperckie i własne inicjatywy, mają na celu aktywizację i wsparcie tej ważnej grupy polskich przedsiębiorców.

    ZPP przyznał autorskie Nagrody Gospodarcze za 2023 rok!

    Warszawa, 27 września 2023 r. 

     

     ZPP przyznał autorskie Nagrody Gospodarcze za 2023 rok!

     

    Nagrody Gospodarcze ZPP za rok 2023 zostały rozdane w trakcie uroczystej gali, która odbyła się w środę 27 września br. Podczas ceremonii, ZPP uhonorował osoby i firmy, które osiągnęły znaczące sukcesy w dziedzinie przedsiębiorczości lub aktywnie wspierały funkcjonowanie przedsiębiorców w Polsce. Wręczono między innymi nagrody dla najlepszego dziennikarza, ekonomisty, organizacji za projekt, a także wyróżnione wybrane firmy.

    Wśród uczestników gali można było spotkać przedstawicieli mediów, świata biznesu, administracji rządowej i samorządowej. Wśród gości znaleźli się również przyjaciele organizacji oraz członkowie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Podczas tego wydarzenia Związek przyznał specjalne nagrody dla wybitnych osobistości życia publicznego. W gronie laureatów znaleźli się:

    • Manager sektora publicznego 2023 roku: Beata Daszyńska-Muzyczka. Laureatka otrzymała nagrodę za skuteczne kierowanie instytucaj, która wspiera i finansuje znaczną część najważniejszych projektów rozwojowych w Polsce. Bank prowadzony przez  laureatkę odegrał istotną rolę w polskiej ścieżce wyjścia m.in. z kryzysu covidowego.
    • Dziennikarz 2023 roku: Krzysztof Jedlak. „Dziennik Gazeta Prawna” od lat pozostaje kluczowym opiniotwórczym specjalistycznym tytułem dla osób zainteresowanych prawem, ekonomią i bieżącymi wydarzeniami politycznymi. Laureat od lat prowadzi tytuł dostarczający wiedzy decydentom, liderom opinii i przedstawicielom biznesu.
    • Organizacja za projekt 2023 roku: Fundacja Forum Konsumentów – za projekt “Żyj oryginalnie”.  Jednym z kluczowych elementów gospodarki rynkowej jest ochrona praw własności intelektualnej. Projekt laureata upowszechnia wiedzę o ryzykach wynikających z nabywania nieoryginalnych produktów i wyposaża w informacje umożliwiające odróżnienie podróbek od rzeczy oryginalnych.
    • Ekonomista 2023 roku: prof. Marcin Piątkowski. Tegoroczny wyróżniony przez nas Ekonomista został doceniony za konsekwentne i merytoryczne promowanie polskich sukcesów gospodarczych w świecie.

    NAGRODY GOSPODARCZE ZPP

    Podczas Gali zostały przyznane także wyróżnienia dla czołowych przedstawicieli biznesowego środowiska w Polsce. Wyróżnienia te były przyznawane w poniższych kategoriach:

    • Dynamiczny rozwój roku 2023: Symfonia Sp. z o.o. . Cyfryzacja firmy jest jednym z najlepszych sposobów na zwiększenie jej efektywności. Firma od lat oferuje nowoczesne systemy ERP, utrzymując konsekwentnie dwucyfrowe tempo wzrostu przychodów.
    • Innowacyjna firma 2023 roku: Uber Polska. Pojawienie się innowacyjnych aplikacji umożliwiających pasażerom zamówienie przejazdu zrewolucjonizowało rynek i wprowadziło do niego realną konkurencję. Firma jako pionier pozostaje liderem rynku i w dalszym ciągu rozwija gamę oferowanych usług.
    • Pracodawca 2023 roku: EWL . Zwycięska firma to największa w Unii Europejskiej platforma globalnej mobilności, wyspecjalizowana w pozyskaniu pracowników z zagranicy, która działa na rynku od ponad 16 lat – w tym czasie firma wsparła ponad 1.600 pracodawców na terenie Europy– łącząc ich z ponad 150.000 pracownikami. Aktywnie uczestniczy w badaniach nad rynkiem pracy – razem z Uniwersytetem Warszawskim opublikowano do tej pory 16 raportów dotyczących europejskich rynkach pracy i mobilności pracowników.
    • Małe i średnie przedsiębiorstwo 2023 roku: Zakłady Mięsne Karol . Firma to przedsiębiorstwo rodzinne dążące do doskonałości i poszukujące nowych rozwiązań. Ich wyjątkowe podejście do pracowników i zdolność do innowacji stanowi przykład dla innych firm, inspirując je do tworzenia produktów i usług na najwyższym poziomie jakości.
    • Firma odpowiedzialna społecznie 2023 roku: Fundacja Totalizatora Sportowego. Fundacja prowadzi szereg programów odpowiadających na istotne wyzwania społeczne, takie jak m.in. ukierunkowany na wsparcie polskiej kultury narodowej program „Polska dziś i jutro”, czy program „Odpowiedzialni społecznie” skoncentrowany na dostarczaniu wsparcia humanitarnego. Fundacja jest również partnerem ZPP w realizacji programu „Business for Ukraine Center” wspierającego ukraińskie firmy planujące rozwój działalności na terenie UE oraz polskie firmy poszukujące partnerów biznesowych z Ukrainy.
    • Start-up 2023 roku: Infermedica. Ten start-up wprowadza rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję w służbie zdrowia, aby poprawić jej efektywność i odpowiedzieć na pewne problemy systemowe.
    • Eksporter 2023 roku: Kompania Piwowarska S.A. Mimo że rodzimy rynek piwa od kilku lat przeżywa trudny okres, polskie piwo wciąż jest cenionym produktem eksportowym, a nasze marki są rozpoznawalne w wielu krajach Europy. Firma jest jednym z największych producentów piwa w Polsce i liderem jeśli chodzi o eksport w tym zakresie.

    W tym roku przyznaliśmy dwie Nagrody Specjalne. Pierwsza z nich została przyznana Ogólnopolskiemu Związkowi Pracodawców Transportu Drogowego (OZPTD) z okazji ich 25-lecia działalności. Polski transport drogowy ma największy udział w rynku Unii Europejskiej i ma wysoki udział w wymianie handlowej Polski w obszarze usług. Jest to 10 mld złotych z 30 mld nadwyżki w bilansie usług.

    Drugą Nagrodę Specjalną otrzymała firma Servier Polska Sp. z o.o., która prowadzi swoją działalność od ponad 30 lat w Polsce i właśnie z tej okazji otrzymała Nagrodę Specjalną ZPP. Blisko 100% opakowań leków, które są przeznaczone na polski rynek, jest produkowana w Zakładzie Produkcyjnym w Warszawie – to bardzo ważne w dzisiejszej sytuacji geopolitycznej, w jakiej się znajdujemy.

    ***

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) jest organizatorem Nagród Gospodarczych ZPP 2023. Jest najszybciej rozwijającą się i jedną z najbardziej aktywnych organizacji pracodawców w Polsce. Organizacja założona w 2010 roku zrzesza 17 organizacji regionalnych i 19 organizacji branżowych. Obok zajmowania stanowisk we wszystkich kluczowych zagadnieniach debaty publicznej ZPP prowadzi szereg dedykowanych aktywności w ramach Forum Cyfrowego, Pracy, Energii i Klimatu, Rolnego i Zdrowia. Co roku organizuje około 40 autorskich wydarzeń.

    ZPP jest organizacją apolityczną, która wspiera wolny rynek, uczciwą konkurencję, stabilność oraz przejrzystość prawa, niezależnie od podziałów politycznych.

    Jest reprezentatywną organizacją pracodawców i członkiem Rady Dialogu Społecznego w Polsce. Ponadto, ZPP jest obecne w Brukseli poprzez Biuro Przedstawicielskie, uczestniczy w European Enterprise Alliance oraz jest członkiem SME Connect. Związek posiada również dwóch przedstawicieli w Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym. Od lipca 2022 roku ZPP prowadzi biuro w Kijowie, aktywnie wspierając rozwój współpracy gospodarczej między Polską a Ukrainą.

    Partnerami głównymi wydarzenia byli: Agencja Rozwoju Przemysłu S.A., Edenred, Google Polska, ORLEN S.A., PKO Bank Polski

    Tytuły partnerów otrzymali: Browary Polskie, Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców, Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, Związek Cyfrowa Polska

    Tytuł partnera merytorycznego otrzymał: InfoCredit

     

    Jak pomagać? Współpraca regionalna i europejska perspektywa Ukrainy

    Warszawa, 15 września 2023 r. 

     

    Jak pomagać? Współpraca regionalna i europejska perspektywa Ukrainy

     

    Od lat Ukraina i Unia Europejska są dla siebie wzajemnie ważnymi partnerami gospodarczymi. Rola integracji naszego wschodniego sąsiada ze Wspólnotą – także w wymiarze akcesji – nabrała jednak rozpędu po rozpoczęciu wojny.

    Dziś rolą Unii Europejskiej, a w szczególności – z racji bliskości geograficznej – państw naszego regionu jest realizowanie racjonalnych scenariuszy pomocy pogrążonemu w wojnie sąsiadowi. Pomoc ta ma dziś – co najbardziej namacalne – wymiar stricte militarny, ale również socjalny czy – co najistotniejsze z perspektywy biznesu – gospodarczy. 14 września Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zorganizował konferencję o nazwie Tworzenie skutecznej integracji. Regionalna współpraca gospodarcza i europejska perspektywa Ukrainy: jak Polska i Europa mogą pomóc. Stanowi ona część projektu ZPP o nazwie Europe-Poland-Ukraine. Rebuild Together, który ma na celu zbudowanie i wzmocnienie już istniejących relacji biznesowych oraz poprawę komunikacji między polskimi i ukraińskimi przywódcami rządowymi, przedstawicielami biznesowymi oraz społeczeństwem obywatelskim.

    Rolę zacieśniania współpracy gospodarczej między krajami podkreślił Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców nie zajmuje się polityką – naszą misją jest działanie na rzecz polsko-ukraińskiej współpracy gospodarczej, a ta po wybuchu wojny nabrała rozpędu. To ZPP, jako pierwsza organizacja w Polsce po rozpoczęciu inwazji, zorganizowało konferencję dot. wzajemnych stosunków gospodarczych. Dziś w Ukrainie aktywnie działa ponad 600 polskich firm, a największa ich grupa opiera się na relacjach handlowych. Z naszych obserwacji wynika, że w samym handlu wciąż drzemie ogromny potencjał, a sami przedsiębiorcy chcą go zmaterializować, planując ekspansję do Ukrainy. Już dziś wymiana handlowa między naszymi państwami jest znacząca – podkreślił prezes ZPP.

    Właściwe kształtowanie relacji gospodarczych możliwe będzie tylko przy równoczesnym zaangażowaniu środowiska przedsiębiorców i instytucji państwowych. Wagę i potencjał współpracy z Ukrainą zauważa także Polski Fundusz Rozwoju, który planuje rozwijać swoją działalność na Ukrainie.

    PFR ma w swoim portfolio firmy każdego w zasadzie sektora gospodarki. Zależy nam na kierunku ukraińskim, dlatego rozważamy powołanie dedykowanego funduszu inwestycyjnego, który będzie wspierać polskich przedsiębiorców w ekspansji na ten rynek. Istnieje także potrzeba zaangażowania tu kapitału prywatnego. Mamy PAIH, który miesiąc temu otworzył biuro w Kijowie. Pracujemy nad stworzeniem platformy, na której prezentowane będą wszystkie produkty grupy PFR, ale znajdą się tam także dane dotyczące przetargów, informacje czy przewodniki. Słowem – chcemy służyć możliwie najpełniejszą informacją na temat tego, co aktualnie dzieje się za naszą wschodnią granicą – powiedział wiceprezes PFR, Bartosz Marczuk.

    Polskie i ukraińskie firmy działające wspólnie mogą bardzo dużo zyskać. Elementem polskiej pomocy rozwojowej dla Ukrainy będzie również transfer know-how. Dziękuję ZPP i WEI za dzisiejszą konferencję, oraz za rozszerzanie perspektyw w rozwoju biznesu polsko-ukraińskiego – dodała Jadwiga Emilewicz, Sekretarz Stanu, Pełnomocnik Rządu ds. Polsko-Ukraińskiej Współpracy Rozwojowej, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.

    Istotnym tematem prowadzonych w Kijowie rozmów był proces akcesyjny Ukrainy do Unii Europejskiej wraz z jego wpływem na ukraińską gospodarkę oraz współpracę polsko-ukraińską. Szczególnie istotnymi w tym kontekście obszarami są dwustronny handel oraz przepływ towarów przez granice, zarządzanie granicami oraz kooperacja w dziedzinie przemysłu. Zdaniem prezesa ZPP ważnym elementem integracji Ukrainy z UE będzie uzyskanie pełnego dostępu do pojemnego i zamożnego unijnego rynku konsumenckiego.

    Polsce i Ukrainie, z uwagi na położenie geograficzne, zagraża ten sam, agresywny, imperialny sąsiad, dlatego powinniśmy zacieśniać współpracę między naszymi państwami. ZPP już od stycznia przyszłego roku będzie obsługiwać w Kijowie polskie firmy chcące zaistnieć na ukraińskim rynku. Jeśli w dłuższej perspektywie chcemy zachować niepodległość i rozwijać naszą siłę ekonomiczną, powinniśmy szeroko współpracować na niwie gospodarczej. Nie ma się co oszukiwać – Unia Europejska nie jest organizacją idealną. Ma wiele wad. W przyszłości zapewne czeka nas wiele rozczarowań związanych ze Wspólnotą. Ma jednak także jedną wielką zaletę – 500 mln zamożnych konsumentów. To rynek, którego nie ma w żadnym innym zakątku świata. Proces akcesyjny Ukrainy z pewnością będzie trudny i skomplikowany. Najpierw musi skończyć się wojna, potem przyjdzie czas na negocjacje sektorowe, ale ta współpraca musi się rozwijać – powiedział Cezary Kaźmierczak.

    Zdaniem zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Ihora Żowkwy także Unia Europejska zyskać może na współpracy z Ukrainą. Istotne w tym kontekście jest dziś nastawienie ukraińskiego rządu do negocjacji przedakcesyjnych i zrozumienie potencjalnych następstw rozmów dla środowiska biznesowego.

    Cieszę się, że współpraca między naszymi państwami – mimo trwającej wojny – jest kontynuowana, a polsko-ukraińskie relacje gospodarcze – bez oglądania się na Rosję – wciąż się rozwijają. Cieszy mnie to, jak zachowała się Polska po ataku Rosji na nasz kraj. To właśnie Polska jako pierwsza wsparła Ukrainę i Ukraińców. Dziękuję Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie za ten zaawansowany poziom współpracy między naszymi krajami. Dziś sytuacja jest niejako lustrzana – wielu obywateli Ukrainy mieszka i pracuje w Polsce, wielu to właściciele lub współwłaściciele firm. Nie łącząc polityki i gospodarki musimy iść do przodu. Biznes sobie poradzi. Dotyczy to też naszych kroków w kierunku wstąpienia do UE. Być może Unia Europejska ma jakieś wady, ale na pewno Ukraina przyniesie jej wiele korzyści – powiedział Ihor Żowkwa.

    Biznes ukraiński czuje ogromną wdzięczność dla władz i narodu polskiego. Polska jest postrzegana przez ukraiński biznes jako jeden z kluczowych partnerów. Ilość otwartych ukraińskich firm w Polsce świadczy o dużym zaufaniu – dodał Hennadij Czyżykow Prezes Ukraińskiej Izby Handlowo-Przemysłowej (UCCI).

    Wymierne znaczenie dla gospodarek Polski i Ukrainy ma także sfera wymiany handlowej w odniesieniu do produktów przemysłowych. Trwające procesy relokacji ukraińskich form to dziś niebagatelne wyzwanie związane choćby z brakiem harmonizacji standardów technicznych dla produktów przemysłowych. Zauważalne stają się jednak także korzyści płynące z synergii polskiego i ukraińskiego biznesu.

    – Każdy biznes funkcjonuje w jakiejś rzeczywistości legislacyjnej, która powinna wyznaczać elastyczne ramy do prowadzenia działalności, a nie być źródłem ograniczeń dla przedsiębiorców. Ramy te nie zamykają się w granicach konkretnych państw, ponieważ dynamiczny rozwój gospodarczy zakłada przede wszystkim działanie na dużą, międzynarodową skalę. Z punktu widzenia Grupy ORLEN, Ukraina jest rynkiem z ogromnym potencjałem, wymagającym jednak ujednolicenia pewnych standardów i norm prawnych, które obecnie stanowią barierę dla przedsiębiorców. Dla odbudowującego się państwa, skorzystanie z regulacji unijnych, czy rezygnacja z postsowieckich zasad certyfikacji to też duża szansa na zwiększenie dynamiki inwestycji – powiedział Piotr Sabat, członek zarząd ds. rozwoju ORLEN S.A. podczas konferencji – ” Tworzenie skutecznej integracji. regionalna współpraca gospodarcza i europejska perspektywa Ukrainy: Jak Polska i Europa mogą pomóc” odbywającej się w Kijowie w ramach programu Europe – Poland – Ukraine. Rebuild Together 2023.

    W ostatnich miesiącach jednym z tematów, który zdominował dyskusję na temat stosunków polsko-ukraińskich były zawirowania wokół wymiany handlowej produktami rolno-spożywczymi. Handel produktami rolnymi i logistyka stanowią dziś rodzaj testu względem potencjalnego przyjęcia ukraińskich towarów na rynku wspólnotowym. Doświadczenia ostatnich miesięcy są rozczarowujące dla środowisk biznesowych. Przedłużające się decyzje o zamykaniu granic dla wybranych kategorii produktów i brak przygotowania do wdrożenia związanych z nimi procedur stworzyły znaczące bariery dla rozwijania kontaktów biznesowych. Dziś usprawnienia wymagają procedury celne, przepisy tranzytowe, konieczne są inwestycje o charakterze infrastrukturalnym łączące przejścia graniczne z portami na Bałtyku i modernizujące dzisiejsze zaplecze transportowe. Zmianie ulec muszą również praktyki handlowe jako kluczowe czynniki ułatwiające wymianę transgraniczną w perspektywie średnio- i długookresowej.

    Polska może stać się silnym krajem tranzytowym, ale także traderem ukraińskiego zboża. Jako kraj możemy zająć się skupem i tranzytem znaczących wolumenów ukraińskich zbóż. Pozwoli to na wykorzystanie infrastruktury transportowej i portowej oraz innych zasobów w Polsce. Przekłada się na to blisko 20-30 tys. dodatkowych miejsc pracy dla Polaków oraz kontrolę nad tranzytem – powiedział Bartosz Pęczkowski, Prezes Zarządu Frontier Logistics zajmującej się tranzytem ukraińskich towarów.

    Pewne działania są jednak w tym kontekście realizowane.

    Na granicy działają cztery rodzaje służb. Naszym zadaniem jest uspójnienie ich funkcjonowania. Podejmowane są działania celem usprawnienia korytarzy drogowych i kolejowych, by usprawnić przejazd do punktów kontrolnych. Mamy świadomość konieczności zmodernizowania infrastruktury. Chcemy, aby było to realizowane w ramach korytarzy solidarnościowych w sieci TEN-T. Jest także wniosek, aby Centralny Port Komunikacyjny swoją linię kolejową Warszawa – Lublin – Lwów mógł wpisać w sieć TEN-T. To na pewno przyspieszyłoby inwestycję i nadało jej dynamiki – powiedział Dyrektor Biura Obsługi Pełnomocnika Rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, Marcin Chruściel.

    Polska infrastruktura transportowa przez kolejne lata obciążana będzie w stopniu znacznie przekraczającym ten sprzed lutego 2022 r. Wymaga to sprawnych działań polskich władz, które niezwłocznie muszą podjąć decyzje obliczone na zwiększenie przepustowości przejść granicznych z Ukrainą, rozbudowy infrastruktury kolejowej, przechowalniczej na granicach czy w portach – między innymi przez rozpoczęcie realnych prac względem powstaniu agroportu w Gdańsku oraz – jak planowano – w Świnoujściu. Wszystkie te inwestycje odbywać powinny się, biorąc pod uwagę potencjalne korzyści dla UE, przy udziale środków pochodzących z Unii Europejskiej. Wcześniej przedsiębiorstwa działające na gruncie polskiego prawa musza doprowadzić jednak do podpisania długoterminowych kontraktów ze stroną ukraińską, które zabezpieczą stabilność ich inwestycji w wieloletniej perspektywie.

    Właściwe kształtowanie relacji między naszymi krajami ma dziś wymiar nie tylko moralny, ale również ekonomiczny. ZPP – jak podkreśla wiceprezes organizacji Marcin Nowacki – chce aktywnie włączać się w te procesy. Już dziś Związek Przedsiębiorców i Pracodawców buduje relacje biznesowe poprzez biura w Kijowie, Lwowie, Łucku i Winnicy oraz reprezentuje polsko-ukraińskie przedsięwzięcia poprzez swoje biuro w Brukseli.

    Dialog między naszymi krajami dotyczy z jednej strony odbudowy Ukrainy, z drugiej jednak także szerszej współpracy polsko-ukraińskiego biznesu.  Wszelkie plany snuć należy nie tylko na poziomie ogólnym, ale przede wszystkim na bazie konkretnych branż – znaczący potencjał tkwi dziś we współpracy takich sektorów jak zbrojeniowy, spożywczy czy budowlany. Przy odpowiednim zaangażowaniu polsko-ukraińska synergia przyniesie obu państwom wymierne korzyści. Fundamentem dla tej współpracy musi być dalsza rozbudowa infrastruktury transportowej i logistycznej. Dzięki temu nasz region stanie się silną bazą przemysłową w skali całej Europy – podsumował Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP i szef EU-Ukraine Civil Society Platform po stronie Unii Europejskiej.

     

    Apel polskich przedsiębiorców o rezygnację z obowiązku integracji kas fiskalnych i terminali

    Warszawa, 11 września 2023 r.

     

    Sz. P. Magdalena Rzeczkowska

    Minister Finansów

    Ministerstwo Finansów

    Świętokrzyska 12

    00-916 Warszawa

        Do wiadomości:          Sz. P. Waldemar Buda

    Minister Rozwoju i Technologii

    Ministerstwo Rozwoju i Technologii

    Pl. Trzech Krzyży 3/5

    00-507 Warszawa

     

    Szanowna Pani Minister,

    jako przedstawiciele rynku pragniemy wskazać, że jednym z najbardziej istotnych wyzwań w zakresie procesu cyfryzacji administracji skarbowej oraz obrotu gospodarczego jest kwestia integracji kas fiskalnych i terminali. Do zagadnienia tego odnosiły się zmiany legislacyjne mające wejść w życie z dniem 1 lipca 2022 r. Zmiany dotyczyć miały art. 19a ust. 3 ustawy – Prawo przedsiębiorców (Dz. U. z 2021 r. poz. 162 ze zm.) nakazującego przedsiębiorcom, którzy umożliwiają przyjmowanie płatności przy użyciu terminala płatniczego i prowadzą ewidencję sprzedaży przy zastosowaniu kas rejestrujących online, zapewnienie współpracy kasy rejestrującej z terminalem płatniczym. Obowiązek ten, po licznych uwagach środowiska ekosystemu płatniczego, wskazujących na brak gotowości do takiej integracji, został przesunięty na 1 stycznia 2025 r. jednak pragniemy wskazać, że wprowadzenie tego rozwiązania jest zbędne, gdyż dane uzyskane w ten sposób będą powielać się z danymi uzyskiwanymi obecnie od agentów rozliczeniowych. To właśnie od agentów rozliczeniowych dane powinny być pozyskiwane w dalszym ciągu, ponieważ z całą pewnością obowiązek integracji kas fiskalnych i terminali będzie stanowił dodatkowe obciążenie formalne dla przedsiębiorców (szczególnie tych najmniejszych), które zagrożone będzie ponadto dotkliwą karą (5000 zł za każde naruszenie).

    Dlatego apelujemy o zrezygnowanie z nakładania na przedsiębiorców kolejnych obowiązków, które w praktyce są obecnie i mogą być w przyszłości z powodzeniem realizowane w ramach istniejących już obecnie rozwiązań.

    Uzasadnienie

    Pragniemy wskazać, że zgodnie z art. 278b ust. 1 ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej w okresie od dnia 1 lipca 2022 r. do dnia 31 grudnia 2024 r. agent rozliczeniowy jest obowiązany do przekazywania Szefowi Krajowej Administracji Skarbowej informacji o transakcjach płatniczych akceptanta wykonywanych przy użyciu terminala płatniczego, oprogramowania lub systemu teleinformatycznego. Oznacza to, że Krajowa Administracja skarbowa otrzymuje już obecnie informacje o transakcjach dokonywanych za pośrednictwem terminali płatniczych, oprogramowania lub systemu teleinformatycznego a system ten mógłby być utrzymany również w przyszłości bez konieczności wprowadzania kolejnego, powszechnego obowiązku obciążającego również najmniejsze i najbardziej narażone firmy na polskim rynku.

    Niestety, z dniem 1 stycznia 2025 r. obowiązek integracji zostanie przerzucony na przedsiębiorców, którzy w przypadku braku jego realizacji będą podlegać sankcji w wymiarze 5000 zł za każdorazowe stwierdzone naruszenie. Dodatkową sankcją będzie brak możliwości odliczenia VAT. Jest to wymóg, który będzie obciążał głównie małe i średnie przedsiębiorstwa, a który jest całkowicie zbędny w sytuacji, w której agenci rozliczeniowi dostarczają informacje do KAS. Rozwiązania, które mają wejść w życie w 2025 r. to w praktyce przerzucenie obowiązku, który obciąża już agentów rozliczeniowych i nakładanie go na ogół przedsiębiorców, co będzie szczególnym utrudnieniem dla firm najmniejszych z sektora MŚP.

    Ponadto obowiązek ten będzie narażał przedsiębiorców na potencjalne ryzyko dotkliwych kar finansowych. Warto zauważyć również, że realizacja obowiązku nie jest możliwa przy zastosowaniu powszechnie wykorzystywanych w najmniejszych firmach terminali mobilnych (przenośnych) korzystających z komunikacji telefonicznej.

    Pełna integracja jest niezwykle trudna do zrealizowania, również ze względu na obowiązujący

    protokół integracji. Trudno jest nam zrozumieć dlaczego w BiP MRiT został opublikowany gotowy protokół, zamiast (co wynika z rozporządzenia Ministra Rozwoju, Pracy i Technologii z dnia 12 września 2021 r. w sprawie wymagań technicznych dla kas rejestrujących, Dz.U. 2021 poz. 1759) opisu technicznego protokołu. Opublikowany protokół jest obciążony prawami majątkowymi podmiotu trzeciego – dysponuje nimi Fundacja Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego. Protokół ten jest instalowany we wszystkich kasach fiskalnych, ponieważ jedynie wówczas możliwa jest ich certyfikacja.  Wskazujemy, że ponieważ FROB posiada prawa majątkowe do protokołu (a więc również, że może czerpać z niego korzyści).

    Mają powyższe na względzie, jako reprezentanci polskich przedsiębiorców apelujemy o zrezygnowanie z nakładania na przedsiębiorców kolejnych obowiązków, które w praktyce są obecnie i mogą być w przyszłości z powodzeniem realizowane w ramach istniejących już obecnie rozwiązań.

     

    Pełna treść apelu

    Komentarz ZPP: Infrastruktura transportowa do rozbudowy

    Warszawa, 4 września br. 

     

    Komentarz ZPP: Infrastruktura transportowa do rozbudowy

     

    • Według prognoz zbiory zbóż w Polsce wyniosą około 34 mln ton, co przełoży się na konieczność wyeksportowania z kraju około 10 mln ton nadwyżki oraz zagospodarowania niemal 5 mln ton, które pozostało w kraju po ubiegłorocznej kampanii.
    • Według danych USDA produkcja samej tylko pszenicy na Ukrainie wyniesie około 21 mln ton – o 3,5 mln ton więcej niż zakładano w poprzedniej prognozie.
    • Wobec wypowiedzenia umowy zbożowej przez Rosję, gwarantującej bezpieczny transport towarów z ukraińskich portów na Morzu Czarnym, większych niż standardowe zapasów zbóż w polskich magazynach oraz zbiorów przewyższających prognozowane wartości należy spodziewać się zintensyfikowania tranzytu ukraińskich produktów z wykorzystaniem polskiej infrastruktury.
    • Trwające od czasu rozpoczęcia wojny zwiększenie wolumenu ukraińskiego zboża przekraczającego granicę UE w Polsce nie jest sytuacją epizodyczną, a zmianą która na lata przeformułuje krajowy system rolny. Dlatego też konieczne jest zawarcie długoterminowych umów między polskimi i ukraińskimi firmami, które zabezpieczałyby stabilność inwestycji w infrastrukturę tranzytową.
    • Polskie władze stoją w obliczu konieczności nakreślenia długofalowego planu zwiększenia przepustowości granic, linii kolejowych, drogowych oraz infrastruktury portowej, co jest niezbędne dla prowadzenia efektywnej polityki tranzytowej oraz rozpoczęcia realizacji niezbędnych inwestycji, które – z uwagi na swój charakter – powinny być współfinansowane ze środków Unii Europejskiej.
    • Zwiększenie wolumenu tranzytu ukraińskich produktów przez Polskę, przy jednoczesnej realizacji inwestycji infrastrukturalnych, to realna szansa rozwojowa dla krajowych przedsiębiorstw oraz faktyczna pomoc dla pogrożonej w wojnie Ukrainy.

    Prognozy dotyczące zbiorów zbóż w Polsce wskazują względnie jednoznacznie, że na krajowy rynek trafią w tym roku przeszło 34 mln ton ziarna. Oznacza to konieczność wyeksportowania nadwyżki rzędu 10 mln ton oraz około 4-5 mln ton zboża (to dwukrotnie więcej niż średnia z ostatnich lat), które pozostało w kraju po ubiegłorocznej kampanii. Polski eksport zbóż od lat harmonijnie radził sobie z właściwym zagospodarowaniem surowców, dostarczając je do odbiorców na rynkach zagranicznych – unijnym i pozawspólnotowym.

    Sytuacja zmieniła się wraz z wybuchem wojny na terytorium Ukrainy. Nie rozstrzygając o błędach polityki kształtującej import ukraińskich towarów do Polski w ostatnich miesiącach, należy mieć na uwadze zmiany, które obecna sytuacja geopolityczna może przynieść w przyszłości. Rosja wypowiedziała obowiązującą od sierpnia 2022 roku umowę zbożową, co w zasadzie uniemożliwia eksport ukraińskiego zboża z portów Morza Czarnego. Zniesione zostały także gwarancje bezpieczeństwa dla statków – niezależnie od bandery – które transportują ukraińskie produkty bezpiecznym korytarzem. Ubezpieczyciele odmawiają wysłania statków w zagrożone obszary. Ataki rakietowe zniszczyły terminale zbożowe i olejowe w ukraińskich portach. To stworzyło presję na intensyfikację poszukiwania nowych kierunków eksportu ukraińskich produktów. Konieczne w tym kontekście było także wykrystalizowanie się nowych kanałów tranzytowych dla towarów z Ukrainy. Jednym z najważniejszych kierunków okazała się Polska.

    Nie możemy zapominać, że mimo prowadzonych działań wojennych, także za naszą wschodnią granicą odbywały się żniwa. W wyniku zamknięcia szlaków czarnomorskich należy liczyć się z intensyfikacją wysyłek ukraińskich towarów także na polskich szlakach. Z uwagi na możliwość tranzytu tych produktów przez Polskę, spodziewać należy się, że znaczna część z nich trafi do obiorców finalnych z wykorzystaniem polskiej infrastruktury granicznej, drogowej, kolejowej, przeładunkowej czy wreszcie portowej. Tymczasem ich przepustowość pozostaje dalece niewystarczająca.

    Naiwnym jest także myślenie, że sprawa ukraińskiego zboża (ale także innych kategorii produktów) ma charakter przejściowy. Nawet w przypadku udrożnienia kanałów na Morzu Czarnym dla wielu przedsiębiorstw z Ukrainy Polska może okazać się kierunkiem perspektywicznym w wieloletniej perspektywie. Niewłaściwą narracją jest tu demonizowanie ukraińskich towarów, które są ważne dla Polski zarówno w kontekście tranzytu jak i – w wielu przypadkach – importu. Kwestią wymagającą rozważenia i szczegółowego skonsultowania ze środowiskami biznesowymi jest ustalenie docelowych kwot na import ukraińskich produktów nad Wisłę. Niezależnie od tego wolumen towarów tranzytowanych przez Polskę, będzie znacznie wyższy niż przed wojną.

    Dla Polski jest to szansa stania się silnym krajem tranzytowym, ale także traderem ukraińskiego zboża. Już dziś choćby Port w Gdańsku dysponuje znacznymi możliwościami  magazynowymi i przeładunkowymi. W ubiegłym roku w Porcie Gdańsk przeładunki zbóż oscylowały wokół wolumenu 2 mln ton, co stanowiło dotychczasowy rekord portu. Było to także o 19 proc. więcej, niż przed rokiem. Pierwsze sześć miesięcy 2023 r. to kolejny znaczący wzrost przeładunków agro. Jako kraj możemy zająć się skupem i tranzytem blisko 6-8 mln ton ukraińskich zbóż rocznie Pozwoli to na wykorzystanie infrastruktury transportowej i portowej oraz innych zasobów w Polsce. Przekłada się na to blisko 20-30 tys. dodatkowych miejsc pracy dla Polaków oraz kontrolę nad tranzytem. Tradingiem zajmować powinny się podmioty reprezentujące krajowy kapitał znajdujące się pod ścisłą kontrolą władz lub same władze, co jest konieczne dla zachowania ścisłego rozdziału między tranzytem, a importem.  Mamy wszystko, aby zaznaczyć naszą pozycję na tym rynku, ale wciąż pozostaje to potencjał uśpiony. Tymczasem nasza infrastruktura transportowa przez kolejne lata obciążana będzie w stopniu znacznie przekraczającym ten sprzed lutego 2022 r. Wymaga to sprawnych działań polskich władz, które niezwłocznie muszą podjąć decyzje obliczone na zwiększenie przepustowości przejść granicznych z Ukrainą, rozbudowy infrastruktury kolejowej, przechowalniczej na granicach czy w portach – między innymi przez rozpoczęcie realnych prac względem powstaniu agroportu w Gdańsku oraz – jak planowano – w Świnoujściu. Wszystkie te inwestycje odbywać powinny się, biorąc pod uwagę potencjalne korzyści dla UE, przy udziale środków pochodzących z Unii Europejskiej. Wcześniej przedsiębiorstwa działające na gruncie polskiego prawa musza doprowadzić jednak do podpisania długoterminowych kontraktów ze stroną ukraińską, które zabezpieczą stabilność ich inwestycji w wieloletniej perspektywie.

    Konieczne są dziś usprawnienie dokumentacji tranzytowej T-1 tak, by odbiorcy mogli przyjąć także część (nie tylko całość) towaru, odbiurokratyzowanie procedur wydania decyzji przez WIJHARS, zwiększenie personelu WIJHARS i SANEPID na przejściach kolejowych, otwarcie dodatkowych przygranicznych punktów WIJHARS i SANEPID na przykład na przejściu Werchrata/Rawa Ruska, rozbudowa przejścia kolejowego Dorohusk/Jagodzin poprzez dodanie torów kolejowych, dla towarów znajdujących się w tranzycie umożliwienie czasowego przechowywania towarów w polskich składach celnych, uproszczenie procedur odprawy celnej po stronie ukraińskiej i szeregu innych postulowanych przez przedsiębiorców rozwiązań.

    Tymczasem wciąż brakuje nam strategicznych decyzji, które ustrzegłyby Polskę przed koniecznością wdrażania kolejnych drogich doraźnych programów pomocowych. Ukraińskie zboże będzie przekraczać polską granicę – czy to w tranzycie, czy imporcie. Im szybciej zaakceptujemy ten stan rzeczy, tym szybciej na decyzjach zyskają polskie przedsiębiorstwa zajmujące się szeroko pojętym transportem i handlem. To także szansa dla całej krajowej gospodarki, a także realna pomoc dla udręczonej wojną Ukrainy.

    Sytuacja cenowa na rynku zbóż jest wciąż niejasna. To szczególnie istotne w kontekście stosowania przez Rosję cen dumpingowych niższych o nawet 30 USD za tonę niż w przypadku innych państw UE. Ceny zbóż notowały w tygodniu spadki na rynkach, co stanowiło pokłosie prognozy wskazującej na wyższe zbiory na Ukrainie. Według danych USDA produkcja pszenicy na Ukrainie wyniesie około 21 mln ton – o 3,5 mln ton więcej niż zakładano w poprzedniej prognozie. Teoretycznie polscy rolnicy mogą wstrzymywać się ze sprzedażą ziarna, ponownie licząc na wyższe ceny. Jeśli sytuacja ta nie wydarzy się w tym roku, nie można wykluczyć że stanie się tak w kolejnych latach. Obecne możliwości infrastrukturalne Polski mogą wówczas nie wystarczyć, a wtedy krajowi producenci zostaną ze swoim zbożem w magazynach. Krajowa konsumpcja od lat waha się w przedziale 24-26 mln ton, a nadwyżki muszą zostać zagospodarowane.  Już tegoroczne żniwa w Polsce i na Ukrainie mogą przyczynić się do powrotu demonów ostatnich miesięcy.

    We wrześniu musimy się liczyć z nieprzedłużeniem unijnych środków zapobiegawczych dotyczących importu zbóż z Ukrainy. To daje Polsce mandat na negocjowanie dedykowanych środków unijnych przeznaczonych na magazynowanie ukraińskiego zboża i rozwój innej infrastruktury (np. terminale) koniecznej do przyjęcia zwiększonego wolumenu produktów.


    Zobacz: 04.09.2023 Komentarz ZPP: Infrastruktura transportowa do rozbudowy

    Memorandum ZPP – nie należy porzucać polityki prodemograficznej, ale bez imigracji zarobkowej Polska nie utrzyma tempa rozwoju

    Warszawa 25 sierpnia 2023 r. 

     

    Memorandum ZPP – nie należy porzucać polityki prodemograficznej, ale bez imigracji zarobkowej Polska nie utrzyma tempa rozwoju

     

    • Polska jest jednym z krajów o najniższej dzietności nie tylko w Europie, ale i na świecie. Problemy demograficzne przekładają się na rynek pracy i system ubezpieczeń społecznych.
    • Obecnie w walce z problemami rynku pracy pomagają Polsce migranci z Ukrainy. Wielu z nich wybiera jednak inne kraje Europy Zachodniej i Kanadę. Ponadto należy mieć świadomość, że po zakończeniu wojny na Ukrainie, wielu z nich wróci do swoich domów.
    • Polska musi prowadzić rozważną politykę migracyjną, otwartą na obcokrajowców zróżnych części świata, w tym przede wszystkim z obszarów bliskich nam kulturowo.
    • Konieczne jest także zapewnienie względów bezpieczeństwa. Obcokrajowcy, którzy dopuszczą się popełnienia przestępstwa oraz osoby, które na teren naszego kraju dostały się nielegalnie, powinny być pozbawiane prawa pobytu w Polsce.

     

    1. Wprowadzenie

    Polska stoi obecnie przed jednym z największych wyzwań dla społeczeństwa, rynku pracy, ubezpieczeń społecznych i gospodarki, jako ogółu. Problem ten dotyczy stale i znacząco pogorszających się perspektyw demograficznych w naszym kraju. Dzietność Polek w 2022 r. zgodnie z najnowszym raportem GUS „Polska w liczbach 2023” wyniosła 1,261. Aby uzyskać zwykłą zastępowalność pokoleniową wskaźnik ten musiałby wynosić 2,1. Raport ten wskazuje, że przyrost naturalny w Polsce w ubiegłym roku wynosi już -3,8 na 1000 mieszkańców[1]. Jest to najgorszy wynik w powojennej historii naszego kraju i stawia on nas nie tylko wśród krajów o największych problemach demograficznych w Europie, ale i na całym świecie.

    Demografia przekłada się bezpośrednio na rynek pracy. Jak wskazuje raport ManpowerGroup „Niedobór talentów 2023” aż 72% organizacji w Polsce ma problem z obsadzeniem stanowisk pracy nowymi pracownikami posiadającymi pożądane kompetencje[2]. W praktyce przekłada się to na setki tysięcy wolnych miejsc pracy, które mogłyby się przyczynić do wzrostu gospodarczego w naszym kraju. Braki kadrowe są zatem równoznaczne z utraconymi korzyściami dla nas wszystkich.

    Jak zatem przeciwdziałać problemom demograficznym? Z pewnością konieczna jest rozsądna polityka prorodzinna, która stanowić będzie realne wsparcie i zachętę dla polskich rodzin w podjęciu decyzji o potomstwie. Jednak nawet w przypadku prowadzenia bardzo dobrej polityki w tym zakresie, jej efekty będą odczuwalne na rynku pracy najwcześniej za 2 dekady. Kolejnym sposobem jest korzystanie z własnych zasobów, czyli zwiększenie aktywności zawodowej np. kobiet, które często z powodu opieki nad dziećmi przez długi czas pozostają poza rynkiem pracy i seniorów. Wreszcie bardzo szybko i efektywnie można uzupełnić braki pracowników na rynku dzięki polityce migracyjnej. Jak wskazuje Polski Instytut Ekonomiczny łączny wpływ migracji zarobkowej w 2022 r. przyczynił się do wzrostu PKB o 1 punkt procentowy[3]. Polski rynek był w stanie bardzo dobrze zagospodarować migrantów z Ukrainy, których łącznie, zgodnie z danymi MRiPS, jest w naszym kraju około 1,4 miliona (głównie kobiet i dzieci)[4].

    1. Migracja dziś.

    Obecne bezrobocie w Polsce jest rekordowo niskie. Według Eurostatu w kwietniu 2023 r. wynosiło ono 2,7% i było najniższe w całej Unii Europejskiej (taki sam poziom bezrobocia osiągnęły Czechy). Wydawać się może, że jest do doskonała wiadomość, gdyż przeważnie z problemami kojarzy się wyłącznie wysokie bezrobocie. Niestety, ale tak niski poziom bezrobocia dla gospodarki oznacza, że pojawiają się problemy z nieobsadzonymi etatami. Tak właśnie dzieje się w Polsce.

    Od czasu zmiany ustroju w Polsce upłynęło już ponad 30 lat, które nasz kraj bardzo dobrze wykorzystał stając się jedną z największych gospodarek w Unii Europejskiej. Tak jak kiedyś Polacy masowo emigrowali do krajów Europy Zachodniej, tak dziś nasz kraj się miejscem, do którego przyjeżdżają obcokrajowcy w poszukiwaniu pracy. W wielu branżach (np. transportowej, czy budowlanej) cudzoziemcy stanowią znaczący odsetek pracowników, a w wielu firmach zdecydowaną większość załogi. Co więcej, mimo napływu migrantów poziom bezrobocia od długiego czasu nie rośnie, a utrzymuje się na w miarę stabilnym, bardzo niskim poziomie. Oznacza to, że wciąż nasz rynek pracy jest bardzo chłonny, a migranci zatrudniani są przeważnie na takich stanowiskach, które nie mogą być obsadzone przez pracowników z Polski.

    Agresja rosyjska na Ukrainę z pewnością była okazją do zasilenia naszego rynku pracy przez uchodźców,  którzy są bliscy nam kulturowo i chcą się integrować z naszym społeczeństwem. Niestety, coraz częściej wybierają oni inne kraje Europy Zachodniej, głównie Niemcy czy np. Kanadę. Państwa te przyjęły setki tysięcy migrantów oferując im bardzo korzystne programy socjalne, szkolenia, czy kursy językowe. Co więcej, ściągają oni w znacznej mierze specjalistów, osoby posiadające najwyższe kompetencje, które są bardzo potrzebne na rynku pracy tych państw.

    Polska z całą pewnością korzysta na dobrym wizerunku, jaki udało się nam stworzyć w związku z pomocą uchodźcom od początku wojny na Ukrainie. Na naszą korzyść działa też bliskość kulturowa, geograficzna i podobieństwo języków. Jednak w dłuższej perspektywie czasowej, nie jest to wystarczające.

    1. Migracja jutro.

    Jeśli zabraknie na naszym rynku migrantów, którzy obecnie stanowią ogromną wartość dodaną dla naszej gospodarki, to Polska będzie musiała liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami. Już dwa lata temu GUS prognozował, że przy obecnych trendach demograficznych liczba ludności w Polsce spadnie o 4,4 miliona[5]. Niestety, najnowsze dane pokazują, że może być jeszcze gorzej. W kwietniu 2023 r. w Polsce urodziło się zaledwie 21 tysięcy dzieci[6]. To niechlubny rekord w historii pomiarów GUS. Tak trudna sytuacja demograficzna już dziś przekłada się nie tylko na problemy na rynku pracy, ale również w całym systemie ubezpieczeń społecznych. Migracja obywateli Ukrainy w tym kontekście jest dla nas swego rodzaju kołem ratunkowym.

    Niemniej jednak należy mieć świadomość, że gdy wojna na Ukrainie zostanie zakończona, wielu obywateli tego kraju wróci do swoich domów. Ponadto już dziś wiele państw dostrzegło szansę w ściąganiu Ukraińców na swój rynek pracy i oferuje im znacznie lepsze warunki niż Polska (np. Niemcy, czy Kanada). Aby zapobiec bardzo poważnym konsekwencjom jakie wiążą się z wyludnieniem naszego kraju i starzeniem się społeczeństwa, musimy już dziś podjąć działania w celu wprowadzenia długofalowej i usystematyzowanej polityki migracyjnej.

    1. Rozsądna polityka migracyjna.

    Dziś głównym kierunkiem migracji do Polski są nasi najbliżsi, wschodni sąsiedzi – Ukraina i Białoruś. Są to osoby bliskie nam kulturowo, doskonale asymilujące się w społeczeństwie i chętne do podjęcia pracy. Dlatego też inne kraje kuszą ich coraz bardziej atrakcyjnymi ofertami. Mając na względzie ryzyko spadku ilości migrantów zza naszej wschodniej granicy, już dziś powinniśmy poszukiwać innych kierunków. Nie możemy postrzegać każdego migranta jako potencjalnego zagrożenia. Powinniśmy jednak skupić się na ściąganiu osób, które stanowić będą wartość dodaną dla naszej gospodarki i społeczeństwa. Ludzi, którzy chcą pracować, uczyć się, integrować się i zakładać rodziny. Ludzi, którzy widzą w wyjeździe do Polski szansę na lepsze życie.

    Polska powinna być otwarta na przybyszów z różnych części świata, choć oczywiście nie powinna zapominać o względach bezpieczeństwa. Dlatego też należy stanowczo przeciwdziałać nielegalnej migracji, w której skutek do naszego kraju mogliby napływać ludzie, których aktywizacja na rynku pracy byłaby niezwykle trudna, i którzy mogliby stanowić znaczące obciążenie dla systemu socjalnego.

    Z całą pewnością w sytuacji, gdy uchodźcy z Ukrainy coraz częściej wybierają kraje Europy Zachodniej, czy inne zachodnie państwa jak np. Kanadę, Polska musi skoncentrować się na przyciągnięciu obywateli innych państw najbliższych nam kulturowo. Logicznym rozwiązaniem wydaje się zatem większe otwarcie na obywateli Białorusi. Wielu z nich posiada polskie korzenie, a znaczna część społeczeństwa jest przeciwna polityce władz białoruskich i poszukuje szansy na lepsze życie. Taką szansą z pewnością może być migracja do Polski, kraju bliskiego kulturowo o podobnym języku, ale znacznie bardziej rozwiniętym gospodarczo. Obywatele Białorusi nie posiadają obecnie swobód przemieszczania się po terenie Unii Europejskiej i podejmowania zatrudnienia takich jak Ukraińcy, dlatego Polsce może być łatwiej utrzymać takich migrantów na rynku i zachęcić do osiedlenia się na stałe. Polska powinna zatem rozważyć wprowadzenie mechanizmów ułatwiających uzyskanie prawa pobytu i podjęcia pracy podobnych do tych, jakie wprowadzono dla obywateli Ukrainy. Szczególnie dobrze sprawdza się w praktyce uproszczony sposób zgłaszania zatrudnienia obywatela Ukrainy, który może z powodzeniem być stosowany w przypadku obywateli Białorusi. Oczywiście trzeba mieć jednak na uwadze względy bezpieczeństwa wynikające z faktu, że władze Białorusi nie są przychylnie nastawione do naszego kraju. Trzeba zatem zachować pewne względy bezpieczeństwa w zakresie migracji z tego kraju.

    Zagadnienia te powinny mieć odzwierciedlenie w przepisach migracyjnych, które powinny dawać szansę na łatwe podjęcie pracy przez cudzoziemców, pozbawione wielu wciąż istniejących skomplikowanych procedur. Choć podkreślić należy, że Polska w ostatnich latach poczyniła znaczne postępy w tym zakresie, to wciąż wielu przedsiębiorców i pracowników z zagranicy podkreśla, że uzyskanie pozwolenia na pracę jest nadmiernie uciążliwe.

    Podkreślić należy, że z całą pewnością największą wartość dla naszego społeczeństwa i rynku pracy prezentują migranci bliscy nam kulturowo. Doświadczenia jakie posiada Polska w ostatnich latach wskazują wprost, że osoby pochodzące z Ukrainy i Białorusi bardzo dobrze odnajdują się w naszym społeczeństwie i na rynku pracy. Ich przyjmowanie nie powoduje występowania znaczących kosztów społecznych, a jednocześnie pozwala skutecznie walczyć z problemami rynku pracy i demograficznymi.

    Niemniej jednak, jak wskazano w punkcie poprzedzającym, konieczne jest otwieranie się także na inne kierunki migracji. Może to powodować jednak pewne ryzyka społeczne i w zakresie bezpieczeństwa, którym należy bezwzględnie przeciwdziałać. Z pewnością każda osoba chcąca przenieść się do Polski powinna przejść dokładną weryfikację, miedzy innymi w zakresie niekaralności. Ponadto, jeśli taka osoba będąc już w Polsce popełni przestępstwo (zarówno zbrodnię, jak i występek zgodnie z przepisami Kodeksu karnego) w szczególności dopuści się jakiegokolwiek przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu bądź przestępstwa o charakterze chuligańskim oraz w ramach recydywy, powinna być bezwzględnie deportowana bez możliwości powrotu do Polski.

    Kolejną kwestią jest dopuszczanie do naszego społeczeństwa wyłącznie legalnych migrantów. Każda osoba, która przekroczy naszą granicę w sposób nielegalny powinna być natychmiast zawracana i pozbawiana możliwości przybycia do Polski również w sposób legalny.

    Wiele państw oferuje obecnie bardzo rozbudowane programy socjalne dla migrantów, które mają zachęcić obcokrajowców do osiedlania się właśnie w tym kraju. Podejście takie umożliwia przyciągnięcie zarówno osób chcących podjąć pracę i osiedlić się w danym kraju, ale powoduje również zachęcenie osób, którym zależy wyłącznie na uzyskaniu świadczeń socjalnych. Dlatego też ewentualne zachęty socjalne powinny koncentrować się na daniu szansy rozwoju na rynku i szybkiej asymilacji, nie zaś na oferowaniu rozbudowanego systemu socjalnego – w myśl zasady aby dać wędkę, a nie rybę.

    Ważne jest także, aby migranci mieli łatwy dostęp do szkoleń językowych oraz podnoszących kwalifikacje zawodowe. Dla zdecydowanej większości z nich pierwsza praca wiąże się z wykonywaniem tak zwanych „prac prostych”, aby jednak mieli motywację do pozostania w Polsce, powinni mieć możliwość rozwoju kompetencji zawodowych, by w przyszłości mieć szansę na lepszą pracę.

    Wreszcie ważne jest skupienie się na przyciągnięciu i utrzymaniu wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Aby tak się stało konieczne jest umożliwienie im łatwego uznawania kwalifikacji uzyskanych w kraju pochodzenia. Wiele branż w Polsce potrzebuje pilnego uzupełnienia braków kadrowych takimi specjalistami. Za przykład może posłużyć ochrona zdrowia, która od lat zmaga się z brakiem lekarzy, pielęgniarek, ratowników itp.

    Podsumowanie.

    Problemy demograficzne naszego kraju przekładają się na wiele aspektów życia naszego społeczeństwa, szczególnie na rynek pracy i system ubezpieczeń społecznych. Jednym ze sposobów przeciwdziałania skutkom wyludniania się naszego kraju, jest budowanie rozważnej i efektywnej polityki migracyjnej. Polityki, która z jednej strony będzie otwarta na migrantów i dająca im szansę na rozwój zawodowy, z drugiej strony zapewniająca bezpieczeństwo naszych granic i obywateli.  

    [1] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/inne-opracowania/inne-opracowania-zbiorcze/polska-w-liczbach-2023,14,16.html

    [2] https://raportyhr.manpowergroup.pl/niedobor-talentow-2023

    [3] https://pie.net.pl/wp-content/uploads/2022/08/Miesiecznik-Makro_8-22.pdf

    [4] https://www.gov.pl/web/udsc/obywatele-ukrainy-w-polsce–aktualne-dane-migracyjne

    [5] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/ludnosc/sytuacja-demograficzna-polski-do-roku-2021,40,2.html

    [6] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/inne-opracowania/informacje-o-sytuacji-spoleczno-gospodarczej/biuletyn-statystyczny-nr-52023,4,138.html

     

    Zobacz: 25.08.2023 Memorandum ZPP – nie należy porzucać polityki prodemograficznej, ale bez imigracji zarobkowej Polska nie utrzyma tempa rozwoju

    Obniżanie atrakcyjności inwestycyjnej w polską energetykę odnawialną szkodzi nam wszystkim – Opinia Głównego Eksperta ds. Energetyki ZPP Włodzimierza Ehrenhalta

    Warszawa, 24 sierpnia 2023 r. 

     

    Obniżanie atrakcyjności inwestycyjnej w polską energetykę odnawialną szkodzi nam wszystkim –
    Opinia Głównego Eksperta ds. Energetyki ZPP Włodzimierza Ehrenhalta

     

    • Ryzyko inwestycyjne w projekty OZE, jest w świetle istniejących i procedowanych regulacji zbyt duże abyśmy mogli liczyć na zakładany w nowym PEP2040 wzrost udziału zielonej energii w miksie wytwórczym
    • Obniżenie poziomu obowiązku w obszarze zielonych certyfikatów do 5% nie zostało poparte analizami rynkowymi, przez co jest trudne do zaakceptowania i niezrozumiałe, a przede wszystkim zagraża przedsiębiorstwom z branży OZE
    • Jeżeli celem jest długofalowe obniżenie kosztów energii dla odbiorców końcowych powinniśmy wspierać rozwój rynku zielonej energii w Polsce, a nie go hamować kolejnymi obciążeniami finansowymi

    ZPP z niepokojem obserwuje coraz to nowe propozycje modyfikacji przepisów, których rezultatem może być znaczne ograniczenie inwestycji w odnawialne źródła energii w Polsce.

    Obowiązek przekazywania na tzw. Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny 97 % z przychodów pochodzących ze sprzedaży gwarancji pochodzenia natychmiast spowodował znaczne ograniczenie podaży tego instrumentu i jednocześnie wzrost cen, czyli uszczuplił możliwości po stronie firm-odbiorców w zakresie wykorzystania zielonej energii w procesach produkcyjnych. Gwarancje pochodzenia oferowane są na rynku już dwukrotnie drożej niż wcześniej w tym roku, przed aktualizacją ustawy z dnia 27 października 2022 r. o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku, która zmodyfikowała reguły nadzwyczajnego opodatkowania przychodów wytwórców energii elektrycznej i w sposób szczególny dotknęła branży OZE. Prawdopodobne konsekwencje tej sytuacji omawialiśmy w komentarzu: https://zpp.net.pl/komentarz-zpp-brak-parlamentarnego-konsensu-wokol-zmian-ustawy-o-oze-moze-spowodowac-ze-stracimy-kolejny-wazny-rok-dla-rozwoju-energetyki-rozproszonej-w-polsce/, jak również szerzej zwracaliśmy uwagę na problem w dokumencie: https://zpp.net.pl/memorandum-zpp-tymczasowe-mechanizmy-interwencyjne-nie-powinny-trwale-ingerowac-w-rynek-energii-w-polsce/. Sytuacja ta jest o tyle poważna, że wpływać będzie na wszystkich odbiorców energii, a więc na cały rynek. Bowiem przy ograniczonej podaży gwarancji pochodzenia energii (z OZE) w Polsce międzynarodowe firmy zwrócą się po uzyskanie takich certyfikatów do wytwórców zagranicznych, pozbawiając w ten sposób przychodów i potencjału inwestycyjnego obecnych na polskim rynku wytwórców OZE. Pozostali producenci, którzy tego nie zrobią, mogą stracić rynki eksportowe. Banki z kolei oczekują dziś wyższych stóp procentowych i wyższych zabezpieczeń dla kredytów, co ogranicza generalnie możliwości inwestycyjne firm. Gdy dołożymy do tego niestabilność prawa w obszarze energetyki i złożone procedury administracyjne należy obecnie ocenić inwestycje w odnawialne źródła energii jako przedsięwzięcia wysokiego ryzyka. Równocześnie, zgodnie z zapowiadanym kierunkiem aktualizacji PEP 2040, rząd przewiduje intensyfikację inwestycji w obszarze źródeł niskoemisyjnych, w tym w OZE. Brakuje tu spójności.

    Drastyczne obniżenie poziomu obowiązku w obszarze zielonych certyfikatów

    Tymczasem w połowie sierpnia pojawiła się następna propozycja ustawowa, która w opinii ZPP może wzmocnić niekorzystne tendencje w obszarze inwestycji w odnawialne źródła energii w Polsce.

    W związku z zakończeniem procesu konsultacji publicznych oraz uzgodnień międzyresortowych i opublikowaniem na stronach Rządowego Centrum Legislacji, kolejnej wersji projektu rozporządzenia w sprawie zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia potwierdzających wytworzenie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii w 2024 r. przewidującego ustalenie wielkości udziału (dalej jako: „poziom obowiązku”), o którym mowa w art. 59 pkt 1 ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii (Dz. U. z 2023 r. poz. 1436) na poziomie 5%, widzimy potrzebę ponownego przeanalizowania i oceny skutków takiej nowelizacji, szczególnie w obszarze wpływu na procesy inwestycyjne w polskiej energetyce.

    Proponowane rozwiązanie, jako kolejne znacząco obciążające tę samą grupę podmiotów gospodarczych, może poważnie podważyć zaufanie inwestorów do polskiego systemu legislacyjnego, gdyż jest to wyraźna ingerencja w podstawy rynkowe naszego systemu energetycznego i tak już mocno regulowanego oraz scentralizowanego.

    System zielonych certyfikatów został wprowadzony jako wsparcie inwestycyjne dla zielonej energetyki w związku kosztami inwestycyjnymi, które przewyższały możliwości przychodowe inwestorów związane z regulacją cenową rynku energii.

    Wsparcie obowiązywać miało przez 15 lat i spowodować, że inwestycje będą spłacane bez istotnych obciążeń dla bieżących przepływów finansowych, a po okresie wsparcia inwestycje staną się w naturalny sposób rentowne. Najnowsza propozycja legislacyjna może de facto oznaczać likwidację tego systemu wsparcia kilka lat przed terminem.

    W opinii szeregu ekspertów już pierwotnie zakładana w projekcie rozporządzenia propozycja obniżenia poziomu obowiązku umarzania z 18,5% do 11% spowodować mogła zaburzenia na rynku zielonej energii. O ile jednak wcześniejsza propozycja zdawała się uwzględniać głosy wielu stron i powstała na podstawie doświadczeń i analiz dot. rynku gwarancji pochodzenia, tak dalsze obniżanie poziomu tego obowiązku spowoduje na tyle duży spadek cen świadectw, że może to zaburzyć modele finansowe na jakich powstały niektóre istotne zielone inwestycje w naszym kraju. Zaburzenie modelu finansowego przedsięwzięcia może zaś skutkować wypowiedzeniem kredytu przez bank, co zaś w wielu przypadkach powoduje upadłość przedsiębiorstwa. Nie wspominając o jakichkolwiek planach inwestycyjnych tych firm, które z oczywistych względów zostaną w takiej sytuacji zamrożone. Większość nowoczesnych farm wiatrowych powstała w oparciu o takie konstrukcje finansowe, gdzie część dochodów wynikających z ceny świadectw było związanych z rentownością przedsięwzięcia, ponieważ regulowane ceny energii nie pokrywały kosztów inwestycji.

    Jako przedstawiciele wielu sektorów polskiej gospodarki uważamy, że ograniczanie atrakcyjności inwestycyjnej w sektorze energetyki staje się zagrożeniem dla funkcjonowania tych dziedzin polskiej gospodarki, które opierają swoje funkcjonowanie o produkcję eksportową. Dotyczy to jednak całej gospodarki i wszystkich przedsiębiorców w masie, dla których koszty energii są istotną składową kosztów krańcowych. Tymczasem produkcja energii z OZE wyraźnie obniża ceny na polskim rynku i za granicą, co jednoznacznie obserwujemy w bieżącym roku na Rynku Dnia Następnego, na którym średnia cena od stycznia do sierpnia br. wyniosła poniżej 550 zł/MWh, a więc zdecydowanie poniżej przewidywań i pułapów cenowych, w tym zakładanych w regulacjach dot. cen maksymalnych dla MŚP.

    Pomijanie sygnałów rynkowych jest niebezpieczne

    Omawiana propozycja legislacyjna to również kolejny przykład ograniczania mechanizmów rynkowych w polskiej energetyce, stąd nasz apel o ponowną analizę projektowanych rozwiązań. 

    Wszelkie działanie utrudniające funkcjonowanie mechanizmów rynkowych, jak również ograniczające procesy transformacyjne w polskim sektorze wytwórczym, redukujące potencjał inwestycyjny po stronie uczestników rynku przełożą się na wyższe ceny energii w Polsce, niż w krajach ościennych i powiększanie luki generacyjnej w obszarze zielonej energii. Ulga dla sektora energochłonnego wynikająca z obniżenia poziomu umarzania zielonych certyfikatów to rozwiązanie, które długoterminowo nie rozwiązuje problemu, a generuje nowe.

    Jeśli w ocenie rządu i na wniosek samego przemysłu, w obliczu aktualnej sytuacji rynkowej, konieczne jest kontynuowanie programów wsparcia dla sektorów energochłonnych, powinno się to odbyć bez ingerencji w rynek energii. Programy celowane to rozwiązania tańsze i korzystniejsze dla gospodarki, gdyż nie realizują potrzeb jednej grupy podmiotów kosztem innej.

    Poziom obowiązku w wymiarze zaledwie 5% niejako wymusza po stronie podmiotów zobowiązanych okoliczności przesunięcia znacznego wymiaru kosztów zakupu świadectw pochodzenia na kolejne okresy sprawozdawcze, przy jednoczesnym braku pewności co do terminu wymagalności oraz wysokości zobowiązań z tego tytułu. To spowoduje, że w przypadku przeważającej większości z tych podmiotów, konieczne stanie się zawiązanie albo powiększenie rezerw na przyszłe zobowiązania. To z kolei, z pewnością pociągnie za sobą negatywne konsekwencje związane co najmniej z rosnącym kosztem pozyskania kapitału dłużnego.

    Jak zauważa Stowarzyszenie Energii Odnawialnej, na skutek tej pozornej, doraźnej „oszczędności”, podmioty zobowiązane per saldo poniosą większe koszty zakupu i umarzania świadectw pochodzenia, niż byłoby do konieczne w przypadku prowadzenia zrównoważonej polityki kształtowania poziomu obowiązku.

    Opisywane przesunięcie jest tym bardziej ryzykowne, że nie sposób jednoznacznie wykluczyć, iż nie grożą nam dalsze wahania cen energii elektrycznej, będące rezultatem tendencji makroekonomicznych. Tym samym, nie ma podstaw by zakładać, że w nadchodzących okresach rozliczeniowych zdolność podmiotów zobowiązanych do ponoszenia wyższych kosztów świadectw pochodzenia będzie większa. Powstaje więc pytanie o konsekwencję prawodawcy w działaniu w dłuższym horyzoncie, a tym samym przyszłość rynku zielonych certyfikatów, który wszak również funkcjonuje w granicach i ramach obowiązującego już prawa.

    Rozwiązania prawne należy opierać o dane i analizę rynku

    Warto również nadmienić, że rok 2023 jest pierwszym w którym Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecydowało się istotnie zredukować poziom obowiązku w obszarze zielonych certyfikatów (z 18,5% do 12%). Przed 2022 r., wraz z redukcją poziomu obowiązku z 19,5% na 18,5% resort podkreślał, że wskazany poziom obowiązku zapewnić miał utrzymanie stabilnych i przewidywalnych warunków funkcjonowania rynku OZE dla wytwórców uczestniczących w systemie świadectw pochodzenia. Obserwując bowiem zakończenie w latach 2020-2021 partycypacji w systemie świadectw pochodzenia kolejnej części podmiotów (zakończenie 15-letniego okresu wsparcia) i migrację istniejących instalacji do innych systemów wsparcia, ustawodawca monitorował spadek nadpodaży na rynku zielonych certyfikatów i reagował proporcjonalnie.

    Tymczasem rok 2023 przyniósł nie tylko regulacje w zakresie cen maksymalnych, które zdefiniowały maksymalne przychody wytwórców OZE w Polsce na poziomie ponad dwukrotnie niższym niż pułap 180 euro/MWh określony w zaleceniach UE. Ale równocześnie właśnie obniżkę poziomu obowiązku w obszarze zielonych certyfikatów jaka miała miejsce pomiędzy 2022 a 2023 rokiem (z 18,5 % na 12 %). Skutki modyfikacji przedmiotowego parametru, z uwagi na specyfikę systemu umarzania świadectw pochodzenia, są możliwe do zaobserwowania dopiero w roku następującym po roku, którego dotyczy dany poziom obowiązku. Przez co dopiero w 2024 r. dowiemy się jak ów 12% wpłynęło na rynek. Konstrukcja systemu powoduje więc, że podejmowane decyzje powinny być rezultatem merytorycznych analiz oraz wynikiem niezwykle uważnej obserwacji rynku, tym bardziej, że w dobie kryzysu energetycznego wprowadzono liczne tymczasowe mechanizmy interwencyjne obciążające stronę przychodową tej samej grupy podmiotów.

    Zaproponowane 11 sierpnia brzmienie rozporządzenia jest więc trudne do uzasadnienia, również z tego względu, że niweczy wysiłki podejmowane w ostatnich latach przez ministra właściwego ds. energii, które były ukierunkowane na stabilizację rynku świadectw pochodzenia poprzez stopniowe ograniczanie skumulowanej nadpodaży z lat ubiegłych.

    Tym samym można przewidzieć że przepisy w proponowanym brzmieniu będą miały negatywny wpływ na wielkość inwestycji w rozproszone źródła energii w Polsce i to w momencie kiedy cała polska gospodarka potrzebuje takich źródeł, a część rozwiązań prawnych (np. dot. linii bezpośrednich) wychodzi naprzeciw oczekiwaniom przemysłu – a więc nowe inwestycje mogłyby być niebawem rozwijane.

    Destabilizacja tworzonego oddolnie, z mozołem, rynku energii spowodować może spadek podaży, a co za tym idzie wzrost cen zielonej energii. To z kolei musi spowodować również wzrost cen energii dla odbiorców, których nie da się chronić w nieskończoność mechanizmami interwencyjnymi. Jedynie dynamiczny, systematyczny przyrost zrównoważonych i tanich źródeł wytwarzania w naszym kraju przełożyć może się na długoterminowe obniżenie kosztów energii. Tym samym – rekomendujemy ponowną analizę problemu i rozważenie dalszych zmian w brzmieniu rozporządzenia w sprawie zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia potwierdzających wytworzenie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii w 2024 r., które byłyby proporcjonalne i uwzględniały postulaty oparte na rzetelnych danych rynkowych.

     

    Włodzimierz Ehrenhalt,
    Główny Ekspert ds. Energetyki, ZPP

     

    Zobacz: 24.08.2023 Obniżanie atrakcyjności inwestycyjnej w polską energetykę odnawialną szkodzi nam wszystkim – Opinia Głównego Eksperta ds. Energetyki ZPP Włodzimierza Ehrenhalta

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery