• PL
  • EN
  • szukaj

    Memorandum ZPP: Bez rozwoju infrastruktury wychwytu i magazynowania CO2 utracimy w Europie niektóre gałęzie przemysłu

    Warszawa, 8 kwietnia 2025 r.

    Memorandum ZPP: Bez rozwoju infrastruktury wychwytu i magazynowania CO2 utracimy w Europie niektóre gałęzie przemysłu

    Bez rozwoju infrastruktury wychwytu i magazynowania CO2 utracimy w Europie niektóre gałęzie przemysłu. Pytanie tylko, czy jest to świadome poświęcenie kilku branż energochłonnych na drodze do osiągnięcia przez Unię Europejską celów emisyjnych, czy może właśnie brak świadomości i skoordynowanych działań w zakresie zarządzania problemem emisji CO2 w procesach technologicznych? Technologia zatłaczania CO2 w sposób nieszkodliwy dla środowiska jest wykorzystywana w przemyśle naftowym już od lat 70. XX wieku, a jej szersze zastosowanie miało rozwiązać problem emisji dwutlenku węgla do atmosfery przez duże elektrownie węglowe i gazowe. Jednak dekadę temu dyskusję w Polsce o rozwoju technologii CCS (carbon capture and storage) zakończyły: brak wystarczającego zabezpieczenia, w tym zewnętrznego, dla finansowania inwestycji, brak ustawy korytarzowej dla rurociągów transportujących CO2 do miejsc składowania oraz opór społeczny związany z miejscem magazynowania CO2. Analitycy podkreślają jednak, że kluczowe były inne realia ekonomiczne. Od tamtej pory znacząco zmieniło się otoczenie rynkowe – ceny uprawnień do emisji CO2 istotnie wzrosły, zaś cele klimatyczne zostały wyśrubowane. W wyniku wzrostu cen uprawnień oraz nowych funduszy unijnych, takich jak Fundusz Innowacyjny, technologie CCS stały się bardziej opłacalne, a wsparcie finansowe dla projektów CCS stało się bardziej dostępne.

    Zapoznaj się z całym dokumentem: Memorandum ZPP: Bez rozwoju infrastruktury wychwytu i magazynowania CO2 utracimy w Europie niektóre gałęzie przemysłu

    Sukces ZPP w sprawie ustawy o rynku mocy: jednostki zgłoszone na rynek mocy otrzymają szybciej decyzję o przyłączeniu

    Warszawa, 7 kwietnia 2024 r.

    Sukces ZPP w sprawie ustawy o rynku mocy: jednostki zgłoszone na rynek mocy
    otrzymają szybciej decyzję o przyłączeniu

    18 marca weszła w życie nowelizacja ustawy o rynku mocy. W wyniku zgłoszonej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców propozycji, Sejm w II czytaniu wprowadził istotną poprawkę. Zmiana ta, zawarta w art. 6, stanowi mechanizm umożliwiający sprawniejsze i szybsze uzyskanie decyzji o warunkach przyłączenia dla jednostek zadeklarowanych do rynku mocy. 

    Nowelizacja przewiduje, że w terminie 7 dni od wejścia w życie odpowiednich przepisów, dostawca mocy – w rozumieniu ustawy – może złożyć deklarację woli udziału w aukcji dogrywkowej na rok dostaw 2029. Warunkiem uczestnictwa jest posiadanie jednostki fizycznej wytwórczej, której technologia gwarantuje nieprzerwane dostarczanie mocy przez co najmniej 48 godzin, przy jednoczesnym złożeniu wniosku o określenie warunków przyłączenia. 

    Decyzja o warunkach przyłączenia musi być podjęta nie później niż 14 dni przed zakończeniem certyfikacji do aukcji dogrywkowej. W Polsce oczekiwanie na wydanie warunków przyłączenia oraz zatory spowodowane oczekującymi wnioskami to realny problem. Zmiana wprowadzona nowelizacją ustawy o rynku mocy stanowi ważny krok w kierunku ułatwienia procedur dla przedsiębiorstw zgłaszających jednostki wytwórcze do rynku mocy oraz podniesienia poziomu bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej – podkreśla Maciej Drozd, dyrektor Forum Energii i Klimatu ZPP.

    W kontekście całej nowelizacji ustawy o rynku mocy, która weszła w życie 18 marca 2025, wdrożenie mechanizmu aukcji dogrywkowych umożliwi szybszą reakcję na ewentualne luki w pokryciu zapotrzebowania, co ma kluczowe znaczenie dla stabilności całego systemu elektroenergetycznego.

    Wyrażamy uznanie dla parlamentarzystów za otwartość na stanowisko ZPP. Jesteśmy dumni, że nasze inicjatywy przekładają się na realne zmiany i usprawnienie procedur w energetyce, które wpływają na bezpieczeństwo energetyczne, ważne dla firm
    i konsumentów.

    Zobacz: Sukces ZPP w sprawie ustawy o rynku mocy: jednostki zgłoszone na rynek mocy otrzymają szybciej decyzję o przyłączeniu

    Postulaty do nowelizacji ustawy o rynku mocy ws. aukcji dogrywkowych – posiedzenie Sejmowej Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych w dn. 20. lutego 2025 r.

    Warszawa, 20 lutego 2025 r.

    Postulaty do nowelizacji ustawy o rynku mocy ws. aukcji dogrywkowych – posiedzenie Sejmowej Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych w dn. 20. lutego 2025 r.

    • ZPP  pozytywnie ocenia i popiera propozycje zmian nowelizacji ustawy o rynku mocy, która umożliwi przeprowadzenie aukcji dogrywkowych. Jest to szczególnie istotne z uwagi na sygnalizowany przez Operatora Systemu Przesyłowego problem z zapewnieniem wystarczalności mocy w 2029 r., którego nie udało się zmitygować poprzez ostatnią aukcję główną w grudniu 2024 r. Propozycja nowelizacji, w opinii Związku, słusznie również daje taką możliwość w odniesieniu do potencjalnych wyników aukcji głównej na rok dostaw 2030, która planowana jest na grudzień 2025 r.
    • Celem aukcji dogrywkowych w opinii ZPP powinno być zakontraktowanie stabilnych i sterowalnych źródeł wytwórczych, które podniosą poziom bezpieczeństwa energetycznego kraju i zapewnią stabilne dostawy energii elektrycznej do odbiorców końcowych, w tym do polskich przedsiębiorców, którzy są filarem i stanowią o konkurencyjności polskiej gospodarki.
    • Jednocześnie biorąc pod uwagę charakter inwestycji w stabilne i sterowalne źródła wytwórcze widzimy przestrzeń do wprowadzenia w przedmiotowej nowelizacji odpowiednich zmianktóre usprawnią cały proces i pozwolą zakontraktować takie jednostek. Podstawowym czynnikiem warunkującym taką możliwość jaki dostrzega ZPP jest krótszy w przypadku aukcji dogrywkowych w porównaniu do aukcji głównych czas pomiędzy zakończeniem aukcji a rozpoczęciem okresu dostaw. W naszej opinii może stać się to przyczyną braku zainteresowania aukcją dogrywkową podmiotów, które planują inwestycje w takie jednostki.
    • Proponowane przez nas poniżej zmiany pozwolą na kontraktację stabilnych i sterowalnych źródeł wytwórczych. Obejmują one:
      • Preferencje w zakresie wydawania warunków przyłączenia dla jednostek startujących w aukcjach dogrywkowych – w celu skrócenia procesu inwestycyjnego i jego przyspieszenia, co pozwoli inwestorom na jak najszybsze rozpoczęcie prac budowlanych;
      • Zmianę sposobu naliczania kar za opóźnienia dla umów zawartych w aukcji dogrywkowej i brak kary za niedostarczenie mocy przez pierwsze 12 miesięcy kontraktu mocowego – kwestia ta jest szczególnie istotna ze względu na możliwe opóźnienia wynikające z krótkiego czasu na budowę takiej jednostki w tym na dostarczenie odpowiednich komponentów przez ich dostawców – karą w takiej sytuacji będzie utrata wynagrodzenia oraz skrócenie okresy wsparcia z 17 do 16 lat;
      • Zmianę terminu rozpoczęcia dostaw na 1 lipca 2029 r. dla umów zawartych w aukcji dogrywkowej – z uwagi na czas jaki jest potrzebny na oddanie do użytkowania takich jednostek wytwórczych ZPP ocenia, że w terminie 1 stycznia 2029 r. brak jest możliwości na uruchomienie jakichkolwiek stabilnych źródeł wytwórczych zakontraktowanych na aukcji dogrywkowej, a przesunięcie terminu rozpoczęcia okresu dostaw pozwoli na zwiększenie czasu na realizacje inwestycji i ich oddanie w przed jego rozpoczęciem.

    Zobacz: Postulaty do nowelizacji ustawy o rynku mocy ws. aukcji dogrywkowych – posiedzenie Sejmowej Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych w dn. 20. lutego 2025 r.

    Stanowisko ZPP do projektu rozporządzenia w sprawie towarów, których przewóz jest objęty systemem monitorowania SENT, obejmujące perspektywę sektora odzieżowego

    Warszawa, 31 marca 2025 r.

    Stanowisko ZPP do projektu rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie towarów, których przewóz jest objęty systemem monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi, obejmujące perspektywę sektora odzieżowego

     

    • ZPP rozumie cel regulacji, jakim jest walka z szarą strefą i uszczelnienie systemu podatkowego, jednak podkreślamy, że skuteczne działania w tym zakresie powinny być podejmowane na poziomie całej Unii Europejskiej. Proponowane przez Komisję Europejską zmiany w Kodeksie Celnym (m.in. zniesienie progu de minimis i wprowadzenie domyślnego importera) stanowią bardziej efektywną drogę walki z nieuczciwymi przedsiębiorcami niż jednostronne działania poszczególnych państw.
    • Rozszerzenie systemu SENT na odzież i obuwie ZPP ocenia jako nieproporcjonalne i nadmiernie obciążające legalnie działających przedsiębiorców. SENT został stworzony dla branż wysokiego ryzyka (np. paliwa), a jego rozszerzenie na towary masowe o niskich marżach – jak odzież – spowoduje wzrost kosztów, komplikacje logistyczne oraz spadek konkurencyjności polskich firm na rynku UE. Problem, który próbuje rozwiązać projekt, dotyczy niewielkiego segmentu rynku, a regulacja uderzy we wszystkich uczestników branży.
    • ZPP rekomenduje odstąpienie od projektu w obecnym kształcie lub istotne jego złagodzenie. Proponujemy m.in. wyłączenie z obowiązku raportowania firm o wysokiej wiarygodności (np. posiadających status AEO i dużych, stabilnych przedsiębiorstw osiągających roczny próg obrotu przekraczający określony poziom) oraz wydłużenie vacatio legis do 1 stycznia 2026 r., aby umożliwić przedsiębiorcom odpowiednie przygotowanie się do zmian.

    Uważnie obserwujemy proces legislacyjny dotyczący projektu rozporządzenia, które przewiduje objęcie systemem SENT odzieży, obuwia oraz odzieży używanej. Doceniamy zamysł autorów regulacji, zmierzający do uszczelnienia systemu podatkowego i ograniczenia działalności w szarej strefie. Niemniej jednak dostrzegamy szereg kwestii budzących wątpliwości i chcielibyśmy wskazać na potrzebę wprowadzenia zmian, które pozwolą zrealizować te cele bez nadmiernego obciążania uczciwie działających przedsiębiorców.

    Zgadzamy się z założeniem projektodawcy, że celem regulacji powinno być skuteczne egzekwowanie przepisów wobec podmiotów dostarczających towary bezpośrednio konsumentom spoza Unii Europejskiej, zwłaszcza w przypadku przesyłek o wartości poniżej 150 euro. Uważamy jednak, że skuteczna realizacja tych założeń wymaga spójnych działań na poziomie całej UE, a nie rozwiązań wdrażanych jednostronnie przez poszczególne państwa członkowskie. W tym kontekście warto zwrócić szczególną uwagę na plany Komisji Europejskiej i „Kompleksowy unijny zestaw narzędzi na rzecz bezpiecznego i zrównoważonego handlu elektronicznego”, który przewiduje m.in. reformę unijnego Kodeksu Celnego poprzez wprowadzenie instytucji domyślnego importera, zniesienie progu de minimis wynoszącego 150 euro oraz integrację działań celnych w ramach platformy EU Customs Data Hub.

    Warto zaznaczyć, że problem, na który odpowiada proponowana regulacja, dotyczy relatywnie niewielkiego segmentu rynku, podczas gdy nałożone obowiązki objęłyby wszystkich jego uczestników. W związku z tym uważamy, że projekt w obecnym brzmieniu – zakładający objęcie systemem SENT transportu odzieży, dodatków odzieżowych (działy 61 i 62 CN), obuwia (dział 64 CN) oraz odzieży używanej (pozycja CN 6309 00 00) – jest w dużej mierze nieproporcjonalny, nieadekwatny do zamierzonego celu i szkodliwy dla konkurencyjności polskich firm z branży modowej na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej.

    Co więcej, należy zwrócić uwagę, że sam system SENT projektowany był dla branż szczególnie podatnych na nadużycia, takich jak paliwa i alkohol – czyli produktów o wysokiej wartości, dużej podatności na nielegalny obrót oraz istotnym znaczeniu fiskalnym. Tymczasem branża odzieżowa charakteryzuje się zupełnie inną specyfiką: to rynek masowy, o dużym wolumenie towarów i relatywnie niskich marżach. Włączenie odzieży, obuwia oraz odzieży używanej do systemu monitorowania, który pierwotnie nie był projektowany z myślą o takim typie produktów, budzi istotne wątpliwości co do zasadności i proporcjonalności proponowanej regulacji.

    Wprowadzenie przedmiotowego rozporządzenia będzie miało szeroki negatywny wpływ na przedsiębiorców. Obowiązek zgłaszania każdego transportu towarów z branży modowej do systemu SENT znacząco zwiększy obciążenia administracyjne po stronie przedsiębiorców. Nowe regulacje, niezależnie od wartości przesyłki czy jej miejsca docelowego na terytorium Polski, będą wymagały zaangażowania dodatkowych zasobów – zarówno ludzkich, jak i technologicznych. Firmy będą zmuszone do reorganizacji wewnętrznych procesów logistycznych oraz inwestycji w odpowiednie systemy informatyczne umożliwiające bieżące raportowanie przewozów w SENT. Tego rodzaju modernizacje oznaczają realne koszty – nie tylko związane z zakupem i wdrożeniem oprogramowania, ale również z koniecznością szkolenia pracowników, dostosowania procedur i bieżącego monitorowania zgodności z przepisami. W efekcie, dla wielu firm – zwłaszcza z sektora MŚP – może to stanowić poważne obciążenie finansowe i organizacyjne, które nie przekłada się wprost na wzrost efektywności systemu podatkowego, a jedynie komplikuje codzienne funkcjonowanie legalnie działających podmiotów.

    Co więcej, wprowadzenie nowych obowiązków raportowych w systemie SENT może doprowadzić do poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu łańcuchów dostaw, zwłaszcza w przypadku przedsiębiorstw prowadzących działalność na dużą skalę. Konieczność zgłaszania każdego pojedynczego przewozu towarów – bez względu na jego wartość czy charakter – będzie miała bezpośredni wpływ na płynność operacyjną firm, wydłużając czas realizacji zamówień i generując dodatkowe koszty logistyczne. W branży, w której liczy się szybki obrót towarem i terminowość dostaw, nawet niewielkie opóźnienia mogą skutkować znacznym obniżeniem konkurencyjności.

    Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że projektowane przepisy przewidują wyjątek od obowiązku raportowania jedynie w przypadku transportów, którym towarzyszy papierowa faktura VAT. W praktyce wprowadza to niepotrzebne zamieszanie i niejasności w stosowaniu przepisów – w szczególności w kontekście powszechnej digitalizacji dokumentów handlowych. Taki wyjątek nie tylko stoi w sprzeczności z procesami automatyzacji i elektronizacji logistyki, ale również komplikuje działania operacyjne, zmuszając firmy do prowadzenia podwójnych standardów dokumentacyjnych. W rezultacie nowe regulacje mogą nie tylko zwiększyć koszty, ale także zaburzyć sprawność całego sektora logistycznego, co szczególnie dotkliwie odczują firmy operujące na konkurencyjnym rynku unijnym.

    W dłuższej perspektywie nadmierne wymagania administracyjne oraz dodatkowe koszty związane z obsługą systemu SENT mogą znacząco osłabić pozycję konkurencyjną polskich przedsiębiorstw na jednolitym rynku europejskim. Podmioty działające w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej, które nie są objęte analogicznymi obowiązkami, będą mogły oferować swoje towary szybciej, sprawniej i często po niższych cenach. Tymczasem polskie firmy zmuszone będą do ponoszenia wydatków na dostosowanie systemów, zatrudnienie dodatkowego personelu czy wdrażanie procedur zgodnych z nowymi przepisami.

    Takie różnice w warunkach prowadzenia działalności mogą prowadzić do sytuacji, w której polskie firmy – mimo legalnego i rzetelnego funkcjonowania – będą znajdować się w mniej korzystnej pozycji niż ich zagraniczni konkurenci. Wzrost kosztów operacyjnych może przełożyć się bezpośrednio na ceny oferowanych produktów i usług, co w branży o niskich marżach, jaką jest sektor odzieżowy i obuwniczy, może oznaczać spadek zainteresowania ze strony klientów oraz utratę części rynku. W konsekwencji proponowane regulacje, choć mają na celu ograniczenie nadużyć, w praktyce mogą uderzyć przede wszystkim w uczciwie działające firmy, ograniczając ich możliwości rozwoju i ekspansji na rynku unijnym.

    Rekomendacje ZPP

    Biorąc pod uwagę wskazane wcześniej ryzyka i potencjalne negatywne skutki proponowanej regulacji, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców rekomenduje odrzucenie jej w obecnym kształcie. Uważamy, że decyzje dotyczące objęcia nowych towarów systemem SENT powinny zostać odłożone co najmniej do momentu wdrożenia reformy Kodeksu Celnego Unii Europejskiej, która przewiduje m.in. zniesienie progu de minimis oraz ujednolicenie działań celnych w ramach całej Wspólnoty. Tylko skoordynowane działania na poziomie unijnym mogą zapewnić rzeczywistą skuteczność w walce z nieuczciwym importem.

    W przypadku kontynuowania prac nad projektem, postulujemy wprowadzenie rozwiązań łagodzących jego wpływ na legalnie działające przedsiębiorstwa. W szczególności proponujemy rozszerzenie katalogu wyłączeń z obowiązku raportowania przewozów w systemie SENT na podmioty spełniające kryteria wysokiej wiarygodności, zarówno w kontekście podatkowym, jak i celnym. Zwolnieni z obowiązku mogliby zostać m.in. przedsiębiorcy posiadający status AEO (Upoważnionego Przedsiębiorcy), traktowani przez administrację celną jako rzetelni i transparentni partnerzy, a także duże firmy osiągające określony roczny próg obrotu, które funkcjonują w oparciu o rozbudowane systemy zgodności i są regularnie kontrolowane.

    Dodatkowo, zwracamy uwagę na nieadekwatnie krótki, trzymiesięczny okres vacatio legis przewidziany w projekcie rozporządzenia. W naszej opinii nie pozwala on przedsiębiorcom na realne przygotowanie się do nowych obowiązków ani na wdrożenie wymaganych zmian organizacyjnych i technologicznych. Dlatego postulujemy przesunięcie wejścia w życie regulacji na dzień 1 stycznia 2026 r., co pozwoli branży na odpowiednie dostosowanie się do nowych wymagań prawnych.

     

    Zobacz: Stanowisko ZPP do projektu rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie towarów, których przewóz jest objęty systemem monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi, obejmujące perspektywę sektora odzieżowego

    E-doręczenia – cyfrowa wygoda dla polskich firm

    Warszawa, 31 marca 2025 r.

    E-doręczenia – cyfrowa wygoda dla polskich firm

     

    E-doręczenia to system umożliwiający elektroniczne przesyłanie korespondencji, który ma na celu usprawnienie komunikacji między administracją a przedsiębiorcami.

    Od 1 kwietnia 2025 roku firmy wpisane do KRS przed 1 stycznia 2025 roku muszą korzystać z tego rozwiązania, co oznacza rezygnację z tradycyjnej poczty na rzecz przesyłania dokumentów w formie elektronicznej. Dzięki temu proces obiegu informacji staje się znacznie szybszy, a przedsiębiorcy oszczędzają zarówno czas, jak i pieniądze związane z obsługą papierowych dokumentów.

    System e-doręczeń zapewnia wysoki poziom bezpieczeństwa przesyłanych danych. Wykorzystanie podpisu osobistego, zaufanego czy kwalifikowanego gwarantuje, że przesyłane dokumenty są autentyczne i zgodne z obowiązującymi przepisami. Proces rejestracji jest dostępny przez portal Biznes.gov.pl, KRS lub u komercyjnych dostawców usług, co daje przedsiębiorcom możliwość wyboru najdogodniejszego sposobu założenia adresu e-doręczeń. Kreator wniosku dostępny na tych platformach prowadzi użytkownika przez kolejne etapy rejestracji, umożliwiając nawet zebranie podpisów od kilku osób uprawnionych do reprezentacji firmy, co zwiększa elastyczność i wygodę całego procesu.

    Wdrożenie e-doręczeń wpisuje się w szerszy kontekst cyfryzacji administracji publicznej, mającej na celu modernizację procedur i eliminację zbędnej biurokracji. Dzięki temu przedsiębiorcy mogą skupić się na rozwoju swojej działalności, nie martwiąc się o czasochłonne formalności związane z tradycyjną obsługą korespondencji. Dodatkowo, elektroniczny system doręczeń przyczynia się do lepszej przejrzystości i kontroli nad obiegiem dokumentów, co jest korzystne zarówno dla firm, jak i dla instytucji państwowych.

    Dlaczego to pozytywna zmiana? Przede wszystkim:

    • Oszczędność czasu i pieniędzy – Elektroniczna komunikacja eliminuje potrzebę tradycyjnej poczty, co przyspiesza przepływ informacji.
    • Bezpieczeństwo i przejrzystość – Dokumenty są przesyłane w sposób elektroniczny, co minimalizuje ryzyko zagubienia korespondencji.
    • Wygoda – Możliwość założenia adresu przez Biznes.gov.pl, KRS lub komercyjnego dostawcę – każda opcja ma swoje plusy.
    • Prosty proces rejestracji – Wniosek składany jest elektronicznie, z użyciem podpisu osobistego, zaufanego lub kwalifikowanego, co gwarantuje zgodność z wymogami prawnymi.

    Szczegółowe informacje na temat usługi e-Doręczeń dla przedsiębiorców, w tym możliwość założenia adresu, jest dostępna bezpośrednio na portalu Biznes.gov.pl, prowadzonego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

    Zobacz: E-doręczenia – cyfrowa wygoda dla polskich firm

    Pomysł wprowadzenia podatku cyfrowego w Polsce

    Warszawa, 27 marca 2025 r.

    Pomysł wprowadzenia podatku cyfrowego w Polsce 

    Ponownie rozważany w Polsce koncept podatku cyfrowego budzi poważne zastrzeżenia ze strony środowiska przedsiębiorców. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców dostrzega potrzebę zwiększenia finansowania cyfryzacji w Polsce, jednak krytycznie odnosi się do propozycji dodatkowego obciążenia sektora. Poniżej przedstawiamy trzy kluczowe powody, dla których wprowadzenie podatku cyfrowego w Polsce to zły pomysł.

    Niesprawiedliwość systemowa – potrzeba powszechnych rozwiązań zamiast sektorowego podatku

    Podatek cyfrowy wymierzony jest wyłącznie w jedną branżę (głównie duże firmy internetowe i streamingowe), podczas gdy problem agresywnej optymalizacji podatkowej ma charakter systemowy i dotyczy wielu sektorów. Obecne międzynarodowe zasady opodatkowania nie przystają do realiów zglobalizowanej gospodarki.​  Globalne korporacje, niezależnie od branży w której funkcjonują, mają możliwość korzystania z zaawansowanych metod optymalizacji podatkowej, a w efekcie płacenia wyjątkowo niskich – w porównaniu do osiąganych przychodów – kwot podatku dochodowego. Wyróżnianie w tym kontekście branży technologicznej jest niesprawiedliwe i nie daje się przekonująco uzasadnić – z przypadkami agresywnej optymalizacji mierzymy się bowiem w zupełnie “tradycyjnych” sektorach gospodarki, na co Związek Przedsiębiorców i Pracodawców już niejednokrotnie zwracał uwagę.

    Zamiast doraźnie opodatkowywać tylko branżę technologiczną, potrzebujemy więc powszechnych rozwiązań uszczelniających system podatkowy. Trwa już globalna inicjatywa pod auspicjami OECD – tzw. Pillar One – mająca na celu nowe zasady alokacji dochodów największych korporacji do krajów, w których faktycznie działają ich użytkownicy i klienci​. [4] Plan ten zakłada, że po wdrożeniu globalnego porozumienia państwa wycofają jednostronne podatki cyfrowe​. Kompleksowe działania – obejmujące wszystkie branże – utrudnią unikanie opodatkowania niezależnie od sektora, wyrównując szanse konkurencji zgodnie z zasadą, że każdy duży podmiot powinien płacić sprawiedliwą daninę w miejscu prowadzenia realnej działalności. Tymczasem podatek cyfrowy byłby podejściem wybiórczym, systemowo niesprawiedliwym – piętnującym wyłącznie jedną grupę przedsiębiorstw.. ZPP opowiada się zatem za rozwiązaniami systemowymi (jak wdrożenie międzynarodowych uzgodnień podatkowych i uszczelnienie krajowych przepisów anty-abuzywnych), zamiast tworzenia sektorowego precedensu podważającego neutralność i równość systemu podatkowego.

    Przerzucalność kosztów na klientów i negatywny wpływ na konkurencyjność oraz zatrudnienie

    Doświadczenia państw, które wprowadziły podatek cyfrowy, pokazują, że jego ciężar jest w dużej mierze przerzucany na użytkowników końcowych oraz partnerów biznesowych objętych nim firm. W praktyce podatek od przychodów dużych firm cyfrowych działa podobnie do podatku obrotowego lub konsumpcyjnego – dostawca usługi dolicza dodatkowy koszt do ceny, jaką płaci klient. Według najnowszych analiz OECD z 2023 roku od 60% do 80% ciężaru podatku cyfrowego zostaje przerzucone na reklamodawców i konsumentów​. To znaczy, że ekonomicznie obciążone zostają de facto krajowe firmy korzystające z platform opodatkowanych firm (np. kupujące reklamy) oraz zwykli obywatele jako użytkownicy usług. W konsekwencji rosną ceny usług cyfrowych, co szczególnie uderza w sektor MŚP, ograniczając jego konkurencyjność. Przykłady są namacalne: we Francji po wprowadzeniu podatku cyfrowego koszty reklamy online wzrosły o 2–3%, zaś w Hiszpanii ceny w e-handlu zwiększyły się o ok. 0,5–1%​. Analiza Uniwersytetu w Mediolanie wskazuje, że wyższe koszty reklam obniżają zdolność konkurencyjną małych i średnich firm​. Innymi słowy, to lokalne przedsiębiorstwa (np. sklepy internetowe, startupy technologiczne) płacą więcej za promocję swoich produktów, co hamuje ich rozwój. [2] Również przedstawiciele branży cyfrowej w Polsce alarmują, że ostatecznie “koszty podatku cyfrowego poniosą małe i średnie przedsiębiorstwa” korzystające z ekosystemu usług cyfrowych​. Z perspektywy konsumentów podatek ten działa jak ukryta podwyżka cen – usługi streamingowe, platformy ogłoszeniowe czy dostawy zakupów online mogą zdrożeć, obciążając budżety gospodarstw domowych. Długofalowo taki dodatkowy koszt w systemie gospodarczym może przekładać się na niższy poziom inwestycji i mniejszą skłonność firm do tworzenia miejsc pracy, szczególnie w sektorze nowoczesnych usług. 

    Ryzyko polityczne i międzynarodowe – napięcia transatlantyckie nie warte potencjalnych wpływów

    Polska, będąc suwerennym państwem, ma pełny tytuł do wprowadzania takich rozwiązań prawnych, jakie uznaje za stosowne. Nie uważamy wobec powyższego, by opinia jakiegokolwiek zagranicznego polityka powinna być kluczowym argumentem w dyskusji na temat implementacji konkretnych regulacji w kraju. Jednocześnie, zwłaszcza w kontekście napiętej i niepewnej sytuacji międzynarodowej, trudno jest abstrahować od kontekstu geopolitycznego. W przypadku podatku cyfrowego nie jest tajemnicą, że z uwagi na kraj pochodzenia obejmowanych nim firm, kluczowym przeciwnikiem rozwiązania pozostają Stany Zjednoczone. Nie jest to też nowość – USA od lat postrzegają jednostronne podatki cyfrowe nakładane przez państwa jako uderzające w interesy amerykańskich firm i reagują na nie stanowczo. Już sama zapowiedź prac nad polskim podatkiem cyfrowym spotkała się z ostrą reakcją Waszyngtonu – nominowany ambasador USA Tom Rose publicznie ostrzegł, że będzie to “autodestrukcyjny podatek, który zaszkodzi tylko Polsce i jej relacjom z USA”, wprost domagając się wycofania projektu pod groźbą konsekwencji​. [3] Nie ulega wątpliwości, że relacje transatlantyckie są w trudnym momencie. Działania nowej amerykańskiej administracji, jakkolwiek kontrowersyjne, nie przekreślają jednak wagi i znaczenia więzi łączącej Unię Europejską, w tym w szczególny sposób Polskę, ze Stanami Zjednoczonymi. W tych skomplikowanych i niełatwych okolicznościach należy z tym większą uważnością unikać generowania nowych, dodatkowych napięć i – wzmacniając relacje i pozycję Polski wewnątrz Unii Europejskiej – w dalszym ciągu zabiegać o możliwie silny sojusz transatlantycki. Elementem takiego podejścia powinno być ograniczanie liczby pól do potencjalnych napięć i kolizji spojrzeń oraz interesów.

    Podsumowanie

    Zdaniem ZPP podatek cyfrowy w proponowanej formie byłby rozwiązaniem niesprawiedliwym i szkodliwym. Nie rozwiązuje on systemowo problemu unikania opodatkowania (a jedynie punktowo piętnuje jedną branżę), obciąża pośrednio polskich przedsiębiorców i konsumentów, a do tego generuje niepotrzebne napięcia w i tak już trudnej relacji transatlantyckiej. Zamiast wprowadzać nową daninę, Polska powinna skupić się na implementacji kompleksowych, multilateralnych reform podatkowych oraz usprawnianiu istniejących mechanizmów tak, by wszystkie firmy – niezależnie od sektora – uczciwie kontrybuowały do budżetu. W obecnej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej stabilność oraz przewidywalność otoczenia regulacyjnego jest wartością nadrzędną, a podatek cyfrowy niestety tej stabilności nie służy.

     

    Zobacz: Komentarz ZPP – Pomysł wprowadzenia podatku cyfrowego w Polsce 

    Czy kobiety muszą wybierać pomiędzy karierą a macierzyństwem? – okrągły stół ZPP „Każdy talent na wagę złota – Inkluzywni w zatrudnianiu”

    Warszawa, 19 marca 2025 r.

    Czy kobiety muszą wybierać pomiędzy karierą a macierzyństwem?

    – okrągły stół ZPP „Każdy talent na wagę złota – Inkluzywni w zatrudnianiu”

     

    Jak ułatwić kobietom powrót do pracy po przerwie związanej z macierzyństwem? Jakie działania mogą podjąć pracodawcy i ustawodawcy, by wspierać matki na rynku pracy? Na te pytania szukaliśmy odpowiedzi podczas posiedzenia okrągłego stołu, które odbyło się w ramach projektu „Każdy talent na wagę złota – Inkluzywni w zatrudnianiu”.

    W spotkaniu uczestniczyły posłanki na Sejm RP X kadencji – Joanna Wicha (Lewica), Barbara Okuła (Polska 2050 Szymona Hołowni), Katarzyna Królak i Weronika Smarduch (Koalicja Obywatelska) – a także przedstawiciele biznesu i organizacji pozarządowych. Dyskutowaliśmy o największych wyzwaniach związanych z aktywizacją zawodową kobiet oraz o tym, jakie działania mogą przyczynić się do ich skutecznego powrotu na rynek pracy.

    Elastyczność i opieka nad dziećmi – kluczowe rozwiązania

    W trakcie debaty podkreślano znaczenie elastycznych form zatrudnienia, takich jak możliwość pracy zdalnej, częściowa redukcja etatu oraz dostosowane godziny pracy. Istotnym elementem wspierającym matki są także przyzakładowe żłobki i punkty opieki nad dziećmi, które mogą znacząco skrócić czas rozłąki z dzieckiem i ułatwić organizację życia zawodowego.

    „Firmy powinny zrozumieć, że uważność na potrzeby mam wracających do pracy przekłada się na ich zaangażowanie i efektywność. Rozwiązania wspierające młodych rodziców, takie jak elastyczny czas pracy czy możliwość pracy hybrydowej, nie muszą być kosztowne, a mogą przynieść korzyści zarówno pracownikom, jak i pracodawcom” – podkreśliła Monika Kobierska, Dyrektorka HR w USP Zdrowie.

    Luka płacowa i zaangażowanie ojców

    Jednym z kluczowych problemów pozostaje luka płacowa, która często powoduje, że kobiety rezygnują z aktywności zawodowej, ponieważ „nie opłaca się” wracać do pracy. Eksperci zwracali uwagę na konieczność działań mających na celu wyrównanie wynagrodzeń kobiet i mężczyzn, co pozwoliłoby rodzinom podejmować decyzje o pozostaniu w domu na podstawie innych niż ekonomiczne przesłanek.

    Podkreślano również rolę ojców w procesie wychowania i ich aktywne uczestnictwo w opiece nad dziećmi. Zachęcanie mężczyzn do korzystania z urlopów ojcowskich i rodzicielskich może realnie zmniejszyć obciążenie kobiet i ułatwić im powrót do pracy.

    „Bez wsparcia ojców powrót matek na rynek pracy będzie zawsze utrudniony. Potrzebujemy zmiany społecznej, w której aktywny udział ojców w wychowywaniu dzieci stanie się normą, a nie wyjątkiem” – zaznaczył Hubert Kifner, Head of External Affairs w Provident Polska.

    Rola organizacji pozarządowych w aktywizacji kobiet

    Podczas debaty organizacje pozarządowe zwracały uwagę na konieczność prowadzenia działań edukacyjnych skierowanych do kobiet, pracodawców oraz całego społeczeństwa. „Kluczowe jest budowanie w kobietach poczucia własnej wartości i świadomości, że mają prawo do aktywności zawodowej. Wciąż wiele kobiet rezygnuje z pracy, ponieważ nie wierzą w swoje kompetencje po dłuższej przerwie” – podkreśliła Joanna Gotfryd z Fundacji Mamo Pracuj.

    Przedstawicielki organizacji społecznych wskazywały również na problem braku dostępnych form opieki nad dziećmi, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. „Dostępność żłobków i elastyczne podejście do godzin pracy to absolutne minimum, które pozwoli matkom wrócić do aktywności zawodowej” – dodała Karolina Bury z Fundacji Rodzic w Mieście.

    Pracodawcy i ich rola w zmianie podejścia

    Obecni na debacie przedstawiciele biznesu podkreślali, że firmy mogą odgrywać kluczową rolę w procesie aktywizacji zawodowej matek, oferując elastyczne formy pracy i dbając o to, by kobiety czuły się częścią zespołu nawet podczas urlopu macierzyńskiego. Pracodawcy, którzy wspierają rodziców, nie tylko budują pozytywny wizerunek, ale również zyskują lojalnych i zmotywowanych pracowników.

    „Wiedza to władza, a miejsce kobiety jest tam, gdzie chce być. Jeśli chcemy realnej zmiany, musimy zapewnić kobietom warunki do powrotu do pracy, ale także edukować całe społeczeństwo, że godzenie macierzyństwa z pracą jest możliwe” – podkreśliła posłanka Katarzyna Królak.

    Dyskusja pokazała, że kluczem do realnych zmian jest połączenie działań systemowych, edukacyjnych i biznesowych, tak aby powrót matek na rynek pracy był nie tylko możliwy, ale i opłacalny dla wszystkich stron. Jak podkreślali uczestnicy, przed nami jeszcze długa droga, ale już dziś podejmowane inicjatywy mogą znacząco przyczynić się do pozytywnej zmiany społecznej.

    Bardzo dziękujemy wspierającym nas partnerom: USP Zdrowie, OLX Praca, Uber, Provident Polska, Servier Polska oraz partnerom merytorycznym projektu: Fundacji Mamo Pracuj, Fundacji “Rodzic w mieście”, mec. Katarzynie Łodygowskiej “Matka Prawnik”, HR na Szpilkach, Stowarzyszeniu Aktywne Kobiety oraz Kancelarii GKR Legal – Gołębiowska Krawczyk Roszkowski i Partnerzy.

    Materiał wypracowany podczas spotkania znajdzie się w raporcie dotyczącym inkluzywności w zatrudnianiu, zawierającym rekomendacje dobrych praktyk oraz zmian regulacyjnych, który opublikujemy w czerwcu 2025 roku.

    Zobacz: Czy kobiety muszą wybierać pomiędzy karierą a macierzyństwem? – okrągły stół ZPP „Każdy talent na wagę złota – Inkluzywni w zatrudnianiu” 

    Komentarz ZPP do ewoluujących trendów w handlu i niedzielnych zakupów

    Warszawa, 18 marca 2025 r.

    Komentarz ZPP do ewoluujących trendów w handlu i niedzielnych zakupów

    • Spadające zainteresowanie zakupami w sklepach stacjonarnych idzie w parze z rosnącą popularnością e-commerce.
    • Jak jednak pokazał raport Izby Gospodarki Elektronicznej z 2024 r., bynajmniej nie oznacza to śmierci tradycyjnego handlu. Konsumenci coraz chętniej łączą bowiem zakupy offline i online, wydatnie czerpiąc z korzyści oferowanych przez wielokanałowość.
    • Aby w pełni korzystać z jej potencjału, konieczne są stabilne ramy prawne regulujące każdy z kanałów sprzedaży. Przykładem takiej legislacji jest niedawna ustawa o wolnej wigilii.
    • Popieramy dalsze działania na rzecz liberalizacji, której fundamentem powinien być kompromis pomiędzy potrzebami i oczekiwaniami wszystkich zainteresowanych grup.

    Zwyczaje zakupowe Polaków kształtują się na nowo. Rośnie znaczenie e-commerce i wielokanałowości (ang. omnichannel), podczas gdy sklepom stacjonarnym coraz trudniej przyciągnąć odwiedzających. Jak pokazało ujawnione w marcu badanie Proxi.cloud i UCE Research, w styczniu i lutym 2025 r. w ujęciu rocznym liczba klientów w centrach handlowych spadła o 7%. Jednocześnie w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r. w galeriach odnotowano aż 17% mniej wizyt. Przyczyn tego trendu upatruje się m.in. w coraz większej popularności zakupów online. Według raportu Izby Gospodarki Elektronicznej z 2024 r. pt. „Omni-commerce. Kupuję wygodnie” w ten sposób kupuje już 93% konsumentów. Co ciekawe, nie oznacza to zupełnej rezygnacji z wizyt w sklepach stacjonarnych. Aż 73% ankietowanych decyduje się na nią przed dokonaniem transakcji przez Internet. 84% postępuje odwrotnie i przegląda ofertę online przed przestąpieniem przez próg placówki handlowej. Jasno pokazuje to niesłabnące zainteresowanie kanałem offline, który pozostaje istotnym składnikiem ewoluującego doświadczenia zakupowego.

    W tym kontekście tym istotniejsze staje się zapewnienie stabilnych ram prawnych regulujących tradycyjny handel. Dlatego pozytywnie oceniamy niedawną nowelizację ustawy o dniach wolnych od pracy oraz niektórych innych ustaw. Weszła ona w życie 1 lutego 2025 r., ustanawiając wigilię dniem wolnym od pracy i zwiększając liczbę niedziel handlowych w grudniu z dwóch do trzech. Ostatniej zmiany dokonano przy zastrzeżeniu, że pracownicy handlu będą mogli wykonywać czynności zawodowe w maksymalnie dwie grudniowe niedziele.

    Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) postrzega ten ruch pozytywnie. Doceniamy przede wszystkim pragmatyzm decydentów wyrażający się wyznaczeniem jako pierwszej wolnej dopiero wigilii 2025 r., a nie 2024 r. Postawienie na tę drugą opcję byłoby bowiem naszym zdaniem modyfikacją reguł w trakcie gry i okazaniem braku respektu przedsiębiorcom, którzy planują swoje operacje z większym wyprzedzeniem niż kilka tygodni. Zastosowane rozwiązanie zapewni firmom wystarczająco długi okres przejściowy na dostosowanie się do nowego kalendarza.

    Z podobną aprobatą odnosimy się do wątku dodatkowej niedzieli handlowej w grudniu. Po pierwsze, mając na uwadze, że jeden dzień wolny przynosi gospodarce straty na poziomie 6-8 mld zł, zastąpienie wolnej wigilii pracującą niedzielą wydaje się roztropnym krokiem z perspektywy ekonomicznej. Po drugie, warto nieco szerzej pochylić się nad omawianym sezonem. Listopad i grudzień, w tym zwłaszcza okres bezpośrednio poprzedzający Boże Narodzenie, to miesiące generujące łącznie średnio o 40% więcej przychodów ze sprzedaży niż pozostałe. Naturalnie przekłada się to na znaczny ruch w sklepach stacjonarnych. Zwiększając liczbę niedziel handlowych, można go nieco bardziej rozłożyć, wydatnie poprawiając doświadczenia zakupowe konsumentów. Podobne oczekiwanie wydaje się uprawnione w kontekście badania UCE Research i Grupy Blix z grudnia 2024, z którego jasno wynika, że Polacy przy wyborze momentu na zrobienie świątecznych sprawunków dzielą się na kilka grup. Blisko jedna trzecia udaje się do lokali handlowych na tydzień przed Świętami, 28,2% robi to na kilka dni przed, a kolejne 20,5% na dwa tygodnie przed. Nieco ponad 11% wybiera na tę okazję pierwszy tydzień grudnia. 

    Biorąc to wszystko pod uwagę, rozszerzenie liczby niedziel handlowych w ostatnim miesiącu roku bez wątpienia stanowi korzyść dla konsumentów. Równocześnie zapis zezwalający pracownikom handlu na wykonywanie czynności zawodowych w maksymalnie dwie niedziele grudnia zabezpiecza interes zatrudnionych, dając im niezbędny czas na zasłużony odpoczynek i czas z rodziną oraz alternatywnie również zrobienie zakupów przed nadciągającym Bożym Narodzeniem.

    Według ZPP potencjalna dalsza liberalizacja przepisów dotyczących niedzielnego handlu powinna podążać w podobnym kierunku, uwzględniając potrzeby różnych grup społecznych dotkniętych dzisiejszym ograniczeniem. Dlatego w przeszłości wyrażaliśmy poparcie dla projektu grupy posłów klubu Polska 2050 proponującego wprowadzenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu i alternatywnego wolnego za każdą przepracowaną niedzielę oraz zapewnienie podwójnego wynagrodzenia za pracę w ostatni dzień tygodnia. W naszej opinii zawierająca opisane zmiany nowelizacja byłaby rozsądnym kompromisem pomiędzy oczekiwaniami pracodawców a zmieniającymi się potrzebami pracowników. Pozwoliłaby przy tym uzyskać korzyści ze wzrostu zatrudnienia na niepełny wymiar, wspierając grupy preferujące pracę w niestandardowych godzinach, np. niektóre kobiety i studentów.

    Reasumując, uchwalenie i wejście w życie ustawy o wolnej wigilii to krok we właściwym kierunku wykonany z zachowaniem wystarczającego okresu na przygotowanie się przez przedsiębiorców. Choć akt wprowadza dodatkowy dzień wolny, to rekompensuje przy tym mogące z niego wynikać straty gospodarcze, zwiększając liczbę niedziel handlowych w grudniu i ułatwiając tym samym konsumentom rozłożenie przedświątecznych zakupów. Jednocześnie bierze przy tym pod uwagę potrzeby pracowników handlu, wykluczając możliwość wykonywania przez nich obowiązków we wszystkie trzy handlowe niedziele w grudniu. Apelujemy, by w razie powrotu przez rząd do rozmów o dalszej liberalizacji – czego jesteśmy gorącymi zwolennikami – została zachowana obowiązująca w tym przypadku intencja znalezienia kompromisu pomiędzy wszystkimi zainteresowanymi grupami.

     

    Zobacz: Komentarz ZPP do ewoluujących trendów w handlu i niedzielnych zakupów

    Transformacja energetyczna – szansa czy konieczność dla polskiej gospodarki

    Transformacja energetyczna – szansa czy konieczność dla polskiej gospodarki

    Warszawa, 17 marca 2025

    Ogłoszony w grudniu 2019 r. Europejski Zielony Ład jest planem społeczno-gospodarczym, który ma doprowadzić do osiągnięcia trzech głównych celów:

    • zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych w UE o 55% do 2030 r., w porównaniu z emisją w roku 1990 oraz uzyskania neu- tralności klimatycznej do roku 2050;
    • oddzielenia wzrostu gospodarczego od zużywania zasobów;
    • wyrównania poziomu rozwoju wszystkich europejskich regionów.

    Unijne cele nie są wyłącznie związane z zagadnieniami w obszarze klimatu, gdyż stanowią jednoczesną próbę powrotu Europy na ekonomiczny szczyt, zakładając przy tym intensywny rozwój rodzimych przedsiębiorstw i podniesienie standardu życia Europejczyków dzięki inwestycjom w zieloną gospodarkę.

    Zgodnie z zakładaną koncepcją, transformacja energetyczna może przynieść wymierne korzyści dla europejskiego społeczeństwa, dzięki istotnemu włączeniu nauki i gospodarki w zachodzące przemiany. Z kolei poprawa stanu środowiska przełoży się na wyższą jakość życia. Strategia Europejskiego Zielonego Ładu będzie finansowana głównie z dwóch źródeł. Przede wszystkim, środki na zielone inwestycje zostały przewidziane w ramach siedmioletnie- go budżetu UE.

    Drugim, istotnym źródłem finansowania będą środki pochodzące z planu odbudowy Next Generation EU.

    Z przydzielonych Polsce ok. 23 mld EUR w ramach Krajowego Planu Odbudowy, nawet 12,5 mld EUR zostanie przeznaczone na zieloną energię i zmniejszenie energochłonności oraz zieloną inteligentną mobilność. 

    Kiedy w 2019 roku przystępowałem do opracowywania raportu „Założenia do Strategii Rozwoju Energetyki w Polsce” wydawało się, iż stworzenie doktryny energetycznej dla naszego kraju nie będzie zadaniem zbyt trudnym. Pojawiające się wtedy odczucie wskazywało, że przy dobrej wierze środowisk energetycznych i politycznych decydentów, strategię uda się dość szybko opracować, a następnie zaimplementować do polskiego porządku prawnego, z wykorzystaniem szybkiej ścieżki legislacyjnej dla najważniejszych ustaw, które gwarantowałyby prawidłowy i logiczny przebieg transformacji krajowej energetyki. Z tego też powodu, przygotowany ówcześnie raport w klarowny sposób opisywał niezbędne do podjęcia środki, wraz z umieszczeniem ich w odpowiednich ramach czasowych. Jednakże, wiele wydarzeń w obszarze energetyki sprawiło, że niektóre z analiz i rekomendacji przedstawianych w raporcie, całkowicie lub częściowo się zdezaktualizowały. W wyniku tych zdarzeń okazało się, że najważniejszą sprawą dla polskiego sektora energetycznego powinno być szybkie zwiększenie dostaw zielonej energii dla rodzimego przemysłu oraz zapewnienie energetycznego bezpieczeństwa kraju.

    Jednocześnie, ogłoszona polityka Zielonego Ładu, zobowiązująca kraje europejskie do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku, stworzyła zupełnie inne ramy dla trans-
    formacji polskiej energetyki, zmuszając naszą gospodarkę do szybszego niż zakładaliśmy jeszcze w 2019 roku — wycofania się z węgla. Ponadto, polityka generująca wzrost cen uprawnień do emisji CO2 zaskoczyła polską energetykę, powodując spore problemy dla elektrowni węglowych. Wydawało się wtedy, że nie ma już odwrotu od dekarbonizacji, a tym samym będziemy musieli znacząco przyśpieszyć ten proces. Raport przedstawiony w 2020 roku, zatytułowany „Zielona energia podstawą gospodarki proeksportowej” uwzględnia te założenia i pokazuje przyśpieszoną zieloną transformację polskiej energetyki. Przedstawione tam analizy wskazywały na duży potencjał rozwoju energetyki gazowej jako stabilizatora pracy źródeł odnawialnych.

    Zobacz: Raport – Transformacja energetyczna – szansa czy konieczność dla polskiej gospodarki

    Dla członków ZPP

    Nasze strony

    Subskrybuj nasze newslettery